Daniel H. Valsecchi Ks. Piotr Ściegienny: wychowawca, utopista, rewolucjonista – Badanie w świetle historii idei 1 Dr Roberto J. Brie – in memoriam 2 Wprowadzenie Tematem tej książki jest omówieni światopoglądu ks. Piotra Ściegiennego. Dla nas, dzisiejszy badaczy, nasza sytuacja jest uprzywilejowana. Mamy bowiem do dyspozycji materiały bibliograficzne rzetelne i miarodajne. Dlaczego? Dlatego, że Włodzimierz Djakow, rosyjski uczony, który zajął się życiem i dziełem Ściegiennego, analizując materiały i dokumenty, które znajdowały się w archiwach państwowych w Moskwie. Z tego względu informacja była pewna. Wyniki jego badań urzeczywistniły się w książce pt. Piotr Ściegienny i jego spuścizna1. Dla dzisiejszych badaczy ten utwór jest punktem odniesienia, bez którego nie potrafiliby pracować. Bez przesady można stwierdzić, że Włodzimierz Djakow jest dla Piotra Ściegiennego 2 tym, czym Stanisław Pigoń dla Adama Mickiewicza. Natomiast nie zawsze było łatwo badać ten temat. Djakow rozróżnia trzy okresie: pierwszy trwał aż po roku 1918. Władza carska nikomu nie pozwalała konsultować żadnego źródła. W konsekwencji trzeba było przechwalać się czasopismami, listami, świadectwami, które zostały opublikowane. Ale informacja w nich zawarta była skąpa. Tak np. książki Agatona Gillera pt. Historia powstania narodu polskiego 1861-18643 i Karol Ruprecht4. Również Bolesław Limanowski opublikował Historia demokracja polskiej w epoce porozbiorowej5. Jeśli idzie o rosyjskich historyków, Mikołaj Wasilewicz Berg przygotował historię powstania z 1863 roku, pracę mu powierzona przez carskich autorytetów. Mógł on korzystać z archiwalnych źródeł. A więc umieścił w tekście wraz z krótkim opowiadaniem o próbie powstania Ściegiennego „List ojca świętego Grzegorza papieża” – najsłynniejszy tekst programowy i propagandowy przez Ściegiennego napisany6. Ze swej strony, Michał Szczerbatow w swojej pracy o Iwanie Paskiewiczu pt. Rządy księcia Paskiewicza w Królestwie Polskim7, w której jest informacja o celach powstania, o fałszowaniu bulli, o reakcji caratu i Kościoła itd. Drugi okres rozpoczął w czasach rewolucji październikowej oraz odzyskania przez Polskę niepodległości. Wzrastało się zainteresowanie się sprawą Ściegiennego. Łatwiejsze było korzystanie z materiałów. Zofia Balicka miała do dyspozycji dokumentowy źródła, które znajdowały się w Głównym Archiwum Akt Dawnych w Warszawie. Ta praca dodała nowe dane, np. nieznaną wersję Listu ojca Grzegorza różniła się diametralnie od publikacji Berga8. 1 Przedmową opatrz. Stefan Kieniewicz. Wstęp i komentarze przygotował Jerzy Skowronek. Warszawa 1972. 2 O sprawie dotyczącej poprawnego napisania nazwiska Ściegiennego – S czy Ś – zob. St. Litak, Jeszcze raz w sprawie Piotra Ściegiennego, [w:] J. Skarbek i J. Ziółek, Państwo, Kościół, Niepodległość, Lublin 1986, s. 207. 3 t. III, Paryż 1870, s. 513 i nast. 4 Lwów 1875, s. 42 i nast. 5 t. II, wyd. 3, Warszawa 1948, s. 42 i nast. 6 W. Djakow, dz. cyt., 19-20. 7 Warszawa, 1900. 8 Ks. Piotr Ściegienny [w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu 25 lat działalności naukowej prof. Marcelego Handelsmana. Wydana staraniem i nakładem uczniów, Warszawa 1929, s. 77-80. 3 Wicenty Banaś9 wydał swój tekst pt. Z dziejów demokracji w Polsce. Lud Polski, Dembowski, Ściegienny10, którym badał pod hasłem materializmu historycznego dotychczas zbierane materiały. W roku 1846 znowu została wydana książka Młynarskiego. Wkrótce po jej publikacji Marian Tyrowicz opublikuje Sprawę ks. Piotra Ściegiennego11. Książka podsumowuje wyniki poprzedzających badań. W tekście są aneksy – fragmenty następujących pism Ściegiennego: Aforyzmy, czyli rzucone myśli do odszukania i oznaczenia źródła nieszczęść ród ludzki trapiących oraz Zakon chrześcijan. A zatem nowe badanie mają miejsce. Trzecie okres rozpoczęło w roku 1953 z drugą monografią pt. Ks. Piotr Ściegienny. Zarys programu społecznego i wybór pism12. Autorem był Czesław Wycech. W tekście umieszczone są dwa pisma Ściegiennego w całości: List ojca świętego papieża i Uwagi o przyczynach upadku Polski. Inne teksty ulegały niektórym skróceniom: Aforyzmy czyli rzucone myśli do odszukania i oznaczenia źródła nieszczęść ród ludzki trapiących i Zakon chrześcijan13. Wycech przyczyniał się do zwiększenia wiedzy o Ściegiennym. 9 To pseudonim. Właściwie Zygmunt Młynarski. Warszawa 1938. 11 Warszawa 1948. 12 Warszawa 1953. 13 W rosyjskim tłumaczeniu dodano fragmenty pisma odnalezionego przez Wycecha w roku 1962 pt. Deklaracja wojny przeciwko wojnie. Zob. „Roczniki dziejów ruchu ludowego”, Warszawa 1963, N° 5, Oto tekst artykułu: „Przeciwko wojnie pisać jest bez wątpienia tak wiele, jak tęgie wiatry lub też grzechy pierworodne potępiać, gdyż dotąd rozdziały historii napełnione wojnami obejmowały pod spodem w przypisku niektóre uwagi o pokoju. Od stworzenia historii to prawdziwe perpetuum mobile wypędza diabelskie zniszczenia historii. Dotąd pokój był tylko kwitnącym przedmieściem domami i ogrodami przed warownią Wojny, która też przy każdej sposobności armatami zabiła. Jednakowoż byłoby słowo dla wojny zbawienniejsze, gdy przeciwni też teraz jest bezowocne w żadnym czasie zaś więcej jak teraźniejszym, gdzie zagwożdżone głowy i zagwożdżone armaty jednakową chcą mieć wartość i gdzie cały kwiat Narodu jedynie tylko pod sierpiowy wóz Ministra Wojny pędzący żelazną koleją, podścielić się pragnie. Bez wątpienia naród wymowny - poetyczny i historię piszący niesie niejaką na sobie winę przedłużając wojnę przez powszechne przedłużenie wojnach pochwał. Wszystko przyjmuje dobre jak Niebo – tylko mało kolorów potrzeba odmalować zdolności do tego Książęta Pokoju jak książęta wojny. Klęski ziemi były dotąd te – tymczasem daleko by lepiej było, gdyby miliony o niej stanowiły – a dwóch walczyło – bo kiedy naród prawie sam całym ciężarem wojny przygniecionym zostaje – mało tylko ludzi z kosza pięknego owocu pokoju czerpią i często wiersze wawrzynowe – wieńcami i smolnymi okupują – gdyż do loterii mordów ciała i dobra wkładają i w ostatnim ciągnięciu częstokroć sam pokój, albo też próżny los wychodzi, to będzie gubiąca większość więcej rzadsza, jak wygrywająca mniejszość ofiar i krwi. Wzniesienie Państwa przez nowe kraje często jest dla Narodu wzniesieniem krzyża; w samej rzeczy czyż może milion ludzi spodziewać się lepiej być rządzonymi, jeżeli do tego ramię i rękę będzie miał dłuższe właśnie jego i obca chciwość , następnie bliskość wojny przybierze wielkość orlich szponów i chęć rabunków. Jeżeli sobie Książe nowe kompanie z kompanii kupuje to będzie właśnie dłuższy kraj do lepszej przestrzeni dla nieprzyjacielskich kul. Także Narodowi wiedzieć by należało, że każde rozszerzenie kraju dla samego księcia tylko nową osadą dla głosu bębna wojennego by było i że nikt mniej dosyć nie ma jak to ma za wiele? Ja wiem i dlaczego często nie bywają wojny prowadzone to jest: kraje, które przez lat cierpiąc boleść posądzenia i przeznaczeniem ich rozwiązaniem wojny męczeńskiej. Tak jak wiele wojen przez czapki grenadierskie o czapki o czapki grenadierski w całej historii. Wojna mówicie, rozwija i odkrywa wielkie Narody i wielkich ludzi, tak burza deszczowa obce pagórki odsłania, przeto mielibyśmy same wielkie narody, ponieważ dziki prowadziłby wojnę aż do ucywilizowania ich, ale gdzież tedy osiadł w końcu największy, najwybitniejszy rzymski Naród? Niżej na tronie Cesarza Rzymskiego jak Robak korony. Wojna długa Peloponezów nie wydała żadnego Spartańczyka, ale tylko Likurga. Wielkie narody powstają tylko z wielkich ludzi a jedna wielka idea, jedno prawodawstwo wznosi Narody wyżej jak rok wojny i pruska Monarchia nie postępowałaby naprzód, ale pozostałyby w tyle, lecz na przekorę tej, wzniosła się długim Pokojem. Wojny, nawet za 10 4 W roku 1961 Młynarski wydaje książkę pt. W kręgu sprawy ks. Piotra Ściegiennego 14. Autor rozważa zagadnienia nie do rozwiązania przedstawione w tekstach powojennych, np. czy Ściegienny jest prawdziwym autorem Listu ojca świętego Grzegorza papieża? Zagadnienie zostało rozstrzygnięte. Faktem jest, że autorem Listu jest Piotr Ściegienny. Jednak w dzisiejszych czasach znajdujemy błędy w Encyklopediach. Np. w Nowej Encyklopedii Powszechniej PWN15, czytamy, że Ściegienny jest „uważany” za autora Złotej Książeczki – prawdopodobnie odnosi się do Listu. W Nowym Leksykonie PWN16 napisano, że [Ściegienny] jest „zapewne” autorem Złotej Książeczki. W Ilustrowanej Encyklopedii PWN17 jeszcze raz pojawia się wyrażenia „uważany za autora Złotej Książeczki”. Wreszcie w Encyklopedii PWN w Trzech Tomach 18 spotykamy się ze zdaniem: „zapewne [Ściegienny jest autorem] Złotej Książeczki. W podręczniku pt. Od Sejmu Niemego do Konferencji Poczdamskiej. Z politycznych i wojskowych dziejów Polski (1417-1945)19, omawiając akcję rewolucyjną Ściegiennego, stwierdzono, że ona była prowadzona przy pomocy Złotej Książeczki, która zawierała rzekomy List papieża Grzegorza XVI do chłopów 20. Jak się wydaje, wątpliwości i niepewności pozostają. Zaznaczyć należy, że Ściegienny nigdy nie opublikował żadnego ze swoich pism. Uczeni, jak wyżej pokazaliśmy, starannie zajmowali się nim. Natomiast te prace akademickie nigdy się nie stały best-sellerem. Nawet w środowisku szkolnym, w którym według badań, mimo że wydawałby się, że dziś uczniowie dysponują bogatą informacją, nie ma pewności, czy Ściegienny był „mocno zakodowany i utrwalony w [polskiej] świadomości historycznej i tradycji”21. W związku z tym, Djakow pisze, że „jedna godna uwagi o charakterze naukowo – organizacyjnym. Dla naszego rozwoju pracy badawczej, związanej z życiem działalnością P. Ściegiennego, bardzo potrzebne wydaje się stworzenie jednego centrum, które wzięłoby na siebie kontynuację wysiłków specjalistów i współ-uczesticzniczyłoby w opublikowania przygotowanych prac. Takie centrum, jak sądzę, w pełni może i powinno powstać w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach, co dobitnie potwierdza konferencja jubileuszowa i niniejsza publikacja, wprowadzająca do naukowego obiegu jej rezultaty22 wolność toczone, albo tracą , albo też zyskują; przeciwnie, wielki prawodawca – było tych wielu, którzy wojownikami wielkimi nie bywa od Mojżesza, Solona – Likurga aż do Chrystusa obdarzał wolnością swój Naród bez przykucia do niego innych i samego Mahomeda wojownicze podbicia byli tylko naprzód religijnymi podaniami się. Czyliż więcej małe spokojne Ateny dla świata, jak dławiący olbrzymi Rzym! Jeżeli się siła sama wzmacnia w wojnie to ściera się druga nie przyjacielska strona, która się na siły zawsze wyżej; żadna nie będzie zagrzebana, lecz cała gra umysłowej sprężyny obraca się sama...”(s. 332-334). 14 Warszawa 1961 r. 15 Warszawa 1997, t. VI. 16 Warszawa 1998. 17 Warszawa 2004, t. VIII. 18 Warszawa 2006, t. III. 19 J. Wojtasik i M. Wrzosek (red.), Siedlce 2002. 20 s. 47. 21 A. Koprukowniak, L. Bakalarczyk, Ksiądz Piotr Ściegienny w podręcznikach szkolnych [w:] W. Caban (red.) i przedmowa W. Djakowa, Ksiądz Piotr Ściegienny. Epoka. Dzieło. Pokłosie. Kielce 1996, s. 267. 22 W. Djakow, Przedmowa, Wiesław Caban, Ksiądz Piotr Ściegienny. Epoka. Dzieło. Pokłosie, Kielce 1996, s.10. 5 Centrum nigdy nie zostało założone23 Z tego względu warto powrócić do Księdza Piotra Ściegiennego, aby go odwiedzić ponownie z obiektywnością naukową bez uprzedzeń ani ideologicznych zniekształceń. Zdanie to wymaga „listu przewozowego” – następującego planu pracy: Pierwszy rozdział poświęcony jest sytuacji Królestwa Polskiego w latach 1831-1844. Tematem drugiego rozdziału jest omówienie życie i działalność Piotra Ściegiennego. W trzecim rozdziale będziemy mieli do czynienia z wypracowaniem światopoglądu Ściegiennego – w tym celu trzeba zanalizować teksty i pisma przez niego przeczytane. Owocami badanych lektur jest tematem czwartego rozdziału. Celem piątego rozdziału jest danie odpowiedzi na pytanie czy Piotr Ściegienny był prekursorem teologii wyzwolenia. Rozdział 1 Położenie Królestwa Polskiego w latach 1831 - 1844 1.1. Pape Satan, Pape Satan Allepe! – W otchłaniach systemu pańszczyźnianego „Folwark pańszczyźniany jest gospodarstwem rolnym lub rolno-hodowlanym, w którym przymusowo i nieodpłatne pracowali chłopi zamieszkujący ziemię szlachcica”24. Pijarzy donosili fizycznie brutalności szlachciców: Ks. Antoni Wiśniewski, zasłużony profesor i rektor Collegi Nobilium, gorący zwolennikiem postępu w naukach filozoficznych i przyrodniczych, późniejszy prowincjał pijarski25 twierdzi , że „postulat politowania dla ludności wiejskiej, ojcowskiej opieki ze strony szlachty, porzucenie tych barbarzyńskich stosunków, żeby dostarczać naszemu 23 W zakończeniu artykuły pt. Ksiądz Piotr Ściegienny podręcznikach szkolnych autorzy (A. Koprukowniak i L. Bakalarczyk, W. Caban, dz. cyt. s. 267) piszą: „Pragniemy jeszcze raz podkreślić, że analizowanie podręczniki szkolne tyczące się organizacji konspiracyjnej ks. P. Ściegiennego, pozwalają na stwierdzenie, że w dniu dzisiejszym – 1996 – uczeń utrzymuje zasób informacji faktograficznych i oceniających tę organizację niesłychanie pogłębionych, adekwatnych do najnowszych osiągnięć badań historycznych. Encyklopedie, słowniki, pieśni i podręczniki szkolne w szczególności, gdyż posługują się nim w czasie edukacji szkolnej, służyć winny najpełniej w kreowaniu obrazu w sprawie organizacji powołanej ubiegłego stulecia, programowo określonej i kierowanej prze ks. P. Ściegiennego. Wydawałoby się mogło, że obraz bohatera w sutannie jest mocno zakodowany i utrwalony w naszej świadomości historycznej i tradycji. Czy tak jest naprawdę?”. 24 Z. Łotys, Kwestia chłopska w świadomości społecznej polskiego oświecenia, Olsztyn 2001, s. 12. 25 St. Tync, Pijarzy a sprawa włościańska [w:] (Praca zbiorowa), Pijarzy w kulturze dawnej Polski. Ludzie i zagadnienie, Kraków 1992. 6 bydłu i zwierzętom sprężanym wygodnego pomieszczenia, obfitego pożywienia, dbałości o ich zdrowie, doglądach ich najbardziej życzliwy, a nie roztaczać zupełnie dla nich, albo tylko skromną troskę, gorszej: słuchać ich jęków i żałosnych krzyków siedzących w więzieniu, w narzędziach tortur i dybach... jakby najmilszej muzyki” 26. Antoni Wiśniewski, filozoficznie wykształcony ma silniejszy niż inni spojrzenie na tę sprawę chłopską od strony psychologicznej. Potrafi on zrozumieć postawę psychiczną chłopów [...]: „Jeśli chłop nie jest właścicielem ani roli, ani domu, ani nie jest panem siebie samego ani rodziny, jeśli się go zmusza do tego, aby wszystko robić dla pana, a prawie nie dla siebie, czy przyjdą mu do głowy dobre pomysły dla rolnictwa i dla wszelkiej gospodarki? [...] Niewola tłumi wszelką ochotę i pilność stawia zaporę poczęciu i chowaniu potomstwa, zagradza drogę przybyszom”27. „Antoni rozprawa Starowolskiego: Reformacja obyczajów polskich, opierając się w dwóch „zdaniach”: o łakomstwie panów, ukazał ciężary ugniatające chłopów, powodne, syrowe, rogowe, żołędne, spasne, witanne, powołowszczyzna, opłaty od łowienia lisów, ryb, pactwa, przymus kupowania piwa [żybury] i gorzałki od pana, różny kary pieniężne i grzywny itd., itd., po czym podaje konkretne sposoby, jak sprawę włościańską uregulować z korzyścią dla panów i dla chłopów28. „Nie ma mowy o przyroście naturalnym ludności włościańskiej tam, gdzie ją, pozostającą w niewolniczym ubóstwie, dla nędznego pokarmu lub głodu, dla nagości i zimna i dla ciężkich śmierć niewczesna przepełnia niewygód. Bo w każdej ekonomice trzy są główne i ważne maksymy: «nie żałować pracy, nie żałować expensy, ale ludzi żałować»”29. „W ks. Teodora Ostrowskiego Prawo cywilne albo szczególne narodu polskiego znajdujemy historyczne omówienie położenia prawnego chłopów polskich. Podaje autor informacje o kategoriach chłopów, o ich obowiązkach i prawach, o ich prawach cywilnych, o robociznach i pańszczyźnie, o sądach dla chłopów, o prawie karnym, któremu są chłopi podlegli. Stwierdza zatem autor, że chłop nie ma prawa własności uprawianej ziemi. Ta sprawa zresztą nie jest w Polsce uregulowana przez prawo; że chłop jest obowiązany do odrobienia pańszczyzny i płacenia różnych danin, że w razie jego ucieczki ze wsi pan ma prawo do jego ścigania i ujęcia, że kary w prawie karnym są niesprawiedliwym itd., itd.”30. „Ks. Wincenty Skrzetuski wydał w 1773 roku Mowy o główniejszych materiach politycznych. Nie złote i srebrne góry, nie kamienie drogie, nie rękodzieła wymyślne, nie rozciągana po wszystkich morzach żegluga, nie ogromne wojska są bogactw narodowych i uszczęśliwienia zdrojem, są najmocniejszą królestw twierdzą, lecz porządne, pracowicie i dowcipnie udoskonalone rolnictwo [...] Zaniedbywanie rolnictwa przeszkadza zaludnieniu, niszczy handel i potędze narodowej zawadę stawia”31. 26 Dz. cyt., s. 151. Tamże, s. 151. 28 Tamże, s. 151. 29 Tamże, s. 152. 30 Tamże, s. 153. 31 Tamże, s. 153. 27 7 „Stan poddaństwa chłopów mało co różni się od niewoli. Ks. pijar Remigiusz Ładowski, autor dzieła Prawo natury, prawo polityczne i prawo narodów. Krótkim i jasnym sposobem dla użytko szlachetnej młodzi spisane. Tam pisze, że chłop jest niejako bydlęciem, który nie szuka tylko ukradł, pozwól mu na palec, on będzie chciał na łokieć. Jeżeli się z nimi wydajesz, będzie z tobą gardził i znieważał. Gdy więc mu uniżysz, będzie chciał panować nad tobą. Nie ma on pomiarkowania w zachowaniu granic przyzwoitości, ale ma dosyć zuchwalstwa, aby użył na złe twej ufności [...] wystrzegaj się także z nim obchodzić po tyrańsku postępować jak z niewolnikiem32. Inne potwierdzenia brutalności można znaleźć w różnych źródłach: „Dowodem szczególnego okrucieństwa było rozdzielanie rodzin chłopskich. W Koninie w 1722 roku przeprowadzonego transakcję, na mocy której Maciej Skolnicki dał Maciejowi Mierzewskiemu, odrywając od rodziny dwóch chłopców. W zmian Mierzewski zwrócił Skolmickiemu ich zbiegłego ojca. Tenże ojciec powracając do prawowitego pana otrzymał zezwolenie na zabranie ze sobą najmłodszego syna33. „Występowały też jeszcze w połowie XVIII wieku przypadki sprzedaży chłopek w celach matrymonialnych. «Uczciwy» Łukasz Owczarek wysłużywszy dwa lata w dobrach Jana Jeziorkowskiego «upodobał sobie z przeznaczenia boskiego» poddaną tegoż Jeziorkowskiego i chcąc się z nią ożenić kupił ją. W akcie kupna-sprzedaży szlachcic stwierdził: «biorę od niego pieniądze według prawa mego i według prawa Rzeczypospolitej»”34. „Podobnie jak i w wieku XVII w stosunku do chłopów stosowano bestialski kary cielesne. Były też przypadek zabójstw. A oto jak do wieśniaków odnosił się jeszcze w 1774 roku Piotr Dąbrowski, dzierżawca wsi Królewskiej Sobótka koło Łęczycy: «bez żadnej racji jednych surowo karał, drugich w piwnicach podczas ciężkich mrozów z odzienia [...] więził, innych niesłychanymi torturami męczył w kominie wieszając a słomą kopcąc palce u nóg i rąk brzozowymi skórkami paląc»”35. „Liczne były także przypadki zabójstwa poddanych. W roku 1700 kasztelan Józef Słuszka rozkazał ściąć Jakuba Śmietanę za to, że ten napisał skargę do Króla Augusta II skarżąć się na gwałceni przez starostę elementarnych praw ludzkich. O skali anarchii i braku poszanowania władzy monarszej w Rzeczypospolitej świadczy fakt, że Śmietana otrzymał od władcy «aprobację praw», w której gwarantował mu bezpieczeństwo. Odpowiednie pismo w tym duchu otrzymał także Słuszka36. 32 Tamże, s. 160. Z. Łotys, dz. cyt., s. 45-46. 34 Tamże, s. 46. Zob. R. Baranowski, Z. Libiszowska, R. Rosin (red.), Położenie chłopów u schyłku Rzeczypospolitej Szlacheckiej, Warszawa 1953. Tu czytamy: „My sprzedajemy jeden drugiemu poddanych, chociażeśmy ich znikąd nie kupili [...] Archiwa sądowe, do których wpisywano tego rodzaju transakcje, dowodzą, że prawnicy ówcześni uważali je za legalne, s. 48 cyt. za Archiwum Gdańskim, rkp. N° 320/34, s. 76, tłum. z łacińskiego. 35 Tamże, s. 46. 36 Tamże. s. 46. 33 8 „Łowczy Janusza Radziwiłła – Wolski – miał zwyczaj «po 500 i więcej rózeg i plag ludziom za małe rzeczy dawać». Kazał katować za to, że w trakcie polowania wieśniacy nie dopilnowali zwierza. Były także przypadki, że z tego powodu «kilku chłopów powiesić kazał»37. „Znany jest przykład, że za kradzież ryb szlachcic kazał poddanego bić kijem, «którego lubo nie zabito na miejscu wskórania38, jednakże już więcej na zdrowiu nie miał39, wkrótce umarł40. „Bestialstwo, a nawet bezkarne mordy na chłopach pańszczyźnianych były skutek immunitetu sądowego pana, którego «stan rycerski» bronił jak «źrenicy oka»”41. „Kara fizyczna, czyli prawo szlachcica, aby karać chłopa śmiercią, była kiedyś rzeczą sporną. W praktyce życie poddanego zawsze było w rękach pana42. „Dla chłopów produkowano specjalne piwo. Było ono wytwarzane z odpadów zbożowych. O jakości tego piwa mówiono, że należałoby nim «diabły truć w piekle»43. „Podczas XVII/XVIII w. długość życia ludności wiejskiej wynosiła 27-28 lat. Przeciętny wzrost mężczyzny tylko 164 cm , kobiety 152, aż około 50 % dzieci umierało do 10 roku życia44. Do tego trzeba dodać, że „pogorszenie położenia chłopów Jan z Ledziska twierdzi, że sytuację chłopów porównać można z sytuacją niewoli Żydów” 45. „Stanisław Orzechowski uważał mieszczan i chłopów za części przygodne a więc mniej wartościowe społeczeństwa, których naturalnym obowiązkiem jest pracować na króla, szlachtę i duchowieństwo. Był to pozorem tylko bliski zasadzie stratyfikacji społecznej św. Tomasz z Akwinu. Dyktat szlachty polskiej jest z natury ahistoryczny” 46. Zaznaczyć należy że „‘szlacheckie państwa’ posiadały swój przemysł; młyny, tartaki, ciegielnie, tłocznie dejm, karczmy itp. W większości tych zakładów pracowali przymusowo i nieodpłatnie chłopi pańszczyźniani. Polska stała się coraz bardziej w sensie prawnym republiką szlachecką, rzeczywistości była konglomeratem szlacheckich państewek. Tu los chłopa zależał od ‘dobrego lub złego serca’ Pana”47. 37 Tamże, s. 46. Przestępstwa, Z.Ł. 39 Do zdrowia nie powrócił, Z.Ł. 40 Tamże, s. 47. 41 Tamże, s. 47. 42 B. Baranowski, dz. cyt., cyt. za Pamiętnikami Marcina Matuszewicza, Warszawa 1876, t. III, s. 85. 43 Z. Łotys, dz. cyt., s. 34. O obrazie wsi polskiej pod wpływem alkoholu i społecznych skutkach pijaństwa zob. H. Rożenowa, Produkcja wódki i sprawa pijaństwa w Królestwie Polskim 1815-1863, s. 124 i 126. 44 Z. Łotys, tamże, s.38. 45 Tamże, s. 28. 46 Tamże, s. 31. 47 Tamże, s. 14-15 38 9 „Organizacja gospodarczo-majątkowa była następująca: kmieci (1/2 łanów – 24/48 ha), zagrodnik (1/2 łanów), chałupnik (pozbawienie ziemi mający tylko dom – chałup) oraz komornik – nie posiadali ani gruntów, ani chałup. Mieszkali ‘kątem’ w bogatych kmieci” 48. Inne obciążenie były tłoki i powaby czyli praca na pańskim w czasie, która była szczególnie uciążliwa. Pańszczyzna wydziałowa: w tym przypadku wymiar pracy został przez pana wyznaczony dla dnia. Bardzo często swój ‘wydział’ odpracowywał półtora dnia lub nawet dwa dni. Przymus mlewa polegał na tym, mleć zboże tylko w młynach i wiatrakach szlachcica i przymus propinacyjne: tylko panujący wytworzył piwo i miód” 49 Christian's Distressed of Mind Now, I saw, upon a time, when he was walking in the fields 50, that he was (as has he wont)reading in his book, and greately distressed in his mind; and as he read, he burst out as he had done before, crying. What shall I do to be saved? I saw also that he looked this way and that way, as if would run; yet he stood still, because (as I perceived) he could not tell which way to go. I looked them, and saw the man named Evangelist coming to him, who asked. Wherefore dost thou cry? He answered. Sir, I read in the book in my hand, that I am condemned to die, and after to come to judgement; and I find that I am not willing to do the first, not able to do the second. Then said Evangelist. Why not willing to die, since this life is troubled with so many evils? The man answered, Because I fear that this burden that upon my back will sink me lower than the grave, and I shall fall into Tophet. And, sir if I be to go to the prison. I am not fit to go judgment, and from thence to death; and the thoughts of these things make me cry. Then said Evangelist. If this by condition, why standest thou still? He answered. Because I know not whiter to go. Then he gave him a parchement roll, and there was written within, Flee from the wrath to come. The man, therefore, read it, and looking upon Evangelist very carefully, said, Wither must fly? Then said Evangelist (pointing with his finger over very wide field). Do you see yonder wicked-gate? The man said, No. Then said see other, Do you see yonder shining light? He said Evangelist. Keep that light in your eye, and go up directely theretho; so shalt thou to see the gate; at which when you knockest, it shall be told thee thou shalt do. So I saw in my dream that the man began to run. Now, he had not run far from his own door, when his wife and children perceiving it, began to cry after him to return; but the man put his fingers in his ears, and run on, crying, Life! Life! Eternal life! So he looked not behind him, but fled towards the middle of the plain. Christian Flees From the City The neighbours also came out to see him run; and as he run, some mocked, others threatened, and some cried after him to return; and among those that did so there were two what that resolved to fetch him back by force. The name of the one was Obstinate, and the name of the other Pliable. Now, by this time the man was got a good distance from them; but however, they were resolved to pursue him, which they did, and a little time they overtook him. Then said the man, Neighbours, wherefore are you come? They said. To persuade you to go back with us. 48 Tamże, s. 15. Tamże, s. 32-33. 50 J. Bunyan, The Pilgrim's Progress, London 2013, p. 8-9. 49 10 1.1.2. Pańszczyzna w piśmiennictwie polskim – świadectwa poetów i uczonych Piotr Skarga Powęski (1536-1612)wyjątek z Kazań sejmowych (1597): „Starszy chrześcijanie, którzy za pogaństwa niewolnicy kupne człowiek niewolnik. Jeśli spojrzy na własność, inne odbierze czucia, zamiast potu z czoła łzy z oczu wyleje wspomniawszy, że przy niej musi doznawać wielu przykrości od tyrana, że ona na pracę jego napaść może i jak zechce, obróci”51. But he said. They said, to persuade you to go back with us 52. But he said, They can by no means be: you dwell, said he, in the City of Destruction, the place also where I was born: I see it to; and dying there, sooner or later, you will sink lower than the grave, into the place that burns with fire and brimstone. Be content, good neighbours, and go along with me. Wordly Wiseman's Counsel Now, as Christian was walking solitary by himself 53, he espied one afar off come crossing over the field to meet him; and their hap was to meet just as they were crossing the way of each other. The gentlemen's name that meet him was Mr. Wordly Wiseman; he dwelt in the town of Carnal Policy, a very great town, and also hard by from whence Christian came. This man, then, meeting with Christian, and having heard about him – (for Christian's setting forth from the City of Destruction was much noised abroad, not only in the town, where he dwelt, but also it began to be the town-talk in some other places)-Mr. Wordly Wiseman therefore; having some guess of him, by beholding his laborious going, by noticing his sighs and groans, and the like, began thus to enter into some talk with Christian (…) Evangelist and Christian So Christian54 turned out to go to Mr. Legality's house for help; but, behold, when he was got now hard by the hill, it seemed so high, and so that side of it that was next the wayside did hang so much over, the Christian was afraid to venture farther, lest the hill should fall on his head; wherefore there he stood hill, and knew not what to do. Also his burden now seemed heavier to him than while he was in his way 55. There came also flashes of fire out of the hill, that made Christian afraid that he should be burnt: here, therefore, he sweat and did quake for fear. And now he began to be sorry that he had taken Mr. Wordly Wiseman's counsel; and with that, he saw Evangelist coming to meet him, at the sight also of whom he began to blush for shame. So Evangelist drew nearer and nearer; and, coming up to him, he looked upon him with a severe and dreadful countenance, and thus begab the reason with Christian: EVAN: What dost thou here, Christian? Said he; at which words Christian knew not to answer; therefore at present he stood speechless before him. Then said Evangelist further. Art thou not the man that I found crying, without the walls of the City of Destruction? 51 Cyt. za M. Piszczowskim (red.) Wieś pańszczyźniana w literaturze polskiej, Warszawa 1972, s. 86-187. Idem, p. 10. 53 Idem, p. 15. 54 Idem, p. 18. 55 Idem, p. 19. 52 11 Jędrzej Śniadecki (1768-1838) Wyjątek z Wyprawy na wieś56 „[...] Wyszedłszy na pole, postrzegałem cztery osoby na dość obszernym łanie i stojącego nad nimi z harapem owego bez litości człowieka szaraczkowej kapocie [...] tu spotkałem na samym wstępie kilkoro dzieci, które biegały z gołymi głowami, boso i w brudnych koszulach [...] chodziłem więc po wiosce od chaty do chaty, ale się nigdzie żywej duszy dopytać nie mógł. Lecz gdy nareszcie drzwi niemal wybijać począł, pokazała się z boku przez podłużną dziurę, sprawującą dziurę urząd okna, głowa starej kobiety, na której widok, nie wiem czy przez uszanowanie, dreszcz mi poszedł po skórze – czego chcesz? – rzekła staruszka chrapliwym głosem – moja matko – odpowiedziałem pokornie – oto jeść chcę; czy nie ma u ciebie mleka? – skąd u nas mleko 57 - odpowiedziała z podziwem. To może masz chleb lub cokolwiek do jedzenia? Zmiłuj się daj, ja ci zapłacę. Na te słowa znikła owa twarz oczarowana a ja stanąłem w zdumieniu nie wiedząc co począć. Po wpływu wszakże kilka minut otworzyły się drzwi a staruszka wyniosła kawał chleba czarnego, grubego i pełnego ości, do którego przydała dwie surowe cebule. Pierwszy to było dla mnie tego rodzaju obiadem, ale apetyt były nie wymyślony, zjadłem smacznie siedząc na ławie i przekonałem się, że na wsi nie tylko jest piękna natura, ale wcale nie wymyślna, rozsądna. Przy obiedzie trzeba się było napić wiec też sama gospodyni wyniosła mi znowu w drewnianym pucharze na jakiś napój do wina szampańskiego podobny, ale mętny, który nazwała kwasem”58 Józef Pawlikowski (ok. 1768-1839) Wyjątek z traktatu: O poddanych polskich „Bez wolności rolnik pracować szczerze nie może, dopóki jest niewolnikiem przekonywa się, że jeżeli osoba jego może być różnie użyta, tym bardziej jego majątek, a jako osoba swojej, gdzie zechce, sadowić nie może, podobnie i majątek. Na coś się więc o niego ma starać? Nie tylko nie stara się o żaden majątek, ale też nie chce nabywać własności, bo przy swej niewoli z własności może być nieszczęśliwszy [...] Do utrzymania własności potrzeba nakładów, człowiek – niewolnik, jak u nas chłopi, łożyć ich nie chce, bo gdy on nie jest panem swojej osoby, a jakże ma być gruntu? Człowiek – Niewolnik , jeśli spojrzy na własność, inne odbierze czucia zamiast potu ze czoła, łzy chyba z oczu wyleje wspomniawszy, że przy niej musi doznawać wiele przykrości od tyrana [...]59 Ignacy Krasicki (1735-1801) Wyjątki z Pana Podstolego (1778) 56 Według wydania „pisma satyrycznego” Cyt. za M. Piszczowskim (red), Obrońcy chłopów w literaturze polskiej doby oświecenia i romantyzmu, Kraków 1951, s.46. 58 Napój sfermentowany z razowego chleba, rozpowszechniony na Litwie, na Białorusi i Wołyniu. M. Piszczowski (red.) Obrońcy chłopów w literaturze polskiej doby oświecenia i romantyzmu, Kraków 1951, s. 46. 59 Tamże, 186-187. 57 12 „Poddaństwo albo jeżeli mam prawdziwego terminu użyć, niewola chłopska, upodla umysły tego rodzaju ludzi, których los pada pod mocą cudzą poddał. Wraża jakąś naturalną niechęć przeciw panom, na których w swojej sytuacji nie inaczej się zapatrywać mogą, tylko jak na instrument swojego nieszczęścia. Potwierdzać zdaje się panowie te zdania obchodzeniem z poddanymi nieludzkim. Stąd w panach wzgarda ku poddanym w nienawiść ku panom. Czego się z tych wzajemnych sposobów myślenia spodziewać można? Oto pan, gardzący osobą chłopa swojego o jego dobre mienie nie dba; chłop nienawidzący pana, pracować na niego nie chce. Stąd źródło nieporządku w majętnościach, przyczyna upadku gospodarstwa, ruina kraju. Mówią: ruina kraju; jeżeli go albowiem rolnictwo nie wesprze, wszystkie inne do udzielenia pomocy i podźwignięcia sposoby daremne. Nie tylko więc ludzkość, ale zysk nasz własny powinien by nas pobudzać do dobrego obchodzenia z poddanymi”60. „Tu leży ten, karmiła panów. W prostej z darni mogile ubogi poddany. Nie łże nad nim nad grobie, a następca dumny nie wsparł trumny kruszcowej drogami kolumny, pochowano ubogo na wzór innych kmieci. Opłakała go żona, opłakały dzieci. Pamięć jego nazwiska zginęła zapewne. Gdyby był pan kradał wysiałaby na drewnie”61. Do Stanisława Poniatowskiego: „Mości książę Poniatowski. Opisanie twojej wioski; daje znać pomyślnym stanem; że umiesz być dobrym panem; hazard stopnia, urodzenia; istoty w nas nie odmienia; godzien być chwalony wiekiem; kto się w szczęściu zna człowiekiem; powaga to nie ubliża; że pan do kmiotów zbliża; owszem, szacunku przybywa – w ludzkości wielkość prawdziwa; człek jest, co twoje woły; szły ze pługiem62 Hugo Kołłątaj (1758-1812) Do Stanisława Małachowskiego (1788) „[...] Anonima listów kilka. Prawda! Najlitościwszy Nieba darzę! Jeśli kiedykolwiek przemieszkiwanie twoje między ludźmi gruntowało szczęście narodów, wstąp dzisiaj do serc wolnych, oświeć ich rozum i natchnij wspaniałym do wolności przywiązaniem. Niech ta ziemia, którą Opatrzność ręka wolności ludu ludzkiej przeznaczyła, nie cierpi więcej w łonie swoim najlichszego niewolnika! Niech najbogatszy i okryty wielkością obywatel odda hołd powszechnej Opatrzności, szanując ludzkość w najuboższym rolniku”63. Franciszek Salezy Jezierski (1740-1791) Katechizm o tajemnicach Rządu Polskiego, jakie było ok. 1735 r. 60 s. 281-284. Pisma wybrane, ks. II, rozdz. 1, 281-284. s. 130. Dz. cyt. t. II, s. 130 (s. 130). 62 s. 156-157, Pisma wybrane, t. II, s. 130. 63 Tamże, s. 180-181. 61 13 Pytanie: Jakże, czyli prawa natury i własności mogą się odmieniać przez konstytucji rządu polskiego? Odpowiedź: Gdzie idzie o powagę stanu szlacheckiego w Polsce, tam wszystkie takie proste i drobne prawa, jako prawa natury i własności, ustępować muszą. Pytanie: chłop rolnik w Polsce nie jest człowiekiem? Odpowiedź: zapewne nie jest Pytanie: A jakie, kiedy on ma dusze i ciało, ale zaś osoba nie jest człowiekiem, ale rzeczą własną szlachcica [...] Na końcu katechizmy czytamy dalej: wyznania Rządu Polskiego: Wierszę i wyznaję wolność stanu szlacheckiego w Polsce, stworzycielka nierządu, ucisku, ohydy wyzuła chłopów z prawa człowieka a mieszczanina z prawa obywatela64. Stanisław Szymański (żył w drugiej połowie XVII w.) Opera nowa w jednym akcie (Warszawa 1780 r.) „W operze ks. Szymańskiego ekonom Ciemiężniczki (nazwisko charakter), opierając się na starym przywileju patrymonialnym, nie chce pozwolić na małżeństwo Zośki ze Strachem. Gromada wiejska, oburzona intrygami ekonoma, którego nienawidzi za ucisk i którym gardzi za złodziejstwo, grozi odbiciem go na najbliższym jarmarku. Podsłuchawszy naradzających się chłopów, Ciemiężnicki zagaduje ich znienacka i udaje, że odmawiał małżeństwo, aby wypróbować, czy młodzi szczerze się kochają. Chłopi rozumieją, jedna dobrze, że to groźba buntu podziałała na zmianą decyzji Ciemiężnickiego”65. Teofil Lenartowicz (1822-1893) Do mojego Grajka. Satyry M. Bielskiego (ok. 1495 – 1575) Rozmowa nowych proroków dwóch baranów w jednej głowy, stary obywateli krakowskich: „Kmieci lud pospolicie przeżywamy, chociaż wszyscy z ich pracy dobrze używam. Sam Bóg wie jak w swym stanie tak długo trwać mogą. Nigdy nie odpoczywając ręką ani nogą. Są oni u wszech ludzi jako niewolnicy. Co żywo, inni żywe, na koniec i wilczy Pan wołu zje, wilk, konia, pleban dziesięcinę. Jeszcze ubija i założą winę. Po robocie urzędnik kijem dopierze”66. 64 Tamże, s. 188-189. Tamże, s. 168. 66 M. Piszczowski (red. i wstęp) Wieś pańszczyźniana..., dz. cyt., s. 52. 65 14 Antoni Gorecki (1787-1861). Chłop i szlachcic. „Coś to ty, rozumniejszy niż twe ojcze, dziady, co słuchali z pokorą – a ty tu bez łady. Chcesz w wiosce zaprowadzać jakubinie! Chłopie! Będziesz milczał, jak ja cię batowi wykropię. Tak napadł raz na chłopka szlachcic gniewem zdjęty, że ten umiejąc czytać w Ewangelii świętej wyczytał o miłości, przykazanie o braterstwie – i wołał na tych prawa złamania. Wołał do drugich chłopów: wiecznie my w niewoli, w ucisku, w nędzy będzie przykuty do roli? Nie takie, bracia, prawo stworzyciela światów, szlachcic mu na odpowiedź kazał dać sto batów. Chłopek wstał – wyszedł skruchą niby zdjęty szczerą. Lecz później go przekona ogniem lub siekier”67. Józef Wybicki (1747-1822) Wyjątek z Listów patriotycznych (1777)68 „Ależ słowa nasze ludzkością dla poddanych tchnąca pozór tylko, bez gruntu, prawdy mają. Chcemy okazywać bezinteresowność nasze, chlubimy się z czułości wobec poddanych, aby tym silniej jego skrępować wolność. Zwalamy przyczynę jego brak wykształcenia, na jego pijaństwo, na jego braku gospodarstwa i na jego porywczość do buntu, a stąd zdajemy się z żalem wnosić i konkludować, iż jeszcze o odmianie losu tak dzikiego stworzenia myśleć nie można. O ty, który nie zmysłom duchem kochasz człowieka i jego znasz zacność, zważ, jak tej natury rozumowanie jest przebiegłe. Nie wychowany, mówisz, rolnik. Któż tego, pytaj się przyczyną? Od czasu swego oddalone od obcowania z ludźmi dziecię mówić by za na pewnie nie umiało. Ale jego by to była wina, żeby tylko jęczeniem w swej się tłumaczyło starości. Cóż byś, przyjacielu ludzi, mówił, kiedy ten sam, kto mu niemowy był przyczyną, ze jego się po tym wzgardą natrząsał kalectwa? Taki jest los naszych poddanych; w najgrubszej utrzymując ich ciemności zadziwiamy się, że światła nie znają [...]”69. „Zarzut drugi – pijaństwo – jest w konsekwencji jedną braku edukacji. Prawda że to jest największa i najbardziej zakorzeniona w narodzie przywara. Czuje to żywo, iż ząbiec (?) jakim sposobem u nas pijaństwu byłoby jedno, co liczną kolonią nowych skąd ludzi zaciągnąć [...] Ależ chcąc złemu zawierzyć, należy poznać źródło z którego wynika. Pijaństwa pasja jest tak wrodzona chłopom naszym, iż ją z natury mają, czyli jest to przypadkowa wada, którą okoliczności rodzą? [...] Chłopi nasi dotąd bez wszelkiego światła z przyczyna, jak dowiodłem, poddaństwa i z tej samej okazji żyją w tym nałogu pijaństwie. Zataić nie mogę, że do pijaństwa ich chłopów sami panowie przymuszają, kalkulując z tej przeciwko naturze i chrześcijaństwu wady – dochody swoje [...]70 Julian Ursyn Niemcewicz (1757-1841) 67 M. Piszczowski (red. I wstęp) Obrońcy chłopów..., dz. cyt. s. 183-184. Tekst według „Pisma”, t. II, Lipsk 1886. 68 List V, t. I, 185-186 69 Wieś pańszczyźniana.... dz. cyt., s. 145-145 70 Tamże, s. 146. 15 Filiżanka 71 „ - Przecz stąd ode mnie’ – Rzeknie filiżanka Do glinianego Dzbanka Co tobie w głowie? Czyli ty szalony Postacią twą Nikczemną Bratać się ze mną! Patrz, jak mój cały obwód wykształcony Jakim misterną z działania robotą Od głowy do stóp u mnie płynie złoto! Każdy spogląda na mnie z podziwem I nie zbliża się jak z drżeniem Dzban je odpowie: Skończ wymówki twoje Wszakże z gliny oboje Z tą tylko chyba różnica Że się na Tobie marne fraszki świeca Że stoisz próżno lub służysz do zbytku A ja służę do użytku Przypadkiem chłopek zbliżony Słysząc tę rozmowę z dzbanem Sądziłem – rzeknie do żony Że to gadałem z Panem 1.1.1. Konkluzja: Pańszczyzna grzechem, który woła o pomstę do Nieba Krótko mówiąc: Polska, wybrany naród, kraj katolicki – Antemurale christianitatis – popełniła ludobójstwo własnych rodaków w majestacie prawa. Kara fizyczna, zabijanie, tortura, eksploatacja, alkoholizm, sprzedawanie chłopów a jednocześnie osłabienie państwa pod względem politycznym, społecznym, militarnym, kulturowym i edukacyjnym. Trudno przewyższyć taki poziom perwersji i zwyrodnienia 72. 71 Bajki i Powieści, t. I, ks. 12, s. 203, Warszawa 1820 [w:] Wieś pańszczyźniana... dz. cyt. s. 196-197. Należy zaznaczyć, że byli ludzi, którzy obronili system pańszczyźnianego: np. „Józef Gołuchowski przyznaje, że może w odległej przeszłości dopuszczone się u nas niejednego bezprawia wobec chłopów, ze ich uciskano i ciemiężono. Niepodobna jednak uważać pańszczyzny za niewolą. Musi w nie być coś koniecznego, coś potęgę rozumu mającego coś dobroczynnego, chociaż niedoskonałego, kiedy najbardziej cywilizowane narody europejskie przez nią przechodziły .W każdym narodzie, w którym brak kapitałów, brak przemysł, handlu ludności, gdzie stanowi ubodzy pańszczyzna jest konieczna a przeto i dobroczynną instytucją dla obydwóch stron. Dzięki pańszczyźnie chłop może spłacać pracą rąk ziemię, jest jedyne droga do uzyskania robotnika. Jeśli idzie o politykę pańszczyzna z każdym prawem i moralnością da się pogodzić. Nieprawdą jest, że pańszczyźniany chłop na los ojczyzny jest obojętny. Stosunek do ojczyzny poprawiłby się, gdyby otrzymał ziemię; własność byłaby raczej przeszkodą do rzemiosła wojennego niż zachętą, gdyż, posiadają ziemię, trudniej przychodzi rozstać się z domową nalepą i szukać niebezpieczeństw wojennych wypraw. Co się tyczy prawa pańszczyzna jest zupełnie legalną umową umowa o dzierżawie, której czynsz płaci się nie pieniędzmi, ale robocizną w naturze. Krytyka prawników, którzy twierdzą, włościanie przez 72 16 1.2. W drodze do góry Golgota – Męka Kościoła katolickiego Historia diecezji kieleckiej wskazuje na to, w jaki sposób polityka i geopolityka przeplatali się i z wyniku tego jej sytuacja się pogorszyła aż do poziomu katastrofy. „Diecezja kielecka w XIX wieku miał kilkakrotne zmiany zarówno pod względem swego statusu prawno-administracyjnego, jak i organizacji terytorialnej. W pierwszym okresie dziejów – od erekcji diecezji w 1805 roku (wprowadzenie aktu erekcyjnego w życie w 1087 roku) do jej likwidacji w 1818 roku – obejmowała granicami duży stosunkowo obszar zaboru austriackiego [...]”73. „Po likwidacji biskupstwa kieleckiego nastąpił podział jego terytorium, przy czym cześć zachodnia diecezji (wraz z Kielcami) została oddana pod jurysdykcją biskupa krakowskiego. Stopniowo jednak ta część diecezji krakowskiej położona na terenie Królestwa Polskiego zdobywała coraz większą niezależność prawno-administracyjną. W 1833 roku uzyskała własnego administratora z siedzibą w Kielcach (ks. Adama Paszkowicza). Wprawdzie po jego śmierci (1834 roku) przeszła ponownie pod zarządem biskupów krakowskich. Od 1842 roku diecezja nosiła nazwę diecezji kieleckokrakowskiej”74. „Pod względem politycznym tereny diecezji Kieleckiej należały początkowo – do 1809 roku – do zaboru austriackiego. W wyniku zwycięskiej wojny, jaką w 1809 roku Księstwo Warszawskie stoczyło z Austrią, obszar diecezji kieleckiej włączony został do Księstwa Warszawskiego. Po kongresie wiedeńskim diecezja kielecka w całości znalazła się na terenie Królestwa Polskiego [...] Fakt, że diecezja kielecka znajdowała się w zasięgu wpływów politycznych carskiej Rosji miał daleko idące następstwa dla jej życia religijnego. Z jednej bowiem strony, postępujący systematycznie wzrost świadomości narodowej, manifestujący się na zewnątrz w formie powstań narodowych – powstanie listopadowe 1830-1831 roku – szukał oparcia w Kościele i uzyskiwał motywacje religijne. Z drugiej strony wzrastające w ciągu XIX wieku represje ze strony caratu przeciw narodowi polskiemu kierowały się również przeciw Kościołowi i religii katolickiej”75. „Wiadomo na podstawie danych dla diecezji kieleckiej i lubelskim, że przygotowanie do studiów w seminarium dawała szkoła średnia. Przy końcu XVIII wieku kandydaci do kapłaństwa kończyli główne szkoły wydziałowe i szkoły pijarskie, stanowiące najwyższe pion ówczesnego szkolnictwa średniego. W pierwszych dziesiątkach XIX wieku młodzież uczęszczała do gimnazjów austriackich i szkół departamentowych Księstwa Warszawskiego. Szkoły te reprezentowały stosunkowo wysoki poziom nauczania. Po roku pańszczyznę nabyli tytuł gruntów (kilkaset lat odrabiają). Gołuchowski odpowiada, że włościanie nie odprawili ziemi od wieków. Wszak to nowi ludzie, często nawet nie potomkowie tych co na owym gruncie dawniej siedzieli. Uprawianie ziemi od wieków jest abstrakcja. Można zapytać, pisze Harrasek, czy dla Gołuchowski to rozumowanie zastosuje się do szlachty. Chyba nie. dla niego pańszczyzna jest ułatwieniem dla chłopa środkiem wyjścia z niewoli ubóstwa, czyli aktem filantropii (sic!)”. J. Gołuchowski, Zarys filozofii ( Komentuje St. Harrasek). , Warszawa 1924 s. 241-268. 73 D. Olszewski, Życie religijne w Diecezji Kieleckiej w XIX wieku, „Nasza przeszłość”, s. 119. 74 Tamże, s. 119. 75 Tamże, s. 120. 17 1820 szkoły wojewódzkie zostały zastąpione przez szkoły wydziałowe, co siłą rzeczy było równoznaczne z obniżeniem poziomu nauczania. Pogłębienie kryzysu szkolnego nastąpiło po powstaniu listopadowego [...] poziom tych szkół był niski; ich głównym celem było przygotowanie do gimnazjum. Jeszcze niższe wykształcenie otrzymywali kandydaci do stanu duchownego pochodzący z mieszczan, bowiem gimnazja były przeznaczone do kształcenia młodzieży szlacheckiej i urzędniczej [...] ze zmniejszeniem się znaczenie szkół wojewódzkich i gimnazjów wzrastała rola wykształcenia prywatnego, którego promotorami byli księża parafialni. Niekiedy kandydaci do stanu duchownego posiadali tylko wykształcenie otrzymane w domu rodzinnym przy pomocy nauczycieli prywatnych”76 „[...] W trudniej sytuacji, w jakiej znalazł się kościół w Polsce pod zaborami, w okresie formowania się teoria duszpasterstwa, na której kontynuowanie nie było warunków, korzystano z książek zachodnich, dbając przede wszystkim o rozwijanie praktyki duszpasterskiej i zachowanie ducha kapłańskiego; to właśnie pozwalało przezwyciężać trudności i podtrzymywać wiarę i pobożność ludu”77 . Mimo tych niesprzyjających okoliczności, profesorowie i teolodzy zaczęli pracować „kreatywnie” w seminariach i zakonach: „Treść wykładu z teologii pastoralnej prowadzonych w seminarium kieleckim, badanie należy zwrócić uwagę na 5 rękopisów z lat 1824-1865. Najstarszy rękopis zawiera wykłady teologii pastoralnej Mikołaja Radkiewicza, kanonika kaznodziei kolegiaty kieleckiej, profesora teologii pastoralnej w latach 1824-1826”78. „M. Radkiewicz (rękopis z lat 1824-1826) rozumie przez teologię pastoralną nauczanie, czyli kazuistykę oraz działanie; w części drugiej wykładów omawia służbę Boga. Obowiązkiem pasterza jest prowadzić owieczki w życiu doczesnym i doprowadzić do życia wiecznego. Nauczanie powinno oddziaływać nie tylko na umysł, ale i na serce. Ponadto teologia powinna obejmować poradnictwo w rzeczach doczesnych, mających jednak związek ze zbawieniem, objaśniania stosunków społecznych wykorzystując każdego stanu obowiązki i godzić one z celem ostateczne człowieka [...] czytanie i rozważanie Biblii niech będzie głównym zatrudnieniem przyszłego pasterza [...] Szeroko są omówione jego przymioty: roztropność, przymioty serca, wiara, miłość Boga, poświęcenie, gorliwość w nauczaniu, bezinteresowność, wstrzemięźliwość, cierpliwość, skromność, łagodność, hojność i dojrzałość [...]”79. 1.2.1. Niebezpieczna kombinacja: religia i polityka „Poglądy wykładowców teologii pastoralnej w seminarium kieleckim na temat stosunku duchownych do władz świeckich. Sytuacja polityczna istniejąca w kraju po powstaniu listopadowym, represje władz politycznych w stosunku do biskupa, profesorów, 76 A.L. Szafrański, Teologia pastoralna w Diecezji Kieleckiej w XIX w., „Nasza przeszłość”, R: 57 1992, Kraków. O szkołach prywatnych zob. W. Caban, Elementarne szkoły prywatne i nauczanie nielegalne na Kielecczyźnie w okresie międzypowstaniowym, „Studia Kieleckie” 3-4/23-24, Kielce 1979, s. 18 i 24. 77 Tamże, s. 70. 78 Tamże, s. 71. 79 Tamże, s. 72. 18 nauczycieli, zmuszały wykładowców do jasnego rozróżnienia kompetencji obydwu władz”80. „Pasterz nie rozstrzyga publicznie zagadnienia formy rządu, czy też dynastii [...]Duchowy może czytać pisma polityczne dozwolone w kraju, ale nie może należeć do żadnego stronnictwa politycznego”81. Z tego powodu zachęcano duchowni, aby wykonać inne aktywności: „W materiach religijnych Rozporządzenia Rządowe przez władzę duchową najściślej powinien wykonywać. W przypadku nieposłuszeństwa [...] pasterz ściąga na siebie wielką odpowiedzialność za siebie i za lud sobie powierzony. Teoretycy duszpasterstwa zachęcają duchownych do zajmowania się rolnictwem, które dostarcza wielu przyjemności, do znajomości nauk pięknych i świata”82. A także skontaktować z ludźmi jako forma wzbogacenia życia społecznego: „W przeciwieństwie do średniowiecznych przestróg unikania świata i kontaktów z ludźmi, powodującymi zgorszenie, stratę na duszy, wykładowca stwierdza wobec swoich studentów coś wręcz przeciwnego: ilekroć byłem między ludźmi, zawsze się czegoś dobrego, zawsze roztropniejszym i mądrzejszym” 83. Uważano bardzo ważne uczyć się sztuki mówienia: „Głoszenie Ewangelii i jej tłumaczenie jest jednym z podstawowych obowiązków kleru [...] Słusznie krytykowano retorykę barokową, domagano się stylu zgodnego z rozsądkiem, logiki w ujmowaniu tematu, jasności stylu [...] Kaznodziejstwo stało się funkcją religii naturalnej, kaznodzieja urzędnikiem państwa, dbającym o wychowanie wzorowych obywateli, kierujących się nie tyle objawieniem Bożym, lecz racjami rozumowymi. Religia na główny cel doskonalenie ludzi na ziemi i szczęścia wieczne jest ukoronowaniem pracowitego życia na ziemi. Te tendencje zmieniły formę przepowiadania słowa Bożego, sam obowiązek przepowiadania uzasadniono w sposób naturalistyczny. Każdy człowiek potrzebuje oświecenia, pomocy w szukaniu i realizowaniu szczęścia. Przekazowi słowa służy dydaktyka świecka; kaznodziejstwo stało się sztuką wymowy; i retoryką, przyporządkowaną dydaktyce i pedagogice84. „Te idee przeniesione do kaznodziejstwa przejawiają się w dowartościowaniu Pisma św., tradycji Ojców Kościoła; głównym zadaniem jest głoszenie zbawienia dokonującego się stale w Chrystusie. Kazanie zgodnie z nauka Apostoła Narodów ma służyć wierze w Chrystusa, ekonomii Bożej i zbawieniu wszystkich ludzi”85. „Przepowiadanie słowa stanowiło w XIX wieku integralną część teologii pastoralnej. Podręczniki znane w seminarium kieleckim miał służyć celom homiletycznym. One nie 80 Tamże s. 73. Tamże, s. 74. 82 Tamże, s. 74-75. 83 Tamże, s. 75. 84 Tamże, s. 76. 85 Tamże, s. 77. 81 19 decydowały wyłącznie o charakterze przepowiadania dobrej nowiny” 86. Jednak poziom wykształcenia kleru pozostał wiele do życzenia: „Według biskupa kieleckiego kazania nie mogły osiągnąć celu. Kler nie był dostatecznie przygotowany do tej funkcji i nie posiadał umiejętności dostosowania kazań do psychiki i potrzeb wiernych. Chodzi tu o uchronienia księży od konsekwencji prawnych ze strony władz okupacyjnych, wyczulonych na propagandę treści patriotycznych 87. „Kościół w Królestwie Polskim nie był samodzielny ani w uprawianiu teologii ani też w działaniu duszpasterskim. Represje popowstaniowe paraliżowały jego niemal wszystkie ważne inicjatywy. Biskup nie miał swobody kontaktowania się nawet na wspólnych rekolekcjach[...]”88 Jeśli idzie o formy wychowania można rozróżnić między pracami teologicznymi, katechizmami, zbiorami kazań i literaturą dewocyjną. „Wśród katechizmów używanych i rozpowszechnianych w Polsce w XIX w. Największą powagą cieszył się katechizm trydencki [katechizm rzymski], opracowany z rozkazem papieża św. Piusa V. W latach poprzedzających powstanie listopadowe publikowano w Królestwie Polskim obszerne opracowania katechizmowe autorów francuskich” 89. A zatem katechizm był najmniej skuteczny sposób wychowania. 1.2.2. Wielka władza zabobonów I – ignorancja religijna „Religijnej ignorancji90 towarzyszyły rozmaite formy zabobonu i przesądów, rozpowszechniono masowo wśród ludu. Znachorstwo, odczynianie uroków, zamawianie, wróżbiarstwo, wiara w czary, zażegnywania. Niektóre zabobonne przesądy stawały się szkodliwe społecznie: gaszenie pożaru spowodowanego uderzeniem pioruna był grzechem i sprzeciwianiem się woli Bożej. Konsystorz Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych w 1844 roku nakazał duchowieństwu nauczać, że kolej żelazna nie jest dziełem złego ducha”91. „Włościanie wsi Piotrkowice – pod Wodzisławem – 31 maja 1834 roku złapali żebraczkę i posądzając ją jakoby była czarownicą i swoimi czarami spowodowała suszę, żądając sprowadzenia deszczu, bili ją, zanurzali w rzece tak długo, że stali się przyczyna jej zgonu”92. 86 Tamże, s. 80. Tamże, s. 80. W Królestwie Polskim używano katechizmu rzymskiego, opartego na nauce Soboru Trydenckiego. 88 Tamże, s. 108. 89 D. Olszewski, Książka religijna na terenie Królestwa Polskiego w XIX wieku [w:] „Rocznik świętokrzyski”, t. XVI, Warszawa-Kraków 1989, s.158-159. 90 W 1835 r. Dziekan kielecki podczas wizyta odbyta w Leszczynach zauważa, że dzieci nie umieją się przeżegnać i nie wiedzą, kto ich stworzył. D. Olszewski, Przemiany społeczno-religijne w Królestwie Polskim w pierwszej połowie XIX wieku. Analiza środowiska diecezjalnego. Lublin 1984, s. 220. 91 D. Olszewski, dz. cyt., s. 126. 92 Tamże, s. 126. Jeśli idzie o wzrost opozycji wobec kleru z dokumentach, która się znajduje w katach konsystorskich pierwszej pół XIX wieku wynika, że wyżej niechęć ludności parafialnej do proboszczów popełniających nadużycia wobec wikariuszów do swoich pasterzy. Opozycja ta posiadała wielorakie uwarunkowania, przybierała niejednokrotnie formy otwartej wrogości i nienawiści. Do jakiej rozmiarów 87 20 „Przypadki epidemii cholery: w latach 1837-1867 epidemia ośmiokrotnie odwiedzała rejon kielecczyzny. Dla ludu epidemia cholery przyjmowana była jako «Boży palec», «plaga Boga» powodowana ludzkimi grzechami”93. „Powszechnie był wśród włościan kielecczyzny zwyczaj stawania w czasie trwania epidemii cholery drewnianych krzyżów – z drzewa osikowego. Wykopywano je w ziemię z czterech stron wioski, wierząc, że dopóki one stają i utrzymują się w całości nienaruszona wieś nie zostanie nawiedzona przez epidemię. Mamy tu do czynienia z wiarą w cudowną moc krzyża jako godła zbawienia, w tym przypadku w jego moc doczesną94. 1.2.3. Wielka władza zabobonów II – budowanie tożsamości narodowej „Dla badacza polskiej religijności XIX wieku najbardziej interesujące są treści ideowe ludowych wierzeń, wyrażanie przy pomocy zróżnicowanej rytualistyki. Lud wierzył, że rytualistyka sakralna, przeniknięta elementami zabobonnymi i magicznymi, zapewnia przychylność niebios, doczesne bezpieczeństwo, chroni społeczność wiejską od nieszczęść i szkód. Jedne praktyki miały więc zapewnić lepsze urodzaje, inne zapewniały większą efektywność pracy, chroniły od chorób itd. Temu samemu celowi służyły liczne prognostyki i przepowiednie odnoszące się do losów narodów, jak i jednostek. Kolportowano na wsiach specjalne, pisane na ten temat broszury – np. sybille, senniki. Przed zabijające się pojawiły się – jak wierzono – tajemne znaki, widma w postaci ludzkiej czy zwierząt. Np. pojawienie się «białej pani» zapowiadało śmierć, lub tajemnice głosy, jęki podziemne, smętne melodie, wycie psów itp.”95 Religia była narzędziem pomagającym w konstrukcji tożsamości narodowej w sytuacji ucisku: „Życie religijne wiernych skupiało się w XIX wieku przy kościele parafialnym: modlitwami były m.in. Jutrznia (śpiewana wczesnym rankiem), śpiewanie godzinki, różaniec (ewentualnie koronka), litanie, ludowe pieśni religijne oraz pacierz, odmawiane łącznie z przykazaniami boskim i kościelnymi, głównymi prawdami wiary itp. Nabożeństwo niedzielne kończyła suma, połączona z aspersją i kazaniem lub nauką doszła nienawiść ludności w stosunku do plebana, wskazuje wypadek, który miał miejsce 13 IV 1842 r. Według relacji ks. Orzechowskiego w godzinach popołudniowych ‘wypadła z karczmy cała wieś Gołaczew, jaka tylko była ludność na czele z sołtysem Bartołomiejem Tacią. Na zawołaniem sołtysa ‘burzcie ludzie’, ludzkość się kieruje do plebania i zaczęła burzyć ploty i parkany plebański. Proboszcz stwierdza, że obecnych tam parafian trudno było policzyć, tak się jak pszczoły’. Tego dnia wszystkie płoty i parkany plebański, jakie naokoło plebani parafialnej całkiem zburzyli. Proboszcz Kościoła parafialnego w Gołaczewach napisał, że z powodu tego publicznego napadu, ‘świat się zadumał’, a wokół probostwa zapanowała ‘zgroza’. Tymczasem sprawcy tego czynu, jak pisał proboszcz Gołaczew ‘wyśmiewają się jeszcze z tego’ i co noc ‘podchodzą pod plebanię. Gdyby nocami psy plebańskie nie odpędzały ich, to ‘ ja sam w plebani nie wysiedziałbym’ wyznają władzy diecezjalnej, że jest ‘zniszczony - zdesperowany’ nadmierna jednocześnie: ‘nie mam nawet pewności mieszkać w plebani, bo mogą ulegnąć ostatnią ofiarą życia’. W rok po napadzie na plebanie Gołaczewską ks. Orzechowski pisze o ‘złośliwości’ i ustawiczne są niespokojni burzą się’”(s. 235-236) 93 Tamże, s. 126. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Bóg interweniuje w sprawach ziemskich. Np. w objawieniu Fatimskim (1917) Matka Boska mówi, że jeśli ludzi nie nawracają się okropne katastrofy będą miały miejsce na świecie. 94 Tamże, s. 127-128. 95 Tamże, s. 132. 21 katechizmową. W nabożeństwach przedpołudniowych odbywały się nieszpory poprzedzone litaniami, pieśniami religijnymi (np. suplikacje). Taki porządek nabożeństwa niedzielnego utrzymywał się w kościołach parafialnych diecezji kieleckiej bez większych zmian”96. „W przedstawionym schemacie nabożeństwa parafialnego uderza bogactwo form paraliturgicznych. To specyfika życia religijnego okresu późno-postrydenckiego. Życie religijne szukało ujścia w przeżyciach para-liturgicznych, ponieważ usztywniona przez Trydent liturgia rzymska nie zaspokajała potrzeb religijnych ogółu wiernych 97 „Ogromnie trudno jest ustalić w konkretnych przypadkach, w jakim stopniu o masowości uroczystości kościelnych decydowały motywy ściśle religijne, a w jakim patriotyczne. Dzięki zlaniu się świadomości religijnej z narodową i utożsamieniu się w Polsce z tradycyjną polską kulturą i z polskim obyczajem. To umożliwiło narodowi polskiemu przetrwanie okresu długiej i uciążliwej niewoli narodowej98. Jednym z tych narzędzi były katechizmy, które z powodu ich oderwaniu od rzeczywistości zaboru, nie okazały się skuteczne: „Wśród katechizmów używanych i rozpowszechnianych w Polsce w XIX w. największą powagą cieszył się katechizm trydencki (katechizm rzymski), opracowanym z rozkazem papieża Piusa V. W latach poprzedzających powstanie listopadowe publikowano w Królestwie Polskim obszerne opracowania katechizmowe autorów francuskich99. „W zaborze rosyjskim utrzymywał się zwyczaj czytania przez księży na ambonie kazań – nierzadko z publikowanych odbiorów. Okoliczność to wskazuje na doniosłą rolę drukowanych zbiorów kazań w upowszechnianiu zawartych w nich treści religijnych 100. „Duchownych nabywali publikowanie kazanie nie tylko autorów dziewiętnastowiecznych. Protokoły wizyt dziekańskich notują nierzadko w księgozbiorach duchowieństwa parafialnego kazania Jakuba Wujka, szesnastowiecznego jezuity, znanych kaznodziejów XVI w., Piotra Skargi, Fabiana Birkowskiego, Tomasza Młodzianowskiego. Wiadomo, że wydawnictwa ich kazań były wznawiane w latach niewoli narodowej101. „Duchowieństwo korzystało powszechnie z publikowanych kazań reformy Józefa Męcińskiego – zm. 1814. Przez długie lata pełnił on obowiązki kaznodziei w różnych klasztorach franciszkańskich i pozostał po sobie kilkanaście publikowanych zbiorów kazań, które cieszyły się dużą popularnością przez cały XIX wiek102. 96 Tamże, s. 133-134. Tamże, s. 134. 98 Tamże, s. 149. 99 D. Olszewski, Książka religijna na terenie Królestwa Polskiego w XIX wieku [w:] „Rocznik świętokrzyski”, t. XVI, Warszawa-Kraków 1989, s. 157-158. 100 Dz. cyt., s. 161. 101 Tamże, s. 162. 102 Tamże, s. 162. 97 22 „W dziedzinie pomocy kaznodziejskich polska twórczość piśmiennicza była o wiele bogatsza niż w odniesieniu do tekstów katechizmowych”103. 1.2.4. Trzeba nieustannie się modlić - Literatura dewocyjna „Rozwój piśmiennictwa dewocyjnego w XIX w. należy rozpatrywać w kontekście niewystarczalności przeżycia religijnego, jakiego dostarczała liturgia rzymska, usztywniona przez Trydent, niezrozumiała dla ogółu wiernych i nie zaspokajająca ich potrzeb religijnych. Życie religijne szerokich mas polskiego społeczeństwa szukało zatem ujścia w przeżyciach poza lub para-liturgicznych, będących wyrazem pobożności prywatnej. Prowadziło to do rozwoju ludowych form religijności, która znajdowała wyraz w mnożących się systematycznie nabożeństwach dodatkowych – para-liturgicznych; majowe, październikowe, pasyjne, w różnych formach pobożności związanych z ruchem pielgrzymowaniem, z kultem Matki Bożej, świętych polskich i kościoła powszechnego, w upowszechnianiu modlitewników, śpiewników, koronek, nowenn, godzinkach itp.104 „W warunkach niewoli narodowej, wobec postępującej systematycznej w Królestwie Polskim rusyfikacji, język polskim był oficjalnym językiem używanym w nauczaniu kościelnym, w katechizmie szkolnym, w kulcie parafialnym – w nabożeństwach paraliturgicznych. Niepiśmienne masy chłopstwa polskiego, które modliły się w kościołach i przyswajały sobie swoją przynależność do narodu polskiego. Z tego punktu widzenia doniosłą niezwykle rolę odgrywały polskie modlitewniki, śpiewniki, katechizmy, żywoty świętych i inne teksty dewocyjne upowszechnione masowo wśród ludzi. To przyczyniało się do umocnienia zespolonego ze sprawą narodową polskiego katolicyzmu ludowego, który trzeba uznać za siłę a zarazem szansę kościoła w Polsce”105. 1.2.5. Naciskanie kleru - Pod panowaniem władzy rosyjskiej „W latach 1833-1834 Komisja Rządowa Sprawa Wewnętrznych, Duchownych i Oświecenia Publicznego (KRSWDiP) nakazała księżom, aby oddawali (za pośrednictwem konsystorza) pisma, druki, gazeta wydawane w czasach powstania, aby usunęły z kościołów godła narodowe, pomniki, obrazy, chorągwie, które przeprowadziły na pamięć zaburzenia rewolucyjne. Dokumentacja zachowana w Archiwum Diecezjalnym w Kielcach stwierdza, ze w kościołach i pomieszczeniach kościelnych nie ma symboli narodowych ani innych pozostałości przywodzących na pamięć rewolucyjne” 106. Kontrola nad duchowieństwie polegała na następujące ograniczenia: 1) Zarządzenia zabraniające księżom opuszczania miejsca pracy bez wyraźnego zezwolenia władzy diecezjalnej107; 103 Tamże, s. 164. Tamże, s. 164. 105 Tamże, s. 172. 106 D. Olszewski, Postawy społeczno-polityczne duchowieństwa diecezji kielecko-krakowskiej w dobie międzypowstaniowej, [w:] W. Caban, dz. cyt. s. 62. 107 Dz. cyt., s. 62. 104 23 2) Księża mieli obowiązek nieustannego noszenia stroju duchownego «charakter osoby znamionującego» (1833 r.)108; 3) Zakaz przyjmowania do seminarium i nowicjatu osób, które brały udział w powstaniu109; 4) Wszyscy duchowni zobowiązani byli sporządzać własnoręcznie życiorysy w dwóch egzemplarzach – jeden pozostał w kancelarii konsystorskiej, drugie w KRSWDiOP. W formularzu był zamieszczany informacje o otrzymanych karach, wyrokach sądowych o charakterze przestępstw, za które był karani oraz gdzie pozostawiał i czym się zajmował w czasie powstania listopadowego (1835 r.)110; 5) Każdy ksiądz składał przysięgę na wierność monarsze (1838 r.)111; 6) Proboszczowie pracujący na tereniu diecezji kielecko-krakowskiej, którzy posiadali obywatelstwo Wolnego Miasta Krakowa i podróżowali do rodzinnych stron na mocy posiadanego paszportu, musieli rezygnować posiadanego paszportu z beneficjum kościelnego w Królestwie Polskim albo z obywatelstwa i paszportu krakowskiego (1842 r.)112; 7) W połowie lat czterdziestych władze państwowe wydały reskrypty zawierający jeszcze obostrzone rygory prawne dotyczące kontroli nad duchowieństwem. Ich związek z nasilającymi się wówczas ruchami rewolucyjnymi, jak również z procesem i egzekucją Ściegiennego nie budzi wątpliwości: Duchowny pragnący wyjechać do Warszawy musieli składać do konsystorza pisemne podanie i określić dokładnie powód swojego wyjazdu. Każdy duchowny przybywający do Warszawy miał obowiązek natychmiast zgłosić się do administratora archidiecezji warszawskiej i uzyskać od niego pismo określające czas i miejsce pobytu na terenie miasta. Księża przyjeżdżający mieli również obowiązek meldować się w kancelarii Wydziału Wyznań KRSWiD113. 1.2.6. Przysięga lojalności – wszelka władza pochodzi od Boga „Oficjał kielecki powołując się na list św. Pawła do Rzymian (rozdz. 13) twierdził: «Niech każdy ulega zwierzchniej władzy, bo nie ma władzy jak tylko od Boga [...] kto się więc sprzeciwia władzy, rozporządzeniu bożemu się sprzeciwia». Taki sam argument wysunął Grzegorz XVI”114 w encyklice Cum primum z 9 czerwca 1832 r. potępiającej powstanie listopadowe115. 108 Tamże, s. 62. Tamże, s. 63. 110 Tamże, s. 63. 111 Tamże, s. 63. 112 Tamże, s. 63-64. 113 Tamże, Tamże, s. 64. 114 właściwie Bartolomeo Alberto Cappellari. 1765-1846. Tekst dostępne on-line: www.nonpossumus.pl/encykliki/ 115 Tamże, s. 65. Oto tekst encykliki: «1. Gdy tylko doszła do nas wieść o strasznych klęskach, które w roku ubiegłym kwitnące wasze Królestwo nawiedziły, zaraz obudziło się w nas przypuszczenie, że one nie skądinąd pochodzą jak od niektórych podstępu i kłamstwa sprawców, którzy pod pozorem religii w czasach naszych smutnych przeciwko religii książąt władz głowę podnosząc, ojczyznę swoją, spod należnego posłuszeństwa się wyłamująca, bardzo ciężka żałoba okryli. My, gdy u stóp Najlepszego Boga, którego 109 24 „Formuła posłuszeństwa władzy świeckiej znajduje w katechizmy rzymski, obowiązującym w Kościele katolicki od Soboru Trydenckiego. Powołuje się on również na list św. Pawła do Rzymian w uzasadnieniu tezy o posłuszeństwie władzy świeckiej. Tezę tę głosili biskupi Królestwa Polskiego w listach pasterskich okresu międzypowstaniowego”116. 1.2.7. Siła słowa – funkcje ambony „Kapłan, który reprezentował na ambonie pozycję oficjalnego nauczyciela doktryny i moralności katolickiej. Stawał przed dylematem: Odpowiadając się za suwerenność chociaż niegodni, na ziemi zastępujemy, łzy jak najobfitsze roniliśmy, ciężkie opłakując nieszczęścia, którymi ta powierzona troskliwości i ułomności naszej boskiej owczarni część nawiedzoną została i gdy w pokorze serca modlitwa, westchnieniami i łkaniami miłosierdzie. Ojca usilnie przebłagać staraliśmy się, ażeby te wasze prowincje, tylu i takimi rozruchami wzburzone, danymi nam było widzieć czym prędzej uspokojone i pod legalnej władzy posłuszeństwo zwrócone, postanowiliśmy zaraz, do Was Wielebny Bracia, orędzie przesłać, ażebyście poznali, że i my w naszych nieszczęść ciężarem jesteśmy dotknięci i ażeby pasterskiej waszej gorliwości dodać coś osłody i utwierdzić Was w tym, iż ciągła i coraz usilniejszą gorliwością powinniście się przykładać do obrony zdrowych zasad i do wpajania ich drogiemu waszemu klerowi i ludowi». «2. Gdy jednak dowiedzieliśmy się, iż to nasze orędzie z powodu ciężkich czasów, do Was nie doszło, dlatego obecnie, gdy przy pomocy Bożej stosunki się uspokoiły, powtórnie Wielebni Bracia otwieramy Wam nasze serca do gorliwości i troskliwości coraz więcej, o ile tylko Pana Boga pomocy możemy, zachęcając, ażebyście z całą siłą i wszelkimi sposobami od owczarni waszej odsuwali prawdziwą ubiegłych przyczynę. O to zwłaszcza prostszych i mniej przezornych, łatwowierności nie nadużywali, tak, ażeby ci zakłócenia spokoju państwa i porządku społecznego wbrew swej woli nie stawali się ślepymi wykonawcami i sprawcami. «Gdy jednak dowiedzieliśmy się, iż to nasze orędzie, do Was nie doszło, dlatego obecnie, gdy przy pomocy Bożej stosunku się uspokoiły, powtórnie Wielebni Bracia otwieramy Wam nasze serca, do gorliwość i troskliwość coraz więcej o ile tylko przy Pana Boga pomocy możemy, zachęca, ażebyście z całą silą i wszelkimi sposobami od owczarni waszej odsuwali prawdziwą ubiegłych klęsk przyczynę. O to zwłaszcza prostszych i mniej przezornych, łatwowierności nie nadużywali, tak, ażeby ci zakłócenia spokoju państwa i porządku społecznego wbrew swej woli nie stawali się ślepymi wykonawcami i sprawcami». «3. Tych fałszywych nauczycieli podstępność, dla dobra i pouczenia wiernych Chrystusowych, wina zaiste w jasnych słowach być wykrywaną, a zdań ich fałsz wyrokami i niezbitymi zasadami Pisma św., jak i świętej i poważnej Kościoła tradycji, pewnymi dowodami w silny sposób winna być zbijaną. Na podstawie tych najczystszych źródeł (z których katolik kler rodzaju życia porządek i przestrogi, mające być ludowi dawane, w naukach czerpać winien) na pewno wiemy, że posłuszeństwo, które z strony należy się ustanowionym od Pana Boga władzom, jest prawem bezwzględnym, któremu nikt, chyba, gdyby się, iż one coś boskiemu i Kościoła prawu przeciwnego rozkazują, sprzeciwiać się nie może. ‘Każda istota – powiada Apostoł – wyższym władzom winna być podległą. Nie ma bowiem władzy, jak tylko od Boga, te zaś które są, od Boga ukształtowane są. Dlatego kto władzy opór stawia, Bożemu rozkazowi opór stawia... Ulegajcie więc konieczności nie tylko dla gniewu, ale i dla sumienia (Rzym 13, 1.2.5.). Podobnie i św. Piotr (1 P 2, 13) wszystkich wiernych poucza. Że wszelkiemu ludzkiemu stworzeniu winni ulegać dla Pana Boga, czy to królowi, jako najdostojniejszemu, czy to przełożonym, jako przez niego ustanowionym, „albowiem – powiada – taka jest wola Boża, ażebyście, dobrze czyniąc, do milczenia doprowadzili nieroztropnych ludzi nieświadomość’. Które to upomnienia święcie zachowując, pewnym jest, iż pierwsi chrześcijanie chociaż wśród groźnych prześladowań, nawet rzymskim cesarzom i nienaruszalność cesarstwa dobrze się zasługiwali. ‘Żołnierze chrześcijanie – mówi św. Augustyn – służyli cesarzowi niewiernemu: gdzie rozchodziło się o sprawę Chrystusowa, uznawali tylko Tego, który jest w niebiosach. Rozróżnili Pana Wiecznego od pana doczesnego (św. Augustyn: O Psalmie 124)». «4. Tę zasadę, jak wiecie, Wielebni Bracia, Ojcowie Święci stale głosili: jej zawsze uczył i uczy Kościół katolicki; o niej wreszcie pierwsi wierni Chrystusowi pouczeni w jaki sposób żyli i działali, że chociaż podłości i wiarołomstwa zbrodnia wśród pogańskich żołnierzy się zagnieździła, nigdy jednak w legionach chrześcijan. Odnośnie do tego powiada Tertulian: ’Oskarżają nas o obrazę majestatu cesarskiego, nigdy jednak, Albinami, ani Nigrianami, lub Cassianami nie byli chrześcijanie. Ale ci sami, którzy na bożków wczoraj jeszcze przysięgali dla nich ofiary 25 narodową Polaków, wchodził w kolizję z obowiązującym prawem i z oficjalnymi orzeczeniami zwierzchniej władzy”117. „W archiwach kieleckich znajdują się zarządzenia państwowe mające na cel podporządkowanie ambony porządkowi społeczno-politycznemu. Wkrótce po upadku powstania listopadowego księża pracujący w parafiach diecezji krakowskiej położonych na terenie Królestwa Polskiego otrzymali nakaz zachęcenia w kościołach – przez trzy niedziele – do uległości i poszanowania dla władzy, jak również dla unikania powstańców, którzy starają się nadal rozniecać w kraju zamieszki118. „O połowie lat trzydziestych na mocy zarządzenia KRWDiOP z 22 października 1834 roku proboszczowie mieli obowiązek ogłaszania z ambon cztery razy w roku – w każdym kwartale – kar grożących za przestępstwa cywilne oraz za przechowywanie dezerterów119. „W latach czterdziestych są coraz ściślejsze powiązania ogłaszanych z ambon zarządzeń państwowych z nasilającymi się w tym czasie spiskami i ruchami rewolucyjnymi” 120. „Na początku czerwca 1841 roku konsystorz kieleckie nakazuje z ambon ostrzeżenia, aby nie przyjmowano ludzi podejrzanych na noclegi121. „W archiwach kieleckich zachowały się okólniki lata czterdziestych nakazując ogłaszanie z ambon obwieszczeń Komisji Rządowej Przychodów i Majątków, zawierających imienne listy osób skazanych na konfiskatę majątków za przynależność do tajnych organizacji spiskowych bądź za działalność powstańczą”122. składali i przyrzekali, którzy chrześcijan częstokroć skazywali, wrogami jego (Cesarza) się stali. Chrześcijanin niczyim nie jest wrogiem, tym mniej cesarza, o którym ponieważ wiemy, że od Boga ustanowiony, winien Go kochać i szanować i życzyć mu zdrowia’. W ten sposób odzywając się do Was, Wielebni Bracia, chcemy Wam to powiedzieć nie dlatego, ażeby te rzeczy nie były Wam wiadome, albo żebyśmy się obawiali, że nie macie dosyć gorliwości w głoszeniu i rozszerzaniu zasad zdrowej nauki co do posłuszeństwa, które poddani prawemu monarsze są winni, ale dlatego, Ażebyście tym łatwiej rozumieli, jakie jest usposobienie nasze względem Was i jak dalece pragniemy, ażeby wszyscy tego Królestwa duchowni czystością nauki, światłem roztropności i świętością życia tak dalece się odznaczali, by wszyscy ich mieli za nienagannych. W ten sposób wszystko, jak mamy nadzieję, podług naszego życzenia szczęśliwie pójdzie. Potężny wasz cesarz łaskawie względem Was postępować będzie; wstawienia nasze, których nie omieszkamy i żądania wasze co do dobra religii katolickiej, wyznaje i której swojej opieki nigdy nie zaprzeczał obiecał, zawsze łaskawie wysłucha ‘Ci, którzy prawdziwie mądrymi są, będą Was słusznie chwalili, a nieprzyjaciele zaniepokojenie będą, nie mając nic złego do powiedzenia o nas’. Tymczasem oczy do nieba wnoszą, Boga z Was błagamy, ażeby każdego z Was boskich cnót zasobami coraz więcej wzbogacał i napełnił. ‘I was zawsze w sercu nosząc, upominamy, ażebyście nas radości przepełniały; to samo czyńcie, tą samą miłość mając, wzajemnie to samo czując, opowiadajcie wszyscy to, co zdrowej nauki dotyczy, słowa zdrowego, nienagannego powiernictwa strzeżcie, bądźcie jednego ducha zgodnymi współpracownikami wiary ewangelicznej’. Wreszcie módlcie się do Pana za nami, którzy apostolskie błogosławieństwo, ojcowskiej miłości zakład Wam i wiernym pieczy powierzonym najbardziej miłościwy udzielamy” 116 Tamże, s. 65. 117 Tamże, s. 66. 118 Tamże, s. 67. 119 Tamże, s. 67. 120 Tamże, s. 67. 121 Tamże, s. 67. 122 Tamże, s. 67. 26 „Proboszczowi zobowiązani byli otrzymaną listę trzykrotnie w kościele w czasie nabożeństwa i złożyć do konsystorza sprawozdanie tego obowiązku. Na liście z 15 marca 1847 roku znajdował się ks. Piotr Ściegienny, jego bracia Dominik i Karol oraz kilkunastu innych uczestników spisku ks. Ścieginnego”123. „Wiadomo, że część księży kielecko-krakowski wykorzystała ambonę dla budzenia świadomości narodowej. Zachowały się okólniki, które stanowiły reakcję władzy diecezjalnej na poruszanie przez księży w kazaniach tematyki związanej z sytuacją polityczną kraju. W maju 1834 roku konsystorz kielecki napominał duchowieństwo, aby unikało w kazaniach wszelkich wyrazów podżegających do nieufności i nieprzychylności ku rządowi, Polacy, Rodacy, Synowie Ojczyzny124. „Wikariusz Radomia, ks. Jan Boguński, który za wygłoszenie kazania w drugim dniu Wielkanocy 1833 roku został zesłany na Syberię, władze carskie bowiem uznały, że kaznodzieja podburzał słuchaczy przeciwko sądowy”125. „W 1836 roku konsystorz kielecki ogłosił reskrypt KRSWDiOP nakazujące, aby księdza nie zamieszczali w kazaniach «żadnych materii politycznych lub władzy krajowej uwłaczających»”126. „Zastosował [ks. Boguński] słowa proroka Jeremiasza do ówczesnej sytuacji naszego kraju. W zakończeniu kazania kaznodzieja mówił: «Jeremiasz wołał, wspomnij, Panie, co cierpimy i obejrzyj się nad niesławą naszą [...] dziedzictwo nasze obróciło się do obcych, fortuny nasze poszły do krajów cudzych»”127. „Władze carskie dążyły do wyeliminowania z działalności kaznodziejskiej tych duchownych, którzy zamieszczali w kazaniach wątki tematyczne związane z ówczesną sytuacją polityczną kraju”128. 1.2.7.1. Konkluzja: plus ratio quam vis – potęga władzy duchowej Mimo nierównowagi sił istniejącej między Polską a imperium rosyjskim, mszały, modlitewniki, książki pobożne, kazania oraz działanie para-liturgiczne i modlitwa i ludu stały się zbroją. Z drugiej strony kompartymentacją, pozwala osobę żyć i należeć do dwóch kultur, podtrzymując podwójną lojalność względem sprzecznych wartości. Kompartymentacja jako prawie nie przezwyciężona bariera, zmniejsza psychiczną i społeczną dezorganizację, wynikającą ze sprzeczności między obiema kulturami (tj. dominującymi i zdominowanymi129 123 Tamże, s. 67. Tamże, s. 68. 125 Tamże, s. 68. 126 Tamże, s. 68. 127 Tamże, s. 69. 128 Tamże, s. 69. 129 D.H.Valsecchi, Między polityką a metapolityką. Samoobjawiene romantycznej twórczości Adama Mickiewicza (1817-1835), Kraków 2007, s. 161-162. 124 27 Rozdział 2 Życie i działalność Ks. Piotra Ściegiennego 2.1. Ściegienny według Ściegiennego w protokołach przesłuchań w Kieleckiej Komisji Śledczej 31 X (12 XI) 1844 r. Trafną formą, aby napisać biografię jest cytować świadectwa samego protagonisty. Komisja Śledcza prosi Ks. Piotra Ściegiennego o najdokładniej objaśnienie swego życia. Ściegienny odpowiada jak następuje: „Rodziłem się we wsi Bilczy guberni i powiatu kieleckiego, gminie także kieleckie w 1801 r. z Wojciecha i Franciszki Ściegiennych w Bilczy zamieszkałych włościan. Początkowe nauki pobierałem w domu rodziców, w szkółce parafialnej w Brzezinach po rok życia mego jak mi się zdaje czternasty. Następnie udałem się do byłych szkół wojewódzkich w Kielcach i tu zacząwszy nauki od klasy I stałem na stancji pod kościołem u dzwonnika przy kościele, niejakiego Dyzellego (?), następnie u mieszkania tutejszego Charasińskiego a potem także u mieszkańca niejakiego Słabowskiego. Stamtąd - byłem korepetytorem dwóch ich synów Franciszka i Walentego - podówczas do szkół wojewódzkich tutejszych także, do klas niższych, uczęszczających. U Pantoczków stałem do ukończenia już szkół, to jest przez lat 3”130. Jeśli chodzi o szkolenie Adam Massalski twierdzi, że „uczniem klasy elementarnej w roku 1813/1814 był późniejszy ksiądz rewolucjonista Piotr Ściegienny. Oto dane, jakie zostały zapisane przy jego nazwisku: 'syn włościański, katolik, lat 13, pierwszy rok w szkole, zdrowia mocnego, obyczajów dobrych, władze umysłowe dobre, aplikacja dobra, postępek w ogólności znaczny'. Jednak mimo tak pozytywnych ocen nie został Ściegienny na końcu roku zakwalifikowanych do osób wyróżnionych nagrodą, czy choćby pochwałą, co było udziałem co kolegów z jego klasy. Zmienia to nieco dotychczasowe ustalenia badaczy na temat przebiegu edukacji ks. Piotra Ściegiennego'” 131. I do tego dodaje, że „od względem pochodzenia najliczniej byli w szkole kieleckiej reprezentowani synowi mieszczan [...] w klasie V pod kolejnym numerem 33 był wymieniony Piotr Ściegienny, lat 21, którego rodzice reprezentowali stan rolniczy, zamieszkali w Bilczy i trudnili się rolnictwem”132. Massalski nie zauważa, że posiadanie chłopskiego pochodzenia zawsze utrudniało postęp w szkoleniu, w pracy i w życiu. Klasa umysłowa w pierwszych latach Królestwa Polskiego liczyła ok. 10.000 ludzi, a u progu powstania styczniowego ok. 14.500, co stanowi ok. 1,0 % ludności zawodowo czynnej. Grupę tę tworzyli z jednej strony synowie ubożejącej szlachty, a z drugiej potomkowie bogacącego się mieszczaństwa. Bardzo rzadko trafili tutaj synowi chłopscy133. 130 W. Djakow, dz. cyt., cyt. za Protokołami przesłuchań P. Ściegiennego w Kieleckiej Komisji Śledczej z dnia 31 X (12 X) 1844, s. 364-365. 131 Szkolnictwo średnie Kielc do roku 1862, Kielce 1983, s. 45. 132 Tamże, s. 104. Podkreślenie nasze. 133 W. Caban, O pierwszym pokoleniu inteligencji chłopskiej w Królestwie Polskim w I połowie XIX wieku, [w:] W. Caban (red.), dz. cyt., s. 53. Podkreślenie nasze. 28 Ze swej strony Ryszarda Czepulis-Rastenis twierdzi, że najliczniejszą grupą zawodową, zaliczaną do inteligencji byli Urzędnicy Państwowe: w latach dwudziestych 40 % i w latach sześćdziesiątych 53 %. Włościanin był tu rzadkością. W terenowej administracji państwowej w guberni radomskiej [...] nie zatrudniono żadnego syna chłopskiego 134. Praca Ściegiennego na stanowiska Aplikanta w Komisji Województwa Krakowskiego w Kielcach - to pewien epizod135. W przypadku Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej, w latach czterdziestych i pięćdziesiątych wśród 225 urzędników tylko 3 (1,3 %) wywodziło się z chłopów, zatrudnionych na najniższych stanowiskach. Nie było synów chłopskich wśród urzędników prywatnych136. Następna, najliczniejszą kategorią zawodową inteligencji byli Nauczyciele: wśród 1200 nauczycieli 3 osoby (0,2 %) miały chłopskie pochodzenie. E Guberni Radomskiej i Lubelskiej wśród 306 nauczycieli 11 (3,6 %) wywodziło się z włościan. Wśród nauczycieli całego Królestwa Polskiego tylko 3,6 % pochodziło z chłopów 137. Następną grupą wchodzącą w skład inteligencji byli Lekarze, Aptekarze, Inżynierowie, Architekci, Artyści i Literaci. W tej grupie nie było ani jednego chłopa138. Ostatnią grupą, zaliczaną do inteligencji było Duchowieństwo: w okresie międzypowstaniowej (1830-1863) księża chłopskiego pochodzenia stanowili 10 % (diecezja kielecko-krakowska) i 12 % (diecezja lubelska). Synowie chłopscy stanowili kler niższy i nikt spośród nich nie dostąpił godności biskupiej. Tylko jedna osoba chłopskiego pochodzenia osiągnęła godność Kanonika Kapituły Katedralnej w Lublinie139. Należy jednak zaznaczyć, że niejednokrotnie chłopi byli przyczyną braku edukacji ich synów. Wielu chłopów było przeciwko zakładaniu szkół dlatego, że odrywały one ich dzieci od prac gospodarskich. Złośliwie postulowali, by ich dzieci uczono trzymania pługów, a nie pisania i czytania. Wielu chłopów nie rozumiało potrzeby założenia szkoły we wsi. Uważali ją za instytucję zbyteczną i bardzo często twierdzili, że skoro ich dziadowie i pradziadowie pisać i czytać nie umieli, a jakoś żyli, to tak będą żyć ich dzieci140. Bardzo rzadko rodzice starali się o to, aby dzieci uczęszczały do szkoły. Oto przykład: „Ucz się, ucz, mój synu, abyś mógł pójść w świat pomiędzy ludzi i być dla mnie i dla matki pociecha, bo tu nie miałbyś co robić”141. Jednym słowem: w środowisku chłopskim wychowanie nie miało żadnego znaczenia. 134 R. Czepulis-Rastenis, „Klassa umysłowa”. Inteligencja Królestwa Polskiego 1832-1862, Warszawa 1973, s. 5. Podkreślenie nasze. 135 Tamże, s. 55. 136 Tamże, s. 55. 137 Tamże, s. 56. 138 Tamże, s. 56. 139 Tamże, s. 57. 140 Tamże, s. 58. 141 Tamże, s. 59, cyt. za J.N. Janowskim, Notatki autobiograficzne 1803-1853, Wrocław 1950. Tego typu przypadku były nieliczne. 29 2.2. Ściegienny według Ściegiennego w zeznaniach Warszawskiej Komisji Śledczej - 8 (20) XII 1844 r. w Warszawskiej Aleksandrowskiej Cytadeli „Urodziłem się w roku 1801 z Wojciecha i Franciszki Ściegiennych we wsi Bilczy, w guberni kieleckiej leżącej niegdyś zamieszkałych włościan. Mam siostrę jedną i dwóch braci. Siostra Marianna lat około 36 licząca, zamężna. Paweł Łurzyński jej mąż. Mieszkają we wsi Wilkołazie, dokąd się Bilczy w roku 1838 przesiedlili, w gubierni lubelskiej leżącym. Trudnią się rolnictwem 142. Brat Dominik Ściegienny ma 32 lat, żonaty, dzielny; mieszkał także we wsi Wilkołazie, trudnił się rolnictwem. Karol Ściegienny, lat 23 liczący, żonaty, dzielny; mieszkał przy mnie w Chodlu, trudnił się miernictwem”143. 2.3. Ściegienny według nowych źródeł „Ksiądz P. Ściegienny urodził się w Bilczy - wsi rządowej, położonej w gminie i Brzeziny, terenie powiatu kieleckiego, usytuowanej obok drogi bitej Kielce-Kraków. W 1827 r. Bilcza liczyła 80 dymów i 415 mieszkańców. Co do daty urodzenia podawany jest rok 1800 lub 1801. Brak dokumentu urzędowego - metryki urodzenia - [...] pozwala mniemać, że informacja Piotra Ściegiennego, który w 1844 r. podał do protokołu komisji śledczej, że urodził się wsi Bilcza w 1801 r., jest prawdziwa. Rodzina Ściegienny nie należała do grupy zamożnych włościan, pomimo że syn ich ukończył szkołą elementarną, a następnie wojewódzką [...] Rodzina Ściegiennych, wywodząca się z pod kieleckiej Bilczy, tak prawie każda rodzina chłopska w owym czasie, tj. w I połowa XIX w., niewiele miała okazję do pozostawienia po sobie jakiejkolwiek spuścizny źródłowej. Z uwagi na swą sytuację materialną i środowiskową w zasadzie nie wychodziły w grę akty notarialne, czy też zapisy o charakterze prywatnym, jak listy, dzienniki i pamiętniki. Z tego powodu skazani jesteśmy przede wszystkim na akta urzędowe wytworzone przez administrację państwową”144. 2.4. „Primum vivere, deinde filosophare...” - Powołanie kapłańskie „Po ukończeniu szkół w. r. 1823/24, miałem chęć do stanu duchownego, ale nie miałem funduszu na opłacenie stołu w seminarium, bo co mogłem zbierać za korepetycje oddawałem moim biednym rodzicom. Przyjąłem przeto obowiązek nauczyciela wiejskiego w Bilczy i ten przez rok dopełniałem. Czy wykonałem przysięgę homagialną (Przysięgę składaną na wierność panującemu władcy, tego dobrze nie pamiętam, ale pewniej wykonałem”145. „Gdy w Bilczy nie widziałem nic dla siebie na przyszłość, udałem się wezwany na nauczyciela prywatnego do Starej Wsi por Przedbórz w gubernią sandomierską [...]”146. 142 Tamże, cyt. za Zeznaniem prowadzonym przez Warszawską Komisję Śledczą w dniu 8 (20) 1844 roku. Tamże, s. 440. 144 A. Penkalla, J. Szczepański, Rodzina księdza Piotra Ściegiennego w świetle nieznanych źródeł, [w:] W. Caban (red.), dz. cyt., s. 137-138. 145 W. Djakow, dz. cyt., cyt. za Zeznaniem Ściegiennego w Warszawskiej Komisji Śledczej, s. 440. 146 Tamże. 143 30 „W roku 1826 we wrześniu przeniosłem się na powrót do Kielc i w biurach byłej komisji wojewódzkiej pracowałem jako aplikant aż do roku 1837 także do września. W końcu września 1827 roku po przekonaniu, że i w tym zawodzie nic mnie nie czeka, po mnie nastali przede mną pensją etatową otrzymywali, a mnie kazano jeszcze aplikować, [po przekonaniu się], że ani mym rodzicom na starość utrzymania i przytułku nie zapewnię, udałem się do Warszawy i postarałem się o przyjęcie mię do zgromadzenia księży pijarów”147. Z czytania tego świadectwa można wnioskować, że wybór był uwarunkowany przez brak możliwości postępu dla siebie i dla rodziców. Tu nie ma żadnej gorliwości czy chęci do zbliżania się do Boga. Przeciwnie, to celem przystąpienia do Zakonu było poszukiwanie środków utrzymania. 2.5. Prawdziwa pasja -Powołanie nauczycielskie Mamy do dyspozycji dowody, aby stwierdzić, że Ściegienny miał prawdziwe powołanie nauczycielskie. Np., wiemy, że „nauczał w Szkole Wydziałowej w Opolu Lubelskim. W pierwszym roku uczył języka polskiego i łacińskiego, arytmetyki, historii powszechnej i historii Polski. Ściegienny jako nauczyciel był wymagający i skrupulatny. Jeśli chodzi o język polski, 6 uczniów dostało niedostateczny i prawie niedostateczny, 4 dostali mierny i 12 słabo. W Historii Polski Ściegienny dostrzegał braku entuzjazmu ze strony uczniów. Był on niezadowolony jako nauczyciel-patriota i był przekonany, że najwięcej pracy i wysiłku uczeń powinien poświęcić poznaniu dziejów ojczystych”148. „Jako pijar Ściegienny wykrywał obowiązki nauczycielskie w Domu Nowiciackim w Opolu Lubelskim od początku roku szkolnego 1827/1828 i pełnił je w sposób ciągły do 1831/1832, tj. w okresie 5 lat. Zajmował się nauczaniem różnych przedmiotów: języka polskiego, łacińskiego, matematyki, fizyki, historii naturalnej, geografii, religii, historii powszechnej. Władze zakonne doceniały umiejętności dydaktyczne i zdobytą wiedzę Ściegiennego, powierzając mu nauczanie różnych przedmiotów. Nauczanie było jego pasją życiową”149. 2.6. Zdarzenie „off time” – przyczyna działalności polityczno-rewolucyjnej „[Ściegienny] Raz powracając do domu z lazaretu mimowolnie załamawszy ręce zwołałem: 'O Boże! Dlaczegoż się to ludzie tak kaleczą i zabijają?' krzyk ten tak mocne na moim umyśle zrobił wrażenie, że ta myśl nigdy mię nie opuszczała, a podżegana później pismami demokratycznymi wpłynęła na zmianę moich wyobrażeń czysto religijnych na 147 Tamże, podkreślenia nasze. J. Dobrański, Ksiądz Piotr Ściegienny nauczycielem szkoły wydziałowej w Opolu Lubelskim, „Przegląd historyczny”, Warszawa 1959, t. XI, s. 254-260. 149 P.P. Gach, Zakonne środowisko pijarów w XIX wieku i jego przedstawiciel – Piotr Ściegienny, [w:] W. Caban (red.), dz. cyt., s. 86-88. Podkreślenie nasze. 148 31 demokratyczne”150. O tym wydarzeniu jest jeszcze inne świadectwo Ściegiennego tego samego faktu: „Raz powracając do domu z lazaretu mimowolnie prawie wyrzekłem: 'za co się też ci ludzie kaleczą i zabijają...' Krzyk ten tak mocne na moim umyśle zrobił wrażenie, że ta myśl nigdy mnie prawie nie opuszczała. A na nieszczęście podżegana rozmaitymi pismami wiele wpłynęła na zmianę mego sposobu myślenia. Walka usposobienia mego z nowymi zasadami była wielka i długa. Przemogły nowe zasady i stąd wywodziła się we mnie chęć uszczęśliwienia rodu ludzkiego. Znając z doświadczenia nędzę, zazdrościłem (nie dla siebie, ale dla nędznych) bogactw możnych, uważając niesprawiedliwym wyłączne tylko posiadanie przez nich dostatków wtenczas, kiedy inni z niedostatku umierają. Widząc znów okropne skutki wojen, że zaprowadzona równość, czyli demokracja, mniejsze poda konieczności prowadzenia takowych. Te więc myśli ogarnęły mój umysł”151. „A kiedy z Opola przeniosłem się do Wilkołazu na wikariusza z bliska znów uciśnienie i nędzę ludu wiejskiego ujrzałem i gdy z pism w duchu demokratycznym [...] mniemałem, że sprawa ludu jest dziś sprawą Europy, owa chęć coraz więcej we mnie wzrastała„152. Wiemy ponadto, że Ściegienny w dzieciństwie był pogardzany z powodu jego chłopskiego pochodzenia. Fakt ten miał z pewnością negatywne wpływy na jego osobowość. W śledztwie z 3 (15) XI 1844 r. znajdujemy następujące świadectwo: "Od lat dziecinnych, zrodzony za stanu włościańskiego, bezustannie doznawałem jak najprzeciwniejszych kolei losów. W szkołach pogardzano mną, żem się chłopem urodził; nie miałem za co książki kupić [...] Wszystkie jednakże przeciwności losu uważając jako wolę Boga, bez szemrania z wytrwałością znosiłem. Nieraz jednak płakałem, żem się wieśniakiem urodził, żem sobie nie mógł zapewnić utrzymania, a rodzicom przytułku na starość"153. 2.7. Nauka i Pobożność - formowanie pijarów Odnosiliśmy się powyżej do Piotra Ściegiennego w postaci nauczyciela. Powinniśmy teraz zwrócić uwagę w postaci seminarzysty. W formie pytania: jakie było wykształcenie Ściegiennego w Zakonie Pijarów? Aby dać odpowiedź na to pytanie należy prześledzić historię i charakterystyki tego zakonu. Pijarzy, podczas panowania Władysława IV, przekroczyli granice Rzeczypospolitej (1642 r.), utworzyli niebawem samodzielną prowincję polską (1162 r.). Na początku XVIII wieku liczyła ona wraz z wice prowincją litewską kilkanaście kolegiów. W momencie otwarcia Collegium Nobilium (1740 r.) w Koronie było 20 domów i tyle szkół z około 30 zakonnikami, a na Litwie - 8 kolegiów z odpowiednio mniejszą liczbą zakonników. W 150 W. Djakow, dz. cyt., cyt. za Protokolarnymi przesłuchaniami w Kielcach, s. 441. Mamy tu do czynienia z tzw. zdarzeniem „off time”, pojawiającym się nieoczekiwanie, w momencie nie do przewidzenia. F.N. Magil (red.) International Encyklopedia Psychology, London-Chicago 1996, t. II, hasło: „Midlife Crisis”. Podkreślenie nasze. 151 Tamże, s. 393-394. 152 Tamże. 153 Tamże. 32 przededniu pierwszego rozbioru prowincja polska w 23 domach posiadała 250 księży, 41 kleryków i około 80 braci, litewska zaś w 11 domach - 125 księży, 8 kleryków, 7 nowicjuszów i 36 braci. Rozbiory przyniosły załamanie tego rozwoju i powolne zamieranie154. Powołanie pijarskie było od samego początku skomplikowane, ponieważ pijar musiał być jednocześnie zakonnikiem, kapłanem i nauczycielem. Założyciel Zakonu, Józef Kalasancjusz był świadomy tego, że jego instytucja nie jest zwykłym kulturalnym stowarzyszeniem nauczycieli, lecz także jest zakonem, z tym wszystkim, co ten termin oznacza: praktyki modlitewne, umartwienie i życie wspólne: pierwszym celem zakonnika po chwale Boże jest jego właśnie zbawienie, a drugim celem jest zbawienie bliźniego 155. Do Zakonu przystąpili chłopcy ubodzy. Prefekt powinien przyjmować ubogich z całą miłością, chociażby byli bosi bądź w obdartym ubraniu bez kapturka. Zakonnik powinien charakteryzować się prostotą, cierpliwością, zdolnością do przeżywania ubóstwa, czystością i duchem poświęcenia. To udowodni miłość do Boga i faktyczną miłość bliźniego156. Sobór Trydencki nie wymagał przesadnych studiów od przyszłych kapłanów: "będą studiować gramatykę, śpiew, obliczanie świat ruchomych w Kościele i inne nauki; będą się uczyć Pisma Świętego, literatury kościelnej, homiletyki, szafowania Sakramentami Świętymi, a przede wszystkim tego, co wydaje się być odpowiednie do spowiadania oraz do form obrzędów i ceremonii”157. Taka była wymagana znajomości katechizmu rzymskiego. Zakonników nie zajmujących się duszpasterstwem egzaminowano wyłącznie z umiejętności czytania i rozumienia brewiarza i mszału, przynajmniej na poziomie gramatyki oraz poznania obrzędów i rubryk. Nieco więcej uczono ich wówczas, kiedy chcieli otrzymać pozwolenie na spowiadanie158. Kalazancjusz miał świadomość tego, że misja nauczycielka wymagała większego przygotowania, nie tylko odnośnie nauk, w których mieli przyszli pedagodzy stać biegłymi, lecz również odnośnie metod i ćwiczeń dydaktycznych. W związku z tym, zawsze pragnął, by jego synowie uczęszczali na naukę do najlepszych specjalistów swej epoki, jak np. Galileusza i jego uczniów, Kacpry Scioppio'a w dziedzinie metodologii nauczania łaciny, Andrzeja Baiano'a w dziedzinie gramatyki portugalskiej. Venturi Sarafelliniego w kaligrafii i Frascatiego i Tomasza Campanelli w zakresie filozofii. Trzeba 154 Ks. J. Śrutwa, Szkoła Księży Pijarów, [w:] Bp Rechowicz (red.), Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. II „Od Odrodzenia do Oświecenia”, cz. 2, „Teologia neo-scholastystyczna i jej rozwój w Akademiach i Szkołach Zakonnych”, Lublin 1975, s. 555. Zob. też A. Pitala Sch. P., Przyczynki do dziejów polskiej prowincji pijarów 1642-1992, rozdz. III, „Pijarskie studia teologiczne w Polsce w XVIII wieku”, passim. 155 S. Giner Sch. P., Święty Józef Kalasancjusz, Kraków 1994, s. 151. 156 Dz. cyt., s. 133. Zob. też O. Salvador López SP, Dokumenty św. Józefa Kalasancjusza, przeł. J. Masłoń, Kraków 2007. W tej rozprawie można znaleźć następujące teksty: Regulamin Zgromadzenia Szkół Pobożnych w Rzymie (1602-1603), s. 78-81; Niektóre tajemnice życia i męki Naszego Pana Chrystusa, których należy uczyć uczniów najniższych klas w Szkołach Pobożnych (1601), s. 82-88; Zegar Męki Pańskiej, s. 88-90; Modlitwa; wskazówki dotyczące codziennego postępowania, s. 90; Akty potrzebne do przygotowania na przyjęci łaski Bożej i sakramentu oraz na dobrą śmierć, s. 91-92; Praktykowanie modlitwy nieustawicznej, s. 92-95, Dokument podstawowy – Dokumentem princeps – Kalasantyńskiej pedagogiki, zwany również krótką relacją (1602-1605), s. 103-113 i Księga o wychowaniu pobożności Karmelity Jana od Jezusa i Maryi (1606-1612), s. 114-123. 157 Tamże, s. 153, cyt. za Conc. Trid., sesja XXIII, kanon 8. 158 Tamże, s. 153. 33 do tego dodać, że Kalasancjusz założył pierwszą bezpłatną szkołę powszechną w Europie159. Kalasancjusz traktował matematykę jako naukę przyszłości, w przeciwieństwie do formacji humanistycznej typowej dla jezuitów. Podobnie Kalazancjusz potrafił docenić nauczanie języka danego narodu, w przeciwieństwie do ekskluzywności łaciny, panującej w aulach Towarzystwa Jezusowego160. Pełen cykl nauk podzielony był na 9 klas. 9° klasa była najniższa a 1° najwyższa, czyli uporządkowanie było odwrócony: 9) klasa była tzw. "Klasa Krzyża Świętego", bo dzieci (6 lat minimalne) uczyły się czynienia znaku krzyża. Uczyły się również poznawać litery i sylaby; 8) klasa to klasa "Psalterza". Uczono mechaniczny czytania breviarza. Uczeń nie musiał ich zrozumieć; 7) klasa była szkołą podstawową, związaną z płynnym czytaniem w języku rodzinnym; 6) klasa była jak 7°, ale miała wyższy poziom: czytanie i rozumienie tekstów; 5) klasa miały trzy stopnie: początkujące w pisaniu, "liczydła" (rachunki i arytmetyka) i mianowników; 4) klasa uczyła gramatyki niższej (łacińskiej); 3) klasa gramatyki średniej; 2) klasa gramatyki wyższej; 1) klasa gramatyki najwyższej (retoryki). Po ukończeniu klasy 2° można było bezpośrednio wstępować do Kolegium Rzymskiego jezuitów161. Wykład trwały 6 godzin (codziennie), zimą od 0800 do 1100, latem od 1400 do 1700. Miały wcześniej rozpoczęcie i opóźniano zajęcie po południu, by uniknąć upalnych godzin. Rok zaczynał się 2 listopada i kończył się w pierwszych dniach października. Rok szkolny trwał mniej więcej 194 dni. Około 55 dni z nauką poranną i 116 dni zupełne wolne, licząc niedzieli, święta i wakacje162. Szkoły pobożne, będąc Zakonem poświęconym wyłącznie nauczaniu, przede wszystkim w szkołach elementarnych i średnich, wpłynęły w sposób niepodważalny na systematyzację nauczania publicznego163. 159 Tamże, s. 154-155. Tamże, s. 156. 161 Tamże, s. 157-158. 162 Tamże, s. 157-158. 163 Tamże, s. 159. 160 34 Co się tyczy formacji moralnej i chrześcijańskiej, system wychowawczy opierał się na katechezie (metodycznej i uporządkowanej), na pobożności (życiu chrześcijańskiej) i na wychowaniu moralnym, obywatelskim i społecznym. W katechezie: Ojcze Nas, Zdrowaś Mario, Credo Dekalog, Angelus, i z tajemnic Przenajświętszej Trójcy. Poza tym, wcielenie, męka Chrystusa, sąd ostateczny, grzech pierworodny i indywidualny, sposób modlenia się i przygotowania do przyjęcia Sakramentów Świętych 164. Uczniowie tych szkół przyzwyczaili się do okazywania szacunku wobec rodziców, nauczycieli i osób starszych, do dyscypliny i punktualności, do pracy i do porządku, do dobrych manier i do czystości. Zakazywano im uczestnictwa w publicznych przedstawieniach, w komediach, w ulicznym gadulstwie; nie pozwalano na grę w karty, czy w kości itd.; zakazywano im również pływania w rękach, z wyjątkiem tych chwil, w których towarzyszyli im ich rodzice lub nauczyciele; nakazywano im, by udawali się swych domów po uderzeniu wieczorne Zdrowaś Mario. Wszystko wskazuje na to, że wychowanie nie było zamknięte w czterech ścianach szkoły, lecz wychodziło poza jej obręb obejmując cały czas i wszystkie miejsca życia chłopców165. Należy zaznaczyć, że na początku szkoła była tylko dla ubogich. A potem ta wyłączność nie była wymagana. Rozpoczęło się zatem przyjmowanie dzieci ubogich i bogatych, tak szlachciców, jak i plebejuszy, chociaż zawsze utrzymano preferencję dla ubogich. W szkole panowała atmosfera równości i braterstwa. Ani bogactwo, ani pochodzenie nie mogły być traktowane jako wartości wyżej ponad inteligencją, ponad całość zachowań i kulturą. Oto istota wychowania166. Ze względu na studia teologiczne pijarów, trzeba powiedzieć, że pijarzy polscy zdawali sobie sprawię z konieczności uzupełnienia swe wiedzy za granicą. Początkowo jednak podróże ich nie były zbyt częste, a punkt docelowe stanowił przeważnie Rzym ze swym Collegium Nazarenum. Tam np. studiował w latach 1725-1729 S. Konarski 167. Sposób urządzenia studiów krajowych przez wyjazdów naukowych za granicę pozwala wystawić pijarom dobrą notę, gdy chodzi o troskę o zdobywanie wiedzy. Nowe pozytywne światło rzuca na nich także niewątpliwa troska o książkę, przejawiającą się chociażby we wzorowym bibliotek zakonnych168. Konstytucje ułożone przez św. Józefa Kalasancjusza, zatwierdzona w 1622 r. przez Grzegorza XV, nakazywały założyć w każdym domu zakonnym bibliotekę i każdego roku łożyć określoną sumę pieniędzy na zakup książek 169. Reforma S. Konarskiego z lat 17501753 położyła nacisk na troskę o biblioteki, przy czym podawała całe wykazy autorów, którzy obowiązkowo winni by znaleźć się w zbiorach. Biblioteka powinna więc posiadać Pismo św. z komentarzami Ojców Kościoła, dzieła teologiczne. Np. M. Cano, Opera omnia theologica, W.L. Gotti (1664-1742), Theologia scholastico-dogmatica iuxta mentem D. Thomae oraz Veritas religionis christianae contra atheos, JW. Berti (1696164 Tamże, s. 159-160. Tamże, s. 162. 166 Tamże, s. 163. 167 Ks. J. Śrutwa, dz. cyt., s. 560. 168 Tamże, s. 561. 169 Tamże, s. 562. 165 35 1766), De theologicis disciplinis i K. Wittas (1656-1716), Tractatus teologici 170 oraz utwory filozofii i matematyki Galileusza, Leibniza, Gassendiego, Newtona, Wolffa, Kartezjusza, Corsiniego i innych. Powinny być też leksykony oraz dzieła dobrych historyków, geografów, polityków, mówców i pisarzy. Bardzo bogata była lista klasyków starożytności. Z pisarzy nowszych Vallę i Erazma. Specjalne miejsce zajmowała literatura ascetyczna171. Dotychczasowe refleksje podsumować można twierdzeniem, że doniosłość Zakonu Pijarów dla kultury polskiej urzeczywistnia się w działaniu wybitnych księży jak Onufrego Kopczyńskiego, który był twórcą polskiej gramatyki filozoficznej i narodowej oraz w naukach humanistycznych172pracach, które rozwinęły polityczną kulturę dla szlachty173, prawo, ekonomię, przyrodoznawstwo, matematyczną literaturę podręcznikową, architectura militaris, muzykę174, zakłady kształcenia nauczycieli, teorię wychowania patriotycznego i obywatelskiego w Polsce w XVIII wieku, nauczanie historii i geografii Pijarzy wydali ponadto podręcznik dobrego wychowania w XVIII wieku. Ponadto, Ks. Jakub Falkowski był pionierem nauczania dzieci głuchych”175. 2.8. Wiara i patriotyzm – uczestnictwo pijarów w powstaniu listopadowym „Za bezpośredni udział w walce 1830 roku i odwagę wielu kapłanów otrzymało krzyża Virtuti Militari”176. Pijarzy – i inne duchowieństwo – zapewnili żołnierzom polskim posługi duchowe: msza św., kazania, spowiedź, odwiedzali chorych i rannych żołnierzy, udzielali sakramentów świętych, brali udział w wspólnych modlitwach codziennych i przed bezpośrednią bitwą. W kościołach pijarskich organizowano specjalne modlitwy za ojczyznę, nabożeństwa, sprawowano mszę św. w intencji pomyślnej, modlono się wspólnymi z wiernymi, wygłaszano okolicznościowe kazania, zachęcano do składania ofiar i świadczenia na rzecz sprawy narodowej177 2.9. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego I - od rozmyślania do działania Na jedno z pytań nadawanych podczas zeznania, do którego odnosiliśmy się powyżej, Ściegienny odpowiedział, że "wychowanie moje, mój sposób myślenia u pijarów był czysto religijne przekonać mogą moje kazania: pierwsze w r. 1827 na niedzielę dwudziestą 170 Tamże, s. 559. Tamże, s. 561. 172 E. Aleksandrowska. Pijarzy w środowiskiem polskiego oświecenia, s. 37-5O, Z. Goliński, Konarski – Krasicki. Spotkanie, s. 51-60, T. Kostkiewiczowa, Poeci ze środowiska pijarskiego w wieku oświecenia – rekonesans, s. 73-90, I. Łososswska, Rola Dymitra Krajewskiego w edukacji obywatelskiej Polskiego oświecenia, s. 93-109. Cyt. za I. Stasiewicz-Jasiukową, Wkład pijarów do nauki i kultury w Polsce XVIIIXIX w., Warszawa-Kraków 1983. 173 A. Grześkowiak-Krwawicz, Wkład Pijarów w kaształtowanie politycznej kultury szlachty w czasach Stanisławowski, Cyt. za Stasiewicz..., . 134-145. 174 J. Świewoda, Pijarski Ośrodek Muzycznym w Rzeszowie XVII i XVIII w., Cyt. za Stasiewicz.. s. 355-368 175 Tamze, 501-525. 176 P.P. Gach, Zakonne środowisko pijarów w XIX wieku i jego przedstawiciel – Piotr Ściegienny [w:] W. Caban, dz. cyt. s. 84. 177 Dz. cyt., s. 84. 171 36 siódmą po [Zielonych] Świątkach, drugie na koronację Najjasniejszego Monarchii 178 w Opolu miane. W roku 1832 wyświęcony byłem na kapłana i w Opolu sprawowałem obowiązki religijne w parafii do dnia 15 sierpnia 1833 r., w którym to czasie przeniosłem się do wsi Wilkołaz w guberni lubelskiej i tu jako wikariusz przy proboszczu Sobolewskim zostałem do dnia 1 marca roku 1844. W parafii Wilkołaskiej nie znalazłem nikogo oprócz organisty, kto by do mszy świętej mógł posłużyć, umyśliłem przeto kilku chłopców usposobić do tej świętej posługi. Zgromadziłem kilkanaścioro dzieci, kupiłem i rozdałem im elementarzyki, uczyłem pacierza, katechizmu i czytać, a przy tym służyć do mszy świętej. Po czterech miesiącach nauki rozpuściłem dzieci i więcej nie zgromadzałem. Kurator albowiem szkoły lubelskiej zapytał mię za czyim pozwoleniem założyłem szkółkę w Wilkołazie, abym okazał kwalifikacją na nauczyciela, lub się o takował postarał. A że ja nie dla zysku i utrzymania uczyłem dzieci, zdałem tedy raport o tym, co mnie spowodowało do uczenia dzieci i już tę szkole rozpuściłem zamiary"179. W okresie powstania listopadowego Ściegienny zapoznawał się z treściami powstańczych pism. Joachim Lelewel był jedną z najdonioślejszych postać, która jednoczył emigrantów wiernych ideom szlacheckiego rewolucjonizmu. Dwie organizacji były związany z nim: Zemsta ludu i Młoda Polska 180. W Królestwie Polskim jednym z największych kołek skłaniających się ku tej organizacji była konspiracja warszawska założona w 1836 roku przez przybyłego z Krakowa studenta - Gustawa Ehrenberga181. Lewe skrzydło tej konspiracji stanowili działacze, którzy krytykowali Lelewelistów, domagali się wypracowania nowego, demokratycznego programu działania. Skupiali się na początku w najsilniejszym ugrupowaniu demokratycznym emigracji - założonym w 1832 roku - Towarzystwie Demokratycznym Polskim (TDP). Najbardziej radykalni demokraci opuścili TDP i w 1835 roku założyli samodzielną organizacja Lud Polski. Najwybitniejszymi ideologami i działaczami byli Tadeusz Krępowiecki, Stanisław Worcell i Zenon Świętosławski182. Ściegienny dostał teksty zakazane w sposób następujący: "W roku 1834, poznałem się familią Jaszowskich, a mianowicie z Józefem i Władłysławem [...] posesorami wsi Wilkołaza. Nie było między nami przyjaźni, była tylko prosta znajomość. Rozmowy nasze z początku obojętne, religijne, naukowe, czasem przeszły w uwagi nad stanem naszych włościan. To trafiło do mego serca. Ubolewałem nad stanem z którego sam pochodziłem183. I wtenczas to, może w roku 1836 lub 1837 dowiedziałem się 178 Chodzi o koronację Mikołaja I na króla polskiego. Djakow, dz. cyt., s. 441 przypis. Tamże, s. 442. 180 Tamże, s. 46. 181 Tamże, s. 46. 182 Tamże, s. 47. 183 Podkreślenie nasze. Te rozmowy trochę upodabniają się do techniki przez Henryka Kamieńskiego wymyślonej w celu werbowania potencjalnych działaczy rewolucyjnych: „Potrzeba chwytać i nauczać ludzi zdolnych stawać się apostołami, przemawiać do młodzieży, która zawsze najprędzej przejmuje i roznosi wyobrażenia piękne i szlachetne”. Można używać tzw. sposobu potocznego: „może się odbywać bez zwracania czyjejkolwiek uwagi; nie potrzebuje tajemnicy. Zasadza się na tym, aby pod postacią zwyczajnej rozmowy, jakoby z niechcenia, prostować przesądne zdania; bądź o przeszłych powstaniach, bądź o miłości ojczyzny, bądź o wolności. To nie sprawia w ogóle wielkiego skutku, ale może zawsze posłużyć do położenia najpierwszego gruntu i poznania usposobień ludzi”. Katechizm demokratyczny, czyli opowiadanie 179 37 od Józefa Jaszowskiego, że za granica nasi wychodźcy pracują nad polepszeniem losu włościan, że pisma w tej materii można nawet u nas w Polsce dostać. Ciekawością zdjęty, proszę Józefa Jaszowskiego, czy by mi nie pożyczył coś takiego dla przeczytania. Powiada, że będzie się starał, ale nie przyrzeka na kiedy, bo dość trudno dostać"184 W 1834 lub początkach 1835 roku Ściegienny dał Jaszkowskiemu rękopis pt. Chwałą Ojcu i Synowi..., zawierający proroctwo, że przyjdą czasy, gdy powstaną ludy. W okresie Zmartwychwstania Pańskiego 1836 roku Ściegienny jemu książeczkę napisaną przez siebie. Książka nosiła tytuł: Sen - mara - Bóg - miara, w której autor opowiadał to wszystko widziane jakoby we śnie185. Już przed 1827 rokiem Ściegienny wiedział o istnieniu tajnych organizacji i w pewnej mierze sympatyzował z nimi, ponieważ był niezadowolony z ówczesnej sytuacji, oburzały go wszelkie przejawy ucisku społecznego, narodowego i religijnego w kraju. Jednak w tym okresie Ściegienny nie myślał o aktywnej działalności konspiracyjnej, gdyż nie szukał wyjścia w rewolucji, lecz w oświecaniu ludu, w głoszeniu miłości bliźniego i innych cnót chrześcijańskich. Dopiero w następstwie powstania listopadowego Ściegienny gruntownie rewidował swe poglądy. Doszedł do wniosku, że istniejących porządków nie można zmienić pokojowymi metodami186. Zbliżanie się Ściegienny do rewolucyjnego podziemia rozpoczęło się w latach 1834-1835. W wyniku zmiany postawy wstąpił pod koniec tego okresu, w 1839 roku, do Stowarzyszenia Narodu Polskiego. W tych latach formował się w zasadzie program polityczny Ściegiennego. A pod koniec tego okresu związał się rewolucyjnym podziemiem nie tylko ideowo, lecz organizacyjnie. Ściegienny przechodził od działalności oświatowej i głoszenia religijnych przypowieści dla dobra ludu do działalności konspiracyjnej i wyrażał gotowość walki rewolucyjnej w imię wyzwolenia społecznego i narodowego swoich rodaków187. W 1840 roku Ściegienny pisze Złotą książeczkę czyli historię rodu ludzkiego oraz List Ojca Świętego Grzegorza Papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany. Prawdopodobnie w latach 1841-1842 pisze Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego i również prawdopodobnie w 1843 roku pisze Krótki a prawdziwy wykład nauki Jezusa Chrystusa, Myśli ułatwiające nauki Jezusa Chrystusa oraz Trzeba tylko chcieć (Volenti Nihil Difficile). słowa ludowego [przez Filareta Prawdowskiego], Paryż 1845, s. 101 i 103. 184 W. Djakow, s. 442. Zeznanie w Warszawskiej Komisji Śledczej. 185 Tamże, cyt. za t. III. 186 Tamże, s. 56. 187 Tamże, s. 57. H. Dylągowa twierdzi, że „największym rozgłosem spośród księży mających udział w tajnych związkach cieszy się ks. Piotra Ściegiennego tak z racji założenia własnej organizacji; chociaż w końcu powiązanej z ogólniejszym Związkiem Narodu Polskiego, jak i racji radykalnego, z punktu społecznego tego spisku. Dotychczas księża popierali lub działali w tajnych organizacjach, ale żadna z nich nie działała wprost wśród chłopów i nie miała tak rewolucyjnego programu społecznego [...]”. Duchowieństwo katolickie wobec sprawy narodowej (1764-1864), Lublin 1983, s. 144. 38 2.10. Powstanie ks. Ściegiennego II - Od działania do klęski Nie jest to miejsce, aby wyczerpująco objaśnić wydarzenia, które zachodziły podczas planowania i przygotowania zbrojnego buntu, który musiał wybuchnąć 27 października 1844 roku188, ponieważ cel naszego badania jest inny. Wystarczy powiedzieć, że czynniki niesprzyjające takie, jakie brak koordynacji, ich niezręczność a ponadto działalność zdrajców, uniemożliwiały rozpoczęcie buntu i z tego wynikło aresztowanie sprzymierzeńców, w tym, rzecz oczywista, Ściegiennego, którzy zostali a potem przesłuchani, oskarżeni i potępieni. Co się tyczy Ściegiennego, został on aresztowany 25 października wieczorem. Śledztwo trwało około 9 miesięcy. Posiedzenia oficjalne Komisji Wojenno-Sądowa rozpoczęła 13 sierpnia 1845 roku. Komisja sformułowała ok. 40 pytań. Interesujemy się przede wszystkim pytaniami dotyczącymi tekstów przeczytanych, doktryn, ideologii – analizujemy szczegółowo te teksty w rozdz. 3) oraz reakcją żałowania Ściegiennego podczas przesłuchań: "Na wsi przy małych zatrudnieniach parafialnych, wziąłem się więcej jak dawniej do czytania książek, osobliwie nauki Chrystusa i pism apostolskich. Przy zapalonej chęci polepszenia losu nieszczęśliwym ludziom, czytając Pismo Św. zdawało mi się, że wszystkie nauki Jezusa Chrystusa do tegoż samego celu zmierzają, że i Chrystus pragnął uszczęśliwiać lud docześnie i wiecznie. Strofuje bowiem Chrystus faryzeuszów i saduceuszów, że byli przyczyną nieszczęść ludu, a wzywa siebie pracowitych i obciążonych, których do pierwotnego stanu szczęścia ma przywrócić. Nauka Chrystusa tak zapaliła moją wyobraźnię, że przedsięwziąłem choć w części Tego nieporównanego miłośnika ludu naśladować, do czego tym więcej czułem się być obowiązanym, że byłem kapłanem. Trudnym było atoli mnie naśladowanie Chrystusa, niepodobne chodzenie po wsiach i miasteczkach, nauczanie cierpiących, a strofowanie tych, którzy są przyczyną cierpień y nędzy. Taką siłę imaginacji, wzmocnioną zapewne, jak się teraz przekonywam, mylnym tłumaczeniem sobie nauki Chrystusa, puściła w ruch i nadała jej kierunek następująca okoliczność: W roku zdaje mi się 1841 przybywa do mnie jakiś Faliński, ubrany po podróżnemu, mantelzak na plecach, piechotą - wysłany, jak mi mówił, od pracujących nad demokracją z Warszawy, a jako z księdzem z chłopa rozmawia o nędzy ludu wiejskiego. Zapewnia, że w całym kraju pracują nad demokracją, że wszędzie czynnie się do tego biorą, zostawia mi pisemka dla pojęcia dla pojęcia ludu ułożone, to jest 'List papieża do rolników i rzemieślników' (naturalnie zmyślony), 'Historię rodu ludzkiego' ('Złota Książeczka'), 'Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego' i 'Pan Sędzić'"189. Then Christian fell down at his feet as dead crying. Woe is, for I am undone! At the sight of which Evangelist caught him by the right hand saying. All manner of sin and evil words shall be forgiven unto men. But not faithless, but believing. Them did Christian again a little revive, and stood up trembling, as at first, before Evangelist190 188 Dla szczególnego opisu wszystkich perypetii zachodzących podczas próby powstania zob. W. Djakow, Piotr Ściegienny i jego..., dz. cyt., s. 94-126. 189 Tamże, s. 394-395. Podkreślenia nasze. 190 J. Bunyan, Idem, p. 21. 39 Pozostawiając teraz na boku sprawę Falińskiego191, zaznaczyć należy, że jest bardzo trudnym zadaniem analizować tych tekstów. Najpierw mamy do czynienia z przesłuchaniem. Osoba przesłuchana jest zdenerwowana. Nie mamy dowodów, np. świadków, aby potwierdzić sposób zachowania i mówienia Ściegiennego. Ponadto on kłamie, ponieważ mówi, że Faliński dał mu te teksty, które, jak wiadomo, zostały napisane przez samego Ściegiennego. Osoba, która kłamie czasem chwieje, źle konstruuje zdania itp. Też nie wiemy w jakiej formie Ściegienny wyrażał słowy. A jeszcze inna, bardzo ważka wedle nas kwestia: czy Ściegienny podczas przesłuchań był pobity? Sądzimy, że nie. Wszystkie pytania, zgodnie z aktami przesłuchań, są sformułowanie kulturalnie. A nawet gdyby tak było to nie byłoby zapisany w Protokole. Czy członkowie Komisji Śledczej krzyknęli na Ściegiennego. Może tak. Ale znów nie mamy żadnego dowodu i jak w przypadku pobicia ten fakt nie byłoby zapisany. Jeszcze inny fragment: "Kilka razy zgromadziłem zazwyczaj po kilku włościan do siebie do ogródka, około wiariatu do sadu i tam wpajałem w nich zasady demokratyczne. Nigdzie dalej, w innych wsiach nie przemawiałem [...] z obawy"192. "[...] jak złowieszczy duch znowu na początku maja zeszłego 1843 r. zjawia się ów Faliński. Powiada, że przybył z Galicji; że tam i w Księstwie Poznańskim niezawodnie w roku 1844 będzie powstanie; zachęca mnie do podniesienia tegoż w Krakowskim; zostawia nawet plan ich prowadzenia. Myśl ta obudzi moją duszę, ogarnia chęć polepszenia losu ludu. Skutki przeciwne temu mi do głowy nie przyszły [...]"193. Po przeczytaniu tego fragmentu mamy wrażenie, że Ściegienny przybiera postać łatwowiernego człowieka, skłonnego, aby być pod wpływem sugestii. Oczywiście Ściegienny udaje prostoduszność, gra jak aktor chyba. Prawdopodobnie chciał wywołać przychylność lub litość na Komisję Śledczą. "Na początku sierpnia roku 1840 czy 1841 wchodzi do mnie człowiek młody, wzrostu średniego, twarzy okrągłej, brunet, mający brodawkę nad prawą brwią; ubrany po podróżnemu z mantelzakiem na plecach, płaszczem pelerynowym nakrytym, i pytam czy ja jestem ksiądz Ściegienny. Po odebranej potwierdzającej odpowiedzi [...] mówił: Daruj, księże Ściegienny, że lubo nieznajomy, w ubiorze podróżnego, zachodzę do twego domu. Dowiedziałem się albowiem, że jesteś ksiądz z chłopa, że się swojej familii nie wstydzisz, a zatem osądziłem, że z takim człowiekiem, jak ty, można śmiało i otwarcie pomówić. - Któż pan jesteś? zapytałem. Jestem Faliński. Wybrałem się z Warszawy zwiedzić część kraju, a osobliwie, otwarcie powiem, bo przed księdzem nie mam się z czym taić, poznać ducha między obywatelami i wywiedzić się o chłopach umiejących czytać. Wspomniał mi nawet o 191 Nie wiadomo kim jest Faleński. Dembowski? Kamieński? To zagadnienie jest nie do rozwiązania z powodu braku dokumentów udowadniających. J. Skowronek, Piotr Ściegienny – Apogeum współpracy duchowieństwa i ruch konspiracyjno-niepodległościowego w Królestwie Polskim w dobie międzypowstaniowej [w:] W. Caban, dz. cyt. s. 114. Jeśli idzie o wpływ Dembowskiego na Ściegiennego wiemy, że w „Tygodniku literackim” (1843 r.) pojawiał się artykuł Ściegiennemu znany pt. Kilka myśli we względzie rozwijania się dziejów i życia społecznego. Pisma, Warszawa 1955. Zapoznał się z pismem pt. Rewolucja i Lud. Notabene Ściegienny nie mógł czytać tego pisma, gdyż ono zostało napisane w roku 1846. W tym roku Ściegienny był na zesłaniu. 192 Tamże. 193 Tamże. Podkreślenie nasze. 40 chłopie z Płockiego - Janie Gozdyn, które go mile w domu swoim miła przyjmować. Opowiadał mi, że w Warszawie młodzież silnie nad oswobodzeniem się pracuje, że wielu nawet wyższych urzędników do tego należy, że w Lublinie nie znalazł sprawa tak, jak spodziewał, że dziedzice nie zajmują się oświecaniem włościan, że między ludem wiejskim i miejskim straszna panuje głupota itp. Na tym najdłużej się zatrzymaliśmy, narzekając na dziedziców i na księży, że nie starają się oświecać ludzi. Bo jakby to dobrze było, mówił dalej Faliński, gdyby nasi chłopi umieli choć czytać, gdyby jeden we wsi mógł wiedzieć, co się w tych książeczkach zawiera (tu z kieszeni przy spodniach wydobywa dwie książeczki i podaje mi). Jedna z nich była 'List Grzegorza papieża do rolników i mieszczan', druga 'Złota książeczka czyli historia rodu ludzkiego'. Zabierałem się do przejrzenia takowych i oddania. Ów jednak nie czekając mego zdania odzywa się: 'Ja te książeczki mogę księdzu zostawić, to sobie ksiądz później je przeczyta, a nawet mam tu i 'Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego', to i te mogę zostawić. I przyjąłem niebaczny! pisma, które mię i tylu innych zgubiły!"194. "Chciałem wszędzie widzieć miłość Boga i bliźniego, chciałem równości, wolności i braterstwa, chciałem ludzi widzieć aniołami. A zapomniałem, że ludzie muszą mieć i mają namiętność, które prawami zwierzchność powściągać musi195, bo inaczej zamiast szczęścia nikt by nie był pewny ani swej pracy, ani swego życia. O, jakże późno przyszła mi ta myśl zbawienna!"196. "Ponieważ wymarzyłem rozpoczęcie powstania z kościoła i z ambony ogłosić zasady demokratyczne, wskazać ludowi, że tu idzie o jego uszczęśliwienie, zachęcić i wezwać do pomocy w tak ważnej dla nich sprawie pod przewodnictwem stowarzyszonych, wziąłem zatem z kościoła chodelskiego krzyż cynowy, stułę i komżę. We środę, to jest 16 października 1844 r., zostawiwszy w domu wzięty od Wydrychiewicza zegarek, wyjechałem w tą nieszczęsną podróż!! Rzuciłem ubogą i nieszczęśliwą matkę, rzuciłem kochającą mię rodzinę i familią, rzuciłem wszystko! Wyjechałem szukać zguby, szukać śmierci! Wyjechałem robić tyle nieszczęśliwych, a niewinnie nieszczęśliwych rodzin!!!"197. W tych trzech fragmentach pojawiają się wykrzykniki. Krzyk czy podniesienie głosu? Chyba to drugie. Chociaż nie trzeba odrzucić możliwości krzyków, mogą one być konsekwencją rozpaczą albo wściekłości, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że Ściegienny jest w trakcie przesłuchania. Prawdopodobnie te słowa, zwłaszcza w ostatnim fragmenty są szczere a zatem Ściegienny żałuje, iż z jego powodu wielu ludzi cierpiało, w tym jego rodzina Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że bracia Ściegienni uczestniczyli w próbie powstania i Ściegienny nie wyrzekał się swoich demokratycznych poglądów. Wróćmy teraz do procedury sądowej: Przy wydaniu wyroku pojawiał się problem dotyczący stanu duchownego Ściegiennego. Zgodnie z prawem Kościoła katolickiego istniały dwa rodzaje kary: depozycja i degradacja. Według pierwszej, ksiądz jest pozbawiony prawa do pełnienia obowiązków 194 Warszawska Komisja Śledcza, s. 445. Pokreślenie nasze. Grzech pierworodny i skłonność człowieka do zła. 196 Zeznania w Warszawskiej Komisji Śledczej, 8 (20) XII 1844 roku, s. 447. Podkreślenie nasze. 197 Zeznania w Warszawskiej Komisji Śledczej, 8 (20) XII 1844 roku, s. 469. Podkreślenie nasze. 195 41 kapłańskich na zawsze. Według drugiej, ksiądz ma prawo do pełnienia owych obowiązków kapłańskich. W dniu 27 kwietnia 1846 roku Komisja Wojenno-Sądowa uznała Ściegiennego winnym i postanowiła pozbawić godności kapłańskiej w formie degradacji. W dniu 2 maja 1846 roku, o godzinie 10 wieczorem Ściegienny został uwiężony z Cytadeli warszawskiej do Kielc198. Egzekucje planowano przeprowadzić 6 i 7 maja 1846 roku. Tzw. pisma egzekucyjne podpisane były przez generała-majora Gorłowa, kierującego egzekucją. Pierwsze pismo stwierdza, 6 maja został wykonane wyrok w stosunku do wszystkich - z wyjątkiem Ściegiennego. Następnego dnia 7 maja odbyła się egzekucja nad nim. Po pozbawieniu godności kapłańskich postawiono go pod szubienicą i a potem wysłano na katorgę do Syberii199. 2.11. Powstanie ks. Ściegiennego III - Od klęski do wygnania Katorgę odbywał Ściegienny w Zakładach Aleksandrowskich w okręgu Nerczyńskim. Został przeniesiony na osiedlenie w styczniu 1856 roku200. Pozostały fakty potwierdzają, że represje nie złamały Ściegiennego, które nawet na Syberii propagował swoje poglądy i umiał porywać swych ziomków. Są dwa dokumenty, które potwierdzają tę działalność. Jeden jest protokołem zebrania Ogółu Polskich Zesłańców, które pod przewodnikiem Ściegiennego odbyło się 1 grudnia 1857 roku w osadzie Zakładu Gazimurskiego. Drugi jest statutem Ogółu (luty 1858 roku) 201. Ogół był związkiem polskich zesłańców politycznych, a za cel stawiał sobie zachowanie u jego członków poczucia narodowego, moralności i świadczenie wzajemnej pomocy braterskiej. Ogół dysponował biblioteką obejmującą 15 prac historycznych (33 tomów), 40 prac naukowych (60 tomów), 36 pozycji literatury pięknej (56 tomów) i religijnej (21 tomów). W konsekwencji i mając na uwadze, że Ściegienny był działaczem i kierownikiem polskimi zesłańcami, mieli możliwość czytania literatury polskiej i obcej202. Ściegienny powrócił do Polski po spędzeniu na wygnaniu 25 lat. Miał w tym momencie 70 lat. Bez środków do życia, pozbawiony święceń kapłańskich, nie mógł powrócić do swoich poprzednich zajęć. Z powodu starości i zepsutego zdrowia203. inaczej nie mógł wykonać. Starał się zatem o uchylenie wyroku sądu kanonicznego. Sprawa nie była łatwa. Dopiero w 198 Tamże, s. 164, 165, 173, 176 i 177. Tamże, s. 179 cyt. za t. IX, k. 463. O legendzie obmyślonej przez świadków egzekucji zob. M. Tyrowicz, Legenda i historia dokoła sprawy Ściegiennego, [w:] Z dziejów polskich ruch społecznych w XIX wieku, Warszawa 1965, s. 87-89. 200 Tamże, s. 180. Zob. też B. Szostakowicz, Materiały o polskich zesłańcach-uczestnikach spisków pierwszej połowy lat czterdziestych XIX wieku w Archiwum Syberii Wschodniej (Irkurk), [w:] PAN, Rewolucyjna konspiracja w Królestwie Polskim w latach 1840-1845. Edward Dembowski, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1981, s. 145 i 151. 201 Tamże, s. 181. 202 Tamże, s. 183. 203 Tamże, s. 188. W związku z tym Henryk Kamieński pisze, że „Ściegienny w zeznaniach swoich nikomu nie zaszkodził, mimo męczarnie, jakie mu zadawano. Przepędzany przez rózgi, nie prosił się żołnierzy bijących; w takich razach oni zwykli bić zawzięcie. Ledwie żywy z tego wyszedł, dzięki niezwykłej sile. Gdzie dzisiaj się znajduje, żadnej nie mam wiadomości”. Pamiętniki i wizerunki, Wrocław 1951, przypis. Podkreślenie nasze. 199 42 końcu roku 1883, na naleganie biskupa lubelskiego Wnorowskiego 204, Ściegiennemu przywrócono godność kapłańską205. 2.12. Powrót do Ojczyzny - od nowego pisarstwa do zgonu Po powrocie do kraju Ściegienny również czytał, aby pełnić braki pod względem jego wykształcenia. A zatem napisał kilka pism: Aforyzmy czyli rzucone myśli dla odszukania i oznaczenia nieszczęść ród ludu trapiących (1857 roku), Dążność, obowiązki i przeznaczenie chrześcijaństwa dla ludu wiejskiego i miejskiego napisane (1867 roku, w 1876 roku poprawione), Zakon chrześcijan (1876-1882) i Uwagi o książce Stefana Buszyńskiego Oświata w Polsce i u Niemców za czasów Kopernika (Poznań, 1875 roku)206). Tematem dominującym w tych tekstach jest wychowanie. Nic zadziwiającego w przypadku pijara. Ściegienny zawsze był w stykaniu ze sprawami społeczno-politycznymi w kraju. Nowa fala polskich rewolucjonistów zbliżała się do niego w latach 1870-1880: Jana Hłaski, aktywnego działacza w polskim ruchu socjalistycznym, Michała Danielaka, Szymona Tokarzewskiego, współpracownika Ściegiennego. Pijar życzliwie przyjął ich a ponadto dawał do rozumienia, że solidaryzował się z ruchem socjalistycznym 207. Spośród tych „wybitnych" działaczy polskiego socjalizmu interesujemy się w szczególności dwoma: Jeden z nich, Ludwik Kulczycki. Spotkał się ze Ściegiennym w roku 1887. Dajmy słowo Kulczyckiemu: „Ks. Piotr Ściegienny od powrotu z Syberii, który nastąpił na kilka lat przed rokiem 1887, mieszkał w Lublinie, właściwie za miastem przy Kościele Karmelitów i był na łaskawym chlebie przy księżach". Udałem się do niego beż żadnych rekomendacji. Byłem wówczas 204 [...] 15 marca 1888 r. papież Leon XIII przekonizował na jego następca regensa seminarium duchownego kieleckiego ks. Wnorowskiego [...] Mógł zrozumieć lepiej niż którykolwiek inny – którzy odrzucili prośbę starca. Należał do tego samego pokolenia w połowie XIX w. do chciało życie sen o spadzie. Z akt sądowych wiadomo, że w r. ; choć nie był nie był kanonikiem honorowym Kieleckim należał do ‘Towarzystwa Tajnego’ a więc kontynuował tradycję Ściegiennego i jak on nie w tym stopniu, pokutował za swój romantyzm. W r. 1850 został zesłany w głąb Rosji do guberni wołgodzkiej, skąd po 6 latach powrócił, ale dopiero w 1862 r. został uwolniony spod nadzoru policji. Sprawą Ściegienego zajął się z powodzeniem niż poprzednik i bardziej gorliwie. Zwrócił się do generał-gubernatora warszawskiego [...] z prośbą o pozwolenie na zawrócenie się do Rzymu w sprawie Ściegiennego, motywowana tym, że chce dać starcowi pociechę religijną i że po powrocie z Rosji, prowadził się on przykładnie Generał-gubernator zapytał o opinię Ministra Spraw Wewnętrznych, ten zaś 26 października 1883 r. odpowiedział, że nie widzi po temu przeszkód. Teraz Wnosowski miał ręce rozwiązana. Wezwał przez konsystorz Ściegiennego do Lublina, by dokonać akt sublewacja, tj. przywrócenia mu przywilejów i władzy kapłańskiej. Osiemdziesięcioletni starzec po 36 latach degradacji, dowiedział się z radością że będzie mógł znowu sprawować czynności kapłańskie, toteż ‘prosił, aby przypuszczenie do ołtarza Pańskiego, którego z uczestnikiem oda dawna oczekuje, jak najprędzej na nastąpić mogło’. Biskupa godził się chętnie, ale uważał za rzecz pożyteczne i właściwa, aby Ściegienny odprawił 8-dniowe rekolekcje. Krok ten był słuszny przez 36 lat nawet zapomnieć odprawiana mszy św. Zob. M, Żwczyński ks. „Nasza przeszlość”, Kraków 1948, t. 2. 205 Tamże, s. 188. O sprawie pozbawienia i przywrócenia Ściegiennemu stanu kapłańskiego zob. R. Bender, Chrześcijanie w polskich ruchach demokratycznych XIX stulecia, Warszawa 1975. s. 121 206 Tamże, s.188. 207 W. Djakow, dz. cyt. s. 189-190 i M. Śliwa, Polscy socjaliści wobec legendy Księdza Piotra Ściegiennego, [w:] W. Caban (red.), Piotr Ściegienny..., dz. cyt., s. 240-241. 43 21-letnim młodym działaczem socjalistycznym z kółką kronemberczyków. Zajechawszy przez świątynię, zacząłem się rozglądać naokoło, kogoby zapytać o ks. Ściegiennego, gdy nagle zauważyłem idącego opodal staruszka. Podszedłem więc do niego i zapytałem, czy nie wie, gdzie mieszka ks. Ściegienny. Staruszek pondiósł schyloną głowę, spojrzał na mnie zmęczonymi i zaczerwinionymi oczami i odpowiedział z pewnym zdziwieniem, że on właśnie jest ks. Ściegiennym”208 „Nawiązując do przeszłości swojej, powiedział, że działalność jego nie mogła, przy ówczesnych okolicznościach, przybrać większych rozmiarów. Społeczeństwo było albo nastraszone, albo apatyczne po wypadkach z 1830 i 1831 roku. Lud wiejski specjalnie przybyty, nieufny, nieuświadomiony”209. „Następnie, przechodząc do chwili obecnej (raczej ówczesnej), wyjął z pod prachy paczkę pism. Były to numery 'Głosu' i 'Przeglądu Tygodniowego'. Wskazując na nie, powiedział: Widać z tego wszystkiego, że obecnie w całej Europie prądy socjalne rozwijają się dobrze; ruch w poszczególnych państwach nie jest odosobniony. Podkreślił specjalnie siłę socjalnej demokracji niemieckiej. Nie mówiąc zupełnie wyraźnie o swoich poglądach, wskazywał jakby na to, że my, młodzi działacze, jesteśmy w warunkach bez porównania korzystniejszych od niego w latach 1830 i 1844. Widocznie liczył na przyszłość, przywiązując wielką wagę do socjalnej demokracji i do międzynarodowości ruchu"210. „Po latach kilkunastu otrzymałem we Lwowie, jako jeden z kierowników Polskiego Tow. Nakł., dwa zeszyty małego formatu, będące rękopisem ks. Ściegiennego, pisanym zdaje się przed samą śmiercią. Z radością wziąłem do ręki te zeszyty i przeczytałem. Doznałem zupełnego rozczarowania. Zamiast wywodów jasnych, trzeźwych, racjonalistycznych znalazłem wyznania mistyczno-religijne o charakterze moralizatorstwa w stylu Tołstoja. Zagadnieniom społeczny autor przeciwstawiał wewnętrzne doskonalenia się. Widocznym było dla mnie, że w psychice ks. Ściegiennego pomiędzy rokiem 1887 a 1900 nastąpił zasadniczy przewrót..."211. Nic zadziwiającego, że „wybitny” działacz socjalizmu polskiego zatopiony w okopach dialektyki, materializmu dialektycznego, materializmu historycznego, przemiany ilości w jakość, stałego ścierania się przeciwieństw, negacja negacji, struktury i nadstruktury, alienacji, praxis, walki klasowej itp. nie potrafi uchwycić pojęć takich jak „wewnętrzne doskonalenia się” oraz "wyznania mistyczno-religijne o charakterze moralizatorstwa w stylu Tołstoja". Po pierwsze, wewnętrzne doskonalenie jest celem każdego katolika odpowiedzialnego. Ksiądz Piotr Ściegienny był pijarem, księdzem katolickim. Każdy człowiek poprzez modlitwy, pokuty, różne umartwienia, czytanie katechizmów oraz pobożnych książek, uczestnictwo w rekolekcjach, przyjmowania sakramentów itd. udoskonala się. Udoskonalenie przyczynia się do skonstruowania tzw. Miasta Katolickiego (a nie 208 L. Kulczycki, Moja rozmowa z ks. Ściegiennym z lipca 1887 r. [w:] „Niepodległość”, t. I, Warszawa, październik 1929 – marzec 1930, s. 168. 209 Tamże, s. 169. 210 Tamże. Podkreślenie nasze. 211 Tamże. Podkreślenie nasze. 44 Królestwa Bożego na ziemi)212, czyli miejsca, w którym cnoty chrześcijańskie panują. Katolik udoskonalony - rzecz oczywista to udoskonalenie zawsze będzie wadliwe - ma tylko jeden jedyny ostateczny cel. Słowem: dlaczego Bóg stworzył człowieka. W jednym katolickim katechizmie znajdujemy odpowiedź na pytanie o ostatecznym celu: „Bóg stworzył człowieka w tym celu, żeby człowiek poznał Boga, miłował Go i służył Mu, i tak po śmierci posiadłszy Boga przez uszczęśliwiające oglądanie Go twarzą w twarz, cieszył się Nim na wieki w niebie"213. Zdanie to dla „wybitnych” działaczy socjalizmu polskiego jest niezrozumiałe, ponieważ ono zakłada istnienie transcendentnej rzeczywistości nadzmysłowej, pojęcia, które sprzeciwia się materializmowi. Również Tołstoj był w poszukiwaniu doskonalenia jednostki. Jeśli chodzi o „psychikę” Ściegiennego, raczej mamy tu do czynienia z jego duszą. Chyba Ściegienny „w obliczu śmierci” zauważył, że ciężko błądził, że socjalizm jest drogą do komunizmu i komunizm jest drogą donikąd. Rzeczą niemożliwą jest poznać treść jego ostatniej spowiedzi. Tylko możemy domniemywać. Drugim „wybitnym” działaczem polskiego socjalizmu jest Stanisław Przybyszewski, który w roku 1893 napisał List otwarty do polskiego roboczego, w celach politycznorewolucyjnych - dla "sprawy" socjalizmu, opierając się na Liście Ojca św. Grzegorza Papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany. Dlatego List Przybyszewskiego bazuje na tekście Ściegiennego, można znaleźć podobieństwa. Jednak i z uwagi na to, że List Ściegiennego został napisany w roku 1840, sytuacja socjo-polityczna w Europie zasadniczo się zmieniła. Ściegienny miał do czynienia z niepiśmiennymi chłopami. Socjaliści zaś w latach dziewięćdziesiątych adresowali się do chłopów, którzy umieli czytać i pisać. Ponadto, w czasach działalność Ściegiennego protagonistami tragedii pańszczyzny byli chłopi, wieśniacy, rzemieślnicy... i panowie i księża. Wręcz przeciwnie, Przybyszewski ma przy sobie robotnikom, którzy pracują w fabrykach pod kierunkiem fabrykantów i z tego powodu biorą udział w zorganizowanych ruchach robotniczych 214. Ciekawą okolicznością, która przyczynia się do demaskacji oszustwa Przybyszewskiego jest fakt zapomnienia o Ściegiennym w latach dziewięćdziesiątych. Byli ci, którzy twierdzili, że ten ksiądz nie istniał 215. W okazji rozpowszechniania Listu w Galicji na początku roku 1893 prezydium Namiestnictwa w Lwowie zapytywało dyrekcję policji w Krakowie kto to jest ksiądz Piotr Ściegienny i gdzie przebywa". Dostali życiorys księdza i informacji o jego śmierci216. 212 Zaznaczyć należy, że Królestwo Boże na ziemi oznacza stosować doktrynę Jezusa Chrystusa. Piotr Kardynał Gasparri, Katechizm katolicki dla osób dorosłych, które pragną zdobyć pełniejszą świadomość nauki katolickiej, przeł. Ks. Jan Korzonkiewicz. Warszawa 2000, rozdz. III, cz. I, art. 4, pytanie 61. 214 W. Djakow, dz. cyt., s. 190-191 i A. Chwalba, Sacrum i rewolucja. Socjaliści polscy wobec praktyk i symboli religijnych (1870-1918), s. 169. 215 A. Chwalba, dz. cyt., s. 175. 216 M. Śliwa, Polscy socjaliści wobec legendy księdza Piotra Ściegiennego, [w:] W. Caban (red.), dz. cyt., s. 246. 213 45 Mówiono, że dzięki Listowi otwartemu... Ściegienny został uratowany od zapomnienia i wskutek tego stał się "agentem propagandowym". Tak, ale za jaką cenę? Wypaczenie prawdziwej myśli pijara, który od tamtego momentu uchodził za „agitatora” i w niektórych zebraniach robotniczych jego obraz był powieszony obok Karola Marksa, Fryderyka Engelsa, Ferdinanda Lasalla, Adama Mickiewicza, Tadeusza Kościuszki. Oto znakomita mieszanina ideologiczna. A teraz in extenso zacytujemy List otwarty do polskiego ludu roboczego217, w którym znajdziemy wyrażenia takie jak fabryka, fabrykant, robotnik, organizacje socjalistyczne oraz Bóg, Chrystus, kościół, księża, panowie. Na początku listu Ściegienny (Przybyszewski) żałuje, że był obłudnikiem, ponieważ kłamał, był w służbie panów i w imię Boga usprawiedliwił uciemiężenie. "Bracia kochani! Po raz pierwszy odzywam się do Was, nie jako do posłusznych ani owieczek, które trzymałem, by ułatwić panom strzyżenie Was, ale jako do braci. Wasze i dzieci Waszych łzy gorzkie doszły do serca mojego i duszy mojej i cierpię razem z Wami, widząc Waszą nędzę, ciemnotę i poniżenie. Teraz dopiero pojąłem przyczyny cierpień Waszych i widzę jasno, że Księża, zamiast pójść śladami Chrystusa i bronić wszystkich uciśnionych, z religii zrobili sobie zyskowny kram, a z wiary środek do ogłupiania Was i dlatego postanowiłem zdjąć Łuskę z oczu Waszych i jak Chrystus biczem słów moich wypędzić tych handlarzy z kościoła. Dotychczas byłem posłusznym sługą panów i rządu i żądania ich objawiałem Wam z ambony, jako żądania od Boga pochodzące. Żądałem od Was pokory i uległości względem panów, wstrzymywałem Was wszelkimi siłami od wystąpień przeciwko wyzyskowi, dowodząc Wam, że im więcej cierpieć będziecie na ziemi, tym większą nagrodę otrzymacie w niebie. Kłamałem Wam mówiąc, że w imieniu Boga żądam od Was pracy na panów, podatków na rząd, pokory względem tyranów, gdy wszystko to się opiera na fałszu i obłudzie. Bóg stworzył Was nie dlatego, żebyście żyli w nędzy i niedoli, ale dlatego żebyście byli swobodni, korzystali z wszystkich wygód, pracowali nie na panów, ale na siebie. Jeżeli Wy nieszczęśliwi, pochodzi to nie z woli boskiej, a z Waszej woli i wini, gdyż zamiast łączyć się i walczyć w obronie Waszych najświętszych praw. Wy wybieracie na posłów Waszych najzaciętszych wrogów - panów i jak owce bez szemrania idziecie na rzeź, gubiąc tak szczęście swoje. Czyż Wy nie widzicie, że obcy ludzie żyją pracą Waszą, opływając w dostatkach, podczas kiedy Wam nieraz brak chleba czarnego? Czyż nie czujecie, jaką pogardę mają do Was wszyscy ci, których wy pracą swoją utrzymujecie? Czyż nie przenosicie strasznego ucisku, nędzy i upodlenia, przed którym zżymać się musi każdy, choć trochę posiadający godności człowieczej?"218. "Bo jeżeli to wszystko widzicie i czujecie, to czemu nie zapłoniecie świętym, bo słusznym gniewem i nie wystąpicie do walki z całą tą ohydą?"219. W tym fragmencie i w następujących Przybyszewski cytuje idee, które wielokrotnie pojawiają się w pismach Ściegiennego. Tylko dostosowuje tekst do okoliczności wytyczonych przez rewolucję przemysłową: 217 „Kalendarz lubelski” 1984, s. 40-41. Tamże, s. 40-41. Podkreślenie nasze. 219 Tamże, s. 41. 218 46 "Z pracy Waszej powstaje wszystko, co służy do zaspokojenia ludzkich potrzeb; bez Was ludzie byliby pozbawieni wszelkich wygód, a w końcu kto korzysta z owoców pracy Waszej? Panowie, którzy przywłaszczyli sobie ziemię, która zarówno jak powietrze i woda przeznaczona była dla wszystkich ludzi, a także i fabryki, które przecież nikt inny, jak robotnicy swoimi rękami wystawili. Panowie doszli do władzy, rząd zrobili narzędziem w rękach swoich, postawili go na straży swoich interesów i na domiar złego każą się Wam wybierać na posłów, chcąc w ten sposób zepchnąć na Was wszystkie podatki i powiększać wojsko, naturalnie przeciwko Wam. Czy to tak powinno być? Wszyscy ludzie powinni być równi, zdrowy człowiek na zdrowego człowieka, robotnik na pana, wszyscy na jednego nie powinni pracować. Pan taki sam człowiek, jak i Wy: ma ręce, nogi, zdrowie i powinien sam zarabiać na swoje utrzymanie"220. "Nie ma teraz sprawiedliwości na świecie i teraz z pewnością, gdyby Chrystus się zjawił, wyrzekłby się wszystkich obłudników, podszywających się pod słowem jego, przekląłby Waszych ciemięzców, panów i księży i stanąłby po stronie tych, co bronią spraw Waszych, bo po Waszej stronie prawda i słuszność! Słuchajcie mnie i przyjmujcie do serca to, iż pokora winniście tylko prawdzie i sprawiedliwości, nie zaś gwałtom i krzywdzie, a wszystkie porządki dzisiaj [fragment nieczytelny w czasopiśmie]. Prawdą zaś jest to, że [fragment nieczytelny w czasopiśmie] a nie spożywacie owoców swej pracy, którą zagarniają dla siebie panowie i kapitaliści. Prawdą jest to, że podatki państwowe spadają na lud pracujący, że rządy są w rękach panów i że nigdy nic nie zrobiły dla robotników"221. "Przeciwko sile zła, które wszechwładztwo zapanowało na świecie, powstańcie Wy nie modły, nie prośby, ale siłę dobrego. Pamiętajcie, że pokorą nie zdobędziecie sobie nic, groźbami mało, a wszystko siłą. Siłą tą u Was jest jedność robotnicza, przeciwko której nic ostać nie potrafi! Siłą tą u Was są organizacje socjalistyczne, walczące ze wszystkim, co Was gnębi i uciska w celu uwolnienia ludzkości od trapiących ją nieszczęść. Kiedy wszyscy zrozumiecie nareszcie jasno całą podłość obecnego porządku i połączycie się w jedną potężną partię, zło zginąć musi. Jak rzeki w biegu żadna siła nie jest w stanie wstrzymać, tak i próżne będą wysiłki wszystkich wrogów prawdy i sprawiedliwości w celu stłumienia Waszego ruchu. Sztanda nasz powiewać będzie nad światem całym, który wyzwoli się z pazurów gwałtu i fałszu. Obecny padoł pracy i łez zamieni się w dolinę pracy, szczęścia i dobrobytu, a wtedy już nie będzie żadnej polityki hańbiącej, które z religii robi tylko narzędzie ucisku. Pamiętajcie się, bracia, póki czas odwrócić wszystkie te nieszczęścia od siebie. Przejrzyjcie i wreszcie, nie słuchajcie panów i ich płatnych pochlebców, gdyż oni czyhają tylko na zgubę Waszą, ale idźcie za głosem rzeczywistych obrońców szczęścia Waszego. Porzućcie wszyscy Wasze poniżenie się przed gwałtem, albowiem tylko dla dzikich pogan możliwym jest całować tę rękę, która ich smaga, a przecież nawet i robak żądłem się broni"222.(s. 41) "W organizacjach socjalistycznych, w walce z panami i fabrykantami możecie znaleźć drogę wyjścia ze swojego strasznego położenia"223. 220 Tamże, s. 41. Podkreślenia nasze. Tamże, s. 41. Podkreślenia nasze. 222 Tamże, s. 41. Podkreślenia nasze. 223 Tamże, s. 41. Podkreślenie nasze. 221 47 "Tak mówię Wam ja, co prawdę umiłowałem nad wszystkim; jako sługa sprawiedliwości zwracam się do Was: walczcie do ostatniej kropli krwi z wszystkim i niesprawiedliwością, a zwycięstwo będzie po Waszej stronie"224 Odnośnie tego listu nie można powiedzieć, że jesteśmy w obliczu plagiatu. Mnóstwo działaczy, ideologów, teoretyków, posługiwało się wyrażeniami znajdującymi się w tym tekście. Chodzi o uzurpację imiona i w konsekwencji przypisywać Ściegiennemu nie tylko słowa, których on nigdy nie napisał, lecz także pochlebczą postawę wobec władzy, której on nigdy nie przybrał. Ściegienny zmarł 6 listopada 1890 roku. Oprócz „wybitnych” działaczy polskiego socjalizmu, jak zobaczyliśmy wyżej, władza carska oraz „oświecone społeczeństwo” 225 nie chcieli uwiecznić jego pamięci226, chyba dlatego, że nie chcieli przekształcić Ściegiennego w mit. Natomiast chłopi o nim nie zapomnieli. Dla nich Ściegienny był swego rodzaju ich ojcem, opiekunem, jedynym chyba księdzem, który się troszczył o cierpienie i straszliwe położenie wieśniaków. Nawet w latach dwudziestych XX w. chłopi śpiewali piosenki o nim227. 2.13. Zamiast konkluzji - Ks. Piotr Ściegienny: w pogoni za rozwiązaniem trudnego zagadnienia W tym rozdziale mieliśmy do czynienia z niezwykłym i wszechstronnym człowiekiem Piotrem Ściegiennym: księdzem pijarem, nauczycielem, ideologiem, organizatorem, utopistą, rewolucjonistą, wygnańcem. Wszechstronność ta porusza inne tematy i zagadnienia dotyczące spraw politycznych, filozoficznych, psychologicznych itp. Narysowaliśmy ogólną sylwetkę naszego bohatera. Natomiast, ta niezwykłość może przybierać formę pytania: czy ks. Piotr Ściegienny był marzycielem o najlepszych światach czy księdzem na manowcach? Aby dać zadowalającą odpowiedź na to pytanie następne rozdziały poświęcone będą odnalezieniu owej odpowiedzi. Then Evangelist proceeded, saying, Give more earnest heed to the things than I shall tell thee of. I will now show thee who it that led thee astray, and who it was also to whom he sent thee. That man that met thee is one Wordly Wiseman; and rightly is so called: partly because he seeks only for things of this world (therefore he always goes to the town of Morality to church), and partly because he loveth that way best, for it saveth him from the Cross; and because he is of this evil temper, therefore he seekth to turn you from my way though it is the right way. He to whom thou wast sent for ease, being by name Legality; is not able to set thee free from thy burden. No man was yet ever rid of his burden by him, no, nor ever is like no be; ye cannot be set right by any such plan228 224 Tamże, s. 41. Inteligencja pracująca w czasach PRL. 226 W. Djakow, dz. cyt., s. 190. 227 Zob. J. Chrosinski, Pieśni ludowe o Piotrze Ściegiennym w Kieleccyźnie, „Polska sztuka ludowa”, 1952, N° 6. 228 Idem, p. 21. 225 48 Rozdział 3 Wypracowanie światopoglądu - Teksty czytane przez Ks. Piotra Ściegiennego Jeśli chcemy zrozumieć sposób myślenia jakiegoś myśliciela, pierwszym krokiem jest pytać: co ten autor czytał? Teksty czytane stanowią "grunt" nad którym on buduje swoje poglądy. W przypadku P. Ściegiennego mamy bogatą informację dzięki przesłuchaniom, które miały miejsce w Kielcach 3 (15) dnia XI 1844 r. w Biurze Naczelnika Wojennego i w Warszawskiej Komisji w dniu 8 (20) XII 1844 r. Podczas zeznania w Kielcach, na pytanie o jakie pisma czytał Ściegienny ten odpowiedział, że czytał czasopismo "Demokrata Polski", kwestie czyli okólniki Demokratyczne, niektóre egzemplarze (arkuszy) "Gazety Polskiej", Księga Ludu Lamennais'go i Manifest Demokratyczny. W przesłuchaniu, które odbyło się w Warszawie Ściegienny odpowiedział na nadawane pytania i a potem „pod okiem komisji” opisał, że przeczytał następujące teksty, gazety i broszury: 6 kwestii Towarzystwa Demokratycznego, jeden manifest tegoż Towarzystwa, Księgi Ludu Lamenego, Akt przeciwko Czartoryskiemu, dwa numery „Nowa Polska”, dwa numery gazety „Pszonka”, dwa zeszyty „Demokraty Polskiego” i podobne, Pan Sędzic, Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, Historię rewolucji francuskiej Laponarego, List Nabielaka do Mochnackiego, Historię polską od ostatniej rewolucji Lelewela, "Tygodnik Literacki", "Orędownik" i Joanna Grudzińska - powieść. Kiedy Ściegienny został pojmany znaleziono następujące teksty: Panowanie Stanisława Augusta Poniatowskiego, utwory J.U. Niemcewicza, Adama Mickiewicza, Maurycego Mochnackiego i Opis starożytnej Polski Święcickiego. Wiemy również, że Ściegienny czytał dzieła Alexis de Tocqueville'a, Aimé Martina, Jacques Arago, François Vincent Raspail'a, Ignacego Krasickiego i broszurę anonimową pt. Czy Polacy się wybić mogą na niepodległość? Powinniśmy teraz analizować te teksty, aby znaleźć wspólne treści ideologiczne, umożliwiające pojmowanie „gruntu”. 3.1. Teksty czasopisma „Demokraty Polskiego” - Polemika „Demokrata Polski”, pismo polemiczne, które było wydane przez Kazimierza Tomkiewicza. Z uwagi na kontekst naszego badania, wybraliśmy niektóre artykuły, w których można znaleźć ostre krytyki katolicyzmu. Np. w artykule pt. Katolicyzm nie zmienia swojej struktury229 jest ostra krytyka papieża Grzegorza XVI, autora encykliki Cum primum, potępiającej powstanie listopadowe w szczególności i politykę kościelną w 229 t. I, 29 stycznia 1838 r., s. 85-87. 49 ogóle. W artykule pt. Pomysły kongregacji jezuickiej o usamowolnieniu chłopów 230. Oto kilka fragmentów tego pisma: „Dostałem nareszcie pismo jezuickie pod tytułem Młoda Polska, które gwałtem chcę uchodzić za demokratyczne, a którego chytre zamiary, w kilku artykułach Demokrata należycie cenił. Odczytując to pismo, przekonałem się, że niepodobieństwem jest bez obrazy sumienia przyznać wyobrażeń demokratycznych bezbożnej nauce, co nakazując uległość wszelkiej władzy jakoby od Boga pochodzącej, zamienia społeczność na trzodę bydląt, bez własnej woli i wiedzy, przytłumia w człowieku co jest prawdziwie boskiego, to jest jego myśl i wola, czyni go narzędziem lepszego intryganta”231. „Mikołaj [cesarz rosyjski] nie innej trzyma się nauki; uznał jej wartość, kazał pozakładać szkoły po miastach i wsiach na ten cel jedynie, aby wpajano w młodociane umysły, że cesarz jest posłańcem Boga, że jemu boska prawie należy się cześć [...]”232. „A Ojciec Święty widząc harmonią jego działań ze swymi widokami, rzuca klątwy na lud co chciał wydobyć się na wolność, nakazuje ślepe posłuszeństwo, uległość ciemiężcy i każe błogosławić imię jego”233. „Dziewiętnaście upływa wieków jak Chrystus przyniósł na ziemi wyobrażenie wolności powszechnej, dziewięć wieków jak Kościół katolicki gości w kraju polskim, a ty lud jęczysz w poddaństwie gorzej jak za pogan! Katoliccy panowie świeccy, a co zgroza nawet wspomnieć i duchowni wyłączyć się z powszechnej rodziny, i jakoby nie ludzi ale natury niższe od siebie istoty do pracy jedynie i cierpień przeznaczone uznali, zostawiają ci prawo do równości w obliczu Boga, na sądzie ostatecznym”234. W numerze z dnia 4 grudnia 1838 r. znajduje się artykuł pt. „moralność jezuitów paryskich”. Oto fragment: „Wiadomo jest czytelnikom naszym, że co najsromotniejszego zjawi się w tułactwie, wszystko to wciela w siebie jezuicka kongregacja. Znaleźć tam można podupadłych na duszy; już to przez wykorzenione od dawna płaskość charakteru, zawiedzenie w światowym szalbierstwie, spodlenie się w politycznym zawodzie, albo też przez osłabienie władz umysłowych sprośną rozpust”235. Dalej czytamy: „Kongregacja jezuicka i jej dziennik zwiastują nam nową Sodomą i Gomorę. Obrażona moralność publiczna powinna by wołać i wołać, aby klasztor paryski doznał podobnego jak Sodoma i Gomora”236. 230 t. I, 29 września 1838 r., s. 181-182. Dz. cyt., s. 181. Podkreślenie nasze. 232 Tamże, s. 181. 233 Tamże, s. 181. 234 Tamże, s. 181. 235 Tamże, s. 23. 236 Tamże, s. 23. 231 50 3.2. Od ultramontanizmu do demokratycznego chrześcijaństwo. H.F.R. de Lamennais „Wydaje się, że dzieła Lamennais’go pociągały polskich konspiratorów tamtych 10 lat, przede wszystkim głoszeniem równość między ludźmi. Treść Księga ludu żywo interesowały Ściegiennemu problemy poruszany przez francuskiego Opata [...]. Również J. Kucharzewski237 dostrzega wpływ tekstów Lamennais’go. Np. w liście Ojca św. Grzegorza papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany, który Ściegienny napisał w celach agitacyjnych można znaleźć wpływ myśli a nawet wyrażeń Lamennais’go. Rozwijanie w liście myśl, że cierpienia życia społecznego nie pochodzą z woli Boga, lecz z ciemnoty i złej woli [...] przypomina wstęp do Księgi ludu [...]238. Oto niektórych paragrafów tego tekstu239 „Nie wszystkie rzeczy są na tym świecie taki, jakie być powinny. Jest za wiele zła i to zła zbyt wielkiego. Nie tego przecież chciał Bóg. Ludzie zrodzeni z tego samego ojca mieli tworzyć jedną rodzinę, połączoną niekrępującą więzią braterskiej miłości240. „W rodzinie wszyscy mają udział na widoku korzyść wszystkich, albowiem wszyscy kochają się wzajemnie i wszyscy udział we wspólnym dobytku [...] Ich radości, ich cierpienia są wspólne. Jeśli jeden jest kaleką, jeśli zachoruje lub jeśli przedwcześnie straci zdolność do pracy, inni żywią go leczą; toteż nigdy nie jest opuszczony”241. „Kiedy interes jest dla wszystkich wspólny nie masz mowy o rywalizacji, z więc o sprzeczkach”242. „Skąd się to bierze się to bierze, iż nasz los jest tak ciężki, a nasze życie pełne niedoli? Miejmy o to pretensję tylko do siebie: zapomnieliśmy o prawach natury, odwróciliśmy się od jej dróg”243 „Jest miejsce na ziemi dla wszystkich i Bóg uczynił dość urodzajna, aby zaspokoić hojnie potrzeby wszystkich. Jeśli i ów cierpi niedostatek, to dlatego że człowiek zakłócił porządek ustanowiony przez Boga dlatego, że rozbił jedność rodziny pierwotnej, dlatego, że członkowie tej rodziny, dlatego że członkowi tej rodziny stali się obcy jedni drugim stali się wrogami”244. 237 Od Białego Caratu do Czerwonego, Warszawa 1925, t. II, cz. I, „Geneza maksymalizmu”, s. 227-228. W. Djakow, dz. cyt. s, 130. 239 H.F.R Lamennais, HF.R., Księga ludów.[w:;] Wybór pism, wstępem i przypisami opatrz. Adam Sikora, Warszawa 1970. Należy zaznaczyć, że Ściegienny czytał Księgę w 1831. W przesłuchaniach, które miały miejsce w dniu 3(15) w Biurze Naczelnika Wojennego oraz w Warszawskiej Aleksandrowskiej Cytadeli na Posiedzenie Komisji dnia 8 (20) na pytanie: co Ks. czytał, obok innych czasopismów – odpowiedział: ‘Księga ludu’ 240 s. 302. 241 s. 303. 242 Dz. cyt. s. 303. 243 Tamże, s. 304. 244 Tamże, s. 304. 238 51 „Taki się stał świat, kiedy więź braterska została zerwana z pełną pychy. Wypoczynek, bogactwo i wszelkie dla jednych; dla drugich trud, nędza a na koniec wspólny dół cmentarny245 „Co to jest lud? Są ludzie w codziennym znoju bez przerwy wystawieni na skwar, deszcz i wiatr i wszelkie przeciwności pór roku, orzą ziem ziemię i składają w łonie wraz z ziarnem, które wyda plon, część swoich sił i życia i otrzymują w ten sposób w pocie czoła pożywienie, które jest dla wszystkich niezbędne”246. „Inni wyrąbują lasy, pracują w kamieniołomach i kopalniach.247 „Inni topią przetwarzają metale, nadają im formy zdatne do przeróżnego użytku”248 „A ten, kto chwyta ze oręż w obronie ojczyzny, broni jej i swoje i oddaje jej swoje najpiękniejszy lata,, godziny czuwania i swoją krew? Kto poświęca się i umiera dla bezpieczeństwa innych, aby zapewnić ogniskom domowym spokojną i cichą radość, czy nie jest dzieckiem ludu?”249 „Bez ludu nie ma żadnego dobrobytu, rozwoju ani życia; bo nie ma żadnego życia bez pracy, a praca jest wszędzie przeznaczeniem ludu”250 „Gdyby lud znikł, cóż by się ze społecznością? Znikłaby z nim razem. Pozostałyby tylko nieliczne tylko nieliczne jednostki, rozproszone po ziemi, którą musiałaby wtedy uprawiać własnymi rękami. Aby żyć, musiałaby natychmiast stać się ludem”251 „Otóż w tym społeczeństwie, niemal wyłącznie złożonym z ludu i utrzymującym się li tylko dzięki ludowi, jakaż jest kondycja ludu? Czy owo społeczeństwo czyni dla niego?252 „Skazuje go na ustawiczna walkę z mnóstwem przeszkód wszelkiego rodzaju, które przeciwstawia polepszeniu jego doli [...] traktuje go, jak rolnik traktuje konia i wołu a często gorzej [...]”253 „Czyż tak będzie zawsze? Czy losem tej rzeszy jest trwać wieczyście w kręgu udręk, czyż nie może ona niczego oczekiwać od przyszłości? Czy istnieje w niej poza nią jakaś fatalna konieczność, która ma udaremniać polepszenie jej losu aż do końca jej dni? Czyżby Ojciec niebieski skazał na cierpienia wciąż jednakowe? Nie myślcie tak, albowiem bluźnilibyście w duszach waszych”254. 245 Tamże, s. 306-307. Tamże, s. 307. 247 Tamże, s. 30 248 Tamże, s. 307. 249 Tamże, s. 308. 250 Tamże, s. 308. 251 Tamże, s. 308. 252 Tamże, s. 309. 253 Tamże, s. 309. 254 Tamże, s. 309. 246 52 „Drogi boże są drogami miłości. To, co pochodzi od Niego, to nie zło, które nęka biedne255 „Niektórzy powiadają: już rodząc się przeznaczeni jesteście do męki; na tym padole wasze życie jest tylko męka i nią tylko być może256 „Nie słuchajcie tych kłamliwych słów: Szczęśliwość doskonała, do której dąży każdy byt ludzki, jest, to prawda, z tego świata: spędzacie tu czas jakiś, aby osiągnąć pewien cel, spędzić obowiązki, dokonać dzieła; odpoczynek jest na tamtym świecie, a teraz jest czas pracy. Niemniej jednak praca, zgodnie z zamysłem tego, kto ją nakazuje, nie jest bynajmniej karą, której podlegamy ustawicznie, ale w miarę jak na to pozwala wysiłek, którego on wymaga, jest dobrodziejstwem rzeczywistym, aczkolwiek zmiennym, początek radości, której końcem jest pełnia”257 „Powiadam wam, że na nędz nie ma lekarstwa – przeciwnie, możecie jej zaradzić, a skoro przeszkoda istnieje nie w naturze, lecz w ludziach, obalicie ją, skoro tylko zechcecie; ci bowiem których interes fałszywie rozumiany polega na tym, by wam przeszkodzić, czymże są w porównaniu z wami? Jaka jest ich siła? Przeciw każdemu z nich jest was stu!258 „Mieliście bronić waszego prawa, zyskaliście, że częstokroć napastowano w waszym imieniu prawo bliźnich waszych: mieliście na ziemi ustanowić braterstwo, królestwo boże miłości; miast tego każdy z was myślał tylko o sobie [...]259” „Otóż w ten sposób nie niszczcie złe, lecz utrwalacie260” „Chcecie, żeby wam się powiodło? Czyńcie to, co jest dobre dobrymi środkami. Nie mylcie siły, która sprawiedliwości, gwałtem brutalnym i okrutnym” „Lud ma więc, jak i jednostka, prawo życia, samozachowania i swobodnego rozwoju. Wszelki cios wymierzone w to prawo pogwałceniem praw Stwórcy; im głębsze zaś jest owo pogwałcenie, tym głębiej sięga zrodzone zeń zło261” „A teraz powiedz mi, o ludu, co stało się z twoim prawem na tym świecie?”262 „Ongi niewolnik, później przez wieki chłop pańszczyźniany, wciąż uciskany i wciąż wyzyskiwany [...]”263 255 Tamże, s. 309. Tamże, s. 310. 257 Tamże, s. 310. 258 Tamże, s. 310-311. 259 Tamże, s. 311. 260 Tamże, s. 322. 261 Tamże, s. 322. 262 Tamże, s. 322. 263 Tamże, s. 322. 256 53 „Otóż niemal wszędzie korzystanie z dóbr natury przeznaczonych dla wszystkich, było wyłączonym udziałem kilku ludzi, którzy utrzymując lud w poddaństwie i zapominając wobec niego o uczuciach, jakie bracia winni są braciom, traktowali go jak zwierze [...]264 „I mogli tak go traktować, mogli utrzymywać go w niewoli i w ciemnocie, w nędzy i poniżeniu, albowiem będąc panami społeczeństwa i organizując je wedle swój osobisty interes, odjęli ludowi środki obrony, pozbawiając go praw, prowadzenia wspólnych interesów i sprowadzając go do stanu zwykłego biernego posłuszeństwa265 „Cała natura uświadamia nas o tym, jak bardzo ludzie potrzebują siebie nawzajem; przykazanie boże o wzajemnej pomocy, ofiarność i miłości przypomina nam wciąż to, co w każdym momencie widzą wokół nasze oczy. Jaskółki się gromadzą, kiedy nadejdzie dla nas, aby udać się do inny stref na poszukiwanie pokarmu, który Ojciec niebieski przygotował dla nich wasze życie, wasza wolność”266 „Wyobrażali sobie, że władza przynależy z prawa kilku rasom natury doskonalszej albo, że Bóg przyznał ją bezpośrednio bądź rodom przeznaczonym do wieczystego jej piastowania. Wieczyście więc ludy są im winne posłuszeństwo całkowicie, ślepe. Albowiem wola wodza ustanowionego wodza ustawionego przez Boga, która w stosunku do poddanych jest wolą samego Boga, musi być zawsze słuszna; i w żadnym przypadki żadne nadużycie, żaden wybryk ani nawet żadna najpotworniejsza zbrodnia nie upoważni do zrzucenia jarzma i tyrańskiej władzy. Nazywali to prawem bożym”267 „Ludu, zatkaj uszy na te kłamstwa. Niech bezbożnik bluźni Ojcu rodzaju ludzkiego, a ty ucz się poznawać jego prawa, ucz się poznawać swoje prawo, aby wywalczyć je sobie”268 „Wszyscy ludzie rodzą się równi, a więc jedni od drugich niezależni; nikt nie przychodzi na świat z prawem rozkazywania. Gdyby każdy z przyrodzenia musiał być posłuszny woli drugiego, nie istniałby ani występek, ani cnota, gdyż cnota zależy od wolnego wyboru między dobrem a złem”269 „Wasze nieszczęścia, powtarzam, wywodzą się z wad społeczeństwa, które wskutek egoizm kilku ludzi odwróciło się od swojego przyrodzonego celu i nigdy nie poprawi się wasza dola, dopóki jedynie tych kilku będzie stanowić prawa270 „Jesteśmy wszyscy dziećmi jednego ojca, którym jest Bóg, a wspólny Ojciec nigdy nie oddał braciom w niewolę; nigdy nie powiedział jednemu: rozkazuj?, drugiemu: a drugiemu: słuchaj?271 264 Tamże, s. 324. Tamże, s. 324. 266 Tamże, s. 317. 267 Tamże, s. 325-326. 268 Tamże, s. 326. 269 Tamże, s. 326. 270 Tamże, s. 329. 271 Tamże, s. 330. 265 54 „Czy byli królowie, szlachta, patrycjusze i plebejusze, zanim zjawił się lud [...] różnice te, jeśli nie są owoce gwałtu i rozboju, pochodzą od ludu, od jego niezawisłej woli i niezniszczalnej suwerenności. Poza tym nie masz nic legalnego. Patrycjat, szlachta, monarchia, słowem, wszelkie prerogatywy, które w mniemaniu uprzywilejowanych wywodzą się spod woli suwerennego ludu, stanowią zamach przeciw społeczności, rewolucyjną uzurpację i co najmniej ziarno tyranii272 „Domagać się jakiegoś prawa – prosić o coś dla siebie”273 Obowiązek, przeciwnie pozwala każdemu wyjść poza siebie, gdyż celem jego jest zachowanie i dobro ogółu” 274 „Lud ma więc, jak i jednostka, prawo życia, samozachowania i swobodnego rozwoju. Wszelki cios wymierzony w to prawo jest pogwałceniem praw Stwórcy; „Żadne społeczeństwo nie jest możliwe bez obowiązku, gdyż bez obowiązku nie jest możliwe bez obowiązku, gdyż bez obowiązku ni ma żadne więzi między ludźmi. Obowiązek zawiera sprawiedliwość i miłosierdzie. Nie czynić bliźniemu tego, czego byśmy nie chcieli – oto sprawiedliwość”275 „Małżeństwo , wiecznotrwała i jak społeczeństwo jest jego elementem pierwotnym [...] kobieta więc uzupełnieniem mężczyzny [...] dzieci [...] są w rzeczywistości tylko przedłużeniem, kontynuacją ich wspólnej istoty. Kobieta nie jest sługą mężczyzny, a tym niewolnicą; jest mu towarzyską, kością z jego kości, ciałem z jego ciała. Mężu, powinieneś żonie szacunek, miłość i opiekę; żono powinnaś mężowi uległość, miłość i szacunek276 „Święte maksymy równości, wolności i braterstwa raz na zawsze ustalone wydadzą z siebie organizm społeczny. Interesy prywatne stopią się z wolna w jeden interes, interes ogółu, uwolnienie bowiem od wpływów zimnego i jałowego egoizmu wszyscy zrozumieją i odczują, że życie istnieje tylko w miłości, w pogodzie ducha i w ofiarności inspirowanej przez miłość” 3.3. Niech żyje demokracja! - Manifest TDP Podczas przesłuchania, które miało miejsce 3 (15) w Biura Naczelnika Wojennego. Zapytali jaki teksty czytał. On odpowiedział, że m.in. artykuły, czytał Manifest TDP. Trzeba go cytować aby poznać idee, które karmiły ideologię Ściegiennego [Zaznaczyć należy, że to pytania powtarzał się Warszawskie Aleksandrowej Cytadela na posiedzeniu Komisji dnia 8 (20) XII) Ściegienny twierdzi, że Księga ludu, Lammnais’go, zob. supra pkt 3.2, 2 numery czasopisma „Nowa Polska”, 2 zeszyty „Demokraty Polskiego”, zob. supra, pkt 3.1. dwa numery gazety „Pszonka”, zob. infra, pkt 3.27 i 2 czasopisma „Nowa Polska”. Zob. infra w zakończeniu niniejszego podrozdziału Towarzystwo Demokratyczne Polskie było jedną z głównych organizacji politycznych wychodźstwa po-listopadowego. Po 20 października 1831 roku przybyli do Paryża pierwsi 272 Tamże. s. 330. Tamże, s. 333. 274 Tamże, s. 334. 275 Tamże, s. 336. 276 Tamże, s. 336 273 55 emigranci polscy, który stanowili przeszkody w dobrym ułożeniu stosunków Francji Ludwika Filipa z Rosją, Austrią i Prusami. W wyniku tego Ludwik Filip konsekwentnie będzie omijał spotkań z ks. Czartoryskim. Spośród członków Towarzystwa byli Adam Gurowski (27 lat) z wykształcenia filozof, rozumiejący mechanizmy rządzące społeczeństwem, Jan Nepomucen Janowski (29 lat) mający wykształcenie filologiczne i prawnicze, Tadeusz Krępowiecki (34 lat), skłonny do radykalizmu (tj., brak dyscypliny), charakteryzującego się niemałą dozą własnej miłości, Aleksander Pułaski (Puławski) (32 lat), talent pedagogiczny, były pijar, z nim trudno było współpracować dlatego, że miał nawyk dyrygowania innymi z powodu jego przeszłości nauczycielskiej i Ignacji Płużalski (27 lat), prawnik obdarzony poczuciem realizmu i zdolnościami organizacyjnymi” 277. Jeśli chodzi o doktrynę polityczną TDP, ona opierała się na następujących zasadach: Wolność (tylko wolność poszczególnego człowieka może ją ograniczyć), Równość (wszyscy mają analogiczne prawa) i Wszechwładztwo (każdy człowiek jest pełnoprawną częścią ciała zbiorowego, powołane do stanowienia o losie całości). W ujęciu TDP w rzeczywistości historycznej zostały zaprzeczone. Stąd tyrania i niewola, wyzysk i nędza. A zatem życie społeczne uległo dezintegracji. Aby wrócić do zasad natury konieczne była totalna destrukcja istniejących form społecznych278. Według ideologii TDP walka z reakcyjną ideologią katolicką łączyła się nierozerwalnie z walką przeciwko szlachetczyźnie [szlachcie]. Reakcja katolicka była reakcją przeciw wyzwoleniu narodowemu. TDP, zwłaszcza lewicowa strona, w latach trzydziestych przeciwstawiała się mętnej fali religianctwa [religia] i obskurantyzmu 279. Po czytaniu Manifestu TDP zauważamy, że to pismo jest wezwaniem do rewolucji i ostrą krytyką władzy rosyjskiej. Oto jeden przykład: „Zbrodnia na Polsce dokonana przerwała tylko byt polityczny kraju, nie zniszczyła życia narodu. Nieustanne od czasu konfederacji barskiej o niepodległości usiłowania, potoki krwi po tylu świata stronach za nią przelane, obecne tułactwo nasze, sama nawet wściekła morderców Polski zaciętość i powszechne ludów współczucie nieomylne przynoszą świadectwo, że naród polski żyje, że jest pewny przyszłości swojej. Polska czuje w sobie nie zgasłe siły, jej wskrzeszenia żądają, lękają się ciemięzcy: więc to, co nosi na sobie tak wielkie powszechności znamię, fałszem być nie może. Głos ludzkości był zawsze głosem Boga”280 TDP uważa, że Polska ma wielkie posłannictwo: „Przed dziesięciu wiekami Polska, zjednoczywszy liczne pokolenia, tożsamością rodu, potrzeb, języka i charakteru zbliżone, sama lubo w szczupłym jednego stanu zakresie [stanu szlacheckiego], przechowała i rozwijała demokratyczną Słowian ideę, którą obca przemoc 277 S. Kalembka, Wielka Emigracja 1831-1833, Toruń 2003, s. 104. A. Sikora, Filozofia społeczna TDP, [w:] A. Walicki (red.), Polska myśl filozoficzna i społeczna, Warszawa 1973, t. I (1831-1863), s. 83-84. Podkreślenie nasze. 279 B. Baczko, Poglądy społeczno-polityczne Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, Warszawa 1955, s. 305 i 312. 280 B. Baczko (red.), TDP. Dokumenty i pisma, Warszawa 1954, s. 87. Podkreślenie nasze. 278 56 w innych tego plemienia szczepach zatarła i zniszczyła; sama zasłaniała cywilizację europejską i odpierała piersiami swoimi cisnące się do Europa Tatarów, Turków i Moskali tłumy [...]”281 Jednak ta potęga upadła z powodu działania nowych sił w Europie: „[...] usamowolniona na zachodzie myśl ludzka wypowiedziała wojnę staremu porządkowi rzeczy [...] i wzniosła się na północy nowa absolutyzmu potęga [carat] usamowolnienie to wstrzymać usiłująca - Polska, odwieczna demokratycznych idei wyobrazicielka [...] Z jej upadkiem sześćdziesięciomilionowa Słowian rodzina straciła jedynego reprezentanta, ludy - najwierniejszego sprzymierzeńca; absolutyzm, na grobie Polski bezbożne założywszy przymierze, wzmocnił potęgę swoją, a powszechne odnowienie europejskich społeczeństw wstrzymane, odroczone być musiało”282 TDP oskarża Europę o obojętność wobec „zbrodnia”: "[...] sprawa nasza nie jest naszą tylko domową, ale powszechną ludzkości sprawą. Opuściła wprawdzie Europę Polskę w najcięższej przygodzie [...]"283 TDP zarzuca szlachcie o słabość Polski: „Od dawna, na gruzach starożytnego gminowładztwa panowała w Polsce szlachta; od dawna sama tylko kształcąc się i rozwijając, powszechne narodu życie pochłonęła w sobie. Pierwotna narodowa idea w małym obrębie zamknięta, wszechmocną siłę swoją stracić musiała. Wolność, równość, braterstwo, wspólne niegdyś wszystkim, stały się wyłącznym jednego stanu przywilejem [...]”284 Z powodu tej słabości oraz brak zgodności między szlachtą a ludem, Polska nie zdołała walczyć skutecznie. TDP cytuje przykład buntu Tadeusza Kościuszki, na głos którego rzuciły się masy do broni: „Tam byli poświęcenia się [ludu polskiego] dla sprawy ojczystej prawdziwi wyobraziciele, co kosą i piką moskiewskie zdobywali. Lecz niezwyciężony wstręt szlachty do reform społecznych sparaliżował i zniweczył najwznioślejsze przedsięwzięci”285 W wyniku tego TDP dokonuje analizę przyczyny upadku powstania listopadowego: „Rewolucja listopadowa, wyższą mająca dążność, też same przeszkody i tenże sam koniec znalazła. Niestosowność obranej pory, ogrom sił nieprzyjacielskich, błędy wojenne, cząstkowe dowódców zdrady, nieprzychylność i zła wiara sąsiednich mocarstw, a tym bardziej nie otrzymane od Francji i Anglii posiłki - są to albo podrzędne, albo bezzasadne jej upadku przyczyny. Główny powód zmarnotrawienia tylu wysileń leży całkiem w zatamowaniu i nadaniu wstecznego kierunku ruchowi, który był uroczystym objawieniem 281 Dz. cyt., s. 87. Tamże, 87. 283 Tamże, 87-88. 284 Tamże, s. 88. 285 Tamże, s. 88. 282 57 narodowego ducha, pojmującego wielkie w ludzkości posłannictwo swoje. Dziedzice przesądów i wyobraziciele panującego niegdyś stanu w pierwszej zaraz chwili postrzegli. iż przywłaszczenia ich podkopane, wywrócone być muszą, jeśli pierwotny kierunek rewolucji zwichnięty nie będzie. Chytrze przeto ująwszy wodze rządu, w prosta kampanię militarną zmienili ruch rewolucyjny, a zamiast poruszyć masy i całą siłą narodu uderzyć, woleli rzucić się w objęcia obłudnych gabinetów, u samych współ-morderców Polski pomocy żebrać, z wrogiem nawet w układy wchodzić; woleli sprawę ojczystą zabić, jak rozstać się z przywłaszczeniami swoimi. Tak niecnym i kontra-rewolucyjnym postępowaniem osłabili w narodzie wiarę we własne siły, ostudzili zapał, zniechęcili odwagę. Polska, raz jeszcze zstępując do grobu, widziała we własnych synach i obrońców, i katów swoich; raz jeszcze nie prostą przemocą hord najezdniczych, ale egoizmem uprzywilejowanych zamordowaną została”286 I w następnym paragrafie TDP pokazuję drugą stronę medalu, a mianowicie zachowanie sił rewolucyjnych, które dały go początek: „Tymczasem pierwotne drgnienia ludu na okrzyk rewolucji listopadowej najpomyślniejsza przyszłość zapowiadały. Niewstrzymany ruch przyniósłby był nieuchronne następstwa swoje: powszechne socjalne usamowolnienie, zapalenie prawdziwe narodowej wojny, niewątpliwe zwycięstwo ojczystej sprawy. Lud byłby powstał jak jeden człowiek, uzbroił silną dłoń w żelazo, pogromił bez obcej pomocy najeźdźców, a Polska od Odry i Karpat aż poza Dniepr i Dźwinę, od Bałtyckiego do Czarnego Morza byłaby na szczęściu powszechnym udzielny byt swój ustaliła. Nie ma bowiem siły, która by dwudziestomilionowy naród węzłem wspólnych swobód złączony pokonać i ujarzmić zdołała”287 W konsekwencji: „Towarzystwo, aktem założenia z dnia 17 marca 1832 r. wykazawszy konieczność reformy społecznej, postanowiło pracować w duchu zasad demokratycznych nad odzyskaniem niepodległości kraju i usamowolnieniem ludu”288 „Dla osiągnięcia tych celów ówczesne okoliczności nakazywały mu przede wszystkim: sprostować opinię publiczną przez zatracicieli sprawy ojczystej usilnie wykrzywianą, odsłonić niedołężność i złą wiarę tych, którzy w ciągu dziesięciomiesięcznej walki przyodziewając się obłudnie majestatem ludu, i za granicą jeszcze za reprezentantów sprawy ojczystej uchodzić pragnęli; okazać dążność rewolucji listopadowej i upadku jej przyczyny; przypomnieć Europę nieprzedawnione narodu prawa; protestować przeciwko traktatom, zbrodnie rozbioru uświęcającym; przedstawić w nowym świetle wielkie cywilizujące Polski posłannictwo, prawdziwe ludu potrzeby i niepożyta jego siłę - słowem, wyjaśniać, rozwijać i szerzyć wśród tułactwa, przed Polską i Europą, też same prawdy, które w czasie walki ciągle powtarzane, ale szczękiem oręża i chytrym kierowników głosem tłumione, do szeregów wojska i mas ludu przedrzeć się nie mogły”289 286 Tamże, s. 88-89. Podkreślenia nasze. To motto było używane równie przez romantyków. Tamże, s. 89. 288 Tamże, s. 89. 289 Tamże, s. 89. 287 58 W następujących fragmentach znajdujemy idee, poszczególne słowa i wyrażenie, które w pismach Ściegiennego niejednokrotnie się pojawiają: 1. Idea równości: „Wszyscy ludzie, jako istoty jednej i tejże samej natury, równe mają prawa i równe powinności; wszyscy są braćmi, wszyscy dziećmi jednego ojca - Boga; wszyscy członkami jednej rodziny – ludzkości”290 2. Słowo szczęście: „umysłowe i moralne zaspokajać; wszystkie władze rozwijać i doskonalić, a w miarę pracy i zdolności we wszystkich korzyściach życia społecznego równy mieć udział”291 "Każdego również człowieka powinnością jest szukać szczęścia drugich, do zaspokojenia ich potrzeb i rozwijania władz pomagać, własny interes szczęściem drugich i społeczności ograniczać, a w miarę otrzymanych z życia społecznego korzyści do ciężarów publicznych przykładać się"292 3. Atak na przywileje: "Przywilej, jakimkolwiek nazwaniem okryty, jest wyłamaniem się spod ogólnych powinności lub przywłaszczeniem jakiego prawa, jest zatem negacją równość, zgwałceniem natury"293 4. Idea dobrobytu dla wszystkich: „Społeczność, obowiązkom swoim wierna, dla wszystkich członków jednakowe zapewnia korzyści: każdemu do zaspokojenia jego potrzeb fizycznych, umysłowych i moralnych równą niesie pomoc; prawo posiadania ziemi i każdej innej własności pracy tylko przyznaje; przez publiczne, jednostajne i wszystkim dostępne wychowanie, przez zupełną, nieograniczoną wolność objawienia myśli władze członków swoich rozwija; wolność sumienia prześladowaniem i nietolerancją nie krępuje; drogę swobodnego rozwijania się i wyrabiana sił narodowych z przeszkód egoizmu i ciemnoty oczyszcza i nie pojedyncze tylko, oderwane części narodu, ale całą jego masę koleją ciągłego postępu i doskonalenia prowadza”294 Therefore, Mr Wordly Wiseman is an enemy, and Mr. Legality is a cheat; and, for his son Civility, notwithstanding his simpering looks, he is but a fraud and cannot help thee. Believe me, there is nothing in all this noise295 290 Tamże, s. 91. Tamże, s. 91 292 Tamże, s. 91. 293 Tamże, s. 91. 294 Tamże, s. 92. 295 Idem, p. 21. 291 59 5. Lud jako główny protagonista: „Wszystko dla ludu, przez lud: oto najogólniejsza zasada demokracji, cel i formę zarazem obejmująca. Wszystko dla ludu, dla wszystkich - jest celem; wszystko przez lud, przez wszystkich - jest formą”296 6. Demokracja jako jedność w braterstwie: "Pod formą na równości opartą wszyscy wspólny mają interes; nie ma przeto rozdwojeń, jest jedność. Ta jedność wszędzie się objawia, powszechną tworzy harmonię i daje siłę, a siła możność spełnienia wśród innych społeczeństw narodowego posłannictwa. Wszechwładztwo ludu w demokracji tylko złudzeniem być przestaje. Każdy społeczność członek równy w nim na udział. Nie jedna cząstka powszechności, ale naród cały jest tu ustawodawcą; w sumieniu albowiem mas leży najpewniejsza rękojmia, iż ustawy będą prawdziwym objawieniem przedwiecznej, nieomylnej sprawiedliwości. Do ich wykonania wybrana przez lud władza, jeśli przestaje być opatrzną, potrzebom i woli narodu nieodpowiednią, w demokratycznej tylko formie bez gwałtownych wstrząśnień usunięta być może; w niej jednej wszystkie zmiany, ciągłym, nieprzerwanym postępem, coraz obszerniejszym myśli narodowej rozwijaniem się wymagane, spokojnie zaprowadzać się dają"297 6. Społeczność jako doskonały sposób życia, w którym urzeczywistnia się równość: "Tym sposobem urządzone społeczeństwa w harmonijnym dążeniu do wspólnego, powszechnego celu szczególne posłannictwa w zupełności spełnić nie mogą. Do tego celu jedna tylko jest droga: ciągłe i jednoczesne w porządku fizycznym, umysłowym i moralnym doskonalenie się to, na swobodnym i harmonijnym rozwijaniu wszystkich sił narodowych należące, nie może mieć miejsca, jeszcze każda społeczność całą masą członków ją składających doskonalić się nie będzie; cala zaś masa doskonalić się nie może, jeżeli nie wszyscy ludzie powinnością swoją pełnić, prawa wykonać będą, jeżeli powszechna zasada równości przez jakikolwiek przywilej zgwałconą zostanie"298 "Równość wprowadza w życie dwa wielkie, wszechmocne uczucia: braterstwo i wolność. Czarująca ma potęgę miłość ludzkości; ta potęga co dzień wzrasta. Wolność jest również niepożytą siłą, coraz większe masy ogarniająca. Miłość ludzkości i wolność, złączywszy siły swoje, rozburzą stary świat przywilejów; taż sama miłość i wolność wspólnymi siłami nowy świat równości zbudują"299 7. Demokracja jako cel niepodległościowej wojny: "Tak pojmujemy zasady, do których urzeczywistnienia dąży dziś ludzkość. Na nich opieramy przyszłe odrodzenie społeczności polskiej, w ich duchu nad odzyskaniem niepodległego jej bytu pracujemy"300 296 Tamże, s. 92. Tamże, s. 92. 298 Tamże, s. 92-93. 299 Tamże, s. 93. 300 Tamże, s. 93. 297 60 "Polska więc niepodległa i Polska demokratyczna - oto cel stowarzyszenia naszego"(s. 93) 8. Rosja jako najgorszy wróg: "Lud polski z praw wszelkich wyzuty, ciemnotą, nędzą i niewolą przyciśniony, wydartą mu przed wiekami ziemię dotąd w krwawym pocie na cudzą korzyść uprawia; dotąd jeszcze w prowincjach dawnych przez Moskwę zagarnionych (Mowa o poddaństwie chłopów na ziemiach ukraińskich i białoruskich, które znajdowały się pod panowaniem Polski przed 1772 r.) jako własność nie oddzielna od ziemi wraz z nią jest przedawany. Cierpiąca i znieważona w nim ludzkości o sprawiedliwość woła. Na głos ten głuchymi byli wewnętrzni ujarzmiciele. W ciągu ostatnich o niepodległości usiłowań chcieli oni, nadużywając świętego imienia miłości Ojczyzny, samym dźwiękiem słów nakarmić lud, niedostatkiem fizycznym dręczony; chcieli, aby krew swą przelewał za Ojczyznę, która przez tyle wieków wzgarda, poniżeniem i nędzą pracę jego nagradzała; wołali, aby powstał i najezdników zniszczył - oni! którzy sami najezdnikami praw jego byli. Dlatego na obłudne ich wołania słabe tylko odpowiedziało echo - i upadliśmy!"301 9. Odzyskanie gminowładztwa "Dla ugruntowania odzyskanej niepodległości na demokratycznych zasadach Polska ma również w łonie własnym narodowe żywioły. Idea demokratyczna, w całym narodzie naprzód rozlana, potem w stanie szlacheckim rozwijana i kształcona, łatwo na powrót wcieloną być może w lud, który mimo długą niewolę i ucisk zachował niezatarte jeszcze dawnego gminowładztwa ślady. Cierpiąca u nas ludzkość zachodniej Europy podobną; nie zaraziły jej zepsucie i egoizm klas uprzywilejowanych; jest w niej dotąd cała dawnych cnót prostota: jest prawość i poświęcenie się, są religijne uczucia, czyste i łagodne obyczaje. Na tak nieskażonym i świeżym jeszcze gruncie łatwo rozkrzewi się starożytne, narodowe drzewo równości, sumienną ręką braterstwa i wolności pielęgnowane"302 10. Rząd jako wewnętrzny wróg "Gabinetowe układy nie przywrócą Polski, a monarchiczne wojny sprawiedliwości ludowi nie wymierzą. Tak nam jednak drogą jest Ojczyzna, tak mocno bolą nas jej rany, iż z żadnego wypadku, z żadnej przyjaznej okoliczności korzystać nie zaniedbamy. Ogarniemy przeto wszystko, co sprawie naszej w czymkolwiek użyteczne być może; co osiągnięcie głównego celu ułatwić jest zdolne"303 "Oświadczamy na koniec, iż daleka jest od nas chęć mordów i pożogi własnego kraju. Nie z mieczem archanioła, ale z księgą dziejów ojczystych w ręku, z jednej strony wykazywać będziemy uciśnionym, iż ani prawa boskie, ani kilkowiekowa przemoc ludzka nie obowiązują ich do pozostawiania dłużej w nędzy i znieważającej godność człowieka niewoli; z drugiej, budząc te same uczucia odwiecznej sprawiedliwości, przywodząc też same historyczne wspomnienia, nie przestaniemy wołać na dziedziców przywłaszczeń i przesądów szlacheckich, w imię własnego ich interesu, w imię dzisiejszej oświaty, a 301 Tamże, s. 94. Tamże, s. 94-95. 303 Tamże, s. 95. 302 61 szczególnej w czarodziejskie dla nas wszystkich imię miłości Ojczyzny, o powrócenie wydartych praw ludowi. Nie wiemy, czyli uczucie sprawiedliwości w jednych, czyli zniecierpliwienie i zawiedzione oczekiwania w drugich będą hasłem wyswobodzenia Polski. Gdyby jednak konieczna zmiana porządku społecznego i za nią idąca niepodległość bez gwałtownych wstrząśnień obejść się nie mogły, gdyby lud musiał być surowym sędzią przeszłości, mścicielem wyrządzonej sobie krzywdy i wykonawcą nie zacofanych wyroków czasu, my dla garstki uprzywilejowanych nie poświęcimy szczęścia dwudziestu milionów, a przelana krew bratnia spadnie tylko na głowy tych, co w zapamiętywaniu własny egoizm nad wspólne dobro i ujarzmienie Ojczyzny przeniosą"304 Jeśli chodzi o Sześć kwestii TDP305, tekst Ściegiennemu znany, tam czytamy: "[...] aby dać lepiej poznać myśl naszą myśl [TDP], kładziemy tu główne kwestie, których rozbiorem zająć byśmy chcieli Towarzystwo [...] Myśl ta przebiegać będzie masy ludu, rozszerzy ich pojęcia, podniesie uczucia i do powstania powoła. Weźmie potem kierunek siły zbrojnej, ku zewnętrznym nieprzyjaciołom obróconej [...] Przygotowanie więc powstania, samo powstanie i organizowanie niepodległego już narodu są to trzy chwile objawienia się tej myśli [...]. Celem pierwszej epoki - epoki przygotowawczej - będzie uskutecznienie powstania. Myśl więc demokratyczna: co i jak ma działać, aby naród polski w całej masie powstał? - to pierwszy przedmiot rozwagi, pierwsze główne pytanie nasze. Rozdrabniając je, znajdziemy w nim następujące przedmioty: 1) Jak rozwinąć i wydobyć żywotne siły narodu, zgromadzić je i do działania powołać? 2) Jak osłabić i zniszczyć te, które rozwijaniu się, zgromadzeniu i działaniu pierwszych na przeszkodzie stoją? 3) Co w obecnym położeniu Polski czynić należy, aby środki rozwiązaniem dwóch pierwszych kwestii oznaczone w życie wprowadzić się dały? Drugi epoki - epoki walki o niepodległość - celem będzie uwolnienie się od zewnętrznej przemocy. Myśl więc demokratyczna: co i jak ma działać, aby naród odzyskał niepodległość swoją? - to drugie głównie pytanie nasze, które podzielić można na następujące306: 1) Jak w czasie powstania władza ma być organizowana? 2) Jak zorganizować siłę zbrojną? 3) Jak tymczasowo zorganizować siłę zbrojną? 4) Jakich użyć środków, aby taka, a nie inna organizacja miała miejsce? Trzecia epoka - epoka organiczna (okres po odzyskaniu niepodległości) - mieć będzie na celu zorganizowanie społeczności na demokratycznych zasadach. Myśl więc 304 Tamże, s. 96. Tamże, s. 131. 306 Tamże, s. 132. 305 62 demokratyczna: co i jak ma działać, aby ta organizacja była rzeczywiście demokratyczna? - oto trzecie i ostanie pytanie nasze. Dzieli się ono na dwa następujące307: 1) Na jakich podstawach ma być oparta organizacja społeczna do myśli, potrzeb i stanu cywilizacji narodu polskiego w całym rozwinięciu swoim zastosowania? 2) Jakim sposobem taką organizację w życie wprowadzić? Po tych pytaniach TDP omawia tzw. kwestię przedwstępną: Jakie są wewnętrzne siły społeczeństwa polskiego, uważanego pod względem socjalnym i politycznym? Aby rozwiązać tę kwestię TDP uważa, że należy zwracać uwagę na szczególne problemy. Mając na myśli cele naszego badania, jeden problem skupi naszą uwagę: Problem różnic dotyczących dawnych lub dotychczasowych przywłaszczeń i przywilejów wynikających; odróżnić w stanie uprzywilejowanym arystokrację [magnatów] od szlachty ubogiej [drobnej]; w stanie zaś nieuprzywilejowanym mieć wzgląd na różnice, jakie między samymi mieszczanami i między samym ludem zachodzą 308. Tutaj również są tematy, idee i słowa, które można znaleźć w tekstach Ściegiennego: 1. Krytyka Szlachty: „Troskliwa o swoją samodzielność [chodzi o gminowładztwo], zabezpieczała się przeciwko orężnym napadom w ten sposób, że ta głowa, której powierzony był kierunek powszechnego bezpieczeństwa, wkrótce okryła się koroną, a te ramiona, którym dano oręż i tarczę, aby odpierały zewnętrzne najazdem podzieliły pomiędzy siebie bezprawie panowania nad braćmi zatrudnionymi rzemiosłem i rolą. Pierwszy ten krok otworzył pole zbytkom dla uzurpatorów; następny poprowadził ich do naśladowania nieludzkich obrzędów i zwyczajów zagranicznych. Stąd w Polsce nastały przywileje. Za tym poszły wszelkie klasyfikacje urodzenia i to ohydne prawodawstwo, które potomności jednych nadało wszelką godność, posiadanie ziemi i korzyści z prawem dziedzictwa nad człowiekiem, drugim - poniżenie, pracę, zależność, niewolę i nędzę, w których jęczą dotąd. Przez jakiekolwiek zmiany polityczny przechodziła Polska, cóżkolwiek radzono na korzyść obrony kraju, nigdy lud gnębiony ani był przypuszczony do wspólnych narad, ani uważany za główny przedmiot publicznych interesów. Szlachta do tego stopnia była zawsze zakamieniałą, że spośród największych niebezpieczeństw kraju, obok szczerych przestróg, jakie rzetelni patrioci i obcy przyjaciele na korzyść obrony kraju robili, mimo oczywiste przekonanie, że jego tylko potęga była w stanie odeprzeć ciosy, jakie Moskwa, Prusy i Austria przeciwko Polsce szatańskim związkiem złączone ma samoistny byt narodu po trzykroć wymierzały - nie chciała zrzec się przemocnej wyższości, potępić stanowczo odwiecznych ucisków i podać dłoni braterskiego pojednania ukrzywdzonym; wolała raczej z prawem trzymania ludu w jarzmie przejść pod gnębiące i siebie łańcuchy, niżeli nie głębiąc nikogo, być wolną od obcego tyraństwa. Oprócz powstania 1794 i 1830 r., gdzie duch sprawiedliwości społecznej wyglądał spod oręża we krwi wrogów pławionego, wszystkie ruchy dawniejsze nie miały nic wspólnego z dobrem ludu. Wszędzie interes szlachty był wszystkim. Mówiąc szczerze, w rewolucji przedostatniej ten sam interes był 307 308 Tamże, s. 132. Tamże, s. 133-134. 63 panującym, sprawa mas stała w drugim rzędzie. Naczelnik owego powstania, Tadeusz Kościuszko, jak to z jego urządzenia pod dniem 7 maja 1794 r. widać, na skalę ulgi mierzył jeszcze sprawę ludu [...]”309 2. Uciemiężenie chłopów: „Zrodziliśmy się i urośli wśród uciemiężeń, jaki wywiera szlachta nad stanem ludu nieuprzywilejowanego. Każdy z nas mógłby naliczyć mnóstwo rozmaitych docisków. Magnat, mniejszej zamożności dziedzic aż do właściciela o jednym poddanym, aż do posesora i oficjalisty, krwawą jest plagą dla biednego chłopa; pracują nim i jego rodziną, usługują się jak niewolnikiem, mordują, jak się im podoba. Rzadkie wyjątki dobrych, miłosiernych panów właściwie są podporą wspólnych nadużyć wpośród chwilowej ulgi, jaką przynoszą cierpiącym rodzinom; bo łamią budzące się zniecierpliwienie i następnie przygotowują do znoszenia ucisków, które wracają z całą srogością męczarni za odmianą pana, czy to przez prawo sukcesji, czy przez sprzedaż dóbr”310. 3. Nieludzkie okrucieństwo panów: „Nieludzka przemoc panów nad poddanymi musiała i musi być uderzająca, kiedy nieprawe rządy, co ocalały Polskę i z niej tysiącznymi sposobami wszelkie ciągną korzyści, stanęły w charakterze opiekuńczego pośrednictwa pomiędzy jednymi i drugimi. Jako na zasadzie tyraństwa oparte, nie tykają one praw szlachty względem poddanych; owszem, w zachowaniu tego systematu widzą węgielny kamień swojego politycznego bezprawia nad wszystkimi; wpływały jednak mniej więcej na zmniejszenie ucisku chłopów, których poruszona rozpacz podwójnej niewoli, burząc dwory dziedziców, zachwiałaby tronami mocarzy”311 4. Korupcja szlachty: „Tak jest, im mocniej zastanawiać się będziemy nad stanem szlacheckim w ogólnością, znajdziemy, że on jest zgubną pijawką społeczności narodowej, znaczną przeszkodą na drodze jej ocalenia. Weźmy szlachcica z senatu, z sejmu, z urzędów, rady, domowego krzesła czy z wyborowych zbiorów, jakie w wywiędłej prerogatywie pod rządem Moskwy w prowincjach ruskich dotąd majaczeją; patrzmy nań w stanach galicyjsko-austriackich, które są uroczystym polem czołobitności dla cesarzy; w dziedzicznej lub dzierżawczej zagrodzie, pod maltańskim i szambelańskim haftem lub pod grubą kapotą - szlachcic zawsze szlachcicem. Zawsze dumne urojenia sięgają do korony, a ręce gotowe piętnować obrzydłą zniewagę dla pospolitego ludu na twarzy istot obnażonych ze wszelkiego prawa do wolności i dostatku. Śmiało rzec można, iż ani sprawa czysto demokratyczna stanowi szlacheckiemu, ani stan szlachecki sprawie demokratycznej z natury swojej znośnymi być nie mogą [...]”312 5. Krytyka przywilejów szlachty: 309 Tamże, s. 135. Podkreślenia nasze. Tamże, s. 136. Podkreślenie nasze. 311 Tamże, s. 136. Podkreślenie nasze. 312 Tamże, s. 137. Podkreślenie nasze. 310 64 „[...] Przyszła rewolucja nasza musi być razem polityczną i socjalną, musi oczyścić kraj z wrogów obcych i organizować naród wedle zasad wolności, równości. Dwie te rzeczy od naszego celu narodowego nie oddzielne, parze z sobą idące i nawzajem sobie pomocne, w ludziach tylko czystego serca i wylania się zupełnego dla dobra wszystkich prawdziwych przyjaciół znajdą; przeciwnie, w ludziach, którzy żądają Ojczyzny tylko dla siebie, mieć będą zapalonych przeciwników. Historia świadczy, iż rewolucji społecznej najwięcej się obawiają i najwięcej ją paraliżują ci, którzy najwięcej do stracenia mają. Nie wszyscy u nas zechcą wszystko dla Ojczyzny poświęcić. Ci, którzy przez wykorzenione, stare, sukcesyjne przesądy mniemają, jakoby z natury swojej od urodzenia nabywali prawa do używania bez pracy samych korzyści, nieść będą ciągle nienawiść młodej, pięknej, dobroczynnej idei demokratycznej [...] Nie chcąc zagrabionej własności zwrócić, majątków swoich na ołtarzu Ojczyzny złożyć, tytułów dumę ich łechcących pozbyć się, [...] Klasa ta na wierzchu albo raczej na zewnątrz społeczeństwa polskiego zostaje; składają ją obszernych włości herbowi dziedzice, z dawna lub nowo-kreowani na baronów, hrabiów, książąt, i bogatsi cudzoziemscy mieszczanie, którzy dla eksploatowania krajowców przez monopolię i banki na naszej ziemi osiedli. Klasie tej pod despotycznym rządem jest dobrze, nie można jej ufać. Arystokratów, magnatów, przymusem tylko do sprawy nakłonić by można. Do drugiej klasy należą szlachcice niezbyt bogaci, właściciele dóbr. Oni, chociaż nie wszyscy, stawiać będą równie jak pierwsza klasa opór sprawie demokratycznej; nie z taka jednak zaciętością, a część ich nawet dopomagać będzie silnie rewolucji. Szlachta biedna, nie mająca własności lub sama rolę dla siebie uprawiająca albo czynsze dziedzicom płacąca, jako i mieszczanie miernej majętności, a tym więcej ubodzy prędzej do ludu, do uciemiężonej części narodu aniżeli do kasty uprzywilejowanej rachowani być winni. Klasa więc z prerogatywami, nieżyczliwa sprawie naszej; jest częścią zbyt drobną w porównaniu z masą całego społeczeństwa; rewolucyjnego ruchu wstrzymać nie jest w stanie”313 6. Położenie nieuprzywilejowanych czyli lud: „Masy ludu naszego do roli przykute wylewając gorzki pot na korzyść miejscowych tyranów, pozbawione wszelkiej godności obywatelskiej, usunięte od wszelkich sposobów kształcenia się moralnie, ręką Kaina od dzieciństwa do później starości mordowane, ledwie mogą mieć czarny kawał chleba na pożywienie, nędzny łachman do odkrycia się, odrobinę słomy na posłanie, ciemna lepiankę do schronienia w niej nagich niemowląt swoich; są nieszczęsną niewolników rodziną we własnej Ojczyźnie; o niczym wiedzieć nie mogą, prócz że udziałem ich jest ubóstwo i cierpienie, że żyją, aby karmili panów swoich, umierają, aby zostawić po sobie nowe niewolników plemię”314. W tym samym przesłuchaniu Ściegienny mówi że czytał kilka egzemplarzy (arkuszy) „Gazety Polskiej Sine ira et Studio”315 313 Tamże, s. 137-138. Podkreślenia nasze. Tamże, s. 138. Podkreślenie nasze. 315 Nr 136, 1831. 314 65 Do duchowieństwa polskiego: „Przyznaje cała Europa, przyznaje nawet historia, że Polska była tarczą i obroną Chrystianizmu przeciw barbarzyńcom pragnącym jego zagłada. Krwią swoją stwierdzili tę prawdę nasi męczennicy kapłani i rycerze. Któżby zliczył wszystkie i wszystkie miejsca krwią naszych przodków skropione miejsca, które będą wiecznymi świadkami ich oporu przeciw ciemiężom świętej wiary naszej? Miejsca te, wszystkie, są tylko Bogu znajome! On z wysokości niebios, widział na nich czyste i wzniosłe Ofiary, godny pierwszych wieków Chrześcijaństwa! Mury Wiednia! Wy dla wiary nie odmówicie świadectwa prawdzie i wszyscy patrzyli na Polskie dla religii poświęcenie – Tak jest, przodkowie nasi obok nieograniczonej miłości ojczyzny, nieograniczony miłości i dla wiary przywiązanym pałak: Religia od drugiej nie odłączać. Korzyści odniesione na nieprzyjaciele ojczyzny, były korzyściami, jeżeli nie samej religii. To przynajmniej jej nieprzyjacielu ojczyzny były korzyściamy, jeżeli nie zawsze samej religii samej religii to przynamniej jej przybytków i sług ołtarza. A nawzajem słudzy ołtarza nie zapominali nigdy o obowiązkach obywatela. Religia i ojczyzna z zalazły w nich dzielną obronę”316 „Czyliż ta sama jedność najświętszych każdego człowieka celów, nie może się i dziś objawiać? Czyliż słudzy Jego, Kapłani, zawsze w Polsce z cnot obywatelskich głośni, nie podadza wspólnej, długo nękanej metce, pomocnej dłoni, aby w całej świetności? – Nie podobna o tym powątpiewać”317 Dlaczego w kraju naszym, nie rozwinęły się dotąd zdolności wojskowe: „Przyczyny dla których sztuka wojenna sztuka wojenna w naszym kraju na tak niskim zostaje stopnia dla których tak mało rozwinięty się dotąd prawdziwych talentów wojskowych wypływają częścią, z powodów indywidualnych, częścią też z ogólnego planu, przyjętego celem przytłumienia w kraju oświaty. Zasada obskurantizmu, rozpowszechniona w czasie pokoju bezustannymi marszami, służbami, marszami, obozami itp., męcząc władze fizyczne, nie zostawiał nawet czasu do myślenia o wykształcenia się moralny. Nie mogą tam kwitną nauki wojskowej, gdzie przymioty rozumowania wyższego pojmowane się wydoskonalenia naukowego; jest w ogólności źle widzianym a nawet nie cierpianym. Szczególnie w niższych stopniach posiadając ten przymiot ścigali na siebie podejrzenie o dążności przeciwne zasadom Rządu a zamiary szkodliwe uważani byli za niebezpiecznych i doznawali najczęściej wszelkiego wexacji i prześladowania”318 Odezwa miasta stołecznego Warszawy: „Zbliża chwila, w której losy ojczyzny naszej roztrzygnięte zostanie. Nieprzyjaciel wszędzie ze strata na prawym brzegu Wisły odparty, usiłuje z drugiej strony zagrozić stolicy. Niechaj przybywa! Czekają na niego też same za stępy o które się rozbiła potęga Moskwy w pamiętnych dniach 19, 20 i 25 lutego. Cała ludność Warszawy wystąpi z orężem w ręku a te same pola, które długo po 1794 roku bielili się kościami najezdników, pochłona znowu ciała odwiecznych Polski wrogów. Lecz nim nadzieje pora uchwycenia 316 s. 3. s. 318 s. 3-4. 317 66 za oręż, który niweczy dumne nieprzyjaciół spieszcie obywatele Warszawy, kończyć rozpoczęte w celu umocnienia stolicy, prace – niech całą ludność, płeć nawet słabsza, pójdzie sypać groźne dla wrogów naszych szańce – niech każdy w miarę sił możność i przyczyni się do obwarowania stolicy! Niech hasłem waszym obywatelem będzie dzisiaj krzyk: na okopy! Na wały”319 W zacytowanych pismach TDP znajdujemy: zarzuty przeciwko szlachcie, Kościołowi katolickiemu, obskurantyzmowi religijnemu, systemowi pańszczyźnianemu i w związku z tym uciskowi chłopów oraz rosyjskiej władzy; różne wezwania do rewolucji, do buntu, plany przygotowania i organizacji powstań a także plany, aby stosować w praktyce po powstaniu. Teksty te mają ponadto funkcje pedagogiczne, raczej indoktrynacyjne, tj. uświadomienie mas. Ściegienny poprzez czytanie dokumentów TDP i innych pism również został uświadomiony. 3.4. Precz z Czartą! - Akt z roku 1834 przeciw Adamowi Czartoryskiemu Opublikowana w Poitiers w 1839 r. broszura pt. Akt z roku 1834 przeciw Adamowi Czartoryskiemu, wyobrażicielowi systemu polskiej arystokracji potępia go jako człowieka publicznego, naczelnika stronnictwa i wyobrażyciela systemu polskiej arystokracji, systemu, który sprowadził upadek niepodległości kraju320. Ponadto, jest uważany za nieprzyjaciela polskiej emigracji321. 319 s. 1. – przez Rządu Księża Adama Czartoryski. s. 3. 321 s. 14. Paradoksalna rzecz, „Czartoryski na uroczystym posiedzeniu w dniu 5 maja 1845 roku pozytywnie oceniał rozgromiony przez kilku miesięcy w Królestwie Polskim rewolucyjno-niepodległościowy spisek ks. Piotra Ściegiennego jako przykład pełnego zaangażowania się duchowieństwa w ruchu narodowym, ale równocześnie potępiał «komunizm» (nazwa ta obejmowano wtedy także postulaty radykalnych reform społecznych). Uważał, że nie przyjmie się on w Polsce jako sprzeczny z jej «ruchem narodowym» a jest on wygodny dla władz zaborczych, pretekstem i strażakiem przeciw polskim dążeniom wolnościowym”. J. Skowronek, Adam Czartoryski 1770-1861, Warszawa 1994, s. 426. Ponadto w połowie 1844 r. Lelewel wyprawił jakiegoś emisariusza, byłego młodo Polaka do Galicji. Otrzymał też wiadomość, że «w Królestwie i guberniach wszystko się na wielką skalę, cicho a energicznie, każdego serce wre, wszystko woła: już jest czas! [...] Ziarno demokratyczne wydało kłosy. Jedna tylko szlachta, jakby uderzona wielkością zamiaru, stoi zdumiona, bezczynna [...]. Propaganda demokratyczna – biega po wszystkich stronach. Lud wieśniaczy uczą, że co zabiorą to ich a kto nie z nimi przeciwko nim. Lelewel zbudowany był tą umiejętnie prowadzoną propagandą wśród chłopów i niewątpliwie pod wpływem tych przesadzonych, zbyt optymistycznych wieści (nawet jeśli weźmy pod uwagę działalności ks. Piotra Ściegienego) wysłał pod koniec 1844 r. wraz z W. Zwierkowskim, w którego rękach spoczywaly w zasadzie sprawy kontaktu z krajem i w porozumieniem z G, Mazzinim, A Zaleskim i Cz. Pieniążką do W. Ks. Poznańskiego i do Galicji». Działalność politycznospołeczna Joachima Lelewela na emigracja w latach 1831- 1861. Gdańsk 1969. s. 103-204. Mimo, że spisek Ściegiennego został przez Ścięgiennego został przez władze administracji rosyjskiej wykryty i stłumiony – radykalne poglądy Ściegiennego przez wielu następnych lat oddziaływały na świadomości wiejskiej. Sczczególnie uwagę przykuwa postać ks. Ściegiennego, któremu szaty kapłańskie nie przeszkadzały walczyć o wyzwolenie społeczne i narodowe, ale pomogły uzyskać wpływ i użyć go przeciwko ciemiężcom. Postać ks. Ściegienngo nie ma równej w historii ruchów chłopskich okresu ruchów chłopskich w okresie przeduwłaszczeniowego”, s. 5, 6 y 8. A. Szubar, Z dziejów ruchu ludowego na kielecczyźnie. Kraków 1970 [w] St. Lato, Materiały z sesji popularno naukowej zorganizowana w Kielcach dnia 21/22 1967 r. na 70lecie powstania ruchu ludowego w Polsce. 320 67 Atakować arystokrację znaczy atakować system pańszczyźniany, jak wiadomo, system przymusowej pracy dobrze znany Ściegiennemu, który w Złotej Książeczce - Historii rodu ludzkiego go opisał. Biorąc pod uwagę ugodzenie istniejące między polską szlachtą a rosyjską władzą, łatwo zrozumieć, że jesteśmy w obliczu innego tekstu "niebezpieczny". 3.5. Niech żyje wolnomyślicielstwo! - Teksty czasopisma „Gazety Polskiej" Czasopismo „Gazeta Polska” był pismem emigracyjnym reprezentującym tendencje demokratyczne, wydawanym w Paryżu w latach 1833-1837 i 1839-1845. Według zesłania w dniu 3 Ściegienny czytał dwa numery. Jak w przypadku „Gazety Polskiej” nie wiemy, jakie numery Ściegienny mógł czytać. Natomiast, z czytania Prospekt z 5 sierpnia 1833 r. możemy wnioskować, że wolność ludzkiego duchy, zupełne usamowolnienie myśl i ludzkich towarzystw, powstanie przeciw przeszłości, powszechne przekształcenie Europy, nowe kierunek ludzkiej wiedzy, wznoszenie jednej i ogólnej syntezy, nowa wiara, nowa ludzkość, nowa jej przyszłość, jednym słowem nowa Polska, jest urzeczywistnieniem ideologii Rewolucji Francuskiej - liberalizmu, wolności myślenia, odrzucenia przeszłości itp. Z drugiej strony, wpływ Saint-Simona dostrzegalny jest w wyrażeniach jak "nowa wiara" i "nowy kierunek ludzkiej wiedzy". 3.7. W okowach zdobywcy - Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi Autorem książeczki pt. Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi 322 jest Jan Gasztowt. Jest ona poświęcona TDP. Autor pisze: „Naglony potrzebą miłych wygnańcowi, wspomnień o kraju, skreśliłem słów kilka o Żmudzi i Litwie. Komuś stosownej one ofiarować, jeśli nie Wam, Obywatel, którzy złączeni świętym węzłem, najskuteczniej dotąd pracowaliście ad sposobami ujarzmienia Polski całej nad przyszłym jej szczęściem. Przyjmijcie tę moją nieudolną pracę, za dowód szczerych chęci podzielania trudów Waszych na drodze, która jedna tylko pozwoli nam ujrzeć Polskę całą, wolną, niepodległą i szczęśliwa, bo demokratyczną”323 W tekście znajdujemy opis rosyjskiego żołnierza: „Być żołnierzem, do tego czuję gust i ochotę; ale w jakim wojsku? Czy w rosyjskim, dla powiększenia szeregów nikczemnego żołdactwa i wykonania woli okrutnego tyrana, który zabił naszą ojczyznę i nasz trzyma w swych żelaznych szponach”324 Inny fragment dotyczy sprzedaży ludzi: „Dziś kupisz ziemię z ludźmi (w systemie pańszczyźnianym), jutro odprzedasz też samą ziemię coś kupił wczoraj, i będziesz miał w pozostałości ludzi. Barbarzyństwo to godne jest tylko rządu rosyjskiego i naszej szlachty. O! kochany Józefie, wszystko co nas otacza, 322 Poitiers, 1839. Dz. cyt. str. 3. 324 Tamże, s. 27. 323 68 nasze prawa, zwyczaje, obyczaje, aż do najdrobniejszych szczegółów, tchnie jeszcze dzikością”325 Jednym słowem: fragmenty tej broszury atakuje rdzeń rosyjskiego panowania. A zatem dla Komisji Śledczej jest innym pismem wywrotowym. 3.8. Od chwały do nostalgia – Pan Tadeusz Nie wiemy czy Ściegienny, w momencie pojmania (1844 r.) czytał Pana Tadeusza. Wiemy jednak, że poemat jest gloryfikacją polskością a zatem ‘niebezpiecznym tekstem’ dla władzy carskiej, której cenzury zakazała jego czytania. Kiedy Ściegienny był na wygnaniu Pan Tadeusz był jedną z jego czytań, która prawdopodobnie działała jako katharsis. Jedną z form ‘potwierdzenia’ dawności narodu był język. Stąd np. używanie archaizmów, jak w przypadku Grażyna napisany przez Mickiewicza w 1822 r., lub jego legenda Żywila, pastiszu języka polskiego XVI wieku. Idealizacja przeszłości znajduje w poemacie jedną z podstawowych wyróżników tego gatunku: głębokie zakorzenienie w historii, tradycji i zwyczajach polskiej szlachty326 3.9. Niech umierają Bóg i Królowie! - Kurs publiczny historii francuskiej od r. 17891830 W samym początku Kursu publicznego historii francuskiej od r. 1789-1830327, adresowanego do klasy robotniczej, autor, A. Laponneraye, interpretując ad usum Delphini Ewangelie, twierdzi: „Religia założona przez Chrystusa była bardzo prosta i bardzo piękna. Nakazywała ona ludziom zupełną między sobą równość, bogaczom ażeby udzielali swoich dostatków ubogim, a wszystkim razem, ażeby się kochali jak bracia. Ta religia, której cała moralność na tej zasadzie polega: nie czyń tego drugiemu, czego nie chcesz, aby tobie czyniono ”328, ta religia mówi, całkowicie poświęcona ludowi, do tego stopnia przekształcona została, że dziś poznać nie można: albo raczej to, co dziś nazywamy religią chrześcijańską, w niczym nie jest podobne do religii Chrystusa; tak właśnie, jak bryła nieczystej ziemi, żadnego nie ma podobieństwa z kosztownym diamentem: „Nie, obywatele! Chrystus nie postanowił księży, kościoła, sakramentów itp.; nie jest on ustanowicielem form religijnych jakie mu przypisują; ogłaszał on wolność, równość i braterstwo między ludami; a po jego śmierci, ludzie złośliwi i przewrotni, włożyli w jego usta to, czego on nie nauczał [...] Chciał Chrystus, ażeby ludzie używali zupełnej wolności, a jego następcy, to jest ci, którzy przyjęli na siebie obowiązek rozszerzać jego baukę, przekształciwszy ją, zrobili ludzi niewolnikami, poddając ich pod nawał ćwiczeń tyrańskich, jak to modlitwę, spowiedź, post, pokutę, śluby zakonne, a co więcej pod bojaźń piekła”329. 325 Tamże, s. 68. D.H. Valsecchi, dz. cyt., s. 177. Chyba Ściegienny czytał Żywiłę, Grażynę i Konrada Wallenroda, ponieważ w tych utworach mają miejsce bitwy wyzwoleńcze. 327 Przeł. z francuskiego przez J.L. Zaczyński, Agen 1834,t. I-II. 328 T. I, s. 3. Podkreślenie nasze. Niejednokrotnie Ściegienny cytuje to motto w swoich pismach. 329 Tamże, podkreślenia nasze. 326 69 W piątej lekcji jest mowa o zniknięciu przywilejów szlachty i duchowieństwa: „Tytuły, herby, ordery, słowem wszelkie próżne mamidła i wszelkie śmieszne zabytki feudalizmu, jakich chwytała szlachta wśród rozbicia się jej władza, jednym wyrokiem Zgromadzenia narodowego zniesione zostały”330 W siódmej lekcji czytamy, że: „Uporni księża przez swoje pisma i zagorzałe fanatyzmem, rzucali wszędzie nasiona niezgoda i domowej wojny"331. W dziewiątej lekcji lud przedstawiony jest jako "pierwsza materia, czyli surowy żywioł rewolucji". Autor dodaje do tego: "Przed lud rozumiem wszystkich członków społecznego ciała, mniej tymi, którzy rządzą tym ciałem"332. W dwudziestej drugiej lekcji Wandea, kraina położona w zachodniej Francji (Powstanie rojalistyczne, które wybuchło 10 marca 1793 roku w czasach Rewolucji Francuskiej. Rząd rewolucyjny zaczął prześladować księży nie zaprzysiężonych i w wyniku tego w wielu okolicach zaczęło się wrzenie i rozruchy lub otwarte powstania. Najsilniejsze z nich właśnie wybuchło w Wandei. od rozbrajania gwardzistów narodowych oraz aresztowania i mordowania urzędników i księży. Hasłem powstańców stała się obrona religii i monarchii333 potraktowana jest w tej formie: „Wandea! to imię tak głośnie, mieści w sobie tysiąc wyobrażeń dzikości i chwały, słabości i męstwa. W tym każdy imieniu jednoczą się wszelkie ohydy feudalizmu, wszelki fanatyzm, a razem wszelka zwierzęcość i wszelka średnich wieków ciemnota [...] gdzie wieśniacy są ubodzy i ciemni, gdzie Księża i Szlachta tym większy wpływ mają, im większa klasy niższej ciemnota; gdzie nie ma żadnej oświaty, żadnego wykształcenia, żadnych wyobrażeń późniejszych, gdzie wiek dwunasty odradza się ciągle wśród osiemnastego wieku, a będziecie mieli Wandeę! Wandea wreszcie, jest to w moich oczach posąg średniego wieku, przywodzący na pamięć tronu i ślepe posłuszeństwo dla szlachty i księży"334 Zaznaczyć należy, że Laponneray został oskarżony "o powoływanie do zburzenia rządu i o zachęcanie obywateli do nienawiści i pogardy jednej klasy osób" 335. Oskarżony bronił się następującymi słowami: „To, czego chcą republikanie, to, czego ja żądam, jest to swoboda, jest to wolność ludu [...] pomimo że bogacze i ubodzy z jednakowego źródła pochodzą, pomimo że jednakowa krew płynie w ich żyłach, widzicie jednak jak wielka różnica w stanie jednych i drugich”336 330 Tamże, s. 62. Tamże, s. 104. 332 Tamże, s. 122. 333 M. Żywczyński, Historia Powszechna 1789-1870, Warszawa 1997, s. 83. 334 Dz. cyt., t. I, s. 291. Podkreślenie nasze. 335 Kurs publicznego..., dz. cyt., t. II, s. 341. 336 Tamże, s. 344. 331 70 „Są ludzie, którym nie potrzeba więcej, jak wyrzec słowo, a wszelkie uciechy na ich usługi pośpieszą. Mają oni wspaniałe gmachy, czarujące ogrody; zasiadają przy stołach okrytych wybornymi potrawami [...] Ich ciało nie zna innych trudów, oprócz miłych trudów rozkoszy [...] Ci więc ludzie przewodniczą losom kraju, stanowią prawa i wykonywać je każą. Są to bogacze”337 „Są inni, których życie jest długim cierpieniem, długą rozpaczą. Zamieszkują domy, do których bogacze nie zbliżają się nigdy, z bojaźni, aby oddychać szkodliwymi ich wyziewami, nie oddychali śmiercią [...] Ich oddzieniem są łachmany, ich pokarmem jest gruba i niezdrowa żywność i tam zaledwie im wystarcza do utrzymania ich chwiejącego się istnienia [...] nie znają ani przyjemności ani rozkoszy [...] Co do stanu politycznego są oni proletariuszami, rodzą się, żyją i umierają jakby zwierzęta. Ci ludzie, są to ubodzy”338 Jednym słowem: to atak na Kościół katolicki, na duchowieństwo i na szlachtę. Natrafimy na ślady tych tekstów w pismach Ściegiennego. 3.10. Refleksje i zarzuty po upadku - Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism auxerskich W liście Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism auxerskich339 składającym się z 23 stron, napisanym przez L. Nabielaka, jest zespołem refleksji nad klęska powstania listopadowego i zarzutów przeciw Mochnackiemu. Już na początku pisma czytamy: „Byłem twoim przyjacielem; talentu pisarskiego dotąd cenić nie przestaję. Choć na dziś opinie polityczne rozdzielają; dawna zażyłość, długie stosunki przyjazne w różnych kolejach losu utrzymywane, dają mi prawo przemówić do Ciebie w tonie poufałym, z tą samą co dawniej otwartością i szczerością. Maurycy! zgubny niedostatek polityczny zawiódł cię znowu na tor uboczny”340 Dyskusja dotyczy tekstów i artykułów Mochnackiego. Cała masa redakcyjna nawiązuje do rewolucji i powstania oraz do tożsamości narodowej. Np. kwestia przyszłego bytu, „aby wszystkich Polaków, na całej szerokiej powierzchni polskiej ziemi, zainteresować do ogólnej sprawy [...] aby całą siłę narodową przeciw nieprzyjacielowi pobudzić”341, albo konspiracja właśnie w celu odzyskania jego bytu 342. Z łatwością zauważamy, że te tematy są kompromitujące. Tu i ówdzie pojawiają się wyrażenia jak "nieprzyjaciel zewnętrzny”343 oraz "ustanowienie władza insurekcyjnej"344. A zatem, z tych względów ten list z pewnością uważany było przez carską policję za niebezpieczne i wywrotowe pismo. 337 Tamże, s. 344-345. Podkreślenie nasze. Tamże, s. 345. Podkreślenie nasze. 339 Paryż, 29 listopada 1834 r. 340 Str. 1. 341 Str. 2. 342 Str. 7. 343 Str. 8. 344 Str. 15. 338 71 3.11. Polska jeszcze nie zginęła - Polska odradzająca się, czyli dzieje polskie od r. 1795 potocznie opowiedziane W tekście J. Lelewela pt. Polska odradzająca się czyli dzieje polskie od r. 1795 potocznie opowiedziane345 są komentarzy odnoszące się do sytuacji w Polsce porozbiorowej. Np. „[Polska] nie zginęła wam w lat czterdzieści, które od jej rozszarpania przez despotów sąsiednich upłynęło, są czasem ciągłego leczenia się, wstawania a choroby, odradzania się. I zbliża się moment jej wydobrzenia, jej zupełnego odrodzenia się (kiedy wy żyjecie), a wy będziecie się tym cieszyć, nad czym wasze rodzice i starsze rodzeństwo pracuje. Będzie mieli Polskę. Polskę całą, wolną, nie podlegał”346 Również jest wzmianka odnoszącą się do „sąsiadów”, czyli do państw zaborczych: „trzech sąsiadach, co Polskę pokonali, poczęli radzić błąd jej losem; a nim o jej podziale umowy swe ukończyli, wprzód zasłużonych obywateli do więzień powtrącali, częstokroć więżąc ich mimo danego słowa, i tak ich traktowali, jakby to byli ich właśni poddani „347. Odnośnie tułactwa polskiego, Lelewel opisuje emigrację: „Inni obywatele uszli tej ciężkiej niewoli rychło kraj opuszczając [...] we Francji, w Paryżu, szukali przymierzy i wsparcia u rzeczypospolitej francuskiej. Podówczas we Francji wielka była rewolucja. Francuzi swojego króla się pozbyli, ścięli go i ustanowili rzeczpospolitą, czyli panowanie ludu. Monarchowie europejscy znieść tego nie mogli, lękając się o siebie; zmówili się tedy między sobą i przedsięwzięli zgnieść Francuzów i ich rzeczypospolitę. Stąd otworzyła się wojna zacięta despotów z rzeczami pospolitymi”348 W tekście znajdujemy również relację dominacji Rządy rosyjskie nad Polską za Katarzynę i Pawła: „Rząd rosyjski w pierwszych momentach rozbioru Polski, za życia jeszcze Katarzyny II, był tyrański i barbarzyński, wywracał wszystko, konfiskował, szkoły zamykał, ludzi na Sybir wysyłał. Knutował, unitów do dyzunii gwałtem nawracał. katolikom biskupstwa przemieniał, fundusze i kościoły zabierał, na żadne prawa polskie nie zważał. Lecz gdy imperator Paweł, 1796, po zgonie swej matki nastąpił, rzeczy się dziwnie odmieniły. Paweł był gwałtowny i rządził terroryzmem, przestrachem. Jak jego ojciec Piotr III, tak i on na pruski niemiecki król rosyjskie wojsko wystroił. Nie przestają na tym, przepisał dla każdego mieszkańca ubiór: włosy w tył zaczesanei w harcap związane, kapelusz stosowany, kołnierz pojedynczy, frak o jednym rzędzie guzików [...] A gdy kto ukazom jakim uchybił, niespodziane dostawał się w kibitkę i na Sybir”349 345 Bruksela 1836 i 1843, Paryż 1837. Czytanie przez Ściegiennego tego tekstu jest według Djakowa prawdopodobne. Posługujemy się następującym wydaniem: J. Lelewela, Dzieła, oprac. J. Adamus, N. Asorodobraj, H. Barycz i innych. Warszawa 1961, t. VIII. 346 Tamże, s. 34. 347 Tamże, s. 34-35. 348 Tamże, s. 35-36. 349 Tamże, s. 43. 72 Co do rosyjskiego żołnierza, krytyka Lelewela jest bardzo ostra. Twierdzi on, że: „Prawa jego, na pozór zostawione, co dzień były podwracane ukazami, które sobie zwykle imperator ogłasza od upodobania, stosownie do podmuchów i ludzi zainteresowanych. Ukaz nas przeistacza porządek i daje zawsze czuć, że w Rosji włada bezprawie. Żołnierz rosyjski i czynownik, czyli urzędnik są licho płatni, z płacy swej wyżywić się nie mogą, stąd zwykle dla mieszkańców ciężarem, a szczególnej urzędnicy, który nawykają do zdzierstwa, przedajności i kradzieży . Gotowy są popełnić wszelką niesprawiedliwość i gwałt jeśli ich nie przekupisz. Kto ich lepiej zapłaci, ten wszystko uzyska. Ta przedajność i zepsucie rozciąga się aż do senatu i najwyższych w imperium urzędników [...] Pogorszenie stanu wieśniaków od roku do roku stawało się postępującym wszędzie, tak że nawet na Żmudzi, gdzie z dawna wieśnacy byli zamożni, bogaci, przychodzili do ubóstwa i nędzy. Ależ i wolny człowiek, nieszlachcic, był niesłychannie uciemiężony. Płacił on podwójne pogłówne i marażony był na wszystkie zdzierstwa, jakie urzędnikom otwierały: rekrut, kabak (Kabak, z rosyjskiego: szynk, karczma, w której duchów z trunków szedł na skarb państwa), kontrabanda [...]”350 Jeśli chodzi o cenzurę i zamknięcie szkół, Lelewel pisze, że: „Aleksander nakazywał cenzurze przepuszczać dwuznaczne wyrażenia, gdyby autor dając im dobry wykład przy nich się upierał, to w Królestwie przepisy cenzury nakazywały w najprostszych wyrażeniach szukać ukrytej myśli najobojętniejsze słowa, wystrzygano z książek karty, zakazywano, konfiskowano księgarzom [...] Przerażało [Aleksandra], że nauka czytania rozszerzała się między ludem, przez to lud mógłby się więcej oświecać. Postanowił przeto zapobiec temu przez zamykanie szkółek [...] Tym sposobem dzieci wieśniaków i drobnej szlachty oraz ubożsi po miastach i miasteczkach mieszkający byli prawie pozbawieni nauki czytania, pisania i rachunku; a Żydzi biegli byli w tej nauce, przez co snadniej oszukiwali, jak to im nie bez przyczyn zarzucano, tak się biedny człowiek stawał się ofiarą nieświadomości, pozbawiony świadomości czytania nie miał środka pożytecznie się rozerwać, nabyć wiadomości, oświecać się”351 Lelewel również zwraca uwagę na położenie wieśniaków: „Panowie [w rosyjskim zaborze] tedy przez ustęp kozacki zwyciężali i powiedzieli, że wieśniacy pozostali, chłopi, poddani, są ich własnością, własności, własności żadnej ani ruchomej zarobkowej nie mający, jedynie tylko pańska posiadający, tak że zarobek ich jest pański, i oni z osoby swej są pańscy, wyjęci spod opieki prawa zależą od woli pańskiej"352 Believe me, there is nothing in all this noise that thou hast heard of these wicked men, but a design to robe thee of the salvation, by turning thee from the way in which I had set thee. After this, Evanelist called aloud to the heavens for proof of what in which I had set thee. After this, Evangelist called aloud to the heavens for proof of what he had said; and with that there came words and fire out of the mountain under which poor Christian stood353 350 Tamże, s. 46. Tamże, s. 70-71. Podkreślenie nasze. 352 Tamże, s. 122. 353 Op.Cit, p, 21. 351 73 Również tutaj znajdujemy treści wywrotowe. 3.12. W cyrkowym sejmie - Panowanie króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego W tym broszurze354 Lelewel zwraca uwagę na upadek oświaty w Polsce: „Niedostatek, cała masa katolickiego narodu, osłabiona była przez istotne zubożenie i wynędznienie; przez jezuicką edukację lub zupełne jej zaniedbanie [...]” 355. Następnie odnosi się do Stanisława Konarskiego, który „szczególniej się na ulepszenie edukacji i sprostowanie wyobrażeń poświęcił”356, był pijarem i swoim kosztem założył konwikt dla szlachetnej młodzi w Warszawie. Walczył on z niesłychanymi przeciwnościami i przesądzami, śmiało i niestraszenie. Powstał na zepsuty gust w pisaniu, na zły metod edukacji, nierząd w rzeczypospolitej, przeciwko liberum veto i zrywaniu sejmów. Ponieważ był pijarem, zatem byli mu przeciwni jezuici"[...]357. Księża pijarzy, przeciwnie, pomogli Komisji Edukacji Narodowej”358 Co do Sejmów, Lelewel omawia problem braku ujednolicenia prawa i projekt dla naprawienia tej wady: „Było w Polsce, że żyd, mieszczanin, duchowni i szlachcie, mieli każdy inne prawo a wieśniak niemal żadnego. Prawodawca chce, aby wszystkie te stany i klasy ludzi, też samo mieli prawo i też same sądy [...] Każde też województwo ma mieć sąd ziemski, którego podobnie, z poddanych od narodu, król ma lat 5 sędziów wybierze. Od tych sądów apelacje pójdą do trybunału. Działania sądowe otwarte i śledztwo otwarte. Miastem uprzywilejowanym zachować prawo pozwolono. Wreszcie jedno prawo dla wszystkich" [...]”359 Projekt został atakowany: „Skoro tylko ten projekt praw wydrukowano i do czytania oddano, natychmiast starostowie, wojewody, generałowie, marszałkowie, hetmani, Rzymu nuncjusze i obcych wpływy, po całym kraju starali się wszelkim sposobem usidlić i uwieść szlachty rozsądek”360 Powody by odrzucić ten projekt były następujące: „Jednym wystawiano ten prawodawczy projekt kacerstwem; drugim poddaństwa czyli wieśniaków pobuntowaniem, innym zdradą i podstępem na czystości krwi szlacheckiej a wymysł zgubę wolności”361 354 Warszawa 1831. Dz. cyt., s. 1. 356 Tamże, s. 5. 357 Tamże. 358 Tamże, s. 76. 359 Tamże, s. 86. 360 Tamże, s. 86-87. 361 Tamże, s. 87 355 74 W broszurze znajdują się również zarzuty adresowane do funkcjonowania Sejmu: „Ludzie stanu i mnóstwo prywatnych osób w drukowanych pismach objawiali się swe myśli. Każdy prawie główniejszy projekt, w tych pismach przodem był roztrząsany i przez licznych pisarzy debatowany. Do przedmiotów jeszcze przed sejmem pisma publiczne zajmujących, wiele innych przybyło. Duchowieństwo i własność duchowa, starostwa, miasta, forma rządu, dziedziczenie tronu i eleckie, sejmowanie, sądownictwo, stosunki z dworami sąsiadami, polityka Europy, intrygi dworów, zajmowały ulotne pisma i poważniejsze dzieła, które się stawały podporą, światło sejmowych narad. Każdy sejmowy projekt przodem oceniany był opinią narodu, równie jak w sali zdaniem jego reprezentantów. Wybicki, Staszic, Rzewuscy, Franciszek i Jacek Jezierscy, Makulski i wielka liczba innych rzucała się w ten świetny zawód”362 I dalej jest opis debat nad formą uratowania ojczyzny: "Marszałek nadworny Ignacy Potocki, wzywał króla, aby proponował środek ocalenia ojczyzny. Wskazał król, w ogłoszeniu i przyjęciu gotowej konstytucji właśnie jedyny środek, i ta, po niejakich sporach odczytana została. Opozycja niezwłocznie przeciw niej argumentacje rozpuściła, które zajęły godzin kilka"363 Tematy poruszane w tej analizie porównawczej odnoszą się do walk niepodległościowych, pociągających ze sobą nieposłuszeństwo wobec władz zaborczych. Ponownie mamy przy sobie literatura „wywrotowa”. 3.13. Przyczyny dwóch klęsk – Porównanie dwóch klęsk: 1794 r. i 1830-1831 r. W tym tekście znajdujemy analizę obydwu powstań: „Wojsko narodowe, które zwijano lub wcielano w rosyjskie, odpowiadając gotujące się, dało takowemu powstaniu początek w Krakowie 24 marca 1794 r.364 „Dawniej mówiono, że naród polski nic nie może być bez pleców. Lecz w chwili powstania nikt o pomocy obcej marzyć nie mógł; owszem, wiadomo było, one nigdzie nie znajdzie, że Polacy są samym sobie zostawieni. Nikt wtedy nie myślał, czy ma plecy; wkrótce, owszem, okazało się że jest do czynienia ze wszystkimi trzema sąsiadami. Powstańcy od pierwszej chwili zastawili się swymi piersiami, ciągle zaczepnie lub odpornie walczyli wszędzie bez wytchnienia do boju zniewoleni, stawali z zupełną rezygnacją, a nie jeden z tą rozpaczą, która powoduje prawego, gdy niechybnego zgon szuka. Nie było czasu ani do spoczynku, która powoduje, gdy niechybnego zgonu szuka. Nie było czasu ani dla spoczynku ani dla radości, którą w zawieszeniu trzymała żądza dopięcia i wątłe napięcie365. 362 tamże, s. 101-102. tamże, s. 106-107. 364 J. Lelewel, Dzieła wszystkie, t. VIII, s. 619. 365 Dz. cyt. s. 619-620. 363 75 „Wojsko narodowe, któremu kolory narodowe odjąć chciano i mogło ulec przeistoczeniu w rosyjskie, odpowiadając gotującemu się do rewolucji narodowej rakowej dało początek w Warszawie 29 listopada 1830 r.366. „Wiele mówiono od czasów rzeczpospolitej, że Polskę cudzoziemska pomoc podźwignie i Polacy mniemali, że takowa już niemałe im poczyniła im poczyniła przysługi. Byli, co chwili rewolucji spodziewali się, że jakakolwiek pomoc zjawić się, może rewolucyjne przez współdziałania ludzi jakiego; było więcej takich, co liczyli na dyplomatyczne dworów nadbieżenie, jakkolwiek system nieinterwencji byłby temu przeciwny. W powszechności atoli o obcej pomocy nie myślano, tylko o użyciu sił własnych: system nieinterwencji mógł zaspokajać, że sprawa będzie jedna tylko z Rosji. Wtedy ujrzało się Carskie Królestwo z postoju rosyjskiego uwolnione. I miało czas oddać się niewypowiedzianej radości i z zupełnym zaufania znosić wypoczynek radości i z zupełnym zaufania w powodzenie znosić wypoczynek przewlekany całe dwa miesiące”367. Konkluzja: podczas w powstaniu 1794 r. zupełna rezygnacja, rozpacz i brak spoczynku brakowały w powstaniu 1830-1831 r. istniały zaufanie oraz optymizm. „Ta Polska cześć w owym czasie – 1794 r. – szczególniej była otępioną siłą targowicką, niedostatkiem mieszczaństwa i ostrzejszym przedziałem między klasami mieszkańców tak religijne, jak socjalne; wtedy wojskowy nie mieli punkty oparcia368. „Myśl narodowa i socjalna [1830-1831 r. potężna nie miała jeszcze podziałów zawad wynikających z religijnych przedziałów; pobudziła jednak miejscowe żywioły. Obywatele mieszkańcy obierając stanowiska na miejscu walczyli 369 Konkluzja: w 1794 r. bieda i wyrzucenia niższych klas. W 1830-1831 r. króluje równość. „W 1794 r. przypadło w czasie rozwiniętych gwałtownie rewolucji w zachodniej części Europy w czasie terroryzmu we Francji; w czasie obalenia wszystkiego w niej dawnego początku a wytężony akcji ludu tej krainy. Zdarzenia te, jakkolwiek bez związek i oddalone, wywarły wpływ na myśli i pojęcia powstających. Ale powstanie podniesione było pod świeżą jeszcze pamięcią przeistoczonych a nawet obalonych porządków Rzeczypospolitej pod zagasłym i zatartym jeszcze do nich nawyknięciem. Stanęło się więc pod hasłem insurekcji w formach konfederackich z tą tylko różnicą, że inne przybierały tytuły; ze powołany czyli obrany naczelnik połączył w sobie władzą marszałka i regimentarza. Wszystkie wtedy władzy Rzeczypospolitej zawieszone zostały uchylone, ustąpiły insurekcyjnym. Rada Najwyższa w miejsce generałów konfederackiej władała pod kierunkiem naczelnika – marszałka, kiedy naczelnik – regimentarz w polu bój toczył. Król, senat i sejm gotowy a tylko limitowany stali się bezwładny; marszałek – regimentarz- naczelnik i powstańca byli wszystkim. A naczelnik wszechmocny nie był wolny od wpływu różnych stronnictw dawał się sprowadzić z drogi”370. 366 Tamże, s. 619. Podkreślenie nasze. Tamże, s. 619-620. Podkreślenie nasze. 368 Tamże, s. 622. 369 Tamże, s. 622. 370 Tamże, s. 630-632. 367 76 „Rewolucja 29 listopada przypada w czasie wziętości powszechnej konstytucji monarchiczno – reprezentacyjnej w czasie, kiedy we Francji rewolucja lipcowa kierowała izba. Rewolucji polskiej tym bardziej że tak rewolucja przypadała w okolicy do częściej do życia politycznego poruszanej, uległej zmianom, które zacierały ducha Rzeczypospolitej porządków. Zrewolucjonizował się wtedy wszystko w formach konstytucyjnych, zrewolucjonizował się wszystko nawet władzę i rząd zastępujący nieobecnego króla. Sejm zasiadł i konstytucyjne kontrolował i uprawomocnił. Usunął z tronu cara ogłaszając, że tracił prawa. Stawił królestwie rządy, dyktatora, narodowych procesów, wynosił do nich sprawowania osoby monarchów, pentarchów. Sejm był wszystkim sobie pośrednio zachował prawodawstwo, a wojnę i władze wykonawcze polecał powiernikom, wziętość i zaufanie posiadającym: wojnę osobno, rządzenie. A sejm ten wszechmocny nie był wolny od wpływu pojęć różnych stronnictw, dawał się sprowadzić z drogi371. Konkluzja: w 1795 r. dowództwo został dezorganizowane, ponieważ wszyscy pragnęli wydać rozkazów. W 1830-1831 r. Obalili monarchię mocą prawa. „Pod koniec, wskutek strat ważnych bitew i stary naczelnika 30.000 wojskowych w niedostatku i lud stolicy głodujący, niemocnym się stał przeciw trzem sprzymierzonym, z których dwa razy liczniejsze wiódł bagnety”372. „Pod koniec, wskutek Matwach arystokracja nieużycia środków, jakie się wewnątrz i zewnątrz znajdowały, odwlekania na los stanowczy, odrętwianie rozmaitych sił narody 70.000 wojskowych jeszcze dobrze we wszystko opatrzonego w obliczu sejmu trwałego niemocnymi stały się przeciw 100.000 bagnetów”373. Komentarz: w 1794 r. brak odpowiedzialności i opieki na ludzie. Skuteczna logistyka w 1830-1831 r. 3.14. Polska wybranym narodem - Opis starożytnej Polski W książce T. Świecki374 pt. Opis starożytnej Polski375, już w Przedmowie znajdujemy cel autora: uratować pamięć narodową od zapomnienia oraz zachować spuściznę kulturowa kraju: „[...] zachowanie od zapomnienia pozostałych pamiątek, jedynym było celem, a największa nagrodą przyjęcie od rodaków, którym drogie być nie przestają pomniki ojczysty”(I) „Ułomni tylko i gruzy wielkiego tego gmachu mogłem mieć przed oczyma, pod ich więc zwaliskami zagrzebaną świetność dawną odkopywać usiłowałem, a w rozważaniu tych, przekonałem się, że nie masz stopy ziemi w Polsce, która by nie nosiła pamięci przeważających dzieł przodków naszych, nie masz miejsca, które by nie przypominało dawnej potęgi i dostatków"(III) „Pod tymi to dziś smutnymi gruzami Polak znaleźć może zasady, co naród jego kiedyś do tak wielkiej świętości w Europie wyniosły [...] oraz 371 Tamże, s. 630-632. Tamże, s. 637-638. 373 Tamże, s. 637 – 638. 374 Mecenas przy Sądzie Najwyższym Królestwa Warszawskiego i członek Towarzystwo Warszawskiego przyjaciół nauk. 375 Warszawa 1828, t. I. 372 77 przyczyny co z szczytu sławy i szczęście, o upadek i zupełną zgubę przyprawiły; tam są pamiątki Ojców jego, co cnotą, prostotą obyczajów, męstwem, naukami, umiarkowaniem w prawidłach religijnych i politycznych w XVI wieku tak wiele imię Polaka wsławiły”376(V, Przedmowa przy pierwszym wydaniu w 1816 r.). Ten tekst, który pochwala dziedzictwo kulturowe Polski i potrzebę jego zachowania, był bez wątpienia obelgą dla autorytetów rosyjskich. 3.15. Demokracja między podziwem i odrzuceniem - O Demokracji w Ameryce Alexis de Tocqueville (1805-1859), historyk i socjolog był, jak wiadomo, wielbicielem demokratycznego systemu w Stanach Zjednoczonych. Mimo podziwu, Tocqueville dostrzegał wady i ryzyka w systemie. Np. tzw. tyrania większości (tyrannie de la majorité)377, która implikuje możliwość despotyzmu mas i wyniku tego zmiażdżenia mniejszości. Innym niebezpieczeństwem systemu jest przekształcenie człowieka w istotę poszukującą znikomych dóbr (petit ambitieux), sytuacji nieustającej się ruchliwości, lecz prawdziwej zmiany położenia. Tocqueville twierdzi, że każda rewolucja zwiększa i potęguje ambicję ludzi. Stare bariery, nieprzenikalne rozwarstwienia, które oddzielały masę od sławy i mocy zostają rozwalone i zachodzi wzrastający ruch do zwycięstwa. Ambicję są wielki dopóki demokratyczna rewolucja będzie trwała. Jednakże, równość istniejąca coraz bardziej przenika instytucje i obyczaje. Reguły, aby postępować, sztywnieją. Zdaniem Tocqueville'a równość posiada w sobie tajemną siłę, która skłania człowieka do pragnienia tylko doczesnych przyjemności i do miłości ograniczonej do teraźniejszości”. Wobec tego tekstu nasuwa się pytanie: czy kiedyś ks. rewolucjonista Ściegienny zastanawiał się nad rozważaniami Tocqueville'a? Jeśli przeglądamy jego projekty utopijne, obecne w Liście napisanym przez Ojca Świętego Grzegorza papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany, w Aforyzmach o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego albo w Złotej Książeczce, odpowiedź jest przecząca. I zastrzeżenia Djakowa dotyczące ewolucji społeczeństwa kapitalistycznego, nie mają znaczenia dla Ściegiennego dlatego, że on nie poznał tego systemu w okresie maksymalnego rozwoju. 3.16. Listy o podróżach, czyli o poznaniu innych wyznań - Wspomnienia niewidomego. Podróż około świata oraz Listy do Zofii o fizyce, chemii i historii przyrodniczej Między wszystkimi książkami przez P. Ściegiennego przeczytanymi jest jedna, która naprawdę jest arcyciekawa. Chodzi o M.J. Arago'a i swoją książkę pt. Souvenirs d'un aveugle. Voyages autour du monde378. Jak w przypadku innych książek i czasopism, teraz również nie wiemy dokładnie tego, które fragmenty Ściegienny przeczytał. Natomiast, jeśli zwracamy uwagę na jego stan kapłański ze wszystkimi z tego stanu wynikającymi wyróżnikami i sposobami myślenia, można przypuścić, że on czytał rozdział pt. „O 376 V, Przedmowa przy pierwszym wydaniu w 1816 r. De la démocratie en Amérique, Paris 1842, t. II, s. 35 i nast. 378 Bruxelles et leipzig 1839, t. I-IV. 377 78 religiach tubylców”379. Arago piszę o okrucieństwie i niedorzeczności owych religii, których przemoc zabiła najświętszą i najsłodszą religię we wszystkich częściach świata 380. Dalej cytuje przypadek młodego biskupa in partibus w drodze do Chin i Japonii, krajów, w których rozpalił światło wiary wśród ludożerców. Biskup twierdził: „Moje posłannictwo polega na nawróceniu. Moim posłannictwem jest nawracać. Jeśli nawracam tylko jedną duszę do Boga Chrześcijańskiego, wszystkie moje cierpienia będą zadośćuczynione”381. Życzenia biskupa zostały wysłuchane i kilka dni po przybyciu de Macao jego głowa, zamknięta w żelaznej klatce, była podniesiona na maszt na placu publicznym. Arago do tego dodaje, że: „Po tych pierwszych usiłowaniach [...] miało miejsce nowe wtargnięcie księży, mnichów, jezuitów, którzy uważali każdą wątpliwość za wyzwanie. Mówili zatem w języku gróźb i tortur. Brak ślepego posłuszeństwa znaczył bunt: każdy buntownik jest wrogiem, każdy wróg winien być zabity. Fanatyzm nie ma innej logiki. Co więcej, swą ślepą gorliwością i idiotyzmem dzisiejsi misjonarzy, pełni dumy i głupstwa, zamiast ogłaszać moralność, ogłaszali tajemnicę. To, czego oni nie rozumieją chce być wpojone do innych i każde sumienie zostało poskromione torturą”382 Dalej, Arago odnosi się do jakiegoś Luisa de Torresa, który prowadził dialog z tubylcami w Carolines. Jest też piękna figura Matki Boskiej, w obliczu której wszyscy zdejmują się kapelusz383. - Kim jest ta niewiasta? - Matka naszego Boga. - Dlaczego ona płacze? - Dlatego, że ludzi zabili jej syna. Jeszcze inny dialog: - Jednak Bóg, poruszany przez miłość do nas, stał się człowiekiem, aby zbawić nas od śmierci (s. 165) - A zatem, teraz, będąc człowiekiem, On jest silniej od Boga: a więc Bóg nie może go zabić, jak wy mówicie. Sądzę, że wy chcecie wyśmiewać się. - My mówimy poważnie. Ale to jest tajemnicą. 379 T. IV. Dz. cyt., s. 161. 381 Tamże, s. 162. 382 Tamże, s. 163. 383 Tamże, s. 164. 380 79 - Co to jest tajemnica? - Coś nie do rozumienia. - A wy wierzycie w coś, czego nie rozumiecie? To niemożliwe. - Czy Pan wie, że nasza religia pochodzi od nieba, że jest w niebiosach? - A dlaczego pozostajecie na ziemi? - Ponieważ zakazano nam być tutaj. - Czy macie jednego Boga czy wielu? - Tylko jednego, ale w Trzech Osobach. - Nie rozumiem. - Ja również. Ten dialog wskazuje na brak prawdziwego dialogu. Ewangelizacja nie jest skuteczna. Ponadto, religia przedstawiona jest jako wiedza nieracjonalna. Innymi słowy: mamy tu do czynienia z kwestionowaniem skuteczności nawrócenia. A teraz ten fragment o położeniu religii w Ameryce Południowej. W tekście dostrzegalne są aluzje do konkwisty: „Meksyk, Peru, Chile, Paragwaj, mają religię. Po adoracji wężów, krokodylów, te ludy bardziej racjonalnie zwróciły do słońca, księżyca, deszczu, dobroczynnych roślin [...] Jednak miała miejsce walka nowych bogów ze starymi [...] Księża krzyknęli: oto trzeci Bóg, silniejszy, większy, bardziej ludzki niż wasze. Przyjmujcie ich, bo przeciwnie będziemy ofiarować wam gniewliwego Boga. Bóg chrześcijański stał się toupan [grzmotem] Indian tych nowych królestw; krew rozlewa się i miecz robi swoje, i ludy w całości znikają”384 "Gorliwość katolicyzm ustąpi miejsce gorliwość bogactw, ponieważ fanatyzm jest kryzysem i każdy gwałtownym kryzys nie trwa długo [...] Ameryka wewnętrzna [środkowa] jest jeszcze dzika i zabobonna"385 W tekście Arago'a są również refleksje o wojnach religijnych oraz o fanatyzmie religijnym: „[...] wszystkie krwawe wojny, w których cywilizowana Europa zawsze była teatrem, aby bronić lub zniszczyć tą albo tamtą religię [...]:”386 384 Tamże, s. 168. Tamże, s. 168. 386 Tamże, s. 173. 385 80 "Wszyscy ludzie są obłąkani, mają bezczelną pychę, polegającą na tym, wyjaśnić to, co jest nie do wyjaśnienia, czyli wyjaśnić stworzenie i nieskończoność„[...]"387 Zaznaczyć należy, że w zakończeniu każdego tomiku można znaleźć notatki naukowe, np. o burzach, grzmotach, gwiazdach388, wysokości chmur, temperaturze ziemi, podwodnych strumieniach389, tęczach, magnetyzmie ziemskim390, wysokości gór, barometrach391 itp. Lektura tych tekstów prawdopodobnie była bardzo ciekawa dla Ściegiennego, mają na uwadze jego zainteresowanie naukami przyrodniczymi. Treści naukowe znajdują się również w Lettres a Sophie sur la physique, la chimie et l'histoire naturelle 392. Rozważania na te teksty podobne są do refleksji nad notatkami znajdującymi się w Voyages... 3.17. Do broni! - Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość? W przedmowie tej broszury393 czytamy: „Polska wymazana jest dzisiaj z rzędu mocarstw europejskich. Okropny los ten czy wyrokiem ma być wiecznym, przemijającą klęską, podobną do nadzwyczajnych powodzi niszczących wszystko, ale nie pochłaniających, a których, gdy ustanie zapęd wściekły, zostaje własność naznaczona wielkimi stratami? Co za zagadnienie polityczne, gdyby go w zupełniej rozwiązać prawdzie? Jak wielkim interesem dla Polaków, aby swoje doskonałe przewidzieć zdołali przyszłość. Gdyby sprawiedliwość dawała wyrok dla krajów, można by się do nie odezwać: iż naród co nie najeżdżać obcych, ale tylko zachowywać siebie pragnął, co podstępnych zysków nie szukał z drugich, ale tylko ulepszyć los rodaków żądał, przy którego prawej obronie tyle kroci ziomków tłumiło nieszczęście, pożarła śmierć, a w ostatniej walce najpierwszy co do obywatelskiej cnoty wieku tego w Europie człowiek padł na placu boju, czy taki naród nie tylko trwać i liczyć się między mocarstwami, ale i wysoko szanowanym być nie powinien? Ale niestety! Sprawiedliwość zaledwie jest miarą między narodami! Zbojeckie żelazo zakreśla wszystko z zażarta wściekłością, ogarnie, bierze łupem, wyznacza władzę, a miliony niewinnych idzie w jarzmo rozpustnych łotrów [...]”394. Tylko to ostatnie zdanie wystarczy, aby obrazić państwa rozbiorowe, w tym Rosji. Reszta broszury poświęcona jest rozmaitym problemom, np. taktykom i strategiom [czy naród polski ma sposoby do powstania i jakie?]395, zagadnieniom dotyczącym 387 Tamże, s. 174. Tamże, t. I, s. 330 i nast. 389 Tamże, t. II, s. 359 i nast. 390 Tamże, t. III, s. 353 i nast. 391 Tamże, t. IV, s. 397 i nast. 392 Paris 1822, t. I-II. 393 Anonimowa, circa 1800. Wstępem opatrz. E. Halicz, Warszawa 1967. Przez długie lata nie znano kto ją napisał. Dopiero po 100 lat ukazaniu się pierwszego wydania stwierdzono, że broszura została napisana przez Józefa Pawlikowskiego, s. 5-7 oraz François Vincent Raspail autor O Polsce nad brzegami Wisła i w Emigracji 1839. 394 Dz. cyt., s. 66-68. Podkreślenie nasze. 395 Tamże, s. 66-68. Podkreślenie nasze. 388 81 wewnętrznego frontu (Home Front) [Stan moralny Polaków]396. We wszystkich tych tekstach znaleźć można kontrowersyjne stwierdzenia. Powiedzieć należy, że broszura była wydawana w XIX w. przed każdym insurekcją. Ona wskazywała walkę orężną jako jedyną, skuteczną i możliwą "drogę do niepodległości397. 3.18. Powracające fale (znowu o sprawie szlachty polskiej) - Polska nad brzegami Wisły i w Emigracji W swojej książce pt. Polska nad brzegami Wisły i w Emigracji 398 F.V. Raspail omawia problem własności ziemi w Polsce i dochodzi do wniosku, że szlachcice również są niewolnikami: „Szlachcic nabywający grunt, nabywał zarazem na własność i chłopów, którzy takowy potem użyznali; wyrokował zupełnie ich losie, bo się posunął aż do przywłaszczenia sobie nad nimi prawa życia u śmierci (potestatem vitae necisque)”399 „Szlachta polska, która w swoim stanie uprzywilejowanym urządziła wszystko na wzór Rzeczypospolitej Rzymskiej, swoje stosunki z ludem rolniczym oparta na feudalizmem zachodniej Europy: bo w Rzymie chłop był człowiekiem wolnym, nawet szlachcicem i nie wszystek lud roboczy był niewolnikiem"400 „Kto jest właścicielem ziemi w Polsce? Nieprzyjaciel społeczeństwa w Polsce i nikt więcej. Prawo konfiskaty czyni go panem ziemi i ludzi. Szlachto! Właściciele niewolników, wy i oni zarówno jesteście niewolnikami cara; płacicie mu haracz z tego, co wam najłaskawszej do użytku zostawić raczył. Wy dźwigacie jarzmo poniżenia, a chłop dźwiga brzemię trudów wszelkiego rodzaju. Chłopi będąc i liczniejsi i niezbędniejsi do uprawy ziemi, aniżeli wy, wielmożni ich panowie, mogą tym samym uniknąć 401 prędzej od was ciosów gniewu carskiego, i nie potrzebują obawiać się wywłaszczenia. Niewolnika za niesforność spotyka tylko chłosta; a chłopi nie względem cara mogą być niesfornymi. Podnieść wam na nich ręki nie można, aby car nie myślał, że to na jego siepaczy. Czymże więc jest ta władza niewolników nad niewolnikami?”402 „Ojczyzna powinna być jedna i nierozdzielna, bez żadnej różnicy stanów; wszyscy są obywatelami; inaczej wszystko jest przywłaszczeniem, wszystko nie ma trwałości”403 „Człowiek więc należy do siebie samego; ze społeczeństwem łączy go poświęcenie i obowiązki, których jeżeli nie chce dopełniać, mocą jest praw swoich i obowiązków wyrzec się i oddalić się [...] w zasadzie społeczeństwo jest właścicielem ziemi; obywatele są 396 Tamże, s. 121-128. W. Zajewski, Mit powstańczy czy mit anty-powstańczy, [w:] S. Kalembka, N. Kasparek (red.), Między irredentą a kolaboracją. Postawy społeczeństwa wobec zaborców, Olsztyn 1999, s. 49. Podkreślenie nasze. 398 Poitiers 1840. 399 Str. 42. 400 Str. 42-43. 401 Str. 120. 402 Str. 121. Podkreślenie nasze. 403 Str. 121. 397 82 prostymi posiadaczami każdy swojej cząstki i zależą jedynie od społeczeństwa - tego zbiorowego wszystkich pana"404 "Szlachta polska, zostań na powrót ludem! A ojczyzna wasza jutro zaraz odzyska swe prawa, powstając jak jeden człowiek; bo naród z braci złożony jest jednością"405 Jeśli chodzi o przyczyny klęski Polski, Raspail znajduje ją w zacofaniu, stagnacji oraz uprzedzeniu szlachty: "Konstytucja polityczna miała w sobie zaród śmiertelnej niemocy; albowiem nie uznawała prawa postępu, które się rozwijało bez przeszkody w postronnych krajach. Polska, skrępowana, przesadzami uprzywilejowanej kasty, nie postępowała ani krok, kiedy czyhający na jej zgubę sąsiedzi się w ekonomii, polityce i strategii. Republikańska szlachta polska nie wiedziała o tym, że najpierwszą zasadą każdej rzeczypospolitej jest: nierozdzielną jedność”406 3.19. Wojna ludowa. Niech żyje wojna wyzwoleńcza! - O prawdach żywotnych narodu polskiego Jak wiadomo, Filaret Prawdowski407 napisał obszerną książeczkę pt. O prawdach żywotnych narodu polskiego, opublikowaną w Brukseli w 1844 roku. W tym piśmie są wyjaśnione zasady, aby prowadzić rewolucyjną (ludową) wojnę. Według Djakowa P. Ściegienny czytał to pismo w 1844 roku 408, a mianowicie rok jego publikacji 409. Natomiast, w zeznaniu, które miało miejsca w Warszawie (20 III - 1 IV - 1845 r.), Ściegienny twierdzi, że nie widział Prawd żywotnych...410. Ponadto, jeśli porównujemy tekst Kamieńskiego do broszury Ściegiennego pt. Trzeba tyko chcieć (Volente nihil difficile) nie sposób nie zauważyć zasadniczych różnic pod względem taktyk, planowania, organizacja itp. Warto zaznaczyć, że taktyka przez Ściegiennego wymyślona przypomina sposób postępowania prowadzone w praktyce w powstaniu styczniowym w roku 1863. 3.21. Pańszczyzna piekłem dla chłopów - Cesarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska czyli Jakobini polscy „Jan Czyński (1801-1867), publicysta, radykalny demokrata, wywodził się z rodziny polskich frankistów, był z wykształcenia prawnikiem, należał do grup wybitnych intelektualistów i działaczy politycznych polskiego obozu niepodległościowego. W powieści Cezarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska czyli Jakobini polscy 411 Czyński przedstawia siebie jako pisarza zajmującego się publicystyka [...] Powieść poświęcona jest ludowi, który upadł, ale zostawił niepokonany zarody przyszłego odrodzenia, przyszłej Polski, wolnej od kast, od przywilejów, od przesądów religijnych, w której szlachcic nie 404 s. 122-123. s. 131. 406 s. 138. 407 Pseudonim Henryka Kamieńskiego. 408 To jest niemożliwe. Ściegienny nie mógł czytać broszury, która została opublikowana w roku powstania . 409 Dz. cyt., s. 129. 410 Tamże, s. 495. 411 Paryż 1833-1834, t. I-IV. Wersja jednotomowa: Warszawa 1956. 405 83 będzie chłopa chama kupował, najmował, katował, gdzie wszyscy mieszkańcy będą równymi, będą braćmi”412. Co się tyczy sprawy chłopskiej, w powieści, w powieści znajdujemy fragmenty, w których wyłania się położenie chłopów. Jeden z nich opowiada o swoim życiu: „Słuchajcie i sądźcie! Imię moje jest Stach. Wiecie dobrze, że my chłopi nie mamy nazwiska rodzinnego. Po ojcu Józefie wołano na mnie Stach Józefów. Nieszczęście chciało, abym się urodził w dobrach Cichockiego, szlachcica z Podlaskiego, najokrutniejszego z panów. Panicz, dobry chłopiec, wziął mnie do dworu. Przy nim nauczyłem się czytać, nieco pisać i ja to mówią, cokolwiek rozumu nabrałem. Po kilku lekcjach syn pański wyjechał na wojaż, ja wróciłem do chaty, skazany na pańszczyzny i nędzę”413 Inny chłop odnosi się do roli Kościoła i księży na wsi: „Jakby się w Polsce obyła wieś bez Kościoła i księdza; może myślicie, że znaleźliśmy ulgę i pociechę w kapłanie? Ciężko się mylicie! Jego nominacja zależy od dziedzica, a dwór ma w nim podporę i wspólnika. Czego nam ekonomowie, pisarze powentowi i dzierżawcy nie wydrą, to księża zabiorą za dziesięciny i inne uposażenia. Zdzierają nas opłatami od chrztu, małżeństw i pogrzebów, tak że ci, co by powinni być uciśnionych obrońcami, wysysają biednym ostatni grosz, a często targając się na wstyd naszych żon i córek do ostatniej przywodzą rozpacz”414. I dalej: „Pewną rasą ksiądz pleban, jakby zdjęty politowaniem, wstąpił do chaty. 'Srachu - rzekł Bóg cię karze za grzechy, upokorz się Najwyższemu, idź na klęczkach do Matki Boskiej Częstochowskiej, módl się przed cudownym obrazem, a Najświętsza Panna Zbawiciela, próśb twoich wysłucha'. Widziałem, jak mówiąc te słowa rzucał pożądliwym okiem na żonę moją, która nieraz jego namiętne nalegania odrzuciła. Żal przejął serce, rozpacz opanowała zmysły, zwątpiłem o Najwyższym!”415. Jeszcze raz mamy do czynienia z ostrą krytyką kapłanów i szlachciców. 3.20. Praca filozoficzno-naukowa – Rozmaite Lektury przez księdza nauczyciela przyzwojone W Zesłaniach Ściegienny odpowiedział na pytania: Jakie teksty, artykuły, arkuszy przeczytał. Jednakże są inne artykuły przeczytane przez Ściegiennego, które nie pojawiają się w żadnym przesłuchaniu. W przypadku „Tygodnika Literackiego” 416 mógł czytał artykuł Karola Libelta pt. filozofii przedmiotowe417”: 412 Przedmowa, 65. Podkreślenie nasze. Dz. cyt. s. 255. 414 Tamże, s. 256. Podkreślenie nasze. 415 Tamże, s. 257. 416 Poznań 1840, t. III, 417 Nr 3 413 84 „Pisarzom polskim w narodowym języku, dwojaka nawija się trudność i tyczy już formy, już samego przedmiotu. Założone w twej nauk części u siebie mają pola, kształcił się w niej obcej niwie, tam, gdzie oddawane uprawiana filozofia już w rozległe i silne korzenia ujęła się i rozrosła w pień potężny na liczne konary rozramiony. W tym rosroźcie i dojrzały nie da się liczne pożytkiem przenieść w stronie z rodzime, jak drzewo już wykopem i przesadzone indziej nie poczepi i tysiącem korzennych włokiem i przesadzone włokiem swoich nowej ziemi, choćby najbujniejszej usycha zaraz albo w owiędłym stanie się trzecie też z uczonych naszych nikt do podobnego rodzaju pracy, chociaż dzieła filozoficzna innych narodów nie były im obce i od Sebastiana Petrycego przekładu niektórych części Arystotelesowskiego systemu nie pojawiło się i dziś, np. Hegla lub Shellinga, przepolszczyć , jakby w Polska wystroić suknie. Na twarze ich szbawskie , dziko się w stroju sarmaty wydające wzdrynąłby się albo pośmiechnął każdy o odstręczył ten nawet co zaznawszy dawniej onych mężów, miał dla nich poszanowanie [...]”418 K. Libelt, „O rzeczywistym istnieniu myśli” „Czy myśl rzeczywiście na zewnątrz istnieje, lub czy tylko jest naszą indywidualność jest pytania. Jedno z najważniejszych w sferze filozoficznych badań i od jego cała filozofii wartość zawisła. Dopóki myśl mieniono tylko płodem, w głowie myślącego wylęgającym się, któryby nie istniał, gdyby go nie pomyślana a istnieć przestaje, skoro się o nim zapomina: dopóty każdy system filozoficzny mógł się wydawać sztuczną a mozolną tkanką pomysłów bez żadnych i bezużytecznych bo na żadnej rzeczywistej podstawie nie ugruntowanej i dlatego do żadnej rzeczywistej korzyści odnieść się nie dających: wysnuwką słabsza od pajączkowego niciwa bo owych zwierzątek robotki przynajmniej do ciał do ciał stałych przezczepione, nie z lada powiewem rozrywałem się, kiedy filozofia samej myśl nieuchwytnej po przetworu rozumowej, zmiennej nie już w kolej czasu ale głownie tego samego, co ją wysnuł, filozofia, znikłej z ustankiem myślenia [...]”419 „Subordynacja w szkołach”420 „Kary szkolne były stosowane do powołania nauczycieli i burzliwości w ni w niektórych szkołach pospolitych klęczenie w szkole lub w kościele pod lampą, plagi, odmówienie promocji do wyższej klasy i oddalenie uczniów ze szkół. Nagrody zawierały się w klasie naznaczenie wyższego miejsca w klasie. Sposób karania dzieci plagami nie tylko często nadużywany ale miał na sobie widoczną barbarzyństwie cechę. Wiódł do młodzież do zemsty lub pozbawił ich wstydu [...] Częste niepołuszeństwa przypadki wprawiały retorów w zuchwałość; którą w gwałtowniejszych wydarzeniach zarazili całe szkoły; zzuchwaleny uczniowie wylę tych pod którymi zwierzchnością zostawali, narażali się na wieloraki nieroztropności [...]”421. 418 s. 7. s. 139. 420 Poznań 1841 Nr 4 421 s. 25. 419 85 W.A. Maciejowski najdawniejszych”422 „O nowym wzajemnych stosunkach prawodawstwa w czasach „Słowiańskie prawodawstwo cechowała gmina, kierowana ziemskiej starszyny bo naród, który takiemu ulegał prawu, był przemysłowi i rolnictwo oddani wojnę więc za rzemiosło uważać nie mógł, gdyż i owszem żywioł ten sprzeczen był z jego zatrudnieniami [...]”423 „O nowym kierunku historii”424 „Buchez wybiera znaczny wybiera znaczny wpływ na literaturę francuską, ale kto by się spodziewał się, że Polacy zaczynając mu i to jeszcze w historii, wiele mieć do podziękowania. My nie znamy żadnej epoki katolickiego w Polsce przed reformacją nie było wiele było mówi o różnicy wyznań [...] Kościół Rzymsko-Polski zgadzał się z zarodkiem – polskim bo inaczej mógłby być jedną Rzeczpospolitą [...] Kiedy zaś reforma poruszona przez Lutra zaczęła brać górę w sąsiednich Niemczech,, wkrótce aż trzydzieści dwa wyznań chrześcijańskich miało być w Polsce jak świadczą nasi pisarzy dziejów kościelnych. Wszystkie te wyznania zastrzegły sobie braterstwo w bezkrólewiu po Zygmuncie Auguście i mianowały się dissidenter de religione. Ich więc braterstwo i życie w jednej w jednej Rzeczpospolitej nie stały się katolicyzmie, ale po bronieniu cywilizacji europejskiej, prawdziwy chrześcijańskiej”425 W.A. Maciejowski „O wzajemnych stosunkach prawodawstwa”426 „Słowiańskie prawodawstwo cechowała gminność, kierowaną pod wpływem ziemskiej starszyzny: bo naród, który takiemu ulegał prawu, był przemysłowi i rolnictwo oddani. Wojnę więc za rzemiosło uważał się nie mógł, gdyż i owszem żywioł ten sprzeczny był jego zatrudnieniami [...]”427 „Bieda z nędza (myśl ludu)”428 „W dzień skwarny, gorący, letni pod ciemnym gęstej lipy stały dwie istoty, więcej do wiedmów niż ludzi podobne; trzymając się z ręce, spoglądały na zamek wspaniały. Pierwsze wybladle , żół, miało żupan dziurawy, kawałkiem niegdyś bogatego pasa przepasana – buty dziurawa, czapkę podartą – to polska biada. Drugie skóra stało się płachta zbrukaną – nie mało nawet koszuli na sobie była to: polska nędza – nierozłączni towarzysze z sobą – stojąc pod lipą taka wiedli rozmowę: „Bieda: Patrz, moja swacho – jak piękny zamek – co ta statków ładownych pszenicą – słyszysz wesoła kapela brzmi głośno – ach – gdyby się tam dostać na chwil gdyby się tam dostać na chwilę! 422 Nr 23. s. 181. 424 Nr 25. Autor nieznany. 425 s. 30. 426 Nr 23. 427 s. 181. 428 „Orędownik naukowy”, Nr 8 1840. 423 86 „Nędza: I czegoś pragniesz – czy tam nas puszczą? Spójcie brona zawarta a choćby mur przesadzić co ma łatwa duiskie bryłany kazałby wojewoda spuścić z łańcuchów, poszczuto by nas jak wilków lub niedźwiedzi” „Bieda: Wiatr wieje ze strony zamku – zapach z kuchni woń roznosi (oblizując) o! Żeby zrazik mięsa z kawałkiem Kołacza lub marcepana!” „Nędza: O mój jakbym przestała na kawał suchego chleba – na kości nie dogryzionej a tam pary lepsze kąski co dzień pożerają niż moja codzienna strawa”429 „Wciąg ze wstępu do Chowanny czyli systemu pedagogicznego”430 „Bóg jest jako źródło świętej wszelkiej naturalnej i moralnej doskonałości jako istnienia bezwzględna przestrzeni i w wieczności bez warunkowania. Dobrem nie może zatem ani źle czynić ani być pierwsze złego na Bóg sam ale tylko bóstwo ziemskie przyczyną; człowiek zaś jest jako nie bóg sam, ale tylko istnienie względna w przestrzeni i czasie, zwarowanym tylko Dobrem – chociaż jest w swej istocie będąc zwłaszcza wolnej woli dzierzycielem - chociaż jest w swej istocie jądrze bośtwem, chociaż jest w swej naturze boskiej naturze dobrem – ma zatem wrodzoną skłonność do Złego i jest Twórca Złego na ziemi, Chcąc więc wychowania tego należycie wykształcić, czyli Chcąc więc wychowawcza, czyli chcąc jego bóstwo in potentia przemienia w bóstwo in acto starać się zawarowane dobra jego natury, czynić coraz bez uwarunkowania coraz więcej nieograniczonym, czynie boskim i istnieniem Dobrem!” „Boskie i ludzkie dobrem! – Boskie i ludzkie Dobre ma zarówno pożytek i szlachetność za swe organiczne połowice. Że zaś nie jest przyczyną dobrego, ale tylko jego ograniczeniem, czyli mówiąc właściwie jego umiejętności lub też z łacińska nie jest prywacja; ma zatem , równie się jak do pożytek i szlachetność i przyjacielski sojuszu z dobrem, pożytek i szlachetność w nieprzyjacielskim rozbracie się są Złe, moralnym szatanem; przeczące złe, moralnym aniołem. Dobre bezwarunkowe jest moralnym bogiem. Niewiedza zatem wychowawcza twego, ani do Twego, ani do pożytku jedynie, ani do szlachetności: wiedź go obojga będziesz do istnie Dobrego! Nie moralnego szatana ani masz z niego robić ale moralnego, czyli obraz i podobieństwo Boga!”431 which made the hair of his flesh stand up. The words were thus spoken: as many as are of the works of the law are under the curse. Now Christian looked for nothing but death, and began to cry out lamentably; even cursing the time in which he met with Mr. Wiseman; still calling himself a thousand fools for listening to his counsel. He also was greately ashamed to think that this gentleman's arguments should have the power with him so far as to cause him to forsake the right way. This done, he spoke again to Evangelist, in words and sense as follows: CHRIS: Sir432, what think you? Is there any hope? May I now go back, and go up to the wicket-gate? 429 s. 58. 1841, nr 10. 431 s. 73-74. 432 Idem, p. 21. 430 87 3.2.1. Polityką przedmiotem pośmiewiska - Powrót posła Powrót posła Niemcewicza433 jest apelem do średniej szlachty, aby wyeliminowała podobnych doń, jest wezwaniem do przejścia od stanu bierności do aktywności politycznej w imię zgalwanizowanych czy uzupełnionych poczuciem obywatelska tradycyjnych wartości opartych o zasady egalitaryzmu w obrębie stanu" 434. Mając na uwadze wspólne poglądy pojawiające się artykułach, Ściegienny mógł czytać tę komedię. Oto jeden przykład – opis jednego z postaci: „Gadulski”: „Z punktu widzenia osobistego Gadulski nie ma zasad moralnych: motorem jego postępowania jest brudna chciwość, osłaniana tylko od przypadku do przypadku dobieranymi pozorami prostoduszności, gestami obywatelskimi, ojcowskimi czy małżeńskimi (L). W życiu publicznym Gadulski jest starostą: W dawnej Polsce znaczyło to, że jest dożywotnim dzierżawcą królewszczynym [...] Powszechna opinia ziemiańska przypisywała słusznie starostom rabunkową gospodarkę i bezwzględny wyzysk chłopów w dzierżawionych dobrach ziemskich, w przypadku zaś starostw grodowych, w których sprawowali także władzę sądownictwą – niszczenie miast i mieszcząństwa”435. 3.22. Powstańcie – Kilka artykułów Mochnackiego Śgiegienny mógł czytać następujące artykuły Mochnackiego436 : Jak rozmieć powstanie polskie? „Zagadka naszego bytu wtoczyła się nareszcie por rozstrzygnięcie oręża. Onegdaj w południe, jak niesie wieść rozszerzona w stolicy, przybył pułkownik Hauke z wiadomością: że imperator wezwał tymczasowy ‘aby podawszy pod mieczem katowski sprawców powstania, wojsku polskiemu kazał broń złożyć i uchwalił adres przeproszenia i zadania się na łaskę i dowolność cezara Konstantego’. Jeżeli te wieści są prawdziwe – a prędzej czy później sprawdzić się muszą, cóż począć w tej mierze? Oto odpowiedzieć carowi północy: nie masz tu sprawców powstania! Tak jest! Naród całym w jednym oka mgnieniu powstał i nie złoży oręża póki nie poniży azjatyckiej dumy i nie weźmie zemsty natchnionej rozpaczą za wszystkie krzywdy, jakie gabinet petersburski od lat tu w Polsce wyrządzał intrygą, kabała, zdradą, jawną i tajną. Powstanie było we wszystkich sercach, we wszystkich, we wszystkich umysłach, wprzód jeszcze nim się na jaw z stłumionych życzeń narodu wynurzyło w nocy 29 listopada. Czy nie ma zgody między nami. Czyż wszyscy do jednego kresu nie zmierzamy? Tak jest! Powtarzam to raz jeszcze, nie masz u nas sprawców powstania. Naród z wyższego natchnienia; zwycięży z wola nieba, które zapaliło wolę i oświeciło rozumu tych, co pierwszy z zlecenia wszystkich braci swoich podnieśli oręż w tej słusznej sprawie dziękujmy Bogu, że zbliżył chwilę walki, chwile rozstrzygnięcia, chwile najwspanialszego w świecie zwycięstwa albo ostatecznej zagłada. Zginiemy wszyscy albo będziemy narodem”437 . 433 Oprac. Z. Skwarczyński, Kraków1972. Pierwsze wykonanie miało miejsce 15 stycznia 1791 r. LIII, podkreślenie nasze. 435 L. 436 M. Mochnacki, Słowo i czyn. Wybór pism, Warszawa 1987. 437 s. 401-402. 434 88 „Lecz nie wątpmy o szczęściu. Zapał w wojsku i w narodzie jest tak wielki i z taką szerzy się mocą z tego popędu nie zahamować, nic wstrzymać nie zdoła. Nie równe, ani dwa razy większe, ale dziesięciokrotne przemożemy siły. Powstaną za naszym przykładem jak mi uciśnione, ja my rozżaleni, jak mi nieszczęśliwi bracia i współ-ziemianie nasi w Litwie, Wolyniu, na Podolu, na Ukrainie. Małaz to pomoc i nie święta nadzieja? Wesprze nas równa naszej niedola; wspomoże taki sam ucisk, zachęci, ośmieli to samo oburzenie, zgroza. Imperator, odwieczną praktyką despotyzmu żadna miarą ku schyłkowy swemu pojąć nie mogącego wrzawy, zgiełku ludów miłujących cnotę i swobodę, nazwał nas ja słychać garstką wichrzycieli. Rodacy! . chlubmy się z tego miana, miejmy ten tytuł w czci i poważaniu. Kiedy się Niderlandy za Filipa ujarzmiały z hiszpańskiej niewoli, wtenczas tyran podniosłego serca, okrutny rządca tej wolnej prowincji nazwał powstańców żebrakami. Podobało się to nazwisko uciśnionym. Walczyli w imieniu żebractwa i nędzy”438. Domowa historia carów jest to krwawa łuna w powietrze i odblask z wielkiego na ziemi pożaru, szkarłatną, barwą tynkującego wszystkie okoliczne przedmioty439 Noc 29 listopadowa zmieni i przekształci naturę stosunków politycznych północy Europy. Tak rozumieć potrzeba kolosalna myśl polskiego powstania, które silny powiew od zachodu rozwieje w pożar nieugaszony. W tym tylko rozumienie pojmie i sankcjonuje Europa polską rewolucję. Szczupłe były początek nasze, to Polakom nieśmiertelna zapewnia chwale”440. Pierwsza broszura... Co rozumieć przez rewolucję w Polsce? „Zwróciliśmy na siebie uwagę całej Europie – Powstanie Narodu Polskiego ważniejsze od ostatniej rewolucji francuskiej; ważniejsze niż rewolucja belgicka. Śmiało się rzec mogę że jest to najważniejsze zdarzenie połowa XIX wieku”441. „Skutkiem lipcowej rewolucji francuskiej była zmianą dynastii, tuż zmiana kilku artykułów konstytucji; w ogólności; mocniejsze obwarowanie i zabezpieczenie swobód krajowych. Belgijczykowie mają także na celu wewnętrzne ulepszenie, zmianę wewnętrznych stosunków”442. „Co innego u nas! Nie instytucje i wewnętrzna poprawa stosunków społecznych, ale egzystencja polityczna jest jedynym i głównym celem naszego powstania. Pierwej byliśmy narodem, a potem stosowne zmiany poczynimy we wewnętrznym składzie naszej społeczności”443. „Krótko mówiąc: ideą naszej rewolucji jest byt polityczny narodu, który od wielu lat przestał wpływać na system ogólnego państw europejskich. Powstanie raz jeszcze: niechaj 438 s. 402. s. 403. 440 s. 405. 441 s. 406. 442 s. 406. 443 s. 406. 439 89 się nikt u nas nie obawia terroryzmu, jakobinizmu, demagogii, póki wszyscy razem zgodnie i gorliwie działać będziemy dla rozwoju owej wielkiej idei bytu politycznego Polski”444. „Tak jest! Niezliczone i dobrze we wszystko opatrzone zastępy cara pokonany, rozproszymy tą mocą ducha, którą żadna siła nie zwycięży, jeśli się rozszerza wzmaga i rozwija. Stolica jest ogniskiem rewolucji, jest ogniskiem ducha, którego nie rozwieje żadna przeciwność. Rewolucja w Warszawie codziennie się doskonalić i wzmagać powinna w Warszawie do tego punktu egzaltować trzeba duch publiczny, duch rewolucyjny, duch powstania, żeby iskry z tego nieustającego i ciągle podsycanego płomienia pryskały i rozpraszały się na wszystkie strony; we wszystkich częściach Polski [...] taki dam rozniecając pożar”445. O terroryzmie nie rozumu i obskurantyzmu politycznego „Liczne są rodzaje terroryzmu. Jest terroryzm stronnictwa, które w rozterkach domowych, które w rozterkach domowych przemógłszy słabsze fakcje, zasady swoje uświęca systematycznym krwi rozlewem. Tylko we Francji. Za czasów Dantona gilotyna mocowała i podkopywała teorie społeczne i ludzie umierali za maksymy. Nie masz takiego terroryzmu w Polsce i dziękujemy niebu za to. Całe inne jest charakter naszej rewolucji; nie socjalnej, ale ekscentrycznym. Nie wewnętrzny, ale zewnętrzny446. „Drugi terroryzm jest terroryzmem geniusza. Jest terroryzmem wielkiego ducha, który wszystko pociąga ku sobie i po swoje pobije posłuszeństwo. Taki był terroryzm Napoleona i Cesarza. Sława geniuszu zajmuje imaginację. Geniusz polityki roznieca, egzaltuje tę imaginację, czaruję. Ludzie z ochotą go słuchają, zdaje się im, anioł zstąpił z nieba na ziemię447 Trzeci jest terroryzm genialnych rozmyślaczy, genialnych pisarzy, filozofów. Takim terrorystą. Takim metafizycznym Dantonem, takim transcedentalnym Robespierre’em w Niemczech jest teraz Schelling, jest Goerres i Steffens . Ci ludzi mocą atrakcyjny, siłą niepojętą intelektualnego powinowactwa przyciąga do środkowego punktu sfery swego ducha wszystkie rozumy, wszystkie pojęcia. Wojują wyobrażeniami. Wywyższają się nad inną dialektyką. Są to mocarze logiki”448. „Czwarte nareszcie gatunek terroryzmu, najstrasznięjsze, najokropniejesze, jest terroryzmem zawziętego w śmiesznym uprzedzeniu mniemania; terroryzmu obskurantyzmu politycznego, terroryzmu socjalnego nie rozumu. Są to mocarze logiki 449. Taki terroryzmu mistrzuje w naszej rewolucji mimo obywatelstwa i polskiej cnoty wszystkich niemal ludności! Nie masz żadnego lekarstwa na to złe lekarstwa. Do naszych mas żadne z nas nie trafią rozumowania. Żadna myśl oryginalna nie opanuje większości”450. 444 s. 407. s. 413. 446 s. 416. 447 s. 416. 448 s. 417. 449 s. 340. 450 s. 417. 445 90 „Obskurantyzm polityczny nie toleruje u nas żadnej opozycji. Opozycja mowna lub piśmienna przeciwko władzy zowie się tu buntem, zdradą. Tak i cesarzewicz z Nowosilcowcem rozumowali. Polska nie zginie brakiem męstwa i środków materialnych, ale zginie terroryzmem nie rozumu”451 Być albo nie być „Ten fragment wiersza Szekspira ma być odtąd godłem Towarzystwa Patriotycznego. Wzięliśmy go także za godło naszego dziennika. Oto wyrazy zamykają rzetelne rozumienie naszej sprawy i zasadę naszej polityki. Dlaczego? Żadne przedsięwzięcie śmiałością, niebezpieczeństwo. Nareszcie ogromem swoim nie przechodzi polskiego powstania; żadna zagadka nie była zawilsza od kwestii naszego bytu. Wielki naród w pośrodku upada niemocą swoich instytucji, upada licznymi przywarami swego składu społecznego. Nie dlatego zginęliśmy, żeśmy się nie zgadzali ze sobą, że Moskwa opłacała w Polsce stroicieli kabał – Broń Boże! To tylko skutki tego, które dalej sięgało. Zginęliśmy dlatego, że na większość, ale mniejszość po wszystkie była u nas narodem”452 „Kościuszko był poczciwym Polakiem, był odważnym rycerzem, lecz źle rozumował. Dla ocalenia kraju potrzeba było zniszczyć złe wewnętrzne; on wolał ulec pod przemocą zewnętrznego nieprzyjaciela. Polska potrzebowała rewolucji socjalnej; on jej nadal charakter ekscentryczny. Kościuszko zgubił Polskę”453. „Tylko Szekspirowskie być albo nie być nas zbawi. Nie masz środka między dwoma ostatecznościami. Polska między Bugiem i Prośną – to błąd najwyższy i konsekwencja najmniejszego rozumowania! Nie masz, mówię, środka między gubernią rządzoną przez sowietów i kelegskich registratorów, rządzona przez majstrów i strapczych a Polska depcąca po karkach moskiewskich carów, niepodległa, ogromna, jaką tylko imaginacja poety ze zapomnienia na jaśnie wywołać zdoła”454. Dlaczego masy nie powstają? „Nieprzyjaciół wkroczył; rozpościera się i wszędzie przemawia do ludu: ‘że nie przeciwko narodowi, ale przeciwko garstce wichrzycieli działać będzie’. Moskale kupują żywność, z mieszkańcami obchodzą się łagodne; wróżą, że otrzymały rozkaz maszerowania do Warszawie dla powściągania buntowników i że nikomu i włos z głowie nie spadnie, byle tylko nikt ich postępowy nie przeszkadzał. Ta polityka moskiewska jest bardzo zręczna: Dybicz musiał postrzec, że nasza wojna nie będzie narodowa”455. „Gdzież jest zgiełk oręża, samym postrachem rażący wrogów tej ziemi. Gdzie gwar ludu w poprzek całej Polski wojującego – do broni! Jak drzewa w tej porze ogołocone z liścia, martwe, nieme, tak się dzieję być ogołocona ojczysta sprawa z wszelakiej rodzinnej i domowej pomocy. Wychodzi więc na to, żeby opatrznie myśleli o dobro całego ludu. 451 s. 419. s. 424. 453 s. 424 454 s. 428. 455 s. 430. 452 91 Wychodzi tu, że ten lud nie został wciągnięty do powszechnego interesu na ziemi [...] zdrowy rozsądek tę myśl nasuwa, że tylko powstanie mas ten kraj uratować zdoła [...] powiedzieli, że nie mamy gór ani prędkich potoków, niezbędnie potrzebnych we wszelkiej wojnach rewolucyjnych456. „Już odeszła ostateczna chwila; przestańcie więc w tym opacznym rozumieniu, że samą insurekcją kraj zbawicie, potrzeba socjalnej rewolucji. „Potrzeba użyć ku ratowaniu ginącej ojczyzny tych środków, jakie socjalnej rewolucji, jakiej socjalna rewolucja nastręcza. Potrzeba środków gruntowych, prędkich, działających jak lekarstwa w chwilach ostatecznego wysilenia. Potrzeba zatem, żebyście mowę swoją obrócili do całej ludności naszej, żebyście jedną, oddzielną, szlachetną uchwałą, ogromną większość ludu polskiego powołali do praw człowieka, do praw obywatelskich, żebyście każdemu porywającemu oręż w tej sprawie obwarowali natychmiast bezpieczeństwo dla niego i dla rodziny i jego niezamierzone czasy”457 Tematy omawiane w tych artykułach mają punkty stykania z ideami Ściegiennego. 3.23. Przeciwko klerowi w czasach feudalizmu - Eseje o historii Francji Książka pt. Essais sur l'histoire de France458 składa się z sześciu esejów. W pierwszym z nich François Guizot omawia instytucji cesarstwa rzymskiego od wieku V p.n.e. do epoki chrześcijańskiej w okresie inwazji przez Germanów Zachodu. W drugim bada początek i osiedlenie Franków w Galli. W trzecim wyjaśnia przyczyny upadku Merowingów i Karolingów. We czwartym jest mowa o stanie społecznym i instytucjach politycznych we Francji od roku 481 do 987. W piątym tematem rozważania jest polityczna charakterystyka feudalnemu reżimu. Wreszcie w szóstym jest wyjaśnienie przyczyny założenia systemu reprezentacyjnego w Anglii. Nie wiemy czy Ściegienny przeczytał całą książkę. Jednak możemy przypuścić, że przeczytał co najmniej czwarty esej, który dotyczy tematów takich jak własności ziemi, rozwarstwienia społeczna wytyczonego według kryterium posiadania ziemi itp. Co się tyczy kleru, we czwartym części Guizot twierdzi, że „jego władza powiększa się codziennie. Przyczyną owej władzy jest przewaga religii chrześcijańskiej nad duszą Barbarzyńców. Religia zwraca się do moralnych instynktów, które nie przytłumią najbrutalniejszych obyczajów. Pobudza ona idee i uczucia, które wydawają się nowe dla człowieka [...] Ona wstrząsa i rozwiązuje sprawy, które martwią zarówno zakłopotaną i zmieniającą się wyobraźnię dzikiego, jak i myśl filozofa [...]”459. Ze względu na zdobycie prostackich ludów, rolą kościoła jest przyczyniać się do wzmocnienia panowania: „jeśli kler potrzebuje konkwistatora, ten jeszcze bardziej potrzebuje kleru” 460. Związek między klerem a władcą wykazuje podobieństwo do dobrych i korzystnych stosunków między Kościołem katolickim a szlachtą w Królestwie Polskim. Ściegienny w swoich pismach zajmie się szczegółowo tymi problemami. Shall I not be abandoned for this, and sent back from thence ashamed? I am sorry. I have hearkened to this man's counsel; but may be forgiven?461 456 s. 347. s. 432. 458 Paris 1841. 459 s. 164. Podkreślenie nasze. 460 Str. 165. Podkreślenie nasze. 461 Idem, p. 22. 457 92 3.24. Przeciwko bigoterii i teologii - Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego W rozprawie pt. Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego 462 Stanisław Staszic omawia edukację i proponuje różne reformy w duchu oświeceniowym: "Zamyślijmy się, jaka ma być edukacja w rzeczach pospolitych, aby człowiek był użytecznym i szczęśliwym 463 [...] Co do utrzymania życia należy właściwie, to jest rzeczy nieuchronnej potrzeby, znać powinien najpierw. Co do szczęśliwości dąży niewłaściwie to jest rzeczy wygody - będzie dochodzić później464 [...] natura człowieka wyraźnie ostrzega, iż w jego edukacji wszystkich umiejętności teorie z doświadczeniem być mają łączone. Próżno dzieci męczymy, kiedy ich tego nauczamy, czego wykonać nie umieją. Przeto te wszystkie teorie, które jeszcze doświadczenia nie cierpią [nie mogą być zastosowane praktycznie], powinny w pospolitych edukacjach być opuszczone i tylko szadszym dowcipom wiadome”465 Staszic uważa, że Polacy – zwłaszcza matki – powinni mieć wiedzę o historii własnego kraju. Poznanie historii stanowi gruntowaniu tożsamość indywidualną i zbiorową. Jeśli idzie pracodawcy i inni urzędnicy, jak w przypadku historii, odpowiedzialność nie można być zaniedbana: „Moralnej nauki poręka jest historia krajowa. Tę każdy obywatel najpierw umieć powinien. Dziecię, które najpierwszy raz otwiera oczy, nic innego widzieć nie powinno nad Ojczyznę, dla której samej tylko zamknąć je niekiedyś obowiązek będzie miało. Pierwszą książką, którą w rękę weźmie, niech będą dzieje tych ludzi, którymi żyć mu trzeba 466 [...] Osobliwie my, Polacy, przyznajmy się ze wstydem, że najmniej siebie samych znamy. U nas te wszystkie matki, które najpierwszych obywateli chowają, historii narodu nie umieją. Nabechtane od nich dzieci prawią im trzy po trzy niesprawiedliwe łupieże Ludwika XIV, Ludwika XV wszystkie nałożnice wyliczyć i dobrze nazywać umieją. Młode dusze, załabamucone tymi państwami, w których żadną miarą żyć nie będą, a nie znając tego kraju, w którym żyć muszą, stają się jeszcze w młodości męczennikami żądań próżnych: tam być pragną, co znają. W dalszym wieku już swego domu lubić nie będą; znudzą sobie kraj własny, którego nie znają. Będą tęsknić najwięcej do tego, o którym najwięcej słyszeli. Rodzice nieroztropni!”467 „Taki obywatel obrany za senatora lub ministra, za posła prawodawcę, cóż zaradzi o losie, swojej Ojczyzny, kiedy on tylko o Francji myślał, a Polski stanu nie zna. Kiedy pracować należy, dopiero uczyć się zaczyna”468 "Taka jest natura człowieka, tak wyciąga szczęśliwość jego, aby to poznał najpierw, co wokoło niego dzieje. Historia narodowa najpierw być uczoną powinna"469 462 Wybór pism, oprac. C. Bobińska, Warszawa 1952. Dz. cyt., s. 4. 464 Tamże, s. 5. 465 Tamże. 466 Tamże. 467 Tamże, s. 6. 468 Tamże. 469 Tamże. 463 93 Poznanie własnego kraju z punktu widzenia geograficznego przyczynia się do wzmocnienia tożsamości narodowej. W duchu filozofii oświeceniowej Staszic zachęca studiować nauki ścisły. Wiedza to władza: "Przy poznawaniu ludzi, z którymi człowiek będzie żyć musiał, trzeba, aby razem tę ziemię, która go ma żywić, jej urodzaje i zwierzęta poznawał. Więc przy moralnej nauce trzeba uczyć krajowej geografii, krajowego piśmiennictwa, historii naturalnej swego powiatu, arytmetyki, geometrii z doświadczeniem. Są to wiadomości nieuchronnie potrzebne do szczęśliwości każdego człowieka; więc te nauki w pierwszych i najpowszechniejszych kraju szkołach być uczony powinny"470. Studiować historię krajów otaczających „umieszcza” Polska izolowana w Europie. Wiedza pragmatyczna o naukach przyrodniczych też wzmacnia tożsamość i miłość do ojczyzny. Nikt nie może kochać tego, czego nie zna. Nauczanie się tych wszystkich nauk powiększa zdolność kognitywną i wyobraźnię twórczą: „...] dalsza obywatela edukacja uczyć go powinna, jak swojego kraju obfitość powiększać, jego owoce polepszać [...] w drugim gatunku szkół krajowych uczyć należy historii krajów sąsiedzkich, praw narodowych, wymowne i skarbowej nauki [...] ponadto będzie widział źródło wszystkich bogactw, pozna związek i potrzebę różnych stanów - naturalnej historii krajowej, chemii [...] fizyki doświadczonej, chirurgi, matematyki - ale nie samej teorii, lecz z przygotowaniem do architektury cywilnej, do mechaniki”471 „ trzecim o ostatnim gatunku szkół można dawać te wszystkie nauki, do których pojęcia, wykonania i wydoskonalenia potrzeba imaginacji lub dowcipu [...] Historia powszechna, prawo powszechne, polityka w swojej ogólności, pisanie wierszy, astronomia, historia naturalna, chemia, fizyka i lekarska nauka [...]”472 Jeśli chodzi o metafizyce, Staszic uważa, że ona nie musi być w programie studiów dlatego, że: „ta umiejętność jest najmniej potrzebna. Człowiek nie rodzi się do metafizyki. Widzieliśmy, że on nie ma nic wrodzonego. Wszystkiego przez swoje zmysły dochodzi [...] Dlatego w edukacji pospolitej niechaj ta nauka zakazana będzie. Ja przekonany jestem, że największy metafizyk z człowieka pospolitego rozumu nie wychowa, tylko bigota”473. Co do teologii, wedle Staszica ona: „od edukacji publicznej być odłączona powinna. Bo sposób uczenia się teologii jest zupełnie przeciwnie sposobowi dochodzenia i poznawania natury. Pierwsza same prawdy wieczne powiada; druga dopiero szukać ich każe. W pierwszej wszystko wiemy; w drugiej mało znamy. W nabieraniu przyrodzonych wiadomości trzeba wszystko widzieć, uważać, 470 Tamże, s. 6. Tamże, s. 7. 472 Tamże. 473 Tamże, s. 7-8. 471 94 dotykać się i doświadczać. W nauce boskiej doświadczenie w błąd prowadzi, sama wiara doskonałym czyni. Ta zepsułaby młody umysł. Niechaj wróci się teologia do seminarium, jak w początkowym Kościele bywało [...]”474 I podczas przedmowy do uczniów po ukończonym egzaminie w Szkole Departamentowej XX Pijarów w Warszawie dnia 23 lipca 1814 roku, twierdził: „Nadto, umiejętności obejmują i odkrywają natury niezmierności: one tylko rozpoznają rzeczywiste stosunki fizyczne, z którymi tak są powiązane stosunki moralne. Niweczą więc, wszelkie, bądź oszukaniem naszych zewnętrznych zmysłów, bądź uprzedzeniem naszego objęcia i pamięci, bądź ochwyceniem naszej imaginacji, udzielone rozumowi zbłąkania. Tylko umiejętności dokładne nadają w działaniach umysłowych pewną stałość, tę spokojność i tę dokładność, jakiej od obywateli, bądź w publicznych obradach, bądź w wykonawczym urzędnictwie, wymaga teraźniejszy stan ludzkich towarzystw i teraźniejszy skład ich rządów. One tylko wstrzymują rozum od tych nagłych w wzruszeniu się zapędów, imaginacji zapałów, które również usłużnymi błędom, jak prawdzie będą, stają się tym samym tylko błędom użyteczne. Prawda i bez nich sama z siebie wznieść się i ocalić potrafi”475 3.25. Przeciwko dobrom duchownym i szlacheckim - Przestroga dla Polski W Przestrodze dla Polski476 Staszic zarzuca Księżom i Szlachcicom marnotrawstwo. W odniesienie do dóbr duchownych Staszic twierdzi: „Niechaj rząd nieużyteczne klasztory, wszystkie prebendy: altarje, kanonie i doktorzy, kolegiaty, infułaty, opaty, prałaty, - i tych. co to są gdzieś w Turczech biskupami, a chleb w Polsce zjadają, te wszystkie honory zyskowne, ale osoby nieużyteczne”477 Co do dóbr szlacheckich, Staszic znajduje przyczynę bankructwa Rzeczypospolitej w fakcie wydania ogromnej liczby pieniędzy: „Stało się. Ta w Europie najobfitsza ziemia, która by dzisiaj być powinna najbogatsza, nosić na sobie narody wspanialsze, wydawać tysiąc milionów na swoją obronę i żywić około trzydziestu milionów ludzi, - ta wielka ziemia jest w Europie najuboższa. Ona jedna nad swoim szczupłym narodem widzi powszechną wzgardę. Podaje sześć milionów złotych na swoją, a od lat tysiąca nie pomnaża się, ale tylko kiśnie na niej kilka milionów ludzi”478. EVAN: Then said Evangelist to him, Thy sin is very great, for by it thou hast commited two evils, thou hast forsaken the way that is good, to tread in forbidden paths. Yet will the man at the gate receive thee, for he has good will for men; only, said he, take heed that thou turn not aside again, lest thou perish from the way, when his anger is kindled but a little479 474 Tamże, s. 8. Tamże, s. 109. 476 Kraków 1926. 477 Dz. cyt., s. 138. 478 Tamże, s. 145-146. Podkreślenie nasze. 479 Idem, p. 22. 475 95 Dalej krytykuje brak realizmu rządu: „I któż jest tak srogim nieprzyjacielem tej ziemi? Ktoś trzyma Polaków w niedołęstwie? Fundamentalna Rzeczypospolitej zasada i przesądów upór?”480. Wreszcie pańszczyznę: "Pańszczyzna tak jest dzikiej natury, że ani pańszczyzna ze sprawiedliwością ani sprawiedliwość z pańszczyzną zgodzić i cierpieć się mogą. Przecież dzisiaj całość kraju wymaga koniecznie, aby rolnik miał sprawiedliwość"481. 3.26. Między propagandą, bajkami i przypowieściami - O języku ojczystym, teatrze i edukacji Ściegienny mógł czytać bajki i przypowieści. Chociaż np. w Złotej Książeczce można znaleźć opowiadania i przypowieści, trudno ustalić powinowactwo z tekstem Ignacego Krasickiego482 - nawet ta więź byłaby raczej stylowa a nie treściowa. Krasicki też napisał rozprawę pt. O języku ojczystym, teatrze i edukacji 483. Biorąc pod uwagę, że często w pismach Ściegiennego treści dotyczą wychowania - pamiętajmy o pasji nauczycielskiej naszego pijara - można przypuścić, że on czytał niektóre teksty tej rozprawy, np. O pożytecznym użyciu czasu 484; Pobłażanie i pochlebstwo psuje dzieci 485; Nie należy dzieci straszyć 486; O używaniu i czytaniu ksiąg 487 oraz Młodość jako przyszłość ojczyzny powinna być starannie edukowana 488. 3.27. Czasopismo „Pszonka” – Szyderstwo w łonie Wielkiej Emigracji W czasopiśmie „Pszonka”489 znajdujemy artykuły w których osoby są przedmiotem pośmiewisko: Np. „NIEPRZYNIECIŚ WRÓBLA PLEBĄ – Kazanie polskie na Kazanie rzymskie: Papież przemówił wreszcie słowa jego nie zdumiały nas, ale nas pocieszyły wielce [...] Papież oszukany przez fałszywe doniesienia Rosji. Papież, na którym natręctwo rządu rosyjskiego wymogło ów list nieszczęsny, potępia dziś jak o nim wyłudzono [...] 490 Tak Rzymie dobre robisz, że zatruwasz polskim narodem za wielki ciężar na twoje barki. I on także poznaje się już na tym. Niewiele robił sobie. Robił z twej klątwy491. Baraszki: Emigracja potępiła Czartoryskiego Ogłoszony go królem, A będzie kwita każdy język. Prawda, 480 Tamże, s. 146. Tamże, s. 155. Podkreślenie nasze. 482 Dzieła, t. I, Warszawa 1929. 483 Wybór z „Monitora” – 1765-1772. Wstęp i oprac. J. Rudnickiego, Olsztyn 1995. 484 Nr 3 z 30 marca 1765 r., s. 41-44 i N° 6 z 6 kwietnia 1765 r. s. 44-47. 485 Nr 11 z 8 maja 1765 r., 45-80. 486 Nr 13 z 15 maja 1765 r., s. 50-53. 487 Nr 48 z 15 września 1765 r., s. 53-56. 488 Nr 52 z 28 września 1765 r., s. 56-58. 489 Nr 5 1/8/1839. 490 s. 4. 491 Tamże. 481 96 Ale na miejsce była postać zwierzęcia łagodniejszego nieco492. „Konwokacja uniwersalna”: Pretendenta Adama literackie mówi gdzie wyrzeka się tronu zagmatwanego słowa. Daty mu kandydatów więcej niż potrzeba by było gdy czas jest po temu. Przez ucieczkę do prawa nie powiedź złemu zwłaszcza, gdy mam nie tajne od dawnej utartej kolej, iż vox populi jedno co vox dei. Zwołują elekcję na pola BABINA493. List do księcia A. Czartoryskiego napisany z powodu wejścia jego do służby moskiewskiej w stopniu MINISTRA: „Ministrze! Nim tej nie czci piorun się odezwa, który po radzieckiego zdrajca, kanclerz nim cię czas Kryciem zbrodnia długim przesilony, całkowicie ukaże zdrajcą pod zasłony, nim wódz niechęci, póty milczę, od klucza czyż jest on pieczęci, nadto żebyś tym trudniej mógł zostać trafiony”494 EDYKT JEGOMOŚCI KRÓLA BABIŃSKIEGO Z OKAZJI MAJĄCYCH ŻEBRAĆ IZB SZANUJĄJĄCYCH „My Adam I z łaski szabistego Mája, król babina de facto, gdy nam się naraja długo czekana pora, dać jasne dowody troskliwości o dobro oddanej nam trzody czując przy tym starością potyrane siły, które trudy korony bardziej nadwętliły; i by razem załatwić ciążące trudności Wobec niepokojącej ludu niestarności, skutkiem które cośmy pracowujecie od lat temu wprowadzić chcieli w Państwa życie: Monarchia samowładna , Dynastia rada, Pomoc. U przemożnego naszego sąsiada, wytępienie w narodzie wolności pojęcia, te wszystkie mądre przedsięwzięcia nasi z carami w zgodzie ugruntować pragnęli w burzliwym powiedz, powiadamy mogłoby dziś zginąć, że z żywiołów złożony tak licznych daje grunt do zadzenia dynasty dziedzicznych: Że za pamiętnych, że w ostatnich godziny upadku dał dowody dał dowody krwi zimniej, rozmysł i statku że oddawszy stolicę i kraj w ręce wrogów. Zbrojone wojsko wyprawił z narodowych progów. Zauważywszy, że członkowie Izby i Senatu liczne dali roztropności światu. Jedni wracając do stóp cara Mikołaja, Drudzy walcząc w szeregach szablistego maja. Inni na sliskiem. Zjednoczenie czele, i w powodzi zdań sprzecznych w niwecz się rozpłynąć zauważywszy też, że Maja strategiczna tarcze do poparcia praw naszych jeszcze nie wystarcza. A najbardziej trwożliwi by tronu ponęta niespłododziła nowego wśród nas konkurenta co sprawie naszej chytrym zasługując pozorem. Może się jak się jak Crommvel uzurpatorem. Zauważywszy, że żywiołów tak licznych daje grunt zasadzenia dynasty dziedzicznych: że za pamiętnych czasów swojego działania. Zauważywszy, że w ostatniej godziny upadku dał dowody. Może się jak stać uzurpatorem, zauważywszy, że mam wielce szanowni i mili członkowie sejmujący, tak życzliwy byli, że w każdej na nich liczyć mogliśmy potrzebie, w kraju i na tułactwie, jak na samych siebie. Zauważywszy , że sejm cały jest tych czasów rodem, kiedy ręka żelazna włada narodem, że wybrany posłowie pod moskiewskim wpływem” 492 Tamże. Tamże. 494 Tamże. 493 97 „Są obrazami narodu wiernym i prawdziwym, a ci zaś co z zabranych województw się mienią tron nasz Babiński. Owi konfederację popierają śmieli tamci literackiego Towarzystwa ławy obsiadając, by bronić dynastycznej sprawy i lub od czasu do czasu miotając po świecie, po naszych przedpokojach pozbierane śmiecie. Po wysłuchaniu wreszcie wolnej naszej rady, a przede wszystkim kroczą w starczych braci ślady Holenderskiego Króla, Austrii cesarza, przy pierwszej sposobności, która się nadarza. Bezpieczeństwo naszego Babińskiego tronu, powierzamy świętemu sejmujący grony: I mniejszym stanowimy: że co do litery trzydzieści-trzy jest co czterdzieści cztery”495 Dane w Magrodzie, tę światu wiadomość czyni ADAMUS, Mai gratia, PRIMUN REX BABINI496 W tym samym Polskiej”497: przesłuchaniu Ściegienny powiedział że czytał dwa artykuły „Nowej Prospekt Dziennika „Le Polonais” „Le Polonais mówi sobie: Polacy wszystkich opinii nie odmówią swojej pomocy; wszyscy bowiem pragną niepodległości Polski. Płonne nadzieje za wczesne przyrzeczenia. Joachim Lelewel wezwany, odmówił pomocy i odmówienie swoje zapewne ważnymi usprawiedliwia powody. Wydawcy są wyznawcami rojalizmu. Życzą Polsce Monarchii. Trzeba jeszcze powtarzać że monarchią Polskę, że monarchia ’91 narzucona naszym pojęciem znikła, nie zbawiła Polski. Nie widzimy, że i dziś Polskę prześladują, wytępiają Monarchie, że rewolucja za jej zasady 29 jej zasady, jej konieczne następca są wojną przeciw wszelkiemu rojalizmowi wiedzieć nie będziemy i radzimy Polakowi rozważyć całą rozległości naszymi wyrazów. Republikanie wyznane niezmierna większość Emigracji498 „Nowa Polska, pismo polityczne i naukowe, obejmować będzie: rzeczy emigracji i jej historii, zdarzenia naszej rewolucji, systemy niepokojącej naszego wieku. Towarzyski umysłowy, organizm nowej Europy; przegląd naszych i zagranicznych dzienników, stosunki zewnętrze, ważniejszy wypadki zmieniający rzeczy: literatura polska dawna i nowsza [...] Wolność ludzkiego ducha, zupełna wolność mówienia dla ludzi i ludzkich Towarzystw, powstanie powszechnie, przekształcenie Europy, nowy kierunek dla ludzkiej wiedzy, nowa wiara, nowa ludzkość: to jest symbol NOWEJ POLSKI”499 „Pielgrzym – Adam Mickiewicz” „[...] I słusznie St. Beuve wyrzuca Mickiewiczowi, że ogłaszając lud Polski, ludem wybranym, ulubionym Bogu odpycha i wytępia wszystkie nie polskie żywioły, sam niweczy jedność wiary”500 495 Mickiewicz. 1840 Nr 11 przypis. 497 5 sierpnia 1833 498 Prospekt, s. 7. 499 Prospekt – 5 sierpnia 1883. s. 32. 500 Dz. cyt. s. s. 32. 496 98 „Ogłoszenie praw człowieka i Obywatela” „Towarzystwo wszelkimi swoimi siłami, powinno budzić postęp publicznemu rozumu i wszystkim ułatwiać dać”501. „Wychowanie” „Lud ma wszechwładztwo rząd jest i własnością, urzędnicy jego pełnomocnikiem. Lud kiedy tylko chce, może zmienić swój rząd i odwołać swoich pełnomocników”502 „Pierwszy Arkus postępu” „ [...] Postęp za początek społeczności naznaczą pod stanem natury, że jest zupełnie wolny [...] Postęp lubi naśladować. Nie ganiemy. Lecz nim wysuną swoje niedorzeczne o stanie natury i sile tworzącej wszechwładztwo widzenie, czemu dokładniej nie przerzucił pisma pism swojemu nauczyciela”503 „Ułaskawienie” „Pierwszego toku tułactwo A. Czartoryski oświadczał jeśli tylko Cesarz Rosji da łaskawienie emigracja powinna wrócić: wprawdzie już nie wrócę. Później angielski dzienniku przestrzegał że między Czatoryskim a moskiewskimi dyplomatami, że między są porozumienia o ułaskawienie o sposobie uspokojenia Polski o zakończenie nieszczęścia rozproszonych Polaków. Nie zadziwiły nas słowa księcia, który przez wszystkie dni swoje Polskę i Cara zerwać nie chciał504 3.27.1. Konkluzja - mnóstwo piśmiennictwa dla jednego tylko celu - zbrojnego powstania przeciw ciemiężycielom Mówiąc wprost, po przeczytaniu wszystkich książek, pamfletów, broszur, deklaracji, listów, manifestów, czasopism, esejów, korespondencji, powieści, poematów, komedii, i kronik, wychodzimy z założenia, że wspólnym mianownikiem obecnym we wszystkich tych tekstach jest nienawiść do Kościoła katolickiego, Szlachty, Królów i Cesarstwa Rosyjskiego. [2023] Then did Christian begin to go back to the right road; and Evangelist, after he had kissed him one smile, and bid him God speed; so went on with taste, neither spake he to any man by the way; nor, if any asked him, would he give them an answer. He went like one that was all the while treading on forbidden ground, and could by no means think himself safe, till again he was got in the way which he had left to follow Mr. Wordly Wiseman's counsel: so after a time. Christian got up the gate. Now, over the gate was written, Knock, and it shall be opened unto you505 501 Tamże, 32. Tamże, 32. 503 Tamże, s. 186. 504 Tamże, s 187. 505 Idem, p. 23. 502 99 Rozdział 4 Owoce demokratycznych lektur - Pisma Ks. P. Ściegiennego 4.1. Polonia Infernum Rusticorum - Złota książeczka, czyli historia rodu ludzkiego (1840) Ściegienny napisał Złotą Książeczkę506, aby wyjaśnić sytuację chłopów w Królestwie Polskim. Ściegienny twierdzi, że na początku na świecie panowała absolutna wolność i równość. Praca była wspólna i nie było żadnego rozwarstwienia społecznego: Wolno było każdemu, co mu się podobało, tyle bliźniego nie krzywdził, żyli wszyscy wolni, żyli w braterstwie. Nie było między nimi ani chłopa, ani mieszczanina, ani księdza, ani pana, ani szlachcica, ani króla, byli sobie wszyscy równi, byli rolnicy i rzemieślnicy. Jedni na drugich nie pracowali, każdy własną pracą powinien się był utrzymać. Kaleki tylko i starców żywili(ZK, 205-206)507. Historia opowiadana w Złotej Książeczce można być schematyzowana jak następuje: Pierwszy okres jest okresem, który odpowiada cechom charakterystycznym mitu tzw. Złotego Wieku508: Wolno było robić każdemu, co mu się podobało, tyle bliźniego nie krzywdził, żyli wszyscy wolni, żyli w braterstwie. Nie było między nimi ani chłopa, ani mieszczanina, ani księdza, ani pana, ani szlachcica, ani króla, byli sobie wszyscy równi, byli rolnicy i rzemieślnicy(ZK, 205-207). Chociaż jesteśmy w czasach pierwotnych obecny jest w tekście odniesienie do systemu pańszczyźnianego. Akcja rozgrywa się na przestrzeni ziemi(ZK, 204). To jest początek świata. Jesteśmy w czasach pierwotnych a-historycznych. Adam, jako głowa rodziny, kocha swoje dzieci i radzi im kochać się jak bracia (ZK, 204). Dalej natrafiamy na przestrogę, która przypomina o przewidywaniu Piotra Skargi: I wy skoro tylko się rozłączycie, skoro między sobą będziecie się kłócili i każdy tylko dla siebie żyć będzie, skoro nieszczęście jednego z was nic was obchodzić nie będzie, wszyscy zginiecie, nieprzyjaciel łatwo was pojedynczo złamie, pokona zwycięży, w niewoli zapędzi i przymusi, abyście jak bydło na niego pracowali (ZK, 204). Ten tekst jest aluzją, z jednej strony, do rozbiorów Polski. Z drugiej strony, chociaż jesteśmy e czasach pierwotnych też jest odniesienie do systemu pańszczyźnianego. 506 Są trzy wersje tego tekstu. N° 1, 4 i 9. Tekst N° 9 jest najobszerniejsze. Na okładce broszury jest napisany: „Niniejszą książeczką znaleziono przy pojmaniu ks. Ściegiennego przy jego osobie”. W. Djakow, dz. cyt., s. 203, przypis. 507 Podkreślenie nasze. 508 „Ten mit jest ściśle związane z mitem polskiej Arkadii, w usytuowanej była na polskiej wsi. Zamieszkiwali ją [...] ludzie szczęśliwi [...] Mieszkańcy polskiej Arkadii trudnili się żniwem lub orką jednak – zabawą. F. Ziejka, W kręgu Mitów Polskich, Kraków 1977, s. 180. 100 Przy pomocy opowiadania, wedle którego jeden chłop opuścił pierwotne społeczeństwo, stowarzyszył się z innymi chłopami, aby rabować i zabić, jeśli to ostatnie było potrzebne, Ściegienny uważa, że upadek "pierwotnego (szczęśliwego) stanu rzeczy" jest wynikiem AKTU PRZEMOCY, który stanowił "nowy stan rzeczy", pierwszej niewoli, pierwszego momentu, w którym człowiek człowiekowi musiał podlegać, w którym dobry człowiek [...] musiał iść nie za swoją wolą, jaką mu Bóg dał, ale za wolą człowieka złego, próżniaka, rabusia, zbójcy (ZK, 209)509. Ponadto, rabusie zaczęli nazywać uczciwych ludzi chamami, chłopami, mużykami, podczas gdy oni nazywali siebie panami, szlachcicami. Zauważmy, że Ściegienny określa szlachtę jako rabusiów, złodziejów, którzy a potem "przenieśli się do ich pięknych i czystych domów [uczciwych ludzi]. A nadchodząc sąsiednie wioski, zabierając spokojnych mieszkańców i ich pracę, stawali się bogatszymi i silniejszymi..."(ZK, 210). W ten sposób powstała pańszczyzna, „nowy stan rzeczy”: Ściegienny opisuje położenie chłopów podporządkowanych systemowi pańszczyźnianemu. Opis ten nie jest mitem, lecz przeciwnie rzeczywistością: Chłop nie miał nic swego. Ziemię, którą Bóg dla każdego człowieka na własność przeznaczył, pan wydarł i sobie przywłaszczył. Domy, obory, stodoły, które chłopi wystawili z drzewa w lasach mocą boską nie pańską rosnącego, pan sobie przywłaszczył. Sprzęty i bydlęta były pańskie - chłop, mówię, nic nie miał swego, nawet dusza człowieka [u] chłopa należała; dlatego też wolno było panu swego chłopa darować, sprzedać, jak konia lub psa zamienić, w karty przegrać, zabić nawet(ZK, 211)510. Jeśli chodzi o sprzedawanie chłopów wiemy, że oni mieli kategorię pół-niewolnika dlatego, że nie mogli zmienić bez pozwolenia szlachcica pracy i nie mieli też podmiotowości prawnej. Jeśli chodzi o majątek chłopa, dzierżawca miał prawo do zbierania jego dóbr, aby zapłacić Panu pieniądze z powodu nieposłuszeństwa. Kazimierz Deczyński, który żył w sam okresie niż Ściegienny odnośnie do egzekucji majątków chłopów pisze: Gdy jednak pan dzierżawca biciem chłopów zmusić nie może, sprowadza żandarmów, którzy [...] chodzą po wsi od chałupy do chałupy, zabierają włościanom ich odzież, pierzyny z łóżka, zboże i powiadają: ' jeśli tego nie wypełnisz, chłopie, co ci pan rozkazuje, to musisz zapłacić pieniędzmi, nie tylko za tę robotę tyle, ile pan oceni, ale nawet egzekucje za nieposłuszeństwo dotąd opłacać będziesz, dopóki pan ten egzekucji nie odwoła, i jeżeli zabranych fantów nie wykupisz w trzy dni, to Żydom sprzedane zostaną, a gdyby za te fanty pieniądze jeszcze nie wystarczy, zabierzemy ci twoje konie lub woły511. W przypadku najmniejszego znaku nieposłuszeństwa, kary fizyczne obfitowały: 509 O przemocy jako początku „nowego stanu rzeczy” zob. Daniel H. Valsecchi, dz. cyt., s. 290-293 i bibliografię tam cytowaną. 510 Podkreślenie nasze. 511 K. Deczyński, Pamiętnik chłopa-nauczyciela, wstęp. opatrz. Marceli Handelsman, Warszawa 1949, s. 1213. 101 Panowie, tak ludzie jak i my [chłopi], zrodze nas uciskają, zabierają nam pracę, uważają nas jako bydło, batem przymuszają, abyśmy na nich pracowali [...](ZK, 219). Wyżej zacytowany Deczyński pisze o przypadku buntującego się chłopa: Rozgniewany pan dzierżawca z nieposłuszeństwa bije, tłucze chłopów po gębie, targa za długie włosy, każe pokładać na ziemię i bić 40 lub 50 batów mówiąc: 'Szelmo chłopie, bat to jest dla ciebie prawo, a twój przywilej i skargę każe ci na twojej dupie przykleić i batem posiekać512. Dalej Ściegienny wyjaśnia jak wojsko powstało: dlatego żądza bogactwa była wielka, Panowie zebrali chłopów znaczną sumę pieniędzy, pragnąć mieć więcej wsi i więcej poddanych. Jeśli im się przylega wioska spodobała, zabierali ją i mieszkańców za pomocą swych sług i przymuszał chłopów do pańszczyzny, darmoch i danin. W niektórych przypadkach kilku panów napadali ze swoimi uzbrojeniami na innych panów, aby zabrać ich majątek. To dał początek wojnie. Te napady bywały częste. W wyniku tego panowie wybrali spośród swoich poddanych, chłopaków zdrowych i silnych, organizowali ich, ubrali ich w podobne mundury. Oto początek wojska. Spośród panów wybrali Wodzów. Jeden z tych, bał się poddanych, którzy mogliby buntować się przeciw Panom, aby się uwolnić od nich. A zatem, aby zapewnić panowanie dla siebie i dla swojego potomstwa, twierdził, że Bóg mu powiedział, że jest on powierzony do rządzenia i panowania nad ludźmi. Panowie, przewidując ataki i buntowania ze strony chłopów i mając na cel hamowania ich, wybrali spośród panów fałszywych ludzi [księży], którzy nauczali, że cierpienie chłopów jest karą za grzechem przez nich popełnionych. Jeśli chłopi tolerują wszystkie maltretowania bez żadnych narzekań będą po śmierci w Niebiosach (ZK, 213, 214)513. Mamy tu do czynienia z wojskiem i religią pojmowanymi jako kontrolą społeczną w celu przerażenia chłopów. Zaznaczyć należy, że ta koncepcja wcale nie była wymyślana w wieku XIX. Już Sofiści w wieku IV p.n.e. z niej wykorzystali. Np. Krytiasz, który twierdził, że Bogowie zostali wymyślone, aby zapanować nad przemocą, panującą pierwotnie między ludźmi514. W celu wzmocnienia a jednocześnie pokrycia tej metody kontroli społecznej, panowie wymyślili o różnych argumentacjach uzasadniających dominację, a mianowicie: Wpoić chłopom ideę, że władza pochodzi od Boga i jest wcielona w króla, a zatem rozkazy władzy są rozkazami Boga: 1°) wybrać jednego pana, ukoronować go i nazwać go królem lub carem [polityczną władzą] i nauczać, że króla Bóg postanowił, że król w imieniu Boga rządzi, że sprzeciwić się woli królewskiej jest to samo, co sprzeciwić się woli boskiej. Wszystko to panowie 512 Dz. cyt., s. 12. Podkreślenie nasze. 514 G. Reale, Historia filozofia starożytnej Lublin 2008, t. II „Od początku do Sokratesa”, s. 290. 513 102 ułożyli dla oszukania ludzi. Król bowiem nie rządzi jak Bóg chce, ale rządzi tak, jak chcą ci, którzy go królom obrali, lub jak mu się podoba. Pozbawić chłopów wszelkiego szkolenia w celu wyjałowienia ich zdolności do rozumowania: 2°) Chłopa, chama, poddańczuka ani kołtuna mieszczanina, ani ciągniskórę rzemieślnika nie uczyć ani czytać, ani pisać, aby się na podstępach i zdradach panów nie poznali. Głupi bowiem uznaje to za dobre, co dla niego jest najszkodliwsze, poczytuje zaś to za złe, co dla niego jest najlepsze. Aby wzmacniać opanowania nad chłopami, otępić ich za pomocą mocnych alkoholów: 3°) Wymyślili trunek zwany gorzałką, aby chłop i mieszczanin, resztę pracy, której pan nie zabrał lub gwałtem zabrać nie mógł, w pańskiej karczmie przepił, a zapiwszy się nie myślał o swojej nędzy i nieszczęściu, żył zawsze w ubóstwie (ZK, 214-215). Koń chudy, mówili panowie, nie wierzga, chłop ubogi nie buntuje się"(ZK, 215). Zorganizować wojsko w celu represjonowania buntowniczych chłopów: 4°)Ponieważ, mówili panowie, głupi chłop i mieszczanin najlepiej głupiego chłopa i mieszczanina bić i męczyć będzie, ustanowili więc liczne wojsko z chłopaków młodych, zdrowych i silnych, których spomiędzy chłopów i mieszczan z łona rodziców powydzierali, a dawszy im karabiny, pałasze i mną broń, nauczywszy ich strzelać wysyłali na chłopów i mieszczan, ile razy ci nie mogąc znieść jarzma niewoli dopominali się o prawa od Boga im na początku dane (ZK, 215). Aby zapewnić lojalność sił represyjnych, obdarzyli im zaszczytami i ustanowili modlitwę dziękczynną w celu zaspokojenia możliwych wyrzutów sumienia: 5°) Aby królowie i panowie pewni byli przychylności, wierności i ślepego posłuszeństwa wojska, kazali mi przysięgać, iż robić będzie to, co każą, to jest: zabierać pracy bliźnim swym, a królom i panom oddawać, zabijać ojców, braci, krewnych, przyjaciół, znajomych i nieznajomych bliźnich, niszczyć i ubożyć kraj. ustanowili rozmaite ozdoby honorowe: ordery i kresty i te rozdają tym, którzy najwięcej w wojnie zabiją. Każą się nawet modlić i dziękować Bogu, że im dopomagał zabijać bliźnich!! Co za głupota ludzi, iż się nie mogą poznać na takim oszustwie i podstępach (ZK, 215). Tworzyć sztuczne konflikty, w których walki wybuchają bez powodów i w ten sposób rozpowszechniać niezgodę wśród chłopów: 6°) Aby rolnicy i rzemieślnicy żołnierze i rzemieślnicy żołnierze nie porozumieli się z rolnikami i rzemieślnikami, swoimi ojcami, braćmi, krewnymi postanowili panowie chłopskich i miejskich synów w kraju na północ leżącym mieszkających brać do pułków na południu stojących, z krajów zaś południowych do pułków na północy stojących. Tak jedni drugich uciskają (ZK, 215-216). 103 Owe dzieci, które staremu ojcu przyrzekły nigdy się nawet nie kłócić, dziś się najsrożej mordują. Jeden drugiego nienawidzi, nie wiedzieć za co i dlaczego (ZK, 216). Oto - powiada Rusin... to Lach... a więc go bij..., Za co? Co winien, że się urodził Lachem... Jest człowiekiem, bliźnim, nieszczęśliwym, bronić go należy, nie zabijać (ZK, 216). Powiada znowu Polak: - 'To Rusin, to Niemiec... więc go bij'. Za co? Co winien, że się urodził Rusinem lub Moskalem? Jest człowiekiem, bliźnim, nieszczęśliwym, należy go bronić od napaści złych ludzi, nie zabijać (ZK, 216). Nienawiść tą między panowie zaczepili i rozkrzewili, a głupi ludzie rolnicy a rzemieślnicy za rozkazem królów i panów nawzajem się zabijali nie wiedzieć za co i dlaczego. Monarchowie i panowie z tej niezgody korzystają i coraz bardziej uciemiężają (ZK, 216). Administracja systemem pańszczyźnianym powodowała powiększenia Biurokracja. Różne podatki, wydatki i inne obciążenia, które pogarszały życie chłopów: Z czasem mnożyło się panów, księży, oficerów, urzędników o oficjalistów, a wszyscy ci okazale i dobrze żyć byli powinni, Któż na to wszystko pracował?... Pracowali słudzy, mieszczanie i chłopi - pracowali niżsi na wyższych, a najniżsi na wszystkich. Zgrał się pan w karty lub zakład, wydał na stroje i diamenty, na pałace i bale - aby nagrodził wydatek, zmniejszył zasługę i ordynarię sługom, nie płacił rzemieślnikom, na chłopów i ugajne nałożył (ZK, 217)515. Panowie urzędnicy wymyślali [nowe] rodzaje podatków i takowe z mieszczan i chłopów ściągali (ZK, 217). Pan dlatego, że dziedzic, ksiądz z pobożności obdzierali sługi, rzemieślników i chłopów. Panowie nawet dziedzice, oficerowie, urzędnicy, oficjaliści płacili kościołowi i księdzu groszem niesprawiedliwie z innych wydartym"(ZK, 217). Rzemieślnik u kupiec płacąc kanony, kwaterunki, procederowe, stemple 516, cła i itd. za swą robotę i towar, kazali sobie lepiej płacić. Płacili panowie, księża, oficerowie, urzędnicy i oficjaliści groszem niesprawiedliwie z [sic!] chłopów i mieszczan wydartym (ZK, 217-218). Żyd nawet nie pracując w [sic!] roli, omamiając pana, oszukując rzemieślnika, żył jedynie z chłopa - zgoła wszyscy próżniacy, nie umiejący w roli pracować, nie umiejący żadnego rzemiosła i pracujący - ale na szkodę społeczeństwa ludzkiego - jak urzędnicy i nauczyciele - wszyscy od króla aż do ubogiego Żyda, wszyscy, mówię, którzy się sukmaną i kapotą brzydzą, żyją kosztem i pracą rolników i rzemieślników. Chłop było to stworzenie 515 Tzn. opłata za zbierania drzewa opalonego. W. Djakow, tamże, s. 217, przypis. Kanony: czynsze, stale opłaty roczne od dzierżaw wieczystych (emfiteutycznych); kwaterunek: obowiązek trzymania żołnierza na kwaterze (tzn. zapewnienia mu mieszkanie i wyżywienia), zastąpiony w w. XIX podatkiem; procederowe: opłata, podatek wypłacany za zajmowanie się handlem lub rzemiosłem; Stempel: podatek stemplowy płacony przy załatwianiu wielu spraw i czynności urzędowych. W. Djakow, s. 217-218 przypis. 516 104 najnieszczęśliwsze, wszyscy go darli, jego pracą żyli, a on pogardzony z głodu i zimna umierał!!(ZK, 218)517. Wobec tej straszliwej sytuacji przyjście Jezusa Chrystusa ma cele nie tylko poprawcze, ale i przygotowawcze, a mianowicie bunt zbrojny: Tak nieszczęśliwy stan chłopów i rzemieślników chciał Jezus Chrystus poprawić, chciał każdemu zapewnić i utrwalić wygodne i szczęśliwe życie, nauczał więc ludzi w biedzie i nędzy żyjących, po miasteczkach i wsiach mieszkających, po polach i łąkach pracujących, rolnictwem i rybołóstwem trudniących się, ludzi chłopów i mieszczan, ludzi żyjących z własnej pracy, aby kochając Boga, kochali się nawzajem, [aby] kochał każdy bliźniego swego, jak siebie samego, aby się wspierali i bronili od napaści nieprzyjaciół, aby nie pozwalali sobie przez omamienie i oszukaństwo wyrządzać krzywdy 518(ZK, 218)519. Podkreślenia nasze.). Jezus został ukrzyżowany dlatego, że obrona nie wykonała się jak trzeba: "Panowie i kapłani żydowscy poznali się na nauce Jezusa; wiedzieli, że musieliby utracić to, co biednym powydzierali i nigdy nie uciemiężyć; zmówili się i Jezusa za pomocą sług i żołnierzy umęczyli i na krzyżu powiesili"(ZK, 218). "Lud biedny nie bronił Chrystusa, jak był powinien, dlatego stan się jego pogorszył, i dziś znosić musi największy ucisk, największą nędzę"(ZK, 218)520. Ściegienny umieszcza w ustach chłopa swoją analizę sytuacji: Ucisk i nędza naprowadziła wreszcie jednego chłopa na takie rozumowanie: Kiedy Pan Bóg w przykazaniach swoich zakazuje zabijać, więc Bóg nie postanowił wojny. Kiedy Bóg nakazuje kochać bliźniego jak siebie, więc bardzo grzeszy ten, który bliźniego swego krzywdzi, a zatem ci, którzy każą zabijać i obdzierać nas biednych, sprzeciwia się Bogu. I odezwał się raz do swego sąsiada w te słowa: Sąsiedzie! źle się dzieje na świecie! Panowie, tak [tacy sami] ludzie jak i my, srodze nas uciskają, zabierają nam pracę, uważają nas jak bydło, batem przymuszają, abyśmy na nich pracowali, dzieci nam nawet wydzierają, pędzą w dalekie kraje i każą im bliźnich naszych uciskać i zabijać. Źle się dzieje, mój sąsiedzie! My jesteśmy bardzo nieszczęśliwi. Ciężko pracujemy, od zima i głodu umieramy. Panowie nic nie robią, a wygodnie i wesoło żyją! (ZK, 218-219). Następnie umieszcza w ustach innego chłopa typową odpowiedź tych, którzy ulegali represjonowaniu: "- A i cóż robić - rzekł na to sąsiad - taka jest wola boska"(ZK, 219). Ściegienny zawsze odmawiał tego stwierdzenia, że wola Boga kieruje ludźmi: 517 Podkreślenie nasze. Podkreślenie nasze. 519 Podkreślenie nasze. 520 Podkreślenie nasze. 518 105 - Nie sąsiedzie! to nie jest wola Boga, że nas uciskają, obdzierają, że się z nami jak z bydłem obchodzą, że nas biją, bo Bóg dobry i litościwy nasz ojciec nie mógł nas na to stworzyć (ZK, 219)521. Tak chłopi i mieszczanie nauczali swoje dzieci, tak mówili chłopi do żołnierzy, żołnierze do chłopów, tak jeden drugiego nauczał - ale w sekrecie, żeby się panowie o tym nie dowiedzieli, podawali sobie nawzajem ręce i przysięgali przed Bogiem, że jeden drugiego nie wyda, nie zdradzi, że jeden drugiego będzie bronił od napaści nieprzyjaciela i okrucieństwa panów (ZK, 220-221). Zdarzyło się, że król i panowie jednego kraju umówili się z królem i panami drugiego kraju, aby chłopów, mieszczan a szczególniej małych panków przegubić 522 i majątki ich zniszczyć - bo, mówili, jest dużo chłopów, mieszczan i małych panków, wzbogacili się, dzieci swoje oddają do szkół; jak ich nie przegubimy, to nas kiedyś pozabijają, Wypowiedzieli sobie wojnę i wyprowadzili chłopów-żołnierzy przeciwko chłopomżołnierzom (ZK, 221). Gdy przyszło do bitwy, biedni chłopi-żolnierze porozumieli się z sobą, nie chcieli do siebie strzelać - owszem -złączyli się z sobą, jako przyjaciele, uderzyli na uciekających królów i panów jako swoich głównych, jedynych i najokrutniejszych [...] Wygrali chłopi i mieszczanie, rolnicy i rzemieślnicy [...] Od tego czasu w owym kraju jest bardzo dobrze, mieszkańcy są bardzo szczęśliwi, na niczym im nie zbywa, mają co jeść, mają w czym chodzić, od zimna i głodu nie umierają (ZK 221)523. I oto przedstawienie projektu utopijnego. Jak w każdej właściwej utopii, uwzględniono szczegóły524: 1°) Każdy gospodarz rolnik ma własny dom, oborę i stodołę, własny kawał ziemi 15 do 20 morgów przestrzeni (działka przyznana jest ściśle wytyczona.) obejmujący, ten uprawiając znajduje przyzwoite utrzymanie dla siebie525, żony i dzieci526; nikt mu go odebrać nie może(ZK, 222). 2°) Każdy rzemieślnik ma własny dom, dwa do trzech morgów pola, obórkę i stodółke, a spokojnie pilnując rzemiosła ma przyzwoite utrzymanie z żoną i dziećmi" (ZK, 222)527.. 3°) Każdy kupiec ma własny dom i skład na towary, a nie bojąc się rewizorów, spokojnie, przestając na sumiennym zarobku, sprzedaje towary (ZK, 222). 521 Podkreślenie nasze. Powinno być „wygubić”, W. Djakow, tamże, s. 221, przypis. 523 Podkreślenie nasze. 524 Wiele propozycji znajdującej się w tej utopii znaleźć można w utopii obecnej w Aforyzmach o urządzeniu społeczeństwa polskiego. 525 Słowo „przyzwoite” 526 Obowiązkowo trzeba rodzić dzieci. Wydawałby się, że nie ma możliwości wyboru innego projektu życiowego. 527 Ponownie mamy do czynienia z planowaniem, choć nie intensywnym. 522 106 4°) Ani rolnik z gruntu i domu nie robi pańszczyzny i darmoch, nie płaci podatków i dziesięcin, ani rzemieślnik nie opłaca czynszów, kanonów i procederów, ani kupić cel i stemplów, dlatego wszystkie krajowe wyroby i zagraniczne towary są o połowę tańsze. Nikt nie płaci ani od chrztu, ani od pogrzebu, ani od ślubu (ZK, 222). 5°) Nikt drzewa nie opał i budowle nie kupuje, wszyscy je mają darmo 528. W każdej wsi jest kościół i szkoła529. Każde dziecko przyszedłszy do lat 9 uczy się czytać, pisać i rachować. Nauczyciele kapłanie [pijarzy] ze składek ogólnych płatni uczą chłopów gospodarstwa wewnętrznego, a ich żony sposobią dziewczęta na dobre gospodynie. Mają lekarze i weterynarzy, mają w miejscu rzemieślników i kupców, mają wszystko, co człowiekowi potrzebne jest do utrzymania przyzwoicie i wygodnie życia (ZK, 222). 6°) Nie ma wyższych ani niższych co do znaczenia i zacności. Rozum i cnota nadaje pierwszeństwo i poważanie. Wszyscy są wolni, wszyscy równi, wszyscy żyją w braterstwie (ZK, 222-223)530. 7°) Nie ma próżniaków, każdy się przyczynia do dobra i szczęścia społeczeństwa, a społeczeństwo zasługi i poświęcenie się wynagradza"(ZK, 223)531. 8°) Nie wydzierają synów z łona rodziców, nie biorą do wojska, bo wojska nie ma. Każdy mieszkaniec jest żołnierzem"(ZK, 223)532. 9°) W fabrykach nie robią kul i broni na zabijanie ludzi 533; ale lemiesze i maszyny do zmniejszenia i ułatwienia pracy potrzebne (ZK, 223)534. 10°) Wolno każdemu robić, co mu się podoba, byle nie krzywdził bliźniego (ZK, 233)535 223). Z związku z tym powiedzieć należy, że organizacja wsi-utopii przez Ściegiennego projektowana jest wspólnotą, która jednak szanuje własność prywatną i przypomina pierwotną gminę chrześcijańską536. Ze swej strony ks. Józef Umiński odsyła do tzw. redukcji, komun, przez jezuitów zarządzanych w Ameryce Południowej – w Argentynie i 528 Rzeczy darmowe, dostępne dla wszystkich, nawiązują tę utopię do mitu Złotego Wieku. Kościół jest nieobecny w większości utopii. To przypadek „chrześcijańska” utopia. 530 Oto motto francuskiej rewolucji: „wolność, równość, braterstwo”. Jest jednak jedna sprzeczność polegająca na tym, że słowa ‘pierwszeństwo’ i ‘poważanie’ neutralizują albo zmniejszają równość. 531 Zauważalny jest wpływ poglądów Saint-Simona. W jego Drugim liście do Mieszkańcy Genewy czytamy, że „wszyscy ludzi będą pracowali; wszyscy będą się uważali za robotników jednego warsztatu”. C-H. De Saint-Simon, Pisma wybrane, Warszawa 1968, t. I, s. 198. Rzecz oczywista, ta praca przymusowa ogranicza wolność. 532 A zatem jesteśmy w obliczu militaryzacji społeczeństwa. 533 A więc każdy mieszkaniec jest rozbrojony. To sprzeciwia się z pkt 8° utopii, chyba że przewidziano kupić wyposażenie wojskowe. 534 Chyba to odsyła do słowa proroka Izajasza (2, 4). 535 Ale można „krzywdzić” środowisko. Trzeba wziąć po uwagę, że słowo „ekologia” – ale nie „świadomość ekologiczna” ukute zostało dopiero w 1869 r. przez Ernesta Haeckla. Należy jednak zaznaczyć, że Ściegienny dostrzegał doniosłość makrobiotyki. 536 Księga tysiąclecia katolicyzmu w Polsce, t. III, „Kościół w ramach społeczeństwa”, Lublin 1965, s. 365. 529 107 zwłaszcza w Paragwaju537. Ta redukcja – indiańskie państwo- miała cechy charakterystyczne nowożytnej demokracji, tj. bez mas uciskanych przez wszechwładzę. Natomiast swoboda dotyczyła tylko interesu ogółu. Demokracja gwarańska z formalnego punktu widzenia była bardzo rozwinięta. W porównaniu do demokracji burżuazyjnych była realniejsza538. Po przedstawieniu utopijnego modelu społeczeństwa, Ściegienny wraca znowu do świata pańszczyźnianego: "Królowie i panowie za pomocą nas samych wyrządzają nam największą krzywdę, są przyczyną naszej nędzy i cierpienia"(ZK, 223). Następnie Ściegienny wyjaśnia w jaki sposób królowie i panowie uciskają chłopów przy pomocy innego opowiadania: Jeden włościanin, któremu żona w nocy zachorowała, nie wyszedł na pańszczyznę. Ekonom o śniadannej godzinie przypędził go batem na pole, gdzie inni orali, zwołał chłopów i rozkazał, aby późno przybywającego na pańszczyznę przytrzymali i miał mu wyliczyć 10 batów. Nieszczęśliwy człowiek prosi się i powiada, iż wyjść nie mógł, bo mu żona zachorowała i nie miał co jeść. Ekonom nic na to nie uważa. Każe trzymać... Porwali go sąsiedzi, położyli na ziemi, trzymali, a ekonom 10 batów wyliczył i pańszczyzny nie przyjął(ZK, 223-224)539. Następnie, poprzez wezwanie do wieśniaków, rzemieślników, mieszczanów, oficjalistów i żołnierzy, Ściegienny wypracowuje bardzo wnikliwą socjologię opisową: 1°) Wezwanie do włościan: W tym fragmencie Ściegienny podsumowuje to wszystko, było przez niego napisane przedtem w skróceniu, ponieważ tekst ten jest wezwanie: Najliczniejszą i najpotężniejszą, a przecież najnędniejszą i najnieszczęśliwszą klasę ludzi składają wieśniacy, pospolicie chłopami zwani. Od urodzenia aż do śmierci cierpią i cierpią, a cierpią najniesłuszniej [...] Wy pańskie niwy uprawiacie, zasiewacie, zbieracie z nich zboże, wywozicie je, a pan pieniądze zabiera. A za tak ciężką pracę okrytych znojem i kurzawą nielitościwy pan lub ekonom batem bije! Wy stawiacie dla panów wspaniałe pałace, wygodne domy, a sami mieszkacie w brudnych, wilgotnych i ciemnych chatach. Wy pracujecie, a w łachmanach chodzicie, panowie zaś za waszą krwawą pracę bogato, strojno i ciepło się ubierają (ZK, 225). A wiecie dlaczego wam królowie i panowie wydzierają pracę? Oto dlatego, że jesteście ciemni, nie umiecie ani pisać, ani czytać. Panowie zabraniają wam uczyć się, bo gdybyście umieli czytać i pisać poznalibyście się na fałszu i oszukaństwie, poznalibyście wyrządzaną 537 Ks. Piotr Ściegienny niepodległościowiec i organizator ludu w XIX w., „Tygodnik warszawski”, Rok II, 30 VI 1946, N° 26 (33), s. 3. 538 C. Lugon, Chrześcijańska komunistyczna republika guaranów, przeł. Z. Glinka. Przedmowa napisał M. Żywczyński, Warszawa 1956, s. 91, cyt. za Fülë-Miler, Les jesuites et le secret de leur puissence, Paris, bez daty wydania. 539 Podkreślenie nasze. Adam Mickiewicz w Dziadach Kowieńsko-Wileńskich opisuje podobną formę potraktowanie chłopów. D.H. Valsecchi, dz. cyt., s. 188-194. 108 was krzywdę, poznalibyście swą moc, swą siłę, łatwiej byście się zmówili i nie pozwolilibyście wyrządzać sobie krzywdy (ZK, 226)540. Trzeba powiedzieć, że w swoich pismach często Ściegienny z naciskiem podkreśla potrzebę wychowania. "Obudźcie się, bracia włościanie! Obudźcie się i tylko ruszcie swym potężnym ramieniem, a spadną okowy, upadnie piekielna władza królów i panów nad wami"(ZK, 226). 2°) Wezwanie do rzemieślników: Podobnie do włościan tekst streszcza treści już omówionych: "Rozważcie swój stan... jak przykuci pracujecie przy warsztacie lub narażacie życie swoje na niebezpieczeństwa pracując we wnętrznościach ziemi, przy wodach lub ogniu, wieszając się nad ziemią, a przecież nie znacie szczęścia, nie wiecie, co to jest wygodne życie. Wydzierają wam pracę na podatki, kanony, procedery, jarmarkowe. I dlatego ledwie z żoną i dziećmi wyżywić potraficie, a na starość nic sobie zabezpieczyć nie możecie [...]"(ZK, 226-227). "Otwórzcie oczy, bracia! Uczujcie nieszczęśliwy swój stan, porzućcie fanaberię, porzućcie obrzydliwe pijaństwo! Uważajcie się za jedną familię rzemieślniczą, familię cierpiącą, pomyślcie o polepszeniu losu swego, swoich żon, swoich dzieci, swoich krewnych, swoich bliźnich"(ZK, 227-228). 3°) Wezwanie do mieszczan: Ściegienny lekceważy mieszczan tak srogo jak TDP: Wy należycie do klasy rolników i do klasy rzemieślników. Stan wasz godny jest politowania. Uważają was za mieszczan i jak mieszczan pociągają do opłacania kwaterunku, konsumpcyjnego541,czynszów, podatków i innych Wy jednak tylko zamieszkujecie. Żydzi przychodnie zajmują rynki i celniejsze ulicy, a Wy, rodacy, tułacie się po końcach miasta. Żydzi pracą waszą wzbogaceni, śmieją się z gołego mieszczanina. Otwórzcie, bracia, oczy! poznajcie swoje poniżenie, swoją nędzę, lichą kapotą pokryta! Nie uważajcie się za coś lepszego od chłopa. Wy tak ludzie jak on [...] Mieszczan i chłopów powinna łączyć jedność wspólnota braterskiego [...](ZK, 228). 4°) Wezwanie do oficjalistów: To wezwanie zatwierdza bystrość, zdolność spostrzegawczą i przenikliwą intuicję dla pojmowania faktów społecznych P. Ściegiennego542. 540 Podkreślenie nasze. „Podatek komsupcyjny” – opłata od wódki, soli innych artykułów spożywczych ściągana na rzecz skarbu albo kasy miejskiej, formalnie opłacana przez sprzedawców tych artykułów, ale faktycznie – poprzez odpowiednio wyższe ceny – przez szerokie rzesze konsumentów, zwłaszcza w przypadku soli”. W. Djakow, dz. cyt., s. 228 przypis. 541 109 „Od kasy oficjalistów wyłączam plenipotentów i komisarzy w większych skarbach, bo oni należą do panów. A umiejąc około siebie chodzić rzadko, który żebrze. W klasie oficjalistów umieszczam rządców, zastępów wójtów gmin, rachmistrzów, ekonomów, leśniczych, gorzelników, lokajów, kucharzy i innych dworzan, nawet paróbków 543. Bracia! Wy się uważacie za szczęśliwych! Ach, poznajcie się na tym waszym szczęściu! Pracujesz dzień i noc na pana, pędzisz biednych chłopów na niwy dworskie, doglądasz pracujących, a dla podobaniu się panu bijesz pogardzonych od siebie chłopów, nie mając względu na to, że chłop może nie zjadł z niedostatku. Za takie twoje poświęcenie się pan wyznacza ci na rok 100 a może 500 złotych i kilkanaście korcy pośladu na ordynaria. Nędznie żyjesz z żoną i dziećmi, musisz stać u progu pańskiego z pokorą, wartować aż Jaśnie Wielmożny Pan każe cię przywołać”544. Długoż to Jaśnie Wielmożny lub Wielmożny pan łaskawym na cię spogląda okiem? Dotąd, dopóki zdrowy, silny, nadskakujesz i pochlebiasz się; niechże stargasz siły bezsennością i pracą, niechże cię starość lub choroba przyciśnie, wtenczas cię Jaśnie Wielmożny pan łaskawy i dobry znać nie chce, dostajesz awiz, którą otrzymujesz i za to, żeś 70 lat na jednym miejscu służył 545. A jeżeli jeszcze gdzie znajdziesz służbę, dadzą ci taką nagrodę jaką dają początkowemu słudze; nareszcie z wiekiem stajesz się niezdatnym i niepotrzebnym (ZK, 228-229)546. 5°) Wezwanie do żołnierzy: Po pierwsze, Ściegienny sformułuje następujące pytanie: kim byliście zanim być wzięty do wojska? chłopami, mieszczanami lub zostawaliście w usługach państwowych (ZK, 230) Po drugie, Ściegienny odpowiada na pytanie: na czym polega zawód żołnierza? Żołnierza rzemiosłem jest zabijać ludzi, a tych, którzy ludzi zabijają, nazywamy zbójami (ZK, 232). 542 Porównać można tekst Ściegiennego do rozważań znajdujących się w rozprawach współczesnych uczonych, np. Danuty Rzepniewskiej: Wiejscy oficjaliści, [w:] W. Kula (red.), Społeczeństwo Królestwa Polskiego. Studia o uwarstwieniu i ruchliwości społecznej, Warszawa 1965, t. I. 543 „Oficjaliści wiejscy to nieliczna stosunkowo warstwa społeczna, której powstanie i rozwój związane były z wykształceniem się i funkcjonowaniem systemu folwarczno-pańszczyźnianego”, D. Rzepniewska, dz. cyt., s. 201. „Wśród oficjalistów chłopskiego pochodzenia znajdujemy ekonomistów, urzędników, kancelarii, stróże”, tamże, s. 205-206. 544 „Źle wynagradzani, często również źle traktowani przez właścicieli majątków, uniżeni i pokorni nie tylko wobec nich, ale zarządów [...], tamże, s. 210. „Synowie oficjalistów jak dzieci drobnej szlachty, z trudem zdobywali wykształcenie”, tamże, s. 217. 545 „Groźba utraty zajmowanych posad, zmuszała do godzenia się na gorsze niż warunki pracy, niższe wynagrodzenie. Obawa przed oddaleniem ze służby pogłębiała uniżoność i służalstwo nie tylko wobec właścicieli, ale ich zastępców [...]” tamże. 222. 546 Np. „Administrator garzelni, który przypadłszy w niełaskę pełnomocnika, zmuszony był sam wymówić pracę. Po 24 latach ciężkiej i wierniej służby znalazł się na roztajnych drogach, bez jakiegokolwiek oparcia na przyszłość”, tamże, 222 przypis, cyt. za Arch. Potockich w Łańcuta 1137. 110 Po trzecie, odpowiada na pytanie. Jakie będzie los żołnierzy, kiedy wiek podeszły uniemożliwi ich pracować? Staremu koniowi, staremu psu panowie każą dawać jeść, ale o starego sługę, o wysłużonego starego żołnierza nie dbają. Wysłużysz lata, nie jesteś zdolny dźwigać karabin lub znosić trudy wojskowe, wypędzają cię. A ty, obdarty, z kijem w ręku, z torbą na plecach wracasz do swoich, między którymi żyjąc musisz jeszcze ciężko pracować i na pana, i na siebie. Skoro zaś siły ustaną, żebrzesz kawałka chleba(ZK, 233). Następnie Ściegienny radzi chłopom stawiać opór przeciwko królom i panom: Żołnierze Rodzicie się, chowacie się 547 ich praca, żebrzecie na starość i umieracie między chłopami i mieszczanami [...] Kochajcie więc, żołnierze, rolników i rzemieślników jako swych przyjaciół [...] Odstąpcie królów i panów jako nieprzyjaciół, a trzymajcie z chłopakami i mieszczanami, jako waszymi najlepszym przyjaciółmi (ZK, 233) Wobec fakt przymuszenia chłopów-żołnierzy do walki i do zabijania swoich bliźnich, Ściegienny twierdzi: Nikt was nie powinien przymuszać czynić krzywdę bliźniemu swemu i ten, który przymusza, jest nieprzyjacielem Boga i ludzi, taki człowiek żyć nie powinien. - Kto was przymusza? - Oficerowie w imieniu króla. - A wielu ich to jest?... Jak to?... Jeden bezbronny oficer, dwudziestu uzbrojonych przymusić może?... To niepodobna, bracia, aby jeden bezbronny oficer dwudziestu [żołnierzy] przymuszał zabijać niewinnych i potrzebnych ludzi. Wy tylko, żołnierze, nie chciejcie strzelać, a zobaczycie czy was kto będzie mógł przymusić. Nikt..., bo jesteście najsilniejsi. Nadstawcie tylko bagnet, a wszyscy panowie oficerowie uciekną i skończy się wasza nędza, wasza bieda"(ZK, 233, 234)548 Ściegienny porusza tutaj bardzo ważki problem podporządkowania się władzy. Faktem jest, że liczba żołnierzy zawsze przewyższa liczbę oficerów. Natomiast, w wieku XIX sposób zachowania tzw. sklepienie lęku rozpowszechniony był we wszystkich wojskach, biurokratycznych strukturach i szkołach, chociaż wówczas on nie miała jeszcze teoretycznego sformułowania549. Sklepienie jako budowla charakteryzuje się tym, że wszystkie cegły, z których się składa sklepienie dążą do rozwalenia się. Właśnie z tego względu sklepienie się trzyma. W przypadku wojska żołnierzy dążą do "rozwalenia się", czyli do nieposłuszeństwa. Wychowanie wojskowe ze wszystkimi jego systemami dyscyplinowania, przytłumienia wszelkich popędów buntowniczych. Oto przyczyna, która wyjaśnia brak reakcji szeregów przeciw autorytaryzmowi i despotyzmowi oficerów. 547 Tzn. „wychowujecie się”, Djakow, dz. cyt., s. 233 przypis. . Pokreślenia nasze. 549 Dziś formułowanie teoretyczne istnieje. G. Sartori, La política: lógica y método en las ciencias sociales, [Polityka: logika i metoda w naukach społecznych]. Buenos Aires 2002. Rozdz. VI: „Pionowość i Sklepienie Lęku”. 548 111 I a potem odezwa się do cierpiącej klasy ludzkiej550: Obudź się, otwórz oczy, poznaj się, połącz się jednym węzłem wolności, równości i braterstwa, nie dozwól, aby milion panów uciskało, ciemiężyło, biło, obdzierało, męczyło, zabijało dwadzieścia milionów pracowitych, poczciwych rolników i rzemieślników, aby jeden dwunastoma panował i przymuszał ich robić na siebie (ZK, 234). [...] jednakże powiadam wam: jest wielu mniejszych panów i księży, którzy pragną widzieć was szczęśliwymi. Ci to pracują nad polepszeniem waszego losu przez oświecenie i nauczanie was, narażają swoje życie na niebezpieczeństwo. Kochajcie takich panów, brońcie ich od napaści złych panów, nie wydajcie ich rządowi, bo by wasze szczęście przepadło, a Bóg by was za niewdzięczność surowo karał, jak karze Żydów, że dozwolili Chrystusa zamordować"(ZK, 234)551. "Nikt wam pomocy nie da, w najokropniejszych mękach bez spowiedzi i najświętszego sakramentu umierać będziecie, ciała wasze po polach i lasach wilki i niedźwiedzie rozdzierać a dusze mękach piekielnych na wieki gorzeć będą. Nieszczęść tych nikt od was odwrócić nie potrafi, Nawet Najświętsza Panna Maria nie wstawi się do syna swego a Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, który srogimi plagami będzie was karał za to, że słuchając królów i panów męczycie i zabijające niewinnie jedni drugich"(ZK, 235)552. Już w zakończeniu Książeczki... są refleksje Ściegiennego o wojnie i swej sprawiedliwości związane są z problematyką grzechu za pomocą nauki, która rodzice dzieciom swoim, majstrowie, terminatorom i uczniom, czeladnikom i subjektum udzielać powinni: "Co to jest wojna i kto ją postanowił? Wojna jest to wzajemne mordowanie się ludzi młodych i zdrowych, nie znających się i niewinnych, pracowitych i poczciwych, rolników i rzemieślników jednego kraju z ludźmi także zdrowymi, niewinnymi, poczciwymi, rolnikami i rzemieślnikami drugiego kraju [...]"(ZK, 235). Wojnę ustanowili i nakazują królowie i panowie, aby ludzi osłabić, przestraszyć, a potem łatwiej obdzierać mogli. Królowie i panowie prowadzą rolników, rzemieślników i małych panków na wojnę jak bydło na rzeź, a sami z daleka uciekają od placu bitwy (ZK, 235). Czy wojna może być sprawiedliwa? Wojna prowadzona w obronie własnego życia, wolności i pracy, prowadzona w celu uwolnienia się z niewoli i odebrania, co ludziom 550 Podkreślić należy, że słowo „klasa” w tym kontekście powinno być zrozumiane mutatis mutandis. Przytaczając słynne zdanie Lenina odnoszącego się do Czernyszewskim, Djakow twierdzi, że „bez przesady można powiedzieć, że od utworów Ściegiennego wieje duchem walki klasowej”, dz. cyt., s. 161 cyt. W.I. Leninem, Dzieła, t. XVIII, s. 14. To nieprawda. Niepiśmienni i otępiony przez gorące napoje, chłopi byli nieudolni, aby posiadać „świadomość klasową”. Autor Złotej książeczki tylko usiłował ich „wzbudzić” w celu rozpoczęcia wyzwoleńczej wojny. 551 Podkreślenie nasze. 552 Podkreślenia nasze. Rzecz paradoksalna, w tym paragrafie wydawałby się, że Ściegienny pragnie przestraszyć chłopów takim samymi metodami, którymi posługują się księża i królowie i panowie, których nasz pijar gniewliwie nienawidzi. 112 wydarte zostało, jest sprawiedliwa i święta. Taką wojnę Bóg błogosławi 553. Wojna zaś prowadzona w celu wydarcia człowiekowi dobremu i spokojnemu życia, wolności, majątku i ziemi jest najniesprawiedliwsza, a ci, którzy taką wojnę nakazują i ci, którzy ten nakaz wykonują, są rabusiami, rozbójnikami (ZK, 235)554 Ściegienny poucza, kiedy wojna sprawiedliwa się kończy: "Czy skończą się wojny? Skoro tylko ludzie przyjdą do rozumu i świecie zachowają owo prawo: co tobie nie miło, tego drugiemu nie czyń, skoro ludzie poznają się na swym głupstwie, które popełniają, gdy słuchają królów i panów, wzajemnie się kaleczą i zabijają - wojny muszą się skończyć"(ZK, 236). I natychmiast ostrzega, że: Jedną jeszcze wojnę odbyć będziemy musieli (ZK, 236). Następnie wyjaśnia przyczyny, z powodu którego należy bojować: Królowie i panowie wydarli nam ziemię, wydarli nam wolność, wydzierają nam pracę, męczą, katują i zabijają nas. Należy odebrać im ziemię, bez której żyć nie możemy. Podniesiemy więc wojnę dla odebrania wydartych nam praw i ziemi od Boga nadanej, dla zapewnienia sobie na wieki szczęścia i wolności (ZK, 236) Jeśli chodzi o grzech, w ujęciu P. Ściegienny oto najcięższe: "Kiedy człowiek popełnia największe grzechy? Im człowiek większą krzywdę wyrządza bliźniemu swemu, tym większy grzech popełnia. Największą zaś krzywdę wyrządza bliźniemu swemu, kiedy odbiera to, co mu jest najmilsze na świecie. Najmilsze zaś człowiekowi na świecie jest życie i zdrowie. Ten więc, który odbiera człowiekowi życie i zdrowie, popełnia największy grzech, którego nigdy Bóg nie opuści"(ZK, 236)555. Również grzeszy ten, który „zabrania owoc pracy"(ZK, 237) i wreszcie ten który pogardza bliźniego"(ZK, 237) W tym fragmencie naznacza wrogów Boga i ludzi: "Kto jest nieprzyjacielem Boga i ludzi? Królowie zatem i panowie jako rozkazujący popełniać największe grzechy - zabójstwa, kradzieże, pogardę, urzędnicy i oficerowie, jako pomagający wypełniać ten bezbożny rozkaz, żołnierze wypełniający go są największymi nieprzyjaciółmi Boga i ludzi"(ZK, 237) 553 To dziwna kombinacja Bellum iustum św. Tomasz z Akwinu (Summa theologiae, II-IIae, q. 40, art.1) z wojną rewolucyjną Mao-Tse-Tunga, który twierdzi, że „wszystkie wojny w dziejach dzielą się na dwie tylko kategorie – na sprawiedliwe i na niesprawiedliwe. My jesteśmy za wojnami sprawiedliwymi a przeciw wojnom niesprawiedliwym. Wszystkie wojny kontrrewolucyjne są wojnami niesprawiedliwymi. Wszystkie wojny rewolucyjne – sprawiedliwymi”. Mao Tse-Tung, Wybrane pisma wojskowe, rozdz. I, pkt 2 „Celem wojny – położenie kresu wojnom”, s. 105. Warszawa 1960, s. 105. 554 Podkreślenie nasze. Również tutaj Ściegienny w pewnym, ograniczonym sensie, wyprzedza pojęcia niesprawiedliwej wojny tj. wszelkie wojny, które nie są rewolucyjne. 555 Podkreślenie nasze. 113 Oto ostatni paragraf, w którym znajduje się obietnica Boga: "Oto są nauki, kochani bracia, do uszczęśliwienia waszego koniecznie potrzebne. Uczcie się ich sami, uczcie swoje dzieci, nauczajcie innych bliźnich, swych sąsiadów, a szczególniej żołnierzy u was po kwaterach stojących. Od rozszerzenia i zachowania tej nauki zależy wasze szczęście, a im prędzej ją między sobą rozszerzycie, im pilniej zachowanie, tym prędzej zakosztujecie szczęścia, które dla was Bóg zgotował"(ZK, 237. Podkreślenia nasze.] 4.1.1. Konkluzja - między mitem fundacyjnym a rzeczywistością - Złota Książeczka jako nauka o uświadomieniu chłopów Złota książeczka czyli historia rodu ludzkiego jest deskrypcją położenia chłopów oraz rozwarstwienia społeczeństwa w Królestwie Polskim w latach czterdziestych XIX wieku. Opisy są wyraźne, obdarzone dramatyzmem, oskarżenia opowiadają rzeczywistości i mają na cel uzmysłowić czytelników-chłopów. Pismo bowiem został napisane dla nich. Nie wiemy, czy Ściegienny zamierzał opublikować Książeczkę, aby upowszechniać ją wśród zachodnich działaczy społecznych i postępowych, "demokratycznych" intelektualistów. Sądzimy, że nie. Adresatem tej broszury była nędzna klasa cierpiąca, potrzebująca nie tylko pociechy, ale i nauka o tym, jak działać przeciw wrogom ludu wiejskiego: panom, szlachcicom i księżom. Zaznaczyć należy, że „stłumiony w zarodku ruch ks. Ściegiennego w Królestwie Polskim zdołał wzbudzić poczucia narodowego wśród chłopów. Można przypuścić, że pod wpływem Złotej Książeczki..., chłop polski uświadomił się, iż jest Polakiem- katolikiem”556 Złota książeczka jest również „historią rodu ludzkiego”, a mianowicie mitem fundacyjnym. Chodzi o mit "Złotego Wieku", wiejski, sielankowy i bukoliczny, który unicestwiony jest przez akt przemocy - obcą napaść pochodzącą z zewnątrz. W przeciwieństwie do innych mitów fundacyjnych, np. mitu Wandy, w którym nauką jest zgon. W Wandzie Cypriana Norwida, księżniczka twierdzi: „I dane mi jest wiedzieć - to, że dla was ginę”557. Książeczka ma optymistyczne zakończenie: "... zakosztujecie szczęścia, które dla was Bóg zgotował". Jest ono optymistyczne dlatego, że dąży do zwycięskiej przyszłości. He knocked, therefore, more than twice, saying: May I now enter here? Will He within Open to sorry me, though I have been An undeserving rebel? Then shall I Not fail to sing His lasting praise on high GOODWILL OPENS THE GATE At last there came a grave person to the gate name Goodwill, who asked who was there, and whence he came, and what he would have?558 CHRIS: Here is a poor burdened sinner. I come from the City of Destruction, but am going to Mount Zion, that I may be set free to wrath to come559 556 H. Brodowska-Kubicz, Świadomość społeczna i narodowa w Królestwem Polskim w połowie XIX wieku, [w:] Wiesław Caban (red.) Ksiądz Ściegienny... dz. cyt., s. 45-46. 557 O mycie Wandy i jego rozmaite implikacje zob. D.H. Valsecchi, dz. cyt., s. 275-279 i bibliografia tam cytowana. 558 Idem, p. 23. 559 Idem, p. 24. 114 4.2. Chwała Bogu na Wysokości! - List Ojca Świętego Grzegorza Papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany (1840) Na początku Listu Ojca Świętego Grzegorza Papieża... 560 autor – papież Grzegorz XVI [Ściegienny] przedstawia siebie i ogłasza swoje posłannictwo tj. uzmysłowienie chłopów. Po pierwsze, obiecuje łaski dla tych, którzy czytają list: Ja, Grzegorz papież, w imię Jezusa Chrystusa syna Boga żywego temu, kto ten list z uwagą pięć razy przeczyta lub pięć z uwagą słucha będzie nadaję 15 lat odpustu (List, 238-239). Po drugie, odnosi się do męki i śmierci Chrystusa. W ten sposób upodabnia Jezusa Chrystusa do chłopów561: Niech będzie wysławiany Jezus Chrystus Syn Boga żywego, który dla naszej szczęśliwości i zbawienia umęczony był i na krzyżu zamordowany został (List, 239). Papież nie wiedział o położeniu chłopów. Kiedy dowiaduje się o tym, zmierza do uwolnienia ich od niewoli: Ja, Grzegorz papież, którego ojcem świętym nazywacie następcą św. Piotra, dowiedziawszy się o waszej, kochani bracia, nędzy i nieszczęściu, jakie od urzędników krajowych i panów ponosicie, przedsięwziąłem z rozkazu samego Noga oświecić was, wydobyć z ciężkiej biedy i niewoli, a oraz wskazać wam drogę prawdziwego szczęścia (List, 239)562 W tym fragmencie papież porusza temat szczęśliwości, który wielokrotnie jest przez Ściegiennego zacytowany w swoich pismach: Wy, moje dzieci, nie wiecie co to jest szczęśliwość. Urodzeni w niewoli, sądzicie, że was Bóg na to stworzył, abyście żyli w niedostatku i nędzy, cierpieli głód i zimno, pracowali nie dla siebie, ale dla panów, żyli w najgrubszej ciemności [...](List, 240). Ta sama idea (Bóg stwarza ludzi, aby byli szczęśliwi) pojawia się znowu w tym fragmencie: Bóg, moi bracia, dał wam ziemię, dał wam wolę, rozum i pamięć, dam wam wszystko, co jest potrzebne do wygodnego i szczęśliwego życia [...] ale źli ludzie wydarli wam ziemię, wydarli wam wolność, wydarli wam sposobność oświecania rozumu i doskonalenia pamięci, wydarli wam wszystko, zrobili z was niewolnikami, przymusili pracować dla nich, zubożyli was przez to i uczynili nieszczęśliwymi [...](List, 240)563 560 Pierwsza wersja przez Djakowa wybrana jest najobszerniejszą i napisana całkowicie przez samego Ściegiennego. Dz. cyt., s. 238 przypis. Właśnie tę wersję będzie przez nas zanalizowana. Zaznaczyć należy, że reszta wersji mają znaczne różnice w porównaniu do pierwszej. 561 Zauważalny jest tutaj wpływ Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego Adama Mickiewicza, Wyd. Jubileuszowe, Warszawa 1955, t. VI. 562 Podkreślenie nasze. 563 Podkreślenie nasze. 115 I tutaj jeszcze raz ta sama idea, ale wyrażona w formie odwróconej: I chociaż wam powiadają, że z woli i dopuszczenia boskiego cierpicie i zachęcają was, abyście bez szemrania znosili wszelkie dolegliwości jako od Boga pochodzące, nie wierzcie temu. Bóg, ojciec nas miłosierny, nie stworzył was na nędzę i cierpienia (List, 241)564 Wolą zaś Boga jest: abyśmy jako dzieci jego we wszystko obfitowali, żyli wesoło, żyli w zgodzie, żyli szczęśliwie (List, 241). Bliźnim naszym jest każdy człowiek, czy katolik czy żyd, czy Polak czy Rusin, czy Moskal czy Niemiec, czy żołnierz czy rzemieślnik, czy chłop czy pan, bo wszyscy ludzie są sobie braćmi, powinni się więc kochać jak przyjaciele(List, 241-242). I w tych dwóch fragmentach papież definiuje wroga chłopów: Nieprzyjacielem waszym jest ten człowiek, który pragnie waszego nieszczęścia, który wam zabiera pracę i dzieci, który was namawia lub przymusza do złego, który was uciska lub zabija (List, 242). Nieprzyjaciele wasi powstają przeciwko wam, a zmówiwszy się za pomocą was samych gnębią i uciemiężają was (List, 242). Papież znowu odnosi się do brutalności systemu pańszczyźnianego. Cytuje fragment paragrafu znajdującego w Złotej Książeczce, w którym ekonom karze chłopa za pomocą innych chłopów (ZK, 224): Rozważcież, bracia, czy ów włościanin zasłużył na tak wielką karę?... Jeżeli sprawiedliwi jesteście, powiecie: nie zasłużył, nie powinien był iść na pańszczyznę, bo mu żona zachorowała. Istotnie, ni zasłużył na żadną karę. A po cóż go drudzy trzymali pod batami? dlaczegóż dopomagali niewinnego bliźniego swego katować? Czyżby im miło było, gdyby ich tak nie niewinnie bito? Ekonom byłby nie bił nieszczęśliwego człowieka, gdyby go byli drudzy nie trzymali; byłby się nawet nie zamierzył, gdyby wiedział, że inni niewinnego sąsiada swego, jak powinni, bronić będą (List, 243). Nieprzyjaciele wasi za pomocą was samych gnębią i uciskają was samych gnębią i uciskają was. Chcą którego z was katować?... trzymacie biednemu pod batami zamiast bronić niewinnego, dopomagacie go bić!!! (List, 243)565 Chcą którego z was obderzeć?... za kieliszek śmierdzącej gorzałki lub dla podłego pochlebienia się swemu nieprzyjacielowi, gotowiście ze swego sąsiada ostatnią koszulę zedrzeć, gotowiście mu życie odebrać!... Zamiast bronić nieszczęśliwego od napaści, dopomagacie im obdzierać (List, 243)566 564 Podkreślenie nasze. Podkreślenie nasze. 566 Podkreślenie nasze. 565 116 W związku z tym papież pisze, że jeżeli jeden drugiego bronić będziecie od napaści, obronicie się. A jeżeli jeden drugiego nie będzie bronił, ale obojętnie będzie patrzył na krzywdę bliźniemu wyrządzana - wszyscy zginiecie (List, 244). Papież ilustruje tę ideę opowiadaniem o wydarzeniach, które miały miejsce w pewnej wsi: złodzieje atakują wieś, kradną, plądrują, zniszczą, zabiją. Wśród mieszkańców nikt nie reaguje, nikt nie pomaga innym, wszyscy bronią się po swojemu. Z tego powodu złodzieje mają wolność, aby popełnić przestępstwa. Jednak jeden z mieszkańców zastanawia się nad sytuacją wsi i dochodzi do wniosku, że rozwiązanie problemu polega na zjednoczeniu wszystkich mieszkańców wsi, aby mieć siłę i walczyć z rozbójnikami. Tak mieszkańcy robili i zabili złodziejów (List, 244-248)567. Dalej papież porównuje położenie chłopów i panów. Jednym słowem: podczas gdy chłopi cierpią i są okrutnie uciskani, Panowie korzystają ze wszystkich dóbr i przywilejów (List, 249-250)568. Grzegorz papież uważa, że położenie chłopów jest tragiczna, ponieważ nie mają szkolenia. A zatem szkolenia, wychowanie i oświata są warunkami, aby chłopi się wyzwolili: [...] jesteście ciemni, nie umiecie ani pisać, ani czytać. Panowie zabraniają wam uczyć się, bo gdybyście umieli czytać i pisać, poznalibyście wyrządzaną wam niesprawiedliwość, poznalibyście swą moc, swą siłę. Łatwiej byście się zmówili i nie pozwolilibyście wyrządzać sobie krzywdy (List, 250) Następnie papież przedstawia inny projekt utopijny569, które uwzględnia różne aspekty, np. prawo własności: 1° Każdy gospodarz mający żonę i dzieci powinien mieć swój kawał ziemi, którą by uprawiał na utrzymanie siebie i swoich dziatek (List, 250)570 Konsekwentnie w drugim paragrafem papież potępia system pańszczyźnianego i jego ciężary: 2° Z tego kawałka ziemi żaden gospodarz nie powinien ani pańszczyzny i darmoch odrabiać, ani czynszu i dziesięciny opłacać, ani tak wielkich podatków składać (List, 250) W trzecim paragrafie jeszcze raz znajdujemy szczegóły dotyczące prawa własności: 3° Każdy gospodarz powinien mieć własny dom, stodołę i oborę, własne bydło, własne sprzęty rolnicze (List, 250.). 567 Djakow twierdzi, że to opowiadanie opiera się na Księgach pielgrzymstwa polskiego Mickiewicza. Bierność ludzi wobec pożarów jest porównana do obojętności emigrantów w stosunku do zagranicznych ruchów rewolucyjnych i w kontekście Listu do solidarności chłopów z katującego pana. Dzieła, Warszawa 1955, t. VI, s. 27-29. 568 Problematyka ta została przedstawiona już w Złotej Książeczce. 569 Rzecz oczywista, piszemy „inny” dlatego, że papież (tj. Ściegienny) w Złotej Książeczce i w Aforyzmach o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego umieszcza utopijne projekty. 570 Podkreślenie nasze. 117 A w czwartym ponownie potrzeba szkolenia jako warunek postępu się pojawia: 4° Każdy człowiek powinien umieć czytać i pisać, w każdej więc wsi powinna być szkółka, gdyby dzieci uczyły się bezpłatnie (List, 250.). A Bóg ujawnia się w postaci szczodrobliwego darczyńcy: 5° Nikt drzewa na opal i budowle kupować nie powinien, bo drzewa w lasach mocą Boga rosną, a Bóg je dla nas wszystko darmo przeznaczył (List, 250.). W szóstym paragrafie mamy do czynienia ze sprawą wolności pracy: 6° Każdemu powinno być wolno pracy swej użyć jak mu się podoba, byle nie z krzywdą bliźniego (List, 250)571 Ta wolność jest w tym paragrafie wzmocniona: 7° Wszystko to powinno być zniesiony, co krępuje wolność człowieka (List, 250)572 Po kilku refleksji, po pierwsze nad wolnością człowieka pod względem gospodarczym oraz pod względem jednostkowym - człowiek jest wolny jak ptak - (List, 250), po drugie nad przywłaszczeniem ziemi, pańszczyzną i prawem najmocniejszych i sprawiedliwością Boga (List, 251), Grzegorz papież dochodzi do wniosku, że [chłopi powinni] odebrać wydartą im ziemię i żadnych powinności z niej, nie opłacać. Ponadto chłop na pana robić nie powinien, bo pan tak człowiek, ma nogi, ręce, zdrowie i siłę od Boga, może sobie sam i powinien na utrzymanie życia pracować"(List, 251). Papież przewiduje, że po tych słowach chłopi powiedzą, że żołnierze będą przymuszać ich. Odpowiedź papieża odsyła do poglądu, według którego żołnierze zanim być żołnierzami byli rolnikami lub rzemieślnikami a więc powinni oni odstąpić panów i królów jako nieprzyjaciół rodu ludzkiego i trzymać z chłopami (List, 251-252). Następnie, odnosząc się do wojny, przepowiada, że: Skończą się niedługo, kochani bracia, wojny; człowiek człowieka nie będzie zabija (List, 254). Jednak jeszcze trzeba walczyć: Jedną jeszcze wojnę odbyć będzie musieli, wojnę sprawiedliwą, bo w obronie życia własnego, w obronie życia waszych żon i dzieci, w obronie życia waszych bliźnich prowadzić ją będziecie, w obronie waszej wolności, waszych praw podniesiecie ją (List, 254)573 Charakteryzacja tej wojny odsyła do Złotej Książeczki (ZK, 235): 571 Tekst trochę sprzeciwia się zasadzie życia w towarzystwie. Krępowanie wolności to wyraz, który jest w przeciwieństwie wszystkich pouczeń, instrukcji, zakazów, i uwag znajdujących się w klasycznych utopiach. 573 Podkreślenie nasze. 572 118 Wojna ta będzie z woli Boga, bo lud będzie odbierał prawa od Boga sobie nadane. Tej wojnie będzie Bóg błogosławił, ta wojna zapewni wam na wieki szczęście. Należy, abyście się do tej wojny przygotowali (List, 254)574 Wszystkie inne wojny, które dotąd miały miejsce, były wojnami morderczymi: Wszystkie wojny, jakie dotąd były, prowadzili monarchowie i panowie za pomocą was, aby was ujarzmić, aby was łatwiej obdzierać, aby was zniewolić do pracowania na nich. Zabijaliście się,..., chłop chłopa mordował, chłop chłopa przymuszał, aby króla i pana słuchać, aby na króla i pana pracować. Były wojny chłopów z chłopami dla dobra i szczęścia panów i królów. Chłop chłopa kaleczył, zabijał, aby panom i królom było dobrze (List, 254-255). Przyszła wojna będzie nie chłopów z chłopami, nie ubogich z ubogimi, ale chłopów z panami, ubogich a bogatymi, uciśnionych i nieszczęśliwych z ciemięzcami i w zbytkach żyjącymi (List, 255)575 Ale przyszła i ostateczna wojna będzie unicestwiał system uciemiężenia i panów, królów, czyli wszystkich tych, którzy założyli owego systemu ucisku i udręczenia: Na przeszłych wojnach stawali rolnicy i rzemieślnicy Polacy z jednej strony, rolnicy i rzemieślnicy Rosjanie z drugiej strony, i jedni drugich zabijali, aby panom polskim i panom rosyjskim, który zawsze w czasie wojny zawsze z daleka stoją, było dobrze. W przyszłej wojnie staną chłopi, rolnicy i rzemieślnicy Polacy i Rosjanie z jednej strony, a panowie i królowie Polacy i Rosjanie z drugiej strony i chłopi będą strzelali nie do chłopów, ale do panów (List, 255)576 Wasza [wojna], bracia wieśniacy i mieszczanie, będzie wygrana, bo was daleko więcej czapkami panów zarzucicie. A po wojnie nie będzie, kto by was na pańszczyznę pędził, kto was bił, kto by się na wami i waszymi dziećmi znęcał (List, 255). Taka wojna krótko będzie trwała, ale trzeba żebyście ją wszyscy w jednym czasie podnieśli i wszyscy prowadzili. Niech się jeden na drugiego nie ogląda. Razem wszyscy na waszych nieprzyjaciół uderzcie a zwyciężycie (List, 255)577. i wszyscy prowadzili... Oprócz związku polsko-rosyjski, Grzegorz papież podkreśla, że pan trzyma za panem, Żyd za Żydem; niechże biedny i nieszczęśliwy trzyma z biednym i nieszczęśliwym. Ponieważ zaś rolnicy i rzemieślnicy tak w Polsce jako też w Rosji, na Żmudzi, na Litwie, Na Wołyniu, na Ukrainie, w Galicji, w Prusach są bardzo biedni i nieszczęśliwi, niechajże się siebie trzymają, niech się zmówią, uderzą na bogatych z cudzej 574 Podkreślenie nasze. Podkreślenie nasze. 576 Podkreślenie nasze. Idea „współpracy” Polaków i Rosjan w walce wyzwoleńczej chyba antycypuje jakąś formę panslawizmu. Djakow definiuje ta wspólnota jako „słowianofilstwo”. Zob. Słowianofilstwo i socjalizm chrześcijański w poglądach ks. Piotra Ściegiennego [w;] W. Caban (red), dz. cyt. s. 122. 577 Podkreślenie nasze. 575 119 pracy, a bogaci rady nie dadzą, bo nieszczęśliwych jest daleko więcej, a Bóg nieszczęśliwym błogosławi (List, 256.) Chociaż większość panów, monarchów, urzędników i księży są wrogami chłopów, Grzegorz papież uznaje, że również są mniejsi panowie i mniejsi księża. Aby ich rozpoznać, należy posłuchać ich słów: jeśli mówią o wolności, równości i braterstwie i o nauczaniu zawartym w tym liście, oni są dobrymi panami (List, 257-258). Papież ponadto wie, że wielu chłopów nie umie czytać. Z tego powodu zachęca tych chłopów, którzy mają szkolenie, do czytania Historii rodu ludzkiego, tj. Złotej książeczki, aby a potem rozpowszechniać jego treść wśród niepiśmiennych (List, 258). W Liście są przestrzegania dotyczące niebezpieczeństw wynikających z kontaktem z panami, głód, chorób, ucisków, brak pomocy, pozbawienia od udzielania sakramentów spowiedzi i komunii (List, 259) Na końcu Listu znajdujemy zespół zakazów, który stanowi stronę pedagogiczną tekstu. Przedtem jest fragment, napisany, aby przekonać chłopów, że Grzegorz papież działa w dobrej wierze i chcę faktycznie im pomoc: Powinniście się, kochane dzieci, przekonać, że ja, Grzegorz papież, ojciec was na ziemi, pragnę, gorąco pragnę waszego szczęścia - pragnę uchronić was od nędzy i ucisku. Dlatego nakazuję wam w imię Jezusa Chrystusa Syna Bożego Żywego, abyście zachowali i dopełnili to, co wam tu z rozkazu samego Boga zalecę (List, 259). Tu jest inne ważkie przestrzeganie: Ponieważ największe nieszczęście i biedę wprowadza między was pijaństwo, bo przez pijaństwo utracicie majątek i zdrowie, stajecie się ubogimi i głupowatymi, a zatem proszę was na miłość Boga i na rany Jezusa Chrystusa zaklinam, abyście gorzałki zupełnie nie pili dotąd, dopóki nie pokonacie nieprzyjaciół waszych. Po zwycięstwie, w szczęśliwym stanie będziecie się weselili. Teraz jesteście w ciężkiej niewoli, nie weselić się, ale smucić powinniście, jesteście ubogimi, nie mąci co tracić na gorzałkę. Wasze chrzciny, wesela i pogrzeby, wasze zabawy obchodźcie bez gorzałki, bo tego diabelskiego trunku, który dusze wasze na wieczne potępienie prowadzi(List, 260)578. Nakazy i zakazy są następujące: 1) Nie wolno wypić gorzałki: Ja Grzegorz papież, w imię Jezusa Chrystusa Boga Żywego temu, kto nie będzie pił gorzałki przez ten czas nieszczęścia, nadaję siedem lat odpustu. A tego, co by pił, przeklinam z ciałem i duszą na wieki wieków (List, 259, 260). 2) Powinno uczyć się czytać i pisać: 578 Podkreślenie nasze. „Nie pić gorzałki przed powstaniem”. Po powstaniu będzie to możliwe. Chłopi są słabi i nie wiadomo co będą pić. Ściegienny doskonale znał ich. 120 Ja, Grzegorz papież imieniem Chrystusa - Boga Żywego oświadczam chłopcu, który się nauczy czytać i pisać, że nagłą śmiercią nie umrze i zła przygoda go nie spotka"(List, 260). A kto by się przyłożył do nauki chłopa, leguminą, ubraniem lub pieniędzmi podług swej możności, temu Pan Bóg taki dar w dziesięcioro nagrodzi, prócz dostąpi odpustu sto dni(List, 260). 3) Powinno czytać Historię o rodzie ludzkim: Ja, Grzegorz papież, w imię Boga Żywego, temu, kto ten list będzie drugiemu czytał, lub czytanego z uwagą słuchał, udzielam 40 dni odpustu (List, 260). 4) Należy przestrzegać odbiorców, tj. chłopów o niebezpieczeństwach dotyczących zarządzania Listem: Ja, Grzegorz papież, w imieniem Jezusa Chrystusa, syna Boga Żywego, najsurowiej wam nakazuję, abyście tego listu nie czytali człowiekowi nieznajomemu sobie, człowiekowi pijakowi: abyście o tym liście nie powiadali, ani go nie pokazywali: szynkarzom, lokajom, pisarzom, ekonomom, żołnierzom nieznajomym, panom, organistom, księżom nawet, a szczególniej wójtom gmin i burmistrzom - zgoła, abyście nie powiadali nikomu, który nie jest znanym wam chłopem, boby mógł ten list wydać panom, i wasze szczęście przepadło (List, 261). 5) Należy również wychować i rozszerzać nauki: Ja, Grzegorz papież, imieniem Jezusa Chrystusa syna Boga Żywego oświadczam, iż ten mieszczanin, rolnik lub rzemieślnik, który by nauczył chłopa tego, co w tym liście zawarte jest, dostąpi 7 lat odpustu. A kto by chłopu umiejącemu czytać, ten list dał lub inne wyraźnie przypisany, dostąpi 15 lat odpustu (List, 262). 6) Należy się opłacać ciężary podatkowe: Ja, Grzegorz papież, w imieniu Boga nakazuje - mieszczanom: aby niesprawiedliwe podatki i wszelkie inne ciężary spokojnie opłacali; włościanom: aby spokojnie odrabiali uciążliwą pańszczyznę i darmochy, opłacali czynsze i podatki, zgoła wszelkie niesprawiedliwie na nich włożone powinności, aby panom nie dać poznać, iż przygotowujecie do zrzucenia raz na zawsze okrutnego, karki wasze włożonego jarzma niewoli"(List, 263). 7) Należy Przestrzegać chłopów o zagrożeniach wynikających z wyklinania Listu: Być może, moi bracia, że rząd i panowie, dowiedziawszy się jakimś sposobem o tym do was liście moim, nakazuje księżom, aby w kościołach ten list wyklinali - nie słuchajcie tego, nie uważajcie na to, ale w największej cichości, skrytości i spokojności róbcie swoje. Wasi nieprzyjaciele wszystkich sposobów będą używali, aby was w poddaństwie i niewoli utrzymać. Wy zaś wszystkich sposobów używajcie, aby się panom oprzeć i z niewoli się wydobyć (List, 263). 121 Te nakazy dotyczą wychowania, nauki, (N° 2, 3 i 5), wstrzemięźliwości w odniesieniu do picia alkoholu (N° 1) i zaspokojenia długów podatkowych chłopów (N° 6). Zakazy mają na cel zapewnić bezpieczeństwo (N° 4 i 7°). Lista zakazów i nakazów wcale nie jest systemowa. 4.2.1. Konkluzja - od Kielc do Watykanu: przedziwne przeznaczenia rewolucyjnego pisma Najsłynniejszym pismem spośród wszystkich przez Ściegiennego napisanych tekstów właśnie jest List Ojca Świętego... – podczas bardzo długiego czasu błędnie nazywany Złotą Książeczką. Powody tej sławy poszukać należy w polityce kościelnej prowadzonej przez rosyjską władzę. Gdy Ściegienny został pojmany policja znalazła wielu rękopisów, m.in. List, który uchodził za podrabiania dokumentu papieskiego. Mając na uwadze wszystkie napięcia i konflikty istniejące między Stolicą Apostolską a Rosją, nic zadziwiającego, że "bulla' dotarła do Rzymu. Ów podrabiany dokument papieski był tematem rozmowy między Butieniewem (rosyjskim dyplomatą) i Ks. Kardynałem Lambruschim (Sekretarzem Stanu), który z pewnością fałszowania tekstu pontyfikalnego mu się nie podobał. Butieniew zauważył, że Kardynał chciał wciągnąć informację dotyczącą sytuacji Kościoła pod panowaniem Rosji. To temat drażliwy i politycznie "niepoprawny" i z tego względu unikany przez rosyjskich dyplomatów. Stąd, że do sprawy Ściegiennego już nie wrócono. Kuria rzymska tak nadwrażliwa na punkcie falsyfikacji papieskich dokumentów w tym przypadku nie wymagała postępowania sądowego ani żadnego wyjaśnienia ani ukarania Ściegiennego579. Trzeba do tego dodać, że sprawa pozbawienia święceń kapłańskich ks. Ściegiennego była sukcesem caratu i nader ważką w rozgrywce z Watykanem o uzyskanie znaczenie większego wpływu na duchowieństwo rzymskokatolickie, na organizację seminariów duchownych i na obsadę probostw, i co istotne, na utrzymanie w ramach cesarstwa tylko jednego arcybiskupa w Petersburgu, przy likwidacji arcybiskupstwa warszawskiego580. I would therefore sir, since I am told that this gate is the way thither, know, if you are willing to let me in. GOOD: I am willing with all my heart, said he; and, with that, he opened the gate. So, when Christian was stepping in, the other gave him a pull. They said Christian, What means that? The other told him, A little distance from this gate there is erected a strong castle, of which Belzebub, the Evil One, is the captain581 579 M. Żywczyński, Książę Leuchtenberg i Ksiądz Ściegienny (z dziejów dyplomacji carskiej). „Przegląd historyczny”, t. XXXVI, Warszawa 1948, s. 310. O tym temacie pisze M. Szczerbatów: „Projekty ks. Ściegiennego były nierozsądne i rozmaite. Powstanie miało na celu nie tylko obalenie rządu rosyjskiego w Polsce, ale także wyrżnięcia szlachty polskiej, za to, że «szlachta» - ja zeznał na śledztwie ks. Ściegienny – w 1831 r. obiecał włościanom oczynszowanie, które teraz skarb swych dobrach dokonywa, a oni, obiecawszy to wszystko, oszukali biednych włościan i jeszcze bardziej ich ciemięża (list Paskiewicza do Cesarza z dnia 25 XII 1844 r.). Odezwa Ściegiennego ułożona była w formie encykliki papieskiej. Była to bulla fałszywa, zredagowana w imieniu papieża [...] w rozumieniu Kościoła katolickiego był to rodzaj świętokradztwa dokonanego przez księdza katolickiego”. Rządy Księcia Paskiewicza..., dz. s. 279, 270 i 271. Mikołaj I !11 XI tych dwie rzeczy mi się podoba, pierwsza, że zagraża niebezpieczeństwo a druga, że obywatel oskarża księdza, W. Djąkow, dz. cyt. s. 270 przypis. 580 J. Śmiałowski, Gospodarczo-społeczne przesłanki i skutki ruchu księdza Piotra Ściegiennego [w:] W. Caban (red.), dz. cyt., s. 33. 581 Idem, p. 24. 122 4.3. Utopia niezawodnym sposobem rozwiązania wszelkich problemów - Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego (1841-1842?) Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego582 składają się z dwóch części: w pierwszej części Ściegienny omawia sytuację społeczeństwa wówczas panująca. W drugiej, wypracuje projekt utopijny, aby wszystko zostało poprawione. 4.3.1. "Przypatrzmy się jak dziś jest" - położenie chłopów w Królestwie Polskim Problematyka ta podzielona jest na ośmiu części: 1) Natura człowieka: człowiek obdarzone jest własnością (aby pracując miał z czego żyć), wolnością (aby jeden od drugiego nie zależał), rozumem (aby rozeznawał co dobre, co złe) i pamięcią (aby pamiętał, że za dobre będzie nagrodzony, a złe ukarany). Natomiast źli ludzie, "używając siły, zręczności, rąk, nóg, aby drugiemu wydrzeć własność i wolność osobistą od Boga daną, a więc używali wolnością, aby wolno drugich za kark trzymali, rozum, aby rozumnie obdzierali i pamięci, aby o sobie tylko pamiętali"(Aforyzmy, 266). Ściegienny rozkłada rozwarstwienie społeczne. Chłopi są umieszczeni na najniższej warstwie: 2) Podział ludzi: Z jednej strony duchowni, a z drugiej cywilny. Z kolei duchowni podzielili się razem z ludem, któremu przewodniczyli. Cywilny dzieła się, po pierwsze, na monarchów. Po drugie na szlachtę (magnaci, książęta, hrabiowie, baronowie) i dziedzice większych i mniejszych włości (dzierżawcy, urzędnicy - podzieleni, jak zwierzęta na klasy) i drobna szlachta. Po trzecie, na mieszczan (rolnicy i rzemieślnicy). Wreszcie, po czwarte, na chłopów (Aforyzmy, 267, 268). Dla Ściegiennego zarząd kraju jest popsuty z moralnego punktu widzenia: 3) Dwojaki charakter zarządu kraju: "duchowny i cywilny". "Jeden i drugi jest w ręku ludzi bez serca, bez czucia, ludzi oddanych zbytkom [wydanych na pastwę rozkoszy], ludzi gotowych z najzimniejszą krwią poświęcić drugich dla wyniesienia się, dla pieniędzy, dla orderów, dla dobra własnego - co wszystko ochrzcili dobrem kraju [...]"(Aforyzmy, 270). Jako pijar, zawsze Ściegienny zwraca uwagę na kwestie wychowawcze i pedagogiczne. System edukacyjne jest szorstko krytykowane z powodu jego autorytaryzmu, który przygotowuje nie tylko uczniów dla ślepego podporządkowania lecz także, aby otępić ich rozumu przez program studiów, który nie uwzględnia ich realnych potrzeb i możliwości uczenia się: 4) Zaniedbanie edukacji: Nauki nie są zastosowane de potrzeby narodu, do potrzeby uczących się, ale do widoków i potrzeby uprzywilejowanej klasy. W szkole uczą nauczyciele, panowie, aby Pana Boga i Pana dziedzica i Pana urzędnika słuchać i to 582 Jest tylko jedna wersja tego pisma. Oryginał napisał Ściegienny. Rękopis był materiałem śledczym. Na okładce jest napisane: „Książeczka ta znaleziona przy ks. Ściegiennym w chwili pojmania go. W. Djakow, dz. cyt., s. 264 przypis. 123 robić, co Pan każe. Aby utopić i zniszczyć władzę zastanawiania się nad rzeczami i czynami, nie idą za wrodzonym do tej lub owej gałęzi nauk popędem młodzieńca: ale gwałtem go uczą być Grekiem, Rzymianinem583(Aforyzmy, 273). W ujęciu Ściegiennego wojsko jest zgromadzeniem morderców, którzy zamiast bronić kraj, krzywdzą go: 5) Zepsucie wojska: [...] kiedy wojsko jest zasłoną, tarczą, za którą panowie dopuszczają się największych zbrodni i gwałtów, kiedy na skinienie jednego napada i niszczy kraj, uciska, męczy i zabija własnych nawet braci rodaków, którzy się gwałtem chcą opierać i pragną szczęścia wszystkich - przeklęte jest takie wojsko(Aforyzmy, 274). Najgwałtowniejsze i najsurowsze zarzuty adresowane są do Kościoła. Namacalna jest nienawiść Ściegiennego do duchownych. Tekst jest tak elokwentny, że nie wymaga żadnego komentarza: 6) Zepsucie Kościoła: Księża bezżenni584 i żonaci wyznania chrześcijańskiego po największej części zupełnie odbiegają od drogi jaką im Ewangelia wskazuje. Piszą się naśladowcami ubogiego, poświęcającego się dla dobra i zbawienia ludu, gardzącego wszelkimi godnościami świata Chrystusa, a jednak w niczym nie widać ani nawet cienia podobieństwa. Zalecał Chrystus miłość Boga i bliźniego. Święty Paweł mówił, że bez miłości nic się nie zrobi dobrego, a kapłani Chrystusa, którzy powinni być światłością świata, wzorem do naśladowania i zachowania zbawiennych praw, są najpierwszymi pogwałcicielami zasadniczych szczęścia ustaw. Wyłączają się od świata, każą gardzić dostatkami, nie ubiegać się za znikomością, powściągać namiętności itd. Sami jednak najwięcej światu oddani, ubiegają się za dostojnościami świata, za orderami, aby przyświecali światu, nie rozumem, nie cnotami, ale piersiami - najskrzętniej z brudnym nawet skąpstwem, z krzywdą wołającą o pomstę do nieba zbierają bogactwa, dostatki, namiętnościom swoim cugli nie kładą, a z próżniactwa i samotności oddani pijaństwu nie wykorzeniają w parafianach tego obmierzłego nałogu. Nie należą do ludu, nie dbają o lud, dbają i to wzięcie o własne szczęście i na to tylko zostawszy księdzem pracują, aby mogli żyć po pańsku, siedzieć między pany, orderami i pierścieniami błyszczeć, czterema końmi jeździć. Patrzeć na nabożeństwo księży greckich i łacińskich, słyszeć ich nauki, porównać je z ich życiem kapłańskim i cywilnym, to się gwałtem z piersi wyrwie: kapłani chrześcijańscy są to zaprzedani służalcy panów, są prawdziwie srogą plagą rodu ludzkiego. 583 Tj. nauczanie języków antycznych. W Djakow, dz. cyt., s. 273 przypis. W Zakonie chrześcijan Ściegienny uważa, że celibat kapłański musi być usunięty: „człowiekowikapłanowi wzbroniono kochać osobę innej płci, ale przyrodzonej miłosnej skłonności ani samolubstwo, ani zakaz z życia nie wyparty i wyprzeć jako przyrodzonej skłonności nie mogły – czuł więc potrzebę kochania. Ludzkość pokochać nie mógł, bo z nią nic wspólnego nie miał, bo w niej nie mógł mieć i nie mógł zostawić nic własnego na przyszłość, pokochał więc przedmioty martwy – pieniądze”. Cyt. za Cz. Wycechem, dz. cyt. s. 134. 584 124 Po tej diagnozie - raczej oględzinach585 - Ściegienny definiuje jak powinien być prawdziwy kapłan: Kapłan naśladowca Chrystusa, nauczyciel ludu, jego ojciec i opiekun powinien ciałem i duszą należeć do ludu(Aforyzmy, 275-276. Podkreślenie nasze.). Ściegienny oskarża system podatkowy Polski za wykorzystać i ukraść mieszkańców na rzecz szlachty i próżniaków zamiast na rzecz potrzeb państwowych. Próżniacy odbierają. Szlachta po pierwsze odrętwia chłopów, aby go oszukać: 7) Ród próżniacy zabiera, wydziera pracę pracowitym, a używają jej na zbytki i uciemiężenie tychże samych pracowitych [...] Szlachta przemysłu [...] używa, aby chłop coraz więcej pracował, coraz więcej pił, bo takim przemysłem najłatwiej majątek zebrać (Aforyzmy, 276) Kobiety znajdują się w podobnym położeniu. Straszliwe warunki życia powiększa umieralność infantylną: Kobieta podziela los męża - nędzna, udręczona, pijaństwu oddana, nie może wydać zdrowego płodu, dlatego też dzieci wiejskich tysiące umiera nie dożywszy roku [...] (Aforyzmy, 277)586. Podkreślenie nasze). Według Ściegiennego brak opieki rządu nad fabrykantami i rzemieślnikami powoduje mnóstwo problemów, m.in.: 8) Wydobycie z ziemi i sprowadzanie funta soli więcej nad grosz kosztować nie może, mieszkańcy atoli, osobliwie funtami [w handlu detalicznym] u Żydów kupujących, dziesięć razy więcej płacą muszą. Cały handel jest w ręku Żydów, a niemal wszyscy panowie w żydowskich kieszeniach. Bogacą się Żydzi, ubożeją panowie, a rolnicy z głodu i pracy umierają [...] smród w gorzałce jest zjadliwą trucizną i żaden też gorzałczany pijak nie jest czerstwo zdrowym, ale osowiałym, napuchłym i przedwcześnie umiera, zostawiając częstokroć żonę i nędzne dzieci w największym niedostatku. Kto tego istotną przyczyną: Panowie [...] Dziedzice propinatorowie niedrogo sprzedają chłopu ten zbawienny trunek, 585 Nawet po zakończeniu wygnania, mieszkając w szpitalu bonifratrów na przedmieściu Lublina Ściegienny pisze teksty, w których pogłębia krytyki duchowieństwa. Np. w Zakonie Chrześcijan (1876, poprawione w 1882) potępia korupcję biskupów i kapłanów. Oto trzy przykłady: „Niegodziwość biskupów, doszła do nec plus ultra, wszystko zdradzili: Boga, Ojczyznę, obowiązek. Nie ma dla nich innego Boga nad brzuch, innej Ojczyzny nad ambicję, innych obowiązków nad uwalnianie się od tych, jakie na nich wkłada stanowisko . Intrygi i przedajność panują w ich sądach itd.” Cyt. za Cz. Wycech, dz. cyt., s. 214. „Najpóźniejszych biskupów mało znaliśmy, żadnych ich czynów ściągających się do religii i moralności nie widzieliśmy. Nic nie mówili o miłości chrześcijańskiej, niczym się nie przyłożyli do nauki i oświata. Nie wiedzieli, co się dzieje w diecezji, jak idą sprawy religijne i moralne. Byli jakby nie żyli”. Tamże, s. 214. „Znałem i znam kapłanów, którzy starając się o zarząd tej lub owej parafii, dopytywali się najprzód o parafie liczne, nabożne, czy mszy święte po rublu płacą, czy tylko po dwa złote jak dawniej, czy częste bywają nabożeństwa za umarłych, wiele płacą od ślubu, od chrztu, czy się pięknie w grobach chowają itd. Żaden nie pyta o stopień religijności, pożycia domowego i sąsiedzkiego, jakie widoczniejsze wady, co i jakby należało poprawić itp. [...]”. Tamże, s. 215. Podkreślenie nasze. 586 Podkreślenie nasze. 125 bo cóż to jest 3 lub 4 grosze za kwartę, ale chłopa kosztuje ona bez porównania droższej. Głupi chłop polski wypiwszy kwartę gorzałki będzie cały dzień w karczmie rozprawiał, a w dzień drugi słaby w domu przeleży. Rachując więc dzień chłopski, tylko 20 gr., zapłaci chłop za kwaterkę gorzałki przeszło 1 zł. [...] Któż tego jest przyczyną: Panowie propinatorowie [...]"(Aforyzmy, 277-279). Ponadto kapłani, którzy mają obowiązku odwodzić chłopów od tych nawyków, nic nie robią: albo sami są winni tego grzechu, albo się boją narazić panu (Aforyzmy, 279.). W celu rozwiązania wszystkich tych problemów Piotr Ściegienny wypracował utopię. 4.3.2. "Jakby było lepiej" - utopijna konstrukcja Ks. Piotra Ściegiennego Fryderyk Engels twierdzi, że „światopogląd utopistów długo panował nad pojęciami socjalistycznymi XIX wieku i częściowo dotychczas nad nimi panuje [...] Dla nich [utopistów] socjalizm jest wyrazem absolutnej prawdy, rozumu i sprawiedliwości; trzeba go tylko odkryć, aby własną siłą zdobył cały świat, a ponieważ absolutna prawda jest niezależna od czasu, przestrzeni i ludzkiego rozwoju historycznego [...] Absolutna prawda, rozum, są [...] czymś odmiennym u twórcy [każdego utopisty]. [To podobał] pewien rodzaj socjalizmu eklektycznego, [który jest] mieszaniną, łatwo znosząca najrozmaitsze odcienie, złożoną z niezbyt gorszących opinii krytycznych, też ekonomicznych i wyobrażeń o przyszłym ustroju społecznym w rozmaitych założycieli sekt – mieszaniną, która tym łatwiej daje się spreparować, im bardziej nurt dyskusji starł jej częściom składowym ostre kanty ścisłości, zaokrąglając je niby głazy na dnie potoku. Aby z socjalizmu uczynić naukę, należało go przede wszystkim postawić na realnym gruncie”587. Po tej definicji należy określić utopię w ogólności588, aby wypracować wzór, model, który będzie punktem odniesienia, w stosunku do którego porównamy utopię P. Ściegiennego. Utopia jest opisem wyobrażanego świata, która znajduje się poza realna przestrzenią i realnym czasem. Utopia jest przede wszystkim krytyczna. Wobec niesprawiedliwości realnego świata utopista się wścieka i oskarża ludzi, którzy zbudowali ten wadliwy świat. Najciekawsze utopia mają zamiar całkowicie konstruktywne. Do tego typu należy np. "projekty ustawodawcze". Ogólne wyróżniki społecznych utopii są: 1) Symetryczne konstrukcje: świat utopijny jest symetryczny, układany z regularnością francuskiego ogrodu. Na wsiach utopijnych wszystko jest wymierzone pod sznur. Klasy 587 F. Engels, Rozwój socjalizm od utopii do nauki, Warszawa 1948, s. 72-73. Nasze omówienia problemu utopii bazują na następujących tekstach: R. Ruyer, L’utopie et les utopies, Paris 1950, s. 27 i nast., 45 i nast. I 55 i nast.; A. Dróżdż, Mity i utopie pedagogiczne, Kraków 2000; I. Pańków, Filozofia utopii, Warszawa 1990, s. 171, 176 i 193; L. Heller, M. Niqueux, Histoire de l’utopie en Russie, Paris 1995, s. 166; J. Szacki, Utopie, Warszawa 1968, 30 i Spotkania z utopią, Warszawa 2000, s. 174-175; A. Świętochowski, Utopie w rozwoju historycznym, Warszawa 1910, 326 i 331-333; L. Kleszcz, Filozofia i utopia. Platon, Biblia, Nietzsche, Wrocław 1997, s. 9; A. Sikora (red.), Fourier, Warszawa 1989, s. 114 i nast.; Th. Voet, La colonie phalanstérienne de Citeaux. Les fouriéristes aux champs, przed. Opatrzył J.-C. Caron, Dijon-Quetigny 2001, s. 107 i 249; T.J. Beecher, Charles Fourier. The Visionary and his World, Berkeley-Los Angeles 1986, s. 241 i 249; T Żyro, Boża plantacja. Historia utopii amerykańskiej, Warszawa 1994, s. 161 i nast.; M. Czernyszewski, Co robić? Z opowiadań nowych ludzi, przeł. Z rosyjskiego J. Brzęczowski, Warszawa 1951; E. Cabet, Voyage en Icarie, Paris 1848; T. Campanella, Miasto Słońca, Wrocław 1995 i T. Morus, Utopia, przeł. K. Abgarowicz, przed. opatrz. M. Rode, Poznań 1947. 588 126 społeczne, zawody, każda instytucja, wszystko jest regularne, tj. według danej reguły. Utopia jest zasadniczo miejska, ponieważ miasto jest królestwem człowieka. Można nawet powiedzieć, że utopia polega na potraktowaniu psychologicznych i społecznych problemów jak zagadnień architektonicznych i urbanistycznych. Utopia jest regularna jak kryształ589; 2) Jednolitość: utopie doskonale urzeczywistnia racjonalny ideał optymalizacji asymilacji, tożsamości i uniformizmu. Chociaż są utopie arystokratyczne, które zachowują klasy społeczne, większość z nich jest ujednolicona. Jeśli religia jest wyzwolona, ona jest obowiązująca; 3) Wiara w edukację: pasja za jednolitością i uniformizmem implikuję wiarę w potęgę oraz najwyższą wartość edukacji. Edukacja jest fetyszem. Są utopie wyłącznie pedagogiczne, które charakteryzują się tym, błędnie pojęte uniwersalizm (lekceważenie prywatności i lokalnych struktur czy izolacjonizm, prowadzący do zaściankowości) i wysiłki pedagogiczne wobec dzieci, młodzieży lub dorosłych podejmowane są w oderwaniu od ich rzeczywistych potrzeb i możliwości psychicznych, fizycznych, środowiskowych, intelektualnych, zawodowych czy kulturowych; 4) Wrogie nastawienie do przyrody: utopia jest anty-naturalna. Jej chęć do symetrii, porządku i regularności nie dopuszcza faktu, że przyroda jest spontaniczna i nieprzewidywalna; 5) Odgórne dyrygowanie: w społecznych utopiach liberalizm uważa się za formę anarchii. Stąd, że "kontrola społeczna" nad jednostką jest intensywna590; 6) Kolektywizm: dyrygowanie wraz ze społeczną jednością i uniformizmem prowadzi do kolektywizmu a nierzadko do kolektywistycznej kontroli rodziny, ponieważ rodzina jednostkowa byłaby jądrem opornym jedności państwa. Kolektywizm nie jest tyle przeznaczony do realizacji sprawiedliwości, ile skierowany do potwierdzenia jedności, regularności, symetrii. Utopista jest socjalista w stylu saint-simonowskim. Przeraża się on hazardem, nieporządkiem, wolno-konkurencją. Porównanie dwóch głównych składników socjalizmu tj. dążenia do sprawiedliwości i saint-simonowskiego dążenie do organizowania, wskazuje na pierwszeństwo tego ostatniego nad socjalizmem. Pragnienie sprawiedliwości prowadzi raczej do buntowania się niż do wypracowania projektu utopijnego; 7) Autarchia i izolacja: społeczeństwo, które jest sztuczne i doskonałe powinno się izolować z tego samego względu, według którego hodowlane rośliny być starannie ogrodzone i chronione. Pod ryzykiem śmierci rośliny nie musi być opuszczony naturalnej równowadze flory. Utopijna wspólnota nie może podtrzymać swoich właściwych zwyczajów i obyczajów bez nieustannych walk ze wszystkimi zewnętrznymi wpływami; 8) Eudajmonizm zbiorowe: ethos utopistów jest eudajmonistyczne. Celem życie jest być szczęśliwy i każda utopia stara się przyznać ludziom szczęście. Ethos nigdy nie jest 589 590 M. Czernyszewski, dz. cyt., s. 429 – „Czwarty sen Wiery Pawłowej”. E. Cabet, dz. cyt., s. 76-80, 123-124 i 126. 127 bohaterskie ani religijne. Ponadto szczęście przyznane przysługuje błędnie określonemu człowiekowi. Nie wiadomo czy adresatem jest jednostka czy wspólnota i ta ostatnia w sobie nie ma żadnego znaczenia; 9) Humanizm: utopista nie jest humanistą w ścisłym tego słowa sensie dlatego, że jako teoretyk eksperymentuje i z tego powodu może wynikać czymś monstrualnym, w przeciwieństwie do prawdziwego humanisty, który szanuje równowagę między człowiekiem i naturą. Jednakże utopista jest swego rodzaju humanistą w tym sensie, że swój humanizm jest aktem wiary w człowieka a nie w transcendentną łaskę. Utopia ubóstwia człowieka. Mimo że istnieją utopie chrześcijańskie 591, większość tych projekty ujawniają niechrześcijański optymizm; 10) Prozelityzm: utopia zechce wzbudzić u czytelnika uczucie "powinności"; 4.3.2.1. Utopia Ks. Piotra Ściegiennego najlepszego świata - w poszukiwaniu spośród wszystkich Struktura ogólna utopia Ściegiennego jest następująca. Powiedzieć należy, że ta utopia, którą analizujemy jest najbardziej wypracowaną utopią Ściegiennego. Zobaczyliśmy, że w swoich pismach szkicował kilka projektów nie tak rozbudowanych jak ten) A) Wprowadzenie, składające się z sześciu punktów; B) Rozwijanie, składające się z trzech punktów; 1. Pierwszy punkt obejmuje wprowadzenie i cztery stwierdzenia (trzecie stwierdzenie obejmuje dwie uwagi i czwarte stwierdzenie obejmuje cztery); 2. Drugi punkt obejmuje wprowadzanie i trzy stwierdzenia (trzecie stwierdzenia obejmuje jedną uwagę); 3. Trzeci punkt obejmuje wprowadzenie i pięć stwierdzeń (piąte stwierdzenia obejmuje cztery uwagi oraz dwie uwagi dodatkowe. Po tych uwagach jest pierwsza część poświęcona oświacie, druga część poświęcona sprawom monetarnym i wreszcie trzecia część poświęcona sprawom wojskowym); C) Utopia nie ma podsumowania; A) Urządzający ludzkie społeczeństwo powinien: 1. Wyrzec się miłości własnej, dobra osobistego, a pałac miłością ludu, starać się o dobro ludu; 591 T. Campanella, dz. cyt., s. 76-80, 123-124 i 126. W. Djaków twierdzi, że w przypadku Ściegiennego mamy do czynienia z tzw. socjalizmem chrześcijańskim. Słowianofilstwo i chrześcijański socjalizm w poglądach księdza Piotra Ściegiennego, [w:] W. Caban, Ks. Piotra Ściegiennego..., dz. cyt. s. 120. 128 2. Mieć w sercu i wykonywać prawo natury - miłość Boga i bliźniego592; 3. Zapewnić i utrwalić każdemu członkowi społeczeństwa wolność i własność 593, tudzież przyzwoite przez pracę utrzymanie; 4. Zaszczepić w społeczeństwo równość i braterstwo; 5. Znać przemagające zatrudnienie krajowców i ich stosunki na zewnątrz594; 6. Zasadzać się na porządku w naturze595; B) 1. Bóg stworzył ziemię i na niej różnego rodzaju istoty żyjące i nieżyjące, między którymi osadził człowieka z doskonalszą wolą z najdoskonalszym rozumem i z najdoskonalszą pamięcią. Każdemu żyjącemu stworzeniu przeznaczył Bóg stosowną odzież i stosowny pokarm, ale nie wyznaczył sarnie ani szczygłowi, aby w tym tylko lub owym kawałku lasu czy pola szukał sobie schronienia i pożywienia [...] Taką samą własnością i wolnością obdarzył Bóg i człowieka. Przeznaczył dla niego ziemię, której płody naturalne lub pracą wydobyte miały służyć do wygodnego i przyzwoitego utrzymania życia Stwierdzenie 1°: Każdy człowiek powinien być wolny, tj. powinien mieć wolność robienia co mu się podoba, byle nie z krzywdą bliźniego Stwierdzenie 2°: Wola, rozum i pamięć i pamięć ludu jest wolą, rozumem i pamięcią Boga. Lud zatem ma najwyższą władzę na ziemi, z wolnością przelania jej na kogo mu się podoba i odebrania, jeżeli tego widzi potrzebę 596. Stwierdzenie 3°: "Ziemia nie może być własnością pojedynczej osoby, ale własnością ludu - dlatego nie może być sprzedawana 597. Uwaga 1°: Jeżeli ziemia jest rodu ludzkiego karmicielką, naszą matką - rząd przez lud ustanowiony opiekujący się narodem ludzkim jest narodu ojcem. Naród więc, jako dziecię po rodzicach, jest jedynym spadkobiercą; po śmierci zatem gospodarza ziemia wraca do narodu. Dzieci atoli zmarłego mają pierwszeństwo do posiadania uprawianej przez ich ojca ziemi 598. Uwaga 2°: "Lubo płody naturalne, znajdujące się w powietrzu, na ziemi, w ziemi, w wodzie należą do wszystkich [res communis], ma być jednak zaprowadzony porządek w ich używaniu. 592 Krótko mówiąc, być w stanie łaski. Motto Rewolucji Francuskiej 594 Tzn. nauczyć się, opanować rodzaj pracy, zawód, którym zajmuje się większość mieszkańców danego kraju; autor być może postuluje jedynie, aby wiedzieć, jaki zawód czy rodzaj pracy dominuje wśród mieszkańców danego kraju. Djakow, dz. cyt., s. 280 przypis. 595 Zob. infra, pkt 4.6.1. 596 „Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo”(Rdz 1, 26). 597 Własność wspólna pojawia się we wszystkich utopiach. 598 Jesteśmy w obliczu systemu patriarchalnego. Rząd podejmuje obowiązki Pater familias. 593 129 Stwierdzenie 4°: Każdy gospodarz rolnik powinien mieć tyle sobie przez naród danej ziemi, ile potrzeba do wyżywienia i wygodnego utrzymania familii, której jest głową [tu jest grafika](s. 281)599. Uwaga 1°: Za pomnożeniem się ludności pola mają być na połowę dzielone, jeżeli skądinąd potrzebującym już dać nie będzie można (s. 281)600. Uwaga 2°: Każdy rzemieślnik i fabrykant powinien mieć tylko ogród, bo rzemiosło i fabryka ma być ich gospodarstwem, a ogród zabawą (s. 282)601. Uwaga 3°: Każda familia ma mieć własny dom, oborę stodołę, sprzęty i narzędzia. Dom ile można będzie murowane, obory i stodoły z gliny ubijane, aby drzewa oszczędzać i budowle (s. 282)602. Uwaga 4°: Rolnik, rzemieślnik, kupiec nie powinien opłacać żadnych podatków, oprócz składki narodowej do potrzeby kraju zastosowanej, nie powinien odrabiać żadnych powinności oprócz szarwarku603 do dróg i straży nocnej osady (s. 282)604. B) 2. Bóg stworzył mężczyznę i niewiastę i z nich rozpłodził ród ludzki. Rozróżnił Bóg od niewiasty, ale ta różnica znika, bo mężczyzna bez niewiasty ani niewiasta bez mężczyzny obejść się nie może i gdyby to połączenie było zniesione, świat by zaginął (s. 282)605. Nikt się nie rodzi cesarzem, królem, szlachcicem, panem, księdzem, rzemieślnikiem, chłopem, ale się każdy rodzi człowiekiem. Nikt się nie rodzi z gwiazdą lub krzyżem na piersiach, ale się każdy rodzi z nogami i rękami zdolnymi do pracy. Nikt się nie rodzi, aby nad drugimi panował, przewodził, ale każdy sam nad sobą panować powinien. Bóg nie położył żadnej różnicy między ludźmi, ale sami ludzie powprowadzali różnice urodzenia, stanu, godności. Dziś się nie rodzi człowiek, ale monarcha, pan, mieszczanin, chłop. Stąd rozliczne nieszczęścia na ród ludzki wypłynęły, osobliwie pogarda sobie równym człowiekiem, co chcąc zlikwidować potrzeba (s. 282)606 Stwierdzenie 1°: Znieść wszelkie przywileje familiom i miastom nadane, a zaprowadzić zupełną równość. Rozum, cnota, poświęcenie się dla dobra ogółu niech będą święcie szanowane i czczone. One tylko niech dają prawo do przewodniczenia w społeczeństwie (s. 282). Stwierdzenie 2°: "Nie cierpieć między społeczeństwem duchownych bezżennych i zakonników, bo Ci nie należąc do ludu nie tylko że go nie bronią od napaści złych ludzi jak powinni, ale jeszcze dozwalają i dopomagają krzywdzić"(s. 282-283). 599 System jest patriarchalny ale Salarium minimum jest zapewnione. Ta uwaga wskazuje na solidarności tych, którzy mieszkają w osadzie. 601 W micie Arkadii pojawia się podobną uwagę. Zob. supra, ptk. 4.1. 602 Oszczędzanie drzew. Ponownie spotkamy się ze świadomością ekologiczną. 603 Tzn. obowiązek świadczenia przez wieś określonej ilości robocizny dla prac użyteczności publicznej. Djakow, tamże, s. 282 przypis. 604 Ten system jedynego podatku (składki narodowej) antycypuje systemy XX w. 605 Rdz 2, 21-25. 606 Te ograniczenia istniały już w czasach Rewolucji Francuskiej. 600 130 Stwierdzenie 3°: "Nie cierpieć rodu próżniaczego i ich posługaczy - niech każdy na utrzymanie swoje wedle zdolności fizycznie lub umysłowo z korzyścią dla Ogółu pracuje"(s. 283). Uwaga 1°: "Towarzystwo ludzkie powinno się składać z rolników, rzemieślników, nauczycieli, kapłanów żonatych i wybranych urzędników, tak jednych z drugimi połączonych, aby nie składali osobnych uprzywilejowanych klas, ale jeden ród ludzki pod jednym prawem przez siebie ustanowionym żyjący"(s. 283). B) 3. "Głos lud jest głosem Boga. Rząd ustanowiony przez lud władzą pochodzącą od Boga. Obowiązki rządu jest (s. 283)607: Stwierdzenie 1°: "Doglądać, czy każdy członek społeczeństwa pełni swą powinność"(s. 283) Stwierdzenie 2°: "Czy wzajemne stosunki w towarzystwie608są ściśle zachowywane"(s. 283) Stwierdzenie 3°: "Czy każdy stosownie do powołania i możności pracuje na utrzymanie swoje"(s. 283)609. Stwierdzenie 4°: "Czy kto nie poważa się gwałcić praw własności, wolności, równości i braterstwa"(s. 283). Stwierdzenie 5°: "Starać się o polepszenie bytu i przyjemności. Lud ustanawia rząd i sąd i na urzędników przelewa swą władzę. Kraj mógłby się dzielić na okręgi, okręgi na powiaty, powiaty na gminy, gminy na osady. Rząd i sąd [osady] mógłby się składać z jednego naczelnika osady z głosem rozstrzygającym. Z głosem stanowczym dwa nauczyciele, jeden rolnik, jeden rzemieślnik. Wreszcie, z głosem doradczym, jeden strażnik"(s. 283). Zarząd osady w imieniu narodu temu tylko pozwoli zaprowadzić gospodarstwo, który okaże: pochwalne świadectwa z odbytych nauk dla rolnika potrzebnych, pochwalne świadectwo swej pracowitości i sprawowania się najmniej z pięcioletniej praktyki u wzorowych gospodarzy odbytej, potrzebną kwotę pieniędzy na pierwsze potrzeby gospodarstwa pracą swoją zebrane, zapewnienie pod karą wygnania, że składkę narodową oddawać, powinność drogową osady i straż nocną ogniową regularnie bez sprzeczki odbywać będzie. Zapewnienie to ma być poręczone przez mieszkańców osady. Toż samo ma się rozumieć o rzemieślnikach, kupcach i fabrykantach"(s. 285)610. Panna ta tylko ma wyjść za mąż, która okaże: świadectwa ukończonych nauk dla gospodyń przepisanych, świadectwa pochwalne odbytej praktyki i moralnego zachowania się, jakąś sumkę pieniędzy [wiano] pracą i oszczędnością zebranych na załatwienie potrzeb domowych (s. 285.)611. Co się 607 Czyli do ludu. Tzn. w społeczeństwie. Tamże, s. 283. 609 Ten, który nie pracuje nie je. 610 Podkreślenie nasze. 611 Podkreślenie nasze. Ten system wychowanie jest tradycjonalistyczny. To bynajmniej nie podważa godność niewiast. Wręcz przeciwnie: Ściegienny mówi o „świadectwach, tj. o intensywnej formacji, nie tylko aby mieć gospodyni, ale i wychowawczyni. W Aforyzmach, czyli rzuconych myślach do odszukania i oznaczenia źródła nieszczęść ród ludzki trapiących, odnosząc się do rodziny, Ściegienny piszę, że „rodzina w 608 131 tyczy osady, mogłaby ona się składać z płacących [tu jest grafika] i z pobierających [tu jest grafika](s. 285-286). Uwaga 1°, 2°, 3° i 4° : w tych uwagach są rozstrzygnięcia dotyczące wynagrodzenia piekarzy, urzędników i nauczycieli oraz zarządzania skarbem publicznym [tu jest sześć grafik](s. 286-291) Część 1°: Oświata: "Każdy człowiek powinien umieć czytać, pisać, rachować, każdy powinien znać zasady towarzystwa religii, każdy powinien mieć potrzebne do swego zatrudnienia wiadomości wiadomości tych nabywa się w szkołach"(s. 291)612 "W każdej osadzie ma być szkółka, w której chłopcy od 9 lat, a dziewczyny od lat 8 uczyć się mają"(s. 291)613 "Naczelnik osady jest zarazem rządcą szkółki, a strażnik, cyrulik i organista nauczycielami"(s. 291)614 "Bieg nauk w szkółce osady rozciąga się od dwóch do trzech lat, dziewczęta atoli kończące tu swoją naukę lat cztery uczęszczać mają"(s. 292) Uwaga 1°: "Dziewczęta ukończywszy naukę w szkółce osady, potem udają się na praktykę, gdzie mają się uczyć gotować, szyć i innych koniecznie gospodyni potrzebnych zatrudnień. Celujące jednak dowcipem i pilnością, chęć do nauk będą się doskonaliły w wyższej szkole żeńskiej"(s. 292)615 Uwaga 2°: "Żona naczelnika ma mieć zwierzchni dozór nad prowadzeniem dziewcząt, a żony nauczycieli mają je usposabiać na dobre żony, obywatelki i gospodynie"(s. 292)616 "W każdej gminy ma być szkoła, w której chłopcy pobierać mają naukę po ukończeniu nauk w szkółce. Naczelnik gminy jest zarazem rządzą szkoły, a strażnik, lekarz, aptekarz, geometra, leśniczy i ogrodnik - nauczycielami"(s. 292)617 "Bieg nauk ma być cztero-lub pięcioletni"(s. 292) narodzie jak myśl w człowieku, jest jednostką moralną, duchową, chociaż nie składa się z członków materialnych. Rodziny rozumem jest ojciec, uczuciem matka. Że rodzina jest posadą narodu to prawda wiadoma. Że w pojedynczym człowieku przez całe jego życia odbija się domowe, rodzinne, złe lub dobre wychowanie, temu nikt zaprzeczać nie może”. 612 Jesteśmy w obliczu chrześcijańskiej utopii. Jako pijar Ściegienny kładzie mocny akcent na edukację. 613 Wcześnie zaczyna szkolenie. To jest bardzo pożyteczne ponieważ dzieci mają więcej zdolności do asymilacji wiedzy. 614 Oto wszechstronność jako wyróżnik tego człowieka, który rządzi. 615 Podkreślenie nasze. Ściegienny mimo nowatorstwa znowu zachowuje tradycjonalistyczne poglądy, czyli przygotować dziewczęta dla gospodarstwa domowego. 616 Ściegienny bardzo wysoko ocenia kobiety. 617 Te zawody odpowiadają oświeceniowej mentalności. 132 "Nauki: języka polskiego, zasada religii i moralności, makrobiotyka 618, geografia i historia narodów, nauki przyrodzone, matematyka, ogrodnictwo mają być wykładane, a osobliwie rolnictwo"(s. 292) Uwaga 3°: "Chłopcy po ukończeniu szkoły gminnej, mający chęć do rolnictwa, udają się na praktykę, którą przez lat 5 pod okiem wzorowych gospodarzy uskutecznić mają. Mający chęć do rzemiosł udają się do szkoły rzemieślniczej. Odznaczający się pilnością, chęcią do nauk mogą się sposobić na nauczycieli. Spomiędzy tych celujący dowcipem doskonalić się mają w szkole najwyższej"(s. 292)619 "W każdym powiecie ma być szkoła: cyrulików, organistów, kupców i rzemieślników"(s. 292) "Klinika, szkoły rzemieślnicze, szkoła wyższa żeńska, domy schronienia dla sierot i wdów mają być urządzone"(s. 292)620 "W każdym okręgu ma być szkoła odpowiadająca dawnemu uniwersytetowi"(s. 293)621 "Naczelnik okręgu jest rządcą uniwersytetu"(s. 293) "W uniwersytecie usposabiają się nauczyciele, strażnicy, lekarze, aptekarze, agronomowie, leśniczowie itd."(s. 293) "Klinika, obserwatorium mogą być urządzone"(s. 293) "W narodzie ma być szkoła najwyższa dla poświęcających się jedynie naukom"(s. 293) "Wydział miernictwa, dróg, mostów i spławów ma być urządzony"(s. 293) "Rzemiosła, fabryki, kopalnie, handel tak mają być urządzone, aby zaspokajały potrzebę i wygodę mieszkańców"(s. 293) "Doskonalący się w nauce, w językach, sztukach i rzemiosłach kosztem skarbu publicznego mają być za granicę wysłani"(s. 293)622 "Plan nauk me być do potrzeb i położenia kraju zastosowany, przez naczelnika podany, przez Radę Najwyższą ułożony, a przez lud zatwierdzony"(s. 293)623 618 Tzw. sztuka przedłużania życia – od greckiego makros (wielki) i bíos (życie) – przez Hufelanda i wyłożona w jego dziele Makrobiotyk oder die Kunst das menschliche Leben zu verlängen (pierwsze wydanie – Jena 1796 r.). W polskim tłumaczeniu została publikowana w Warszawie w 1828 r. pt. Makrobiotyka czyli sztuka przedłużenia życia ludzkiego. W istocie rzeczy nauka ta zawierała w sobie dietetykę i higienę. W. Djakow, dz. cyt., s. 292 przypis. Ściegienny opiekuje się zdrowiem wspólnoty. 619 Oto ziarno przyszłej modernizacji wsi za pomocą wychowanych rolników i rzemieślników. 620 Jeszcze raz Ściegienny zwraca uwagę na kobiet i ich potrzeb. 621 Prawdopodobnie Ściegienny odnosi się de średniowiecznych uniwersytetów. 622 A zatem dostają stypendium. 623 To planowanie antycypuje metody stosowane w XX i XXI. 133 Część 2°: Sprawy monetarne: W tej części Ściegienny proponuje, po pierwsze, że po zapłacenia nauczycieli, reszta środków należy wpłacić w kasie na niespodziewanych potrzeb. Po drugie, określa właściwości monety, która ma być metalowa: żelazna, miedziana, srebrna i złota. Określa też jak winien być stempel: z jednej strony monety dwie ręce trzymające się z napisem: "Miła zgoda pokój czyni". Z drugiej strony monety wartość i napis: "Co tobie nie miło, tego drugiemu nie czyń". Dodaje do tego, że "pieniędzy nie ma wartości rzeczywistej, lecz umówionej"624. Część 3°: Sprawy wojskowe: Ściegienny twierdzi, że nie chciałby mieć wojska. Natomiast, w przypadku konieczności należy przygotować siłę zbrojną z młodzieńcami, którzy przedtem służyli w wojsku podczas 3 lub 5 lat. W czasach pokoju wojsko pracuje w celu utrzymania się. W przypadku napadu wszyscy powinni walczyć (s. 295)625 4.3.3. Utopia Ks. Piotra Ściegiennego w świetle naszego wzoru - analiza porównawcza 1) Symetryczne konstrukcje: Nie można powiedzieć, że utopia Ściegienngo jest symetryczną konstrukcją w stylu fourier'owskich falansteriów. Wręcz przeciwnie, mamy tu do czynienia nie z utopią miejską lecz wiejską; 2) Jednolitość: W utopii Ściegiennego jest Towarzystwo ludzkie, które nadzoruje kwestie podstawowe (powinności, prawa do przestrzegania, zachowania mieszkańców), ale nie uwzględnia najmniejszych drobiazgów i szczegółów jak w przypadku klasycznych projektów utopijnych. Jeśli chodzi o religii on jest nie tylko zezwolona, lecz także wspierana. Natomiast w przypadku duchownych bezżennych i zakonników dla nich nie ma przyjęcia w społeczeństwie, bo nie należą do ludu a ponadto krzywdzą go. Należy jednak zaznaczyć, że wyrażenie "nikt się nie rodzi cesarzem, królem, szlachcicem, panem księdzem, rzemieślnikiem, chłopem, ale się każdy rodzi człowiekiem" (Zob. supra, B) 2, Wprowadzenie) implikuje pewne ujednolicenie. 3) Wiara w edukacji: Jako pijar Ściegienny bardzo wysoko ocenia edukację i wyniku tego obfitują pouczenia, instrukcje, wskazania dotyczące organizacji szkolenia. Jednak z czytania tekstu nie można wnioskować, że system wychowawczy sztywno uniformuje, wyćwicza, wytłumia albo wytycza uczniów; 4) Wrogość ku przyrodzie: Utopia, która uwzględnia rolników, rzemieślników, agronomów, leśników, zarządzanie drzewami, ogrody itp. nie może być wrogo nastawiona do natury; 5) Odgórne dyrygowanie: Kontrola nie jest zbyt surowa oprócz w przypadku zakonników i bezżennych kapłanów; 624 625 Ściegienny nie zauważył, że wartość umówiona doprowadzi do inflacji. Tj. Wojsko ludowe, prekursorem dziewiętnastowiecznej obowiązkowej służby wojskowej. 134 6) Kolektywizm: W utopii Ściegiennego można znaleźć pewną formę kolektywizmu, który w przeciwieństwie do doktryny Saint-Simona obejmuje "tylko ogród. [który] będzie zabawą (Zob. supra, B) 1, stwierdzenie 4°, uwaga 2°); 7) Autarchia i izolacja: Jeśli Ściegienny przewiduje wysyłanie studentów za granicę, rzecz oczywista, w tej utopii izolacji nie ma. Odnośnie autarchii, choć ona nie jest wyraźnie wzmiankowana, można przypuścić, że zarządzanie działaniem fabryk, szkół, handlarzy łacących itp. zakłada istnienie pewnej samowystarczalności; 8) Ascetyzm: Jak w przypadku klasycznych utopii, Ściegienny również potępia próżniactwo i próżniaków. Czytając tekst utopii i zwracając uwagę na sposoby zamieszkania i ożywienia wychodzimy z założenia, że na przestrzeni rozwoju panuje ascetyzm albo przynajmniej umiarkowanie; 9) Eudajmonizm zbiorowe: W tekście Aforyzmów tu i ówdzie pojawiają się słowa "szczęśliwość" i "szczęśliwy". Utopia bowiem została wypracowana w celu ulepszenia warunków życiowych chłopów; 10) Humanizm: Utopia Ściegiennego jest humanistą o ile zamierza poprawiać życia chłopów; 11) Prozelityzm: Ściegienny nie tylko wypracowuje projekt utopijny. Również atakuje wszystkich wrogów chłopów. Ci są odbiorcami tekstu, który pełni funkcje pedagogiczne w wyniku czego klasa uciemiężona ulega uzmysłowieniu. Oto sens "powinności" utopia; Naszą analizę porównawczą podsumować można twierdzeniem, że projekt utopijny Ściegiennego odpowiada w ogóle cechom charakterystycznym znajdującym się we wszystkich utopii. Natomiast, pismo pozbawione jest sztywności, regularności, prostych linii, akademickości, instytucjonalizmu i niezmienności klasycznych konstrukcji. Utopia Piotra Ściegienny rzeczywiście jest utopią, ale, jeśli można tak powiedzieć, jest utopią "łagodzoną". Należy zaznaczyć, że pod względem stylowym, w przeciwieństwie do większości utopii nudnych, rozwlekłych i ciężkich, Aforyzmy... Ściegiennego jest ciekawym tekstem, który czyta się z przyjemnością. Zaznaczyć należy, że stwierdzenia i koncepcje obecne w utopii Ściegiennego zgodne są z koncepcjami znajdującymi się w Ustawach Kościoła Powszechnego napisanych przez Zenona Świętochowskiego w roku 1844626. Poddajmy niektóre przykłady: 1) "Wszyscy ludzie są braćmi, dziećmi jednego ojca, Boga - wszyscy są równi i mają jedne i wspólne im wszystkim prawa"627; 2) "Nie nazwiesz żadnego z ludzi twoim panem ani niewolnikiem, ani poddanym, ani sługą twoim [...]"628; 626 H. Temkinowa (red.), Lud Polski. Wybór dokumentów, Warszawa 1957. Dz. cyt., s. 235, rozdz. 2: „Powinności względem bliźnich”. W utopii Ściegiennego: s. 282. 628 Tamże, s. 235. W utopii Ściegiennego: s. 282. 627 135 3) "Będziesz kochał i szanował twą żonę, nie zelżysz jej i ani sam nie ubliżysz [...] i nie będziesz miał w niczym nad nią pierwszeństwa, ale będziesz jej pomocą"629; 4) "Stolica narodu [podzielona będzie] na okręgi, gminy i gromady; powiatowe na gromady"630; 5) "I [Kościół) każdemu [dziecku] da poznać, co jest Bóg i co jest syn jego - człowiek i czym jest otaczający go [dziecko] świat [...]"631; 6) "W szkołach powiatowych uczyć go [dziecka] będą, jak ma zachowywać się i postępować, aby być kiedyś wzorowym i cnotliwym [...]; i nauczą go mówić, czytać i pisać dwoma językami [...]"632; 7) "Rząd każdy będzie starannie czuwał na zdrowiem wszystkich osób [...] wystawy szpitale, opatrzy je we wszystko, co jest potrzebne [...] Rozważy pilnie istotę wszelkich zaraźliwych chorób i sposób ich ustrzeżenia się lub przeszkodzenia dalszemu szerzeniu [...]"633; Trzeba do tego dodać, że w przeciwieństwie do „klasycznych utopii” w Aforyzmach mamy do czynienia z projektem, które może być urzeczywistniony dlatego, ze wymagania są do wykonania. W utopiach, które omówiliśmy wyżej, człowiek traci właściwość ludzką. W utopii Ściegiennego zaś człowiek pozostaje człowiekiem. 4.3.3.1. Addenda – Społeczność w łonie utopii ks. Piotra Ściegiennego Jeszcze kilka słów o utopii Ściegiennego. Można analizować Aforyzmy... pod względem socjologicznym. Idzie o rozróżnienie społeczeństwa od społeczności. W roku 1887 Ferdinand Tönnies napisał książkę pt. Wspólnota i stowarzyszenie – rozprawa o komunizmie i socjalizmie jako empirycznych formach kultury 634. To, co Tönnies określa jako wspólnotę, dla Ściegiennego jest społecznością. I to, co Tönnies nazywa stowarzyszeniem, dla Ściegiennego jest społeczeństwem. Ściegienny definiuje społeczność jako „zebranie kilku, kilkuset, nawet kilkunastu milionów ludzi, choćby nie jednej mowy i religii, ale jednej wiary, choćby nie jednych zwyczajów, ale dobrowolnie miłością chrześcijańską ze sobą połączonych, wspólny interes pracowania dla dobra i szczęście powszechnego dla zadośćuczynienia potrzebom jego ciała i myśli na celu mających, dobrowolnie też podlegających jednemu rządowi, spomiędzy siebie wybranemu, rządzonych według praw przez siebie ustanowionych i przyjętych – jest to prawdziwa Rzeczpospolita”635. 629 Tamże, s. 239. W utopii Ściegiennego: s. 281. Tamże, s. 241, rozdz. 3: „Podział Kościoła”. W utopii Ściegiennego: s. 283. 631 Tamże, s. 249, rozdz. 5: „Wydział wychowania i oświecenia”. W utopii Ściegiennego: s. 291. 632 Tamże, s. 252. W utopii Ściegiennego: s. 292. 633 Tamże, s. 257-258, rozdz. 7: „Wydział zdrowia”. W utopii Ściegiennego: s. 292-293. 634 Tłumaczyła z niemieckiego M. Łukasiewicz. Wstęp J. Szackiego, Warszawa 2008. 635 Dążność, obowiązki i przeznaczenie chrześcijanina. Dla ludu wiejskiego i miejskiego napisane (1876 r.), s. 191. Podkreślenie nasze. Tekst składa się z 51 czytelnych kartek, pisanych regularnym pismem. M. Tyrowicz, dz. cyt., s. 112 przypis. Cz. Wycech (dz. cyt.) również cytuje fragmenty tego tekstu, s. 191-195. 630 136 Ze swej strony, Tönnies twierdzi, że „ludzie żyjące we wspólnocie należą wzajemnie do siebie i czerpią korzyści oraz posiadają i użytkują wspólne dobra. Wola posiadana i korzystana to wola opieki i obrony. Wspólne dobra – wspólne przykrości i wspólne przyjaciela – wspólni wrogowie”636. W ujęciu Ściegiennego „w społeczności jest solidarność, to jest odpowiedzialność wszystkich za jednego i jednego za wszystkich”637. „pomiędzy rodzeństwa – pisze Tönnies – jeśli to najczęściej zdarza, wykonuje one wspólne te same czynności, zaznacza się wyraźniej element pomocy i wzajemnego wspierania się”638. Twierdzenie Ściegiennego, które brzmi: „w społeczności rodzą za zwierzęcą zmyślnością wprawdzie, którą jednak nauką udoskonalone uczucie przemienia w rozum ludzki. Głos sumienia, głos Ducha św. w sercu mieszkającego, wyraźnie słyszeć się daje i skutecznie działa w sprawie uzacniania się i uświęcania”639, odzwierciedla się w tym fragmencie Tönniesa: „Miasto staje się opiekunem pokoju ich wspólnota i reguł, w jakich pokój ten jako organizacja przejawia się na zewnątrz i wewnątrz. Są to uświęcone reguły o bezpośrednim znaczeniu etycznym. Cech jest gminą religijną, tak jest nią same Miasto”640. „Społeczność stanowi jedną rodziną”641 i Tönnies uważa, że „przyjaźń będąca warunkiem i skutkiem zgodnej pracy i jednolitego sposobu myślenia jest niezależnie od pokrewieństwa i sąsiedztwa. Rodzi się najłatwiej przy wykonanie tego swego lub podobnego zawodu czy rzemiosła [...] Duchowa przyjaźń tworzy jak gdyby rodzaj niewidzialnej osady – mistyczne miasto i zgromadzenie, żywe tylko mocą niejako artystycznej intuicji, twórczej woli642. Wreszcie „w społeczności [ludzie] żyją życiem wspólnym społecznym po ludzku [...] Społeczność składa się z ludzi-ludzkość”643 odsyła do następującym stwierdzeniem: „Należy rozumieć wspólnotą jako żywy organizm”644. Jeśli idzie o społeczeństwie, Ściegienny sądzi, że jest ono „zebraniem kilkunastuset tysięcy lub milionów rodzin, różnych językiem, wiarą, zwyczajami i obyczajami, niczym nie połączonych, nic wspólnego nie mających, osobistością wyłącznie, materializmem 636 F. Tönnies, dz. cyt., s. 46. Dz. cyt., s. 192. Podkreślenie nasze. 638 F. Tönnies, tamże, s. 32. 639 P. Ściegienny, tamże, s. 193. 640 F. Tönnies, tamże, s. 65. 641 P. Ściegienny, tamże, s. 192. 642 F. Tönnies, tamże, s. 36. 643 P. Ściegienny, tamże, s. 193. Podkreślenie nasze. 644 F. Tönnies, tamże, s. 23. 637 137 zajętych, postrachem, przemocą, orężem żyć w kupie pod jednym rządem i prawem zmuszonych”645. Dla Tönniesa „przedmiotem stowarzyszenia jest krąg ludzi, którzy żyją i mieszkają obok siebie w pokoju – podobne jak członkowie wspólnot – w istocie jednak nie związani ze sobą, lecz rozdzielni [...] Członkowie stowarzyszenia pozostają rozdzielni mimo powołań [...] W stowarzyszeniu każdy ma na uwadze wyłącznie siebie, wzajemnie stosunki zaś cechuje napięcie646. O sposobie istnienia w łonie społeczeństwa Ściegienny pisze, że „rodzą się ludzie zwierzęcą zmyślnością, uczucie ludzkie tępe, nieczułe, jakby go nie było. Materializm tłumi, przygłusza głos sumienia, głos Ducha św. [...] w grubej ciemnocie, w zwierzęcym próżniactwem popełniają ludzie-zwierzęta, wedle obyczaju zwierzęcego, wszelkie podejścia, namowy do złego, napady, złodziejstwa, morderstwa, zdzierstwa, spiski, buntu, pojedynki, wojny rabunki, pożary, rozpustne swawola i inne występki i zbrodnie objęte 7 głównymi grzechami”647. Tönnies opisuje niewolnictwo i traktowanie ludzi jako narzędzi za pomocą diagnozy kapitalizmu: „Kupcy, czyli kapitaliści [...] są naturalnymi panami i władcami stowarzyszenia. Stowarzyszenie ze względu na nich jest ich narzędziem. Wszyscy więc nie kapitaliści mogą być taktowani na równi z martwymi maszynami – pozbawieni wszystkich praw, tzn. jako nie posiadający własny woli arbitralnej uznani za niezdolnych do zawarcia kontraktów [...]. Panowie bowiem nie stowarzyszają się z niewolnikami, a zatem nie zachodzi między nimi żaden w ogóle stosunek”648 4.3.4. Konkluzja - Utopia drogą do opacznego końca świata Utopiści krytykują wady istniejące w łonie społeczeństwa. Aby go naprawić, wypracowując projekty, w których rzeczywistości jest ignorowana. Zamierzają oni budować doskonałe państwo, założyć raj na ziemi, gdzie wszystkie potrzeby i pragnienia zostają zadośćuczynione. W obszarze utopijnym niczego się nie zdarza. Nie ma tam głodu, ani niedostatku, ani bezrobocia, ani bezdomności, ani rewolucji, ani wojen, ani ma chorób... a nawet czasem nie ma śmierć. Jednym słowem: nie ma historii. Ta eschatologia intra-historyczna rości sobie prawo do wieczności hic et nunc, tj. żyć w nieustającym się czasie teraźniejszym. Utopiści zapominają o tym, że człowiek jest grzesznikiem, skłonnym do zła, że nieustannie chybia, błądzi. Myślą, że potrafią panować nad czasem, nad przyrodą tylko przy pomocy własnych sił, uwzględnić każdy szczegół. W słowach Kanta to jest antynaturalnym zakończeniem wszystkich rzeczy przez to, że błędnie pojmuje się cel ostateczny649. 645 P. Ściegienny, tamże, s. 191. F. Tönnies, tamże, s. 67. 647 P. Ściegienny, tamże, s. 193. 648 Tönnies, tamże, s. 93. 649 I. Kant, Koniec wszystkich rzeczy, [w:] Rozprawy z filozofii historii, opracowanie i przekład Translatorium filozofii niemieckiej Instytutu filozofii Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika, Kęty 2005, s. 158. 646 138 Jednak istnieje inny koniec historii, inny raj, w którym potrzeby będę zaspokojone. Św. Augustyn rozprawia o tym: "Poucza mnie o tym również pieśń święta, w której czytam lub słyszę następujące słowa: 'Błogosławieni, którzy mieszkają w domu Twoim; będą oni chwalić Ciebie przez wieki wieków!' (Ps 83, 5). Wszystkie członki i wewnętrzne organa nieskazitelnego ciała, które obecne mają, jak widzimy, różne, wynikające z potrzeby zastosowanie, przyczyniać się będą do chwały Bożej, gdyż wtedy nie będzie już żadnej potrzeby, zapanuje natomiast pełna, niezawodna, zapewniona i wieczna szczęśliwość"650. Człowiek rozumie tekst biskupa z Hippony, ale nie może go pojmować, uchwycić, ponieważ człowiek podlega czasowi, egzystuje w czasie ziemskim. Z tego względu dla człowieka, który urodzi się i ginie, te dwa fragmenty są niezrozumiałe: "Tam się spełnia słowa: 'Odpocznijcie i zobaczcie, żem ja jest Bogiem' (Ps 45, 11). I będzie to największy sabat bez wieczoru, ten, który pochwalił Pan mówiąc o pierwszych swych dokonaniach dotyczących świata. Czytamy o tym: 'Siódmego dnia odpoczął Bóg po wszystkich pracach swych, jakie wykonał . Wtedy pobłogosławił Bóg ów siódmy dzień i uczynił go świętym, gdyż w dniu tym odpoczął po wszystkich pracach, które był przedsięwziął'651. "Wtedy więc będziemy odpoczywali i oglądali, będziemy oglądali i kochali, będziemy kochali i pochwalali. Oto co będzie na końcu, ale bez końca. No i jakiż inny jest nasz cel, jeśli nie dojście do królestwa, który nie ma żadnego końca?"652. Utopia, marzenie ludzkie, nie jest nadzieją dla ludzi, raczej jest zagrożeniem i przestrogą. 4.4. Ewangelia według Ks. Piotra Ściegiennego I - Krótki a prawdziwy wykład nauki Jezusa Chrystusa (1843?)653. W Krótkim wykładzie... Ściegiennny zamierza wypracować projekt wyzwoleńczy dla Polski. Aby tego dokonać opiera się na tekstach biblijnych i na historii Żydów w epoce przyjścia Jezusa Chrystusa. Po pierwsze, cytuje przypowieści, w których Królestwo Niebieskie upodabnia się do ziarna gorczycza (Mt, 13, 32) i do kwasu (Mt 13, 33)(Wykład, 296). Po drugie, cytuje teksty św. Mateusza, które stanowią obowiązku kochania Boga i bliźniego: „Będziesz miłował Pana Boga twego za wszystkiego serca twego, ze w wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej myśli twojej. To jest najpierwsze i największe prawo, a drugie 650 Św. Augustyn, O Państwie Bożym, przeł. i oprac. W Kornatowski, Warszawa 1977, t. II, Księga XXII, XXIX, 6 – Rozdz. XXX, 1, s. 613. Podkreślenie nasze. 651 Dz. cyt., t. II, Księga XXII, Rozdz. XXX, 4, s. 616. Podkreślenie nasze. 652 Dz. cyt., t. II, Księga XXII, Rozdz. XXX, 4-6, s. 617. 653 W. Djakow, dz. cyt., s. 296-331. Tekst (w dalszym ciągu zacytujemy jako Wykład) zachował się w jednej redakcji rękopiśmiennej, pisanej ręką Ściegiennego, s. 296 przypis. 139 podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego”(Mt 22, 37-38-39-40) (Wykład, 296). Po trzecie, jako pijar, Ściegienny stwierdza, że „szczęście i nieszczęście najliczniejszej części rodu ludzkiego jest w ręku nauczyciela-kapłana, od jego skinienia wiele, bardzo wiele zależy”(Wykład, 297). 4.4.1. Los wybranego narodu – od posłannictwa panowania nad światem do niewoli „Żydzi byli pod obcym panowaniem od Ptolomeuszów654 i okrutnego Antiocha655, który Eleazara656 wskazał na męki, pomordował Machabeuszów i ich matkę. Okrucieństwa te, o Judasza Machabejczyka657; ten podniósł wojnę, w której Żydzi wiele ucierpieli, a pod panowaniem Arystobula658 przeszli pod panowaniem pogan Rzymian659(Wykład, 297-298). „Tam gdzie rząd przemocą stoi, gdzie możni dzielą się państwem, ubiegają się o panowanie jeden nad drugim, tam spokojność być nie może, tam szczęścia nie można zakosztować. Mocniejszy i bogatszy nad słabszym i uboższym przewodzi, rolnik szczególniej i rzemieślnicy więcej cierpią” – to odsyła do systemu pańszczyźnianego panującego w Królestwie Polskim”(Wykład, 298-299)660. from whence both he and they that are with him shoot arrows at those that come up to this gate, if haply they may die before they can enter in, Then said Christian. I rejoice and tremble. So when he was got in, the man of the gate asked him who directed him thither661 654 Ptolomeusze – dynastia władców Egiptu [od 305 do 30 r. p.n.e.] założona przez Ptolomeusza I Sotera – jednego z wodzów Aleksandra Macedońskiego. O Palestynie długie walki toczyli Ptolomeusze z Seleucydami władami. Syrii, którzy od początku II w. p.n.e. zdobyli panowania nad Palestyną, mimo jej powiązań z Egiptem. 655 Antiocha Epifanes – król syryjski od 175 r. p.n.e.; na pewien czas zajął Egipt, a w 167 r. p.n.e. tłumiąc bunt Izraelitów w pień wyciął mieszkańców Jerozolimy, zakazał wykonywania religijnych przepisów żydowskich wprowadzając siłą kult bóstw helleńskich. 656 Eleazar, według Biblii uczony, mieszkaniec Jerozolimy, zamordowany – podobnie jak siedmiu braci Machabeuszów i ich matka – z rozkazu Antiocha Epifanesa za to, że nie chciał się wyrzec swej wiary. 657 Machabeusze, arcykapłani i książęta panujący w Judei w II w. p.n.e. Zwycięską walkę przeciw syryjskiemu jarzmu prowadzili Matatias i jego syn Juda (tzw. Makabi, Makabeusz, tzn. „młot”), który zignął w czasie przegranej bitwy (160 r. p.n.e.); dalsze, zwycięską kontynuowali bracia i bratankowie Judy. 658 Przedstawiciel tego rodu – Arystobul I – zachowując stanowisko arcykapłana koronował się na króla Judei w 104 (?) r. p.n.e., a z obawy utraty władzy wtrącił do więzienia swych braci, zagłodził matkę i zamordował jednego ze swych braci. Arystobul II, król Judei w I w. p.n.e.; podczas jego panowania waśnie dynastyczne i walka stronnictw spowodowały upadek dynastii Machabeuszów i niezawiłość ich państwa. Jeden z Triumwirów rzymskich – Pompejusz – występując jako mediator między Arystobulosem II i jego bratem Hirkamen, zajął Jeruzalem w 63 r. p.n.e. odbierając władzę Arystobulosowi. Żydzi zachowali swobodę i samodzielność w sprawach wewnętrznych, ale uznali zwierzchnictwo polityczne Rzymu. 659 Rzymianie samowładnie panowali nad ziemią żydowską, posyłali od siebie starostów i urzędników, a tetrarków, czyli książąt (tetrarcha, gr.) w starożytności zarządca czwartej części określonego terytorium, w Cesarstwie Rzymskim – tytuł (niższy od króla) nadawany zarządzom określonych Azji Mniejszej i Syrii (do której włączono wówczas Palestynę pod względem administracyjnym). Tetrarchami byli członkowie dynastii panującej, ale coraz bardziej rosło znaczenie urzędników przysłanych przez cesarzy – legata Syrii i prokuratorów, gdy od I w. n.e. poszczególne części Palestyny dostosowały się w bezpośrednią zależność administracyjną od Rzymu), którym pospolicie dawano tytuł królewski. 660 Podkreślenie nasze. 661 Idem, p. 24. 140 „Naród żydowski za Heroda662, pomiędzy tymi byli herodianie663 – z galilejczyków664, samarytanów665, hellenistów666, do której należą też esseńczyków667. 4.4.2. Dominacja w ruchu – Faryzeusze, szlachta, kler i królowie to jedno „Faryzeusze [...] składali się z ludzi najbogatszych i najmożniejszych panów [...] byli bardzo źli, rozpustnicy, bezbożni, cudzołożnicy, łakomi, chciwi, groby pobielani, wilki w owczej skórze, ród jaszczurczy”(Wykład, 300). Te wyróżniki skłoniły panów do popełnienia najgorszych przestępców: „[...] Rzymian pozornie, rządzili krajem, przywłaszczyli sobie wszystko, sami się bogacili, w zbytkach i rozkoszach żyli, a na rolników i rzemieślników niedostatek i nędzę cierpiących włożyli wszelkie krajowe ciężary”(Wykład, 300)668. CHRIS: Evangelist hid me come hither and knock, as I did; and he said that you sir, would tell me what I must do. GOOD: An open door is set before thee, and no man can shut it. CHRIS: Now I begin to reap the benefit of the trouble which I haven taken. GOOD: Did any of them is it that you came alone?669 662 Herod I wielki, król Judei 37-4 r. p.n.e., rządzący despotycznie po potwierdzeniu jego władzy przez Rzym) składał się z Faryzeuszów (od słowo hebrajskiego „dzielić lub objaśniać” – stronnictwo religijnopolityczne w Judei os II w. p.n.e. do I/II w n.e.; przywódcy jego wymagali surowego przestrzegania zasad wiary, a ich uczoność – znajomość pism świętych – zyskiwała im dużą popularnością wśród niższych warstw społeczeństwa) i Saduceuszów (stronnictwo religijno-polityczne w Judei od II r. p.n.e. do 70 r. n.e., wywodzące się głównie spośród bogatych właścicieli ziemskich [szlachciców] wyższych urzędników [starostów] i kapłanów [kleru] zwolennicy ugodowej polityki wobec Rzymu oraz kompromisu między zasadami judaizmu a filozofią i kulturą hellenistyczną; różnili się z faryzeuszów w wielu zasadniczych kwestiach wiary. Herod terrorem złamał znaczenie polityczne tego stronnictwa). 663 Wspomniana w Ewangelii św. Mateusza (15, 1-20) i św. Marka (6, cz. II; 7, 1-13), sekta religijnopolityczna wchodzące w skład stronnictwa Saduceuszów, uznająca Heroda Wielkiego za Mesjasza. 664 Mieszana etniczne ludność Galilei, północnej prowincji Palestyny, gdzie żył i głownie działał Chrystus; nazwa ugrupowania religijnego Zelotów (z gr. Gorliwy wyznawcy), którzy stąd się rekrutowali i stanowili ważną siłę w powstaniu żydowskim w 66-70 r. n.e. Zaznaczyć należy, że „Zeloci widzieli rzymski ucisk jako wcielenie wszelkiego zła. Odwołują się do starych proroctw i zwracając uwagę na nowych, Judasz Galilejczyk i jego potomstwo – 60 lat ciągłości – odrzucili posłuszeństwo ziemskim monarchom [...]. S.W. Baron, A., Social and Religious History of the Jews. New York 1952, t. II, „Ancient Times”, s. 47. w 1844 r. Zeloci (chłopi) Ściegiennego będą usiłować się powstać przeciw caratowi, również wcieleniu wszelkiego zła w Królestwie Polskim. 665 Grupa etniczno-religijna w Palestynie, powstała z przemieszania resztek ludności żydowskiej wokół Samarii z kolonistami asyryjskimi, zachowują swą odrębność i autonomii mimo prześladowań ze strony ortodoksyjnych Izraelitów i Rzymian. 666 Zwolennicy kultury, filozofii hellenistycznej powstałej z kultury greckiej przemieszczanej z pierwiastkami kultury ludów orientalnych podbitych przez Aleksandra Macedońskiego; rekrutowali się spośród uprzywilejowanych i bogatych warstw społeczeństwa i najliczniejszą grupę rolników i rzemieślników (pracujących w systemie pańszczyźnianym). 667 Esseńczycy – pobożni – byli żydowską ascetyczną sektą religijną w I w. p.n.e.; część tej sekty stanowiła grupę opartą na wspólnocie pracy i majątku (zob. supra, pkt 4.3.2.1. i 4.3.3.1.). W drugim nurcie, esseńskim zezwalano na zamieszkanie wśród ludzi spoza sekty przy zachowaniu surowych przepisów doktrynalnych. Sekta liczyła 4000 członków zamieszkałych w odrębnych osadach (zob. supra, pkt 4.3.2.1.) lub żyjących w rozproszeniu. 668 Zob. supra, pkt 4.1., ZK, 204. 669 Idem, p. 24. 141 Ściegienny stwierdza, że możnowładztwo implikuje pogardzenie: „Gdzie są nad potrzebę bogaci, muszą być nad miarę ubodzy; gdzie jedna cząstka ludu żyje w zbytkach i rozkoszy, druga się bogaci, najliczniejsza musi w zapomnieniu, utrapieniu i niedostatku żyć [...]”(Wykład. 301)670. W takiej straszliwej sytuacji ucisku „z familii rzemieślniczej, a więc ubogiej [chłopskiej] urodził się i wychował Chrystus. Bez wątpienia musiał pracować razem z ojcem na wyżywienie się, opłacenie czynszów i podatków [wynikiem systemu pańszczyźnianego]”(Wykład, 301). „W dojrzałym wieku zwiedziwszy zapewne ościenne i odleglejsze narody, poznał stan ludzi, poznał ich prawa, rządy, zwyczaje, szczęścia i utrapienia, a powróciwszy przedsięwziął swój naród wyrwać z jarzma niewoli [wojna wyzwoleńcza]”(Wykład, 300). 4.4.3. Tylko jedyna droga – bunt przeciw władzy Według Ściegiennego celem nauki [i działania] Chrystusa był, po pierwsze, „wyswobodzić Żydów z niewoli pogańskiej i pańskiej czyli z zewnętrznej i wewnętrznej [...] Po drugie, naprawiać zepsute prawa społeczeństwa ludzkiego. Wreszcie po trzecie, utrwalić szczęście wieczne ludzi, tj. oddać ich pod panowaniem nieba, Boga, sprawiedliwość [Królestwo Boże na ziemi]”(Wykład, 302). Ściegienny pisze, że „nauka Jezusa można by w dwóch umieścić oddziałach: w pierwszym naukę ściągającą się do poprawy obyczajów, w drugim naukę ściągającą się do poprawy porządku w społeczności ludzkiej”(Wykład, 302). O nauce obyczajowej [...] Chrystus opowiadał otwarcie, nie używając żadnej przypowieści”(Wykład, 303). „Nauka zaś demokratyczna [Rewolucja Francuska] [...] wystawiała na szkodę panów, arystokratów [szlachciców]. Chrystus zatem opowiadał ją tajemne pod przypowieściami... Dlaczego?... Mamy na to odpowiedź u Mateusza (13, 11)” «Wam – mówi Chrystus do uczniów – dano jest wiedzieć tajemnice Królestwa Niebieskiego, a im (kapłanom – klerowi – panom, bogaczom – szlachcicom) nie, albowiem ktokolwiek ma, będzie mu dano i obfitować będzie, a kto nie ma – i to co ma, będzie wzięte od niego”(Wykład, 303). Ściegienny wzywa czytelnika do czytania nauka Chrystusa, które są objęte w Ewangelii, aby szukać dowodów na poparcie założenia [Ściegiennego]671: CHRIS: Because none of my neighbours saw their danger, as I saw mine. GOOD: Did any of them know you were coming? CHRIS: Yes, my wife and children saw me at the first, and called after me to turn again; also some of my neighbours stood crying and calling me to return672 670 Zob. supra, pkt 4.1., ZK, 219. Djakow sądzi, że prawdopodobnie i mają na uwadze, że jedna linia została skreślona, ten fragment miał jako drugą – a może zasadniczą – wersję pisaną innym atramentem na niewielkim kawałku wszytym do książeczki. Można tu czytać następujący tekst: «Chrystus, mając na celu uszczęśliwienie ludzi, pragnął usiłował uszczęśliwić za życie i po śmierci. Zdaje się nawet, że Chrystus dąży naprzód do zapewnienia i utrwalenia szczęścia przedgrobowego, dąży do wszechwładza ludu [socjalizm](Wykład, 303-304 przypis). 672 Idem, p. 24. 671 142 „Wyrobiwszy w sobie Chrystus świętą ideę demokratyczną (sic)673, powierzył ją Janowi [chrzcicielowi] – swemu krewnemu na puszczy wychowanemu, zepsucia i zbytków światowych nie znającemu”(Wykład, 304). „Słysząc lud naukę i napomnienia Jana, porównując ją ze swoim życiem poznawał błędy i pytał się: - «Cóż tedy czynić będziemy?» A on odpowiadając rzekł: «kto ma dwie suknie niechaj da nie mającemu, a kto ma pokarmy, niechaj podobnie czyni» (Łk 3, 1011)”(Wykład 304-305). Piorunuje Jan na kapłanów i panów, bo oni byli sprawcami uciemiężenia nad sobie równymi ludźmi [...]”(Wykład 305). Dalej Ściegienny odnosi się do kariery Chrystusa ochrzczonego po kuszeniu na puszcze: „[...] rozpoczął naukę, aby lud, który siedział «w ciemności ujrzał światłość wielką, a siedzącymi w krainie cienia śmierci, weszła im światłość» (Mt 4, 16)”(Wykład, 305). Natychmiast po tych słowach przedstawia buntowniczy projekt – zniszczyć możnowładztwa w celu wzniesienia wszechwładztwa ludzi [socjalizmu]. Zniszczenie musi być całkowite. Aby go ilustrować posługuje się słowo „ruiny”. Ściegienny podkreśla, że „ledwie Chrystus wyszedł z puszczy na opowiadanie swej nauki, już się dowiedział, że Jan był wydany i że Faryzeusze i Saduceusze przekonani byli, że dobra, które posiadają były im od Boga nadane, były wyłączną ich własnością, że omamiania, oszustwa, zdzierstwa i inne podstępy, jakich się w zbieraniu bogactw dopuszczali, były godziwymi”(Wykład, 306)674. W toku objaśnienia działalności [duszpasterska] Chrystusa, Ściegienny pisze, że „Chrystus opowiada dobrą nowiną nie panom, nie poganom, ale nad brzegami Morza Galilejskiego z najuboższymi rozmawia rybakami [św. Piotrem i in.], objawia im swój zamiar [przygotować się do buntu]. Ci natychmiast opuszczają swe sieci i ojca nawet, na wezwanie Chrystusa idą z Nim. Z uczniami obchodzi Chrystus wsi i miasteczka, opowiada wesołą nowinę [Królestwo Boże na ziemi] po polach, łąkach, tam gdzie lud trudniący się rolnictwem, rzemiosłami, rybołówstwem mieszka; unikał pałaców, płacze nad Jerozolimą... Dlaczego? Dlatego, że w tym przypadku, pisze Ściegienny, chodzi o szczęście przedgrobowe, a Chrystus dobrze wiedział, że do doprowadzenia swego zamiaru do skutku nie do panów ma się udawać, ale do ubogich i cierpiących. Bo pierwsi nie przyjmą Jego nauki, drudzi z największą ochotą słuchać jej będą”(Wykład, 307-308)675. Rzecz oczywista, dla ubogich jest zadaniem łatwiejszym zrozumieć opisy dobrobytów, rzeczy doczesnych aniżeli uchwycić tajemnice nadprzyrodzone. „Kapłani [Faryzeusze], kontynuuje Ściegienny, „przesiąknęli do miłością, własności, duszą i ciałem przywiązani do bogactw”(Wykład, 308)676. 673 To wyrażenie wiąże się z twierdzeniem Gromad Ludu Polskiego: „Socjalizm jest Ewangelią w działaniu”. Zob. infra, pkt 4.6. 674 Zob. supra, pkt 4.1., ZK, 209. 675 Podkreślenie nasze. 676 To stwierdzenie ma punkt stykania z problematyką bezżenności kapłanów. Zob. supra, pkt 4.3.1. 143 Poza tym, odnosząc się do ubogich, twierdzi, że „jako liczniejsi i silniejsi zmuszą pierwszych do przyznania sobie należnych praw”677. Podczas duszpasterska Chrystus napotykał się z Faryzeuszami u celnika Lewiego, którzy narzucali Mu, że „jego uczniowie jedzą i piją, chociaż uczniowie Janowi i uczniowie Faryzeuszami często się modlą i poszczą”(Wykład, 308). Chrystus im odpowiada: „Przyjdą przecież dnie, kiedy im porwany będzie oblubieniec. Wtenczas pościć będą (Łk, 5, 35)”678. Pościć może być rozumiane jako metoda wewnętrznego oczyszczania, a także ja forma trenowania dla walki. Po poruszaniu tematu „postu” Ściegienny bez osłonek ujawnia zamiar „zupełnego przeistoczenia porządku w ówczesnej społeczności. Nie chciał Jezus poprawić, podpierać, łatać, ale dla nowej społeczności nowe ustanowić prawa [...]”(Wykład, 308). To zdanie wyprzedza próbę powstania zbrojnego w 1844 roku. Stąd zagrażająca – prawie wojskowa – interpretacja tego tekstu znajdującego się w Piśmie św. : „Biada wam, którzyście nasyceni, albowiem łaknąć będziecie. Biada wam, który się teraz śmiejecie, bo się smucić i płakać będziecie”(Łk 6, 24-25). I ponownie Ściegienny kładzie nacisk na Królestwo Przedgrobowe: „Gdyby Chrystus polecał zapowiadać Królestwo Postmiertne, tedy nie opowiadano by, że się «przybliżyło», ale się «przybliży». Opowiadanie takie nie byłoby nowiną [Ewangelią], jako śmierć zwiastujące, a uczniowie nie uzdrawiać, ale powinni by byli zgon przyśpieszać. W opowiadaniu ostrożność nie byłaby potrzebna - «być ostrożny jak wąż» (Mt 10, 7 i 16) – bo każdy życzy sobie po śmierci najwyższego szczęścia, a nikt na szkodę doczesną nie byłby wystawiony. Nadto obietnica Chrystusa byłaby próżna, bo w Królestwie Pozagrobowym ani jedząc, ani piją, ani się żenią. Widać zatem, że Chrystus zaleca szukać bożego, gdzie jedzą, piją, odzienia potrzebują – Królestwa sprawiedliwości, Królestwa szczęścia na tej ziemi”(Wykład, 310). Interpretacja tego fragmentu jest wyszukana. W istocie rzeczy Chrystus gani nieumiarkowaną troskę o rzeczy materialne679: „Nie troszczcie się tedy mówiąc: cóż będziemy jeść, albo co będziemy pić, albo czym będziemy się przyodziewać. Bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają”(Mt 6, 31-32). 677 Tutaj natrafiamy na kwestię „sklepienia lęku”. Zob. supra, pkt 4.1. W 1857 roku w Aforyzmach, czyli myślach... (dz. cyt.) Ściegienny będzie pisać, że „Pseudoreligianci: dewoci i dewotki, [którzy] w swym fanatycznym zapale zapominają, że Chrystus postów nie stanowił, że Jego uczniowie nie pościł [...]” 679 W.O. J. Wujek SJ, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. trzecie poprawione, Kraków 1962, s. 1155, przypis. 678 144 Jeśli idzie o czas pośmiertny, pisze Ściegienny, że „Chrystus nie nazywa tego czasu Królestwem Niebieskim, ale Zmartwychwstaniem”(Wykład, 310). Wobec tych słów należy powiedzieć, że zmartwychwstanie implikuje Królestwo Boże. Chrystus bowiem po zmartwychwstaniu pozostaje na ziemi podczas pewnego czasu, podczas którego zdarzają się różne fakty: Jezus ukazuje się niewiastom (Mt 28, 9-10), uczniom i Apostołom (Mr 16, 12-15). W końcu On wznosi się do Niebios – Wniebowstąpienie, aby siedzieć po prawicy Bożej (Mr. 16, 19-20; Łk 24, 50-53). Ściegienny, aby uzupełnić swoją argumentację, pisze, że „po Chrystusie uważano Kościół teraźniejszy Chrystusa za Królestwo Niebieskie”(Wykład 310). Jako dowód cytuje homilię 38 św. Grzegorza z Nysy. W Kościele Bóg panuje, jest Królem i za pośrednictwem Księży udziela łaski, środku dla zbawienia. Ponadto, jako depozyt wiary i doskonała wspólnota [societas perfecta] , i Mistyczne Ciało Chrystusa Kościoła jest Królestwem Bożym na ziemi. Ale walka wyzwoleńcza powinna być prowadzona. Ściegienny pisze: „Chrystus i Jan sądzili, że łatwo kapłanów, panów i lud namówią do wybicia się spod jarzma niewoli pogańskiej, do przyznania praw i własności każdemu, do demokratyzmu [socjalizmu]. Tymczasem Jana wydano i ścięto. Przekonał się zatem Chrystus, że łagodność i nauka680, przekonywaniem nie dopnie swego zamiaru, że gwałt gwałtem odpiera wypada, że gwałtem owo królestwo niebieskie zaprowadzić i Ci, gwałtownicy, mocą je posiądą. To nasze utrzymywanie popierają słowa Chrystusa w Ewangelii Mateusza: «Nie mniemajcie, że przyszedłem dawać pokój na ziemi; bom przyszedł, abym rozerwanie uczynił między synem a ojcem jego i między córkom a matką jej – między synową a świekrą». Poprawna wykładnia tekstu Mateusza jest następująca: aby być uczniem Chrystusa „kandydat” musiał odrzucić wszystko i wszystkich. «Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, żony, dzieci, braci i sióstr, nie może być uczeń moim» (Łk 14, 26), czyli „nie jest tak usposobiony dla służby Bożej”681. „Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest, kto nie zgromadza ze mną, rozprasza”(Łk 11, 14-28). „Kto lekceważy niebezpieczeństwo i rozprasza dobra nadprzyrodzone, poniesie większą odpowiedzialność niż człowiek nie ochrzczony. Dlatego trzeba trwać przy ofierze Chrystusa i Jego Sakramentach”682. Wróćmy do boju wyzwoleńczego. Trzeba koniecznie wypracować różne taktyki i tryby postępowania. A więc Ściegienny interpretuje przypowieść Chrystusa, znajdująca się w Ewangelii św. Łukasza (16, 1-9) w tej formie: „Człowiek bogaty miał szafarza, który rozpraszał dobra jego, zawoławszy go pan rzekł: cóż to słyszę o tobie? Zdaj rachunek z szafarstwa, już nie będziesz mógł szafować. I rzekł szafarz sam w sobie: coś uczynię kiedy pan mój odbiera ode mnie szafarstwo? Kopać nie 680 Zob. supra, pkt 2.9. W.O. J. Wujek SJ, dz. cyt. s. 1233 przypis. 682 Mszał Rzymski, dz. cyt., s. 212. 681 145 mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, że gdy będę złożony z szafarstwa, przyjmą mnie do domów swoich. Zawoławszy tedy do siebie każdego z dłużników pana swego, każdego z osobna, rzekł pierwszemu: wiele winien panu memu? A on rzekł: sto barył oliwy. I rzekł mu: weźmij zapis twój, a siadłszy prędko napisz pięćdziesiąt. Potem drugiemu rzekł: a tyś wiele winien? A on mu rzekł: sto korcy przenicy. I rzekł mu: weźmij zapis twój, a napisz siedemdziesiąt. I pochwalił pan szafarza niesprawiedliwość, iż roztropnie uczynił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są nad synami światłości w rodzaju swoim. A ja wam powiadam: czyńcie sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwość, aby, gdy ustaniecie, przyjęli was do wiecznych przybytków”(Wykład, 317). Od tego cytatu przez siebie napisany, Ściegienny wyciąga konkluzje: „przypowieść tę wystawał Chrystus do panów, a według ich widzenia szafarz dopuścił się kradzieży, oszustwa. Pan atoli pochwala niesprawiedliwość szafarza, iż roztropnie uczynił, a Chrystus zaleca robić sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwości, aby znaleźć utrzymanie i być przyjętym do przybytku szczęścia – czyli krócej mówiąc: pochwala pan oszustwo zaleca, nakazuje”(Wykład, 317). Poprawna interpretacja brzmi następująco: „Jezus nie pochwala nieuczciwości włodarza. Stawia jednak za wzór jego przezorność w zabezpieczeniu sobie przyszłości i wzywa, byśmy zabezpieczali naszą przyszłość wieczną. Z dóbr doczesnych winniśmy tak korzystać, aby pomnażały nasze zasługi”683. Ale głównym celem Ściegiennego jest przygotowanie powstanie, a nie zogniskowanie się na trudnych kwestiach, które przedstawia egzegeza biblijna. Trzeba zaznaczyć, że Ściegienny chce nie tylko rozpocząć bunt, lecz także obalać pojęcie Królestwa Pozagrobowego. W Ewangelii św. Mateusza (18, 18) można czytać: „zaprawdę powiadam wam, cokolwiek związalibyście na ziemi, będzie związane, cokolwiek rozwiązalibyście na ziemi i na niebie”. Św. Jan (20, 23) twierdzi, że „których odpuścicie grzechy – są im odpuszczone, którym zatrzymacie – są im zatrzymane”. Komentując te teksty, Ściegienny twierdzi że „dawniejsi i dzisiejsi (1843 r.) kapłani utrzymując, iż Królestwo Niebieskie dopiero za grobem może być osiągniętym, opierając się na tych słowach Chrystusa, wynieśli się nad Bogiem, posłuszeństwo Bogu wypowiedzieli, a dopuszczając przy spowiedzi grzechy nakazują niejako Bogu, aby, częstokroć najbardziej niesprawiedliwej całe życie postępującego człowiek do Królestwa Niebieskiego przyjął”(Wykład, 319). Ściegienny neguje ważność Sakramentu Pokuty. Jakie dowody on posiada, aby to powiedzieć? Czy kiedyś posłuchał jakiejś spowiedź? Nie wiadomo. Ale zdaniem Ściegiennego, spowiedź jest myślą szatańska (sic!) podczas gdy on nie wdziera się w pozagrobowe sądy – bo to jest niemożliwe – ale im z największą pokorą się poddaje. 683 Mszał Rzymski, dz. cyt., s. 524. 146 Uważamy, że za pomocą tych słów Ściegienny pragnie coraz bardziej dyskwalifikować kapłanów, którzy „myślą szatańsko”. W tej formie oni przekształcają się w wysłanników złego ducha. Odnosząc się do czasów kiedy „Konstantym Wielki przyjąwszy z politycznych widoków wiarę Chrystusa położył koniec prześladowaniu. W samym jednakże wnętrzu Kościoła okazały się stugłowe hydry, które go rozszarpały. Azjatycka okazałość, trójkoronną wyniosłość684, chęć zbiorów685 i światowość ucisnąwszy się na stolicą Piotra, zająwszy przed miłością Boga i bliźniego, przed prawdziwą oświatą pierwsze miejsce między duchownymi nauczycielami ludu miejskiego wiejskiego, przewrócili i do szczętu popsuli naukę naszego Zbawiciela. Zagrzebały ducha jej w gruzach ciemnoty! Dziś, dopiero dziś [1843 r.] odkopują i otrząsają czarny proch z tej boskiej świętości – oświecają, rozgłaszają. Ale też znowu tysiące po mieczem i knutem pada! Tysiące w więzieniach i kopalniach Sybirskich jęczy!!”(Wykład, 323). Atakując pychę i ciemnoty wówczas panujące, Ściegienny jednocześnie uderza w kapłanów, panów i szlachciców. W sumie, walka, bunt są jedyną drogą przeciw panującej władzy686. 4.4.4. A jednak istnieje druga droga – droga pijarska, czyli wychowanie W zakończeniu Krótkiego wykładu... Ściegienny omawia sytuację Królestwa Polskiego przy pomocy analizy porównawczej. Żydzi są punktem odniesienia. Jeśli idzie o ujarzmienie, „Żydzi są pod panowaniem pogan, Rzymian” – podczas gdy „ród Słowian pod despotycznym jarzmem różniących się od nas obrzędami religijnymi Moskali – szczepu Słowian”(Wykład, 324). 684 „Aluzja do rozbudowanej, bogatej liturgii, przepychu jego dostojników oraz tiary – nakrycia głowy papieża – wschodnia mitra z trzema koronami symbolizującymi władzę świecką i duchowną papieża lub potrójna jego godność jako kapłan, władca świecki i prorok”. W. Djakow, dz. cyt., s. 323 przypis. W Zakonie Chrześcijan w sprawie przepychu i bogactwa pisze coś podobnego: „trzeba uprościć i zredukować zbytek obrzędów religijno-kościelnych, a uzyskane na tym oszczędności przeznaczyć na rozwój oświaty, szkół i bibliotek”. Cyt. za Cz. Wycechem, dz. cyt. s. 69. 685 „Zbieraniu materialnych korzyści, bogacenia się wykorzystywania rezultatów działalności nauki Chrystusa dla egoistycznego dobra”. Djakow, tamże, s. 323 przypis. 686 Podczas przesłuchania, która miała miejsce w dniu 3(15) XI 1844 r. w biurze Naczelnika Wojennego zapytali skąd i kiedy po raz pierwszy powziąłeś ks. Piotr Ściegienny zamiar rozsiewania i opowiadanie zasad demokratycznych. Na to pytanie Ściegienny odpowiada, że na wsi przy małych zatrudnieniach parafialnych, wziąłem się więcej jak dawnej do czytania książek a osobliwie nauki Chrystusa i pism apostolskich. Przy zapalonej chęci polepszenia losu nieszczęśliwym ludziom, czytając Pismo św. zdawało mi się, że we wszystkie nauka Jezusa Chrystusa pragnął uszczęśliwiać lud docześnie i wiecznie. Strofuje bowiem Chrystus faryzeuszów, saduszeuszów, że byli przyczyną nieszczęść ludu, a wzywa do siebie pracowitych i obciążonych, których pierwotnego stanu szczęścia ma przywrócić. Nauka Chrystusa tak zapaliła moje wyobraźnie, że przedsięwziąłem choć w części tego nieporównywalnego miłośnika ludu naśladować, do czego tym więcej czułem się być obowiązanym, że byłem kapłanem. Trudnością było atoli mnie naśladowanie Chrystusa, niepodobnie chodzenie po wsiach i miasteczkach, nauczania cierpiących a strofowanie tych, którzy są przyczyną cierpień i nędzy. Taką siłę imaginacji, wzmocniona zapewne, jak się przekonywam, mylnym tłumaczeniem sobie nauki Chrystusa”. Djakow, Ściegienny i jego spuścizna, dz. cyt., s. 394. Kiedy przesłuchany czuje, że zbliża się kara cielesna, nagle zmienia swoje poglądy. Człowiek jest słaby. Podkreślenie nasze. 147 To, co dotyczy spraw podatkowych, w przypadku Żydów, oni „składali podatki na zabytki przełożonych – Polacy zaś nawet szpiegów, siepaczów, oprawców i morderców naszych opłacić musimy”(Wykład, 324). Sprawę morderstwa w Palestynie Herod rozwiązała poprzez zabicie wszystkie niemowlęta żydowskie. Ściegienny pyta: „a iluż naszych dorastających braci, w kwiecie wielu młodzieńców, co mordercze strzały napastowanych narodów pod obcym niebem wysławiają? Ileż matek opłakuje synów swoich!”(Wykład, 324). O roli kapłanów i panów żydowskich, Ściegienny twierdzi, że „starali się o własne szczęście”. Kapłani i panowie polscy „z równą gorliwością pracują nad osobistym dobrem”(Wykład, 324). Jeśli idzie o troszczenie się o bliźnich, „żydowskich kapłanów i panów nie obchodzili cierpienia współwierców – coś obchodzi naszych kapłanów i panów nędza, płacz, jęk chłopów, mieszczań i nieszczęśliwych więźniów?” – pyta Ściegienny. „Żydowscy kapłani i panowie nie starali się osładzać przynajmniej przykrego losu swych uciśnionych braci – nasi uciśnienie do uciśnień, zdzierstwa do zdzierstw, gwałt do gwałtu przydają”(Wykład, 324). W stosunku do wyzwolenia swego ludu, zdaniem Ściegiennego, „Żydowscy silnie przeszkadzali im spod obcej przemocy” – i do tego dodaje, że „nasi silniej, przebiegłej, starają się utrzymać despotyczny caryzm Moskwy, bo im pozwala wydzielać się z ludu, samowolnie panować i samowolnie lud gnębić. Kapłani żydowscy ludu, którego krwawą pracą żyli, od napaści i gwałtów nie zasłaniali, nie bronili - nasi także krwawym potem ludu karmieni z równą obojętnością spoglądają na ucisk żywiciela – owszem, sami ciemięża i dzielnie pomagają ciemiężyć”(Wykład, 324). W obliczu tego haniebnego położenie Ściegienny zwraca się do przeszłości w poszukiwaniu paradygmatów do naśladowania – jednym słowem, wyborowych kapłanów: „Kapłani od przedawnionych czasów są uważani jako przewodnicy ludu. Lud atoli błądzi po bezdrożach i manowcach, chrowieje i kaliczeje. Widać przeto, że przewodnicy ślepi, niepewni687, prostej i gładkiej drogi, wiodą go, w przepaść cierpień. Spełniają się i tu słowa Chrystusa: «Ślepi są wodzowie ślepych, a ślepy jeśliby ślepego prowadził obydwa w dół wpadną» (Mt 15, 14)”. A zatem, Ściegienny wypracuje „pouczenie”, zawierające obowiązki kapłanów, którzy uważa za przywódców ludu: Jeśli idzie o wychowanie dzieci, obowiązki są następujące: 1) Oświecenie rozumu, kształcenie młodocianego serca przyszłego człowieka; 687 Tj. nie wiedzący, W. Djakow, dz. cyt. s. 325 przypis. 148 2) Czuli i światli powinni być rodzice – Ściegienny antycypuje ważką rolą rodziny w postaci agentów-czynników socjalizacji688 – czulsi i światlejsi nauczyciele, a kapłani w czułości wszystkich przechodzić powinny i te tylko przymioty zapewniają im szacunek i poważanie; Jednocześnie Ściegienny stawia zarzuty ówczesnej sytuacji nauczycielstwa: „Czarna powłoka rozum, wolę, pamięć pokrywają, silne powrozy krępują, pod którymi serce nawet kamienieje – nie dziw zatem, że kapłani są pogardzani i odrzucani”(Wykład, 326). I oto wezwanie – w duchu Oświecenia – adresowany do nich, w którym jest poruszany temat Królestwa Niebieskiego: „Obudźcie się bracia! Odgrzebcie się z gruzów zapomnienia, oświecajcie się, abyście stanęli na świeczniku i przyświecali światło cnotą i rozumem. Do czego, aby was tym prędzej pobudzić i zachęcić, dozwólcie mi przypomnieć zacność, ważność i cel waszego stanu689 – stanu nauczycielskiego. Sam Jezus urząd kapłana-nauczyciela ustanowił. Wy wybieracie ten Urząd, ten stan, staliście się posłannikami i przyjaciółmi Jezusa, przyjęliście dobrowolnie najważniejszy i najświętszy obowiązek ogłaszania Ewangelii i nauczania narodów. Przyjęliście obowiązek dobrego pasterza, który powinien znać owce swoje i być od nich znanym, powinien je bronić od napaści wilków, powinien dać duszę za owce swoje, a ciągle walcząc doprowadzić je do królestwa niebieskiego”(Wykład, 326). Nie wiemy do którego Królestwa Niebieskiego się odnosi. Czy do Królestwa Bożego na ziemi czy na Niebiosach? Tekst wykładu jest spójny. A więc sądzimy, że idzie o Królestwo ziemskie. Wiadomo że w ujęciu Ściegiennego zachowanie kapłanów jest beznadziejne. Z tego powodu znowu pisze fragment ostro krytyczny: „[...] kaplani, którzy powinni być wzorem miłości bliźniego, są jej grobem. Sami między sobą nienawidzą się, prześladują się, zaprzedzają się. I można powiedzieć: między dwunastoma apostołami był jeden zdrajca Judasz – dziś między dwunastoma kapłanami ledwie byś może znalazł jednego sprawiedliwego”(Wykład, 328). W zakończeniu Wykładu... Ściegienny piszę naganą, która jednocześnie jest groźbą: „Bądźcie z Chrystusem – nie przeciw Chrystusowi, zgromadzajcie – nie rozpraszajcie, pracujcie na saknię godową, aby wam nie powiedziano: biada wam, kapłanom obłudnikom, iż nie dopuszczacie, a nawet przeszkadzacie opowiadaniu nauki uszczęśliwiającej ród ludzki. Oto wam zostanie dom pusty i będziecie wrzuceni w ciemności wewnętrzne, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”(Wykład, 331). 688 Socjalizacja jest procesem nabywania modeli, wartości, obyczajów, zwyczajów, wzorów zachowania danego społeczeństwa. Np. płeć określona jest już w momencie zapłodnienia, jednak przypisuje się jednostce całą kategorię wyszczególnionych zachowań od dawna ustalonych przez otoczenie i kulturę. J.- P. Citeau, B. Engelhard-Bitrian. Introduction a la psychosociolgie. Concepts et études de cas. Paris 1999, s. 98. 689 Podkreślenie nasze. Zauwaźmy aż do jakiego szczebla Ściegienny wartościuje kapłanów. 149 4.4.4.1. Konkluzja: Krótki a prawdziwy wykład nauki Jezusa – Teologia wyzwolenia w stanie embrionalnym W Wykładzie... tu i ówdzie pojawia się wyrażenie „Królestwo Boże na ziemi”. Podstawowa teza teologii wyzwolenia brzmi: Budowanie Królestwa Bożego na ziemi jest możliwe. W latach czterdziestych teologia wyzwolenia nie istniała. Dopiero w 1966 roku ten termin został ukuty przez Gustavo Gutiérrez. A zatem Piotr Ściegienny oraz Gromady ludu polskiego są prekursorami teologii wyzwolenia. Omówimy to zagadnienie niżej690. 4.5. Ewangelia według Ks. Piotra Ściegiennego II - Myśli ułatwiające rozumienie nauki Jezusa Chrystusa (1843?) Ściegienny napisał ten tekst691, ponieważ był świadomy, że Krótki i prawdziwej nauki... był tekstem dosyć trudny, zwłaszcza dla odbiorców, do których on się adresował, czyli chłopów. Po pierwsze wyjaśnia naturę Boga i człowieka: "Jak wszystkie rzeczy tak i ludzi tworzył Bóg. Bóg jest naszym najlepszym ojcem, jest źródłem najwyższej doskonałości, nieskończonej i nieprzebranej dobroci. Człowiek, mając nieśmiertelną duszę, opatrzoną przez Boga wolną wolą, rozumem i pamięcią, jest najzacniejszym stworzeniem, cząstką bóstwa, Bogiem na ziemi [sic] i dlatego nawet człowiek na ziemi i dlatego nawet człowiek na ziemi powinien być szczęśliwym"(Myśli, 332). Dostrzegalny jest tu wpływ Marka Aureliusza, który twierdzi, że trzech zasad składa się człowieka: ciała, duszy i umysłu. Ponadto przyjmował jeszcze duszę rozumną, której fragmentami i momentami są poszczególne dusze rozumne. Tym powszechnym rozumem jest Bóg – pojęty panteistycznie – który zawiera wszystko i wszystko wchłania692 "Szczęście człowieka zasadza się na zaspokojeniu potrzeb ciała i duszy, bo człowiek z tych dwóch części się składa. Potrzeby ciała. Potrzeby ciała są: jedzenie, picie, sen, odzież. Potrzeby duszy: udoskonalenie woli, rozumu i pamięci"(Myśli, 332). "Zaspokojenie pracą jedne i drugie potrzeby rodzą przyjemność i spokojność życia, rodzą szczęście człowieka"(Myśli, 332). "Możność zastanawiania się nad dziełami Boga udoskonala wolę, rozum i pamięć. Dary te są wyłączną doskonałością człowieka i nikt mu ich bez największej obrazy Boga i ludzkości, pod żadnym pozorem nie może i nie powinien ani odbierać, ani nawet krępować"(Myśli, 332-333)693. 690 Zob. infra, pkt 4.6., 4.6.1., 4.6.2. i 4.6.2.1. W dalszym ciągu zacytujemy jako Myśli. Jest tylko jedna wersja. Rękopis został napisany po części: k. 6 i 7 napisał Ściegienny i k. 1-6 Karola – jego brata. W momencie aresztowania Ściegienny miał rękopis przy sobie. W Djakow, dz. cyt., s. 332 przypis. 692 G. Reale, dz. cyt., t. IV, „Szkoły epoki cesarstwa”, s. 156, 159 i 160. 693 Podkreślenie nasze. Zobaczyliśmy wyżej, że w utopii przez Ściegiennego wypracowanej znaleźć można niektóre „krępowania”. 691 150 W ujęciu Ściegiennego Bóg jest źródłem dobroci, a zatem cierpienia jest Mu obcym: "Bóg, ojciec nasz najlepszy, źródło nieprzebranej dobroci, nie mógł ludzi na cierpienia stwarzać. Cierpienia ludu nie zgadzają się z miłosierdziem Boga"(Myśli, 333)694. Ściegienny pozostawia na boku wadliwą naturę człowieka, jego słabość, niestałość i skłonność do zła. Kiedy Adam i Ewa wypędzeni byli od raju, człowiek tracił swoją pierwotną doskonałość. Śmiertelność, śmierć, cierpienie mieściły się na ziemi. Od tego momentu życie człowieka na ziemi jest przejściem, próbą, która właśnie charakteryzuje się cierpieniem. W tym fragmencie Ściegienny określa boskie prawo jak było „na początku” przy pomocy uproszczonej formy, dostosowywanej do poziomu inteligencji chłopów, zasady Ulpianusa Domitiusa, według których należy „żyć uczciwie, nie krzywdzić kogoś innego i dać każdemu tego, co mu się należy”: „Ród ludzki na początku był zupełnie szczęśliwym, bo świecie wypełniał owo boskie prawo: co tobie nie miło, tego drugiemu nie czyń; co chcesz, aby tobie czyniono, ty czyń innym. Wykonywanie tego prawa nazywano sprawiedliwością”(Myśli, 333.) Trzeba do tego dodać, że „na początku” - rozumiejąc to wyrażenia jako początek świata opisane w Księdze Rodzaju - tego prawa nie było, przynajmniej w dzisiejszym sensie prawniczym. W tym fragmencie Ściegienny umieszcza problematykę prawa własności w kontekście biblijnym: „Wówczas człowiek nie uważał ziemi i naturalnych jej płodów za wyłączną swą własność, ale za własność wszystkich [...] Nie wydzierał przeto dla wzbogacenia siebie drugiemu pracy, ani na siebie pracować przymuszał [...]”(Myśli, 333.). I tu utożsamia wolę ludu z wolą Boga: „Wola zatem Ludu czyli wszechwładztwo ludu, jako wola Boga [sic], była prawem dla ludu”(Myśli, 333). I oto wyjaśnienie stanu pierwotnego przy pomocy wypaczonego tłumaczenia fragmentu Pisma św.: „W owym stanie każdy był szczęśliwym, bo tylko nieszczęścia konieczne, wypadkowe, jakimi są ulewy, pioruny, , grady posucha, dziki zwierz, dotykały ludzi. Był to wówczas raj przez Mojżesza opisany, był to ów stan, do którego Chrystus miał ludzi przywrócić wzywając ich: 'pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście, a ja was do pierwiastkowego stanu przywrócę (Mt 11, 28)”(Myśli, 334)695. 694 Podkreślenie nasze. 151 Według tłumaczenia Jakuba Wujka, cytat biblijny brzmi następująco: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a Ja was ochłodzę”696. Te dwa fragmenty odnoszą się do utrata Złotego Wieku – tu nie ma konotacji biblijnej – poprzez akt przemocy, który stanowi nowy stan rzeczy: „Z czasem zmienił się porządek w społeczeństwie ludzkim”(Myśli, 334) "Ludzie źli, mocniejsi, bogaci narzucali bliźnim swą wolę, rozum i pamięć. Słabsi i ubożsi nie rządzili się już swą wolą, rozumiem i pamięcią, które im Bóg dał, ale ulegać musieli woli, rozumowi i pamięci możnych"(Myśli, 334.) I w tym fragmencie mamy do czynienia z przejściem od demokratyzmu [demokracji?] do arystokratyzmu tzw. przez Ściegiennego możnowładztwo. Jak się wydaje, Ściegienny utożsamia arystokrację z możnowładztwem. A ponadto dodaje termin kakokratyzm, który jest antonimem arystokracji. „Miejsce wszechwładza ludu (demokratyzmu) zajęło możnowładztwo (arystokratyzmu), albo raczej kakokratyzm697 (Myśli, 334)” Ściegienny posługuje się terminem samowładztwo (monarchia, tj. tylko jedna osoba rządzi) jako synonimem despotyzmu, który nie jest ściśle mówiąc formą rządzenia lecz własnością innych systemów rządzenia, np. monarchią despotyczną: „Miejsce wszechwładztwa (despotyzm)”(Myśli, 334). ludu i możnowładztwa zajęło samowładztwo Możnowladztwo (arystokratyzm) i samowładztwo (despotyzm), czyli królowie, panowie i księża, stosują w praktyce system pańszczyźnianego: „Możnowładztwo i samowładztwo narzucając swą wolę, rozum i pamięć innym, a zatem ścieśniając i krępując wolę, rozum i pamięć każdego innego społeczeństwa wyrządza najwyższą obrazę Bogu i ludzkości, a jako takie usunięty być winny"(Myśli, 334). Pańszczyzna rozwija się w królestwie tego świata, czyli w folwarkach pańszczyźnianych. Opis ten upodabnia się do innych pism przez Ściegiennego napisanych: „Królestwa ziemskie, królestwa tego świata, gdzie ludzie królują, na niesprawiedliwości stoją, bo pospolicie ludzi źli, samoluby w nich przewodzą, na niesprawiedliwości stoją, bo pospolicie ludzi źli, samoluby e mich przewodzą”. 695 Podkreślenie nasze. Recipere significat: quod corrumptum erat in pristinum statum restituere Calepinus – co było zniszczone w poprzednim stanie, przywrócić, odzyskać. Da Calepio, ur. 1435 r., zm. 1511, autor słownika jedenastu języków, wydanego wielokrotnie w XVI i XVII wiekach. Djakow, dz. cyt., s. 334 przypis 696 W.O. J. Wujek SJ, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. trzecie poprawione. Kraków 1962. 697 Zob. Studylib - Piotr Ściegienny A Wise Priest. 152 „Królestwo niebieskie, królestwo przyszłego świata, gdzie Bóg króluje, na sprawiedliwości, bo w nim ludzi dobrzy i sprawiedliwy, innych kochających,, ludziom, tylko dobrym i sprawiedliwym przewodniczyć będą „Szczęście ludzi w królestwie ziemskim zasadza się na bogactwie i ozdobach, na godności i tytułach, na strojach i hulatykach; to wszystko pospolicie niesprawiedliwością się nabywa” „Szczęście ludzie w królestwie niebieskim zasada się na wykonaniu sprawiedliwości na wypełnianiu uczynków miłości i tylko miłujący się i sprawiedliwi do królestwa niebieskiego należeć mogą” „W królestwie ziemskim łotr na wysokim urzędzie wstęgami i orderami okryty, sprawiedliwy łachmanami odziany tuła się żebrząc: bogacz w poważaniu - ubogi w zapomnieniu; zdzierstwa i morderstwa honorami i krzyżami odznaczone, sprawiedliwość i miłosierdzie nie znane. Lud nie ma swej woli, ale skinienie jednego jest prawem, duchem prawem” „W królestwie niebieskim Bóg będzie królem. Rozum i cnota odznaczone i poważne będą, ani cienia występku nie ujrzysz. Wola Boga będzie wola ludu (sic) – prawem, duchem prawem – uszczęśliwienie ogółu” „W Królestwie ziemskim rolnicy tylko i rzemieślnicy, ubodzy, uciśnieni, niewolnicy ślepi, tj. głupi, ponoszą wszelkie ciężary krajowe, a możni i bogaci cudzą pracą urzędnicy, mędrcy dla siebie, wolni ani nawet palcem nie dotykają się ciężarów” „W królestwie przyszłego świata, tak jak lecz którykolwiek się stać wyższym chciałbym być pierwszym – ma sługą drugich (Mat 20)” „Królestwo ziemskie, królestwo tego świata, gdzie zbrodnie tryumfują, a cnota jest w pogardzie, nie mogło być królestwem Chrystusa Dążył on bowiem do królestwa przyszłego świata, do królestwa sprawiedliwości, do wszechwładztwa ludu (sic)” (Myśli, 335-336). „Nie wiem dlaczego królestwo niebieskie na ziemi być nie mogło. Na króla Boga pewna się każdy się zgodził” Co więcej, Ścieguienny anatematyzuje tych, którzy nie podzielają swoich poglądów: Ściegienny sądzi, że nie ma powodów uniemożliwiających założenia królestwa niebieskiego na ziemi. Co więcej, anatematyzuje tych, którzy nie podzielają poglądów pijara: "Ponieważ następcy apostołów nie mogli na tym świecie zebrać sprawiedliwych - owszem, w samym nawet kościele Chrystusa tysiączne się zagnieździły i wylęgły niesprawiedliwości, wnieśli zatem, że królestwo niebieskie dopiero poza grobem być może. Ktokolwiek atoli utrzymuje i popiera ten wniosek, obraża Boga, bo uważa, iż ludzie najdoskonalsze dzieło boskie, doskonałymi i sprawiedliwymi być nie mogą. Obraża 153 Chrystusa, bo uważa, że Chrystus opowiadał nauki niepodobne do wykonania ('bądźcie tak doskonałymi, jak ojciec niebieski jest'). Obraża ludzi, bo uważa, iż nigdy dobrymi, sprawiedliwymi i doskonałymi nie będą"(Myśli, 336)698 Po pierwsze, Chrystus nigdy nie powiedział, że Królestwo Boże będzie realizowane na ziemi. Kiedy dobry łotr rzekł do Niego: „Panie, wspomnij o mnie, gdy przyjdziesz do królestwa swego! On odpowiada: Zaprawdę mówię tobie, dziś ze mną będziesz w raju” (Łk. 23-43). Raj ten nie znajdował się na ziemi, lecz na transcendentnej płaszczyźnie. Po drugie, człowiek może być doskonały i sprawiedliwy. Ale owe doskonałość i sprawiedliwość nie są całkowite, ponieważ człowiek, jak stwierdziliśmy wyżej, jest grzesznikiem, wadliwym, skłonnym do zła. W Ap 21,27 czytamy: "nie wejdzie do niego [nieba] nic nieczystego, ani czyniący obrzydliwość i kłamstwo. Po trzecie, kiedy Chrystus twierdzi: „Bądźcie tak doskonałymi, jak ojciec niebieski jest” po prostu zachęca do naśladowania siebie, ponieważ On, Bóg-Człowiek wie, że przeciętny człowiek ograniczony jest nawet z ontologicznego punktu widzenia. Ściegienny rozważa problem cierpienia ludzkiego i związek między Bogiem-Ojcem a Bogiem-Synem w tej formie: „Żołnierze, którym ciągle kapłani i oficerowie powtarzają, że dowódcom swym, jak Bogu, winni być ślepo posłuszni, nabywają przekonania, iż na skinienie zabijając niewinnego człowieka, czynią największą cześć Bogu. Z takim to rozbójniczym przekonaniem owi słudzy kapłanów żydowskich, żołnierze i urzędnicy rzucali się na Chrystusa wiązali, męczyli i zabili. Z takim przekonaniem poganie mordowali wierzących w Chrystusa, z tym samym przekonaniem i dziś [1843 r.] mordują pragnących szczęścia ludzi!!!" Kapłani czytając zapewne w tych widokach napisaną księgę cierpień Joba widząc rzeczywiście cierpiącego Jezusa, nie zwracają uwagi na nieprzebraną dobroć Boga, który, powtarzam, na cierpienia ludzi stwarzać nie mógł, nie uważając nawet, że Chrystus cierpiał, aby cały ród ludzki nie cierpiał, wnieśli i nabyli przekonania, że człowiek na ziemi cierpieć powinien [...]"(Myśli, 337)”699 "Chrystus został zraniony za nasze występki" (Iz, 53-5). On cierpiał, umierał i zmartwychwstał w celu odkupienia rodzaju ludzkiego. Chrystus przez Ściegiennego wymyślony jest po prostu agitatorem: "Dawni uczeni pełni miłości własnej, wyniosłości i zarozumiałość, szczególniej dla interesu politycznego, mając na celu dobro własne, dobro jednej klasy ludzi, kazali uważać naukę i poświęcenie się Chrystusa, jako ściągające się do królestwa niebieskiego pozagrobowego. I w takiej wiedzy wychowali i nauczali ludzi, osobliwie ze swej klasy młodzież, usposabiająca się na przyszłych kapłanów"(Myśli, 337)700 "Królestwo moje nie jest z tego świata"(J, 18-36). Rzecz oczywista, że o ile był księdzem Ściegienny studiował Biblię a zatem nie ulega wątpliwości, że ten fragment był mu znany. 698 Podkreślenia nasze. Podkreślenia nasze. 700 Podkreślenie nasze. 699 154 Ale chłopi nie czytali Pisma św. i z tego faktu wykorzystał Ściegienny, aby ich uświadomić. Oto inny przykład wypaczenia nauki Jezusa Chrystusa przez P. Ściegiennego dokonana, aby pokazać Jezusa Chrystusa w postaci rewolucjonisty: "[...] Czemu np. na niedzielę 22 po Zielonych Świątkach w miejsce Ewangelii, w której Jezus patrząc na pieniądz z obrazem i napisem cesarskim odebrawszy na pytanie, czyj to pieniądz odpowiedź - cesarski, mówi: oddajcie cesarzowi, co jest cesarskiego, nie przepisano nauki tegoż Chrystusa na końcu rozdz. 17 Ewangelii według Mateusza zamieszczonej. Bo tam można było zwichnąć, nakręcać i nauczać, że Chrystus nakazuje oddawać podatki, a więc wszelkie powinności królom i panom. Tu zaś znosić wyraźnie te niesprawiedliwie narzucone ciężary, mówi bowiem: 'Co się tobie zda, Szymonie, królowie ziemscy od kogo biorą podatek, albo czynsz - od synów swoich (tj. Rzymian), czy od obcych (Żydów)? A on rzekł: od obcych. Rzekł mu Jezus: tedy wolny są synowie?... (Tu zapewne opuszczono: swoi, więc i obcy wolni być powinni). Ale abyśmy ich nie zgorszyli, idź do morza i rzuć wędkę, a one rybę, która najpierw wynijdzie, weźmij, a otworzywszy gębę jej, znajdziesz stater 701, ten wziąwszy daj im za mnie i za siebie'. Płaci Jezus podatek, ale by nie gorszył, to jest, aby powstania przed czasem nie obudził"(Myśli, 338)702. Właściwa interpretacja tego fragmentu jest następująca: „nie ma sprzeczności między obowiązkiem wobec ojczyzny ziemskiej i Boga. Chrześcijanin winien spełniać obowiązki wobec państwa. Chrześcijanin winien spełnić obowiązek wobec państwa, ale musi pamiętać, że na własnej duszy nosi wyciśnięty podobieństwo Boże i do Boga ma wrócić. W życiu doczesnym człowiek wraca do Boga poprzez śmierć i zmartwychwstanie703 I oto drugi przykład, który uwydatnia u Ściegiennego odrzucenie wiara właściwie katolickiej: "Jak dawniej, tak i dziś jeszcze każdy niemal człowiek stosownie do wychowania, do sposobu widzenia rzeczy w tym lub owym znajduje swoje szczęście. Jednych stroje i okazałość, innych sytość i zabawy, tych gra i rozrzutność, owych zbiory i skąpstwo uszczęśliwia. Są i tacy, którzy w mordach i zdzierstwach, zabójstwach honor stawią i szczęście upatrują, a pracy, niestety prawie jak karę za grzechy uważają"(Myśli, 338339)704 Wiemy, że Ściegienny w roku 1827 wstąpił do Zgromadzenia księży pijarów bez powołania do kapłaństwa. W ciągu naszego badania niejednokrotnie natrafiliśmy na negowanie oraz wypaczenie przez Ściegiennego dogmatów Kościoła katolickiego. Faktem jest, że nieraz władza polityczna manipulowała uczuciem religijnym chłopów, aby ułatwić swoje panowanie. Ale również faktem jest, że teologia katolicka poucza, że Bóg wtrąca się w sprawy doczesne. Bóg chrześcijański karze. Nie jest On jakimś Deus otiusus, które jest 701 Moneta starożytna = 4 drachmon. W. Djakow, dz. cyt. s. 338 przypis. Podkreślenie nasze. 703 Mszał Rzymski, dz. cyt., s. 573. 704 Podkreślenie nasze. 702 155 obojętne wobec cierpienia ludzkiego albo, co gorsza, jakąś Boskością w stylu deizmu XIX wieku. W tym fragmencie Ściegienny porównuje szczęśliwość przedgrobową do szczęśliwości pozagrobowej: "Człowiek z natury więcej myśli, więcej stara się o szczęśliwość przedgrobową niż pozagrobową. Skoro więc szczęśliwość przedgrobową czyli doczesną ma zapewnioną, łatwiej i swobodniej myśli o szczęśliwości przyszłej, pozagrobowej. Człowiek znękany nieszczęściem, człowiek głodny, nędzny puszcza się na wszystko źle, o Bogu i o najświętszych obowiązkach zapomina" (Myśli, 339)705 Wręcz przeciwnie. Osoba, która ma do dyspozycji dobra materialne, luksusowy dom, wykwintne potrawy i napoje, eleganckie i kosztowne ubranie itp. jest nazbyt pobratana ze światem doczesnym i z tego względu nie ma czasu, aby zogniskować się na sprawach ostatecznych. Osoba zaś cierpiąca, żyjąca w straszliwych warunkach, pragnie nieba albo śmierć - jeśli jest on niewierzący albo przynależy do jakiejś kultury pierwotnej, w której śmierć pełni integrującą rolę706. Jednak w tym fragmencie Ściegienny znowu pokazuje swą niezwykłą umiejętność i przenikliwość dla diagnozy problemów społecznych, w tym przypadku nędza i ubóstwo w łonie społeczeństwa jako przyczyna zwiększenia liczb przestępstw: "Jak w chęci wzbogacenia się, odznaczenia i świętnienia 707 na świecie leży przyczyna otwartych zdzierstw, kradzieży, zabójstw, których się panowie na chłopach, mieszczanach i skarbie publicznym dopuszczają - tak w ubóstwie i nędzy leży przyczyna skrytych kradzieży i ulicznych napadów, na jakie się częstokroć chłopi i mieszczanie narażają. Prawodawstwa przepisują kary za występki i zbrodnie a nie podają sposobu zniszczenia w źródle przyczyn, z których te klęski ród ludzi trawiaję wypływają. Zapewnijmy i zabezpieczmy każdemu członkowie społeczeństwa przyzwoite utrzymanie życia, uczyńmy to życie spokojnym i przyjemnym, a znikną kradzieże i rozboje"(Myśli, 339)708 Dalej Ściegienny dodaje: „Po Mojżeszu żydowskim, Konfucjuszu chińskim, Diogenesie 709 greckim, którzy nauką i przykładem starali się poprawić porządek społeczności ludzkiej. Chrystus najdoskonalszy, najtrwalszy założył fundamenta do budowy świątyni szczęścia człowieka. Kiedy jednak rzucimy okiem na historię sztuk i nauk, zobaczymy jak szybkim krokiem nauka dąży do doskonałości i zdaje się, że niektóre, jak matematyka na najwyższym stanęła stopniu. Pracowano , okazuje się nad ich udoskonaleniem. Jedna tylko nauka o Bogu (teologia) i mająca z nią związek nauka o człowieku ani kroku naprzód nie postawiła – owszem, cofa się. Dlaczego? Przecież im więcej poznajemy przyrodę i jej tajemnice, tym więcej zbliżamy 705 Podkreślenia nasze. D.H.Valsecchi, dz. cyt., s. 364-365 i bibliografia tam cytowana. 707 Tj. stania się znanym [...], wysokim pozycji w społeczeństwie [...] oraz prowadzenie świetnego materialne trybu życia, Djakow, dz. cyt. s. 339 przypis. 708 Podkreślenia nasze. 709 Jako postać kontestacyjna. 706 156 się do pojęcia wielkości Boga i zacnością człowieka, tym staniemy doskonalszymi, sprawiedliwszymi tym więcej zbliżamy się do królestwa niebieskiego. Dlaczego mówię, nad tym najważniejszym przedmiotem tak mało pracowano? Łatwa odpowiedź: zakazywano dawniej i dziś rozważać i objaśnić dzieła boskie 710, zabraniają pod klątwą czytać dzieła wszystkich i odważnych ludzi711, który się nad losem współbraci zastanawiali. Nie godzi się, mówią, czytać dzieł zakazanych, a to dlatego, aby się wyznawcy jego oszustwie nie poznali. Chrystus nakazywał używać talentów sobie danych i tych, którzy podwójnie zarabiali, wezwał o osiągnięcia królestwa. Który zaś zakopał swój talent, precz odrzucony był. Chrystus albowiem dobrze wiedział, że oświecenie (sic) przywróci i ustala szczęście człowieka”(Myśli, 340) „Nim zabroniono czytywać naukę Jezusa Chrystusa i takową tłumaczyć wielu zapatrując się na z niestosownego stanowiska, porobiło się odszczepięńcami i podobno w żadnej religii nie było tyle sekt, Ile w chrześcijanie. Tak to błędne prace pierwszych kapłanów, zajęcie się czym innym późniejszych a oziębłość, gnuśność, lekceważenie i bojaźń teraźniejszych pozwolili winnicy Chrystusa szkodliwymi zarastać zielskami”(Myśli, 340) „Geniusz chrześcijanina buja niekiedy po niebie a na ziemi nie spojrzy. Odkrywa prawa biegu ciał niebieskich a na ziemi prawa ludzkości zakopuje”712 Jak powiedzieliśmy wyżej, Ściegienny chciał napisać tekst nie bardzo trudny, żeby on był zrozumiany przez chłopów: "Teraz, kochany czytelniku, jeżeli ci powyższe myśli otworzyły choć cokolwiek oczy, rozrzesz iskierkę miłości Boga i bliźniego [...] W każdym nieledwiem rozdziale przekonanie, że TEN nieporównany, nie naśladowany miłośnik rodu ludzkiego miał na celu wykupienie, wybawienie swego ludu z niewoli pańskiej i pogańskiej, przywrócenie porządku w społeczeństwie, wieczne uszczęśliwienie rodu ludzkiego. Z tego stanowiska uważając naukę Jezusa Chrystusa, do rozumienia jej nie będziesz potrzebował licznych a zaciemniających tylko tłumaczeń i objaśnień, nie będziesz potrzebował znać sensa literalne, alegoryczne, moralne, analogiczne, które są tylko zawałami na tej gładkiej ścięże do szczęścia tak doczesnego jako i wiecznego prowadzonej [...]"(Myśli, 341). I w tym fragmencie Ściegienny pisze: „Chrystus nakazywał używać talentów sobie danych i tych, którzy podwójnie zarabiali, wezwał do osiągnięcia królestwa. Który zaś zakopał swój talent, precz odrzucony był. Chrystus dobrze wiedział, że oświecenie (sic) przywróci ustali szczęście człowieka”(Myśli, 340) But I put my fingers in my ears, and so came on my way713 710 To jest niemożliwe. Christianisme et la Révolution Française Quineta (1803-1875)? 712 To dokładna definicja tzw. „Teologia rzeczywistości ziemskich”, według której kler lekceważy nie zwraca uwagi na potrzeb ludzkich. 713 Idem, p. 24. 711 157 4.5.1. Konkluzja – rozdzielenia Boga-człowieka Na końcu powiedźmy, że bardzo zręcznie – a jednocześnie szanując godność Syna Bożego – Ściegienny podziela postać Jezusa, pozostając na boku Jego egzystencja (część boska), aby zwrócić uwagę tylko na Jego esencję (część ludzką) i w ten sposób ułatwiać interpretacyjne wypaczenie tekstów biblijnych: "Uważamy Chrystusa jako Boga-człowieka. Jego życie, Jego nauka, Jego dzieła, Jego bezprzykładne poświęcenie się dla dobra ludu zrodziły w nas to przekonanie. My, ludzie, ludzkim rozumem dzieła boskiego możemy tylko pojmować, dzieła zaś ludzkie pojmować i oceniać. Nad czynami więc Jezusa Chrystusa, którym przyczyny oznaczyć nie jesteśmy w stanie, nad sprawami nadprzyrodzonymi, cudownymi, jako dziełami boskimi zatrzymywać się nie będziemy i tylko czyny i nauki Chrystusa jako człowieka odważamy się oceniać [...] nie trzymajmy się zdań cudzych, ale idźmy za własnym rozumem, za własną zdolnością, a wyrobiwszy w sobie przekonania, stójmy przy nim"(Myśli, 343)714 4.6. Od TDP i Gromad ludu polskiego do teologii wyzwolenia – zakażone zarodki komunistycznej rewolucji Andrzej Walicki twierdzi, że „socjalizm religijny Gromad ludu polskiego jest odległą antycypacją latynoamerykańskiej teologii wyzwolenia drugiej połowie XX wieku. Zakres analogii jest oczywiście ograniczony, teologia wyzwolenia była bowiem (i jest nadal) ruchem wewnątrzkościelnym, kierowanym przez duchownych, walczącym o społeczną realizację preferencyjnej opcji na ubogich” 715. Już była mowa o dążeniach i poglądach TDP716. Teraz należy omawiać ideologię Gromad ludu polskiego717. Tekst odezwy do założenia Gromad był podpisany przez 147 osób, przeważnie żołnierzy i podoficerów formacji powstańczych m.in. sławnego pułku „czwartaków”. Na statek „Marianne” żeglowali w kierunku do Ameryki [Północnej]. W Portsmouth zbuntowali się i 14 lutego 1834 roku uzyskali zezwolenie na osiedlenie się. Tadeusz Krępowiecki i Stanisław Worcel m.in. brali na siebie wychowanie żołnierzy. Uczyli czytać i pisać – było wielu niepiśmiennych – z tymi tekstami: Umową społeczną Rousseau’a, Sprzysiężeniem równych Buonarrotiego, Kursem publicznym historii Francji Laponnerey’a, pisma Boucheza i Lamennais’go 718. Według manifestu każdy człowiek przynosi ze sobą na świat prawo do życia, prawo do istnienia, więc prawo do życia jest prawem natury. Natura jest macochą własności, gdyż w naturze nie ma żadnej własności. Uświęcone wiekiem rabunkiem i mordem prawo własności sprzeciwia się prawu do życia, wpływającemu wprost z natury. Zabija ono prawo do życia. Trzeba zatem je obalić, 714 Podkreślenie nasze. A. Walicki, Mesjanizm Adama Mickiewicza w perspektywie porównawczej, Warszawa 2006, s. 86. 716 Zob. supra, pkt 3.3. 717 Opieramy się na następujących tekstach: A. Sikora, Emigracyjny socjalizm utopijny, [w:] A. Walicki (red.), Polska myśl filozoficzna i społeczna, Warszawa 1973, t. I, 1831-1863 i Lud Polski. Wybór dokumentów, Warszawa 1957. 718 Wiemy, że Ściegienny czytał Historii... Laponnnerey’a oraz Księgę ludu Lamennais’go, zob. supra, pkt 3.2. i 3.9. 715 158 zniszczyć, jeśli nie chciano iść przeciw naturze. Według Gromad rok 1834 jest rokiem chaosu moralnego z powodu istnienia rozmaitych i między sobą przeciwstawnych systemów etycznych. To pogłębia dezintegrację życia społecznego. Jednak źródła zasad moralnych nie można poszukiwać w indywidualnych racjach i osobistych mniemaniach. Człowiek i społeczeństwo są kreacją boską. I tak jeden jest Bóg, tak też jedno jest prawo moralne, objawione przez Chrystusa w swoich rewelacjach. Trzeba zatem wrócić do pierwotnych, autentycznych zasad chrześcijaństwa. Krytyki Gromad adresowane do Kościoła katolickiego – instytucjonalnego – były bardzo ostre. Kościół służył interesom „bogatych panów tego świata”. Chrześcijaństwo stało się kastą kapłanów wrogo nastawioną do ludu 719. W tekstach i dokumentach Gromad idea zbawienia pośmiertnie (soteriologia wertykalna) przekształca się w ideę Królestwa Bożego na ziemi – zbawienie w tym świecie (soteriologii horyzontalna). Stąd wyrażenie „socjalizm jest Ewangelią w działaniu”. Socjalizm XIX w. przybiera sakralność. Jeśli idzie o „eschatologiczną” mentalność zaznaczyć należy, że Zygmunt Krasiński zajmuje się tym tematem w swoim dramacie „historyczno-filozoficznym” Irydion (18341836). Irydion jest zwolennikiem rewolucyjnego czynu, opartego na tekstach biblijnych. Interpretuje Objawienie św. Jana w duchu „znaków czasu”720. Zwracają się do swojej ukochanej – Kornelii Metelli – twierdzi: - „Czyś nie słyszała od wielu świętych, że już jest bliskie czasy? Czy nie pamiętasz słów Jedynego, kiedy odchodząc, przyrzekł swoim, że powróci i królować będzie? Czyż ulubieniec Jego na dzikiej Patmos nie powtarzał, że Babilon runie, a sprawiedliwi na gruzach zasięda?”721 Właśnie Kornelia Metella uosabia postać chrześcijanki, która nie dostrzega znaków. Odpowiada na wezwanie Irydiona tymi słowami: - „Kiedyś, kiedyś, ale nie dzisiaj!”722 „Ale nie dzisiaj...” Oto reakcja Chrześcijan zbyt pobratanych ze światem i w wyniku tego boją się „końca czasu”. Podobnie się zachowuje biskup Wiktor, chrzciciel Irydiona: odrzuca jego plan – buntować się – tymi słowami: - „Z litością słuchałem słów twoich! Na próżno wodę chrztu wylałem na głowę twoją! Na próżno tłumaczyłem ci świat ducha. – Tyś go nie pojął, nie zrzuciłeś starego człowieka. Tyś w żelazie i ogniu położył nadzieję doczesnego zbawienia. – Ciężkie winy twoje!723 719 O moralnej degradacji Kościoła katolickiego i o akcentach anty-watykańskich Gromad zob. H. Temkinowa, Gromady ludu polskiego – Zarys ideologii, Warszawa 1962, s. 172-175 oraz A. Sikora, Wstęp do Piotra Ściegiennego – Ewangelii i Rewolucji. Wyboru pism, Warszawa 1981, XVI. 720 „Znaki czasów” wykazują nadchodzące parousia (obecność) tj. przyjście Naszego Pana Jezusa, St. Bielecki, Teologia znaków czasów, Kielce 2006, s. 76. 721 Z. Krasiński, Dzieła literackie, oprac. Pawła Hertza. Warszawa 1973, t. I, cz. II, s. 635. 722 Tamże. 723 Tamże, s. 630. Podkreślenie nasze. 159 Nie wiemy, czy jakiś członek Gromad przeczytał Irydiona. Jeśli tak, powiedziałby, że biskup Wiktor należy do ustawionego kleru, czującego się wygodnie w tym świecie mimo wszystkich w nim panujących niesprawiedliwości. Zgodnie z założeń Gromad historia ludzkości podziela się na trzy okresy724: 1) Epoka pierwotna – od samozachowania do opanowania świata: ludzkość jest niezróżnicowaną całością. Jedność jest czysto fizyczna i mają na cel tylko utrzymania i zabezpieczenie egzystencji. Opanowanie świata jest rezultatem tego zadania. W konsekwencji ludzi pierwotni zostali rozbici w formie indywidualizmu’ 2) Objawienie Chrystusa (skok jakościowy) – zaczyna się nowy stan ludzkości; 3) Trzecia epoka – Ewangelia przeciw pogaństwu – Walka ostateczna – Przyjście Królestwa Bożego. Walka między chrześcijanami a poganami będzie walką rewolucyjną w celu założenia Królestwa Bożego na ziemi; Wyżej była mowa o utopii Zenona Świętosławskiego i o twierdzeniach obecnych w Aforyzmach... Ściegiennego, które zgadzają się z twierdzeniami znajdującymi się w Ustawach... Świętosławskiego. Wątki utopijne Gromad, tj. urzeczywistnienie Królestwa Bożego na ziemi, znalazły swą formę wyrażenia właśnie w Ustawach... faktem jest, że one są najpełniejszą w myśl romantycznej utopią społeczną, obarczoną drobiazgowością i systematycznością jak w przypadku „klasycznego” projektu utopijnego 725. Jednak Ustawy... są pozbawione „uroku” w przeciwieństwie do Aforyzmów... Ściegiennego, w którym ono jest cechą charakterystycznym. 4.6.1. W poszukiwaniu jednego kłamstwo – Czym jest teologia wyzwolenia? Teologia wyzwolenia726 jest rodzajem ideologii rewolucyjno-demokratycznej, wyrażającej aspiracje nieproletariackich mas ludowych, przede wszystkim chłopów bezrolnych i subproletariatu miejskiego. Teologia wyzwolenia jest pierwszą teologią, która rodziła w Ameryce Południowej727. Pojawiła się ona w końcu lat sześćdziesiątych w okresie ożywienia nastrojów rewolucyjnych w tym rejonie świata. Na jej powstanie z pewnością 724 O interpretacji zdarzeń politycznych pod kątem eschatologicznym zob. D.H. Valsecchi, Między polityką..., dz. cyt. s. 417-422 i bibliografię tam cytowaną. 725 Zob. supra, pkt 4.3.2. i 4.3.4. 726 Nasze wywody bazują na następujących tekstach: V. Codina SJ, Teología de la liberación, www.cajamarca.de/throl/codina.pdf; Z. Marzec, M. Nowak, Teologia wyzwolenia, [w:] W. Mysłek, M. Nowaczyk (red.),Teologia wyzwolenia, Akademia Nauk Społecznych PZPR, Warszawa 1988, s. 7-10; E. Vuola, Limits of Liberation. Praxis and Method in Latin American Liberation Theology and Feminist Theology, Helsinki 1997, s. 66, 70 i 80; A. Jęczek ks., Latynoamerykańska teologia wyzwolenia jako inspiracji do współpracy ad gentes na przykładzie kościelnych dziel «Miserereor» i «Adveniat», Kraków 2000, s. 96, 98, 100 i 101; T. Dola ks., Problem komplementarności współczesnych modeli soteriologicznych, Opole 1994, s. 159-161, 163-164, 171-176 i 179-183; D. Gardowski SJ, Łaska i wyzwolenie. Łaska podstawą wyzwolenia w teologii Leonardo Boffa, Łódź 1999, s. 46-47, 49, 51, 61-62, 170-171 i 173-174 i G. Gutiérrez, Teologia wyzwolenia. Historia, polityka i zbawienie, przeł. z angielskiego J. Szewczyk, Warszawa 1976. 727 A nie „Łacińskiej”. Wraz z Indoameryką, Hispanoameryką, Indo-Afro-Ameryką itd., wyrażenie „Ameryka Łacińska” jest upolitycznione, posiada konotację ideologiczną. Natomiast, „Ameryka Południowa” denotuje tylko pod względem geograficznym. 160 wpłynęło cały szereg czynników społeczno-politycznych, ekonomicznych, m.in. fiask modelu rozwoju nauczonego krajom kontynentu, wpływ rewolucji kubańskiej, wzrost świadomości mas ludowych w tej części świata. A także bezsporne ożywienie intelektualne wewnątrz Kościoła Południowoamerykańskiego, na które – poza innymi czynnikami – istotny wpływ miał Sobór Watykański II. Po przeczytaniu tej definicji dowiadujemy się, po pierwsze, że teologia wyzwolenia ni jest teologią, lecz ideologią. Nie jest teologią, ponieważ właściwa teologia bada Boga i rzeczy Boskich. Jednak teologia wyzwolenia używa Pisma św. w celu ugruntowania swych postulatów oraz marksizmu w sensie instrumentalnym, czyli jako broni, tj. walce klas, która implikuje konflikt i przemoc. Rewolucja kubańska wielu ludzi entuzjazmowała jako nowatorska forma rządu. Z swej strony, Jan XXIII 728, papież, który inaugurował Sobór i „otworzył” na oścież bramy729 i w wyniku tego przeniknęło do wnętrza mnóstwo błędów teoretyczno-doktrynerskich . Encyklika Pawła VI730 Populorum Progressio ostro potępia kapitalizm i imperializm, ale nie ma w niej ani jednego słowa potępiającego komunizm, który wówczas panował i uciskał wiele krajów. W jednym paragrafie tekstu Paweł VI usprawiedliwia wojnę wyzwoleńczą. „Wiadomo też dobrze, że bunty i powstania – poza przypadkiem oczywistej i długotrwałej tyranii, naruszającej podstawowe prawa osoby ludzkiej i przynoszącej ciężką szkodę, rodzą nowe krzywdy” 731. Papież nie definiuje jasno terminu „oczywista i trwała tyrania”. W konsekwencji teolodzy wyzwolenia i rewolucjoniści uczestniczący w wojnach nieregularnych często wykorzystali z tego zdania732. Jeśli teologia wyzwolenia nie jest prawdziwą teologią – choć twierdzono, że jest ona duchową mądrością i systematyczną wiedzą i z tego względu zamierza być teologią wyzwalającą przekształcająca historię ludzkości w sensie dar Królestwa Bożego - trzeba analizować termin „wyzwolenie”. To słowo może by rozumiane jako zbawienie, wyzwolenie się z grzechu i sytuacji zła, przynoszone przez Jezusa Chrystusa. Pierwsza uwaga: grzech w sobie jest złem, tj. pozbawieniem należytego dobra. Druga uwaga: istnieją inne pojęcia wyzwolenia – społeczno-polityczne, walka klas jako zasadnicza strategia w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, czyli zbrojna akcja jako składnik niezbędny. Krótko mówiąc: zniszczyć wroga – klasy panującej. Również jest tzw. wyzwolenie w sensie antropologicznym, a zatem kształtowanie nowego człowieka, który 728 Właściwie Angelo Giusseppe Roncalli. Aggiornamento. W związku z tym „program reform soborowych został przez papieża w podany w jego encyklice inauguracyjnej Ad Petri Cathedram (1959). Miała one prowadzić do pogłębienia życia chrześcijańskiego, dostosować instytucji kościelnych do zmieniających się warunków naszych czasów a także wspieraniu ekumenizm i umocnieniu działalności misyjnej”. M. Karas, Z dziejów Kościoła Katolickiego – ciągłość i zmiana w Kościele Rzymsko Katolickim w XVI i XX wieku, Sandomierz 2008, s. 202. 730 Właściwie Giovanni Battista Montini. 731 Paweł VI, Populorum progressio (o popieraniu rozwoju ludu). TUM, Wrocław 1999, I, 31. Podkreślenie nasze. 732 Wszyscy, którzy interesowali się perypetiami Soboru, - nawet ateiści - powiedzieli ze brak potępienia komunizmu był hańbą. 729 161 potrafi wyzwolić się od wszelkich alienacji. Ślady Spinozy 733, Kanta734, Hegla735 i Marksa736 są tu dostrzegalne. Wreszcie wyzwolenie teologiczne, pojęcie tradycyjne, by sprawdzić, czy człowiek zasługuje na życie wieczne w Królestwie Bożym. Teolodzy wyzwolenia krytykują ten pogląd, mówiąc, że to jest oddalenie się od świata i jego problemów. Jak widać, teolodzy wyzwolenia z naciskiem podkreślają historyczny wymiar zbawienia – wyzwolenie polityczne – niekiedy też wojskowe. Stąd pierwszeństwo wojny wyzwoleńczej nad innymi sposobami oporu. Królestwo Boże nie może ograniczać się do przestrzeni ponadhistorycznej. Królestwo Boże dotyczy świata. Teolodzy wyzwolenia zapominają o wyrażeniu Miasto (państwo) katolickie737. w przeciwieństwie do Królestwa Bożego, które jest niepoznawalne i nieuchwytny, Miasto Katolickie dąży do doskonałości. Jednakże każdy, którzy do niego należy świadomy są tego, że jako istota (essentia) ludzka jest grzesznikiem, słabym, skłonnym do zła i w konsekwencji wszystkie jego przedsięwzięcia będą chybione. W tekstach teologów wyzwolenia ten temat jest ignorowane. Jeśli idzie o grzech, teolodzy wyzwolenia mówią o grzesznych strukturach i grzesznych sytuacjach. Należy powiedzieć, że w każdej „sytuacji” jednostki są protagonistami. Tak samo w przypadku struktur – tj. zespołu jednostek w interakcji. Kiedy teolodzy wyzwolenia występują przeciwko tradycyjnemu pojmowaniu grzechu z powodu jego przesadnego indywidualizmu i duchowości nie chcą zdać sobie sprawy, że jednostka popełnia grzech indywidualny. Grzech jest łamaniem któregokolwiek przykazania dekalogu. Grzech obraża Boga i Jego Majestat. Teolodzy wyzwolenia, przeciwnie, rozumieją przez grzech czyn skierowanego przeciwko konkretnemu człowiekowi. To jest redukowaniem zakresu grzechu. Piąte przykazanie boskie brzmi: „nie zabijać”. Alkoholizmu, narkomania i inne nałogi łamią to przykazanie – normę przez Boga ustanowioną. W średniowieczu istniał grzech przeciwko przyrodzie – dziś powiedzielibyśmy „ekosystemowi.” Ta redukcja powoduje konsekwencje: tylko instytucje państwowe – klasa panująca w sumie – są grzesznikami i w związku z tym walka rewolucyjna staje się „błogosławiona”. Jeśli idzie o reguły duchowości wyzwolenia, teolodzy twierdzą, po pierwsze, że wyzwoleńcza walka nie może prowadzić do nienawiści i zemsty. E pur si muove... Dobrze znane są akty okrucieństwa popełniane w tych wojnach rewolucyjnych. Konflikt jest wynikiem niesprawiedliwych struktur, które zabiją osoby. Walka powinna dotyczyć struktur a nie osób. Ale okazuję się, że struktury składają się właśnie z osób. Po drugie, potrzebna jest cierpliwość i wytrwałość w przezwyciężeniu przyczyn rozwijającego się konfliktu. To przypomina o wojnie przewlekłym, przez Mao-Tse-Tunga wypracowanym, wojnie pozbawionej wymiaru czasu, w której nękanie i gnębienie wroga w celu jego całkowitego niweczenie są rdzeniem tego typu walki. 733 Poprzez odrzucenie wszystkich autorytetów. Aufklärung jako zwycięstwo rozumu nad wiarą – pojmowana jako „alienacja” 735 Człowiek nie uznaje siebie samego (entfremdung) z powodu podziału pracy – umysłowej. 736 Podział pracy – ręcznej. 737 Zob. supra, pkt 2.1.2. 734 162 Po trzecie, konflikt można pogodzić z wymogami chrześcijańskiej miłości. Rewolucjoniści w Kubie mówili: «w tym walce albo umierano, albo zwyciężono». Po czwarte, duchowość teologii wyzwolenia opiera się na modlitwie, na medytacji i na krzyżu. To nieprawda. Teolodzy lekceważą modlitwy i medytacje jako czynniki alienujące. Jeśli idzie o metodę teologii wyzwolenia, ona polega na tym, że trzeba najpierw zacząć od rzeczywistości świata – widzieć – objaśnić ową rzeczywistość w świetle tekstów zawartych w Piśmie św. – osądzić – w celu zapoczątkowania nowych praktyk – działać. Te trzy momenty stanowią rdzeń tej refleksji „teologicznej”. Wobec tego należy powiedzieć, że widzieć (obserwacja – spostrzeżenie) jest zadaniem socjologów, antropologów, etnologów itp. Teolodzy wyzwolenia (księży) nie mieli narzędzi kognitywnych, aby to zrobić. Ponadto niepotrzebne jest cytować fragmenty Pisma św. Biblia nie jest traktatem socjologii. Termin osądzić jest terminem prawniczym. Ksiądz nie ma uprawnienia do interpretacji faktów przy pomocy tekstów biblijnych – niejednokrotnie oderwanych z kontekstu. Do tego trzeba dodać, że niejedna egzegeza jest lekturą pod marksistowskim hasłem historycznego materializmu. Działanie może polegać bądź na katechizacji tendencyjnej, bądź na upolitycznionej akcji społecznej, bądź wreszcie na otwartej walce zbrojnej. Ciężko chybia ten, który sądzi, że celem teologii wyzwolenia jest budować Królestwo Boże na ziemi a zatem nową formę socjalizmu utopijnego. Wręcz przeciwnie. Nie wiadomo, na czym polega ten socjalizm, ani jakie są te projekty. Ale jest prawdą, że teolodzy wyzwolenia – nie wszyscy, należy podkreślić – byli sługami rewolucyjnych milicji, które zachodziły w Ameryce Południowej, przyznając partyzantom pomoc „duchowa”. 4.6.2. Ksiądz Piotr Ściegienny prekursorem teologii wyzwolenia? W niniejszym rozdziale nieraz natrafiliśmy na tematy, które wskazują na podobieństwo z treściowego punktu widzenia między ideami Piotra Ściegiennego i ideami Gromad ludu polskiego. Innymi słowy: w utworach Ściegiennego znaleźć można treści odpowiadające założeniom teologii wyzwolenia. Teraz powinniśmy systematyzować ową odpowiedniość. Zacznijmy od podstawowej tezy teologii wyzwolenia: Zarówno ideolodzy Gromad, jak i Piotr Ściegienny twierdzą, że budowania Królestwo Boże na ziemi jest możliwe738. W stosunku do metody teologii wyzwolenia [widzieć, osądzić i działać], po rozpatrzeniu pism Ściegiennego znajdujemy to, co następuje: 738 Zob. supra, pkt 4.4., 4.5. i 4.6. 163 Ściegienny widzi i opisuje położenie chłopów w Złotej książeczce...739 w Liście Ojca Świętego Grzegorza Papieża...740 i w Aforyzmach o urządzeniu...741. Ściegienny również osądza. Bardzo ostro oskarża królów, panów i księży – jako sojuszników władzy. Atakuje szlachtę w Złotej książeczce...742. W Aforyzmach... napada bardzo gwałtownie na księży743. Jeśli idzie o działać, Ściegienny, w przeciwieństwie niektórych teologów wyzwolenia XX w., nie proponuje żadnego duszpasterska: pragnie uprawiać wojnę wyzwoleńczą – rzecz jasna sprawiedliwą, jak w przypadku Złotej książeczce744. W Liście Ojca Świętego..., wezwanie do buntu przybiera formę swego rodzaju walki klasowej 745. W Krótkim a prawdziwie wykładzie... działanie jest usprawiedliwione przez cytat fragmentu Ewangelii św. Mateusza746. W Myślach ułatwiających... działanie również bazuje na tekście biblijnym747. W Trzeba tylko chcieć – Volenti nihil difficile748 – działanie jest w istocie rzeczy tematem pisma. Tam znajdujemy rozważania i wykazy typu taktycznego. Oto tekst: „Przygotowania. „Gdyby się zebrało stu, albo przynajmniej pięćdziesięciu młodzieńców, którzy by poświęceniem się postanowili uszczęśliwić cały niemal ród ludzki, a osobliwie wydźwignąć z grobu naszą kochaną ojczyznę, uwolnić współziomków z jarzma ciężkiej niewoli, tam bym im radził postępować. Po pierwsze: mają sobie wystawić czeka zaszczyt, najgłośniejsza bo prawdziwa sława. Uwolnili z niewoli ojczyznę polską! Uszczęśliwili ród Słowian Polaków - i za tysiąc wieków nad Wiślą i u Hotentotów 749 z uwielbieniem mówić będą . Sława Aleksandra Macedónskiego, Cesarza, Napoleona byłaby niczym jako na pożogach, zabójstwach i mordach zasadzona w porównaniu ze sława oswobodzicieli Słowian, bo ta na ocaleniu prawej własności, na zabezpieczeniu wolności i równości ludu wzniesiona by była. Tej sław, tego zaszczytu żadną i najgorliwszą nawet usługa despocie, ani skarbami świata, niczym nabyć nie można – tylko poświęceniem się dla się dla dobra ogołu. Dotąd Chrystus przez założenie fundamentów. Robespierre, Marat, Saint Just, Towarzystwo Demokratyczne Polskie prze przysposobienie i usposobienie materiałów – są 739 Zob. supra, pkt 4.1., ZK 211, 214-215, 220-221 i 226-227. Zob. supra, pkt 4.2., List: 239, 240 i 243. 741 Zob. supra, pkt 4.3.1., Aforyzmy: 277. 742 Zob. supra, pkt. 4.1., ZK 209, 215, 216. 743 Zob. supra, pkt 4.3.1., Aforyzmy: 275. 744 Zob. supra, pkt 4.1., ZK 235. 745 Zob. supra, pkt 4.2., List: 254, 255 i 256. 746 Zob. supra, pkt 4.4., Wykład: 312. 747 Zob. supra, pkt 4.5., Myśli: 338. 748 To pismo zachowało się tylko w jednej redakcji – w formie rękopisu, napisanego ręką Piotra Ściegiennego i jego brata (Karola). Na okładce notatka Kieleckiej Komisji Śledczej: ‘Książeczka ta znaleziona przy pojmaniu księdza Ściegiennego przy nim. W. Djakow, dz. cyt., s. 344 przypis. 749 „Lud pasterski mieszkający w południowej i południowej-zachodniej Afryce. W XIX stuleciu uznawany za symbol ludu najbardziej prymitywnego, odznaczającego się usłużnością, łagodnością i rzetelnością: 1929 r. niewielka ich ilość była do ochraniania kolonii angielskich przed napadami ludów sąsiednich”. W. Djakow, Tamże, s. 347 przypis. 740 164 i będą sławni a oswobodziciele przez odwagę użycia tychże materiałów do wystawienia na fundamentach Chrystusa świątyni szczęścia rodu ludzkiego staną sławnymi”750 „Po wtóre: mają się wyrzec wszelkich zabaw przez przysposobienie się dla dobra ogółu i wpisać się do towarzystwa wstrzemięźliwości”751. „Po trzecie: Obrać najstosowniejsze do rozpoczęcia działań między Krakowem i Sandomierzem, między lasami, w bliskości fabryk, a lud krakowski energiczniejszy od innych”752. „Po czwarte: poznać okolice Kielc, puścić między ludzi wiejski i miejski «List papieża» i «Historię rodu ludzkiego», między panów i księży «Głos do Polek i Polaków», między żołnierzy i oficerów energiczną odezwę wystawiając im nieszczęśliwe położenie odezwę wystawiając im nieszczęśliwe położenie”753 „ Po piąte: Dać się poznać po wsiach najbliższych Kielc pod odzieżą podróżnego – szczególniej dowodzić mający oddziałamy w swoich przestrzeniach kraju”754 „Po szóste: Wybrać spomiędzy siebie pięciu i im w imieniu ludu oddać rząd i kierunek powstaniem, a przyjąwszy od nich przysięgę zlać na nich władzę dyktatorską, której wszelką uległość przyrzec. Ci pięciu mają pod nazwą Rada Najwyższa”755 „Po siódme: Zatrudnienia Rady Najwyższej podzielić na 5 wydziałów: oświecenia, wojny żywienia, bezpieczeństwa i skarbu narodowego. Członek Rady będzie Naczelnikiem Wydziału”756. Po ośme: Naczelnik Oświecenia przygotowuje naukę i sposób nauczania ludu w szkole zasad demokratycznych. Tu obrońcom wolności i własności ma być wyłożone jak mają postępować, za co i za kogo mają walczyć, jak ich nagroda, jaja chwała, jaki zaszczyt czeka; należy ich nakłonić do zapisania się w grono Towarzyszów Wstrzemięźliwości przynajmniej na dwa miesiące. Nauka ta ma być przez Radę Najwyższa potwierdzona757 „Po dziewiąte: Naczelnik Wojny zrobi plan działań rewolucyjnych, przepisze dowódcom dowodzącym kierunek i postępowanie w podróży. 750 s. 348. Tamże. 752 Tamże. 753 Tamże. 754 Tamże. 755 s. 349. 756 Tamże. 757 Tamże 751 165 Wskutek tego: a) Podziela kraj na 5 cześci: cześć pierwsza obejmować ma przestrzeń trzeń758 gościńcem759 z Kielc do Częstochowy a rzeką Nidą oznaczona linią A; część druga rozciąga się między rzeką Nidą a gościńcem Kielc do Zawichostu oznaczona linią B; trzecia – między rzeką Nidą oznaczoną linia a gościńcem a drogą z Kielc do Zawichostu oznaczona linią B; trzecia -między pomienionym gościńcem a droga z Kielc do Radomia stąd zaś do ujścia Wieprza, oznaczona linią C; czwarta – od tej drogi dolinii w Kielc prze Końskie do ujścia Wolborki, oznaczona linią D; cześć piąta na koniec – od ujścia Wolborki do gościńca z Kielc do Częstochowy, oznaczona linii E760. Części te maja mają być znowu podzielone na mniejsze - i tak. Przestrzeń: A można podzielić na trzy: I między gościńcem do Częstochowy poprowadzonej II – między tą linią a szosą do Krakowa, III – między szosą a rzeka Nidą; przestrzeń B: I między Nidą a gościńcem z Kielc do Stopnicy II, między tym gościńcem a rzeka Czarna, III – między rzeką Czarną, gościńcem z Kielc do Zawichostu itd.761 b) Na każdej przestrzeni większej i mniejszej ma być po dwóch dowódców, po dwóch dowodzących, po dwóch kapelanów – dowódców 10, dowodzących 30, razem osób”762 Wybrany przez Naczelnika [Wydziału] Wojny dowódcy i dowodzący, przez Naczelnika - kapelani mają być przez Radę Najwyższa potwierdzeni. Do każdego oddziału Naczelnik żywności po trzech liwerantów 763 przydzieli, do których należeć na opatrywać oddział w żywności i odzież. Każdy ma mieć po trzech przewodników b)Dowódca ma kierować całym ruchem na linii sobie powierzonej, pilnować, aby dowodzący równo i energicznie działali, aby kapelani powinność swą święcie wypełniał, dawać pomoc w miejsca potrzebna, być, dawać pomoc w miejsca potrzebne, być obecnym przy zajmowaniu miejsc ważniejszych. Przewodnicy mają się bryczką przed oddziałem udawać do miasta lub wsi i dokładną powziąć wiadomość wiele stoi żołnierzy, jakiej broni, czy są po kwaterach, czy się musztrują i gdzie; czy wyszli do innej wsi , czy z oficerem, gdzie ten mieszka, czy jest obecny; jakie jest postępowanie dziedzica, ekonoma i innych. Jeden z przewodników uwiadomi o tym prybywającego z oddziałem dowodzącego i doprowadzi, gdzie będzie potrzeba; dwóch innych udadzą się dalej. Dowodzący mają jak najspieszniej dzień i noc działać; mogą więc użyć furmanek i koni pod wierzch, zabierając wszystkie konie – osobliwie dworskie. Uwiadomienie o stanie 758 Szeroka publiczna droga wiejska, trak. Szeroka publiczna droga wiejska. Djakow, tamże, s. 349 przypis. 760 W t. V, k. 109-116 zamieszczono jako dowody rzeczowe osiem map: Mapa historyczna, Polska, Litwa za Kazimierza Wielkiego i Olgierda r. 1380 oraz mapy województw podlaskiego (wyd. z r. 1826 i 1827) płockiego kaliskiego, krakowskiego, sandomierskiego, wchodzące w skład Atlasu Królestwa Polskiego składające się z 8 map geograficznych. Oprac. Juliusza Kolberga, Warszawa 1826-1827. W. Djakow 761 Tamże, s. 350. 762 Tamże. 763 Przedsiębiorca handlowy lub przemysłowy dostający za umówioną cenę przedmioty dla wojska, administracji lub instytucji państwowych, dostawca. 759 166 wsi lub miasta od przewodnika stosownie do tego postępować mają: ostrażyć 764wieś, wziąć oficera i nieprzychylnego pana, ekonoma, nawet księdza i tych pod strażą od siebie daną – powiększoną, jeśli to być może , zebranymi strzelcami prześlą na wskazane miejsce. Dowodzący rozbroi oddział nieprzyjacielskich żołnierzy przemocą lub podstępem, gwałtowniejszych zwiąże, armaty jako niepożyteczne zniszczy, inną broń odeśle. Gospodarzy i gospodynie, żołnierzy i dzieci nawet w jedno miejsce zgromadzi. Tu kapelan ubrany w komżę, stulę, z krzyżem w ręku do zgromadzonych tak się by się mógł odezwać: «Przestraszeni jesteście kochani bracia i pytacie się, co to znaczy? Nie bójcie się. Czynność nasza wprowadza do was i dla was szczęście. Oto w imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego, w imię Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego ogłaszamy wam, że grunt, dom, obora, stodoła, bydło, sprzęty rolnicze, które teraz macie, stają się od dnia dzisiejszego waszą własnością, że ani pańszczyzny i darmoch robić, ani czynszu, ani do chrztu, ślubu i pogrzeb płacić, ani dziesięcin i danin dawać, ani na rzemiosła i handel nałożonych podatków składać nie będziecie, wasze dzieci darmo się uczyć Pana Boga chwalić. Nie ma panów więc już, kochani bracia, ale sami na siebie pracować będziecie. Już się nad wami panowie znęcać nie będą. Wy zaś kochani bracia żołnierze, bądźcie naszymi przyjaciółmi. Dotąd byliście bardzo biedni , bili was, z miejsca na miejsce głodno i chłodno przepędzali – odtąd staniecie naszymi przyjaciółmi. Nie bójcie się, nie będziecie w niewoli, puścimy was na wolność, jeżeli się spokojny zachowacie. Wiedzcie, że i waszych stronach też samo się dzieje. Już ojcowie, wasi bracia, krewni od dziś dnia może, albo od jutra nie będą poddani dziedzicowi, nie będą na pana robili. Pójdźcie z nami wszyscy i słuchajcie, co wam w imię Boga dla waszego dobra robić każemy. B) dowódca ma kierować całym ruchem na linii sobie powierzonej, pilnować, aby dowodzący równo i energicznie działali, aby kapelani powinność swą święcie wypełniali, dawać pomoc w miejsca potrzebne, być obecnym przy zajmowaniu miejsc ważniejszych765[...] i kto z nami pójdzie – ten będzie nagrodzone, kto nie pójdzie – ten będzie ukarany, temu zaraz odbierany dom, grunt i poddany go panu; aby robić pańszczyzna pod batem ekonoma”766. Mam nadzieję, że tego już nie zechcecie, ale pójdziecie z nami wypędzać nieprzyjaciół, bronić siebie, żony, dzieci i swych bliźnich od złych ludzi itp.». «Po dokończonej odezwie kapelana, dowodzący nakaże pod karą śmierci, aby nikt przez dni dwa nie wychodził ze wsi, a kto by się obcy pokazał, aby go przytrzymano i pod strażą do N odesłano. Uwolni z udziału z najodleglejszej wsi starszym wiekiem ludzi a innych nowych na to miejsce weźmie jak najspieszniej do następnej osad».767 764 Wprowadzić straże, wystawić dokoła wsi. Zob. supra, pkt 2.8. 766 s. 347-350. Podkreślenie nasze. Ponownie natrafiamy na paradoks. Z jednej strony, Ściegienny przygotowuje powstanie zbrojne w celu wyzwolenia ojczyzny i usunięcia systemu pańszczyźnianego. Z drugiej zaś strony, pańszczyzna się trzyma jako środek wystraszający. 767 Tamże, s. 352. 765 167 Kiedy kapelam mówi do ludu, liweranci odbierają od dziedzica, dzierżawcy i księdza oświadczenia następującej treści:«Ja, niżej popisany, oświadczam, iż z największą usilnością pomagać będę do zaprowadzenia wolności i braterstwa. Wszelką powolność rozkazom rządu wszechwładztwa ludu wpływającego przyrzekam, a za niedotrzymanie tego poddaję się najsurowszej karze»768 Albo: «Ja niżej podpisany, obojętny ale niespokojniej czekać będę wypadków powstania a za oddalenie się z domu lub z domu lub dowiedziony przeszkadzanie powstaniu ja i moi domownicy najsurowszej poddajmy się karze»769 «Składy gorzałki i araku albo zniszczyć albo opieczętować należy»770 «Liweranci na wzięte od dworu bydło lub zboże wydają rewersa, oddawać lub za rewersem zostawiać na potrzeby wojska»771. a skóry będą «Żydom zapewnić wolny handel i prawo obywatelstwa, jeżeli dopomagać powstanie, a śmierć za przeszkadzanie lub oddalanie się z miejsca»772 będą «Dowódcy, dowodzący, kapelani – wszyscy jak najusilniej starać się mają. Ażeby za okrąg działania żadna wiadomość o powstaniu nie przedarła się: do tajemnicy kogo wypadnie przysięga obowiązywać należy»773 «Naczelnik żywności ma wydać polecenia przyrządzania wszelkiej żywności i odzieży, dostawiania jej na wskazane miejsce774 «Naczelnik rosyjscy oświeceni mają być wezwani w szeregi obrońców. Tych, którzy się z chęcią zapiszą, odsyłać do działającego koła – Litwinów ku Warszawie, Wołynia i Ukraińców ku Lublinowi. Niechętnych zatrzymać, uczyć przekonywać, zachęcać, a zupełnie nie niechcącym pomagać – odjąć możność szkodzenia»775 «Dołączona karta okazuje postęp działań rewolucyjnych. Przypuszczam, że dnia dziewiątego otoczona będzie Warszawa, jak koło ujścia Pilicy pokazuje (koło to nazwijmy zakazane). Dowódcy, Rada Najwyższa a wyłącznie 776. Naczelnik Bezpieczeństwa mają się najgorliwiej zająć pilnowaniem zakazanego okręgu – zaufanym więc tylko bezpośrednią straż poruczać mają»777 768 Tamże. Tamże. 770 Tamże. 771 Tamże. 772 Tamże. 773 Tamże. 774 s. 356. 775 Tamże. 776 Tamże. s. 357. Tzn. prowadzić wśród nich propagandę i zapewniać o rozpoczęciu się już powszechniej walki przeciw uciskowi, przypis. 777 Tamże, s. 356-357. 769 168 «Dnia dziesiątego oddziały powstańcze zbliża się ku Warszawie i coraz bardziej ścieśniają ja będą ; obsadzać mają celnymi strzelcami pierwsze straże, nie dopuszczać do dowodu żywności, drogi psuć, rowy prowadzić, aby pochód nieprzyjaciołom utrudnić. Tu może przyjść do bitwy, będziemy jednak mieli kilkakroć sto tysięcy kos, które zaraz po wzięciu fabryk żelaznych robić i kazano broń palną. Należy przecież usposobionych»778 rosyjskich dawniej wziętych do niewoli żołnierzy przekonanych o dobrej naszej spawie wysyłać do obozu nieprzyjacielskiego. Ci niby zbiegi 779, niech by swym kolegom opowiadali o co idzie, namawiali do opuszczenia miejsca, niech by się z nami nie bili. Bitwy jednak unikać należy, niepokoić tylko wypada. Można by wszystkich ludzi od Warszawa z bydłem i majątkiem przewieźć za okrąg zakazany, aby Warszawę głodzić. Warszawska młodzież i lud nie będą obojętni»780. «Dnia trzeciego docieramy do granicy austriackiej od Koszyc781 do Zawichostu. Dnia piątego do granicy pruskiej od ujścia Przemszy ku Kaliszowi. Dnia ósmego do Bugu, a dnia dziesiątego do granicy Prus od północy. Działać wypada na wszystkie strony z równą energią, a równym pośpiechem, z równym poświęceniem się, na tychże samych zasadach zajmować miasta i wsie, ogłaszać, wolność, równość i braterstwo. Spoczniemy na Karpatach i brzegach Dniestru i Dźwiny; Ryga, Królewiec i Gdańsk staną się polskimi. Prawy brzeg Odry oddzieli nas od Zachodu. Uwolnimy Litwę, Żmudź, Podole a Słowianie po berłem austriackim i pruskim pewno się z nami połączą»782 «Zaraz należy stanieć sól, żelazo i inne wyktuały. NB. Można by na wszelki wypadek mieć i za kołem działania znanych z poświęcenia ludzi, którzy by w czasie występowania nieprzyjaciół przeciwko działającym od Kielc zbierali się i siły ich rozrywali»783 «Wiemy, ile myśleli sławny ze sztuki zabijania ludzi, wodzowie, bohaterowie prawie zawsze ciągle czuwali, aby podejść i pobić nieprzyjaciela. Wiemy, ile trudów i nie w czasu ponosić musiało wojsko, aby swego bliźniego z musu zniszczyć, zranić, zamordować – dlaczegóżby osbodziciele Słowian, obrońcy wolności i własności nie mieli z przekonania myśleć, czuwać, pracować nie nad zabijaniem, nie nad zemstą, ale nas utrzymaniem spokojności i cichości. Lud nasz z natury jest dobrzy i wdzięczny, będzie słuchał i najbardziej świetniej wykona to, co mu dla jego szczęścia nakazanym będzie»784 Po przeczytaniu tego tekstu dochodzimy do wniosku, że ten projekt jest nie do urzeczywistnienia. 778 Tamże. s. 357. Tzn. odpowiednio przygotowanych, pozytywnie dostosowanych do celów podjętej walki. Tamże, s. 357. Udając zbiegłych jeńców. 780 Tamże. s. 357. 781 Tamże, 373. Osada, a uprzednie miasteczko, nad rzeką Szreniawą (tuż przed jej ujściem do Wisły) w pow. Pińczowskim, przy trakcje lubelsko-krakowskim. 782 Tamże. s. 357. 783 Tamże. s. 357. 784 Tamże. s. 358. 779 169 4.6.2.1. Konkluzja – Gromady ludu polskiego, Piotr Ściegienny i Teolodzy wyzwolenia: podobieństwa i różnice Jeśli chodzi o pojęcie urzeczywistnienia Królestwa Bożego na ziemi, zarówno Gromady jak i Ściegienny i Teolodzy wyzwolenia podzielają ten sam pogląd. Co się tyczy metody teologii wyzwolenia między Ściegiennym a teologami wyzwolenia, można powiedzieć, że bardzo upodobniają się między sobą. Gromady nie proponuje żadnego trybu postępowania. Ze względu na grzech, teolodzy wyzwolenia ukuli terminy „grzeszna struktury”, „grzeszna sytuacja”. Gromady nie zwrócili uwagi na grzech. Ściegienny zaś w Złotej książeczce odnosi się do „najcięższych grzechów”785. Należy do tego dodać, że jedynie Ściegienny i jego chłopów chcieli walczyć.. Gromady tylko tworzyli doktrynę. Zakończenie Po przeczytaniu tragedii w Królestwie Polskim zajmowaliśmy się ks. Piotrem Ściegiennym w postaci wychowawca, utopista i rewolucjonista. 1) Ściegienny jako wychowawca: w prawie wszystkim pismach przez Ściegiennego napisanych pojawia się idea potrzebności oświata i szkolenia dla chłopów i z tego wynika, że każde pismo jest ‘podręcznikiem’, narzędziem, aby uczyć się historii, mechanizmów psychosocjologicznych, form rozwarstwienia społecznego, typologii wojen itd. Rzecz jasna te wszystkie tematy zostały dostosowane do kognitywnych ograniczeń chłopów. Ściegienny czytał pisma, ponieważ większość chłopów była niepiśmienna. W Złotej Książeczce... znajdujemy deskrypcja położenia chłopów oraz rozwarstwienia społeczeństwa w Królestwie Polskim. Ten opis miał cel uzmysłowienia czytelników – chłopów. W Liście Ojca Świętego Grzegorza... warunkiem wyzwolenia jest umiejętności czytania i pisania oraz rozszerzania nauki. W Aforyzmach... jedna cześć tekstu jest poświęcona oświeceniu. W Krótkim i prawdziwym wykładem... Ściegienny ocenia kapłanów jako przewodniczących ludu. Wzorem i modelem do naśladownictwo jest Jezus – Boski mistrz. 2) Ściegienny jako utopista: Aby urzeczywistniać swój projekt społeczne – polityczne, Ściegienny wypracuje projekt utopijny: pierwszy z nich znajduje się w Złotej Książeczce... Składa się z dziesięciu punktów uwzględniających prawo własności, gospodarza rolniczego, rzemieślników, kupców, równość, konstrukcję Kościołów. Drugi projekt znajdujemy w Aforyzmach o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego. Ten projekt był bardzo starannie wypracowany biorąc pod uwagę rozmaite aspekty dotyczące życia w społeczności, władzy, zarządzania pracą, rodziny, oświaty, spraw monetarnych i wojskowych. Utopia Ściegennego wyróżnia się diametralnie od klasycznych projektów charakteryzujących się m.in. drobiazgowości i przytłumieniem osobowości człowieka. 785 Zob. supra, pkt 4.1. 170 3) Ściegienny jako rewolucjonista: Nie tylko Ściegienny, lecz także wszyscy Polacy mieli dokładny cel: wyzwolić się od jarzma państw zaborczych zwłaszcza zaś od okrutnego i nieludzkiego ucisku rosyjskiego w Królestwie Polskim. Można znaleźć plany powstańczy np. w Trzeba tylko chcieć... 786 Powiedzieliśmy wyżej, że Ściegienny był wychowawcą, utopistą i rewolucjonistą. Jednak pewna strona, która umownie możemy nazywać nowatorską wyobraźnią twórczą: 1) Pojęcie sklepienie bojaźni; 2) Pojęcie „społeczność” i społeczeństwa w kontrapunkcie z Ferdinanda Tönniesa; 3) Świadomość ważkości rodziny jako „agentów-czynników” socjalizacji; 4) Prekursorem teologii wyzwolenia787; 5) Termin – kakokratyzm; 5) Podczas zaboru rosyjskiego, ks. Piotra Ściegiennego, syn chłopa, był pierwszym, który torował drogę swoim braciom chłopom do ojczyzny. Uczył mazura, że jest Polakiem i Katolikiem; Aneks - Uwagi o przyczynach upadku Polski788 „Po przeczytaniu tej książeczki zaraz przychodzi na myśli pytanie. Dlaczego naród tak liczny, tak waleczny i oświecony tak prędko i łatwo upadł? - Jest wprawdzie na str. 31 ogólnikowa odpowiedź na to pytanie, nie będzie jednak od rzeczy wymienić jeszcze niektóry powody”789. „Wielu pisarzy utrzymuje, że wszystko, co się dzieje na świecie między ludźmi, dzieję się z woli Boga, że człowiek nic, zgoła nic, bez woli Boga nie może, że wszystkie nieszczęścia i cierpienia dotykający tak pojedynczego człowieka jako też całą ludzkość pochodzą z woli Boga lub z jego z jego dopuszczenia, a więc i upadek narodów z woli Boga, także przypisują. Lelewel nawet mówiąc o ostatnim rozszarpaniu Polski, o wymazaniu jej z karty geograficznej Europy powiada: ’Opatrzność tak tym rozrządziła’ Historia przecież 786 W związku z można zacytować A. Bocheńskiego, który w toku rozpatrywania polskich strategii polityczno-wojskowych pisze : „Nie wolno inaczej walczyć o odbudowę Państwa, jak tylko ze wszystko wszystkimi zaborcami. Hasło to wyraził Kościuszko w 1800 r. [O terroryzmie nie rozumu i obskurantyzmu politycznego 3.22.] Potem powtarza się stale przy wszystkich akcjach powstańczych, kiedy to w oddział z 600 ludzi wypowiedział jednocześnie wojnę Rosji, Prusom Austrii – ówczesnym największym mocarstwom”. Dzieje głupoty w Polsce. Pamflety dziejopisarstwo, Warszawa 1998, s. 14-5, cyt. za D.H. Valsecchi, Między polityka... dz. cyt. s. 380, przypis. Nb. Ściegienny w Królestwie Polskim w 1844 r. robił to samo. 787 Trzeba powiedzieć, że ta „teologia” została wypracowana alby ulżyć straszliwe cierpienie chłopów przez dobra i przyjemności doczesne. Znajdujemy „ulżenia” w utopiach średniowiecznych np. Cocagne, Slaraffenland, País de jauja itd. 788 Data napisania: 1876-1882 789 Dz. cyt. s. 196 171 podaje nam czyny nie mogące nam czyny nie mogące wypływać z woli Boga a które Polskę do grobu doprowadziły’”.790 „Wszystko, co ma początek musi mieć i koniec. Jest to prawo niezmienne, prawo rozciągające się nie tylko do pojedynczych jestestw życiem obdarzonych, ale i do całych w ludzkości narodów prawo żadnego wyjątku nie cierpiące. I w tym to jest wola, prawo boskie”. „Jak człowiek rodząc się, tak naród powstaje przynosi ze sobą zaród śmierci lub przemiany, który wcześniej lub później rozwinąwszy się swój skutek sprawi. Bóg atoli nie oznacza człowiekowi długości życia ani wyznacza czasu istnienia tego lub owego narodu. Jak długość życia zależy od obywateli, rodzin, od rodzin naród składających, czyli od praw, jakie obywatele ułożą i wykonywać będą . Zgrzybiała tylko starość, zużyte siły żywotne przynoszą śmierć z woli Boga”. „Zaród śmierci lub przemiany, jak w człowieku, tak i w narodzie, jeżeli nie będzie podniecany czynami naturze ludzkiej przeciwnymi, bardzo wolno działa, tak że nie wie, kiedy snem zaśnie, a naród przemiany swojej ani spostrzeże. I nasza kochana Ojczyzna nie byłaby wymazana z karty geograficznej, gdyby jej wyrodni swoimi ustawami i prawami, swoim postępowaniem, swoimi Ludzkości przeciwnymi czyny przemiany tej nie przyśpieszyli”. „Na wcześniejsze rozwinięcie się zarodu śmierci w ustroju człowieka wpływa: chorobliwość i złe pożycie małżonków, fizyczne i moralne zachowanie się matki, jak pokarm, zajęcia, niespokojność, nędza, smutek, boleść itp.; niedbałe albo też nieumiejęte wychowanie dziecięcia, wyrostka, na koniec młodzieńca przez rodziców i nauczycieli w domu, w szkole, w Kościele, złe prowadzeniu się w społeczeństwie dorosłych, niewstrzemięźliwość w pokarmach i napojach, rozpusta, brudne rozkosze i zbytki. Na co społeczeństwo, jak na nieszczęście! Uwagi nie zwraca: ani prawami, ani przestrogami, ani opinia publiczna chłoszczące nie wytrzymuje”. „Zarodem zgubnej przemiany Polski było samolubstwo”791. „Na wcześniejsze a silniejsze tego zarodu, tego grzechu pierworodnego rozwinięcie wpływały wszystkie grzechy śmiertelne: pycha, żądza wynoszenia się jednych rycerzy nad drugich, chęć rządzenia i rozkazywania, pogarda słabszymi a niewinnie głupszymi, zazdrość, łakomstwo, chciwość bogactw, życie próżniacze a hulaszcze w zbytkach i rozkoszach itd., itd.”. „Aczkolwiek dążnością nauki było wykorzenienie tych pogańskich przekonań przez zaszczepienie i pielęgnowanie miłości Boga, bliźniego i sprawiedliwości osłabiających samolubstwo a przedłużających istnienie narodu i zapewniających szczęście Ludzkości, kapłani jednakże cudzoziemcy trudniące się w samych początkach rozkrzewianiem nauki Chrystusa pomiędzy naszymi praszczurami, postawieni już na fałszywym stanowisku względem tej Boskiej nauki, nie znaczące przy tym dobrze języka, zwyczajów i obyczajów 790 791 Podkreślenie nasze. Podkreślenie nasze. 172 krajowych nie mogli792 późniejsze, zajęci pod płaszczykiem religijności, dobrem i szczęściem własnym, dbający o swoje przywileje, o swoje dochody niż o religię, moralności i sprawiedliwości, jak o szczęście i trwałość narodu, nie chcieli793 gorliwi pracować nad wytępieniem tych zgubnych i szkodliwych nałogów, które nareszcie wzmogły się i wywarły swój skutek w końcu osiemnastego wieku”. „Znakomitsze następstwa tego nieszczęsnego zarody biły: „1. Z czasów może po pogańskich. Podział mieszkańców na stałych rolników, do ziemi przykutych, którymi byli Słowianie w niewolników zamienienie - stałych rycerzy , później szlachtą zwanych, ster rządu krajem trzymających, którymi byli - jak Szajnocha przekonywa, najprawdopodobniej najezdnicy Normanowie (Lachy w normackim), ludy dzisiejszą Danię i Szwecję zamieszkujące. Lubo ci Normanowie, Lachy, w normandzkim narzeczu towarzysze oznaczające, łącząc się ze Słowianami z czasem wyrodzili się przestali być Normanami, a uważali się za Polaków, jednakże przez cały ciąg historii widzimy ich Słowianom, tuziemcom nieprzychylnych, jakby Polska nie była ich Ojczyzną, rządzących się raczej przysłowiem jak Niemcy, potomkowie w prostej linii Normanów: ibi Patria, ubi Bene: tam Ojczyzna, gdzie dobrze”. „2.Zabronienie kmieciom nabywania na własności co za czasów Jana Olbrachta r. 1496 prawem zastrzeżono i obostrzono” „3.Zabronionie rolnikom doskonalenia władz umysłowych przez naukę jako też stawania z orężem w obronie Ojczyzny, przez co zobojętnieli i zezwierzęcieli”. „4.Wyłamywanie się stanu rycerskiego, czyli szlacheckiego i duchowieństwa od podatków i powinności krajowych szczególnych za Ludwika króla Węgier i polskiego, jako też i następnych”. „5. Żarliwe zajmowanie się szlachty, osobliwie magnatów, bogatych dziedziców włości i wyższego duchowieństwa794 dobrem i szczęściem osobistym, własnym lub swojej rodziny, swego rodu, obojętne i zupełne zaniedbane dobra szczęścia powszechnego a co gorsza wyzyskiwanie urzędów i przywilejów dla tego lub owego rodu z wielką krzywdą i szkodą skarbu publicznego” „6. Pogardliwe poniżanie i zbyteczne obciążanie ciężarami krajowymi i pańszczyzna stanu włościańskiego, z czego musiały wyniknąć narzekania, nieufność, niechęć, nienawiść i zemsta”. „7. Zaniedbanie zaszczepienia i rozkrzewienia narodowości polskiej, do której języka i religia w prowincjach dobrowolnie z Polską połączonych, sposobami łagodnymi, przekonywającymi, oświata. Wynoszenie się kapłanów wyznania bezżennych nad kapłanów unickich żonatych, tudzież nie przyjmowanie do senatu i innych dostojeństw kapłanów i biskupów dyzunickich”. 792 Podkreślenie autora. Podkreślenia autora. 794 Rzecz dosyć dziwna – mówi Koronowicz w t. I, s. 333 – a przecież prawdziwa, nieprzyjaciółmi 793 173 „8. Wniosek Jana Zamoyskiego na sejmie konwokacyjnym po śmierci Zygmunta Augusta, okolicznościami wywołany, że każdy szlachetnie urodzony ma prawo wybierania króla i być na króla wybranym”. „9. Wybieranie na króla cudzoziemców, nie znający ani języka i obyczajów kraju [podkreślenie nasze] którego nie byli obywatelami którego nie byli obywatelami. Wspomnieć tu wypada, że żadna prawie królowa cudzoziemka nie była w Polsce ani przychylna, ani życzliwa”. „10. Prawo wolnego zrywania sejmów jednym słowem: veto – nie pozwalam, przez posła nie posła nie wiedzącego nawet, o co idzie... [Podkreślenie nasze]” „11. Przymuszanie do poddaństwa ludzi wolnych i nieludzkich obchodzenie się z poddanymi”. „12. Królowie przez szlachtę, wybierani z magnatami, jako naczelnikami szlachty, sprawowali rządy tej nieszczęśliwej szlacheckiej Rzeczpospolitej w Polsce. Magnaci nie tylko nie zapamiętale dbali o swoje w różnych czasach ze szkodą Rzeczypospolitej nabyte przywileje, nie tylko że zabierali w dożywocie rodowe posiadanie starostwa, dochodami z ziemi skarb ze szkodą Rzeczypospolitej nabyte przywileje, nie tylko że zabierali dożywocie rodowe posiadanie starostwa, dochodami z ziemi skarb Rzeczypospolitej zasilające, nie tylko, że rozgrabiali pieniądze gwałtem zbieranej z najuboższej z mieszczan i włościan na wypłacenie zaległego żołdu wojsku przeznaczone, ale jeszcze haniebne zaprzedawali się zagranicznym posłom i ich interesy przeciwne a nawet szkodliwe interesom Polski na sejmach gorliwie popierali lub sejmy ich postępujące zrywali: spokojnie, jego zapłaceni przypatrywali się zaborom prowincji polskich przez ościenne narody a w końcu, aby już w całej świetności swoje przywiązanie do Ojczyzny, swój patriotyzm okazać – osobliwie po ogłoszeniu konstytucji 3-go maja 1791 r. osobiście udawali się do Państw ościennych,, od dawna już dybiących na rozszarpanie Polski i na klęczkach żebrali pomocy do utrzymania złotej szlachetnej wolności, która im, jak sądzili. Konstytucja odbierała. Na nieszczęście łatwiuteńko pomoc otrzymali pomoc otrzymali!... Z cudzoziemskim wojskiem Polskę najechali! Konstytucja z 3-go maja i wszelkie rozporządzenia w celu polepszenia rządu i Stanu Rzeczypospolitej wydane znieśli liberum veto i bezrząd przy przywrócili... I doczekali się niespodziewanych skutków swego sromotnego postępowania i podłych zabiegów. Ze zgubą siebie i polski, niewolą i pogardą – a do tego na swoje ściągnęli przekleństwo potomności. Naczelnikami tej nikczemnej czeredy przygotowaniem do pogrzebu Ojczyzny zajmującej się byli: Franc, Ksawery Branicki, hetman koronny, Feliks Potocki generał artylerii koronnej, Seweryn Rzewuski hetman polny koronny, Wielhorski, Kazimierz Raczyński, Hiacent Małachowski, Mokronowski o inni”. „13.W wojnach odpornych – bo takie tylko szlachta polska prowadziła wojny – nie umieli czy nie chcieli korzystać ze zwycięstw. Po wygranej bitwie z Tatarami np. lub z Krzyżakami, którzy ogniem i mieczem pustoszyli Polskę, zamiast iść i siedzibach zgnieść ciągłych nieprzyjaciół, Polacy spokojnie wracają do domów spoczywać na zdobytych wawrzynach sławy”. 174 „14. Ślepe posłuszeństwo władzy zewnętrznej nie znaczącej potrzeb i cierpień Polski a a gromady grożącej za nieposłuszeństwo jej woli”. „15. Najbardziej fałszywa drogą prowadzone wychowanie tak fizyczne jako i moralnoreligijne młodzieży rodzin w domu, w szkołach jezuickich i w kościele z czego wyrodził się”. „a. Źle rozumiały fanatyzmu religijny a z niego przekonanie: 1) Kto wiary katolickiej nie wyznaje i jej przepisów nie zachowuje, tj. widocznie się nie spowiada, głośno się nie modli, ściśle postów nie zachowuje, ten nie może być zbawiony, godzien więc pogardy; 2) że Bóg Polskę od nieprzyjaciół bronić będzie, byle go prosić modlić się i pościć, nigdy więc nie zginie795. Jeżeli zaś w Jego świętych wyrokach napisano, napisano, że Polska ma zginąć, to mi jej nie obronimy796”. „b. Wyrosło wysokie zarozumialstwo o swym urodzeniu, o swoim herbowym klejnocie i przekonanie o swym urodzeniu, że tylko jest człowiekiem, kto się urodził w domu herbowym. Inni zaś bydlęcia nie warci. Można zatem zabić chłopa pędzić, obdzierać go nawet zabić, to nie grzech, bo chłop nie bliźni”797”. „c. Umocniło samolubstwo, w którym materialnym przeważał duchowość, rozum panował nad rozumem, a dobro i szczęście osobiste, miłość własna nad dobrem i szczęściem powszechnym nad dobrem Ojczyzny, nad miłością Boga i bliźniego”798. „Takie przekonanie mając dziedzice włości i magnaci w ostatnich nawet czasach, kiedy wołano, proszono, przekonywano o konieczności usamowolnienia i uwłaszczenia włościan jako o czynie nie odbicie nie do wyzwolenia się od obcej przemocy potrzebnego, zgadząjącego się z prawami Boskimi i Ludzkimi i Ludzkości, na te wszystkie wołania, byli nieczułymi, gnębili poddanych do ostatniej godziny. Ci więc, którzy powinni byli bronić Polskę od napaści nieprzyjaciół , szczerze i sumienie zajmować się sprawami Ojczyzny, oświatę rozszerzać i pielęgnować, rolnictwo ulepszać, przemysł i handel podtrzymywać. słowem, zajmować się teraźniejszością i przyszłością, dobrem i szczęściem kraju, w którym się urodzili, którym znajdują bez wielkiej, mozolnej i ciężkiej pracy zbytkowne nawet utrzymanie, w którym prochy ich przodków spoczywają, w którym wreszcie swoje i potomków kości spoczywać będą..., Oni magnaci i dziedzice włości oddawali się zbytkom i rozkoszom, bankietowali, garściami złoto po za graniczna łby sobie pobyli własnym sumieniem na szkodę Rzeczpospolitej handlowali”799” „Przekonania takie, życie takie rodów i rodzin Polską rządzących, prowadząc ją do zgubnej przemiany, nie mogły pochodzić i nie pochodziły z woli Boga; wszystkie bowiem sprzeciwiają się przykazaniom Boskim, szczególniej miłości bliźniego a tym samym miłości Boga. A zatem nie z woli Boga upadła, ale ją sami Polacy, szczególnie magnaci i wyższa , 795 Podkreślenie nasze. Tamże. s. 200. 797 Tamże, s. 200. 798 Tamże, s. 200. 799 Tamże, s. 201. 796 175 rządząca szkołami, kościołami, krajem, na pół żywą pod przewodnictwem magnackiego króla Poniatowskiego do grobu doprowadzili i pogrzebali”800. „Z przygotowania i za ten smutny pogrzebowy obchód carowa moskiewska sowicie nagrodziła biskupów, swego dawnej miłosnego oblubienica, a potem króla, marszałków sejmowych, posłów i innych”801. Dalsze ogłoszenie wstrzymanym zostało przez wpływy króla i jego stronnictwa w r. 1794 (W Petersburgu czy w Moskwie dalszy ciąg po rusku wyszedł)802. „ Rosja za Aleksandra I zaprzestała płacić pensje tym podłym tym zdrajcom. Łobarzewski na wiele lat przed śmiercią (1822) upominał się o swoją pensję. Zasłużył on na ten nagrodę za zasługi, jakie położył na sejmie w Grodnie 1795 r. Nieprędko byśmy skończyli, gdyby nam przyszło wymieniać wszystkie osobistości. Bezwstyd w tym względzie posunięto do najwyższego stopnia”803 „Kiedy wyrzucano Gurowskiemu, że podłe wsparcia od carowej pobiera, odpowiedział, że to czyni w celu zubożenia jej starej baby. Wiadomo było nawet za granicą, że biskup Młodziejowski był płatny. Tenże Młodziejowski podróżując z Przyłuskim, chciał się zaznajomić z J.J. Rousseau. Doniesiono filozofowi – wyszedł. Biskup oświadcza, powiada, kim jest. Filozof żwawo z pogardą odpowiedział: Zobaczyłeś mnie pan z przodu, popatrz na mnie z drugiej strony i odwrócił się Tyłem”804 800 Tamże, s. 201. Tamże, s. 201. Zdarzało się często – mówi Lelewel w swojej Historii Panowania Stanisława Poniatowskiego. & 58 – „że majątki publiczne, starostwa i dobra pojezuickie służyły ościennym łupieżcom za zapłaty i nagradzania swych podłych zaprzedanych służalców i zdrajców Ojczyzny. Dajemy tu kilka przykładów drapieżstwa i nagród. Marcin książę Lubomirski dostał starostwo barskie w posiadanie dziedziczne. Ksawery Branicki wziął także tytułem dziedzictwa starostwo dziedziczne białocerkiewne, które posiadał Mniszek, dawnej marszałek dworu... Ten sam Ksawery Branicki zrobił sobie kolosalny majątek. Poniński bogacił się także starostwami. Biskup Ignacy książę Massalski przywłaszczył sobie także pałac i domy w Wilnie, wsie i kapitały należące do funduszu edukacyjnego . Archiwa zachowują pokwitowania z sumy 200.000 zł. polskich, które były wypłacone z rozkazu Rosji z funduszu wychowania publicznego wicekanclerzowi Litwy Joachimowi Chreptowiczowi. Rosja rozdawała jeszcze ze swojej kasy znakomite sumy, aby zyskiwać sobie i nagradzać swoich stronników: płaciła Wesłowi, trzem Gurowskim, Borchowi i wielu innym pensję dożywotnią od 80 do 120.000 zł. polskich. Historyk Naruszewicz dostał także skromny datek za historię Krymu, a Trembecki za wiersze pochwalne. Oto jeszcze kilka sum po większej części odnoszącej się do epoki sejmu pod łaską Ponińskiego, które pisma z 1794 ogłosiły a o których dowiedziano się z papierów Igielströma. Sumy tę zaliczane były dukatami holedenrskimi i rozdzielanie jak następuje: Król osobiście pobierał sumę dukatów 6000; dwóch marszałków konfederacji. Targowickiej dukatów 6000; książę Poniński od pierwszego kwietnia do grudnia do 1 cz. 1778 r. 52.000; ks. Michał Radziwiłł, woj. wil., od pierwszego kwietnia do pierwszego grudnia 1778 32.000; sekretarz Fryze 19 kwietnia 1773 – dukatów 150: ks. Ant. Czetwertyński, koszt. Pierwszego czerwca 1773 – dukatów 100; biskup Ant. Ostrowski od pierwszego września 1775 – pierwszego czerwca 1778 – 4500; ks. Antoni Słukowski od ósmego sierpnia 1775 – pierwszego grudnia – 4250; D-zy Dzierzbicki, woj. łęczyc, od 1778 do 1786 – 1500; Fran. Miaszkowski, kaszt. Gnieźn, od 1778 do 17788 – 800; Mar. Hr. Gurowski od 1778 do 1788 – 1400; Hr. Kazimierz Raczyński od 1778 do 1789 – 3000; Biskup kanc. Młodziejowski od pierwszego stycznia – 3000; Dla zyskania głosów pewnych głosów 16 maja 1778 - 8000; Na kancelarię i dla wielu posłow – 6800 . Dla zyskani głosów na pewnych sejmikach – 3300”. 802 Tamże s. 201. 803 Tamże, s. 201. 804 Tamże, s. 201. 801 176 „Polacy powinni by i tym podłym zdrajcom Ojczyzny w większych miastach na śmietniskach pomniki stawiać. I co 10 lub 30 lat ich nikczemne czyny (piętnować...)805 GOOD: But did none of them follow you, to persuade you to go back?806 CHRIS: Yes, both obstinated and Piable: but when they saw that they could not prevail. Obstinated went ratling back, but Pliable came me a little way. GOOD: But why did her not come through? CHRIS: When indeed came both together until we came to the Slough of Despond, into which we also suddenly fell. And then was my neighbourg Pliable discouraged, and would not venture farther. Wherefore, getting out again on the side next his own house, he told me I should win the brave country alone for him: so he went his way, and I came mine: he after Obstinate, and I to this gate. GOOD: Then said Goodwill. Alas, poor man! Is the heavenly glory of so little worth with him, that the counthet it not worth running the risk of a few difficulties to obtain it? CHRIS: Truly, said Christian, I have said the truth of Pliable; and if I should say the truth of myself. 'Tis true, he went back to his own house; but also into the way of death, being persuaded thereto by the words of one Mr. Wordly Wiseman. GOOD: Oh! Did light upon you? What! He would have had you seek for ease at the hands of Mr. Legality! They are both of them a very cheat. But did you take his counsel? CHRIS: Yes, as far as I durst. I went to find out Mr. Legality, until I thought that the mountain that stands by his house would have fallen upon my head: wherefore there I was forced to stop. GOOD: The mountain has been the death of many more; it is well you escaped being it dashed in pieces. 805 806 Tamże, s. 201. Idem, p. 25. 177 178 Ks. Żabuński jako za ostatnią nagrodę mianowany kanonikiem Kapituły Wileńskiej, powtarzał zawsze, aby się uniewinnić, że nie powinien się mieścić w liczbie zdrajców, ponieważ służył wojsku ruskim jako spowiednik, lecz uważałby jako zdrajców tych, którym obowiązanym był nosić pieniądze ruskie, a nie będącym w służbie, jak np. księdzu Kodrin swemu koledze, także kanonia Kapituły Wileńskiej wynagrodzonemu i jego bratu, uczniowi jeszcze, wynagrodzonemu tytułem sowietnika itd., itd.” 807 „Musiałaś, kochana Matko, upaść! Kiedy tak nikczemni, tak podli synowie twoi, obywatele, pod swoim królem słabym a do tego również nikczemnym i podłym ster rządu trzymali”808 „Nie narzekajmy na tych, którzy nas rozszarpali i zniszczyli. Proszono, błagano ich o to, działania ułatwiano. Oni prośbę zadośćuczynił i wynagrodzili sobie”809 „Tak nieszczęsny zaród śmierci, czyli przemiany narodu polskiego – samolubstwo, tak się wykorzenił w serca magnatów i wyższej, bogatej szlachty, która chętnie naśladowała niższa, uboższa i zagonowa szlachta, że nawet w późniejszych usiłowaniach do wydobycia z grobu Ojczyzny, do zrzucenia z barków swoich obcego jarzma niewoli, samochcąc i dobrowolnie, własnymi prawie rękami sobie nałożonego i przyjętego, nie chcieli się szczerze, a więc skuteczne przyłożyć”810 „Szlachetna, ale niedoświadczona młodzież polska, rwąca się do czynów świetnych i zacnych nie umiała zapewne poznać miejsca rzeczywistej a śmiertelnej choroby Ojczyzny swojej, nie widziała zatem, jak się wziąć do wykonania zamiarów zbawienie a raczej wybawienie. Ojczyzny swojej na celu mających, nie mogła też tych zamiarów nie mogła też zamiarów dopiąć, nie mogła dojść do pomyślnych skutków swoich chwalebnych usiłowań tą stromą i przykrą do przebycia droga, jaka się udawała. Wiedziała wprawdzie to zacna młodzież o dwóch nieprzyjaciołach zewnętrznych, których obcy, zabójczy rząd stanowił i wewnętrznych, którymi byli samoluby – dóbr dziedzice, źle się obchodzący za swymi poddanymi, którym jarzmo niewoli nie ciążyło, bo już byli stracili godności wolnego człowieka, którym o nic więcej nie chodziło, tylko o pieniądze, aby mieli za co po zagraniczu się bawić, rozkoszować i rozpustować. Woleli zatem być podłymi i poddanych służalcami despotyzmu byle tylko u siebie być panami i poddanych w niewoli trzymać, byle nie stracili prawa, przez siebie ustawionego, korzystania z pracy pogardzonego chłopa, woleli się łączyć z nieprzyjaciółmi Ojczyzny, byle im ni odbierano źródła zbierania bogactw, które Chrystus mamoną niesprawiedliwości nazywa. Wiedziała mówię, młodzież o tych dwóch nieprzyjaciołach i osądziła, że pilniejsze jest leczenie ran przez nieprzyjaciela zewnętrznego Ojczyźnie zadanych a najpilniejsze wyparcie go z granic Ojczyzny. No to też zwróciła cała swą uwagę, wszelkie starania, usposobienia i przygotowania ku temu celowi skierowała – spodziewając się od wszystkich Polaków wszelkie, natychmiastowy i to najżyczliwszej, najszlachetniejszej a tym samym najszczerszej i najskuteczniejszej pomocy w takim ważnym i świętym przedsięwzięciu, jakim jest oswobodzenie od nieprzyjaciół. Miała przy tym nadzieję, że w chwili powstanie 807 Tamże, s. 202. Tamże, s. 202. Podkreślenie nasze. 809 Tamże, s. 202. 810 Tamże, s. 203. 808 179 przynajmniej pamiętają się nieprzyjaciele wewnętrzni i przestaną się ranić. A po uwolnieniu od nieprzyjaciół od tak dawna Polsce zadawanych”811 „A nadto. W takich przygotowaniach potrzeba się najstaranniej ukrywać z zamiarami, by się nie zdradzić ani czynem, ani mowa, ani nawet myślą; potrzeba było najostrożniej walczyć ze źle zrozumiana religijnością, która zasadzając się na słowach św. Mateusza XXII, 32: ‘Oddawajcież się co jest cesarskiego cesarzowi, a co jest Boskie – Bogu’ i św. Pawła do Rzym XIII. 1 ‘Każda dusza niech będzie poddana wyższym zwierzchnościom’. Boć nie ma zwierzchność tylko od Boga a te fałszywie pojmowanych, uważa despotyzm za wolę Boga, otacza go aureolą świętości i nietykalności obowiązuje do ścisłego zachowania tym lub owym sposobem wymuszonym przysięgi. Najprzezorniej trzeba było unikać skrytych ślepiów – szpiegów, którymi na nieszczęście byli Polacy od sztuki płatni, gorliwi przeto a dla sprawy Ojczyzny najniebezpieczniejsi. Ci to podli służalcy, żadni najnikczemniejszych zysków, najboleśniejsze rany swej Ojczyźnie zadawali, psując i niszcząc zbawienne pomysły swym judaszowskim rzemiosłem”812 „Na nieszczęście! Nie tylko nadzieje spodziewanej pomocy zawiodły ale zachodziły się niepodobne do przebycia przeszkody przez dziedziców otwarcie lub skrycie stawanie. Oprócz tego. W takich powstaniach Polacy w wojsku nieprzyjacielskim będącym stawali, walczyli i zabijali się!... z tej bratniej zabójczej walki nieprzyjaciel korzystał. O, gdyby Polacy nie mieli byli w szeregach nieprzyjaciół przeciw sobie Polaków, to poświęcenie się dla Ojczyzny pierwszych, ich znana całemu światu odwaga i waleczność pobiłyby wszelką czysto nieprzyjacielska siłę... Polacy – to Polacy, jedni zruszczeni, drudzy dobrowolnie poświęcając życie swoje nieprzyjaciołom Ojczyzny swoje, swoją odwagą i walecznością najwięcej przykładały się do zwycięstwa się nad Polakami!...”813 „Nieszczęśliwe skutki powstań pod Kościuszką, pod Napoleonem I, pod Skrzyneckim i ostatnie 1863 r. pokazały, że Polacy nie tą drogą powinni byli dążyć do oswobodzenia i utrwalenia szczęścia swojej Ojczyzny”814 „Wiadomo, że rany wewnętrzne, choćby lekkie, niebezpiecznie dla każdego żyjącego ciała niż najcięższe rany wewnętrzne, prędzej pierwsze niż drugie do grobu zaprowadza. Przysposabiając zatem młodzież do nowej walki, należało naprzód starać się najenergiczniejszymi środkami, aby Polacy Polaków ranić przestali. Leczyć i zaleczyć o ile by można było wewnętrzne rany Ojczyzny. Po uleczeniu których, pomnożywszy liczbę obywateli z synów Polski nie mających Ojczyzny, choćby może nie dziś, to jutro, pojutrze, kiedykolwiek zresztą odzyskalibyśmy, co magnaci samochcąc stracili, Wydobylibyśmy z grobu Ojczyznę, odzyskali swobodę i rany zewnętrzne przez nieprzyjaciół zewnętrznych zdane łatwo zagoili i zakoili”815 811 Tamże, s. 203. Tamże, s. 203-204. 813 Tamże, s. 204. 814 Tamże, s. 204. 815 Tamże, s. 204. 812 180 „W powstaniach włościanie, mieszczanie i niektórzy z drobnej szlachty składali ciało, siłę fizyczną, ale duszy, siły moralnej ożywiającej, którą składać powinni byli jako uczeni panowie dziedzice wielkich i małych włości nie było. Magnaci bowiem uchodzili za granicę, skoro się wojna oswobodzenie Ojczyzny rozpoczynała. Wypieszczeni zaś ich synowie, jeśli którzy pozostali, żyjąc w zbytkach i rozpuście zniewieścieli, trudów i niewygód żołnierskich znieść nie mogli. Jedni i drudzy straciwszy uczucie i energię, nie tylko obojętnie spoglądali na usiłowania do odzyskania narodowej swobody łożone, ale nawet nie radzi byli tak zacnym i szlachetnym objawom , mianowicie kiedy zaczęto mówić, pisać i żądać najprzód usamowolnienia a potem za stosowne wynagrodzenie uwłaszczenia walczących w sprawie wolności włościan. Dziedzice w żaden sposób przystać na to sprawiedliwe i słuszne żądanie nie chcieli. Sprawiedliwe i słuszne mówią. Dopóki albowiem sama szlachta po większej po większej części uzbrajała się, z nieprzyjacielem bitwy staczała a włościanie pola jej uprawiali, zasiewali i plon zbierali, byłoby niby jakoś sprawiedliwiej, ale kiedy włościanie już od Stefana Batorego wchodzili w szeregi obrońców Ojczyzny, sami się uzbrajać i utrzymywać musieli (Szlachta podatków nie płaciła), kiedy ich szczególniej kule nieprzyjacielskie dosięgali, krzycząca było niesprawiedliwością pozbawienie włościan własności gruntowej i pędzenie ich na pańszczyznę. Nie chcieli też i włościanie bronić, za co się bić, za co krew przelewać mieli?... Ziemi, własności, Ojczyzny nie mieli. Życie tracić lub kaleką zostać i po żebrać... Walczyć, aby być poddanym niewolnikiem... ktoś by chciał”816. „Nie można zatem było złożyć dostatecznej siły narodowej a taka tylko dążność Polaków w przywróceniu do życia Ojczyzny pomyślnym skutkiem uwieńczyć mogła... Zrywanie się zaś samej siły fizycznej wystawiało Polskę na najboleśniejsze straty i tak niewielkiej liczby zacnej, prawdziwie kochającej swą Ojczyzny młodzieży a kraj na materialnej upadek, jak zwykle po każdej wojnie. Oprócz tego pozostali w kraju dziedzice większych włości unikali wprawdzie szeregów wojskowych, ale nie się cisnęli do władzy i chętnie brali wodze rządu krajem w Powstaniach, aby łatwiej i pewniej tłumiąc powstanie, gubiąc sprawę Ojczyzny i Ludzkości swoje osobiste i kastyczne interesa utrzymywać. Objąwszy też oni wysokie i najwyższe urzędy, łatwością kierowali powstaniem i takowe po swej myśli, stosownie do swoich widoków i celów do swojego kastycznego dobra i szczęścia prowadzili. Tym sposobem i z takim zamiarem prowadzone powstania upadać i upadały”817 „W powstaniach nic, a przynamniej bardzo mało dziedzice z majątków tracili wielu, wielu się nawet wzbogaciło. Zacna młodzież wyginęła!... Chłop pod każdym względem najwięcej ucierpiał: tracił: tracił szczupłe swe mienie, zdrowie i życie. A przecież jak przed powstaniem tak i po powstaniu pędzono go na pańszczyznę, by poddanym do ziemi przykutym niewolnikiem”818 „Do czegóż wreszcie te ciągłe usiłowania, częste powstawania a w nich obojętność, nieprzezorność, uporczywa niechęć szlachty wyższej doprowadziły ich i Polskę? Oto włościanie nie przez dziedziców Polaków, ale przez nieprzyjaciół Polski usamowolnienie i uwłaszczeni zostali, dziedzice prawie nie wynagrodzeni, na majątkach zrujnowali!819 816 Tamże, s. 205. Tamże, s. 205. 818 Tamże, s. 205. 819 Tamże, s. 205. 817 181 „Ten kawałeczek dawnej Polski, nieszczęśliwa Kongresówka na Gubernie podzielona została, skład państwa rosyjskiego wcielona a sto tysięcy najbardziej zacnie, mężczyzn rozmaitych stanów, kobiet, dzieci ze stanu szlacheckiego, jeśli w podróży nie pomarli, po Syberii rozmieszczeni, w chodzi oczekują łaski od – Boga – śmierci...”820. „Na tej zmianie najgorszej wyszli dziedzice dóbr ziemskich. Rząd albowiem ich kosztem zyskał sobie przychylność włościan stanowiących dziś siłę fizyczną państwa a dziedzice tę przychylność i wdzięczność utracili. Dziedzice przecież albo się boją obwiniać rząd o wyzucie ich z własności, albo uznają ten rządu postępek za słuszny i sprawiedliwy jako wynagrodzenie włościan za tyle lat uciski od panów dziedziców doznawanych. Gorzko narzekają oni na Polaków niedziedziców i przeklinają usiłujących przez powstanie zarzucić jarzmo obcej niewoli, wynieść Ojczyznę z dołu, do którego ją panowie rządzący krajem wtrącili i odzyskać utraconą wolność. Takie narzekania i przeklinania są, nie przynoszą zaszczytu, ale sromotna nawet hańbę”821 „Wiadomo bowiem, że jak każdy człowiek utraciwszy zdrowie nie żałuje majątku dla lekarzy i na lekarstwa, byle tylko zdrowie odzyskał, tak też każdy naród utraciwszy zdrowie wolność, duże, że tak powiem czynów ludzkich mimo podnieceń , bezwiednie nawet będzie się starał wszelkimi sposobami, będzie pracował, aby ją odzyskać. Żadna go srogość od tego nie wstrzyma, bo to jest popęd naturalny, wrodzony. I ptaszek szczebelki w klatce dzióbkiem usiłuje wyłamać, aby się z więzienia na wolność wydobył. Dziedzice powinni byli wiedzieć o konieczności tych wrodzonych usiłowań, których żadna przemoc, żądne, okrutne nawet kary nie mogą w narodzie przytłumić - dobrowolnie nie odosobniać się, ale wspólnie z narodem w sprawie narodowej działać, świętność, swoich przodków słynnych z odwagi i waleczności: za Chrobrych, Krzywoustych, Łokietów, Jagiellonów, Batorych, Wazów, gromiących najezdników: Niemców, Tatarów Szwedów, Moskali, Kozaków i innych pod Płowcami, Grunwaldem i Tannenbergiem pod Kleckiem i Orszą pod Kircholmen i Chocinem, i na Polach Danii itd., jakimi byli Skarbimierz Zydram, Muszkowski, Malski, Tarnowski, Jan Zamoyski, Chodkiewicz, Żołkiewski, Stefan Czarniecki, Sobieski i wielu innych – ich mówi, mówię, świetność nowymi tryumfami odświeżyć a szczerym poświęceniem się sprawie ojczystej i ludzkiej ozdobić. A każdy zapewne przyzna, że daleko zaszczytnie jest własnymi czyny zasłsynąć,. Niż się chlubić ii przechwalać z odwagi i waleczności przodków”822 „W tym celu gdyby dziedzice wprost od siebie włościan w swoim usamowolnili i uwłaszczyli Byliby z czasem sowicie wynagrodzeni a co może dla nich ważniejszym by było: mamoną niesprawiedliwości zrobiliby sobie przyjaciół, Zyskaliby byli ich całej Polski zaufanie przychylność, życzliwość, wdzięczność i błogosławieństwo. A wszyscy po stosownym, postępując w działaniu po ludzku z miłością bliźniego w sercu, nie zaś po nieprzyjacielsko po barbarzyńsku, byliby Polskę spod obcego panowania wyzwolili”823 820 Tamże, s. 206. Tamże. s. 206. 822 Tamże, s. 206. 823 Tamże, s. 206-207. 821 182 „W nowej Polsce rozszerzywszy jak można będzie najprędzej prawdziwą oświatę, której zasadą będzie miłość Boga i bliźniego i z niej wypływające cnoty towarzyskie: sprawiedliwość, życzliwość, uczynność, wdzięczność i inne; podstawa: rzetelna praca, rozumna oszczędność: skutkiem i wynikiem spokój i dobrobyt tak materialny jak i umysłowy, czyli łatwe dostateczne zaspokojenie potrzeb ciała i myśli”824 „W tym celu gdyby dziedzice wprost od siebie włościan w swoim czasem usamowolnili i uwłaszczyli, byliby z czasem sowicie wynagrodzeni, a co może dla nich ważniejszym by było: Mamoną niesprawiedliwości zrobiliby sobie przyjaciół, zyskaliby byli ich i całej Polski zaufanie, przychylności, życzliwość, wdzięczność i błogosławieństwo. A wszyscy po stosownym przygotowaniu wziąwszy się szczerze, energicznie do dzieła, postępując w działaniu po ludzku, z miłością w sercu, nie zaś po nieprzyjacielsku, po barbarzyńsku, byliby Polskę, spod obcego panowania wyzwolili” „W nowej Polsce rozszerzywszy jak można będzie najprędzej prawdziwą oświatę, której zasadą będzie miłość i bliźniego i z nie wypływające cnoty towarzyskie: sprawiedliwość, życzliwość, uczynność, wdzięczność i inne; podstawą; rzetelna praca, rozumna oszczędność; skutkiem i wynikiem spokój i dobrobyt tak materialny jaj i umysłowy, czyli łatwe a dostateczne zaspokojenie potrzeb ciała i myśli”825 „Pracowity włościanin polski nauki nauczy się cenić wyświadczony mu dobrodziejstwo, będzie umiał być wdzięcznym i nigdy by nie pozwolił, aby np. zboże lub siano jego dawnej dziedzica, a dziś dobroczyńcy na łące lub na polu zgniło”826 PARALIPOMENA: martwe przedmioty -gruzy POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944 Nemo auditior propriam turpitudinem allegans PARALIPOMENA [X]: pieniędzy Seks w Klasztorze! 824 825 826 Tamże, s. 207. Tamże, s. 207. Tamże, s. 207. 183 Bibliografia Encyklopedie Encyklopedia PWN w Trzech Tomach, Warszawa 2006. Nowa Encyklopedia PWN, Warszawa 1997. Nowy Leksykon PWN, Warszawa 1998. Monografie inne teksty Akt z roku 1834 przeciw Adamowi Czartoryskiemu, wyobrazicielowi systemu polskiej arystokracji, Poitiers 1839 M.J, Arago, Souvenirs d’un aveugle. Voyages autour du monde, Bruxelles et Leipzig 1839, t. I-V. Augustyn, św., Państwo Boże, przeł. oprac. W. Kornatowski, Warszawa 1977, t. I-II. B. Baczko (red.), TDP. Dokumenty i pisma, Warszawa 1954. B. Baczko, Poglądy społeczno-poltiyczne i filozoficzne Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, Warszawa 1955. S.W. Baron, A Social and Religious History of the Jews, New York 1952, t. I-XVIII. T.J. Beecher, Charles Fourier. The Visionary and his World, Berkeley-Los Angeles 1986. R. Bender, Chrześcijanie w polskich ruchach demokratycznych XIX stulecia, Warszawa 1975. St. Bielecki, ks., Teologia znaku czasów, Kielce 2006. W. Caban (red.), Ksiądz Piotr Ściegienny. Epoka. Dzieło. Pokłosie. Przedmowa W. Djakowa, Kielce 1997. E. Cabet, Voyage en Icarie, Paris 1848. T. Campanella, Miasto Słońca, Wrocław 1995. A. Chwalba, Sacrum i rewolucja. Socjaliści polscy wobec praktyk i symboli religijnych (1870-1918), Kraków 1992. 184 J.-P. Citeau, B. Engelhardt, Introduction a la psychosocilogie. Concepts i études de cas, Paris 1999. V. Codina SJ, Teología de la Liberación, pdf. B. Cygler, Działność polticzno- społeczna Joachina Lelewela na emigracji w latach 18311861, Gdańsk 1969. M. Czernyszewski, Co robić? Z opowiadań o nowych ludziach, przeł. z rosyjskiego J. Brzęczowski, Warszawy 1951. J. Czyński, Cesarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska, czyli jakobini polscy, wstęp K. Bartoszyńskiego, Warszawa 1956. K. Deczyński, Pamiętnik chłopa nauczyciela, wstęp M. Handelsmana, Warszawa 1949. E. Dembowski, Dzieła, Warszawa 1955, t. I-V. W. Djakow, Piotr Ściegienny i jego spuścizna, Warszawa 1972. T. Dola, Problem komplementarności współczesnych modeli soteriologicznych, Opole 194. Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism auxerskich, Paryż, 29 listopada 1834 r. H. Dylągowa, Duchowieństwo katolickie wobec sprawy narodowej (1764-1864), Lublin 1983. F. Engels, Rozwój socjalizmu od utopii do nauki, Warszawa 1948. D. Gardocki SJ, Łaska i wyzwolenie. Łaską podstawą wyzwolenia w teologii Leonarda Boffa, Łódź 1999. P. Gasparri, ks. kard., Katechizm katolicki dla osób dorosłych, które pragną zdobyć pełniejszą znajomość nauki katolickiej, przeł. Jan Korzonkiewicz, Warszawa 2000. J. Gasztowt, Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi, Poitiers 1839. A. Giller, Historia powstania narodu polskiego 1861-1864, Paryż 1870, t. I-III. J. Goluchowski, Zarys filozofii, Kraków 1924. F. Guizot, Essais sur l’histoire de France, Paris 1841. U. Niemcewicz, Powrót posła, oprac. Z. Skwarczyńskiego, Kraków 1972. G. Gutiérrez, Teologia wyzwolenia. Historia, polityka i zbawienie, przeł. z angielskiego J. Szewczyk, Warszawa 1976. 185 L. Heller, M. Niqueux, Histoire de l’utopie en Russie, Warszawa 1990 A. Jęczek ks. Latynoamerykańska teologia wyzwolenia jako inspiracja do współpracy ad gentes na przykładzie kościelnych dzieł «Miserereor» i «Adveniat», Kraków 2000. Kalembka, N. Kasparek (red.), Między irredentą a kolaboracją. Postawy społeczeństwa wobec zaborów, Olsztyn 1990. Kalembka, Wielka Emigracja 1831-1833, Toruń 2003. H. Kamieński, Katechizm demokratyczny, czyli opowiadanie słowa ludowego przez Filareta Prawdowskiego, Paryż 1845. H. Kamieński, Pamiętniki i wizerunki, Wrocław 1951. M. Karas, Z dziejów Kościoła Katolickiego – ciągłość i zmiana w Kościele Rzymsko Katolickim w XVI i XX wieku, Sandomierz 2008. I. Kant, Rozprawy z filozofii historii, opracowanie i przekład translatorium niemieckiej Instytutu Filozofii Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika, Kęty 2005. L. Kleszcz, Filozofia i utopia. Platon. Biblia. Nietzsche, Wrocław 1997. I. Krasicki, Dzieła, Warszawa 1929, t. I-IX. J. Kucharzewski, Od białego caratu do czerwonego, Warszawa 1925, t. I-II. W. Kula (red.), Społeczeństwo Królestwa Polskiego, Warszawa 1965, t. I-IX. St. Lato, Z dziejów ruchu ludowego w Kielecczyźnie [w:] Materiały z sesji popularnonaukowej zorganizowanej w Kielcach 21-22 na 70-lecie powstania ruchu ludowego w Polsce, Kraków 1970. A. Laponneraye, Kurs publicznego historii Francji, przeł. z francuskiego J.L. Życzyński, Agen 1834, t. I-II. J. Lelewel, Panowanie króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego, Warszawa 1831. t. I-VII. J. Lelewel, Dzieła, Warszawa 1961, t. I-IX. B. Limanowski, Historia powstania narodu polskiego 1861-1864, wyd. 3, Warszawa 1948, t. I-II. C. Lugon, Chrześcijańska komunistyczna republika Guaranów, przeł. Z. Glinka, przedmowa M. Życzyńskiego, Warszawa1956. 186 Z. Łotys, Kwestia chłopska w świadomości społecznej polskiego oświecenia, Olsztyn 2001. Mao Tse-Tung, Wybrane pisma wojskowe, Warszawa 1960. A. Massalski, Szkolnictwo średnie Kielc do roku 1862, Kielce 1983. A. Mickiewicz, Księga narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, wyd. jubileuszowe, Warszawa 1955, t. 6. A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, wiele wydań. Z. Młynarski, W kręgu sprawy ks. Piotra Ściegiennego, Warszawa 1961. W. Młysek. M. Nowaczyk (red.), Teologia wyzwolenia, Akademia Nauk Społecznych PZPR, Warszawa 1988. M. Mochnacki, Słowo i czyn. Pisma wybrane, Warszawa 1987. Mszał Rzymski, przekł. polski i objaśnienia oprac. O.O. Benedyktyni z Opactwa Tynieckiego, Poznań 1963. J.U. Niemcewicz, Powrót posła, Kraków 1972. D. Olszewski ks., Przemiany społeczno-religijne w pierwszej połowie XIX wieku. Analiza środowiska diecezjalnego, Lublin 1984. PAN, Rewolucyjna konspiracja w Królestwie Polskim w latach 1840-1845. Edward Dembowski. Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1981. I. Pańkow, Filozofia utopii, Warszawa 1990. Paweł VI, Populorum progressio (o popieraniu rozwoju ludu), TUM, wyd. wrocławskiej 1999. J. Pawlikowski, Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość? Warszawa 1967. 66° Pijarzy w kulturze dawnej Polski. Ludzie i zagadnienie (praca zbiorowa), Kraków 1992. A. Pitala, Sch. P., Przyczynki do dziejów polskiej prowincji pijarów 1642-1992, Kraków 1992. M. Piszkowski (red.), Obrońcy chłopów w literaturze polskiej doby oświecenia i romantyzmu, Kraków 1951. 187 M. Piszkowski (red.), Wieś pańszczyźniana w literaturze polskiej (w. XV-XIX), Warszawa 1972. Raspail, Polska nad brzegami Wisły i w Emigracji, Poitiers 1840. G. Reale, Historia filozofii starożytnej, Lublin 2008, t. I-V. R. Ruyer, L’utopie et les utopies, Paris 1950. M. Rzechowicz bp. (red.), Dzieje teologii katolickiej w Polsce, Lublin 1975, t. I-III. C.H. de Saint-Simon, Pisma wybrane, Warszawa 1968, t. I-III. G. Sartori, La política. Lógica y método en las ciencias sociales, Buenos Aires 2002. H.F.R. Lamennais, Księga ludów [w:] Wybór opatrz. A. Sikora. A. Sikora (red.), Fourier, Warszawa 1989. A. Sikora (red.), Wstęp do Piotra Ściegiennego. Ewangelii i Rewolucji – Wyboru pism, Warszawa 1981. 77° J. Skowronek, Adam Czartoryski 1770-1861, Warszawa 1994. I. Stasiewicz-Jasieukowa (red.), Wkład pijarów do nauki i kultury w Polsce XVIII-XIX, Warszawa-Kraków, 1993. St. Staszic, Przestroga dla Polski, Kraków 1926. St. Staszic, Wybór pism, oprac. C. Bobińskiej, Warszawa 1952 J. Szacki, Utopie, Warszawa 1968. J. Szacki, Spotkania z utopią, Warszawa 2000. T. Świecki, Opis starożytnej Polski, Warszawa 1828, t. I-II. A. Świętochowski, Utopie w rozwoju historycznym, Warszawa 1910. H. Temkinowa (red.), Lud Polski. Wybór dokumentów, Warszawa 1957. H. Temkinowa (red.), Gromady ludu polskiego. Zarys ideologii, Warszawa 1962. A. De Tocqueville, De la démocratie en Amérique, Paris 1842, t. I-IV. 188 F. Tönnies, Wspólnota i stowarzyszenie. Rozprawa o komunizmie i socjalizmie jako empirycznych formach kultury, tłum. z niemieckiego M. Łukasiewicz. Wstępem opatrz. J. Szacki. Warszawa 2008. M. Tyrowicz, Sprawa ks. Piotra Ściegiennego, Warszawa 1948. M. Tyrowicz, Z dziejów polskich ruchów społecznych w XIX wieku, Warszawa 1965. D.H. Valsecchi, Między polityką a metapolityką. Samoobjawienie romantycznej twórczości Adama Mickiewicza (1817-1835), Kraków 2007. Th. Voet, La colonie phalanstériene de Cîteaux. Les Fouriéristes aux champs, przedmowa J.–C. Carona, Dijon-Quetigny 2001. E. Vuda, Limits of Liberation. Praxis and Method in Latin American Liberation Theology and Feminist Theology, Helsinki 1997. A. Walicki (red.), Polska myśl filozoficzna i społeczna, Warszawa 1973, t. I-III. A. Walicki, Mesjanizm Adama Mickiewicza w perspektywie porównawczej, Warszawa 206. J. Wojtasik, M. Wrzosek (red.), Od Sejmu Niemego do konferencji Poczdamskiej z politycznych i wojskowych dziejów polskich, Siedlce 2002. W.O.J. Wujek, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. trzecie poprawione. Kraków 1962. Cz. Wycech, Ks. Piotr Ściegienny. Zarys programu społecznego i wybór pism, Warszawa 1953. F. Ziejka, W kręgach mitów polskich, Kraków 1977. M. Żywczyński, Historia powszechna – 1789-1870, Warszawa 1997. T. Żyro, Boża plantacja. Historia utopii amerykańskiej, Warszawa 1994. 189 Artykuły W. Caban, Elementarne szkoły prywatne i nielegalne na Kielecczyźnie w okresie międzypowstaniowym, „Studia Kieleckie” 1979, XV, 3-4/23-24. L. Kulczycki, Moja rozmowa z ks. Ściegiennym z lipca 1887 r., „Niepodległość”, t. I, Warszawa, październik 1929 – marzec 1930. T. Mencel, List otwarty do polskiego ludu roboczego napisany przez księdza Piotra Ściegennego z 1892, „Kalendarz Lubelski” 1984. D. Olszewski ks., Życie religijne w diecezji kieleckiej w XIX wieku, „Nasza przyszłość”, R: 57, Kraków 1982. D. Olszewski ks., Książka religijna na terenie Królestwa Polskiego w XIX wieku, „Rocznik Świętokrzyskie”, t. XVI, Warszawa-Kraków 1989. A.L. Szafrański, Teologia pastoralna a diecezji kieleckiej, „Nasza przeszłość”, R: 57 Kraków 1982. J. Umiński ks., Ks. Piotr Ściegienny niepodległościowiec i organizator ludu w XIX w., „Tygodnik warszawski” Rok II, 1946 N° 26 (33). M. Życzyński ks., Z ostatnich latach życia ks. Piotra Ściegiennego, „Nasza przeszłość”, Kraków 1948, N° 4. M. Życzyński, ks., Książę Leuchtemberg i ks. Ściegienny. Z dziejów dyplomacji carskiej, „Przegląd historyczny”, Warszawa 1948, t. 36. Czasopisma „Gazeta Polska” numery opublikowanych w latach 1833-1837 i 1839-1845 „Demokrata Polski” Nr z 29 stycznia 1839 r. i 29 września 1839. Paryż „Roczniki dziejów ludowego” Warszawa 1963 Nr 5 „Monitor” 1765-1772 „Nowa Polska” 2 numerów 5 sierpnia 1833 190 Spis treści Wprowadzenie [s. 3] Rozdział 1: Sytuacja Królestwa Polskiego w latach 1831-1834 [s. 6] 1.1. Pape Satan, Pape Satan allepe! – W otchłaniach systemu pańszczyźnianego [s. 6] 1.1.1. Konkluzja. Pańszczyzna grzechem, który woła o pomstę do nieba [s. 9] 1.2. Droga do Golgota – Męka Kościoła Katolickiego [s. 9] 1.2.1. Niebezpieczna kombinacja – religia i polityka [s. 10] 1.2.2. Wielka władza zabobonów I – ignorancja religijna [s. 12] 1.2.3. Wielka władza zabobonów II – budowanie tożsamości narodowej [s. 13] 1.2.4. Trzeba nieustannie się modlić – literatura dewocyjna [s. 15] 1.2.5. Naciskanie kleru – panowanie pod władzy rosyjskiej [s. 15] 1.2.6. Przysięga lojalności – wszelka władza pochodzi od Boga [s. 15] 1.2.7. Siła słowa – funkcje ambony [s. 16] 1.2.7.1. Konkluzja: Plus ratio quam vis – potęga władzy duchowej [s. 18] Rozdział 2: Życie i działalność ks. Piotra Ściegiennego [s. 19] 2.1. Ściegienny według Ściegiennego w protokołach przesłuchań w Kieleckiej Komisji Śledczej – 31 X (12 XI 1844 roku w Biurze Naczelnego [s. 19] 2.2. Ściegienny według Ściegiennego w zeznaniach Warszawskich Komisji Śledczej – 8 (20) XII 1844 roku w Warszawskiej Aleksandrowskiej Cytadeli [s. 21] 2.3. Ściegienny wedlug nowych źródeł [s. 21] 2.4. „Primum vivere... – powołanie kapłańskie [s. 21] 2.5. Prawdziwa pasja – powołanie nauczycielskie [s. 22] 2.6. Zdarzenia „off time” – przyczyna działalności polityczno-rewolucjynej [s. 22] 2.7. Nauka i pobożność – formowanie pijarów [s. 23] 2.8. Wiara i patriotyzm – uczestnictwo pijarów w powstaniu listopadowym [s. 27] 2.9. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego I – od rozmyślania do działania [s. 27] 2.10. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego II – od działania do klęski [s. 29] 2.11. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego III – od klęski do wygnania [s. 33] 2.12. Powrót do ojczyzny – od nowatorskiego pisania do zgonu [s. 33] Zamiast konkluzji – ks. Piotr Ściegienny: niezwykłym księdzem-nauczycielem marzycielem o najlepszych światach czy księdzem na manowcach [s. 39] Rozdział 3: Wypracowanie światopoglądu – teksty czytany przez ks. Piotra Ściegiennego [s.40] 3.1. Polemizujmy – teksty czasopisma „Demokrata Polski” [s. 40] 3.2. Od ultramontanizmu do demokratycznego chrystianizmu – H.F.R. de Lamennais [s. 41] 3.3. Niech żyje demokracja! – Manifest TDP [s. 45] 191 3.4. Przecz z Czarta! – Akt z roku 1834 przeciw Adamowi Czartoryskiemu [s. 55] 3.5. Niech żyje wolnomyślicielstwo! – Teksty czasopisma „Gazeta Polska” [s. 55] 3.6. Szyderstwo w łonie Wielkiej Emigracji – Teksty czasopisma „Pszonka” [s. 56] 3.7. W okowach zdobywcy – Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi [s. 56] 3.8. Od chwały do tęsknota – Pan Tadeusz [s. 57] 3.9. Niech umierają Bóg i królowie! – Kurs publiczny historii francuskiej od roku 1789 do 1830 [s. 57] 3.10. Refleksji i zarzuty po upadku – Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism auxerskich [s. 59] 3.11. Polska jeszcze nie zginęła – Polska odradzająca się, czyli dzieje polskie od r. 1795 potocznie opowiedziane [s. 59] 3.12. W cyrkowym sejmie – Panowanie króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego [s. 61] 3.13. Przyczyny dwóch klęsk – porównanie dwóch powstań narodu polskiego: 1794 i 1831 [s. 63] 3.14. Polska wybranym narodem – Opis starożytnej Polski [s. 63] 3.15. Demokracja między podziwem a odrzuceniem – O demokracji w Ameryce [s. 64] 3.16. Listy podróżach, czyli o poznaniu innych wyznań – Wspomnienia niewidomego. Podróż około świata oraz Listy do Zofii o fizyce, chemii i historii przyrodniczej [s. 64] 3.17. Do broni! – Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość? [s. 67] 3.18. Powracające fale (znowu o sprawie szlachty polskiej) – Polska nad brzegami Wisły i w Emigracji [s. 68] 3.19. Wojna ludowa. Niech żyje bunt! – O prawdach żywotnych narodu polskiego [s. 69] 3.20. Praca naukowa – lektura rozmaitych czasopism przez księdza przyzwojona [s. 70] 3.21. Pańszczyzna piekłem dla chłopów – Cesarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska, czyli jakobini polscy [s. 71] 3.22. Polityka przedmiotem pośmiewiska – Powrót posła [s. 72] 3.23. Powstańcie! – kilka artykułów Maurycego Mochnackiego [s. 73] 3.24. Przeciwko klerowi w czasach feudalizmu – Eseje o historii Francji 3.25. Przeciwko bigoterii i teologii – Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego [s. 74] 3.26. Przeciwko dobrom duchownym oraz szlacheckim – Przestroga dla Polski [s. 76] 3.27. Między propagandą, bajkami i przypowieściami – O języku ojczystym, teatrze i edukacji [s. 77] 3.2.7.1. Konkluzja – mnóstwo piśmiennictwa dla jednego tylko celu: zbrojnego powstania przeciw ciemiężycielom [s. 77] Rozdział 4: Owoce demokratycznych lektur – Pisma ks. Piotra Ściegiennego [s. 78] 4.1. Polonia Infernum Rusticorum – Złota książeczka, czyli historia rodu ludzkiego (1840 r.) [s. 78] 4.1.1. Konkluzja: między mitem fundacyjnym a rzeczywistością – Złota książeczka jako nauka o uświadomieniu chłopów [s. 92] 4.2. Chwała Bogu na Wysokościach! – List Ojca świętego Grzegorza papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany (1840 r.) [s. 93] 4.2.1. Konkluzja: od Kielc do Watykanu – przedziwne przeznaczenia rewolucyjnego pisma [s. 100] 192 4.3. Utopia niezawodnym sposobem rozwiązania wszelkich problemów: Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego (1841-1842 r.?) [s. 101] 4.3.1. „Przypatrzmy się jak dziś jest” – położenie chłopów w Królestwie Polskim [s. 101] 4.3.2. „Jakby było lepiej” – utopijna konstrukcja ks. Piotra Ściegiennego [s. 104] 4.3.2.1. Utopia ks. Piotra Ściegiennego – w poszukiwaniu spośród wszystkich najlepszego świata [s. 106] 4.3.3. Utopia ks. Piotra Ściegiennego w świtle naszego wzoru – analiza porównawcza [s. 112] 4.3.3.1. Addenda – społeczność w łonie utopii ks. Piotra Ściegiennego [s. 114] 4.3.4. Konkluzja: utopia drogą do opacznego i przymusowego świata [s. 117] 4.4. Ewangelia według ks. Piotra Ściegiennego I – Krótki i prawdziwy wykład Jezusa Chrystusa (1843 r.?) [s. 117] 4.4.1. Los wybranego narodu – od posłannictwa panowania nad światem do niewoli [s. 118] 4.4.2. Dominacja w ruchu – Faryzeusze, szlachta, kler i królowie to jedno [s. 119] 4.4.3. Tylko jedyna droga – bunt przeciw władzy [s. 120] 4.4.4. A jednak istnieje druga droga – droga pijarska, czyli wychowania [s. 125] 4.4.4.1. Konkluzja: Krótki a prawdziwy wykład nauki Jezusa Chrystusa (1843?) [s. 127] 4.5. Ewangelia według ks. Piotra Ściegiennego II – Myśli ułatwiające rozumienie nauki Chrystusa (1843 r.?) [s. 128] 4.5.1. Konkluzja: rozdzielenia Boga-człowieka [s. 135] 4.6. Od TDP i Gromad ludu polskiego – zakażone zarodki teologii wyzwolenia [s. 135] 4.6.1. W poszukiwanie korzeni jednego kłamstwa – czym jest teologia wyzwolenia [s. 138] 4.6.2. Ks. Piotr Ściegienny prekursorem teologia wyzwolenia [s. 140] 4.6.2.1. Konkluzja: Gromada ludu polskiego, ks. Piotr Ściegienny i teologia wyzwolenia – podobieństwa i różnice [s. 142] Zakończenie [s. 143] 193 HURRAKA! Die Philosophie ist ihre Zeit in Gedanken erfaßt HEGEL FINIS... �� 194