Uploaded by Daniel Valsecchi

Ks. Piotr Ściegienny - wychowawca, utopista, rewolucjonista. Badanie w świetle historii idei

advertisement
Daniel H. Valsecchi
Ks. Piotr Ściegienny: wychowawca, utopista,
rewolucjonista – Badanie w świetle historii idei
1
Dr Roberto J. Brie – in memoriam
2
Wprowadzenie
Tematem tej książki jest omówieni światopoglądu ks. Piotra Ściegiennego. Dla nas,
dzisiejszy badaczy, nasza sytuacja jest uprzywilejowana. Mamy bowiem do dyspozycji
materiały bibliograficzne rzetelne i miarodajne. Dlaczego? Dlatego, że Włodzimierz
Djakow, rosyjski uczony, który zajął się życiem i dziełem Ściegiennego, analizując
materiały i dokumenty, które znajdowały się w archiwach państwowych w Moskwie. Z
tego względu informacja była pewna. Wyniki jego badań urzeczywistniły się w książce pt.
Piotr Ściegienny i jego spuścizna1. Dla dzisiejszych badaczy ten utwór jest punktem
odniesienia, bez którego nie potrafiliby pracować. Bez przesady można stwierdzić, że
Włodzimierz Djakow jest dla Piotra Ściegiennego 2 tym, czym Stanisław Pigoń dla Adama
Mickiewicza.
Natomiast nie zawsze było łatwo badać ten temat. Djakow rozróżnia trzy okresie: pierwszy
trwał aż po roku 1918. Władza carska nikomu nie pozwalała konsultować żadnego źródła.
W konsekwencji trzeba było przechwalać się czasopismami, listami, świadectwami, które
zostały opublikowane. Ale informacja w nich zawarta była skąpa. Tak np. książki Agatona
Gillera pt. Historia powstania narodu polskiego 1861-18643 i Karol Ruprecht4. Również
Bolesław Limanowski opublikował Historia demokracja polskiej w epoce porozbiorowej5.
Jeśli idzie o rosyjskich historyków, Mikołaj Wasilewicz Berg przygotował historię
powstania z 1863 roku, pracę mu powierzona przez carskich autorytetów. Mógł on
korzystać z archiwalnych źródeł. A więc umieścił w tekście wraz z krótkim opowiadaniem
o próbie powstania Ściegiennego „List ojca świętego Grzegorza papieża” – najsłynniejszy
tekst programowy i propagandowy przez Ściegiennego napisany6.
Ze swej strony, Michał Szczerbatow w swojej pracy o Iwanie Paskiewiczu pt. Rządy
księcia Paskiewicza w Królestwie Polskim7, w której jest informacja o celach powstania, o
fałszowaniu bulli, o reakcji caratu i Kościoła itd.
Drugi okres rozpoczął w czasach rewolucji październikowej oraz odzyskania przez Polskę
niepodległości. Wzrastało się zainteresowanie się sprawą Ściegiennego. Łatwiejsze było
korzystanie z materiałów. Zofia Balicka miała do dyspozycji dokumentowy źródła, które
znajdowały się w Głównym Archiwum Akt Dawnych w Warszawie. Ta praca dodała nowe
dane, np. nieznaną wersję Listu ojca Grzegorza różniła się diametralnie od publikacji
Berga8.
1
Przedmową opatrz. Stefan Kieniewicz. Wstęp i komentarze przygotował Jerzy Skowronek. Warszawa
1972.
2
O sprawie dotyczącej poprawnego napisania nazwiska Ściegiennego – S czy Ś – zob. St. Litak, Jeszcze raz
w sprawie Piotra Ściegiennego, [w:] J. Skarbek i J. Ziółek, Państwo, Kościół, Niepodległość, Lublin 1986, s.
207.
3
t. III, Paryż 1870, s. 513 i nast.
4
Lwów 1875, s. 42 i nast.
5
t. II, wyd. 3, Warszawa 1948, s. 42 i nast.
6
W. Djakow, dz. cyt., 19-20.
7
Warszawa, 1900.
8
Ks. Piotr Ściegienny [w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu 25 lat działalności naukowej prof. Marcelego
Handelsmana. Wydana staraniem i nakładem uczniów, Warszawa 1929, s. 77-80.
3
Wicenty Banaś9 wydał swój tekst pt. Z dziejów demokracji w Polsce. Lud Polski,
Dembowski, Ściegienny10, którym badał pod hasłem materializmu historycznego
dotychczas zbierane materiały.
W roku 1846 znowu została wydana książka Młynarskiego. Wkrótce po jej publikacji
Marian Tyrowicz opublikuje Sprawę ks. Piotra Ściegiennego11. Książka podsumowuje
wyniki poprzedzających badań. W tekście są aneksy – fragmenty następujących pism
Ściegiennego: Aforyzmy, czyli rzucone myśli do odszukania i oznaczenia źródła nieszczęść
ród ludzki trapiących oraz Zakon chrześcijan. A zatem nowe badanie mają miejsce.
Trzecie okres rozpoczęło w roku 1953 z drugą monografią pt. Ks. Piotr Ściegienny. Zarys
programu społecznego i wybór pism12. Autorem był Czesław Wycech. W tekście
umieszczone są dwa pisma Ściegiennego w całości: List ojca świętego papieża i Uwagi o
przyczynach upadku Polski. Inne teksty ulegały niektórym skróceniom: Aforyzmy czyli
rzucone myśli do odszukania i oznaczenia źródła nieszczęść ród ludzki trapiących i Zakon
chrześcijan13. Wycech przyczyniał się do zwiększenia wiedzy o Ściegiennym.
9
To pseudonim. Właściwie Zygmunt Młynarski.
Warszawa 1938.
11
Warszawa 1948.
12
Warszawa 1953.
13
W rosyjskim tłumaczeniu dodano fragmenty pisma odnalezionego przez Wycecha w roku 1962 pt.
Deklaracja wojny przeciwko wojnie. Zob. „Roczniki dziejów ruchu ludowego”, Warszawa 1963, N° 5, Oto
tekst artykułu: „Przeciwko wojnie pisać jest bez wątpienia tak wiele, jak tęgie wiatry lub też grzechy
pierworodne potępiać, gdyż dotąd rozdziały historii napełnione wojnami obejmowały pod spodem w
przypisku niektóre uwagi o pokoju. Od stworzenia historii to prawdziwe perpetuum mobile wypędza
diabelskie zniszczenia historii. Dotąd pokój był tylko kwitnącym przedmieściem domami i ogrodami przed
warownią Wojny, która też przy każdej sposobności armatami zabiła. Jednakowoż byłoby słowo dla wojny
zbawienniejsze, gdy przeciwni też teraz jest bezowocne w żadnym czasie zaś więcej jak teraźniejszym, gdzie
zagwożdżone głowy i zagwożdżone armaty jednakową chcą mieć wartość i gdzie cały kwiat Narodu jedynie
tylko pod sierpiowy wóz Ministra Wojny pędzący żelazną koleją, podścielić się pragnie. Bez wątpienia
naród wymowny - poetyczny i historię piszący niesie niejaką na sobie winę przedłużając wojnę przez
powszechne przedłużenie wojnach pochwał. Wszystko przyjmuje dobre jak Niebo – tylko mało kolorów
potrzeba odmalować zdolności do tego Książęta Pokoju jak książęta wojny. Klęski ziemi były dotąd te –
tymczasem daleko by lepiej było, gdyby miliony o niej stanowiły – a dwóch walczyło – bo kiedy naród
prawie sam całym ciężarem wojny przygniecionym zostaje – mało tylko ludzi z kosza pięknego owocu
pokoju czerpią i często wiersze wawrzynowe – wieńcami i smolnymi okupują – gdyż do loterii mordów ciała
i dobra wkładają i w ostatnim ciągnięciu częstokroć sam pokój, albo też próżny los wychodzi, to będzie
gubiąca większość więcej rzadsza, jak wygrywająca mniejszość ofiar i krwi. Wzniesienie Państwa przez
nowe kraje często jest dla Narodu wzniesieniem krzyża; w samej rzeczy czyż może milion ludzi spodziewać
się lepiej być rządzonymi, jeżeli do tego ramię i rękę będzie miał dłuższe właśnie jego i obca chciwość ,
następnie bliskość wojny przybierze wielkość orlich szponów i chęć rabunków. Jeżeli sobie Książe nowe
kompanie z kompanii kupuje to będzie właśnie dłuższy kraj do lepszej przestrzeni dla nieprzyjacielskich kul.
Także Narodowi wiedzieć by należało, że każde rozszerzenie kraju dla samego księcia tylko nową osadą dla
głosu bębna wojennego by było i że nikt mniej dosyć nie ma jak to ma za wiele? Ja wiem i dlaczego często
nie bywają wojny prowadzone to jest: kraje, które przez lat cierpiąc boleść posądzenia i przeznaczeniem ich
rozwiązaniem wojny męczeńskiej. Tak jak wiele wojen przez czapki grenadierskie o czapki o czapki
grenadierski w całej historii. Wojna mówicie, rozwija i odkrywa wielkie Narody i wielkich ludzi, tak burza
deszczowa obce pagórki odsłania, przeto mielibyśmy same wielkie narody, ponieważ dziki prowadziłby
wojnę aż do ucywilizowania ich, ale gdzież tedy osiadł w końcu największy, najwybitniejszy rzymski
Naród? Niżej na tronie Cesarza Rzymskiego jak Robak korony. Wojna długa Peloponezów nie wydała
żadnego Spartańczyka, ale tylko Likurga. Wielkie narody powstają tylko z wielkich ludzi a jedna wielka
idea, jedno prawodawstwo wznosi Narody wyżej jak rok wojny i pruska Monarchia nie postępowałaby
naprzód, ale pozostałyby w tyle, lecz na przekorę tej, wzniosła się długim Pokojem. Wojny, nawet za
10
4
W roku 1961 Młynarski wydaje książkę pt. W kręgu sprawy ks. Piotra Ściegiennego 14.
Autor rozważa zagadnienia nie do rozwiązania przedstawione w tekstach powojennych,
np. czy Ściegienny jest prawdziwym autorem Listu ojca świętego Grzegorza papieża?
Zagadnienie zostało rozstrzygnięte. Faktem jest, że autorem Listu jest Piotr Ściegienny.
Jednak w dzisiejszych czasach znajdujemy błędy w Encyklopediach. Np. w Nowej
Encyklopedii Powszechniej PWN15, czytamy, że Ściegienny jest „uważany” za autora
Złotej Książeczki – prawdopodobnie odnosi się do Listu. W Nowym Leksykonie PWN16
napisano, że [Ściegienny] jest „zapewne” autorem Złotej Książeczki. W Ilustrowanej
Encyklopedii PWN17 jeszcze raz pojawia się wyrażenia „uważany za autora Złotej
Książeczki”. Wreszcie w Encyklopedii PWN w Trzech Tomach 18 spotykamy się ze
zdaniem: „zapewne [Ściegienny jest autorem] Złotej Książeczki. W podręczniku pt. Od
Sejmu Niemego do Konferencji Poczdamskiej. Z politycznych i wojskowych dziejów Polski
(1417-1945)19, omawiając akcję rewolucyjną Ściegiennego, stwierdzono, że ona była
prowadzona przy pomocy Złotej Książeczki, która zawierała rzekomy List papieża
Grzegorza XVI do chłopów 20. Jak się wydaje, wątpliwości i niepewności pozostają.
Zaznaczyć należy, że Ściegienny nigdy nie opublikował żadnego ze swoich pism. Uczeni,
jak wyżej pokazaliśmy, starannie zajmowali się nim. Natomiast te prace akademickie
nigdy się nie stały best-sellerem. Nawet w środowisku szkolnym, w którym według badań,
mimo że wydawałby się, że dziś uczniowie dysponują bogatą informacją, nie ma
pewności, czy Ściegienny był „mocno zakodowany i utrwalony w [polskiej] świadomości
historycznej i tradycji”21.
W związku z tym, Djakow pisze, że „jedna godna uwagi o charakterze naukowo –
organizacyjnym. Dla naszego rozwoju pracy badawczej, związanej z życiem działalnością
P. Ściegiennego, bardzo potrzebne wydaje się stworzenie jednego centrum, które wzięłoby
na siebie kontynuację wysiłków specjalistów i współ-uczesticzniczyłoby w opublikowania
przygotowanych prac. Takie centrum, jak sądzę, w pełni może i powinno powstać w
Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach, co dobitnie potwierdza konferencja
jubileuszowa i niniejsza publikacja, wprowadzająca do naukowego obiegu jej rezultaty22
wolność toczone, albo tracą , albo też zyskują; przeciwnie, wielki prawodawca – było tych wielu, którzy
wojownikami wielkimi nie bywa od Mojżesza, Solona – Likurga aż do Chrystusa obdarzał wolnością swój
Naród bez przykucia do niego innych i samego Mahomeda wojownicze podbicia byli tylko naprzód
religijnymi podaniami się. Czyliż więcej małe spokojne Ateny dla świata, jak dławiący olbrzymi Rzym!
Jeżeli się siła sama wzmacnia w wojnie to ściera się druga nie przyjacielska strona, która się na siły zawsze
wyżej; żadna nie będzie zagrzebana, lecz cała gra umysłowej sprężyny obraca się sama...”(s. 332-334).
14
Warszawa 1961 r.
15
Warszawa 1997, t. VI.
16
Warszawa 1998.
17
Warszawa 2004, t. VIII.
18
Warszawa 2006, t. III.
19
J. Wojtasik i M. Wrzosek (red.), Siedlce 2002.
20
s. 47.
21
A. Koprukowniak, L. Bakalarczyk, Ksiądz Piotr Ściegienny w podręcznikach szkolnych [w:] W. Caban
(red.) i przedmowa W. Djakowa, Ksiądz Piotr Ściegienny. Epoka. Dzieło. Pokłosie. Kielce 1996, s. 267.
22
W. Djakow, Przedmowa, Wiesław Caban, Ksiądz Piotr Ściegienny. Epoka. Dzieło. Pokłosie, Kielce 1996,
s.10.
5
Centrum nigdy nie zostało założone23
Z tego względu warto powrócić do Księdza Piotra Ściegiennego, aby go odwiedzić
ponownie z obiektywnością naukową bez uprzedzeń ani ideologicznych zniekształceń.
Zdanie to wymaga „listu przewozowego” – następującego planu pracy:
Pierwszy rozdział poświęcony jest sytuacji Królestwa Polskiego w latach 1831-1844.
Tematem drugiego rozdziału jest omówienie życie i działalność Piotra Ściegiennego.
W trzecim rozdziale będziemy mieli do czynienia z wypracowaniem światopoglądu
Ściegiennego – w tym celu trzeba zanalizować teksty i pisma przez niego przeczytane.
Owocami badanych lektur jest tematem czwartego rozdziału.
Celem piątego rozdziału jest danie odpowiedzi na pytanie czy Piotr Ściegienny był
prekursorem teologii wyzwolenia.
Rozdział 1
Położenie Królestwa Polskiego w latach 1831 - 1844
1.1. Pape Satan, Pape Satan Allepe! – W otchłaniach systemu pańszczyźnianego
„Folwark pańszczyźniany jest gospodarstwem rolnym lub rolno-hodowlanym, w którym
przymusowo i nieodpłatne pracowali chłopi zamieszkujący ziemię szlachcica”24. Pijarzy
donosili fizycznie brutalności szlachciców:
Ks. Antoni Wiśniewski, zasłużony profesor i rektor Collegi Nobilium, gorący
zwolennikiem postępu w naukach filozoficznych i przyrodniczych, późniejszy prowincjał
pijarski25 twierdzi , że „postulat politowania dla ludności wiejskiej, ojcowskiej opieki ze
strony szlachty, porzucenie tych barbarzyńskich stosunków, żeby dostarczać naszemu
23
W zakończeniu artykuły pt. Ksiądz Piotr Ściegienny podręcznikach szkolnych autorzy (A. Koprukowniak i
L. Bakalarczyk, W. Caban, dz. cyt. s. 267) piszą: „Pragniemy jeszcze raz podkreślić, że analizowanie
podręczniki szkolne tyczące się organizacji konspiracyjnej ks. P. Ściegiennego, pozwalają na stwierdzenie,
że w dniu dzisiejszym – 1996 – uczeń utrzymuje zasób informacji faktograficznych i oceniających tę
organizację niesłychanie pogłębionych, adekwatnych do najnowszych osiągnięć badań historycznych.
Encyklopedie, słowniki, pieśni i podręczniki szkolne w szczególności, gdyż posługują się nim w czasie
edukacji szkolnej, służyć winny najpełniej w kreowaniu obrazu w sprawie organizacji powołanej ubiegłego
stulecia, programowo określonej i kierowanej prze ks. P. Ściegiennego. Wydawałoby się mogło, że obraz
bohatera w sutannie jest mocno zakodowany i utrwalony w naszej świadomości historycznej i tradycji. Czy
tak jest naprawdę?”.
24
Z. Łotys, Kwestia chłopska w świadomości społecznej polskiego oświecenia, Olsztyn 2001, s. 12.
25
St. Tync, Pijarzy a sprawa włościańska [w:] (Praca zbiorowa), Pijarzy w kulturze dawnej Polski. Ludzie i
zagadnienie, Kraków 1992.
6
bydłu i zwierzętom sprężanym wygodnego pomieszczenia, obfitego pożywienia, dbałości
o ich zdrowie, doglądach ich najbardziej życzliwy, a nie roztaczać zupełnie dla nich, albo
tylko skromną troskę, gorszej: słuchać ich jęków i żałosnych krzyków siedzących w
więzieniu, w narzędziach tortur i dybach... jakby najmilszej muzyki” 26. Antoni
Wiśniewski, filozoficznie wykształcony ma silniejszy niż inni spojrzenie na tę sprawę
chłopską od strony psychologicznej. Potrafi on zrozumieć postawę psychiczną chłopów
[...]:
„Jeśli chłop nie jest właścicielem ani roli, ani domu, ani nie jest panem siebie samego ani
rodziny, jeśli się go zmusza do tego, aby wszystko robić dla pana, a prawie nie dla siebie,
czy przyjdą mu do głowy dobre pomysły dla rolnictwa i dla wszelkiej gospodarki? [...]
Niewola tłumi wszelką ochotę i pilność stawia zaporę poczęciu i chowaniu potomstwa,
zagradza drogę przybyszom”27.
„Antoni rozprawa Starowolskiego: Reformacja obyczajów polskich, opierając się w dwóch
„zdaniach”: o łakomstwie panów, ukazał ciężary ugniatające chłopów, powodne, syrowe,
rogowe, żołędne, spasne, witanne, powołowszczyzna, opłaty od łowienia lisów, ryb,
pactwa, przymus kupowania piwa [żybury] i gorzałki od pana, różny kary pieniężne i
grzywny itd., itd., po czym podaje konkretne sposoby, jak sprawę włościańską uregulować
z korzyścią dla panów i dla chłopów28.
„Nie ma mowy o przyroście naturalnym ludności włościańskiej tam, gdzie ją, pozostającą
w niewolniczym ubóstwie, dla nędznego pokarmu lub głodu, dla nagości i zimna i dla
ciężkich śmierć niewczesna przepełnia niewygód. Bo w każdej ekonomice trzy są główne i
ważne maksymy: «nie żałować pracy, nie żałować expensy, ale ludzi żałować»”29.
„W ks. Teodora Ostrowskiego Prawo cywilne albo szczególne narodu polskiego
znajdujemy historyczne omówienie położenia prawnego chłopów polskich. Podaje autor
informacje o kategoriach chłopów, o ich obowiązkach i prawach, o ich prawach
cywilnych, o robociznach i pańszczyźnie, o sądach dla chłopów, o prawie karnym,
któremu są chłopi podlegli. Stwierdza zatem autor, że chłop nie ma prawa własności
uprawianej ziemi. Ta sprawa zresztą nie jest w Polsce uregulowana przez prawo; że chłop
jest obowiązany do odrobienia pańszczyzny i płacenia różnych danin, że w razie jego
ucieczki ze wsi pan ma prawo do jego ścigania i ujęcia, że kary w prawie karnym są
niesprawiedliwym itd., itd.”30.
„Ks. Wincenty Skrzetuski wydał w 1773 roku Mowy o główniejszych materiach
politycznych. Nie złote i srebrne góry, nie kamienie drogie, nie rękodzieła wymyślne, nie
rozciągana po wszystkich morzach żegluga, nie ogromne wojska są bogactw narodowych i
uszczęśliwienia zdrojem, są najmocniejszą królestw twierdzą, lecz porządne, pracowicie i
dowcipnie udoskonalone rolnictwo [...] Zaniedbywanie rolnictwa przeszkadza zaludnieniu,
niszczy handel i potędze narodowej zawadę stawia”31.
26
Dz. cyt., s. 151.
Tamże, s. 151.
28
Tamże, s. 151.
29
Tamże, s. 152.
30
Tamże, s. 153.
31
Tamże, s. 153.
27
7
„Stan poddaństwa chłopów mało co różni się od niewoli. Ks. pijar Remigiusz Ładowski,
autor dzieła Prawo natury, prawo polityczne i prawo narodów. Krótkim i jasnym
sposobem dla użytko szlachetnej młodzi spisane. Tam pisze, że chłop jest niejako
bydlęciem, który nie szuka tylko ukradł, pozwól mu na palec, on będzie chciał na łokieć.
Jeżeli się z nimi wydajesz, będzie z tobą gardził i znieważał. Gdy więc mu uniżysz, będzie
chciał panować nad tobą. Nie ma on pomiarkowania w zachowaniu granic przyzwoitości,
ale ma dosyć zuchwalstwa, aby użył na złe twej ufności [...] wystrzegaj się także z nim
obchodzić po tyrańsku postępować jak z niewolnikiem32.
Inne potwierdzenia brutalności można znaleźć w różnych źródłach:
„Dowodem szczególnego okrucieństwa było rozdzielanie rodzin chłopskich. W Koninie w
1722 roku przeprowadzonego transakcję, na mocy której Maciej Skolnicki dał Maciejowi
Mierzewskiemu, odrywając od rodziny dwóch chłopców. W zmian Mierzewski zwrócił
Skolmickiemu ich zbiegłego ojca. Tenże ojciec powracając do prawowitego pana
otrzymał zezwolenie na zabranie ze sobą najmłodszego syna33.
„Występowały też jeszcze w połowie XVIII wieku przypadki sprzedaży chłopek w celach
matrymonialnych. «Uczciwy» Łukasz Owczarek wysłużywszy dwa lata w dobrach Jana
Jeziorkowskiego «upodobał sobie z przeznaczenia boskiego» poddaną tegoż
Jeziorkowskiego i chcąc się z nią ożenić kupił ją. W akcie kupna-sprzedaży szlachcic
stwierdził: «biorę od niego pieniądze według prawa mego i według prawa
Rzeczypospolitej»”34.
„Podobnie jak i w wieku XVII w stosunku do chłopów stosowano bestialski kary cielesne.
Były też przypadek zabójstw. A oto jak do wieśniaków odnosił się jeszcze w 1774 roku
Piotr Dąbrowski, dzierżawca wsi Królewskiej Sobótka koło Łęczycy: «bez żadnej racji
jednych surowo karał, drugich w piwnicach podczas ciężkich mrozów z odzienia [...]
więził, innych niesłychanymi torturami męczył w kominie wieszając a słomą kopcąc palce
u nóg i rąk brzozowymi skórkami paląc»”35.
„Liczne były także przypadki zabójstwa poddanych. W roku 1700 kasztelan Józef Słuszka
rozkazał ściąć Jakuba Śmietanę za to, że ten napisał skargę do Króla Augusta II skarżąć
się na gwałceni przez starostę elementarnych praw ludzkich. O skali anarchii i braku
poszanowania władzy monarszej w Rzeczypospolitej świadczy fakt, że Śmietana otrzymał
od władcy «aprobację praw», w której gwarantował mu bezpieczeństwo. Odpowiednie
pismo w tym duchu otrzymał także Słuszka36.
32
Tamże, s. 160.
Z. Łotys, dz. cyt., s. 45-46.
34
Tamże, s. 46. Zob. R. Baranowski, Z. Libiszowska, R. Rosin (red.), Położenie chłopów u schyłku
Rzeczypospolitej Szlacheckiej, Warszawa 1953. Tu czytamy: „My sprzedajemy jeden drugiemu poddanych,
chociażeśmy ich znikąd nie kupili [...] Archiwa sądowe, do których wpisywano tego rodzaju transakcje,
dowodzą, że prawnicy ówcześni uważali je za legalne, s. 48 cyt. za Archiwum Gdańskim, rkp. N° 320/34, s.
76, tłum. z łacińskiego.
35
Tamże, s. 46.
36
Tamże. s. 46.
33
8
„Łowczy Janusza Radziwiłła – Wolski – miał zwyczaj «po 500 i więcej rózeg i plag
ludziom za małe rzeczy dawać». Kazał katować za to, że w trakcie polowania wieśniacy
nie dopilnowali zwierza. Były także przypadki, że z tego powodu «kilku chłopów powiesić
kazał»37.
„Znany jest przykład, że za kradzież ryb szlachcic kazał poddanego bić kijem, «którego
lubo nie zabito na miejscu wskórania38, jednakże już więcej na zdrowiu nie miał39, wkrótce
umarł40.
„Bestialstwo, a nawet bezkarne mordy na chłopach pańszczyźnianych były skutek
immunitetu sądowego pana, którego «stan rycerski» bronił jak «źrenicy oka»”41.
„Kara fizyczna, czyli prawo szlachcica, aby karać chłopa śmiercią, była kiedyś rzeczą
sporną. W praktyce życie poddanego zawsze było w rękach pana42.
„Dla chłopów produkowano specjalne piwo. Było ono wytwarzane z odpadów zbożowych.
O jakości tego piwa mówiono, że należałoby nim «diabły truć w piekle»43.
„Podczas XVII/XVIII w. długość życia ludności wiejskiej wynosiła 27-28 lat. Przeciętny
wzrost mężczyzny tylko 164 cm , kobiety 152, aż około 50 % dzieci umierało do 10 roku
życia44.
Do tego trzeba dodać, że „pogorszenie położenia chłopów Jan z Ledziska twierdzi, że
sytuację chłopów porównać można z sytuacją niewoli Żydów” 45.
„Stanisław Orzechowski uważał mieszczan i chłopów za części przygodne a więc mniej
wartościowe społeczeństwa, których naturalnym obowiązkiem jest pracować na króla,
szlachtę i duchowieństwo. Był to pozorem tylko bliski zasadzie stratyfikacji społecznej św.
Tomasz z Akwinu. Dyktat szlachty polskiej jest z natury ahistoryczny” 46.
Zaznaczyć należy że „‘szlacheckie państwa’ posiadały swój przemysł; młyny, tartaki,
ciegielnie, tłocznie dejm, karczmy itp. W większości tych zakładów pracowali
przymusowo i nieodpłatnie chłopi pańszczyźniani. Polska stała się coraz bardziej w sensie
prawnym republiką szlachecką, rzeczywistości była konglomeratem szlacheckich
państewek. Tu los chłopa zależał od ‘dobrego lub złego serca’ Pana”47.
37
Tamże, s. 46.
Przestępstwa, Z.Ł.
39
Do zdrowia nie powrócił, Z.Ł.
40
Tamże, s. 47.
41
Tamże, s. 47.
42
B. Baranowski, dz. cyt., cyt. za Pamiętnikami Marcina Matuszewicza, Warszawa 1876, t. III, s. 85.
43
Z. Łotys, dz. cyt., s. 34. O obrazie wsi polskiej pod wpływem alkoholu i społecznych skutkach pijaństwa
zob. H. Rożenowa, Produkcja wódki i sprawa pijaństwa w Królestwie Polskim 1815-1863, s. 124 i 126.
44
Z. Łotys, tamże, s.38.
45
Tamże, s. 28.
46
Tamże, s. 31.
47
Tamże, s. 14-15
38
9
„Organizacja gospodarczo-majątkowa była następująca: kmieci (1/2 łanów – 24/48 ha),
zagrodnik (1/2 łanów), chałupnik (pozbawienie ziemi mający tylko dom – chałup) oraz
komornik – nie posiadali ani gruntów, ani chałup. Mieszkali ‘kątem’ w bogatych kmieci” 48.
Inne obciążenie były tłoki i powaby czyli praca na pańskim w czasie, która była
szczególnie uciążliwa. Pańszczyzna wydziałowa: w tym przypadku wymiar pracy został
przez pana wyznaczony dla dnia. Bardzo często swój ‘wydział’ odpracowywał półtora dnia
lub nawet dwa dni. Przymus mlewa polegał na tym, mleć zboże tylko w młynach i
wiatrakach szlachcica i przymus propinacyjne: tylko panujący wytworzył piwo i miód” 49
Christian's Distressed of Mind
Now, I saw, upon a time, when he was walking in the fields 50, that he was (as has he
wont)reading in his book, and greately distressed in his mind; and as he read, he burst out
as he had done before, crying. What shall I do to be saved?
I saw also that he looked this way and that way, as if would run; yet he stood still, because
(as I perceived) he could not tell which way to go. I looked them, and saw the man named
Evangelist coming to him, who asked. Wherefore dost thou cry?
He answered. Sir, I read in the book in my hand, that I am condemned to die, and after to
come to judgement; and I find that I am not willing to do the first, not able to do the
second.
Then said Evangelist. Why not willing to die, since this life is troubled with so many evils?
The man answered, Because I fear that this burden that upon my back will sink me lower
than the grave, and I shall fall into Tophet. And, sir if I be to go to the prison. I am not fit
to go judgment, and from thence to death; and the thoughts of these things make me cry.
Then said Evangelist. If this by condition, why standest thou still?
He answered. Because I know not whiter to go. Then he gave him a parchement roll, and
there was written within, Flee from the wrath to come.
The man, therefore, read it, and looking upon Evangelist very carefully, said, Wither must
fly? Then said Evangelist (pointing with his finger over very wide field). Do you see
yonder wicked-gate? The man said, No. Then said see other, Do you see yonder shining
light? He said Evangelist. Keep that light in your eye, and go up directely theretho; so shalt
thou to see the gate; at which when you knockest, it shall be told thee thou shalt do.
So I saw in my dream that the man began to run. Now, he had not run far from his own
door, when his wife and children perceiving it, began to cry after him to return; but the
man put his fingers in his ears, and run on, crying, Life! Life! Eternal life! So he looked
not behind him, but fled towards the middle of the plain.
Christian Flees From the City
The neighbours also came out to see him run; and as he run, some mocked, others
threatened, and some cried after him to return; and among those that did so there were two
what that resolved to fetch him back by force. The name of the one was Obstinate, and the
name of the other Pliable. Now, by this time the man was got a good distance from them;
but however, they were resolved to pursue him, which they did, and a little time they
overtook him. Then said the man, Neighbours, wherefore are you come? They said. To
persuade you to go back with us.
48
Tamże, s. 15.
Tamże, s. 32-33.
50
J. Bunyan, The Pilgrim's Progress, London 2013, p. 8-9.
49
10
1.1.2. Pańszczyzna w piśmiennictwie polskim – świadectwa poetów i uczonych
Piotr Skarga Powęski (1536-1612)wyjątek z Kazań sejmowych (1597): „Starszy
chrześcijanie, którzy za pogaństwa niewolnicy kupne człowiek niewolnik. Jeśli spojrzy na
własność, inne odbierze czucia, zamiast potu z czoła łzy z oczu wyleje wspomniawszy, że
przy niej musi doznawać wielu przykrości od tyrana, że ona na pracę jego napaść może i
jak zechce, obróci”51.
But he said. They said, to persuade you to go back with us 52. But he said, They can by no
means be: you dwell, said he, in the City of Destruction, the place also where I was born: I
see it to; and dying there, sooner or later, you will sink lower than the grave, into the place
that burns with fire and brimstone. Be content, good neighbours, and go along with me.
Wordly Wiseman's Counsel
Now, as Christian was walking solitary by himself 53, he espied one afar off come crossing
over the field to meet him; and their hap was to meet just as they were crossing the way of
each other. The gentlemen's name that meet him was Mr. Wordly Wiseman; he dwelt in
the town of Carnal Policy, a very great town, and also hard by from whence Christian
came. This man, then, meeting with Christian, and having heard about him – (for
Christian's setting forth from the City of Destruction was much noised abroad, not only in
the town, where he dwelt, but also it began to be the town-talk in some other places)-Mr.
Wordly Wiseman therefore; having some guess of him, by beholding his laborious going,
by noticing his sighs and groans, and the like, began thus to enter into some talk with
Christian (…)
Evangelist and Christian
So Christian54 turned out to go to Mr. Legality's house for help; but, behold, when he was
got now hard by the hill, it seemed so high, and so that side of it that was next the wayside
did hang so much over, the Christian was afraid to venture farther, lest the hill should fall
on his head; wherefore there he stood hill, and knew not what to do. Also his burden now
seemed heavier to him than while he was in his way 55. There came also flashes of fire out
of the hill, that made Christian afraid that he should be burnt: here, therefore, he sweat and
did quake for fear. And now he began to be sorry that he had taken Mr. Wordly Wiseman's
counsel; and with that, he saw Evangelist coming to meet him, at the sight also of whom he
began to blush for shame. So Evangelist drew nearer and nearer; and, coming up to him, he
looked upon him with a severe and dreadful countenance, and thus begab the reason with
Christian:
EVAN: What dost thou here, Christian? Said he; at which words Christian knew not to
answer; therefore at present he stood speechless before him. Then said Evangelist further.
Art thou not the man that I found crying, without the walls of the City of Destruction?
51
Cyt. za M. Piszczowskim (red.) Wieś pańszczyźniana w literaturze polskiej, Warszawa 1972, s. 86-187.
Idem, p. 10.
53
Idem, p. 15.
54
Idem, p. 18.
55
Idem, p. 19.
52
11
Jędrzej Śniadecki (1768-1838)
Wyjątek z Wyprawy na wieś56
„[...] Wyszedłszy na pole, postrzegałem cztery osoby na dość obszernym łanie i stojącego
nad nimi z harapem owego bez litości człowieka szaraczkowej kapocie [...] tu spotkałem
na samym wstępie kilkoro dzieci, które biegały z gołymi głowami, boso i w brudnych
koszulach [...] chodziłem więc po wiosce od chaty do chaty, ale się nigdzie żywej duszy
dopytać nie mógł. Lecz gdy nareszcie drzwi niemal wybijać począł, pokazała się z boku
przez podłużną dziurę, sprawującą dziurę urząd okna, głowa starej kobiety, na której
widok, nie wiem czy przez uszanowanie, dreszcz mi poszedł po skórze – czego chcesz? –
rzekła staruszka chrapliwym głosem – moja matko – odpowiedziałem pokornie – oto jeść
chcę; czy nie ma u ciebie mleka? – skąd u nas mleko 57 - odpowiedziała z podziwem. To
może masz chleb lub cokolwiek do jedzenia? Zmiłuj się daj, ja ci zapłacę. Na te słowa
znikła owa twarz oczarowana a ja stanąłem w zdumieniu nie wiedząc co począć. Po
wpływu wszakże kilka minut otworzyły się drzwi a staruszka wyniosła kawał chleba
czarnego, grubego i pełnego ości, do którego przydała dwie surowe cebule. Pierwszy to
było dla mnie tego rodzaju obiadem, ale apetyt były nie wymyślony, zjadłem smacznie
siedząc na ławie i przekonałem się, że na wsi nie tylko jest piękna natura, ale wcale nie
wymyślna, rozsądna. Przy obiedzie trzeba się było napić wiec też sama gospodyni
wyniosła mi znowu w drewnianym pucharze na jakiś napój do wina szampańskiego
podobny, ale mętny, który nazwała kwasem”58
Józef Pawlikowski (ok. 1768-1839)
Wyjątek z traktatu: O poddanych polskich
„Bez wolności rolnik pracować szczerze nie może, dopóki jest niewolnikiem przekonywa
się, że jeżeli osoba jego może być różnie użyta, tym bardziej jego majątek, a jako osoba
swojej, gdzie zechce, sadowić nie może, podobnie i majątek. Na coś się więc o niego ma
starać? Nie tylko nie stara się o żaden majątek, ale też nie chce nabywać własności, bo
przy swej niewoli z własności może być nieszczęśliwszy [...] Do utrzymania własności
potrzeba nakładów, człowiek – niewolnik, jak u nas chłopi, łożyć ich nie chce, bo gdy on
nie jest panem swojej osoby, a jakże ma być gruntu? Człowiek – Niewolnik , jeśli spojrzy
na własność, inne odbierze czucia zamiast potu ze czoła, łzy chyba z oczu wyleje
wspomniawszy, że przy niej musi doznawać wiele przykrości od tyrana [...]59
Ignacy Krasicki (1735-1801)
Wyjątki z Pana Podstolego (1778)
56
Według wydania „pisma satyrycznego”
Cyt. za M. Piszczowskim (red), Obrońcy chłopów w literaturze polskiej doby oświecenia i romantyzmu,
Kraków 1951, s.46.
58
Napój sfermentowany z razowego chleba, rozpowszechniony na Litwie, na Białorusi i Wołyniu. M.
Piszczowski (red.) Obrońcy chłopów w literaturze polskiej doby oświecenia i romantyzmu, Kraków 1951, s.
46.
59
Tamże, 186-187.
57
12
„Poddaństwo albo jeżeli mam prawdziwego terminu użyć, niewola chłopska, upodla
umysły tego rodzaju ludzi, których los pada pod mocą cudzą poddał. Wraża jakąś
naturalną niechęć przeciw panom, na których w swojej sytuacji nie inaczej się zapatrywać
mogą, tylko jak na instrument swojego nieszczęścia. Potwierdzać zdaje się panowie te
zdania obchodzeniem z poddanymi nieludzkim. Stąd w panach wzgarda ku poddanym w
nienawiść ku panom. Czego się z tych wzajemnych sposobów myślenia spodziewać
można? Oto pan, gardzący osobą chłopa swojego o jego dobre mienie nie dba; chłop
nienawidzący pana, pracować na niego nie chce. Stąd źródło nieporządku w
majętnościach, przyczyna upadku gospodarstwa, ruina kraju. Mówią: ruina kraju; jeżeli go
albowiem rolnictwo nie wesprze, wszystkie inne do udzielenia pomocy i podźwignięcia
sposoby daremne. Nie tylko więc ludzkość, ale zysk nasz własny powinien by nas
pobudzać do dobrego obchodzenia z poddanymi”60.
„Tu leży ten, karmiła panów. W prostej z darni mogile ubogi poddany. Nie łże nad nim
nad grobie, a następca dumny nie wsparł trumny kruszcowej drogami kolumny,
pochowano ubogo na wzór innych kmieci. Opłakała go żona, opłakały dzieci. Pamięć jego
nazwiska zginęła zapewne. Gdyby był pan kradał wysiałaby na drewnie”61.
Do Stanisława Poniatowskiego:
„Mości książę Poniatowski. Opisanie twojej wioski; daje znać pomyślnym stanem; że
umiesz być dobrym panem; hazard stopnia, urodzenia; istoty w nas nie odmienia; godzien
być chwalony wiekiem; kto się w szczęściu zna człowiekiem; powaga to nie ubliża; że pan
do kmiotów zbliża; owszem, szacunku przybywa – w ludzkości wielkość prawdziwa; człek
jest, co twoje woły; szły ze pługiem62
Hugo Kołłątaj (1758-1812)
Do Stanisława Małachowskiego (1788)
„[...] Anonima listów kilka. Prawda! Najlitościwszy Nieba darzę! Jeśli kiedykolwiek
przemieszkiwanie twoje między ludźmi gruntowało szczęście narodów, wstąp dzisiaj do
serc wolnych, oświeć ich rozum i natchnij wspaniałym do wolności przywiązaniem. Niech
ta ziemia, którą Opatrzność ręka wolności ludu ludzkiej przeznaczyła, nie cierpi więcej w
łonie swoim najlichszego niewolnika! Niech najbogatszy i okryty wielkością obywatel
odda hołd powszechnej Opatrzności, szanując ludzkość w najuboższym rolniku”63.
Franciszek Salezy Jezierski (1740-1791)
Katechizm o tajemnicach Rządu Polskiego, jakie było ok. 1735 r.
60
s. 281-284. Pisma wybrane, ks. II, rozdz. 1, 281-284.
s. 130. Dz. cyt. t. II, s. 130 (s. 130).
62
s. 156-157, Pisma wybrane, t. II, s. 130.
63
Tamże, s. 180-181.
61
13
Pytanie: Jakże, czyli prawa natury i własności mogą się odmieniać przez konstytucji rządu
polskiego?
Odpowiedź: Gdzie idzie o powagę stanu szlacheckiego w Polsce, tam wszystkie takie
proste i drobne prawa, jako prawa natury i własności, ustępować muszą.
Pytanie: chłop rolnik w Polsce nie jest człowiekiem?
Odpowiedź: zapewne nie jest
Pytanie: A jakie, kiedy on ma dusze i ciało, ale zaś osoba nie jest człowiekiem, ale rzeczą
własną szlachcica [...]
Na końcu katechizmy czytamy dalej: wyznania Rządu Polskiego:
Wierszę i wyznaję wolność stanu szlacheckiego w Polsce, stworzycielka nierządu, ucisku,
ohydy wyzuła chłopów z prawa człowieka a mieszczanina z prawa obywatela64.
Stanisław Szymański (żył w drugiej połowie XVII w.)
Opera nowa w jednym akcie (Warszawa 1780 r.)
„W operze ks. Szymańskiego ekonom Ciemiężniczki (nazwisko charakter), opierając się
na starym przywileju patrymonialnym, nie chce pozwolić na małżeństwo Zośki ze
Strachem. Gromada wiejska, oburzona intrygami ekonoma, którego nienawidzi za ucisk i
którym gardzi za złodziejstwo, grozi odbiciem go na najbliższym jarmarku.
Podsłuchawszy naradzających się chłopów, Ciemiężnicki zagaduje ich znienacka i udaje,
że odmawiał małżeństwo, aby wypróbować, czy młodzi szczerze się kochają. Chłopi
rozumieją, jedna dobrze, że to groźba buntu podziałała na zmianą decyzji
Ciemiężnickiego”65.
Teofil Lenartowicz (1822-1893)
Do mojego Grajka. Satyry M. Bielskiego (ok. 1495 – 1575) Rozmowa nowych proroków
dwóch baranów w jednej głowy, stary obywateli krakowskich:
„Kmieci lud pospolicie przeżywamy, chociaż wszyscy z ich pracy dobrze używam. Sam
Bóg wie jak w swym stanie tak długo trwać mogą. Nigdy nie odpoczywając ręką ani nogą.
Są oni u wszech ludzi jako niewolnicy. Co żywo, inni żywe, na koniec i wilczy Pan wołu
zje, wilk, konia, pleban dziesięcinę. Jeszcze ubija i założą winę. Po robocie urzędnik kijem
dopierze”66.
64
Tamże, s. 188-189.
Tamże, s. 168.
66
M. Piszczowski (red. i wstęp) Wieś pańszczyźniana..., dz. cyt., s. 52.
65
14
Antoni Gorecki (1787-1861).
Chłop i szlachcic.
„Coś to ty, rozumniejszy niż twe ojcze, dziady, co słuchali z pokorą – a ty tu bez łady.
Chcesz w wiosce zaprowadzać jakubinie! Chłopie! Będziesz milczał, jak ja cię batowi
wykropię. Tak napadł raz na chłopka szlachcic gniewem zdjęty, że ten umiejąc czytać w
Ewangelii świętej wyczytał o miłości, przykazanie o braterstwie – i wołał na tych prawa
złamania. Wołał do drugich chłopów: wiecznie my w niewoli, w ucisku, w nędzy będzie
przykuty do roli? Nie takie, bracia, prawo stworzyciela światów, szlachcic mu na
odpowiedź kazał dać sto batów. Chłopek wstał – wyszedł skruchą niby zdjęty szczerą.
Lecz później go przekona ogniem lub siekier”67.
Józef Wybicki (1747-1822)
Wyjątek z Listów patriotycznych (1777)68
„Ależ słowa nasze ludzkością dla poddanych tchnąca pozór tylko, bez gruntu, prawdy
mają. Chcemy okazywać bezinteresowność nasze, chlubimy się z czułości wobec
poddanych, aby tym silniej jego skrępować wolność. Zwalamy przyczynę jego brak
wykształcenia, na jego pijaństwo, na jego braku gospodarstwa i na jego porywczość do
buntu, a stąd zdajemy się z żalem wnosić i konkludować, iż jeszcze o odmianie losu tak
dzikiego stworzenia myśleć nie można. O ty, który nie zmysłom duchem kochasz
człowieka i jego znasz zacność, zważ, jak tej natury rozumowanie jest przebiegłe. Nie
wychowany, mówisz, rolnik. Któż tego, pytaj się przyczyną? Od czasu swego oddalone od
obcowania z ludźmi dziecię mówić by za na pewnie nie umiało. Ale jego by to była wina,
żeby tylko jęczeniem w swej się tłumaczyło starości. Cóż byś, przyjacielu ludzi, mówił,
kiedy ten sam, kto mu niemowy był przyczyną, ze jego się po tym wzgardą natrząsał
kalectwa? Taki jest los naszych poddanych; w najgrubszej utrzymując ich ciemności
zadziwiamy się, że światła nie znają [...]”69.
„Zarzut drugi – pijaństwo – jest w konsekwencji jedną braku edukacji. Prawda że to jest
największa i najbardziej zakorzeniona w narodzie przywara. Czuje to żywo, iż ząbiec (?)
jakim sposobem u nas pijaństwu byłoby jedno, co liczną kolonią nowych skąd ludzi
zaciągnąć [...] Ależ chcąc złemu zawierzyć, należy poznać źródło z którego wynika.
Pijaństwa pasja jest tak wrodzona chłopom naszym, iż ją z natury mają, czyli jest to
przypadkowa wada, którą okoliczności rodzą? [...] Chłopi nasi dotąd bez wszelkiego
światła z przyczyna, jak dowiodłem, poddaństwa i z tej samej okazji żyją w tym nałogu
pijaństwie. Zataić nie mogę, że do pijaństwa ich chłopów sami panowie przymuszają,
kalkulując z tej przeciwko naturze i chrześcijaństwu wady – dochody swoje [...]70
Julian Ursyn Niemcewicz (1757-1841)
67
M. Piszczowski (red. I wstęp) Obrońcy chłopów..., dz. cyt. s. 183-184. Tekst według „Pisma”, t. II, Lipsk
1886.
68
List V, t. I, 185-186
69
Wieś pańszczyźniana.... dz. cyt., s. 145-145
70
Tamże, s. 146.
15
Filiżanka 71
„ - Przecz stąd ode mnie’ –
Rzeknie filiżanka
Do glinianego
Dzbanka
Co tobie w głowie?
Czyli ty szalony
Postacią twą
Nikczemną
Bratać się ze mną!
Patrz, jak mój cały obwód wykształcony
Jakim misterną z działania robotą
Od głowy do stóp u mnie płynie złoto!
Każdy spogląda na mnie z podziwem
I nie zbliża się jak z drżeniem
Dzban je odpowie:
Skończ wymówki twoje
Wszakże z gliny oboje
Z tą tylko chyba różnica
Że się na Tobie marne fraszki świeca
Że stoisz próżno lub służysz do zbytku
A ja służę do użytku
Przypadkiem chłopek zbliżony
Słysząc tę rozmowę z dzbanem
Sądziłem – rzeknie do żony
Że to gadałem z Panem
1.1.1. Konkluzja: Pańszczyzna grzechem, który woła o pomstę do Nieba
Krótko mówiąc: Polska, wybrany naród, kraj katolicki – Antemurale christianitatis –
popełniła ludobójstwo własnych rodaków w majestacie prawa. Kara fizyczna, zabijanie,
tortura, eksploatacja, alkoholizm, sprzedawanie chłopów a jednocześnie osłabienie
państwa pod względem politycznym, społecznym, militarnym, kulturowym i
edukacyjnym. Trudno przewyższyć taki poziom perwersji i zwyrodnienia 72.
71
Bajki i Powieści, t. I, ks. 12, s. 203, Warszawa 1820 [w:] Wieś pańszczyźniana... dz. cyt. s. 196-197.
Należy zaznaczyć, że byli ludzi, którzy obronili system pańszczyźnianego: np. „Józef Gołuchowski
przyznaje, że może w odległej przeszłości dopuszczone się u nas niejednego bezprawia wobec chłopów, ze
ich uciskano i ciemiężono. Niepodobna jednak uważać pańszczyzny za niewolą. Musi w nie być coś
koniecznego, coś potęgę rozumu mającego coś dobroczynnego, chociaż niedoskonałego, kiedy najbardziej
cywilizowane narody europejskie przez nią przechodziły .W każdym narodzie, w którym brak kapitałów,
brak przemysł, handlu ludności, gdzie stanowi ubodzy pańszczyzna jest konieczna a przeto i dobroczynną
instytucją dla obydwóch stron. Dzięki pańszczyźnie chłop może spłacać pracą rąk ziemię, jest jedyne droga
do uzyskania robotnika. Jeśli idzie o politykę pańszczyzna z każdym prawem i moralnością da się pogodzić.
Nieprawdą jest, że pańszczyźniany chłop na los ojczyzny jest obojętny. Stosunek do ojczyzny poprawiłby
się, gdyby otrzymał ziemię; własność byłaby raczej przeszkodą do rzemiosła wojennego niż zachętą, gdyż,
posiadają ziemię, trudniej przychodzi rozstać się z domową nalepą i szukać niebezpieczeństw wojennych
wypraw. Co się tyczy prawa pańszczyzna jest zupełnie legalną umową umowa o dzierżawie, której czynsz
płaci się nie pieniędzmi, ale robocizną w naturze. Krytyka prawników, którzy twierdzą, włościanie przez
72
16
1.2. W drodze do góry Golgota – Męka Kościoła katolickiego
Historia diecezji kieleckiej wskazuje na to, w jaki sposób polityka i geopolityka przeplatali
się i z wyniku tego jej sytuacja się pogorszyła aż do poziomu katastrofy.
„Diecezja kielecka w XIX wieku miał kilkakrotne zmiany zarówno pod względem swego
statusu prawno-administracyjnego, jak i organizacji terytorialnej. W pierwszym okresie
dziejów – od erekcji diecezji w 1805 roku (wprowadzenie aktu erekcyjnego w życie w
1087 roku) do jej likwidacji w 1818 roku – obejmowała granicami duży stosunkowo
obszar zaboru austriackiego [...]”73.
„Po likwidacji biskupstwa kieleckiego nastąpił podział jego terytorium, przy czym cześć
zachodnia diecezji (wraz z Kielcami) została oddana pod jurysdykcją biskupa
krakowskiego. Stopniowo jednak ta część diecezji krakowskiej położona na terenie
Królestwa Polskiego zdobywała coraz większą niezależność prawno-administracyjną. W
1833 roku uzyskała własnego administratora z siedzibą w Kielcach (ks. Adama
Paszkowicza). Wprawdzie po jego śmierci (1834 roku) przeszła ponownie pod zarządem
biskupów krakowskich. Od 1842 roku diecezja nosiła nazwę diecezji kieleckokrakowskiej”74.
„Pod względem politycznym tereny diecezji Kieleckiej należały początkowo – do 1809
roku – do zaboru austriackiego. W wyniku zwycięskiej wojny, jaką w 1809 roku Księstwo
Warszawskie stoczyło z Austrią, obszar diecezji kieleckiej włączony został do Księstwa
Warszawskiego. Po kongresie wiedeńskim diecezja kielecka w całości znalazła się na
terenie Królestwa Polskiego [...] Fakt, że diecezja kielecka znajdowała się w zasięgu
wpływów politycznych carskiej Rosji miał daleko idące następstwa dla jej życia
religijnego. Z jednej bowiem strony, postępujący systematycznie wzrost świadomości
narodowej, manifestujący się na zewnątrz w formie powstań narodowych – powstanie
listopadowe 1830-1831 roku – szukał oparcia w Kościele i uzyskiwał motywacje religijne.
Z drugiej strony wzrastające w ciągu XIX wieku represje ze strony caratu przeciw
narodowi polskiemu kierowały się również przeciw Kościołowi i religii katolickiej”75.
„Wiadomo na podstawie danych dla diecezji kieleckiej i lubelskim, że przygotowanie do
studiów w seminarium dawała szkoła średnia. Przy końcu XVIII wieku kandydaci do
kapłaństwa kończyli główne szkoły wydziałowe i szkoły pijarskie, stanowiące najwyższe
pion ówczesnego szkolnictwa średniego. W pierwszych dziesiątkach XIX wieku młodzież
uczęszczała do gimnazjów austriackich i szkół departamentowych Księstwa
Warszawskiego. Szkoły te reprezentowały stosunkowo wysoki poziom nauczania. Po roku
pańszczyznę nabyli tytuł gruntów (kilkaset lat odrabiają). Gołuchowski odpowiada, że włościanie nie
odprawili ziemi od wieków. Wszak to nowi ludzie, często nawet nie potomkowie tych co na owym gruncie
dawniej siedzieli. Uprawianie ziemi od wieków jest abstrakcja. Można zapytać, pisze Harrasek, czy dla
Gołuchowski to rozumowanie zastosuje się do szlachty. Chyba nie. dla niego pańszczyzna jest ułatwieniem
dla chłopa środkiem wyjścia z niewoli ubóstwa, czyli aktem filantropii (sic!)”. J. Gołuchowski, Zarys
filozofii ( Komentuje St. Harrasek). , Warszawa 1924 s. 241-268.
73
D. Olszewski, Życie religijne w Diecezji Kieleckiej w XIX wieku, „Nasza przeszłość”, s. 119.
74
Tamże, s. 119.
75
Tamże, s. 120.
17
1820 szkoły wojewódzkie zostały zastąpione przez szkoły wydziałowe, co siłą rzeczy było
równoznaczne z obniżeniem poziomu nauczania. Pogłębienie kryzysu szkolnego nastąpiło
po powstaniu listopadowego [...] poziom tych szkół był niski; ich głównym celem było
przygotowanie do gimnazjum. Jeszcze niższe wykształcenie otrzymywali kandydaci do
stanu duchownego pochodzący z mieszczan, bowiem gimnazja były przeznaczone do
kształcenia młodzieży szlacheckiej i urzędniczej [...] ze zmniejszeniem się znaczenie szkół
wojewódzkich i gimnazjów wzrastała rola wykształcenia prywatnego, którego
promotorami byli księża parafialni. Niekiedy kandydaci do stanu duchownego posiadali
tylko wykształcenie otrzymane w domu rodzinnym przy pomocy nauczycieli
prywatnych”76
„[...] W trudniej sytuacji, w jakiej znalazł się kościół w Polsce pod zaborami, w okresie
formowania się teoria duszpasterstwa, na której kontynuowanie nie było warunków,
korzystano z książek zachodnich, dbając przede wszystkim o rozwijanie praktyki
duszpasterskiej i zachowanie ducha kapłańskiego; to właśnie pozwalało przezwyciężać
trudności i podtrzymywać wiarę i pobożność ludu”77 .
Mimo tych niesprzyjających okoliczności, profesorowie i teolodzy zaczęli pracować
„kreatywnie” w seminariach i zakonach:
„Treść wykładu z teologii pastoralnej prowadzonych w seminarium kieleckim, badanie
należy zwrócić uwagę na 5 rękopisów z lat 1824-1865. Najstarszy rękopis zawiera
wykłady teologii pastoralnej Mikołaja Radkiewicza, kanonika kaznodziei kolegiaty
kieleckiej, profesora teologii pastoralnej w latach 1824-1826”78.
„M. Radkiewicz (rękopis z lat 1824-1826) rozumie przez teologię pastoralną nauczanie,
czyli kazuistykę oraz działanie; w części drugiej wykładów omawia służbę Boga.
Obowiązkiem pasterza jest prowadzić owieczki w życiu doczesnym i doprowadzić do
życia wiecznego. Nauczanie powinno oddziaływać nie tylko na umysł, ale i na serce.
Ponadto teologia powinna obejmować poradnictwo w rzeczach doczesnych, mających
jednak związek ze zbawieniem, objaśniania stosunków społecznych wykorzystując
każdego stanu obowiązki i godzić one z celem ostateczne człowieka [...] czytanie i
rozważanie Biblii niech będzie głównym zatrudnieniem przyszłego pasterza [...] Szeroko
są omówione jego przymioty: roztropność, przymioty serca, wiara, miłość Boga,
poświęcenie, gorliwość w nauczaniu, bezinteresowność, wstrzemięźliwość, cierpliwość,
skromność, łagodność, hojność i dojrzałość [...]”79.
1.2.1. Niebezpieczna kombinacja: religia i polityka
„Poglądy wykładowców teologii pastoralnej w seminarium kieleckim na temat stosunku
duchownych do władz świeckich. Sytuacja polityczna istniejąca w kraju po powstaniu
listopadowym, represje władz politycznych w stosunku do biskupa, profesorów,
76
A.L. Szafrański, Teologia pastoralna w Diecezji Kieleckiej w XIX w., „Nasza przeszłość”, R: 57 1992,
Kraków. O szkołach prywatnych zob. W. Caban, Elementarne szkoły prywatne i nauczanie nielegalne na
Kielecczyźnie w okresie międzypowstaniowym, „Studia Kieleckie” 3-4/23-24, Kielce 1979, s. 18 i 24.
77
Tamże, s. 70.
78
Tamże, s. 71.
79
Tamże, s. 72.
18
nauczycieli, zmuszały wykładowców do jasnego rozróżnienia kompetencji obydwu
władz”80.
„Pasterz nie rozstrzyga publicznie zagadnienia formy rządu, czy też dynastii [...]Duchowy
może czytać pisma polityczne dozwolone w kraju, ale nie może należeć do żadnego
stronnictwa politycznego”81. Z tego powodu zachęcano duchowni, aby wykonać inne
aktywności:
„W materiach religijnych Rozporządzenia Rządowe przez władzę duchową najściślej
powinien wykonywać. W przypadku nieposłuszeństwa [...] pasterz ściąga na siebie wielką
odpowiedzialność za siebie i za lud sobie powierzony. Teoretycy duszpasterstwa zachęcają
duchownych do zajmowania się rolnictwem, które dostarcza wielu przyjemności, do
znajomości nauk pięknych i świata”82. A także skontaktować z ludźmi jako forma
wzbogacenia życia społecznego:
„W przeciwieństwie do średniowiecznych przestróg unikania świata i kontaktów z ludźmi,
powodującymi zgorszenie, stratę na duszy, wykładowca stwierdza wobec swoich
studentów coś wręcz przeciwnego: ilekroć byłem między ludźmi, zawsze się czegoś
dobrego, zawsze roztropniejszym i mądrzejszym” 83. Uważano bardzo ważne uczyć się
sztuki mówienia:
„Głoszenie Ewangelii i jej tłumaczenie jest jednym z podstawowych obowiązków kleru
[...] Słusznie krytykowano retorykę barokową, domagano się stylu zgodnego z rozsądkiem,
logiki w ujmowaniu tematu, jasności stylu [...] Kaznodziejstwo stało się funkcją religii
naturalnej, kaznodzieja urzędnikiem państwa, dbającym o wychowanie wzorowych
obywateli, kierujących się nie tyle objawieniem Bożym, lecz racjami rozumowymi. Religia
na główny cel doskonalenie ludzi na ziemi i szczęścia wieczne jest ukoronowaniem
pracowitego życia na ziemi. Te tendencje zmieniły formę przepowiadania słowa Bożego,
sam obowiązek przepowiadania uzasadniono w sposób naturalistyczny. Każdy człowiek
potrzebuje oświecenia, pomocy w szukaniu i realizowaniu szczęścia. Przekazowi słowa
służy dydaktyka świecka; kaznodziejstwo stało się sztuką wymowy; i retoryką,
przyporządkowaną dydaktyce i pedagogice84.
„Te idee przeniesione do kaznodziejstwa przejawiają się w dowartościowaniu Pisma św.,
tradycji Ojców Kościoła; głównym zadaniem jest głoszenie zbawienia dokonującego się
stale w Chrystusie. Kazanie zgodnie z nauka Apostoła Narodów ma służyć wierze w
Chrystusa, ekonomii Bożej i zbawieniu wszystkich ludzi”85.
„Przepowiadanie słowa stanowiło w XIX wieku integralną część teologii pastoralnej.
Podręczniki znane w seminarium kieleckim miał służyć celom homiletycznym. One nie
80
Tamże s. 73.
Tamże, s. 74.
82
Tamże, s. 74-75.
83
Tamże, s. 75.
84
Tamże, s. 76.
85
Tamże, s. 77.
81
19
decydowały wyłącznie o charakterze przepowiadania dobrej nowiny” 86. Jednak poziom
wykształcenia kleru pozostał wiele do życzenia:
„Według biskupa kieleckiego kazania nie mogły osiągnąć celu. Kler nie był dostatecznie
przygotowany do tej funkcji i nie posiadał umiejętności dostosowania kazań do psychiki i
potrzeb wiernych. Chodzi tu o uchronienia księży od konsekwencji prawnych ze strony
władz okupacyjnych, wyczulonych na propagandę treści patriotycznych 87.
„Kościół w Królestwie Polskim nie był samodzielny ani w uprawianiu teologii ani też w
działaniu duszpasterskim. Represje popowstaniowe paraliżowały jego niemal wszystkie
ważne inicjatywy. Biskup nie miał swobody kontaktowania się nawet na wspólnych
rekolekcjach[...]”88
Jeśli idzie o formy wychowania można rozróżnić między pracami teologicznymi,
katechizmami, zbiorami kazań i literaturą dewocyjną.
„Wśród katechizmów używanych i rozpowszechnianych w Polsce w XIX w. Największą
powagą cieszył się katechizm trydencki [katechizm rzymski], opracowany z rozkazem
papieża św. Piusa V. W latach poprzedzających powstanie listopadowe publikowano w
Królestwie Polskim obszerne opracowania katechizmowe autorów francuskich” 89. A zatem
katechizm był najmniej skuteczny sposób wychowania.
1.2.2. Wielka władza zabobonów I – ignorancja religijna
„Religijnej ignorancji90 towarzyszyły rozmaite formy zabobonu i przesądów,
rozpowszechniono masowo wśród ludu. Znachorstwo, odczynianie uroków, zamawianie,
wróżbiarstwo, wiara w czary, zażegnywania. Niektóre zabobonne przesądy stawały się
szkodliwe społecznie: gaszenie pożaru spowodowanego uderzeniem pioruna był grzechem
i sprzeciwianiem się woli Bożej. Konsystorz Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i
Duchownych w 1844 roku nakazał duchowieństwu nauczać, że kolej żelazna nie jest
dziełem złego ducha”91.
„Włościanie wsi Piotrkowice – pod Wodzisławem – 31 maja 1834 roku złapali żebraczkę i
posądzając ją jakoby była czarownicą i swoimi czarami spowodowała suszę, żądając
sprowadzenia deszczu, bili ją, zanurzali w rzece tak długo, że stali się przyczyna jej
zgonu”92.
86
Tamże, s. 80.
Tamże, s. 80. W Królestwie Polskim używano katechizmu rzymskiego, opartego na nauce Soboru
Trydenckiego.
88
Tamże, s. 108.
89
D. Olszewski, Książka religijna na terenie Królestwa Polskiego w XIX wieku [w:] „Rocznik
świętokrzyski”, t. XVI, Warszawa-Kraków 1989, s.158-159.
90
W 1835 r. Dziekan kielecki podczas wizyta odbyta w Leszczynach zauważa, że dzieci nie umieją się
przeżegnać i nie wiedzą, kto ich stworzył. D. Olszewski, Przemiany społeczno-religijne w Królestwie
Polskim w pierwszej połowie XIX wieku. Analiza środowiska diecezjalnego. Lublin 1984, s. 220.
91
D. Olszewski, dz. cyt., s. 126.
92
Tamże, s. 126. Jeśli idzie o wzrost opozycji wobec kleru z dokumentach, która się znajduje w katach
konsystorskich pierwszej pół XIX wieku wynika, że wyżej niechęć ludności parafialnej do proboszczów
popełniających nadużycia wobec wikariuszów do swoich pasterzy. Opozycja ta posiadała wielorakie
uwarunkowania, przybierała niejednokrotnie formy otwartej wrogości i nienawiści. Do jakiej rozmiarów
87
20
„Przypadki epidemii cholery: w latach 1837-1867 epidemia ośmiokrotnie odwiedzała rejon
kielecczyzny. Dla ludu epidemia cholery przyjmowana była jako «Boży palec», «plaga
Boga» powodowana ludzkimi grzechami”93.
„Powszechnie był wśród włościan kielecczyzny zwyczaj stawania w czasie trwania
epidemii cholery drewnianych krzyżów – z drzewa osikowego. Wykopywano je w ziemię
z czterech stron wioski, wierząc, że dopóki one stają i utrzymują się w całości
nienaruszona wieś nie zostanie nawiedzona przez epidemię. Mamy tu do czynienia z wiarą
w cudowną moc krzyża jako godła zbawienia, w tym przypadku w jego moc doczesną94.
1.2.3. Wielka władza zabobonów II – budowanie tożsamości narodowej
„Dla badacza polskiej religijności XIX wieku najbardziej interesujące są treści ideowe
ludowych wierzeń, wyrażanie przy pomocy zróżnicowanej rytualistyki. Lud wierzył, że
rytualistyka sakralna, przeniknięta elementami zabobonnymi i magicznymi, zapewnia
przychylność niebios, doczesne bezpieczeństwo, chroni społeczność wiejską od nieszczęść
i szkód. Jedne praktyki miały więc zapewnić lepsze urodzaje, inne zapewniały większą
efektywność pracy, chroniły od chorób itd. Temu samemu celowi służyły liczne
prognostyki i przepowiednie odnoszące się do losów narodów, jak i jednostek.
Kolportowano na wsiach specjalne, pisane na ten temat broszury – np. sybille, senniki.
Przed zabijające się pojawiły się – jak wierzono – tajemne znaki, widma w postaci ludzkiej
czy zwierząt. Np. pojawienie się «białej pani» zapowiadało śmierć, lub tajemnice głosy,
jęki podziemne, smętne melodie, wycie psów itp.”95
Religia była narzędziem pomagającym w konstrukcji tożsamości narodowej w sytuacji
ucisku:
„Życie religijne wiernych skupiało się w XIX wieku przy kościele parafialnym:
modlitwami były m.in. Jutrznia (śpiewana wczesnym rankiem), śpiewanie godzinki,
różaniec (ewentualnie koronka), litanie, ludowe pieśni religijne oraz pacierz, odmawiane
łącznie z przykazaniami boskim i kościelnymi, głównymi prawdami wiary itp.
Nabożeństwo niedzielne kończyła suma, połączona z aspersją i kazaniem lub nauką
doszła nienawiść ludności w stosunku do plebana, wskazuje wypadek, który miał miejsce 13 IV 1842 r.
Według relacji ks. Orzechowskiego w godzinach popołudniowych ‘wypadła z karczmy cała wieś Gołaczew,
jaka tylko była ludność na czele z sołtysem Bartołomiejem Tacią. Na zawołaniem sołtysa ‘burzcie ludzie’,
ludzkość się kieruje do plebania i zaczęła burzyć ploty i parkany plebański. Proboszcz stwierdza, że
obecnych tam parafian trudno było policzyć, tak się jak pszczoły’. Tego dnia wszystkie płoty i parkany
plebański, jakie naokoło plebani parafialnej całkiem zburzyli. Proboszcz Kościoła parafialnego w
Gołaczewach napisał, że z powodu tego publicznego napadu, ‘świat się zadumał’, a wokół probostwa
zapanowała ‘zgroza’. Tymczasem sprawcy tego czynu, jak pisał proboszcz Gołaczew ‘wyśmiewają się
jeszcze z tego’ i co noc ‘podchodzą pod plebanię. Gdyby nocami psy plebańskie nie odpędzały ich, to ‘ ja
sam w plebani nie wysiedziałbym’ wyznają władzy diecezjalnej, że jest ‘zniszczony - zdesperowany’
nadmierna jednocześnie: ‘nie mam nawet pewności mieszkać w plebani, bo mogą ulegnąć ostatnią ofiarą
życia’. W rok po napadzie na plebanie Gołaczewską ks. Orzechowski pisze o ‘złośliwości’ i ustawiczne są
niespokojni burzą się’”(s. 235-236)
93
Tamże, s. 126. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Bóg interweniuje w sprawach ziemskich. Np. w
objawieniu Fatimskim (1917) Matka Boska mówi, że jeśli ludzi nie nawracają się okropne katastrofy będą
miały miejsce na świecie.
94
Tamże, s. 127-128.
95
Tamże, s. 132.
21
katechizmową. W nabożeństwach przedpołudniowych odbywały się nieszpory
poprzedzone litaniami, pieśniami religijnymi (np. suplikacje). Taki porządek nabożeństwa
niedzielnego utrzymywał się w kościołach parafialnych diecezji kieleckiej bez większych
zmian”96.
„W przedstawionym schemacie nabożeństwa parafialnego uderza bogactwo form paraliturgicznych. To specyfika życia religijnego okresu późno-postrydenckiego. Życie
religijne szukało ujścia w przeżyciach para-liturgicznych, ponieważ usztywniona przez
Trydent liturgia rzymska nie zaspokajała potrzeb religijnych ogółu wiernych 97
„Ogromnie trudno jest ustalić w konkretnych przypadkach, w jakim stopniu o masowości
uroczystości kościelnych decydowały motywy ściśle religijne, a w jakim patriotyczne.
Dzięki zlaniu się świadomości religijnej z narodową i utożsamieniu się w Polsce z
tradycyjną polską kulturą i z polskim obyczajem. To umożliwiło narodowi polskiemu
przetrwanie okresu długiej i uciążliwej niewoli narodowej98.
Jednym z tych narzędzi były katechizmy, które z powodu ich oderwaniu od rzeczywistości
zaboru, nie okazały się skuteczne:
„Wśród katechizmów używanych i rozpowszechnianych w Polsce w XIX w. największą
powagą cieszył się katechizm trydencki (katechizm rzymski), opracowanym z rozkazem
papieża Piusa V. W latach poprzedzających powstanie listopadowe publikowano w
Królestwie Polskim obszerne opracowania katechizmowe autorów francuskich99.
„W zaborze rosyjskim utrzymywał się zwyczaj czytania przez księży na ambonie kazań –
nierzadko z publikowanych odbiorów. Okoliczność to wskazuje na doniosłą rolę
drukowanych zbiorów kazań w upowszechnianiu zawartych w nich treści religijnych 100.
„Duchownych nabywali publikowanie kazanie nie tylko autorów dziewiętnastowiecznych.
Protokoły wizyt dziekańskich notują nierzadko w księgozbiorach duchowieństwa
parafialnego kazania Jakuba Wujka, szesnastowiecznego jezuity, znanych kaznodziejów
XVI w., Piotra Skargi, Fabiana Birkowskiego, Tomasza Młodzianowskiego. Wiadomo, że
wydawnictwa ich kazań były wznawiane w latach niewoli narodowej101.
„Duchowieństwo korzystało powszechnie z publikowanych kazań reformy Józefa
Męcińskiego – zm. 1814. Przez długie lata pełnił on obowiązki kaznodziei w różnych
klasztorach franciszkańskich i pozostał po sobie kilkanaście publikowanych zbiorów
kazań, które cieszyły się dużą popularnością przez cały XIX wiek102.
96
Tamże, s. 133-134.
Tamże, s. 134.
98
Tamże, s. 149.
99
D. Olszewski, Książka religijna na terenie Królestwa Polskiego w XIX wieku [w:] „Rocznik
świętokrzyski”, t. XVI, Warszawa-Kraków 1989, s. 157-158.
100
Dz. cyt., s. 161.
101
Tamże, s. 162.
102
Tamże, s. 162.
97
22
„W dziedzinie pomocy kaznodziejskich polska twórczość piśmiennicza była o wiele
bogatsza niż w odniesieniu do tekstów katechizmowych”103.
1.2.4. Trzeba nieustannie się modlić - Literatura dewocyjna
„Rozwój piśmiennictwa dewocyjnego w XIX w. należy rozpatrywać w kontekście
niewystarczalności przeżycia religijnego, jakiego dostarczała liturgia rzymska,
usztywniona przez Trydent, niezrozumiała dla ogółu wiernych i nie zaspokajająca ich
potrzeb religijnych. Życie religijne szerokich mas polskiego społeczeństwa szukało zatem
ujścia w przeżyciach poza lub para-liturgicznych, będących wyrazem pobożności
prywatnej. Prowadziło to do rozwoju ludowych form religijności, która znajdowała wyraz
w mnożących się systematycznie nabożeństwach dodatkowych – para-liturgicznych;
majowe, październikowe, pasyjne, w różnych formach pobożności związanych z ruchem
pielgrzymowaniem, z kultem Matki Bożej, świętych polskich i kościoła powszechnego, w
upowszechnianiu modlitewników, śpiewników, koronek, nowenn, godzinkach itp.104
„W warunkach niewoli narodowej, wobec postępującej systematycznej w Królestwie
Polskim rusyfikacji, język polskim był oficjalnym językiem używanym w nauczaniu
kościelnym, w katechizmie szkolnym, w kulcie parafialnym – w nabożeństwach paraliturgicznych. Niepiśmienne masy chłopstwa polskiego, które modliły się w kościołach i
przyswajały sobie swoją przynależność do narodu polskiego. Z tego punktu widzenia
doniosłą niezwykle rolę odgrywały polskie modlitewniki, śpiewniki, katechizmy, żywoty
świętych i inne teksty dewocyjne upowszechnione masowo wśród ludzi. To przyczyniało
się do umocnienia zespolonego ze sprawą narodową polskiego katolicyzmu ludowego,
który trzeba uznać za siłę a zarazem szansę kościoła w Polsce”105.
1.2.5. Naciskanie kleru - Pod panowaniem władzy rosyjskiej
„W latach 1833-1834 Komisja Rządowa Sprawa Wewnętrznych, Duchownych i
Oświecenia Publicznego (KRSWDiP) nakazała księżom, aby oddawali (za pośrednictwem
konsystorza) pisma, druki, gazeta wydawane w czasach powstania, aby usunęły z
kościołów godła narodowe, pomniki, obrazy, chorągwie, które przeprowadziły na pamięć
zaburzenia rewolucyjne. Dokumentacja zachowana w Archiwum Diecezjalnym w
Kielcach stwierdza, ze w kościołach i pomieszczeniach kościelnych nie ma symboli
narodowych ani innych pozostałości przywodzących na pamięć rewolucyjne” 106. Kontrola
nad duchowieństwie polegała na następujące ograniczenia:
1) Zarządzenia zabraniające księżom opuszczania miejsca pracy bez wyraźnego
zezwolenia władzy diecezjalnej107;
103
Tamże, s. 164.
Tamże, s. 164.
105
Tamże, s. 172.
106
D. Olszewski, Postawy społeczno-polityczne duchowieństwa diecezji kielecko-krakowskiej w dobie
międzypowstaniowej, [w:] W. Caban, dz. cyt. s. 62.
107
Dz. cyt., s. 62.
104
23
2) Księża mieli obowiązek nieustannego noszenia stroju duchownego «charakter osoby
znamionującego» (1833 r.)108;
3) Zakaz przyjmowania do seminarium i nowicjatu osób, które brały udział w powstaniu109;
4) Wszyscy duchowni zobowiązani byli sporządzać własnoręcznie życiorysy w dwóch
egzemplarzach – jeden pozostał w kancelarii konsystorskiej, drugie w KRSWDiOP. W
formularzu był zamieszczany informacje o otrzymanych karach, wyrokach sądowych o
charakterze przestępstw, za które był karani oraz gdzie pozostawiał i czym się zajmował w
czasie powstania listopadowego (1835 r.)110;
5) Każdy ksiądz składał przysięgę na wierność monarsze (1838 r.)111;
6) Proboszczowie pracujący na tereniu diecezji kielecko-krakowskiej, którzy posiadali
obywatelstwo Wolnego Miasta Krakowa i podróżowali do rodzinnych stron na mocy
posiadanego paszportu, musieli rezygnować posiadanego paszportu z beneficjum
kościelnego w Królestwie Polskim albo z obywatelstwa i paszportu krakowskiego (1842
r.)112;
7) W połowie lat czterdziestych władze państwowe wydały reskrypty zawierający jeszcze
obostrzone rygory prawne dotyczące kontroli nad duchowieństwem. Ich związek z
nasilającymi się wówczas ruchami rewolucyjnymi, jak również z procesem i egzekucją
Ściegiennego nie budzi wątpliwości: Duchowny pragnący wyjechać do Warszawy musieli
składać do konsystorza pisemne podanie i określić dokładnie powód swojego wyjazdu.
Każdy duchowny przybywający do Warszawy miał obowiązek natychmiast zgłosić się do
administratora archidiecezji warszawskiej i uzyskać od niego pismo określające czas i
miejsce pobytu na terenie miasta. Księża przyjeżdżający mieli również obowiązek
meldować się w kancelarii Wydziału Wyznań KRSWiD113.
1.2.6. Przysięga lojalności – wszelka władza pochodzi od Boga
„Oficjał kielecki powołując się na list św. Pawła do Rzymian (rozdz. 13) twierdził: «Niech
każdy ulega zwierzchniej władzy, bo nie ma władzy jak tylko od Boga [...] kto się więc
sprzeciwia władzy, rozporządzeniu bożemu się sprzeciwia». Taki sam argument wysunął
Grzegorz XVI”114 w encyklice Cum primum z 9 czerwca 1832 r. potępiającej powstanie
listopadowe115.
108
Tamże, s. 62.
Tamże, s. 63.
110
Tamże, s. 63.
111
Tamże, s. 63.
112
Tamże, s. 63-64.
113
Tamże, Tamże, s. 64.
114
właściwie Bartolomeo Alberto Cappellari. 1765-1846. Tekst dostępne on-line:
www.nonpossumus.pl/encykliki/
115
Tamże, s. 65. Oto tekst encykliki: «1. Gdy tylko doszła do nas wieść o strasznych klęskach, które w roku
ubiegłym kwitnące wasze Królestwo nawiedziły, zaraz obudziło się w nas przypuszczenie, że one nie
skądinąd pochodzą jak od niektórych podstępu i kłamstwa sprawców, którzy pod pozorem religii w czasach
naszych smutnych przeciwko religii książąt władz głowę podnosząc, ojczyznę swoją, spod należnego
posłuszeństwa się wyłamująca, bardzo ciężka żałoba okryli. My, gdy u stóp Najlepszego Boga, którego
109
24
„Formuła posłuszeństwa władzy świeckiej znajduje w katechizmy rzymski,
obowiązującym w Kościele katolicki od Soboru Trydenckiego. Powołuje się on również na
list św. Pawła do Rzymian w uzasadnieniu tezy o posłuszeństwie władzy świeckiej. Tezę
tę głosili biskupi Królestwa Polskiego w listach pasterskich okresu międzypowstaniowego”116.
1.2.7. Siła słowa – funkcje ambony
„Kapłan, który reprezentował na ambonie pozycję oficjalnego nauczyciela doktryny i
moralności katolickiej. Stawał przed dylematem: Odpowiadając się za suwerenność
chociaż niegodni, na ziemi zastępujemy, łzy jak najobfitsze roniliśmy, ciężkie opłakując nieszczęścia,
którymi ta powierzona troskliwości i ułomności naszej boskiej owczarni część nawiedzoną została i gdy w
pokorze serca modlitwa, westchnieniami i łkaniami miłosierdzie. Ojca usilnie przebłagać staraliśmy się,
ażeby te wasze prowincje, tylu i takimi rozruchami wzburzone, danymi nam było widzieć czym prędzej
uspokojone i pod legalnej władzy posłuszeństwo zwrócone, postanowiliśmy zaraz, do Was Wielebny Bracia,
orędzie przesłać, ażebyście poznali, że i my w naszych nieszczęść ciężarem jesteśmy dotknięci i ażeby
pasterskiej waszej gorliwości dodać coś osłody i utwierdzić Was w tym, iż ciągła i coraz usilniejszą
gorliwością powinniście się przykładać do obrony zdrowych zasad i do wpajania ich drogiemu waszemu
klerowi i ludowi». «2. Gdy jednak dowiedzieliśmy się, iż to nasze orędzie z powodu ciężkich czasów, do
Was nie doszło, dlatego obecnie, gdy przy pomocy Bożej stosunki się uspokoiły, powtórnie Wielebni Bracia
otwieramy Wam nasze serca do gorliwości i troskliwości coraz więcej, o ile tylko Pana Boga pomocy
możemy, zachęcając, ażebyście z całą siłą i wszelkimi sposobami od owczarni waszej odsuwali prawdziwą
ubiegłych przyczynę. O to zwłaszcza prostszych i mniej przezornych, łatwowierności nie nadużywali, tak,
ażeby ci zakłócenia spokoju państwa i porządku społecznego wbrew swej woli nie stawali się ślepymi
wykonawcami i sprawcami. «Gdy jednak dowiedzieliśmy się, iż to nasze orędzie, do Was nie doszło, dlatego
obecnie, gdy przy pomocy Bożej stosunku się uspokoiły, powtórnie Wielebni Bracia otwieramy Wam nasze
serca, do gorliwość i troskliwość coraz więcej o ile tylko przy Pana Boga pomocy możemy, zachęca,
ażebyście z całą silą i wszelkimi sposobami od owczarni waszej odsuwali prawdziwą ubiegłych klęsk
przyczynę. O to zwłaszcza prostszych i mniej przezornych, łatwowierności nie nadużywali, tak, ażeby ci
zakłócenia spokoju państwa i porządku społecznego wbrew swej woli nie stawali się ślepymi wykonawcami
i sprawcami». «3. Tych fałszywych nauczycieli podstępność, dla dobra i pouczenia wiernych
Chrystusowych, wina zaiste w jasnych słowach być wykrywaną, a zdań ich fałsz wyrokami i niezbitymi
zasadami Pisma św., jak i świętej i poważnej Kościoła tradycji, pewnymi dowodami w silny sposób winna
być zbijaną. Na podstawie tych najczystszych źródeł (z których katolik kler rodzaju życia porządek i
przestrogi, mające być ludowi dawane, w naukach czerpać winien) na pewno wiemy, że posłuszeństwo, które
z strony należy się ustanowionym od Pana Boga władzom, jest prawem bezwzględnym, któremu nikt, chyba,
gdyby się, iż one coś boskiemu i Kościoła prawu przeciwnego rozkazują, sprzeciwiać się nie może. ‘Każda
istota – powiada Apostoł – wyższym władzom winna być podległą. Nie ma bowiem władzy, jak tylko od
Boga, te zaś które są, od Boga ukształtowane są. Dlatego kto władzy opór stawia, Bożemu rozkazowi opór
stawia... Ulegajcie więc konieczności nie tylko dla gniewu, ale i dla sumienia (Rzym 13, 1.2.5.). Podobnie i
św. Piotr (1 P 2, 13) wszystkich wiernych poucza. Że wszelkiemu ludzkiemu stworzeniu winni ulegać dla
Pana Boga, czy to królowi, jako najdostojniejszemu, czy to przełożonym, jako przez niego ustanowionym,
„albowiem – powiada – taka jest wola Boża, ażebyście, dobrze czyniąc, do milczenia doprowadzili
nieroztropnych ludzi nieświadomość’. Które to upomnienia święcie zachowując, pewnym jest, iż pierwsi
chrześcijanie chociaż wśród groźnych prześladowań, nawet rzymskim cesarzom i nienaruszalność cesarstwa
dobrze się zasługiwali. ‘Żołnierze chrześcijanie – mówi św. Augustyn – służyli cesarzowi niewiernemu:
gdzie rozchodziło się o sprawę Chrystusowa, uznawali tylko Tego, który jest w niebiosach. Rozróżnili Pana
Wiecznego od pana doczesnego (św. Augustyn: O Psalmie 124)». «4. Tę zasadę, jak wiecie, Wielebni
Bracia, Ojcowie Święci stale głosili: jej zawsze uczył i uczy Kościół katolicki; o niej wreszcie pierwsi wierni
Chrystusowi pouczeni w jaki sposób żyli i działali, że chociaż podłości i wiarołomstwa zbrodnia wśród
pogańskich żołnierzy się zagnieździła, nigdy jednak w legionach chrześcijan. Odnośnie do tego powiada
Tertulian: ’Oskarżają nas o obrazę majestatu cesarskiego, nigdy jednak, Albinami, ani Nigrianami, lub
Cassianami nie byli chrześcijanie. Ale ci sami, którzy na bożków wczoraj jeszcze przysięgali dla nich ofiary
25
narodową Polaków, wchodził w kolizję z obowiązującym prawem i z oficjalnymi
orzeczeniami zwierzchniej władzy”117.
„W archiwach kieleckich znajdują się zarządzenia państwowe mające na cel
podporządkowanie ambony porządkowi społeczno-politycznemu. Wkrótce po upadku
powstania listopadowego księża pracujący w parafiach diecezji krakowskiej położonych na
terenie Królestwa Polskiego otrzymali nakaz zachęcenia w kościołach – przez trzy
niedziele – do uległości i poszanowania dla władzy, jak również dla unikania powstańców,
którzy starają się nadal rozniecać w kraju zamieszki118.
„O połowie lat trzydziestych na mocy zarządzenia KRWDiOP z 22 października 1834 roku
proboszczowie mieli obowiązek ogłaszania z ambon cztery razy w roku – w każdym
kwartale – kar grożących za przestępstwa cywilne oraz za przechowywanie dezerterów119.
„W latach czterdziestych są coraz ściślejsze powiązania ogłaszanych z ambon zarządzeń
państwowych z nasilającymi się w tym czasie spiskami i ruchami rewolucyjnymi” 120.
„Na początku czerwca 1841 roku konsystorz kieleckie nakazuje z ambon ostrzeżenia, aby
nie przyjmowano ludzi podejrzanych na noclegi121.
„W archiwach kieleckich zachowały się okólniki lata czterdziestych nakazując ogłaszanie
z ambon obwieszczeń Komisji Rządowej Przychodów i Majątków, zawierających imienne
listy osób skazanych na konfiskatę majątków za przynależność do tajnych organizacji
spiskowych bądź za działalność powstańczą”122.
składali i przyrzekali, którzy chrześcijan częstokroć skazywali, wrogami jego (Cesarza) się stali.
Chrześcijanin niczyim nie jest wrogiem, tym mniej cesarza, o którym ponieważ wiemy, że od Boga
ustanowiony, winien Go kochać i szanować i życzyć mu zdrowia’. W ten sposób odzywając się do Was,
Wielebni Bracia, chcemy Wam to powiedzieć nie dlatego, ażeby te rzeczy nie były Wam wiadome, albo
żebyśmy się obawiali, że nie macie dosyć gorliwości w głoszeniu i rozszerzaniu zasad zdrowej nauki co do
posłuszeństwa, które poddani prawemu monarsze są winni, ale dlatego, Ażebyście tym łatwiej rozumieli,
jakie jest usposobienie nasze względem Was i jak dalece pragniemy, ażeby wszyscy tego Królestwa
duchowni czystością nauki, światłem roztropności i świętością życia tak dalece się odznaczali, by wszyscy
ich mieli za nienagannych. W ten sposób wszystko, jak mamy nadzieję, podług naszego życzenia szczęśliwie
pójdzie. Potężny wasz cesarz łaskawie względem Was postępować będzie; wstawienia nasze, których nie
omieszkamy i żądania wasze co do dobra religii katolickiej, wyznaje i której swojej opieki nigdy nie
zaprzeczał obiecał, zawsze łaskawie wysłucha ‘Ci, którzy prawdziwie mądrymi są, będą Was słusznie
chwalili, a nieprzyjaciele zaniepokojenie będą, nie mając nic złego do powiedzenia o nas’. Tymczasem oczy
do nieba wnoszą, Boga z Was błagamy, ażeby każdego z Was boskich cnót zasobami coraz więcej
wzbogacał i napełnił. ‘I was zawsze w sercu nosząc, upominamy, ażebyście nas radości przepełniały; to
samo czyńcie, tą samą miłość mając, wzajemnie to samo czując, opowiadajcie wszyscy to, co zdrowej nauki
dotyczy, słowa zdrowego, nienagannego powiernictwa strzeżcie, bądźcie jednego ducha zgodnymi
współpracownikami wiary ewangelicznej’. Wreszcie módlcie się do Pana za nami, którzy apostolskie
błogosławieństwo, ojcowskiej miłości zakład Wam i wiernym pieczy powierzonym najbardziej miłościwy
udzielamy”
116
Tamże, s. 65.
117
Tamże, s. 66.
118
Tamże, s. 67.
119
Tamże, s. 67.
120
Tamże, s. 67.
121
Tamże, s. 67.
122
Tamże, s. 67.
26
„Proboszczowi zobowiązani byli otrzymaną listę trzykrotnie w kościele w czasie
nabożeństwa i złożyć do konsystorza sprawozdanie tego obowiązku. Na liście z 15 marca
1847 roku znajdował się ks. Piotr Ściegienny, jego bracia Dominik i Karol oraz kilkunastu
innych uczestników spisku ks. Ścieginnego”123.
„Wiadomo, że część księży kielecko-krakowski wykorzystała ambonę dla budzenia
świadomości narodowej. Zachowały się okólniki, które stanowiły reakcję władzy
diecezjalnej na poruszanie przez księży w kazaniach tematyki związanej z sytuacją
polityczną kraju. W maju 1834 roku konsystorz kielecki napominał duchowieństwo, aby
unikało w kazaniach wszelkich wyrazów podżegających do nieufności i nieprzychylności
ku rządowi, Polacy, Rodacy, Synowie Ojczyzny124.
„Wikariusz Radomia, ks. Jan Boguński, który za wygłoszenie kazania w drugim dniu
Wielkanocy 1833 roku został zesłany na Syberię, władze carskie bowiem uznały, że
kaznodzieja podburzał słuchaczy przeciwko sądowy”125.
„W 1836 roku konsystorz kielecki ogłosił reskrypt KRSWDiOP nakazujące, aby księdza
nie zamieszczali w kazaniach «żadnych materii politycznych lub władzy krajowej
uwłaczających»”126.
„Zastosował [ks. Boguński] słowa proroka Jeremiasza do ówczesnej sytuacji naszego
kraju. W zakończeniu kazania kaznodzieja mówił: «Jeremiasz wołał, wspomnij, Panie, co
cierpimy i obejrzyj się nad niesławą naszą [...] dziedzictwo nasze obróciło się do obcych,
fortuny nasze poszły do krajów cudzych»”127.
„Władze carskie dążyły do wyeliminowania z działalności kaznodziejskiej tych
duchownych, którzy zamieszczali w kazaniach wątki tematyczne związane z ówczesną
sytuacją polityczną kraju”128.
1.2.7.1. Konkluzja: plus ratio quam vis – potęga władzy duchowej
Mimo nierównowagi sił istniejącej między Polską a imperium rosyjskim, mszały,
modlitewniki, książki pobożne, kazania oraz działanie para-liturgiczne i modlitwa i ludu
stały się zbroją. Z drugiej strony kompartymentacją, pozwala osobę żyć i należeć do
dwóch kultur, podtrzymując podwójną lojalność względem sprzecznych wartości.
Kompartymentacja jako prawie nie przezwyciężona bariera, zmniejsza psychiczną i
społeczną dezorganizację, wynikającą ze sprzeczności między obiema kulturami (tj.
dominującymi i zdominowanymi129
123
Tamże, s. 67.
Tamże, s. 68.
125
Tamże, s. 68.
126
Tamże, s. 68.
127
Tamże, s. 69.
128
Tamże, s. 69.
129
D.H.Valsecchi, Między polityką a metapolityką. Samoobjawiene romantycznej twórczości Adama
Mickiewicza (1817-1835), Kraków 2007, s. 161-162.
124
27
Rozdział 2
Życie i działalność Ks. Piotra Ściegiennego
2.1. Ściegienny według Ściegiennego w protokołach przesłuchań w Kieleckiej Komisji
Śledczej 31 X (12 XI) 1844 r.
Trafną formą, aby napisać biografię jest cytować świadectwa samego protagonisty.
Komisja Śledcza prosi Ks. Piotra Ściegiennego o najdokładniej objaśnienie swego życia.
Ściegienny odpowiada jak następuje:
„Rodziłem się we wsi Bilczy guberni i powiatu kieleckiego, gminie także kieleckie w 1801
r. z Wojciecha i Franciszki Ściegiennych w Bilczy zamieszkałych włościan. Początkowe
nauki pobierałem w domu rodziców, w szkółce parafialnej w Brzezinach po rok życia mego
jak mi się zdaje czternasty. Następnie udałem się do byłych szkół wojewódzkich w Kielcach
i tu zacząwszy nauki od klasy I stałem na stancji pod kościołem u dzwonnika przy kościele,
niejakiego Dyzellego (?), następnie u mieszkania tutejszego Charasińskiego a potem także
u mieszkańca niejakiego Słabowskiego. Stamtąd - byłem korepetytorem dwóch ich synów
Franciszka i Walentego - podówczas do szkół wojewódzkich tutejszych także, do klas
niższych, uczęszczających. U Pantoczków stałem do ukończenia już szkół, to jest przez lat
3”130. Jeśli chodzi o szkolenie Adam Massalski twierdzi, że „uczniem klasy elementarnej w
roku 1813/1814 był późniejszy ksiądz rewolucjonista Piotr Ściegienny. Oto dane, jakie
zostały zapisane przy jego nazwisku: 'syn włościański, katolik, lat 13, pierwszy rok w
szkole, zdrowia mocnego, obyczajów dobrych, władze umysłowe dobre, aplikacja dobra,
postępek w ogólności znaczny'. Jednak mimo tak pozytywnych ocen nie został Ściegienny
na końcu roku zakwalifikowanych do osób wyróżnionych nagrodą, czy choćby pochwałą,
co było udziałem co kolegów z jego klasy. Zmienia to nieco dotychczasowe ustalenia
badaczy na temat przebiegu edukacji ks. Piotra Ściegiennego'” 131. I do tego dodaje, że „od
względem pochodzenia najliczniej byli w szkole kieleckiej reprezentowani synowi
mieszczan [...] w klasie V pod kolejnym numerem 33 był wymieniony Piotr Ściegienny, lat
21, którego rodzice reprezentowali stan rolniczy, zamieszkali w Bilczy i trudnili się
rolnictwem”132. Massalski nie zauważa, że posiadanie chłopskiego pochodzenia zawsze
utrudniało postęp w szkoleniu, w pracy i w życiu. Klasa umysłowa w pierwszych latach
Królestwa Polskiego liczyła ok. 10.000 ludzi, a u progu powstania styczniowego ok.
14.500, co stanowi ok. 1,0 % ludności zawodowo czynnej. Grupę tę tworzyli z jednej
strony synowie ubożejącej szlachty, a z drugiej potomkowie bogacącego się
mieszczaństwa. Bardzo rzadko trafili tutaj synowi chłopscy133.
130
W. Djakow, dz. cyt., cyt. za Protokołami przesłuchań P. Ściegiennego w Kieleckiej Komisji Śledczej z
dnia 31 X (12 X) 1844, s. 364-365.
131
Szkolnictwo średnie Kielc do roku 1862, Kielce 1983, s. 45.
132
Tamże, s. 104. Podkreślenie nasze.
133
W. Caban, O pierwszym pokoleniu inteligencji chłopskiej w Królestwie Polskim w I połowie XIX wieku,
[w:] W. Caban (red.), dz. cyt., s. 53. Podkreślenie nasze.
28
Ze swej strony Ryszarda Czepulis-Rastenis twierdzi, że najliczniejszą grupą zawodową,
zaliczaną do inteligencji byli Urzędnicy Państwowe: w latach dwudziestych 40 % i w
latach sześćdziesiątych 53 %. Włościanin był tu rzadkością. W terenowej administracji
państwowej w guberni radomskiej [...] nie zatrudniono żadnego syna chłopskiego 134. Praca
Ściegiennego na stanowiska Aplikanta w Komisji Województwa Krakowskiego w
Kielcach - to pewien epizod135.
W przypadku Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej, w latach czterdziestych
i pięćdziesiątych wśród 225 urzędników tylko 3 (1,3 %) wywodziło się z chłopów,
zatrudnionych na najniższych stanowiskach. Nie było synów chłopskich wśród urzędników
prywatnych136.
Następna, najliczniejszą kategorią zawodową inteligencji byli Nauczyciele: wśród 1200
nauczycieli 3 osoby (0,2 %) miały chłopskie pochodzenie. E Guberni Radomskiej i
Lubelskiej wśród 306 nauczycieli 11 (3,6 %) wywodziło się z włościan. Wśród nauczycieli
całego Królestwa Polskiego tylko 3,6 % pochodziło z chłopów 137. Następną grupą
wchodzącą w skład inteligencji byli Lekarze, Aptekarze, Inżynierowie, Architekci, Artyści
i Literaci. W tej grupie nie było ani jednego chłopa138.
Ostatnią grupą, zaliczaną do inteligencji było Duchowieństwo: w okresie międzypowstaniowej (1830-1863) księża chłopskiego pochodzenia stanowili 10 % (diecezja
kielecko-krakowska) i 12 % (diecezja lubelska). Synowie chłopscy stanowili kler niższy i
nikt spośród nich nie dostąpił godności biskupiej. Tylko jedna osoba chłopskiego
pochodzenia osiągnęła godność Kanonika Kapituły Katedralnej w Lublinie139.
Należy jednak zaznaczyć, że niejednokrotnie chłopi byli przyczyną braku edukacji ich
synów. Wielu chłopów było przeciwko zakładaniu szkół dlatego, że odrywały one ich
dzieci od prac gospodarskich. Złośliwie postulowali, by ich dzieci uczono trzymania
pługów, a nie pisania i czytania. Wielu chłopów nie rozumiało potrzeby założenia szkoły
we wsi. Uważali ją za instytucję zbyteczną i bardzo często twierdzili, że skoro ich
dziadowie i pradziadowie pisać i czytać nie umieli, a jakoś żyli, to tak będą żyć ich
dzieci140. Bardzo rzadko rodzice starali się o to, aby dzieci uczęszczały do szkoły.
Oto przykład:
„Ucz się, ucz, mój synu, abyś mógł pójść w świat pomiędzy ludzi i być dla mnie i dla matki
pociecha, bo tu nie miałbyś co robić”141.
Jednym słowem: w środowisku chłopskim wychowanie nie miało żadnego znaczenia.
134
R. Czepulis-Rastenis, „Klassa umysłowa”. Inteligencja Królestwa Polskiego 1832-1862, Warszawa 1973,
s. 5. Podkreślenie nasze.
135
Tamże, s. 55.
136
Tamże, s. 55.
137
Tamże, s. 56.
138
Tamże, s. 56.
139
Tamże, s. 57.
140
Tamże, s. 58.
141
Tamże, s. 59, cyt. za J.N. Janowskim, Notatki autobiograficzne 1803-1853, Wrocław 1950. Tego typu
przypadku były nieliczne.
29
2.2. Ściegienny według Ściegiennego w zeznaniach Warszawskiej Komisji Śledczej - 8
(20) XII 1844 r. w Warszawskiej Aleksandrowskiej Cytadeli
„Urodziłem się w roku 1801 z Wojciecha i Franciszki Ściegiennych we wsi Bilczy, w
guberni kieleckiej leżącej niegdyś zamieszkałych włościan. Mam siostrę jedną i dwóch
braci. Siostra Marianna lat około 36 licząca, zamężna. Paweł Łurzyński jej mąż.
Mieszkają we wsi Wilkołazie, dokąd się Bilczy w roku 1838 przesiedlili, w gubierni
lubelskiej leżącym. Trudnią się rolnictwem 142. Brat Dominik Ściegienny ma 32 lat, żonaty,
dzielny; mieszkał także we wsi Wilkołazie, trudnił się rolnictwem. Karol Ściegienny, lat 23
liczący, żonaty, dzielny; mieszkał przy mnie w Chodlu, trudnił się miernictwem”143.
2.3. Ściegienny według nowych źródeł
„Ksiądz P. Ściegienny urodził się w Bilczy - wsi rządowej, położonej w gminie i Brzeziny,
terenie powiatu kieleckiego, usytuowanej obok drogi bitej Kielce-Kraków. W 1827 r.
Bilcza liczyła 80 dymów i 415 mieszkańców. Co do daty urodzenia podawany jest rok
1800 lub 1801. Brak dokumentu urzędowego - metryki urodzenia - [...] pozwala mniemać,
że informacja Piotra Ściegiennego, który w 1844 r. podał do protokołu komisji śledczej, że
urodził się wsi Bilcza w 1801 r., jest prawdziwa. Rodzina Ściegienny nie należała do
grupy zamożnych włościan, pomimo że syn ich ukończył szkołą elementarną, a następnie
wojewódzką [...] Rodzina Ściegiennych, wywodząca się z pod kieleckiej Bilczy, tak
prawie każda rodzina chłopska w owym czasie, tj. w I połowa XIX w., niewiele miała
okazję do pozostawienia po sobie jakiejkolwiek spuścizny źródłowej. Z uwagi na swą
sytuację materialną i środowiskową w zasadzie nie wychodziły w grę akty notarialne, czy
też zapisy o charakterze prywatnym, jak listy, dzienniki i pamiętniki. Z tego powodu
skazani jesteśmy przede wszystkim na akta urzędowe wytworzone przez administrację
państwową”144.
2.4. „Primum vivere, deinde filosophare...” - Powołanie kapłańskie
„Po ukończeniu szkół w. r. 1823/24, miałem chęć do stanu duchownego, ale nie miałem
funduszu na opłacenie stołu w seminarium, bo co mogłem zbierać za korepetycje
oddawałem moim biednym rodzicom. Przyjąłem przeto obowiązek nauczyciela wiejskiego
w Bilczy i ten przez rok dopełniałem. Czy wykonałem przysięgę homagialną (Przysięgę
składaną na wierność panującemu władcy, tego dobrze nie pamiętam, ale pewniej
wykonałem”145.
„Gdy w Bilczy nie widziałem nic dla siebie na przyszłość, udałem się wezwany na
nauczyciela prywatnego do Starej Wsi por Przedbórz w gubernią sandomierską [...]”146.
142
Tamże, cyt. za Zeznaniem prowadzonym przez Warszawską Komisję Śledczą w dniu 8 (20) 1844 roku.
Tamże, s. 440.
144
A. Penkalla, J. Szczepański, Rodzina księdza Piotra Ściegiennego w świetle nieznanych źródeł, [w:] W.
Caban (red.), dz. cyt., s. 137-138.
145
W. Djakow, dz. cyt., cyt. za Zeznaniem Ściegiennego w Warszawskiej Komisji Śledczej, s. 440.
146
Tamże.
143
30
„W roku 1826 we wrześniu przeniosłem się na powrót do Kielc i w biurach byłej komisji
wojewódzkiej pracowałem jako aplikant aż do roku 1837 także do września. W końcu
września 1827 roku po przekonaniu, że i w tym zawodzie nic mnie nie czeka, po mnie
nastali przede mną pensją etatową otrzymywali, a mnie kazano jeszcze aplikować, [po
przekonaniu się], że ani mym rodzicom na starość utrzymania i przytułku nie zapewnię,
udałem się do Warszawy i postarałem się o przyjęcie mię do zgromadzenia księży
pijarów”147.
Z czytania tego świadectwa można wnioskować, że wybór był uwarunkowany przez brak
możliwości postępu dla siebie i dla rodziców. Tu nie ma żadnej gorliwości czy chęci do
zbliżania się do Boga. Przeciwnie, to celem przystąpienia do Zakonu było poszukiwanie
środków utrzymania.
2.5. Prawdziwa pasja -Powołanie nauczycielskie
Mamy do dyspozycji dowody, aby stwierdzić, że Ściegienny miał prawdziwe powołanie
nauczycielskie. Np., wiemy, że „nauczał w Szkole Wydziałowej w Opolu Lubelskim. W
pierwszym roku uczył języka polskiego i łacińskiego, arytmetyki, historii powszechnej i
historii Polski. Ściegienny jako nauczyciel był wymagający i skrupulatny. Jeśli chodzi o
język polski, 6 uczniów dostało niedostateczny i prawie niedostateczny, 4 dostali mierny i
12 słabo. W Historii Polski Ściegienny dostrzegał braku entuzjazmu ze strony uczniów.
Był on niezadowolony jako nauczyciel-patriota i był przekonany, że najwięcej pracy i
wysiłku uczeń powinien poświęcić poznaniu dziejów ojczystych”148.
„Jako pijar Ściegienny wykrywał obowiązki nauczycielskie w Domu Nowiciackim w
Opolu Lubelskim od początku roku szkolnego 1827/1828 i pełnił je w sposób ciągły do
1831/1832, tj. w okresie 5 lat. Zajmował się nauczaniem różnych przedmiotów: języka
polskiego, łacińskiego, matematyki, fizyki, historii naturalnej, geografii, religii, historii
powszechnej. Władze zakonne doceniały umiejętności dydaktyczne i zdobytą wiedzę
Ściegiennego, powierzając mu nauczanie różnych przedmiotów. Nauczanie było jego
pasją życiową”149.
2.6. Zdarzenie „off time” – przyczyna działalności polityczno-rewolucyjnej
„[Ściegienny] Raz powracając do domu z lazaretu mimowolnie załamawszy ręce
zwołałem: 'O Boże! Dlaczegoż się to ludzie tak kaleczą i zabijają?' krzyk ten tak mocne na
moim umyśle zrobił wrażenie, że ta myśl nigdy mię nie opuszczała, a podżegana później
pismami demokratycznymi wpłynęła na zmianę moich wyobrażeń czysto religijnych na
147
Tamże, podkreślenia nasze.
J. Dobrański, Ksiądz Piotr Ściegienny nauczycielem szkoły wydziałowej w Opolu Lubelskim, „Przegląd
historyczny”, Warszawa 1959, t. XI, s. 254-260.
149
P.P. Gach, Zakonne środowisko pijarów w XIX wieku i jego przedstawiciel – Piotr Ściegienny, [w:] W.
Caban (red.), dz. cyt., s. 86-88. Podkreślenie nasze.
148
31
demokratyczne”150. O tym wydarzeniu jest jeszcze inne świadectwo Ściegiennego tego
samego faktu:
„Raz powracając do domu z lazaretu mimowolnie prawie wyrzekłem: 'za co się też ci
ludzie kaleczą i zabijają...' Krzyk ten tak mocne na moim umyśle zrobił wrażenie, że ta
myśl nigdy mnie prawie nie opuszczała. A na nieszczęście podżegana rozmaitymi pismami
wiele wpłynęła na zmianę mego sposobu myślenia. Walka usposobienia mego z nowymi
zasadami była wielka i długa. Przemogły nowe zasady i stąd wywodziła się we mnie chęć
uszczęśliwienia rodu ludzkiego. Znając z doświadczenia nędzę, zazdrościłem (nie dla
siebie, ale dla nędznych) bogactw możnych, uważając niesprawiedliwym wyłączne tylko
posiadanie przez nich dostatków wtenczas, kiedy inni z niedostatku umierają. Widząc znów
okropne skutki wojen, że zaprowadzona równość, czyli demokracja, mniejsze poda
konieczności prowadzenia takowych. Te więc myśli ogarnęły mój umysł”151.
„A kiedy z Opola przeniosłem się do Wilkołazu na wikariusza z bliska znów uciśnienie i
nędzę ludu wiejskiego ujrzałem i gdy z pism w duchu demokratycznym [...] mniemałem, że
sprawa ludu jest dziś sprawą Europy, owa chęć coraz więcej we mnie wzrastała„152.
Wiemy ponadto, że Ściegienny w dzieciństwie był pogardzany z powodu jego chłopskiego
pochodzenia. Fakt ten miał z pewnością negatywne wpływy na jego osobowość. W
śledztwie z 3 (15) XI 1844 r. znajdujemy następujące świadectwo:
"Od lat dziecinnych, zrodzony za stanu włościańskiego, bezustannie doznawałem jak
najprzeciwniejszych kolei losów. W szkołach pogardzano mną, żem się chłopem urodził;
nie miałem za co książki kupić [...] Wszystkie jednakże przeciwności losu uważając jako
wolę Boga, bez szemrania z wytrwałością znosiłem. Nieraz jednak płakałem, żem się
wieśniakiem urodził, żem sobie nie mógł zapewnić utrzymania, a rodzicom przytułku na
starość"153.
2.7. Nauka i Pobożność - formowanie pijarów
Odnosiliśmy się powyżej do Piotra Ściegiennego w postaci nauczyciela. Powinniśmy teraz
zwrócić uwagę w postaci seminarzysty. W formie pytania: jakie było wykształcenie
Ściegiennego w Zakonie Pijarów? Aby dać odpowiedź na to pytanie należy prześledzić
historię i charakterystyki tego zakonu.
Pijarzy, podczas panowania Władysława IV, przekroczyli granice Rzeczypospolitej (1642
r.), utworzyli niebawem samodzielną prowincję polską (1162 r.). Na początku XVIII
wieku liczyła ona wraz z wice prowincją litewską kilkanaście kolegiów. W momencie
otwarcia Collegium Nobilium (1740 r.) w Koronie było 20 domów i tyle szkół z około 30
zakonnikami, a na Litwie - 8 kolegiów z odpowiednio mniejszą liczbą zakonników. W
150
W. Djakow, dz. cyt., cyt. za Protokolarnymi przesłuchaniami w Kielcach, s. 441. Mamy tu do czynienia z
tzw. zdarzeniem „off time”, pojawiającym się nieoczekiwanie, w momencie nie do przewidzenia. F.N. Magil
(red.) International Encyklopedia Psychology, London-Chicago 1996, t. II, hasło: „Midlife Crisis”.
Podkreślenie nasze.
151
Tamże, s. 393-394.
152
Tamże.
153
Tamże.
32
przededniu pierwszego rozbioru prowincja polska w 23 domach posiadała 250 księży, 41
kleryków i około 80 braci, litewska zaś w 11 domach - 125 księży, 8 kleryków, 7
nowicjuszów i 36 braci. Rozbiory przyniosły załamanie tego rozwoju i powolne
zamieranie154. Powołanie pijarskie było od samego początku skomplikowane, ponieważ
pijar musiał być jednocześnie zakonnikiem, kapłanem i nauczycielem. Założyciel Zakonu,
Józef Kalasancjusz był świadomy tego, że jego instytucja nie jest zwykłym kulturalnym
stowarzyszeniem nauczycieli, lecz także jest zakonem, z tym wszystkim, co ten termin
oznacza: praktyki modlitewne, umartwienie i życie wspólne: pierwszym celem zakonnika
po chwale Boże jest jego właśnie zbawienie, a drugim celem jest zbawienie bliźniego 155.
Do Zakonu przystąpili chłopcy ubodzy. Prefekt powinien przyjmować ubogich z całą
miłością, chociażby byli bosi bądź w obdartym ubraniu bez kapturka. Zakonnik powinien
charakteryzować się prostotą, cierpliwością, zdolnością do przeżywania ubóstwa,
czystością i duchem poświęcenia. To udowodni miłość do Boga i faktyczną miłość
bliźniego156. Sobór Trydencki nie wymagał przesadnych studiów od przyszłych kapłanów:
"będą studiować gramatykę, śpiew, obliczanie świat ruchomych w Kościele i inne nauki;
będą się uczyć Pisma Świętego, literatury kościelnej, homiletyki, szafowania
Sakramentami Świętymi, a przede wszystkim tego, co wydaje się być odpowiednie do
spowiadania oraz do form obrzędów i ceremonii”157.
Taka była wymagana znajomości katechizmu rzymskiego. Zakonników nie zajmujących się
duszpasterstwem egzaminowano
wyłącznie z umiejętności czytania i rozumienia
brewiarza i mszału, przynajmniej na poziomie gramatyki oraz poznania obrzędów i rubryk.
Nieco więcej uczono ich wówczas, kiedy chcieli otrzymać pozwolenie na spowiadanie158.
Kalazancjusz miał świadomość tego, że misja nauczycielka wymagała większego
przygotowania, nie tylko odnośnie nauk, w których mieli przyszli pedagodzy stać
biegłymi, lecz również odnośnie metod i ćwiczeń dydaktycznych. W związku z tym,
zawsze pragnął, by jego synowie uczęszczali na naukę do najlepszych specjalistów swej
epoki, jak np. Galileusza i jego uczniów, Kacpry Scioppio'a w dziedzinie metodologii
nauczania łaciny, Andrzeja Baiano'a w dziedzinie gramatyki portugalskiej. Venturi
Sarafelliniego w kaligrafii i Frascatiego i Tomasza Campanelli w zakresie filozofii. Trzeba
154
Ks. J. Śrutwa, Szkoła Księży Pijarów, [w:] Bp Rechowicz (red.), Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. II
„Od Odrodzenia do Oświecenia”, cz. 2, „Teologia neo-scholastystyczna i jej rozwój w Akademiach i
Szkołach Zakonnych”, Lublin 1975, s. 555. Zob. też A. Pitala Sch. P., Przyczynki do dziejów polskiej
prowincji pijarów 1642-1992, rozdz. III, „Pijarskie studia teologiczne w Polsce w XVIII wieku”, passim.
155
S. Giner Sch. P., Święty Józef Kalasancjusz, Kraków 1994, s. 151.
156
Dz. cyt., s. 133. Zob. też O. Salvador López SP, Dokumenty św. Józefa Kalasancjusza, przeł. J. Masłoń,
Kraków 2007. W tej rozprawie można znaleźć następujące teksty: Regulamin Zgromadzenia Szkół
Pobożnych w Rzymie (1602-1603), s. 78-81; Niektóre tajemnice życia i męki Naszego Pana Chrystusa,
których należy uczyć uczniów najniższych klas w Szkołach Pobożnych (1601), s. 82-88; Zegar Męki Pańskiej,
s. 88-90; Modlitwa; wskazówki dotyczące codziennego postępowania, s. 90; Akty potrzebne do
przygotowania na przyjęci łaski Bożej i sakramentu oraz na dobrą śmierć, s. 91-92; Praktykowanie modlitwy
nieustawicznej, s. 92-95, Dokument podstawowy – Dokumentem princeps – Kalasantyńskiej pedagogiki,
zwany również krótką relacją (1602-1605), s. 103-113 i Księga o wychowaniu pobożności Karmelity Jana od
Jezusa i Maryi (1606-1612), s. 114-123.
157
Tamże, s. 153, cyt. za Conc. Trid., sesja XXIII, kanon 8.
158
Tamże, s. 153.
33
do tego dodać, że Kalasancjusz założył pierwszą bezpłatną szkołę powszechną w
Europie159.
Kalasancjusz traktował matematykę jako naukę przyszłości, w przeciwieństwie do
formacji humanistycznej typowej dla jezuitów. Podobnie Kalazancjusz potrafił docenić
nauczanie języka danego narodu, w przeciwieństwie do ekskluzywności łaciny, panującej
w aulach Towarzystwa Jezusowego160.
Pełen cykl nauk podzielony był na 9 klas. 9° klasa była najniższa a 1° najwyższa, czyli
uporządkowanie było odwrócony:
9) klasa była tzw. "Klasa Krzyża Świętego", bo dzieci (6 lat minimalne) uczyły się
czynienia znaku krzyża. Uczyły się również poznawać litery i sylaby;
8) klasa to klasa "Psalterza". Uczono mechaniczny czytania breviarza. Uczeń nie musiał
ich zrozumieć;
7) klasa była szkołą podstawową, związaną z płynnym czytaniem w języku rodzinnym;
6) klasa była jak 7°, ale miała wyższy poziom: czytanie i rozumienie tekstów;
5) klasa miały trzy stopnie: początkujące w pisaniu, "liczydła" (rachunki i arytmetyka) i
mianowników;
4) klasa uczyła gramatyki niższej (łacińskiej);
3) klasa gramatyki średniej;
2) klasa gramatyki wyższej;
1) klasa gramatyki najwyższej (retoryki). Po ukończeniu klasy 2° można było
bezpośrednio wstępować do Kolegium Rzymskiego jezuitów161.
Wykład trwały 6 godzin (codziennie), zimą od 0800 do 1100, latem od 1400 do 1700.
Miały wcześniej rozpoczęcie i opóźniano zajęcie po południu, by uniknąć upalnych
godzin. Rok zaczynał się 2 listopada i kończył się w pierwszych dniach października. Rok
szkolny trwał mniej więcej 194 dni. Około 55 dni z nauką poranną i 116 dni zupełne
wolne, licząc niedzieli, święta i wakacje162.
Szkoły pobożne, będąc Zakonem poświęconym wyłącznie nauczaniu, przede wszystkim w
szkołach elementarnych i średnich, wpłynęły w sposób niepodważalny na systematyzację
nauczania publicznego163.
159
Tamże, s. 154-155.
Tamże, s. 156.
161
Tamże, s. 157-158.
162
Tamże, s. 157-158.
163
Tamże, s. 159.
160
34
Co się tyczy formacji moralnej i chrześcijańskiej, system wychowawczy opierał się na
katechezie (metodycznej i uporządkowanej), na pobożności (życiu chrześcijańskiej) i na
wychowaniu moralnym, obywatelskim i społecznym. W katechezie: Ojcze Nas, Zdrowaś
Mario, Credo Dekalog, Angelus, i z tajemnic Przenajświętszej Trójcy. Poza tym, wcielenie,
męka Chrystusa, sąd ostateczny, grzech pierworodny i indywidualny, sposób modlenia się
i przygotowania do przyjęcia Sakramentów Świętych 164.
Uczniowie tych szkół przyzwyczaili się do okazywania szacunku wobec rodziców,
nauczycieli i osób starszych, do dyscypliny i punktualności, do pracy i do porządku, do
dobrych manier i do czystości. Zakazywano im uczestnictwa w publicznych
przedstawieniach, w komediach, w ulicznym gadulstwie; nie pozwalano na grę w karty,
czy w kości itd.; zakazywano im również pływania w rękach, z wyjątkiem tych chwil, w
których towarzyszyli im ich rodzice lub nauczyciele; nakazywano im, by udawali się
swych domów po uderzeniu wieczorne Zdrowaś Mario. Wszystko wskazuje na to, że
wychowanie nie było zamknięte w czterech ścianach szkoły, lecz wychodziło poza jej
obręb obejmując cały czas i wszystkie miejsca życia chłopców165.
Należy zaznaczyć, że na początku szkoła była tylko dla ubogich. A potem ta wyłączność
nie była wymagana. Rozpoczęło się zatem przyjmowanie dzieci ubogich i bogatych, tak
szlachciców, jak i plebejuszy, chociaż zawsze utrzymano preferencję dla ubogich. W
szkole panowała atmosfera równości i braterstwa. Ani bogactwo, ani pochodzenie nie
mogły być traktowane jako wartości wyżej ponad inteligencją, ponad całość zachowań i
kulturą. Oto istota wychowania166.
Ze względu na studia teologiczne pijarów, trzeba powiedzieć, że pijarzy polscy zdawali
sobie sprawię z konieczności uzupełnienia swe wiedzy za granicą. Początkowo jednak
podróże ich nie były zbyt częste, a punkt docelowe stanowił przeważnie Rzym ze swym
Collegium Nazarenum. Tam np. studiował w latach 1725-1729 S. Konarski 167. Sposób
urządzenia studiów krajowych przez wyjazdów naukowych za granicę pozwala wystawić
pijarom dobrą notę, gdy chodzi o troskę o zdobywanie wiedzy. Nowe pozytywne światło
rzuca na nich także niewątpliwa troska o książkę, przejawiającą się chociażby we
wzorowym bibliotek zakonnych168.
Konstytucje ułożone przez św. Józefa Kalasancjusza, zatwierdzona w 1622 r. przez
Grzegorza XV, nakazywały założyć w każdym domu zakonnym bibliotekę i każdego roku
łożyć określoną sumę pieniędzy na zakup książek 169. Reforma S. Konarskiego z lat 17501753 położyła nacisk na troskę o biblioteki, przy czym podawała całe wykazy autorów,
którzy obowiązkowo winni by znaleźć się w zbiorach. Biblioteka powinna więc posiadać
Pismo św. z komentarzami Ojców Kościoła, dzieła teologiczne. Np. M. Cano, Opera
omnia theologica, W.L. Gotti (1664-1742), Theologia scholastico-dogmatica iuxta
mentem D. Thomae oraz Veritas religionis christianae contra atheos, JW. Berti (1696164
Tamże, s. 159-160.
Tamże, s. 162.
166
Tamże, s. 163.
167
Ks. J. Śrutwa, dz. cyt., s. 560.
168
Tamże, s. 561.
169
Tamże, s. 562.
165
35
1766), De theologicis disciplinis i K. Wittas (1656-1716), Tractatus teologici 170 oraz
utwory filozofii i matematyki Galileusza, Leibniza, Gassendiego, Newtona, Wolffa,
Kartezjusza, Corsiniego i innych. Powinny być też leksykony oraz dzieła dobrych
historyków, geografów, polityków, mówców i pisarzy. Bardzo bogata była lista klasyków
starożytności. Z pisarzy nowszych Vallę i Erazma. Specjalne miejsce zajmowała literatura
ascetyczna171.
Dotychczasowe refleksje podsumować można twierdzeniem, że doniosłość Zakonu
Pijarów dla kultury polskiej urzeczywistnia się w działaniu wybitnych księży jak Onufrego
Kopczyńskiego, który był twórcą polskiej gramatyki filozoficznej i narodowej oraz w
naukach humanistycznych172pracach, które rozwinęły polityczną kulturę dla szlachty173,
prawo, ekonomię, przyrodoznawstwo, matematyczną literaturę podręcznikową,
architectura militaris, muzykę174, zakłady kształcenia nauczycieli, teorię wychowania
patriotycznego i obywatelskiego w Polsce w XVIII wieku, nauczanie historii i geografii
Pijarzy wydali ponadto podręcznik dobrego wychowania w XVIII wieku. Ponadto, Ks.
Jakub Falkowski był pionierem nauczania dzieci głuchych”175.
2.8. Wiara i patriotyzm – uczestnictwo pijarów w powstaniu listopadowym
„Za bezpośredni udział w walce 1830 roku i odwagę wielu kapłanów otrzymało krzyża
Virtuti Militari”176. Pijarzy – i inne duchowieństwo – zapewnili żołnierzom polskim
posługi duchowe: msza św., kazania, spowiedź, odwiedzali chorych i rannych żołnierzy,
udzielali sakramentów świętych, brali udział w wspólnych modlitwach codziennych i
przed bezpośrednią bitwą. W kościołach pijarskich organizowano specjalne modlitwy za
ojczyznę, nabożeństwa, sprawowano mszę św. w intencji pomyślnej, modlono się
wspólnymi z wiernymi, wygłaszano okolicznościowe kazania, zachęcano do składania
ofiar i świadczenia na rzecz sprawy narodowej177
2.9. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego I - od rozmyślania do działania
Na jedno z pytań nadawanych podczas zeznania, do którego odnosiliśmy się powyżej,
Ściegienny odpowiedział, że "wychowanie moje, mój sposób myślenia u pijarów był czysto
religijne przekonać mogą moje kazania: pierwsze w r. 1827 na niedzielę dwudziestą
170
Tamże, s. 559.
Tamże, s. 561.
172
E. Aleksandrowska. Pijarzy w środowiskiem polskiego oświecenia, s. 37-5O, Z. Goliński, Konarski –
Krasicki. Spotkanie, s. 51-60, T. Kostkiewiczowa, Poeci ze środowiska pijarskiego w wieku oświecenia –
rekonesans, s. 73-90, I. Łososswska, Rola Dymitra Krajewskiego w edukacji obywatelskiej Polskiego
oświecenia, s. 93-109. Cyt. za I. Stasiewicz-Jasiukową, Wkład pijarów do nauki i kultury w Polsce XVIIIXIX w., Warszawa-Kraków 1983.
173
A. Grześkowiak-Krwawicz, Wkład Pijarów w kaształtowanie politycznej kultury szlachty w czasach
Stanisławowski, Cyt. za Stasiewicz..., . 134-145.
174
J. Świewoda, Pijarski Ośrodek Muzycznym w Rzeszowie XVII i XVIII w., Cyt. za Stasiewicz.. s. 355-368
175
Tamze, 501-525.
176
P.P. Gach, Zakonne środowisko pijarów w XIX wieku i jego przedstawiciel – Piotr Ściegienny [w:] W.
Caban, dz. cyt. s. 84.
177
Dz. cyt., s. 84.
171
36
siódmą po [Zielonych] Świątkach, drugie na koronację Najjasniejszego Monarchii 178 w
Opolu miane. W roku 1832 wyświęcony byłem na kapłana i w Opolu sprawowałem
obowiązki religijne w parafii do dnia 15 sierpnia 1833 r., w którym to czasie przeniosłem
się do wsi Wilkołaz w guberni lubelskiej i tu jako wikariusz przy proboszczu Sobolewskim
zostałem do dnia 1 marca roku 1844. W parafii Wilkołaskiej nie znalazłem nikogo oprócz
organisty, kto by do mszy świętej mógł posłużyć, umyśliłem przeto kilku chłopców
usposobić do tej świętej posługi. Zgromadziłem kilkanaścioro dzieci, kupiłem i rozdałem
im elementarzyki, uczyłem pacierza, katechizmu i czytać, a przy tym służyć do mszy
świętej. Po czterech miesiącach nauki rozpuściłem dzieci i więcej nie zgromadzałem.
Kurator albowiem szkoły lubelskiej zapytał mię za czyim pozwoleniem założyłem szkółkę w
Wilkołazie, abym okazał kwalifikacją na nauczyciela, lub się o takował postarał. A że ja
nie dla zysku i utrzymania uczyłem dzieci, zdałem tedy raport o tym, co mnie spowodowało
do uczenia dzieci i już tę szkole rozpuściłem zamiary"179.
W okresie powstania listopadowego Ściegienny zapoznawał się z treściami powstańczych
pism. Joachim Lelewel był jedną z najdonioślejszych postać, która jednoczył emigrantów
wiernych ideom szlacheckiego rewolucjonizmu. Dwie organizacji były związany z nim:
Zemsta ludu i Młoda Polska 180.
W Królestwie Polskim jednym z największych kołek skłaniających się ku tej organizacji
była konspiracja warszawska założona w 1836 roku przez przybyłego z Krakowa studenta
- Gustawa Ehrenberga181. Lewe skrzydło tej konspiracji stanowili działacze, którzy
krytykowali Lelewelistów, domagali się wypracowania nowego, demokratycznego
programu działania. Skupiali się na początku w najsilniejszym ugrupowaniu
demokratycznym emigracji - założonym w 1832 roku - Towarzystwie Demokratycznym
Polskim (TDP). Najbardziej radykalni demokraci opuścili TDP i w 1835 roku założyli
samodzielną organizacja Lud Polski. Najwybitniejszymi ideologami i działaczami byli
Tadeusz Krępowiecki, Stanisław Worcell i Zenon Świętosławski182.
Ściegienny dostał teksty zakazane w sposób następujący:
"W roku 1834, poznałem się familią Jaszowskich, a mianowicie z Józefem i Władłysławem
[...] posesorami wsi Wilkołaza. Nie było między nami przyjaźni, była tylko prosta
znajomość. Rozmowy nasze z początku obojętne, religijne, naukowe, czasem przeszły w
uwagi nad stanem naszych włościan. To trafiło do mego serca. Ubolewałem nad stanem z
którego sam pochodziłem183. I wtenczas to, może w roku 1836 lub 1837 dowiedziałem się
178
Chodzi o koronację Mikołaja I na króla polskiego. Djakow, dz. cyt., s. 441 przypis.
Tamże, s. 442.
180
Tamże, s. 46.
181
Tamże, s. 46.
182
Tamże, s. 47.
183
Podkreślenie nasze. Te rozmowy trochę upodabniają się do techniki przez Henryka Kamieńskiego
wymyślonej w celu werbowania potencjalnych działaczy rewolucyjnych: „Potrzeba chwytać i nauczać ludzi
zdolnych stawać się apostołami, przemawiać do młodzieży, która zawsze najprędzej przejmuje i roznosi
wyobrażenia piękne i szlachetne”. Można używać tzw. sposobu potocznego: „może się odbywać bez
zwracania czyjejkolwiek uwagi; nie potrzebuje tajemnicy. Zasadza się na tym, aby pod postacią zwyczajnej
rozmowy, jakoby z niechcenia, prostować przesądne zdania; bądź o przeszłych powstaniach, bądź o miłości
ojczyzny, bądź o wolności. To nie sprawia w ogóle wielkiego skutku, ale może zawsze posłużyć do
położenia najpierwszego gruntu i poznania usposobień ludzi”. Katechizm demokratyczny, czyli opowiadanie
179
37
od Józefa Jaszowskiego, że za granica nasi wychodźcy pracują nad polepszeniem losu
włościan, że pisma w tej materii można nawet u nas w Polsce dostać. Ciekawością zdjęty,
proszę Józefa Jaszowskiego, czy by mi nie pożyczył coś takiego dla przeczytania. Powiada,
że będzie się starał, ale nie przyrzeka na kiedy, bo dość trudno dostać"184
W 1834 lub początkach 1835 roku Ściegienny dał Jaszkowskiemu rękopis pt. Chwałą
Ojcu i Synowi..., zawierający proroctwo, że przyjdą czasy, gdy powstaną ludy. W okresie
Zmartwychwstania Pańskiego 1836 roku Ściegienny jemu książeczkę napisaną przez
siebie. Książka nosiła tytuł: Sen - mara - Bóg - miara, w której autor opowiadał to
wszystko widziane jakoby we śnie185.
Już przed 1827 rokiem Ściegienny wiedział o istnieniu tajnych organizacji i w pewnej
mierze sympatyzował z nimi, ponieważ był niezadowolony z ówczesnej sytuacji, oburzały
go wszelkie przejawy ucisku społecznego, narodowego i religijnego w kraju. Jednak w tym
okresie Ściegienny nie myślał o aktywnej działalności konspiracyjnej, gdyż nie szukał
wyjścia w rewolucji, lecz w oświecaniu ludu, w głoszeniu miłości bliźniego i innych cnót
chrześcijańskich. Dopiero w następstwie powstania listopadowego Ściegienny gruntownie
rewidował swe poglądy. Doszedł do wniosku, że istniejących porządków nie można
zmienić pokojowymi metodami186.
Zbliżanie się Ściegienny do rewolucyjnego podziemia rozpoczęło się w latach 1834-1835.
W wyniku zmiany postawy wstąpił pod koniec tego okresu, w 1839 roku, do
Stowarzyszenia Narodu Polskiego. W tych latach formował się w zasadzie program
polityczny Ściegiennego. A pod koniec tego okresu związał się rewolucyjnym podziemiem
nie tylko ideowo, lecz organizacyjnie. Ściegienny przechodził od działalności oświatowej i
głoszenia religijnych przypowieści dla dobra ludu do działalności konspiracyjnej i wyrażał
gotowość walki rewolucyjnej w imię wyzwolenia społecznego i narodowego swoich
rodaków187.
W 1840 roku Ściegienny pisze Złotą książeczkę czyli historię rodu ludzkiego oraz List
Ojca Świętego Grzegorza Papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany.
Prawdopodobnie w latach 1841-1842 pisze Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa
ludzkiego i również prawdopodobnie w 1843 roku pisze Krótki a prawdziwy wykład nauki
Jezusa Chrystusa, Myśli ułatwiające nauki Jezusa Chrystusa oraz Trzeba tylko chcieć
(Volenti Nihil Difficile).
słowa ludowego [przez Filareta Prawdowskiego], Paryż 1845, s. 101 i 103.
184
W. Djakow, s. 442. Zeznanie w Warszawskiej Komisji Śledczej.
185
Tamże, cyt. za t. III.
186
Tamże, s. 56.
187
Tamże, s. 57. H. Dylągowa twierdzi, że „największym rozgłosem spośród księży mających udział w
tajnych związkach cieszy się ks. Piotra Ściegiennego tak z racji założenia własnej organizacji; chociaż w
końcu powiązanej z ogólniejszym Związkiem Narodu Polskiego, jak i racji radykalnego, z punktu
społecznego tego spisku. Dotychczas księża popierali lub działali w tajnych organizacjach, ale żadna z nich
nie działała wprost wśród chłopów i nie miała tak rewolucyjnego programu społecznego [...]”.
Duchowieństwo katolickie wobec sprawy narodowej (1764-1864), Lublin 1983, s. 144.
38
2.10. Powstanie ks. Ściegiennego II - Od działania do klęski
Nie jest to miejsce, aby wyczerpująco objaśnić wydarzenia, które zachodziły podczas
planowania i przygotowania zbrojnego buntu, który musiał wybuchnąć 27 października
1844 roku188, ponieważ cel naszego badania jest inny. Wystarczy powiedzieć, że czynniki
niesprzyjające takie, jakie brak koordynacji, ich niezręczność a ponadto działalność
zdrajców, uniemożliwiały rozpoczęcie buntu i z tego wynikło aresztowanie
sprzymierzeńców, w tym, rzecz oczywista, Ściegiennego, którzy zostali a potem
przesłuchani, oskarżeni i potępieni.
Co się tyczy Ściegiennego, został on aresztowany 25 października wieczorem. Śledztwo
trwało około 9 miesięcy. Posiedzenia oficjalne Komisji Wojenno-Sądowa rozpoczęła 13
sierpnia 1845 roku. Komisja sformułowała ok. 40 pytań. Interesujemy się przede
wszystkim pytaniami dotyczącymi tekstów przeczytanych, doktryn, ideologii –
analizujemy szczegółowo te teksty w rozdz. 3) oraz reakcją żałowania Ściegiennego
podczas przesłuchań:
"Na wsi przy małych zatrudnieniach parafialnych, wziąłem się więcej jak dawniej do
czytania książek, osobliwie nauki Chrystusa i pism apostolskich. Przy zapalonej chęci
polepszenia losu nieszczęśliwym ludziom, czytając Pismo Św. zdawało mi się, że wszystkie
nauki Jezusa Chrystusa do tegoż samego celu zmierzają, że i Chrystus pragnął
uszczęśliwiać lud docześnie i wiecznie. Strofuje bowiem Chrystus faryzeuszów i
saduceuszów, że byli przyczyną nieszczęść ludu, a wzywa siebie pracowitych i
obciążonych, których do pierwotnego stanu szczęścia ma przywrócić. Nauka Chrystusa
tak zapaliła moją wyobraźnię, że przedsięwziąłem choć w części Tego nieporównanego
miłośnika ludu naśladować, do czego tym więcej czułem się być obowiązanym, że byłem
kapłanem. Trudnym było atoli mnie naśladowanie Chrystusa, niepodobne chodzenie po
wsiach i miasteczkach, nauczanie cierpiących, a strofowanie tych, którzy są przyczyną
cierpień y nędzy. Taką siłę imaginacji, wzmocnioną zapewne, jak się teraz przekonywam,
mylnym tłumaczeniem sobie nauki Chrystusa, puściła w ruch i nadała jej kierunek
następująca okoliczność: W roku zdaje mi się 1841 przybywa do mnie jakiś Faliński,
ubrany po podróżnemu, mantelzak na plecach, piechotą - wysłany, jak mi mówił, od
pracujących nad demokracją z Warszawy, a jako z księdzem z chłopa rozmawia o nędzy
ludu wiejskiego. Zapewnia, że w całym kraju pracują nad demokracją, że wszędzie czynnie
się do tego biorą, zostawia mi pisemka dla pojęcia dla pojęcia ludu ułożone, to jest 'List
papieża do rolników i rzemieślników' (naturalnie zmyślony), 'Historię rodu ludzkiego'
('Złota Książeczka'), 'Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego' i 'Pan Sędzić'"189.
Then Christian fell down at his feet as dead crying. Woe is, for I am undone! At the sight
of which Evangelist caught him by the right hand saying. All manner of sin and evil words
shall be forgiven unto men. But not faithless, but believing. Them did Christian again a
little revive, and stood up trembling, as at first, before Evangelist190
188
Dla szczególnego opisu wszystkich perypetii zachodzących podczas próby powstania zob. W. Djakow,
Piotr Ściegienny i jego..., dz. cyt., s. 94-126.
189
Tamże, s. 394-395. Podkreślenia nasze.
190
J. Bunyan, Idem, p. 21.
39
Pozostawiając teraz na boku sprawę Falińskiego191, zaznaczyć należy, że jest bardzo
trudnym zadaniem analizować tych tekstów. Najpierw mamy do czynienia z
przesłuchaniem. Osoba przesłuchana jest zdenerwowana. Nie mamy dowodów, np.
świadków, aby potwierdzić sposób zachowania i mówienia Ściegiennego. Ponadto on
kłamie, ponieważ mówi, że Faliński dał mu te teksty, które, jak wiadomo, zostały napisane
przez samego Ściegiennego. Osoba, która kłamie czasem chwieje, źle konstruuje zdania
itp. Też nie wiemy w jakiej formie Ściegienny wyrażał słowy. A jeszcze inna, bardzo
ważka wedle nas kwestia: czy Ściegienny podczas przesłuchań był pobity? Sądzimy, że
nie. Wszystkie pytania, zgodnie z aktami przesłuchań, są sformułowanie kulturalnie. A
nawet gdyby tak było to nie byłoby zapisany w Protokole. Czy członkowie Komisji
Śledczej krzyknęli na Ściegiennego. Może tak. Ale znów nie mamy żadnego dowodu i jak
w przypadku pobicia ten fakt nie byłoby zapisany. Jeszcze inny fragment:
"Kilka razy zgromadziłem zazwyczaj po kilku włościan do siebie do ogródka, około
wiariatu do sadu i tam wpajałem w nich zasady demokratyczne. Nigdzie dalej, w innych
wsiach nie przemawiałem [...] z obawy"192.
"[...] jak złowieszczy duch znowu na początku maja zeszłego 1843 r. zjawia się ów
Faliński. Powiada, że przybył z Galicji; że tam i w Księstwie Poznańskim niezawodnie w
roku 1844 będzie powstanie; zachęca mnie do podniesienia tegoż w Krakowskim; zostawia
nawet plan ich prowadzenia. Myśl ta obudzi moją duszę, ogarnia chęć polepszenia losu
ludu. Skutki przeciwne temu mi do głowy nie przyszły [...]"193.
Po przeczytaniu tego fragmentu mamy wrażenie, że Ściegienny przybiera postać
łatwowiernego człowieka, skłonnego, aby być pod wpływem sugestii. Oczywiście
Ściegienny udaje prostoduszność, gra jak aktor chyba. Prawdopodobnie chciał wywołać
przychylność lub litość na Komisję Śledczą.
"Na początku sierpnia roku 1840 czy 1841 wchodzi do mnie człowiek młody, wzrostu
średniego, twarzy okrągłej, brunet, mający brodawkę nad prawą brwią; ubrany po
podróżnemu z mantelzakiem na plecach, płaszczem pelerynowym nakrytym, i pytam czy ja
jestem ksiądz Ściegienny. Po odebranej potwierdzającej odpowiedzi [...] mówił: Daruj,
księże Ściegienny, że lubo nieznajomy, w ubiorze podróżnego, zachodzę do twego domu.
Dowiedziałem się albowiem, że jesteś ksiądz z chłopa, że się swojej familii nie wstydzisz, a
zatem osądziłem, że z takim człowiekiem, jak ty, można śmiało i otwarcie pomówić. - Któż
pan jesteś? zapytałem. Jestem Faliński. Wybrałem się z Warszawy zwiedzić część kraju, a
osobliwie, otwarcie powiem, bo przed księdzem nie mam się z czym taić, poznać ducha
między obywatelami i wywiedzić się o chłopach umiejących czytać. Wspomniał mi nawet o
191
Nie wiadomo kim jest Faleński. Dembowski? Kamieński? To zagadnienie jest nie do rozwiązania z
powodu braku dokumentów udowadniających. J. Skowronek, Piotr Ściegienny – Apogeum współpracy
duchowieństwa i ruch konspiracyjno-niepodległościowego w Królestwie Polskim w dobie
międzypowstaniowej [w:] W. Caban, dz. cyt. s. 114. Jeśli idzie o wpływ Dembowskiego na Ściegiennego
wiemy, że w „Tygodniku literackim” (1843 r.) pojawiał się artykuł Ściegiennemu znany pt. Kilka myśli we
względzie rozwijania się dziejów i życia społecznego. Pisma, Warszawa 1955. Zapoznał się z pismem pt.
Rewolucja i Lud. Notabene Ściegienny nie mógł czytać tego pisma, gdyż ono zostało napisane w roku 1846.
W tym roku Ściegienny był na zesłaniu.
192
Tamże.
193
Tamże. Podkreślenie nasze.
40
chłopie z Płockiego - Janie Gozdyn, które go mile w domu swoim miła przyjmować.
Opowiadał mi, że w Warszawie młodzież silnie nad oswobodzeniem się pracuje, że wielu
nawet wyższych urzędników do tego należy, że w Lublinie nie znalazł sprawa tak, jak
spodziewał, że dziedzice nie zajmują się oświecaniem włościan, że między ludem wiejskim i
miejskim straszna panuje głupota itp. Na tym najdłużej się zatrzymaliśmy, narzekając na
dziedziców i na księży, że nie starają się oświecać ludzi. Bo jakby to dobrze było, mówił
dalej Faliński, gdyby nasi chłopi umieli choć czytać, gdyby jeden we wsi mógł wiedzieć, co
się w tych książeczkach zawiera (tu z kieszeni przy spodniach wydobywa dwie książeczki i
podaje mi). Jedna z nich była 'List Grzegorza papieża do rolników i mieszczan', druga 'Złota książeczka czyli historia rodu ludzkiego'. Zabierałem się do przejrzenia takowych i
oddania. Ów jednak nie czekając mego zdania odzywa się: 'Ja te książeczki mogę księdzu
zostawić, to sobie ksiądz później je przeczyta, a nawet mam tu i 'Aforyzmy o urządzeniu
społeczeństwa ludzkiego', to i te mogę zostawić. I przyjąłem niebaczny! pisma, które mię i
tylu innych zgubiły!"194.
"Chciałem wszędzie widzieć miłość Boga i bliźniego, chciałem równości, wolności i
braterstwa, chciałem ludzi widzieć aniołami. A zapomniałem, że ludzie muszą mieć i mają
namiętność, które prawami zwierzchność powściągać musi195, bo inaczej zamiast szczęścia
nikt by nie był pewny ani swej pracy, ani swego życia. O, jakże późno przyszła mi ta myśl
zbawienna!"196.
"Ponieważ wymarzyłem rozpoczęcie powstania z kościoła i z ambony ogłosić zasady
demokratyczne, wskazać ludowi, że tu idzie o jego uszczęśliwienie, zachęcić i wezwać do
pomocy w tak ważnej dla nich sprawie pod przewodnictwem stowarzyszonych, wziąłem
zatem z kościoła chodelskiego krzyż cynowy, stułę i komżę. We środę, to jest 16
października 1844 r., zostawiwszy w domu wzięty od Wydrychiewicza zegarek, wyjechałem
w tą nieszczęsną podróż!! Rzuciłem ubogą i nieszczęśliwą matkę, rzuciłem kochającą mię
rodzinę i familią, rzuciłem wszystko! Wyjechałem szukać zguby, szukać śmierci!
Wyjechałem robić tyle nieszczęśliwych, a niewinnie nieszczęśliwych rodzin!!!"197.
W tych trzech fragmentach pojawiają się wykrzykniki. Krzyk czy podniesienie głosu?
Chyba to drugie. Chociaż nie trzeba odrzucić możliwości krzyków, mogą one być
konsekwencją rozpaczą albo wściekłości, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że Ściegienny
jest w trakcie przesłuchania. Prawdopodobnie te słowa, zwłaszcza w ostatnim fragmenty są
szczere a zatem Ściegienny żałuje, iż z jego powodu wielu ludzi cierpiało, w tym jego
rodzina Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że bracia Ściegienni uczestniczyli w próbie
powstania i Ściegienny nie wyrzekał się swoich demokratycznych poglądów.
Wróćmy teraz do procedury sądowej:
Przy wydaniu wyroku pojawiał się problem dotyczący stanu duchownego Ściegiennego.
Zgodnie z prawem Kościoła katolickiego istniały dwa rodzaje kary: depozycja i
degradacja. Według pierwszej, ksiądz jest pozbawiony prawa do pełnienia obowiązków
194
Warszawska Komisja Śledcza, s. 445. Pokreślenie nasze.
Grzech pierworodny i skłonność człowieka do zła.
196
Zeznania w Warszawskiej Komisji Śledczej, 8 (20) XII 1844 roku, s. 447. Podkreślenie nasze.
197
Zeznania w Warszawskiej Komisji Śledczej, 8 (20) XII 1844 roku, s. 469. Podkreślenie nasze.
195
41
kapłańskich na zawsze. Według drugiej, ksiądz ma prawo do pełnienia owych obowiązków
kapłańskich. W dniu 27 kwietnia 1846 roku Komisja Wojenno-Sądowa uznała
Ściegiennego winnym i postanowiła pozbawić godności kapłańskiej w formie degradacji.
W dniu 2 maja 1846 roku, o godzinie 10 wieczorem Ściegienny został uwiężony z Cytadeli
warszawskiej do Kielc198.
Egzekucje planowano przeprowadzić 6 i 7 maja 1846 roku. Tzw. pisma egzekucyjne
podpisane były przez generała-majora Gorłowa, kierującego egzekucją. Pierwsze pismo
stwierdza, 6 maja został wykonane wyrok w stosunku do wszystkich - z wyjątkiem
Ściegiennego. Następnego dnia 7 maja odbyła się egzekucja nad nim. Po pozbawieniu
godności kapłańskich postawiono go pod szubienicą i a potem wysłano na katorgę do
Syberii199.
2.11. Powstanie ks. Ściegiennego III - Od klęski do wygnania
Katorgę odbywał Ściegienny w Zakładach Aleksandrowskich w okręgu Nerczyńskim.
Został przeniesiony na osiedlenie w styczniu 1856 roku200.
Pozostały fakty potwierdzają, że represje nie złamały Ściegiennego, które nawet na Syberii
propagował swoje poglądy i umiał porywać swych ziomków. Są dwa dokumenty, które
potwierdzają tę działalność. Jeden jest protokołem zebrania Ogółu Polskich Zesłańców,
które pod przewodnikiem Ściegiennego odbyło się 1 grudnia 1857 roku w osadzie Zakładu
Gazimurskiego. Drugi jest statutem Ogółu (luty 1858 roku) 201. Ogół był związkiem
polskich zesłańców politycznych, a za cel stawiał sobie zachowanie u jego członków
poczucia narodowego, moralności i świadczenie wzajemnej pomocy braterskiej. Ogół
dysponował biblioteką obejmującą 15 prac historycznych (33 tomów), 40 prac naukowych
(60 tomów), 36 pozycji literatury pięknej (56 tomów) i religijnej (21 tomów). W
konsekwencji i mając na uwadze, że Ściegienny był działaczem i kierownikiem polskimi
zesłańcami, mieli możliwość czytania literatury polskiej i obcej202.
Ściegienny powrócił do Polski po spędzeniu na wygnaniu 25 lat. Miał w tym momencie 70
lat. Bez środków do życia, pozbawiony święceń kapłańskich, nie mógł powrócić do swoich
poprzednich zajęć. Z powodu starości i zepsutego zdrowia203. inaczej nie mógł wykonać.
Starał się zatem o uchylenie wyroku sądu kanonicznego. Sprawa nie była łatwa. Dopiero w
198
Tamże, s. 164, 165, 173, 176 i 177.
Tamże, s. 179 cyt. za t. IX, k. 463. O legendzie obmyślonej przez świadków egzekucji zob. M. Tyrowicz,
Legenda i historia dokoła sprawy Ściegiennego, [w:] Z dziejów polskich ruch społecznych w XIX wieku,
Warszawa 1965, s. 87-89.
200
Tamże, s. 180. Zob. też B. Szostakowicz, Materiały o polskich zesłańcach-uczestnikach spisków pierwszej
połowy lat czterdziestych XIX wieku w Archiwum Syberii Wschodniej (Irkurk), [w:] PAN, Rewolucyjna
konspiracja w Królestwie Polskim w latach 1840-1845. Edward Dembowski, Warszawa, Kraków, Gdańsk,
Łódź 1981, s. 145 i 151.
201
Tamże, s. 181.
202
Tamże, s. 183.
203
Tamże, s. 188. W związku z tym Henryk Kamieński pisze, że „Ściegienny w zeznaniach swoich nikomu
nie zaszkodził, mimo męczarnie, jakie mu zadawano. Przepędzany przez rózgi, nie prosił się żołnierzy
bijących; w takich razach oni zwykli bić zawzięcie. Ledwie żywy z tego wyszedł, dzięki niezwykłej sile.
Gdzie dzisiaj się znajduje, żadnej nie mam wiadomości”. Pamiętniki i wizerunki, Wrocław 1951, przypis.
Podkreślenie nasze.
199
42
końcu roku 1883, na naleganie biskupa lubelskiego Wnorowskiego 204, Ściegiennemu
przywrócono godność kapłańską205.
2.12. Powrót do Ojczyzny - od nowego pisarstwa do zgonu
Po powrocie do kraju Ściegienny również czytał, aby pełnić braki pod względem jego
wykształcenia. A zatem napisał kilka pism: Aforyzmy czyli rzucone myśli dla odszukania i
oznaczenia nieszczęść ród ludu trapiących (1857 roku), Dążność, obowiązki i
przeznaczenie chrześcijaństwa dla ludu wiejskiego i miejskiego napisane (1867 roku, w
1876 roku poprawione), Zakon chrześcijan (1876-1882) i Uwagi o książce Stefana
Buszyńskiego Oświata w Polsce i u Niemców za czasów Kopernika (Poznań, 1875
roku)206). Tematem dominującym w tych tekstach jest wychowanie. Nic zadziwiającego w
przypadku pijara.
Ściegienny zawsze był w stykaniu ze sprawami społeczno-politycznymi w kraju. Nowa
fala polskich rewolucjonistów zbliżała się do niego w latach 1870-1880: Jana Hłaski,
aktywnego działacza w polskim ruchu socjalistycznym, Michała Danielaka, Szymona
Tokarzewskiego, współpracownika Ściegiennego. Pijar życzliwie przyjął ich a ponadto
dawał do rozumienia, że solidaryzował się z ruchem socjalistycznym 207.
Spośród tych „wybitnych" działaczy polskiego socjalizmu interesujemy się w
szczególności dwoma: Jeden z nich, Ludwik Kulczycki. Spotkał się ze Ściegiennym w
roku 1887. Dajmy słowo Kulczyckiemu:
„Ks. Piotr Ściegienny od powrotu z Syberii, który nastąpił na kilka lat przed rokiem 1887,
mieszkał w Lublinie, właściwie za miastem przy Kościele Karmelitów i był na łaskawym
chlebie przy księżach". Udałem się do niego beż żadnych rekomendacji. Byłem wówczas
204
[...] 15 marca 1888 r. papież Leon XIII przekonizował na jego następca regensa seminarium duchownego
kieleckiego ks. Wnorowskiego [...] Mógł zrozumieć lepiej niż którykolwiek inny – którzy odrzucili prośbę
starca. Należał do tego samego pokolenia w połowie XIX w. do chciało życie sen o spadzie. Z akt sądowych
wiadomo, że w r. ; choć nie był nie był kanonikiem honorowym Kieleckim należał do ‘Towarzystwa
Tajnego’ a więc kontynuował tradycję Ściegiennego i jak on nie w tym stopniu, pokutował za swój
romantyzm. W r. 1850 został zesłany w głąb Rosji do guberni wołgodzkiej, skąd po 6 latach powrócił, ale
dopiero w 1862 r. został uwolniony spod nadzoru policji. Sprawą Ściegienego zajął się z powodzeniem niż
poprzednik i bardziej gorliwie. Zwrócił się do generał-gubernatora warszawskiego [...] z prośbą o pozwolenie
na zawrócenie się do Rzymu w sprawie Ściegiennego, motywowana tym, że chce dać starcowi pociechę
religijną i że po powrocie z Rosji, prowadził się on przykładnie Generał-gubernator zapytał o opinię
Ministra Spraw Wewnętrznych, ten zaś 26 października 1883 r. odpowiedział, że nie widzi po temu
przeszkód. Teraz Wnosowski miał ręce rozwiązana. Wezwał przez konsystorz Ściegiennego do Lublina, by
dokonać akt sublewacja, tj. przywrócenia mu przywilejów i władzy kapłańskiej. Osiemdziesięcioletni
starzec po 36 latach degradacji, dowiedział się z radością że będzie mógł znowu sprawować czynności
kapłańskie, toteż ‘prosił, aby przypuszczenie do ołtarza Pańskiego, którego z uczestnikiem oda dawna
oczekuje, jak najprędzej na nastąpić mogło’. Biskupa godził się chętnie, ale uważał za rzecz pożyteczne i
właściwa, aby Ściegienny odprawił 8-dniowe rekolekcje. Krok ten był słuszny przez 36 lat nawet zapomnieć
odprawiana mszy św. Zob. M, Żwczyński ks. „Nasza przeszlość”, Kraków 1948, t. 2.
205
Tamże, s. 188. O sprawie pozbawienia i przywrócenia Ściegiennemu stanu kapłańskiego zob. R. Bender,
Chrześcijanie w polskich ruchach demokratycznych XIX stulecia, Warszawa 1975. s. 121
206
Tamże, s.188.
207
W. Djakow, dz. cyt. s. 189-190 i M. Śliwa, Polscy socjaliści wobec legendy Księdza Piotra Ściegiennego,
[w:] W. Caban (red.), Piotr Ściegienny..., dz. cyt., s. 240-241.
43
21-letnim młodym działaczem socjalistycznym z kółką kronemberczyków. Zajechawszy
przez świątynię, zacząłem się rozglądać naokoło, kogoby zapytać o ks. Ściegiennego, gdy
nagle zauważyłem idącego opodal staruszka. Podszedłem więc do niego i zapytałem, czy
nie wie, gdzie mieszka ks. Ściegienny. Staruszek pondiósł schyloną głowę, spojrzał na mnie
zmęczonymi i zaczerwinionymi oczami i odpowiedział z pewnym zdziwieniem, że on
właśnie jest ks. Ściegiennym”208
„Nawiązując do przeszłości swojej, powiedział, że działalność jego nie mogła, przy
ówczesnych okolicznościach, przybrać większych rozmiarów. Społeczeństwo było albo
nastraszone, albo apatyczne po wypadkach z 1830 i 1831 roku. Lud wiejski specjalnie
przybyty, nieufny, nieuświadomiony”209.
„Następnie, przechodząc do chwili obecnej (raczej ówczesnej), wyjął z pod prachy paczkę
pism. Były to numery 'Głosu' i 'Przeglądu Tygodniowego'. Wskazując na nie, powiedział:
Widać z tego wszystkiego, że obecnie w całej Europie prądy socjalne rozwijają się dobrze;
ruch w poszczególnych państwach nie jest odosobniony. Podkreślił specjalnie siłę
socjalnej demokracji niemieckiej. Nie mówiąc zupełnie wyraźnie o swoich poglądach,
wskazywał jakby na to, że my, młodzi działacze, jesteśmy w warunkach bez porównania
korzystniejszych od niego w latach 1830 i 1844. Widocznie liczył na przyszłość,
przywiązując wielką wagę do socjalnej demokracji i do międzynarodowości ruchu"210.
„Po latach kilkunastu otrzymałem we Lwowie, jako jeden z kierowników Polskiego Tow.
Nakł., dwa zeszyty małego formatu, będące rękopisem ks. Ściegiennego, pisanym zdaje się
przed samą śmiercią. Z radością wziąłem do ręki te zeszyty i przeczytałem. Doznałem
zupełnego rozczarowania. Zamiast wywodów jasnych, trzeźwych, racjonalistycznych znalazłem wyznania mistyczno-religijne o charakterze moralizatorstwa w stylu Tołstoja.
Zagadnieniom społeczny autor przeciwstawiał wewnętrzne doskonalenia się. Widocznym
było dla mnie, że w psychice ks. Ściegiennego pomiędzy rokiem 1887 a 1900 nastąpił
zasadniczy przewrót..."211.
Nic zadziwiającego, że „wybitny” działacz socjalizmu polskiego zatopiony w okopach
dialektyki, materializmu dialektycznego, materializmu historycznego, przemiany ilości w
jakość, stałego ścierania się przeciwieństw, negacja negacji, struktury i nadstruktury,
alienacji, praxis, walki klasowej itp. nie potrafi uchwycić pojęć takich jak „wewnętrzne
doskonalenia się” oraz "wyznania mistyczno-religijne o charakterze moralizatorstwa w
stylu Tołstoja".
Po pierwsze, wewnętrzne doskonalenie jest celem każdego katolika odpowiedzialnego.
Ksiądz Piotr Ściegienny był pijarem, księdzem katolickim. Każdy człowiek poprzez
modlitwy, pokuty, różne umartwienia, czytanie katechizmów oraz pobożnych książek,
uczestnictwo w rekolekcjach, przyjmowania sakramentów itd. udoskonala się.
Udoskonalenie przyczynia się do skonstruowania tzw. Miasta Katolickiego (a nie
208
L. Kulczycki, Moja rozmowa z ks. Ściegiennym z lipca 1887 r. [w:] „Niepodległość”, t. I, Warszawa,
październik 1929 – marzec 1930, s. 168.
209
Tamże, s. 169.
210
Tamże. Podkreślenie nasze.
211
Tamże. Podkreślenie nasze.
44
Królestwa Bożego na ziemi)212, czyli miejsca, w którym cnoty chrześcijańskie panują.
Katolik udoskonalony - rzecz oczywista to udoskonalenie zawsze będzie wadliwe - ma
tylko jeden jedyny ostateczny cel. Słowem: dlaczego Bóg stworzył człowieka. W jednym
katolickim katechizmie znajdujemy odpowiedź na pytanie o ostatecznym celu:
„Bóg stworzył człowieka w tym celu, żeby człowiek poznał Boga, miłował Go i służył Mu, i
tak po śmierci posiadłszy Boga przez uszczęśliwiające oglądanie Go twarzą w twarz,
cieszył się Nim na wieki w niebie"213.
Zdanie to dla „wybitnych” działaczy socjalizmu polskiego jest niezrozumiałe, ponieważ
ono zakłada istnienie transcendentnej rzeczywistości nadzmysłowej, pojęcia, które
sprzeciwia się materializmowi. Również Tołstoj był w poszukiwaniu doskonalenia
jednostki.
Jeśli chodzi o „psychikę” Ściegiennego, raczej mamy tu do czynienia z jego duszą. Chyba
Ściegienny „w obliczu śmierci” zauważył, że ciężko błądził, że socjalizm jest drogą do
komunizmu i komunizm jest drogą donikąd. Rzeczą niemożliwą jest poznać treść jego
ostatniej spowiedzi. Tylko możemy domniemywać.
Drugim „wybitnym” działaczem polskiego socjalizmu jest Stanisław Przybyszewski, który
w roku 1893 napisał List otwarty do polskiego roboczego, w celach politycznorewolucyjnych - dla "sprawy" socjalizmu, opierając się na Liście Ojca św. Grzegorza
Papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany. Dlatego List Przybyszewskiego
bazuje na tekście Ściegiennego, można znaleźć podobieństwa. Jednak i z uwagi na to, że
List Ściegiennego został napisany w roku 1840, sytuacja socjo-polityczna w Europie
zasadniczo się zmieniła. Ściegienny miał do czynienia z niepiśmiennymi chłopami.
Socjaliści zaś w latach dziewięćdziesiątych adresowali się do chłopów, którzy umieli
czytać i pisać. Ponadto, w czasach działalność Ściegiennego protagonistami tragedii
pańszczyzny byli chłopi, wieśniacy, rzemieślnicy... i panowie i księża. Wręcz przeciwnie,
Przybyszewski ma przy sobie robotnikom, którzy pracują w fabrykach pod kierunkiem
fabrykantów i z tego powodu biorą udział w zorganizowanych ruchach robotniczych 214.
Ciekawą okolicznością, która przyczynia się do demaskacji oszustwa Przybyszewskiego
jest fakt zapomnienia o Ściegiennym w latach dziewięćdziesiątych. Byli ci, którzy
twierdzili, że ten ksiądz nie istniał 215. W okazji rozpowszechniania Listu w Galicji na
początku roku 1893 prezydium Namiestnictwa w Lwowie zapytywało dyrekcję policji w
Krakowie kto to jest ksiądz Piotr Ściegienny i gdzie przebywa". Dostali życiorys księdza i
informacji o jego śmierci216.
212
Zaznaczyć należy, że Królestwo Boże na ziemi oznacza stosować doktrynę Jezusa Chrystusa.
Piotr Kardynał Gasparri, Katechizm katolicki dla osób dorosłych, które pragną zdobyć pełniejszą
świadomość nauki katolickiej, przeł. Ks. Jan Korzonkiewicz. Warszawa 2000, rozdz. III, cz. I, art. 4, pytanie
61.
214
W. Djakow, dz. cyt., s. 190-191 i A. Chwalba, Sacrum i rewolucja. Socjaliści polscy wobec praktyk i
symboli religijnych (1870-1918), s. 169.
215
A. Chwalba, dz. cyt., s. 175.
216
M. Śliwa, Polscy socjaliści wobec legendy księdza Piotra Ściegiennego, [w:] W. Caban (red.), dz. cyt., s.
246.
213
45
Mówiono, że dzięki Listowi otwartemu... Ściegienny został uratowany od zapomnienia i
wskutek tego stał się "agentem propagandowym". Tak, ale za jaką cenę? Wypaczenie
prawdziwej myśli pijara, który od tamtego momentu uchodził za „agitatora” i w niektórych
zebraniach robotniczych jego obraz był powieszony obok Karola Marksa, Fryderyka
Engelsa, Ferdinanda Lasalla, Adama Mickiewicza, Tadeusza Kościuszki. Oto znakomita
mieszanina ideologiczna.
A teraz in extenso zacytujemy List otwarty do polskiego ludu roboczego217, w którym
znajdziemy wyrażenia takie jak fabryka, fabrykant, robotnik, organizacje socjalistyczne
oraz Bóg, Chrystus, kościół, księża, panowie. Na początku listu Ściegienny
(Przybyszewski) żałuje, że był obłudnikiem, ponieważ kłamał, był w służbie panów i w
imię Boga usprawiedliwił uciemiężenie.
"Bracia kochani! Po raz pierwszy odzywam się do Was, nie jako do posłusznych ani
owieczek, które trzymałem, by ułatwić panom strzyżenie Was, ale jako do braci. Wasze i
dzieci Waszych łzy gorzkie doszły do serca mojego i duszy mojej i cierpię razem z Wami,
widząc Waszą nędzę, ciemnotę i poniżenie. Teraz dopiero pojąłem przyczyny cierpień
Waszych i widzę jasno, że Księża, zamiast pójść śladami Chrystusa i bronić wszystkich
uciśnionych, z religii zrobili sobie zyskowny kram, a z wiary środek do ogłupiania Was i
dlatego postanowiłem zdjąć Łuskę z oczu Waszych i jak Chrystus biczem słów moich
wypędzić tych handlarzy z kościoła. Dotychczas byłem posłusznym sługą panów i rządu i
żądania ich objawiałem Wam z ambony, jako żądania od Boga pochodzące. Żądałem od
Was pokory i uległości względem panów, wstrzymywałem Was wszelkimi siłami od
wystąpień przeciwko wyzyskowi, dowodząc Wam, że im więcej cierpieć będziecie na ziemi,
tym większą nagrodę otrzymacie w niebie. Kłamałem Wam mówiąc, że w imieniu Boga
żądam od Was pracy na panów, podatków na rząd, pokory względem tyranów, gdy
wszystko to się opiera na fałszu i obłudzie. Bóg stworzył Was nie dlatego, żebyście żyli w
nędzy i niedoli, ale dlatego żebyście byli swobodni, korzystali z wszystkich wygód,
pracowali nie na panów, ale na siebie. Jeżeli Wy nieszczęśliwi, pochodzi to nie z woli
boskiej, a z Waszej woli i wini, gdyż zamiast łączyć się i walczyć w obronie Waszych
najświętszych praw. Wy wybieracie na posłów Waszych najzaciętszych wrogów - panów i
jak owce bez szemrania idziecie na rzeź, gubiąc tak szczęście swoje. Czyż Wy nie widzicie,
że obcy ludzie żyją pracą Waszą, opływając w dostatkach, podczas kiedy Wam nieraz brak
chleba czarnego? Czyż nie czujecie, jaką pogardę mają do Was wszyscy ci, których wy
pracą swoją utrzymujecie? Czyż nie przenosicie strasznego ucisku, nędzy i upodlenia,
przed którym zżymać się musi każdy, choć trochę posiadający godności człowieczej?"218.
"Bo jeżeli to wszystko widzicie i czujecie, to czemu nie zapłoniecie świętym, bo słusznym
gniewem i nie wystąpicie do walki z całą tą ohydą?"219.
W tym fragmencie i w następujących Przybyszewski cytuje idee, które wielokrotnie
pojawiają się w pismach Ściegiennego. Tylko dostosowuje tekst do okoliczności
wytyczonych przez rewolucję przemysłową:
217
„Kalendarz lubelski” 1984, s. 40-41.
Tamże, s. 40-41. Podkreślenie nasze.
219
Tamże, s. 41.
218
46
"Z pracy Waszej powstaje wszystko, co służy do zaspokojenia ludzkich potrzeb; bez Was
ludzie byliby pozbawieni wszelkich wygód, a w końcu kto korzysta z owoców pracy
Waszej? Panowie, którzy przywłaszczyli sobie ziemię, która zarówno jak powietrze i woda
przeznaczona była dla wszystkich ludzi, a także i fabryki, które przecież nikt inny, jak
robotnicy swoimi rękami wystawili. Panowie doszli do władzy, rząd zrobili narzędziem w
rękach swoich, postawili go na straży swoich interesów i na domiar złego każą się Wam
wybierać na posłów, chcąc w ten sposób zepchnąć na Was wszystkie podatki i powiększać
wojsko, naturalnie przeciwko Wam. Czy to tak powinno być? Wszyscy ludzie powinni być
równi, zdrowy człowiek na zdrowego człowieka, robotnik na pana, wszyscy na jednego nie
powinni pracować. Pan taki sam człowiek, jak i Wy: ma ręce, nogi, zdrowie i powinien
sam zarabiać na swoje utrzymanie"220.
"Nie ma teraz sprawiedliwości na świecie i teraz z pewnością, gdyby Chrystus się zjawił,
wyrzekłby się wszystkich obłudników, podszywających się pod słowem jego, przekląłby
Waszych ciemięzców, panów i księży i stanąłby po stronie tych, co bronią spraw Waszych,
bo po Waszej stronie prawda i słuszność! Słuchajcie mnie i przyjmujcie do serca to, iż
pokora winniście tylko prawdzie i sprawiedliwości, nie zaś gwałtom i krzywdzie, a
wszystkie porządki dzisiaj [fragment nieczytelny w czasopiśmie]. Prawdą zaś jest to, że
[fragment nieczytelny w czasopiśmie] a nie spożywacie owoców swej pracy, którą
zagarniają dla siebie panowie i kapitaliści. Prawdą jest to, że podatki państwowe spadają
na lud pracujący, że rządy są w rękach panów i że nigdy nic nie zrobiły dla robotników"221.
"Przeciwko sile zła, które wszechwładztwo zapanowało na świecie, powstańcie Wy nie
modły, nie prośby, ale siłę dobrego. Pamiętajcie, że pokorą nie zdobędziecie sobie nic,
groźbami mało, a wszystko siłą. Siłą tą u Was jest jedność robotnicza, przeciwko której nic
ostać nie potrafi! Siłą tą u Was są organizacje socjalistyczne, walczące ze wszystkim, co
Was gnębi i uciska w celu uwolnienia ludzkości od trapiących ją nieszczęść. Kiedy wszyscy
zrozumiecie nareszcie jasno całą podłość obecnego porządku i połączycie się w jedną
potężną partię, zło zginąć musi. Jak rzeki w biegu żadna siła nie jest w stanie wstrzymać,
tak i próżne będą wysiłki wszystkich wrogów prawdy i sprawiedliwości w celu stłumienia
Waszego ruchu. Sztanda nasz powiewać będzie nad światem całym, który wyzwoli się z
pazurów gwałtu i fałszu. Obecny padoł pracy i łez zamieni się w dolinę pracy, szczęścia i
dobrobytu, a wtedy już nie będzie żadnej polityki hańbiącej, które z religii robi tylko
narzędzie ucisku. Pamiętajcie się, bracia, póki czas odwrócić wszystkie te nieszczęścia od
siebie. Przejrzyjcie i wreszcie, nie słuchajcie panów i ich płatnych pochlebców, gdyż oni
czyhają tylko na zgubę Waszą, ale idźcie za głosem rzeczywistych obrońców szczęścia
Waszego. Porzućcie wszyscy Wasze poniżenie się przed gwałtem, albowiem tylko dla
dzikich pogan możliwym jest całować tę rękę, która ich smaga, a przecież nawet i robak
żądłem się broni"222.(s. 41)
"W organizacjach socjalistycznych, w walce z panami i fabrykantami możecie znaleźć
drogę wyjścia ze swojego strasznego położenia"223.
220
Tamże, s. 41. Podkreślenia nasze.
Tamże, s. 41. Podkreślenia nasze.
222
Tamże, s. 41. Podkreślenia nasze.
223
Tamże, s. 41. Podkreślenie nasze.
221
47
"Tak mówię Wam ja, co prawdę umiłowałem nad wszystkim; jako sługa sprawiedliwości
zwracam się do Was: walczcie do ostatniej kropli krwi z wszystkim i niesprawiedliwością,
a zwycięstwo będzie po Waszej stronie"224
Odnośnie tego listu nie można powiedzieć, że jesteśmy w obliczu plagiatu. Mnóstwo
działaczy, ideologów, teoretyków, posługiwało się wyrażeniami znajdującymi się w tym
tekście. Chodzi o uzurpację imiona i w konsekwencji przypisywać Ściegiennemu nie tylko
słowa, których on nigdy nie napisał, lecz także pochlebczą postawę wobec władzy, której
on nigdy nie przybrał.
Ściegienny zmarł 6 listopada 1890 roku. Oprócz „wybitnych” działaczy polskiego
socjalizmu, jak zobaczyliśmy wyżej, władza carska oraz „oświecone społeczeństwo” 225 nie
chcieli uwiecznić jego pamięci226, chyba dlatego, że nie chcieli przekształcić Ściegiennego
w mit. Natomiast chłopi o nim nie zapomnieli. Dla nich Ściegienny był swego rodzaju ich
ojcem, opiekunem, jedynym chyba księdzem, który się troszczył o cierpienie i straszliwe
położenie wieśniaków. Nawet w latach dwudziestych XX w. chłopi śpiewali piosenki o
nim227.
2.13. Zamiast konkluzji - Ks. Piotr Ściegienny: w pogoni za rozwiązaniem trudnego
zagadnienia
W tym rozdziale mieliśmy do czynienia z niezwykłym i wszechstronnym człowiekiem Piotrem Ściegiennym: księdzem pijarem, nauczycielem, ideologiem, organizatorem,
utopistą, rewolucjonistą, wygnańcem. Wszechstronność ta porusza inne tematy i
zagadnienia dotyczące spraw politycznych, filozoficznych, psychologicznych itp.
Narysowaliśmy ogólną sylwetkę naszego bohatera. Natomiast, ta niezwykłość może
przybierać formę pytania: czy ks. Piotr Ściegienny był marzycielem o najlepszych
światach czy księdzem na manowcach? Aby dać zadowalającą odpowiedź na to pytanie
następne rozdziały poświęcone będą odnalezieniu owej odpowiedzi.
Then Evangelist proceeded, saying, Give more earnest heed to the things than I shall tell
thee of. I will now show thee who it that led thee astray, and who it was also to whom he
sent thee. That man that met thee is one Wordly Wiseman; and rightly is so called: partly
because he seeks only for things of this world (therefore he always goes to the town of
Morality to church), and partly because he loveth that way best, for it saveth him from the
Cross; and because he is of this evil temper, therefore he seekth to turn you from my way
though it is the right way.
He to whom thou wast sent for ease, being by name Legality; is not able to set thee free
from thy burden. No man was yet ever rid of his burden by him, no, nor ever is like no be;
ye cannot be set right by any such plan228
224
Tamże, s. 41.
Inteligencja pracująca w czasach PRL.
226
W. Djakow, dz. cyt., s. 190.
227
Zob. J. Chrosinski, Pieśni ludowe o Piotrze Ściegiennym w Kieleccyźnie, „Polska sztuka ludowa”, 1952,
N° 6.
228
Idem, p. 21.
225
48
Rozdział 3
Wypracowanie światopoglądu - Teksty czytane przez Ks. Piotra Ściegiennego
Jeśli chcemy zrozumieć sposób myślenia jakiegoś myśliciela, pierwszym krokiem jest
pytać: co ten autor czytał? Teksty czytane stanowią "grunt" nad którym on buduje swoje
poglądy. W przypadku P. Ściegiennego mamy bogatą informację dzięki przesłuchaniom,
które miały miejsce w Kielcach 3 (15) dnia XI 1844 r. w Biurze Naczelnika Wojennego i
w Warszawskiej Komisji w dniu 8 (20) XII 1844 r.
Podczas zeznania w Kielcach, na pytanie o jakie pisma czytał Ściegienny ten
odpowiedział, że czytał czasopismo "Demokrata Polski", kwestie czyli okólniki
Demokratyczne, niektóre egzemplarze (arkuszy) "Gazety Polskiej", Księga Ludu
Lamennais'go i Manifest Demokratyczny.
W przesłuchaniu, które odbyło się w Warszawie Ściegienny odpowiedział na nadawane
pytania i a potem „pod okiem komisji” opisał, że przeczytał następujące teksty, gazety i
broszury: 6 kwestii Towarzystwa Demokratycznego, jeden manifest tegoż Towarzystwa,
Księgi Ludu Lamenego, Akt przeciwko Czartoryskiemu, dwa numery „Nowa Polska”, dwa
numery gazety „Pszonka”, dwa zeszyty „Demokraty Polskiego” i podobne, Pan Sędzic,
Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, Historię rewolucji francuskiej Laponarego, List
Nabielaka do Mochnackiego, Historię polską od ostatniej rewolucji Lelewela, "Tygodnik
Literacki", "Orędownik" i Joanna Grudzińska - powieść.
Kiedy Ściegienny został pojmany znaleziono następujące teksty: Panowanie Stanisława
Augusta Poniatowskiego, utwory J.U. Niemcewicza, Adama Mickiewicza, Maurycego
Mochnackiego i Opis starożytnej Polski Święcickiego.
Wiemy również, że Ściegienny czytał dzieła Alexis de Tocqueville'a, Aimé Martina,
Jacques Arago, François Vincent Raspail'a, Ignacego Krasickiego i broszurę anonimową
pt. Czy Polacy się wybić mogą na niepodległość?
Powinniśmy teraz analizować te teksty, aby znaleźć wspólne treści ideologiczne,
umożliwiające pojmowanie „gruntu”.
3.1. Teksty czasopisma „Demokraty Polskiego” - Polemika
„Demokrata Polski”, pismo polemiczne, które było wydane przez Kazimierza
Tomkiewicza. Z uwagi na kontekst naszego badania, wybraliśmy niektóre artykuły, w
których można znaleźć ostre krytyki katolicyzmu. Np. w artykule pt. Katolicyzm nie
zmienia swojej struktury229 jest ostra krytyka papieża Grzegorza XVI, autora encykliki
Cum primum, potępiającej powstanie listopadowe w szczególności i politykę kościelną w
229
t. I, 29 stycznia 1838 r., s. 85-87.
49
ogóle. W artykule pt. Pomysły kongregacji jezuickiej o usamowolnieniu chłopów 230. Oto
kilka fragmentów tego pisma:
„Dostałem nareszcie pismo jezuickie pod tytułem Młoda Polska, które gwałtem chcę
uchodzić za demokratyczne, a którego chytre zamiary, w kilku artykułach Demokrata
należycie cenił. Odczytując to pismo, przekonałem się, że niepodobieństwem jest bez
obrazy sumienia przyznać wyobrażeń demokratycznych bezbożnej nauce, co nakazując
uległość wszelkiej władzy jakoby od Boga pochodzącej, zamienia społeczność na trzodę
bydląt, bez własnej woli i wiedzy, przytłumia w człowieku co jest prawdziwie boskiego, to
jest jego myśl i wola, czyni go narzędziem lepszego intryganta”231.
„Mikołaj [cesarz rosyjski] nie innej trzyma się nauki; uznał jej wartość, kazał pozakładać
szkoły po miastach i wsiach na ten cel jedynie, aby wpajano w młodociane umysły, że
cesarz jest posłańcem Boga, że jemu boska prawie należy się cześć [...]”232.
„A Ojciec Święty widząc harmonią jego działań ze swymi widokami, rzuca klątwy na lud
co chciał wydobyć się na wolność, nakazuje ślepe posłuszeństwo, uległość ciemiężcy i każe
błogosławić imię jego”233.
„Dziewiętnaście upływa wieków jak Chrystus przyniósł na ziemi wyobrażenie wolności
powszechnej, dziewięć wieków jak Kościół katolicki gości w kraju polskim, a ty lud jęczysz
w poddaństwie gorzej jak za pogan! Katoliccy panowie świeccy, a co zgroza nawet
wspomnieć i duchowni wyłączyć się z powszechnej rodziny, i jakoby nie ludzi ale natury
niższe od siebie istoty do pracy jedynie i cierpień przeznaczone uznali, zostawiają ci
prawo do równości w obliczu Boga, na sądzie ostatecznym”234.
W numerze z dnia 4 grudnia 1838 r. znajduje się artykuł pt. „moralność jezuitów
paryskich”. Oto fragment:
„Wiadomo jest czytelnikom naszym, że co najsromotniejszego zjawi się w tułactwie,
wszystko to wciela w siebie jezuicka kongregacja. Znaleźć tam można podupadłych na
duszy; już to przez wykorzenione od dawna płaskość charakteru, zawiedzenie w
światowym szalbierstwie, spodlenie się w politycznym zawodzie, albo też przez osłabienie
władz umysłowych sprośną rozpust”235.
Dalej czytamy:
„Kongregacja jezuicka i jej dziennik zwiastują nam nową Sodomą i Gomorę. Obrażona
moralność publiczna powinna by wołać i wołać, aby klasztor paryski doznał podobnego
jak Sodoma i Gomora”236.
230
t. I, 29 września 1838 r., s. 181-182.
Dz. cyt., s. 181. Podkreślenie nasze.
232
Tamże, s. 181.
233
Tamże, s. 181.
234
Tamże, s. 181.
235
Tamże, s. 23.
236
Tamże, s. 23.
231
50
3.2. Od ultramontanizmu do demokratycznego chrześcijaństwo. H.F.R. de Lamennais
„Wydaje się, że dzieła Lamennais’go pociągały polskich konspiratorów tamtych 10 lat,
przede wszystkim głoszeniem równość między ludźmi. Treść Księga ludu żywo
interesowały Ściegiennemu problemy poruszany przez francuskiego Opata [...]. Również J.
Kucharzewski237 dostrzega wpływ tekstów Lamennais’go. Np. w liście Ojca św. Grzegorza
papieża do rolników i rzemieślników z Rzymu przysłany, który Ściegienny napisał w
celach agitacyjnych można znaleźć wpływ myśli a nawet wyrażeń Lamennais’go.
Rozwijanie w liście myśl, że cierpienia życia społecznego nie pochodzą z woli Boga, lecz
z ciemnoty i złej woli [...] przypomina wstęp do Księgi ludu [...]238.
Oto niektórych paragrafów tego tekstu239
„Nie wszystkie rzeczy są na tym świecie taki, jakie być powinny. Jest za wiele zła i to zła
zbyt wielkiego. Nie tego przecież chciał Bóg. Ludzie zrodzeni z tego samego ojca mieli
tworzyć jedną rodzinę, połączoną niekrępującą więzią braterskiej miłości240.
„W rodzinie wszyscy mają udział na widoku korzyść wszystkich, albowiem wszyscy kochają
się wzajemnie i wszyscy udział we wspólnym dobytku [...] Ich radości, ich cierpienia są
wspólne. Jeśli jeden jest kaleką, jeśli zachoruje lub jeśli przedwcześnie straci zdolność do
pracy, inni żywią go leczą; toteż nigdy nie jest opuszczony”241.
„Kiedy interes jest dla wszystkich wspólny nie masz mowy o rywalizacji, z więc o
sprzeczkach”242.
„Skąd się to bierze się to bierze, iż nasz los jest tak ciężki, a nasze życie pełne niedoli?
Miejmy o to pretensję tylko do siebie: zapomnieliśmy o prawach natury, odwróciliśmy się
od jej dróg”243
„Jest miejsce na ziemi dla wszystkich i Bóg uczynił dość urodzajna, aby zaspokoić hojnie
potrzeby wszystkich. Jeśli i ów cierpi niedostatek, to dlatego że człowiek zakłócił porządek
ustanowiony przez Boga dlatego, że rozbił jedność rodziny pierwotnej, dlatego, że
członkowie tej rodziny, dlatego że członkowi tej rodziny stali się obcy jedni drugim stali się
wrogami”244.
237
Od Białego Caratu do Czerwonego, Warszawa 1925, t. II, cz. I, „Geneza maksymalizmu”, s. 227-228.
W. Djakow, dz. cyt. s, 130.
239
H.F.R Lamennais, HF.R., Księga ludów.[w:;] Wybór pism, wstępem i przypisami opatrz. Adam Sikora,
Warszawa 1970. Należy zaznaczyć, że Ściegienny czytał Księgę w 1831. W przesłuchaniach, które miały
miejsce w dniu 3(15) w Biurze Naczelnika Wojennego oraz w Warszawskiej Aleksandrowskiej Cytadeli na
Posiedzenie Komisji dnia 8 (20) na pytanie: co Ks. czytał, obok innych czasopismów – odpowiedział:
‘Księga ludu’
240
s. 302.
241
s. 303.
242
Dz. cyt. s. 303.
243
Tamże, s. 304.
244
Tamże, s. 304.
238
51
„Taki się stał świat, kiedy więź braterska została zerwana z pełną pychy. Wypoczynek,
bogactwo i wszelkie dla jednych; dla drugich trud, nędza a na koniec wspólny dół
cmentarny245
„Co to jest lud? Są ludzie w codziennym znoju bez przerwy wystawieni na skwar, deszcz i
wiatr i wszelkie przeciwności pór roku, orzą ziem ziemię i składają w łonie wraz z ziarnem,
które wyda plon, część swoich sił i życia i otrzymują w ten sposób w pocie czoła
pożywienie, które jest dla wszystkich niezbędne”246.
„Inni wyrąbują lasy, pracują w kamieniołomach i kopalniach.247
„Inni topią przetwarzają metale, nadają im formy zdatne do przeróżnego użytku”248
„A ten, kto chwyta ze oręż w obronie ojczyzny, broni jej i swoje i oddaje jej swoje
najpiękniejszy lata,, godziny czuwania i swoją krew? Kto poświęca się i umiera dla
bezpieczeństwa innych, aby zapewnić ogniskom domowym spokojną i cichą radość, czy
nie jest dzieckiem ludu?”249
„Bez ludu nie ma żadnego dobrobytu, rozwoju ani życia; bo nie ma żadnego życia bez
pracy, a praca jest wszędzie przeznaczeniem ludu”250
„Gdyby lud znikł, cóż by się ze społecznością? Znikłaby z nim razem. Pozostałyby tylko
nieliczne tylko nieliczne jednostki, rozproszone po ziemi, którą musiałaby wtedy uprawiać
własnymi rękami. Aby żyć, musiałaby natychmiast stać się ludem”251
„Otóż w tym społeczeństwie, niemal wyłącznie złożonym z ludu i utrzymującym się li tylko
dzięki ludowi, jakaż jest kondycja ludu? Czy owo społeczeństwo czyni dla niego?252
„Skazuje go na ustawiczna walkę z mnóstwem przeszkód wszelkiego rodzaju, które
przeciwstawia polepszeniu jego doli [...] traktuje go, jak rolnik traktuje konia i wołu a
często gorzej [...]”253
„Czyż tak będzie zawsze? Czy losem tej rzeszy jest trwać wieczyście w kręgu udręk, czyż
nie może ona niczego oczekiwać od przyszłości? Czy istnieje w niej poza nią jakaś fatalna
konieczność, która ma udaremniać polepszenie jej losu aż do końca jej dni? Czyżby Ojciec
niebieski skazał na cierpienia wciąż jednakowe? Nie myślcie tak, albowiem bluźnilibyście
w duszach waszych”254.
245
Tamże, s. 306-307.
Tamże, s. 307.
247
Tamże, s. 30
248
Tamże, s. 307.
249
Tamże, s. 308.
250
Tamże, s. 308.
251
Tamże, s. 308.
252
Tamże, s. 309.
253
Tamże, s. 309.
254
Tamże, s. 309.
246
52
„Drogi boże są drogami miłości. To, co pochodzi od Niego, to nie zło, które nęka biedne255
„Niektórzy powiadają: już rodząc się przeznaczeni jesteście do męki; na tym padole wasze
życie jest tylko męka i nią tylko być może256
„Nie słuchajcie tych kłamliwych słów: Szczęśliwość doskonała, do której dąży każdy byt
ludzki, jest, to prawda, z tego świata: spędzacie tu czas jakiś, aby osiągnąć pewien cel,
spędzić obowiązki, dokonać dzieła; odpoczynek jest na tamtym świecie, a teraz jest czas
pracy. Niemniej jednak praca, zgodnie z zamysłem tego, kto ją nakazuje, nie jest
bynajmniej karą, której podlegamy ustawicznie, ale w miarę jak na to pozwala wysiłek,
którego on wymaga, jest dobrodziejstwem rzeczywistym, aczkolwiek zmiennym, początek
radości, której końcem jest pełnia”257
„Powiadam wam, że na nędz nie ma lekarstwa – przeciwnie, możecie jej zaradzić, a skoro
przeszkoda istnieje nie w naturze, lecz w ludziach, obalicie ją, skoro tylko zechcecie; ci
bowiem których interes fałszywie rozumiany polega na tym, by wam przeszkodzić, czymże
są w porównaniu z wami? Jaka jest ich siła? Przeciw każdemu z nich jest was stu!258
„Mieliście bronić waszego prawa, zyskaliście, że częstokroć napastowano w waszym
imieniu prawo bliźnich waszych: mieliście na ziemi ustanowić braterstwo, królestwo boże
miłości; miast tego każdy z was myślał tylko o sobie [...]259”
„Otóż w ten sposób nie niszczcie złe, lecz utrwalacie260”
„Chcecie, żeby wam się powiodło? Czyńcie to, co jest dobre dobrymi środkami. Nie mylcie
siły, która sprawiedliwości, gwałtem brutalnym i okrutnym”
„Lud ma więc, jak i jednostka, prawo życia, samozachowania i swobodnego rozwoju.
Wszelki cios wymierzone w to prawo pogwałceniem praw Stwórcy; im głębsze zaś jest
owo pogwałcenie, tym głębiej sięga zrodzone zeń zło261”
„A teraz powiedz mi, o ludu, co stało się z twoim prawem na tym świecie?”262
„Ongi niewolnik, później przez wieki chłop pańszczyźniany, wciąż uciskany i wciąż
wyzyskiwany [...]”263
255
Tamże, s. 309.
Tamże, s. 310.
257
Tamże, s. 310.
258
Tamże, s. 310-311.
259
Tamże, s. 311.
260
Tamże, s. 322.
261
Tamże, s. 322.
262
Tamże, s. 322.
263
Tamże, s. 322.
256
53
„Otóż niemal wszędzie korzystanie z dóbr natury przeznaczonych dla wszystkich, było
wyłączonym udziałem kilku ludzi, którzy utrzymując lud w poddaństwie i zapominając
wobec niego o uczuciach, jakie bracia winni są braciom, traktowali go jak zwierze [...]264
„I mogli tak go traktować, mogli utrzymywać go w niewoli i w ciemnocie, w nędzy i
poniżeniu, albowiem będąc panami społeczeństwa i organizując je wedle swój osobisty
interes, odjęli ludowi środki obrony, pozbawiając go praw, prowadzenia wspólnych
interesów i sprowadzając go do stanu zwykłego biernego posłuszeństwa265
„Cała natura uświadamia nas o tym, jak bardzo ludzie potrzebują siebie nawzajem;
przykazanie boże o wzajemnej pomocy, ofiarność i miłości przypomina nam wciąż to, co w
każdym momencie widzą wokół nasze oczy. Jaskółki się gromadzą, kiedy nadejdzie dla
nas, aby udać się do inny stref na poszukiwanie pokarmu, który Ojciec niebieski
przygotował dla nich wasze życie, wasza wolność”266
„Wyobrażali sobie, że władza przynależy z prawa kilku rasom natury doskonalszej albo, że
Bóg przyznał ją bezpośrednio bądź rodom przeznaczonym do wieczystego jej piastowania.
Wieczyście więc ludy są im winne posłuszeństwo całkowicie, ślepe. Albowiem wola wodza
ustanowionego wodza ustawionego przez Boga, która w stosunku do poddanych jest wolą
samego Boga, musi być zawsze słuszna; i w żadnym przypadki żadne nadużycie, żaden
wybryk ani nawet żadna najpotworniejsza zbrodnia nie upoważni do zrzucenia jarzma i
tyrańskiej władzy. Nazywali to prawem bożym”267
„Ludu, zatkaj uszy na te kłamstwa. Niech bezbożnik bluźni Ojcu rodzaju ludzkiego, a ty
ucz się poznawać jego prawa, ucz się poznawać swoje prawo, aby wywalczyć je sobie”268
„Wszyscy ludzie rodzą się równi, a więc jedni od drugich niezależni; nikt nie przychodzi na
świat z prawem rozkazywania. Gdyby każdy z przyrodzenia musiał być posłuszny woli
drugiego, nie istniałby ani występek, ani cnota, gdyż cnota zależy od wolnego wyboru
między dobrem a złem”269
„Wasze nieszczęścia, powtarzam, wywodzą się z wad społeczeństwa, które wskutek egoizm
kilku ludzi odwróciło się od swojego przyrodzonego celu i nigdy nie poprawi się wasza
dola, dopóki jedynie tych kilku będzie stanowić prawa270
„Jesteśmy wszyscy dziećmi jednego ojca, którym jest Bóg, a wspólny Ojciec nigdy nie
oddał braciom w niewolę; nigdy nie powiedział jednemu: rozkazuj?, drugiemu: a
drugiemu: słuchaj?271
264
Tamże, s. 324.
Tamże, s. 324.
266
Tamże, s. 317.
267
Tamże, s. 325-326.
268
Tamże, s. 326.
269
Tamże, s. 326.
270
Tamże, s. 329.
271
Tamże, s. 330.
265
54
„Czy byli królowie, szlachta, patrycjusze i plebejusze, zanim zjawił się lud [...] różnice te,
jeśli nie są owoce gwałtu i rozboju, pochodzą od ludu, od jego niezawisłej woli i
niezniszczalnej suwerenności. Poza tym nie masz nic legalnego. Patrycjat, szlachta,
monarchia, słowem, wszelkie prerogatywy, które w mniemaniu uprzywilejowanych
wywodzą się spod woli suwerennego ludu, stanowią zamach przeciw społeczności,
rewolucyjną uzurpację i co najmniej ziarno tyranii272
„Domagać się jakiegoś prawa – prosić o coś dla siebie”273 Obowiązek, przeciwnie
pozwala każdemu wyjść poza siebie, gdyż celem jego jest zachowanie i dobro ogółu” 274
„Lud ma więc, jak i jednostka, prawo życia, samozachowania i swobodnego rozwoju.
Wszelki cios wymierzony w to prawo jest pogwałceniem praw Stwórcy;
„Żadne społeczeństwo nie jest możliwe bez obowiązku, gdyż bez obowiązku nie jest
możliwe bez obowiązku, gdyż bez obowiązku ni ma żadne więzi między ludźmi. Obowiązek
zawiera sprawiedliwość i miłosierdzie. Nie czynić bliźniemu tego, czego byśmy nie chcieli
– oto sprawiedliwość”275
„Małżeństwo , wiecznotrwała i jak społeczeństwo jest jego elementem pierwotnym [...]
kobieta więc uzupełnieniem mężczyzny [...] dzieci [...] są w rzeczywistości tylko
przedłużeniem, kontynuacją ich wspólnej istoty. Kobieta nie jest sługą mężczyzny, a tym
niewolnicą; jest mu towarzyską, kością z jego kości, ciałem z jego ciała. Mężu, powinieneś
żonie szacunek, miłość i opiekę; żono powinnaś mężowi uległość, miłość i szacunek276
„Święte maksymy równości, wolności i braterstwa raz na zawsze ustalone wydadzą z
siebie organizm społeczny. Interesy prywatne stopią się z wolna w jeden interes, interes
ogółu, uwolnienie bowiem od wpływów zimnego i jałowego egoizmu wszyscy zrozumieją i
odczują, że życie istnieje tylko w miłości, w pogodzie ducha i w ofiarności inspirowanej
przez miłość”
3.3. Niech żyje demokracja! - Manifest TDP
Podczas przesłuchania, które miało miejsce 3 (15) w Biura Naczelnika Wojennego.
Zapytali jaki teksty czytał. On odpowiedział, że m.in. artykuły, czytał Manifest TDP.
Trzeba go cytować aby poznać idee, które karmiły ideologię Ściegiennego [Zaznaczyć
należy, że to pytania powtarzał się Warszawskie Aleksandrowej Cytadela na posiedzeniu
Komisji dnia 8 (20) XII) Ściegienny twierdzi, że Księga ludu, Lammnais’go, zob. supra
pkt 3.2, 2 numery czasopisma „Nowa Polska”, 2 zeszyty „Demokraty Polskiego”, zob.
supra, pkt 3.1. dwa numery gazety „Pszonka”, zob. infra, pkt 3.27 i 2 czasopisma „Nowa
Polska”. Zob. infra w zakończeniu niniejszego podrozdziału
Towarzystwo Demokratyczne Polskie było jedną z głównych organizacji politycznych
wychodźstwa po-listopadowego. Po 20 października 1831 roku przybyli do Paryża pierwsi
272
Tamże. s. 330.
Tamże, s. 333.
274
Tamże, s. 334.
275
Tamże, s. 336.
276
Tamże, s. 336
273
55
emigranci polscy, który stanowili przeszkody w dobrym ułożeniu stosunków Francji
Ludwika Filipa z Rosją, Austrią i Prusami. W wyniku tego Ludwik Filip konsekwentnie
będzie omijał spotkań z ks. Czartoryskim. Spośród członków Towarzystwa byli Adam
Gurowski (27 lat) z wykształcenia filozof, rozumiejący mechanizmy rządzące
społeczeństwem, Jan Nepomucen Janowski (29 lat) mający wykształcenie filologiczne i
prawnicze, Tadeusz Krępowiecki (34 lat), skłonny do radykalizmu (tj., brak dyscypliny),
charakteryzującego się niemałą dozą własnej miłości, Aleksander Pułaski (Puławski) (32
lat), talent pedagogiczny, były pijar, z nim trudno było współpracować dlatego, że miał
nawyk dyrygowania innymi z powodu jego przeszłości nauczycielskiej i Ignacji Płużalski
(27 lat), prawnik obdarzony poczuciem realizmu i zdolnościami organizacyjnymi” 277.
Jeśli chodzi o doktrynę polityczną TDP, ona opierała się na następujących zasadach:
Wolność (tylko wolność poszczególnego człowieka może ją ograniczyć), Równość
(wszyscy mają analogiczne prawa) i Wszechwładztwo (każdy człowiek jest pełnoprawną
częścią ciała zbiorowego, powołane do stanowienia o losie całości). W ujęciu TDP w
rzeczywistości historycznej zostały zaprzeczone. Stąd tyrania i niewola, wyzysk i nędza. A
zatem życie społeczne uległo dezintegracji. Aby wrócić do zasad natury konieczne była
totalna destrukcja istniejących form społecznych278.
Według ideologii TDP walka z reakcyjną ideologią katolicką łączyła się nierozerwalnie z
walką przeciwko szlachetczyźnie [szlachcie]. Reakcja katolicka była reakcją przeciw
wyzwoleniu narodowemu. TDP, zwłaszcza lewicowa strona, w latach trzydziestych
przeciwstawiała się mętnej fali religianctwa [religia] i obskurantyzmu 279.
Po czytaniu Manifestu TDP zauważamy, że to pismo jest wezwaniem do rewolucji i ostrą
krytyką władzy rosyjskiej. Oto jeden przykład:
„Zbrodnia na Polsce dokonana przerwała tylko byt polityczny kraju, nie zniszczyła życia
narodu. Nieustanne od czasu konfederacji barskiej o niepodległości usiłowania, potoki
krwi po tylu świata stronach za nią przelane, obecne tułactwo nasze, sama nawet wściekła
morderców Polski zaciętość i powszechne ludów współczucie nieomylne przynoszą
świadectwo, że naród polski żyje, że jest pewny przyszłości swojej. Polska czuje w sobie
nie zgasłe siły, jej wskrzeszenia żądają, lękają się ciemięzcy: więc to, co nosi na sobie tak
wielkie powszechności znamię, fałszem być nie może. Głos ludzkości był zawsze głosem
Boga”280
TDP uważa, że Polska ma wielkie posłannictwo:
„Przed dziesięciu wiekami Polska, zjednoczywszy liczne pokolenia, tożsamością rodu,
potrzeb, języka i charakteru zbliżone, sama lubo w szczupłym jednego stanu zakresie [stanu
szlacheckiego], przechowała i rozwijała demokratyczną Słowian ideę, którą obca przemoc
277
S. Kalembka, Wielka Emigracja 1831-1833, Toruń 2003, s. 104.
A. Sikora, Filozofia społeczna TDP, [w:] A. Walicki (red.), Polska myśl filozoficzna i społeczna,
Warszawa 1973, t. I (1831-1863), s. 83-84. Podkreślenie nasze.
279
B. Baczko, Poglądy społeczno-polityczne Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, Warszawa 1955, s.
305 i 312.
280
B. Baczko (red.), TDP. Dokumenty i pisma, Warszawa 1954, s. 87. Podkreślenie nasze.
278
56
w innych tego plemienia szczepach zatarła i zniszczyła; sama zasłaniała cywilizację
europejską i odpierała piersiami swoimi cisnące się do Europa Tatarów, Turków i Moskali
tłumy [...]”281
Jednak ta potęga upadła z powodu działania nowych sił w Europie:
„[...] usamowolniona na zachodzie myśl ludzka wypowiedziała wojnę staremu porządkowi
rzeczy [...] i wzniosła się na północy nowa absolutyzmu potęga [carat] usamowolnienie to
wstrzymać usiłująca - Polska, odwieczna demokratycznych idei wyobrazicielka [...] Z jej
upadkiem sześćdziesięciomilionowa Słowian rodzina straciła jedynego reprezentanta, ludy
- najwierniejszego sprzymierzeńca; absolutyzm, na grobie Polski bezbożne założywszy
przymierze, wzmocnił potęgę swoją, a powszechne odnowienie europejskich społeczeństw
wstrzymane, odroczone być musiało”282
TDP oskarża Europę o obojętność wobec „zbrodnia”:
"[...] sprawa nasza nie jest naszą tylko domową, ale powszechną ludzkości sprawą.
Opuściła wprawdzie Europę Polskę w najcięższej przygodzie [...]"283
TDP zarzuca szlachcie o słabość Polski:
„Od dawna, na gruzach starożytnego gminowładztwa panowała w Polsce szlachta; od
dawna sama tylko kształcąc się i rozwijając, powszechne narodu życie pochłonęła w sobie.
Pierwotna narodowa idea w małym obrębie zamknięta, wszechmocną siłę swoją stracić
musiała. Wolność, równość, braterstwo, wspólne niegdyś wszystkim, stały się wyłącznym
jednego stanu przywilejem [...]”284
Z powodu tej słabości oraz brak zgodności między szlachtą a ludem, Polska nie zdołała
walczyć skutecznie. TDP cytuje przykład buntu Tadeusza Kościuszki, na głos którego
rzuciły się masy do broni:
„Tam byli poświęcenia się [ludu polskiego] dla sprawy ojczystej prawdziwi wyobraziciele,
co kosą i piką moskiewskie zdobywali. Lecz niezwyciężony wstręt szlachty do reform
społecznych sparaliżował i zniweczył najwznioślejsze przedsięwzięci”285
W wyniku tego TDP dokonuje analizę przyczyny upadku powstania listopadowego:
„Rewolucja listopadowa, wyższą mająca dążność, też same przeszkody i tenże sam koniec
znalazła. Niestosowność obranej pory, ogrom sił nieprzyjacielskich, błędy wojenne,
cząstkowe dowódców zdrady, nieprzychylność i zła wiara sąsiednich mocarstw, a tym
bardziej nie otrzymane od Francji i Anglii posiłki - są to albo podrzędne, albo bezzasadne
jej upadku przyczyny. Główny powód zmarnotrawienia tylu wysileń leży całkiem w
zatamowaniu i nadaniu wstecznego kierunku ruchowi, który był uroczystym objawieniem
281
Dz. cyt., s. 87.
Tamże, 87.
283
Tamże, 87-88.
284
Tamże, s. 88.
285
Tamże, s. 88.
282
57
narodowego ducha, pojmującego wielkie w ludzkości posłannictwo swoje. Dziedzice
przesądów i wyobraziciele panującego niegdyś stanu w pierwszej zaraz chwili postrzegli.
iż przywłaszczenia ich podkopane, wywrócone być muszą, jeśli pierwotny kierunek
rewolucji zwichnięty nie będzie. Chytrze przeto ująwszy wodze rządu, w prosta kampanię
militarną zmienili ruch rewolucyjny, a zamiast poruszyć masy i całą siłą narodu uderzyć,
woleli rzucić się w objęcia obłudnych gabinetów, u samych współ-morderców Polski
pomocy żebrać, z wrogiem nawet w układy wchodzić; woleli sprawę ojczystą zabić, jak
rozstać się z przywłaszczeniami swoimi. Tak niecnym i kontra-rewolucyjnym
postępowaniem osłabili w narodzie wiarę we własne siły, ostudzili zapał, zniechęcili
odwagę. Polska, raz jeszcze zstępując do grobu, widziała we własnych synach i obrońców,
i katów swoich; raz jeszcze nie prostą przemocą hord najezdniczych, ale egoizmem
uprzywilejowanych zamordowaną została”286
I w następnym paragrafie TDP pokazuję drugą stronę medalu, a mianowicie zachowanie
sił rewolucyjnych, które dały go początek:
„Tymczasem pierwotne drgnienia ludu na okrzyk rewolucji listopadowej najpomyślniejsza
przyszłość zapowiadały. Niewstrzymany ruch przyniósłby był nieuchronne następstwa
swoje: powszechne socjalne usamowolnienie, zapalenie prawdziwe narodowej wojny,
niewątpliwe zwycięstwo ojczystej sprawy. Lud byłby powstał jak jeden człowiek, uzbroił
silną dłoń w żelazo, pogromił bez obcej pomocy najeźdźców, a Polska od Odry i Karpat aż
poza Dniepr i Dźwinę, od Bałtyckiego do Czarnego Morza byłaby na szczęściu
powszechnym udzielny byt swój ustaliła. Nie ma bowiem siły, która by
dwudziestomilionowy naród węzłem wspólnych swobód złączony pokonać i ujarzmić
zdołała”287
W konsekwencji:
„Towarzystwo, aktem założenia z dnia 17 marca 1832 r. wykazawszy konieczność reformy
społecznej, postanowiło pracować w duchu zasad demokratycznych nad odzyskaniem
niepodległości kraju i usamowolnieniem ludu”288
„Dla osiągnięcia tych celów ówczesne okoliczności nakazywały mu przede wszystkim:
sprostować opinię publiczną przez zatracicieli sprawy ojczystej usilnie wykrzywianą,
odsłonić niedołężność i złą wiarę tych, którzy w ciągu dziesięciomiesięcznej walki
przyodziewając się obłudnie majestatem ludu, i za granicą jeszcze za reprezentantów
sprawy ojczystej uchodzić pragnęli; okazać dążność rewolucji listopadowej i upadku jej
przyczyny; przypomnieć Europę nieprzedawnione narodu prawa; protestować przeciwko
traktatom, zbrodnie rozbioru uświęcającym; przedstawić w nowym świetle wielkie
cywilizujące Polski posłannictwo, prawdziwe ludu potrzeby i niepożyta jego siłę - słowem,
wyjaśniać, rozwijać i szerzyć wśród tułactwa, przed Polską i Europą, też same prawdy,
które w czasie walki ciągle powtarzane, ale szczękiem oręża i chytrym kierowników głosem
tłumione, do szeregów wojska i mas ludu przedrzeć się nie mogły”289
286
Tamże, s. 88-89. Podkreślenia nasze. To motto było używane równie przez romantyków.
Tamże, s. 89.
288
Tamże, s. 89.
289
Tamże, s. 89.
287
58
W następujących fragmentach znajdujemy idee, poszczególne słowa i wyrażenie, które w
pismach Ściegiennego niejednokrotnie się pojawiają:
1. Idea równości:
„Wszyscy ludzie, jako istoty jednej i tejże samej natury, równe mają prawa i równe
powinności; wszyscy są braćmi, wszyscy dziećmi jednego ojca - Boga; wszyscy członkami
jednej rodziny – ludzkości”290
2. Słowo szczęście:
„umysłowe i moralne zaspokajać; wszystkie władze rozwijać i doskonalić, a w miarę pracy
i zdolności we wszystkich korzyściach życia społecznego równy mieć udział”291
"Każdego również człowieka powinnością jest szukać szczęścia drugich, do zaspokojenia
ich potrzeb i rozwijania władz pomagać, własny interes szczęściem drugich i społeczności
ograniczać, a w miarę otrzymanych z życia społecznego korzyści do ciężarów publicznych
przykładać się"292
3. Atak na przywileje:
"Przywilej, jakimkolwiek nazwaniem okryty, jest wyłamaniem się spod ogólnych
powinności lub przywłaszczeniem jakiego prawa, jest zatem negacją równość,
zgwałceniem natury"293
4. Idea dobrobytu dla wszystkich:
„Społeczność, obowiązkom swoim wierna, dla wszystkich członków jednakowe zapewnia
korzyści: każdemu do zaspokojenia jego potrzeb fizycznych, umysłowych i moralnych
równą niesie pomoc; prawo posiadania ziemi i każdej innej własności pracy tylko
przyznaje; przez publiczne, jednostajne i wszystkim dostępne wychowanie, przez zupełną,
nieograniczoną wolność objawienia myśli władze członków swoich rozwija; wolność
sumienia prześladowaniem i nietolerancją nie krępuje; drogę swobodnego rozwijania się i
wyrabiana sił narodowych z przeszkód egoizmu i ciemnoty oczyszcza i nie pojedyncze
tylko, oderwane części narodu, ale całą jego masę koleją ciągłego postępu i doskonalenia
prowadza”294
Therefore, Mr Wordly Wiseman is an enemy, and Mr. Legality is a cheat; and, for his son
Civility, notwithstanding his simpering looks, he is but a fraud and cannot help thee.
Believe me, there is nothing in all this noise295
290
Tamże, s. 91.
Tamże, s. 91
292
Tamże, s. 91.
293
Tamże, s. 91.
294
Tamże, s. 92.
295
Idem, p. 21.
291
59
5. Lud jako główny protagonista:
„Wszystko dla ludu, przez lud: oto najogólniejsza zasada demokracji, cel i formę zarazem
obejmująca. Wszystko dla ludu, dla wszystkich - jest celem; wszystko przez lud, przez
wszystkich - jest formą”296
6. Demokracja jako jedność w braterstwie:
"Pod formą na równości opartą wszyscy wspólny mają interes; nie ma przeto rozdwojeń,
jest jedność. Ta jedność wszędzie się objawia, powszechną tworzy harmonię i daje siłę, a
siła możność spełnienia wśród innych społeczeństw narodowego posłannictwa.
Wszechwładztwo ludu w demokracji tylko złudzeniem być przestaje. Każdy społeczność
członek równy w nim na udział. Nie jedna cząstka powszechności, ale naród cały jest tu
ustawodawcą; w sumieniu albowiem mas leży najpewniejsza rękojmia, iż ustawy będą
prawdziwym objawieniem przedwiecznej, nieomylnej sprawiedliwości. Do ich wykonania
wybrana przez lud władza, jeśli przestaje być opatrzną, potrzebom i woli narodu
nieodpowiednią, w demokratycznej tylko formie bez gwałtownych wstrząśnień usunięta być
może; w niej jednej wszystkie zmiany, ciągłym, nieprzerwanym postępem, coraz
obszerniejszym myśli narodowej rozwijaniem się wymagane, spokojnie zaprowadzać się
dają"297
6. Społeczność jako doskonały sposób życia, w którym urzeczywistnia się równość:
"Tym sposobem urządzone społeczeństwa w harmonijnym dążeniu do wspólnego,
powszechnego celu szczególne posłannictwa w zupełności spełnić nie mogą. Do tego celu
jedna tylko jest droga: ciągłe i jednoczesne w porządku fizycznym, umysłowym i moralnym
doskonalenie się to, na swobodnym i harmonijnym rozwijaniu wszystkich sił narodowych
należące, nie może mieć miejsca, jeszcze każda społeczność całą masą członków ją
składających doskonalić się nie będzie; cala zaś masa doskonalić się nie może, jeżeli nie
wszyscy ludzie powinnością swoją pełnić, prawa wykonać będą, jeżeli powszechna zasada
równości przez jakikolwiek przywilej zgwałconą zostanie"298
"Równość wprowadza w życie dwa wielkie, wszechmocne uczucia: braterstwo i wolność.
Czarująca ma potęgę miłość ludzkości; ta potęga co dzień wzrasta. Wolność jest również
niepożytą siłą, coraz większe masy ogarniająca. Miłość ludzkości i wolność, złączywszy
siły swoje, rozburzą stary świat przywilejów; taż sama miłość i wolność wspólnymi siłami
nowy świat równości zbudują"299
7. Demokracja jako cel niepodległościowej wojny:
"Tak pojmujemy zasady, do których urzeczywistnienia dąży dziś ludzkość. Na nich
opieramy przyszłe odrodzenie społeczności polskiej, w ich duchu nad odzyskaniem
niepodległego jej bytu pracujemy"300
296
Tamże, s. 92.
Tamże, s. 92.
298
Tamże, s. 92-93.
299
Tamże, s. 93.
300
Tamże, s. 93.
297
60
"Polska więc niepodległa i Polska demokratyczna - oto cel stowarzyszenia naszego"(s. 93)
8. Rosja jako najgorszy wróg:
"Lud polski z praw wszelkich wyzuty, ciemnotą, nędzą i niewolą przyciśniony, wydartą mu
przed wiekami ziemię dotąd w krwawym pocie na cudzą korzyść uprawia; dotąd jeszcze w
prowincjach dawnych przez Moskwę zagarnionych (Mowa o poddaństwie chłopów na
ziemiach ukraińskich i białoruskich, które znajdowały się pod panowaniem Polski przed
1772 r.) jako własność nie oddzielna od ziemi wraz z nią jest przedawany. Cierpiąca i
znieważona w nim ludzkości o sprawiedliwość woła. Na głos ten głuchymi byli wewnętrzni
ujarzmiciele. W ciągu ostatnich o niepodległości usiłowań chcieli oni, nadużywając
świętego imienia miłości Ojczyzny, samym dźwiękiem słów nakarmić lud, niedostatkiem
fizycznym dręczony; chcieli, aby krew swą przelewał za Ojczyznę, która przez tyle wieków
wzgarda, poniżeniem i nędzą pracę jego nagradzała; wołali, aby powstał i najezdników
zniszczył - oni! którzy sami najezdnikami praw jego byli. Dlatego na obłudne ich wołania
słabe tylko odpowiedziało echo - i upadliśmy!"301
9. Odzyskanie gminowładztwa
"Dla ugruntowania odzyskanej niepodległości na demokratycznych zasadach Polska ma
również w łonie własnym narodowe żywioły. Idea demokratyczna, w całym narodzie
naprzód rozlana, potem w stanie szlacheckim rozwijana i kształcona, łatwo na powrót
wcieloną być może w lud, który mimo długą niewolę i ucisk zachował niezatarte jeszcze
dawnego gminowładztwa ślady. Cierpiąca u nas ludzkość zachodniej Europy podobną; nie
zaraziły jej zepsucie i egoizm klas uprzywilejowanych; jest w niej dotąd cała dawnych cnót
prostota: jest prawość i poświęcenie się, są religijne uczucia, czyste i łagodne obyczaje.
Na tak nieskażonym i świeżym jeszcze gruncie łatwo rozkrzewi się starożytne, narodowe
drzewo równości, sumienną ręką braterstwa i wolności pielęgnowane"302
10. Rząd jako wewnętrzny wróg
"Gabinetowe układy nie przywrócą Polski, a monarchiczne wojny sprawiedliwości ludowi
nie wymierzą. Tak nam jednak drogą jest Ojczyzna, tak mocno bolą nas jej rany, iż z
żadnego wypadku, z żadnej przyjaznej okoliczności korzystać nie zaniedbamy. Ogarniemy
przeto wszystko, co sprawie naszej w czymkolwiek użyteczne być może; co osiągnięcie
głównego celu ułatwić jest zdolne"303
"Oświadczamy na koniec, iż daleka jest od nas chęć mordów i pożogi własnego kraju. Nie
z mieczem archanioła, ale z księgą dziejów ojczystych w ręku, z jednej strony wykazywać
będziemy uciśnionym, iż ani prawa boskie, ani kilkowiekowa przemoc ludzka nie
obowiązują ich do pozostawiania dłużej w nędzy i znieważającej godność człowieka
niewoli; z drugiej, budząc te same uczucia odwiecznej sprawiedliwości, przywodząc też
same historyczne wspomnienia, nie przestaniemy wołać na dziedziców przywłaszczeń i
przesądów szlacheckich, w imię własnego ich interesu, w imię dzisiejszej oświaty, a
301
Tamże, s. 94.
Tamże, s. 94-95.
303
Tamże, s. 95.
302
61
szczególnej w czarodziejskie dla nas wszystkich imię miłości Ojczyzny, o powrócenie
wydartych praw ludowi. Nie wiemy, czyli uczucie sprawiedliwości w jednych, czyli
zniecierpliwienie i zawiedzione oczekiwania w drugich będą hasłem wyswobodzenia
Polski. Gdyby jednak konieczna zmiana porządku społecznego i za nią idąca niepodległość
bez gwałtownych wstrząśnień obejść się nie mogły, gdyby lud musiał być surowym sędzią
przeszłości, mścicielem wyrządzonej sobie krzywdy i wykonawcą nie zacofanych wyroków
czasu, my dla garstki uprzywilejowanych nie poświęcimy szczęścia dwudziestu milionów, a
przelana krew bratnia spadnie tylko na głowy tych, co w zapamiętywaniu własny egoizm
nad wspólne dobro i ujarzmienie Ojczyzny przeniosą"304
Jeśli chodzi o Sześć kwestii TDP305, tekst Ściegiennemu znany, tam czytamy: "[...] aby dać
lepiej poznać myśl naszą myśl [TDP], kładziemy tu główne kwestie, których rozbiorem
zająć byśmy chcieli Towarzystwo [...] Myśl ta przebiegać będzie masy ludu, rozszerzy ich
pojęcia, podniesie uczucia i do powstania powoła. Weźmie potem kierunek siły zbrojnej,
ku zewnętrznym nieprzyjaciołom obróconej [...] Przygotowanie więc powstania, samo
powstanie i organizowanie niepodległego już narodu są to trzy chwile objawienia się tej
myśli [...]. Celem pierwszej epoki - epoki przygotowawczej - będzie uskutecznienie
powstania. Myśl więc demokratyczna: co i jak ma działać, aby naród polski w całej masie
powstał? - to pierwszy przedmiot rozwagi, pierwsze główne pytanie nasze. Rozdrabniając
je, znajdziemy w nim następujące przedmioty:
1) Jak rozwinąć i wydobyć żywotne siły narodu, zgromadzić je i do działania powołać?
2) Jak osłabić i zniszczyć te, które rozwijaniu się, zgromadzeniu i działaniu pierwszych na
przeszkodzie stoją?
3) Co w obecnym położeniu Polski czynić należy, aby środki rozwiązaniem dwóch
pierwszych kwestii oznaczone w życie wprowadzić się dały?
Drugi epoki - epoki walki o niepodległość - celem będzie uwolnienie się od zewnętrznej
przemocy. Myśl więc demokratyczna: co i jak ma działać, aby naród odzyskał
niepodległość swoją? - to drugie głównie pytanie nasze, które podzielić można na
następujące306:
1) Jak w czasie powstania władza ma być organizowana?
2) Jak zorganizować siłę zbrojną?
3) Jak tymczasowo zorganizować siłę zbrojną?
4) Jakich użyć środków, aby taka, a nie inna organizacja miała miejsce?
Trzecia epoka - epoka organiczna (okres po odzyskaniu niepodległości) - mieć będzie na
celu zorganizowanie społeczności na demokratycznych zasadach. Myśl więc
304
Tamże, s. 96.
Tamże, s. 131.
306
Tamże, s. 132.
305
62
demokratyczna: co i jak ma działać, aby ta organizacja była rzeczywiście demokratyczna?
- oto trzecie i ostanie pytanie nasze. Dzieli się ono na dwa następujące307:
1) Na jakich podstawach ma być oparta organizacja społeczna do myśli, potrzeb i stanu
cywilizacji narodu polskiego w całym rozwinięciu swoim zastosowania?
2) Jakim sposobem taką organizację w życie wprowadzić?
Po tych pytaniach TDP omawia tzw. kwestię przedwstępną: Jakie są wewnętrzne siły
społeczeństwa polskiego, uważanego pod względem socjalnym i politycznym?
Aby rozwiązać tę kwestię TDP uważa, że należy zwracać uwagę na szczególne problemy.
Mając na myśli cele naszego badania, jeden problem skupi naszą uwagę: Problem różnic
dotyczących dawnych lub dotychczasowych przywłaszczeń i przywilejów wynikających;
odróżnić w stanie uprzywilejowanym arystokrację [magnatów] od szlachty ubogiej
[drobnej]; w stanie zaś nieuprzywilejowanym mieć wzgląd na różnice, jakie między
samymi mieszczanami i między samym ludem zachodzą 308. Tutaj również są tematy, idee i
słowa, które można znaleźć w tekstach Ściegiennego:
1. Krytyka Szlachty:
„Troskliwa o swoją samodzielność [chodzi o gminowładztwo], zabezpieczała się
przeciwko orężnym napadom w ten sposób, że ta głowa, której powierzony był kierunek
powszechnego bezpieczeństwa, wkrótce okryła się koroną, a te ramiona, którym dano oręż
i tarczę, aby odpierały zewnętrzne najazdem podzieliły pomiędzy siebie bezprawie
panowania nad braćmi zatrudnionymi rzemiosłem i rolą. Pierwszy ten krok otworzył pole
zbytkom dla uzurpatorów; następny poprowadził ich do naśladowania nieludzkich
obrzędów i zwyczajów zagranicznych. Stąd w Polsce nastały przywileje. Za tym poszły
wszelkie klasyfikacje urodzenia i to ohydne prawodawstwo, które potomności jednych
nadało wszelką godność, posiadanie ziemi i korzyści z prawem dziedzictwa nad
człowiekiem, drugim - poniżenie, pracę, zależność, niewolę i nędzę, w których jęczą dotąd.
Przez jakiekolwiek zmiany polityczny przechodziła Polska, cóżkolwiek radzono na korzyść
obrony kraju, nigdy lud gnębiony ani był przypuszczony do wspólnych narad, ani uważany
za główny przedmiot publicznych interesów. Szlachta do tego stopnia była zawsze
zakamieniałą, że spośród największych niebezpieczeństw kraju, obok szczerych przestróg,
jakie rzetelni patrioci i obcy przyjaciele na korzyść obrony kraju robili, mimo oczywiste
przekonanie, że jego tylko potęga była w stanie odeprzeć ciosy, jakie Moskwa, Prusy i
Austria przeciwko Polsce szatańskim związkiem złączone ma samoistny byt narodu po
trzykroć wymierzały - nie chciała zrzec się przemocnej wyższości, potępić stanowczo
odwiecznych ucisków i podać dłoni braterskiego pojednania ukrzywdzonym; wolała raczej
z prawem trzymania ludu w jarzmie przejść pod gnębiące i siebie łańcuchy, niżeli nie
głębiąc nikogo, być wolną od obcego tyraństwa. Oprócz powstania 1794 i 1830 r., gdzie
duch sprawiedliwości społecznej wyglądał spod oręża we krwi wrogów pławionego,
wszystkie ruchy dawniejsze nie miały nic wspólnego z dobrem ludu. Wszędzie interes
szlachty był wszystkim. Mówiąc szczerze, w rewolucji przedostatniej ten sam interes był
307
308
Tamże, s. 132.
Tamże, s. 133-134.
63
panującym, sprawa mas stała w drugim rzędzie. Naczelnik owego powstania, Tadeusz
Kościuszko, jak to z jego urządzenia pod dniem 7 maja 1794 r. widać, na skalę ulgi
mierzył jeszcze sprawę ludu [...]”309
2. Uciemiężenie chłopów:
„Zrodziliśmy się i urośli wśród uciemiężeń, jaki wywiera szlachta nad stanem ludu
nieuprzywilejowanego. Każdy z nas mógłby naliczyć mnóstwo rozmaitych docisków.
Magnat, mniejszej zamożności dziedzic aż do właściciela o jednym poddanym, aż do
posesora i oficjalisty, krwawą jest plagą dla biednego chłopa; pracują nim i jego rodziną,
usługują się jak niewolnikiem, mordują, jak się im podoba. Rzadkie wyjątki dobrych,
miłosiernych panów właściwie są podporą wspólnych nadużyć wpośród chwilowej ulgi,
jaką przynoszą cierpiącym rodzinom; bo łamią budzące się zniecierpliwienie i następnie
przygotowują do znoszenia ucisków, które wracają z całą srogością męczarni za odmianą
pana, czy to przez prawo sukcesji, czy przez sprzedaż dóbr”310.
3. Nieludzkie okrucieństwo panów:
„Nieludzka przemoc panów nad poddanymi musiała i musi być uderzająca, kiedy nieprawe
rządy, co ocalały Polskę i z niej tysiącznymi sposobami wszelkie ciągną korzyści, stanęły w
charakterze opiekuńczego pośrednictwa pomiędzy jednymi i drugimi. Jako na zasadzie
tyraństwa oparte, nie tykają one praw szlachty względem poddanych; owszem, w
zachowaniu tego systematu widzą węgielny kamień swojego politycznego bezprawia nad
wszystkimi; wpływały jednak mniej więcej na zmniejszenie ucisku chłopów, których
poruszona rozpacz podwójnej niewoli, burząc dwory dziedziców, zachwiałaby tronami
mocarzy”311
4. Korupcja szlachty:
„Tak jest, im mocniej zastanawiać się będziemy nad stanem szlacheckim w ogólnością,
znajdziemy, że on jest zgubną pijawką społeczności narodowej, znaczną przeszkodą na
drodze jej ocalenia. Weźmy szlachcica z senatu, z sejmu, z urzędów, rady, domowego
krzesła czy z wyborowych zbiorów, jakie w wywiędłej prerogatywie pod rządem Moskwy w
prowincjach ruskich dotąd majaczeją; patrzmy nań w stanach galicyjsko-austriackich,
które są uroczystym polem czołobitności dla cesarzy; w dziedzicznej lub dzierżawczej
zagrodzie, pod maltańskim i szambelańskim haftem lub pod grubą kapotą - szlachcic
zawsze szlachcicem. Zawsze dumne urojenia sięgają do korony, a ręce gotowe piętnować
obrzydłą zniewagę dla pospolitego ludu na twarzy istot obnażonych ze wszelkiego prawa
do wolności i dostatku. Śmiało rzec można, iż ani sprawa czysto demokratyczna stanowi
szlacheckiemu, ani stan szlachecki sprawie demokratycznej z natury swojej znośnymi być
nie mogą [...]”312
5. Krytyka przywilejów szlachty:
309
Tamże, s. 135. Podkreślenia nasze.
Tamże, s. 136. Podkreślenie nasze.
311
Tamże, s. 136. Podkreślenie nasze.
312
Tamże, s. 137. Podkreślenie nasze.
310
64
„[...] Przyszła rewolucja nasza musi być razem polityczną i socjalną, musi oczyścić kraj z
wrogów obcych i organizować naród wedle zasad wolności, równości. Dwie te rzeczy od
naszego celu narodowego nie oddzielne, parze z sobą idące i nawzajem sobie pomocne, w
ludziach tylko czystego serca i wylania się zupełnego dla dobra wszystkich prawdziwych
przyjaciół znajdą; przeciwnie, w ludziach, którzy żądają Ojczyzny tylko dla siebie, mieć
będą zapalonych przeciwników. Historia świadczy, iż rewolucji społecznej najwięcej się
obawiają i najwięcej ją paraliżują ci, którzy najwięcej do stracenia mają. Nie wszyscy u
nas zechcą wszystko dla Ojczyzny poświęcić. Ci, którzy przez wykorzenione, stare,
sukcesyjne przesądy mniemają, jakoby z natury swojej od urodzenia nabywali prawa do
używania bez pracy samych korzyści, nieść będą ciągle nienawiść młodej, pięknej,
dobroczynnej idei demokratycznej [...] Nie chcąc zagrabionej własności zwrócić,
majątków swoich na ołtarzu Ojczyzny złożyć, tytułów dumę ich łechcących pozbyć się, [...]
Klasa ta na wierzchu albo raczej na zewnątrz społeczeństwa polskiego zostaje; składają ją
obszernych włości herbowi dziedzice, z dawna lub nowo-kreowani na baronów, hrabiów,
książąt, i bogatsi cudzoziemscy mieszczanie, którzy dla eksploatowania krajowców przez
monopolię i banki na naszej ziemi osiedli. Klasie tej pod despotycznym rządem jest dobrze,
nie można jej ufać. Arystokratów, magnatów, przymusem tylko do sprawy nakłonić by
można. Do drugiej klasy należą szlachcice niezbyt bogaci, właściciele dóbr. Oni, chociaż
nie wszyscy, stawiać będą równie jak pierwsza klasa opór sprawie demokratycznej; nie z
taka jednak zaciętością, a część ich nawet dopomagać będzie silnie rewolucji. Szlachta
biedna, nie mająca własności lub sama rolę dla siebie uprawiająca albo czynsze
dziedzicom płacąca, jako i mieszczanie miernej majętności, a tym więcej ubodzy prędzej
do ludu, do uciemiężonej części narodu aniżeli do kasty uprzywilejowanej rachowani być
winni. Klasa więc z prerogatywami, nieżyczliwa sprawie naszej; jest częścią zbyt drobną w
porównaniu z masą całego społeczeństwa; rewolucyjnego ruchu wstrzymać nie jest w
stanie”313
6. Położenie nieuprzywilejowanych czyli lud:
„Masy ludu naszego do roli przykute wylewając gorzki pot na korzyść miejscowych
tyranów, pozbawione wszelkiej godności obywatelskiej, usunięte od wszelkich sposobów
kształcenia się moralnie, ręką Kaina od dzieciństwa do później starości mordowane,
ledwie mogą mieć czarny kawał chleba na pożywienie, nędzny łachman do odkrycia się,
odrobinę słomy na posłanie, ciemna lepiankę do schronienia w niej nagich niemowląt
swoich; są nieszczęsną niewolników rodziną we własnej Ojczyźnie; o niczym wiedzieć nie
mogą, prócz że udziałem ich jest ubóstwo i cierpienie, że żyją, aby karmili panów swoich,
umierają, aby zostawić po sobie nowe niewolników plemię”314.
W tym samym przesłuchaniu Ściegienny mówi że czytał kilka egzemplarzy (arkuszy)
„Gazety Polskiej Sine ira et Studio”315
313
Tamże, s. 137-138. Podkreślenia nasze.
Tamże, s. 138. Podkreślenie nasze.
315
Nr 136, 1831.
314
65
Do duchowieństwa polskiego:
„Przyznaje cała Europa, przyznaje nawet historia, że Polska była tarczą i obroną
Chrystianizmu przeciw barbarzyńcom pragnącym jego zagłada. Krwią swoją stwierdzili tę
prawdę nasi męczennicy kapłani i rycerze. Któżby zliczył wszystkie i wszystkie miejsca
krwią naszych przodków skropione miejsca, które będą wiecznymi świadkami ich oporu
przeciw ciemiężom świętej wiary naszej? Miejsca te, wszystkie, są tylko Bogu znajome!
On z wysokości niebios, widział na nich czyste i wzniosłe Ofiary, godny pierwszych
wieków Chrześcijaństwa! Mury Wiednia! Wy dla wiary nie odmówicie świadectwa
prawdzie i wszyscy patrzyli na Polskie dla religii poświęcenie – Tak jest, przodkowie nasi
obok nieograniczonej miłości ojczyzny, nieograniczony miłości i dla wiary przywiązanym
pałak: Religia od drugiej nie odłączać. Korzyści odniesione na nieprzyjaciele ojczyzny,
były korzyściami, jeżeli nie samej religii. To przynajmniej jej nieprzyjacielu ojczyzny były
korzyściamy, jeżeli nie zawsze samej religii samej religii to przynamniej jej przybytków i
sług ołtarza. A nawzajem słudzy ołtarza nie zapominali nigdy o obowiązkach obywatela.
Religia i ojczyzna z zalazły w nich dzielną obronę”316
„Czyliż ta sama jedność najświętszych każdego człowieka celów, nie może się i dziś
objawiać? Czyliż słudzy Jego, Kapłani, zawsze w Polsce z cnot obywatelskich głośni, nie
podadza wspólnej, długo nękanej metce, pomocnej dłoni, aby w całej świetności? – Nie
podobna o tym powątpiewać”317
Dlaczego w kraju naszym, nie rozwinęły się dotąd zdolności wojskowe:
„Przyczyny dla których sztuka wojenna sztuka wojenna w naszym kraju na tak niskim
zostaje stopnia dla których tak mało rozwinięty się dotąd prawdziwych talentów
wojskowych wypływają częścią, z powodów indywidualnych, częścią też z ogólnego planu,
przyjętego celem przytłumienia w kraju oświaty. Zasada obskurantizmu,
rozpowszechniona w czasie pokoju bezustannymi marszami, służbami, marszami, obozami
itp., męcząc władze fizyczne, nie zostawiał nawet czasu do myślenia o wykształcenia się
moralny. Nie mogą tam kwitną nauki wojskowej, gdzie przymioty rozumowania wyższego
pojmowane się wydoskonalenia naukowego; jest w ogólności źle widzianym a nawet nie
cierpianym. Szczególnie w niższych stopniach posiadając ten przymiot ścigali na siebie
podejrzenie o dążności przeciwne zasadom Rządu a zamiary szkodliwe uważani byli za
niebezpiecznych i doznawali najczęściej wszelkiego wexacji i prześladowania”318
Odezwa miasta stołecznego Warszawy:
„Zbliża chwila, w której losy ojczyzny naszej roztrzygnięte zostanie. Nieprzyjaciel
wszędzie ze strata na prawym brzegu Wisły odparty, usiłuje z drugiej strony zagrozić
stolicy. Niechaj przybywa! Czekają na niego też same za stępy o które się rozbiła potęga
Moskwy w pamiętnych dniach 19, 20 i 25 lutego. Cała ludność Warszawy wystąpi z
orężem w ręku a te same pola, które długo po 1794 roku bielili się kościami najezdników,
pochłona znowu ciała odwiecznych Polski wrogów. Lecz nim nadzieje pora uchwycenia
316
s. 3.
s.
318
s. 3-4.
317
66
za oręż, który niweczy dumne nieprzyjaciół spieszcie obywatele Warszawy, kończyć
rozpoczęte w celu umocnienia stolicy, prace – niech całą ludność, płeć nawet słabsza,
pójdzie sypać groźne dla wrogów naszych szańce – niech każdy w miarę sił możność i
przyczyni się do obwarowania stolicy! Niech hasłem waszym obywatelem będzie dzisiaj
krzyk: na okopy! Na wały”319
W zacytowanych pismach TDP znajdujemy: zarzuty przeciwko szlachcie, Kościołowi
katolickiemu, obskurantyzmowi religijnemu, systemowi pańszczyźnianemu i w związku z
tym uciskowi chłopów oraz rosyjskiej władzy; różne wezwania do rewolucji, do buntu,
plany przygotowania i organizacji powstań a także plany, aby stosować w praktyce po
powstaniu. Teksty te mają ponadto funkcje pedagogiczne, raczej indoktrynacyjne, tj.
uświadomienie mas. Ściegienny poprzez czytanie dokumentów TDP i innych pism
również został uświadomiony.
3.4. Precz z Czartą! - Akt z roku 1834 przeciw Adamowi Czartoryskiemu
Opublikowana w Poitiers w 1839 r. broszura pt. Akt z roku 1834 przeciw Adamowi
Czartoryskiemu, wyobrażicielowi systemu polskiej arystokracji potępia go jako człowieka
publicznego, naczelnika stronnictwa i wyobrażyciela systemu polskiej arystokracji,
systemu, który sprowadził upadek niepodległości kraju320. Ponadto, jest uważany za
nieprzyjaciela polskiej emigracji321.
319
s. 1. – przez Rządu Księża Adama Czartoryski.
s. 3.
321
s. 14. Paradoksalna rzecz, „Czartoryski na uroczystym posiedzeniu w dniu 5 maja 1845 roku pozytywnie
oceniał rozgromiony przez kilku miesięcy w Królestwie Polskim rewolucyjno-niepodległościowy spisek ks.
Piotra Ściegiennego jako przykład pełnego zaangażowania się duchowieństwa w ruchu narodowym, ale
równocześnie potępiał «komunizm» (nazwa ta obejmowano wtedy także postulaty radykalnych reform
społecznych). Uważał, że nie przyjmie się on w Polsce jako sprzeczny z jej «ruchem narodowym» a jest on
wygodny dla władz zaborczych, pretekstem i strażakiem przeciw polskim dążeniom wolnościowym”. J.
Skowronek, Adam Czartoryski 1770-1861, Warszawa 1994, s. 426. Ponadto w połowie 1844 r. Lelewel
wyprawił jakiegoś emisariusza, byłego młodo Polaka do Galicji. Otrzymał też wiadomość, że «w Królestwie
i guberniach wszystko się na wielką skalę, cicho a energicznie, każdego serce wre, wszystko woła: już jest
czas! [...] Ziarno demokratyczne wydało kłosy. Jedna tylko szlachta, jakby uderzona wielkością zamiaru, stoi
zdumiona, bezczynna [...]. Propaganda demokratyczna – biega po wszystkich stronach. Lud wieśniaczy uczą,
że co zabiorą to ich a kto nie z nimi przeciwko nim. Lelewel zbudowany był tą umiejętnie prowadzoną
propagandą wśród chłopów i niewątpliwie pod wpływem tych przesadzonych, zbyt optymistycznych wieści
(nawet jeśli weźmy pod uwagę działalności ks. Piotra Ściegienego) wysłał pod koniec 1844 r. wraz z W.
Zwierkowskim, w którego rękach spoczywaly w zasadzie sprawy kontaktu z krajem i w porozumieniem z G,
Mazzinim, A Zaleskim i Cz. Pieniążką do W. Ks. Poznańskiego i do Galicji». Działalność politycznospołeczna Joachima Lelewela na emigracja w latach 1831- 1861. Gdańsk 1969. s. 103-204. Mimo, że spisek
Ściegiennego został przez Ścięgiennego został przez władze administracji rosyjskiej wykryty i stłumiony –
radykalne poglądy Ściegiennego przez wielu następnych lat oddziaływały na świadomości wiejskiej.
Sczczególnie uwagę przykuwa postać ks. Ściegiennego, któremu szaty kapłańskie nie przeszkadzały walczyć
o wyzwolenie społeczne i narodowe, ale pomogły uzyskać wpływ i użyć go przeciwko ciemiężcom. Postać
ks. Ściegienngo nie ma równej w historii ruchów chłopskich okresu ruchów chłopskich w okresie
przeduwłaszczeniowego”, s. 5, 6 y 8. A. Szubar, Z dziejów ruchu ludowego na kielecczyźnie. Kraków 1970
[w] St. Lato, Materiały z sesji popularno naukowej zorganizowana w Kielcach dnia 21/22 1967 r. na 70lecie powstania ruchu ludowego w Polsce.
320
67
Atakować arystokrację znaczy atakować system pańszczyźniany, jak wiadomo, system
przymusowej pracy dobrze znany Ściegiennemu, który w Złotej Książeczce - Historii rodu
ludzkiego go opisał. Biorąc pod uwagę ugodzenie istniejące między polską szlachtą a
rosyjską władzą, łatwo zrozumieć, że jesteśmy w obliczu innego tekstu "niebezpieczny".
3.5. Niech żyje wolnomyślicielstwo! - Teksty czasopisma „Gazety Polskiej"
Czasopismo „Gazeta Polska” był pismem emigracyjnym reprezentującym tendencje
demokratyczne, wydawanym w Paryżu w latach 1833-1837 i 1839-1845. Według zesłania
w dniu 3 Ściegienny czytał dwa numery. Jak w przypadku „Gazety Polskiej” nie wiemy,
jakie numery Ściegienny mógł czytać. Natomiast, z czytania Prospekt z 5 sierpnia 1833 r.
możemy wnioskować, że wolność ludzkiego duchy, zupełne usamowolnienie myśl i
ludzkich towarzystw, powstanie przeciw przeszłości, powszechne przekształcenie Europy,
nowe kierunek ludzkiej wiedzy, wznoszenie jednej i ogólnej syntezy, nowa wiara, nowa
ludzkość, nowa jej przyszłość, jednym słowem nowa Polska, jest urzeczywistnieniem
ideologii Rewolucji Francuskiej - liberalizmu, wolności myślenia, odrzucenia przeszłości
itp. Z drugiej strony, wpływ Saint-Simona dostrzegalny jest w wyrażeniach jak "nowa
wiara" i "nowy kierunek ludzkiej wiedzy".
3.7. W okowach zdobywcy - Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi
Autorem książeczki pt. Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi 322 jest Jan
Gasztowt. Jest ona poświęcona TDP. Autor pisze:
„Naglony potrzebą miłych wygnańcowi, wspomnień o kraju, skreśliłem słów kilka o
Żmudzi i Litwie. Komuś stosownej one ofiarować, jeśli nie Wam, Obywatel, którzy złączeni
świętym węzłem, najskuteczniej dotąd pracowaliście ad sposobami ujarzmienia Polski
całej nad przyszłym jej szczęściem. Przyjmijcie tę moją nieudolną pracę, za dowód
szczerych chęci podzielania trudów Waszych na drodze, która jedna tylko pozwoli nam
ujrzeć Polskę całą, wolną, niepodległą i szczęśliwa, bo demokratyczną”323
W tekście znajdujemy opis rosyjskiego żołnierza:
„Być żołnierzem, do tego czuję gust i ochotę; ale w jakim wojsku? Czy w rosyjskim, dla
powiększenia szeregów nikczemnego żołdactwa i wykonania woli okrutnego tyrana, który
zabił naszą ojczyznę i nasz trzyma w swych żelaznych szponach”324
Inny fragment dotyczy sprzedaży ludzi:
„Dziś kupisz ziemię z ludźmi (w systemie pańszczyźnianym), jutro odprzedasz też samą
ziemię coś kupił wczoraj, i będziesz miał w pozostałości ludzi. Barbarzyństwo to godne jest
tylko rządu rosyjskiego i naszej szlachty. O! kochany Józefie, wszystko co nas otacza,
322
Poitiers, 1839.
Dz. cyt. str. 3.
324
Tamże, s. 27.
323
68
nasze prawa, zwyczaje, obyczaje, aż do najdrobniejszych szczegółów, tchnie jeszcze
dzikością”325
Jednym słowem: fragmenty tej broszury atakuje rdzeń rosyjskiego panowania. A zatem dla
Komisji Śledczej jest innym pismem wywrotowym.
3.8. Od chwały do nostalgia – Pan Tadeusz
Nie wiemy czy Ściegienny, w momencie pojmania (1844 r.) czytał Pana Tadeusza. Wiemy
jednak, że poemat jest gloryfikacją polskością a zatem ‘niebezpiecznym tekstem’ dla
władzy carskiej, której cenzury zakazała jego czytania. Kiedy Ściegienny był na wygnaniu
Pan Tadeusz był jedną z jego czytań, która prawdopodobnie działała jako katharsis. Jedną
z form ‘potwierdzenia’ dawności narodu był język. Stąd np. używanie archaizmów, jak w
przypadku Grażyna napisany przez Mickiewicza w 1822 r., lub jego legenda Żywila,
pastiszu języka polskiego XVI wieku. Idealizacja przeszłości znajduje w poemacie jedną z
podstawowych wyróżników tego gatunku: głębokie zakorzenienie w historii, tradycji i
zwyczajach polskiej szlachty326
3.9. Niech umierają Bóg i Królowie! - Kurs publiczny historii francuskiej od r. 17891830
W samym początku Kursu publicznego historii francuskiej od r. 1789-1830327,
adresowanego do klasy robotniczej, autor, A. Laponneraye, interpretując ad usum Delphini
Ewangelie, twierdzi:
„Religia założona przez Chrystusa była bardzo prosta i bardzo piękna. Nakazywała ona
ludziom zupełną między sobą równość, bogaczom ażeby udzielali swoich dostatków
ubogim, a wszystkim razem, ażeby się kochali jak bracia. Ta religia, której cała moralność
na tej zasadzie polega: nie czyń tego drugiemu, czego nie chcesz, aby tobie czyniono ”328, ta
religia mówi, całkowicie poświęcona ludowi, do tego stopnia przekształcona została, że
dziś poznać nie można: albo raczej to, co dziś nazywamy religią chrześcijańską, w niczym
nie jest podobne do religii Chrystusa; tak właśnie, jak bryła nieczystej ziemi, żadnego nie
ma podobieństwa z kosztownym diamentem:
„Nie, obywatele! Chrystus nie postanowił księży, kościoła, sakramentów itp.; nie jest on
ustanowicielem form religijnych jakie mu przypisują; ogłaszał on wolność, równość i
braterstwo między ludami; a po jego śmierci, ludzie złośliwi i przewrotni, włożyli w jego
usta to, czego on nie nauczał [...] Chciał Chrystus, ażeby ludzie używali zupełnej wolności,
a jego następcy, to jest ci, którzy przyjęli na siebie obowiązek rozszerzać jego baukę,
przekształciwszy ją, zrobili ludzi niewolnikami, poddając ich pod nawał ćwiczeń
tyrańskich, jak to modlitwę, spowiedź, post, pokutę, śluby zakonne, a co więcej pod bojaźń
piekła”329.
325
Tamże, s. 68.
D.H. Valsecchi, dz. cyt., s. 177. Chyba Ściegienny czytał Żywiłę, Grażynę i Konrada Wallenroda,
ponieważ w tych utworach mają miejsce bitwy wyzwoleńcze.
327
Przeł. z francuskiego przez J.L. Zaczyński, Agen 1834,t. I-II.
328
T. I, s. 3. Podkreślenie nasze. Niejednokrotnie Ściegienny cytuje to motto w swoich pismach.
329
Tamże, podkreślenia nasze.
326
69
W piątej lekcji jest mowa o zniknięciu przywilejów szlachty i duchowieństwa:
„Tytuły, herby, ordery, słowem wszelkie próżne mamidła i wszelkie śmieszne zabytki
feudalizmu, jakich chwytała szlachta wśród rozbicia się jej władza, jednym wyrokiem
Zgromadzenia narodowego zniesione zostały”330
W siódmej lekcji czytamy, że:
„Uporni księża przez swoje pisma i zagorzałe fanatyzmem, rzucali wszędzie nasiona
niezgoda i domowej wojny"331.
W dziewiątej lekcji lud przedstawiony jest jako "pierwsza materia, czyli surowy żywioł
rewolucji". Autor dodaje do tego: "Przed lud rozumiem wszystkich członków społecznego
ciała, mniej tymi, którzy rządzą tym ciałem"332.
W dwudziestej drugiej lekcji Wandea, kraina położona w zachodniej Francji (Powstanie
rojalistyczne, które wybuchło 10 marca 1793 roku w czasach Rewolucji Francuskiej. Rząd
rewolucyjny zaczął prześladować księży nie zaprzysiężonych i w wyniku tego w wielu
okolicach zaczęło się wrzenie i rozruchy lub otwarte powstania. Najsilniejsze z nich
właśnie wybuchło w Wandei. od rozbrajania gwardzistów narodowych oraz aresztowania i
mordowania urzędników i księży. Hasłem powstańców stała się obrona religii i
monarchii333 potraktowana jest w tej formie:
„Wandea! to imię tak głośnie, mieści w sobie tysiąc wyobrażeń dzikości i chwały, słabości
i męstwa. W tym każdy imieniu jednoczą się wszelkie ohydy feudalizmu, wszelki fanatyzm,
a razem wszelka zwierzęcość i wszelka średnich wieków ciemnota [...] gdzie wieśniacy są
ubodzy i ciemni, gdzie Księża i Szlachta tym większy wpływ mają, im większa klasy niższej
ciemnota; gdzie nie ma żadnej oświaty, żadnego wykształcenia, żadnych wyobrażeń
późniejszych, gdzie wiek dwunasty odradza się ciągle wśród osiemnastego wieku, a
będziecie mieli Wandeę! Wandea wreszcie, jest to w moich oczach posąg średniego wieku,
przywodzący na pamięć tronu i ślepe posłuszeństwo dla szlachty i księży"334
Zaznaczyć należy, że Laponneray został oskarżony "o powoływanie do zburzenia rządu i o
zachęcanie obywateli do nienawiści i pogardy jednej klasy osób" 335. Oskarżony bronił się
następującymi słowami:
„To, czego chcą republikanie, to, czego ja żądam, jest to swoboda, jest to wolność ludu [...]
pomimo że bogacze i ubodzy z jednakowego źródła pochodzą, pomimo że jednakowa krew
płynie w ich żyłach, widzicie jednak jak wielka różnica w stanie jednych i drugich”336
330
Tamże, s. 62.
Tamże, s. 104.
332
Tamże, s. 122.
333
M. Żywczyński, Historia Powszechna 1789-1870, Warszawa 1997, s. 83.
334
Dz. cyt., t. I, s. 291. Podkreślenie nasze.
335
Kurs publicznego..., dz. cyt., t. II, s. 341.
336
Tamże, s. 344.
331
70
„Są ludzie, którym nie potrzeba więcej, jak wyrzec słowo, a wszelkie uciechy na ich usługi
pośpieszą. Mają oni wspaniałe gmachy, czarujące ogrody; zasiadają przy stołach okrytych
wybornymi potrawami [...] Ich ciało nie zna innych trudów, oprócz miłych trudów
rozkoszy [...] Ci więc ludzie przewodniczą losom kraju, stanowią prawa i wykonywać je
każą. Są to bogacze”337
„Są inni, których życie jest długim cierpieniem, długą rozpaczą. Zamieszkują domy, do
których bogacze nie zbliżają się nigdy, z bojaźni, aby oddychać szkodliwymi ich
wyziewami, nie oddychali śmiercią [...] Ich oddzieniem są łachmany, ich pokarmem jest
gruba i niezdrowa żywność i tam zaledwie im wystarcza do utrzymania ich chwiejącego
się istnienia [...] nie znają ani przyjemności ani rozkoszy [...] Co do stanu politycznego są
oni proletariuszami, rodzą się, żyją i umierają jakby zwierzęta. Ci ludzie, są to ubodzy”338
Jednym słowem: to atak na Kościół katolicki, na duchowieństwo i na szlachtę. Natrafimy
na ślady tych tekstów w pismach Ściegiennego.
3.10. Refleksje i zarzuty po upadku - Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism
auxerskich
W liście Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism auxerskich339 składającym się z 23
stron, napisanym przez L. Nabielaka, jest zespołem refleksji nad klęska powstania
listopadowego i zarzutów przeciw Mochnackiemu. Już na początku pisma czytamy:
„Byłem twoim przyjacielem; talentu pisarskiego dotąd cenić nie przestaję. Choć na dziś
opinie polityczne rozdzielają; dawna zażyłość, długie stosunki przyjazne w różnych
kolejach losu utrzymywane, dają mi prawo przemówić do Ciebie w tonie poufałym, z tą
samą co dawniej otwartością i szczerością. Maurycy! zgubny niedostatek polityczny
zawiódł cię znowu na tor uboczny”340
Dyskusja dotyczy tekstów i artykułów Mochnackiego. Cała masa redakcyjna nawiązuje do
rewolucji i powstania oraz do tożsamości narodowej. Np. kwestia przyszłego bytu, „aby
wszystkich Polaków, na całej szerokiej powierzchni polskiej ziemi, zainteresować do
ogólnej sprawy [...] aby całą siłę narodową przeciw nieprzyjacielowi pobudzić”341, albo
konspiracja właśnie w celu odzyskania jego bytu 342. Z łatwością zauważamy, że te tematy
są kompromitujące. Tu i ówdzie pojawiają się wyrażenia jak "nieprzyjaciel zewnętrzny”343
oraz "ustanowienie władza insurekcyjnej"344. A zatem, z tych względów ten list z
pewnością uważany było przez carską policję za niebezpieczne i wywrotowe pismo.
337
Tamże, s. 344-345. Podkreślenie nasze.
Tamże, s. 345. Podkreślenie nasze.
339
Paryż, 29 listopada 1834 r.
340
Str. 1.
341
Str. 2.
342
Str. 7.
343
Str. 8.
344
Str. 15.
338
71
3.11. Polska jeszcze nie zginęła - Polska odradzająca się, czyli dzieje polskie od r. 1795
potocznie opowiedziane
W tekście J. Lelewela pt. Polska odradzająca się czyli dzieje polskie od r. 1795 potocznie
opowiedziane345 są komentarzy odnoszące się do sytuacji w Polsce porozbiorowej. Np.
„[Polska] nie zginęła wam w lat czterdzieści, które od jej rozszarpania przez despotów
sąsiednich upłynęło, są czasem ciągłego leczenia się, wstawania a choroby, odradzania
się. I zbliża się moment jej wydobrzenia, jej zupełnego odrodzenia się (kiedy wy żyjecie), a
wy będziecie się tym cieszyć, nad czym wasze rodzice i starsze rodzeństwo pracuje. Będzie
mieli Polskę. Polskę całą, wolną, nie podlegał”346
Również jest wzmianka odnoszącą się do „sąsiadów”, czyli do państw zaborczych:
„trzech sąsiadach, co Polskę pokonali, poczęli radzić błąd jej losem; a nim o jej podziale
umowy swe ukończyli, wprzód zasłużonych obywateli do więzień powtrącali, częstokroć
więżąc ich mimo danego słowa, i tak ich traktowali, jakby to byli ich właśni poddani „347.
Odnośnie tułactwa polskiego, Lelewel opisuje emigrację:
„Inni obywatele uszli tej ciężkiej niewoli rychło kraj opuszczając [...] we Francji, w
Paryżu, szukali przymierzy i wsparcia u rzeczypospolitej francuskiej. Podówczas we
Francji wielka była rewolucja. Francuzi swojego króla się pozbyli, ścięli go i ustanowili
rzeczpospolitą, czyli panowanie ludu. Monarchowie europejscy znieść tego nie mogli,
lękając się o siebie; zmówili się tedy między sobą i przedsięwzięli zgnieść Francuzów i ich
rzeczypospolitę. Stąd otworzyła się wojna zacięta despotów z rzeczami pospolitymi”348
W tekście znajdujemy również relację dominacji Rządy rosyjskie nad Polską za Katarzynę
i Pawła:
„Rząd rosyjski w pierwszych momentach rozbioru Polski, za życia jeszcze Katarzyny II, był
tyrański i barbarzyński, wywracał wszystko, konfiskował, szkoły zamykał, ludzi na Sybir
wysyłał. Knutował, unitów do dyzunii gwałtem nawracał. katolikom biskupstwa
przemieniał, fundusze i kościoły zabierał, na żadne prawa polskie nie zważał. Lecz gdy
imperator Paweł, 1796, po zgonie swej matki nastąpił, rzeczy się dziwnie odmieniły. Paweł
był gwałtowny i rządził terroryzmem, przestrachem. Jak jego ojciec Piotr III, tak i on na
pruski niemiecki król rosyjskie wojsko wystroił. Nie przestają na tym, przepisał dla
każdego mieszkańca ubiór: włosy w tył zaczesanei w harcap związane, kapelusz
stosowany, kołnierz pojedynczy, frak o jednym rzędzie guzików [...] A gdy kto ukazom
jakim uchybił, niespodziane dostawał się w kibitkę i na Sybir”349
345
Bruksela 1836 i 1843, Paryż 1837. Czytanie przez Ściegiennego tego tekstu jest według Djakowa
prawdopodobne. Posługujemy się następującym wydaniem: J. Lelewela, Dzieła, oprac. J. Adamus, N.
Asorodobraj, H. Barycz i innych. Warszawa 1961, t. VIII.
346
Tamże, s. 34.
347
Tamże, s. 34-35.
348
Tamże, s. 35-36.
349
Tamże, s. 43.
72
Co do rosyjskiego żołnierza, krytyka Lelewela jest bardzo ostra. Twierdzi on, że:
„Prawa jego, na pozór zostawione, co dzień były podwracane ukazami, które sobie zwykle
imperator ogłasza od upodobania, stosownie do podmuchów i ludzi zainteresowanych.
Ukaz nas przeistacza porządek i daje zawsze czuć, że w Rosji włada bezprawie. Żołnierz
rosyjski i czynownik, czyli urzędnik są licho płatni, z płacy swej wyżywić się nie mogą, stąd
zwykle dla mieszkańców ciężarem, a szczególnej urzędnicy, który nawykają do zdzierstwa,
przedajności i kradzieży . Gotowy są popełnić wszelką niesprawiedliwość i gwałt jeśli ich
nie przekupisz. Kto ich lepiej zapłaci, ten wszystko uzyska. Ta przedajność i zepsucie
rozciąga się aż do senatu i najwyższych w imperium urzędników [...] Pogorszenie stanu
wieśniaków od roku do roku stawało się postępującym wszędzie, tak że nawet na Żmudzi,
gdzie z dawna wieśnacy byli zamożni, bogaci, przychodzili do ubóstwa i nędzy. Ależ i
wolny człowiek, nieszlachcic, był niesłychannie uciemiężony. Płacił on podwójne
pogłówne i marażony był na wszystkie zdzierstwa, jakie urzędnikom otwierały: rekrut,
kabak (Kabak, z rosyjskiego: szynk, karczma, w której duchów z trunków szedł na skarb
państwa), kontrabanda [...]”350
Jeśli chodzi o cenzurę i zamknięcie szkół, Lelewel pisze, że:
„Aleksander nakazywał cenzurze przepuszczać dwuznaczne wyrażenia, gdyby autor dając
im dobry wykład przy nich się upierał, to w Królestwie przepisy cenzury nakazywały w
najprostszych wyrażeniach szukać ukrytej myśli najobojętniejsze słowa, wystrzygano z
książek karty, zakazywano, konfiskowano księgarzom [...] Przerażało [Aleksandra], że
nauka czytania rozszerzała się między ludem, przez to lud mógłby się więcej oświecać.
Postanowił przeto zapobiec temu przez zamykanie szkółek [...] Tym sposobem dzieci
wieśniaków i drobnej szlachty oraz ubożsi po miastach i miasteczkach mieszkający byli
prawie pozbawieni nauki czytania, pisania i rachunku; a Żydzi biegli byli w tej nauce,
przez co snadniej oszukiwali, jak to im nie bez przyczyn zarzucano, tak się biedny człowiek
stawał się ofiarą nieświadomości, pozbawiony świadomości czytania nie miał środka
pożytecznie się rozerwać, nabyć wiadomości, oświecać się”351
Lelewel również zwraca uwagę na położenie wieśniaków:
„Panowie [w rosyjskim zaborze] tedy przez ustęp kozacki zwyciężali i powiedzieli, że
wieśniacy pozostali, chłopi, poddani, są ich własnością, własności, własności żadnej ani
ruchomej zarobkowej nie mający, jedynie tylko pańska posiadający, tak że zarobek ich jest
pański, i oni z osoby swej są pańscy, wyjęci spod opieki prawa zależą od woli pańskiej"352
Believe me, there is nothing in all this noise that thou hast heard of these wicked men, but
a design to robe thee of the salvation, by turning thee from the way in which I had set thee.
After this, Evanelist called aloud to the heavens for proof of what in which I had set thee.
After this, Evangelist called aloud to the heavens for proof of what he had said; and with
that there came words and fire out of the mountain under which poor Christian stood353
350
Tamże, s. 46.
Tamże, s. 70-71. Podkreślenie nasze.
352
Tamże, s. 122.
353
Op.Cit, p, 21.
351
73
Również tutaj znajdujemy treści wywrotowe.
3.12. W cyrkowym sejmie - Panowanie króla polskiego Stanisława Augusta
Poniatowskiego
W tym broszurze354 Lelewel zwraca uwagę na upadek oświaty w Polsce: „Niedostatek,
cała masa katolickiego narodu, osłabiona była przez istotne zubożenie i wynędznienie;
przez jezuicką edukację lub zupełne jej zaniedbanie [...]” 355. Następnie odnosi się do
Stanisława Konarskiego, który „szczególniej się na ulepszenie edukacji i sprostowanie
wyobrażeń poświęcił”356, był pijarem i swoim kosztem założył konwikt dla szlachetnej
młodzi w Warszawie. Walczył on z niesłychanymi przeciwnościami i przesądzami, śmiało i
niestraszenie. Powstał na zepsuty gust w pisaniu, na zły metod edukacji, nierząd w
rzeczypospolitej, przeciwko liberum veto i zrywaniu sejmów. Ponieważ był pijarem, zatem
byli mu przeciwni jezuici"[...]357. Księża pijarzy, przeciwnie, pomogli Komisji Edukacji
Narodowej”358
Co do Sejmów, Lelewel omawia problem braku ujednolicenia prawa i projekt dla
naprawienia tej wady:
„Było w Polsce, że żyd, mieszczanin, duchowni i szlachcie, mieli każdy inne prawo a
wieśniak niemal żadnego. Prawodawca chce, aby wszystkie te stany i klasy ludzi, też samo
mieli prawo i też same sądy [...] Każde też województwo ma mieć sąd ziemski, którego
podobnie, z poddanych od narodu, król ma lat 5 sędziów wybierze. Od tych sądów
apelacje pójdą do trybunału. Działania sądowe otwarte i śledztwo otwarte. Miastem
uprzywilejowanym zachować prawo pozwolono. Wreszcie jedno prawo dla wszystkich"
[...]”359
Projekt został atakowany:
„Skoro tylko ten projekt praw wydrukowano i do czytania oddano, natychmiast
starostowie, wojewody, generałowie, marszałkowie, hetmani, Rzymu nuncjusze i obcych
wpływy, po całym kraju starali się wszelkim sposobem usidlić i uwieść szlachty
rozsądek”360
Powody by odrzucić ten projekt były następujące:
„Jednym wystawiano ten prawodawczy projekt kacerstwem; drugim poddaństwa czyli
wieśniaków pobuntowaniem, innym zdradą i podstępem na czystości krwi szlacheckiej a
wymysł zgubę wolności”361
354
Warszawa 1831.
Dz. cyt., s. 1.
356
Tamże, s. 5.
357
Tamże.
358
Tamże, s. 76.
359
Tamże, s. 86.
360
Tamże, s. 86-87.
361
Tamże, s. 87
355
74
W broszurze znajdują się również zarzuty adresowane do funkcjonowania Sejmu:
„Ludzie stanu i mnóstwo prywatnych osób w drukowanych pismach objawiali się swe
myśli. Każdy prawie główniejszy projekt, w tych pismach przodem był roztrząsany i przez
licznych pisarzy debatowany. Do przedmiotów jeszcze przed sejmem pisma publiczne
zajmujących, wiele innych przybyło. Duchowieństwo i własność duchowa, starostwa,
miasta, forma rządu, dziedziczenie tronu i eleckie, sejmowanie, sądownictwo, stosunki z
dworami sąsiadami, polityka Europy, intrygi dworów, zajmowały ulotne pisma i
poważniejsze dzieła, które się stawały podporą, światło sejmowych narad. Każdy sejmowy
projekt przodem oceniany był opinią narodu, równie jak w sali zdaniem jego
reprezentantów. Wybicki, Staszic, Rzewuscy, Franciszek i Jacek Jezierscy, Makulski i
wielka liczba innych rzucała się w ten świetny zawód”362
I dalej jest opis debat nad formą uratowania ojczyzny:
"Marszałek nadworny Ignacy Potocki, wzywał króla, aby proponował środek ocalenia
ojczyzny. Wskazał król, w ogłoszeniu i przyjęciu gotowej konstytucji właśnie jedyny
środek, i ta, po niejakich sporach odczytana została. Opozycja niezwłocznie przeciw niej
argumentacje rozpuściła, które zajęły godzin kilka"363
Tematy poruszane w tej analizie porównawczej odnoszą się do walk niepodległościowych,
pociągających ze sobą nieposłuszeństwo wobec władz zaborczych. Ponownie mamy przy
sobie literatura „wywrotowa”.
3.13. Przyczyny dwóch klęsk – Porównanie dwóch klęsk: 1794 r. i 1830-1831 r.
W tym tekście znajdujemy analizę obydwu powstań:
„Wojsko narodowe, które zwijano lub wcielano w rosyjskie, odpowiadając gotujące się,
dało takowemu powstaniu początek w Krakowie 24 marca 1794 r.364
„Dawniej mówiono, że naród polski nic nie może być bez pleców. Lecz w chwili
powstania nikt o pomocy obcej marzyć nie mógł; owszem, wiadomo było, one nigdzie nie
znajdzie, że Polacy są samym sobie zostawieni. Nikt wtedy nie myślał, czy ma plecy;
wkrótce, owszem, okazało się że jest do czynienia ze wszystkimi trzema sąsiadami.
Powstańcy od pierwszej chwili zastawili się swymi piersiami, ciągle zaczepnie lub
odpornie walczyli wszędzie bez wytchnienia do boju zniewoleni, stawali z zupełną
rezygnacją, a nie jeden z tą rozpaczą, która powoduje prawego, gdy niechybnego zgon
szuka. Nie było czasu ani do spoczynku, która powoduje, gdy niechybnego zgonu szuka.
Nie było czasu ani dla spoczynku ani dla radości, którą w zawieszeniu trzymała żądza
dopięcia i wątłe napięcie365.
362
tamże, s. 101-102.
tamże, s. 106-107.
364
J. Lelewel, Dzieła wszystkie, t. VIII, s. 619.
365
Dz. cyt. s. 619-620.
363
75
„Wojsko narodowe, któremu kolory narodowe odjąć chciano i mogło ulec przeistoczeniu
w rosyjskie, odpowiadając gotującemu się do rewolucji narodowej rakowej dało początek
w Warszawie 29 listopada 1830 r.366.
„Wiele mówiono od czasów rzeczpospolitej, że Polskę cudzoziemska pomoc podźwignie i
Polacy mniemali, że takowa już niemałe im poczyniła im poczyniła przysługi. Byli, co
chwili rewolucji spodziewali się, że jakakolwiek pomoc zjawić się, może rewolucyjne
przez współdziałania ludzi jakiego; było więcej takich, co liczyli na dyplomatyczne
dworów nadbieżenie, jakkolwiek system nieinterwencji byłby temu przeciwny. W
powszechności atoli o obcej pomocy nie myślano, tylko o użyciu sił własnych: system
nieinterwencji mógł zaspokajać, że sprawa będzie jedna tylko z Rosji. Wtedy ujrzało się
Carskie Królestwo z postoju rosyjskiego uwolnione. I miało czas oddać się
niewypowiedzianej radości i z zupełnym zaufania znosić wypoczynek radości i z
zupełnym zaufania w powodzenie znosić wypoczynek przewlekany całe dwa miesiące”367.
Konkluzja: podczas w powstaniu 1794 r. zupełna rezygnacja, rozpacz i brak spoczynku
brakowały w powstaniu 1830-1831 r. istniały zaufanie oraz optymizm.
„Ta Polska cześć w owym czasie – 1794 r. – szczególniej była otępioną siłą targowicką,
niedostatkiem mieszczaństwa i ostrzejszym przedziałem między klasami mieszkańców tak
religijne, jak socjalne; wtedy wojskowy nie mieli punkty oparcia368.
„Myśl narodowa i socjalna [1830-1831 r. potężna nie miała jeszcze podziałów zawad
wynikających z religijnych przedziałów; pobudziła jednak miejscowe żywioły. Obywatele
mieszkańcy obierając stanowiska na miejscu walczyli 369
Konkluzja: w 1794 r. bieda i wyrzucenia niższych klas. W 1830-1831 r. króluje równość.
„W 1794 r. przypadło w czasie rozwiniętych gwałtownie rewolucji w zachodniej części
Europy w czasie terroryzmu we Francji; w czasie obalenia wszystkiego w niej dawnego
początku a wytężony akcji ludu tej krainy. Zdarzenia te, jakkolwiek bez związek i
oddalone, wywarły wpływ na myśli i pojęcia powstających. Ale powstanie podniesione
było pod świeżą jeszcze pamięcią przeistoczonych a nawet obalonych porządków
Rzeczypospolitej pod zagasłym i zatartym jeszcze do nich nawyknięciem. Stanęło się
więc pod hasłem insurekcji w formach konfederackich z tą tylko różnicą, że inne
przybierały tytuły; ze powołany czyli obrany naczelnik połączył w sobie władzą marszałka
i regimentarza. Wszystkie wtedy władzy Rzeczypospolitej zawieszone zostały uchylone,
ustąpiły insurekcyjnym. Rada Najwyższa w miejsce generałów konfederackiej władała
pod kierunkiem naczelnika – marszałka, kiedy naczelnik – regimentarz w polu bój toczył.
Król, senat i sejm gotowy a tylko limitowany stali się bezwładny; marszałek –
regimentarz- naczelnik i powstańca byli wszystkim. A naczelnik wszechmocny nie był
wolny od wpływu różnych stronnictw dawał się sprowadzić z drogi”370.
366
Tamże, s. 619. Podkreślenie nasze.
Tamże, s. 619-620. Podkreślenie nasze.
368
Tamże, s. 622.
369
Tamże, s. 622.
370
Tamże, s. 630-632.
367
76
„Rewolucja 29 listopada przypada w czasie wziętości powszechnej konstytucji
monarchiczno – reprezentacyjnej w czasie, kiedy we Francji rewolucja lipcowa kierowała
izba. Rewolucji polskiej tym bardziej że tak rewolucja przypadała w okolicy do częściej do
życia politycznego poruszanej, uległej zmianom, które zacierały ducha Rzeczypospolitej
porządków. Zrewolucjonizował się wtedy wszystko w formach konstytucyjnych,
zrewolucjonizował się wszystko nawet władzę i rząd zastępujący nieobecnego króla. Sejm
zasiadł i konstytucyjne kontrolował i uprawomocnił. Usunął z tronu cara ogłaszając, że
tracił prawa. Stawił królestwie rządy, dyktatora, narodowych procesów, wynosił do nich
sprawowania osoby monarchów, pentarchów. Sejm był wszystkim sobie pośrednio
zachował prawodawstwo, a wojnę i władze wykonawcze polecał powiernikom, wziętość i
zaufanie posiadającym: wojnę osobno, rządzenie. A sejm ten wszechmocny nie był wolny
od wpływu pojęć różnych stronnictw, dawał się sprowadzić z drogi371.
Konkluzja: w 1795 r. dowództwo został dezorganizowane, ponieważ wszyscy pragnęli
wydać rozkazów. W 1830-1831 r. Obalili monarchię mocą prawa.
„Pod koniec, wskutek strat ważnych bitew i stary naczelnika 30.000 wojskowych w
niedostatku i lud stolicy głodujący, niemocnym się stał przeciw trzem sprzymierzonym, z
których dwa razy liczniejsze wiódł bagnety”372.
„Pod koniec, wskutek Matwach arystokracja nieużycia środków, jakie się wewnątrz i
zewnątrz znajdowały, odwlekania na los stanowczy, odrętwianie rozmaitych sił narody
70.000 wojskowych jeszcze dobrze we wszystko opatrzonego w obliczu sejmu trwałego
niemocnymi stały się przeciw 100.000 bagnetów”373.
Komentarz: w 1794 r. brak odpowiedzialności i opieki na ludzie. Skuteczna logistyka w
1830-1831 r.
3.14. Polska wybranym narodem - Opis starożytnej Polski
W książce T. Świecki374 pt. Opis starożytnej Polski375, już w Przedmowie znajdujemy cel
autora: uratować pamięć narodową od zapomnienia oraz zachować spuściznę kulturowa
kraju:
„[...] zachowanie od zapomnienia pozostałych pamiątek, jedynym było celem, a największa
nagrodą przyjęcie od rodaków, którym drogie być nie przestają pomniki ojczysty”(I)
„Ułomni tylko i gruzy wielkiego tego gmachu mogłem mieć przed oczyma, pod ich więc
zwaliskami zagrzebaną świetność dawną odkopywać usiłowałem, a w rozważaniu tych,
przekonałem się, że nie masz stopy ziemi w Polsce, która by nie nosiła pamięci
przeważających dzieł przodków naszych, nie masz miejsca, które by nie przypominało
dawnej potęgi i dostatków"(III) „Pod tymi to dziś smutnymi gruzami Polak znaleźć może
zasady, co naród jego kiedyś do tak wielkiej świętości w Europie wyniosły [...] oraz
371
Tamże, s. 630-632.
Tamże, s. 637-638.
373
Tamże, s. 637 – 638.
374
Mecenas przy Sądzie Najwyższym Królestwa Warszawskiego i członek Towarzystwo Warszawskiego
przyjaciół nauk.
375
Warszawa 1828, t. I.
372
77
przyczyny co z szczytu sławy i szczęście, o upadek i zupełną zgubę przyprawiły; tam są
pamiątki Ojców jego, co cnotą, prostotą obyczajów, męstwem, naukami, umiarkowaniem
w prawidłach religijnych i politycznych w XVI wieku tak wiele imię Polaka wsławiły”376(V,
Przedmowa przy pierwszym wydaniu w 1816 r.).
Ten tekst, który pochwala dziedzictwo kulturowe Polski i potrzebę jego zachowania, był
bez wątpienia obelgą dla autorytetów rosyjskich.
3.15. Demokracja między podziwem i odrzuceniem - O Demokracji w Ameryce
Alexis de Tocqueville (1805-1859), historyk i socjolog był, jak wiadomo, wielbicielem
demokratycznego systemu w Stanach Zjednoczonych. Mimo podziwu, Tocqueville
dostrzegał wady i ryzyka w systemie. Np. tzw. tyrania większości (tyrannie de la
majorité)377, która implikuje możliwość despotyzmu mas i wyniku tego zmiażdżenia
mniejszości. Innym niebezpieczeństwem systemu jest przekształcenie człowieka w istotę
poszukującą znikomych dóbr (petit ambitieux), sytuacji nieustającej się ruchliwości, lecz
prawdziwej zmiany położenia. Tocqueville twierdzi, że każda rewolucja zwiększa i
potęguje ambicję ludzi. Stare bariery, nieprzenikalne rozwarstwienia, które oddzielały
masę od sławy i mocy zostają rozwalone i zachodzi wzrastający ruch do zwycięstwa.
Ambicję są wielki dopóki demokratyczna rewolucja będzie trwała. Jednakże, równość
istniejąca coraz bardziej przenika instytucje i obyczaje. Reguły, aby postępować,
sztywnieją. Zdaniem Tocqueville'a równość posiada w sobie tajemną siłę, która skłania
człowieka do pragnienia tylko doczesnych przyjemności i do miłości ograniczonej do
teraźniejszości”.
Wobec tego tekstu nasuwa się pytanie: czy kiedyś ks. rewolucjonista Ściegienny
zastanawiał się nad rozważaniami Tocqueville'a? Jeśli przeglądamy jego projekty utopijne,
obecne w Liście napisanym przez Ojca Świętego Grzegorza papieża do rolników i
rzemieślników z Rzymu przysłany, w Aforyzmach o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego
albo w Złotej Książeczce, odpowiedź jest przecząca. I zastrzeżenia Djakowa dotyczące
ewolucji społeczeństwa kapitalistycznego, nie mają znaczenia dla Ściegiennego dlatego, że
on nie poznał tego systemu w okresie maksymalnego rozwoju.
3.16. Listy o podróżach, czyli o poznaniu innych wyznań - Wspomnienia
niewidomego. Podróż około świata oraz Listy do Zofii o fizyce, chemii i historii
przyrodniczej
Między wszystkimi książkami przez P. Ściegiennego przeczytanymi jest jedna, która
naprawdę jest arcyciekawa. Chodzi o M.J. Arago'a i swoją książkę pt. Souvenirs d'un
aveugle. Voyages autour du monde378. Jak w przypadku innych książek i czasopism, teraz
również nie wiemy dokładnie tego, które fragmenty Ściegienny przeczytał. Natomiast, jeśli
zwracamy uwagę na jego stan kapłański ze wszystkimi z tego stanu wynikającymi
wyróżnikami i sposobami myślenia, można przypuścić, że on czytał rozdział pt. „O
376
V, Przedmowa przy pierwszym wydaniu w 1816 r.
De la démocratie en Amérique, Paris 1842, t. II, s. 35 i nast.
378
Bruxelles et leipzig 1839, t. I-IV.
377
78
religiach tubylców”379. Arago piszę o okrucieństwie i niedorzeczności owych religii,
których przemoc zabiła najświętszą i najsłodszą religię we wszystkich częściach świata 380.
Dalej cytuje przypadek młodego biskupa in partibus w drodze do Chin i Japonii, krajów, w
których rozpalił światło wiary wśród ludożerców. Biskup twierdził:
„Moje posłannictwo polega na nawróceniu. Moim posłannictwem jest nawracać. Jeśli
nawracam tylko jedną duszę do Boga Chrześcijańskiego, wszystkie moje cierpienia będą
zadośćuczynione”381.
Życzenia biskupa zostały wysłuchane i kilka dni po przybyciu de Macao jego głowa,
zamknięta w żelaznej klatce, była podniesiona na maszt na placu publicznym. Arago do
tego dodaje, że:
„Po tych pierwszych usiłowaniach [...] miało miejsce nowe wtargnięcie księży, mnichów,
jezuitów, którzy uważali każdą wątpliwość za wyzwanie. Mówili zatem w języku gróźb i
tortur. Brak ślepego posłuszeństwa znaczył bunt: każdy buntownik jest wrogiem, każdy
wróg winien być zabity. Fanatyzm nie ma innej logiki. Co więcej, swą ślepą gorliwością i
idiotyzmem dzisiejsi misjonarzy, pełni dumy i głupstwa, zamiast ogłaszać moralność,
ogłaszali tajemnicę. To, czego oni nie rozumieją chce być wpojone do innych i każde
sumienie zostało poskromione torturą”382
Dalej, Arago odnosi się do jakiegoś Luisa de Torresa, który prowadził dialog z tubylcami
w Carolines. Jest też piękna figura Matki Boskiej, w obliczu której wszyscy zdejmują się
kapelusz383.
- Kim jest ta niewiasta?
- Matka naszego Boga.
- Dlaczego ona płacze?
- Dlatego, że ludzi zabili jej syna.
Jeszcze inny dialog:
- Jednak Bóg, poruszany przez miłość do nas, stał się człowiekiem, aby zbawić nas od
śmierci (s. 165)
- A zatem, teraz, będąc człowiekiem, On jest silniej od Boga: a więc Bóg nie może go
zabić, jak wy mówicie. Sądzę, że wy chcecie wyśmiewać się.
- My mówimy poważnie. Ale to jest tajemnicą.
379
T. IV.
Dz. cyt., s. 161.
381
Tamże, s. 162.
382
Tamże, s. 163.
383
Tamże, s. 164.
380
79
- Co to jest tajemnica?
- Coś nie do rozumienia.
- A wy wierzycie w coś, czego nie rozumiecie? To niemożliwe.
- Czy Pan wie, że nasza religia pochodzi od nieba, że jest w niebiosach?
- A dlaczego pozostajecie na ziemi?
- Ponieważ zakazano nam być tutaj.
- Czy macie jednego Boga czy wielu?
- Tylko jednego, ale w Trzech Osobach.
- Nie rozumiem.
- Ja również.
Ten dialog wskazuje na brak prawdziwego dialogu. Ewangelizacja nie jest skuteczna.
Ponadto, religia przedstawiona jest jako wiedza nieracjonalna. Innymi słowy: mamy tu do
czynienia z kwestionowaniem skuteczności nawrócenia. A teraz ten fragment o położeniu
religii w Ameryce Południowej. W tekście dostrzegalne są aluzje do konkwisty:
„Meksyk, Peru, Chile, Paragwaj, mają religię. Po adoracji wężów, krokodylów, te ludy
bardziej racjonalnie zwróciły do słońca, księżyca, deszczu, dobroczynnych roślin [...]
Jednak miała miejsce walka nowych bogów ze starymi [...] Księża krzyknęli: oto trzeci
Bóg, silniejszy, większy, bardziej ludzki niż wasze. Przyjmujcie ich, bo przeciwnie
będziemy ofiarować wam gniewliwego Boga. Bóg chrześcijański stał się toupan
[grzmotem] Indian tych nowych królestw; krew rozlewa się i miecz robi swoje, i ludy w
całości znikają”384
"Gorliwość katolicyzm ustąpi miejsce gorliwość bogactw, ponieważ fanatyzm jest
kryzysem i każdy gwałtownym kryzys nie trwa długo [...] Ameryka wewnętrzna [środkowa]
jest jeszcze dzika i zabobonna"385
W tekście Arago'a są również refleksje o wojnach religijnych oraz o fanatyzmie
religijnym:
„[...] wszystkie krwawe wojny, w których cywilizowana Europa zawsze była teatrem, aby
bronić lub zniszczyć tą albo tamtą religię [...]:”386
384
Tamże, s. 168.
Tamże, s. 168.
386
Tamże, s. 173.
385
80
"Wszyscy ludzie są obłąkani, mają bezczelną pychę, polegającą na tym, wyjaśnić to, co jest
nie do wyjaśnienia, czyli wyjaśnić stworzenie i nieskończoność„[...]"387
Zaznaczyć należy, że w zakończeniu każdego tomiku można znaleźć notatki naukowe, np.
o burzach, grzmotach, gwiazdach388, wysokości chmur, temperaturze ziemi, podwodnych
strumieniach389, tęczach, magnetyzmie ziemskim390, wysokości gór, barometrach391 itp.
Lektura tych tekstów prawdopodobnie była bardzo ciekawa dla Ściegiennego, mają na
uwadze jego zainteresowanie naukami przyrodniczymi. Treści naukowe znajdują się
również w Lettres a Sophie sur la physique, la chimie et l'histoire naturelle 392.
Rozważania na te teksty podobne są do refleksji nad notatkami znajdującymi się w
Voyages...
3.17. Do broni! - Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość?
W przedmowie tej broszury393 czytamy:
„Polska wymazana jest dzisiaj z rzędu mocarstw europejskich. Okropny los ten czy
wyrokiem ma być wiecznym, przemijającą klęską, podobną do nadzwyczajnych powodzi
niszczących wszystko, ale nie pochłaniających, a których, gdy ustanie zapęd wściekły,
zostaje własność naznaczona wielkimi stratami? Co za zagadnienie polityczne, gdyby go w
zupełniej rozwiązać prawdzie? Jak wielkim interesem dla Polaków, aby swoje doskonałe
przewidzieć zdołali przyszłość. Gdyby sprawiedliwość dawała wyrok dla krajów, można by
się do nie odezwać: iż naród co nie najeżdżać obcych, ale tylko zachowywać siebie
pragnął, co podstępnych zysków nie szukał z drugich, ale tylko ulepszyć los rodaków
żądał, przy którego prawej obronie tyle kroci ziomków tłumiło nieszczęście, pożarła
śmierć, a w ostatniej walce najpierwszy co do obywatelskiej cnoty wieku tego w Europie
człowiek padł na placu boju, czy taki naród nie tylko trwać i liczyć się między
mocarstwami, ale i wysoko szanowanym być nie powinien? Ale niestety! Sprawiedliwość
zaledwie jest miarą między narodami! Zbojeckie żelazo zakreśla wszystko z zażarta
wściekłością, ogarnie, bierze łupem, wyznacza władzę, a miliony niewinnych idzie w
jarzmo rozpustnych łotrów [...]”394.
Tylko to ostatnie zdanie wystarczy, aby obrazić państwa rozbiorowe, w tym Rosji.
Reszta broszury poświęcona jest rozmaitym problemom, np. taktykom i strategiom [czy
naród polski ma sposoby do powstania i jakie?]395, zagadnieniom dotyczącym
387
Tamże, s. 174.
Tamże, t. I, s. 330 i nast.
389
Tamże, t. II, s. 359 i nast.
390
Tamże, t. III, s. 353 i nast.
391
Tamże, t. IV, s. 397 i nast.
392
Paris 1822, t. I-II.
393
Anonimowa, circa 1800. Wstępem opatrz. E. Halicz, Warszawa 1967. Przez długie lata nie znano kto ją
napisał. Dopiero po 100 lat ukazaniu się pierwszego wydania stwierdzono, że broszura została napisana
przez Józefa Pawlikowskiego, s. 5-7 oraz François Vincent Raspail autor O Polsce nad brzegami Wisła i w
Emigracji 1839.
394
Dz. cyt., s. 66-68. Podkreślenie nasze.
395
Tamże, s. 66-68. Podkreślenie nasze.
388
81
wewnętrznego frontu (Home Front) [Stan moralny Polaków]396. We wszystkich tych
tekstach znaleźć można kontrowersyjne stwierdzenia. Powiedzieć należy, że broszura była
wydawana w XIX w. przed każdym insurekcją. Ona wskazywała walkę orężną jako
jedyną, skuteczną i możliwą "drogę do niepodległości397.
3.18. Powracające fale (znowu o sprawie szlachty polskiej) - Polska nad brzegami
Wisły i w Emigracji
W swojej książce pt. Polska nad brzegami Wisły i w Emigracji 398 F.V. Raspail omawia
problem własności ziemi w Polsce i dochodzi do wniosku, że szlachcice również są
niewolnikami:
„Szlachcic nabywający grunt, nabywał zarazem na własność i chłopów, którzy takowy
potem użyznali; wyrokował zupełnie ich losie, bo się posunął aż do przywłaszczenia sobie
nad nimi prawa życia u śmierci (potestatem vitae necisque)”399
„Szlachta polska, która w swoim stanie uprzywilejowanym urządziła wszystko na wzór
Rzeczypospolitej Rzymskiej, swoje stosunki z ludem rolniczym oparta na feudalizmem
zachodniej Europy: bo w Rzymie chłop był człowiekiem wolnym, nawet szlachcicem i nie
wszystek lud roboczy był niewolnikiem"400
„Kto jest właścicielem ziemi w Polsce? Nieprzyjaciel społeczeństwa w Polsce i nikt więcej.
Prawo konfiskaty czyni go panem ziemi i ludzi. Szlachto! Właściciele niewolników, wy i
oni zarówno jesteście niewolnikami cara; płacicie mu haracz z tego, co wam
najłaskawszej do użytku zostawić raczył. Wy dźwigacie jarzmo poniżenia, a chłop dźwiga
brzemię trudów wszelkiego rodzaju. Chłopi będąc i liczniejsi i niezbędniejsi do uprawy
ziemi, aniżeli wy, wielmożni ich panowie, mogą tym samym uniknąć 401 prędzej od was
ciosów gniewu carskiego, i nie potrzebują obawiać się wywłaszczenia. Niewolnika za
niesforność spotyka tylko chłosta; a chłopi nie względem cara mogą być niesfornymi.
Podnieść wam na nich ręki nie można, aby car nie myślał, że to na jego siepaczy. Czymże
więc jest ta władza niewolników nad niewolnikami?”402
„Ojczyzna powinna być jedna i nierozdzielna, bez żadnej różnicy stanów; wszyscy są
obywatelami; inaczej wszystko jest przywłaszczeniem, wszystko nie ma trwałości”403
„Człowiek więc należy do siebie samego; ze społeczeństwem łączy go poświęcenie i
obowiązki, których jeżeli nie chce dopełniać, mocą jest praw swoich i obowiązków wyrzec
się i oddalić się [...] w zasadzie społeczeństwo jest właścicielem ziemi; obywatele są
396
Tamże, s. 121-128.
W. Zajewski, Mit powstańczy czy mit anty-powstańczy, [w:] S. Kalembka, N. Kasparek (red.), Między
irredentą a kolaboracją. Postawy społeczeństwa wobec zaborców, Olsztyn 1999, s. 49. Podkreślenie nasze.
398
Poitiers 1840.
399
Str. 42.
400
Str. 42-43.
401
Str. 120.
402
Str. 121. Podkreślenie nasze.
403
Str. 121.
397
82
prostymi posiadaczami każdy swojej cząstki i zależą jedynie od społeczeństwa - tego
zbiorowego wszystkich pana"404
"Szlachta polska, zostań na powrót ludem! A ojczyzna wasza jutro zaraz odzyska swe
prawa, powstając jak jeden człowiek; bo naród z braci złożony jest jednością"405
Jeśli chodzi o przyczyny klęski Polski, Raspail znajduje ją w zacofaniu, stagnacji oraz
uprzedzeniu szlachty:
"Konstytucja polityczna miała w sobie zaród śmiertelnej niemocy; albowiem nie uznawała
prawa postępu, które się rozwijało bez przeszkody w postronnych krajach. Polska,
skrępowana, przesadzami uprzywilejowanej kasty, nie postępowała ani krok, kiedy
czyhający na jej zgubę sąsiedzi się w ekonomii, polityce i strategii. Republikańska szlachta
polska nie wiedziała o tym, że najpierwszą zasadą każdej rzeczypospolitej jest:
nierozdzielną jedność”406
3.19. Wojna ludowa. Niech żyje wojna wyzwoleńcza! - O prawdach żywotnych
narodu polskiego
Jak wiadomo, Filaret Prawdowski407 napisał obszerną książeczkę pt. O prawdach
żywotnych narodu polskiego, opublikowaną w Brukseli w 1844 roku. W tym piśmie są
wyjaśnione zasady, aby prowadzić rewolucyjną (ludową) wojnę. Według Djakowa P.
Ściegienny czytał to pismo w 1844 roku 408, a mianowicie rok jego publikacji 409. Natomiast,
w zeznaniu, które miało miejsca w Warszawie (20 III - 1 IV - 1845 r.), Ściegienny
twierdzi, że nie widział Prawd żywotnych...410. Ponadto, jeśli porównujemy tekst
Kamieńskiego do broszury Ściegiennego pt. Trzeba tyko chcieć (Volente nihil difficile) nie
sposób nie zauważyć zasadniczych różnic pod względem taktyk, planowania, organizacja
itp. Warto zaznaczyć, że taktyka przez Ściegiennego wymyślona przypomina sposób
postępowania prowadzone w praktyce w powstaniu styczniowym w roku 1863.
3.21. Pańszczyzna piekłem dla chłopów - Cesarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska
czyli Jakobini polscy
„Jan Czyński (1801-1867), publicysta, radykalny demokrata, wywodził się z rodziny
polskich frankistów, był z wykształcenia prawnikiem, należał do grup wybitnych
intelektualistów i działaczy politycznych polskiego obozu niepodległościowego. W
powieści Cezarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska czyli Jakobini polscy 411 Czyński
przedstawia siebie jako pisarza zajmującego się publicystyka [...] Powieść poświęcona jest
ludowi, który upadł, ale zostawił niepokonany zarody przyszłego odrodzenia, przyszłej
Polski, wolnej od kast, od przywilejów, od przesądów religijnych, w której szlachcic nie
404
s. 122-123.
s. 131.
406
s. 138.
407
Pseudonim Henryka Kamieńskiego.
408
To jest niemożliwe. Ściegienny nie mógł czytać broszury, która została opublikowana w roku powstania .
409
Dz. cyt., s. 129.
410
Tamże, s. 495.
411
Paryż 1833-1834, t. I-IV. Wersja jednotomowa: Warszawa 1956.
405
83
będzie chłopa chama kupował, najmował, katował, gdzie wszyscy mieszkańcy będą
równymi, będą braćmi”412.
Co się tyczy sprawy chłopskiej, w powieści, w powieści znajdujemy fragmenty, w których
wyłania się położenie chłopów. Jeden z nich opowiada o swoim życiu:
„Słuchajcie i sądźcie! Imię moje jest Stach. Wiecie dobrze, że my chłopi nie mamy
nazwiska rodzinnego. Po ojcu Józefie wołano na mnie Stach Józefów. Nieszczęście
chciało, abym się urodził w dobrach Cichockiego, szlachcica z Podlaskiego,
najokrutniejszego z panów. Panicz, dobry chłopiec, wziął mnie do dworu. Przy nim
nauczyłem się czytać, nieco pisać i ja to mówią, cokolwiek rozumu nabrałem. Po kilku
lekcjach syn pański wyjechał na wojaż, ja wróciłem do chaty, skazany na pańszczyzny i
nędzę”413
Inny chłop odnosi się do roli Kościoła i księży na wsi:
„Jakby się w Polsce obyła wieś bez Kościoła i księdza; może myślicie, że znaleźliśmy ulgę i
pociechę w kapłanie? Ciężko się mylicie! Jego nominacja zależy od dziedzica, a dwór ma
w nim podporę i wspólnika. Czego nam ekonomowie, pisarze powentowi i dzierżawcy nie
wydrą, to księża zabiorą za dziesięciny i inne uposażenia. Zdzierają nas opłatami od
chrztu, małżeństw i pogrzebów, tak że ci, co by powinni być uciśnionych obrońcami,
wysysają biednym ostatni grosz, a często targając się na wstyd naszych żon i córek do
ostatniej przywodzą rozpacz”414.
I dalej:
„Pewną rasą ksiądz pleban, jakby zdjęty politowaniem, wstąpił do chaty. 'Srachu - rzekł Bóg cię karze za grzechy, upokorz się Najwyższemu, idź na klęczkach do Matki Boskiej
Częstochowskiej, módl się przed cudownym obrazem, a Najświętsza Panna Zbawiciela,
próśb twoich wysłucha'. Widziałem, jak mówiąc te słowa rzucał pożądliwym okiem na żonę
moją, która nieraz jego namiętne nalegania odrzuciła. Żal przejął serce, rozpacz
opanowała zmysły, zwątpiłem o Najwyższym!”415.
Jeszcze raz mamy do czynienia z ostrą krytyką kapłanów i szlachciców.
3.20. Praca filozoficzno-naukowa – Rozmaite Lektury przez księdza nauczyciela
przyzwojone
W Zesłaniach
Ściegienny odpowiedział na pytania: Jakie teksty, artykuły, arkuszy
przeczytał. Jednakże są inne artykuły przeczytane przez Ściegiennego, które nie pojawiają
się w żadnym przesłuchaniu. W przypadku „Tygodnika Literackiego” 416 mógł czytał
artykuł Karola Libelta pt. filozofii przedmiotowe417”:
412
Przedmowa, 65. Podkreślenie nasze.
Dz. cyt. s. 255.
414
Tamże, s. 256. Podkreślenie nasze.
415
Tamże, s. 257.
416
Poznań 1840, t. III,
417
Nr 3
413
84
„Pisarzom polskim w narodowym języku, dwojaka nawija się trudność i tyczy już formy,
już samego przedmiotu. Założone w twej nauk części u siebie mają pola, kształcił się w
niej obcej niwie, tam, gdzie oddawane uprawiana filozofia już w rozległe i silne korzenia
ujęła się i rozrosła w pień potężny na liczne konary rozramiony. W tym rosroźcie i
dojrzały nie da się liczne pożytkiem przenieść w stronie z rodzime, jak drzewo już wykopem
i przesadzone indziej nie poczepi i tysiącem korzennych włokiem i przesadzone włokiem
swoich nowej ziemi, choćby najbujniejszej usycha zaraz albo w owiędłym stanie się
trzecie też z uczonych naszych nikt do podobnego rodzaju pracy, chociaż dzieła
filozoficzna innych narodów nie były im obce i od Sebastiana Petrycego przekładu
niektórych części Arystotelesowskiego systemu nie pojawiło się i dziś, np. Hegla lub
Shellinga, przepolszczyć , jakby w Polska wystroić suknie. Na twarze ich szbawskie , dziko
się w stroju sarmaty wydające wzdrynąłby się albo pośmiechnął każdy o odstręczył ten
nawet co zaznawszy dawniej onych mężów, miał dla nich poszanowanie [...]”418
K. Libelt, „O rzeczywistym istnieniu myśli”
„Czy myśl rzeczywiście na zewnątrz istnieje, lub czy tylko jest naszą indywidualność jest
pytania. Jedno z najważniejszych w sferze filozoficznych badań i od jego cała filozofii
wartość zawisła. Dopóki myśl mieniono tylko płodem, w głowie myślącego wylęgającym
się, któryby nie istniał, gdyby go nie pomyślana a istnieć przestaje, skoro się o nim
zapomina: dopóty każdy system filozoficzny mógł się wydawać sztuczną a mozolną tkanką
pomysłów bez żadnych i bezużytecznych bo na żadnej rzeczywistej podstawie nie
ugruntowanej i dlatego do żadnej rzeczywistej korzyści odnieść się nie dających:
wysnuwką słabsza od pajączkowego niciwa bo owych zwierzątek robotki przynajmniej
do ciał do ciał stałych przezczepione, nie z lada powiewem rozrywałem się, kiedy filozofia
samej myśl nieuchwytnej po przetworu rozumowej, zmiennej nie już w kolej czasu ale
głownie tego samego, co ją wysnuł, filozofia, znikłej z ustankiem myślenia [...]”419
„Subordynacja w szkołach”420
„Kary szkolne były stosowane do powołania nauczycieli i burzliwości w ni w niektórych
szkołach pospolitych klęczenie w szkole lub w kościele pod lampą, plagi, odmówienie
promocji do wyższej klasy i oddalenie uczniów ze szkół. Nagrody zawierały się w klasie
naznaczenie wyższego miejsca w klasie. Sposób karania dzieci plagami nie tylko często
nadużywany ale miał na sobie widoczną barbarzyństwie cechę. Wiódł do młodzież do
zemsty lub pozbawił ich wstydu [...] Częste niepołuszeństwa przypadki wprawiały
retorów w zuchwałość; którą w gwałtowniejszych wydarzeniach zarazili całe szkoły;
zzuchwaleny uczniowie wylę tych pod którymi zwierzchnością zostawali, narażali się na
wieloraki nieroztropności [...]”421.
418
s. 7.
s. 139.
420
Poznań 1841 Nr 4
421
s. 25.
419
85
W.A. Maciejowski
najdawniejszych”422
„O nowym wzajemnych stosunkach prawodawstwa
w czasach
„Słowiańskie prawodawstwo cechowała gmina, kierowana ziemskiej starszyny bo naród,
który takiemu ulegał prawu, był przemysłowi i rolnictwo oddani wojnę więc za rzemiosło
uważać nie mógł, gdyż i owszem żywioł ten sprzeczen był z jego zatrudnieniami [...]”423
„O nowym kierunku historii”424
„Buchez wybiera znaczny wybiera znaczny wpływ na literaturę francuską, ale kto by się
spodziewał się, że Polacy zaczynając mu i to jeszcze w historii, wiele mieć do
podziękowania. My nie znamy żadnej epoki katolickiego w Polsce przed reformacją nie
było wiele było mówi o różnicy wyznań [...] Kościół Rzymsko-Polski zgadzał się z
zarodkiem – polskim bo inaczej mógłby być jedną Rzeczpospolitą [...] Kiedy zaś reforma
poruszona przez Lutra zaczęła brać górę w sąsiednich Niemczech,, wkrótce aż trzydzieści
dwa wyznań chrześcijańskich miało być w Polsce jak świadczą nasi pisarzy dziejów
kościelnych. Wszystkie te wyznania zastrzegły sobie braterstwo w bezkrólewiu po
Zygmuncie Auguście i mianowały się dissidenter de religione. Ich więc braterstwo i życie
w jednej w jednej Rzeczpospolitej nie stały się katolicyzmie, ale po bronieniu cywilizacji
europejskiej, prawdziwy chrześcijańskiej”425
W.A. Maciejowski „O wzajemnych stosunkach prawodawstwa”426
„Słowiańskie prawodawstwo cechowała gminność, kierowaną pod wpływem ziemskiej
starszyzny: bo naród, który takiemu ulegał prawu, był przemysłowi i rolnictwo oddani.
Wojnę więc za rzemiosło uważał się nie mógł, gdyż i owszem żywioł ten sprzeczny był jego
zatrudnieniami [...]”427
„Bieda z nędza (myśl ludu)”428
„W dzień skwarny, gorący, letni pod ciemnym gęstej lipy stały dwie istoty, więcej do
wiedmów niż ludzi podobne; trzymając się z ręce, spoglądały na zamek wspaniały.
Pierwsze wybladle , żół, miało żupan dziurawy, kawałkiem niegdyś bogatego pasa
przepasana – buty dziurawa, czapkę podartą – to polska biada. Drugie skóra stało się
płachta zbrukaną – nie mało nawet koszuli na sobie była to: polska nędza – nierozłączni
towarzysze z sobą – stojąc pod lipą taka wiedli rozmowę:
„Bieda: Patrz, moja swacho – jak piękny zamek – co ta statków ładownych pszenicą –
słyszysz wesoła kapela brzmi głośno – ach – gdyby się tam dostać na chwil gdyby się tam
dostać na chwilę!
422
Nr 23.
s. 181.
424
Nr 25. Autor nieznany.
425
s. 30.
426
Nr 23.
427
s. 181.
428
„Orędownik naukowy”, Nr 8 1840.
423
86
„Nędza: I czegoś pragniesz – czy tam nas puszczą? Spójcie brona zawarta a choćby mur
przesadzić co ma łatwa duiskie bryłany kazałby wojewoda spuścić z łańcuchów, poszczuto
by nas jak wilków lub niedźwiedzi”
„Bieda: Wiatr wieje ze strony zamku – zapach z kuchni woń roznosi (oblizując) o! Żeby
zrazik mięsa z kawałkiem Kołacza lub marcepana!”
„Nędza: O mój jakbym przestała na kawał suchego chleba – na kości nie dogryzionej a
tam pary lepsze kąski co dzień pożerają niż moja codzienna strawa”429
„Wciąg ze wstępu do Chowanny czyli systemu pedagogicznego”430
„Bóg jest jako źródło świętej wszelkiej naturalnej i moralnej doskonałości jako istnienia
bezwzględna przestrzeni i w wieczności bez warunkowania. Dobrem nie może zatem ani
źle czynić ani być pierwsze złego na Bóg sam ale tylko bóstwo ziemskie przyczyną;
człowiek zaś jest jako nie bóg sam, ale tylko istnienie względna w przestrzeni i czasie,
zwarowanym tylko Dobrem – chociaż jest w swej istocie będąc zwłaszcza wolnej woli
dzierzycielem - chociaż jest w swej istocie jądrze bośtwem, chociaż jest w swej naturze
boskiej naturze dobrem – ma zatem wrodzoną skłonność do Złego i jest Twórca Złego na
ziemi, Chcąc więc wychowania tego należycie wykształcić, czyli Chcąc więc
wychowawcza, czyli chcąc jego bóstwo in potentia przemienia w bóstwo in acto starać się
zawarowane dobra jego natury, czynić coraz bez uwarunkowania coraz więcej
nieograniczonym, czynie boskim i istnieniem Dobrem!”
„Boskie i ludzkie dobrem! – Boskie i ludzkie Dobre ma zarówno pożytek i szlachetność za
swe organiczne połowice. Że zaś nie jest przyczyną dobrego, ale tylko jego
ograniczeniem, czyli mówiąc właściwie jego umiejętności lub też z łacińska nie jest
prywacja; ma zatem , równie się jak do pożytek i szlachetność i przyjacielski sojuszu z
dobrem, pożytek i szlachetność w nieprzyjacielskim rozbracie się są Złe, moralnym
szatanem; przeczące złe, moralnym aniołem. Dobre bezwarunkowe jest moralnym
bogiem. Niewiedza zatem wychowawcza twego, ani do Twego, ani do pożytku jedynie, ani
do szlachetności: wiedź go obojga będziesz do istnie Dobrego! Nie moralnego szatana
ani masz z niego robić ale moralnego, czyli obraz i podobieństwo Boga!”431
which made the hair of his flesh stand up. The words were thus spoken: as many as are of
the works of the law are under the curse.
Now Christian looked for nothing but death, and began to cry out lamentably; even cursing
the time in which he met with Mr. Wiseman; still calling himself a thousand fools for
listening to his counsel. He also was greately ashamed to think that this gentleman's
arguments should have the power with him so far as to cause him to forsake the right way.
This done, he spoke again to Evangelist, in words and sense as follows:
CHRIS: Sir432, what think you? Is there any hope? May I now go back, and go up to the
wicket-gate?
429
s. 58.
1841, nr 10.
431
s. 73-74.
432
Idem, p. 21.
430
87
3.2.1. Polityką przedmiotem pośmiewiska - Powrót posła
Powrót posła Niemcewicza433 jest apelem do średniej szlachty, aby wyeliminowała
podobnych doń, jest wezwaniem do przejścia od stanu bierności do aktywności politycznej
w imię zgalwanizowanych czy uzupełnionych poczuciem obywatelska tradycyjnych
wartości opartych o zasady egalitaryzmu w obrębie stanu" 434. Mając na uwadze wspólne
poglądy pojawiające się artykułach, Ściegienny mógł czytać tę komedię. Oto jeden
przykład – opis jednego z postaci: „Gadulski”:
„Z punktu widzenia osobistego Gadulski nie ma zasad moralnych: motorem jego
postępowania jest brudna chciwość, osłaniana tylko od przypadku do przypadku
dobieranymi pozorami prostoduszności, gestami obywatelskimi, ojcowskimi czy
małżeńskimi (L). W życiu publicznym Gadulski jest starostą: W dawnej Polsce znaczyło to,
że jest dożywotnim dzierżawcą królewszczynym [...] Powszechna opinia ziemiańska
przypisywała słusznie starostom rabunkową gospodarkę i bezwzględny wyzysk chłopów w
dzierżawionych dobrach ziemskich, w przypadku zaś starostw grodowych, w których
sprawowali także władzę sądownictwą – niszczenie miast i mieszcząństwa”435.
3.22. Powstańcie – Kilka artykułów Mochnackiego
Śgiegienny mógł czytać następujące artykuły Mochnackiego436 :
Jak rozmieć powstanie polskie?
„Zagadka naszego bytu wtoczyła się nareszcie por rozstrzygnięcie oręża. Onegdaj w
południe, jak niesie wieść rozszerzona w stolicy, przybył pułkownik Hauke z
wiadomością: że imperator wezwał tymczasowy ‘aby podawszy pod mieczem katowski
sprawców powstania, wojsku polskiemu kazał broń złożyć i uchwalił adres przeproszenia i
zadania się na łaskę i dowolność cezara Konstantego’. Jeżeli te wieści są prawdziwe – a
prędzej czy później sprawdzić się muszą, cóż począć w tej mierze? Oto odpowiedzieć
carowi północy: nie masz tu sprawców powstania! Tak jest! Naród całym w jednym oka
mgnieniu powstał i nie złoży oręża póki nie poniży azjatyckiej dumy i nie weźmie zemsty
natchnionej rozpaczą za wszystkie krzywdy, jakie gabinet petersburski od lat tu w Polsce
wyrządzał intrygą, kabała, zdradą, jawną i tajną. Powstanie było we wszystkich sercach,
we wszystkich, we wszystkich umysłach, wprzód jeszcze nim się na jaw z stłumionych
życzeń narodu wynurzyło w nocy 29 listopada. Czy nie ma zgody między nami. Czyż
wszyscy do jednego kresu nie zmierzamy? Tak jest! Powtarzam to raz jeszcze, nie masz u
nas sprawców powstania. Naród z wyższego natchnienia; zwycięży z wola nieba, które
zapaliło wolę i oświeciło rozumu tych, co pierwszy z zlecenia wszystkich braci swoich
podnieśli oręż w tej słusznej sprawie dziękujmy Bogu, że zbliżył chwilę walki, chwile
rozstrzygnięcia, chwile najwspanialszego w świecie zwycięstwa albo ostatecznej zagłada.
Zginiemy wszyscy albo będziemy narodem”437 .
433
Oprac. Z. Skwarczyński, Kraków1972. Pierwsze wykonanie miało miejsce 15 stycznia 1791 r.
LIII, podkreślenie nasze.
435
L.
436
M. Mochnacki, Słowo i czyn. Wybór pism, Warszawa 1987.
437
s. 401-402.
434
88
„Lecz nie wątpmy o szczęściu. Zapał w wojsku i w narodzie jest tak wielki i z taką szerzy
się mocą z tego popędu nie zahamować, nic wstrzymać nie zdoła. Nie równe, ani dwa razy
większe, ale dziesięciokrotne przemożemy siły. Powstaną za naszym przykładem jak mi
uciśnione, ja my rozżaleni, jak mi nieszczęśliwi bracia i współ-ziemianie nasi w Litwie,
Wolyniu, na Podolu, na Ukrainie. Małaz to pomoc i nie święta nadzieja? Wesprze nas
równa naszej niedola; wspomoże taki sam ucisk, zachęci, ośmieli to samo oburzenie,
zgroza. Imperator, odwieczną praktyką despotyzmu żadna miarą ku schyłkowy swemu
pojąć nie mogącego wrzawy, zgiełku ludów miłujących cnotę i swobodę, nazwał nas ja
słychać garstką wichrzycieli. Rodacy! . chlubmy się z tego miana, miejmy ten tytuł w czci
i poważaniu. Kiedy się Niderlandy za Filipa ujarzmiały z hiszpańskiej niewoli, wtenczas
tyran podniosłego serca, okrutny rządca tej wolnej prowincji nazwał powstańców
żebrakami. Podobało się to nazwisko uciśnionym. Walczyli w imieniu żebractwa i
nędzy”438.
Domowa historia carów jest to krwawa łuna w powietrze i odblask z wielkiego na ziemi
pożaru, szkarłatną, barwą tynkującego wszystkie okoliczne przedmioty439
Noc 29 listopadowa zmieni i przekształci naturę stosunków politycznych północy Europy.
Tak rozumieć potrzeba kolosalna myśl polskiego powstania, które silny powiew od
zachodu rozwieje w pożar nieugaszony. W tym tylko rozumienie pojmie i sankcjonuje
Europa polską rewolucję. Szczupłe były początek nasze, to Polakom nieśmiertelna
zapewnia chwale”440.
Pierwsza broszura... Co rozumieć przez rewolucję w Polsce?
„Zwróciliśmy na siebie uwagę całej Europie – Powstanie Narodu Polskiego ważniejsze od
ostatniej rewolucji francuskiej; ważniejsze niż rewolucja belgicka. Śmiało się rzec mogę
że jest to najważniejsze zdarzenie połowa XIX wieku”441.
„Skutkiem lipcowej rewolucji francuskiej była zmianą dynastii, tuż zmiana kilku
artykułów konstytucji; w ogólności; mocniejsze obwarowanie i zabezpieczenie swobód
krajowych. Belgijczykowie mają także
na celu wewnętrzne ulepszenie, zmianę
wewnętrznych stosunków”442.
„Co innego u nas! Nie instytucje i wewnętrzna poprawa stosunków społecznych, ale
egzystencja polityczna jest jedynym i głównym celem naszego powstania. Pierwej byliśmy
narodem, a potem stosowne zmiany poczynimy we wewnętrznym składzie naszej
społeczności”443.
„Krótko mówiąc: ideą naszej rewolucji jest byt polityczny narodu, który od wielu lat
przestał wpływać na system ogólnego państw europejskich. Powstanie raz jeszcze: niechaj
438
s. 402.
s. 403.
440
s. 405.
441
s. 406.
442
s. 406.
443
s. 406.
439
89
się nikt u nas nie obawia terroryzmu, jakobinizmu, demagogii, póki wszyscy razem zgodnie
i gorliwie działać będziemy dla rozwoju owej wielkiej idei bytu politycznego Polski”444.
„Tak jest! Niezliczone i dobrze we wszystko opatrzone zastępy cara pokonany,
rozproszymy tą mocą ducha, którą żadna siła nie zwycięży, jeśli się rozszerza wzmaga i
rozwija. Stolica jest ogniskiem rewolucji, jest ogniskiem ducha, którego nie rozwieje żadna
przeciwność. Rewolucja w Warszawie codziennie się doskonalić i wzmagać powinna w
Warszawie do tego punktu egzaltować trzeba duch publiczny, duch rewolucyjny, duch
powstania, żeby iskry z tego nieustającego i ciągle podsycanego płomienia pryskały i
rozpraszały się na wszystkie strony; we wszystkich częściach Polski [...] taki dam
rozniecając pożar”445.
O terroryzmie nie rozumu i obskurantyzmu politycznego
„Liczne są rodzaje terroryzmu. Jest terroryzm stronnictwa, które w rozterkach domowych,
które w rozterkach domowych przemógłszy słabsze fakcje, zasady swoje uświęca
systematycznym krwi rozlewem. Tylko we Francji. Za czasów Dantona gilotyna mocowała
i podkopywała teorie społeczne i ludzie umierali za maksymy. Nie masz takiego
terroryzmu w Polsce i dziękujemy niebu za to. Całe inne jest charakter naszej rewolucji;
nie socjalnej, ale ekscentrycznym. Nie wewnętrzny, ale zewnętrzny446.
„Drugi terroryzm jest terroryzmem geniusza. Jest terroryzmem wielkiego ducha, który
wszystko pociąga ku sobie i po swoje pobije posłuszeństwo. Taki był terroryzm Napoleona
i Cesarza. Sława geniuszu zajmuje imaginację. Geniusz polityki roznieca, egzaltuje tę
imaginację, czaruję. Ludzie z ochotą go słuchają, zdaje się im, anioł zstąpił z nieba na
ziemię447
Trzeci jest terroryzm genialnych rozmyślaczy, genialnych pisarzy, filozofów. Takim
terrorystą. Takim metafizycznym Dantonem, takim transcedentalnym Robespierre’em w
Niemczech jest teraz Schelling, jest Goerres i Steffens . Ci ludzi mocą atrakcyjny, siłą
niepojętą intelektualnego powinowactwa przyciąga do środkowego punktu sfery swego
ducha wszystkie rozumy, wszystkie pojęcia. Wojują wyobrażeniami. Wywyższają się nad
inną dialektyką. Są to mocarze logiki”448.
„Czwarte nareszcie gatunek terroryzmu, najstrasznięjsze, najokropniejesze, jest
terroryzmem zawziętego w śmiesznym uprzedzeniu mniemania; terroryzmu
obskurantyzmu politycznego, terroryzmu socjalnego nie rozumu. Są to mocarze logiki 449.
Taki terroryzmu mistrzuje w naszej rewolucji mimo obywatelstwa i polskiej cnoty
wszystkich niemal ludności! Nie masz żadnego lekarstwa na to złe lekarstwa. Do naszych
mas żadne z nas nie trafią rozumowania. Żadna myśl oryginalna nie opanuje
większości”450.
444
s. 407.
s. 413.
446
s. 416.
447
s. 416.
448
s. 417.
449
s. 340.
450
s. 417.
445
90
„Obskurantyzm polityczny nie toleruje u nas żadnej opozycji. Opozycja mowna lub
piśmienna przeciwko władzy zowie się tu buntem, zdradą. Tak i cesarzewicz z
Nowosilcowcem rozumowali. Polska nie zginie brakiem męstwa i środków materialnych,
ale zginie terroryzmem nie rozumu”451
Być albo nie być
„Ten fragment wiersza Szekspira ma być odtąd godłem Towarzystwa Patriotycznego.
Wzięliśmy go także za godło naszego dziennika. Oto wyrazy zamykają rzetelne
rozumienie naszej sprawy i zasadę naszej polityki. Dlaczego? Żadne przedsięwzięcie
śmiałością, niebezpieczeństwo. Nareszcie ogromem swoim nie przechodzi polskiego
powstania; żadna zagadka nie była zawilsza od kwestii naszego bytu. Wielki naród w
pośrodku upada niemocą swoich instytucji, upada licznymi przywarami swego składu
społecznego. Nie dlatego zginęliśmy, żeśmy się nie zgadzali ze sobą, że Moskwa opłacała
w Polsce stroicieli kabał – Broń Boże! To tylko skutki tego, które dalej sięgało. Zginęliśmy
dlatego, że na większość, ale mniejszość po wszystkie była u nas narodem”452
„Kościuszko był poczciwym Polakiem, był odważnym rycerzem, lecz źle rozumował. Dla
ocalenia kraju potrzeba było zniszczyć złe wewnętrzne; on wolał ulec pod przemocą
zewnętrznego nieprzyjaciela. Polska potrzebowała rewolucji socjalnej; on jej nadal
charakter ekscentryczny. Kościuszko zgubił Polskę”453.
„Tylko Szekspirowskie być albo nie być nas zbawi. Nie masz środka między dwoma
ostatecznościami. Polska między Bugiem i Prośną – to błąd najwyższy i konsekwencja
najmniejszego rozumowania! Nie masz, mówię, środka między gubernią rządzoną przez
sowietów i kelegskich registratorów, rządzona przez majstrów i strapczych a Polska
depcąca po karkach moskiewskich carów, niepodległa, ogromna, jaką tylko imaginacja
poety ze zapomnienia na jaśnie wywołać zdoła”454.
Dlaczego masy nie powstają?
„Nieprzyjaciół wkroczył; rozpościera się i wszędzie przemawia do ludu: ‘że nie przeciwko
narodowi, ale przeciwko garstce wichrzycieli działać będzie’. Moskale kupują żywność, z
mieszkańcami obchodzą się łagodne; wróżą, że otrzymały rozkaz maszerowania do
Warszawie dla powściągania buntowników i że nikomu i włos z głowie nie spadnie, byle
tylko nikt ich postępowy nie przeszkadzał. Ta polityka moskiewska jest bardzo zręczna:
Dybicz musiał postrzec, że nasza wojna nie będzie narodowa”455.
„Gdzież jest zgiełk oręża, samym postrachem rażący wrogów tej ziemi. Gdzie gwar ludu w
poprzek całej Polski wojującego – do broni! Jak drzewa w tej porze ogołocone z liścia,
martwe, nieme, tak się dzieję być ogołocona ojczysta sprawa z wszelakiej rodzinnej i
domowej pomocy. Wychodzi więc na to, żeby opatrznie myśleli o dobro całego ludu.
451
s. 419.
s. 424.
453
s. 424
454
s. 428.
455
s. 430.
452
91
Wychodzi tu, że ten lud nie został wciągnięty do powszechnego interesu na ziemi [...]
zdrowy rozsądek tę myśl nasuwa, że tylko powstanie mas ten kraj uratować zdoła [...]
powiedzieli, że nie mamy gór ani prędkich potoków, niezbędnie potrzebnych we wszelkiej
wojnach rewolucyjnych456. „Już odeszła ostateczna chwila; przestańcie więc w tym
opacznym rozumieniu, że samą insurekcją kraj zbawicie, potrzeba socjalnej rewolucji.
„Potrzeba użyć ku ratowaniu ginącej ojczyzny tych środków, jakie socjalnej rewolucji,
jakiej socjalna rewolucja nastręcza. Potrzeba środków gruntowych, prędkich, działających
jak lekarstwa w chwilach ostatecznego wysilenia. Potrzeba zatem, żebyście mowę swoją
obrócili do całej ludności naszej, żebyście jedną, oddzielną, szlachetną uchwałą, ogromną
większość ludu polskiego powołali do praw człowieka, do praw obywatelskich, żebyście
każdemu porywającemu oręż w tej sprawie obwarowali natychmiast bezpieczeństwo dla
niego i dla rodziny i jego niezamierzone czasy”457
Tematy omawiane w tych artykułach mają punkty stykania z ideami Ściegiennego.
3.23. Przeciwko klerowi w czasach feudalizmu - Eseje o historii Francji
Książka pt. Essais sur l'histoire de France458 składa się z sześciu esejów. W pierwszym z
nich François Guizot omawia instytucji cesarstwa rzymskiego od wieku V p.n.e. do epoki
chrześcijańskiej w okresie inwazji przez Germanów Zachodu. W drugim bada początek i
osiedlenie Franków w Galli. W trzecim wyjaśnia przyczyny upadku Merowingów i
Karolingów. We czwartym jest mowa o stanie społecznym i instytucjach politycznych we
Francji od roku 481 do 987. W piątym tematem rozważania jest polityczna charakterystyka
feudalnemu reżimu. Wreszcie w szóstym jest wyjaśnienie przyczyny założenia systemu
reprezentacyjnego w Anglii. Nie wiemy czy Ściegienny przeczytał całą książkę. Jednak
możemy przypuścić, że przeczytał co najmniej czwarty esej, który dotyczy tematów takich
jak własności ziemi, rozwarstwienia społeczna wytyczonego według kryterium posiadania
ziemi itp. Co się tyczy kleru, we czwartym części Guizot twierdzi, że „jego władza
powiększa się codziennie. Przyczyną owej władzy jest przewaga religii chrześcijańskiej
nad duszą Barbarzyńców. Religia zwraca się do moralnych instynktów, które nie
przytłumią najbrutalniejszych obyczajów. Pobudza ona idee i uczucia, które wydawają się
nowe dla człowieka [...] Ona wstrząsa i rozwiązuje sprawy, które martwią zarówno
zakłopotaną i zmieniającą się wyobraźnię dzikiego, jak i myśl filozofa [...]”459. Ze względu
na zdobycie prostackich ludów, rolą kościoła jest przyczyniać się do wzmocnienia
panowania: „jeśli kler potrzebuje konkwistatora, ten jeszcze bardziej potrzebuje kleru” 460.
Związek między klerem a władcą wykazuje podobieństwo do dobrych i korzystnych
stosunków między Kościołem katolickim a szlachtą w Królestwie Polskim. Ściegienny w
swoich pismach zajmie się szczegółowo tymi problemami.
Shall I not be abandoned for this, and sent back from thence ashamed? I am sorry. I have
hearkened to this man's counsel; but may be forgiven?461
456
s. 347.
s. 432.
458
Paris 1841.
459
s. 164. Podkreślenie nasze.
460
Str. 165. Podkreślenie nasze.
461
Idem, p. 22.
457
92
3.24. Przeciwko bigoterii i teologii - Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego
W rozprawie pt. Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego 462 Stanisław Staszic omawia
edukację i proponuje różne reformy w duchu oświeceniowym:
"Zamyślijmy się, jaka ma być edukacja w rzeczach pospolitych, aby człowiek był
użytecznym i szczęśliwym 463 [...] Co do utrzymania życia należy właściwie, to jest rzeczy
nieuchronnej potrzeby, znać powinien najpierw. Co do szczęśliwości dąży niewłaściwie to jest rzeczy wygody - będzie dochodzić później464 [...] natura człowieka wyraźnie
ostrzega, iż w jego edukacji wszystkich umiejętności teorie z doświadczeniem być mają
łączone. Próżno dzieci męczymy, kiedy ich tego nauczamy, czego wykonać nie umieją.
Przeto te wszystkie teorie, które jeszcze doświadczenia nie cierpią [nie mogą być
zastosowane praktycznie], powinny w pospolitych edukacjach być opuszczone i tylko
szadszym dowcipom wiadome”465
Staszic uważa, że Polacy – zwłaszcza matki – powinni mieć wiedzę o historii własnego
kraju. Poznanie historii stanowi gruntowaniu tożsamość indywidualną i zbiorową. Jeśli
idzie pracodawcy i inni urzędnicy, jak w przypadku historii, odpowiedzialność nie można
być zaniedbana:
„Moralnej nauki poręka jest historia krajowa. Tę każdy obywatel najpierw umieć
powinien. Dziecię, które najpierwszy raz otwiera oczy, nic innego widzieć nie powinno nad
Ojczyznę, dla której samej tylko zamknąć je niekiedyś obowiązek będzie miało. Pierwszą
książką, którą w rękę weźmie, niech będą dzieje tych ludzi, którymi żyć mu trzeba 466 [...]
Osobliwie my, Polacy, przyznajmy się ze wstydem, że najmniej siebie samych znamy. U nas
te wszystkie matki, które najpierwszych obywateli chowają, historii narodu nie umieją.
Nabechtane od nich dzieci prawią im trzy po trzy niesprawiedliwe łupieże Ludwika XIV,
Ludwika XV wszystkie nałożnice wyliczyć i dobrze nazywać umieją. Młode dusze,
załabamucone tymi państwami, w których żadną miarą żyć nie będą, a nie znając tego
kraju, w którym żyć muszą, stają się jeszcze w młodości męczennikami żądań próżnych:
tam być pragną, co znają. W dalszym wieku już swego domu lubić nie będą; znudzą sobie
kraj własny, którego nie znają. Będą tęsknić najwięcej do tego, o którym najwięcej słyszeli.
Rodzice nieroztropni!”467
„Taki obywatel obrany za senatora lub ministra, za posła prawodawcę, cóż zaradzi o losie,
swojej Ojczyzny, kiedy on tylko o Francji myślał, a Polski stanu nie zna. Kiedy pracować
należy, dopiero uczyć się zaczyna”468
"Taka jest natura człowieka, tak wyciąga szczęśliwość jego, aby to poznał najpierw, co
wokoło niego dzieje. Historia narodowa najpierw być uczoną powinna"469
462
Wybór pism, oprac. C. Bobińska, Warszawa 1952.
Dz. cyt., s. 4.
464
Tamże, s. 5.
465
Tamże.
466
Tamże.
467
Tamże, s. 6.
468
Tamże.
469
Tamże.
463
93
Poznanie własnego kraju z punktu widzenia geograficznego przyczynia się do
wzmocnienia tożsamości narodowej. W duchu filozofii oświeceniowej Staszic zachęca
studiować nauki ścisły. Wiedza to władza:
"Przy poznawaniu ludzi, z którymi człowiek będzie żyć musiał, trzeba, aby razem tę ziemię,
która go ma żywić, jej urodzaje i zwierzęta poznawał. Więc przy moralnej nauce trzeba
uczyć krajowej geografii, krajowego piśmiennictwa, historii naturalnej swego powiatu,
arytmetyki, geometrii z doświadczeniem. Są to wiadomości nieuchronnie potrzebne do
szczęśliwości każdego człowieka; więc te nauki w pierwszych i najpowszechniejszych kraju
szkołach być uczony powinny"470.
Studiować historię krajów otaczających „umieszcza” Polska izolowana w Europie. Wiedza
pragmatyczna o naukach przyrodniczych też wzmacnia tożsamość i miłość do ojczyzny.
Nikt nie może kochać tego, czego nie zna. Nauczanie się tych wszystkich nauk powiększa
zdolność kognitywną i wyobraźnię twórczą:
„...] dalsza obywatela edukacja uczyć go powinna, jak swojego kraju obfitość powiększać,
jego owoce polepszać [...] w drugim gatunku szkół krajowych uczyć należy historii krajów
sąsiedzkich, praw narodowych, wymowne i skarbowej nauki [...] ponadto będzie widział
źródło wszystkich bogactw, pozna związek i potrzebę różnych stanów - naturalnej historii
krajowej, chemii [...] fizyki doświadczonej, chirurgi, matematyki - ale nie samej teorii, lecz
z przygotowaniem do architektury cywilnej, do mechaniki”471
„ trzecim o ostatnim gatunku szkół można dawać te wszystkie nauki, do których pojęcia,
wykonania i wydoskonalenia potrzeba imaginacji lub dowcipu [...] Historia powszechna,
prawo powszechne, polityka w swojej ogólności, pisanie wierszy, astronomia, historia
naturalna, chemia, fizyka i lekarska nauka [...]”472
Jeśli chodzi o metafizyce, Staszic uważa, że ona nie musi być w programie studiów
dlatego, że:
„ta umiejętność jest najmniej potrzebna. Człowiek nie rodzi się do metafizyki. Widzieliśmy,
że on nie ma nic wrodzonego. Wszystkiego przez swoje zmysły dochodzi [...] Dlatego w
edukacji pospolitej niechaj ta nauka zakazana będzie. Ja przekonany jestem, że największy
metafizyk z człowieka pospolitego rozumu nie wychowa, tylko bigota”473.
Co do teologii, wedle Staszica ona:
„od edukacji publicznej być odłączona powinna. Bo sposób uczenia się teologii jest
zupełnie przeciwnie sposobowi dochodzenia i poznawania natury. Pierwsza same prawdy
wieczne powiada; druga dopiero szukać ich każe. W pierwszej wszystko wiemy; w drugiej
mało znamy. W nabieraniu przyrodzonych wiadomości trzeba wszystko widzieć, uważać,
470
Tamże, s. 6.
Tamże, s. 7.
472
Tamże.
473
Tamże, s. 7-8.
471
94
dotykać się i doświadczać. W nauce boskiej doświadczenie w błąd prowadzi, sama wiara
doskonałym czyni. Ta zepsułaby młody umysł. Niechaj wróci się teologia do seminarium,
jak w początkowym Kościele bywało [...]”474
I podczas przedmowy do uczniów po ukończonym egzaminie w Szkole Departamentowej
XX Pijarów w Warszawie dnia 23 lipca 1814 roku, twierdził:
„Nadto, umiejętności obejmują i odkrywają natury niezmierności: one tylko rozpoznają
rzeczywiste stosunki fizyczne, z którymi tak są powiązane stosunki moralne. Niweczą więc,
wszelkie, bądź oszukaniem naszych zewnętrznych zmysłów, bądź uprzedzeniem naszego
objęcia i pamięci, bądź ochwyceniem naszej imaginacji, udzielone rozumowi zbłąkania.
Tylko umiejętności dokładne nadają w działaniach umysłowych pewną stałość, tę
spokojność i tę dokładność, jakiej od obywateli, bądź w publicznych obradach, bądź w
wykonawczym urzędnictwie, wymaga teraźniejszy stan ludzkich towarzystw i teraźniejszy
skład ich rządów. One tylko wstrzymują rozum od tych nagłych w wzruszeniu się zapędów,
imaginacji zapałów, które również usłużnymi błędom, jak prawdzie będą, stają się tym
samym tylko błędom użyteczne. Prawda i bez nich sama z siebie wznieść się i ocalić
potrafi”475
3.25. Przeciwko dobrom duchownym i szlacheckim - Przestroga dla Polski
W Przestrodze dla Polski476 Staszic zarzuca Księżom i Szlachcicom marnotrawstwo. W
odniesienie do dóbr duchownych Staszic twierdzi:
„Niechaj rząd nieużyteczne klasztory, wszystkie prebendy: altarje, kanonie i doktorzy,
kolegiaty, infułaty, opaty, prałaty, - i tych. co to są gdzieś w Turczech biskupami, a chleb w
Polsce zjadają, te wszystkie honory zyskowne, ale osoby nieużyteczne”477
Co do dóbr szlacheckich, Staszic znajduje przyczynę bankructwa Rzeczypospolitej w
fakcie wydania ogromnej liczby pieniędzy:
„Stało się. Ta w Europie najobfitsza ziemia, która by dzisiaj być powinna najbogatsza,
nosić na sobie narody wspanialsze, wydawać tysiąc milionów na swoją obronę i żywić
około trzydziestu milionów ludzi, - ta wielka ziemia jest w Europie najuboższa. Ona jedna
nad swoim szczupłym narodem widzi powszechną wzgardę. Podaje sześć milionów złotych
na swoją, a od lat tysiąca nie pomnaża się, ale tylko kiśnie na niej kilka milionów ludzi”478.
EVAN: Then said Evangelist to him, Thy sin is very great, for by it thou hast commited
two evils, thou hast forsaken the way that is good, to tread in forbidden paths. Yet will the
man at the gate receive thee, for he has good will for men; only, said he, take heed that
thou turn not aside again, lest thou perish from the way, when his anger is kindled but a
little479
474
Tamże, s. 8.
Tamże, s. 109.
476
Kraków 1926.
477
Dz. cyt., s. 138.
478
Tamże, s. 145-146. Podkreślenie nasze.
479
Idem, p. 22.
475
95
Dalej krytykuje brak realizmu rządu:
„I któż jest tak srogim nieprzyjacielem tej ziemi? Ktoś trzyma Polaków w niedołęstwie?
Fundamentalna Rzeczypospolitej zasada i przesądów upór?”480.
Wreszcie pańszczyznę:
"Pańszczyzna tak jest dzikiej natury, że ani pańszczyzna ze sprawiedliwością ani
sprawiedliwość z pańszczyzną zgodzić i cierpieć się mogą. Przecież dzisiaj całość kraju
wymaga koniecznie, aby rolnik miał sprawiedliwość"481.
3.26. Między propagandą, bajkami i przypowieściami - O języku ojczystym, teatrze i
edukacji
Ściegienny mógł czytać bajki i przypowieści. Chociaż np. w Złotej Książeczce można
znaleźć opowiadania i przypowieści, trudno ustalić powinowactwo z tekstem Ignacego
Krasickiego482 - nawet ta więź byłaby raczej stylowa a nie treściowa. Krasicki też napisał
rozprawę pt. O języku ojczystym, teatrze i edukacji 483. Biorąc pod uwagę, że często w
pismach Ściegiennego treści dotyczą wychowania - pamiętajmy o pasji nauczycielskiej
naszego pijara - można przypuścić, że on czytał niektóre teksty tej rozprawy, np. O
pożytecznym użyciu czasu 484; Pobłażanie i pochlebstwo psuje dzieci 485; Nie należy dzieci
straszyć 486; O używaniu i czytaniu ksiąg 487 oraz Młodość jako przyszłość ojczyzny
powinna być starannie edukowana 488.
3.27. Czasopismo „Pszonka” – Szyderstwo w łonie Wielkiej Emigracji
W czasopiśmie „Pszonka”489 znajdujemy artykuły w których osoby są przedmiotem
pośmiewisko: Np. „NIEPRZYNIECIŚ WRÓBLA PLEBĄ – Kazanie polskie na Kazanie
rzymskie: Papież przemówił wreszcie słowa jego nie zdumiały nas, ale nas pocieszyły
wielce [...] Papież oszukany przez fałszywe doniesienia Rosji. Papież, na którym natręctwo
rządu rosyjskiego wymogło ów list nieszczęsny, potępia dziś jak o nim wyłudzono [...] 490
Tak Rzymie dobre robisz, że zatruwasz polskim narodem za wielki ciężar na twoje barki. I
on także poznaje się już na tym. Niewiele robił sobie. Robił z twej klątwy491. Baraszki:
Emigracja potępiła Czartoryskiego
Ogłoszony go królem,
A będzie kwita każdy język. Prawda,
480
Tamże, s. 146.
Tamże, s. 155. Podkreślenie nasze.
482
Dzieła, t. I, Warszawa 1929.
483
Wybór z „Monitora” – 1765-1772. Wstęp i oprac. J. Rudnickiego, Olsztyn 1995.
484
Nr 3 z 30 marca 1765 r., s. 41-44 i N° 6 z 6 kwietnia 1765 r. s. 44-47.
485
Nr 11 z 8 maja 1765 r., 45-80.
486
Nr 13 z 15 maja 1765 r., s. 50-53.
487
Nr 48 z 15 września 1765 r., s. 53-56.
488
Nr 52 z 28 września 1765 r., s. 56-58.
489
Nr 5 1/8/1839.
490
s. 4.
491
Tamże.
481
96
Ale na miejsce była postać zwierzęcia łagodniejszego nieco492.
„Konwokacja uniwersalna”: Pretendenta Adama literackie mówi gdzie wyrzeka się tronu
zagmatwanego słowa. Daty mu kandydatów więcej niż potrzeba by było gdy czas jest po
temu. Przez ucieczkę do prawa nie powiedź złemu zwłaszcza, gdy mam nie tajne od
dawnej utartej kolej, iż vox populi jedno co vox dei. Zwołują elekcję na pola BABINA493.
List do księcia A. Czartoryskiego napisany z powodu wejścia jego do służby moskiewskiej
w stopniu MINISTRA:
„Ministrze! Nim tej nie czci piorun się odezwa, który po radzieckiego zdrajca, kanclerz
nim cię czas Kryciem zbrodnia długim przesilony, całkowicie ukaże zdrajcą pod zasłony,
nim wódz niechęci, póty milczę, od klucza czyż jest on pieczęci, nadto żebyś tym trudniej
mógł zostać trafiony”494
EDYKT JEGOMOŚCI KRÓLA BABIŃSKIEGO Z OKAZJI MAJĄCYCH ŻEBRAĆ
IZB SZANUJĄJĄCYCH
„My Adam I z łaski szabistego Mája, król babina de facto, gdy nam się naraja długo
czekana pora, dać jasne dowody troskliwości o dobro oddanej nam trzody czując przy tym
starością potyrane siły, które trudy korony bardziej nadwętliły; i by razem załatwić
ciążące
trudności Wobec niepokojącej ludu niestarności, skutkiem które cośmy
pracowujecie od lat temu wprowadzić chcieli w Państwa życie: Monarchia samowładna ,
Dynastia rada, Pomoc. U przemożnego naszego sąsiada, wytępienie w narodzie wolności
pojęcia, te wszystkie mądre przedsięwzięcia nasi z carami w zgodzie ugruntować pragnęli
w burzliwym powiedz, powiadamy mogłoby dziś zginąć, że z żywiołów złożony tak licznych
daje grunt do zadzenia dynasty dziedzicznych: Że za pamiętnych, że w ostatnich godziny
upadku dał dowody dał dowody krwi zimniej, rozmysł i statku że oddawszy stolicę i kraj w
ręce wrogów. Zbrojone wojsko wyprawił z narodowych progów. Zauważywszy, że
członkowie Izby i Senatu liczne dali roztropności światu. Jedni wracając do stóp cara
Mikołaja, Drudzy walcząc w szeregach szablistego maja. Inni na sliskiem. Zjednoczenie
czele, i w powodzi zdań sprzecznych w niwecz się rozpłynąć zauważywszy też, że Maja
strategiczna tarcze do poparcia praw naszych jeszcze nie wystarcza. A najbardziej
trwożliwi by tronu ponęta niespłododziła nowego wśród nas konkurenta co sprawie
naszej chytrym zasługując pozorem. Może się jak się jak Crommvel uzurpatorem.
Zauważywszy, że żywiołów tak licznych daje grunt zasadzenia dynasty dziedzicznych: że
za pamiętnych czasów swojego działania. Zauważywszy, że w ostatniej godziny upadku dał
dowody. Może się jak stać uzurpatorem, zauważywszy, że mam wielce szanowni i mili
członkowie sejmujący, tak życzliwy byli, że w każdej na nich liczyć mogliśmy potrzebie, w
kraju i na tułactwie, jak na samych siebie. Zauważywszy , że sejm cały jest tych czasów
rodem, kiedy ręka żelazna włada narodem, że wybrany posłowie pod moskiewskim
wpływem”
492
Tamże.
Tamże.
494
Tamże.
493
97
„Są obrazami narodu wiernym i prawdziwym, a ci zaś co z zabranych województw się
mienią tron nasz Babiński. Owi konfederację popierają śmieli tamci literackiego
Towarzystwa ławy obsiadając, by bronić dynastycznej sprawy i lub od czasu do czasu
miotając po świecie, po naszych przedpokojach pozbierane śmiecie. Po wysłuchaniu
wreszcie wolnej naszej rady, a przede wszystkim kroczą w starczych braci ślady
Holenderskiego Króla, Austrii cesarza, przy pierwszej sposobności, która się nadarza.
Bezpieczeństwo naszego Babińskiego tronu, powierzamy świętemu sejmujący grony: I
mniejszym stanowimy: że co do litery trzydzieści-trzy jest co czterdzieści cztery”495
Dane w Magrodzie, tę światu wiadomość czyni ADAMUS, Mai gratia, PRIMUN REX
BABINI496
W tym samym
Polskiej”497:
przesłuchaniu Ściegienny powiedział że czytał dwa artykuły „Nowej
Prospekt Dziennika „Le Polonais”
„Le Polonais mówi sobie: Polacy wszystkich opinii nie odmówią swojej pomocy; wszyscy
bowiem pragną niepodległości Polski. Płonne nadzieje za wczesne przyrzeczenia.
Joachim Lelewel wezwany, odmówił pomocy i odmówienie swoje zapewne ważnymi
usprawiedliwia powody. Wydawcy są wyznawcami rojalizmu. Życzą Polsce Monarchii.
Trzeba jeszcze powtarzać że monarchią Polskę, że monarchia ’91 narzucona naszym
pojęciem znikła, nie zbawiła Polski. Nie widzimy, że i dziś Polskę prześladują, wytępiają
Monarchie, że rewolucja za jej zasady 29 jej zasady, jej konieczne następca są wojną
przeciw wszelkiemu rojalizmowi wiedzieć nie będziemy i radzimy Polakowi rozważyć całą
rozległości naszymi wyrazów. Republikanie wyznane niezmierna większość Emigracji498
„Nowa Polska, pismo polityczne i naukowe, obejmować będzie: rzeczy emigracji i jej
historii, zdarzenia naszej rewolucji, systemy niepokojącej naszego wieku. Towarzyski
umysłowy, organizm nowej Europy; przegląd naszych i zagranicznych dzienników,
stosunki zewnętrze, ważniejszy wypadki zmieniający rzeczy: literatura polska dawna i
nowsza [...] Wolność ludzkiego ducha, zupełna wolność mówienia dla ludzi i ludzkich
Towarzystw, powstanie powszechnie, przekształcenie Europy, nowy kierunek dla ludzkiej
wiedzy, nowa wiara, nowa ludzkość: to jest symbol NOWEJ POLSKI”499
„Pielgrzym – Adam Mickiewicz”
„[...] I słusznie St. Beuve wyrzuca Mickiewiczowi, że ogłaszając lud Polski, ludem
wybranym, ulubionym Bogu odpycha i wytępia wszystkie nie polskie żywioły, sam niweczy
jedność wiary”500
495
Mickiewicz.
1840 Nr 11 przypis.
497
5 sierpnia 1833
498
Prospekt, s. 7.
499
Prospekt – 5 sierpnia 1883. s. 32.
500
Dz. cyt. s. s. 32.
496
98
„Ogłoszenie praw człowieka i Obywatela”
„Towarzystwo wszelkimi swoimi siłami, powinno budzić postęp publicznemu rozumu i
wszystkim ułatwiać dać”501.
„Wychowanie”
„Lud ma wszechwładztwo rząd jest i własnością, urzędnicy jego pełnomocnikiem. Lud
kiedy tylko chce, może zmienić swój rząd i odwołać swoich pełnomocników”502
„Pierwszy Arkus postępu”
„ [...] Postęp za początek społeczności naznaczą pod stanem natury, że jest zupełnie wolny
[...] Postęp lubi naśladować. Nie ganiemy. Lecz nim wysuną swoje niedorzeczne o stanie
natury i sile tworzącej wszechwładztwo widzenie, czemu dokładniej nie przerzucił pisma
pism swojemu nauczyciela”503
„Ułaskawienie”
„Pierwszego toku tułactwo A. Czartoryski oświadczał jeśli tylko Cesarz Rosji da
łaskawienie emigracja powinna wrócić: wprawdzie już nie wrócę. Później angielski
dzienniku przestrzegał że między Czatoryskim a moskiewskimi dyplomatami, że między są
porozumienia o ułaskawienie o sposobie uspokojenia Polski o zakończenie nieszczęścia
rozproszonych Polaków. Nie zadziwiły nas słowa księcia, który przez wszystkie dni swoje
Polskę i Cara zerwać nie chciał504
3.27.1. Konkluzja - mnóstwo piśmiennictwa dla jednego tylko celu - zbrojnego
powstania przeciw ciemiężycielom
Mówiąc wprost, po przeczytaniu wszystkich książek, pamfletów, broszur, deklaracji,
listów, manifestów, czasopism, esejów, korespondencji, powieści, poematów, komedii, i
kronik, wychodzimy z założenia, że wspólnym mianownikiem obecnym we wszystkich
tych tekstach jest nienawiść do Kościoła katolickiego, Szlachty, Królów i Cesarstwa
Rosyjskiego. [2023]
Then did Christian begin to go back to the right road; and Evangelist, after he had kissed
him one smile, and bid him God speed; so went on with taste, neither spake he to any man
by the way; nor, if any asked him, would he give them an answer. He went like one that
was all the while treading on forbidden ground, and could by no means think himself safe,
till again he was got in the way which he had left to follow Mr. Wordly Wiseman's
counsel: so after a time. Christian got up the gate. Now, over the gate was written, Knock,
and it shall be opened unto you505
501
Tamże, 32.
Tamże, 32.
503
Tamże, s. 186.
504
Tamże, s 187.
505
Idem, p. 23.
502
99
Rozdział 4
Owoce demokratycznych lektur - Pisma Ks. P. Ściegiennego
4.1. Polonia Infernum Rusticorum - Złota książeczka, czyli historia rodu ludzkiego
(1840)
Ściegienny napisał Złotą Książeczkę506, aby wyjaśnić sytuację chłopów w Królestwie
Polskim. Ściegienny twierdzi, że na początku na świecie panowała absolutna wolność i
równość. Praca była wspólna i nie było żadnego rozwarstwienia społecznego:
Wolno było każdemu, co mu się podobało, tyle bliźniego nie krzywdził, żyli wszyscy wolni,
żyli w braterstwie. Nie było między nimi ani chłopa, ani mieszczanina, ani księdza, ani
pana, ani szlachcica, ani króla, byli sobie wszyscy równi, byli rolnicy i rzemieślnicy. Jedni
na drugich nie pracowali, każdy własną pracą powinien się był utrzymać. Kaleki tylko i
starców żywili(ZK, 205-206)507.
Historia opowiadana w Złotej Książeczce można być schematyzowana jak następuje:
Pierwszy okres jest okresem, który odpowiada cechom charakterystycznym mitu tzw.
Złotego Wieku508: Wolno było robić każdemu, co mu się podobało, tyle bliźniego nie
krzywdził, żyli wszyscy wolni, żyli w braterstwie. Nie było między nimi ani chłopa, ani
mieszczanina, ani księdza, ani pana, ani szlachcica, ani króla, byli sobie wszyscy równi,
byli rolnicy i rzemieślnicy(ZK, 205-207). Chociaż jesteśmy w czasach pierwotnych obecny
jest w tekście odniesienie do systemu pańszczyźnianego.
Akcja rozgrywa się na przestrzeni ziemi(ZK, 204). To jest początek świata. Jesteśmy w
czasach pierwotnych a-historycznych. Adam, jako głowa rodziny, kocha swoje dzieci i
radzi im kochać się jak bracia (ZK, 204). Dalej natrafiamy na przestrogę, która przypomina
o przewidywaniu Piotra Skargi:
I wy skoro tylko się rozłączycie, skoro między sobą będziecie się kłócili i każdy tylko dla
siebie żyć będzie, skoro nieszczęście jednego z was nic was obchodzić nie będzie, wszyscy
zginiecie, nieprzyjaciel łatwo was pojedynczo złamie, pokona zwycięży, w niewoli zapędzi i
przymusi, abyście jak bydło na niego pracowali (ZK, 204).
Ten tekst jest aluzją, z jednej strony, do rozbiorów Polski. Z drugiej strony, chociaż
jesteśmy e czasach pierwotnych też jest odniesienie do systemu pańszczyźnianego.
506
Są trzy wersje tego tekstu. N° 1, 4 i 9. Tekst N° 9 jest najobszerniejsze. Na okładce broszury jest napisany:
„Niniejszą książeczką znaleziono przy pojmaniu ks. Ściegiennego przy jego osobie”. W. Djakow, dz. cyt., s.
203, przypis.
507
Podkreślenie nasze.
508
„Ten mit jest ściśle związane z mitem polskiej Arkadii, w usytuowanej była na polskiej wsi.
Zamieszkiwali ją [...] ludzie szczęśliwi [...] Mieszkańcy polskiej Arkadii trudnili się żniwem lub orką jednak
– zabawą. F. Ziejka, W kręgu Mitów Polskich, Kraków 1977, s. 180.
100
Przy pomocy opowiadania, wedle którego jeden chłop opuścił pierwotne społeczeństwo,
stowarzyszył się z innymi chłopami, aby rabować i zabić, jeśli to ostatnie było potrzebne,
Ściegienny uważa, że upadek "pierwotnego (szczęśliwego) stanu rzeczy" jest wynikiem
AKTU PRZEMOCY, który stanowił "nowy stan rzeczy", pierwszej niewoli, pierwszego
momentu, w którym człowiek człowiekowi musiał podlegać, w którym dobry człowiek [...]
musiał iść nie za swoją wolą, jaką mu Bóg dał, ale za wolą człowieka złego, próżniaka,
rabusia, zbójcy (ZK, 209)509. Ponadto, rabusie zaczęli nazywać uczciwych ludzi chamami,
chłopami, mużykami, podczas gdy oni nazywali siebie panami, szlachcicami. Zauważmy,
że Ściegienny określa szlachtę jako rabusiów, złodziejów, którzy a potem "przenieśli się
do ich pięknych i czystych domów [uczciwych ludzi]. A nadchodząc sąsiednie wioski,
zabierając spokojnych mieszkańców i ich pracę, stawali się bogatszymi i
silniejszymi..."(ZK, 210).
W ten sposób powstała pańszczyzna, „nowy stan rzeczy”:
Ściegienny opisuje położenie chłopów podporządkowanych systemowi pańszczyźnianemu.
Opis ten nie jest mitem, lecz przeciwnie rzeczywistością:
Chłop nie miał nic swego. Ziemię, którą Bóg dla każdego człowieka na własność
przeznaczył, pan wydarł i sobie przywłaszczył. Domy, obory, stodoły, które chłopi
wystawili z drzewa w lasach mocą boską nie pańską rosnącego, pan sobie przywłaszczył.
Sprzęty i bydlęta były pańskie - chłop, mówię, nic nie miał swego, nawet dusza człowieka
[u] chłopa należała; dlatego też wolno było panu swego chłopa darować, sprzedać, jak
konia lub psa zamienić, w karty przegrać, zabić nawet(ZK, 211)510.
Jeśli chodzi o sprzedawanie chłopów wiemy, że oni mieli kategorię pół-niewolnika
dlatego, że nie mogli zmienić bez pozwolenia szlachcica pracy i nie mieli też
podmiotowości prawnej.
Jeśli chodzi o majątek chłopa, dzierżawca miał prawo do zbierania jego dóbr, aby zapłacić
Panu pieniądze z powodu nieposłuszeństwa. Kazimierz Deczyński, który żył w sam
okresie niż Ściegienny odnośnie do egzekucji majątków chłopów pisze:
Gdy jednak pan dzierżawca biciem chłopów zmusić nie może, sprowadza żandarmów,
którzy [...] chodzą po wsi od chałupy do chałupy, zabierają włościanom ich odzież,
pierzyny z łóżka, zboże i powiadają: ' jeśli tego nie wypełnisz, chłopie, co ci pan rozkazuje,
to musisz zapłacić pieniędzmi, nie tylko za tę robotę tyle, ile pan oceni, ale nawet
egzekucje za nieposłuszeństwo dotąd opłacać będziesz, dopóki pan ten egzekucji nie
odwoła, i jeżeli zabranych fantów nie wykupisz w trzy dni, to Żydom sprzedane zostaną, a
gdyby za te fanty pieniądze jeszcze nie wystarczy, zabierzemy ci twoje konie lub woły511.
W przypadku najmniejszego znaku nieposłuszeństwa, kary fizyczne obfitowały:
509
O przemocy jako początku „nowego stanu rzeczy” zob. Daniel H. Valsecchi, dz. cyt., s. 290-293 i
bibliografię tam cytowaną.
510
Podkreślenie nasze.
511
K. Deczyński, Pamiętnik chłopa-nauczyciela, wstęp. opatrz. Marceli Handelsman, Warszawa 1949, s. 1213.
101
Panowie, tak ludzie jak i my [chłopi], zrodze nas uciskają, zabierają nam pracę, uważają
nas jako bydło, batem przymuszają, abyśmy na nich pracowali [...](ZK, 219).
Wyżej zacytowany Deczyński pisze o przypadku buntującego się chłopa:
Rozgniewany pan dzierżawca z nieposłuszeństwa bije, tłucze chłopów po gębie, targa za
długie włosy, każe pokładać na ziemię i bić 40 lub 50 batów mówiąc: 'Szelmo chłopie, bat
to jest dla ciebie prawo, a twój przywilej i skargę każe ci na twojej dupie przykleić i batem
posiekać512.
Dalej Ściegienny wyjaśnia jak wojsko powstało:
dlatego żądza bogactwa była wielka, Panowie zebrali chłopów znaczną sumę pieniędzy,
pragnąć mieć więcej wsi i więcej poddanych. Jeśli im się przylega wioska spodobała,
zabierali ją i mieszkańców za pomocą swych sług i przymuszał chłopów do pańszczyzny,
darmoch i danin. W niektórych przypadkach kilku panów napadali ze swoimi uzbrojeniami
na innych panów, aby zabrać ich majątek. To dał początek wojnie. Te napady bywały
częste. W wyniku tego panowie wybrali spośród swoich poddanych, chłopaków zdrowych i
silnych, organizowali ich, ubrali ich w podobne mundury. Oto początek wojska. Spośród
panów wybrali Wodzów. Jeden z tych, bał się poddanych, którzy mogliby buntować się
przeciw Panom, aby się uwolnić od nich. A zatem, aby zapewnić panowanie dla siebie i
dla swojego potomstwa, twierdził, że Bóg mu powiedział, że jest on powierzony do
rządzenia i panowania nad ludźmi. Panowie, przewidując ataki i buntowania ze strony
chłopów i mając na cel hamowania ich, wybrali spośród panów fałszywych ludzi [księży],
którzy nauczali, że cierpienie chłopów jest karą za grzechem przez nich popełnionych.
Jeśli chłopi tolerują wszystkie maltretowania bez żadnych narzekań będą po śmierci w
Niebiosach (ZK, 213, 214)513.
Mamy tu do czynienia z wojskiem i religią pojmowanymi jako kontrolą społeczną w celu
przerażenia chłopów. Zaznaczyć należy, że ta koncepcja wcale nie była wymyślana w
wieku XIX. Już Sofiści w wieku IV p.n.e. z niej wykorzystali. Np. Krytiasz, który
twierdził, że Bogowie zostali wymyślone, aby zapanować nad przemocą, panującą
pierwotnie między ludźmi514.
W celu wzmocnienia a jednocześnie pokrycia tej metody kontroli społecznej, panowie
wymyślili o różnych argumentacjach uzasadniających dominację, a mianowicie:
Wpoić chłopom ideę, że władza pochodzi od Boga i jest wcielona w króla, a zatem
rozkazy władzy są rozkazami Boga:
1°) wybrać jednego pana, ukoronować go i nazwać go królem lub carem [polityczną
władzą] i nauczać, że króla Bóg postanowił, że król w imieniu Boga rządzi, że sprzeciwić
się woli królewskiej jest to samo, co sprzeciwić się woli boskiej. Wszystko to panowie
512
Dz. cyt., s. 12.
Podkreślenie nasze.
514
G. Reale, Historia filozofia starożytnej Lublin 2008, t. II „Od początku do Sokratesa”, s. 290.
513
102
ułożyli dla oszukania ludzi. Król bowiem nie rządzi jak Bóg chce, ale rządzi tak, jak chcą
ci, którzy go królom obrali, lub jak mu się podoba.
Pozbawić chłopów wszelkiego szkolenia w celu wyjałowienia ich zdolności do
rozumowania:
2°) Chłopa, chama, poddańczuka ani kołtuna mieszczanina, ani ciągniskórę rzemieślnika
nie uczyć ani czytać, ani pisać, aby się na podstępach i zdradach panów nie poznali. Głupi
bowiem uznaje to za dobre, co dla niego jest najszkodliwsze, poczytuje zaś to za złe, co dla
niego jest najlepsze.
Aby wzmacniać opanowania nad chłopami, otępić ich za pomocą mocnych alkoholów:
3°) Wymyślili trunek zwany gorzałką, aby chłop i mieszczanin, resztę pracy, której pan nie
zabrał lub gwałtem zabrać nie mógł, w pańskiej karczmie przepił, a zapiwszy się nie
myślał o swojej nędzy i nieszczęściu, żył zawsze w ubóstwie (ZK, 214-215). Koń chudy,
mówili panowie, nie wierzga, chłop ubogi nie buntuje się"(ZK, 215).
Zorganizować wojsko w celu represjonowania buntowniczych chłopów:
4°)Ponieważ, mówili panowie, głupi chłop i mieszczanin najlepiej głupiego chłopa i
mieszczanina bić i męczyć będzie, ustanowili więc liczne wojsko z chłopaków młodych,
zdrowych i silnych, których spomiędzy chłopów i mieszczan z łona rodziców powydzierali,
a dawszy im karabiny, pałasze i mną broń, nauczywszy ich strzelać wysyłali na chłopów i
mieszczan, ile razy ci nie mogąc znieść jarzma niewoli dopominali się o prawa od Boga im
na początku dane (ZK, 215).
Aby zapewnić lojalność sił represyjnych, obdarzyli im zaszczytami i ustanowili modlitwę
dziękczynną w celu zaspokojenia możliwych wyrzutów sumienia:
5°) Aby królowie i panowie pewni byli przychylności, wierności i ślepego posłuszeństwa
wojska, kazali mi przysięgać, iż robić będzie to, co każą, to jest: zabierać pracy bliźnim
swym, a królom i panom oddawać, zabijać ojców, braci, krewnych, przyjaciół, znajomych i
nieznajomych bliźnich, niszczyć i ubożyć kraj. ustanowili rozmaite ozdoby honorowe:
ordery i kresty i te rozdają tym, którzy najwięcej w wojnie zabiją. Każą się nawet modlić i
dziękować Bogu, że im dopomagał zabijać bliźnich!! Co za głupota ludzi, iż się nie mogą
poznać na takim oszustwie i podstępach (ZK, 215).
Tworzyć sztuczne konflikty, w których walki wybuchają bez powodów i w ten sposób
rozpowszechniać niezgodę wśród chłopów:
6°) Aby rolnicy i rzemieślnicy żołnierze i rzemieślnicy żołnierze nie porozumieli się z
rolnikami i rzemieślnikami, swoimi ojcami, braćmi, krewnymi postanowili panowie
chłopskich i miejskich synów w kraju na północ leżącym mieszkających brać do pułków na
południu stojących, z krajów zaś południowych do pułków na północy stojących. Tak jedni
drugich uciskają (ZK, 215-216).
103
Owe dzieci, które staremu ojcu przyrzekły nigdy się nawet nie kłócić, dziś się najsrożej
mordują. Jeden drugiego nienawidzi, nie wiedzieć za co i dlaczego (ZK, 216).
Oto - powiada Rusin... to Lach... a więc go bij..., Za co? Co winien, że się urodził
Lachem... Jest człowiekiem, bliźnim, nieszczęśliwym, bronić go należy, nie zabijać (ZK,
216).
Powiada znowu Polak: - 'To Rusin, to Niemiec... więc go bij'. Za co? Co winien, że się
urodził Rusinem lub Moskalem? Jest człowiekiem, bliźnim, nieszczęśliwym, należy go
bronić od napaści złych ludzi, nie zabijać (ZK, 216).
Nienawiść tą między panowie zaczepili i rozkrzewili, a głupi ludzie rolnicy a rzemieślnicy
za rozkazem królów i panów nawzajem się zabijali nie wiedzieć za co i dlaczego.
Monarchowie i panowie z tej niezgody korzystają i coraz bardziej uciemiężają (ZK, 216).
Administracja systemem pańszczyźnianym powodowała powiększenia Biurokracja. Różne
podatki, wydatki i inne obciążenia, które pogarszały życie chłopów:
Z czasem mnożyło się panów, księży, oficerów, urzędników o oficjalistów, a wszyscy ci
okazale i dobrze żyć byli powinni, Któż na to wszystko pracował?... Pracowali słudzy,
mieszczanie i chłopi - pracowali niżsi na wyższych, a najniżsi na wszystkich. Zgrał się pan
w karty lub zakład, wydał na stroje i diamenty, na pałace i bale - aby nagrodził wydatek,
zmniejszył zasługę i ordynarię sługom, nie płacił rzemieślnikom, na chłopów i ugajne
nałożył (ZK, 217)515.
Panowie urzędnicy wymyślali [nowe] rodzaje podatków i takowe z mieszczan i chłopów
ściągali (ZK, 217).
Pan dlatego, że dziedzic, ksiądz z pobożności obdzierali sługi, rzemieślników i chłopów.
Panowie nawet dziedzice, oficerowie, urzędnicy, oficjaliści płacili kościołowi i księdzu
groszem niesprawiedliwie z innych wydartym"(ZK, 217).
Rzemieślnik u kupiec płacąc kanony, kwaterunki, procederowe, stemple 516, cła i itd. za swą
robotę i towar, kazali sobie lepiej płacić. Płacili panowie, księża, oficerowie, urzędnicy i
oficjaliści groszem niesprawiedliwie z [sic!] chłopów i mieszczan wydartym (ZK, 217-218).
Żyd nawet nie pracując w [sic!] roli, omamiając pana, oszukując rzemieślnika, żył jedynie
z chłopa - zgoła wszyscy próżniacy, nie umiejący w roli pracować, nie umiejący żadnego
rzemiosła i pracujący - ale na szkodę społeczeństwa ludzkiego - jak urzędnicy i
nauczyciele - wszyscy od króla aż do ubogiego Żyda, wszyscy, mówię, którzy się sukmaną i
kapotą brzydzą, żyją kosztem i pracą rolników i rzemieślników. Chłop było to stworzenie
515
Tzn. opłata za zbierania drzewa opalonego. W. Djakow, tamże, s. 217, przypis.
Kanony: czynsze, stale opłaty roczne od dzierżaw wieczystych (emfiteutycznych); kwaterunek: obowiązek
trzymania żołnierza na kwaterze (tzn. zapewnienia mu mieszkanie i wyżywienia), zastąpiony w w. XIX
podatkiem; procederowe: opłata, podatek wypłacany za zajmowanie się handlem lub rzemiosłem; Stempel:
podatek stemplowy płacony przy załatwianiu wielu spraw i czynności urzędowych. W. Djakow, s. 217-218
przypis.
516
104
najnieszczęśliwsze, wszyscy go darli, jego pracą żyli, a on pogardzony z głodu i zimna
umierał!!(ZK, 218)517.
Wobec tej straszliwej sytuacji przyjście Jezusa Chrystusa ma cele nie tylko poprawcze, ale
i przygotowawcze, a mianowicie bunt zbrojny:
Tak nieszczęśliwy stan chłopów i rzemieślników chciał Jezus Chrystus poprawić, chciał
każdemu zapewnić i utrwalić wygodne i szczęśliwe życie, nauczał więc ludzi w biedzie i
nędzy żyjących, po miasteczkach i wsiach mieszkających, po polach i łąkach pracujących,
rolnictwem i rybołóstwem trudniących się, ludzi chłopów i mieszczan, ludzi żyjących z
własnej pracy, aby kochając Boga, kochali się nawzajem, [aby] kochał każdy bliźniego
swego, jak siebie samego, aby się wspierali i bronili od napaści nieprzyjaciół, aby nie
pozwalali sobie przez omamienie i oszukaństwo wyrządzać krzywdy 518(ZK, 218)519.
Podkreślenia nasze.).
Jezus został ukrzyżowany dlatego, że obrona nie wykonała się jak trzeba:
"Panowie i kapłani żydowscy poznali się na nauce Jezusa; wiedzieli, że musieliby utracić
to, co biednym powydzierali i nigdy nie uciemiężyć; zmówili się i Jezusa za pomocą sług i
żołnierzy umęczyli i na krzyżu powiesili"(ZK, 218).
"Lud biedny nie bronił Chrystusa, jak był powinien, dlatego stan się jego pogorszył, i dziś
znosić musi największy ucisk, największą nędzę"(ZK, 218)520.
Ściegienny umieszcza w ustach chłopa swoją analizę sytuacji:
Ucisk i nędza naprowadziła wreszcie jednego chłopa na takie rozumowanie: Kiedy Pan
Bóg w przykazaniach swoich zakazuje zabijać, więc Bóg nie postanowił wojny. Kiedy Bóg
nakazuje kochać bliźniego jak siebie, więc bardzo grzeszy ten, który bliźniego swego
krzywdzi, a zatem ci, którzy każą zabijać i obdzierać nas biednych, sprzeciwia się Bogu. I
odezwał się raz do swego sąsiada w te słowa: Sąsiedzie! źle się dzieje na świecie!
Panowie, tak [tacy sami] ludzie jak i my, srodze nas uciskają, zabierają nam pracę,
uważają nas jak bydło, batem przymuszają, abyśmy na nich pracowali, dzieci nam nawet
wydzierają, pędzą w dalekie kraje i każą im bliźnich naszych uciskać i zabijać. Źle się
dzieje, mój sąsiedzie! My jesteśmy bardzo nieszczęśliwi. Ciężko pracujemy, od zima i
głodu umieramy. Panowie nic nie robią, a wygodnie i wesoło żyją! (ZK, 218-219).
Następnie umieszcza w ustach innego chłopa typową odpowiedź tych, którzy ulegali
represjonowaniu:
"- A i cóż robić - rzekł na to sąsiad - taka jest wola boska"(ZK, 219).
Ściegienny zawsze odmawiał tego stwierdzenia, że wola Boga kieruje ludźmi:
517
Podkreślenie nasze.
Podkreślenie nasze.
519
Podkreślenie nasze.
520
Podkreślenie nasze.
518
105
- Nie sąsiedzie! to nie jest wola Boga, że nas uciskają, obdzierają, że się z nami jak z
bydłem obchodzą, że nas biją, bo Bóg dobry i litościwy nasz ojciec nie mógł nas na to
stworzyć (ZK, 219)521.
Tak chłopi i mieszczanie nauczali swoje dzieci, tak mówili chłopi do żołnierzy, żołnierze
do chłopów, tak jeden drugiego nauczał - ale w sekrecie, żeby się panowie o tym nie
dowiedzieli, podawali sobie nawzajem ręce i przysięgali przed Bogiem, że jeden drugiego
nie wyda, nie zdradzi, że jeden drugiego będzie bronił od napaści nieprzyjaciela i
okrucieństwa panów (ZK, 220-221).
Zdarzyło się, że król i panowie jednego kraju umówili się z królem i panami drugiego
kraju, aby chłopów, mieszczan a szczególniej małych panków przegubić 522 i majątki ich
zniszczyć - bo, mówili, jest dużo chłopów, mieszczan i małych panków, wzbogacili się,
dzieci swoje oddają do szkół; jak ich nie przegubimy, to nas kiedyś pozabijają,
Wypowiedzieli sobie wojnę i wyprowadzili chłopów-żołnierzy przeciwko chłopomżołnierzom (ZK, 221).
Gdy przyszło do bitwy, biedni chłopi-żolnierze porozumieli się z sobą, nie chcieli do siebie
strzelać - owszem -złączyli się z sobą, jako przyjaciele, uderzyli na uciekających królów i
panów jako swoich głównych, jedynych i najokrutniejszych [...] Wygrali chłopi i
mieszczanie, rolnicy i rzemieślnicy [...] Od tego czasu w owym kraju jest bardzo dobrze,
mieszkańcy są bardzo szczęśliwi, na niczym im nie zbywa, mają co jeść, mają w czym
chodzić, od zimna i głodu nie umierają (ZK 221)523.
I oto przedstawienie projektu utopijnego. Jak w każdej właściwej utopii, uwzględniono
szczegóły524:
1°) Każdy gospodarz rolnik ma własny dom, oborę i stodołę, własny kawał ziemi 15 do 20
morgów przestrzeni (działka przyznana jest ściśle wytyczona.) obejmujący, ten uprawiając
znajduje przyzwoite utrzymanie dla siebie525, żony i dzieci526; nikt mu go odebrać nie
może(ZK, 222).
2°) Każdy rzemieślnik ma własny dom, dwa do trzech morgów pola, obórkę i stodółke, a
spokojnie pilnując rzemiosła ma przyzwoite utrzymanie z żoną i dziećmi" (ZK, 222)527..
3°) Każdy kupiec ma własny dom i skład na towary, a nie bojąc się rewizorów, spokojnie,
przestając na sumiennym zarobku, sprzedaje towary (ZK, 222).
521
Podkreślenie nasze.
Powinno być „wygubić”, W. Djakow, tamże, s. 221, przypis.
523
Podkreślenie nasze.
524
Wiele propozycji znajdującej się w tej utopii znaleźć można w utopii obecnej w Aforyzmach o urządzeniu
społeczeństwa polskiego.
525
Słowo „przyzwoite”
526
Obowiązkowo trzeba rodzić dzieci. Wydawałby się, że nie ma możliwości wyboru innego projektu
życiowego.
527
Ponownie mamy do czynienia z planowaniem, choć nie intensywnym.
522
106
4°) Ani rolnik z gruntu i domu nie robi pańszczyzny i darmoch, nie płaci podatków i
dziesięcin, ani rzemieślnik nie opłaca czynszów, kanonów i procederów, ani kupić cel i
stemplów, dlatego wszystkie krajowe wyroby i zagraniczne towary są o połowę tańsze. Nikt
nie płaci ani od chrztu, ani od pogrzebu, ani od ślubu (ZK, 222).
5°) Nikt drzewa nie opał i budowle nie kupuje, wszyscy je mają darmo 528. W każdej wsi jest
kościół i szkoła529. Każde dziecko przyszedłszy do lat 9 uczy się czytać, pisać i rachować.
Nauczyciele kapłanie [pijarzy] ze składek ogólnych płatni uczą chłopów gospodarstwa
wewnętrznego, a ich żony sposobią dziewczęta na dobre gospodynie. Mają lekarze i
weterynarzy, mają w miejscu rzemieślników i kupców, mają wszystko, co człowiekowi
potrzebne jest do utrzymania przyzwoicie i wygodnie życia (ZK, 222).
6°) Nie ma wyższych ani niższych co do znaczenia i zacności. Rozum i cnota nadaje
pierwszeństwo i poważanie. Wszyscy są wolni, wszyscy równi, wszyscy żyją w braterstwie
(ZK, 222-223)530.
7°) Nie ma próżniaków, każdy się przyczynia do dobra i szczęścia społeczeństwa, a
społeczeństwo zasługi i poświęcenie się wynagradza"(ZK, 223)531.
8°) Nie wydzierają synów z łona rodziców, nie biorą do wojska, bo wojska nie ma. Każdy
mieszkaniec jest żołnierzem"(ZK, 223)532.
9°) W fabrykach nie robią kul i broni na zabijanie ludzi 533; ale lemiesze i maszyny do
zmniejszenia i ułatwienia pracy potrzebne (ZK, 223)534.
10°) Wolno każdemu robić, co mu się podoba, byle nie krzywdził bliźniego (ZK, 233)535
223).
Z związku z tym powiedzieć należy, że organizacja wsi-utopii przez Ściegiennego
projektowana jest wspólnotą, która jednak szanuje własność prywatną i przypomina
pierwotną gminę chrześcijańską536. Ze swej strony ks. Józef Umiński odsyła do tzw.
redukcji, komun, przez jezuitów zarządzanych w Ameryce Południowej – w Argentynie i
528
Rzeczy darmowe, dostępne dla wszystkich, nawiązują tę utopię do mitu Złotego Wieku.
Kościół jest nieobecny w większości utopii. To przypadek „chrześcijańska” utopia.
530
Oto motto francuskiej rewolucji: „wolność, równość, braterstwo”. Jest jednak jedna sprzeczność
polegająca na tym, że słowa ‘pierwszeństwo’ i ‘poważanie’ neutralizują albo zmniejszają równość.
531
Zauważalny jest wpływ poglądów Saint-Simona. W jego Drugim liście do Mieszkańcy Genewy czytamy,
że „wszyscy ludzi będą pracowali; wszyscy będą się uważali za robotników jednego warsztatu”. C-H. De
Saint-Simon, Pisma wybrane, Warszawa 1968, t. I, s. 198. Rzecz oczywista, ta praca przymusowa ogranicza
wolność.
532
A zatem jesteśmy w obliczu militaryzacji społeczeństwa.
533
A więc każdy mieszkaniec jest rozbrojony. To sprzeciwia się z pkt 8° utopii, chyba że przewidziano kupić
wyposażenie wojskowe.
534
Chyba to odsyła do słowa proroka Izajasza (2, 4).
535
Ale można „krzywdzić” środowisko. Trzeba wziąć po uwagę, że słowo „ekologia” – ale nie „świadomość
ekologiczna” ukute zostało dopiero w 1869 r. przez Ernesta Haeckla. Należy jednak zaznaczyć, że
Ściegienny dostrzegał doniosłość makrobiotyki.
536
Księga tysiąclecia katolicyzmu w Polsce, t. III, „Kościół w ramach społeczeństwa”, Lublin 1965, s. 365.
529
107
zwłaszcza w Paragwaju537. Ta redukcja – indiańskie państwo- miała cechy
charakterystyczne nowożytnej demokracji, tj. bez mas uciskanych przez wszechwładzę.
Natomiast swoboda dotyczyła tylko interesu ogółu. Demokracja gwarańska z formalnego
punktu widzenia była bardzo rozwinięta. W porównaniu do demokracji burżuazyjnych
była realniejsza538.
Po przedstawieniu utopijnego modelu społeczeństwa, Ściegienny wraca znowu do świata
pańszczyźnianego: "Królowie i panowie za pomocą nas samych wyrządzają nam
największą krzywdę, są przyczyną naszej nędzy i cierpienia"(ZK, 223). Następnie
Ściegienny wyjaśnia w jaki sposób królowie i panowie uciskają chłopów przy pomocy
innego opowiadania:
Jeden włościanin, któremu żona w nocy zachorowała, nie wyszedł na pańszczyznę.
Ekonom o śniadannej godzinie przypędził go batem na pole, gdzie inni orali, zwołał
chłopów i rozkazał, aby późno przybywającego na pańszczyznę przytrzymali i miał mu
wyliczyć 10 batów. Nieszczęśliwy człowiek prosi się i powiada, iż wyjść nie mógł, bo mu
żona zachorowała i nie miał co jeść. Ekonom nic na to nie uważa. Każe trzymać... Porwali
go sąsiedzi, położyli na ziemi, trzymali, a ekonom 10 batów wyliczył i pańszczyzny nie
przyjął(ZK, 223-224)539.
Następnie, poprzez wezwanie do wieśniaków, rzemieślników, mieszczanów, oficjalistów i
żołnierzy, Ściegienny wypracowuje bardzo wnikliwą socjologię opisową:
1°) Wezwanie do włościan:
W tym fragmencie Ściegienny podsumowuje to wszystko, było przez niego napisane
przedtem w skróceniu, ponieważ tekst ten jest wezwanie:
Najliczniejszą i najpotężniejszą, a przecież najnędniejszą i najnieszczęśliwszą klasę ludzi
składają wieśniacy, pospolicie chłopami zwani. Od urodzenia aż do śmierci cierpią i
cierpią, a cierpią najniesłuszniej [...] Wy pańskie niwy uprawiacie, zasiewacie, zbieracie z
nich zboże, wywozicie je, a pan pieniądze zabiera. A za tak ciężką pracę okrytych znojem i
kurzawą nielitościwy pan lub ekonom batem bije! Wy stawiacie dla panów wspaniałe
pałace, wygodne domy, a sami mieszkacie w brudnych, wilgotnych i ciemnych chatach. Wy
pracujecie, a w łachmanach chodzicie, panowie zaś za waszą krwawą pracę bogato,
strojno i ciepło się ubierają (ZK, 225).
A wiecie dlaczego wam królowie i panowie wydzierają pracę? Oto dlatego, że jesteście
ciemni, nie umiecie ani pisać, ani czytać. Panowie zabraniają wam uczyć się, bo gdybyście
umieli czytać i pisać poznalibyście się na fałszu i oszukaństwie, poznalibyście wyrządzaną
537
Ks. Piotr Ściegienny niepodległościowiec i organizator ludu w XIX w., „Tygodnik warszawski”, Rok II, 30
VI 1946, N° 26 (33), s. 3.
538
C. Lugon, Chrześcijańska komunistyczna republika guaranów, przeł. Z. Glinka. Przedmowa napisał M.
Żywczyński, Warszawa 1956, s. 91, cyt. za Fülë-Miler, Les jesuites et le secret de leur puissence, Paris, bez
daty wydania.
539
Podkreślenie nasze. Adam Mickiewicz w Dziadach Kowieńsko-Wileńskich opisuje podobną formę
potraktowanie chłopów. D.H. Valsecchi, dz. cyt., s. 188-194.
108
was krzywdę, poznalibyście swą moc, swą siłę, łatwiej byście się zmówili i nie
pozwolilibyście wyrządzać sobie krzywdy (ZK, 226)540.
Trzeba powiedzieć, że w swoich pismach często Ściegienny z naciskiem podkreśla
potrzebę wychowania.
"Obudźcie się, bracia włościanie! Obudźcie się i tylko ruszcie swym potężnym ramieniem,
a spadną okowy, upadnie piekielna władza królów i panów nad wami"(ZK, 226).
2°) Wezwanie do rzemieślników:
Podobnie do włościan tekst streszcza treści już omówionych:
"Rozważcie swój stan... jak przykuci pracujecie przy warsztacie lub narażacie życie swoje
na niebezpieczeństwa pracując we wnętrznościach ziemi, przy wodach lub ogniu,
wieszając się nad ziemią, a przecież nie znacie szczęścia, nie wiecie, co to jest wygodne
życie. Wydzierają wam pracę na podatki, kanony, procedery, jarmarkowe. I dlatego ledwie
z żoną i dziećmi wyżywić potraficie, a na starość nic sobie zabezpieczyć nie możecie
[...]"(ZK, 226-227).
"Otwórzcie oczy, bracia! Uczujcie nieszczęśliwy swój stan, porzućcie fanaberię, porzućcie
obrzydliwe pijaństwo! Uważajcie się za jedną familię rzemieślniczą, familię cierpiącą,
pomyślcie o polepszeniu losu swego, swoich żon, swoich dzieci, swoich krewnych, swoich
bliźnich"(ZK, 227-228).
3°) Wezwanie do mieszczan:
Ściegienny lekceważy mieszczan tak srogo jak TDP:
Wy należycie do klasy rolników i do klasy rzemieślników. Stan wasz godny jest
politowania. Uważają was za mieszczan i jak mieszczan pociągają do opłacania
kwaterunku, konsumpcyjnego541,czynszów, podatków i innych Wy jednak tylko
zamieszkujecie. Żydzi przychodnie zajmują rynki i celniejsze ulicy, a Wy, rodacy, tułacie
się po końcach miasta. Żydzi pracą waszą wzbogaceni, śmieją się z gołego mieszczanina.
Otwórzcie, bracia, oczy! poznajcie swoje poniżenie, swoją nędzę, lichą kapotą pokryta!
Nie uważajcie się za coś lepszego od chłopa. Wy tak ludzie jak on [...] Mieszczan i chłopów
powinna łączyć jedność wspólnota braterskiego [...](ZK, 228).
4°) Wezwanie do oficjalistów:
To wezwanie zatwierdza bystrość, zdolność spostrzegawczą i przenikliwą intuicję dla
pojmowania faktów społecznych P. Ściegiennego542.
540
Podkreślenie nasze.
„Podatek komsupcyjny” – opłata od wódki, soli innych artykułów spożywczych ściągana na rzecz skarbu
albo kasy miejskiej, formalnie opłacana przez sprzedawców tych artykułów, ale faktycznie – poprzez
odpowiednio wyższe ceny – przez szerokie rzesze konsumentów, zwłaszcza w przypadku soli”. W. Djakow,
dz. cyt., s. 228 przypis.
541
109
„Od kasy oficjalistów wyłączam plenipotentów i komisarzy w większych skarbach, bo oni
należą do panów. A umiejąc około siebie chodzić rzadko, który żebrze. W klasie
oficjalistów umieszczam rządców, zastępów wójtów gmin, rachmistrzów, ekonomów,
leśniczych, gorzelników, lokajów, kucharzy i innych dworzan, nawet paróbków 543. Bracia!
Wy się uważacie za szczęśliwych! Ach, poznajcie się na tym waszym szczęściu! Pracujesz
dzień i noc na pana, pędzisz biednych chłopów na niwy dworskie, doglądasz pracujących,
a dla podobaniu się panu bijesz pogardzonych od siebie chłopów, nie mając względu na
to, że chłop może nie zjadł z niedostatku. Za takie twoje poświęcenie się pan wyznacza ci
na rok 100 a może 500 złotych i kilkanaście korcy pośladu na ordynaria. Nędznie żyjesz z
żoną i dziećmi, musisz stać u progu pańskiego z pokorą, wartować aż Jaśnie Wielmożny
Pan każe cię przywołać”544.
Długoż to Jaśnie Wielmożny lub Wielmożny pan łaskawym na cię spogląda okiem? Dotąd,
dopóki zdrowy, silny, nadskakujesz i pochlebiasz się; niechże stargasz siły bezsennością i
pracą, niechże cię starość lub choroba przyciśnie, wtenczas cię Jaśnie Wielmożny pan
łaskawy i dobry znać nie chce, dostajesz awiz, którą otrzymujesz i za to, żeś 70 lat na
jednym miejscu służył 545. A jeżeli jeszcze gdzie znajdziesz służbę, dadzą ci taką nagrodę
jaką dają początkowemu słudze; nareszcie z wiekiem stajesz się niezdatnym i
niepotrzebnym (ZK, 228-229)546.
5°) Wezwanie do żołnierzy:
Po pierwsze, Ściegienny sformułuje następujące pytanie: kim byliście zanim być wzięty do
wojska?
chłopami, mieszczanami lub zostawaliście w usługach państwowych (ZK, 230)
Po drugie, Ściegienny odpowiada na pytanie: na czym polega zawód żołnierza?
Żołnierza rzemiosłem jest zabijać ludzi, a tych, którzy ludzi zabijają, nazywamy zbójami
(ZK, 232).
542
Porównać można tekst Ściegiennego do rozważań znajdujących się w rozprawach współczesnych
uczonych, np. Danuty Rzepniewskiej: Wiejscy oficjaliści, [w:] W. Kula (red.), Społeczeństwo Królestwa
Polskiego. Studia o uwarstwieniu i ruchliwości społecznej, Warszawa 1965, t. I.
543
„Oficjaliści wiejscy to nieliczna stosunkowo warstwa społeczna, której powstanie i rozwój związane były
z wykształceniem się i funkcjonowaniem systemu folwarczno-pańszczyźnianego”, D. Rzepniewska, dz. cyt.,
s. 201. „Wśród oficjalistów chłopskiego pochodzenia znajdujemy ekonomistów, urzędników, kancelarii,
stróże”, tamże, s. 205-206.
544
„Źle wynagradzani, często również źle traktowani przez właścicieli majątków, uniżeni i pokorni nie tylko
wobec nich, ale zarządów [...], tamże, s. 210. „Synowie oficjalistów jak dzieci drobnej szlachty, z trudem
zdobywali wykształcenie”, tamże, s. 217.
545
„Groźba utraty zajmowanych posad, zmuszała do godzenia się na gorsze niż warunki pracy, niższe
wynagrodzenie. Obawa przed oddaleniem ze służby pogłębiała uniżoność i służalstwo nie tylko wobec
właścicieli, ale ich zastępców [...]” tamże. 222.
546
Np. „Administrator garzelni, który przypadłszy w niełaskę pełnomocnika, zmuszony był sam wymówić
pracę. Po 24 latach ciężkiej i wierniej służby znalazł się na roztajnych drogach, bez jakiegokolwiek oparcia
na przyszłość”, tamże, 222 przypis, cyt. za Arch. Potockich w Łańcuta 1137.
110
Po trzecie, odpowiada na pytanie. Jakie będzie los żołnierzy, kiedy wiek podeszły
uniemożliwi ich pracować?
Staremu koniowi, staremu psu panowie każą dawać jeść, ale o starego sługę, o
wysłużonego starego żołnierza nie dbają. Wysłużysz lata, nie jesteś zdolny dźwigać
karabin lub znosić trudy wojskowe, wypędzają cię. A ty, obdarty, z kijem w ręku, z torbą
na plecach wracasz do swoich, między którymi żyjąc musisz jeszcze ciężko pracować i na
pana, i na siebie. Skoro zaś siły ustaną, żebrzesz kawałka chleba(ZK, 233).
Następnie Ściegienny radzi chłopom stawiać opór przeciwko królom i panom:
Żołnierze Rodzicie się, chowacie się 547 ich praca, żebrzecie na starość i umieracie między
chłopami i mieszczanami [...] Kochajcie więc, żołnierze, rolników i rzemieślników jako
swych przyjaciół [...] Odstąpcie królów i panów jako nieprzyjaciół, a trzymajcie z
chłopakami i mieszczanami, jako waszymi najlepszym przyjaciółmi (ZK, 233)
Wobec fakt przymuszenia chłopów-żołnierzy do walki i do zabijania swoich bliźnich,
Ściegienny twierdzi:
Nikt was nie powinien przymuszać czynić krzywdę bliźniemu swemu i ten, który przymusza,
jest nieprzyjacielem Boga i ludzi, taki człowiek żyć nie powinien.
- Kto was przymusza?
- Oficerowie w imieniu króla.
- A wielu ich to jest?... Jak to?... Jeden bezbronny oficer, dwudziestu uzbrojonych
przymusić może?... To niepodobna, bracia, aby jeden bezbronny oficer dwudziestu
[żołnierzy] przymuszał zabijać niewinnych i potrzebnych ludzi. Wy tylko, żołnierze, nie
chciejcie strzelać, a zobaczycie czy was kto będzie mógł przymusić. Nikt..., bo jesteście
najsilniejsi. Nadstawcie tylko bagnet, a wszyscy panowie oficerowie uciekną i skończy się
wasza nędza, wasza bieda"(ZK, 233, 234)548
Ściegienny porusza tutaj bardzo ważki problem podporządkowania się władzy. Faktem
jest, że liczba żołnierzy zawsze przewyższa liczbę oficerów. Natomiast, w wieku XIX
sposób zachowania tzw. sklepienie lęku rozpowszechniony był we wszystkich wojskach,
biurokratycznych strukturach i szkołach, chociaż wówczas on nie miała jeszcze
teoretycznego sformułowania549. Sklepienie jako budowla charakteryzuje się tym, że
wszystkie cegły, z których się składa sklepienie dążą do rozwalenia się. Właśnie z tego
względu sklepienie się trzyma. W przypadku wojska żołnierzy dążą do "rozwalenia się",
czyli do nieposłuszeństwa. Wychowanie wojskowe ze wszystkimi jego systemami
dyscyplinowania, przytłumienia wszelkich popędów buntowniczych. Oto przyczyna, która
wyjaśnia brak reakcji szeregów przeciw autorytaryzmowi i despotyzmowi oficerów.
547
Tzn. „wychowujecie się”, Djakow, dz. cyt., s. 233 przypis. .
Pokreślenia nasze.
549
Dziś formułowanie teoretyczne istnieje. G. Sartori, La política: lógica y método en las ciencias sociales,
[Polityka: logika i metoda w naukach społecznych]. Buenos Aires 2002. Rozdz. VI: „Pionowość i Sklepienie
Lęku”.
548
111
I a potem odezwa się do cierpiącej klasy ludzkiej550:
Obudź się, otwórz oczy, poznaj się, połącz się jednym węzłem wolności, równości i
braterstwa, nie dozwól, aby milion panów uciskało, ciemiężyło, biło, obdzierało, męczyło,
zabijało dwadzieścia milionów pracowitych, poczciwych rolników i rzemieślników, aby
jeden dwunastoma panował i przymuszał ich robić na siebie (ZK, 234).
[...] jednakże powiadam wam: jest wielu mniejszych panów i księży, którzy pragną widzieć
was szczęśliwymi. Ci to pracują nad polepszeniem waszego losu przez oświecenie i
nauczanie was, narażają swoje życie na niebezpieczeństwo. Kochajcie takich panów,
brońcie ich od napaści złych panów, nie wydajcie ich rządowi, bo by wasze szczęście
przepadło, a Bóg by was za niewdzięczność surowo karał, jak karze Żydów, że dozwolili
Chrystusa zamordować"(ZK, 234)551.
"Nikt wam pomocy nie da, w najokropniejszych mękach bez spowiedzi i najświętszego
sakramentu umierać będziecie, ciała wasze po polach i lasach wilki i niedźwiedzie
rozdzierać a dusze mękach piekielnych na wieki gorzeć będą. Nieszczęść tych nikt od was
odwrócić nie potrafi, Nawet Najświętsza Panna Maria nie wstawi się do syna swego a
Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, który srogimi plagami będzie was karał za to, że
słuchając królów i panów męczycie i zabijające niewinnie jedni drugich"(ZK, 235)552.
Już w zakończeniu Książeczki... są refleksje Ściegiennego o wojnie i swej sprawiedliwości
związane są z problematyką grzechu za pomocą nauki, która rodzice dzieciom swoim,
majstrowie, terminatorom i uczniom, czeladnikom i subjektum udzielać powinni:
"Co to jest wojna i kto ją postanowił? Wojna jest to wzajemne mordowanie się ludzi
młodych i zdrowych, nie znających się i niewinnych, pracowitych i poczciwych, rolników i
rzemieślników jednego kraju z ludźmi także zdrowymi, niewinnymi, poczciwymi, rolnikami
i rzemieślnikami drugiego kraju [...]"(ZK, 235).
Wojnę ustanowili i nakazują królowie i panowie, aby ludzi osłabić, przestraszyć, a potem
łatwiej obdzierać mogli. Królowie i panowie prowadzą rolników, rzemieślników i małych
panków na wojnę jak bydło na rzeź, a sami z daleka uciekają od placu bitwy (ZK, 235).
Czy wojna może być sprawiedliwa? Wojna prowadzona w obronie własnego życia,
wolności i pracy, prowadzona w celu uwolnienia się z niewoli i odebrania, co ludziom
550
Podkreślić należy, że słowo „klasa” w tym kontekście powinno być zrozumiane mutatis mutandis.
Przytaczając słynne zdanie Lenina odnoszącego się do Czernyszewskim, Djakow twierdzi, że „bez przesady
można powiedzieć, że od utworów Ściegiennego wieje duchem walki klasowej”, dz. cyt., s. 161 cyt. W.I.
Leninem, Dzieła, t. XVIII, s. 14. To nieprawda. Niepiśmienni i otępiony przez gorące napoje, chłopi byli
nieudolni, aby posiadać „świadomość klasową”. Autor Złotej książeczki tylko usiłował ich „wzbudzić” w
celu rozpoczęcia wyzwoleńczej wojny.
551
Podkreślenie nasze.
552
Podkreślenia nasze. Rzecz paradoksalna, w tym paragrafie wydawałby się, że Ściegienny pragnie
przestraszyć chłopów takim samymi metodami, którymi posługują się księża i królowie i panowie, których
nasz pijar gniewliwie nienawidzi.
112
wydarte zostało, jest sprawiedliwa i święta. Taką wojnę Bóg błogosławi 553. Wojna zaś
prowadzona w celu wydarcia człowiekowi dobremu i spokojnemu życia, wolności, majątku
i ziemi jest najniesprawiedliwsza, a ci, którzy taką wojnę nakazują i ci, którzy ten nakaz
wykonują, są rabusiami, rozbójnikami (ZK, 235)554
Ściegienny poucza, kiedy wojna sprawiedliwa się kończy:
"Czy skończą się wojny? Skoro tylko ludzie przyjdą do rozumu i świecie zachowają owo
prawo: co tobie nie miło, tego drugiemu nie czyń, skoro ludzie poznają się na swym
głupstwie, które popełniają, gdy słuchają królów i panów, wzajemnie się kaleczą i zabijają
- wojny muszą się skończyć"(ZK, 236).
I natychmiast ostrzega, że:
Jedną jeszcze wojnę odbyć będziemy musieli (ZK, 236).
Następnie wyjaśnia przyczyny, z powodu którego należy bojować:
Królowie i panowie wydarli nam ziemię, wydarli nam wolność, wydzierają nam pracę,
męczą, katują i zabijają nas. Należy odebrać im ziemię, bez której żyć nie możemy.
Podniesiemy więc wojnę dla odebrania wydartych nam praw i ziemi od Boga nadanej, dla
zapewnienia sobie na wieki szczęścia i wolności (ZK, 236)
Jeśli chodzi o grzech, w ujęciu P. Ściegienny oto najcięższe:
"Kiedy człowiek popełnia największe grzechy? Im człowiek większą krzywdę wyrządza
bliźniemu swemu, tym większy grzech popełnia. Największą zaś krzywdę wyrządza
bliźniemu swemu, kiedy odbiera to, co mu jest najmilsze na świecie. Najmilsze zaś
człowiekowi na świecie jest życie i zdrowie. Ten więc, który odbiera człowiekowi życie i
zdrowie, popełnia największy grzech, którego nigdy Bóg nie opuści"(ZK, 236)555. Również
grzeszy ten, który „zabrania owoc pracy"(ZK, 237) i wreszcie ten który pogardza
bliźniego"(ZK, 237)
W tym fragmencie naznacza wrogów Boga i ludzi:
"Kto jest nieprzyjacielem Boga i ludzi? Królowie zatem i panowie jako rozkazujący
popełniać największe grzechy - zabójstwa, kradzieże, pogardę, urzędnicy i oficerowie, jako
pomagający wypełniać ten bezbożny rozkaz, żołnierze wypełniający go są największymi
nieprzyjaciółmi Boga i ludzi"(ZK, 237)
553
To dziwna kombinacja Bellum iustum św. Tomasz z Akwinu (Summa theologiae, II-IIae, q. 40, art.1) z
wojną rewolucyjną Mao-Tse-Tunga, który twierdzi, że „wszystkie wojny w dziejach dzielą się na dwie tylko
kategorie – na sprawiedliwe i na niesprawiedliwe. My jesteśmy za wojnami sprawiedliwymi a przeciw
wojnom niesprawiedliwym. Wszystkie wojny kontrrewolucyjne są wojnami niesprawiedliwymi. Wszystkie
wojny rewolucyjne – sprawiedliwymi”. Mao Tse-Tung, Wybrane pisma wojskowe, rozdz. I, pkt 2 „Celem
wojny – położenie kresu wojnom”, s. 105. Warszawa 1960, s. 105.
554
Podkreślenie nasze. Również tutaj Ściegienny w pewnym, ograniczonym sensie, wyprzedza pojęcia
niesprawiedliwej wojny tj. wszelkie wojny, które nie są rewolucyjne.
555
Podkreślenie nasze.
113
Oto ostatni paragraf, w którym znajduje się obietnica Boga:
"Oto są nauki, kochani bracia, do uszczęśliwienia waszego koniecznie potrzebne. Uczcie
się ich sami, uczcie swoje dzieci, nauczajcie innych bliźnich, swych sąsiadów, a
szczególniej żołnierzy u was po kwaterach stojących. Od rozszerzenia i zachowania tej
nauki zależy wasze szczęście, a im prędzej ją między sobą rozszerzycie, im pilniej
zachowanie, tym prędzej zakosztujecie szczęścia, które dla was Bóg zgotował"(ZK, 237.
Podkreślenia nasze.]
4.1.1. Konkluzja - między mitem fundacyjnym a rzeczywistością - Złota Książeczka
jako nauka o uświadomieniu chłopów
Złota książeczka czyli historia rodu ludzkiego jest deskrypcją położenia chłopów oraz
rozwarstwienia społeczeństwa w Królestwie Polskim w latach czterdziestych XIX wieku.
Opisy są wyraźne, obdarzone dramatyzmem, oskarżenia opowiadają rzeczywistości i mają
na cel uzmysłowić czytelników-chłopów. Pismo bowiem został napisane dla nich. Nie
wiemy, czy Ściegienny zamierzał opublikować Książeczkę, aby upowszechniać ją wśród
zachodnich działaczy społecznych i postępowych, "demokratycznych" intelektualistów.
Sądzimy, że nie. Adresatem tej broszury była nędzna klasa cierpiąca, potrzebująca nie
tylko pociechy, ale i nauka o tym, jak działać przeciw wrogom ludu wiejskiego: panom,
szlachcicom i księżom. Zaznaczyć należy, że „stłumiony w zarodku ruch ks. Ściegiennego
w Królestwie Polskim zdołał wzbudzić poczucia narodowego wśród chłopów. Można
przypuścić, że pod wpływem Złotej Książeczki..., chłop polski uświadomił się, iż jest
Polakiem- katolikiem”556
Złota książeczka jest również „historią rodu ludzkiego”, a mianowicie mitem fundacyjnym.
Chodzi o mit "Złotego Wieku", wiejski, sielankowy i bukoliczny, który unicestwiony jest
przez akt przemocy - obcą napaść pochodzącą z zewnątrz. W przeciwieństwie do innych
mitów fundacyjnych, np. mitu Wandy, w którym nauką jest zgon. W Wandzie Cypriana
Norwida, księżniczka twierdzi: „I dane mi jest wiedzieć - to, że dla was ginę”557.
Książeczka ma optymistyczne zakończenie: "... zakosztujecie szczęścia, które dla was Bóg
zgotował". Jest ono optymistyczne dlatego, że dąży do zwycięskiej przyszłości.
He knocked, therefore, more than twice, saying:
May I now enter here? Will He within Open to sorry me, though I have been An
undeserving rebel? Then shall I Not fail to sing His lasting praise on high
GOODWILL OPENS THE GATE
At last there came a grave person to the gate name Goodwill, who asked who was there,
and whence he came, and what he would have?558
CHRIS: Here is a poor burdened sinner. I come from the City of Destruction, but am going
to Mount Zion, that I may be set free to wrath to come559
556
H. Brodowska-Kubicz, Świadomość społeczna i narodowa w Królestwem Polskim w połowie XIX wieku,
[w:] Wiesław Caban (red.) Ksiądz Ściegienny... dz. cyt., s. 45-46.
557
O mycie Wandy i jego rozmaite implikacje zob. D.H. Valsecchi, dz. cyt., s. 275-279 i bibliografia tam
cytowana.
558
Idem, p. 23.
559
Idem, p. 24.
114
4.2. Chwała Bogu na Wysokości! - List Ojca Świętego Grzegorza Papieża do rolników
i rzemieślników z Rzymu przysłany (1840)
Na początku Listu Ojca Świętego Grzegorza Papieża... 560 autor – papież Grzegorz XVI
[Ściegienny] przedstawia siebie i ogłasza swoje posłannictwo tj. uzmysłowienie chłopów.
Po pierwsze, obiecuje łaski dla tych, którzy czytają list:
Ja, Grzegorz papież, w imię Jezusa Chrystusa syna Boga żywego temu, kto ten list z uwagą
pięć razy przeczyta lub pięć z uwagą słucha będzie nadaję 15 lat odpustu (List, 238-239).
Po drugie, odnosi się do męki i śmierci Chrystusa. W ten sposób upodabnia Jezusa
Chrystusa do chłopów561:
Niech będzie wysławiany Jezus Chrystus Syn Boga żywego, który dla naszej szczęśliwości i
zbawienia umęczony był i na krzyżu zamordowany został (List, 239).
Papież nie wiedział o położeniu chłopów. Kiedy dowiaduje się o tym, zmierza do
uwolnienia ich od niewoli:
Ja, Grzegorz papież, którego ojcem świętym nazywacie następcą św. Piotra,
dowiedziawszy się o waszej, kochani bracia, nędzy i nieszczęściu, jakie od urzędników
krajowych i panów ponosicie, przedsięwziąłem z rozkazu samego Noga oświecić was,
wydobyć z ciężkiej biedy i niewoli, a oraz wskazać wam drogę prawdziwego szczęścia
(List, 239)562
W tym fragmencie papież porusza temat szczęśliwości, który wielokrotnie jest przez
Ściegiennego zacytowany w swoich pismach:
Wy, moje dzieci, nie wiecie co to jest szczęśliwość. Urodzeni w niewoli, sądzicie, że was
Bóg na to stworzył, abyście żyli w niedostatku i nędzy, cierpieli głód i zimno, pracowali nie
dla siebie, ale dla panów, żyli w najgrubszej ciemności [...](List, 240).
Ta sama idea (Bóg stwarza ludzi, aby byli szczęśliwi) pojawia się znowu w tym
fragmencie:
Bóg, moi bracia, dał wam ziemię, dał wam wolę, rozum i pamięć, dam wam wszystko, co
jest potrzebne do wygodnego i szczęśliwego życia [...] ale źli ludzie wydarli wam ziemię,
wydarli wam wolność, wydarli wam sposobność oświecania rozumu i doskonalenia
pamięci, wydarli wam wszystko, zrobili z was niewolnikami, przymusili pracować dla nich,
zubożyli was przez to i uczynili nieszczęśliwymi [...](List, 240)563
560
Pierwsza wersja przez Djakowa wybrana jest najobszerniejszą i napisana całkowicie przez samego
Ściegiennego. Dz. cyt., s. 238 przypis. Właśnie tę wersję będzie przez nas zanalizowana. Zaznaczyć należy,
że reszta wersji mają znaczne różnice w porównaniu do pierwszej.
561
Zauważalny jest tutaj wpływ Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego Adama Mickiewicza,
Wyd. Jubileuszowe, Warszawa 1955, t. VI.
562
Podkreślenie nasze.
563
Podkreślenie nasze.
115
I tutaj jeszcze raz ta sama idea, ale wyrażona w formie odwróconej:
I chociaż wam powiadają, że z woli i dopuszczenia boskiego cierpicie i zachęcają was,
abyście bez szemrania znosili wszelkie dolegliwości jako od Boga pochodzące, nie
wierzcie temu. Bóg, ojciec nas miłosierny, nie stworzył was na nędzę i cierpienia (List,
241)564
Wolą zaś Boga jest: abyśmy jako dzieci jego we wszystko obfitowali, żyli wesoło, żyli w
zgodzie, żyli szczęśliwie (List, 241).
Bliźnim naszym jest każdy człowiek, czy katolik czy żyd, czy Polak czy Rusin, czy Moskal
czy Niemiec, czy żołnierz czy rzemieślnik, czy chłop czy pan, bo wszyscy ludzie są sobie
braćmi, powinni się więc kochać jak przyjaciele(List, 241-242).
I w tych dwóch fragmentach papież definiuje wroga chłopów:
Nieprzyjacielem waszym jest ten człowiek, który pragnie waszego nieszczęścia, który wam
zabiera pracę i dzieci, który was namawia lub przymusza do złego, który was uciska lub
zabija (List, 242).
Nieprzyjaciele wasi powstają przeciwko wam, a zmówiwszy się za pomocą was samych
gnębią i uciemiężają was (List, 242).
Papież znowu odnosi się do brutalności systemu pańszczyźnianego. Cytuje fragment
paragrafu znajdującego w Złotej Książeczce, w którym ekonom karze chłopa za pomocą
innych chłopów (ZK, 224):
Rozważcież, bracia, czy ów włościanin zasłużył na tak wielką karę?... Jeżeli sprawiedliwi
jesteście, powiecie: nie zasłużył, nie powinien był iść na pańszczyznę, bo mu żona
zachorowała. Istotnie, ni zasłużył na żadną karę. A po cóż go drudzy trzymali pod batami?
dlaczegóż dopomagali niewinnego bliźniego swego katować? Czyżby im miło było, gdyby
ich tak nie niewinnie bito? Ekonom byłby nie bił nieszczęśliwego człowieka, gdyby go byli
drudzy nie trzymali; byłby się nawet nie zamierzył, gdyby wiedział, że inni niewinnego
sąsiada swego, jak powinni, bronić będą (List, 243).
Nieprzyjaciele wasi za pomocą was samych gnębią i uciskają was samych gnębią i
uciskają was. Chcą którego z was katować?... trzymacie biednemu pod batami zamiast
bronić niewinnego, dopomagacie go bić!!! (List, 243)565
Chcą którego z was obderzeć?... za kieliszek śmierdzącej gorzałki lub dla podłego
pochlebienia się swemu nieprzyjacielowi, gotowiście ze swego sąsiada ostatnią koszulę
zedrzeć, gotowiście mu życie odebrać!... Zamiast bronić nieszczęśliwego od napaści,
dopomagacie im obdzierać (List, 243)566
564
Podkreślenie nasze.
Podkreślenie nasze.
566
Podkreślenie nasze.
565
116
W związku z tym papież pisze, że jeżeli jeden drugiego bronić będziecie od napaści,
obronicie się. A jeżeli jeden drugiego nie będzie bronił, ale obojętnie będzie patrzył na
krzywdę bliźniemu wyrządzana - wszyscy zginiecie (List, 244). Papież ilustruje tę ideę
opowiadaniem o wydarzeniach, które miały miejsce w pewnej wsi: złodzieje atakują wieś,
kradną, plądrują, zniszczą, zabiją. Wśród mieszkańców nikt nie reaguje, nikt nie pomaga
innym, wszyscy bronią się po swojemu. Z tego powodu złodzieje mają wolność, aby
popełnić przestępstwa. Jednak jeden z mieszkańców zastanawia się nad sytuacją wsi i
dochodzi do wniosku, że rozwiązanie problemu polega na zjednoczeniu wszystkich
mieszkańców wsi, aby mieć siłę i walczyć z rozbójnikami. Tak mieszkańcy robili i zabili
złodziejów (List, 244-248)567.
Dalej papież porównuje położenie chłopów i panów. Jednym słowem: podczas gdy chłopi
cierpią i są okrutnie uciskani, Panowie korzystają ze wszystkich dóbr i przywilejów (List,
249-250)568.
Grzegorz papież uważa, że położenie chłopów jest tragiczna, ponieważ nie mają szkolenia.
A zatem szkolenia, wychowanie i oświata są warunkami, aby chłopi się wyzwolili:
[...] jesteście ciemni, nie umiecie ani pisać, ani czytać. Panowie zabraniają wam uczyć się,
bo gdybyście umieli czytać i pisać, poznalibyście wyrządzaną wam niesprawiedliwość,
poznalibyście swą moc, swą siłę. Łatwiej byście się zmówili i nie pozwolilibyście
wyrządzać sobie krzywdy (List, 250)
Następnie papież przedstawia inny projekt utopijny569, które uwzględnia różne aspekty, np.
prawo własności:
1° Każdy gospodarz mający żonę i dzieci powinien mieć swój kawał ziemi, którą by
uprawiał na utrzymanie siebie i swoich dziatek (List, 250)570
Konsekwentnie w drugim paragrafem papież potępia system pańszczyźnianego i jego
ciężary:
2° Z tego kawałka ziemi żaden gospodarz nie powinien ani pańszczyzny i darmoch
odrabiać, ani czynszu i dziesięciny opłacać, ani tak wielkich podatków składać (List, 250)
W trzecim paragrafie jeszcze raz znajdujemy szczegóły dotyczące prawa własności:
3° Każdy gospodarz powinien mieć własny dom, stodołę i oborę, własne bydło, własne
sprzęty rolnicze (List, 250.).
567
Djakow twierdzi, że to opowiadanie opiera się na Księgach pielgrzymstwa polskiego Mickiewicza.
Bierność ludzi wobec pożarów jest porównana do obojętności emigrantów w stosunku do zagranicznych
ruchów rewolucyjnych i w kontekście Listu do solidarności chłopów z katującego pana. Dzieła, Warszawa
1955, t. VI, s. 27-29.
568
Problematyka ta została przedstawiona już w Złotej Książeczce.
569
Rzecz oczywista, piszemy „inny” dlatego, że papież (tj. Ściegienny) w Złotej Książeczce i w Aforyzmach
o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego umieszcza utopijne projekty.
570
Podkreślenie nasze.
117
A w czwartym ponownie potrzeba szkolenia jako warunek postępu się pojawia:
4° Każdy człowiek powinien umieć czytać i pisać, w każdej więc wsi powinna być szkółka,
gdyby dzieci uczyły się bezpłatnie (List, 250.).
A Bóg ujawnia się w postaci szczodrobliwego darczyńcy:
5° Nikt drzewa na opal i budowle kupować nie powinien, bo drzewa w lasach mocą Boga
rosną, a Bóg je dla nas wszystko darmo przeznaczył (List, 250.).
W szóstym paragrafie mamy do czynienia ze sprawą wolności pracy:
6° Każdemu powinno być wolno pracy swej użyć jak mu się podoba, byle nie z krzywdą
bliźniego (List, 250)571
Ta wolność jest w tym paragrafie wzmocniona:
7° Wszystko to powinno być zniesiony, co krępuje wolność człowieka (List, 250)572
Po kilku refleksji, po pierwsze nad wolnością człowieka pod względem gospodarczym
oraz pod względem jednostkowym - człowiek jest wolny jak ptak - (List, 250), po drugie
nad przywłaszczeniem ziemi, pańszczyzną i prawem najmocniejszych i sprawiedliwością
Boga (List, 251), Grzegorz papież dochodzi do wniosku, że [chłopi powinni] odebrać
wydartą im ziemię i żadnych powinności z niej, nie opłacać. Ponadto chłop na pana robić
nie powinien, bo pan tak człowiek, ma nogi, ręce, zdrowie i siłę od Boga, może sobie sam i
powinien na utrzymanie życia pracować"(List, 251). Papież przewiduje, że po tych
słowach chłopi powiedzą, że żołnierze będą przymuszać ich. Odpowiedź papieża odsyła do
poglądu, według którego żołnierze zanim być żołnierzami byli rolnikami lub
rzemieślnikami a więc powinni oni odstąpić panów i królów jako nieprzyjaciół rodu
ludzkiego i trzymać z chłopami (List, 251-252). Następnie, odnosząc się do wojny,
przepowiada, że:
Skończą się niedługo, kochani bracia, wojny; człowiek człowieka nie będzie zabija (List,
254).
Jednak jeszcze trzeba walczyć:
Jedną jeszcze wojnę odbyć będzie musieli, wojnę sprawiedliwą, bo w obronie życia
własnego, w obronie życia waszych żon i dzieci, w obronie życia waszych bliźnich
prowadzić ją będziecie, w obronie waszej wolności, waszych praw podniesiecie ją (List,
254)573
Charakteryzacja tej wojny odsyła do Złotej Książeczki (ZK, 235):
571
Tekst trochę sprzeciwia się zasadzie życia w towarzystwie.
Krępowanie wolności to wyraz, który jest w przeciwieństwie wszystkich pouczeń, instrukcji, zakazów, i
uwag znajdujących się w klasycznych utopiach.
573
Podkreślenie nasze.
572
118
Wojna ta będzie z woli Boga, bo lud będzie odbierał prawa od Boga sobie nadane. Tej
wojnie będzie Bóg błogosławił, ta wojna zapewni wam na wieki szczęście. Należy, abyście
się do tej wojny przygotowali (List, 254)574
Wszystkie inne wojny, które dotąd miały miejsce, były wojnami morderczymi:
Wszystkie wojny, jakie dotąd były, prowadzili monarchowie i panowie za pomocą was, aby
was ujarzmić, aby was łatwiej obdzierać, aby was zniewolić do pracowania na nich.
Zabijaliście się,..., chłop chłopa mordował, chłop chłopa przymuszał, aby króla i pana
słuchać, aby na króla i pana pracować. Były wojny chłopów z chłopami dla dobra i
szczęścia panów i królów. Chłop chłopa kaleczył, zabijał, aby panom i królom było dobrze
(List, 254-255).
Przyszła wojna będzie nie chłopów z chłopami, nie ubogich z ubogimi, ale chłopów z
panami, ubogich a bogatymi, uciśnionych i nieszczęśliwych z ciemięzcami i w zbytkach
żyjącymi (List, 255)575
Ale przyszła i ostateczna wojna będzie unicestwiał system uciemiężenia i panów, królów,
czyli wszystkich tych, którzy założyli owego systemu ucisku i udręczenia:
Na przeszłych wojnach stawali rolnicy i rzemieślnicy Polacy z jednej strony, rolnicy i
rzemieślnicy Rosjanie z drugiej strony, i jedni drugich zabijali, aby panom polskim i
panom rosyjskim, który zawsze w czasie wojny zawsze z daleka stoją, było dobrze. W
przyszłej wojnie staną chłopi, rolnicy i rzemieślnicy Polacy i Rosjanie z jednej strony, a
panowie i królowie Polacy i Rosjanie z drugiej strony i chłopi będą strzelali nie do
chłopów, ale do panów (List, 255)576
Wasza [wojna], bracia wieśniacy i mieszczanie, będzie wygrana, bo was daleko więcej czapkami panów zarzucicie. A po wojnie nie będzie, kto by was na pańszczyznę pędził, kto
was bił, kto by się na wami i waszymi dziećmi znęcał (List, 255).
Taka wojna krótko będzie trwała, ale trzeba żebyście ją wszyscy w jednym czasie podnieśli
i wszyscy prowadzili. Niech się jeden na drugiego nie ogląda. Razem wszyscy na waszych
nieprzyjaciół uderzcie a zwyciężycie (List, 255)577.
i wszyscy prowadzili... Oprócz związku polsko-rosyjski, Grzegorz papież podkreśla, że
pan trzyma za panem, Żyd za Żydem; niechże biedny i nieszczęśliwy trzyma z biednym i
nieszczęśliwym. Ponieważ zaś rolnicy i rzemieślnicy tak w Polsce jako też w Rosji, na
Żmudzi, na Litwie, Na Wołyniu, na Ukrainie, w Galicji, w Prusach są bardzo biedni i
nieszczęśliwi, niechajże się siebie trzymają, niech się zmówią, uderzą na bogatych z cudzej
574
Podkreślenie nasze.
Podkreślenie nasze.
576
Podkreślenie nasze. Idea „współpracy” Polaków i Rosjan w walce wyzwoleńczej chyba antycypuje jakąś
formę panslawizmu. Djakow definiuje ta wspólnota jako „słowianofilstwo”. Zob. Słowianofilstwo i
socjalizm chrześcijański w poglądach ks. Piotra Ściegiennego [w;] W. Caban (red), dz. cyt. s. 122.
577
Podkreślenie nasze.
575
119
pracy, a bogaci rady nie dadzą, bo nieszczęśliwych jest daleko więcej, a Bóg
nieszczęśliwym błogosławi (List, 256.)
Chociaż większość panów, monarchów, urzędników i księży są wrogami chłopów,
Grzegorz papież uznaje, że również są mniejsi panowie i mniejsi księża. Aby ich
rozpoznać, należy posłuchać ich słów: jeśli mówią o wolności, równości i braterstwie i o
nauczaniu zawartym w tym liście, oni są dobrymi panami (List, 257-258). Papież ponadto
wie, że wielu chłopów nie umie czytać. Z tego powodu zachęca tych chłopów, którzy mają
szkolenie, do czytania Historii rodu ludzkiego, tj. Złotej książeczki, aby a potem
rozpowszechniać jego treść wśród niepiśmiennych (List, 258).
W Liście są przestrzegania dotyczące niebezpieczeństw wynikających z kontaktem z
panami, głód, chorób, ucisków, brak pomocy, pozbawienia od udzielania sakramentów spowiedzi i komunii (List, 259)
Na końcu Listu znajdujemy zespół zakazów, który stanowi stronę pedagogiczną tekstu.
Przedtem jest fragment, napisany, aby przekonać chłopów, że Grzegorz papież działa w
dobrej wierze i chcę faktycznie im pomoc:
Powinniście się, kochane dzieci, przekonać, że ja, Grzegorz papież, ojciec was na ziemi,
pragnę, gorąco pragnę waszego szczęścia - pragnę uchronić was od nędzy i ucisku.
Dlatego nakazuję wam w imię Jezusa Chrystusa Syna Bożego Żywego, abyście zachowali i
dopełnili to, co wam tu z rozkazu samego Boga zalecę (List, 259).
Tu jest inne ważkie przestrzeganie:
Ponieważ największe nieszczęście i biedę wprowadza między was pijaństwo, bo przez
pijaństwo utracicie majątek i zdrowie, stajecie się ubogimi i głupowatymi, a zatem proszę
was na miłość Boga i na rany Jezusa Chrystusa zaklinam, abyście gorzałki zupełnie nie
pili dotąd, dopóki nie pokonacie nieprzyjaciół waszych. Po zwycięstwie, w szczęśliwym
stanie będziecie się weselili. Teraz jesteście w ciężkiej niewoli, nie weselić się, ale smucić
powinniście, jesteście ubogimi, nie mąci co tracić na gorzałkę. Wasze chrzciny, wesela i
pogrzeby, wasze zabawy obchodźcie bez gorzałki, bo tego diabelskiego trunku, który dusze
wasze na wieczne potępienie prowadzi(List, 260)578.
Nakazy i zakazy są następujące:
1) Nie wolno wypić gorzałki:
Ja Grzegorz papież, w imię Jezusa Chrystusa Boga Żywego temu, kto nie będzie pił
gorzałki przez ten czas nieszczęścia, nadaję siedem lat odpustu. A tego, co by pił,
przeklinam z ciałem i duszą na wieki wieków (List, 259, 260).
2) Powinno uczyć się czytać i pisać:
578
Podkreślenie nasze. „Nie pić gorzałki przed powstaniem”. Po powstaniu będzie to możliwe. Chłopi są
słabi i nie wiadomo co będą pić. Ściegienny doskonale znał ich.
120
Ja, Grzegorz papież imieniem Chrystusa - Boga Żywego oświadczam chłopcu, który się
nauczy czytać i pisać, że nagłą śmiercią nie umrze i zła przygoda go nie spotka"(List, 260).
A kto by się przyłożył do nauki chłopa, leguminą, ubraniem lub pieniędzmi podług swej
możności, temu Pan Bóg taki dar w dziesięcioro nagrodzi, prócz dostąpi odpustu sto
dni(List, 260).
3) Powinno czytać Historię o rodzie ludzkim:
Ja, Grzegorz papież, w imię Boga Żywego, temu, kto ten list będzie drugiemu czytał, lub
czytanego z uwagą słuchał, udzielam 40 dni odpustu (List, 260).
4) Należy przestrzegać odbiorców, tj. chłopów o niebezpieczeństwach dotyczących
zarządzania Listem:
Ja, Grzegorz papież, w imieniem Jezusa Chrystusa, syna Boga Żywego, najsurowiej wam
nakazuję, abyście tego listu nie czytali człowiekowi nieznajomemu sobie, człowiekowi
pijakowi: abyście o tym liście nie powiadali, ani go nie pokazywali: szynkarzom, lokajom,
pisarzom, ekonomom, żołnierzom nieznajomym, panom, organistom, księżom nawet, a
szczególniej wójtom gmin i burmistrzom - zgoła, abyście nie powiadali nikomu, który nie
jest znanym wam chłopem, boby mógł ten list wydać panom, i wasze szczęście przepadło
(List, 261).
5) Należy również wychować i rozszerzać nauki:
Ja, Grzegorz papież, imieniem Jezusa Chrystusa syna Boga Żywego oświadczam, iż ten
mieszczanin, rolnik lub rzemieślnik, który by nauczył chłopa tego, co w tym liście zawarte
jest, dostąpi 7 lat odpustu. A kto by chłopu umiejącemu czytać, ten list dał lub inne
wyraźnie przypisany, dostąpi 15 lat odpustu (List, 262).
6) Należy się opłacać ciężary podatkowe:
Ja, Grzegorz papież, w imieniu Boga nakazuje - mieszczanom: aby niesprawiedliwe
podatki i wszelkie inne ciężary spokojnie opłacali; włościanom: aby spokojnie odrabiali
uciążliwą pańszczyznę i darmochy, opłacali czynsze i podatki, zgoła wszelkie
niesprawiedliwie na nich włożone powinności, aby panom nie dać poznać, iż
przygotowujecie do zrzucenia raz na zawsze okrutnego, karki wasze włożonego jarzma
niewoli"(List, 263).
7) Należy Przestrzegać chłopów o zagrożeniach wynikających z wyklinania Listu:
Być może, moi bracia, że rząd i panowie, dowiedziawszy się jakimś sposobem o tym do
was liście moim, nakazuje księżom, aby w kościołach ten list wyklinali - nie słuchajcie
tego, nie uważajcie na to, ale w największej cichości, skrytości i spokojności róbcie swoje.
Wasi nieprzyjaciele wszystkich sposobów będą używali, aby was w poddaństwie i niewoli
utrzymać. Wy zaś wszystkich sposobów używajcie, aby się panom oprzeć i z niewoli się
wydobyć (List, 263).
121
Te nakazy dotyczą wychowania, nauki, (N° 2, 3 i 5), wstrzemięźliwości w odniesieniu do
picia alkoholu (N° 1) i zaspokojenia długów podatkowych chłopów (N° 6). Zakazy mają
na cel zapewnić bezpieczeństwo (N° 4 i 7°). Lista zakazów i nakazów wcale nie jest
systemowa.
4.2.1. Konkluzja - od Kielc do Watykanu: przedziwne przeznaczenia rewolucyjnego
pisma
Najsłynniejszym pismem spośród wszystkich przez Ściegiennego napisanych tekstów
właśnie jest List Ojca Świętego... – podczas bardzo długiego czasu błędnie nazywany Złotą
Książeczką. Powody tej sławy poszukać należy w polityce kościelnej prowadzonej przez
rosyjską władzę. Gdy Ściegienny został pojmany policja znalazła wielu rękopisów, m.in.
List, który uchodził za podrabiania dokumentu papieskiego. Mając na uwadze wszystkie
napięcia i konflikty istniejące między Stolicą Apostolską a Rosją, nic zadziwiającego, że
"bulla' dotarła do Rzymu. Ów podrabiany dokument papieski był tematem rozmowy
między Butieniewem (rosyjskim dyplomatą) i Ks. Kardynałem Lambruschim (Sekretarzem
Stanu), który z pewnością fałszowania tekstu pontyfikalnego mu się nie podobał.
Butieniew zauważył, że Kardynał chciał wciągnąć informację dotyczącą sytuacji Kościoła
pod panowaniem Rosji. To temat drażliwy i politycznie "niepoprawny" i z tego względu
unikany przez rosyjskich dyplomatów. Stąd, że do sprawy Ściegiennego już nie wrócono.
Kuria rzymska tak nadwrażliwa na punkcie falsyfikacji papieskich dokumentów w tym
przypadku nie wymagała postępowania sądowego ani żadnego wyjaśnienia ani ukarania
Ściegiennego579. Trzeba do tego dodać, że sprawa pozbawienia święceń kapłańskich ks.
Ściegiennego była sukcesem caratu i nader ważką w rozgrywce z Watykanem o uzyskanie
znaczenie większego wpływu na duchowieństwo rzymskokatolickie, na organizację
seminariów duchownych i na obsadę probostw, i co istotne, na utrzymanie w ramach
cesarstwa tylko jednego arcybiskupa w Petersburgu, przy likwidacji arcybiskupstwa
warszawskiego580.
I would therefore sir, since I am told that this gate is the way thither, know, if you are
willing to let me in.
GOOD: I am willing with all my heart, said he; and, with that, he opened the gate.
So, when Christian was stepping in, the other gave him a pull. They said Christian, What
means that? The other told him, A little distance from this gate there is erected a strong
castle, of which Belzebub, the Evil One, is the captain581
579
M. Żywczyński, Książę Leuchtenberg i Ksiądz Ściegienny (z dziejów dyplomacji carskiej). „Przegląd
historyczny”, t. XXXVI, Warszawa 1948, s. 310. O tym temacie pisze M. Szczerbatów: „Projekty ks.
Ściegiennego były nierozsądne i rozmaite. Powstanie miało na celu nie tylko obalenie rządu rosyjskiego w
Polsce, ale także wyrżnięcia szlachty polskiej, za to, że «szlachta» - ja zeznał na śledztwie ks. Ściegienny – w
1831 r. obiecał włościanom oczynszowanie, które teraz skarb swych dobrach dokonywa, a oni, obiecawszy
to wszystko, oszukali biednych włościan i jeszcze bardziej ich ciemięża (list Paskiewicza do Cesarza z dnia
25 XII 1844 r.). Odezwa Ściegiennego ułożona była w formie encykliki papieskiej. Była to bulla fałszywa,
zredagowana w imieniu papieża [...] w rozumieniu Kościoła katolickiego był to rodzaj świętokradztwa
dokonanego przez księdza katolickiego”. Rządy Księcia Paskiewicza..., dz. s. 279, 270 i 271. Mikołaj I !11
XI tych dwie rzeczy mi się podoba, pierwsza, że zagraża niebezpieczeństwo a druga, że obywatel oskarża
księdza, W. Djąkow, dz. cyt. s. 270 przypis.
580
J. Śmiałowski, Gospodarczo-społeczne przesłanki i skutki ruchu księdza Piotra Ściegiennego [w:] W.
Caban (red.), dz. cyt., s. 33.
581
Idem, p. 24.
122
4.3. Utopia niezawodnym sposobem rozwiązania wszelkich problemów - Aforyzmy o
urządzeniu społeczeństwa ludzkiego (1841-1842?)
Aforyzmy o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego582 składają się z dwóch części: w pierwszej
części Ściegienny omawia sytuację społeczeństwa wówczas panująca. W drugiej,
wypracuje projekt utopijny, aby wszystko zostało poprawione.
4.3.1. "Przypatrzmy się jak dziś jest" - położenie chłopów w Królestwie Polskim
Problematyka ta podzielona jest na ośmiu części:
1) Natura człowieka: człowiek obdarzone jest własnością (aby pracując miał z czego żyć),
wolnością (aby jeden od drugiego nie zależał), rozumem (aby rozeznawał co dobre, co złe)
i pamięcią (aby pamiętał, że za dobre będzie nagrodzony, a złe ukarany). Natomiast źli
ludzie, "używając siły, zręczności, rąk, nóg, aby drugiemu wydrzeć własność i wolność
osobistą od Boga daną, a więc używali wolnością, aby wolno drugich za kark trzymali,
rozum, aby rozumnie obdzierali i pamięci, aby o sobie tylko pamiętali"(Aforyzmy, 266).
Ściegienny rozkłada rozwarstwienie społeczne. Chłopi są umieszczeni na najniższej
warstwie:
2) Podział ludzi: Z jednej strony duchowni, a z drugiej cywilny. Z kolei duchowni
podzielili się razem z ludem, któremu przewodniczyli. Cywilny dzieła się, po pierwsze, na
monarchów. Po drugie na szlachtę (magnaci, książęta, hrabiowie, baronowie) i dziedzice
większych i mniejszych włości (dzierżawcy, urzędnicy - podzieleni, jak zwierzęta na
klasy) i drobna szlachta. Po trzecie, na mieszczan (rolnicy i rzemieślnicy). Wreszcie, po
czwarte, na chłopów (Aforyzmy, 267, 268).
Dla Ściegiennego zarząd kraju jest popsuty z moralnego punktu widzenia:
3) Dwojaki charakter zarządu kraju: "duchowny i cywilny". "Jeden i drugi jest w ręku
ludzi bez serca, bez czucia, ludzi oddanych zbytkom [wydanych na pastwę rozkoszy], ludzi
gotowych z najzimniejszą krwią poświęcić drugich dla wyniesienia się, dla pieniędzy, dla
orderów, dla dobra własnego - co wszystko ochrzcili dobrem kraju [...]"(Aforyzmy, 270).
Jako pijar, zawsze Ściegienny zwraca uwagę na kwestie wychowawcze i pedagogiczne.
System edukacyjne jest szorstko krytykowane z powodu jego autorytaryzmu, który
przygotowuje nie tylko uczniów dla ślepego podporządkowania lecz także, aby otępić ich
rozumu przez program studiów, który nie uwzględnia ich realnych potrzeb i możliwości
uczenia się:
4) Zaniedbanie edukacji: Nauki nie są zastosowane de potrzeby narodu, do potrzeby
uczących się, ale do widoków i potrzeby uprzywilejowanej klasy. W szkole uczą
nauczyciele, panowie, aby Pana Boga i Pana dziedzica i Pana urzędnika słuchać i to
582
Jest tylko jedna wersja tego pisma. Oryginał napisał Ściegienny. Rękopis był materiałem śledczym. Na
okładce jest napisane: „Książeczka ta znaleziona przy ks. Ściegiennym w chwili pojmania go. W. Djakow,
dz. cyt., s. 264 przypis.
123
robić, co Pan każe. Aby utopić i zniszczyć władzę zastanawiania się nad rzeczami i
czynami, nie idą za wrodzonym do tej lub owej gałęzi nauk popędem młodzieńca: ale
gwałtem go uczą być Grekiem, Rzymianinem583(Aforyzmy, 273).
W ujęciu Ściegiennego wojsko jest zgromadzeniem morderców, którzy zamiast bronić
kraj, krzywdzą go:
5) Zepsucie wojska: [...] kiedy wojsko jest zasłoną, tarczą, za którą panowie dopuszczają
się największych zbrodni i gwałtów, kiedy na skinienie jednego napada i niszczy kraj,
uciska, męczy i zabija własnych nawet braci rodaków, którzy się gwałtem chcą opierać i
pragną szczęścia wszystkich - przeklęte jest takie wojsko(Aforyzmy, 274).
Najgwałtowniejsze i najsurowsze zarzuty adresowane są do Kościoła. Namacalna jest
nienawiść Ściegiennego do duchownych. Tekst jest tak elokwentny, że nie wymaga
żadnego komentarza:
6) Zepsucie Kościoła: Księża bezżenni584 i żonaci wyznania chrześcijańskiego po
największej części zupełnie odbiegają od drogi jaką im Ewangelia wskazuje. Piszą się
naśladowcami ubogiego, poświęcającego się dla dobra i zbawienia ludu, gardzącego
wszelkimi godnościami świata Chrystusa, a jednak w niczym nie widać ani nawet cienia
podobieństwa.
Zalecał Chrystus miłość Boga i bliźniego. Święty Paweł mówił, że bez miłości nic się nie
zrobi dobrego, a kapłani Chrystusa, którzy powinni być światłością świata, wzorem do
naśladowania i zachowania zbawiennych praw, są najpierwszymi pogwałcicielami
zasadniczych szczęścia ustaw.
Wyłączają się od świata, każą gardzić dostatkami, nie ubiegać się za znikomością,
powściągać namiętności itd. Sami jednak najwięcej światu oddani, ubiegają się za
dostojnościami świata, za orderami, aby przyświecali światu, nie rozumem, nie cnotami,
ale piersiami - najskrzętniej z brudnym nawet skąpstwem, z krzywdą wołającą o pomstę do
nieba zbierają bogactwa, dostatki, namiętnościom swoim cugli nie kładą, a z próżniactwa i
samotności oddani pijaństwu nie wykorzeniają w parafianach tego obmierzłego nałogu.
Nie należą do ludu, nie dbają o lud, dbają i to wzięcie o własne szczęście i na to tylko
zostawszy księdzem pracują, aby mogli żyć po pańsku, siedzieć między pany, orderami i
pierścieniami błyszczeć, czterema końmi jeździć.
Patrzeć na nabożeństwo księży greckich i łacińskich, słyszeć ich nauki, porównać je z ich
życiem kapłańskim i cywilnym, to się gwałtem z piersi wyrwie: kapłani chrześcijańscy są to
zaprzedani służalcy panów, są prawdziwie srogą plagą rodu ludzkiego.
583
Tj. nauczanie języków antycznych. W Djakow, dz. cyt., s. 273 przypis.
W Zakonie chrześcijan Ściegienny uważa, że celibat kapłański musi być usunięty: „człowiekowikapłanowi wzbroniono kochać osobę innej płci, ale przyrodzonej miłosnej skłonności ani samolubstwo, ani
zakaz z życia nie wyparty i wyprzeć jako przyrodzonej skłonności nie mogły – czuł więc potrzebę kochania.
Ludzkość pokochać nie mógł, bo z nią nic wspólnego nie miał, bo w niej nie mógł mieć i nie mógł zostawić
nic własnego na przyszłość, pokochał więc przedmioty martwy – pieniądze”. Cyt. za Cz. Wycechem, dz. cyt.
s. 134.
584
124
Po tej diagnozie - raczej oględzinach585 - Ściegienny definiuje jak powinien być prawdziwy
kapłan:
Kapłan naśladowca Chrystusa, nauczyciel ludu, jego ojciec i opiekun powinien ciałem i
duszą należeć do ludu(Aforyzmy, 275-276. Podkreślenie nasze.).
Ściegienny oskarża system podatkowy Polski za wykorzystać i ukraść mieszkańców na
rzecz szlachty i próżniaków zamiast na rzecz potrzeb państwowych. Próżniacy odbierają.
Szlachta po pierwsze odrętwia chłopów, aby go oszukać:
7) Ród próżniacy zabiera, wydziera pracę pracowitym, a używają jej na zbytki i
uciemiężenie tychże samych pracowitych [...] Szlachta przemysłu [...] używa, aby chłop
coraz więcej pracował, coraz więcej pił, bo takim przemysłem najłatwiej majątek zebrać
(Aforyzmy, 276)
Kobiety znajdują się w podobnym położeniu. Straszliwe warunki życia powiększa
umieralność infantylną:
Kobieta podziela los męża - nędzna, udręczona, pijaństwu oddana, nie może wydać
zdrowego płodu, dlatego też dzieci wiejskich tysiące umiera nie dożywszy roku [...]
(Aforyzmy, 277)586. Podkreślenie nasze).
Według Ściegiennego brak opieki rządu nad fabrykantami i rzemieślnikami powoduje
mnóstwo problemów, m.in.:
8) Wydobycie z ziemi i sprowadzanie funta soli więcej nad grosz kosztować nie może,
mieszkańcy atoli, osobliwie funtami [w handlu detalicznym] u Żydów kupujących, dziesięć
razy więcej płacą muszą. Cały handel jest w ręku Żydów, a niemal wszyscy panowie w
żydowskich kieszeniach. Bogacą się Żydzi, ubożeją panowie, a rolnicy z głodu i pracy
umierają [...] smród w gorzałce jest zjadliwą trucizną i żaden też gorzałczany pijak nie jest
czerstwo zdrowym, ale osowiałym, napuchłym i przedwcześnie umiera, zostawiając
częstokroć żonę i nędzne dzieci w największym niedostatku. Kto tego istotną przyczyną:
Panowie [...] Dziedzice propinatorowie niedrogo sprzedają chłopu ten zbawienny trunek,
585
Nawet po zakończeniu wygnania, mieszkając w szpitalu bonifratrów na przedmieściu Lublina Ściegienny
pisze teksty, w których pogłębia krytyki duchowieństwa. Np. w Zakonie Chrześcijan (1876, poprawione w
1882) potępia korupcję biskupów i kapłanów. Oto trzy przykłady: „Niegodziwość biskupów, doszła do nec
plus ultra, wszystko zdradzili: Boga, Ojczyznę, obowiązek. Nie ma dla nich innego Boga nad brzuch, innej
Ojczyzny nad ambicję, innych obowiązków nad uwalnianie się od tych, jakie na nich wkłada stanowisko .
Intrygi i przedajność panują w ich sądach itd.” Cyt. za Cz. Wycech, dz. cyt., s. 214. „Najpóźniejszych
biskupów mało znaliśmy, żadnych ich czynów ściągających się do religii i moralności nie widzieliśmy. Nic
nie mówili o miłości chrześcijańskiej, niczym się nie przyłożyli do nauki i oświata. Nie wiedzieli, co się
dzieje w diecezji, jak idą sprawy religijne i moralne. Byli jakby nie żyli”. Tamże, s. 214. „Znałem i znam
kapłanów, którzy starając się o zarząd tej lub owej parafii, dopytywali się najprzód o parafie liczne, nabożne,
czy mszy święte po rublu płacą, czy tylko po dwa złote jak dawniej, czy częste bywają nabożeństwa za
umarłych, wiele płacą od ślubu, od chrztu, czy się pięknie w grobach chowają itd. Żaden nie pyta o stopień
religijności, pożycia domowego i sąsiedzkiego, jakie widoczniejsze wady, co i jakby należało poprawić itp.
[...]”. Tamże, s. 215. Podkreślenie nasze.
586
Podkreślenie nasze.
125
bo cóż to jest 3 lub 4 grosze za kwartę, ale chłopa kosztuje ona bez porównania droższej.
Głupi chłop polski wypiwszy kwartę gorzałki będzie cały dzień w karczmie rozprawiał, a w
dzień drugi słaby w domu przeleży. Rachując więc dzień chłopski, tylko 20 gr., zapłaci
chłop za kwaterkę gorzałki przeszło 1 zł. [...] Któż tego jest przyczyną: Panowie
propinatorowie [...]"(Aforyzmy, 277-279). Ponadto kapłani, którzy mają obowiązku
odwodzić chłopów od tych nawyków, nic nie robią: albo sami są winni tego grzechu, albo
się boją narazić panu (Aforyzmy, 279.).
W celu rozwiązania wszystkich tych problemów Piotr Ściegienny wypracował utopię.
4.3.2. "Jakby było lepiej" - utopijna konstrukcja Ks. Piotra Ściegiennego
Fryderyk Engels twierdzi, że „światopogląd utopistów długo panował nad pojęciami
socjalistycznymi XIX wieku i częściowo dotychczas nad nimi panuje [...] Dla nich
[utopistów] socjalizm jest wyrazem absolutnej prawdy, rozumu i sprawiedliwości; trzeba
go tylko odkryć, aby własną siłą zdobył cały świat, a ponieważ absolutna prawda jest
niezależna od czasu, przestrzeni i ludzkiego rozwoju historycznego [...] Absolutna prawda,
rozum, są [...] czymś odmiennym u twórcy [każdego utopisty]. [To podobał] pewien rodzaj
socjalizmu eklektycznego, [który jest] mieszaniną, łatwo znosząca najrozmaitsze odcienie,
złożoną z niezbyt gorszących opinii krytycznych, też ekonomicznych i wyobrażeń o
przyszłym ustroju społecznym w rozmaitych założycieli sekt – mieszaniną, która tym
łatwiej daje się spreparować, im bardziej nurt dyskusji starł jej częściom składowym ostre
kanty ścisłości, zaokrąglając je niby głazy na dnie potoku. Aby z socjalizmu uczynić
naukę, należało go przede wszystkim postawić na realnym gruncie”587.
Po tej definicji należy określić utopię w ogólności588, aby wypracować wzór, model, który
będzie punktem odniesienia, w stosunku do którego porównamy utopię P. Ściegiennego.
Utopia jest opisem wyobrażanego świata, która znajduje się poza realna przestrzenią i
realnym czasem. Utopia jest przede wszystkim krytyczna. Wobec niesprawiedliwości
realnego świata utopista się wścieka i oskarża ludzi, którzy zbudowali ten wadliwy świat.
Najciekawsze utopia mają zamiar całkowicie konstruktywne. Do tego typu należy np.
"projekty ustawodawcze". Ogólne wyróżniki społecznych utopii są:
1) Symetryczne konstrukcje: świat utopijny jest symetryczny, układany z regularnością
francuskiego ogrodu. Na wsiach utopijnych wszystko jest wymierzone pod sznur. Klasy
587
F. Engels, Rozwój socjalizm od utopii do nauki, Warszawa 1948, s. 72-73.
Nasze omówienia problemu utopii bazują na następujących tekstach: R. Ruyer, L’utopie et les utopies,
Paris 1950, s. 27 i nast., 45 i nast. I 55 i nast.; A. Dróżdż, Mity i utopie pedagogiczne, Kraków 2000; I.
Pańków, Filozofia utopii, Warszawa 1990, s. 171, 176 i 193; L. Heller, M. Niqueux, Histoire de l’utopie en
Russie, Paris 1995, s. 166; J. Szacki, Utopie, Warszawa 1968, 30 i Spotkania z utopią, Warszawa 2000, s.
174-175; A. Świętochowski, Utopie w rozwoju historycznym, Warszawa 1910, 326 i 331-333; L. Kleszcz,
Filozofia i utopia. Platon, Biblia, Nietzsche, Wrocław 1997, s. 9; A. Sikora (red.), Fourier, Warszawa 1989,
s. 114 i nast.; Th. Voet, La colonie phalanstérienne de Citeaux. Les fouriéristes aux champs, przed. Opatrzył
J.-C. Caron, Dijon-Quetigny 2001, s. 107 i 249; T.J. Beecher, Charles Fourier. The Visionary and his World,
Berkeley-Los Angeles 1986, s. 241 i 249; T Żyro, Boża plantacja. Historia utopii amerykańskiej, Warszawa
1994, s. 161 i nast.; M. Czernyszewski, Co robić? Z opowiadań nowych ludzi, przeł. Z rosyjskiego J.
Brzęczowski, Warszawa 1951; E. Cabet, Voyage en Icarie, Paris 1848; T. Campanella, Miasto Słońca,
Wrocław 1995 i T. Morus, Utopia, przeł. K. Abgarowicz, przed. opatrz. M. Rode, Poznań 1947.
588
126
społeczne, zawody, każda instytucja, wszystko jest regularne, tj. według danej reguły.
Utopia jest zasadniczo miejska, ponieważ miasto jest królestwem człowieka. Można nawet
powiedzieć, że utopia polega na potraktowaniu psychologicznych i społecznych
problemów jak zagadnień architektonicznych i urbanistycznych. Utopia jest regularna jak
kryształ589;
2) Jednolitość: utopie doskonale urzeczywistnia racjonalny ideał optymalizacji asymilacji,
tożsamości i uniformizmu. Chociaż są utopie arystokratyczne, które zachowują klasy
społeczne, większość z nich jest ujednolicona. Jeśli religia jest wyzwolona, ona jest
obowiązująca;
3) Wiara w edukację: pasja za jednolitością i uniformizmem implikuję wiarę w potęgę oraz
najwyższą wartość edukacji. Edukacja jest fetyszem. Są utopie wyłącznie pedagogiczne,
które charakteryzują się tym, błędnie pojęte uniwersalizm (lekceważenie prywatności i
lokalnych struktur czy izolacjonizm, prowadzący do zaściankowości) i wysiłki
pedagogiczne wobec dzieci, młodzieży lub dorosłych podejmowane są w oderwaniu od ich
rzeczywistych potrzeb i możliwości psychicznych, fizycznych, środowiskowych,
intelektualnych, zawodowych czy kulturowych;
4) Wrogie nastawienie do przyrody: utopia jest anty-naturalna. Jej chęć do symetrii,
porządku i regularności nie dopuszcza faktu, że przyroda jest spontaniczna i
nieprzewidywalna;
5) Odgórne dyrygowanie: w społecznych utopiach liberalizm uważa się za formę anarchii.
Stąd, że "kontrola społeczna" nad jednostką jest intensywna590;
6) Kolektywizm: dyrygowanie wraz ze społeczną jednością i uniformizmem prowadzi do
kolektywizmu a nierzadko do kolektywistycznej kontroli rodziny, ponieważ rodzina
jednostkowa byłaby jądrem opornym jedności państwa. Kolektywizm nie jest tyle
przeznaczony do realizacji sprawiedliwości, ile skierowany do potwierdzenia jedności,
regularności, symetrii. Utopista jest socjalista w stylu saint-simonowskim. Przeraża się on
hazardem, nieporządkiem, wolno-konkurencją. Porównanie dwóch głównych składników
socjalizmu tj. dążenia do sprawiedliwości i saint-simonowskiego dążenie do
organizowania, wskazuje na pierwszeństwo tego ostatniego nad socjalizmem. Pragnienie
sprawiedliwości prowadzi raczej do buntowania się niż do wypracowania projektu
utopijnego;
7) Autarchia i izolacja: społeczeństwo, które jest sztuczne i doskonałe powinno się
izolować z tego samego względu, według którego hodowlane rośliny być starannie
ogrodzone i chronione. Pod ryzykiem śmierci rośliny nie musi być opuszczony naturalnej
równowadze flory. Utopijna wspólnota nie może podtrzymać swoich właściwych
zwyczajów i obyczajów bez nieustannych walk ze wszystkimi zewnętrznymi wpływami;
8) Eudajmonizm zbiorowe: ethos utopistów jest eudajmonistyczne. Celem życie jest być
szczęśliwy i każda utopia stara się przyznać ludziom szczęście. Ethos nigdy nie jest
589
590
M. Czernyszewski, dz. cyt., s. 429 – „Czwarty sen Wiery Pawłowej”.
E. Cabet, dz. cyt., s. 76-80, 123-124 i 126.
127
bohaterskie ani religijne. Ponadto szczęście przyznane przysługuje błędnie określonemu
człowiekowi. Nie wiadomo czy adresatem jest jednostka czy wspólnota i ta ostatnia w
sobie nie ma żadnego znaczenia;
9) Humanizm: utopista nie jest humanistą w ścisłym tego słowa sensie dlatego, że jako
teoretyk eksperymentuje i z tego powodu może wynikać czymś monstrualnym, w
przeciwieństwie do prawdziwego humanisty, który szanuje równowagę między
człowiekiem i naturą. Jednakże utopista jest swego rodzaju humanistą w tym sensie, że
swój humanizm jest aktem wiary w człowieka a nie w transcendentną łaskę. Utopia
ubóstwia człowieka. Mimo że istnieją utopie chrześcijańskie 591, większość tych projekty
ujawniają niechrześcijański optymizm;
10) Prozelityzm: utopia zechce wzbudzić u czytelnika uczucie "powinności";
4.3.2.1. Utopia Ks. Piotra Ściegiennego
najlepszego świata
- w poszukiwaniu spośród wszystkich
Struktura ogólna utopia Ściegiennego jest następująca. Powiedzieć należy, że ta utopia,
którą analizujemy jest najbardziej wypracowaną utopią Ściegiennego. Zobaczyliśmy, że w
swoich pismach szkicował kilka projektów nie tak rozbudowanych jak ten)
A) Wprowadzenie, składające się z sześciu punktów;
B) Rozwijanie, składające się z trzech punktów;
1. Pierwszy punkt obejmuje wprowadzenie i cztery stwierdzenia (trzecie stwierdzenie
obejmuje dwie uwagi i czwarte stwierdzenie obejmuje cztery);
2. Drugi punkt obejmuje wprowadzanie i trzy stwierdzenia (trzecie stwierdzenia obejmuje
jedną uwagę);
3. Trzeci punkt obejmuje wprowadzenie i pięć stwierdzeń (piąte stwierdzenia obejmuje
cztery uwagi oraz dwie uwagi dodatkowe. Po tych uwagach jest pierwsza część
poświęcona oświacie, druga część poświęcona sprawom monetarnym i wreszcie trzecia
część poświęcona sprawom wojskowym);
C) Utopia nie ma podsumowania;
A) Urządzający ludzkie społeczeństwo powinien:
1. Wyrzec się miłości własnej, dobra osobistego, a pałac miłością ludu, starać się o dobro
ludu;
591
T. Campanella, dz. cyt., s. 76-80, 123-124 i 126. W. Djaków twierdzi, że w przypadku Ściegiennego
mamy do czynienia z tzw. socjalizmem chrześcijańskim. Słowianofilstwo i chrześcijański socjalizm w
poglądach księdza Piotra Ściegiennego, [w:] W. Caban, Ks. Piotra Ściegiennego..., dz. cyt. s. 120.
128
2. Mieć w sercu i wykonywać prawo natury - miłość Boga i bliźniego592;
3. Zapewnić i utrwalić każdemu członkowi społeczeństwa wolność i własność 593, tudzież
przyzwoite przez pracę utrzymanie;
4. Zaszczepić w społeczeństwo równość i braterstwo;
5. Znać przemagające zatrudnienie krajowców i ich stosunki na zewnątrz594;
6. Zasadzać się na porządku w naturze595;
B) 1. Bóg stworzył ziemię i na niej różnego rodzaju istoty żyjące i nieżyjące, między
którymi osadził człowieka z doskonalszą wolą z najdoskonalszym rozumem i z
najdoskonalszą pamięcią. Każdemu żyjącemu stworzeniu przeznaczył Bóg stosowną odzież
i stosowny pokarm, ale nie wyznaczył sarnie ani szczygłowi, aby w tym tylko lub owym
kawałku lasu czy pola szukał sobie schronienia i pożywienia [...] Taką samą własnością i
wolnością obdarzył Bóg i człowieka. Przeznaczył dla niego ziemię, której płody naturalne
lub pracą wydobyte miały służyć do wygodnego i przyzwoitego utrzymania życia
Stwierdzenie 1°: Każdy człowiek powinien być wolny, tj. powinien mieć wolność robienia
co mu się podoba, byle nie z krzywdą bliźniego
Stwierdzenie 2°: Wola, rozum i pamięć i pamięć ludu jest wolą, rozumem i pamięcią Boga.
Lud zatem ma najwyższą władzę na ziemi, z wolnością przelania jej na kogo mu się
podoba i odebrania, jeżeli tego widzi potrzebę 596.
Stwierdzenie 3°: "Ziemia nie może być własnością pojedynczej osoby, ale własnością ludu
- dlatego nie może być sprzedawana 597.
Uwaga 1°: Jeżeli ziemia jest rodu ludzkiego karmicielką, naszą matką - rząd przez lud
ustanowiony opiekujący się narodem ludzkim jest narodu ojcem. Naród więc, jako dziecię
po rodzicach, jest jedynym spadkobiercą; po śmierci zatem gospodarza ziemia wraca do
narodu. Dzieci atoli zmarłego mają pierwszeństwo do posiadania uprawianej przez ich
ojca ziemi 598.
Uwaga 2°: "Lubo płody naturalne, znajdujące się w powietrzu, na ziemi, w ziemi, w
wodzie należą do wszystkich [res communis], ma być jednak zaprowadzony porządek w ich
używaniu.
592
Krótko mówiąc, być w stanie łaski.
Motto Rewolucji Francuskiej
594
Tzn. nauczyć się, opanować rodzaj pracy, zawód, którym zajmuje się większość mieszkańców danego
kraju; autor być może postuluje jedynie, aby wiedzieć, jaki zawód czy rodzaj pracy dominuje wśród
mieszkańców danego kraju. Djakow, dz. cyt., s. 280 przypis.
595
Zob. infra, pkt 4.6.1.
596
„Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo”(Rdz 1, 26).
597
Własność wspólna pojawia się we wszystkich utopiach.
598
Jesteśmy w obliczu systemu patriarchalnego. Rząd podejmuje obowiązki Pater familias.
593
129
Stwierdzenie 4°: Każdy gospodarz rolnik powinien mieć tyle sobie przez naród danej
ziemi, ile potrzeba do wyżywienia i wygodnego utrzymania familii, której jest głową [tu jest
grafika](s. 281)599.
Uwaga 1°: Za pomnożeniem się ludności pola mają być na połowę dzielone, jeżeli
skądinąd potrzebującym już dać nie będzie można (s. 281)600.
Uwaga 2°: Każdy rzemieślnik i fabrykant powinien mieć tylko ogród, bo rzemiosło i
fabryka ma być ich gospodarstwem, a ogród zabawą (s. 282)601.
Uwaga 3°: Każda familia ma mieć własny dom, oborę stodołę, sprzęty i narzędzia. Dom ile
można będzie murowane, obory i stodoły z gliny ubijane, aby drzewa oszczędzać i budowle
(s. 282)602.
Uwaga 4°: Rolnik, rzemieślnik, kupiec nie powinien opłacać żadnych podatków, oprócz
składki narodowej do potrzeby kraju zastosowanej, nie powinien odrabiać żadnych
powinności oprócz szarwarku603 do dróg i straży nocnej osady (s. 282)604.
B) 2. Bóg stworzył mężczyznę i niewiastę i z nich rozpłodził ród ludzki. Rozróżnił Bóg od
niewiasty, ale ta różnica znika, bo mężczyzna bez niewiasty ani niewiasta bez mężczyzny
obejść się nie może i gdyby to połączenie było zniesione, świat by zaginął (s. 282)605.
Nikt się nie rodzi cesarzem, królem, szlachcicem, panem, księdzem, rzemieślnikiem,
chłopem, ale się każdy rodzi człowiekiem. Nikt się nie rodzi z gwiazdą lub krzyżem na
piersiach, ale się każdy rodzi z nogami i rękami zdolnymi do pracy. Nikt się nie rodzi, aby
nad drugimi panował, przewodził, ale każdy sam nad sobą panować powinien. Bóg nie
położył żadnej różnicy między ludźmi, ale sami ludzie powprowadzali różnice urodzenia,
stanu, godności. Dziś się nie rodzi człowiek, ale monarcha, pan, mieszczanin, chłop. Stąd
rozliczne nieszczęścia na ród ludzki wypłynęły, osobliwie pogarda sobie równym
człowiekiem, co chcąc zlikwidować potrzeba (s. 282)606
Stwierdzenie 1°: Znieść wszelkie przywileje familiom i miastom nadane, a zaprowadzić
zupełną równość. Rozum, cnota, poświęcenie się dla dobra ogółu niech będą święcie
szanowane i czczone. One tylko niech dają prawo do przewodniczenia w społeczeństwie
(s. 282).
Stwierdzenie 2°: "Nie cierpieć między społeczeństwem duchownych bezżennych i
zakonników, bo Ci nie należąc do ludu nie tylko że go nie bronią od napaści złych ludzi jak
powinni, ale jeszcze dozwalają i dopomagają krzywdzić"(s. 282-283).
599
System jest patriarchalny ale Salarium minimum jest zapewnione.
Ta uwaga wskazuje na solidarności tych, którzy mieszkają w osadzie.
601
W micie Arkadii pojawia się podobną uwagę. Zob. supra, ptk. 4.1.
602
Oszczędzanie drzew. Ponownie spotkamy się ze świadomością ekologiczną.
603
Tzn. obowiązek świadczenia przez wieś określonej ilości robocizny dla prac użyteczności publicznej.
Djakow, tamże, s. 282 przypis.
604
Ten system jedynego podatku (składki narodowej) antycypuje systemy XX w.
605
Rdz 2, 21-25.
606
Te ograniczenia istniały już w czasach Rewolucji Francuskiej.
600
130
Stwierdzenie 3°: "Nie cierpieć rodu próżniaczego i ich posługaczy - niech każdy na
utrzymanie swoje wedle zdolności fizycznie lub umysłowo z korzyścią dla Ogółu
pracuje"(s. 283).
Uwaga 1°: "Towarzystwo ludzkie powinno się składać z rolników, rzemieślników,
nauczycieli, kapłanów żonatych i wybranych urzędników, tak jednych z drugimi
połączonych, aby nie składali osobnych uprzywilejowanych klas, ale jeden ród ludzki pod
jednym prawem przez siebie ustanowionym żyjący"(s. 283).
B) 3. "Głos lud jest głosem Boga. Rząd ustanowiony przez lud władzą pochodzącą od
Boga. Obowiązki rządu jest (s. 283)607:
Stwierdzenie 1°: "Doglądać, czy każdy członek społeczeństwa pełni swą powinność"(s.
283)
Stwierdzenie 2°: "Czy wzajemne stosunki w towarzystwie608są ściśle zachowywane"(s. 283)
Stwierdzenie 3°: "Czy każdy stosownie do powołania i możności pracuje na utrzymanie
swoje"(s. 283)609.
Stwierdzenie 4°: "Czy kto nie poważa się gwałcić praw własności, wolności, równości i
braterstwa"(s. 283).
Stwierdzenie 5°: "Starać się o polepszenie bytu i przyjemności. Lud ustanawia rząd i sąd i
na urzędników przelewa swą władzę. Kraj mógłby się dzielić na okręgi, okręgi na powiaty,
powiaty na gminy, gminy na osady. Rząd i sąd [osady] mógłby się składać z jednego
naczelnika osady z głosem rozstrzygającym. Z głosem stanowczym dwa nauczyciele, jeden
rolnik, jeden rzemieślnik. Wreszcie, z głosem doradczym, jeden strażnik"(s. 283). Zarząd
osady w imieniu narodu temu tylko pozwoli zaprowadzić gospodarstwo, który okaże:
pochwalne świadectwa z odbytych nauk dla rolnika potrzebnych, pochwalne świadectwo
swej pracowitości i sprawowania się najmniej z pięcioletniej praktyki u wzorowych
gospodarzy odbytej, potrzebną kwotę pieniędzy na pierwsze potrzeby gospodarstwa pracą
swoją zebrane, zapewnienie pod karą wygnania, że składkę narodową oddawać,
powinność drogową osady i straż nocną ogniową regularnie bez sprzeczki odbywać
będzie. Zapewnienie to ma być poręczone przez mieszkańców osady. Toż samo ma się
rozumieć o rzemieślnikach, kupcach i fabrykantach"(s. 285)610. Panna ta tylko ma wyjść za
mąż, która okaże: świadectwa ukończonych nauk dla gospodyń przepisanych, świadectwa
pochwalne odbytej praktyki i moralnego zachowania się, jakąś sumkę pieniędzy [wiano]
pracą i oszczędnością zebranych na załatwienie potrzeb domowych (s. 285.)611. Co się
607
Czyli do ludu.
Tzn. w społeczeństwie. Tamże, s. 283.
609
Ten, który nie pracuje nie je.
610
Podkreślenie nasze.
611
Podkreślenie nasze. Ten system wychowanie jest tradycjonalistyczny. To bynajmniej nie podważa
godność niewiast. Wręcz przeciwnie: Ściegienny mówi o „świadectwach, tj. o intensywnej formacji, nie
tylko aby mieć gospodyni, ale i wychowawczyni. W Aforyzmach, czyli rzuconych myślach do odszukania i
oznaczenia źródła nieszczęść ród ludzki trapiących, odnosząc się do rodziny, Ściegienny piszę, że „rodzina w
608
131
tyczy osady, mogłaby ona się składać z płacących [tu jest grafika] i z pobierających [tu jest
grafika](s. 285-286).
Uwaga 1°, 2°, 3° i 4° : w tych uwagach są rozstrzygnięcia dotyczące wynagrodzenia
piekarzy, urzędników i nauczycieli oraz zarządzania skarbem publicznym [tu jest sześć
grafik](s. 286-291)
Część 1°: Oświata:
"Każdy człowiek powinien umieć czytać, pisać, rachować, każdy powinien znać zasady
towarzystwa religii, każdy powinien mieć potrzebne do swego zatrudnienia wiadomości wiadomości tych nabywa się w szkołach"(s. 291)612
"W każdej osadzie ma być szkółka, w której chłopcy od 9 lat, a dziewczyny od lat 8 uczyć
się mają"(s. 291)613
"Naczelnik osady jest zarazem rządcą szkółki, a strażnik, cyrulik i organista nauczycielami"(s. 291)614
"Bieg nauk w szkółce osady rozciąga się od dwóch do trzech lat, dziewczęta atoli kończące
tu swoją naukę lat cztery uczęszczać mają"(s. 292)
Uwaga 1°: "Dziewczęta ukończywszy naukę w szkółce osady, potem udają się na praktykę,
gdzie mają się uczyć gotować, szyć i innych koniecznie gospodyni potrzebnych zatrudnień.
Celujące jednak dowcipem i pilnością, chęć do nauk będą się doskonaliły w wyższej szkole
żeńskiej"(s. 292)615
Uwaga 2°: "Żona naczelnika ma mieć zwierzchni dozór nad prowadzeniem dziewcząt, a
żony nauczycieli mają je usposabiać na dobre żony, obywatelki i gospodynie"(s. 292)616
"W każdej gminy ma być szkoła, w której chłopcy pobierać mają naukę po ukończeniu
nauk w szkółce. Naczelnik gminy jest zarazem rządzą szkoły, a strażnik, lekarz, aptekarz,
geometra, leśniczy i ogrodnik - nauczycielami"(s. 292)617
"Bieg nauk ma być cztero-lub pięcioletni"(s. 292)
narodzie jak myśl w człowieku, jest jednostką moralną, duchową, chociaż nie składa się z członków
materialnych. Rodziny rozumem jest ojciec, uczuciem matka. Że rodzina jest posadą narodu to prawda
wiadoma. Że w pojedynczym człowieku przez całe jego życia odbija się domowe, rodzinne, złe lub dobre
wychowanie, temu nikt zaprzeczać nie może”.
612
Jesteśmy w obliczu chrześcijańskiej utopii. Jako pijar Ściegienny kładzie mocny akcent na edukację.
613
Wcześnie zaczyna szkolenie. To jest bardzo pożyteczne ponieważ dzieci mają więcej zdolności do
asymilacji wiedzy.
614
Oto wszechstronność jako wyróżnik tego człowieka, który rządzi.
615
Podkreślenie nasze. Ściegienny mimo nowatorstwa znowu zachowuje tradycjonalistyczne poglądy, czyli
przygotować dziewczęta dla gospodarstwa domowego.
616
Ściegienny bardzo wysoko ocenia kobiety.
617
Te zawody odpowiadają oświeceniowej mentalności.
132
"Nauki: języka polskiego, zasada religii i moralności, makrobiotyka 618, geografia i historia
narodów, nauki przyrodzone, matematyka, ogrodnictwo mają być wykładane, a osobliwie
rolnictwo"(s. 292)
Uwaga 3°: "Chłopcy po ukończeniu szkoły gminnej, mający chęć do rolnictwa, udają się
na praktykę, którą przez lat 5 pod okiem wzorowych gospodarzy uskutecznić mają. Mający
chęć do rzemiosł udają się do szkoły rzemieślniczej. Odznaczający się pilnością, chęcią do
nauk mogą się sposobić na nauczycieli. Spomiędzy tych celujący dowcipem doskonalić się
mają w szkole najwyższej"(s. 292)619
"W każdym powiecie ma być szkoła: cyrulików, organistów, kupców i rzemieślników"(s.
292)
"Klinika, szkoły rzemieślnicze, szkoła wyższa żeńska, domy schronienia dla sierot i wdów
mają być urządzone"(s. 292)620
"W każdym okręgu ma być szkoła odpowiadająca dawnemu uniwersytetowi"(s. 293)621
"Naczelnik okręgu jest rządcą uniwersytetu"(s. 293)
"W uniwersytecie usposabiają się nauczyciele, strażnicy, lekarze, aptekarze, agronomowie,
leśniczowie itd."(s. 293)
"Klinika, obserwatorium mogą być urządzone"(s. 293)
"W narodzie ma być szkoła najwyższa dla poświęcających się jedynie naukom"(s. 293)
"Wydział miernictwa, dróg, mostów i spławów ma być urządzony"(s. 293)
"Rzemiosła, fabryki, kopalnie, handel tak mają być urządzone, aby zaspokajały potrzebę i
wygodę mieszkańców"(s. 293)
"Doskonalący się w nauce, w językach, sztukach i rzemiosłach kosztem skarbu publicznego
mają być za granicę wysłani"(s. 293)622
"Plan nauk me być do potrzeb i położenia kraju zastosowany, przez naczelnika podany,
przez Radę Najwyższą ułożony, a przez lud zatwierdzony"(s. 293)623
618
Tzw. sztuka przedłużania życia – od greckiego makros (wielki) i bíos (życie) – przez Hufelanda i
wyłożona w jego dziele Makrobiotyk oder die Kunst das menschliche Leben zu verlängen (pierwsze wydanie
– Jena 1796 r.). W polskim tłumaczeniu została publikowana w Warszawie w 1828 r. pt. Makrobiotyka czyli
sztuka przedłużenia życia ludzkiego. W istocie rzeczy nauka ta zawierała w sobie dietetykę i higienę. W.
Djakow, dz. cyt., s. 292 przypis. Ściegienny opiekuje się zdrowiem wspólnoty.
619
Oto ziarno przyszłej modernizacji wsi za pomocą wychowanych rolników i rzemieślników.
620
Jeszcze raz Ściegienny zwraca uwagę na kobiet i ich potrzeb.
621
Prawdopodobnie Ściegienny odnosi się de średniowiecznych uniwersytetów.
622
A zatem dostają stypendium.
623
To planowanie antycypuje metody stosowane w XX i XXI.
133
Część 2°: Sprawy monetarne:
W tej części Ściegienny proponuje, po pierwsze, że po zapłacenia nauczycieli, reszta
środków należy wpłacić w kasie na niespodziewanych potrzeb. Po drugie, określa
właściwości monety, która ma być metalowa: żelazna, miedziana, srebrna i złota. Określa
też jak winien być stempel: z jednej strony monety dwie ręce trzymające się z napisem:
"Miła zgoda pokój czyni". Z drugiej strony monety wartość i napis: "Co tobie nie miło,
tego drugiemu nie czyń". Dodaje do tego, że "pieniędzy nie ma wartości rzeczywistej, lecz
umówionej"624.
Część 3°: Sprawy wojskowe:
Ściegienny twierdzi, że nie chciałby mieć wojska. Natomiast, w przypadku konieczności
należy przygotować siłę zbrojną z młodzieńcami, którzy przedtem służyli w wojsku
podczas 3 lub 5 lat. W czasach pokoju wojsko pracuje w celu utrzymania się. W przypadku
napadu wszyscy powinni walczyć (s. 295)625
4.3.3. Utopia Ks. Piotra Ściegiennego w świetle naszego wzoru - analiza porównawcza
1) Symetryczne konstrukcje: Nie można powiedzieć, że utopia Ściegienngo jest
symetryczną konstrukcją w stylu fourier'owskich falansteriów. Wręcz przeciwnie, mamy tu
do czynienia nie z utopią miejską lecz wiejską;
2) Jednolitość: W utopii Ściegiennego jest Towarzystwo ludzkie, które nadzoruje kwestie
podstawowe (powinności, prawa do przestrzegania, zachowania mieszkańców), ale nie
uwzględnia najmniejszych drobiazgów i szczegółów jak w przypadku klasycznych
projektów utopijnych. Jeśli chodzi o religii on jest nie tylko zezwolona, lecz także
wspierana. Natomiast w przypadku duchownych bezżennych i zakonników dla nich nie ma
przyjęcia w społeczeństwie, bo nie należą do ludu a ponadto krzywdzą go. Należy jednak
zaznaczyć, że wyrażenie "nikt się nie rodzi cesarzem, królem, szlachcicem, panem
księdzem, rzemieślnikiem, chłopem, ale się każdy rodzi człowiekiem" (Zob. supra, B) 2,
Wprowadzenie) implikuje pewne ujednolicenie.
3) Wiara w edukacji: Jako pijar Ściegienny bardzo wysoko ocenia edukację i wyniku tego
obfitują pouczenia, instrukcje, wskazania dotyczące organizacji szkolenia. Jednak z
czytania tekstu nie można wnioskować, że system wychowawczy sztywno uniformuje,
wyćwicza, wytłumia albo wytycza uczniów;
4) Wrogość ku przyrodzie: Utopia, która uwzględnia rolników, rzemieślników,
agronomów, leśników, zarządzanie drzewami, ogrody itp. nie może być wrogo nastawiona
do natury;
5) Odgórne dyrygowanie: Kontrola nie jest zbyt surowa oprócz w przypadku zakonników i
bezżennych kapłanów;
624
625
Ściegienny nie zauważył, że wartość umówiona doprowadzi do inflacji.
Tj. Wojsko ludowe, prekursorem dziewiętnastowiecznej obowiązkowej służby wojskowej.
134
6) Kolektywizm: W utopii Ściegiennego można znaleźć pewną formę kolektywizmu, który
w przeciwieństwie do doktryny Saint-Simona obejmuje "tylko ogród. [który] będzie
zabawą (Zob. supra, B) 1, stwierdzenie 4°, uwaga 2°);
7) Autarchia i izolacja: Jeśli Ściegienny przewiduje wysyłanie studentów za granicę, rzecz
oczywista, w tej utopii izolacji nie ma. Odnośnie autarchii, choć ona nie jest wyraźnie
wzmiankowana, można przypuścić, że zarządzanie działaniem fabryk, szkół, handlarzy
łacących itp. zakłada istnienie pewnej samowystarczalności;
8) Ascetyzm: Jak w przypadku klasycznych utopii, Ściegienny również potępia
próżniactwo i próżniaków. Czytając tekst utopii i zwracając uwagę na sposoby
zamieszkania i ożywienia wychodzimy z założenia, że na przestrzeni rozwoju panuje
ascetyzm albo przynajmniej umiarkowanie;
9) Eudajmonizm zbiorowe: W tekście Aforyzmów tu i ówdzie pojawiają się słowa
"szczęśliwość" i "szczęśliwy". Utopia bowiem została wypracowana w celu ulepszenia
warunków życiowych chłopów;
10) Humanizm: Utopia Ściegiennego jest humanistą o ile zamierza poprawiać życia
chłopów;
11) Prozelityzm: Ściegienny nie tylko wypracowuje projekt utopijny. Również atakuje
wszystkich wrogów chłopów. Ci są odbiorcami tekstu, który pełni funkcje pedagogiczne w
wyniku czego klasa uciemiężona ulega uzmysłowieniu. Oto sens "powinności" utopia;
Naszą analizę porównawczą podsumować można twierdzeniem, że projekt utopijny
Ściegiennego odpowiada w ogóle cechom charakterystycznym znajdującym się we
wszystkich utopii. Natomiast, pismo pozbawione jest sztywności, regularności, prostych
linii, akademickości, instytucjonalizmu i niezmienności klasycznych konstrukcji. Utopia
Piotra Ściegienny rzeczywiście jest utopią, ale, jeśli można tak powiedzieć, jest utopią
"łagodzoną". Należy zaznaczyć, że pod względem stylowym, w przeciwieństwie do
większości utopii nudnych, rozwlekłych i ciężkich, Aforyzmy... Ściegiennego jest
ciekawym tekstem, który czyta się z przyjemnością.
Zaznaczyć należy, że stwierdzenia i koncepcje obecne w utopii Ściegiennego zgodne są z
koncepcjami znajdującymi się w Ustawach Kościoła Powszechnego napisanych przez
Zenona Świętochowskiego w roku 1844626. Poddajmy niektóre przykłady:
1) "Wszyscy ludzie są braćmi, dziećmi jednego ojca, Boga - wszyscy są równi i mają jedne
i wspólne im wszystkim prawa"627;
2) "Nie nazwiesz żadnego z ludzi twoim panem ani niewolnikiem, ani poddanym, ani sługą
twoim [...]"628;
626
H. Temkinowa (red.), Lud Polski. Wybór dokumentów, Warszawa 1957.
Dz. cyt., s. 235, rozdz. 2: „Powinności względem bliźnich”. W utopii Ściegiennego: s. 282.
628
Tamże, s. 235. W utopii Ściegiennego: s. 282.
627
135
3) "Będziesz kochał i szanował twą żonę, nie zelżysz jej i ani sam nie ubliżysz [...] i nie
będziesz miał w niczym nad nią pierwszeństwa, ale będziesz jej pomocą"629;
4) "Stolica narodu [podzielona będzie] na okręgi, gminy i gromady; powiatowe na
gromady"630;
5) "I [Kościół) każdemu [dziecku] da poznać, co jest Bóg i co jest syn jego - człowiek i
czym jest otaczający go [dziecko] świat [...]"631;
6) "W szkołach powiatowych uczyć go [dziecka] będą, jak ma zachowywać się i
postępować, aby być kiedyś wzorowym i cnotliwym [...]; i nauczą go mówić, czytać i pisać
dwoma językami [...]"632;
7) "Rząd każdy będzie starannie czuwał na zdrowiem wszystkich osób [...] wystawy
szpitale, opatrzy je we wszystko, co jest potrzebne [...] Rozważy pilnie istotę wszelkich
zaraźliwych chorób i sposób ich ustrzeżenia się lub przeszkodzenia dalszemu szerzeniu
[...]"633;
Trzeba do tego dodać, że w przeciwieństwie do „klasycznych utopii” w Aforyzmach
mamy do czynienia z projektem, które może być urzeczywistniony dlatego, ze wymagania
są do wykonania. W utopiach, które omówiliśmy wyżej, człowiek traci właściwość ludzką.
W utopii Ściegiennego zaś człowiek pozostaje człowiekiem.
4.3.3.1. Addenda – Społeczność w łonie utopii ks. Piotra Ściegiennego
Jeszcze kilka słów o utopii Ściegiennego. Można analizować Aforyzmy... pod względem
socjologicznym. Idzie o rozróżnienie społeczeństwa od społeczności. W roku 1887
Ferdinand Tönnies napisał książkę pt. Wspólnota i stowarzyszenie – rozprawa o
komunizmie i socjalizmie jako empirycznych formach kultury 634. To, co Tönnies określa
jako wspólnotę, dla Ściegiennego jest społecznością. I to, co Tönnies nazywa
stowarzyszeniem, dla Ściegiennego jest społeczeństwem.
Ściegienny definiuje społeczność jako „zebranie kilku, kilkuset, nawet kilkunastu milionów
ludzi, choćby nie jednej mowy i religii, ale jednej wiary, choćby nie jednych zwyczajów,
ale dobrowolnie miłością chrześcijańską ze sobą połączonych, wspólny interes
pracowania dla dobra i szczęście powszechnego dla zadośćuczynienia potrzebom jego
ciała i myśli na celu mających, dobrowolnie też podlegających jednemu rządowi,
spomiędzy siebie wybranemu, rządzonych według praw przez siebie ustanowionych i
przyjętych – jest to prawdziwa Rzeczpospolita”635.
629
Tamże, s. 239. W utopii Ściegiennego: s. 281.
Tamże, s. 241, rozdz. 3: „Podział Kościoła”. W utopii Ściegiennego: s. 283.
631
Tamże, s. 249, rozdz. 5: „Wydział wychowania i oświecenia”. W utopii Ściegiennego: s. 291.
632
Tamże, s. 252. W utopii Ściegiennego: s. 292.
633
Tamże, s. 257-258, rozdz. 7: „Wydział zdrowia”. W utopii Ściegiennego: s. 292-293.
634
Tłumaczyła z niemieckiego M. Łukasiewicz. Wstęp J. Szackiego, Warszawa 2008.
635
Dążność, obowiązki i przeznaczenie chrześcijanina. Dla ludu wiejskiego i miejskiego napisane (1876 r.), s.
191. Podkreślenie nasze. Tekst składa się z 51 czytelnych kartek, pisanych regularnym pismem. M.
Tyrowicz, dz. cyt., s. 112 przypis. Cz. Wycech (dz. cyt.) również cytuje fragmenty tego tekstu, s. 191-195.
630
136
Ze swej strony, Tönnies twierdzi, że „ludzie żyjące we wspólnocie należą wzajemnie do
siebie i czerpią korzyści oraz posiadają i użytkują wspólne dobra. Wola posiadana i
korzystana to wola opieki i obrony. Wspólne dobra – wspólne przykrości i wspólne
przyjaciela – wspólni wrogowie”636.
W ujęciu Ściegiennego „w społeczności jest solidarność, to jest odpowiedzialność
wszystkich za jednego i jednego za wszystkich”637.
„pomiędzy rodzeństwa – pisze Tönnies – jeśli to najczęściej zdarza, wykonuje one wspólne
te same czynności, zaznacza się wyraźniej element pomocy i wzajemnego wspierania
się”638.
Twierdzenie Ściegiennego, które brzmi: „w społeczności rodzą za zwierzęcą zmyślnością
wprawdzie, którą jednak nauką udoskonalone uczucie przemienia w rozum ludzki. Głos
sumienia, głos Ducha św. w sercu mieszkającego, wyraźnie słyszeć się daje i skutecznie
działa w sprawie uzacniania się i uświęcania”639, odzwierciedla się w tym fragmencie
Tönniesa:
„Miasto staje się opiekunem pokoju ich wspólnota i reguł, w jakich pokój ten jako
organizacja przejawia się na zewnątrz i wewnątrz. Są to uświęcone reguły o bezpośrednim
znaczeniu etycznym. Cech jest gminą religijną, tak jest nią same Miasto”640.
„Społeczność stanowi jedną rodziną”641 i Tönnies uważa, że „przyjaźń będąca warunkiem i
skutkiem zgodnej pracy i jednolitego sposobu myślenia jest niezależnie od pokrewieństwa i
sąsiedztwa. Rodzi się najłatwiej przy wykonanie tego swego lub podobnego zawodu czy
rzemiosła [...] Duchowa przyjaźń tworzy jak gdyby rodzaj niewidzialnej osady – mistyczne
miasto i zgromadzenie, żywe tylko mocą niejako artystycznej intuicji, twórczej woli642.
Wreszcie „w społeczności [ludzie] żyją życiem wspólnym społecznym po ludzku [...]
Społeczność składa się z ludzi-ludzkość”643 odsyła do następującym stwierdzeniem:
„Należy rozumieć wspólnotą jako żywy organizm”644.
Jeśli idzie o społeczeństwie, Ściegienny sądzi, że jest ono „zebraniem kilkunastuset tysięcy
lub milionów rodzin, różnych językiem, wiarą, zwyczajami i obyczajami, niczym nie
połączonych, nic wspólnego nie mających, osobistością wyłącznie, materializmem
636
F. Tönnies, dz. cyt., s. 46.
Dz. cyt., s. 192. Podkreślenie nasze.
638
F. Tönnies, tamże, s. 32.
639
P. Ściegienny, tamże, s. 193.
640
F. Tönnies, tamże, s. 65.
641
P. Ściegienny, tamże, s. 192.
642
F. Tönnies, tamże, s. 36.
643
P. Ściegienny, tamże, s. 193. Podkreślenie nasze.
644
F. Tönnies, tamże, s. 23.
637
137
zajętych, postrachem, przemocą, orężem żyć w kupie pod jednym rządem i prawem
zmuszonych”645.
Dla Tönniesa „przedmiotem stowarzyszenia jest krąg ludzi, którzy żyją i mieszkają obok
siebie w pokoju – podobne jak członkowie wspólnot – w istocie jednak nie związani ze
sobą, lecz rozdzielni [...] Członkowie stowarzyszenia pozostają rozdzielni mimo powołań
[...] W stowarzyszeniu każdy ma na uwadze wyłącznie siebie, wzajemnie stosunki zaś
cechuje napięcie646.
O sposobie istnienia w łonie społeczeństwa Ściegienny pisze, że „rodzą się ludzie
zwierzęcą zmyślnością, uczucie ludzkie tępe, nieczułe, jakby go nie było. Materializm
tłumi, przygłusza głos sumienia, głos Ducha św. [...] w grubej ciemnocie, w zwierzęcym
próżniactwem popełniają ludzie-zwierzęta, wedle obyczaju zwierzęcego, wszelkie
podejścia, namowy do złego, napady, złodziejstwa, morderstwa, zdzierstwa, spiski, buntu,
pojedynki, wojny rabunki, pożary, rozpustne swawola i inne występki i zbrodnie objęte 7
głównymi grzechami”647.
Tönnies opisuje niewolnictwo i traktowanie ludzi jako narzędzi za pomocą diagnozy
kapitalizmu:
„Kupcy, czyli kapitaliści [...] są naturalnymi panami i władcami stowarzyszenia.
Stowarzyszenie ze względu na nich jest ich narzędziem. Wszyscy więc nie kapitaliści mogą
być taktowani na równi z martwymi maszynami – pozbawieni wszystkich praw, tzn. jako
nie posiadający własny woli arbitralnej uznani za niezdolnych do zawarcia kontraktów
[...]. Panowie bowiem nie stowarzyszają się z niewolnikami, a zatem nie zachodzi między
nimi żaden w ogóle stosunek”648
4.3.4. Konkluzja - Utopia drogą do opacznego końca świata
Utopiści krytykują wady istniejące w łonie społeczeństwa. Aby go naprawić,
wypracowując projekty, w których rzeczywistości jest ignorowana. Zamierzają oni
budować doskonałe państwo, założyć raj na ziemi, gdzie wszystkie potrzeby i pragnienia
zostają zadośćuczynione. W obszarze utopijnym niczego się nie zdarza. Nie ma tam głodu,
ani niedostatku, ani bezrobocia, ani bezdomności, ani rewolucji, ani wojen, ani ma
chorób... a nawet czasem nie ma śmierć. Jednym słowem: nie ma historii. Ta eschatologia
intra-historyczna rości sobie prawo do wieczności hic et nunc, tj. żyć w nieustającym się
czasie teraźniejszym. Utopiści zapominają o tym, że człowiek jest grzesznikiem, skłonnym
do zła, że nieustannie chybia, błądzi. Myślą, że potrafią panować nad czasem, nad
przyrodą tylko przy pomocy własnych sił, uwzględnić każdy szczegół. W słowach Kanta
to jest antynaturalnym zakończeniem wszystkich rzeczy przez to, że błędnie pojmuje się
cel ostateczny649.
645
P. Ściegienny, tamże, s. 191.
F. Tönnies, tamże, s. 67.
647
P. Ściegienny, tamże, s. 193.
648
Tönnies, tamże, s. 93.
649
I. Kant, Koniec wszystkich rzeczy, [w:] Rozprawy z filozofii historii, opracowanie i przekład Translatorium
filozofii niemieckiej Instytutu filozofii Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika, Kęty 2005, s. 158.
646
138
Jednak istnieje inny koniec historii, inny raj, w którym potrzeby będę zaspokojone. Św.
Augustyn rozprawia o tym:
"Poucza mnie o tym również pieśń święta, w której czytam lub słyszę następujące słowa:
'Błogosławieni, którzy mieszkają w domu Twoim; będą oni chwalić Ciebie przez wieki
wieków!' (Ps 83, 5). Wszystkie członki i wewnętrzne organa nieskazitelnego ciała, które
obecne mają, jak widzimy, różne, wynikające z potrzeby zastosowanie, przyczyniać się
będą do chwały Bożej, gdyż wtedy nie będzie już żadnej potrzeby, zapanuje natomiast
pełna, niezawodna, zapewniona i wieczna szczęśliwość"650.
Człowiek rozumie tekst biskupa z Hippony, ale nie może go pojmować, uchwycić,
ponieważ człowiek podlega czasowi, egzystuje w czasie ziemskim. Z tego względu dla
człowieka, który urodzi się i ginie, te dwa fragmenty są niezrozumiałe:
"Tam się spełnia słowa: 'Odpocznijcie i zobaczcie, żem ja jest Bogiem' (Ps 45, 11). I
będzie to największy sabat bez wieczoru, ten, który pochwalił Pan mówiąc o pierwszych
swych dokonaniach dotyczących świata. Czytamy o tym: 'Siódmego dnia odpoczął Bóg po
wszystkich pracach swych, jakie wykonał . Wtedy pobłogosławił Bóg ów siódmy dzień i
uczynił go świętym, gdyż w dniu tym odpoczął po wszystkich pracach, które był
przedsięwziął'651.
"Wtedy więc będziemy odpoczywali i oglądali, będziemy oglądali i kochali, będziemy
kochali i pochwalali. Oto co będzie na końcu, ale bez końca. No i jakiż inny jest nasz cel,
jeśli nie dojście do królestwa, który nie ma żadnego końca?"652.
Utopia, marzenie ludzkie, nie jest nadzieją dla ludzi, raczej jest zagrożeniem i przestrogą.
4.4. Ewangelia według Ks. Piotra Ściegiennego I - Krótki a prawdziwy wykład nauki
Jezusa Chrystusa (1843?)653.
W Krótkim wykładzie... Ściegiennny zamierza wypracować projekt wyzwoleńczy dla
Polski. Aby tego dokonać opiera się na tekstach biblijnych i na historii Żydów w epoce
przyjścia Jezusa Chrystusa.
Po pierwsze, cytuje przypowieści, w których Królestwo Niebieskie upodabnia się do ziarna
gorczycza (Mt, 13, 32) i do kwasu (Mt 13, 33)(Wykład, 296).
Po drugie, cytuje teksty św. Mateusza, które stanowią obowiązku kochania Boga i
bliźniego:
„Będziesz miłował Pana Boga twego za wszystkiego serca twego, ze w wszystkiej duszy
twojej i ze wszystkiej myśli twojej. To jest najpierwsze i największe prawo, a drugie
650
Św. Augustyn, O Państwie Bożym, przeł. i oprac. W Kornatowski, Warszawa 1977, t. II, Księga XXII,
XXIX, 6 – Rozdz. XXX, 1, s. 613. Podkreślenie nasze.
651
Dz. cyt., t. II, Księga XXII, Rozdz. XXX, 4, s. 616. Podkreślenie nasze.
652
Dz. cyt., t. II, Księga XXII, Rozdz. XXX, 4-6, s. 617.
653
W. Djakow, dz. cyt., s. 296-331. Tekst (w dalszym ciągu zacytujemy jako Wykład) zachował się w jednej
redakcji rękopiśmiennej, pisanej ręką Ściegiennego, s. 296 przypis.
139
podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego”(Mt 22, 37-38-39-40)
(Wykład, 296).
Po trzecie, jako pijar, Ściegienny stwierdza, że „szczęście i nieszczęście najliczniejszej
części rodu ludzkiego jest w ręku nauczyciela-kapłana, od jego skinienia wiele, bardzo
wiele zależy”(Wykład, 297).
4.4.1. Los wybranego narodu – od posłannictwa panowania nad światem do niewoli
„Żydzi byli pod obcym panowaniem od Ptolomeuszów654 i okrutnego Antiocha655, który
Eleazara656 wskazał na męki, pomordował Machabeuszów i ich matkę. Okrucieństwa te, o
Judasza Machabejczyka657; ten podniósł wojnę, w której Żydzi wiele ucierpieli, a pod
panowaniem Arystobula658 przeszli pod panowaniem pogan Rzymian659(Wykład, 297-298).
„Tam gdzie rząd przemocą stoi, gdzie możni dzielą się państwem, ubiegają się o
panowanie jeden nad drugim, tam spokojność być nie może, tam szczęścia nie można
zakosztować. Mocniejszy i bogatszy nad słabszym i uboższym przewodzi, rolnik
szczególniej i rzemieślnicy więcej cierpią” – to odsyła do systemu pańszczyźnianego
panującego w Królestwie Polskim”(Wykład, 298-299)660.
from whence both he and they that are with him shoot arrows at those that come up to this
gate, if haply they may die before they can enter in, Then said Christian. I rejoice and
tremble. So when he was got in, the man of the gate asked him who directed him thither661
654
Ptolomeusze – dynastia władców Egiptu [od 305 do 30 r. p.n.e.] założona przez Ptolomeusza I Sotera –
jednego z wodzów Aleksandra Macedońskiego. O Palestynie długie walki toczyli Ptolomeusze z
Seleucydami władami. Syrii, którzy od początku II w. p.n.e. zdobyli panowania nad Palestyną, mimo jej
powiązań z Egiptem.
655
Antiocha Epifanes – król syryjski od 175 r. p.n.e.; na pewien czas zajął Egipt, a w 167 r. p.n.e. tłumiąc
bunt Izraelitów w pień wyciął mieszkańców Jerozolimy, zakazał wykonywania religijnych przepisów
żydowskich wprowadzając siłą kult bóstw helleńskich.
656
Eleazar, według Biblii uczony, mieszkaniec Jerozolimy, zamordowany – podobnie jak siedmiu braci
Machabeuszów i ich matka – z rozkazu Antiocha Epifanesa za to, że nie chciał się wyrzec swej wiary.
657
Machabeusze, arcykapłani i książęta panujący w Judei w II w. p.n.e. Zwycięską walkę przeciw
syryjskiemu jarzmu prowadzili Matatias i jego syn Juda (tzw. Makabi, Makabeusz, tzn. „młot”), który zignął
w czasie przegranej bitwy (160 r. p.n.e.); dalsze, zwycięską kontynuowali bracia i bratankowie Judy.
658
Przedstawiciel tego rodu – Arystobul I – zachowując stanowisko arcykapłana koronował się na króla Judei
w 104 (?) r. p.n.e., a z obawy utraty władzy wtrącił do więzienia swych braci, zagłodził matkę i zamordował
jednego ze swych braci. Arystobul II, król Judei w I w. p.n.e.; podczas jego panowania waśnie dynastyczne i
walka stronnictw spowodowały upadek dynastii Machabeuszów i niezawiłość ich państwa. Jeden z
Triumwirów rzymskich – Pompejusz – występując jako mediator między Arystobulosem II i jego bratem
Hirkamen, zajął Jeruzalem w 63 r. p.n.e. odbierając władzę Arystobulosowi. Żydzi zachowali swobodę i
samodzielność w sprawach wewnętrznych, ale uznali zwierzchnictwo polityczne Rzymu.
659
Rzymianie samowładnie panowali nad ziemią żydowską, posyłali od siebie starostów i urzędników, a
tetrarków, czyli książąt (tetrarcha, gr.) w starożytności zarządca czwartej części określonego terytorium, w
Cesarstwie Rzymskim – tytuł (niższy od króla) nadawany zarządzom określonych Azji Mniejszej i Syrii (do
której włączono wówczas Palestynę pod względem administracyjnym). Tetrarchami byli członkowie dynastii
panującej, ale coraz bardziej rosło znaczenie urzędników przysłanych przez cesarzy – legata Syrii i
prokuratorów, gdy od I w. n.e. poszczególne części Palestyny dostosowały się w bezpośrednią zależność
administracyjną od Rzymu), którym pospolicie dawano tytuł królewski.
660
Podkreślenie nasze.
661
Idem, p. 24.
140
„Naród żydowski za Heroda662, pomiędzy tymi byli herodianie663 – z galilejczyków664,
samarytanów665, hellenistów666, do której należą też esseńczyków667.
4.4.2. Dominacja w ruchu – Faryzeusze, szlachta, kler i królowie to jedno
„Faryzeusze [...] składali się z ludzi najbogatszych i najmożniejszych panów [...] byli
bardzo źli, rozpustnicy, bezbożni, cudzołożnicy, łakomi, chciwi, groby pobielani, wilki w
owczej skórze, ród jaszczurczy”(Wykład, 300).
Te wyróżniki skłoniły panów do popełnienia najgorszych przestępców:
„[...] Rzymian pozornie, rządzili krajem, przywłaszczyli sobie wszystko, sami się bogacili,
w zbytkach i rozkoszach żyli, a na rolników i rzemieślników niedostatek i nędzę
cierpiących włożyli wszelkie krajowe ciężary”(Wykład, 300)668.
CHRIS: Evangelist hid me come hither and knock, as I did; and he said that you sir, would
tell me what I must do.
GOOD: An open door is set before thee, and no man can shut it.
CHRIS: Now I begin to reap the benefit of the trouble which I haven taken.
GOOD: Did any of them is it that you came alone?669
662
Herod I wielki, król Judei 37-4 r. p.n.e., rządzący despotycznie po potwierdzeniu jego władzy przez
Rzym) składał się z Faryzeuszów (od słowo hebrajskiego „dzielić lub objaśniać” – stronnictwo religijnopolityczne w Judei os II w. p.n.e. do I/II w n.e.; przywódcy jego wymagali surowego przestrzegania zasad
wiary, a ich uczoność – znajomość pism świętych – zyskiwała im dużą popularnością wśród niższych warstw
społeczeństwa) i Saduceuszów (stronnictwo religijno-polityczne w Judei od II r. p.n.e. do 70 r. n.e.,
wywodzące się głównie spośród bogatych właścicieli ziemskich [szlachciców] wyższych urzędników
[starostów] i kapłanów [kleru] zwolennicy ugodowej polityki wobec Rzymu oraz kompromisu między
zasadami judaizmu a filozofią i kulturą hellenistyczną; różnili się z faryzeuszów w wielu zasadniczych
kwestiach wiary. Herod terrorem złamał znaczenie polityczne tego stronnictwa).
663
Wspomniana w Ewangelii św. Mateusza (15, 1-20) i św. Marka (6, cz. II; 7, 1-13), sekta religijnopolityczna wchodzące w skład stronnictwa Saduceuszów, uznająca Heroda Wielkiego za Mesjasza.
664
Mieszana etniczne ludność Galilei, północnej prowincji Palestyny, gdzie żył i głownie działał Chrystus;
nazwa ugrupowania religijnego Zelotów (z gr. Gorliwy wyznawcy), którzy stąd się rekrutowali i stanowili
ważną siłę w powstaniu żydowskim w 66-70 r. n.e. Zaznaczyć należy, że „Zeloci widzieli rzymski ucisk jako
wcielenie wszelkiego zła. Odwołują się do starych proroctw i zwracając uwagę na nowych, Judasz
Galilejczyk i jego potomstwo – 60 lat ciągłości – odrzucili posłuszeństwo ziemskim monarchom [...]. S.W.
Baron, A., Social and Religious History of the Jews. New York 1952, t. II, „Ancient Times”, s. 47. w 1844 r.
Zeloci (chłopi) Ściegiennego będą usiłować się powstać przeciw caratowi, również wcieleniu wszelkiego zła
w Królestwie Polskim.
665
Grupa etniczno-religijna w Palestynie, powstała z przemieszania resztek ludności żydowskiej wokół
Samarii z kolonistami asyryjskimi, zachowują swą odrębność i autonomii mimo prześladowań ze strony
ortodoksyjnych Izraelitów i Rzymian.
666
Zwolennicy kultury, filozofii hellenistycznej powstałej z kultury greckiej przemieszczanej z pierwiastkami
kultury ludów orientalnych podbitych przez Aleksandra Macedońskiego; rekrutowali się spośród
uprzywilejowanych i bogatych warstw społeczeństwa i najliczniejszą grupę rolników i rzemieślników
(pracujących w systemie pańszczyźnianym).
667
Esseńczycy – pobożni – byli żydowską ascetyczną sektą religijną w I w. p.n.e.; część tej sekty stanowiła
grupę opartą na wspólnocie pracy i majątku (zob. supra, pkt 4.3.2.1. i 4.3.3.1.). W drugim nurcie, esseńskim
zezwalano na zamieszkanie wśród ludzi spoza sekty przy zachowaniu surowych przepisów doktrynalnych.
Sekta liczyła 4000 członków zamieszkałych w odrębnych osadach (zob. supra, pkt 4.3.2.1.) lub żyjących w
rozproszeniu.
668
Zob. supra, pkt 4.1., ZK, 204.
669
Idem, p. 24.
141
Ściegienny stwierdza, że możnowładztwo implikuje pogardzenie:
„Gdzie są nad potrzebę bogaci, muszą być nad miarę ubodzy; gdzie jedna cząstka ludu
żyje w zbytkach i rozkoszy, druga się bogaci, najliczniejsza musi w zapomnieniu,
utrapieniu i niedostatku żyć [...]”(Wykład. 301)670.
W takiej straszliwej sytuacji ucisku „z familii rzemieślniczej, a więc ubogiej [chłopskiej]
urodził się i wychował Chrystus. Bez wątpienia musiał pracować razem z ojcem na
wyżywienie
się,
opłacenie
czynszów
i
podatków
[wynikiem
systemu
pańszczyźnianego]”(Wykład, 301).
„W dojrzałym wieku zwiedziwszy zapewne ościenne i odleglejsze narody, poznał stan ludzi,
poznał ich prawa, rządy, zwyczaje, szczęścia i utrapienia, a powróciwszy przedsięwziął
swój naród wyrwać z jarzma niewoli [wojna wyzwoleńcza]”(Wykład, 300).
4.4.3. Tylko jedyna droga – bunt przeciw władzy
Według Ściegiennego celem nauki [i działania] Chrystusa był, po pierwsze, „wyswobodzić
Żydów z niewoli pogańskiej i pańskiej czyli z zewnętrznej i wewnętrznej [...] Po drugie,
naprawiać zepsute prawa społeczeństwa ludzkiego. Wreszcie po trzecie, utrwalić szczęście
wieczne ludzi, tj. oddać ich pod panowaniem nieba, Boga, sprawiedliwość [Królestwo
Boże na ziemi]”(Wykład, 302).
Ściegienny pisze, że „nauka Jezusa można by w dwóch umieścić oddziałach: w pierwszym
naukę ściągającą się do poprawy obyczajów, w drugim naukę ściągającą się do poprawy
porządku w społeczności ludzkiej”(Wykład, 302). O nauce obyczajowej [...] Chrystus
opowiadał otwarcie, nie używając żadnej przypowieści”(Wykład, 303).
„Nauka zaś demokratyczna [Rewolucja Francuska] [...] wystawiała na szkodę panów,
arystokratów [szlachciców]. Chrystus zatem opowiadał ją tajemne pod przypowieściami...
Dlaczego?... Mamy na to odpowiedź u Mateusza (13, 11)” «Wam – mówi Chrystus do
uczniów – dano jest wiedzieć tajemnice Królestwa Niebieskiego, a im (kapłanom – klerowi
– panom, bogaczom – szlachcicom) nie, albowiem ktokolwiek ma, będzie mu dano i
obfitować będzie, a kto nie ma – i to co ma, będzie wzięte od niego”(Wykład, 303).
Ściegienny wzywa czytelnika do czytania nauka Chrystusa, które są objęte w Ewangelii,
aby szukać dowodów na poparcie założenia [Ściegiennego]671:
CHRIS: Because none of my neighbours saw their danger, as I saw mine.
GOOD: Did any of them know you were coming?
CHRIS: Yes, my wife and children saw me at the first, and called after me to turn again;
also some of my neighbours stood crying and calling me to return672
670
Zob. supra, pkt 4.1., ZK, 219.
Djakow sądzi, że prawdopodobnie i mają na uwadze, że jedna linia została skreślona, ten fragment miał
jako drugą – a może zasadniczą – wersję pisaną innym atramentem na niewielkim kawałku wszytym do
książeczki. Można tu czytać następujący tekst: «Chrystus, mając na celu uszczęśliwienie ludzi, pragnął
usiłował uszczęśliwić za życie i po śmierci. Zdaje się nawet, że Chrystus dąży naprzód do zapewnienia i
utrwalenia szczęścia przedgrobowego, dąży do wszechwładza ludu [socjalizm](Wykład, 303-304 przypis).
672
Idem, p. 24.
671
142
„Wyrobiwszy w sobie Chrystus świętą ideę demokratyczną (sic)673, powierzył ją Janowi
[chrzcicielowi] – swemu krewnemu na puszczy wychowanemu, zepsucia i zbytków
światowych nie znającemu”(Wykład, 304).
„Słysząc lud naukę i napomnienia Jana, porównując ją ze swoim życiem poznawał błędy i
pytał się: - «Cóż tedy czynić będziemy?» A on odpowiadając rzekł: «kto ma dwie suknie
niechaj da nie mającemu, a kto ma pokarmy, niechaj podobnie czyni» (Łk 3, 1011)”(Wykład 304-305). Piorunuje Jan na kapłanów i panów, bo oni byli sprawcami
uciemiężenia nad sobie równymi ludźmi [...]”(Wykład 305).
Dalej Ściegienny odnosi się do kariery Chrystusa ochrzczonego po kuszeniu na puszcze:
„[...] rozpoczął naukę, aby lud, który siedział «w ciemności ujrzał światłość wielką, a
siedzącymi w krainie cienia śmierci, weszła im światłość» (Mt 4, 16)”(Wykład, 305).
Natychmiast po tych słowach przedstawia buntowniczy projekt – zniszczyć
możnowładztwa w celu wzniesienia wszechwładztwa ludzi [socjalizmu]. Zniszczenie musi
być całkowite. Aby go ilustrować posługuje się słowo „ruiny”. Ściegienny podkreśla, że
„ledwie Chrystus wyszedł z puszczy na opowiadanie swej nauki, już się dowiedział, że Jan
był wydany i że Faryzeusze i Saduceusze przekonani byli, że dobra, które posiadają były
im od Boga nadane, były wyłączną ich własnością, że omamiania, oszustwa, zdzierstwa i
inne podstępy, jakich się w zbieraniu bogactw dopuszczali, były godziwymi”(Wykład,
306)674.
W toku objaśnienia działalności [duszpasterska] Chrystusa, Ściegienny pisze, że „Chrystus
opowiada dobrą nowiną nie panom, nie poganom, ale nad brzegami Morza Galilejskiego z
najuboższymi rozmawia rybakami [św. Piotrem i in.], objawia im swój zamiar
[przygotować się do buntu]. Ci natychmiast opuszczają swe sieci i ojca nawet, na
wezwanie Chrystusa idą z Nim. Z uczniami obchodzi Chrystus wsi i miasteczka, opowiada
wesołą nowinę [Królestwo Boże na ziemi] po polach, łąkach, tam gdzie lud trudniący się
rolnictwem, rzemiosłami, rybołówstwem mieszka; unikał pałaców, płacze nad
Jerozolimą... Dlaczego? Dlatego, że w tym przypadku, pisze Ściegienny, chodzi o szczęście
przedgrobowe, a Chrystus dobrze wiedział, że do doprowadzenia swego zamiaru do skutku
nie do panów ma się udawać, ale do ubogich i cierpiących. Bo pierwsi nie przyjmą Jego
nauki, drudzi z największą ochotą słuchać jej będą”(Wykład, 307-308)675.
Rzecz oczywista, dla ubogich jest zadaniem łatwiejszym zrozumieć opisy dobrobytów,
rzeczy doczesnych aniżeli uchwycić tajemnice nadprzyrodzone.
„Kapłani [Faryzeusze], kontynuuje Ściegienny, „przesiąknęli do miłością, własności,
duszą i ciałem przywiązani do bogactw”(Wykład, 308)676.
673
To wyrażenie wiąże się z twierdzeniem Gromad Ludu Polskiego: „Socjalizm jest Ewangelią w działaniu”.
Zob. infra, pkt 4.6.
674
Zob. supra, pkt 4.1., ZK, 209.
675
Podkreślenie nasze.
676
To stwierdzenie ma punkt stykania z problematyką bezżenności kapłanów. Zob. supra, pkt 4.3.1.
143
Poza tym, odnosząc się do ubogich, twierdzi, że „jako liczniejsi i silniejsi zmuszą
pierwszych do przyznania sobie należnych praw”677.
Podczas duszpasterska Chrystus napotykał się z Faryzeuszami u celnika Lewiego, którzy
narzucali Mu, że „jego uczniowie jedzą i piją, chociaż uczniowie Janowi i uczniowie
Faryzeuszami często się modlą i poszczą”(Wykład, 308).
Chrystus im odpowiada:
„Przyjdą przecież dnie, kiedy im porwany będzie oblubieniec. Wtenczas pościć będą (Łk, 5,
35)”678.
Pościć może być rozumiane jako metoda wewnętrznego oczyszczania, a także ja forma
trenowania dla walki.
Po poruszaniu tematu „postu” Ściegienny bez osłonek ujawnia zamiar „zupełnego
przeistoczenia porządku w ówczesnej społeczności. Nie chciał Jezus poprawić, podpierać,
łatać, ale dla nowej społeczności nowe ustanowić prawa [...]”(Wykład, 308). To zdanie
wyprzedza próbę powstania zbrojnego w 1844 roku.
Stąd zagrażająca – prawie wojskowa – interpretacja tego tekstu znajdującego się w Piśmie
św. : „Biada wam, którzyście nasyceni, albowiem łaknąć będziecie. Biada wam, który się
teraz śmiejecie, bo się smucić i płakać będziecie”(Łk 6, 24-25).
I ponownie Ściegienny kładzie nacisk na Królestwo Przedgrobowe:
„Gdyby Chrystus polecał zapowiadać Królestwo Postmiertne, tedy nie opowiadano by, że
się «przybliżyło», ale się «przybliży». Opowiadanie takie nie byłoby nowiną [Ewangelią],
jako śmierć zwiastujące, a uczniowie nie uzdrawiać, ale powinni by byli zgon
przyśpieszać. W opowiadaniu ostrożność nie byłaby potrzebna - «być ostrożny jak wąż»
(Mt 10, 7 i 16) – bo każdy życzy sobie po śmierci najwyższego szczęścia, a nikt na szkodę
doczesną nie byłby wystawiony. Nadto obietnica Chrystusa byłaby próżna, bo w
Królestwie Pozagrobowym ani jedząc, ani piją, ani się żenią. Widać zatem, że Chrystus
zaleca szukać bożego, gdzie jedzą, piją, odzienia potrzebują – Królestwa sprawiedliwości,
Królestwa szczęścia na tej ziemi”(Wykład, 310).
Interpretacja tego fragmentu jest wyszukana. W istocie rzeczy Chrystus gani
nieumiarkowaną troskę o rzeczy materialne679:
„Nie troszczcie się tedy mówiąc: cóż będziemy jeść, albo co będziemy pić, albo czym
będziemy się przyodziewać. Bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają”(Mt 6, 31-32).
677
Tutaj natrafiamy na kwestię „sklepienia lęku”. Zob. supra, pkt 4.1.
W 1857 roku w Aforyzmach, czyli myślach... (dz. cyt.) Ściegienny będzie pisać, że „Pseudoreligianci:
dewoci i dewotki, [którzy] w swym fanatycznym zapale zapominają, że Chrystus postów nie stanowił, że
Jego uczniowie nie pościł [...]”
679
W.O. J. Wujek SJ, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. trzecie poprawione, Kraków 1962, s.
1155, przypis.
678
144
Jeśli idzie o czas pośmiertny, pisze Ściegienny, że „Chrystus nie nazywa tego czasu
Królestwem Niebieskim, ale Zmartwychwstaniem”(Wykład, 310). Wobec tych słów należy
powiedzieć, że zmartwychwstanie implikuje Królestwo Boże. Chrystus bowiem po
zmartwychwstaniu pozostaje na ziemi podczas pewnego czasu, podczas którego zdarzają
się różne fakty: Jezus ukazuje się niewiastom (Mt 28, 9-10), uczniom i Apostołom (Mr 16,
12-15). W końcu On wznosi się do Niebios – Wniebowstąpienie, aby siedzieć po prawicy
Bożej (Mr. 16, 19-20; Łk 24, 50-53).
Ściegienny, aby uzupełnić swoją argumentację, pisze, że „po Chrystusie uważano Kościół
teraźniejszy Chrystusa za Królestwo Niebieskie”(Wykład 310). Jako dowód cytuje homilię
38 św. Grzegorza z Nysy. W Kościele Bóg panuje, jest Królem i za pośrednictwem Księży
udziela łaski, środku dla zbawienia. Ponadto, jako depozyt wiary i doskonała wspólnota
[societas perfecta] , i Mistyczne Ciało Chrystusa Kościoła jest Królestwem Bożym na
ziemi.
Ale walka wyzwoleńcza powinna być prowadzona. Ściegienny pisze:
„Chrystus i Jan sądzili, że łatwo kapłanów, panów i lud namówią do wybicia się spod
jarzma niewoli pogańskiej, do przyznania praw i własności każdemu, do demokratyzmu
[socjalizmu]. Tymczasem Jana wydano i ścięto. Przekonał się zatem Chrystus, że
łagodność i nauka680, przekonywaniem nie dopnie swego zamiaru, że gwałt gwałtem
odpiera wypada, że gwałtem owo królestwo niebieskie zaprowadzić i Ci, gwałtownicy,
mocą je posiądą. To nasze utrzymywanie popierają słowa Chrystusa w Ewangelii
Mateusza: «Nie mniemajcie, że przyszedłem dawać pokój na ziemi; bom przyszedł, abym
rozerwanie uczynił między synem a ojcem jego i między córkom a matką jej – między
synową a świekrą».
Poprawna wykładnia tekstu Mateusza jest następująca: aby być uczniem Chrystusa
„kandydat” musiał odrzucić wszystko i wszystkich. «Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie
ma w nienawiści ojca swego i matki, żony, dzieci, braci i sióstr, nie może być uczeń
moim» (Łk 14, 26), czyli „nie jest tak usposobiony dla służby Bożej”681.
„Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest, kto nie zgromadza ze mną, rozprasza”(Łk 11,
14-28). „Kto lekceważy niebezpieczeństwo i rozprasza dobra nadprzyrodzone, poniesie
większą odpowiedzialność niż człowiek nie ochrzczony. Dlatego trzeba trwać przy ofierze
Chrystusa i Jego Sakramentach”682.
Wróćmy do boju wyzwoleńczego. Trzeba koniecznie wypracować różne taktyki i tryby
postępowania. A więc Ściegienny interpretuje przypowieść Chrystusa, znajdująca się w
Ewangelii św. Łukasza (16, 1-9) w tej formie:
„Człowiek bogaty miał szafarza, który rozpraszał dobra jego, zawoławszy go pan rzekł:
cóż to słyszę o tobie? Zdaj rachunek z szafarstwa, już nie będziesz mógł szafować. I rzekł
szafarz sam w sobie: coś uczynię kiedy pan mój odbiera ode mnie szafarstwo? Kopać nie
680
Zob. supra, pkt 2.9.
W.O. J. Wujek SJ, dz. cyt. s. 1233 przypis.
682
Mszał Rzymski, dz. cyt., s. 212.
681
145
mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, że gdy będę złożony z szafarstwa, przyjmą
mnie do domów swoich. Zawoławszy tedy do siebie każdego z dłużników pana swego,
każdego z osobna, rzekł pierwszemu: wiele winien panu memu? A on rzekł: sto barył
oliwy. I rzekł mu: weźmij zapis twój, a siadłszy prędko napisz pięćdziesiąt. Potem
drugiemu rzekł: a tyś wiele winien? A on mu rzekł: sto korcy przenicy. I rzekł mu: weźmij
zapis twój, a napisz siedemdziesiąt. I pochwalił pan szafarza niesprawiedliwość, iż
roztropnie uczynił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są nad synami światłości w
rodzaju swoim. A ja wam powiadam: czyńcie sobie przyjaciół z mamony
niesprawiedliwość, aby, gdy ustaniecie, przyjęli was do wiecznych przybytków”(Wykład,
317).
Od tego cytatu przez siebie napisany, Ściegienny wyciąga konkluzje: „przypowieść tę
wystawał Chrystus do panów, a według ich widzenia szafarz dopuścił się kradzieży,
oszustwa. Pan atoli pochwala niesprawiedliwość szafarza, iż roztropnie uczynił, a
Chrystus zaleca robić sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwości, aby znaleźć
utrzymanie i być przyjętym do przybytku szczęścia – czyli krócej mówiąc: pochwala pan
oszustwo zaleca, nakazuje”(Wykład, 317).
Poprawna interpretacja brzmi następująco: „Jezus nie pochwala nieuczciwości włodarza.
Stawia jednak za wzór jego przezorność w zabezpieczeniu sobie przyszłości i wzywa,
byśmy zabezpieczali naszą przyszłość wieczną. Z dóbr doczesnych winniśmy tak
korzystać, aby pomnażały nasze zasługi”683.
Ale głównym celem Ściegiennego jest przygotowanie powstanie, a nie zogniskowanie się
na trudnych kwestiach, które przedstawia egzegeza biblijna.
Trzeba zaznaczyć, że Ściegienny chce nie tylko rozpocząć bunt, lecz także obalać pojęcie
Królestwa Pozagrobowego. W Ewangelii św. Mateusza (18, 18) można czytać: „zaprawdę
powiadam wam, cokolwiek związalibyście na ziemi, będzie związane, cokolwiek
rozwiązalibyście na ziemi i na niebie”. Św. Jan (20, 23) twierdzi, że „których odpuścicie
grzechy – są im odpuszczone, którym zatrzymacie – są im zatrzymane”.
Komentując te teksty, Ściegienny twierdzi że „dawniejsi i dzisiejsi (1843 r.) kapłani
utrzymując, iż Królestwo Niebieskie dopiero za grobem może być osiągniętym, opierając
się na tych słowach Chrystusa, wynieśli się nad Bogiem, posłuszeństwo Bogu
wypowiedzieli, a dopuszczając przy spowiedzi grzechy nakazują niejako Bogu, aby,
częstokroć najbardziej niesprawiedliwej całe życie postępującego człowiek do Królestwa
Niebieskiego przyjął”(Wykład, 319).
Ściegienny neguje ważność Sakramentu Pokuty. Jakie dowody on posiada, aby to
powiedzieć? Czy kiedyś posłuchał jakiejś spowiedź? Nie wiadomo. Ale zdaniem
Ściegiennego, spowiedź jest myślą szatańska (sic!) podczas gdy on nie wdziera się w
pozagrobowe sądy – bo to jest niemożliwe – ale im z największą pokorą się poddaje.
683
Mszał Rzymski, dz. cyt., s. 524.
146
Uważamy, że za pomocą tych słów Ściegienny pragnie coraz bardziej dyskwalifikować
kapłanów, którzy „myślą szatańsko”. W tej formie oni przekształcają się w wysłanników
złego ducha.
Odnosząc się do czasów kiedy „Konstantym Wielki przyjąwszy z politycznych widoków
wiarę Chrystusa położył koniec prześladowaniu. W samym jednakże wnętrzu Kościoła
okazały się stugłowe hydry, które go rozszarpały. Azjatycka okazałość, trójkoronną
wyniosłość684, chęć zbiorów685 i światowość ucisnąwszy się na stolicą Piotra, zająwszy
przed miłością Boga i bliźniego, przed prawdziwą oświatą pierwsze miejsce między
duchownymi nauczycielami ludu miejskiego wiejskiego, przewrócili i do szczętu popsuli
naukę naszego Zbawiciela. Zagrzebały ducha jej w gruzach ciemnoty! Dziś, dopiero dziś
[1843 r.] odkopują i otrząsają czarny proch z tej boskiej świętości – oświecają, rozgłaszają.
Ale też znowu tysiące po mieczem i knutem pada! Tysiące w więzieniach i kopalniach
Sybirskich jęczy!!”(Wykład, 323).
Atakując pychę i ciemnoty wówczas panujące, Ściegienny jednocześnie uderza w
kapłanów, panów i szlachciców. W sumie, walka, bunt są jedyną drogą przeciw panującej
władzy686.
4.4.4. A jednak istnieje druga droga – droga pijarska, czyli wychowanie
W zakończeniu Krótkiego wykładu... Ściegienny omawia sytuację Królestwa Polskiego
przy pomocy analizy porównawczej. Żydzi są punktem odniesienia.
Jeśli idzie o ujarzmienie, „Żydzi są pod panowaniem pogan, Rzymian” – podczas gdy „ród
Słowian pod despotycznym jarzmem różniących się od nas obrzędami religijnymi Moskali
– szczepu Słowian”(Wykład, 324).
684
„Aluzja do rozbudowanej, bogatej liturgii, przepychu jego dostojników oraz tiary – nakrycia głowy
papieża – wschodnia mitra z trzema koronami symbolizującymi władzę świecką i duchowną papieża lub
potrójna jego godność jako kapłan, władca świecki i prorok”. W. Djakow, dz. cyt., s. 323 przypis. W Zakonie
Chrześcijan w sprawie przepychu i bogactwa pisze coś podobnego: „trzeba uprościć i zredukować zbytek
obrzędów religijno-kościelnych, a uzyskane na tym oszczędności przeznaczyć na rozwój oświaty, szkół i
bibliotek”. Cyt. za Cz. Wycechem, dz. cyt. s. 69.
685
„Zbieraniu materialnych korzyści, bogacenia się wykorzystywania rezultatów działalności nauki
Chrystusa dla egoistycznego dobra”. Djakow, tamże, s. 323 przypis.
686
Podczas przesłuchania, która miała miejsce w dniu 3(15) XI 1844 r. w biurze Naczelnika Wojennego
zapytali skąd i kiedy po raz pierwszy powziąłeś ks. Piotr Ściegienny zamiar rozsiewania i opowiadanie zasad
demokratycznych. Na to pytanie Ściegienny odpowiada, że na wsi przy małych zatrudnieniach parafialnych,
wziąłem się więcej jak dawnej do czytania książek a osobliwie nauki Chrystusa i pism apostolskich. Przy
zapalonej chęci polepszenia losu nieszczęśliwym ludziom, czytając Pismo św. zdawało mi się, że we
wszystkie nauka Jezusa Chrystusa pragnął uszczęśliwiać lud docześnie i wiecznie. Strofuje bowiem Chrystus
faryzeuszów, saduszeuszów, że byli przyczyną nieszczęść ludu, a wzywa do siebie pracowitych i
obciążonych, których pierwotnego stanu szczęścia ma przywrócić. Nauka Chrystusa tak zapaliła moje
wyobraźnie, że przedsięwziąłem choć w części tego nieporównywalnego miłośnika ludu naśladować, do
czego tym więcej czułem się być obowiązanym, że byłem kapłanem. Trudnością było atoli mnie
naśladowanie Chrystusa, niepodobnie chodzenie po wsiach i miasteczkach, nauczania cierpiących a
strofowanie tych, którzy są przyczyną cierpień i nędzy. Taką siłę imaginacji, wzmocniona zapewne, jak się
przekonywam, mylnym tłumaczeniem sobie nauki Chrystusa”. Djakow, Ściegienny i jego spuścizna, dz. cyt.,
s. 394. Kiedy przesłuchany czuje, że zbliża się kara cielesna, nagle zmienia swoje poglądy. Człowiek jest
słaby. Podkreślenie nasze.
147
To, co dotyczy spraw podatkowych, w przypadku Żydów, oni „składali podatki na zabytki
przełożonych – Polacy zaś nawet szpiegów, siepaczów, oprawców i morderców naszych
opłacić musimy”(Wykład, 324).
Sprawę morderstwa w Palestynie Herod rozwiązała poprzez zabicie wszystkie niemowlęta
żydowskie. Ściegienny pyta: „a iluż naszych dorastających braci, w kwiecie wielu
młodzieńców, co mordercze strzały napastowanych narodów pod obcym niebem
wysławiają? Ileż matek opłakuje synów swoich!”(Wykład, 324).
O roli kapłanów i panów żydowskich, Ściegienny twierdzi, że „starali się o własne
szczęście”. Kapłani i panowie polscy „z równą gorliwością pracują nad osobistym
dobrem”(Wykład, 324).
Jeśli idzie o troszczenie się o bliźnich, „żydowskich kapłanów i panów nie obchodzili
cierpienia współwierców – coś obchodzi naszych kapłanów i panów nędza, płacz, jęk
chłopów, mieszczań i nieszczęśliwych więźniów?” – pyta Ściegienny. „Żydowscy kapłani i
panowie nie starali się osładzać przynajmniej przykrego losu swych uciśnionych braci –
nasi uciśnienie do uciśnień, zdzierstwa do zdzierstw, gwałt do gwałtu przydają”(Wykład,
324).
W stosunku do wyzwolenia swego ludu, zdaniem Ściegiennego, „Żydowscy silnie
przeszkadzali im spod obcej przemocy” – i do tego dodaje, że „nasi silniej, przebiegłej,
starają się utrzymać despotyczny caryzm Moskwy, bo im pozwala wydzielać się z ludu,
samowolnie panować i samowolnie lud gnębić. Kapłani żydowscy ludu, którego krwawą
pracą żyli, od napaści i gwałtów nie zasłaniali, nie bronili - nasi także krwawym potem
ludu karmieni z równą obojętnością spoglądają na ucisk żywiciela – owszem, sami
ciemięża i dzielnie pomagają ciemiężyć”(Wykład, 324).
W obliczu tego haniebnego położenie Ściegienny zwraca się do przeszłości w
poszukiwaniu paradygmatów do naśladowania – jednym słowem, wyborowych kapłanów:
„Kapłani od przedawnionych czasów są uważani jako przewodnicy ludu. Lud atoli błądzi
po bezdrożach i manowcach, chrowieje i kaliczeje. Widać przeto, że przewodnicy ślepi,
niepewni687, prostej i gładkiej drogi, wiodą go, w przepaść cierpień. Spełniają się i tu
słowa Chrystusa: «Ślepi są wodzowie ślepych, a ślepy jeśliby ślepego prowadził obydwa w
dół wpadną» (Mt 15, 14)”.
A zatem, Ściegienny wypracuje „pouczenie”, zawierające obowiązki kapłanów, którzy
uważa za przywódców ludu:
Jeśli idzie o wychowanie dzieci, obowiązki są następujące:
1) Oświecenie rozumu, kształcenie młodocianego serca przyszłego człowieka;
687
Tj. nie wiedzący, W. Djakow, dz. cyt. s. 325 przypis.
148
2) Czuli i światli powinni być rodzice – Ściegienny antycypuje ważką rolą rodziny w
postaci agentów-czynników socjalizacji688 – czulsi i światlejsi nauczyciele, a kapłani w
czułości wszystkich przechodzić powinny i te tylko przymioty zapewniają im szacunek i
poważanie;
Jednocześnie Ściegienny stawia zarzuty ówczesnej sytuacji nauczycielstwa:
„Czarna powłoka rozum, wolę, pamięć pokrywają, silne powrozy krępują, pod którymi
serce nawet kamienieje – nie dziw zatem, że kapłani są pogardzani i odrzucani”(Wykład,
326).
I oto wezwanie – w duchu Oświecenia – adresowany do nich, w którym jest poruszany
temat Królestwa Niebieskiego:
„Obudźcie się bracia! Odgrzebcie się z gruzów zapomnienia, oświecajcie się, abyście
stanęli na świeczniku i przyświecali światło cnotą i rozumem. Do czego, aby was tym
prędzej pobudzić i zachęcić, dozwólcie mi przypomnieć zacność, ważność i cel waszego
stanu689 – stanu nauczycielskiego. Sam Jezus urząd kapłana-nauczyciela ustanowił. Wy
wybieracie ten Urząd, ten stan, staliście się posłannikami i przyjaciółmi Jezusa,
przyjęliście dobrowolnie najważniejszy i najświętszy obowiązek ogłaszania Ewangelii i
nauczania narodów. Przyjęliście obowiązek dobrego pasterza, który powinien znać owce
swoje i być od nich znanym, powinien je bronić od napaści wilków, powinien dać duszę za
owce swoje, a ciągle walcząc doprowadzić je do królestwa niebieskiego”(Wykład, 326).
Nie wiemy do którego Królestwa Niebieskiego się odnosi. Czy do Królestwa Bożego na
ziemi czy na Niebiosach? Tekst wykładu jest spójny. A więc sądzimy, że idzie o
Królestwo ziemskie.
Wiadomo że w ujęciu Ściegiennego zachowanie kapłanów jest beznadziejne. Z tego
powodu znowu pisze fragment ostro krytyczny:
„[...] kaplani, którzy powinni być wzorem miłości bliźniego, są jej grobem. Sami między
sobą nienawidzą się, prześladują się, zaprzedzają się. I można powiedzieć: między
dwunastoma apostołami był jeden zdrajca Judasz – dziś między dwunastoma kapłanami
ledwie byś może znalazł jednego sprawiedliwego”(Wykład, 328).
W zakończeniu Wykładu... Ściegienny piszę naganą, która jednocześnie jest groźbą:
„Bądźcie z Chrystusem – nie przeciw Chrystusowi, zgromadzajcie – nie rozpraszajcie,
pracujcie na saknię godową, aby wam nie powiedziano: biada wam, kapłanom
obłudnikom, iż nie dopuszczacie, a nawet przeszkadzacie opowiadaniu nauki
uszczęśliwiającej ród ludzki. Oto wam zostanie dom pusty i będziecie wrzuceni w
ciemności wewnętrzne, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”(Wykład, 331).
688
Socjalizacja jest procesem nabywania modeli, wartości, obyczajów, zwyczajów, wzorów zachowania
danego społeczeństwa. Np. płeć określona jest już w momencie zapłodnienia, jednak przypisuje się jednostce
całą kategorię wyszczególnionych zachowań od dawna ustalonych przez otoczenie i kulturę. J.- P. Citeau, B.
Engelhard-Bitrian. Introduction a la psychosociolgie. Concepts et études de cas. Paris 1999, s. 98.
689
Podkreślenie nasze. Zauwaźmy aż do jakiego szczebla Ściegienny wartościuje kapłanów.
149
4.4.4.1. Konkluzja: Krótki a prawdziwy wykład nauki Jezusa – Teologia wyzwolenia
w stanie embrionalnym
W Wykładzie... tu i ówdzie pojawia się wyrażenie „Królestwo Boże na ziemi”.
Podstawowa teza teologii wyzwolenia brzmi: Budowanie Królestwa Bożego na ziemi
jest możliwe. W latach czterdziestych teologia wyzwolenia nie istniała. Dopiero w 1966
roku ten termin został ukuty przez Gustavo Gutiérrez. A zatem Piotr Ściegienny oraz
Gromady ludu polskiego są prekursorami teologii wyzwolenia. Omówimy to zagadnienie
niżej690.
4.5. Ewangelia według Ks. Piotra Ściegiennego II - Myśli ułatwiające rozumienie
nauki Jezusa Chrystusa (1843?)
Ściegienny napisał ten tekst691, ponieważ był świadomy, że Krótki i prawdziwej nauki... był
tekstem dosyć trudny, zwłaszcza dla odbiorców, do których on się adresował, czyli
chłopów. Po pierwsze wyjaśnia naturę Boga i człowieka:
"Jak wszystkie rzeczy tak i ludzi tworzył Bóg. Bóg jest naszym najlepszym ojcem, jest
źródłem najwyższej doskonałości, nieskończonej i nieprzebranej dobroci. Człowiek, mając
nieśmiertelną duszę, opatrzoną przez Boga wolną wolą, rozumem i pamięcią, jest
najzacniejszym stworzeniem, cząstką bóstwa, Bogiem na ziemi [sic] i dlatego nawet
człowiek na ziemi i dlatego nawet człowiek na ziemi powinien być szczęśliwym"(Myśli,
332).
Dostrzegalny jest tu wpływ Marka Aureliusza, który twierdzi, że trzech zasad składa się
człowieka: ciała, duszy i umysłu. Ponadto przyjmował jeszcze duszę rozumną, której
fragmentami i momentami są poszczególne dusze rozumne. Tym powszechnym rozumem
jest Bóg – pojęty panteistycznie – który zawiera wszystko i wszystko wchłania692
"Szczęście człowieka zasadza się na zaspokojeniu potrzeb ciała i duszy, bo człowiek z tych
dwóch części się składa. Potrzeby ciała. Potrzeby ciała są: jedzenie, picie, sen, odzież.
Potrzeby duszy: udoskonalenie woli, rozumu i pamięci"(Myśli, 332).
"Zaspokojenie pracą jedne i drugie potrzeby rodzą przyjemność i spokojność życia, rodzą
szczęście człowieka"(Myśli, 332).
"Możność zastanawiania się nad dziełami Boga udoskonala wolę, rozum i pamięć. Dary te
są wyłączną doskonałością człowieka i nikt mu ich bez największej obrazy Boga i
ludzkości, pod żadnym pozorem nie może i nie powinien ani odbierać, ani nawet
krępować"(Myśli, 332-333)693.
690
Zob. infra, pkt 4.6., 4.6.1., 4.6.2. i 4.6.2.1.
W dalszym ciągu zacytujemy jako Myśli. Jest tylko jedna wersja. Rękopis został napisany po części: k. 6 i
7 napisał Ściegienny i k. 1-6 Karola – jego brata. W momencie aresztowania Ściegienny miał rękopis przy
sobie. W Djakow, dz. cyt., s. 332 przypis.
692
G. Reale, dz. cyt., t. IV, „Szkoły epoki cesarstwa”, s. 156, 159 i 160.
693
Podkreślenie nasze. Zobaczyliśmy wyżej, że w utopii przez Ściegiennego wypracowanej znaleźć można
niektóre „krępowania”.
691
150
W ujęciu Ściegiennego Bóg jest źródłem dobroci, a zatem cierpienia jest Mu obcym:
"Bóg, ojciec nasz najlepszy, źródło nieprzebranej dobroci, nie mógł ludzi na cierpienia
stwarzać. Cierpienia ludu nie zgadzają się z miłosierdziem Boga"(Myśli, 333)694.
Ściegienny pozostawia na boku wadliwą naturę człowieka, jego słabość, niestałość i
skłonność do zła. Kiedy Adam i Ewa wypędzeni byli od raju, człowiek tracił swoją
pierwotną doskonałość. Śmiertelność, śmierć, cierpienie mieściły się na ziemi. Od tego
momentu życie człowieka na ziemi jest przejściem, próbą, która właśnie charakteryzuje się
cierpieniem.
W tym fragmencie Ściegienny określa boskie prawo jak było „na początku” przy pomocy
uproszczonej formy, dostosowywanej do poziomu inteligencji chłopów, zasady Ulpianusa
Domitiusa, według których należy „żyć uczciwie, nie krzywdzić kogoś innego i dać
każdemu tego, co mu się należy”:
„Ród ludzki na początku był zupełnie szczęśliwym, bo świecie wypełniał owo boskie
prawo: co tobie nie miło, tego drugiemu nie czyń; co chcesz, aby tobie czyniono, ty czyń
innym. Wykonywanie tego prawa nazywano sprawiedliwością”(Myśli, 333.)
Trzeba do tego dodać, że „na początku” - rozumiejąc to wyrażenia jako początek świata
opisane w Księdze Rodzaju - tego prawa nie było, przynajmniej w dzisiejszym sensie
prawniczym.
W tym fragmencie Ściegienny umieszcza problematykę prawa własności w kontekście
biblijnym:
„Wówczas człowiek nie uważał ziemi i naturalnych jej płodów za wyłączną swą własność,
ale za własność wszystkich [...] Nie wydzierał przeto dla wzbogacenia siebie drugiemu
pracy, ani na siebie pracować przymuszał [...]”(Myśli, 333.).
I tu utożsamia wolę ludu z wolą Boga:
„Wola zatem Ludu czyli wszechwładztwo ludu, jako wola Boga [sic], była prawem dla
ludu”(Myśli, 333).
I oto wyjaśnienie stanu pierwotnego przy pomocy wypaczonego tłumaczenia fragmentu
Pisma św.:
„W owym stanie każdy był szczęśliwym, bo tylko nieszczęścia konieczne, wypadkowe,
jakimi są ulewy, pioruny, , grady posucha, dziki zwierz, dotykały ludzi. Był to wówczas raj
przez Mojżesza opisany, był to ów stan, do którego Chrystus miał ludzi przywrócić
wzywając ich: 'pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście, a ja was
do pierwiastkowego stanu przywrócę (Mt 11, 28)”(Myśli, 334)695.
694
Podkreślenie nasze.
151
Według tłumaczenia Jakuba Wujka, cytat biblijny brzmi następująco:
„Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a Ja was ochłodzę”696.
Te dwa fragmenty odnoszą się do utrata Złotego Wieku – tu nie ma konotacji biblijnej –
poprzez akt przemocy, który stanowi nowy stan rzeczy:
„Z czasem zmienił się porządek w społeczeństwie ludzkim”(Myśli, 334)
"Ludzie źli, mocniejsi, bogaci narzucali bliźnim swą wolę, rozum i pamięć. Słabsi i ubożsi
nie rządzili się już swą wolą, rozumiem i pamięcią, które im Bóg dał, ale ulegać musieli
woli, rozumowi i pamięci możnych"(Myśli, 334.)
I w tym fragmencie mamy do czynienia z przejściem od demokratyzmu [demokracji?] do
arystokratyzmu tzw. przez Ściegiennego możnowładztwo. Jak się wydaje, Ściegienny
utożsamia arystokrację z możnowładztwem. A ponadto dodaje termin kakokratyzm, który
jest antonimem arystokracji.
„Miejsce wszechwładza ludu (demokratyzmu) zajęło możnowładztwo (arystokratyzmu),
albo raczej kakokratyzm697 (Myśli, 334)”
Ściegienny posługuje się terminem samowładztwo (monarchia, tj. tylko jedna osoba
rządzi) jako synonimem despotyzmu, który nie jest ściśle mówiąc formą rządzenia lecz
własnością innych systemów rządzenia, np. monarchią despotyczną:
„Miejsce
wszechwładztwa
(despotyzm)”(Myśli, 334).
ludu
i
możnowładztwa
zajęło
samowładztwo
Możnowladztwo (arystokratyzm) i samowładztwo (despotyzm), czyli królowie, panowie i
księża, stosują w praktyce system pańszczyźnianego:
„Możnowładztwo i samowładztwo narzucając swą wolę, rozum i pamięć innym, a zatem
ścieśniając i krępując wolę, rozum i pamięć każdego innego społeczeństwa wyrządza
najwyższą obrazę Bogu i ludzkości, a jako takie usunięty być winny"(Myśli, 334).
Pańszczyzna rozwija się w królestwie tego świata, czyli w folwarkach pańszczyźnianych.
Opis ten upodabnia się do innych pism przez Ściegiennego napisanych:
„Królestwa ziemskie, królestwa tego świata, gdzie ludzie królują, na niesprawiedliwości
stoją, bo pospolicie ludzi źli, samoluby w nich przewodzą, na niesprawiedliwości stoją, bo
pospolicie ludzi źli, samoluby e mich przewodzą”.
695
Podkreślenie nasze. Recipere significat: quod corrumptum erat in pristinum statum restituere Calepinus –
co było zniszczone w poprzednim stanie, przywrócić, odzyskać. Da Calepio, ur. 1435 r., zm. 1511, autor
słownika jedenastu języków, wydanego wielokrotnie w XVI i XVII wiekach. Djakow, dz. cyt., s. 334 przypis
696
W.O. J. Wujek SJ, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. trzecie poprawione. Kraków 1962.
697
Zob. Studylib - Piotr Ściegienny A Wise Priest.
152
„Królestwo niebieskie, królestwo przyszłego świata, gdzie Bóg króluje, na
sprawiedliwości, bo w nim ludzi dobrzy i sprawiedliwy, innych kochających,, ludziom,
tylko dobrym i sprawiedliwym przewodniczyć będą
„Szczęście ludzi w królestwie ziemskim zasadza się na bogactwie i ozdobach, na godności
i tytułach, na strojach i hulatykach; to wszystko pospolicie niesprawiedliwością się
nabywa”
„Szczęście ludzie w królestwie niebieskim zasada się na wykonaniu sprawiedliwości na
wypełnianiu uczynków miłości i tylko miłujący się i sprawiedliwi do królestwa niebieskiego
należeć mogą”
„W królestwie ziemskim łotr na wysokim urzędzie wstęgami i orderami okryty,
sprawiedliwy łachmanami odziany tuła się żebrząc: bogacz w poważaniu - ubogi w
zapomnieniu; zdzierstwa i morderstwa honorami i krzyżami odznaczone, sprawiedliwość i
miłosierdzie nie znane. Lud nie ma swej woli, ale skinienie jednego jest prawem, duchem
prawem”
„W królestwie niebieskim Bóg będzie królem. Rozum i cnota odznaczone i poważne będą,
ani cienia występku nie ujrzysz. Wola Boga będzie wola ludu (sic) – prawem, duchem
prawem – uszczęśliwienie ogółu”
„W Królestwie ziemskim rolnicy tylko i rzemieślnicy, ubodzy, uciśnieni, niewolnicy ślepi,
tj. głupi, ponoszą wszelkie ciężary krajowe, a możni i bogaci cudzą pracą urzędnicy,
mędrcy dla siebie, wolni ani nawet palcem nie dotykają się ciężarów”
„W królestwie przyszłego świata, tak jak lecz którykolwiek się stać wyższym chciałbym być
pierwszym – ma sługą drugich (Mat 20)”
„Królestwo ziemskie, królestwo tego świata, gdzie zbrodnie tryumfują, a cnota jest w
pogardzie, nie mogło być królestwem Chrystusa Dążył on bowiem do królestwa przyszłego
świata, do królestwa sprawiedliwości, do wszechwładztwa ludu (sic)” (Myśli, 335-336).
„Nie wiem dlaczego królestwo niebieskie na ziemi być nie mogło. Na króla Boga pewna
się każdy się zgodził”
Co więcej, Ścieguienny anatematyzuje tych, którzy nie podzielają swoich poglądów:
Ściegienny sądzi, że nie ma powodów uniemożliwiających założenia królestwa
niebieskiego na ziemi. Co więcej, anatematyzuje tych, którzy nie podzielają poglądów
pijara:
"Ponieważ następcy apostołów nie mogli na tym świecie zebrać sprawiedliwych - owszem,
w samym nawet kościele Chrystusa tysiączne się zagnieździły i wylęgły
niesprawiedliwości, wnieśli zatem, że królestwo niebieskie dopiero poza grobem być może.
Ktokolwiek atoli utrzymuje i popiera ten wniosek, obraża Boga, bo uważa, iż ludzie najdoskonalsze dzieło boskie, doskonałymi i sprawiedliwymi być nie mogą. Obraża
153
Chrystusa, bo uważa, że Chrystus opowiadał nauki niepodobne do wykonania ('bądźcie tak
doskonałymi, jak ojciec niebieski jest'). Obraża ludzi, bo uważa, iż nigdy dobrymi,
sprawiedliwymi i doskonałymi nie będą"(Myśli, 336)698
Po pierwsze, Chrystus nigdy nie powiedział, że Królestwo Boże będzie realizowane na
ziemi. Kiedy dobry łotr rzekł do Niego: „Panie, wspomnij o mnie, gdy przyjdziesz do
królestwa swego! On odpowiada: Zaprawdę mówię tobie, dziś ze mną będziesz w raju”
(Łk. 23-43). Raj ten nie znajdował się na ziemi, lecz na transcendentnej płaszczyźnie. Po
drugie, człowiek może być doskonały i sprawiedliwy. Ale owe doskonałość i
sprawiedliwość nie są całkowite, ponieważ człowiek, jak stwierdziliśmy wyżej, jest
grzesznikiem, wadliwym, skłonnym do zła. W Ap 21,27 czytamy: "nie wejdzie do niego
[nieba] nic nieczystego, ani czyniący obrzydliwość i kłamstwo. Po trzecie, kiedy Chrystus
twierdzi: „Bądźcie tak doskonałymi, jak ojciec niebieski jest” po prostu zachęca do
naśladowania siebie, ponieważ On, Bóg-Człowiek wie, że przeciętny człowiek
ograniczony jest nawet z ontologicznego punktu widzenia.
Ściegienny rozważa problem cierpienia ludzkiego i związek między Bogiem-Ojcem a
Bogiem-Synem w tej formie:
„Żołnierze, którym ciągle kapłani i oficerowie powtarzają, że dowódcom swym, jak Bogu,
winni być ślepo posłuszni, nabywają przekonania, iż na skinienie zabijając niewinnego
człowieka, czynią największą cześć Bogu. Z takim to rozbójniczym przekonaniem owi
słudzy kapłanów żydowskich, żołnierze i urzędnicy rzucali się na Chrystusa wiązali,
męczyli i zabili. Z takim przekonaniem poganie mordowali wierzących w Chrystusa, z tym
samym przekonaniem i dziś [1843 r.] mordują pragnących szczęścia ludzi!!!" Kapłani
czytając zapewne w tych widokach napisaną księgę cierpień Joba widząc rzeczywiście
cierpiącego Jezusa, nie zwracają uwagi na nieprzebraną dobroć Boga, który, powtarzam,
na cierpienia ludzi stwarzać nie mógł, nie uważając nawet, że Chrystus cierpiał, aby cały
ród ludzki nie cierpiał, wnieśli i nabyli przekonania, że człowiek na ziemi cierpieć
powinien [...]"(Myśli, 337)”699
"Chrystus został zraniony za nasze występki" (Iz, 53-5). On cierpiał, umierał i
zmartwychwstał w celu odkupienia rodzaju ludzkiego. Chrystus przez Ściegiennego
wymyślony jest po prostu agitatorem:
"Dawni uczeni pełni miłości własnej, wyniosłości i zarozumiałość, szczególniej dla
interesu politycznego, mając na celu dobro własne, dobro jednej klasy ludzi, kazali
uważać naukę i poświęcenie się Chrystusa, jako ściągające się do królestwa niebieskiego
pozagrobowego. I w takiej wiedzy wychowali i nauczali ludzi, osobliwie ze swej klasy młodzież, usposabiająca się na przyszłych kapłanów"(Myśli, 337)700
"Królestwo moje nie jest z tego świata"(J, 18-36). Rzecz oczywista, że o ile był księdzem
Ściegienny studiował Biblię a zatem nie ulega wątpliwości, że ten fragment był mu znany.
698
Podkreślenia nasze.
Podkreślenia nasze.
700
Podkreślenie nasze.
699
154
Ale chłopi nie czytali Pisma św. i z tego faktu wykorzystał Ściegienny, aby ich
uświadomić.
Oto inny przykład wypaczenia nauki Jezusa Chrystusa przez P. Ściegiennego dokonana,
aby pokazać Jezusa Chrystusa w postaci rewolucjonisty:
"[...] Czemu np. na niedzielę 22 po Zielonych Świątkach w miejsce Ewangelii, w której
Jezus patrząc na pieniądz z obrazem i napisem cesarskim odebrawszy na pytanie, czyj to
pieniądz odpowiedź - cesarski, mówi: oddajcie cesarzowi, co jest cesarskiego, nie
przepisano nauki tegoż Chrystusa na końcu rozdz. 17 Ewangelii według Mateusza
zamieszczonej. Bo tam można było zwichnąć, nakręcać i nauczać, że Chrystus nakazuje
oddawać podatki, a więc wszelkie powinności królom i panom. Tu zaś znosić wyraźnie te
niesprawiedliwie narzucone ciężary, mówi bowiem: 'Co się tobie zda, Szymonie, królowie
ziemscy od kogo biorą podatek, albo czynsz - od synów swoich (tj. Rzymian), czy od
obcych (Żydów)? A on rzekł: od obcych. Rzekł mu Jezus: tedy wolny są synowie?... (Tu
zapewne opuszczono: swoi, więc i obcy wolni być powinni). Ale abyśmy ich nie zgorszyli,
idź do morza i rzuć wędkę, a one rybę, która najpierw wynijdzie, weźmij, a otworzywszy
gębę jej, znajdziesz stater 701, ten wziąwszy daj im za mnie i za siebie'. Płaci Jezus podatek,
ale by nie gorszył, to jest, aby powstania przed czasem nie obudził"(Myśli, 338)702.
Właściwa interpretacja tego fragmentu jest następująca: „nie ma sprzeczności między
obowiązkiem wobec ojczyzny ziemskiej i Boga. Chrześcijanin winien spełniać obowiązki
wobec państwa. Chrześcijanin winien spełnić obowiązek wobec państwa, ale musi
pamiętać, że na własnej duszy nosi wyciśnięty podobieństwo Boże i do Boga ma wrócić.
W życiu doczesnym człowiek wraca do Boga poprzez śmierć i zmartwychwstanie703
I oto drugi przykład, który uwydatnia u Ściegiennego odrzucenie wiara właściwie
katolickiej:
"Jak dawniej, tak i dziś jeszcze każdy niemal człowiek stosownie do wychowania, do
sposobu widzenia rzeczy w tym lub owym znajduje swoje szczęście. Jednych stroje i
okazałość, innych sytość i zabawy, tych gra i rozrzutność, owych zbiory i skąpstwo
uszczęśliwia. Są i tacy, którzy w mordach i zdzierstwach, zabójstwach honor stawią i
szczęście upatrują, a pracy, niestety prawie jak karę za grzechy uważają"(Myśli, 338339)704
Wiemy, że Ściegienny w roku 1827 wstąpił do Zgromadzenia księży pijarów bez
powołania do kapłaństwa. W ciągu naszego badania niejednokrotnie natrafiliśmy na
negowanie oraz wypaczenie przez Ściegiennego dogmatów Kościoła katolickiego. Faktem
jest, że nieraz władza polityczna manipulowała uczuciem religijnym chłopów, aby ułatwić
swoje panowanie. Ale również faktem jest, że teologia katolicka poucza, że Bóg wtrąca się
w sprawy doczesne. Bóg chrześcijański karze. Nie jest On jakimś Deus otiusus, które jest
701
Moneta starożytna = 4 drachmon. W. Djakow, dz. cyt. s. 338 przypis.
Podkreślenie nasze.
703
Mszał Rzymski, dz. cyt., s. 573.
704
Podkreślenie nasze.
702
155
obojętne wobec cierpienia ludzkiego albo, co gorsza, jakąś Boskością w stylu deizmu XIX
wieku.
W tym fragmencie Ściegienny porównuje szczęśliwość przedgrobową do szczęśliwości
pozagrobowej:
"Człowiek z natury więcej myśli, więcej stara się o szczęśliwość przedgrobową niż
pozagrobową. Skoro więc szczęśliwość przedgrobową czyli doczesną ma zapewnioną,
łatwiej i swobodniej myśli o szczęśliwości przyszłej, pozagrobowej. Człowiek znękany
nieszczęściem, człowiek głodny, nędzny puszcza się na wszystko źle, o Bogu i o
najświętszych obowiązkach zapomina" (Myśli, 339)705
Wręcz przeciwnie. Osoba, która ma do dyspozycji dobra materialne, luksusowy dom,
wykwintne potrawy i napoje, eleganckie i kosztowne ubranie itp. jest nazbyt pobratana ze
światem doczesnym i z tego względu nie ma czasu, aby zogniskować się na sprawach
ostatecznych. Osoba zaś cierpiąca, żyjąca w straszliwych warunkach, pragnie nieba albo
śmierć - jeśli jest on niewierzący albo przynależy do jakiejś kultury pierwotnej, w której
śmierć pełni integrującą rolę706.
Jednak w tym fragmencie Ściegienny znowu pokazuje swą niezwykłą umiejętność i
przenikliwość dla diagnozy problemów społecznych, w tym przypadku nędza i ubóstwo w
łonie społeczeństwa jako przyczyna zwiększenia liczb przestępstw:
"Jak w chęci wzbogacenia się, odznaczenia i świętnienia 707 na świecie leży przyczyna
otwartych zdzierstw, kradzieży, zabójstw, których się panowie na chłopach, mieszczanach i
skarbie publicznym dopuszczają - tak w ubóstwie i nędzy leży przyczyna skrytych kradzieży
i ulicznych napadów, na jakie się częstokroć chłopi i mieszczanie narażają.
Prawodawstwa przepisują kary za występki i zbrodnie a nie podają sposobu zniszczenia w
źródle przyczyn, z których te klęski ród ludzi trawiaję wypływają. Zapewnijmy i
zabezpieczmy każdemu członkowie społeczeństwa przyzwoite utrzymanie życia, uczyńmy to
życie spokojnym i przyjemnym, a znikną kradzieże i rozboje"(Myśli, 339)708
Dalej Ściegienny dodaje:
„Po Mojżeszu żydowskim, Konfucjuszu chińskim, Diogenesie 709 greckim, którzy nauką i
przykładem starali się poprawić porządek społeczności ludzkiej. Chrystus najdoskonalszy,
najtrwalszy założył fundamenta do budowy świątyni szczęścia człowieka. Kiedy jednak
rzucimy okiem na historię sztuk i nauk, zobaczymy jak szybkim krokiem nauka dąży do
doskonałości i zdaje się, że niektóre, jak matematyka na najwyższym stanęła stopniu.
Pracowano , okazuje się nad ich udoskonaleniem. Jedna tylko nauka o Bogu (teologia) i
mająca z nią związek nauka o człowieku ani kroku naprzód nie postawiła – owszem, cofa
się. Dlaczego? Przecież im więcej poznajemy przyrodę i jej tajemnice, tym więcej zbliżamy
705
Podkreślenia nasze.
D.H.Valsecchi, dz. cyt., s. 364-365 i bibliografia tam cytowana.
707
Tj. stania się znanym [...], wysokim pozycji w społeczeństwie [...] oraz prowadzenie świetnego materialne
trybu życia, Djakow, dz. cyt. s. 339 przypis.
708
Podkreślenia nasze.
709
Jako postać kontestacyjna.
706
156
się do pojęcia wielkości Boga i zacnością człowieka, tym staniemy doskonalszymi,
sprawiedliwszymi tym więcej zbliżamy się do królestwa niebieskiego. Dlaczego mówię, nad
tym najważniejszym przedmiotem tak mało pracowano? Łatwa odpowiedź: zakazywano
dawniej i dziś rozważać i objaśnić dzieła boskie 710, zabraniają pod klątwą czytać dzieła
wszystkich i odważnych ludzi711, który się nad losem współbraci zastanawiali. Nie godzi
się, mówią, czytać dzieł zakazanych, a to dlatego, aby się wyznawcy jego oszustwie nie
poznali. Chrystus nakazywał używać talentów sobie danych i tych, którzy podwójnie
zarabiali, wezwał o osiągnięcia królestwa. Który zaś zakopał swój talent, precz odrzucony
był. Chrystus albowiem dobrze wiedział, że oświecenie (sic) przywróci i ustala szczęście
człowieka”(Myśli, 340)
„Nim zabroniono czytywać naukę Jezusa Chrystusa i takową tłumaczyć wielu zapatrując
się na z niestosownego stanowiska, porobiło się odszczepięńcami i podobno w żadnej
religii nie było tyle sekt, Ile w chrześcijanie. Tak to błędne prace pierwszych kapłanów,
zajęcie się czym innym późniejszych a oziębłość, gnuśność, lekceważenie i bojaźń
teraźniejszych pozwolili winnicy Chrystusa szkodliwymi zarastać zielskami”(Myśli, 340)
„Geniusz chrześcijanina buja niekiedy po niebie a na ziemi nie spojrzy. Odkrywa prawa
biegu ciał niebieskich a na ziemi prawa ludzkości zakopuje”712
Jak powiedzieliśmy wyżej, Ściegienny chciał napisać tekst nie bardzo trudny, żeby on był
zrozumiany przez chłopów:
"Teraz, kochany czytelniku, jeżeli ci powyższe myśli otworzyły choć cokolwiek oczy,
rozrzesz iskierkę miłości Boga i bliźniego [...] W każdym nieledwiem rozdziale
przekonanie, że TEN nieporównany, nie naśladowany miłośnik rodu ludzkiego miał na
celu wykupienie, wybawienie swego ludu z niewoli pańskiej i pogańskiej, przywrócenie
porządku w społeczeństwie, wieczne uszczęśliwienie rodu ludzkiego. Z tego stanowiska
uważając naukę Jezusa Chrystusa, do rozumienia jej nie będziesz potrzebował licznych a
zaciemniających tylko tłumaczeń i objaśnień, nie będziesz potrzebował znać sensa
literalne, alegoryczne, moralne, analogiczne, które są tylko zawałami na tej gładkiej ścięże
do szczęścia tak doczesnego jako i wiecznego prowadzonej [...]"(Myśli, 341).
I w tym fragmencie Ściegienny pisze:
„Chrystus nakazywał używać talentów sobie danych i tych, którzy podwójnie zarabiali,
wezwał do osiągnięcia królestwa. Który zaś zakopał swój talent, precz odrzucony był.
Chrystus dobrze wiedział, że oświecenie (sic) przywróci ustali szczęście człowieka”(Myśli,
340)
But I put my fingers in my ears, and so came on my way713
710
To jest niemożliwe.
Christianisme et la Révolution Française Quineta (1803-1875)?
712
To dokładna definicja tzw. „Teologia rzeczywistości ziemskich”, według której kler lekceważy nie zwraca
uwagi na potrzeb ludzkich.
713
Idem, p. 24.
711
157
4.5.1. Konkluzja – rozdzielenia Boga-człowieka
Na końcu powiedźmy, że bardzo zręcznie – a jednocześnie szanując godność Syna Bożego
– Ściegienny podziela postać Jezusa, pozostając na boku Jego egzystencja (część boska),
aby zwrócić uwagę tylko na Jego esencję (część ludzką) i w ten sposób ułatwiać
interpretacyjne wypaczenie tekstów biblijnych:
"Uważamy Chrystusa jako Boga-człowieka. Jego życie, Jego nauka, Jego dzieła, Jego
bezprzykładne poświęcenie się dla dobra ludu zrodziły w nas to przekonanie. My, ludzie,
ludzkim rozumem dzieła boskiego możemy tylko pojmować, dzieła zaś ludzkie pojmować i
oceniać. Nad czynami więc Jezusa Chrystusa, którym przyczyny oznaczyć nie jesteśmy w
stanie, nad sprawami nadprzyrodzonymi, cudownymi, jako dziełami boskimi zatrzymywać
się nie będziemy i tylko czyny i nauki Chrystusa jako człowieka odważamy się oceniać [...]
nie trzymajmy się zdań cudzych, ale idźmy za własnym rozumem, za własną zdolnością, a
wyrobiwszy w sobie przekonania, stójmy przy nim"(Myśli, 343)714
4.6. Od TDP i Gromad ludu polskiego do teologii wyzwolenia – zakażone zarodki
komunistycznej rewolucji
Andrzej Walicki twierdzi, że „socjalizm religijny Gromad ludu polskiego jest odległą
antycypacją latynoamerykańskiej teologii wyzwolenia drugiej połowie XX wieku. Zakres
analogii jest oczywiście ograniczony, teologia wyzwolenia była bowiem (i jest nadal)
ruchem wewnątrzkościelnym, kierowanym przez duchownych, walczącym o społeczną
realizację preferencyjnej opcji na ubogich” 715. Już była mowa o dążeniach i poglądach
TDP716. Teraz należy omawiać ideologię Gromad ludu polskiego717.
Tekst odezwy do założenia Gromad był podpisany przez 147 osób, przeważnie żołnierzy i
podoficerów formacji powstańczych m.in. sławnego pułku „czwartaków”. Na statek
„Marianne” żeglowali w kierunku do Ameryki [Północnej]. W Portsmouth zbuntowali się i
14 lutego 1834 roku uzyskali zezwolenie na osiedlenie się.
Tadeusz Krępowiecki i Stanisław Worcel m.in. brali na siebie wychowanie żołnierzy.
Uczyli czytać i pisać – było wielu niepiśmiennych – z tymi tekstami: Umową społeczną
Rousseau’a, Sprzysiężeniem równych Buonarrotiego, Kursem publicznym historii Francji
Laponnerey’a, pisma Boucheza i Lamennais’go 718. Według manifestu każdy człowiek
przynosi ze sobą na świat prawo do życia, prawo do istnienia, więc prawo do życia jest
prawem natury. Natura jest macochą własności, gdyż w naturze nie ma żadnej własności.
Uświęcone wiekiem rabunkiem i mordem prawo własności sprzeciwia się prawu do życia,
wpływającemu wprost z natury. Zabija ono prawo do życia. Trzeba zatem je obalić,
714
Podkreślenie nasze.
A. Walicki, Mesjanizm Adama Mickiewicza w perspektywie porównawczej, Warszawa 2006, s. 86.
716
Zob. supra, pkt 3.3.
717
Opieramy się na następujących tekstach: A. Sikora, Emigracyjny socjalizm utopijny, [w:] A. Walicki
(red.), Polska myśl filozoficzna i społeczna, Warszawa 1973, t. I, 1831-1863 i Lud Polski. Wybór
dokumentów, Warszawa 1957.
718
Wiemy, że Ściegienny czytał Historii... Laponnnerey’a oraz Księgę ludu Lamennais’go, zob. supra, pkt
3.2. i 3.9.
715
158
zniszczyć, jeśli nie chciano iść przeciw naturze. Według Gromad rok 1834 jest rokiem
chaosu moralnego z powodu istnienia rozmaitych i między sobą przeciwstawnych
systemów etycznych. To pogłębia dezintegrację życia społecznego. Jednak źródła zasad
moralnych nie można poszukiwać w indywidualnych racjach i osobistych mniemaniach.
Człowiek i społeczeństwo są kreacją boską. I tak jeden jest Bóg, tak też jedno jest prawo
moralne, objawione przez Chrystusa w swoich rewelacjach. Trzeba zatem wrócić do
pierwotnych, autentycznych zasad chrześcijaństwa.
Krytyki Gromad adresowane do Kościoła katolickiego – instytucjonalnego – były bardzo
ostre. Kościół służył interesom „bogatych panów tego świata”. Chrześcijaństwo stało się
kastą kapłanów wrogo nastawioną do ludu 719. W tekstach i dokumentach Gromad idea
zbawienia pośmiertnie (soteriologia wertykalna) przekształca się w ideę Królestwa Bożego
na ziemi – zbawienie w tym świecie (soteriologii horyzontalna). Stąd wyrażenie
„socjalizm jest Ewangelią w działaniu”. Socjalizm XIX w. przybiera sakralność.
Jeśli idzie o „eschatologiczną” mentalność zaznaczyć należy, że Zygmunt Krasiński
zajmuje się tym tematem w swoim dramacie „historyczno-filozoficznym” Irydion (18341836). Irydion jest zwolennikiem rewolucyjnego czynu, opartego na tekstach biblijnych.
Interpretuje Objawienie św. Jana w duchu „znaków czasu”720. Zwracają się do swojej
ukochanej – Kornelii Metelli – twierdzi:
- „Czyś nie słyszała od wielu świętych, że już jest bliskie czasy? Czy nie pamiętasz słów
Jedynego, kiedy odchodząc, przyrzekł swoim, że powróci i królować będzie? Czyż
ulubieniec Jego na dzikiej Patmos nie powtarzał, że Babilon runie, a sprawiedliwi na
gruzach zasięda?”721
Właśnie Kornelia Metella uosabia postać chrześcijanki, która nie dostrzega znaków.
Odpowiada na wezwanie Irydiona tymi słowami:
- „Kiedyś, kiedyś, ale nie dzisiaj!”722
„Ale nie dzisiaj...” Oto reakcja Chrześcijan zbyt pobratanych ze światem i w wyniku tego
boją się „końca czasu”. Podobnie się zachowuje biskup Wiktor, chrzciciel Irydiona:
odrzuca jego plan – buntować się – tymi słowami:
- „Z litością słuchałem słów twoich! Na próżno wodę chrztu wylałem na głowę twoją! Na
próżno tłumaczyłem ci świat ducha. – Tyś go nie pojął, nie zrzuciłeś starego człowieka.
Tyś w żelazie i ogniu położył nadzieję doczesnego zbawienia. – Ciężkie winy twoje!723
719
O moralnej degradacji Kościoła katolickiego i o akcentach anty-watykańskich Gromad zob. H.
Temkinowa, Gromady ludu polskiego – Zarys ideologii, Warszawa 1962, s. 172-175 oraz A. Sikora, Wstęp
do Piotra Ściegiennego – Ewangelii i Rewolucji. Wyboru pism, Warszawa 1981, XVI.
720
„Znaki czasów” wykazują nadchodzące parousia (obecność) tj. przyjście Naszego Pana Jezusa, St.
Bielecki, Teologia znaków czasów, Kielce 2006, s. 76.
721
Z. Krasiński, Dzieła literackie, oprac. Pawła Hertza. Warszawa 1973, t. I, cz. II, s. 635.
722
Tamże.
723
Tamże, s. 630. Podkreślenie nasze.
159
Nie wiemy, czy jakiś członek Gromad przeczytał Irydiona. Jeśli tak, powiedziałby, że
biskup Wiktor należy do ustawionego kleru, czującego się wygodnie w tym świecie mimo
wszystkich w nim panujących niesprawiedliwości.
Zgodnie z założeń Gromad historia ludzkości podziela się na trzy okresy724:
1) Epoka pierwotna – od samozachowania do opanowania świata: ludzkość jest
niezróżnicowaną całością. Jedność jest czysto fizyczna i mają na cel tylko utrzymania i
zabezpieczenie egzystencji. Opanowanie świata jest rezultatem tego zadania. W
konsekwencji ludzi pierwotni zostali rozbici w formie indywidualizmu’
2) Objawienie Chrystusa (skok jakościowy) – zaczyna się nowy stan ludzkości;
3) Trzecia epoka – Ewangelia przeciw pogaństwu – Walka ostateczna – Przyjście
Królestwa Bożego. Walka między chrześcijanami a poganami będzie walką rewolucyjną w
celu założenia Królestwa Bożego na ziemi;
Wyżej była mowa o utopii Zenona Świętosławskiego i o twierdzeniach obecnych w
Aforyzmach... Ściegiennego, które zgadzają się z twierdzeniami znajdującymi się w
Ustawach... Świętosławskiego. Wątki utopijne Gromad, tj. urzeczywistnienie Królestwa
Bożego na ziemi, znalazły swą formę wyrażenia właśnie w Ustawach... faktem jest, że one
są najpełniejszą w myśl romantycznej utopią społeczną, obarczoną drobiazgowością i
systematycznością jak w przypadku „klasycznego” projektu utopijnego 725. Jednak
Ustawy... są pozbawione „uroku” w przeciwieństwie do Aforyzmów... Ściegiennego, w
którym ono jest cechą charakterystycznym.
4.6.1. W poszukiwaniu jednego kłamstwo – Czym jest teologia wyzwolenia?
Teologia wyzwolenia726 jest rodzajem ideologii rewolucyjno-demokratycznej, wyrażającej
aspiracje nieproletariackich mas ludowych, przede wszystkim chłopów bezrolnych i
subproletariatu miejskiego. Teologia wyzwolenia jest pierwszą teologią, która rodziła w
Ameryce Południowej727. Pojawiła się ona w końcu lat sześćdziesiątych w okresie
ożywienia nastrojów rewolucyjnych w tym rejonie świata. Na jej powstanie z pewnością
724
O interpretacji zdarzeń politycznych pod kątem eschatologicznym zob. D.H. Valsecchi, Między polityką...,
dz. cyt. s. 417-422 i bibliografię tam cytowaną.
725
Zob. supra, pkt 4.3.2. i 4.3.4.
726
Nasze wywody bazują na następujących tekstach: V. Codina SJ, Teología de la liberación,
www.cajamarca.de/throl/codina.pdf; Z. Marzec, M. Nowak, Teologia wyzwolenia, [w:] W. Mysłek, M.
Nowaczyk (red.),Teologia wyzwolenia, Akademia Nauk Społecznych PZPR, Warszawa 1988, s. 7-10; E.
Vuola, Limits of Liberation. Praxis and Method in Latin American Liberation Theology and Feminist
Theology, Helsinki 1997, s. 66, 70 i 80; A. Jęczek ks., Latynoamerykańska teologia wyzwolenia jako
inspiracji do współpracy ad gentes na przykładzie kościelnych dziel «Miserereor» i «Adveniat», Kraków
2000, s. 96, 98, 100 i 101; T. Dola ks., Problem komplementarności współczesnych modeli soteriologicznych,
Opole 1994, s. 159-161, 163-164, 171-176 i 179-183; D. Gardowski SJ, Łaska i wyzwolenie. Łaska podstawą
wyzwolenia w teologii Leonardo Boffa, Łódź 1999, s. 46-47, 49, 51, 61-62, 170-171 i 173-174 i G. Gutiérrez,
Teologia wyzwolenia. Historia, polityka i zbawienie, przeł. z angielskiego J. Szewczyk, Warszawa 1976.
727
A nie „Łacińskiej”. Wraz z Indoameryką, Hispanoameryką, Indo-Afro-Ameryką itd., wyrażenie „Ameryka
Łacińska” jest upolitycznione, posiada konotację ideologiczną. Natomiast, „Ameryka Południowa” denotuje
tylko pod względem geograficznym.
160
wpłynęło cały szereg czynników społeczno-politycznych, ekonomicznych, m.in. fiask
modelu rozwoju nauczonego krajom kontynentu, wpływ rewolucji kubańskiej, wzrost
świadomości mas ludowych w tej części świata. A także bezsporne ożywienie
intelektualne wewnątrz Kościoła Południowoamerykańskiego, na które – poza innymi
czynnikami – istotny wpływ miał Sobór Watykański II.
Po przeczytaniu tej definicji dowiadujemy się, po pierwsze, że teologia wyzwolenia ni jest
teologią, lecz ideologią. Nie jest teologią, ponieważ właściwa teologia bada Boga i rzeczy
Boskich. Jednak teologia wyzwolenia używa Pisma św. w celu ugruntowania swych
postulatów oraz marksizmu w sensie instrumentalnym, czyli jako broni, tj. walce klas,
która implikuje konflikt i przemoc. Rewolucja kubańska wielu ludzi entuzjazmowała jako
nowatorska forma rządu. Z swej strony, Jan XXIII 728, papież, który inaugurował Sobór i
„otworzył” na oścież bramy729 i w wyniku tego przeniknęło do wnętrza mnóstwo błędów
teoretyczno-doktrynerskich . Encyklika Pawła VI730 Populorum Progressio ostro potępia
kapitalizm i imperializm, ale nie ma w niej ani jednego słowa potępiającego komunizm,
który wówczas panował i uciskał wiele krajów. W jednym paragrafie tekstu Paweł VI
usprawiedliwia wojnę wyzwoleńczą. „Wiadomo też dobrze, że bunty i powstania – poza
przypadkiem oczywistej i długotrwałej tyranii, naruszającej podstawowe prawa osoby
ludzkiej i przynoszącej ciężką szkodę, rodzą nowe krzywdy” 731. Papież nie definiuje jasno
terminu „oczywista i trwała tyrania”. W konsekwencji teolodzy wyzwolenia i
rewolucjoniści uczestniczący w wojnach nieregularnych często wykorzystali z tego
zdania732.
Jeśli teologia wyzwolenia nie jest prawdziwą teologią – choć twierdzono, że jest ona
duchową mądrością i systematyczną wiedzą i z tego względu zamierza być teologią
wyzwalającą przekształcająca historię ludzkości w sensie dar Królestwa Bożego - trzeba
analizować termin „wyzwolenie”. To słowo może by rozumiane jako zbawienie,
wyzwolenie się z grzechu i sytuacji zła, przynoszone przez Jezusa Chrystusa.
Pierwsza uwaga: grzech w sobie jest złem, tj. pozbawieniem należytego dobra.
Druga uwaga: istnieją inne pojęcia wyzwolenia – społeczno-polityczne, walka klas jako
zasadnicza strategia w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, czyli zbrojna akcja jako
składnik niezbędny. Krótko mówiąc: zniszczyć wroga – klasy panującej. Również jest tzw.
wyzwolenie w sensie antropologicznym, a zatem kształtowanie nowego człowieka, który
728
Właściwie Angelo Giusseppe Roncalli.
Aggiornamento. W związku z tym „program reform soborowych został przez papieża w podany w jego
encyklice inauguracyjnej Ad Petri Cathedram (1959). Miała one prowadzić do pogłębienia życia
chrześcijańskiego, dostosować instytucji kościelnych do zmieniających się warunków naszych czasów a
także wspieraniu ekumenizm i umocnieniu działalności misyjnej”. M. Karas, Z dziejów Kościoła
Katolickiego – ciągłość i zmiana w Kościele Rzymsko Katolickim w XVI i XX wieku, Sandomierz 2008, s.
202.
730
Właściwie Giovanni Battista Montini.
731
Paweł VI, Populorum progressio (o popieraniu rozwoju ludu). TUM, Wrocław 1999, I, 31. Podkreślenie
nasze.
732
Wszyscy, którzy interesowali się perypetiami Soboru, - nawet ateiści - powiedzieli ze brak potępienia
komunizmu był hańbą.
729
161
potrafi wyzwolić się od wszelkich alienacji. Ślady Spinozy 733, Kanta734, Hegla735 i
Marksa736 są tu dostrzegalne. Wreszcie wyzwolenie teologiczne, pojęcie tradycyjne, by
sprawdzić, czy człowiek zasługuje na życie wieczne w Królestwie Bożym. Teolodzy
wyzwolenia krytykują ten pogląd, mówiąc, że to jest oddalenie się od świata i jego
problemów.
Jak widać, teolodzy wyzwolenia z naciskiem podkreślają historyczny wymiar zbawienia –
wyzwolenie polityczne – niekiedy też wojskowe. Stąd pierwszeństwo wojny wyzwoleńczej
nad innymi sposobami oporu.
Królestwo Boże nie może ograniczać się do przestrzeni ponadhistorycznej. Królestwo
Boże dotyczy świata. Teolodzy wyzwolenia zapominają o wyrażeniu Miasto (państwo)
katolickie737. w przeciwieństwie do Królestwa Bożego, które jest niepoznawalne i
nieuchwytny, Miasto Katolickie dąży do doskonałości. Jednakże każdy, którzy do niego
należy świadomy są tego, że jako istota (essentia) ludzka jest grzesznikiem, słabym,
skłonnym do zła i w konsekwencji wszystkie jego przedsięwzięcia będą chybione. W
tekstach teologów wyzwolenia ten temat jest ignorowane.
Jeśli idzie o grzech, teolodzy wyzwolenia mówią o grzesznych strukturach i grzesznych
sytuacjach. Należy powiedzieć, że w każdej „sytuacji” jednostki są protagonistami. Tak
samo w przypadku struktur – tj. zespołu jednostek w interakcji. Kiedy teolodzy
wyzwolenia występują przeciwko tradycyjnemu pojmowaniu grzechu z powodu jego
przesadnego indywidualizmu i duchowości nie chcą zdać sobie sprawy, że jednostka
popełnia grzech indywidualny. Grzech jest łamaniem któregokolwiek przykazania
dekalogu. Grzech obraża Boga i Jego Majestat. Teolodzy wyzwolenia, przeciwnie,
rozumieją przez grzech czyn skierowanego przeciwko konkretnemu człowiekowi. To jest
redukowaniem zakresu grzechu. Piąte przykazanie boskie brzmi: „nie zabijać”.
Alkoholizmu, narkomania i inne nałogi łamią to przykazanie – normę przez Boga
ustanowioną. W średniowieczu istniał grzech przeciwko przyrodzie – dziś
powiedzielibyśmy „ekosystemowi.” Ta redukcja powoduje konsekwencje: tylko instytucje
państwowe – klasa panująca w sumie – są grzesznikami i w związku z tym walka
rewolucyjna staje się „błogosławiona”.
Jeśli idzie o reguły duchowości wyzwolenia, teolodzy twierdzą, po pierwsze, że
wyzwoleńcza walka nie może prowadzić do nienawiści i zemsty. E pur si muove... Dobrze
znane są akty okrucieństwa popełniane w tych wojnach rewolucyjnych. Konflikt jest
wynikiem niesprawiedliwych struktur, które zabiją osoby. Walka powinna dotyczyć
struktur a nie osób. Ale okazuję się, że struktury składają się właśnie z osób.
Po drugie, potrzebna jest cierpliwość i wytrwałość w przezwyciężeniu przyczyn
rozwijającego się konfliktu. To przypomina o wojnie przewlekłym, przez Mao-Tse-Tunga
wypracowanym, wojnie pozbawionej wymiaru czasu, w której nękanie i gnębienie wroga
w celu jego całkowitego niweczenie są rdzeniem tego typu walki.
733
Poprzez odrzucenie wszystkich autorytetów.
Aufklärung jako zwycięstwo rozumu nad wiarą – pojmowana jako „alienacja”
735
Człowiek nie uznaje siebie samego (entfremdung) z powodu podziału pracy – umysłowej.
736
Podział pracy – ręcznej.
737
Zob. supra, pkt 2.1.2.
734
162
Po trzecie, konflikt można pogodzić z wymogami chrześcijańskiej miłości. Rewolucjoniści
w Kubie mówili: «w tym walce albo umierano, albo zwyciężono».
Po czwarte, duchowość teologii wyzwolenia opiera się na modlitwie, na medytacji i na
krzyżu. To nieprawda. Teolodzy lekceważą modlitwy i medytacje jako czynniki
alienujące.
Jeśli idzie o metodę teologii wyzwolenia, ona polega na tym, że trzeba najpierw zacząć od
rzeczywistości świata – widzieć – objaśnić ową rzeczywistość w świetle tekstów
zawartych w Piśmie św. – osądzić – w celu zapoczątkowania nowych praktyk – działać.
Te trzy momenty stanowią rdzeń tej refleksji „teologicznej”.
Wobec tego należy powiedzieć, że widzieć (obserwacja – spostrzeżenie) jest zadaniem
socjologów, antropologów, etnologów itp. Teolodzy wyzwolenia (księży) nie mieli
narzędzi kognitywnych, aby to zrobić. Ponadto niepotrzebne jest cytować fragmenty Pisma
św. Biblia nie jest traktatem socjologii. Termin osądzić jest terminem prawniczym. Ksiądz
nie ma uprawnienia do interpretacji faktów przy pomocy tekstów biblijnych –
niejednokrotnie oderwanych z kontekstu. Do tego trzeba dodać, że niejedna egzegeza jest
lekturą pod marksistowskim hasłem historycznego materializmu. Działanie może polegać
bądź na katechizacji tendencyjnej, bądź na upolitycznionej akcji społecznej, bądź wreszcie
na otwartej walce zbrojnej.
Ciężko chybia ten, który sądzi, że celem teologii wyzwolenia jest budować Królestwo
Boże na ziemi a zatem nową formę socjalizmu utopijnego. Wręcz przeciwnie. Nie
wiadomo, na czym polega ten socjalizm, ani jakie są te projekty. Ale jest prawdą, że
teolodzy wyzwolenia – nie wszyscy, należy podkreślić – byli sługami rewolucyjnych
milicji, które zachodziły w Ameryce Południowej, przyznając partyzantom pomoc
„duchowa”.
4.6.2. Ksiądz Piotr Ściegienny prekursorem teologii wyzwolenia?
W niniejszym rozdziale nieraz natrafiliśmy na tematy, które wskazują na podobieństwo z
treściowego punktu widzenia między ideami Piotra Ściegiennego i ideami Gromad ludu
polskiego. Innymi słowy: w utworach Ściegiennego znaleźć można treści odpowiadające
założeniom teologii wyzwolenia. Teraz powinniśmy systematyzować ową odpowiedniość.
Zacznijmy od podstawowej tezy teologii wyzwolenia:
Zarówno ideolodzy Gromad, jak i Piotr Ściegienny twierdzą, że budowania Królestwo
Boże na ziemi jest możliwe738.
W stosunku do metody teologii wyzwolenia [widzieć, osądzić i działać], po rozpatrzeniu
pism Ściegiennego znajdujemy to, co następuje:
738
Zob. supra, pkt 4.4., 4.5. i 4.6.
163
Ściegienny widzi i opisuje położenie chłopów w Złotej książeczce...739 w Liście Ojca
Świętego Grzegorza Papieża...740 i w Aforyzmach o urządzeniu...741.
Ściegienny również osądza. Bardzo ostro oskarża królów, panów i księży – jako
sojuszników władzy. Atakuje szlachtę w Złotej książeczce...742. W Aforyzmach... napada
bardzo gwałtownie na księży743.
Jeśli idzie o działać, Ściegienny, w przeciwieństwie niektórych teologów wyzwolenia XX
w., nie proponuje żadnego duszpasterska: pragnie uprawiać wojnę wyzwoleńczą – rzecz
jasna sprawiedliwą, jak w przypadku Złotej książeczce744. W Liście Ojca Świętego...,
wezwanie do buntu przybiera formę swego rodzaju walki klasowej 745. W Krótkim a
prawdziwie wykładzie... działanie jest usprawiedliwione przez cytat fragmentu Ewangelii
św. Mateusza746. W Myślach ułatwiających... działanie również bazuje na tekście
biblijnym747.
W Trzeba tylko chcieć – Volenti nihil difficile748 – działanie jest w istocie rzeczy tematem
pisma. Tam znajdujemy rozważania i wykazy typu taktycznego. Oto tekst:
„Przygotowania. „Gdyby się zebrało stu, albo przynajmniej pięćdziesięciu młodzieńców,
którzy by poświęceniem się postanowili uszczęśliwić cały niemal ród ludzki, a osobliwie
wydźwignąć z grobu naszą kochaną ojczyznę, uwolnić współziomków z jarzma ciężkiej
niewoli, tam bym im radził postępować. Po pierwsze: mają sobie wystawić czeka zaszczyt,
najgłośniejsza bo prawdziwa sława. Uwolnili z niewoli ojczyznę polską! Uszczęśliwili ród
Słowian Polaków - i za tysiąc wieków nad Wiślą i u Hotentotów 749 z uwielbieniem mówić
będą . Sława Aleksandra Macedónskiego, Cesarza, Napoleona byłaby niczym jako na
pożogach, zabójstwach i mordach zasadzona w porównaniu ze sława oswobodzicieli
Słowian, bo ta na ocaleniu prawej własności, na zabezpieczeniu wolności i równości ludu
wzniesiona by była. Tej sław, tego zaszczytu żadną i najgorliwszą nawet usługa despocie,
ani skarbami świata, niczym nabyć nie można – tylko poświęceniem się dla się dla dobra
ogołu. Dotąd Chrystus przez założenie fundamentów. Robespierre, Marat, Saint Just,
Towarzystwo Demokratyczne Polskie prze przysposobienie i usposobienie materiałów – są
739
Zob. supra, pkt 4.1., ZK 211, 214-215, 220-221 i 226-227.
Zob. supra, pkt 4.2., List: 239, 240 i 243.
741
Zob. supra, pkt 4.3.1., Aforyzmy: 277.
742
Zob. supra, pkt. 4.1., ZK 209, 215, 216.
743
Zob. supra, pkt 4.3.1., Aforyzmy: 275.
744
Zob. supra, pkt 4.1., ZK 235.
745
Zob. supra, pkt 4.2., List: 254, 255 i 256.
746
Zob. supra, pkt 4.4., Wykład: 312.
747
Zob. supra, pkt 4.5., Myśli: 338.
748
To pismo zachowało się tylko w jednej redakcji – w formie rękopisu, napisanego ręką Piotra Ściegiennego
i jego brata (Karola). Na okładce notatka Kieleckiej Komisji Śledczej: ‘Książeczka ta znaleziona przy
pojmaniu księdza Ściegiennego przy nim. W. Djakow, dz. cyt., s. 344 przypis.
749
„Lud pasterski mieszkający w południowej i południowej-zachodniej Afryce. W XIX stuleciu uznawany
za symbol ludu najbardziej prymitywnego, odznaczającego się usłużnością, łagodnością i rzetelnością: 1929
r. niewielka ich ilość była do ochraniania kolonii angielskich przed napadami ludów sąsiednich”. W. Djakow,
Tamże, s. 347 przypis.
740
164
i będą sławni a oswobodziciele przez odwagę użycia tychże materiałów do wystawienia na
fundamentach Chrystusa świątyni szczęścia rodu ludzkiego staną sławnymi”750
„Po wtóre: mają się wyrzec wszelkich zabaw przez przysposobienie się dla dobra ogółu i
wpisać się do towarzystwa wstrzemięźliwości”751.
„Po trzecie: Obrać najstosowniejsze do rozpoczęcia działań między Krakowem i
Sandomierzem, między lasami, w bliskości fabryk, a lud krakowski energiczniejszy od
innych”752.
„Po czwarte: poznać okolice Kielc, puścić między ludzi wiejski i miejski «List papieża» i
«Historię rodu ludzkiego», między panów i księży «Głos do Polek i Polaków», między
żołnierzy i oficerów energiczną odezwę wystawiając im nieszczęśliwe położenie odezwę
wystawiając im nieszczęśliwe położenie”753
„ Po piąte: Dać się poznać po wsiach najbliższych Kielc pod odzieżą podróżnego –
szczególniej dowodzić mający oddziałamy w swoich przestrzeniach kraju”754
„Po szóste: Wybrać spomiędzy siebie pięciu i im w imieniu ludu oddać rząd i kierunek
powstaniem, a przyjąwszy od nich przysięgę zlać na nich władzę dyktatorską, której
wszelką uległość przyrzec. Ci pięciu mają pod nazwą Rada Najwyższa”755
„Po siódme: Zatrudnienia Rady Najwyższej podzielić na 5 wydziałów: oświecenia, wojny
żywienia, bezpieczeństwa i skarbu narodowego. Członek Rady będzie Naczelnikiem
Wydziału”756.
Po ośme: Naczelnik Oświecenia przygotowuje naukę i sposób nauczania ludu w szkole
zasad demokratycznych. Tu obrońcom wolności i własności ma być wyłożone jak mają
postępować, za co i za kogo mają walczyć, jak ich nagroda, jaja chwała, jaki zaszczyt
czeka; należy ich nakłonić do zapisania się w grono Towarzyszów Wstrzemięźliwości
przynajmniej na dwa miesiące. Nauka ta ma być przez Radę Najwyższa potwierdzona757
„Po dziewiąte: Naczelnik Wojny zrobi plan działań rewolucyjnych, przepisze dowódcom
dowodzącym kierunek i postępowanie w podróży.
750
s. 348.
Tamże.
752
Tamże.
753
Tamże.
754
Tamże.
755
s. 349.
756
Tamże.
757
Tamże
751
165
Wskutek tego:
a) Podziela kraj na 5 cześci: cześć pierwsza obejmować ma przestrzeń trzeń758
gościńcem759 z Kielc do Częstochowy a rzeką Nidą oznaczona linią A; część druga
rozciąga się między rzeką Nidą a gościńcem Kielc do Zawichostu oznaczona linią
B; trzecia – między rzeką Nidą oznaczoną linia a gościńcem a drogą z Kielc do
Zawichostu oznaczona linią B; trzecia -między pomienionym gościńcem a droga
z Kielc do Radomia stąd zaś do ujścia Wieprza, oznaczona linią C; czwarta – od tej
drogi dolinii w Kielc prze Końskie do ujścia Wolborki, oznaczona linią D; cześć
piąta na koniec – od ujścia Wolborki do gościńca z Kielc do Częstochowy,
oznaczona linii E760. Części te maja mają być znowu podzielone na mniejsze - i tak.
Przestrzeń: A można podzielić na trzy: I między gościńcem do Częstochowy
poprowadzonej II – między tą linią a szosą do Krakowa, III – między szosą a rzeka
Nidą; przestrzeń B: I między Nidą a gościńcem z Kielc do Stopnicy II, między tym
gościńcem a rzeka Czarna, III – między rzeką Czarną, gościńcem z Kielc do
Zawichostu itd.761
b)
Na każdej przestrzeni większej i mniejszej ma być po dwóch dowódców, po dwóch
dowodzących, po dwóch kapelanów – dowódców 10, dowodzących 30, razem osób”762
Wybrany przez Naczelnika [Wydziału] Wojny dowódcy i dowodzący, przez Naczelnika
- kapelani mają być przez Radę Najwyższa potwierdzeni. Do każdego oddziału
Naczelnik żywności po trzech liwerantów 763 przydzieli, do których należeć na
opatrywać oddział w żywności i odzież. Każdy ma mieć po trzech przewodników
b)Dowódca ma kierować całym ruchem na linii sobie powierzonej, pilnować, aby
dowodzący równo i energicznie działali, aby kapelani powinność swą święcie
wypełniał, dawać pomoc w miejsca potrzebna, być, dawać pomoc w miejsca potrzebne,
być obecnym przy zajmowaniu miejsc ważniejszych.
Przewodnicy mają się bryczką przed oddziałem udawać do miasta lub wsi i dokładną
powziąć wiadomość wiele stoi żołnierzy, jakiej broni, czy są po kwaterach, czy się
musztrują i gdzie; czy wyszli do innej wsi , czy z oficerem, gdzie ten mieszka, czy jest
obecny; jakie jest postępowanie dziedzica, ekonoma i innych. Jeden z przewodników
uwiadomi o tym prybywającego z oddziałem dowodzącego i doprowadzi, gdzie będzie
potrzeba; dwóch innych udadzą się dalej.
Dowodzący mają jak najspieszniej dzień i noc działać; mogą więc użyć furmanek i koni
pod wierzch, zabierając wszystkie konie – osobliwie dworskie. Uwiadomienie o stanie
758
Szeroka publiczna droga wiejska, trak.
Szeroka publiczna droga wiejska. Djakow, tamże, s. 349 przypis.
760
W t. V, k. 109-116 zamieszczono jako dowody rzeczowe osiem map: Mapa historyczna, Polska, Litwa za
Kazimierza Wielkiego i Olgierda r. 1380 oraz mapy województw podlaskiego (wyd. z r. 1826 i 1827)
płockiego kaliskiego, krakowskiego, sandomierskiego, wchodzące w skład Atlasu Królestwa Polskiego
składające się z 8 map geograficznych. Oprac. Juliusza Kolberga, Warszawa 1826-1827. W. Djakow
761
Tamże, s. 350.
762
Tamże.
763
Przedsiębiorca handlowy lub przemysłowy dostający za umówioną cenę przedmioty dla wojska,
administracji lub instytucji państwowych, dostawca.
759
166
wsi lub miasta od przewodnika stosownie do tego postępować mają: ostrażyć 764wieś,
wziąć oficera i nieprzychylnego pana, ekonoma, nawet księdza i tych pod strażą od
siebie daną – powiększoną, jeśli to być może , zebranymi strzelcami prześlą na
wskazane miejsce. Dowodzący rozbroi oddział nieprzyjacielskich żołnierzy przemocą
lub podstępem, gwałtowniejszych zwiąże, armaty jako niepożyteczne zniszczy, inną
broń odeśle.
Gospodarzy i gospodynie, żołnierzy i dzieci nawet w jedno miejsce zgromadzi.
Tu kapelan ubrany w komżę, stulę, z krzyżem w ręku do zgromadzonych tak się by się
mógł odezwać: «Przestraszeni jesteście kochani bracia i pytacie się, co to znaczy? Nie
bójcie się. Czynność nasza wprowadza do was i dla was szczęście. Oto w imię Boga w
Trójcy Świętej Jedynego, w imię Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego ogłaszamy wam, że
grunt, dom, obora, stodoła, bydło, sprzęty rolnicze, które teraz macie, stają się od dnia
dzisiejszego waszą własnością, że ani pańszczyzny i darmoch robić, ani czynszu, ani do
chrztu, ślubu i pogrzeb płacić, ani dziesięcin i danin dawać, ani na rzemiosła i handel
nałożonych podatków składać nie będziecie, wasze dzieci darmo się uczyć Pana Boga
chwalić. Nie ma panów więc już, kochani bracia, ale sami na siebie pracować
będziecie. Już się nad wami panowie znęcać nie będą. Wy zaś kochani bracia
żołnierze, bądźcie naszymi przyjaciółmi. Dotąd byliście bardzo biedni , bili was, z
miejsca na miejsce głodno i chłodno przepędzali – odtąd staniecie naszymi
przyjaciółmi. Nie bójcie się, nie będziecie w niewoli, puścimy was na wolność, jeżeli
się spokojny zachowacie. Wiedzcie, że i waszych stronach też samo się dzieje. Już
ojcowie, wasi bracia, krewni od dziś dnia może, albo od jutra nie będą poddani
dziedzicowi, nie będą na pana robili. Pójdźcie z nami wszyscy i słuchajcie, co wam w
imię Boga dla waszego dobra robić każemy.
B) dowódca ma kierować całym ruchem na linii sobie powierzonej, pilnować, aby
dowodzący równo i energicznie działali, aby kapelani powinność swą święcie
wypełniali, dawać pomoc w miejsca potrzebne, być obecnym przy zajmowaniu miejsc
ważniejszych765[...] i kto z nami pójdzie – ten będzie nagrodzone, kto nie pójdzie – ten
będzie ukarany, temu zaraz odbierany dom, grunt i poddany go panu; aby robić
pańszczyzna pod batem ekonoma”766. Mam nadzieję, że tego już nie zechcecie, ale
pójdziecie z nami wypędzać nieprzyjaciół, bronić siebie, żony, dzieci i swych bliźnich
od złych ludzi itp.».
«Po dokończonej odezwie kapelana, dowodzący nakaże pod karą śmierci, aby nikt
przez dni dwa nie wychodził ze wsi, a kto by się obcy pokazał, aby go przytrzymano i
pod strażą do N odesłano. Uwolni z udziału z najodleglejszej wsi starszym wiekiem
ludzi a innych nowych na to miejsce weźmie jak najspieszniej do następnej osad».767
764
Wprowadzić straże, wystawić dokoła wsi.
Zob. supra, pkt 2.8.
766
s. 347-350. Podkreślenie nasze. Ponownie natrafiamy na paradoks. Z jednej strony, Ściegienny
przygotowuje powstanie zbrojne w celu wyzwolenia ojczyzny i usunięcia systemu pańszczyźnianego. Z
drugiej zaś strony, pańszczyzna się trzyma jako środek wystraszający.
767
Tamże, s. 352.
765
167
Kiedy kapelam mówi do ludu, liweranci odbierają od dziedzica, dzierżawcy i księdza
oświadczenia następującej treści:«Ja, niżej popisany, oświadczam, iż z największą
usilnością pomagać będę do zaprowadzenia wolności i braterstwa. Wszelką
powolność rozkazom rządu wszechwładztwa ludu wpływającego przyrzekam, a za
niedotrzymanie tego poddaję się najsurowszej karze»768
Albo:
«Ja niżej podpisany, obojętny ale niespokojniej czekać będę wypadków powstania a
za oddalenie się z domu lub z domu lub dowiedziony przeszkadzanie powstaniu ja i moi
domownicy najsurowszej poddajmy się karze»769
«Składy gorzałki i araku albo zniszczyć albo opieczętować należy»770
«Liweranci na wzięte od dworu bydło lub zboże wydają rewersa,
oddawać lub za rewersem zostawiać na potrzeby wojska»771.
a skóry będą
«Żydom zapewnić wolny handel i prawo obywatelstwa, jeżeli dopomagać
powstanie, a śmierć za przeszkadzanie lub oddalanie się z miejsca»772
będą
«Dowódcy, dowodzący, kapelani – wszyscy jak najusilniej starać się mają. Ażeby za
okrąg działania żadna wiadomość o powstaniu nie przedarła się: do tajemnicy kogo
wypadnie przysięga obowiązywać należy»773
«Naczelnik żywności ma wydać polecenia przyrządzania wszelkiej żywności i odzieży,
dostawiania jej na wskazane miejsce774
«Naczelnik rosyjscy oświeceni mają być wezwani w szeregi obrońców. Tych, którzy się
z chęcią zapiszą, odsyłać do działającego koła – Litwinów ku Warszawie, Wołynia i
Ukraińców ku Lublinowi. Niechętnych zatrzymać, uczyć przekonywać, zachęcać, a
zupełnie nie niechcącym pomagać – odjąć możność szkodzenia»775
«Dołączona karta okazuje postęp działań rewolucyjnych. Przypuszczam, że dnia
dziewiątego otoczona będzie Warszawa, jak koło ujścia Pilicy pokazuje (koło to
nazwijmy zakazane). Dowódcy, Rada Najwyższa a wyłącznie 776. Naczelnik
Bezpieczeństwa mają się najgorliwiej zająć pilnowaniem zakazanego okręgu –
zaufanym więc tylko bezpośrednią straż poruczać mają»777
768
Tamże.
Tamże.
770
Tamże.
771
Tamże.
772
Tamże.
773
Tamże.
774
s. 356.
775
Tamże.
776
Tamże. s. 357. Tzn. prowadzić wśród nich propagandę i zapewniać o rozpoczęciu się już powszechniej
walki przeciw uciskowi, przypis.
777
Tamże, s. 356-357.
769
168
«Dnia dziesiątego oddziały powstańcze zbliża się ku Warszawie i coraz bardziej
ścieśniają ja będą ; obsadzać mają celnymi strzelcami pierwsze straże, nie dopuszczać
do dowodu żywności, drogi psuć, rowy prowadzić, aby pochód nieprzyjaciołom
utrudnić. Tu może przyjść do bitwy, będziemy jednak mieli kilkakroć sto tysięcy kos,
które zaraz po wzięciu fabryk żelaznych robić i kazano broń palną. Należy przecież
usposobionych»778 rosyjskich dawniej wziętych do niewoli żołnierzy przekonanych o
dobrej naszej spawie wysyłać do obozu nieprzyjacielskiego. Ci niby zbiegi 779, niech by
swym kolegom opowiadali o co idzie, namawiali do opuszczenia miejsca, niech by się z
nami nie bili. Bitwy jednak unikać należy, niepokoić tylko wypada. Można by
wszystkich ludzi od Warszawa z bydłem i majątkiem przewieźć za okrąg zakazany, aby
Warszawę głodzić. Warszawska młodzież i lud nie będą obojętni»780.
«Dnia trzeciego docieramy do granicy austriackiej od Koszyc781 do Zawichostu. Dnia
piątego do granicy pruskiej od ujścia Przemszy ku Kaliszowi. Dnia ósmego do Bugu, a
dnia dziesiątego do granicy Prus od północy. Działać wypada na wszystkie strony z
równą energią, a równym pośpiechem, z równym poświęceniem się, na tychże samych
zasadach zajmować miasta i wsie, ogłaszać, wolność, równość i braterstwo.
Spoczniemy na Karpatach i brzegach Dniestru i Dźwiny; Ryga, Królewiec i Gdańsk
staną się polskimi. Prawy brzeg Odry oddzieli nas od Zachodu. Uwolnimy Litwę,
Żmudź, Podole a Słowianie po berłem austriackim i pruskim pewno się z nami
połączą»782
«Zaraz należy stanieć sól, żelazo i inne wyktuały. NB. Można by na wszelki wypadek
mieć i za kołem działania znanych z poświęcenia ludzi, którzy by w czasie
występowania nieprzyjaciół przeciwko działającym od Kielc zbierali się i siły ich
rozrywali»783
«Wiemy, ile myśleli sławny ze sztuki zabijania ludzi, wodzowie, bohaterowie prawie
zawsze ciągle czuwali, aby podejść i pobić nieprzyjaciela. Wiemy, ile trudów i nie w
czasu ponosić musiało wojsko, aby swego bliźniego z musu zniszczyć, zranić,
zamordować – dlaczegóżby osbodziciele Słowian, obrońcy wolności i własności nie
mieli z przekonania myśleć, czuwać, pracować nie nad zabijaniem, nie nad zemstą, ale
nas utrzymaniem spokojności i cichości. Lud nasz z natury jest dobrzy i wdzięczny,
będzie słuchał i najbardziej świetniej wykona to, co mu dla jego szczęścia nakazanym
będzie»784
Po przeczytaniu tego tekstu dochodzimy do wniosku, że ten projekt jest nie do
urzeczywistnienia.
778
Tamże. s. 357. Tzn. odpowiednio przygotowanych, pozytywnie dostosowanych do celów podjętej walki.
Tamże, s. 357. Udając zbiegłych jeńców.
780
Tamże. s. 357.
781
Tamże, 373. Osada, a uprzednie miasteczko, nad rzeką Szreniawą (tuż przed jej ujściem do Wisły) w pow.
Pińczowskim, przy trakcje lubelsko-krakowskim.
782
Tamże. s. 357.
783
Tamże. s. 357.
784
Tamże. s. 358.
779
169
4.6.2.1. Konkluzja – Gromady ludu polskiego, Piotr Ściegienny i Teolodzy
wyzwolenia: podobieństwa i różnice
Jeśli chodzi o pojęcie urzeczywistnienia Królestwa Bożego na ziemi, zarówno Gromady
jak i Ściegienny i Teolodzy wyzwolenia podzielają ten sam pogląd. Co się tyczy metody
teologii wyzwolenia między Ściegiennym a teologami wyzwolenia, można powiedzieć, że
bardzo upodobniają się między sobą. Gromady nie proponuje żadnego trybu postępowania.
Ze względu na grzech, teolodzy wyzwolenia ukuli terminy „grzeszna struktury”, „grzeszna
sytuacja”. Gromady nie zwrócili uwagi na grzech. Ściegienny zaś w Złotej książeczce
odnosi się do „najcięższych grzechów”785.
Należy do tego dodać, że jedynie Ściegienny i jego chłopów chcieli walczyć.. Gromady
tylko tworzyli doktrynę.
Zakończenie
Po przeczytaniu tragedii w Królestwie Polskim zajmowaliśmy się ks. Piotrem Ściegiennym
w postaci wychowawca, utopista i rewolucjonista.
1) Ściegienny jako wychowawca: w prawie wszystkim pismach przez Ściegiennego
napisanych pojawia się idea potrzebności oświata i szkolenia dla chłopów i z tego wynika,
że każde pismo jest ‘podręcznikiem’, narzędziem, aby uczyć się historii, mechanizmów
psychosocjologicznych, form rozwarstwienia społecznego, typologii wojen itd. Rzecz
jasna te wszystkie tematy zostały dostosowane do kognitywnych ograniczeń chłopów.
Ściegienny czytał pisma, ponieważ większość chłopów była niepiśmienna. W Złotej
Książeczce... znajdujemy deskrypcja położenia chłopów oraz rozwarstwienia
społeczeństwa w Królestwie Polskim. Ten opis miał cel uzmysłowienia czytelników –
chłopów. W Liście Ojca Świętego Grzegorza... warunkiem wyzwolenia jest umiejętności
czytania i pisania oraz rozszerzania nauki. W Aforyzmach... jedna cześć tekstu jest
poświęcona oświeceniu. W Krótkim i prawdziwym wykładem... Ściegienny ocenia
kapłanów jako przewodniczących ludu. Wzorem i modelem do naśladownictwo jest Jezus
– Boski mistrz.
2) Ściegienny jako utopista: Aby urzeczywistniać swój projekt społeczne – polityczne,
Ściegienny wypracuje projekt utopijny: pierwszy z nich znajduje się w Złotej Książeczce...
Składa się z dziesięciu punktów uwzględniających prawo własności, gospodarza
rolniczego, rzemieślników, kupców, równość, konstrukcję Kościołów. Drugi projekt
znajdujemy w Aforyzmach o urządzeniu społeczeństwa ludzkiego. Ten projekt był bardzo
starannie wypracowany biorąc pod uwagę rozmaite aspekty dotyczące życia w
społeczności, władzy, zarządzania pracą, rodziny, oświaty, spraw monetarnych i
wojskowych. Utopia Ściegennego wyróżnia się diametralnie od klasycznych projektów
charakteryzujących się m.in. drobiazgowości i przytłumieniem osobowości człowieka.
785
Zob. supra, pkt 4.1.
170
3) Ściegienny jako rewolucjonista: Nie tylko Ściegienny, lecz także wszyscy Polacy mieli
dokładny cel: wyzwolić się od jarzma państw zaborczych zwłaszcza zaś od okrutnego i
nieludzkiego ucisku rosyjskiego w Królestwie Polskim. Można znaleźć plany powstańczy
np. w Trzeba tylko chcieć... 786
Powiedzieliśmy wyżej, że Ściegienny był wychowawcą, utopistą i rewolucjonistą. Jednak
pewna strona, która umownie możemy nazywać nowatorską wyobraźnią twórczą:
1) Pojęcie sklepienie bojaźni;
2) Pojęcie „społeczność” i społeczeństwa w kontrapunkcie z Ferdinanda Tönniesa;
3) Świadomość ważkości rodziny jako „agentów-czynników” socjalizacji;
4) Prekursorem teologii wyzwolenia787;
5) Termin – kakokratyzm;
5) Podczas zaboru rosyjskiego, ks. Piotra Ściegiennego, syn chłopa, był pierwszym, który
torował drogę swoim braciom chłopom do ojczyzny. Uczył mazura, że jest Polakiem i
Katolikiem;
Aneks - Uwagi o przyczynach upadku Polski788
„Po przeczytaniu tej książeczki zaraz przychodzi na myśli pytanie. Dlaczego naród tak
liczny, tak waleczny i oświecony tak prędko i łatwo upadł? - Jest wprawdzie na str. 31
ogólnikowa odpowiedź na to pytanie, nie będzie jednak od rzeczy wymienić jeszcze
niektóry powody”789.
„Wielu pisarzy utrzymuje, że wszystko, co się dzieje na świecie między ludźmi, dzieję się z
woli Boga, że człowiek nic, zgoła nic, bez woli Boga nie może, że wszystkie nieszczęścia i
cierpienia dotykający tak pojedynczego człowieka jako też całą ludzkość pochodzą z woli
Boga lub z jego z jego dopuszczenia, a więc i upadek narodów z woli Boga, także
przypisują. Lelewel nawet mówiąc o ostatnim rozszarpaniu Polski, o wymazaniu jej z
karty geograficznej Europy powiada: ’Opatrzność tak tym rozrządziła’ Historia przecież
786
W związku z można zacytować A. Bocheńskiego, który w toku rozpatrywania polskich strategii
polityczno-wojskowych pisze : „Nie wolno inaczej walczyć o odbudowę Państwa, jak tylko ze wszystko
wszystkimi zaborcami. Hasło to wyraził Kościuszko w 1800 r. [O terroryzmie nie rozumu i obskurantyzmu
politycznego 3.22.] Potem powtarza się stale przy wszystkich akcjach powstańczych, kiedy to w oddział z
600 ludzi wypowiedział jednocześnie wojnę Rosji, Prusom Austrii – ówczesnym
największym
mocarstwom”. Dzieje głupoty w Polsce. Pamflety dziejopisarstwo, Warszawa 1998, s. 14-5, cyt. za D.H.
Valsecchi, Między polityka... dz. cyt. s. 380, przypis. Nb. Ściegienny w Królestwie Polskim w 1844 r. robił to
samo.
787
Trzeba powiedzieć, że ta „teologia” została wypracowana alby ulżyć straszliwe cierpienie chłopów przez
dobra i przyjemności doczesne. Znajdujemy „ulżenia” w utopiach średniowiecznych np. Cocagne,
Slaraffenland, País de jauja itd.
788
Data napisania: 1876-1882
789
Dz. cyt. s. 196
171
podaje nam czyny nie mogące nam czyny nie mogące wypływać z woli Boga a które Polskę
do grobu doprowadziły’”.790
„Wszystko, co ma początek musi mieć i koniec. Jest to prawo niezmienne, prawo
rozciągające się nie tylko do pojedynczych jestestw życiem obdarzonych, ale i do całych
w ludzkości narodów prawo żadnego wyjątku nie cierpiące. I w tym to jest wola, prawo
boskie”.
„Jak człowiek rodząc się, tak naród powstaje przynosi ze sobą zaród śmierci lub
przemiany, który wcześniej lub później rozwinąwszy się swój skutek sprawi. Bóg atoli nie
oznacza człowiekowi długości życia ani wyznacza czasu istnienia tego lub owego narodu.
Jak długość życia zależy od obywateli, rodzin, od rodzin naród składających, czyli od
praw, jakie obywatele ułożą i wykonywać będą . Zgrzybiała tylko starość, zużyte siły
żywotne przynoszą śmierć z woli Boga”.
„Zaród śmierci lub przemiany, jak w człowieku, tak i w narodzie, jeżeli nie będzie
podniecany czynami naturze ludzkiej przeciwnymi, bardzo wolno działa, tak że nie wie,
kiedy snem zaśnie, a naród przemiany swojej ani spostrzeże. I nasza kochana Ojczyzna
nie byłaby wymazana z karty geograficznej, gdyby jej wyrodni swoimi ustawami i
prawami, swoim postępowaniem, swoimi Ludzkości przeciwnymi czyny przemiany tej nie
przyśpieszyli”.
„Na wcześniejsze rozwinięcie się zarodu śmierci w ustroju człowieka wpływa:
chorobliwość i złe pożycie małżonków, fizyczne i moralne zachowanie się matki, jak
pokarm, zajęcia, niespokojność, nędza, smutek, boleść itp.; niedbałe albo też nieumiejęte
wychowanie dziecięcia, wyrostka, na koniec młodzieńca przez rodziców i nauczycieli w
domu, w szkole, w Kościele, złe prowadzeniu się w społeczeństwie dorosłych,
niewstrzemięźliwość w pokarmach i napojach, rozpusta, brudne rozkosze i zbytki. Na co
społeczeństwo, jak na nieszczęście! Uwagi nie zwraca: ani prawami, ani przestrogami, ani
opinia publiczna chłoszczące nie wytrzymuje”.
„Zarodem zgubnej przemiany Polski było samolubstwo”791.
„Na wcześniejsze a silniejsze tego zarodu, tego grzechu pierworodnego rozwinięcie
wpływały wszystkie grzechy śmiertelne: pycha, żądza wynoszenia się jednych rycerzy nad
drugich, chęć rządzenia i rozkazywania, pogarda słabszymi a niewinnie głupszymi,
zazdrość, łakomstwo, chciwość bogactw, życie próżniacze a hulaszcze w zbytkach i
rozkoszach itd., itd.”.
„Aczkolwiek dążnością nauki było wykorzenienie tych pogańskich przekonań przez
zaszczepienie i pielęgnowanie miłości Boga, bliźniego i sprawiedliwości osłabiających
samolubstwo a przedłużających istnienie narodu i zapewniających szczęście Ludzkości,
kapłani jednakże cudzoziemcy trudniące się w samych początkach rozkrzewianiem nauki
Chrystusa pomiędzy naszymi praszczurami, postawieni już na fałszywym stanowisku
względem tej Boskiej nauki, nie znaczące przy tym dobrze języka, zwyczajów i obyczajów
790
791
Podkreślenie nasze.
Podkreślenie nasze.
172
krajowych nie mogli792 późniejsze, zajęci pod płaszczykiem religijności, dobrem i
szczęściem własnym, dbający o swoje przywileje, o swoje dochody niż o religię,
moralności i sprawiedliwości, jak o szczęście i trwałość narodu, nie chcieli793 gorliwi
pracować nad wytępieniem tych zgubnych i szkodliwych nałogów, które nareszcie wzmogły
się i wywarły swój skutek w końcu osiemnastego wieku”.
„Znakomitsze następstwa tego nieszczęsnego zarody biły:
„1. Z czasów może po pogańskich. Podział mieszkańców na stałych rolników, do ziemi
przykutych, którymi byli Słowianie w niewolników zamienienie - stałych rycerzy , później
szlachtą zwanych, ster rządu krajem trzymających, którymi byli - jak Szajnocha
przekonywa, najprawdopodobniej najezdnicy Normanowie (Lachy w normackim), ludy
dzisiejszą Danię i Szwecję zamieszkujące. Lubo ci Normanowie, Lachy, w normandzkim
narzeczu towarzysze oznaczające, łącząc się ze Słowianami z czasem wyrodzili się
przestali być Normanami, a uważali się za Polaków, jednakże przez cały ciąg historii
widzimy ich Słowianom, tuziemcom nieprzychylnych, jakby Polska nie była ich Ojczyzną,
rządzących się raczej przysłowiem jak Niemcy, potomkowie w prostej linii Normanów: ibi
Patria, ubi Bene: tam Ojczyzna, gdzie dobrze”.
„2.Zabronienie kmieciom nabywania na własności co za czasów Jana Olbrachta r. 1496
prawem zastrzeżono i obostrzono”
„3.Zabronionie rolnikom doskonalenia władz umysłowych przez naukę jako też stawania z
orężem w obronie Ojczyzny, przez co zobojętnieli i zezwierzęcieli”.
„4.Wyłamywanie się stanu rycerskiego, czyli szlacheckiego i duchowieństwa od podatków
i powinności krajowych szczególnych za Ludwika króla Węgier i polskiego, jako też i
następnych”.
„5. Żarliwe zajmowanie się szlachty, osobliwie magnatów, bogatych dziedziców włości i
wyższego duchowieństwa794 dobrem i szczęściem osobistym, własnym lub swojej rodziny,
swego rodu, obojętne i zupełne zaniedbane dobra szczęścia powszechnego a co gorsza
wyzyskiwanie urzędów i przywilejów dla tego lub owego rodu z wielką krzywdą i szkodą
skarbu publicznego”
„6. Pogardliwe poniżanie i zbyteczne obciążanie ciężarami krajowymi i pańszczyzna stanu
włościańskiego, z czego musiały wyniknąć narzekania, nieufność, niechęć, nienawiść i
zemsta”.
„7. Zaniedbanie zaszczepienia i rozkrzewienia narodowości polskiej, do której języka i
religia w prowincjach dobrowolnie z Polską połączonych, sposobami łagodnymi,
przekonywającymi, oświata. Wynoszenie się kapłanów wyznania bezżennych nad
kapłanów unickich żonatych, tudzież nie przyjmowanie do senatu i innych dostojeństw
kapłanów i biskupów dyzunickich”.
792
Podkreślenie autora.
Podkreślenia autora.
794
Rzecz dosyć dziwna – mówi Koronowicz w t. I, s. 333 – a przecież prawdziwa, nieprzyjaciółmi
793
173
„8. Wniosek Jana Zamoyskiego na sejmie konwokacyjnym po śmierci Zygmunta Augusta,
okolicznościami wywołany, że każdy szlachetnie urodzony ma prawo wybierania króla i
być na króla wybranym”.
„9. Wybieranie na króla cudzoziemców, nie znający ani języka i obyczajów kraju
[podkreślenie nasze] którego nie byli obywatelami którego nie byli obywatelami.
Wspomnieć tu wypada, że żadna prawie królowa cudzoziemka nie była w Polsce ani
przychylna, ani życzliwa”.
„10. Prawo wolnego zrywania sejmów jednym słowem: veto – nie pozwalam, przez posła
nie posła nie wiedzącego nawet, o co idzie... [Podkreślenie nasze]”
„11. Przymuszanie do poddaństwa ludzi wolnych i nieludzkich obchodzenie się z
poddanymi”.
„12. Królowie przez szlachtę, wybierani z magnatami, jako naczelnikami szlachty,
sprawowali rządy tej nieszczęśliwej szlacheckiej Rzeczpospolitej w Polsce. Magnaci nie
tylko nie zapamiętale dbali o swoje w różnych czasach ze szkodą Rzeczypospolitej nabyte
przywileje, nie tylko że zabierali w dożywocie rodowe posiadanie starostwa, dochodami z
ziemi skarb ze szkodą Rzeczypospolitej nabyte przywileje, nie tylko że zabierali dożywocie
rodowe posiadanie starostwa, dochodami z ziemi skarb Rzeczypospolitej zasilające, nie
tylko, że rozgrabiali pieniądze gwałtem zbieranej z najuboższej z mieszczan i włościan na
wypłacenie zaległego żołdu wojsku przeznaczone, ale jeszcze haniebne zaprzedawali się
zagranicznym posłom i ich interesy przeciwne a nawet szkodliwe interesom Polski na
sejmach gorliwie popierali lub sejmy ich postępujące zrywali: spokojnie, jego zapłaceni
przypatrywali się zaborom prowincji polskich przez ościenne narody a w końcu, aby już w
całej świetności swoje przywiązanie do Ojczyzny, swój patriotyzm okazać – osobliwie po
ogłoszeniu konstytucji 3-go maja 1791 r. osobiście udawali się do Państw ościennych,, od
dawna już dybiących na rozszarpanie Polski i na klęczkach żebrali pomocy do utrzymania
złotej szlachetnej wolności, która im, jak sądzili. Konstytucja odbierała. Na nieszczęście
łatwiuteńko pomoc otrzymali pomoc otrzymali!... Z cudzoziemskim wojskiem Polskę
najechali! Konstytucja z 3-go maja i wszelkie rozporządzenia w celu polepszenia rządu i
Stanu Rzeczypospolitej wydane znieśli liberum veto i bezrząd przy przywrócili... I
doczekali się niespodziewanych skutków swego sromotnego postępowania i podłych
zabiegów. Ze zgubą siebie i polski, niewolą i pogardą – a do tego na swoje ściągnęli
przekleństwo potomności. Naczelnikami tej nikczemnej czeredy przygotowaniem do
pogrzebu Ojczyzny zajmującej się byli: Franc, Ksawery Branicki, hetman koronny, Feliks
Potocki generał artylerii koronnej, Seweryn Rzewuski hetman polny koronny, Wielhorski,
Kazimierz Raczyński, Hiacent Małachowski, Mokronowski o inni”.
„13.W wojnach odpornych – bo takie tylko szlachta polska prowadziła wojny – nie umieli
czy nie chcieli korzystać ze zwycięstw. Po wygranej bitwie z Tatarami np. lub z
Krzyżakami, którzy ogniem i mieczem pustoszyli Polskę, zamiast iść i siedzibach zgnieść
ciągłych nieprzyjaciół, Polacy spokojnie wracają do domów spoczywać na zdobytych
wawrzynach sławy”.
174
„14. Ślepe posłuszeństwo władzy zewnętrznej nie znaczącej potrzeb i cierpień Polski a a
gromady grożącej za nieposłuszeństwo jej woli”.
„15. Najbardziej fałszywa drogą prowadzone wychowanie tak fizyczne jako i moralnoreligijne młodzieży rodzin w domu, w szkołach jezuickich i w kościele z czego wyrodził
się”.
„a. Źle rozumiały fanatyzmu religijny a z niego przekonanie: 1) Kto wiary katolickiej nie
wyznaje i jej przepisów nie zachowuje, tj. widocznie się nie spowiada, głośno się nie modli,
ściśle postów nie zachowuje, ten nie może być zbawiony, godzien więc pogardy; 2) że Bóg
Polskę od nieprzyjaciół bronić będzie, byle go prosić modlić się i pościć, nigdy więc nie
zginie795. Jeżeli zaś w Jego świętych wyrokach napisano, napisano, że Polska ma zginąć,
to mi jej nie obronimy796”.
„b. Wyrosło wysokie zarozumialstwo o swym urodzeniu, o swoim herbowym klejnocie i
przekonanie o swym urodzeniu, że tylko jest człowiekiem, kto się urodził w domu
herbowym. Inni zaś bydlęcia nie warci. Można zatem zabić chłopa pędzić, obdzierać go
nawet zabić, to nie grzech, bo chłop nie bliźni”797”.
„c. Umocniło samolubstwo, w którym materialnym przeważał duchowość, rozum panował
nad rozumem, a dobro i szczęście osobiste, miłość własna nad dobrem i szczęściem
powszechnym nad dobrem Ojczyzny, nad miłością Boga i bliźniego”798.
„Takie przekonanie mając dziedzice włości i magnaci w ostatnich nawet czasach, kiedy
wołano, proszono, przekonywano o konieczności usamowolnienia i uwłaszczenia włościan
jako o czynie nie odbicie nie do wyzwolenia się od obcej przemocy potrzebnego,
zgadząjącego się z prawami Boskimi i Ludzkimi i Ludzkości, na te wszystkie wołania, byli
nieczułymi, gnębili poddanych do ostatniej godziny. Ci więc, którzy powinni byli bronić
Polskę od napaści nieprzyjaciół , szczerze i sumienie zajmować się sprawami Ojczyzny,
oświatę rozszerzać i pielęgnować, rolnictwo ulepszać, przemysł i handel podtrzymywać.
słowem, zajmować się teraźniejszością i przyszłością, dobrem i szczęściem kraju, w którym
się urodzili, którym znajdują bez wielkiej, mozolnej i ciężkiej pracy zbytkowne nawet
utrzymanie, w którym prochy ich przodków spoczywają, w którym wreszcie swoje i
potomków kości spoczywać będą..., Oni magnaci i dziedzice włości oddawali się zbytkom i
rozkoszom, bankietowali, garściami złoto po za graniczna łby sobie pobyli własnym
sumieniem na szkodę Rzeczpospolitej handlowali”799”
„Przekonania takie, życie takie rodów i rodzin Polską rządzących, prowadząc ją do
zgubnej przemiany, nie mogły pochodzić i nie pochodziły z woli Boga; wszystkie bowiem
sprzeciwiają się przykazaniom Boskim, szczególniej miłości bliźniego a tym samym miłości
Boga. A zatem nie z woli Boga upadła, ale ją sami Polacy, szczególnie magnaci i wyższa ,
795
Podkreślenie nasze.
Tamże. s. 200.
797
Tamże, s. 200.
798
Tamże, s. 200.
799
Tamże, s. 201.
796
175
rządząca szkołami, kościołami, krajem, na pół żywą pod przewodnictwem magnackiego
króla Poniatowskiego do grobu doprowadzili i pogrzebali”800.
„Z przygotowania i za ten smutny pogrzebowy obchód carowa moskiewska sowicie
nagrodziła biskupów, swego dawnej miłosnego oblubienica, a potem króla, marszałków
sejmowych, posłów i innych”801. Dalsze ogłoszenie wstrzymanym zostało przez wpływy
króla i jego stronnictwa w r. 1794 (W Petersburgu czy w Moskwie dalszy ciąg po rusku
wyszedł)802.
„ Rosja za Aleksandra I zaprzestała płacić pensje tym podłym tym zdrajcom. Łobarzewski
na wiele lat przed śmiercią (1822) upominał się o swoją pensję. Zasłużył on na ten
nagrodę za zasługi, jakie położył na sejmie w Grodnie 1795 r. Nieprędko byśmy
skończyli, gdyby nam przyszło wymieniać wszystkie osobistości. Bezwstyd w tym
względzie posunięto do najwyższego stopnia”803
„Kiedy wyrzucano Gurowskiemu, że podłe wsparcia od carowej pobiera, odpowiedział, że
to czyni w celu zubożenia jej starej baby. Wiadomo było nawet za granicą, że biskup
Młodziejowski był płatny. Tenże Młodziejowski podróżując z Przyłuskim, chciał się
zaznajomić z J.J. Rousseau. Doniesiono filozofowi – wyszedł. Biskup oświadcza, powiada,
kim jest. Filozof żwawo z pogardą odpowiedział: Zobaczyłeś mnie pan z przodu, popatrz
na mnie z drugiej strony i odwrócił się Tyłem”804
800
Tamże, s. 201.
Tamże, s. 201. Zdarzało się często – mówi Lelewel w swojej Historii Panowania Stanisława
Poniatowskiego. & 58 – „że majątki publiczne, starostwa i dobra pojezuickie służyły ościennym łupieżcom
za zapłaty i nagradzania swych podłych zaprzedanych służalców i zdrajców Ojczyzny. Dajemy tu kilka
przykładów drapieżstwa i nagród. Marcin książę Lubomirski dostał starostwo barskie w posiadanie
dziedziczne. Ksawery Branicki wziął także tytułem dziedzictwa starostwo dziedziczne białocerkiewne,
które posiadał Mniszek, dawnej marszałek dworu... Ten sam Ksawery Branicki zrobił sobie kolosalny
majątek. Poniński bogacił się także starostwami. Biskup Ignacy książę Massalski przywłaszczył sobie także
pałac i domy w Wilnie, wsie i kapitały należące do funduszu edukacyjnego . Archiwa zachowują
pokwitowania z sumy 200.000 zł. polskich, które były wypłacone z rozkazu Rosji z funduszu wychowania
publicznego wicekanclerzowi Litwy Joachimowi Chreptowiczowi. Rosja rozdawała jeszcze ze swojej kasy
znakomite sumy, aby zyskiwać sobie i nagradzać swoich stronników: płaciła Wesłowi, trzem Gurowskim,
Borchowi i wielu innym pensję dożywotnią od 80 do 120.000 zł. polskich. Historyk Naruszewicz dostał
także skromny datek za historię Krymu, a Trembecki za wiersze pochwalne. Oto jeszcze kilka sum po
większej części odnoszącej się do epoki sejmu pod łaską Ponińskiego, które pisma z 1794 ogłosiły a o
których dowiedziano się z papierów Igielströma. Sumy tę zaliczane były dukatami holedenrskimi i
rozdzielanie jak następuje: Król osobiście pobierał sumę dukatów 6000; dwóch marszałków konfederacji.
Targowickiej dukatów 6000; książę Poniński od pierwszego kwietnia do grudnia do 1 cz. 1778 r. 52.000; ks.
Michał Radziwiłł, woj. wil., od pierwszego kwietnia do pierwszego grudnia 1778 32.000; sekretarz Fryze 19
kwietnia 1773 – dukatów 150: ks. Ant. Czetwertyński, koszt. Pierwszego czerwca 1773 – dukatów 100;
biskup Ant. Ostrowski od pierwszego września 1775 – pierwszego czerwca 1778 – 4500; ks. Antoni
Słukowski od ósmego sierpnia 1775 – pierwszego grudnia – 4250; D-zy Dzierzbicki, woj. łęczyc, od 1778
do 1786 – 1500; Fran. Miaszkowski, kaszt. Gnieźn, od 1778 do 17788 – 800; Mar. Hr. Gurowski od 1778 do
1788 – 1400; Hr. Kazimierz Raczyński od 1778 do 1789 – 3000; Biskup kanc. Młodziejowski od
pierwszego stycznia – 3000; Dla zyskania głosów pewnych głosów 16 maja 1778 - 8000; Na kancelarię i dla
wielu posłow – 6800 . Dla zyskani głosów na pewnych sejmikach – 3300”.
802
Tamże s. 201.
803
Tamże, s. 201.
804
Tamże, s. 201.
801
176
„Polacy powinni by i tym podłym zdrajcom Ojczyzny w większych miastach na
śmietniskach pomniki stawiać. I co 10 lub 30 lat ich nikczemne czyny (piętnować...)805
GOOD: But did none of them follow you, to persuade you to go back?806
CHRIS: Yes, both obstinated and Piable: but when they saw that they could not prevail.
Obstinated went ratling back, but Pliable came me a little way.
GOOD: But why did her not come through?
CHRIS: When indeed came both together until we came to the Slough of Despond, into
which we also suddenly fell. And then was my neighbourg Pliable discouraged, and would
not venture farther. Wherefore, getting out again on the side next his own house, he told
me I should win the brave country alone for him: so he went his way, and I came mine: he
after Obstinate, and I to this gate.
GOOD: Then said Goodwill. Alas, poor man! Is the heavenly glory of so little worth with
him, that the counthet it not worth running the risk of a few difficulties to obtain it?
CHRIS: Truly, said Christian, I have said the truth of Pliable; and if I should say the truth
of myself. 'Tis true, he went back to his own house; but also into the way of death, being
persuaded thereto by the words of one Mr. Wordly Wiseman.
GOOD: Oh! Did light upon you? What! He would have had you seek for ease at the hands
of Mr. Legality! They are both of them a very cheat. But did you take his counsel?
CHRIS: Yes, as far as I durst. I went to find out Mr. Legality, until I thought that the
mountain that stands by his house would have fallen upon my head: wherefore there I was
forced to stop.
GOOD: The mountain has been the death of many more; it is well you escaped being it
dashed in pieces.
805
806
Tamże, s. 201.
Idem, p. 25.
177
178
Ks. Żabuński jako za ostatnią nagrodę mianowany kanonikiem Kapituły Wileńskiej,
powtarzał zawsze, aby się uniewinnić, że nie powinien się mieścić w liczbie zdrajców,
ponieważ służył wojsku ruskim jako spowiednik, lecz uważałby jako zdrajców tych, którym
obowiązanym był nosić pieniądze ruskie, a nie będącym w służbie, jak np. księdzu Kodrin
swemu koledze, także kanonia Kapituły Wileńskiej wynagrodzonemu i jego bratu, uczniowi
jeszcze, wynagrodzonemu tytułem sowietnika itd., itd.” 807
„Musiałaś, kochana Matko, upaść! Kiedy tak nikczemni, tak podli synowie twoi,
obywatele, pod swoim królem słabym a do tego również nikczemnym i podłym ster rządu
trzymali”808
„Nie narzekajmy na tych, którzy nas rozszarpali i zniszczyli. Proszono, błagano ich o to,
działania ułatwiano. Oni prośbę zadośćuczynił i wynagrodzili sobie”809
„Tak nieszczęsny zaród śmierci, czyli przemiany narodu polskiego – samolubstwo, tak się
wykorzenił w serca magnatów i wyższej, bogatej szlachty, która chętnie naśladowała
niższa, uboższa i zagonowa szlachta, że nawet w późniejszych usiłowaniach do wydobycia
z grobu Ojczyzny, do zrzucenia z barków swoich obcego jarzma niewoli, samochcąc i
dobrowolnie, własnymi prawie rękami sobie nałożonego i przyjętego, nie chcieli się
szczerze, a więc skuteczne przyłożyć”810
„Szlachetna, ale niedoświadczona młodzież polska, rwąca się do czynów świetnych i
zacnych nie umiała zapewne poznać miejsca rzeczywistej a śmiertelnej choroby Ojczyzny
swojej, nie widziała zatem, jak się wziąć do wykonania zamiarów zbawienie a raczej
wybawienie. Ojczyzny swojej na celu mających, nie mogła też tych zamiarów nie mogła
też zamiarów dopiąć, nie mogła dojść do pomyślnych skutków swoich chwalebnych
usiłowań tą stromą i przykrą do przebycia droga, jaka się udawała. Wiedziała wprawdzie
to zacna młodzież o dwóch nieprzyjaciołach zewnętrznych, których obcy, zabójczy rząd
stanowił i wewnętrznych, którymi byli samoluby – dóbr dziedzice, źle się obchodzący za
swymi poddanymi, którym jarzmo niewoli nie ciążyło, bo już byli stracili godności wolnego
człowieka, którym o nic więcej nie chodziło, tylko o pieniądze, aby mieli za co po
zagraniczu się bawić, rozkoszować i rozpustować. Woleli zatem być podłymi i poddanych
służalcami despotyzmu byle tylko u siebie być panami i poddanych w niewoli trzymać,
byle nie stracili prawa, przez siebie ustawionego, korzystania z pracy pogardzonego
chłopa, woleli się łączyć z nieprzyjaciółmi Ojczyzny, byle im ni odbierano źródła zbierania
bogactw, które Chrystus mamoną niesprawiedliwości nazywa. Wiedziała mówię,
młodzież o tych dwóch nieprzyjaciołach i osądziła, że pilniejsze jest leczenie ran przez
nieprzyjaciela zewnętrznego Ojczyźnie zadanych a najpilniejsze wyparcie go z granic
Ojczyzny. No to też zwróciła cała swą uwagę, wszelkie starania, usposobienia i
przygotowania ku temu celowi skierowała – spodziewając się od wszystkich Polaków
wszelkie, natychmiastowy i to najżyczliwszej, najszlachetniejszej a tym samym
najszczerszej i najskuteczniejszej pomocy w takim ważnym i świętym przedsięwzięciu,
jakim jest oswobodzenie od nieprzyjaciół. Miała przy tym nadzieję, że w chwili powstanie
807
Tamże, s. 202.
Tamże, s. 202. Podkreślenie nasze.
809
Tamże, s. 202.
810
Tamże, s. 203.
808
179
przynajmniej pamiętają się nieprzyjaciele wewnętrzni i przestaną się ranić. A po
uwolnieniu od nieprzyjaciół od tak dawna Polsce zadawanych”811
„A nadto. W takich przygotowaniach potrzeba się najstaranniej ukrywać z zamiarami, by
się nie zdradzić ani czynem, ani mowa, ani nawet myślą; potrzeba było najostrożniej
walczyć ze źle zrozumiana religijnością, która zasadzając się na słowach św. Mateusza
XXII, 32: ‘Oddawajcież się co jest cesarskiego cesarzowi, a co jest Boskie – Bogu’ i św.
Pawła do Rzym XIII. 1 ‘Każda dusza niech będzie poddana wyższym zwierzchnościom’.
Boć nie ma zwierzchność tylko od Boga a te fałszywie pojmowanych, uważa despotyzm za
wolę Boga, otacza go aureolą świętości i nietykalności obowiązuje do ścisłego
zachowania tym lub owym sposobem wymuszonym przysięgi. Najprzezorniej trzeba było
unikać skrytych ślepiów – szpiegów, którymi na nieszczęście byli Polacy od sztuki płatni,
gorliwi przeto a dla sprawy Ojczyzny najniebezpieczniejsi. Ci to podli służalcy, żadni
najnikczemniejszych zysków, najboleśniejsze rany swej Ojczyźnie zadawali, psując i
niszcząc zbawienne pomysły swym judaszowskim rzemiosłem”812
„Na nieszczęście! Nie tylko nadzieje spodziewanej pomocy zawiodły ale zachodziły się
niepodobne do przebycia przeszkody przez dziedziców otwarcie lub skrycie stawanie.
Oprócz tego. W takich powstaniach Polacy w wojsku nieprzyjacielskim będącym stawali,
walczyli i zabijali się!... z tej bratniej zabójczej walki nieprzyjaciel korzystał. O, gdyby
Polacy nie mieli byli w szeregach nieprzyjaciół przeciw sobie Polaków, to poświęcenie się
dla Ojczyzny pierwszych, ich znana całemu światu odwaga i waleczność pobiłyby wszelką
czysto nieprzyjacielska siłę... Polacy – to Polacy, jedni zruszczeni, drudzy dobrowolnie
poświęcając życie swoje nieprzyjaciołom Ojczyzny swoje, swoją odwagą i walecznością
najwięcej przykładały się do zwycięstwa się nad Polakami!...”813
„Nieszczęśliwe skutki powstań pod Kościuszką, pod Napoleonem I, pod Skrzyneckim i
ostatnie 1863 r. pokazały, że Polacy nie tą drogą powinni byli dążyć do oswobodzenia i
utrwalenia szczęścia swojej Ojczyzny”814
„Wiadomo, że rany wewnętrzne, choćby lekkie, niebezpiecznie dla każdego żyjącego ciała
niż najcięższe rany wewnętrzne, prędzej pierwsze niż drugie do grobu zaprowadza.
Przysposabiając zatem młodzież do nowej walki, należało naprzód starać się
najenergiczniejszymi środkami, aby Polacy Polaków ranić przestali. Leczyć i zaleczyć o ile
by można było wewnętrzne rany Ojczyzny. Po uleczeniu których, pomnożywszy liczbę
obywateli z synów Polski nie mających Ojczyzny, choćby może nie dziś, to jutro, pojutrze,
kiedykolwiek zresztą odzyskalibyśmy, co magnaci samochcąc stracili, Wydobylibyśmy z
grobu Ojczyznę, odzyskali swobodę i rany zewnętrzne przez nieprzyjaciół zewnętrznych
zdane łatwo zagoili i zakoili”815
811
Tamże, s. 203.
Tamże, s. 203-204.
813
Tamże, s. 204.
814
Tamże, s. 204.
815
Tamże, s. 204.
812
180
„W powstaniach włościanie, mieszczanie i niektórzy z drobnej szlachty składali ciało, siłę
fizyczną, ale duszy, siły moralnej ożywiającej, którą składać powinni byli jako uczeni
panowie dziedzice wielkich i małych włości nie było. Magnaci bowiem uchodzili za
granicę, skoro się wojna oswobodzenie Ojczyzny rozpoczynała. Wypieszczeni zaś ich
synowie, jeśli którzy pozostali, żyjąc w zbytkach i rozpuście zniewieścieli, trudów i
niewygód żołnierskich znieść nie mogli. Jedni i drudzy straciwszy uczucie i energię, nie
tylko obojętnie spoglądali na usiłowania do odzyskania narodowej swobody łożone, ale
nawet nie radzi byli tak zacnym i szlachetnym objawom , mianowicie kiedy zaczęto mówić,
pisać i żądać najprzód usamowolnienia a potem za stosowne wynagrodzenie uwłaszczenia
walczących w sprawie wolności włościan. Dziedzice w żaden sposób przystać na to
sprawiedliwe i słuszne żądanie nie chcieli. Sprawiedliwe i słuszne mówią. Dopóki
albowiem sama szlachta po większej po większej części uzbrajała się, z nieprzyjacielem
bitwy staczała a włościanie pola jej uprawiali, zasiewali i plon zbierali, byłoby niby jakoś
sprawiedliwiej, ale kiedy włościanie już od Stefana Batorego wchodzili w szeregi
obrońców Ojczyzny, sami się uzbrajać i utrzymywać musieli (Szlachta podatków nie
płaciła), kiedy ich szczególniej kule nieprzyjacielskie dosięgali, krzycząca było
niesprawiedliwością pozbawienie włościan własności gruntowej i pędzenie ich na
pańszczyznę. Nie chcieli też i włościanie bronić, za co się bić, za co krew przelewać
mieli?... Ziemi, własności, Ojczyzny nie mieli. Życie tracić lub kaleką zostać i po żebrać...
Walczyć, aby być poddanym niewolnikiem... ktoś by chciał”816.
„Nie można zatem było złożyć dostatecznej siły narodowej a taka tylko dążność Polaków w
przywróceniu do życia Ojczyzny pomyślnym skutkiem uwieńczyć mogła... Zrywanie się zaś
samej siły fizycznej wystawiało Polskę na najboleśniejsze straty i tak niewielkiej liczby
zacnej, prawdziwie kochającej swą Ojczyzny młodzieży a kraj na materialnej upadek, jak
zwykle po każdej wojnie. Oprócz tego pozostali w kraju dziedzice większych włości unikali
wprawdzie szeregów wojskowych, ale nie się cisnęli do władzy i chętnie brali wodze rządu
krajem w Powstaniach, aby łatwiej i pewniej tłumiąc powstanie, gubiąc sprawę Ojczyzny i
Ludzkości swoje osobiste i kastyczne interesa utrzymywać. Objąwszy też oni wysokie i
najwyższe urzędy, łatwością kierowali powstaniem i takowe po swej myśli, stosownie do
swoich widoków i celów do swojego kastycznego dobra i szczęścia prowadzili. Tym
sposobem i z takim zamiarem prowadzone powstania upadać i upadały”817
„W powstaniach nic, a przynamniej bardzo mało dziedzice z majątków tracili wielu, wielu
się nawet wzbogaciło. Zacna młodzież wyginęła!... Chłop pod każdym względem najwięcej
ucierpiał: tracił: tracił szczupłe swe mienie, zdrowie i życie. A przecież jak przed
powstaniem tak i po powstaniu pędzono go na pańszczyznę, by poddanym do ziemi
przykutym niewolnikiem”818
„Do czegóż wreszcie te ciągłe usiłowania, częste powstawania a w nich obojętność,
nieprzezorność, uporczywa niechęć szlachty wyższej doprowadziły ich i Polskę? Oto
włościanie nie przez dziedziców Polaków, ale przez nieprzyjaciół Polski usamowolnienie i
uwłaszczeni zostali, dziedzice prawie nie wynagrodzeni, na majątkach zrujnowali!819
816
Tamże, s. 205.
Tamże, s. 205.
818
Tamże, s. 205.
819
Tamże, s. 205.
817
181
„Ten kawałeczek dawnej Polski, nieszczęśliwa Kongresówka na Gubernie podzielona
została, skład państwa rosyjskiego wcielona a sto tysięcy najbardziej zacnie, mężczyzn
rozmaitych stanów, kobiet, dzieci ze stanu szlacheckiego, jeśli w podróży nie pomarli, po
Syberii rozmieszczeni, w chodzi oczekują łaski od – Boga – śmierci...”820.
„Na tej zmianie najgorszej wyszli dziedzice dóbr ziemskich. Rząd albowiem ich kosztem
zyskał sobie przychylność włościan stanowiących dziś siłę fizyczną państwa a dziedzice tę
przychylność i wdzięczność utracili. Dziedzice przecież albo się boją obwiniać rząd o
wyzucie ich z własności, albo uznają ten rządu postępek za słuszny i sprawiedliwy jako
wynagrodzenie włościan za tyle lat uciski od panów dziedziców doznawanych. Gorzko
narzekają oni na Polaków niedziedziców i przeklinają usiłujących przez powstanie
zarzucić jarzmo obcej niewoli, wynieść Ojczyznę z dołu, do którego ją panowie rządzący
krajem wtrącili i odzyskać utraconą wolność. Takie narzekania i przeklinania są, nie
przynoszą zaszczytu, ale sromotna nawet hańbę”821
„Wiadomo bowiem, że jak każdy człowiek utraciwszy zdrowie nie żałuje majątku dla
lekarzy i na lekarstwa, byle tylko zdrowie odzyskał, tak też każdy naród utraciwszy zdrowie
wolność, duże, że tak powiem czynów ludzkich mimo podnieceń , bezwiednie nawet będzie
się starał wszelkimi sposobami, będzie pracował, aby ją odzyskać. Żadna go srogość od
tego nie wstrzyma, bo to jest popęd naturalny, wrodzony. I ptaszek szczebelki w klatce
dzióbkiem usiłuje wyłamać, aby się z więzienia na wolność wydobył. Dziedzice powinni
byli wiedzieć o konieczności tych wrodzonych usiłowań, których żadna przemoc, żądne,
okrutne nawet kary nie mogą w narodzie przytłumić - dobrowolnie nie odosobniać się,
ale wspólnie z narodem w sprawie narodowej działać, świętność, swoich przodków
słynnych z odwagi i waleczności: za Chrobrych, Krzywoustych, Łokietów, Jagiellonów,
Batorych, Wazów, gromiących najezdników: Niemców, Tatarów Szwedów, Moskali,
Kozaków i innych pod Płowcami, Grunwaldem i Tannenbergiem pod Kleckiem i Orszą
pod Kircholmen i Chocinem, i na Polach Danii itd., jakimi byli Skarbimierz Zydram,
Muszkowski, Malski, Tarnowski, Jan Zamoyski, Chodkiewicz, Żołkiewski, Stefan
Czarniecki, Sobieski i wielu innych – ich mówi, mówię, świetność nowymi tryumfami
odświeżyć a szczerym poświęceniem się sprawie ojczystej i ludzkiej ozdobić. A każdy
zapewne przyzna, że daleko zaszczytnie jest własnymi czyny zasłsynąć,. Niż się chlubić ii
przechwalać z odwagi i waleczności przodków”822
„W tym celu gdyby dziedzice wprost od siebie włościan w swoim usamowolnili i
uwłaszczyli Byliby z czasem sowicie wynagrodzeni a co może dla nich ważniejszym by
było: mamoną niesprawiedliwości zrobiliby sobie przyjaciół, Zyskaliby byli ich całej
Polski zaufanie przychylność, życzliwość, wdzięczność i błogosławieństwo. A wszyscy po
stosownym, postępując w działaniu po ludzku z miłością bliźniego w sercu, nie zaś po
nieprzyjacielsko po barbarzyńsku, byliby Polskę spod obcego panowania wyzwolili”823
820
Tamże, s. 206.
Tamże. s. 206.
822
Tamże, s. 206.
823
Tamże, s. 206-207.
821
182
„W nowej Polsce rozszerzywszy jak można będzie najprędzej prawdziwą oświatę, której
zasadą będzie miłość Boga i bliźniego i z niej wypływające cnoty towarzyskie:
sprawiedliwość, życzliwość, uczynność, wdzięczność i inne; podstawa: rzetelna praca,
rozumna oszczędność: skutkiem i wynikiem spokój i dobrobyt tak materialny jak i
umysłowy, czyli łatwe dostateczne zaspokojenie potrzeb ciała i myśli”824
„W tym celu gdyby dziedzice wprost od siebie włościan w swoim czasem usamowolnili i
uwłaszczyli, byliby z czasem sowicie wynagrodzeni, a co może dla nich ważniejszym by
było: Mamoną niesprawiedliwości zrobiliby sobie przyjaciół, zyskaliby byli ich i całej
Polski zaufanie, przychylności, życzliwość, wdzięczność i błogosławieństwo. A wszyscy po
stosownym przygotowaniu wziąwszy się szczerze, energicznie do dzieła, postępując w
działaniu po ludzku, z miłością w sercu, nie zaś po nieprzyjacielsku, po barbarzyńsku,
byliby Polskę, spod obcego panowania wyzwolili”
„W nowej Polsce rozszerzywszy jak można będzie najprędzej prawdziwą oświatę, której
zasadą będzie miłość i bliźniego i z nie wypływające cnoty towarzyskie: sprawiedliwość,
życzliwość, uczynność, wdzięczność i inne; podstawą; rzetelna praca, rozumna
oszczędność; skutkiem i wynikiem spokój i dobrobyt tak materialny jaj i umysłowy, czyli
łatwe a dostateczne zaspokojenie potrzeb ciała i myśli”825
„Pracowity włościanin polski nauki nauczy się cenić wyświadczony mu dobrodziejstwo,
będzie umiał być wdzięcznym i nigdy by nie pozwolił, aby np. zboże lub siano jego dawnej
dziedzica, a dziś dobroczyńcy na łące lub na polu zgniło”826
PARALIPOMENA: martwe przedmioty -gruzy
POWSTANIE WARSZAWSKIE 1944
Nemo auditior propriam turpitudinem allegans
PARALIPOMENA [X]: pieniędzy
Seks w Klasztorze!
824
825
826
Tamże, s. 207.
Tamże, s. 207.
Tamże, s. 207.
183
Bibliografia
Encyklopedie
Encyklopedia PWN w Trzech Tomach, Warszawa 2006.
Nowa Encyklopedia PWN, Warszawa 1997.
Nowy Leksykon PWN, Warszawa 1998.
Monografie inne teksty
Akt z roku 1834 przeciw Adamowi Czartoryskiemu, wyobrazicielowi systemu polskiej
arystokracji, Poitiers 1839
M.J, Arago, Souvenirs d’un aveugle. Voyages autour du monde, Bruxelles et Leipzig 1839,
t. I-V.
Augustyn, św., Państwo Boże, przeł. oprac. W. Kornatowski, Warszawa 1977, t. I-II.
B. Baczko (red.), TDP. Dokumenty i pisma, Warszawa 1954.
B. Baczko, Poglądy społeczno-poltiyczne i filozoficzne Towarzystwa Demokratycznego
Polskiego, Warszawa 1955.
S.W. Baron, A Social and Religious History of the Jews, New York 1952, t. I-XVIII.
T.J. Beecher, Charles Fourier. The Visionary and his World, Berkeley-Los Angeles 1986.
R. Bender, Chrześcijanie w polskich ruchach demokratycznych XIX stulecia, Warszawa
1975.
St. Bielecki, ks., Teologia znaku czasów, Kielce 2006.
W. Caban (red.), Ksiądz Piotr Ściegienny. Epoka. Dzieło. Pokłosie. Przedmowa W.
Djakowa, Kielce 1997.
E. Cabet, Voyage en Icarie, Paris 1848.
T. Campanella, Miasto Słońca, Wrocław 1995.
A. Chwalba, Sacrum i rewolucja. Socjaliści polscy wobec praktyk i symboli religijnych
(1870-1918), Kraków 1992.
184
J.-P. Citeau, B. Engelhardt, Introduction a la psychosocilogie. Concepts i études de cas,
Paris 1999.
V. Codina SJ, Teología de la Liberación, pdf.
B. Cygler, Działność polticzno- społeczna Joachina Lelewela na emigracji w latach 18311861, Gdańsk 1969.
M. Czernyszewski, Co robić? Z opowiadań o nowych ludziach, przeł. z rosyjskiego J.
Brzęczowski, Warszawy 1951.
J. Czyński, Cesarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska, czyli jakobini polscy, wstęp K.
Bartoszyńskiego, Warszawa 1956.
K. Deczyński, Pamiętnik chłopa nauczyciela, wstęp M. Handelsmana, Warszawa 1949.
E. Dembowski, Dzieła, Warszawa 1955, t. I-V.
W. Djakow, Piotr Ściegienny i jego spuścizna, Warszawa 1972.
T. Dola, Problem komplementarności współczesnych modeli soteriologicznych, Opole 194.
Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism auxerskich, Paryż, 29 listopada 1834 r.
H. Dylągowa, Duchowieństwo katolickie wobec sprawy narodowej (1764-1864), Lublin
1983.
F. Engels, Rozwój socjalizmu od utopii do nauki, Warszawa 1948.
D. Gardocki SJ, Łaska i wyzwolenie. Łaską podstawą wyzwolenia w teologii Leonarda
Boffa, Łódź 1999.
P. Gasparri, ks. kard., Katechizm katolicki dla osób dorosłych, które pragną zdobyć
pełniejszą znajomość nauki katolickiej, przeł. Jan Korzonkiewicz, Warszawa 2000.
J. Gasztowt, Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi, Poitiers 1839.
A. Giller, Historia powstania narodu polskiego 1861-1864, Paryż 1870, t. I-III.
J. Goluchowski, Zarys filozofii, Kraków 1924.
F. Guizot, Essais sur l’histoire de France, Paris 1841.
U. Niemcewicz, Powrót posła, oprac. Z. Skwarczyńskiego, Kraków 1972.
G. Gutiérrez, Teologia wyzwolenia. Historia, polityka i zbawienie, przeł. z angielskiego J.
Szewczyk, Warszawa 1976.
185
L. Heller, M. Niqueux, Histoire de l’utopie en Russie, Warszawa 1990
A. Jęczek ks. Latynoamerykańska teologia wyzwolenia jako inspiracja do współpracy ad
gentes na przykładzie kościelnych dzieł «Miserereor» i «Adveniat», Kraków 2000.
Kalembka, N. Kasparek (red.), Między irredentą a kolaboracją. Postawy społeczeństwa
wobec zaborów, Olsztyn 1990.
Kalembka, Wielka Emigracja 1831-1833, Toruń 2003.
H. Kamieński, Katechizm demokratyczny, czyli opowiadanie słowa ludowego przez
Filareta Prawdowskiego, Paryż 1845.
H. Kamieński, Pamiętniki i wizerunki, Wrocław 1951.
M. Karas, Z dziejów Kościoła Katolickiego – ciągłość i zmiana w Kościele Rzymsko
Katolickim w XVI i XX wieku, Sandomierz 2008.
I. Kant, Rozprawy z filozofii historii, opracowanie i przekład translatorium niemieckiej
Instytutu Filozofii Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika, Kęty 2005.
L. Kleszcz, Filozofia i utopia. Platon. Biblia. Nietzsche, Wrocław 1997.
I. Krasicki, Dzieła, Warszawa 1929, t. I-IX.
J. Kucharzewski, Od białego caratu do czerwonego, Warszawa 1925, t. I-II.
W. Kula (red.), Społeczeństwo Królestwa Polskiego, Warszawa 1965, t. I-IX.
St. Lato, Z dziejów ruchu ludowego w Kielecczyźnie [w:] Materiały z sesji
popularnonaukowej zorganizowanej w Kielcach 21-22 na 70-lecie powstania ruchu
ludowego w Polsce, Kraków 1970.
A. Laponneraye, Kurs publicznego historii Francji, przeł. z francuskiego J.L. Życzyński,
Agen 1834, t. I-II.
J. Lelewel, Panowanie króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego, Warszawa
1831. t. I-VII.
J. Lelewel, Dzieła, Warszawa 1961, t. I-IX.
B. Limanowski, Historia powstania narodu polskiego 1861-1864, wyd. 3, Warszawa 1948,
t. I-II.
C. Lugon, Chrześcijańska komunistyczna republika Guaranów, przeł. Z. Glinka,
przedmowa M. Życzyńskiego, Warszawa1956.
186
Z. Łotys, Kwestia chłopska w świadomości społecznej polskiego oświecenia, Olsztyn 2001.
Mao Tse-Tung, Wybrane pisma wojskowe, Warszawa 1960.
A. Massalski, Szkolnictwo średnie Kielc do roku 1862, Kielce 1983.
A. Mickiewicz, Księga narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, wyd. jubileuszowe,
Warszawa 1955, t. 6.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, wiele wydań.
Z. Młynarski, W kręgu sprawy ks. Piotra Ściegiennego, Warszawa 1961.
W. Młysek. M. Nowaczyk (red.), Teologia wyzwolenia, Akademia Nauk Społecznych
PZPR, Warszawa 1988.
M. Mochnacki, Słowo i czyn. Pisma wybrane, Warszawa 1987.
Mszał Rzymski, przekł. polski i objaśnienia oprac. O.O. Benedyktyni z Opactwa
Tynieckiego, Poznań 1963.
J.U. Niemcewicz, Powrót posła, Kraków 1972.
D. Olszewski ks., Przemiany społeczno-religijne w pierwszej połowie XIX wieku. Analiza
środowiska diecezjalnego, Lublin 1984.
PAN, Rewolucyjna konspiracja w Królestwie Polskim w latach 1840-1845. Edward
Dembowski. Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1981.
I. Pańkow, Filozofia utopii, Warszawa 1990.
Paweł VI, Populorum progressio (o popieraniu rozwoju ludu), TUM, wyd. wrocławskiej
1999.
J. Pawlikowski, Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość? Warszawa 1967.
66° Pijarzy w kulturze dawnej Polski. Ludzie i zagadnienie (praca zbiorowa), Kraków
1992.
A. Pitala, Sch. P., Przyczynki do dziejów polskiej prowincji pijarów 1642-1992, Kraków
1992.
M. Piszkowski (red.), Obrońcy chłopów w literaturze polskiej doby oświecenia i
romantyzmu, Kraków 1951.
187
M. Piszkowski (red.), Wieś pańszczyźniana w literaturze polskiej (w. XV-XIX), Warszawa
1972.
Raspail, Polska nad brzegami Wisły i w Emigracji, Poitiers 1840.
G. Reale, Historia filozofii starożytnej, Lublin 2008, t. I-V.
R. Ruyer, L’utopie et les utopies, Paris 1950.
M. Rzechowicz bp. (red.), Dzieje teologii katolickiej w Polsce, Lublin 1975, t. I-III.
C.H. de Saint-Simon, Pisma wybrane, Warszawa 1968, t. I-III.
G. Sartori, La política. Lógica y método en las ciencias sociales, Buenos Aires 2002.
H.F.R. Lamennais, Księga ludów [w:] Wybór opatrz. A. Sikora.
A. Sikora (red.), Fourier, Warszawa 1989.
A. Sikora (red.), Wstęp do Piotra Ściegiennego. Ewangelii i Rewolucji – Wyboru pism,
Warszawa 1981.
77° J. Skowronek, Adam Czartoryski 1770-1861, Warszawa 1994.
I. Stasiewicz-Jasieukowa (red.), Wkład pijarów do nauki i kultury w Polsce XVIII-XIX,
Warszawa-Kraków, 1993.
St. Staszic, Przestroga dla Polski, Kraków 1926.
St. Staszic, Wybór pism, oprac. C. Bobińskiej, Warszawa 1952
J. Szacki, Utopie, Warszawa 1968.
J. Szacki, Spotkania z utopią, Warszawa 2000.
T. Świecki, Opis starożytnej Polski, Warszawa 1828, t. I-II.
A. Świętochowski, Utopie w rozwoju historycznym, Warszawa 1910.
H. Temkinowa (red.), Lud Polski. Wybór dokumentów, Warszawa 1957.
H. Temkinowa (red.), Gromady ludu polskiego. Zarys ideologii, Warszawa 1962.
A. De Tocqueville, De la démocratie en Amérique, Paris 1842, t. I-IV.
188
F. Tönnies, Wspólnota i stowarzyszenie. Rozprawa o komunizmie i socjalizmie jako
empirycznych formach kultury, tłum. z niemieckiego M. Łukasiewicz. Wstępem opatrz. J.
Szacki. Warszawa 2008.
M. Tyrowicz, Sprawa ks. Piotra Ściegiennego, Warszawa 1948.
M. Tyrowicz, Z dziejów polskich ruchów społecznych w XIX wieku, Warszawa 1965.
D.H. Valsecchi, Między polityką a metapolityką. Samoobjawienie romantycznej twórczości
Adama Mickiewicza (1817-1835), Kraków 2007.
Th. Voet, La colonie phalanstériene de Cîteaux. Les Fouriéristes aux champs, przedmowa
J.–C. Carona, Dijon-Quetigny 2001.
E. Vuda, Limits of Liberation. Praxis and Method in Latin American Liberation Theology
and Feminist Theology, Helsinki 1997.
A. Walicki (red.), Polska myśl filozoficzna i społeczna, Warszawa 1973, t. I-III.
A. Walicki, Mesjanizm Adama Mickiewicza w perspektywie porównawczej, Warszawa
206.
J. Wojtasik, M. Wrzosek (red.), Od Sejmu Niemego do konferencji Poczdamskiej z
politycznych i wojskowych dziejów polskich, Siedlce 2002.
W.O.J. Wujek, Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. trzecie poprawione.
Kraków 1962.
Cz. Wycech, Ks. Piotr Ściegienny. Zarys programu społecznego i wybór pism, Warszawa
1953.
F. Ziejka, W kręgach mitów polskich, Kraków 1977.
M. Żywczyński, Historia powszechna – 1789-1870, Warszawa 1997.
T. Żyro, Boża plantacja. Historia utopii amerykańskiej, Warszawa 1994.
189
Artykuły
W. Caban, Elementarne szkoły prywatne i nielegalne na Kielecczyźnie w okresie
międzypowstaniowym, „Studia Kieleckie” 1979, XV, 3-4/23-24.
L. Kulczycki, Moja rozmowa z ks. Ściegiennym z lipca 1887 r., „Niepodległość”, t. I,
Warszawa, październik 1929 – marzec 1930.
T. Mencel, List otwarty do polskiego ludu roboczego napisany przez księdza Piotra
Ściegennego z 1892, „Kalendarz Lubelski” 1984.
D. Olszewski ks., Życie religijne w diecezji kieleckiej w XIX wieku, „Nasza przyszłość”, R:
57, Kraków 1982.
D. Olszewski ks., Książka religijna na terenie Królestwa Polskiego w XIX wieku, „Rocznik
Świętokrzyskie”, t. XVI, Warszawa-Kraków 1989.
A.L. Szafrański, Teologia pastoralna a diecezji kieleckiej, „Nasza przeszłość”, R: 57
Kraków 1982.
J. Umiński ks., Ks. Piotr Ściegienny niepodległościowiec i organizator ludu w XIX w.,
„Tygodnik warszawski” Rok II, 1946 N° 26 (33).
M. Życzyński ks., Z ostatnich latach życia ks. Piotra Ściegiennego, „Nasza przeszłość”,
Kraków 1948, N° 4.
M. Życzyński, ks., Książę Leuchtemberg i ks. Ściegienny. Z dziejów dyplomacji carskiej,
„Przegląd historyczny”, Warszawa 1948, t. 36.
Czasopisma
„Gazeta Polska” numery opublikowanych w latach 1833-1837 i 1839-1845
„Demokrata Polski” Nr z 29 stycznia 1839 r. i 29 września 1839. Paryż
„Roczniki dziejów ludowego” Warszawa 1963 Nr 5
„Monitor” 1765-1772
„Nowa Polska” 2 numerów 5 sierpnia 1833
190
Spis treści
Wprowadzenie [s. 3]
Rozdział 1: Sytuacja Królestwa Polskiego w latach 1831-1834 [s. 6]
1.1. Pape Satan, Pape Satan allepe! – W otchłaniach systemu pańszczyźnianego [s. 6]
1.1.1. Konkluzja. Pańszczyzna grzechem, który woła o pomstę do nieba [s. 9]
1.2. Droga do Golgota – Męka Kościoła Katolickiego [s. 9]
1.2.1. Niebezpieczna kombinacja – religia i polityka [s. 10]
1.2.2. Wielka władza zabobonów I – ignorancja religijna [s. 12]
1.2.3. Wielka władza zabobonów II – budowanie tożsamości narodowej [s. 13]
1.2.4. Trzeba nieustannie się modlić – literatura dewocyjna [s. 15]
1.2.5. Naciskanie kleru – panowanie pod władzy rosyjskiej [s. 15]
1.2.6. Przysięga lojalności – wszelka władza pochodzi od Boga [s. 15]
1.2.7. Siła słowa – funkcje ambony [s. 16]
1.2.7.1.
Konkluzja: Plus ratio quam vis – potęga władzy duchowej [s. 18]
Rozdział 2: Życie i działalność ks. Piotra Ściegiennego [s. 19]
2.1. Ściegienny według Ściegiennego w protokołach przesłuchań w Kieleckiej Komisji
Śledczej – 31 X (12 XI 1844 roku w Biurze Naczelnego [s. 19]
2.2. Ściegienny według Ściegiennego w zeznaniach Warszawskich Komisji Śledczej – 8
(20) XII 1844 roku w Warszawskiej Aleksandrowskiej Cytadeli [s. 21]
2.3. Ściegienny wedlug nowych źródeł [s. 21]
2.4. „Primum vivere... – powołanie kapłańskie [s. 21]
2.5. Prawdziwa pasja – powołanie nauczycielskie [s. 22]
2.6. Zdarzenia „off time” – przyczyna działalności polityczno-rewolucjynej [s. 22]
2.7. Nauka i pobożność – formowanie pijarów [s. 23]
2.8. Wiara i patriotyzm – uczestnictwo pijarów w powstaniu listopadowym [s. 27]
2.9. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego I – od rozmyślania do działania [s. 27]
2.10. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego II – od działania do klęski [s. 29]
2.11. Powstanie ks. Piotra Ściegiennego III – od klęski do wygnania [s. 33]
2.12. Powrót do ojczyzny – od nowatorskiego pisania do zgonu [s. 33]
Zamiast konkluzji – ks. Piotr Ściegienny: niezwykłym księdzem-nauczycielem
marzycielem o najlepszych światach czy księdzem na manowcach [s. 39]
Rozdział 3: Wypracowanie światopoglądu – teksty czytany przez ks. Piotra Ściegiennego
[s.40]
3.1. Polemizujmy – teksty czasopisma „Demokrata Polski” [s. 40]
3.2. Od ultramontanizmu do demokratycznego chrystianizmu – H.F.R. de Lamennais [s.
41]
3.3. Niech żyje demokracja! – Manifest TDP [s. 45]
191
3.4. Przecz z Czarta! – Akt z roku 1834 przeciw Adamowi Czartoryskiemu [s. 55]
3.5. Niech żyje wolnomyślicielstwo! – Teksty czasopisma „Gazeta Polska” [s. 55]
3.6. Szyderstwo w łonie Wielkiej Emigracji – Teksty czasopisma „Pszonka” [s. 56]
3.7. W okowach zdobywcy – Pan Sędzić, czyli opowiadanie o Litwie i Żmudzi [s. 56]
3.8. Od chwały do tęsknota – Pan Tadeusz [s. 57]
3.9. Niech umierają Bóg i królowie! – Kurs publiczny historii francuskiej od roku 1789 do
1830 [s. 57]
3.10. Refleksji i zarzuty po upadku – Do Maurycego Mochnackiego z powodu pism
auxerskich [s. 59]
3.11. Polska jeszcze nie zginęła – Polska odradzająca się, czyli dzieje polskie od r. 1795
potocznie opowiedziane [s. 59]
3.12. W cyrkowym sejmie – Panowanie króla polskiego Stanisława Augusta
Poniatowskiego [s. 61]
3.13. Przyczyny dwóch klęsk – porównanie dwóch powstań narodu polskiego: 1794 i
1831 [s. 63]
3.14. Polska wybranym narodem – Opis starożytnej Polski [s. 63]
3.15. Demokracja między podziwem a odrzuceniem – O demokracji w Ameryce [s. 64]
3.16. Listy podróżach, czyli o poznaniu innych wyznań – Wspomnienia niewidomego.
Podróż około świata oraz Listy do Zofii o fizyce, chemii i historii przyrodniczej [s. 64]
3.17. Do broni! – Czy Polacy wybić się mogą na niepodległość? [s. 67]
3.18. Powracające fale (znowu o sprawie szlachty polskiej) – Polska nad brzegami Wisły i
w Emigracji [s. 68]
3.19. Wojna ludowa. Niech żyje bunt! – O prawdach żywotnych narodu polskiego [s. 69]
3.20. Praca naukowa – lektura rozmaitych czasopism przez księdza przyzwojona [s. 70]
3.21. Pańszczyzna piekłem dla chłopów – Cesarewicz Konstanty i Joanna Grudzińska,
czyli jakobini polscy [s. 71]
3.22. Polityka przedmiotem pośmiewiska – Powrót posła [s. 72]
3.23. Powstańcie! – kilka artykułów Maurycego Mochnackiego [s. 73]
3.24. Przeciwko klerowi w czasach feudalizmu – Eseje o historii Francji
3.25. Przeciwko bigoterii i teologii – Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego [s. 74]
3.26. Przeciwko dobrom duchownym oraz szlacheckim – Przestroga dla Polski [s. 76]
3.27. Między propagandą, bajkami i przypowieściami – O języku ojczystym, teatrze i
edukacji [s. 77]
3.2.7.1. Konkluzja – mnóstwo piśmiennictwa dla jednego tylko celu: zbrojnego powstania
przeciw ciemiężycielom [s. 77]
Rozdział 4: Owoce demokratycznych lektur – Pisma ks. Piotra Ściegiennego [s. 78]
4.1. Polonia Infernum Rusticorum – Złota książeczka, czyli historia rodu ludzkiego (1840
r.) [s. 78]
4.1.1. Konkluzja: między mitem fundacyjnym a rzeczywistością – Złota książeczka jako
nauka o uświadomieniu chłopów [s. 92]
4.2. Chwała Bogu na Wysokościach! – List Ojca świętego Grzegorza papieża do rolników
i rzemieślników z Rzymu przysłany (1840 r.) [s. 93]
4.2.1. Konkluzja: od Kielc do Watykanu – przedziwne przeznaczenia rewolucyjnego pisma
[s. 100]
192
4.3. Utopia niezawodnym sposobem rozwiązania wszelkich problemów: Aforyzmy o
urządzeniu społeczeństwa ludzkiego (1841-1842 r.?) [s. 101]
4.3.1. „Przypatrzmy się jak dziś jest” – położenie chłopów w Królestwie Polskim [s. 101]
4.3.2. „Jakby było lepiej” – utopijna konstrukcja ks. Piotra Ściegiennego [s. 104]
4.3.2.1. Utopia ks. Piotra Ściegiennego – w poszukiwaniu spośród wszystkich najlepszego
świata [s. 106]
4.3.3. Utopia ks. Piotra Ściegiennego w świtle naszego wzoru – analiza porównawcza [s.
112]
4.3.3.1. Addenda – społeczność w łonie utopii ks. Piotra Ściegiennego [s. 114]
4.3.4. Konkluzja: utopia drogą do opacznego i przymusowego świata [s. 117]
4.4. Ewangelia według ks. Piotra Ściegiennego I – Krótki i prawdziwy wykład Jezusa
Chrystusa (1843 r.?) [s. 117]
4.4.1. Los wybranego narodu – od posłannictwa panowania nad światem do niewoli [s.
118]
4.4.2. Dominacja w ruchu – Faryzeusze, szlachta, kler i królowie to jedno [s. 119]
4.4.3. Tylko jedyna droga – bunt przeciw władzy [s. 120]
4.4.4. A jednak istnieje druga droga – droga pijarska, czyli wychowania [s. 125]
4.4.4.1. Konkluzja: Krótki a prawdziwy wykład nauki Jezusa Chrystusa (1843?) [s. 127]
4.5. Ewangelia według ks. Piotra Ściegiennego II – Myśli ułatwiające rozumienie nauki
Chrystusa (1843 r.?) [s. 128]
4.5.1. Konkluzja: rozdzielenia Boga-człowieka [s. 135]
4.6. Od TDP i Gromad ludu polskiego – zakażone zarodki teologii wyzwolenia [s. 135]
4.6.1. W poszukiwanie korzeni jednego kłamstwa – czym jest teologia wyzwolenia [s. 138]
4.6.2. Ks. Piotr Ściegienny prekursorem teologia wyzwolenia [s. 140]
4.6.2.1. Konkluzja: Gromada ludu polskiego, ks. Piotr Ściegienny i teologia wyzwolenia –
podobieństwa i różnice [s. 142]
Zakończenie [s. 143]
193
HURRAKA!
Die Philosophie ist ihre Zeit in Gedanken erfaßt
HEGEL
FINIS...
��
194
Download