Dzień dobry, z tej strony Liam Brown, a dzisiaj chciałbym wam po krótce opowiedzieć historie mojego, swoja drogą dosyć nudnego życia. Jestem czarnoskórym chłopakiem urodzonym na przedmieściach Nowego Jorku, urodziłem się w deszczowe popołudnie 17 lipca 1997 roku, ważąc niespełna 3kg. Pierwsze wspomnienia pamiętam już z czasów przedszkola, był to dosyć sielankowy okres, brak obowiązków, ciągła zabawa, czy nie tego teraz brakuje każdemu dorosłemu człowiekowi? Osobiście wydaje mi się, że tak, ale wracając, jak sięgam pamięciom już od młodych lat nie miałem problemów z socjalizowaniem się wraz z moimi rówieśnikami, co oczywiście nie oznaczało tego, że jakoś ponadto wyróżniałem się ponad tłum, gdyż nigdy tego nie lubiłem. Wydaje mi się, że to już wtedy zaczęła się moja miłość do samochodów, z którymi w późniejszym czasie związałem swoje życie i sposób zarobku. Pamiętam to jak dzisiaj, kiedy mój ojciec kupił pierwszego Cadillaca, czemu pierwszego? W zasadzie nie pochodziłem z jakiejś gigantycznie bogatej rodziny, ale nigdy mi niczego nie brakowało, a było nas nawet stać na auto bez kredytu, co było na tamte czasy nadzwyczajnym osiągnięciem. Powracając do tematu, moment, w którym John (bo tak się zwał mój ojciec) podjechał pod nasz blok, przed którym stałem wraz z Emmą (moją matką) moje oczy się zaświeciły, te auto tak mi się spodobało, że nie byłem wstanie oderwać od niego moich oczów przez następne 10 minut, bez przerwy je dotykałem, chciałem się też z nim tatą przejechać, ale ten był zmęczony jazdą z odległego o 100km miasta, gdyż to właśnie tam kupił naszą “furkę”. Gdy rozpocząłem edukacje nie potrafiłem się skupić na nauce, bo bez przerwy po głowie chodziły mi samochody, przeszkadzało mi to w mojej edukacji, lecz po porządnym przysłowiowym “laniu” od matki się szybko ogarnąłem i zacząłem rozróżniać czas, w którym mogę myśleć o autach od tego, w którym musze się maksymalnie skupić, gdyż nauczyciel próbuje coś wbić do mojej pustej głowy. Po ukończeniu edukacji w szkole podstawowej, przeniosłem się do High School’u, był to moment w moim życiu, kiedy pierwszy raz doświadczyłem rasizmu, z którym nigdy wcześniej nie miałem do czynienia, nawet pośrednio. Pewien nauczyciel, z jakichkolwiek pozostałości szacunku do systemu edukacji i do pani Dyrektor, nie powiem jakiego on przedmiotu uczył, jak się nazywał i w jakiej placówce uczył, ale wracając za przeproszeniem był on pierdolonym śmieciem, który swój system wartości uwarunkowywał pochodzeniem oraz kolorem skóry, moment, w którym zwyzywał on moją matkę na zebraniu rodziców od “czarnej kurwy” był ostatnim, w którym widziano mnie w szkole, gdyż rzuciłem edukacje by oddać się swojej pasji. Przy rozpoczęciu pracy i przyuczeniu się do zawody bardzo pomogli mi rodzice, którzy w pełni zaakceptowali moją decyzję, za co jestem im dozgonnie wdzięczny, wracając ojciec zapoznał mnie ze swoim kolegą, który prowadzi warsztat samochodowy, trawiłem tam na przyuczenie. Swoją drogą poznałem tam wiele wartościowych osób, które z pewnością w dobry sposób wpłynęły na kształtowanie mojego charakteru i tego kim jestem w dniu dzisiejszym, mam tutaj na myśli takie cechy, jak bycie miłym, nie ignorowanie innych ludzi, którzy potrzebują pomocy, robienie wszystkiego najlepiej jak potrafię i najważniejsze, czyli sumienność i punktualność. Największą role w tym odegrał Mikey, od którego uczyłem się wszystkiego, był 5 lat starszy ode mnie, uczył mnie fachu w ręku i życia, mimo bycia mechanikiem, był bardzo mądrym i wrażliwym gościem, i wydaje mi się ze przejąłem od niego te cechy. Przepracowałem w tym warsztacie tyle lat, że aktualnie jestem 20 letnim gościem, nieźle ten czas leci, co? Ale zacząłem popadać w codzienna monotonność, wszystko zaczęło mnie nudzić, zacząłem dostrzegać marność wszystkiego co robiłem. W tym momencie Mikey polecił mi wyjazd do innego miasta, po przegadaniu tego z rodzicami doszedłem do wniosku, że nie jest to wcale taki zły pomysł, fachowców potrzeba wszędzie, więc znalezienie pracy nie powinno być dla mnie większym problemem, w tym momencie wszystko zostało postanowione i właśnie tak znalazłem się w tym pięknym mieście, rozpoczynając wszystko zupełnie od zera.