Uploaded by Anna G

B. Sweetland - Bogać się kiedy śpisz

advertisement
Darmowa publikacja dostarczona przez
Wydawnictwo Złote Myśli
Niniejsza
publikacja
może
być
kopiowana
oraz
dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
Wydawcę.
Zabronione
publikacji
bez
są
pisemnej
jakiekolwiek
zgody
zmiany
Wydawcy.
w
zawartości
Zabrania
się
odsprzedaży, zgodnie z regulaminem Wydawnictwa Złote Myśli.
Dystrybucja w Internecie, za zgodą Autora
© Copyright for Polish edition by ZloteMysli.pl
Data: 10.01.2009
Tytuł: Bogać się, kiedy śpisz
Tytuł oryginału: Grow Rich While You Sleep
Autor: Ben Sweetland
Tłumacz: Piotr Obmiński
Wydanie I
ISBN: 123-45-6789-123-4
Projekt okładki: Marzena Osuchowicz
Korekta: Anna Popis-Witkowska, Sylwia Fortuna
Skład: Anna Popis-Witkowska
Internetowe Wydawnictwo Złote Myśli sp. z o.o.
ul. Daszyńskiego 5
44-100 Gliwice
WWW: www. ZloteMysli.pl
EMAIL: kontakt@zlotemysli.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.
jej
SPIS TREŚCI
JAK TA KSIĄŻKA POMOŻE CI SIĘ WZBOGACIĆ? ...........................6
Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł! ......................7
Najzdrowsza z możliwych sytuacji ..................................................................10
Twoja sytuacja domowa a Twój twórczy umysł...............................................12
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów? ....................................13
Zbudź się każdym zakamarkiem swej istoty! ..................................................15
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata? .....................................................16
1. BOGACTWA — ICH INTERPRETACJA ........................................22
Co zrobiłbyś ze swym bogactwem? .................................................................22
Po co cała ta dyskusja o bogactwie? ................................................................24
Bogać się, kiedy śpisz .......................................................................................26
A co Ty teraz czujesz? ......................................................................................30
2. JAK CIESZYĆ SIĘ SPOKOJNYM SNEM? .....................................31
Martwienie się .............................................................................................32
Rozwiązanie ............................................................................................32
Zbytnie przeżywanie swej pracy .................................................................33
Rozwiązanie ............................................................................................34
Zazdrość o jakąś osobę ................................................................................34
Rozwiązanie ............................................................................................34
Zawiść ..........................................................................................................35
Rozwiązanie ............................................................................................35
Wyrzuty sumienia ........................................................................................35
Rozwiązanie ............................................................................................35
Lenistwo ......................................................................................................36
Rozwiązanie ............................................................................................36
Nienawiść .....................................................................................................37
Rozwiązanie .............................................................................................37
Planowanie przyszłości ...............................................................................38
Rozwiązanie ............................................................................................38
Tworzenie ....................................................................................................38
Rozwiązanie ............................................................................................39
Lęk przed śmiercią ......................................................................................39
Rozwiązanie ............................................................................................39
Jak zasypiać? ....................................................................................................42
3. PRAWDZIWE SIEDLISKO TWOJEJ INTELIGENCJI ..................49
Umysł nieświadomy a umysł twórczy .............................................................49
Nasz psychiczny generator ..............................................................................50
A co ze zdrowiem? ............................................................................................57
4. PSYCHIKA TO CZŁOWIEK .........................................................60
Człowiek jest umysłem obdarzonym ciałem ...................................................63
Siła nawyku ......................................................................................................65
Przetestuj się na negatywność .........................................................................67
Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia .......................................................72
Potrafię! Zrobię to! Jestem! .............................................................................73
5. POZNAWANIE PRAWDZIWEGO SIEBIE ....................................76
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces ..............................80
Prawdziwy Ty ...................................................................................................84
6. JESTEŚ TYM, KIM MYŚLISZ, ŻE JESTEŚ! .................................89
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś? ......................................................................93
Twoja ważna przemiana ..................................................................................95
Ostrzeżenie pod adresem rodziców .................................................................97
7. JESTEŚ DWA RAZY LEPSZY, NIŻ MYŚLISZ ..............................101
Co byś powiedział na podwojenie swych dochodów? ...................................104
Porozmawiajmy więc o ideach .......................................................................105
Krok 1 .........................................................................................................109
Krok 2 .........................................................................................................110
Krok 3 ..........................................................................................................111
Bądź szczęśliwy! ..............................................................................................112
8. PIENIĄDZE, CZYLI MIT.............................................................114
Nie kupujemy nic poza pracą .........................................................................116
Co z własnością? .............................................................................................118
Co właściwie chcesz osiągnąć? .......................................................................121
9. BOGACTWA — SPRAWA ŚWIADOMOŚCI .................................125
Niewidzialna metka z ceną .............................................................................127
Zdobywanie świadomości bogactwa ..............................................................133
Czy lubisz konkursy? ......................................................................................136
10. SPRAWA KONTRASTÓW ........................................................137
Uniknij utraty kontrastów..............................................................................139
Litowanie się nad sobą ...................................................................................140
11. BOGAĆ SIĘ — POD KAŻDYM WZGLĘDEM — KIEDY ŚPISZ!....145
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował? .........................148
Twoja magiczna recepta na sukces ................................................................156
12. AKCEPTACJA SUPREMACJI MYŚLI NAD MATERIĄ ..............158
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów? .............................................162
Władza umysłu nad materią ..........................................................................164
13. ĆWICZENIA UMYSŁOWE A ĆWICZENIA FIZYCZNE...............168
Ćwiczenia umysłowe ......................................................................................172
Wykorzystuj swój Twórczy Umysł do intelektualnej stymulacji ..................173
Rozwiń w sobie zdolność koncentracji ..........................................................174
Stwórz sobie wyobrażone cele ........................................................................175
14. MYŚLI SĄ OBRAZAMI, OBRAZY SĄ WZORCAMI ....................178
Obrazy są wzorcami .......................................................................................179
Psychiczna telewizja .......................................................................................181
Wszystko, o co prosicie ..................................................................................183
Ćwiczenia ........................................................................................................185
15. TWOJA MENTALNA GUMKA DO MAZANIA ...........................190
Ćwiczenia ........................................................................................................193
16. BUDOWANIE ŚWIADOMOŚCI SUKCESU ..............................200
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu ..............................................202
Posiadasz już świadomość sukcesu! .............................................................204
Praktyka! Praktyka! Praktyka! ......................................................................210
17. ODKRYWANIE PRAWA OBFITOŚCI ........................................212
Gdy powstrzymuje nas poczucie winy ...........................................................216
Jak prawdziwe jest prawo obfitości? .............................................................219
Czy zamierzasz przetestować prawo obfitości? ............................................222
Nie brakuje dóbr! ...........................................................................................223
Czy to może być prawda? ...............................................................................225
18. JUŻ TERAZ SIĘ BOGACISZ .....................................................228
Bogactwa duchowe ........................................................................................230
19. PRZYPADŁOŚCI PSYCHOSOMATYCZNE — CZY SĄ
PRAWDZIWE?...............................................................................233
Placebo na morską chorobę ..........................................................................236
Czy śmierć może być psychosomatyczna? ....................................................237
20. ROZWIJANIE ŚWIADOMOŚCI ZDROWIA .............................241
Panowanie nad sobą ......................................................................................254
Przezwyciężenie nieśmiałości ........................................................................254
Magnetyczna osobowość ...............................................................................255
Psychiczna koncentracja ...............................................................................256
Dobra pamięć .................................................................................................257
Umiejętność konwersacji ..............................................................................258
Spokojny sen ..................................................................................................259
Umiejętność relaksu ......................................................................................259
Równowaga wewnętrzna ...............................................................................260
Usunięcie zmęczenia ......................................................................................261
21. AKCENTUJ POZYTYWY ..........................................................263
22. POMÓŻ SOBIE, POMAGAJĄC INNYM ....................................264
Rozwijaj się, kiedy śpisz .................................................................................271
23. PEWNE URZĄDZENIA, KTÓRE MOGĄ CI POMÓC .................274
Dzieci też mogą skorzystać ............................................................................279
Ucz się przez sen języków .............................................................................280
Nauka przez sen nie jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu .......................280
24. TWOJE NOWE ŻYCIE
W ZDROWIU, BOGACTWIE I SZCZĘŚCIU ....................................282
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak ta książka pomoże Ci się wzbogacić?
●
str. 6
Jak ta książka pomoże Ci się wzbogacić?
Przygotuj się na wspaniałe przeżycie. Czegokolwiek byś w życiu nie
pragnął, ta książka ukaże Ci sposób sprawienia, byś to osiągnął.
Mogą to być pieniądze, wpływy, miłość, szacunek ludzi, ich podziw —
którakolwiek z tych rzeczy albo wszystkie one razem — staną się
Twoje w obfitości. Ten sposób na zdobycie bogactwa jest uniwersalny. Przyniósł już bogactwo ludziom najprzeróżniejszych zawodów
w wielu częściach świata. Nie zależy on od Twojego wykształcenia,
pochodzenia czy szczęścia. Zależy od najbardziej istotnej,
najgłębszej, myślącej części Ciebie.
Rozejrzyj się, a zobaczysz, jak niewielu ludzi naprawdę wie, kim są
albo dokąd zmierzają. Nie mając określonego celu, nie potrafią nawet dokonać rozróżnienia pomiędzy tym, co dla nich dobre, a tym, co
złe.
Jeśli jesteś właśnie taki — nie martw się. Ta książka to zmieni. Rozpocznij od zdania sobie sprawy z tego, że jesteś lepszy niż świadomie
myślisz. W istocie, jeśli już wiesz, jak chciałbyś wydać masę
pieniędzy, jesteś spory kawał przed większością innych ludzi!
Zanim skończysz czytać tę książkę, będziesz raz na zawsze wiedział:
●
●
●
jak rozpoznawać swoje prawdziwe życiowe cele — niezależnie od
tego, co inni ludzie na ten temat chcą Ci wmówić;
jak poznać swoje prawdziwe ja — Twe autentyczne zdolności i złoża ukrytych talentów;
jak zdobyć poczucie niewzruszonej pewności siebie;
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak ta książka pomoże Ci się wzbogacić?
●
●
●
str. 7
jak nabrać cech, które sprawią, że ludzie zaczną z przyjemnością
pomagać Ci osiągać to, czego pragniesz;
jak odnaleźć i utrzymać w śwadomości pełny, wyraźny, wspaniały
obraz własnego sukcesu i rozwijać go każym swym słowem i uczynkiem.
Kiedy to, co robisz, nabiera wymiernej wartości, pamiętaj, że posiadasz nie tylko to, co się daje kupić, ale także głęboką wewnętrzną
satysfakcję pochodzącą ze świadomości, iż czynisz swe życie tym,
czym pragniesz, by było. Bogacenie się w sposób naprawdę Ciebie
wyrażający to chyba najbardziej konstruktywna, najzdrowsza, najradośniejsza rzecz, jaką możesz ze sobą uczynić!
Kluczem do Twojego sukcesu
jest Twój własny twórczy umysł!
Cała ta książka jest skonstruowana na bazie biblijnego stwierdzenia:
„Jak człowiek myśli w swym sercu, taki jest”.
Nie zmieniając sensu tej wielkiej, odwiecznej prawdy, powiem Ci to
samo w języku bardziej pasującym do nowoczesnej psychologii:
„Człowiek jest tym, co mu na jego temat mówi jego Twórcza Podświadomość”.
Nie jesteś połączeniem ciała i umysłu. Jesteś umysłem z dołączonym
ciałem. Pamiętaj o tym, a zrobisz pierwszy krok w kierunku zdobycia
panowania nad własnym życiem. W istocie psychika ma dwa poziomy. Ten, który najlepiej znamy, to poziom świadomości. Odbiera
on wrażania za pomocą zmysłów wzroku, słuchu, dotyku, smaku
i węchu. Jest bardzo skuteczny w podejmowaniu tysięcy codziennych
decyzji. Kiedy wykonujesz jakąkolwiek świadomą czynność — bie-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł!
●
str. 8
rzesz ze stołu ołówek, mówisz do kelnera, dzwonisz do kogoś —
Twoja Świadomość wysyła sygnały do Twojego ciała. Kiedy zaś zasypiasz, Twoja Świadomość także zasypia.
Ten drugi poziom nie śpi nigdy. To jest właśnie Twórcza Podświadomość. Twórcza Podświadomość dosłownie utrzymuje Cię przy życiu.
Odpowiada za nieświadome funkcje, takie jak bicie serca i oddychanie. Wspaniale kontroluje gruczoły dokrewne, główne regulatory
Twojego organizmu. Dla nas jednak najważniejsze jest to, że Twoja
Twórcza Podświadomość steruje także Twą osobowością, Twym charakterem, popędami oraz najgłębszymi i najbardziej skrytymi pragnieniami!
W. Clement Stone stworzył sobie w swej Twórczej Podświadomości
potężny obraz: widział samego siebie na czele wielkiej firmy ubezpieczeniowej. No i świetnie, tyle że wszyscy wiemy, iż by rozpocząć
taki biznes, potrzeba kapitału. W istocie większość upadających biznesów upada właśnie z powodu braku kapitału potrzebnego do przetrzymania gorszych czasów. Otóż mój przyjaciel Stone posiadał
mniej niż sto dolarów. Mimo to zdobył prywatną fortunę wartą około
stu milionów dolarów... rozpoczynając od stanowiska szefa firmy
ubezpieczeniowej.
Ilu sprzedawców wyruszy dziś między ludzi z dobrym produktem
i dobrymi metodami sprzedaży... by nic nie sprzedać? To Twoja
Świadomość zna fakty na temat produktu i tego, w jaki sposób może
on pomóc klientowi. Jednak to od Twojej Twórczej Podświadomości
zależy, czy wzbudzisz zaufanie, czy też podejrzliwość, wiarę czy wątpliwości — czy jesteś taką osobą, którą od chwili poznania wszyscy
lubią, czy kimś, kogo uważa się za postać negatywną, z którą lepiej
żadnych interesów nie mieć.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł!
●
str. 9
Nie chodzi mi o to, że obraz sukcesu w Twej Twórczej Podświadomości oznacza, że nigdy i przy żadnej okazji nie możesz odnieść niepowodzenia. Pokażę Ci jednak, jak ludzie, którym właśnie niepowodzenie się przydarzyło, powrócili na pole walki i pokonali wszelkie
przeszkody — po prostu traktując wszelkie niepowodzenia jako znakomitą okazję do samodoskonalenia.
To nikt inny, tylko Twoja Twórcza Podświadomość umieści Cię tam,
na górze, pomiędzy szczęśliwymi, dobrze ubranymi, dostatnio żyjącymi ludźmi. Ludźmi przyciągającymi miłość, potrafiącymi znaleźć
wyjście z trudnych sytuacji, ludźmi zdającymi się cały czas żyć w promieniach letniego słońca.
Zgodnie z obietnicą zawartą w tytule — ta książka pokaże Ci, jak
bogacić się w czasie, gdy śpisz. Osiągniesz to dzięki komunikowaniu
się z własną Twórczą Podświadomością, kiedy Twoja świadomość śpi
razem z resztą Twojej osoby!
W tym czasie Twoja Twórcza Podświadomość jest bardzo czuła na
wszelkie przekazy, zaś Twoja Świadomość nie potrafi jej w tym przeszkadzać. Jeśli w czasie, gdy śpisz, wyślesz do swej Twórczej
Podświadomości jakąś wiadomość, to ta wiadomość naprawdę zostanie zarejestrowana. W ten sposób można nawet wymazywać stare
i niepożądane wiadomości. (Można to zrobić i przy innych okazjach,
ale najlepsza jest właśnie wtedy, kiedy śpisz). A tak przy okazji —
będziesz przy tym naprawdę znakomicie spał.
Jak Ci pokażę, sam proces komunikowania jest całkiem prosty. Niektórzy potrzebują kilku dni na poznanie tego bezcennego sekretu.
Sam znam kilku, którzy osiągnęli to w ciągu jednej nocy. To naprawdę cudowne przeżycie — tak nagle znaleźć magicznego dżina wykonującego wszelkie nasze rozkazy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł!
● str. 10
Co powinieneś mówić swej Twórczej Podświadomości, kiedy śpisz?
Po pierwsze — sugeruję, byś poćwiczył na przetestowanych przekazach, które znajdziesz w tej książce. Wiem z własnego doświadczenia, jak są potężne.
Bardzo szybko stworzysz sobie jednak swoje własne przekazy. A raczej obrazy... Siebie prowadzącego samochód, który pragniesz
prowadzić... Siebie żyjącego w domu, w którym pragniesz mieszkać...
Siebie należącego do klubów czy grup, do których od zawsze pragniesz należeć... No i, przede wszystkim, siebie z masą pieniędzy i wydającego je w sposób, który sprawia Ci najwięcej radości!
Niektórzy myślą, że już tego próbowali i im się nie udało. Jeśli Ty też
tak myślisz, to zapewniam Cię, że szansa jest jak tysiąc do jednego,
że nigdy nie udało Ci się dotrzeć do własnej Twórczej Podświadomości. Całkiem wielu ludzi „zmienia swą psychikę”, aby lepiej sobie
radzić w życiu — tyle że wszystkim, co zmieniają ci ludzie, jest
Świadomość.
Tym razem zmienimy Cię aż do samej głębi, do tego miejsca, gdzie
naprawdę jesteś i naprawdę żyjesz. Tym razem odrzucisz wszelką
negację, wszelkie wątpliwości, wszelkie autodestrukcyjne myśli.
Optymizm, pewność siebie, odwaga, nowe wspaniałe zdolności —
wszystko to będzie Twoje, a Twoja droga do bogactwa będzie gładka,
prosta i szeroka.
Najzdrowsza z możliwych sytuacji
Wcale nie przesadzałem, mówiąc, że bogacenie się może być czymś
najbardziej konstruktywnym, najzdrowszym, najradośniejszym ze
wszystkiego, co kiedykolwiek robiłeś. Moje jedyne ostrzeżenie jest
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Najzdrowsza z możliwych sytuacji
● str. 11
takie, że bogacić się musisz tak, by było to Twoim własnym, osobistym osiągnięciem, ponieważ wtedy zdobędziesz znacznie więcej
niż tylko pieniądze.
Około trzech czwartych wszystkich naszych chorób ma tło psychiczne, czyż zatem nie jest oczywiste, iż stan naszej psychiki ma na nas
naprawdę ogromny wpływ? Są na to zresztą liczne dowody. Znany
badacz, dr. John A. Schindler, wykazał na przykład, że najpozytywniejszy wpływ na nasze zdrowie ma wesołe, pozytywne i optymistyczne usposobienie.
Wiem oczywiście o tym, że można się wzbogacić kosztem własnego
zdrowia, stając się dość zamożnym, by móc sobie pozwolić na najdroższych lekarzy i najdroższe kuracje. Tobie to się nie przydarzy. Te
najbliższe kilka lat, kiedy to będziesz budował swą fortunę, stanie się
najprzyjemniejszymi latami Twojego życia. Uwolnisz się od wielu
wewnętrznych konfliktów i unikniesz psychosomatycznych przypadłości w rodzaju bólów głowy czy wrzodów układu pokarmowego.
Co więcej, pozbędziesz się sporej części zmęczenia i będziesz potrafił
doprowadzić do końca więcej pracy znacznie mniejszym wysiłkiem.
Cóż jest bowiem bardziej wyczerpującego od porażki, od potwornego
zmęczenia z powodu ciągłego walenia głową w ścianę? Najlepszym
lekarstwem na tego rodzaju zmęczenie jest właśnie wykonywanie
jednego zadania po drugim z pewnością i powodzeniem. Pod koniec
dnia będziesz się po prostu rwał, by z oddać się swemu ulubionemu
hobby. I będziesz miał poczucie, iż w pełni na tę przyjemność zasłużyłeś.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Twoja sytuacja domowa a Twój twórczy umysł
● str. 12
Twoja sytuacja domowa
a Twój twórczy umysł
Przyszła kiedyś do mojego gabinetu drobna i bardzo zmartwiona
kobietka. Okazało się, że absolutnie nie może wytrzymać ze swoim
mężem. Rodzina nie miała dość pieniędzy na ubrania. Dzieci sprawiały jej mnóstwo kłopotów. Uważała, że jest skazana na smętną,
beznadzieją egzystencję. Jednego tylko była całkowicie pewna — że
nie ma czasu na żadne samodoskonalenie. Powiedziałem jej, iż odpowiedzi na jej problemy zawarte są w jej własnej Twórczej Podświadomości. Spędziłem nieco ponad godzinę na wyjaśnianiu jej tego, co
wyjaśniam w tej właśnie książce.
Sześć miesięcy później przyszła znowu, by powiedzieć mi, że jej małżeństwo jest teraz idealne, że ma w szafie masę pięknych ubrań i że
jej dzieci, poprzednio małe potwory, stały się niemal wyłącznie radością.
Wszystko, co uczyniła, to stworzenie w swej psychice wyraźnych obrazów tego, czego pragnęła. Te obrazy stały się w dosłownym sensie
częścią jej Twórczej Podświadomości. No i fakt — by jej marzenia się
spełniły, było też potrzebne zrobienie paru rzeczy. Jednak dopiero
gdy uwierzyła, iż potrafi sobie poradzić z całą tą sytuacją, zabrała się
za robienie tych koniecznych do zrobienia rzeczy.
Jako że głęboko wierzę, iż szczęśliwe małżeństwo jest bogactwem
ponad wszelką miarę, poświęcę wiele stron, by Ci pokazać, jak odnaleźć to szczęście dzięki cudownej, naturalnej sile własnej Twórczej
Podświadomości.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów?
● str. 13
Jak oceniasz własną zdolność
odnoszenia sukcesów?
Pisząc tę książkę, czerpię z szerokiego własnego doświadczenia — jak
też z doświadczeń innych. Oto moje ulubione takie doświadczenie
spośród tych wszystkich, które mi opowiedziano. Dotyczy eksperymentu przeprowadzonego na pewnym niepiśmiennym robotniku.
Ten człowiek całe swoje życie pracował za pomocą mięśni. Teraz, nieco po sześćdziesiątce, zaczął się szybko starzeć. Jednak dzięki pewnym chytrym obliczeniom „wykazano” mu, że był w błędzie i w istocie
jest o dziesięć lat młodszy, niż myślał.
Niemal natychmiast ten człowiek zaczął wyglądać młodziej, młodziej
też się poczuł i zachowywał. Podczas gdy uprzednio skarżył się, że nie
potrafi już pracować tak ciężko jak dotąd, teraz wykonywał całodzienną ciężką robotę, codziennie, bez wielkiego zmęczenia. Nic mu
nie dolegało, jednak wyraźnie w swej Twórczej Podświadomości
uznał, że sześćdziesiątka to czas, kiedy należy zwolnić i zacząć narzekać — dokładnie tak, jak to robili wszyscy jego kumple.
Zauważono także, iż ludzie oślepli w młodości często po trzydziestu
latach wyglądają młodziej niż ludzie widzący w tym samym wieku.
Interpretowane to jest w ten sposób, że ci ludzie pamiętają własne
twarze jako młodzieńcze. Nie wypatrują zmarszczek, nie spodziewają
się siwych włosów.
Dokładnie w ten sam sposób wielu ludzi oczekuje od siebie samych
marnych osiągnięć. No i je mają! Oto kilka spośród najpowszechniejszych sposobów, w jakie ludzie potrafią się sami degradować. Pierwszy z nich: „Jestem zbyt nieśmiała, by dobrze sobie radzić wśród
ludzi”. Często oznacza to, że ich Twórcza Podświadomość stale im
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów?
● str. 14
powtarza, iż samych siebie nie lubią. Dlatego nie lubią sposobu, w jaki postępują wśród innych ludzi, skutkiem czego wolą ich unikać.
Jednak Twojej Twórczej Podświadomości można wytłumaczyć, by
radykalnie zmieniła te sygnały. Wkrótce zaczniesz samego siebie
lubić, lubić innych ludzi i cieszyć się przebywaniem w dobrym towarzystwie.
Inny sposób na degradowanie samego siebie: „Moja pamięć jest tak
fatalna, że cały czas muszę się z tego powodu wstydzić”. Dziwna
sprawa, ale Twoja podstawowa pamięć po prostu nie może być zła.
Dlaczego? Ponieważ Twoja Podświadomość zachowuje wspomnienia
o wszystkim, co usłyszałeś, zobaczyłeś, przeczytałeś, poczułeś czy posmakowałeś od dnia Twojego urodzenia — a może nawet wspomnienia wszystkiego, co kiedykolwiek pomyślałeś.
Zatem „zapominać” w rzeczywistości oznacza „nie potrafić przenieść
do Świadomości” czegoś, co jest gdzieś zawarte w Podświadomości.
Połączenie zostało zablokowane czy może przerwane. Parę godzin
albo parę dni później możesz się walnąć w czoło, wołając: „No przecież!”, ponieważ to połączenie nagle się pojawiło.
Miliony ludzi marnują większą część własnego umysłu, blokując zawartość własnej pamięci. Wykażę Ci, że dobrze działające połączenia
w psychice naprawdę nie tylko poprawiają pamięć, ale także wzmacniają i uaktywniają inne umysłowe zdolności. Ta zdolność szybkiego
przypominania sobie nazw, adresów, numerów telefonów, cen może
być dla Ciebie bardzo cenna. Po prostu pamiętaj: masz znakomitą
pamięć. Weźmiemy się razem za jej obudzenie!
„Nie potrafię się skoncentrować”. Ludzie roztargnieni czasem obawiają się, że mogą być w jakiś sposób upośledzeni. Poza rzadkimi
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów?
● str. 15
przypadkami — tak nie jest. Znacznie bardziej prawdopodobne, że
Twoja Podświadomość nauczyła się złych nawyków.
Zobaczysz, dlaczego myśli mają aż tak ogromną władzę — w jaki sposób każde działanie musi się rozpocząć od myśli. Zobaczysz też, że to
Ty, w swej Podświadomości, decydujesz o tym, ile władzy przydzielić
każdej pojedynczej myśli.
Najpierw poinstruujesz swą Podświadomość, by skoncentrowała się
na tych ideach, które chcesz, by były najpotężniejsze. Potem Twoja
Podświadomość poinstruuje Twą Świadomość, by zawsze utrzymywała te idee w zasięgu wzroku. I nie będziesz już miał trudności
z koncentracją. Będzie to, co więcej, koncentracja niewymagająca od
Ciebie wysiłku, za to eliminująca masę Twoich trosk i podtrzymująca
Twoje witalne energie we wspólnym działaniu w celu osiągnięcia obranych celów.
Zbudź się każdym zakamarkiem swej istoty!
Staniesz się człowiekiem lepszym na tyle różnych sposobów, że poczujesz, jakbyś się na nowo narodził! Twoja podświadomość da Ci
radosne, pełne zapału nastawienie do wszystkiego, co robisz. Zdecydowanie zmagając się ze wszystkimi problemami i podejmując decyzje, będziesz zdobywał więcej i więcej pewności siebie i samokontroli. Rzeczy, które innych ludzi przyprawiają o panikę, Ciebie przyprawiać o nią nie będą.
Pozwól mi opowiedzieć pewną historię. Jest ona o mnie samym.
Wiele lat temu, kiedy po raz pierwszy zacząłem zdawać sobie sprawę
z nieograniczonej potęgi Podświadomości, potrzebowałem, tak się
akurat zdarzyło, pewnych napraw w moim domu. Zawsze jednak
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Zbudź się każdym zakamarkiem swej istoty!
● str. 16
znajdowałem tysiące powodów, by to odłożyć. Najprawdopodobniej
sam te powody wynajdowałem!
Kiedy w końcu postarałem się, by to wszystko zostało zrobione,
dręczyło mnie sumienie. Tak sobie myślałem: „Jak mogę poinstruować moją Podświadomość, by przekazała mojej Świadomości, że
coś musi być zrobione właśnie wtedy, kiedy musi być zrobione?”.
Odpowiedź była absurdalnie prosta. Teraz, kiedy mam coś do
zrobienia, najpierw daję mojej Podświadomości obraz wykonanego
zadania. Robiąc to we śnie, mogę się obudzić i odczuć całą przyjemność, którą poczuję, gdy ujrzę to zadanie wykonane. Potem, gdy naprawdę mam je wykonać, wszystkie przeszkody wydają się topnieć
i znikać. Albo przynajmniej stają się niewiele znaczącymi detalami.
A kiedy zadanie zostało wykonane, na nowo odczuwam całą satysfakcję.
Tu właśnie znajduje się sekretny klucz do bogacenia się. Jeszcze
dzisiaj, teraz, zdecyduj w swej Podświadomości, że jesteś bogaty.
(Większa część zadania wykonana!).
Kiedy przeczytasz tę książkę, będziesz dokładnie wiedział, jak łatwo
zaszczepić tę wartą milion dolarów myśl w swej Podświadomości.
Wtedy zaś nic, absolutnie nic, nie potrafi Ci przeszkodzić.
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?
Odpowiedź na to pytanie to dokładnie to, co ta książka dla Ciebie
znaczy. Kiedy od tego momentu użyjemy tu określenia „bogactwa”,
będzie to oznaczało dokładnie to, co Ty sam przez to rozumiesz. Niektórzy z Czytelników ujrzą bogactwo w postaci niewyczerpanej ilości
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?
● str. 17
pieniędzy, wspaniałej posiadłości, jachtu, prywatnego odrzutowca
itd. I jeśli takie są Twoje cele — w porządku. Rozbudowuj tę wizję w
swej wyobraźni, a w miarę czytania tej książki zaczniesz stwierdzać,
że zbliża się i znajduje w zasięgu możliwości realizacji.
Być może bogactwa interpretujesz jako przywództwo: przywództwo
polityczne, w przemyśle, w biznesie. Jeśli Twe pragnienia należą do
tej kategorii, zawartość tej książki skieruje Cię na drogę do ich spełnienia.
Możesz sądzić, że pragnienie bogactw, zarówno materialnych, jak
i bogactwa w sensie osobistej potęgi, to za wielkie oczekiwania. Jednak tak nie jest. W istocie trudno mieć jedno bez drugiego. Uważaj
jednak! Pragnienie obu — albo nawet jednego — nigdzie Cię nie zaprowadzi. Bądź ostrożny ze słowem „pragnąć”! Może Ci przynieść
więcej szkody niż pożytku, o czym się niedługo dowiesz.
Słyszałem kiedyś definicję bogactw, która z pewnością stosuje się do
wielu spośród Czytelników. Moja żona Edel i ja odwiedzaliśmy
kiedyś przytulny bungalow pewnego robotnika i jego rodziny. Domek był niewielki, ale gustownie umeblowany. Zawierał większość
nowoczesnych urządzeń. Niewielki ogródek był pięknie zagospodarowany. Hipoteka była w pełni spłacona. Ojciec rodziny miał dochód,
z którego rodzina mogła wygodnie żyć, miał też zagwarantowaną
emeryturę na lata, kiedy już nie będzie pracował. Całkowita wartość
wszystkiego, co ta rodzina posiadała, nie przekraczała 12 tysięcy dolarów1.
1
Co w tamtych latach było mimo wszystko sumą wielokrotnie wyższą niż dzisiaj.
Dzisiaj za tyle dolarów można by może mieć przyczepę kempingową i wydzierżawić jakiś spłachetek gruntu do jej postawienia. (Wszystkie przypisy pochodzą
od tłumacza).
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?
● str. 18
„Uważam, że jesteśmy najbogatszą rodziną w mieście”, powiedziała
pani domu z dumą. „Nie mamy żadnych finansowych problemów”,
kontynuowała, „a w naszym domu panuje cudowna harmonia”.
Jeśli nie osiągnąłeś tego poziomu bogactwa, to pomyśl o nim jako
o swoim pierwszym celu, pierwszym szczeblu drabiny — i wykorzystaj siłę zdobytą dzięki tej książce, aby się do niego wznieść. Kiedy już
go osiągniesz, możesz podnieść wzrok raz jeszcze i wspinać się w kierunku jeszcze wyższych i wyższych regionów.
Istnieją ludzie nieposiadający praktycznie nic z materialnych dóbr,
ale uważający się za bogatych, ponieważ są zadowoleni z życia i zdrowi. Osobiście nie uważam, by warto było starać się zostać Krezusem,
materialne bogactwa równie łatwo potrafią sprowadzić nieszczęścia,
jak i najwyższą ekstazę.
W tym miejscu zadam Ci bardzo niedyskretne pytanie: „Co jest najwyższym dobrem, którego można się spodziewać po bogactwach?”.
Mieć pieniądze w banku, mieć własny, przypominający pałac dom,
móc wydawać luksusowe przyjęcia, móc podróżować po całym
świecie — w najlepszych warunkach — no i mieć garderobę, której
wszyscy będą Ci zazdrościć. Oto niektóre ze spraw, które możesz
uznać za korzyści z posiadania bogactwa.
Myśli o tych wszystkich rzeczach, plus jeszcze o wszystkich innych,
które można skojarzyć z pieniędzmi, a wciąż będziesz się mylił co do
inteligentnej odpowiedzi na zadane Ci pytanie. Prawdziwym powodem pragnienia pieniędzy jest chęć bycia szczęśliwym. Choć ludzie
myślą, że ich celem są bogactwa, w rzeczywistości poszukują wewnętrznej satysfakcji i poczucia szczęścia, wynikających z własnych
osiągnięć — bogactwo jest nagrodą za osiągnięcie tych celów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?
● str. 19
Pozwól mi w tym miejscu podać kilka przykładów, które powinny
rozjaśnić ten punkt. Pewien kapitalista z Nowej Anglii miał unikalny
sposób wydawania swej nadwyżki pieniędzy. Posiadał on dużą,
znakomicie wyposażoną fermę. Każdego lata zapraszał na nią grupę
dzieci z ubogich środowisk, by spędziły tam kilka tygodni. Te dzieci
otrzymywały tam wszystko, co najlepsze: świeże, naturalne produkty
mleczarskie, najlepsze mięso, soczyste owoce i jarzyny itd. Tymi
chłopcami i dziewczętami zajmowali się sprawni i lubiący swoją pracę wychowawcy.
Filantrop, o którym mówię, nie mógłby być szczęśliwszy, gdyby
wykorzystywał swe pieniądze w jakikolwiek inny sposób. Każdego
wieczora kładł się spać z uśmiechem, myśląc o radości, którą sprawiał dzieciom do wielu radości nieprzyzwyczajonym.
Istnieje także pewien hojny finansista z Nowego Jorku, który zdobywa
swoje szczęście w całkiem inny sposób. Zna wartość posiadania własnego domu i lubi widzieć, jak młodzi ludzie uzyskują domy za darmo
i bez jakichkolwiek trudności. Stale wypatruje zasługujących na
pomoc młodych par. Kiedy taką znajdzie, poleca swemu asystentowi
zbadać sytuację, by dowiedzieć się, jak wysoka jest hipoteka i kto ją
posiada.
Ten człowiek o wielkim sercu urządza spłatę hipoteki — anonimowo
— i nieobciążony hipoteką dowód własności domu wysyła do młodej
pary. Nie jest trudno sobie wyobrazić, jaki wewnętrzny spokój uzyskuje ten człowiek dzięki takiemu postępowaniu.
Pozwól mi teraz dać Ci przykład z drugiej strony. Historia dotyczy
pewnej pary, której życie stało się naprawdę nieszczęśliwe w wyniku
uzyskania bogactwa. Od razu, gdy stali się bogaci, kazali sobie zaprojektować i wybudować najbardziej ekstrawagancki z możliwych
dom. W garażu mieli dwa najkosztowniejsze samochody. Żona nie
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?
● str. 20
mogła kupić sukienki nigdzie indziej niż w Paryżu. Mąż zadawał szyku w najbardziej snobistycznym ziemiańskim klubie.
Czy ta para była szczęśliwa? Ależ gdzie tam! W weekendy podejmowali wystawnie znajomych, a w poniedziałki bolały ich potwornie
głowy, zaś w ustach mieli naprawdę paskudny smak. W wyniku zbyt
dostatniego życia ich trawienie oraz ogólne zdrowie bardzo ucierpiały. Przez nieumiarkowanie ich twarze podkreślały ich wiek, a przy
tym brak w nich było magnetyzmu, który tak łatwo się uzyskuje, żyjąc jak należy.
Byli więc szczęśliwi? Każdy rys ich twarzy zdradzał nieznośną nudę.
Mąż, głowa rodziny, pracował pilnie — i bez wątpienia inteligentnie
— dążąc do szczęścia. Zdobył bogactwo, ale ponieważ nie rozumiał,
czym jest prawdziwe szczęście, chybił celu wręcz haniebnie.
Istnieje inna definicja bogactwa, którą powinno się rozważyć, a która, moim zdaniem, jest jedną z najważniejszych.
„On prowadzi bogate życie” — mówi się często o niektórych szczęśliwych ludziach. Co to jest „bogate życie”? Jest to życie pełne i zawierające wiele interesujących, inspirujących przeżyć. Dzień takiego
kogoś jest podzielony na okresy twórczej pracy, odpoczynku — biernego i czynnego, oraz zabawy. Żadna z tych spraw samodzielnie nie
jest wystarczająca do stworzenia szczęśliwego życia. Bardzo znane
anglojęzyczne przysłowie głosi, że „all work and no play makes Jack
a dull boy”, co na polski przekłada się (oczywiście) jako „wyłącznie
praca, bez żadnej zabawy, sprawia, że Jack staje się nudnym chłopcem”. Niestety, wielu ludzi zapomina o tej zasadzie — nawet w krajach, gdzie jest ona znana każdemu od dzieciństwa.
Jednak spędzanie całego życia na odpoczynku także stałoby się dość
szybko męczące. Nawet sam sens odpoczynku zostałby przecież przez
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?
● str. 21
to zanegowany. Relaks i wypoczynek pomiędzy okresami poświęconymi pracy są natomiast naprawdę wspaniałą sprawą, tak samo
zresztą jak powrót do pracy, jeśli się człowiek odprężył i odpoczął.
Zabawa czy rozrywka stanowi zaś deser, którym najlepiej się
cieszymy po zakończeniu dnia owocnej pracy. „Wyłącznie zabawa,
bez żadnej pracy” tak samo nie dałaby nam szczęścia, jak poprzednio
zacytowana tu przez nas zasada o wadach poświęcania się wyłącznie
pracy i braku zabawy.
Podczas okresów poświęconych zabawie i rozrywce powinniśmy
poświęcić nieco przynajmniej czasu także rozwijającym lekturom
oraz umacnianiu przyjaźni i rozszerzaniu kręgu przyjaciół i znajomych, przede wszystkim przez rozmowy z ludźmi.
Widzisz więc, że bogate życie jest mieszaniną wszystkich godnych
pożądania życiowych elementów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
1. Bogactwa — ich interpretacja
● str. 22
1. Bogactwa — ich interpretacja
Co zrobiłbyś ze swym bogactwem?
Zanim zabrałem się do pisania tego rozdziału, zadałem to samo pytanie wielu mężczyznom i kobietom w różnych życiowych sytuacjach.
Różnorodność odpowiedzi, które otrzymywałem, była równie wielka,
jak różnorodność przepytywanych przeze mnie ludzi. Pewien mechanik odpowiedział na przykład: „Rzuciłbym pracę, sprzedał dom,
a potem już nic innego nie robił, tylko podróżował przez wiele lat”.
Myślisz, że byłby szczęśliwy? Przyznam, że wątpię. Znałem pewnego
mężczyznę, który jako prezes potężnej korporacji przeszedł na
emeryturę. Sprzedał swój dom i miał zamiar poświęcić sporą część
życia właśnie podróżom. Wkrótce jednak tak go ta nowa egzystencja
znudziła, że powrócił do swego miasta, kupił nowy dom i założył nową firmę.
Pewien urzędnik pracujący w prywatnej firmie na całkiem wysokim
stanowisku bez wahania odparł: „Odkupiłbym firmę, w której
pracuję, i został swym własnym szefem”. Nie trzeba być psychologiem, by potrafić sporo powiedzieć o tym człowieku tylko na podstawie tej jednej krótkiej odpowiedzi. Jest bardzo prawdopodobne, że
zbyt ostro mu „szefują”, skutkiem czego on teraz na odmianę
chciałby mieć własny biznes i „poszefować” komuś innemu. Bo tak
naprawdę to nikt w biznesie nie jest własnym szefem. Taki człowiek
ma tylu szefów, ilu ma klientów. Musi sprawić, że klient będzie zadowolony, inaczej ryzykuje, że klient zacznie mu „szefować”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co zrobiłbyś ze swym bogactwem?
● str. 23
Być może ten człowiek ma jakieś finansowe kłopoty i wyobraża sobie,
jak by to było fajnie być szefem sporej firmy i bez przerwy otrzymywać pocztą pokaźnie czeki. Nie zdaje sobie jednak najprawdopodobniej sprawy z tego, jak zresztą wielu innych ludzi sobie nie zdaje
sprawy, że zarobki dyrektora czy właściciela — tak samo jak zarobki
urzędnika — zależą od ilości pieniędzy, które do firmy wpływają.
Proszę, nie zrozum mnie źle! Posiadanie własnego biznesu to wspaniała sprawa, tyle że do tego trzeba, że tak powiem, dorosnąć.
Zadałem to samo pytanie — co zrobiłaby z nagłym bogactwem —
pewnej pani domu. Naprawdę spodobała mi się jej odpowiedź. Powiedziała mi tak: „Mam tak wielu przyjaciół i krewnych, którzy nie
mają możliwości cieszyć się wspaniałym życiem. Chciałabym brać ich
po kolei, po jednym, i robić coś, co by ich uszczęśliwiło. Jedną z nich
bym wzięła na przykład do luksusowego sklepu i obkupiła od stóp do
głów najlepszymi ubraniami. Innego bym zabrała w rejs, gdzie
wszystko byłoby opłacone. Jeszcze komuś innemu, kto ma naprawdę
głowę do interesów, chciałabym pomóc rozwinąć niewielki biznes”.
Lista tych rzeczy, które ta pani chciała robić dla innych, była naprawdę długa i imponująca. Co więcej, na jej twarzy malowała się
szczerość, gdy opisywała te wszystkie rzeczy, które chciałaby zrobić,
będąc bogata. Był to kolejny dowód prawdziwości znanego wszystkim chyba twierdzenia, że szczęście bierze się z dawania szczęścia.
Zadałem to samo pytanie: „Co byś zrobił, gdybyś był naprawdę
bogaty?”, młodzieńcowi na oko gdzieś przed dwudziestką. „Wie pan
co”, odparł, „naprawdę nie wiem. Trudno powiedzieć... Myślę, że na
początek kupiłbym ojcu motorówkę, bo zawsze o niej marzył. Mamie
bym kupił wszystkie te nowoczesne urządzenia do kuchni i do
prania, żeby tak ciężko nie musiała pracować. A co do mnie, to bym
poszedł na któryś z tych najsławniejszych uniwersytetów i studiował
elektronikę”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co zrobiłbyś ze swym bogactwem?
● str. 24
Czy taka wypowiedź nie sprawia, że sam byś chciał temu chłopcu dać
te bogactwa, żeby mógł je w taki cudowny sposób wykorzystać?
Pewien prosty, niezbyt wykształcony człowiek, gdy zadałem mu to
samo pytanie, odrzekł: „Golenie się codziennie, ubieranie się jak na
ślub do każdego posiłku, zadawanie się z tymi wszystkimi snobami
i ważniakami... To naprawdę nie dla mnie. Ja tam jestem zadowolony z tego, co mam i kim jestem”.
Takim ludziom jak on ta książka nie zdoła chyba wiele pomóc. I tak
czytaliby ją z lękiem, że znajdą tam coś niepochlebnego na swój
temat albo coś, co zburzy ten ich niewymuszony, zrelaksowany sposób życia.
Po co cała ta dyskusja o bogactwie?
Zanim skończysz czytać tę książkę, odkryjesz, że zdobycie bogactwa
jest naprawdę możliwe i że jest o wiele prostsze niż kiedykolwiek
ośmielałeś się sobie wyobrażać. Możesz się stać bogaty w cokolwiek
pragniesz — bogaty w pieniądze, wliczając w to piękny dom i masę
innych dóbr doczesnych, bogaty w skarby ducha i intelektu, bogaty
dzięki osobistym wpływom i przywództwu, bogaty w przyjaciół. Czy
nie należałoby zatem zacząć ustalać, jaki to konkretnie rodzaj
bogactw da Ci to szczęście, do którego z pewnością przede wszystkim
dążysz?
Jeśli żyłeś dotąd tak, jak żyje przeciętny człowiek, czyli zarabiając
tyle, by starczyło na najpotrzebniejsze rzeczy, plus od czasu do czasu
na jakiś niewielki luksus, Twoja interpretacja pojęcia „bogactwo” jest
zapewne dość skromna. Zapłacone rachunki i parę tysięcy dolarów
w banku stworzyłyby Ci sytuację tak różną i na tyle lepszą od tej, jaką
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Po co cała ta dyskusja o bogactwie?
● str. 25
masz obecnie, że marzenia o czymś daleko poza tę wizję wykraczającym mogą Ci się zdawać po prostu zbyt absurdalne, by traktować je
inaczej niż tylko jako mniej lub bardziej niewinną ucieczkę od realnego życia.
Czy wiesz, że zdolność zdobywania bogactwa to po prostu pewien
stan umysłu? Napoleon Hill, autor bardzo głośnej książki „Think and
Grow Rich” („Myśl i bogać się”), powiedział: „Cokolwiek umysł potrafi sobie wyobrazić i w co uwierzyć, potrafi też osiągnąć”. Aby pojąć
w pełni znaczenie tego stwierdzenia, powinieneś się nad nim głębiej
zastanowić. Czym innym jest bowiem uświadomienie sobie własnego
pragnienia, na przykład: „Chciałbym mieć władzę nad ludźmi,
chciałbym mieć masę pieniędzy”, czym innym zaś sytuacja, gdy Twój
umysł tworzy realistyczny obraz Ciebie samego mającego władzę
i masę pieniędzy, Ty zaś głęboko i niewzruszenie wierzysz, że możesz
mieć władzę i masę pieniędzy... W tym drugim wypadku nikt i nic nie
zdoła Cię zatrzymać!
W. Clement Stone, będąc młodym człowiekiem, stworzył sobie
w umyśle obraz siebie na czele wielkiej firmy ubezpieczeniowej
i głęboko wierzył, że może stanąć na czele takiego właśnie przedsiębiorstwa. Mając początkowo mniej niż 100 dolarów, stworzył
ubezpieczeniowe imperium i rozmnożył swoje początkowe 100 dolarów milion razy, stając się posiadaczem prywatnej fortuny szacowanej na sto milionów dolarów. W swej książce, napisanej wraz ze
wspomnianym przed chwilą Napoleonem Hillem, zatytułowanej
„SUCCESS through a Positive Mental Attitude” („SUKCES dzięki Pozytywnemu Psychicznemu Nastawieniu”), opowiada, jak osiągnął
swój sukces. Plan działania zrealizowany przez W. Clementa Stone’a
był w istocie całkiem prosty, za to w pełni potwierdzał on motto Napoleona Hilla: „Cokolwiek umysł potrafi przedstawić i w co uwierzyć,
potrafi też osiągnąć”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bogać się, kiedy śpisz
● str. 26
Bogać się, kiedy śpisz
Aż dotąd nic właściwie nie powiedziałem o prowokacyjnym tytule tej
książki. Brzmi to z pewnością całkiem fantastycznie, jednak gdy dowiesz się więcej o subtelnościach działania Twojego własnego umysłu, zrozumiesz, że nasza przyszłość — udana czy wręcz przeciwnie —
kształtowana jest właśnie przez naszą podświadomość, a dzieje się to
właśnie przede wszystkim wtedy, gdy śpimy.
Opublikowano już tysiące książek starających się pomóc ludziom
w odniesieniu sukcesu, wątpię jednak, by wiele z nich potrafiło przekazać spójny i zrozumiały obraz roli, jaką w życiu każdego z nas odgrywa podświadomość. Zazwyczaj przedstawia się to w postaci jakiejś wersji hasła „umysł panuje nad materią”. Czyli że jeśli zaczniesz
myśleć w kategoriach sukcesu, sukces pojawi się w Twoim życiu. Nie
przeczę, że tak właśnie się rzeczy mają, tyle że co to właściwie oznacza? Czy choćby Ty sam w pełni to rozumiesz?
Przyszła kiedyś do mnie pewna kobieta — zasadniczo po to, by popolemizować na temat niektórych moich teorii. Nie zgadzała się
przede wszystkim z tezą, iż „najpierw musimy zacząć myśleć w kategoriach sukcesu, zanim sukces się w naszym życiu ujawni”. „Niestety”, wyjaśniła, „potrzeba znacznie więcej wytrwałości niż ja mam,
żeby wykonać tak poważny psychiczny wysiłek. Myśleć cały czas pozytywnie, aby sukces się naprawdę zrealizował, to dla mnie zbyt
trudne”.
Jej wyobrażenie, iż chodzi o to, by najpierw wyrobić sobie potężną
siłę woli, a potem ją wykorzystać, by zacząć pozytywnie myśleć, było
po prostu całkiem fałszywe. Obawiam się jednak, że dokładnie tak
samo rozumie te sprawy ogromna większość ludzi wystawionych, że
tak to określę, na działanie wszelkich teorii wewnętrznego samorozwoju jako drogi do życiowego sukcesu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bogać się, kiedy śpisz
● str. 27
Napisałem kiedyś broszurkę pod tytułem „Developing the Urge for
Self-Improvement” („Rozwijanie pragnienia samodoskonalenia”).
Niewielki ten traktacik wyrażał mój pogląd, że większość ludzi
opuszczając szkołę czy uniwersytet, zdaje sobie sprawę z tego, że ich
edukacja — zamiast się skończyć — właściwie dopiero się rozpoczęła.
Ci ludzie uświadamiają sobie, że teraz powinni poczynić kroki, by dodać nową wiedzę do tej, którą już posiedli. I wielu z nich rzeczywiście
to robi. Kupują książki, ebooki, kursy edukacyjne i tak dalej, czyniąc
heroiczne wysiłki, by zdobyć dodatkowe wiadomości.
Wielu spośród tych ludzi niestety cała ta nauka daje stosunkowo niewiele, a to dlatego, że czynią to niejako z poczucia obowiązku, uważając, że tak powinni. Inaczej jest jednak z tymi, którzy naprawdę
pragną się stale uczyć czegoś nowego i odczuwają dreszcz emocji za
każdym razem, gdy im się to uda.
Bardzo podobnie jest z tak zwanym „pozytywnym myśleniem”
i w ogóle wszystkimi psychicznymi aspektami dążenia do życiowego
sukcesu, w tym bogactwa. Jeśli na siłę starasz się wytworzyć w sobie
nowe schematy myślenia, zmuszając się do przełamywania swych
naturalnych skłonności, cała sprawa staje się ciężką pracą, jeśli nie
po prostu katorgą. Przede wszystkim odczuwasz to jako niewyobrażalnie nudne. Czy łatwo jest wytrwać w takim reżimie? Z pewnością
nie. I naprawdę bardzo niewielu potrafi. Cała reszta prędzej czy
później stwierdza: „To nie dla mnie” — i daje sobie spokój.
Z drugiej strony — jeśli zaakceptujesz ideę, że Twoim przeznaczeniem jest sukces, Twoja podświadomość sama poprowadzi Cię
do tego typu myśli i działań, które sukces stwarzają. Nie będziesz się
musiał zmuszać do wykonywania jakichś męczących zadań, przeciwnie — wszystko to, co do osiągnięcia sukcesu potrzebne, będziesz
robił z własnej chęci.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bogać się, kiedy śpisz
● str. 28
Czyż to nie ekscytujące? Czy nie jest Ci już trudno się doczekać chwili, gdy zaczniesz wykonywać wszystkie te kroki, które, jak już to instynktownie odczuwasz, uwolnią Cię od smętnej egzystencji od wypłaty do wypłaty?
Nie, wcale nie odchodzę od tematu „bogacenia się przez sen”! To, co
teraz powiedziałem, powinno Ci pomóc uświadomić sobie, że
bogacenie się przez sen nie jest wcale fantazją, tylko całkiem normalnym zjawiskiem wynikającym z zasad funkcjonowania naszej nieświadomości.
Jak to już wielokrotnie wyjaśniałem w poprzednich moich książkach,
wszyscy posiadamy dwa umysły: umysł świadomy i umysł podświadomy. Umysł świadomy zajmuje się naszym myśleniem, planowaniem i przewidywaniem, podczas gdy podświadomy odpowiada za
sprawy niezależne od naszej woli, jak oddychanie (które jest wprawdzie tylko częściowo niezależne), krążenie krwi, emocje itd. Dodatkowo nieświadomy umysł potrafi też rozumować niezależnie od
umysłu świadomego. Kiedy umysł świadomy pracuje nad jedną
sprawą, umysł nieświadomy może się zajmować czymś całkiem innym.
Z pewnością często mówiłeś rzeczy w rodzaju: „Czuję, że powinienem
zrobić tak” albo „Czuję, że tego nie powinienem robić”? Skąd brało
się to „czucie”? Przecież nie unosiło się w powietrzu wokół Ciebie,
żeby nagle zderzyć się z antenkami Twojej psychiki. Przyszło z Twojego własnego podświadomego umysłu. Jeśli to „czucie” było
negatywne, to zapewne dlatego, że normalnie karmisz swą
podświadomość negatywnymi myślami. Mogło być też odwrotnie —
i całe szczęście! Nasze własne pozytywne myśli powodują powstawanie pozytywnych reakcji w naszej podświadomości.
Kiedy rano wstajesz, jaką masz odruchową skłonność? Przechodząc
ze stanu snu w stan świadomości, mówisz sobie: „Cholera, kolejny
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bogać się, kiedy śpisz
● str. 29
dzień bezsensownej harówy! I żebym chociaż mógł jeszcze pospać
godzinę czy dwie!”? Czy też może coś w rodzaju: „No, wstaje nowy
dzień, jestem pełen energii i zaraz pójdę pokazać światu, na co mnie
stać!”.
Skąd ta różnica w obu tych podejściach do zaczynającego się właśnie
nowego dnia? Czy coś jest fizycznie nie w porządku z tymi, którzy
marudnie, z niechęcią i brakiem energii ten dzień rozpoczynają?
Może w jakichś nielicznych przypadkach tak rzeczywiście jest, jednak
w ogromnej większości przypadków jest to jedynie odzwierciedlenie
schematu myślowego przyjętego przez naszą podświadomość w ciągu tej ostatniej nocy.
Jeśli idziesz do łóżka z głową pełną myśli w rodzaju: „Uff, to był znowu cholernie ciężki i nieprzyjemny dzień. A jutro też mam do rozwiązania kilka paskudnie trudnych problemów... Nie powiem, żeby mi
się do tego spieszyło” i tak dalej, i tak dalej — trudno się dziwić, że
możesz mieć kłopoty ze snem, ponieważ Twoja podświadomość cały
czas przeżywa ten „cholernie ciężki i nieprzyjemny dzień”, który jej
wieczorem zadałeś jako temat do rozmyślań. I trudno też się dziwić,
że obudzisz się w końcu z góry pełen obaw i niechęci do tego dnia,
któremu masz właśnie stawić czoła.
Załóżmy jednak, ze poszedłbyś do łóżka z myślami w rodzaju: „No!
Jutro im dopiero pokażę! Dzisiaj był całkiem niezły dzień, ale to nic
przy tym, czego dokonam jutro. Teraz przestaję jednak o tym
wszystkim myśleć, bo muszę się dobrze wyspać, żeby jutro być w formie i pokazać moją klasę”. Czy trudno jest dostrzec, jak tego typu
schemat myślenia wpłynąłby na to, że następnego ranka wyskakujesz
z łóżka radosny niczym skowronek i jak on pełen entuzjazmu?
No i czy teraz zaczyna już Ci trafiać do przekonania prawda i sens
w tym, dziwnym z początku i może nawet nieco szokującym, tytule
„Bogać się, kiedy śpisz”? Może nawet zaczynasz dostrzegać fakt, że
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bogać się, kiedy śpisz
● str. 30
jedynym skutecznym sposobem na to, by w naszej własnej świadomości stworzyć podwaliny sukcesu, jest dokonywanie tego wtedy,
gdy śpimy...
Ja sam, kiedy jakaś potężna nowa myśl przenika do mojej świadomości, odczuwam coś w rodzaju łaskotania w okolicach tego, co tak
ładnie się określa jako „splot słoneczny”. Jestem pewien, że to łaskotanie oznacza wezwanie, by „wstać, wziąć i pokazać im”... No
i teraz, kiedy powtórnie czytam ten rozdział przed zabraniem się za
pisanie następnego, zauważam u siebie to właśnie charakterystyczne
zjawisko. Wskazujące, jak sądzę, że — choć myśli w tej książce są
moje własne, a to i owo udało mi się w życiu osiągnąć — daleki jeszcze jestem od osiągnięcia wszystkiego, na co mnie stać.
A co Ty teraz czujesz?
Czy Ty także czujesz to „łaskotanie”? Czy też intuicyjnie wiesz, że
zdobyłeś magiczne hasło „Sezamie otwórz się”, otwierające drzwi do
wielkiej obfitości i wspaniałego szczęścia? Jeśli nie czujesz tego „łaskotania”, to chyba nie dość się koncentrowałeś, czytając. A więc,
w Twoim własnym interesie, zrób sobie teraz krótką przerwę, odpręż
się całkowicie, potem zaś przeczytaj cały ten ostatni rozdział jeszcze
raz, zanim zaczniesz czytać następny. W istocie przeczytanie tego
rozdziału raz jeszcze może być niezłym pomysłem dla każdego —
także dla tych, którzy „łaskotanie”, o którym mówiłem, poczuli. Zrób
więc to! Będzie to znakomity start do nowego życia, które na Ciebie
czeka.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 31
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
Skoro omawiamy teraz problem bogacenia się podczas snu, nie od
rzeczy będzie powiedzieć kilka słów na temat sposobów uzyskania
spokojnego, regenerującego siły snu.
Większość ludzi narzeka na trudności z zasypianiem. Niektórzy zasypiają niemal natychmiast, ale potem budzą się i nie mogą zmrużyć
oka przez znaczną część nocy. Inni przez co najmniej godzinę po
położeniu się do łóżka nie mogą zasnąć. Wiesz już, że podświadomość najsprawniej pracuje wtedy, gdy świadomość jest wyłączona,
z czego wynika, że nauczenie się, jak szybko, bez wysiłku zasypiać, by
spać spokojnie do samego rana, to naprawdę ważna sprawa. Z tego
rozdziału dowiesz się, jak tego dokonać, bo jest to w istocie całkiem
proste.
Bezsenne noce to przeważnie wynik złych nawyków związanych
z chodzeniem spać. Jeśli się godzinami przewracasz i wiercisz, zamiast po prostu zasnąć, wynika to najprawdopodobniej nie z jakichś
fizjologicznych, zdrowotnych przyczyn, tylko z przyczyn czysto psychologicznych. Co nie oznacza jednak, byś, o ile naprawdę masz
poważne problemy z bezsennością, nie miał się skonsultować w tej
sprawie z lekarzem. Jeśli on wykluczy jakieś poważniejsze zdrowotne
przyczyny, wtedy niniejszy rozdział rozwiąże Twoje problemy ze
spaniem do końca. Jeśli lekarz coś wykryje, oczywiście powinieneś
przede wszystkim zastosować się do jego zaleceń, by odzyskać normalne, dobre zdrowie.
Nie będziemy się w tej książce zajmować teoretycznymi sprawami,
choćby były związane ze sprawą tak ważną jak sen. Nie interesuje
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 32
nas tu fizjologia snu, nie musimy wcale wiedzieć, czym w istocie jest
sen. Wszystko, co chcemy wiedzieć, to jak zacząć bez problemu zapadać w spokojny, dający siły sen. Zlokalizowanie przyczyny
problemu, to, jak mówią, połowa sukcesu. Ja także się z tą opinią
zgadzam, więc rozpocznijmy od omówienia najpowszechniejszych
przyczyn bezsenności.
Martwienie się
Jest to najprawdopodobniej wróg numer 1 snu. Martwimy się o
swoje finanse, o swoje zdrowie, o naszą rodzinę, o naszą pracą czy
biznes. Martwimy się wojnami i pogłoskami o możliwych wojnach.
Przypadkowe dźwięki oznaczają dla nas groźną obecność
włamywaczy. Martwimy się tym, jakie wrażenie wywołaliśmy — albo
jakiego nie wywołaliśmy — na ludziach, z którymi przyszło nam się
spotkać. Wystarczy Ci z pewnością krótką chwilę zastanowić się nad
przyczynami Twych własnych zmartwień w ostatnim czasie, a sam
zdołasz powyższą listę znacznie wydłużyć.
Rozwiązanie
Zachowaj logikę! Uświadom sobie, że martwienie się w żaden sposób
nie rozwiąże sprawy, o którą się martwisz. Odwrotnie — z głową
pełną zmartwień, choćby w wyniku wynikającej z tego bezsenności,
pozbawiasz sam siebie sił do walki, która mogłaby Ci umożliwić zlikwidowanie bezpośrednich przyczyn Twych kłopotów.
„Większość trosk to kłamstwa”, napisał pewien wielki filozof, dodając: „Rzeczy, którymi się martwimy, rzadko naprawdę się zdarzają”.
Przypomnij sobie wszystko to, czym się martwiłeś w przeszłości,
a z pewnością przyznasz rację temu mędrcowi. W miarę jak będziesz
przetrawiał magiczne formuły zawarte w tej książce, coraz lepiej
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 33
będziesz rozumiał, że to, co nas martwi, nie jest wcale powodem, by
się martwić. Te sprawy są po prostu wyzwaniami, sposobnościami
dla nas, byśmy rośli jako ludzie, jednocześnie łatwo znajdując
rozwiązania wszystkich tych z pozoru poważnych problemów.
Dzisiejszego wieczora, a potem każdego następnego wieczora, zamiast martwiąc się, połóż się spać z taką myślą: „Kiedy będę spał,
moja podświadomość znajdzie rozwiązania moich problemów, a jutro poprowadzi mnie do rzeczy, które wyeliminują te okoliczności,
które w innej sytuacji mogłyby mnie martwić”.
Martwiąc się, utrzymujesz w swej wyobraźni obraz czegoś, czego
absolutnie nie chcesz, zamiast, jak powinieneś, obraz tego, co
pragniesz osiągnąć. A zatem: idąc spać, wyobrażaj sobie sytuację,
której pragniesz, zamiast sytuacji obecnej czy jeszcze od obecnej gorszej, bo dyktowanej Twymi obawami i kołaczącymi się w Twojej głowie przykrymi myślami. Uświadom sobie, że dopiero kiedy zaśniesz,
Twoja podświadomość będzie mogła w spokoju pracować nad rozwiązaniem wszystkich Twych problemów.
Zbytnie przeżywanie swej pracy
Wielu ludzi zabiera swą pracę ze sobą do łóżka. Kiedy się kładą,
godzinami rozpamiętują wszystkie wydarzenia minionego dnia —
trapiąc się tym, co powinni byli uczynić, ale czego nie uczynili, jak
również tym, co uczynili, choć uczynić nie powinni byli. Potem zaś,
po spędzeniu kilku bezsennych godzin sam na sam z przeszłością,
przechodzą do rozmyślania nad przyszłością — o wszystkim tym, co
zrobią i czego nie zrobią.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 34
Rozwiązanie
Zanim udasz się na spoczynek, poświęć kilka minut na analizę swej
pracy wykonanej podczas tego minionego dnia. Jeśli znalazłeś tam
coś, co Ci się nie podoba, podejmij decyzję, co konkretnie zrobisz
w tej sprawie jutro — albo w jakiejś dalszej przyszłości. Zrób wszystko, co potrzeba, by dać szansę Twej podświadomości — która nigdy
nie zasypia — i pozwolić jej spokojnie pracować, gdy Ty będziesz
spał. Staraj się nigdy nie zapominać, że noc spędzona na spokojnym
śnie pozwoli Ci zbudzić się następnego ranka w dobrej formie i rozpocząć dzień pełen wartościowych osiągnięć.
Zazdrość o jakąś osobę
To naprawdę przykra sprawa, ile godzin snu zabiera ludziom zielonooki potwór! Chodzi oczywiście o zazdrość. W dodatku te godziny
to wyjątkowo wprost nieprzyjemna forma bezsenności. Wiercimy się
i przewracamy w pościeli, wyobrażając sobie, jak szczęście i miłość
zostały nam zabrane przez kogoś innego.
Rozwiązanie
Zazdrość zazwyczaj wskazuje na dwa problemy: egoizm i poczucie
własnej niższości. A więc idąc wieczorem do łóżka, powinieneś sobie
zdawać sprawę z tego, że spokojny, odnawiający siły sen da Ci
między innymi także i osobisty urok, który z kolei sprawi, iż przestaniesz obwiać się konkurencji. I pamiętaj też, że regułą jest, iż im bardziej ufasz ludziom (oczywiście w rozsądnych granicach, z tym też
można przesadzić, ale mówimy tu o ludziach bliskich), tym bardziej
będą oni na Twe zaufanie zasługiwali.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 35
Zawiść
Nie wszyscy na szczęście, ale spora część ludzi słysząc, że znajomemu
lub krewnemu się powiodło, automatycznie zaczyna spędzać długie
bezsenne noce, zastanawiając się, dlaczego akurat tamtemu, a nie
im. Dlaczego im samym nigdy się nie udaje? Taka zawiść potrafi dotyczyć lepszej pracy, lepszego domu, lepszego samochodu i praktycznie niemal wszystkiego, co można sobie wyobrazić.
Rozwiązanie
Zawiść jest negatywna. Jeśli czujesz zawiść wobec kogoś z powodu
czegoś, co posiada, oznacza to, że wątpisz w Twoje własne zdolności
osiągania tego, co Twą zawiść wzbudziło.
Ta książka da Ci rewelacyjnie proste zasady, które pozwolą Ci osiągnąć to, czego w życiu pragniesz. A więc zamiast czuć zawiść wobec
innych z powodu tego, co mają, wiedz, że Ty także możesz zdobyć to
samo — albo nawet coś lepszego.
Wyrzuty sumienia
Wyrzuty sumienia nie zawsze oznaczają, że popełniło się zbrodnię
lub postąpiło nieetycznie. Sumienie może kogoś dręczyć dlatego, że
nie okazał wystarczającej troski swym bliskim. Albo powiedzmy dlatego, że zaniedbał się pod względem fizycznym.
Rozwiązanie
Wyrzuty sumienia są powodowane czymś, co miało miejsce w przeszłości. Nikt nie jest zdolny cokolwiek zmienić w przeszłości. Nawet
jednego dnia nie będziemy mogli przeżyć ponownie, lepiej. Niech
więc to, co się wydarzyło, zostanie w przeszłości. Podejmij decyzję, że
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 36
wybaczasz sobie wszystkie błędy przeszłości, a nawet postarasz się
z nich wyciągnąć korzyść — po prostu starając się podobnych w przyszłości uniknąć. Idź więc do łóżka ze śpiewem na ustach (raczej oczywiście w przenośni) i radością w sercu. W końcu teraz postanowiłeś
już naprawdę zadbać o własną przyszłość!
Lenistwo
Człowiek leniwy traci sen na dwa co najmniej sposoby. Po pierwsze,
rozmyślając o zmarnowanych w przeszłości okazjach i o tych, które
właśnie marnuje w wyniku własnego lenistwa. A także próbując
znaleźć sposoby na uniknięcie robienia tego, co robić powinien.
Zazwyczaj sądzi się, że człowiek leniwy śpi więcej niż powinien,
ponieważ jest leniem. W istocie jest nieco inaczej — taki ktoś na ogół
łatwo zasypia, kiedy powinien się czymś konkretnym zajmować, ale
za to nie może spać, kiedy powinien, ponieważ ma wyrzuty sumienia
z powodu swego podejścia do pracy. No i przeważnie nie jest wtedy
naprawdę śpiący, choć często mu się właśnie wydaje, że jest.
Rozwiązanie
Nie ma czegoś takiego jak fizyczne lenistwo. Wszelkie lenistwo jest
psychiczne. Kiedy wzdrygamy się na myśl o jakimś rodzaju pracy, to
dlatego, że nie jesteśmy nim zainteresowani. Naucz się lubić to, co
musisz robić. Zdecyduj, że będziesz to robił nieco lepiej niż było to
robione dotychczas. Jeśli to lenistwo było dotychczas Twoją kulą
u nogi, postanów, że w przyszłości znajdziesz coś fajnego we wszystkim, co masz do zrobienia, i że znajdziesz przyjemność w robieniu
tego dobrze. Taka obietnica, dana samemu sobie przed udaniem się
na spoczynek, naprawdę rozwiązuje wiele problemów, często także
tych z bezsennością.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 37
Nienawiść
We wszystkich badaniach nad snem i bezsennością okazywało się, że
człowiek z nienawiścią w sercu nigdy nie śpi tak dobrze, jak ktoś
będący w zgodzie ze światem i samym sobą. Ten pierwszy z reguły
ma problemy z zaśnięciem, a kiedy już zaśnie, jego sen jest nerwowy
i daje niewiele odpoczynku.
Rozwiązanie
Nienawiść jest trucizną działającą zarówno na psychikę, jak i na
ciało. Gdybyś potrafił sobie uświadomić szkodę, jaką sam sobie
robisz, nienawidząc, wiedziałbyś, że nie możesz sobie na to uczucie
pozwolić. Pamiętaj! Nienawiść wcale nie szkodzi temu, kogo się
nienawidzi — jedynym, który za nią płaci, jest ten, kto nienawidzi.
No a poza tym, czy nienawiść powoduje bezsenność? Kiedyś jeden
człowiek zrobił mi coś takiego, że czułem się dosłownie wewnętrznie
wypalony. Kiedy poszedłem spać, przez dwie albo trzy godziny rozpamiętywałem tę sprawę. Po śpiewaniu tego „Hymnu do Nienawiści”
przez dobrą część nocy zdałem sobie sprawę z tego, że szkodzę jedynie samemu sobie. Zadałem sobie nawet pytanie: „Czy ten facet
byłby zadowolony, że przez niego nie mogę zasnąć?”. Innymi słowy,
pozwalałem, by mi jeszcze bardziej zaszkodził. Uświadomiwszy sobie
bezsensowność tego bezsennego leżenia w łóżku — i odczuwania
nienawiści — całkiem dosłownie wyszeptałem modlitwę, w której
prosiłem o błogosławieństwo dla tamtego człowieka oraz żeby inni
ludzie pokazali mu różnicę między dobrem a złem. Tym aktem
zneutralizowałem swą nienawiść. Zasnąłem spokojnym snem, a rano
naprawdę współczułem tamtemu człowiekowi, zamiast go nienawidzić.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 38
Planowanie przyszłości
To jedyny dotąd konstruktywny powód bezsenności spośród
wszystkich tutaj wymienionych. Dalekowzroczni, dążący do czegoś
ludzie zazwyczaj spędzają wiele z tych godzin, które powinni przespać, na robieniu planów na przyszłość. Choć ta cecha wydaje się
godna najwyższego szacunku, osłabienie fizycznej kondycji spowodowane w ten sposób może później utrudniać rzeczywiste zrobienie
tych zaplanowanych rzeczy.
Rozwiązanie
Dlaczego planując przyszłość, nie wykorzystać w pełni ogromnego
źródła inteligencji i siły zawartego w Twej podświadomości? Udawaj
się więc na spoczynek z myślą tego rodzaju: „Kiedy będę spał, moja
podświadomość wyciągnie wnioski z mych przeszłych doświadczeń
i na ich podstawie zaplanuje praktyczne i skuteczne posunięcia na
przyszłość. Szczęśliwy jestem, oczekując mojego nieustannego rozwoju i stałych osiągnięć”. Jeśli chcesz, mówiąc o swej przyszłości,
możesz być bardziej konkretny. Mając na przykład określony cel,
uwzględnij go w swych przedsennych instrukcjach dla podświadomości. Na przykład: „Kiedy będę spał, moja podświadomość zaplanuje właściwe kroki, które powinienem wykonać, by uzyskać szerszy
zbyt dla mego towaru, i doprowadzi mnie do tego celu”.
Tworzenie
Kreatywny typ umysłu — i nieważne, czy zajmuje się dającymi się
opatentować wynalazkami, projektowaniem domów, materiałem na
opowiadanie, tematami obrazów itd. — często najbardziej aktywny
jest właśnie w porze spoczynku, kiedy wydaje się, że znakomite pomysły przychodzą tłumnie i same z siebie.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 39
Rozwiązanie
To samo, co powiedziałem o planowaniu przyszłości, stosuje się i tutaj. Leżąc bezsennie w łóżku, próbując coś stworzyć, wykorzystujesz
tylko drobną część swego umysłu. Jeśli pozwolisz sobie zapaść
w spokojny, ożywczy sen, wydawszy uprzednio swemu wiernemu
słudze, podświadomości, odpowiednie instrukcje, wykorzystasz swe
najpotężniejsze psychiczne zasoby.
Mnie samemu najlepiej się pisze wcześnie rano. Idąc spać, mówię
swej podświadomości: „Będę tej nocy spokojnie spał, a w tym czasie
moja podświadomość rozwinie dobry temat dla mego prasowego artykułu i rano, kiedy będę pisał, myśli będą do mnie przybiegać, co mi
pozwoli szybko napisać naprawdę dobry artykuł”. Całkiem często,
wkładając rano kartkę w maszynę do pisania, nie mam żadnego pomysłu, o czym będę pisać. Kiedy jednak kończę wkładać papier,
w mojej świadomości zaczynają pojawiać się pomysły i przychodzą,
aż cały tekst zostanie ukończony.
Lęk przed śmiercią
Ostatnią, choć z pewnością nie najmniejszą, przyczyną problemów ze
snem jest u większości ludzi lęk przed śmiercią. Jeśli czyjeś zdrowie
nie jest w dobrym stanie, ten ktoś obawia się śmierci w wyniku choroby. Może także lękać się, że zginie wskutek wypadku — w samochodzie, w samolocie, nawet jako pieszy. W nocy, gdy wszystko
wokół jest ciemne i ogarnia go poczucie samotności, taki ktoś daje
się opanować tego rodzaju obawom.
Rozwiązanie
Kochaj życie, ale nie obawiaj się śmierci! Nie znam nikogo, kto by
bardziej chciał żyć niż ja. Moje życie rodzinne jest szczęśliwe, moja
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 40
przyszłość wygląda jasno i coraz jaśniej, moje zdrowie jest dobre...
I przy tym wszystkim nie poświęcam ani jednej myśli kwestii mego
zejścia z tego świata.
Lęk przed śmiercią przyspiesza śmierć. Kiedy nas coś boli, a my, zamiast znaleźć przyczynę i usunąć ją, zaczynamy się zamartwiać —
wyobrażając sobie, że możemy od tego czegoś umrzeć — zaczynamy
się gorączkowo miotać. Powinieneś żyć tak, jakbyś miał zapewnione
dożycie 125 lat. Wtedy, niezależnie od Twojego obecnego wieku, zawsze będziesz młody w stosunku do tej swojej założonej długości życia.
Wyeliminuj lęk przed śmiercią ze swej psychiki, a wyeliminujesz tym
samym jedną z najpowszechniejszych przyczyn bezsenności.
***
Problemy, troski i zmartwienia w nocy stają się o wiele wyraźniejsze.
Gdy mamy zamknięte oczy, w ciemnym pokoju, cała nasza uwaga
skupiona jest na tym, co nie pozwala nam zasnąć. W ciągu dnia, gdy
oczy mamy otwarte, rzeczy, które spędzały nam sen z powiek, w porównaniu z tym, co nas otacza, tracą wiele ze swego znaczenia.
Wielu ludzi w istocie jakby się pracowicie przygotowuje do bezsennej
nocy, kiedy idzie wieczorem do łóżka. „Jakżeż ja nienawidzę kłaść się
spać”, jęczą, „wiem, że i tak nie zasnę”.
Ty jednak, czytając teraz tę książkę na temat potęgi umysłu, wiesz, że
pozwalać sobie na takie myśli to dosłownie to samo, co wydać swej
podświadomości rozkaz, by Ci nie pozwoliła zasnąć. I podświadomość ten rozkaz wykona. Powinieneś pragnąć pójść spać. Pomyśl
o tym, jak przyjemnie będzie rozebrać się i móc wyciągnąć, zrelak-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 41
sować w wygodnym łóżku. Wiedząc, że już zaraz będziesz spać głębokim snem, nabierając sił i energii.
Często kawę wini się za utratę snu, w większości przypadków jednak
niesłusznie. Uważa się, iż pobudzające działanie kawy kończy się
około dwóch godzin od jej spożycia. Jeśli więc jesz kolację koło
szóstej wieczorem, cały efekt wypicia kawy powinien zniknąć do
godziny ósmej. Mimo to większość ludzi, nawet jeśli spać nie idzie
przed dziesiątą wieczorem albo później, nie śpi, „ponieważ wie, że
kawa nie pozwoli jej zasnąć”. Bezsenność tych osób jest całkowicie
psychologiczna i nie wynika z wypitej kawy.
Jest kilka rzeczy, które możesz zrobić, a które sprzyjają temu, by
zdrowo spać. Nie ustawiaj na przykład swego łóżka tam, gdzie
światło z podwórka będzie padać na Twoją twarz. Nie ustawiaj też
swego łóżka w przeciągu, zadbaj jednak o to, by Twoja sypialnia była
dobrze wywietrzona. Jeśli do Twej sypialni dochodzą jakieś niepożądane odgłosy czy hałasy, które nie pozwalają Ci zasnąć, nastaw
się wobec nich w taki sposób, by Ci już nie przeszkadzały, zamiast się
na nie wściekać czy z ich powodu rozpaczać. Być może mieszkasz
w miejscu, gdzie z ulicy dobiega spory hałas. Przeżywanie z tego
powodu masy negatywnych uczuć nie da Ci zasnąć. Naucz się być
wobec tych wszystkich dźwięków obojętnym, a wkrótce o nich zapomnisz.
„Po prostu nie mogę spać przy tym całym jazgocie”, skarży się ktoś.
Oczywiście, wiedząc, jak działa ludzka psychika, tak jak Ty obecnie
wiesz, łatwo zrozumieć, że tego typu deklaracja po prostu wydaje
podświadomości rozkaz, by nie dawała Ci zasnąć.
Kiedy byłem młody, spałem w namiocie koło kopalni, w pobliżu
działających 24 godziny na dobę kruszarek. Ryk tych maszyn był naprawdę nieprawdopodobny! Przyzwyczaiłem się jednak do niego tak,
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?
● str. 42
że kiedy kruszarki z jakiegoś powodu w środku nocy stawały, ta cisza
natychmiast mnie budziła.
Jak zasypiać?
Pomysł, który Ci za chwilę przedstawię, jest — z tego, co wiem —
moim własnym. I jest tak samo interesujący, jak skuteczny.
Czy zauważyłeś, że gdy przebywasz w ciemnym pokoju, mając zamknięte oczy, to, co widzisz, nie jest kompletną czernią? Zazwyczaj
jest to szarość, coś przypominającego kolor szkolnej tablicy, długo
używanej i z której niezbyt dokładnie starto kredę.
Jeśli się całkowicie odprężysz i skoncentrujesz na tym szaroczarnym
tle, zauważysz, że następuje tam wiele zmian. Czasem dostrzeżesz
wirujące kłęby zmieniających się kolorów. Kiedy indziej zauważysz
geometryczne figury: kwadraty, koła, trójkąty itd. Figury te będą
białawe na tle ciemnego tła.
Kiedy poeksperymentujesz przez kilka nocy z tym „psychicznym
ekranem”, jak byśmy mogli to nazwać, zaczniesz tam dostrzegać twarze, a czasem nawet całe ludzkie postacie.
Wykonywanie tego ćwiczenia pomoże Twej psychice przestać się zajmować tym, co nie pozwala Ci zasnąć. Nie jest to jednak cały przepis
na zasypianie. Mam teraz zamiar nieco „wyskoczyć przed orkiestrę”
i pokazać Ci nieco z tego, co będzie w następnym rozdziale. Pomoże
Ci to lepiej zrozumieć moje odkrycie, czyli najskuteczniejszą metodę
zasypiania.
Kiedy chcesz zasnąć, czy to od razu gdy się kładziesz, czy to kiedy
zbudzisz się w środku nocy, wykonaj kolejno poniższe czynności:
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zasypiać?
●
●
● str. 43
Upewnij się, że jesteś całkowicie zrelaksowany i jest Ci wygodnie,
czyli np. że pościel jest gładka, a piżama nie wpija Ci się w ciało.
Wyślij do swej podświadomości odpowiednie instrukcje. (W następnym rozdziale dowiesz się o inteligencji podświadomości
i o tym, jak podświadomość przyjmuje instrukcje od świadomości
i wykonuje je, niezależnie od tego, czy są one dla Ciebie dobre, czy
też nie).
Kiedy chcesz zasnąć, przemawiaj do swej podświadomości, tak jakby
była widoczną istotą. Powiem Ci z grubsza, co masz mówić, potem Ci
wytłumaczę, dlaczego powinieneś to mówić i jak taki przekaz działa.
„Teraz zapadnę w ożywczy sen. Robiąc to, zostawiam wszystkie moje
sprawy tobie. Kiedy będę spał, ty otrzymasz wszelką informację potrzebną do tego, byś tak mogła pokierować mymi myślami i działaniami, by sprawy dokonały się zgodnie z najlepszym interesem
wszystkich zainteresowanych... Jestem teraz na peronie stacji,
oczekując na senny pociąg, który zawiezie mnie do kraju szczęśliwych snów. Oczekując, zabawię się oglądaniem — i interpretowaniem — wszystkich tych obrazów, które pojawiają się w mojej
wyobraźni... Rano obudzę się wypoczęty i pełen chęci, by rozpocząć
nowy owocny dzień”.
Kiedy dowiesz się jeszcze więcej o funkcjonowaniu podświadomego
umysłu, przekonasz się, że on właśnie jest siedliskiem inteligencji
i że za pomocą potęgi jego niezależnego rozumu można rozwiązywać
swe problemy, podczas gdy umysł świadomy zajęty jest czym innym.
Wiedzieć, że kiedy Ty cieszysz się ożywczym snem, wielka inteligencja Twej podświadomości będzie znajdować szczęśliwe rozwiązania
dla Twych problemów, samo w sobie jest już kojącą myślą.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zasypiać?
● str. 44
Takie mówienie o stacji i peronie może Ci się wydać infantylne, ale
co z tego? Jesteśmy w końcu wszyscy wyrośniętymi dziećmi, cóż więc
szkodzi, jeśli od czasu do czasu znajdziemy się w krainie ułudy?
Ludzki umysł nie potrafi naraz myśleć o dwóch różnych rzeczach. Kiedy tylko rozpoczynasz opisaną procedurę, czujesz się miło i wszystkie
myśli, które by Cię mogły w innym przypadku prześladować, całkowicie znikają.
Ja sam najczęściej usypiam, zanim jeszcze zakończę wydawanie swojej podświadomości tej instrukcji — i tak samo na pewno będzie
z Tobą, kiedy już nauczysz się z własnego doświadczenia, jak to działa.
Nawet jednak jeśli nie zaśniesz od razu, nie martw się. Po prostu
nadal oglądaj pojawiające się przed Tobą kolory i obrazy. Nie potrwa
długo, a Morfeusz weźmie Cię za rękę i odprowadzi do Krainy Snu.
Jedną z najpoważniejszych wad książek jest to, iż tak łatwo je zdobyć. Wielu ludzi uważa, że nic wielkiego się nie stanie, jeśli zakupiona przez nich książka w niczym im nie pomoże. Rozważ, proszę,
taki przykład: co byś dał, by zdobyć skuteczny środek zapewniający
Ci zaśnięcie — i to szybkie — przez resztę Twojego życia? Sto dolarów? Pięćset? Tysiąc? Taki przepis jest bezcenny, a przecież jest on
tylko jedną z rzeczy, które może Ci dać ta książka. No i przecież dopiero rozpoczynamy.
Czy potrafisz teraz zrozumieć, że — jeśli będziesz ją czytał ze zrozumieniem — żadna notowana na Wall Street akcja nie da Ci takiej
dywidendy?
Jeśli już nie możesz się doczekać, zacznij czytać następny rozdział.
Ale osobiście sądzę, że opłacałoby Ci się teraz na chwilę przerwać
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zasypiać?
● str. 45
czytanie, by przemyśleć te wszystkie wartościowe rzeczy, których się
dotychczas nauczyłeś. Zgoda?
Historia Aladyna, jego cudownej lampy i cudownego pierścienia,
została z pewnością napisana przez kogoś, kto wyraził w niej swe
pragnienie spełnienia własnych pragnień.
Większość ludzi zadowala się samym chceniem, a już szczególnie ci,
którzy czują, że nie otrzymują od życia wszystkiego, co powinni.
Wielu ludzi mających liczne przykre problemy myśli sobie, jak by to
było przyjemnie móc zasnąć i zbudzić się, by stwierdzić, że wszystkie
problemy się rozwiązały. Może się to wydawać absurdem, ale jest to
całkiem możliwe. W istocie posiadasz środki do tego, by spełnić
wszystkie swe rozsądne życzenia.
Jeżeli jesteś głęboko w długach, ta znajdująca się w Tobie moc doprowadzi Cię do wyzwolenia od wszelkich finansowych zobowiązań.
Jeśli nie czujesz się dobrze w domu, gdzie mieszkasz, pomoże Ci ona
przeprowadzić się do Twojego wymarzonego domu.
Wielkość fortuny, którą stworzysz, zależy wyłącznie od ilości zaangażowanej w to Twojej osobistej siły. Działa to zupełnie tak, jak w samochodzie: im mocniej naciśniesz na gaz, tym szybciej będziesz jechał.
Nieważne, czy Twoje pojęcie bogactwa to 50 tysięcy dolarów, sto
tysięcy, milion czy więcej — posiadasz w sobie psychiczną moc, by to
osiągnąć. Jeśli wątpisz w to twierdzenie, zadaj sobie pytanie: „Jak
milionerzy zdobywają swoje pieniądze? Czy Pani Fortuna im je
wręcza? Czy to przeznaczenie uczyniło z nich bogaczy?”. Nie, z całą
pewnością nie. Ci krezusi wykorzystywali swą wewnętrzną siłę, nieważne, czy o tym wiedzieli, czy też nie. Nie ma w nich nic, czego byś
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zasypiać?
● str. 46
i Ty nie posiadał, być może poza świadomością, że potrafią dokonywać rzeczy na ogromną skalę.
„Są jednak lepiej ode mnie wykształceni”, możesz się bronić. Bzdura!
W Nowym Jorku żyje pewien człowiek, nie mający praktycznie żadnego wykształcenia. Kiedyś był rzemieślnikiem wyrabiającym
uprzęże i zarabiał bardzo mało. Dzisiaj posiada dwa drapacze chmur
i kilka modnych apartamentowców. Żył bardzo skromnie z dnia na
dzień, aż do chwili, gdy uświadomił sobie, iż posiada rezerwę energii,
która może go doprowadzić do wielkich rzeczy.
Wiele lat temu napisałem motto, znakomicie pasujące do podobnych
przypadków. Pomyśl o tym! „Człowiek może latami harować bez
cienia jakichkolwiek osiągnięć... Aż nagle... Niespodziewanie... Do
jego świadomości przedostanie się potężna myśl — i tak rodzi się lider”.
Wykształcenie to oczywiście bardzo pożądana rzecz. Należy się starać
zdobyć wszelką dostępną wiedzę i zadbać o to, by nasze dzieci otrzymały należytą edukację. Jednak fakt, że ktoś nie miał możliwości
zdobycia wykształcenia, nie musi sprawić, że ten ktoś porzuci nadzieję na osiągnięcie w swym życiu olbrzymiego sukcesu.
W wielkiej firmie handlowej w Nowym Jorku pracuje wybitny
sprzedawca, którego wykształcenie jest po prostu zerowe. Ten człowiek w każdą rozmowę wplata absolutnie gwarowe i niesłyszane
w normalnym miejskim środowisku słowa2. Ten człowiek nie sprzedaje analfabetom, tylko odwiedza dyrektorów wielkich firm. Jak Ci
później opiszę, ten pozbawiony wykształcenia sprzedawca wykorzystuje siłę zawartą we własnym twórczym umyśle.
2
W oryginale Autor podaje te słowa: „dese, dose, dem, ain’t” itp. Jeśli ktoś zna
nieco angielski, to stwierdzi, że naprawdę są to takie formy, których użycie znamionuje kompletnie niewykształconego wieśniaka. A co dopiero użycie ich w biznesowej rozmowie w wielkim mieście!
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zasypiać?
● str. 47
Pewien biznesmen z wielkiego miasta na Wschodnim Wybrzeżu stał
na granicy bankructwa. W wyniku serii niekorzystnych wydarzeń
osiągnął punkt, gdy suma jego wierzytelności przekraczała wartość
wszystkiego, co posiadał, o niemal 50 tysięcy dolarów3.
Wierzyciele grozili mu procesem, dwóch z nich naprawdę podało już
sprawę do sądu. Sprawy wyglądały tak źle, że ten biznesmen był
praktycznie pewien swego finansowego upadku. Czuł się tak podle,
że nienawidził wprost przychodzić rano do swego biura, wiedząc, iż
będzie musiał stawić czoło lawinie telefonów od wierzycieli domagających się pieniędzy i opowiadających mu ze szczegółami, co się
stanie, jeśli ich nie dostaną.
Pewnego dnia, przeglądając w pociągu gazetę, przeczytał historię
o człowieku, który swój niemal upadły biznes doprowadził do zadziwiającego rozkwitu. W umyśle naszego nieszczęśliwego człowieka interesów pojawił się ciąg prowokacyjnych myśli. „Jeśli tamten facet
potrafił obrócić niemal zbankrutowaną firmę w sukces, to dlaczego ja
nie potrafię obrócić mojej niemal zbankrutowanej firmy w sukces?”,
zapytał sam siebie.
Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, wykrzesał iskrę, która uruchomiła jego twórczy umysł. Zaczął myśleć w kategoriach MOGĘ, POTRAFIĘ i ZROBIĘ. Czy nadal ociągał się z pójściem do swego biura?
NIE! Następnego ranka pospieszył do pracy i od razu po wejściu do
biura kazał księgowemu, by dał mu pełną listę wierzycieli.
Zadzwonił do każdego z nich po kolei. „Proszę mi dać nieco więcej
czasu, a spłacę wszystko — z odsetkami”, powiedział z nowo uzyskanym entuzjazmem.
3
Co w tamtych czasach, warto pamiętać, było sumą o wiele więcej znaczącą niż
obecnie. To oczywiście kwestia inflacji.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak zasypiać?
● str. 48
„Zdobył pan jakiś duży kontrakt?”, spytał jeden z największych
wierzycieli.
„Nie, ale uzyskałem coś dużo cenniejszego”, odpowiedział dłużnik.
„Zdobyłem nowe nastawienie, które pozwoli mi to wszystko przetrwać”.
„Wierzę. Słychać to w pańskim głosie. W porządku, z przyjemnością
będę z panem współpracował”, powiedział wierzyciel z nutą autentycznej przyjaźni w głosie.
Głos naszego biznesmena, wyrażający szczery entuzjazm, wywołał
przychylną reakcję każdego wierzyciela, który poprzednio groził mu
procesem. Zdobywszy spokój ducha, ten człowiek skoncentrował swe
wysiłki na zdobyciu zleceń, a z tym właśnie odnalezionym zapałem
nie miał trudności w uzyskaniu wielu cennych umów. Nie minęło
wiele czasu, a jego firma nie miała już długów, natomiast wykazywała całkiem zdrowy zysk.
W tym przypadku nie stało się nic nadzwyczajnego. Warunki do
prowadzenia biznesu były te same. Jedyna zmiana zaszła w umyśle
tego człowieka, który poprzednio czuł, że jego firma szybko tonie.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
3. Prawdziwe siedlisko Twojej inteligencji
● str. 49
3. Prawdziwe siedlisko Twojej inteligencji
Umysł nieświadomy a umysł twórczy
Na początku wieku XIX, gdy badacze ludzkiego zachowania zaczęli
naukowo studiować ludzkie zachowania, stwierdzono, że umysł człowieka jest w swym działaniu dwoisty. Część tego umysłu znajdująca
się poniżej poziomu świadomości została nazwana podświadomością. Sądzono wtedy, że umysł świadomy, ze swą zdolnością myślenia, planowania, przewidywania, będzie umysłem niejako panującym, a ten drugi będzie mu służył. Było to bardzo dalekie od prawdy.
Jak się wkrótce dowiesz, to umysł podświadomy jest prawdziwym
siedliskiem inteligencji i mocy. Nikt jeszcze nie miał tyle inteligencji
świadomie, ile każdy z nas posiada jej nieświadomie!
Przedrostek „pod-”, wiadomo, oznacza, że coś znajduje się niżej i najprawdopodobniej jest ze swej istoty niższe, gorsze, słabsze. To samo
dotyczy przedrostka „sub-”, pochodzącego z łaciny i używanego
choćby w angielskiej nazwie „podświadomości” — „subconscience”.
Czemu więc, skoro podświadomy umysł jest siedliskiem inteligencji,
nazywamy go podświadomym?
Nasze myśli i działania są cały czas prowadzone przez umysł podświadomy — niezależnie od tego, czy prowadzeni jesteśmy do sukcesu i szczęścia, czy też do porażki i rozpaczy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Umysł nieświadomy a umysł twórczy
● str. 50
Kiedy tylko wyrobimy w sobie nastawienie odpowiednie do odnoszenia sukcesów, nasza podświadomość będzie nas wiodła — w myślach i działaniach — do sukcesu i szczęścia. Jeśli zaś tak jest, to czy
nie zgodzisz się, iż nazwa Twórczy Umysł byłaby bardziej odpowiednia? Z pewnością też tak uważasz, więc od tej strony za każdym razem, gdy wspomnę o Twórczym Umyśle, mam na myśli to, co przedtem nazywaliśmy podświadomością.
Nasz psychiczny generator
Oto bardzo uproszczony model Twórczego Umysłu i jego relacji ze
świadomością. Będzie to ten sam opis, który przedstawiłem w nowojorskim radiu w roku 1930, a który zmarły już Alfred Adler4 uznał za
najlepszy opis podświadomości, jaki kiedykolwiek słyszał.
Jako porównania użyjemy dużej fabryki. Każda wielka firma, jak
z pewnością wiesz, ma swego prezesa zarządu i dyrektora zarządzającego. Ma też oczywiście wielu pracowników średniego szczebla:
wiceprezesów, sekretarzy, księgowych itd. Dla uproszczenia uwzględnimy jedynie prezesa zarządu i dyrektora zarządzającego.
Przyjmijmy, że to jest firma produkująca samochody. Prezes zarządu
jest odpowiedzialny za planowanie, dyrektor zarządzający realizuje
te plany. Kiedy rozważa się nowy model samochodu, prezes zarządu
podejmuje decyzję o wszystkich zmianach w stosunku do poprzednich modeli. Potem te decyzje przekazuje się dyrektorowi zarządzającemu. Projektanci i kreślarze otrzymują polecenie narysowania
tego wszystkiego, wykonuje się modele, fabryka zostaje wyposażona
4
To jeden z trzech najsławniejszych i najważniejszych uczniów Zygmunta Freuda, który później, jak i tamci, stworzył własną szkołę i poróżnił się ze swym mistrzem. Mniej znany ogółowi od np. Carla Gustawa Junga, ale wedle niektórych
znacznie bliższy w swych poglądach rzeczywistości.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nasz psychiczny generator
● str. 51
we wszystko, co potrzebne do produkowania nowego modelu... I tak
dalej — aż w końcu samochód zjeżdża z taśmy ze wszystkimi
zmianami zaplanowanymi przez prezesa zarządu.
Ten opis daje idealny obraz stosunków pomiędzy świadomością
a Twórczą Inteligencją. Świadomość jest prezesem zarządu, Twórcza
Inteligencja zaś dyrektorem zarządzającym. Świadomość zajmuje się
myśleniem, planowaniem, ocenianiem. Twórcza Inteligencja wykonuje polecenia.
Przyjmijmy, dla zilustrowania tej sprawy, że ktoś zaledwie wiąże
koniec z końcem. Ma co położyć na stole i dość, by zapłacić czynsz,
ale nigdy nie pozostaje mu dość pieniędzy na eleganckie ubrania,
rozrywki itd.
Nagle nachodzi go potężna myśl. Zaczyna widzieć sam siebie jako
człowieka sukcesu. Zaczyna myśleć w kategoriach „JESTEM CZŁOWIEKIEM SUKCESU”. Co się wtedy dzieje?
Jego dyrektor zarządzający — Twórczy Umysł — akceptuje myśl „JESTEM CZŁOWIEKIEM SUKCESU” jak rozkaz. Jest to ten nowy
model samochodu, którego produkcję zarządził prezes zarządu —
świadomość.
Teraz więc, całkiem tak samo, jak dyrektor zarządzający wydałby polecenia wszystkim podległym mu kierownikom oddziałów, Twój własny dyrektor zarządzający — Twórczy Umysł — zaczyna wysyłać instrukcje swym podwładnym w Twoim ciele.
Twój dyrektor zarządzający wie, że aby być człowiekiem sukcesu,
trzeba wyglądać jak ktoś taki. Uczyni Cię energiczniejszym, sprawi,
że zaczniesz chodzić sprężystym krokiem, nada Twojemu wzrokowi
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nasz psychiczny generator
● str. 52
wyraz zdecydowania, a Twojemu głosowi brzmienie ewokujące sukces.
Najważniejsze jednak jest to, że Twój dyrektor zarządzający tak pokieruje Twoimi myślami, że poprowadzą Cię, byś robił właśnie te
rzeczy, które Ci sukces przyniosą. Twój dyrektor zarządzający pokieruje Twoim myśleniem w tę stronę, która doprowadzi Cię do sukcesu.
Kilka lat temu przyszedł do mnie pewien człowiek — z nadzieją, że
pomogę mu znaleźć pracę. Był w poważnych tarapatach. Zalegał
z czynszem. Właśnie mu wyłączyli telefon. Sklepikarz, u którego kupował żywność, właśnie przestał mu dawać na kredyt.
Poprosiłem tego człowieka, by w ciągu następnych 24 godzin powtarzał sobie możliwie często, a szczególnie przed udaniem się na spoczynek: „Jestem człowiekiem sukcesu”. Wydawało mu się to absurdalne, ale obiecał mi, że będzie tak robił.
Następnego ranka obudził się z takim zapałem, by wyjść i udowodnić, że jest człowiekiem sukcesu, że po prostu wrzucił w siebie
śniadanie w maksymalnym pośpiechu, aby zaoszczędzić każdą minutę.
Wychodząc z domu, zamiast powłóczyć nogami z uczuciem, że czeka
go kolejny beznadziejny dzień, pomaszerował z uniesioną głową
i wypiętą klatką, z nastawieniem, że idzie na spotkanie świata
pełnego znakomitych możliwości, z których może sobie dosłownie
wybrać tę, która mu najbardziej będzie odpowiadać.
Mijając dom towarowy, ten niemal na nowo narodzony człowiek ujrzał w jego oknie niewielką wywieszkę z tekstem: „Poszukuje się
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nasz psychiczny generator
● str. 53
sprzedawcy do działu artykułów żelaznych”. Popatrzył na nią przez
chwilę, po czym zdecydowanym krokiem wszedł do sklepu. W dziale
personalnym stanął naprzeciw człowieka, od którego zależało
zatrudnianie nowych pracowników.
„Proszę pana”, powiedział ten nasz bohater, „nie mam doświadczenia w sprzedawaniu artykułów żelaznych, ale uwielbiam narzędzia i naprawdę sądzę, że mógłbym dobrze wykonywać pracę,
o której mówi wasza wywieszka w oknie”.
Śmiały i pewny siebie sposób, w jaki ten kandydat zwracał się do
personalnego, sprawił znakomite wrażenie. Padło tylko kilka wstępnych pytań.
„Chciałbym dać panu szansę wykazania się. Może pan zacząć jutro
rano”, powiedział człowiek siedzący za biurkiem.
Wszystko to działo się kilka lat temu. Człowiek, o którym Ci
opowiadam, dzisiaj jest szefem tego wydziału i zarabia naprawdę dobrze. Kupił wygodny dom, jeździ nowiutkim samochodem, a także
świetnie dba o wszelkie potrzeby swej żony i ich dziecka.
Przeciętny człek — z tych, co to „nigdy mi się nie uda” — uważa, że
droga do sukcesu jest długa i kręta. Czy tak jest naprawdę? Opisany
przed chwilą przypadek wskazuje, że tak nie jest. Dla tego człowieka
trend odwrócił się radykalnie w ciągu 24 godzin. Po zainstalowaniu
wzorca w jego Twórczym Umyśle stał się on, prowadzony przez ten
właśnie Twórczy Umysł, człowiekiem sukcesu.
Czy to nie jest dla Ciebie rewelacyjne odkrycie? Czy nie trudno Ci
uwierzyć, że szedłeś przez życie, pragnąc różnych rzeczy i nie zdając
sobie sprawy z tego, że dzięki Twórczemu Umysłowi nie musisz tylko
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nasz psychiczny generator
● str. 54
pragnąć, mając dosłownie w zasięgu ręki siłę, która te Twoje marzenia spełni?
Osiągnięcie finansowego sukcesu absolutnie nie jest jedynym możliwym zastosowaniem Twojego Twórczego Umysłu, jak Ci to wykażę
w następnej historii.
Pewna samotna „stara panna” ubolewała, że nie jest atrakcyjna dla
płci przeciwnej i dlatego skazana jest na życie w pojedynkę.
Otrzymała polecenie, by myślała takie rzeczy, jak: „Jestem atrakcyjna dla mężczyzn. Spotkam mężczyznę, którego uczynię szczęśliwym
i który mnie uczyni szczęśliwą”.
Jak myślisz, co się wydarzyło? W ciągu paru tygodni spotkała
wspaniałego człowieka i w zaledwie cztery miesiące później byli już
małżeństwem. Kiedy ostatnio o nich słyszałem, byli rajsko szczęśliwi.
Historie takie jak powyższe mogłyby komuś nasunąć podejrzenie, że
pozwalam sobie na jakieś mrzonki. Jednak tak nie jest. Są one po
prostu kolejnymi dowodami na to, co Twórczy Umysł może dla
Ciebie uczynić, jeśli go do tego skłonisz. Po prostu poprzednio ta
kobieta, o której Ci teraz mówiłem, nie była dość miła wobec ludzi,
za to była egoistką, myślącą wyłącznie o sobie.
Twórczy Umysł, który — jak wiesz — posiada zdolność rozumowania
niezależną od umysłu świadomego, poprowadził tę kobietę tak, że
stała się bardziej przyjazna ludziom i mniej egoistyczna. Nie jest
wcale trudno dostrzec czyjeś przyjazne nastawienie do nas,
a mężczyźni lubią towarzystwo przyjaznych kobiet. I tutaj leży cała
tajemnica. Spotkała mężczyznę, który szybko znalazł się pod jej
urokiem. W miarę jak spędzali razem coraz więcej czasu, względy,
które ona mu okazywała, sprawiały, że zaczął myśleć o spędzeniu raCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nasz psychiczny generator
● str. 55
zem z nią życia. Pobrali się więc i jestem pewien, że żyć będą razem
szczęśliwie aż po grób.
Przez piętnaście lat mojego życia byłem popularną tzw. „osobowością
radiową”. W San Francisco miałem przez ponad dziesięć lat codzienną trzydziestominutową audycję. Zazwyczaj publiczność szybko się
nuży słuchaniem półgodzinnej pogadanki przez siedem dni w tygodniu, jednak w moim przypadku tak nie było. „Staje się pan stale lepszy i lepszy”, pisano mi w niezliczonych listach.
Wcale nie staram się przedstawić siebie jako kogoś nadzwyczajnego,
ponieważ nikim takim nie jestem. Nie robiłem niczego, czego i Ty nie
potrafiłbyś robić. Moją tajemnicą, która pozwalała mi przyciągać aż
do 70 procent przychodzących do tamtej stacji listów od słuchaczy,
było to, iż w pełni wykorzystywałem mój Twórczy Umysł.
Skrypt dla trzydziestominutowego programu normalnie wymaga co
najmniej czternastu stron maszynopisu o podwójnych odstępach
między wierszami. Ja używałem jedynie jednej kartki najbardziej
ogólnych notatek. Inaczej mówiąc, praktycznie cała pogadanka była
improwizowana. Trzeba zaś pamiętać, że konieczny był nieprzerwany strumień słów.
Każdego dnia, zanim weszliśmy na antenę, powtarzałem sobie: „Ta
audycja będzie najlepszą ze wszystkich, jakie kiedykolwiek
zrobiłem”. I tak właśnie się działo.
Zaraz po przywitaniu mych słuchaczy strumień myśli zaczynał płynąć i płynął nieprzerwanie aż do chwili, gdy zegar wskazał, że nadszedł czas, by powiedzieć „good-bye”.
Moi wydawcy często dziwią się, jak niewiele poprawek trzeba czynić
w moich rękopisach. Autorzy często muszą całkiem od nowa pisać
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nasz psychiczny generator
● str. 56
całe duże fragmenty swych książek, zanim zostaną one zakwalifikowane do druku. Czasem nawet wszystko. W mojej ostatniej książce „I Will” ani jedna strona nie musiała zostać przepisana.
Czy się chwalę? Wcale nie! Nie jestem bowiem w niczym lepszy od
Ciebie. Po prostu czynię użytek z pewnej siły, którą wszyscy posiadamy. Używam Twórczego Umysłu, który zawsze jest gotów mnie poprowadzić.
Zanim zasiadłem do maszyny do pisania, przemawiałem do mego
Twórczego Umysłu. Zazwyczaj mówiłem coś w rodzaju: „Moje myśli
są prowadzone w taki sposób, że ta książka okaże się pomocna
wszystkim, którzy ją przeczytają”. I wyglądało, jakby mi jakiś wewnętrzny głos dyktował — myśli płynęły bowiem nieprzerwanym
strumieniem.
Proszę Cię, nie czytaj tego i nie mów sobie: „Fajnie to brzmi, kiedyś
mam zamiar to wypróbować”. „Mam zamiar” to nie jest dobry zwrot.
Można sobie mówić „mam zamiar” — i nawet jeśli nie spróbujesz
tego zrobić przez dziesięć lat, to i tak będzie to prawda. Zamiast mieć
zamiar coś zrobić — po prostu to zrób!
Nigdy nie poznasz potęgi Twórczego Umysłu, zanim jej nie wykorzystasz. Daj mu szansę, by Ci wykazał swe możliwości. Właśnie w tej
chwili czeka on na Twój rozkaz.
Nie podchodź do Twórczego Umysłu negatywnie. Nie mów sobie:
„Spróbuję i zobaczę, czy to u mnie zadziała”. Słowo „próbować”
wskazuje na wątpliwości. Nie próbujemy robić rzeczy, które wiemy,
że zrobić potrafimy — po prostu je robimy. Zwrot „czy to u mnie zadziała” także wyraża wątpliwość.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nasz psychiczny generator
● str. 57
Pomyśl o czymś dobrym, co chciałbyś, by się zdarzyło. Na przykład
załóżmy, że masz jutro do podjęcia ważną decyzję. W tej chwili jesteś
zagubiony i nie wiesz, który kierunek wybrać. W porządku! Już teraz
zacznij w swym umyśle utrzymywać myśl w rodzaju: „Co do tej decyzji, którą mam podjąć, to zostanę poprowadzony tak, iż decyzje przeze mnie podjęte będą najlepsze dla wszystkich zainteresowanych”.
Powtórz to kilka razy, a szczególnie wtedy, kiedy idziesz spać. Wiedz,
że kiedy będziesz miał podejmować swą decyzję, plan działania
będzie dla Ciebie przygotowany. Zdziwisz się, widząc, jak logiczne
jest Twoje myślenie i jak instynktownie wiesz, że Twoja opinia jest
rozsądna. Nie kończ jednak na tym. Daj swemu Twórczemu Umysłowi następne zadanie. Z tym nie da się przesadzić. Jak dobrze przygotowany samochód, zawsze gotowy, by Ci służyć, Twój Twórczy
Umysł czeka tylko na instrukcje, które ma wykonać.
Zapamiętaj! Twój Twórczy Umysł nigdy nie jest bezczynny. Zawsze
pracuje — albo na Twoją korzyść, albo też przeciw Tobie. Czyż nie
jest zatem właściwe, byś mu zawsze dawał pracę, z której Ty będziesz
miał korzyść?
A co ze zdrowiem?
W każdej komórce Twojego ciała znajduje się inteligencja i ta inteligencja jest ważną częścią Twojego Twórczego Umysłu. Bez wielu
komentarzy z mojej strony — czy to stwierdzenie nie otwiera całkiem
nowych wrót do rozumienia istotnych rzeczy?
Rozpoczęliśmy ten rozdział odwołaniem do Twórczego Umysłu jako
siedziby inteligencji. Jest jeszcze jedna sprawa, która powinna w związku z tym zostać wspomniana.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
A co ze zdrowiem?
● str. 58
Twórczy Umysł, jak już wiesz, przyjmuje myśli ze świadomości jako
instrukcje i na ich podstawie działa. Dowiedziałeś się też, że Twórczy
Umysł posiada własną, niezależną od świadomości zdolność rozumowania. Nieważne, czy Twe myśli są negatywne, czy pozytywne
— Twórczy Umysł bez zadawania pytań będzie je realizował.
Jeśli myślisz w kategoriach zdrowotnych przypadłości, Twój Twórczy
Umysł, mając kontakt z każdą komórką Twojego ciała, zaakceptuje tę
Twoją myśl jako instrukcję i powysyła po całym Twoim organizmie
informacje mające spowodować, że będziesz chory. I w miarę upływu
czasu stwierdzisz, że te Twoje myśli się spełniły. Stracisz energię,
Twoje oczy utracą blask, uzyskasz za to wygląd i zachowanie człowieka nieszczęśliwego.
Przypuśćmy jednak, że zaczniesz zamiast tego rozwijać w sobie nastawienie „czuję się świetnie” — co wtedy? Sam odpowiedz sobie na
to pytanie. Dzięki temu, czego się dotychczas dowiedziałeś, znasz już
przecież odpowiedź. Będziesz się czuł świetnie.
Kilka lat temu klinika w Nowym Orleanie opublikowała raport
stwierdzający, że 74 procent spośród jej 500 kolejnych pacjentów
przyjętych ze względu na choroby układu trawiennego cierpi z powodu zaburzeń emocjonalnych. W opublikowanym w roku 1951 raporcie Przychodni Medycznej jednego z uniwersytetów na Wschodnim
Wybrzeżu wynika, że 76 procent pacjentów zgłaszających się do tej
przychodni cierpi na choroby wywołane przez problemy emocjonalne, czyli to, co się zazwyczaj określa jako zaburzenia psychosomatyczne.
Jeśli przypadłości 74 spośród każdych stu pacjentów były spowodowane psychiką, to czyż nie wydaje się logiczne, że uczucie zadowolenia z życia także może być spowodowane psychiką? Ależ oczywiście!
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
A co ze zdrowiem?
● str. 59
Dzięki eksperymentom mającym wykazać skuteczność Twórczego
Umysłu w zdobywaniu zdrowia, bogactwa i szczęścia — naucz się wykorzystywać go dla swego zdrowa, dając mu właściwe instrukcje.
Myśl w taki oto sposób: „Jestem prowadzony tak, że moje myśli
i czyny będą sprzyjały memu zdrowiu. Mój Twórczy Umysł, mający
kontakt z każdą komórką mego ciała, znajdzie sposób, dzięki któremu będę się lepiej czuł, lepiej wyglądał i w ogóle będę lepszy”.
Powtórz to stwierdzenie kilka razy, zanim zaśniesz, a zobaczysz, o ile
lepiej będziesz się czuł następnego dnia. Nie zlekceważ tego rozdziału. Gdybyś mi chciał zrobić przyjemność, to mógłbyś go przeczytać, ponownie, zanim przejdziesz do czytania następnego.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
4. Psychika to człowiek
● str. 60
4. Psychika to człowiek
Kiedy mężczyzna mówi do młodej kobiety: „Jesteś taką słodką
dziewczyną”, co dokładnie ma na myśli? Czy chodzi mu o to, że
byłaby ona słodka jak cukier, gdyby udało się ją polizać? Czy może o
to chodzi, że jej rysy w jakiś sposób odzwierciedlają słodkość? Czy jej
uśmiech i wyraz twarzy skłaniają tego człowieka do wypowiedzenia
tych słów? Odpowiedź jest oczywista — nie o to tu chodzi.
Nie tak wielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę, ale to umysł jest
odpowiedzialny za tę słodycz, jak też ewentualne jej przeciwieństwo.
Ktoś słodki to ten, którego psychika sprawia, iż jest hojny,
wyrozumiały, sympatyczny, przyjazny i chętny do pomocy.
Kiedy myślimy o kimś mającym magnetyczną osobowość,
naturalnym wydaje się skojarzenie tej osobowości z czymś
dostrzegalnym, z fizycznymi aspektami tego kogoś. Co oczywiście nie
jest słuszne.
Istnieją piękne dziewczyny o osobowości tak paskudnej, że stają się
dosłownie odpychające. Istnieją też dziewczęta o pospolitych rysach,
jednak ich osobowość potrafi być tak magnetyczna, że wydają się
słodkie i czarujące.
Jaka jest różnica między tymi dwoma rodzajami dziewcząt? Różnica
leży w ich umyśle. Te magnetyczne myślą raczej o pomaganiu innym,
te antypatyczne myślą wyłącznie o sobie.
Jest dwóch bardzo podobnych z fizycznego punktu widzenia
mężczyzn. Jeden jest naprawdę dobrym biznesmenem. Zarabia i
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
4. Psychika to człowiek
● str. 61
oszczędza dużo pieniędzy. Drugi ledwo wiąże koniec z końcem. Ma
niewielką pensję i wydaje z niej każdego centa.
Jaka jest różnica między tymi dwoma ludźmi? Różnica leży w ich
psychice. Jeden myśli w kategoriach porządnego biznesu i rzetelnego
inwestowania. Drugi myśli w kategoriach zarabiania jedynie dla
przyjemności natychmiastowego wydawania.
Takie przykłady można by mnożyć przez wiele, wiele stron. Jedyna
różnica pomiędzy pisarzem a kimś, kto nie pisze, leży w ich
umysłach. Jeden wie, że potrafi pisać, drugi jest pewien, że nie
potrafi.
Nie ma istotnej fizycznej różnicy między sukcesem a porażką. Tu jest
jedynie różnica psychiczna. Ktoś widzi siebie jako nieudacznika, ktoś
inny wie, że jest człowiekiem sukcesu. Dokonując tych porównań,
musimy sobie uświadomić, że najważniejszą częścią każdej ludzkiej
istoty jest jej umysł. To umysł czyni ją tym, czym jest — na dobre czy
na złe.
Kiedy ktoś używa zaimka osobowego „ja”, nie mówi wcale o swojej
fizycznej istocie. Mówi o swej istocie psychicznej, umysłowej. Jeśli
powie: „Jestem szczęśliwy”, nie ma w nim — fizycznie — nic, co by
mogło być szczęśliwe. Oczywiście jest fizyczna reakcja na
emocjonalny fakt bycia szczęśliwym. Jego wargi złożą się do
uśmiechu, całe ciało może się nawet zatrząść od śmiechu, ale bez
uczucia radości i szczęścia w jego psychice żadna z tych rzeczy by nie
nastąpiła.
Jeśli powiem: „Jesteś wspaniałą osobą”, to nie odnoszę się do tego,
co widzę. Nie ma w Twojej skórze, mięśniach czy kościach nic, co by
mogło być wspaniałe czy niewspaniałe. Odnoszę się do Twojej
psychiki.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
4. Psychika to człowiek
● str. 62
Czy cała ta nasza dyskusja nie potwierdza w emfatyczny sposób
tytułu tego rozdziału? Tego, że „Człowiek jest umysłem”?
„Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś” — to stwierdzenie znajdziesz w
każdej praktycznie dotychczas napisanej przeze mnie książce i
znajdziesz je znowu w książkach, które napiszę w przyszłości. Czy
zdajesz sobie w pełni sprawę ze znaczenia tego prostego
stwierdzenia?
Nie oznacza to, że jesteś sobą, ponieważ jesteś wysoki lub niski,
ciemny czy jasny, gruby czy chudy. Oznacza to, że Ty, którego ludzie
lubią lub nie znoszą, jesteś refleksem Twojego umysłu, Twej
psychiki.
Nie musisz być zawsze nieszczęśliwy, nie musisz zawsze na coś
cierpieć i na coś się skarżyć — możesz odnieść sukces. Innymi słowy,
w tym Twoim wspaniałym umyśle jest siła i inteligencja, które mogą
poprowadzić Twe życie w dowolnym wybranym przez Ciebie
kierunku.
Pomyśl przez chwilę o jakimś monumentalnym ludzkim osiągnięciu.
Nowoczesny, opływowy pociąg złożony z całej masy wagonów
podróżuje z szybkością ponad sześćdziesięciu mil na godzinę, ale jest
kontrolowany przez pojedynczego człowieka — maszynistę, możemy
więc śmiało stwierdzić, że wszystko to jest kontrolowane przez jeden
ludzki umysł.
Największy z pływających po morzach statków jest kierowany przez
jednego człowieka. Jasne, ten człowiek ma pomocników, ale zawsze
musi być jakiś kierujący umysł.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
4. Psychika to człowiek
● str. 63
Ogromne powietrzne liniowce, zabierające na pokład ponad stu
pasażerów plus bagaż i pocztę, są sterowane przez pojedynczego
człowieka.
Najpierw jednak te pociągi, statki i samoloty zostały poczęte w
ludzkim umyśle. Musiały zostać stworzone, zanim można było nimi
kierować.
Gdybym Ci więc teraz powiedział, że Ty także masz — w swoim
psychicznym „ja” — ogromny rezerwuar siły, której większość
pozostaje niewykorzystana? I gdybym Ci powiedział także, że tak
samo jak pilot kieruje samolotem, jak kapitan steruje swym
statkiem, jak maszynista rozpędza swój pociąg, Ty — Twoja
świadomość — potrafi sterować Twym Twórczym Umysłem, tak by
Cię prowadził w dowolnym wybranym przez Ciebie kierunku, do
zdrowia, bogactwa i szczęścia?
Człowiek jest umysłem obdarzonym ciałem
Jedną z dobroczynnych rzeczy, którymi mnie los obdarzył, jest
ciekawość. Musiałem chyba zostać urodzony pod znakiem zapytania.
Słowa „jak?”, „dlaczego?”, „kiedy?” i „gdzie?” muszą być najczęściej
używanymi w moim osobistym słowniku.
Kiedy się uczyłem prowadzić samochód (a było to przed epoką
automatycznych skrzyń biegów), nie wystarczyło mi, gdy mi
mówiono, jak mam poruszać dźwignią, żeby zmienić bieg. Uparłem
się, że mają dla mnie zdjąć obudowę skrzyni biegów, abym mógł
naprawdę zobaczyć, co się dzieje, kiedy się porusza dźwignią.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Człowiek jest umysłem obdarzonym ciałem
● str. 64
Zawsze taki byłem. „Dlaczego to działa? Jak to działa?” — te pytania
są zawsze na końcu mojego języka.
Kilka lat temu, kiedy jedliśmy obiad z jednym z moich przyjaciół,
rozpoczęliśmy dyskusję na prowokujący temat: tajemnice związane z
człowiekiem. Mówiliśmy o potędze umysłu i o tym, jak kieruje on
każdą komórką ciała; że gdyby zabrać umysł, to mielibyśmy tylko
rozkładającą się masę mięsa i kości. Wtedy przyszła do mnie pewna
wielka prawda. Dotąd patrzyłem na człowieka jako na ciało
obdarzone psychiką. Ale tak nie jest. Człowiek to przecież psychika
obdarzona ciałem.
Ważne jest zrozumienie tej prawdy, a chociaż wydaje się tak prosta,
trzeba przez dłuższą chwilę pomyśleć, żeby dokładnie to zrozumieć.
W rzeczywistości Twoje ciało stanowi jedynie narzędzie Twojego
umysłu — czyli Ciebie.
Twoje nogi zapewniają Ci poruszanie się. Twoje ramiona wykonują
wiele prac pod kierunkiem Twojego umysłu. Pożywienie, które jesz,
stanowi paliwo Twojego „silnika”. Twoje usta pełnią podwójną
funkcję. Są zarówno „wrzutem” do pobierania pokarmów, jak i tubą
Twojego systemu komunikacji głosowej. Twoje oczy zapewniają Ci
orientację, uszy zaś są odbiornikami systemu komunikacyjnego.
Twoja fizyczna istota funkcjonuje w dwojaki sposób:
●
●
w celu utrzymania Cię przy życiu;
aby realizować to, co jej dyktuje Twój umysł.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Siła nawyku
● str. 65
Siła nawyku
To jest tylko moje prywatne przypuszczenie, ale oceniam, że co
najmniej 95 procent wszystkiego, co robimy, wynika raczej z nawyku
niż z działania intelektu.
Kiedy się rano budzisz, ubierasz się świadomie czy nieświadomie?
Oczywiście to drugie. Kiedy się golisz, czy myślisz o tym, w jaki
sposób trzymasz maszynkę? Wcale o tym nie myślisz. Twoje myśli
mogą być zaprzątnięte na przykład Twoją pracą. Kiedy jesz obiad,
czy zastanawiasz się, w jaki sposób posługujesz się nożem i
widelcem? Po prostu jesz, nie zastanawiając się nad mechaniką
jedzenia.
Jeśli jesteś, powiedzmy, maszynistką, to nie zastanawiasz się, w
który klawisz uderzyć. Uwagę masz skoncentrowaną na tekście,
który masz zapisać na papierze, a Twój Twórczy umysł kieruje
Twymi palcami.
Dobry kierowca nie prowadzi świadomie. Posługuje się kierownicą,
hamulcem, pedałem gazu czy klaksonem wyłącznie na podstawie
sygnałów własnego Twórczego Umysłu.
Kiedy uczymy się czegoś nowego, z początku idzie nam wolno,
ponieważ musimy myśleć, aby działać. Kiedy Twórczy Umysł
przejmuje stery, stajemy się szybsi i dokładniejsi w tym, co robimy.
Innymi słowy, stajemy się w czymś dobrzy, kiedy dana czynność
staje się nawykiem.
Czy masz zatem wciąż zbyt mało podstaw, by stwierdzić, że jeśli nie
jesteś obecnie zadowolony ze swego życia, to wszystkim, co musisz
uczynić, będzie stworzenie sobie wzorców zachowania zgodnych z
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Siła nawyku
● str. 66
tym wszystkim, do czego w życiu aspirujesz? Nie, na pewno masz już
dość podstaw, by to stwierdzić — jeśli oczywiście czytałeś ze
zrozumieniem.
Porozmawiajmy jeszcze chwilę o nawykach, potem zaś dam Ci
ćwiczenie, które wydatnie zwiększy Twe zdrowie, bogactwo i
poczucie szczęścia.
Nawyki nie formują się od razu. Istnieje takie stare powiedzenie:
„Nawyk jest jak lina — każdego dnia dodajemy do niej jedną nitkę, aż
w końcu nie potrafimy jej zerwać”. Jest to prawda, o ile tylko
pozwolimy by to była prawda. Nawyki dają się złamać, jeśli się
celowo postaramy to zrobić.
Jeśli Twoje ciało jest fizycznie w marnej formie, ktoś, kto zna się na
tych sprawach, potrafiłby Ci pokazać, co masz robić, by poprawić to
w bardzo krótkim czasie. Jednak samo pokazanie nie wystarczy.
Musisz także przez jakiś czas stosować się do tych instrukcji, zanim
dadzą się dostrzec jakiekolwiek zmiany.
Jeśli Ci się nie udaje w życiu, jeśli nie jesteś szczęśliwy, jeśli stale Ci
coś dolega i na coś się skarżysz — jest tak, ponieważ kierowany jesteś
tego rodzaju nawykami, które powodują właśnie tego typu stany.
Myślisz o sobie jako o nieudaczniku, może jako o kimś, kto nie
zasługuje na sukces. Wierzysz, iż przypisanym Ci losem jest, byś był
nieszczęśliwy. Naturalną konsekwencją umysłu wypełnionego
poczuciem porażki i beznadziejności jest ciało obolałe i pełne
różnych przypadłości, co z kolei daje Ci jeszcze więcej powodów do
rozczulania się nad samym sobą.
Jeden z moich przyjaciół — człowiek, któremu naprawdę się w życiu
udaje — opowiedział mi historię mającą bezpośredni związek z tym,
o czym właśnie Ci teraz mówię:
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Siła nawyku
● str. 67
„Wypowiedziana od niechcenia uwaga na mój temat, której w ogóle
nie powinienem był usłyszeć, zmieniła całe moje życie”, powiedział
mi ten przyjaciel.
„Zawsze wiodło mi się nie najlepiej, po prostu jakoś tam żyłem”,
kontynuował, „ale zawsze chwaliłem się wielkimi rzeczami, których
dokonam”.
„Pewnego dnia przypadkiem podsłuchałem uwagę wypowiedzianą
przez kogoś, kogo uważałem za przyjaciela: »Joe to dość miły facet,
ale gnuśny marzyciel, zawsze opowiada, jak to coś zrobi, i nigdy nic
nie robi«”.
„Ta myśl, że jestem gnuśnym marzycielem, dosłownie mnie
zmroziła. Zadecydowałem wtedy, że udowodnię, iż nie jestem
gnuśnym marzycielem”.
I ten człowiek zmienił cały swój sposób myślenia. Ten „gnuśny
marzyciel” kuł go cały czas, aż w końcu stworzył sobie całkiem nowy
obraz samego siebie. Zaczął się sam widzieć jako człowiek czynu —
zamiast tylko ktoś, komu łatwo przychodzi mówienie, czego to on nie
dokona. Z czasem — wcale nie tak długim — ten jego nowy mentalny
obraz został sfinalizowany i człowiek ten zaczął odnosić
nadzwyczajne sukcesy.
Przetestuj się na negatywność
Negatywna osoba rzadko myśli o sobie jako o kimś negatywnym.
Przeważnie będzie się spierać, jeśli się choćby najsubtelniej zasugeruje, że mogłaby być negatywna.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 68
Przetestuj się na negatywność
Dam Ci teraz bardzo prosty test, który wykaże bez cienia wątpliwości, czy Twój umysł skłania się ku negatywnej, czy też ku pozytywnej stronie.
Oto 25 zwyczajnych słów. Przeczytaj je powoli, uważnie obserwując,
jakie mentalne skojarzenia z każdym z nich się wiążą. Te skojarzenia
będą albo pozytywne, albo negatywne. Jeśli stwierdzisz, że większość
z nich jest negatywna — ciesz się! Powtarzam: ciesz się, ponieważ
w Twoim życiu nastąpi wielka zmiana, która da Ci zdrowie, bogactwo
i szczęście.
1. Miłość
2. Zarośla
3. Pieniądze
4. Samochód
5. Jedzenie
6. Seks
7. Ciemność
8. Książka
9. Odpoczynek
10. Prawo
11. Woda
12. List
13. Ogród
14. Służąca
15. Szef
16. Dom
17. Goście
18. Zdrowie
19. Zwierzę
20. Ojciec
21. Ubranie
22. Muzyka
23. Dzieci
24. Pisać
25. Egzaminy
Wiele z tych słów wydaje się negatywnymi, inne zaś wydają się
pozytywne, jednak zaraz przekonasz się, że każde z nich może być
zarówno negatywne, jak i pozytywne.
Miłość. Skojarzeniem przelatującym przez myśl komuś negatywnie
nastawionemu do życia może być: „Nikt mnie nie kocha”. Z drugiej
strony — obraz ukochanej osoby może się pojawić w umyśle kogoś
o pozytywnym nastawieniu.
Zarośla. Skojarzeniem negatywnym mógłby być obraz kolczastych
krzewów, na których można sobie podrzeć ubranie, albo krzaków
i innych niebezpiecznych rzeczy tuż przy drodze, na które można
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Przetestuj się na negatywność
● str. 69
wpaść samochodem i zrobić sobie krzywdę. Jednak zarośla dodają
przecież także urody zboczom pagórków, co akurat mogłoby przyjść
na myśl osobie myślącej pozytywnie.
Pieniądze. Negatywne: długi, brak pieniędzy itp. Pozytywne: Wygoda, bezpieczeństwo, hojność.
Samochód. Negatywne: jego brak albo nędzny stan obecnie posiadanego. Pozytywne: miłe przejażdżki, radość dla całej rodziny.
Jedzenie. Negatywne: niesmaczne potrawy, niestrawność. Pozytywne: miły posiłek w towarzystwie krewnych i przyjaciół.
Seks. Negatywne: resentyment, jeśli nie jesteś szczęśliwy z swym
partnerem albo mało popularny wśród płci przeciwnej. Pozytywne:
odwrotność negatywnych.
Ciemność. Negatywne: samotność. Pozytywne: wypoczynek, odprężenie.
Książka. Negatywne: nauka, czyli nuda. Pozytywne: interesująca
informacja, miłe spędzanie czasu.
Odpoczynek. Negatywne: zbyt wiele pracy, brak czasu na odpoczynek. Pozytywne: odzyskiwanie sił, relaks.
Prawo. Negatywne: mandaty. Pozytywne: porządek, ochrona.
Woda. Negatywne: można się utopić, deszcz. Pozytywne: kąpiel,
łódki, czystość.
List. Negatywne: złe wiadomości. Pozytywne: dobre wiadomości.
Ogród. Negatywne: praca, koszty. Pozytywne: piękno.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Przetestuj się na negatywność
● str. 70
Służąca. Negatywne: nie mogę sobie na nią pozwolić. Pozytywne:
praca pani domu staje się przyjemniejsza.
Szef. Negatywne: zagania do roboty. Pozytywne: awans, dochód.
Dom. Negatywne: kłótnie, zrzędzenie. Pozytywne: towarzystwo rodziny.
Goście. Negatywne: dodatkowa praca i wydatki. Pozytywne: fajne
towarzystwo.
Zdrowie. Negatywne: różne dolegliwości i bóle. Pozytywne: coś, do
czego warto dążyć.
Zwierzę. Negatywne: masa kłopotów, wydatki. Pozytywne: wierność, poświęcenie, towarzystwo.
Ojciec. Negatywne: surowy, nigdy nie odpuścił. Pozytywne:
poświęcał się.
Ubranie. Negatywne: skromna garderoba, tanie szmatki. Pozytywne: odwrotność negatywnych.
Muzyka. Negatywne: nieprzyjemny hałas. Pozytywne: uspokojenie,
inspiracja.
Dzieci. Negatywne: urwanie głowy, wydatki. Pozytywne: samospełnienie.
Pisać. Negatywne: niezdolność do wyrażania myśli na piśmie, przez
co pisanie nas po prostu przeraża. Pozytywne: pomaga rozwinąć
myśli.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Przetestuj się na negatywność
● str. 71
Egzaminy. Negatywne: niewiara we własną zdolność zdawania
egzaminów. Pozytywne: dają nam szansę sprawdzenia naszych
umiejętności.
Twoja własna reakcja na powyższe słowa może być całkiem inna od
podanych tu przykładów, jednak na ich podstawie będziesz potrafił
ocenić, czy Twoje pierwsze skojarzenia były negatywne, czy też pozytywne.
Badania psychologiczne wykazały, że 95 procent ludzi skłania się ku
negatywności. Tak się składa, że w innym badaniu okazało się, iż nie
więcej niż 5 procent ludzi odnosi w życiu powodzenie. Jeśli należysz
do tych 95 procent ludzi nastawionych do świata negatywnie, to
z pewnością Twe odruchowe reakcje na podane wyżej słowa były
negatywne. Jeśli tak właśnie było, to — jak mówiłem wcześniej —
ciesz się!
„Problem wykryty jest w połowie rozwiązany”, głosi często słyszany
truizm. Jeśli jesteś w przeważającej części negatywny w swym
myśleniu, można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że nie
masz w swym życiu tylu sukcesów, ile mieć byś mógł, i że nie jesteś
tak szczęśliwy, jak mógłbyś być.
Pomyśl więc z radością o tym, że Twój dzień wyzwolenia jest blisko.
Już nie będziesz skrępowany więzami niepewności, niedoboru,
przygnębienia... Całkiem dosłownie możesz spojrzeć w niebo, wyrzucić ramiona w górę i z nieposkromionym entuzjazmem wykrzyknąć:
„Jestem wolny!”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia
● str. 72
Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia
Skopiuj tę wcześniej podaną listę słów na jakąś kartkę. Kiedy
będziesz miał gości, możesz im zasugerować poddanie się temu
testowi na negatywność. Przedyskutuj z nimi sprawy związane
z ludzkim umysłem oraz to, jak wiąże się z on z naszym sukcesem czy
porażką. Pamiętaj! Im bardziej staniesz się świadom potęgi myśli,
tym bardziej będziesz uważał na rodzaj myśli, którym pozwolisz zamieszkać w swym własnym umyśle.
Istnieje też inna pożyteczna gra. Weź po kolei wszystkie litery alfabetu i zobacz, ile pozytywnych słów potrafisz znaleźć na każdą z nich.
Spośród słów zaczynających się na A mógłbyś na przykład znaleźć:
Ambitny, Anielski, Apetyczny, Artystyczny, Atletyczny itd. Na B mogłyby to być: Beztroska, Bogactwo, Bawić się, Błogosławieństwo itd.
Przejedź tak przez cały alfabet, znajdując tyle pozytywnych słów, ile
tylko potrafisz.
Dobrym zastosowaniem dla tego pozytywnego alfabetu będzie postaranie się o niewielkie fiszki, rozmiaru mniej więcej standardowych
przepisów kuchennych. Kup sobie pewną ilość gładkich kartoników,
wielkości około 12 x 8 cm, jakie można dostać w większości sklepów
z artykułami piśmienniczymi. Weź jedną taką kartę dla każdego pozytywnego słowa i umieść ją zgodnie z początkową literą. Wkrótce
będziesz miał archiwum z ponad stoma kartami.
Za każdym razem, gdy się czegoś nowego dowiadujesz albo coś czytasz na temat któregoś ze swych pozytywnych słów, wyjmij odpowiednią kartę i dodaj do niej nowo zdobyte informacje.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia
● str. 73
Prawdopodobnie niezbyt często będziesz korzystał z tego swojego
archiwum, ale samo utrzymywanie go uczyni Cię bardziej czułym na
pozytywne myśli.
Potrafię! Zrobię to! Jestem!
W jednej z mych poprzednich książek podałem formułę stosowaną
z ogromnym powodzeniem przez być może setki tysięcy pragnących
życiowego sukcesu mężczyzn i kobiet. Formuła ta jest niezwykle
prostą — ale i skuteczną — metodą reedukacji naszego Twórczego
Umysłu, tak by stało się dlań naturalne myślenie pozytywne i konstruktywne.
Przez cały tydzień mów sobie tak często, jak Ci się to przypomni:
„MOGĘ odnieść sukces!”. Powiedz to przed zaśnięciem, od razu,
kiedy się rano obudzisz, oraz wielokrotnie w ciągu dnia.
Dzięki temu ustalisz w Twej psychice fakt, że MOŻESZ odnieść sukces. Zgodzisz się chyba, że zanim będziesz wiedział, że możesz go odnieść, nie ma większego sensu próbować. Wyryj więc tę myśl w swym
umyśle, nawet jeśli z początku w to nie wierzysz. Po krótkim czasie
będziesz cieszył się myślą, że sukces może stać się i Twoim udziałem.
Jednak wiedza o tym, że MOŻESZ odnieść sukces, nie wystarcza.
Każdy z nas wie o sporej ilości rzeczy, które może zrobić, ale jeśli
czegoś naprawdę z nimi nie zrobimy, to ta teoretyczna wiedza niewiele da nam pożytku.
Tutaj dochodzimy do drugiego zdania tej formuły. A więc przez następny pełny tydzień (albo dłużej, jeśli masz ochotę), kiedy tylko
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Potrafię! Zrobię to! Jestem!
● str. 74
sobie o tym przypomnisz, powtarzaj sobie: „ODNIOSĘ sukces!”.
Uczyń to wiele razy w ciągu dnia, od wczesnego ranka do chwili, gdy
udajesz się na spoczynek.
W Twym psychicznym rezerwuarze siły nastąpi w wyniku tego
ogromna zmiana. Zaczniesz odczuwać przyjemny niepokój. Zaczniesz pragnąć przetestować swoją nową potęgę. Jeśli na przykład
od dawna marzyłeś o własnym biznesie, zaczniesz się do niego przygotowywać. Jeśli nie masz żadnych pieniędzy — nieważne. Twój
Twórczy Umysł poprowadzi Cię w taki sposób, że znajdziesz sposób
ich zdobycia.
Jednak to jeszcze nie koniec tych psychicznych ćwiczeń. Przez co
najmniej tydzień mów sobie: „JESTEM człowiekiem sukcesu!”.
Uczyń to wiele razy w ciągu dnia, od wczesnego ranka do chwili, gdy
udajesz się na spoczynek.
To twierdzenie może się wydawać nieco przedwczesne, ale takim nie
jest. Jeśli masz pieniądze w banku, ale żadnych w kieszeni, to wiesz
przecież, że bez wysiłku możesz wypisać czek i uzyskać pieniądze.
Jeśli posiadasz świadomość sukcesu i wiesz, że MOŻESZ odnieść
sukces oraz że ODNIESIESZ sukces, to masz tym samym spełnienie
własnych pragnień.
Wszystkie podane w tym rozdziale stwierdzenia są faktami, które
zostały udowodnione i będą jeszcze raz po raz udowadniane w przyszłości.
Mogą się one wydawać zbyt piękne, by były prawdziwe, ale nie
poświęcaj tej myśli wiele uwagi. Te same zasady wynoszą innych od
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Potrafię! Zrobię to! Jestem!
● str. 75
przeciętności do przywództwa. Jeśli Ciebie nie, to dlatego, że nie dajesz im okazji.
Zanim przejdziesz do następnego rozdziału, zatrzymaj się na chwilę
i porozmyślaj o jego treści. Jeśli nie wzbudził w Tobie podniecenia,
jeśli nie sprawił, że zapałałeś entuzjazmem, czegoś tu nie doczytałeś
i powinieneś od nowa przeczytać część albo całość tego rozdziału.
Choć ja sam stosuję te zasady od wielu lat, samo opowiedzenie o nich
wywołuje we mnie za każdym razem ekscytację. Chciałbym, byście
wszyscy uzyskali z życia to, co te prawdy czynią dla mnie.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie
● str. 76
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie
Kiedy Sokrates powiedział do swych uczniów: „Poznaj samego
siebie”, około roku 400 przed Chrystusem, nie sądzę, by ten wielki
mędrzec miał na myśli ich fizyczną istotę. Każda jego wypowiedź
była skierowana do intelektu, a więc do umysłu.
Czytałem kiedyś historię, w której autor twierdził, że w każdym z nas
są dwie osobne istoty: istota plus i istota minus. Istota plus dostrzega
jedynie to, co dobre — zdrowie, siłę, sukces, szczęście itd. Istota
minus dostrzega tylko przeciwne — smutek, chorobę, niepowodzenie
itd. Ten autor utrzymywał, że w każdej chwili możemy być pod wpływem tylko jednej z tych istot.
Jeśli pozwolimy przejąć kontrolę naszej istocie plus, to będziemy
chodzić prosto z wysuniętą naprzód klatką piersiową, uniesioną głową i wyrazem zdecydowania na obliczu. Jeśli pozwolimy sobą
kierować istocie minus, będzie oczywiście odwrotnie. Zaczniemy powłóczyć nogami, a nasze pozbawione blasku oczy i opadające kąciki
warg wyrażać będą rozpacz i brak nadziei.
Nie jestem tak do końca pewien, czy te dwie istoty naprawdę w nas
żyją, jednak z całą pewnością wiem, że nasza psychika potrafi działać
albo w pozytywnym, albo też w negatywnym kierunku.
Wedle wczesnych psychologów 95 procent ludzi skłania się w swym
myśleniu ku negatywności. Skłaniałoby to do przypuszczenia, że ci
ludzie są pod wpływem swej negatywnej natury, wskazując też i na
to, że ogromna część ludzi jest nieszczęśliwa i nie odnosi sukcesów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie
● str. 77
Tytuł tego rozdziału brzmi „Poznawanie Prawdziwego Siebie”. Jeśli
jesteś jednym z tych 95 procent ludzi, którzy skłaniają się ku
negatywności, może Cię specjalnie nie ucieszyć spotkanie z prawdziwym TOBĄ. Jednak zamiast tego żałować, będziesz miał powód do
radości, ponieważ dowiesz się, dlaczego jesteś taki, jaki jesteś, i co
możesz zrobić, by zmienić tę sytuację.
W poprzednim rozdziale otrzymałeś prosty test, sprawdzający, czy
masz skłonności negatywne, czy też pozytywne. Jest to pierwszy —
i być może najważniejszy — krok w kierunku poznania prawdziwego
Ciebie.
Przykłady, które teraz nastąpią, są przeznaczone dla ludzi o negatywnych skłonnościach. W istocie będą się chyba odnosiły do większości
czytelników tej książki, ponieważ w końcu ktoś o pozytywnym nastawieniu by jej nie potrzebował.
Pozwól mi zatem opowiedzieć Ci historię człowieka, który przez całą
noc nie spał — i był z tego zadowolony. Nazwijmy go sobie Joseph
Benson.
Joe Benson trafił na długą złą passę w swym życiu. Nie miał grosza
przy duszy, za to pokaźny stos rachunków do zapłacenia. Sprawa wyglądała poważnie i Joe nie mógł już z powodu swych zmartwień spać.
Pewnej nocy poszedł jak zwykle do łóżka i zaczął rozmyślać o swych
licznych wierzycielach oraz o groźbach, jakie od nich stale słyszał, na
temat tego, co mu zrobią, jeśli nie spłaci długów.
Wtedy naszła go myśl, która odwróciła bieg wydarzeń. W jednej
z mych wcześniejszych książek znalazł on tę samą myśl, którą powtórzyłem i w tej — myśl, że człowiek jest umysłem obdarzonym
ciałem, nie zaś ciałem obdarzonym umysłem.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie
● str. 78
Stwierdzenie to nie znaczyło dla Josepha Bensona zbyt wiele, kiedy
je po raz pierwszy czytał, teraz jednak zdawało się nabierać nowego
sensu.
„Jestem umysłem”, pomyślał Joe Benson, „mogę stać się, czymkolwiek zechcę. Wszystko, co muszę uczynić, to zdecydować się, czym
chcę być — i tak się stanie”.
Przez całą noc jego umysł konstruktywnie pracował. Myślał o sobie
takim, jakim był wtedy. Myślał o innych, na których chciałby się wzorować. Myślał o zmianach, których będzie musiał dokonać w sobie,
by móc dokonać tego, czego chciałby dokonać.
„Jaka jest różnica pomiędzy mną a człowiekiem, którego podziwiam
— a może także mu zazdroszczę?”, zadał sobie pytanie. „Nie myślę
o sobie jak o kimś bez kręgosłupa”, myślał, „ale równie dobrze
mógłbym spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że to prawda”.
„Wzdrygam się na myśl o poproszeniu kogokolwiek o jakieś
korzystniejsze warunki, które by ulżyły mi w mej nieprzyjemnej
sytuacji, ponieważ czuję, że mi odmówią. I tak się też zawsze dzieje”.
„Człowiek czynu ma w sobie siłę. Mówi innym, jaki chciałby z nimi
zrobić interes, który przyniósłby korzyści obu stronom. Tamci go słuchają i w większości przypadków robią to, czego on chce”.
„Moje działania są sterowane przez mój umysł. Tamtego człowieka
działania są sterowane przez jego umysł. Dlaczego nie mógłbym
zmienić mego umysłu tak, by był zgodny z jego umysłem?”.
Słoneczne promienie wczesnego poranka zaglądające przez szczeliny
w firankach oznajmiały świt nowego dnia.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie
● str. 79
Joe Benson wstał i zamiast swego zwykłego przegranego wyglądu —
wyglądał teraz żywo i energicznie, niczym poszukiwacz cennych
kruszców, który właśnie trafił na żyłę złota.
Pani Benson, widząc w swym małżonku taką zmianę, nie śmiała nawet spytać go, co się stało. Nie musiała jednak, ponieważ podczas
śniadania została poczęstowana entuzjastyczną historią o tym, jak
bezsenna noc zmieniła przyszłość ich obojga.
Joe został w domu przez cały ten dzień — i nie bez powodu. Z kartką
i ołówkiem w ręce rozrysowywał swój problem zgodnie z zaleceniami
podanymi w jednej z mych wcześniejszych książek. Zdecydował, jaki
będzie jego cel. W jego przypadku miało to być wyjście z długów
i osiągnięcie dochodów zapewniających sensownie wysoki standard
życiowy. Następnie wypisał każdą z przeszkód stojących między nim
a jego celem. Potem wytyczył plan działania, który by mu umożliwił
przeskoczenie wszystkich tych przeszkód i osiągnięcie celu.
Wieczorem, zanim się położył spać, przemyślał ten swój plan bardzo
dokładnie i zdecydował, iż wstanie wcześnie rano, by go wcielić w życie.
Nie znając zasad ujawnianych przeze mnie w tej książce, Joe Benson
dosłownie bogacił się, kiedy spał. Poszedł spać z dobrze uformowanym w myślach planem i kiedy jego świadomy umysł spał, jego
Twórczy Umysł cierpliwie pracował nad wprowadzeniem sensownego planu Josepha w życie.
Potrzeba by naprawdę wielu stron, by opowiedzieć całą historię Josepha Bensona i napisać o tym, co mu się przydarzyło wskutek tej
nieprzespanej nocy. Wystarczy jednak powiedzieć, że obecnie wraz
z żoną żyje w pięknej willi ze sporym kawałkiem terenu, mając dochód wystarczający, by za to bez trudności zapłacić.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie
● str. 80
Czy rozumiesz, dlaczego to wszystko było możliwe? Zmiana nastąpiła, gdy Benson uzmysłowił sobie, iż jest Umysłem obdarzonym
Ciałem i że może — po prostu za pomocą zmiany w swym umyśle —
stać się, kimkolwiek zechce.
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie
niż na sukces
Pozwól mi zadać pytanie. Czy zmiana w mentalnym nastawieniu Josepha Bensona wymagała ciężkiej pracy i wysiłku? Całkiem odwrotnie! Podszedł do swych problemów twardo i zdecydowanie. Ludzie,
z którymi rozmawiał o swych kłopotach, byli pod wrażeniem jego
hartu ducha i chcieli mu pomóc, ponieważ wydawał się tego wart.
Przed swą przemianą zbliżał się do ludzi z drżeniem rąk i zawodzącym głosem. Bez wyjątku zostawał odrzucany, ponieważ stwarzał
wrażenie kogoś, kto nie jest zdolny dotrzymać żadnych obietnic,
które mógłby ewentualnie złożyć.
Czy odwrócenie tego trendu wymagało ciężkiej pracy? Wprost przeciwnie! Dawniej Joe wracał do domu z poczuciem beznadziejności,
ponieważ wiedział, że czeka go długie użeranie się z wierzycielami.
Od kiedy jego nowa osobowość przejęła stery, do domu wraca radośnie, patrząc na życie w sposób całkiem inny niż poprzednio. I zamiast stale rosnących długów — widzi, jak jego oszczędności i inwestycje rosną.
Nasuwa się jeszcze inne pytanie. Czy Joe zrobił coś, czego Ty byś nie
mógł zrobić? Nie! Tak jak on zmienił swą psychikę i zaczął widzieć
sam siebie takim, jakim być pragnął, Ty także możesz to zrobić —
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces
● str. 81
i zmiana, jakiej to dokona w Twoim życiu, będzie zupełnie tak samo
widowiskowa jak ta, która dokonała się w życiu Josepha Bensona.
Nie byłbym z Tobą całkiem szczery, gdybym twierdził, że taka
zmiana Twojego umysłu, jaka dokonała się w umyśle Josepha Bensona, jest tak łatwa, jak — powiedzmy — zmiana decyzji i pójście do
kina zamiast pozostania w domu. Tak nie jest, ponieważ inny proces
psychiczny jest tu konieczny.
Być może poniższy przykład pomoże Ci to łatwiej zrozumieć. Czy
zdarzyło Ci się kiedykolwiek widzieć kogoś wykonującego sztuczkę
magiczną, która wydawała się tak niesamowita, że nie mogłeś sobie
nijak wyobrazić, jak w ogóle można to wykonać? Potem tajemnica
została Ci ujawniona, powiedziano Ci dokładnie, jak to zrobiono.
Z początku pomyślałeś: „Nie, ja tego nie potrafię!”. Jednak potem
przeanalizowałeś otrzymane wyjaśnienia I wykrzyknąłeś: „Teraz rozumiem!”. Kiedy sobie uświadomiłeś, jak prosta była w istocie ta
sztuczka, wiedziałeś, że przy pewnej wprawie też potrafiłbyś ją wykonać.
Tak samo wielu ludzi czuje, że są przeznaczeni, by iść przez życie,
cierpiąc niedostatek, bez przerwy się poświęcając. Fakt, że ratunek
jest na wyciągnięcie ręki i tak prosto można zdobyć wszystko, czego
się w życiu pragnie, wydaje im się po prostu cudem. Kiedy ci ludzie
czytają książkę taką jak ta, mogą mieć nadzieję na lepsze życie
i pragną je osiągnąć, nie pozwalają jednak przeniknąć do swego
umysłu myśli, iż obfitość jest łatwa do osiągnięcia.
Oto inny przykład, który ukazuje, jak zmiana mentalnego nastawienia wyciągnęła kogoś z nędzy i pokierowała w stronę Zdrowia,
Bogactwa i Szczęścia.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces
● str. 82
Fred White był całkiem przeciętnym facetem. Zarabiał dość, żeby
jakoś przeżyć, ale z pewnością nie był nikim, kogo można by określić
jako człowieka sukcesu.
Szef firmy, w której Fred pracował, wydał przyjęcie dla swych
pracowników na trawniku swego domu. W tym i dla Freda. Przed
końcem przyjęcia wszyscy goście zostali zaproszeni do zwiedzenia
naprawdę imponującego domu szefa.
Fred White nigdy nawet nie marzył o takiej wspaniałej posiadłości,
wydawała się bowiem absolutnie poza jego zasięgiem. W nocy jednak
Fred sporo rozmyślał. Przypomniał sobie, jak był zaplanowany salon,
którego weneckie okno wychodziło bezpośrednio na spory basen, co
dawało efekt, jakby willa stała nad jeziorem.
Wspominał bezcenne obrazy przyozdabiające ściany tego ogromnego
pokoju — w większości pejzaże i portrety przodków szefa. Myśl
o tym, że jedni ludzie mogą mieć wszystko, inni zaś idą przez życie
pozbawieni wszystkiego poza jedynie najniezbędniejszym, sprawiała
mu ból.
Nagle zrozumiał wielką prawdę. „Czemu jestem taki nieszczęśliwy?”,
pomyślał. „Już teraz mogę cieszyć się praktycznie wszystkim, co ma
mój szef. W ciągu godziny mogę dojechać do jeziora, gdzie będę mógł
spędzać minuty, godziny albo nawet cały dzień, ciesząc się widokiem
znacznie bardziej malowniczym od tego, który mój szef widzi z okna
swego salonu”.
„Mogę pojechać za miasto albo w góry i widzieć o wiele więcej piękna
niż on na swych płótnach porozwieszanych na ścianach”.
„Mój własny dom nie jest wprawdzie tak wyszukany, ale jem smaczne, pożywne posiłki i śpię w wygodnym łóżku”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces
● str. 83
I kiedy Fred White czynił te wszystkie porównania swojej sytuacji
z sytuacją człowieka, któremu zazdrościł, zaczął rozumieć, że wcale
nie powodziło mu się tak źle. I odnalazł spokój.
Jednak Fred nie popadł w samozadowolenie. Zaczął pracować nad
tym, o czym mówię w mojej książce „I Will” („Zrobię to”). Stał się
„szczęśliwym niezadowolonym”. Był szczęśliwy z powodu wszystkich
dobrych rzeczy, które otrzymał od życia, ale niezadowolony z tego
powodu, że był z ich powodu szczęśliwy, kiedy mógł i miał prawo
uzyskać więcej dobrych rzeczy.
Zawiść paraliżuje. Zawiść wskazuje na brak wiary we własną zdolność zdobycia tego, czego zazdrościmy, przez co uniemożliwia rozwinięcie inicjatywy prowadzącej do osiągnięcia tego, czego zazdrościmy.
Kiedy Fred White uświadomił sobie, że nawet bez bogactw może się
cieszyć tymi samymi dobrami, którymi cieszą się bogacze, uzyskał
głębokie poczucie wewnętrznego spokoju. Już nie zazdrościł swemu
pracodawcy, a jednocześnie stwierdził, że sam się wewnętrznie rozwija i może zacząć myśleć w kategoriach tego wewnętrznego rozwoju.
Kiedy Fred White zaczął sam siebie postrzegać jako człowieka interesów, jego pracodawca zaczął zwracać na niego większą uwagę oraz
awansować go wyżej i wyżej w swojej firmie.
Czy muszę opowiadać dalszy ciąg? Ograniczę się do podania informacji, iż dziś Fred White jest wiceprezesem tej firmy i sam mieszka
w naprawdę pięknym domu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Prawdziwy Ty
● str. 84
Prawdziwy Ty
Jak już wcześniej powiedziałem, 95 procent ludzi skłania się ku
negatywności, a Ty zapewne także do tej grupy należysz. Jednak nawet w negatywnie nastawionych ludziach jest więcej wrodzonej
pozytywności niż negatywności. Po prostu taki człowiek pozwala, by
jego pozytywne „ja” zostało zagłuszone przez negatywne myśli. Jest
jak pomalowany drewniany dom — pod względem objętości jest
w nim tysiące razy więcej drewna niż farby, a jednak farba kompletnie przesłania drewno.
Gdybyś wziął kartkę białego papieru, powiedzmy o powierzchni jednej stopy5, i umieścił na niej malutki punkt, powiedzmy o powierzchni 1/16 cala6, to choć ten papier jest 36 864 razy większy od tej kropki, Twoje oczy i tak kierowałyby się na nią w znacznie większym
stopniu niż na całą tę dużą powierzchnię.
Nieważne, za jak negatywnego sam możesz się uważać, ja i tak sądzę,
że w sumie jesteś o wiele bardziej pozytywny niż negatywny. Jednak
jeśli nie cieszysz się ze swego życia całkiem tak, jak byś tego pragnął,
nie oznacza to, że Los się na Ciebie uwziął. Po prostu pozwalasz swojej negatywnej stronie przejąć kontrolę.
Zezwalasz tej negatywnej powłoce, którą się przez lata otoczyłeś,
wpływać na swe myślenie, swe działania, swe osiągnięcia.
Wytrenuj się tak, byś się stał pozytywny. Za każdym razem, gdy zauważasz, iż pozwoliłeś sobie na negatywną myśl, przepędź ją myślą
pozytywną. Może nie od razu zauważysz rezultaty, ale z pewnością
przyjdą. Kiedy umieszczasz ziarno w ziemi, potrzeba wielu dni,
zanim cokolwiek pojawi się nad powierzchnią. Jednak jeśli ziarno
5
6
Czyli w przybliżeniu formatu A4.
Czyli o średnicy około trzech milimetrów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Prawdziwy Ty
● str. 85
jest zdrowe, a Ty podlewasz je i dbasz o nie, wiesz, że z czasem wyrośnie roślina. Kiedy po raz pierwszy zaczynasz świadomie utrzymywać w swej głowie pozytywne myśli, z początku możesz nic interesującego nie dostrzec, ale zachowując cierpliwość, wkrótce stwierdzisz,
że Twoja pozytywna osobowość przejmuje kontrolę i ukazuje Ci całkiem nowy sens Twojego życia.
„Jak mogę być pozytywny, kiedy wszyscy dookoła mnie są tak
negatywni?”, może spytasz. Co z kolei sprawia, że ja chciałbym Ci zadać pytanie. Gdybyś był na stacji kolejowej i miał do wyboru dwa
bilety, z których jeden zawiózłby Cię na jałową pustynię, drugi zaś do
cudownego kraju pełnego kwiatów, owoców i wszelkiej radości, który
byś wybrał? Odpowiedź jest oczywista.
Masz wybór — możesz być albo negatywny, albo pozytywny. To
pierwsze wiedzie Cię do smętnego życia, marnego zdrowia i porażki,
to drugie do Zdrowia, Bogactwa i Szczęścia. Które wybierzesz?
Wobec liczby ludzi negatywnych — znacznie przekraczającej liczby
ludzi pozytywnych — logicznym jest wniosek, że wszyscy jesteśmy
otoczeni przez znacznie większą liczbę ludzi negatywnych niż pozytywnych.
Jeśli ludzie wokół Ciebie naprawdę są negatywni, to zamiast ich małpować i czynić własne życie koszmarem, pilnuj własnego szczęścia,
odmawiając pójścia w ich ślady.
Możesz też, jeśli tak postanowisz, przemienić niektórych z tych
negatywnych ludzi w pozytywnych. Oto przykład żony o pozytywnym
nastawieniu, która, stosując starannie przemyślaną strategię,
zmieniła swego negatywnego męża w entuzjastę pozytywnego myślenia.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Prawdziwy Ty
● str. 86
„Te wszystkie głodne kawałki o tym, jak myśl rządzi rzeczywistością,
doprowadzą cię kiedyś do domu bez klamek” — tak ten człowiek stale powtarzał swej żonie. Kiedy coś się niekorzystnego wydarzyło i żona czyniła uwagę w stylu: „Cóż, na pewno okaże się, że tak jest lepiej”, mówił jej, że „chyba z byka spadła”.
Ta żona mogła zadowolić się przeciętnością, ale nie zgodziła się na
to. Znała prawa dotyczące pozytywnego myślenia i wiedziała, że jej
mąż sam siebie ogranicza swym negatywnym myśleniem.
Przyszedł jej go głowy pewien pomysł. Któregoś wieczora, kiedy mąż
sobie siedział, nic konkretnego nie robiąc, ona pracowicie czytała
jedną ze swych wielu książek o osobistym rozwoju.
„Zupełnie nic z tego nie potrafię zrozumieć. Ty jesteś taki mądry,
mógłbyś może przeczytać kawałek tego rozdziału i zobaczyć, czy ty
coś rozumiesz z tego, co ten autor mówi?”, rzekła, wręczając małżonkowi otwartą książkę.
Pochlebna uwaga żony na temat jego umysłu mile go połechtała,
więc podjął wyzwanie. Przeczytał rozdział, o który chodziło, nie po
to, by się zgadzać z autorem, tylko po to, by znaleźć tam myślowe
luki, dzięki którym zdoła żonie udowodnić, że teorie o przewadze
umysłu nad materią to czysty nonsens.
Kiedy jednak czytał, czytany tekst zaczynał nabierać w jego oczach
sensu... Wszystko się całkiem logicznie składało w całość. Powoli
zaakceptował ideę, iż negatywne myśli wytwarzają negatywne reakcje, zaś myśli pozytywne reakcje pozytywne.
Potem ten mąż pomyślał o własnej pracy. Uświadomił sobie, że nigdy
w życiu nie zrobił w swym zawodzie nic choćby o włos ponad to,
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Prawdziwy Ty
● str. 87
czego od niego oczekiwano, i że to, co robił, było akurat ledwo wystarczające, by jakoś szło.
Następnego ranka ten człowiek poszedł do pracy z nowym nastawieniem. Zdecydował, że będzie swoją robotę wykonywał lepiej niż
kiedykolwiek dotąd. Zamiast bez przerwy odrywać się od pracy, by
opowiadać współpracownikom anegdotki, pracował z zapałem nad
tym, co miał do zrobienia, starając się osiągnąć perfekcję. W swym
dążeniu do doskonałości dokonał nawet odkrycia — odkrył chytry
sposób na to, by zrobić więcej, a do tego lepiej. Ten sposób dałby się
nawet zastosować przez innych pracowników tej fabryki, co by uczyniło ich wysiłek efektywniejszym.
Co się potem wydarzyło? Naprawdę muszę opowiadać? Jestem
pewien, że już wiesz. Wiesz przecież, że ten człowiek uzyskał uznanie
w swym miejscu pracy i został za to, co robił, odpowiednio
wynagrodzony.
Jeśli teraz spróbujesz tego zmienionego człowieka przekonać o bezsensowności tezy, że „umysł rządzi materią”, wysunie na jej obronę
tak potężny argument, że lepszego nie mógłbym w tej książce
umieścić.
„Potęga pozytywnego myślenia” (zapożyczając tytuł od wspaniałej
książki Normana Vincenta Peale’a) jest od tak dawna ugruntowana,
że nikt nie może jej zaprzeczyć. To już nie jest teoria, tylko fakt. I co
najważniejsze, fakt, który bardzo łatwo udowodnić.
Istnieją jednak wciąż tacy, którzy się nie zgadzają. Oświadczają:
„Próbowałem tego i nie działało”. Wypytując nieco dokładniej tych
wątpiących, niezmiennie dowiemy się, że nigdy naprawdę nie
próbowali pozytywnego myślenia. Oni zaledwie życzyli sobie sukcesu
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Prawdziwy Ty
● str. 88
i szczęścia, potem zaś, ponieważ ich pragnienie się nie spełniło, zadecydowali, że umysł wcale nie ma władzy nad materią.
Pozwól mi zakończyć ten rozdział zaskakującym stwierdzeniem, że
codziennie każdy z nas czyni użytek z zasady „umysł rządzi materią”,
niezależnie od tego, czy nam to pomaga, czy też wręcz przeciwnie.
Ktoś, kto utrzymuje sam siebie w stanie depresji poprzez ciągłe niepowodzenia, marne zdrowie i ponury nastrój, z pewnością jest pod
wpływem zasady „umysł rządzi materią”. Nie pragnie oczywiście tych
wszystkich złych rzeczy, ale widzi siebie jako kogoś, kogo one dotyczy, wierząc, iż jest skazany na ich znoszenie.
Jeśli zatem ta sama osoba potrafiłaby sobie zwizualizować — równie
mocno — Zdrowie, Bogactwo, Szczęście (nie tyle pragnąć tych rzeczy,
co widzieć siebie jako ich posiadacza), czy nie zgodzisz się ze mną, że
zostałaby obdarzona Zdrowiem, Bogactwem i Szczęściem?
Czy ten rozdział nie zainspirował Cię, by spojrzeć na życie z takim zachwytem, jak w „Alicji w Krainie Czarów”? Czy Twój wzrok nie zaczyna przenikać mgły niepewności i zwątpienia? Czy nie dostrzegasz zarysów nowego życia, które mogłoby być Twoim życiem?
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!
● str. 89
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!
„Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!”. Choć używałem tego zwrotu
niezliczoną ilość razy w mych wykładach i pismach, zastanawiam się,
ilu ludzi naprawdę zrozumiało, o co tu chodzi.
Po jednym z mych wykładów na ten temat podeszła do mnie kobieta.
„Pan uważa, że ja jestem biedna, ponieważ tego właśnie chcę? Pan
myśli, że jestem nieszczęśliwa, bo tego pragnę?”, zapytała mnie z wyrzutem.
Oczywiście nikt nie chce być biedny czy nieszczęśliwy, faktem jednak
pozostaje, że jesteśmy tym, kim uważamy, że jesteśmy. Tak ważne
jest, byś w pełni pojął znaczenie tego stwierdzenia, że zostanie mu
poświęcony cały rozdział. Jeśli przeczytasz go ze zrozumieniem, ujrzysz w lustrze całkiem innego siebie.
„Jestem kompletnie niemuzykalny”, powie Ci ktoś, kto nigdy nie zajmował się muzyką.
„Nie potrafię nic zrobić za pomocą narzędzi”, mówi człowiek, który
nigdy nic w tej dziedzinie nie robił.
„Nie mam artystycznych talentów”, „Nie potrafię pisać” — jakże
często to słyszymy!
Istnieją także ci, którzy próbują opisywać własne emocje: „Jestem łatwy w obejściu”, powie jeden, podczas gdy inny deklaruje: „Nikt nigdy nie zdoła mi nic narzucić”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!
● str. 90
Jesteś tym, kim uważasz, że jesteś! Nasze ciała nie przejawiają talentu czy jego braku.
Jeśli ktoś nie jest muzykalny, to nie dlatego, że istnieje jakaś fizyczna
cecha czyniąca człowieka muzykalnym lub wprost przeciwnie.
Jeśli ktoś nie umie się posługiwać narzędziami, to jego ciało nic nie
ma z tym wspólnego. To, kim jesteśmy, odzwierciedla mentalny obraz nas samych, który posiadamy.
Zanim ktoś zgłosi jakieś zastrzeżenia, pozwól mi wyjaśnić, że mówiąc
o talentach i cechach charakteru, mam na myśli ludzi normalnych.
Oczywiście ktoś z tylko jedną nogą nie będzie mógł wygrać biegu —
i nieważne, jaki rodzaj mentalnego obrazu samego siebie posiada.
Ktoś o zdeformowanych dłoniach nie zostanie znakomitym pianistą.
Niewidomy nie zdobędzie sławy wielkiego malarza.
Jaki obraz siebie ma odnoszący sukcesy biznesmen? Czy widzi w sobie marnego biznesmena? Z całą pewnością nie! Osiągnął wyżyny
w swojej dziedzinie, ponieważ postrzegał siebie jako człowieka sukcesu.
Kiedy zamówiłem projekt mojego nowego domu, tłumaczyłem
architektowi, jakiego typu konstrukcję chcę otrzymać. On chwilę się
zastanowił, po czym rzekł: „Sądzę, że wiem, czego pan pragnie”. Czy
ten architekt wierzył we własne możliwości? Czy też widział siebie
jako marnego architekta? Pytanie jest w istocie durne, ponieważ odpowiedź jest oczywista.
Oto naprawdę znakomita wiadomość! Jeśli jest coś, co zawsze chciałeś robić, ale uważałeś, że nie potrafisz, musisz jedynie zdobyć głębokie przeświadczenie, że potrafisz to robić, i nie będziesz miał z robieniem tej rzeczy trudności.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!
● str. 91
Eksperymentowałem w moim domu, by przetestować prawdziwość
tego twierdzenia.
Moja cudowna żona — dziewczyna, której dedykuję tę książkę — zawsze utrzymywała, że nie ma za grosz artystycznych talentów. Nigdy
nawet nie próbowała rysować czy malować, ponieważ pewna była, że
nie potrafi.
Rozpocząłem subtelną kampanię mającą na celu przekonanie jej, że
całkiem łatwo mogłaby zostać artystką. W dziale odzieżowym chwaliłem ją za jej smak w doborze kolorów — jak znakomicie wszystkie
części jej garderoby do siebie pasowały — po czym rzucałem dyskretną sugestię, że byłaby niezłą artystką.
Kiedy robiliśmy fotografie, komplementowałem ją za to, jak zręcznie
ustawia wszystkich pozujących, by uzyskać najlepszą równowagę obrazu. Wszystko to oczywiście budowało w niej przekonanie, że posiada artystyczne zdolności.
Moim prezentem dla niej na Gwiazdkę był komplet przyborów do
malowania i rysowania. Były tam farby olejne, kolorowe pastele,
ołówki o wszystkich możliwych twardościach... Kryły się tam także
kawałki płótna, szkicowniki, sztalugi itd. Mogła więc sobie swobodnie wybrać medium, w którym by chciała się realizować.
Jej pierwszą próbą był obraz olejny o wymiarach około 35 x 50 cm,
przedstawiający miotane wichrem drzewo cyprysowe w Monterey
w Kalifornii. Bez jakiejkolwiek nauki poradziła sobie z tym pierwszym swoim płótnem naprawdę znakomicie.
W naszym domu jest teraz wiele dowodów artystycznych talentów,
które moja żona rozwinęła w sobie, gdy zdała sobie sprawę, że artystyczne talenty posiada.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!
● str. 92
Szef dużej agencji reklamowej opowiada o tym, jak zaczął być identyfikowany z branżą reklamową. Dochodząc do dwudziestki, uważał,
że chciałby być inżynierem. Przez całą szkołę średnią przygotowywał
się do tej profesji. Posiadał też gramofon i sporą liczbę płyt, które
chciał sprzedać. Wybrał nazwiska kilku swoich przyjaciół, którzy
mogli być zainteresowani kupnem, i napisał do nich listy, oferując im
tę kolekcję. Jeden z nich po otrzymaniu takiego listu kupił gramofon
wraz z płytami i w odpowiedzi pochwalił sprzedającego za jego piękny list, zachęcając autora do pójścia w stronę branży reklamowej,
ponieważ posiada zdolność przedstawiania ofert w tak przekonujący
sposób.
Tak samo jak kamyk wrzucony do wody powoduje fale docierające
do najdalszych krańców zbiornika, ta myśl dotycząca jego własnej
przyszłej kariery, wrzucona w psychikę młodego człowieka, rosła
i rosła, aż z czasem nie mógł o sobie myśleć inaczej niż jako o kimś
zajmującym się reklamą. Innymi słowy — od razu, gdy zaczął zacząć
o sobie myśleć jako o człowieku z branży reklamowej, zaczął nim być.
Na spotkaniu pewnego klubu jeden z jego członków został niespodziewanie wywołany, by wygłosić przemówienie — czy może raczej prelekcję, w której miał opowiedzieć o ostatnio odbytej przez
siebie podróży. Ten człowiek nigdy publicznie nie przemawiał i czuł
się naprawdę nieswojo, musząc to teraz zrobić. Po zakończeniu tego
klubowego spotkania jeden z obecnych powiedział mówcy, że powinien się zająć wygłaszaniem publicznych prelekcji, ponieważ jego
wystąpienie było tak logiczne i składne. Publiczne przemawianie było
dosłownie ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby temu człowiekowi do głowy jako ewentualne zajęcie... Do czasu, gdy usłyszał tę sugestię. Zaczął się postrzegać jako ktoś, kto umie publicznie przemawiać, a teraz jest bez przerwy angażowany do wygłaszania przemówień i prelekcji.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?
● str. 93
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?
Większość ludzi tak do głębi akceptuje się takimi, jacy są, że niemal
wcale nie zastanawiają nad kwestią tego, jak się stali takimi, jacy są.
W ogromnej większości przypadków jesteśmy tacy, jacy jesteśmy,
wskutek wpływów z dzieciństwa. Większość lęków, fobii, zahamowań
i kompleksów, które niesiemy przez życie, powstała w naszej
psychice, gdy byliśmy dziećmi.
Rozważmy na przykład nieśmiałość. Niemal nikt nie staje się nieśmiały jako dorosły. To pewne sugestie, otrzymane przez nas, gdy
byliśmy bardzo młodzi, zostały potem wyolbrzymione i teraz je niesiemy przez życie.
Matka może chcieć zaprezentować małą Marysię swoim gościom.
Prosi więc Marysię, żeby coś wyrecytowała albo zaśpiewała. Z jakiegoś powodu Marysia się opiera. Wtedy matka, nie zdając sobie
sprawy z tego, co robi, stwierdza, że Marysia jest taka nieśmiała.
„Kiedy jest sama, trajkocze jak katarynka, ale w towarzystwie milknie i zamyka się w sobie”, tłumaczy matka.
Takie komentarze, wypowiadane w obecności dziecka, tworzą
świadomość nieśmiałości. Kiedy Marysia dorośnie, będzie stale
mówić o własnej nieśmiałości, marząc jednocześnie o tym, by móc
się czuć swobodnie w towarzystwie innych, ale przyznając, że nie
może, ponieważ jest zbyt nieśmiała. Ci z nas, którzy wiedzą cokolwiek o działaniu psychiki, zdają sobie sprawę z tego, że za każdym
razie, gdy Marysia wyraża opinię (albo choćby myśli) o własnej
nieśmiałości, pogłębia ją tylko. W wyniku czego ta pani idzie przez
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?
● str. 94
życie, tracąc wiele z jego rozkoszy właśnie z powodu swej
nieśmiałości.
To poczucie niepewności, które tak wielu z nas nosi w sobie stale, nie
rozwinęło się w życiu dorosłym. Znowu musimy winić za to rodziców, nie wiedzących nic albo prawie nic o psychologii dziecka.
Mały Mareczek bawi się na podwórku i słyszy ostrzeżenie: „Uważaj
na spodnie — Bóg jeden wie, kiedy dostaniesz drugą parę!”. Jeśli
Mareczek zostawi na talerzu okruszek, usłyszy zaraz, ilu to ludzi na
świecie głoduje i marzyłoby o tym okruszku, potem zaś słyszy, że
może nadejść czas, gdy on sam zamarzy, że ma ten okruszek dla
siebie.
Mareczek idzie potem przez życie, nigdy nie czując się naprawdę bezpieczny. Obawia się zrobić cokolwiek, co by wymagało inicjatywy,
ponieważ — jak sądzi — mogłoby mu się nie udać.
Nie chodzi mi o to, że dzieci powinny być wychowywane do rozrzutności i niedbalstwa, ale że mogą być wychowywane bez poczucia, że
nędza czyha na nie za każdym rogiem. Stwierdzono, że większość
z tych, którym przez całe życie się nie powodzi, ma instynkt porażki,
który został tym ludziom wpojony w psychikę, gdy byli jeszcze dziećmi.
Wielu z nas krępuje nabyte w dzieciństwie poczucie, że się w jakiś
sposób nie nadajemy. „Odejdź stamtąd, zepsujesz! Zupełnie się nie
znasz się na narzędziach”. Dziecko zawsze słyszy o tym, czego nie potrafi robić, rzadko jednak chwali się je za to, co umie. Taki chłopak
wyrośnie potem i będzie powtarzał: „Nie radzę sobie z narzędziami”.
Nie radzi sobie, ponieważ powiedziano mu bardzo wcześnie w jego
życiu — w czasie, gdy był najbardziej podatny na wpływy — że się na
narzędziach nie zna. I on w to uwierzył.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?
● str. 95
Można by dowolnie mnożyć przykłady ukazujące, dlaczego jesteśmy
właśnie tacy, jacy jesteśmy. W większości przypadków utrwaliły się
w naszych umysłach schematy myślowe, że jesteśmy „tacy właśnie”
albo „całkiem nie tacy” — i stąd czerpiemy nasze przekonanie.
Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś. Jeśli Twoi rodzice mieli dość rozumu, by wpoić Ci przekonanie, że masz w sobie wszystko, czego potrzeba, by zostać odnoszącym sukcesem biznesmenem, będziesz
nadal widział siebie jako kogoś takiego, w późniejszych zaś latach
będziesz ten zachowany obraz odtwarzał w swym biznesowym życiu.
Czy wyjaśniłem to wszystko dość jasno? Czy rozumiesz już teraz, co
oznacza stwierdzenie: „JESTEŚ TYM, KIM MYŚLISZ, ŻE JESTEŚ”?
Czy już wiesz, że nieważne, kim byłeś dotychczas — teraz możesz być,
kim zechcesz?
Twoja ważna przemiana
Ile czasu zajmie Ci przemienienie się z tego, kim jesteś, w tego, kim
pragniesz być? To jest sensowne pytanie i odpowiedź będzie interesująca — a nawet inspirująca.
Twoja transformacja nie będzie natychmiastowa. Po tym, jak uzyskasz świadomość, że możesz robić rzeczy, które zawsze pragnąłeś
robić, zaczniesz zdobywać technikę, co nie zajmie Ci wiele czasu.
Jeśli na przykład zawsze marzyłeś, by zostać pisarzem, ale uważałeś,
że nie jesteś do tego „stworzony”, możesz spróbować coś napisać, ale
wynik tego wysiłku nie będzie najprawdopodobniej bardzo dobry.
Każde napisane przez Ciebie zdanie będzie wyrażało Twój brak wiary
w siebie. Jednak jeśli stworzysz sobie świadomość, że jesteś dobrym
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Twoja ważna przemiana
● str. 96
pisarzem, zauważysz poprawę w tym, co piszesz, dosłownie ze strony
na stronę. Nowe pomysły zaczną do Ciebie same przychodzić, zaczniesz świadomie stosować odpowiednie środki ekspresji, będzie Ci
też coraz łatwiej znajdować odpowiednie słowa, które w interesujący
sposób wyrażą Twe myśli. Słownik, encyklopedia i inna literatura referencyjna staną się Twymi przyjaciółmi.
W sensownie krótkim czasie zaczną do Ciebie przychodzić zamówienia od wydawców pragnących opublikować Twoje prace.
Załóżmy, że zawsze zazdrościłeś tym, którzy mają własny biznes.
Nigdy nie próbowałeś zająć się biznesem, bo się bałeś. Bałeś się, że
brakuje Ci zdolności do prowadzenia biznesu i dlatego on upadnie.
Załóżmy jednak, że dokonałeś reedukacji swego Twórczego Umysłu
w ten sposób, że teraz widzisz siebie jako kogoś, kto mógłby stworzyć
odnoszący sukcesy biznes. Co teraz nastąpi? Kiedy już zdecydujesz,
jaki rodzaj biznesu dałby Ci radość, podejmiesz odpowiednie kroki,
by taki biznes stworzyć. Zaś sukces, który osiągniesz, zależy wyłącznie od wyrazistości mentalnego obrazu biznesmena, który masz na
swój temat. Im silniejszy ten obraz, tym większy odniesiesz sukces.
Oto stwierdzenie, którego znaczenia nie da się po prostu przecenić!
Bądź pewien, że nie jest tak, że po prostu chciałbyś tych wszystkich
zmian. Jak możesz przeczytać w tylu moich książkach — „chciałbym”
jest negatywne! Kiedy „chciałbyś” czegoś, oznacza to, że się tego nie
spodziewasz — inaczej nie miałbyś powodu, by wypowiadać czy myśleć, że tego „chciałbyś”.
Stan, o który nam w tym rozdziale chodzi, to taki, w którym wiesz, iż
jesteś dobrym biznesmenem, jesteś dobrym pisarzem, jesteś
wspaniałym muzykiem — czy kimkolwiek być pragniesz.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Twoja ważna przemiana
● str. 97
W dalszych rozdziałach otrzymasz dokładnie instrukcje, które pozwolą Ci łatwo — i szybko — zmienić się z tego, kim jesteś, w tego,
kim chciałbyś być... kiedy będziesz spać! Dowiesz się, jak wykorzystać swój Twórczy Umysł i jego zdolność rozumowania w celu
stworzenia nowego i większego Ciebie... Podczas gdy Twoja
świadomość nie ma nic do gadania, ponieważ śpi.
Ostrzeżenie pod adresem rodziców
Ci spośród Was, którzy mają nieletnie dzieci — bądźcie, proszę, uważni z tym, co im mówicie. Świadomie czy nie, kształtujecie ich życie
i ich przyszłość, która będzie odpowiadać temu, co im mówiliście,
gdy były małe.
„Spędzisz życie w więzieniu albo skończysz na krześle elektrycznym”,
mówiła pewna matka do swego syna, gdy ten zrobił coś nie tak. Czy
to dziwne, że ten chłopiec zostanie potem przestępcą? Dano mu już
przecież reputację, którą należało potwierdzić, jest więc spora szansa, że tak właśnie uczyni.
Kiedy dzieci są naprawdę małe, przyjmują każde słowo ojca i matki
jako fakt. Jeśli rodzice mówią dziecku: „Jesteś zły!” — dziecko w to
wierzy i oczywiście udowadnia, że to stwierdzenie było prawdziwe.
Nigdy nie określaj dziecka w jakikolwiek inny sposób niż taki, który
określa to, czego dla niego pragniesz. Nazywanie go złym, głupim,
leniwym, nieśmiałym — lub opisywanie czegokolwiek innego, czego
chciałbyś uniknąć — to po prostu zasiewanie w jego Twórczym Umyśle tych rzeczy, które potem będą rosnąć i dojrzewać.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ostrzeżenie pod adresem rodziców
● str. 98
„Nie mogę nazywać dziecka dobrym, kiedy było niedobre”, z oburzeniem wykrzyknie jakaś gniewna matka. Zgoda, to nie jest konieczne,
ale istnieją inne sposoby ukarania dziecka niż nazywanie go złym.
„Grzeczni chłopcy tak nie robią”, powie jakiś rodzic. W ten sposób
porównuje dziecko z grzecznymi, nie zaś z niegrzecznymi.
„Mając taki bystry rozum, możesz łatwo rozwinąć się, zostać szanowanym liderem i nie musieć harować całe życie”, mówiła pewna inteligentna matka synowi, który miał skłonność do obijania się na
studiach.
Kiedy, powiedzmy, kobieta cały dzień ciężko pracuje, do rozpaczy
doprowadza ją złe zachowanie jej dzieci i naprawdę sporej samokontroli wymaga powstrzymanie się przed wybuchem. Zdaj sobie jednak, proszę, sprawę z faktu, że wysiłek związany z utrzymaniem
dzieci na właściwej drodze to nic w porównaniu ze strapieniami,
które będziesz miała, jeśli Twoje dzieci zostaną lumpami czy przestępcami.
Mieć dzieci to największe z możliwych błogosławieństw, a także nasza największa odpowiedzialność. Kiedy dziecko się pojawia, jest
w Twych rękach jak bryłka gliny, którą możesz ukształtować tak, jak
tylko zechcesz. To, czym dziecko stanie się za dwadzieścia lat, zależy
całkowicie od tego, co w jego umysł włożysz, gdy jest małe.
Niektórzy rodzice winią za złe nawyki swoich dzieci swych sąsiadów.
Przeważnie wina leży zupełnie gdzie indziej.
Pewna moi znajomi przeprowadzili się do niezbyt miłej dzielnicy.
Mieli oni dwunastoletniego syna, chłopca odróżniającego dobro od
zła i zachowującego się przyzwoicie, ponieważ chciał się przyzwoicie
zachowywać. Jaki wpływ mieli sąsiedzi na tego chłopca? Należałoby
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ostrzeżenie pod adresem rodziców
● str. 99
raczej zapytać, jaki wpływ miał ten chłopiec na swych sąsiadów. Zorganizował lokalny klub i zainteresował miejscowych chłopaków
różnymi konstruktywnymi sprawami.
Pamiętaj — łatwiej mieć dobry wpływ niż zły! Istnieje wiele powodów, by być porządnym, nie ma natomiast żadnego, by być świnią.
Wiedza o tym, co mówić swym dzieciom, to tylko część rodzicielskich
obowiązków. Muszą oni także uważać na to, co mówią w obecności
dzieci.
Pewien ojciec skarżył się, że jego dzieci go nie szanują. Okazało się,
że jego żona, kiedy tylko się na niego zezłościła, wyzywała go od „bezwartościowych”, „leni”, „obiboków” itd. Czy nie było więc naturalne,
że dzieci straciły szacunek? I oczywiście jeśli ten mąż także zacząłby
wyzywać żonę, miałoby to ten sam wpływ na dzieci.
Wulgarny język, nadużywanie alkoholu, kłótnie i bijatyki — wszystko
to nie powinno być dla dzieci widoczne, ponieważ z pewnością zacznie się odbijać na ich zachowaniu.
Sprawienie, że Twoje małżeństwo będzie sukcesem, to wykazanie
talentów przywódczych w prowadzeniu jednej z najwspanialszych instytucji na ziemi.
Wszystkie te uwagi na temat dzieci zawarte w tym rozdziale mogą się
wydawać odejściem od tematu „Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś”,
jednak tak nie jest.
Jak już wcześniej wyjaśniłem, większość lęków, fobii, kompleksów i zahamowań, które niesiemy z sobą przez życie, została zasiana w naszych
umysłach, gdy byliśmy dziećmi.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ostrzeżenie pod adresem rodziców
● str. 100
Jeśli rodzice uczynią zgodny wysiłek, by odgrodzić dzieci od negatywnych wpływów, nowi dorośli będą Zdrowi, Bogaci i Mądrzy, ponieważ będą sami postrzegać siebie jako takich.
Czy mogę coś zasugerować? Ten rozdział jest tak ważny dla
wszystkich rodziców, jak i dla wszystkich, którzy spodziewają się
zostać rodzicami, że uczyniłbyś ogromną przysługę wszystkim,
którzy mogliby z niego skorzystać, pożyczając im tę książkę albo inny
jej egzemplarz. W wyniku tej Twojej przemyślanej hojności o wiele
więcej ludzi cieszyłoby się szczęśliwszym i bardziej udanym życiem.
Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś. Teraz, kiedy już rozumiesz znaczenie tego stwierdzenia, co myślisz o samym sobie? Widzisz w sobie
wielkiego przywódcę? Odnoszącego sukcesy biznesmena? Zdolnego
i skutecznego pracownika? Dobrego współmałżonka i rodzica?
Czy widzisz siebie jako autora? Malarza? Popularnego wykładowcę?
Pamiętaj — nie ma znaczenia, co myślałeś o sobie, zanim zacząłeś
czytać ten rozdział. Możesz zmienić całe swe życie — po prostu, w dosłownym sensie, „zmieniając swój umysł”.
Do łóżka idź zawsze z wyraźną myślą o tym, jaki będziesz w przyszłości. Nie masz „chcieć”, żeby się coś zmieniło, lecz ujrzeć siebie jako
już zmienionego.
Co byś powiedział na sugestię, byś przeczytał ten rozdział jeszcze raz,
zanim zaczniesz czytać następny? Wyryj w swym umyśle prawdę, że
jesteś tym, kim myślisz, że jesteś — i od tego momentu już zawsze
będziesz miał o sobie dobrą opinię.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz
● str. 101
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz
W przypadku wielu ludzi tytuł tego rozdziału jest ogromnym niedopowiedzeniem.
Na pewnym spotkaniu dotyczącym sprzedaży powiedziano obecnym,
że są co najmniej dwa razy lepsi, niż sądzą.
Jeden ze sprzedawców wziął sobie to stwierdzenie szczególnie do
serca. Postanowił je zweryfikować lub ewentualnie udowodnić jego
fałszywość. Przyjrzał się swej dotychczasowej pracy, a szczególnie
swej przeciętnej dziennej liczbie spotkań z potencjalnymi klientami.
Przeanalizował procent spotkań kończących się sprzedażą. Ocenił
średnią wielkość uzyskiwanych przez siebie zamówień.
Analiza ta ujawniła jeden znaczący fakt. Nie uzyskiwał żadnych
większych zamówień, ponieważ był zbyt nieśmiały, by nawiązywać
kontakty z ludźmi, którzy mogliby duże zamówienia składać.
Ten sprzedawca miał teraz przed sobą różnorakie możliwości:
—
—
—
Mógł zacząć się kontaktować z ludźmi, którzy są w stanie składać
duże zamówienia.
Mógł kontaktować się z większą liczbą potencjalnych klientów
każdego dnia.
Mógł poprawić swoje umiejętności sprzedaży, dzięki czemu większa część jego kontaktów z potencjalnym klientem kończyłaby się
sukcesem.
Czy ten człowiek był dwa razy tak dobry, jak sądził? Uwierz albo
i nie, ale na koniec miesiąca wartość zdobytych przez niego zamóCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz
● str. 102
wień wzrosła dziesięciokrotnie w stosunku do jego poprzednich wyników. Pomyśl tylko, jak to musiało wpłynąć na jego dochody! Zamiast tylko pragnąć lepszego domu, był teraz w stanie go sobie kupić. Zamiast jeździć tanim starym samochodem, odwiedzał swych
potencjalnych klientów nowiutkim i znacznie kosztowniejszym. Zarówno on, jak i jego żona nosili teraz lepsze ubrania.
Pewien człowiek, który nieco przesadził z podnoszeniem standardu
własnego życia, miał kłopot, ponieważ jego dochody za tym wysokim
standardem nie nadążały. Powiedziano mu, że jest dwa razy lepszy,
niż myśli. Zastanawiając się nad tą prowokującą ideą, ujrzał swą sytuację w całkiem nowej perspektywie.
„Inni mogą mieszkać w jeszcze lepszych domach niż ja i jakoś sobie
z tym radzą. Jak oni to robią?” — zadał sobie pytanie. Zarabiał dość,
by móc pokryć swoje zwyczajne wydatki, ale gdyby ktoś z rodziny
nagle zachorował, jego budżet padłby jak długi.
Staranna analiza sytuacji ujawniła, że istnieją dwa sposoby na zwiększenie zarobków. Pierwszym było dążenie do uzyskania lepszej pracy
w ramach tej samej firmy. Drugim było zdobycie dodatkowych dochodów dzięki dodatkowej pracy w niepełnym wymiarze. Zdecydował się przetestować obie te opcje.
Z nowym duchem w swej normalnej robocie i pragnieniem, by ją wykonywać lepiej niż kiedykolwiek była wykonywana, nasz przyjaciel
szybko został zauważony przez kierownictwo i należycie wynagrodzony. Podejmując zaś sprzedaż pewnego nowego produktu na własny rachunek, dodał do swych dochodów około stu dolarów7 w tygodniu, pracując jedynie w wolnym czasie.
7
Na wszelki wypadek znowu przypominam, że mówimy o dość dawnych czasach, więc ta suma znaczyła o wiele więcej niż dziś. Na skutek inflacji, a dla nas
również z powodu spadku kursu dolara, dziś 100 dolarów znaczy nieporównanie
mniej.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz
● str. 103
Poprzednio dość martwiący się swą sytuacją, teraz nie tylko wywiązywał się bez trudu ze wszystkich swych finansowych zobowiązań,
ale też co miesiąc odkładał całkiem pokaźną sumkę jako zabezpieczenie na przyszłość.
Pewnemu handlowcowi z małego miasteczka jego sklep spożywczy
ledwo pozwalał wiązać koniec z końcem. Gdyby nie to, że własną
żywność mógł kupować hurtowo, nie byłby w stanie się utrzymać.
Dzień po dniu siedział w swym sklepie przy piecyku, słuchając radia
i oczekując swych nielicznych klientów.
Skonfrontowany z myślą, że jest dwukrotnie lepszy, niż myśli, ten
sklepikarz zaczął się sporo zastanawiać. Rozejrzał się po swym sklepie i przyszły mu do głowy różne interesujące pomysły, dojrzał też
wiele możliwości udowodnienia, iż ta teza jest prawdziwa.
Wystawy nikt nie zmienił od miesięcy. Te same co zawsze zakurzone
puszki leżały tam na tym samym co zawsze papierze, na którym leżały też martwe muchy. Samo okno nie było myte od tak dawna, że
trudno byłoby cokolwiek przez nie dostrzec.
Pierwszą rzeczą, którą ten sklepikarz zrobił, było usunięcie fotela,
w którym przesiadywał codziennie o wiele za długo. Następną było
uporządkowanie zapasu towarów. Wszystkie puszki i pudełka zostały
oczyszczone, a półki odkurzone.
Okna uzyskały zachwycającą czystość, a na wystawie poukładano
świeży zapas produktów, atrakcyjnie ułożonych.
Potem, na podstawie listy mieszkańców z najbliższego sąsiedztwa,
rozesłał ten człowiek swój cotygodniowy biuletyn zawierający interesujące oferty specjalne.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz
● str. 104
Czy ten handlowiec był dwa razy lepszy, niż poprzednio sądził? Był
sześć razy lepszy! Całkiem niedługo musiał wynająć kogoś do pomocy w swym rozwijającym się biznesie,a ponieważ to nie był już sklepik z jednoosobową obsługą, jego właściciel mógł teraz chodzić na
posiłki do domu.
Co byś powiedział
na podwojenie swych dochodów?
Jeśli nie zarabiasz już naprawdę wiele, to takie pytanie z pewnością
wzbudzi Twoje zainteresowanie. Oczywiście większość ludzi byłaby
szczęśliwa, mogąc podwoić swe dochody. W porządku, oto magiczna
formuła w jednym zdaniu:
Załóż, że twierdzenie „Jesteś dwa razy lepszy, niż sądzisz”, jest
prawdziwe, a potem postaraj się to udowodnić.
„Łatwiej powiedzieć, niż zrobić”, powie wielu, powątpiewając. No
i oczywiście takie słowa stanowią definitywne przyznanie się do braku wiary w siebie i zdolności do udowodnienia, że jest się dwa razy
lepszym, niż się uważa. Pamiętając to, czego się nauczyliśmy w poprzednim rozdziale („Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś”), musimy się
ujrzeć jako dwa razy lepsi, niż myślimy, że jesteśmy.
Chęć podwojenia swych dochodów nie wystarczy. Nie doprowadzi
nas nigdzie. Możemy tu znaleźć zastosowanie zasady przyczyny
i skutku. Duży dochód nie jest przyczyną, jest skutkiem. Cóż w takim
razie jest przyczyną? Duży dochód jest skutkiem pewnych idei — idei
wprowadzanych w życie.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 105
Porozmawiajmy więc o ideach
Idee są zapalnikami sukcesu. Gałęzie przemysłu, fortuny, nawet imperia były budowane na ideach. Wszystko, co kupujesz, jest realizacją jakiejś idei. Nikt z nas nie umniejsza oczywiście roli dobrych,
konstruktywnych idei, ale — o dziwo — tylko niewielu z nas przykłada jakąkolwiek wagę do wartości swych własnych idei.
„Gdyby to był dobry pomysł, ktoś inny już by na to wpadł”. Słyszy się
takie wypowiedzi bez przerwy, ale w wielu przypadkach ta porzucona
idea naprawdę stworzy podstawę niezwykłego sukcesu... Tyle że sukcesu kogoś innego.
Pozwól, że podam Ci kilka przykładów ilustrujących wartość prostych pomysłów, potem zaś pokażę Ci, co zrobić, by Twój umysł stał
się dosłownie fontanną nowych idei.
W pewnym mieście na Wschodnim Wybrzeżu producent palników
na ropę naftową dał ogłoszenie, że potrzebuje sprzedawcy. Pewien
młody człowiek chciał otrzymać tę pracę, ale zdecydował się nie robić
tego co wszyscy, czyli nie iść niejako za tłumem, i po prostu wysłać
podanie. Była to bowiem naprawdę dobra posada i ten młody człowiek wiedział, że będzie się o nią ubiegała masa ludzi.
Zanim się skontaktował z tą firmą, zadał sobie nieco trudu, by się dowiedzieć czegoś więcej o branży, do której pragnął się dostać.
Ten przemyślny młodzieniec skontaktował się z kilkoma ludźmi, którzy posługiwali się palnikami, jakie on sam zamierzał w przyszłości
sprzedawać. Spytał ich, dlaczego je cenili. Potem zaś skontaktował
się z kilkoma użytkownikami palników wyprodukowanych przez
konkurencję, pytając ich, czemu cenią ten palnik, który stosują.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 106
Po dokonaniu tego krótkiego badania rynku człowiek ten zebrał
otrzymane informacje w formie prezentacji. Następnie zaś udał się
do firmy, gdzie chciał pracować, prosząc o spotkanie z szefem działu
sprzedaży, argumentując prośbę tym, że — jak sądzi ma dla niego
informacje, które mogłyby pomóc tej firmie zwiększyć sprzedaż.
Taka propozycja jest oczywiście jak miód dla każdego szefa działu
sprzedaży, więc nasz przybysz został zaproszony na spotkanie. Szef
działu sprzedaży był tak zachwycony prezentacją, że przesłał ją zaraz
do rady nadzorczej — z rekomendacją, by z niej wyciągnięto jak
najdalej idące wnioski. Przebojowość tego młodego człowieka zapewniła mu w nowej firmie nawet lepszą pozycję niż ta, o której mówiło
ogłoszenie. Chłopak miał po prostu pomysł — i uczynił z niego użytek.
W pewnym mieście na Środkowym Zachodzie inny młody człowiek
pragnął posady w jednej lepszych agencji reklamowych. Samo napisanie podania o przyjęcie go tam do pracy dałoby mu bardzo niewielką szansę na sukces, ponieważ kierownictwo otrzymuje tyle podobnych listów, że nie zwraca na nie większej uwagi. Ten młody człowiek
znalazł sposób, by spotkać się z jednym z dyrektorów wybranej przez
siebie firmy. Podszedł do niego z dość niezwykłym oświadczeniem:
„Panie Osgood, wydaje mi się, że mógłbym okazać się użyteczny dla
pańskiej znakomitej firmy. Czy byłby pan tak uprzejmy i dał mi na
tydzień biurko, aby mnie przetestować? Po tygodniu zdecyduje pan,
że chce, abym kontynuował”. Ten młody człowiek dostał swoje biurko, okazał się być dobry, stale awansował i dziś jest wiceprezesem tej
samej firmy. Miał pomysł — i uczynił z niego użytek.
Pewien człowiek otworzył sklep w małym rolniczym miasteczku.
Miejscowość ta była tak mała, że gdyby nawet zaczął obsługiwać ją
całą, i tak nie zarobiłby na nic więcej niż tylko skromne życie. Ten
handlowiec stał przed takim właśnie problemem. Lubił atmosferę teCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 107
go miasteczka, ale nie zadowalała go wielkość własnego biznesu. Poszukując jakiegoś pomysłu, przywołał na pomoc swą Twórczą Inteligencję — i pomoc tę otrzymał.
Swym samochodem zaczął objeżdżać wszystkie małe miejscowości
w promieniu 50 mil od swego sklepu. Zdobył nazwiska i adresy
wszystkich mieszkańców każdego odwiedzonego przez siebie miejsca. Wokół swego sklepu zorganizował zaś obszerny parking oraz niewielki plac zabaw dla dzieci, wyposażony w huśtawki, brodzik i inne
tego typu przyjemne rzeczy. Zatrudnił też pracownika do czuwania
nad bezpieczeństwem bawiących się tam dzieci.
Raz w tygodniu do każdej osoby znajdującej się na jego liście mailingowej wysyłana była pocztówka oferująca specjalną okazję na dany
tydzień. Zgadnij, co się stało. Powstał biznes o rocznych dochodach
wynoszących ponad 300 tysięcy dolarów8. Ten człowiek miał pomysł
i go wykorzystał.
Każdy dosłownie patent zarejestrowany w Amerykańskim Urzędzie
Patentowym to wynik jakiegoś pomysłu. Skąd się one wzięły? Spory
procent to płody umysłu całkiem zwyczajnych ludzi — takich jak Ty
czy ja.
Na temat patentów mówi się często, że tyle ich już jest, iż coraz trudniej jest wpaść na jakiś nowy pomysł. Jest to oczywiście nieprawda.
Każdy nowy patent otwiera możliwości dla niezliczonych nowych patentów.
Samochód jest wykonany z nawet tysiąca różnych części, zaś każdy
z pojawiających się każdego roku nowych modeli ma tych części więcej i więcej.
8
I to były całkiem inne (jeśli chodzi o wartość) dolary niż dzisiaj, o czym już była
zresztą kilkukrotnie mowa.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 108
Wraz z wynalezieniem radia powstała cała nowa dziedzina, nowe
pole do popisu dla wynalazców i odkrywców. Telewizja otworzyła
wrota dla niezliczonych nowych patentów. Tak więc jeśli spojrzymy
na fakty, ujrzymy, że zamiast zmniejszać się, liczba okazji do tworzenia nowych wynalazków bardzo szybko się powiększa.
Za każdym razem, gdy coś idzie nie tak, napotykasz okazję do wynalazku. Pierwsze otwieracze do konserw były urządzeniami, które
wbijało się w wierzch puszki i poruszało nimi w górę i w dół, co pozostawiało u góry puszki wystającą zębatą krawędź. Masa ludzi
pocięła sobie tą blachą palce — jednak nikt z nich nic w tej sprawie
nie zrobił, jeśli nie liczyć bluzgania.
Jednak w końcu jeden człowiek, zamiast kląć, kiedy rozciął sobie palec, zadał sobie pytanie, czy nie dałoby się wymyślić otwieracza pozostawiającego gładki brzeg. Wydawało się to całkiem możliwe, więc
się za to zabrał i wymyślił otwieracz, który nie tylko zabezpieczył
innych przed skaleczeniami, ale przy okazji jemu samemu zapewnił
przyzwoitą fortunkę.
Idee, czyli inaczej mówiąc: pomysły, można zdefiniować jako skrystalizowane myśli albo myśli, które przybrały formę — fundamenty,
na których daje się coś zbudować.
Gdziekolwiek spojrzysz, wszędzie ujrzysz idee, które stały się rzeczywistością. Każdy biznes jest zbudowany na jakiejś idei. Ubrania, które nosisz, dom, w którym mieszkasz, samochód, który prowadzisz —
wszystko to wynikło z pewnych idei.
Można przez całe życie szarpać się, niewiele osiągając, aż nagle jeden
dobry pomysł potrafi nieznanego człowieka postawić w świetle reflektorów, zapewniając mu powodzenie i szczęście.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 109
Nie ma granicy wieku, powyżej której nie dałoby się rozwijać wartościowych idei. Wielu ludzi mając sześćdziesiąt, siedemdziesiąt albo
więcej lat, ma znakomite pomysły pozwalające im osiągnąć w krótkim czasie więcej, niż zdołali osiągnąć w swym całym wcześniejszym
życiu.
W moim osobistym przypadku największy życiowy postęp wydarzył
się, gdy miałem już pięćdziesiątkę na karku. Wiek często bywa zaletą.
Wiedza zdobywana z latami pozwala umysłowi dojrzeć, dzięki czemu
potrafimy lepiej ocenić własne pomysły.
Wiem, że czytając te słowa, masz na swym umysłowym i psychicznym wyposażeniu wszystko, co niezbędne, byś mógł formułować idee
o konkretnej wartości dla ludzkości, które jednocześnie pozwolą Ci
uzyskać konkretne osobiste korzyści.
Poniższe trzy kroki pokażą Ci, jak wytrenować własny Twórczy
Umysł, by był zdolny — wedle Twej woli — produkować idee. Idee,
które wspomogą Cię w Twej podróży, w którąkolwiek stronę zapragnąłbyś się udać — idee, które ostatecznie pozwolą Ci udowodnić, że
naprawdę jesteś co najmniej dwa razy lepszy, niż myślałeś.
Krok 1
Dowiedziałeś się już, że sposobem na uświadomienie sobie jakiejkolwiek prawdy jest wydanie odpowiednich instrukcji własnemu umysłowi. Rozwijanie idei nie jest żadnym wyjątkiem. Aby uzyskać płodny
umysł, który będzie tworzył nowe i istotne idee, musisz widzieć siebie jako kogoś posiadającego ten typ umysłu. Sformułuj sobie deklaracje dotyczące umysłu zdolnego do tworzenia nowych idei, coś
w stylu: „Mój umysł jest jasny i aktywny, stale przekazując do mej
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 110
świadomości strumień konstruktywnych idei mających znaczenie dla
całej ludzkości”.
Kiedykolwiek robisz cokolwiek kreatywnego, zabierz się za to z podaną tu sugestią. Zauważ, jak nowe idee zaczną same z siebie napływać.
Jeśli piszesz list, gazetowy artykuł, książkę — nie zabraknie Ci słów,
jeśli postąpisz zgodnie z tym przepisem.
Ktoś, kto potrafi znakomicie prowadzić rozmowę, to ktoś, kto ma łatwość wyrażania swych idei w interesujący sposób. Kiedy z kimś rozmawiasz, stwierdzisz, że łatwiej Ci to idzie, o ile będziesz sobie powtarzał tę sugestię, dodając może jeszcze taką myśl: „A przekazywanie
innym mych idei jest dla mnie łatwe”.
Krok 2
Celem tego kroku jest rozwinięcie w Twym umyśle wrażliwości na
nowe idee. Rozwiń w sobie ciekawość. Jak to sugerowałem w swej
książce „I Will!” („Zrobię to!”), zacznij być w pogodny sposób niezadowolony z rzeczy wokół siebie. Taki stan umysłu zawiera radość ze
wszystkich dobrych rzeczy, które są Twym udziałem — ale jednocześnie sprawia, że zawsze jesteś czuły na idee dotyczące możliwości ich
poprawienia. Posiadając ciekawość umysłu, zawsze będziesz sobie
zadawał pytanie: „Co mógłbym zrobić, aby to poprawić lub uczynić
lepszym?”.
Jeśli gdzieś pracujesz, przestudiuj wykonywaną przez Ciebie pracę.
Jak mógłbyś ją wykonywać lepiej? Szybciej? Podchodząc do swej
pracy z takim nastawieniem, czynisz ją znacznie przyjemniejszą.
Czas będzie Ci płynął szybciej i przyjemniej, zaś z Twojego konstruktywnego myślenia mogą wyniknąć pomysły, których wprowadzenie
w życie sowicie Ci wynagrodzi Twe większe zainteresowanie pracą.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 111
Krok 3
Idea staje się czymś namacalnym wtedy, gdy coś z nią robisz. Największą intensywność każda idea ma zazwyczaj w momencie swych
narodzin. Zachowaj ją więc, zanim zacznie więdnąć. Zacznij prowadzić własny bank idei. Za każdym razem, gdy jakiś pomysł przenika do Twej świadomości, zapisz go, chyba że jesteś w takiej sytuacji, że możesz od razu zacząć nad nią pracować. Zapisz wszystko,
co Ci przychodzi do głowy w związku z Twoją ideą. Sam akt zapisywania idei zabezpiecza ją przez więdnięciem. Jeśli Twoja idea może
być przedstawiona obrazkiem — i jeśli radzisz sobie z ołówkiem —
naszkicuj ją!
Pamiętaj: Im więcej zrobisz w związku ze swą ideą, tym piękniej
ona się rozwinie.
Często przypominaj sobie swe idee, aby utrzymać je w umyśle i zachować przy życiu. Gdybyś zaś zdobył jakieś nowe idee mające związek z tymi już zapisanymi, zaktualizuj te zapisane, wprowadzając nowe informacje.
Spoglądając na to, co piszę, zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem
zbyt powściągliwy, mówiąc, że jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz.
Łatwo będzie Ci bowiem udowodnić sobie, że w istocie jesteś nie
dwa, ale wiele razy lepszy, niż myślisz.
Pewien robotnik pracujący w fabryce na mechanicznym wycinaku
był totalnie znudzony koniecznością robienia tego samego dzień
w dzień przez osiem godzin. Pewien był także, że idee w jego robocie
nie mają żadnego znaczenia.
Kiedy sobie uświadomił, że jego umysł jest w stanie tworzyć nowe
idee, zaczął starannie analizować swą własną pracę. Przy wycinaniu
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Porozmawiajmy więc o ideach
● str. 112
małych obiektów z dużych arkuszy blachy powstawały znaczne ilości
odpadów. Dotychczas te odpady były sprzedawane za bardzo niewielką cenę hutom, które je przetapiały i wyrabiały z nich nowe arkusze blachy.
Ten człowiek, poprzednio tak znudzony swą monotonną pracą,
wpadł na pomysł lepszego wykorzystania tych blaszanych odpadów.
Przekazał swój pomysł przełożonemu, który go z powodzeniem wykorzystał. W krótkim czasie ten robotnik został awansowany na majstra, a jego nowa płaca wynosiła dwukrotnie więcej niż poprzednio.
Bądź szczęśliwy!
Te dwa słowa należą do najpotężniejszych w całym naszym języku.
Ponury nastrój wytwarza psychiczną strukturę uniemożliwiającą
przepływ konstruktywnych idei.
Pomyśl o tych wszystkich chwilach, gdy byłeś smutny i ponury. Czułeś się wtedy zainspirowany do wielkich rzeczy? Wpadałeś na pomysły, które mogłyby Cię doprowadzić do zamożności? Miałeś ambicję
przecierania nowych szlaków? Odpowiedź na wszystkie te pytania
brzmi oczywiście „nie”.
Pomyśl teraz o tych momentach, gdy byłeś radośnie podniecony, gdy
każde włókno Twojego ciała wibrowało radością. Czy odczuwałeś
wtedy pragnienie działania? Projekty, które w normalnych warunkach wydawałyby Ci się zbyt trudne do wykonania, wtedy były niemal zabawą.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bądź szczęśliwy!
● str. 113
Bądź szczęśliwy! Jeśli masz problemy (a kto ich nie ma?), bądź
szczęśliwy, dlatego że z pomocą zdobytej wiedzy możesz je pokonać,
zamiast dopuścić, żeby one pokonały Ciebie.
„Jak mogę być szczęśliwy, mając tyle zmartwień?” — mówią często
ludzie. Ponieważ jednak smutek nie daje nam nic, a tylko blokuje
naszą drogę do wolności, czy nie jest sensownym użycie całej naszej
przemyślności, by znaleźć sposoby na to, aby stać się szczęśliwym?
Przeczytaj gazetę i dostrzeż, ile jest w niej historii o ludziach, którzy
byliby szczęśliwi, mogąc się z Tobą zamienić. Wkrótce zaczniesz dostrzegać, jak masz dobrze. Wtedy nie będzie już trudno dojrzeć przenikające przez chmury słoneczne promienie szczęścia, dzięki czemu
zaczniesz myśleć w kategoriach tego, co możesz zrobić, by rozwiązać
swe problemy, zamiast pozwalać im się powstrzymywać.
W następnym rozdziale dowiesz się paru nowych rzeczy na temat
pieniędzy. Upewnij się jednak przedtem, iż w pełni przyswoiłeś sobie
wszystkie cenne informacje zawarte w tym rozdziale. Być może warto
by było przeczytać go jeszcze raz, zanim pójdziesz dalej?
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
8. Pieniądze, czyli mit
● str. 114
8. Pieniądze, czyli mit
Słowo „moneta”, od którego najprawdopodobniej pochodzi także angielskie „money”, to pierwotnie jeden z przydomków rzymskiej bogini Junony, ponieważ w świątyni Junony, czczonej jako Juno Moneta, była umieszczona pierwsza rzymska mennica.
Pieniądz często określany jest jako „środek wymiany”. Jeśli ktoś wymienia swoją pracę na pieniądze, potem zaś wymienia pieniądze na
żywność, w sumie wymienia pracę za żywność. Pieniądze pośredniczą jako środek albo medium, są otrzymywane tylko po to, byśmy
się musieli z nimi rozstać — ostatecznym celem jest pożywienie.
Celem tego rozdziału będzie uświadomienie Ci w pełni nierealności
pieniędzy. Tak strasznie się wysilamy, by zdobyć pieniądze, podczas
gdy w rzeczywistości tym, do czego dążymy, jest rezultat końcowy —
czyli to, co za pieniądze dostajemy: bezpieczeństwo, jedzenie, schronienie, ubranie itd.
Patrzymy na pieniądze jak na coś rzeczywistego. Bierzemy do ręki
banknot dolarowy i czujemy, że trzymamy w dłoni coś konkretnego.
W rzeczywistości, z punktu widzenia stabilnej wartości, banknot jest
tak samo rozciągliwy, jak kawałek gumy.
Aby to zilustrować, załóżmy, że ziemniaki kosztują dolara za buszel.
Twój dolar byłby wart dolara ze względu na cenę buszla ziemniaków.
W porządku. Teraz sobie wyobraź, że cena ziemniaków podskoczyła
do dwóch dolarów za buszel. Twój dolar będzie teraz wart tylko pół
dolara, jeśli uwzględniamy cenę ziemniaków. Tak samo jest z każ-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
8. Pieniądze, czyli mit
● str. 115
dym towarem. Ile jest wart Twój dolar, zależy całkowicie od tego, jaką przyjmuje się wartość produktu, który zamierzasz kupić.
Co do tego, że pieniądze to mit — rozważ, proszę, taki przykład.
Przypuśćmy, że mamy w pokoju dziesięć osób i nikt z nich nie ma
żadnych pieniędzy — poza jednym człowiekiem, który ma jednego
dolara. Nazwiemy go „człowiekiem 1”, w skrócie „1”. W porządku.
Teraz niech „2”, czyli inny z tych ludzi w pokoju, ma w kieszeni scyzoryk, który chciałby sprzedać „1” za jednego dolara. „1” kupuje
scyzoryk i daje dolara „2”. „3”, czyli jeszcze inny człowiek, ma
książkę, której pragnie „2”. „2” kupuje zatem tę książkę, dając „3”
dolara.
Tak to idzie, aż w końcu człowiek „10” posiada dolara, jednak go nie
zatrzymuje. Kupuje coś za dolara od człowieka „1”. W tym pokoju
dokonały się więc transakcje za łączną sumę dziesięciu dolarów,
jednak przy użyciu tylko jednego dolara!
Ta sama zasada ma zastosowanie w rzeczywistym handlu. W Stanach
Zjednoczonych każdego roku miliardy i miliardy dolarów przechodzą
z ręki do ręki, a tylko drobna ich część to rzeczywista waluta. Amerykański pieniądz ma oparcie w złocie9. Dla wszystkich drukowanych
banknotów i wybijanych monet istnieje równa wartość złota przechowywanego w rządowych sejfach.
Wartość złota jest dziełem człowieka. Nie została ona zadekretowana
przez naturę. Kiedy to piszę, wartość złota wynosi zdaje się 35 dolarów za uncję10, a więc 35 dolarów może zostać wyemitowane dla każdej przechowywanej w sejfie uncji złota.
9
Kiedyś tak rzeczywiście było, ale od dawna już nie jest. Co, nawiasem mówiąc,
jeszcze bardziej wzmacnia całą tę argumentację Autora.
10
W momencie, gdy ja ten fragment tłumaczę, wynosi ona dokładnie 863 dolary.
Co daje pojęcie o deprecjacji dolara przez lata od napisania tej książki i może się
przyczynić do lepszego zrozumienia niektórych fragmentów czy przykładów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
8. Pieniądze, czyli mit
● str. 116
Wyobraź sobie teraz, że prawodawcy w Waszyngtonie postanowili
zadeklarować, iż nasze złoto będzie warte 40 dolarów za uncję, dzięki
czemu będzie można wyemitować o 5 dolarów więcej na każdą zgromadzoną uncję złota.
Teraz sobie wyobraź, że jakimś cudem cała rezerwa złota znika, ale
nikt się o tym nie dowiedział. Nadal byśmy robili zakupy, a nasze
pieniądze miałyby tę samą wartość, co w tej chwili. Gdyby jednak
kradzież wyszła na jaw, nasze pieniądze momentalnie przestałyby
być cokolwiek warte.
Nie jest moim zamiarem wdawać się w dyskusje o ekonomii, chciałem jedynie wykazać nierealność pieniądza. Jeśli śledziłeś ten dotychczasowy wywód, zgodzisz się, że pieniądz wcale nie jest rzeczą
materialną, ale środkiem wymiany, opartym na akceptowanej w skali
danego narodu idei.
Nie kupujemy nic poza pracą
Jedyną rzeczą, za którą można zapłacić pieniędzmi, jest ludzka praca. Jesteś już gotów, by ze mną przedyskutować tę kwestię.
Pomyśl na przykład o samochodzie. Możesz zwrócić uwagę na metal,
gumę, tkaninę i szkło, z których samochód jest zrobiony. Rozumiesz,
że wszystkie te rzeczy kosztują pieniądze. Faktem jest jednak, że
wszystkie surowce zawarte w samochodzie zostały bez żadnych kosztów wyprodukowane przez naturę. Metal na karoserię, silnik oraz
wiele innych części najpierw znajdowało się w Matce Ziemi. Natura
nie wyznaczyła ceny na rudę żelaza. Koszt pojawił się tutaj, ponieważ
trzeba było wynagrodzić górników, którzy tę rudę wydobyli, oraz dać
zysk firmie górniczej. Tak samo jest z innymi elementami, z których
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nie kupujemy nic poza pracą
● str. 117
samochód został wyprodukowany: szkłem, materiałami na obicia,
gumą itd.
Zastanowiwszy się nad kupowaną przez nas żywnością, ujrzymy, że
tego, co płacimy za mąkę czy ziemniaki, nie płacimy za same te produkty, tylko za pracę związaną z ich wyhodowaniem.
Cena, którą zapłaciłeś za dom, w którym mieszkasz, pokrywa wyłącznie ludzką pracę — pracę związaną z rąbaniem drzew i przerabianiem ich na drewno, pracę konieczną do wytworzenia betonu z wydobytych z ziemi surowców, pracę, której wymaga samo budowanie
domu.
Dochodzimy zatem do wniosku, że jedyną rzeczą, którą możesz kupić
za pieniądze, jest praca, i że wartość pracy nie jest stała. Kiedy byłem
dzieckiem, robotnikowi płacono jedynie dolara na dzień. Teraz przeciętna dzienna płaca to 2 dolary 80 centów na godzinę. Pięćdziesiąt
lat temu, jeśli miałeś odłożone tysiąc dolarów, mogłeś wpłacić zaliczkę na spory dom i zostałoby Ci dość na pierwszą ratę za meble. Dzisiaj ryzykowna jest próba kupowania domu, jeśli nie masz w ręce co
najmniej pięciu tysięcy dolarów, a nawet z tą sumą musiałbyś być
niezwykle ostrożny.
Nie poczuj się zniechęcony podawanymi tu przeze mnie faktami,
które zdają się negować wartość dolara. Informację tę podaję Ci po
to, byś dobrze zrozumiał to, o czym będziesz czytał potem. W istocie
to, czego się teraz dowiadujesz, pomoże Ci znacznie łatwiej zdobyć
to, czego pragniesz w swym życiu.
W Stanach Zjednoczonych pieniędzmi są srebrne, niklowe i miedziane monety o niewielkich nominałach oraz prawnie zabezpieczone
banknoty. Potrzebę stworzenia jakiegoś środka wymiany ludzie odczuwali od najdawniejszych czasów i pieniądze przyjmowały wiele
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nie kupujemy nic poza pracą
● str. 118
najdziwniejszych form. W starożytnych Syrakuzach i w Wielkiej Brytanii pierwszym pieniądzem była cyna. Sparta używała żelaza. Starożytny Rzym i dawna Germania uczyniły swym środkiem wymiany
handlowej bydło. Kartagina stosowała do tego skórę wyprawioną
w pewien specjalny sposób. Rosja stosowała platynę. W Szkocji popularne były do tego celu gwoździe. Kolonialna Wirginia używała jako pieniędzy tytoniu, zaś Massachusetts kul i indiańskich wampumów. Mydło służyło jako pieniądz w dawnym Meksyku, a muszle na
wybrzeżach Afryki.
W miarę postępów cywilizacji złoto, srebro oraz papierowe pieniądze
na nich oparte stały się we wszystkich krajach walutą, zarówno w wewnętrznych, jak i międzynarodowych transakcjach. Metalowa baza
w szlachetnym metalu została częściowo porzucona po światowym
kryzysie roku 1929 na rzecz waluty umownej.
Co z własnością?
Większość z nas ma fałszywe mniemanie na temat własności. Naturalne jest dla każdego oświadczyć: „To posiadam” albo „Tamto posiadam”. W rzeczywistości nikt z nas niczego nie posiada.
Możemy kupić dom i dumnie stwierdzić: „Posiadam ten dom”. Jest
on Twój tak długo, jak długo płacisz za niego podatek. Nie zapłać podatku, a zostanie Ci on odebrany.
Samochód, którym jeździsz, może być całkowicie spłacony, ale czy
jest Twoją własnością? Jest Twój tak długo, jak długo płacisz coroczną składkę i odpowiedni podatek.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co z własnością?
● str. 119
Spośród tych wszystkich rzeczy, które uważasz za swą własność, żadna nie jest trwale Twoja.
Tereny otaczające mój dom są pięknie urządzone i wyglądają na niewielki, dobrze utrzymany park. Czy są moje? Są — tak długo, dopóki
wydaję pieniądze na ogrodnika i wodę, bez której wkrótce to wszystko stałoby się jałowe.
Twoja garderoba może być kompletna, jednak Twoje ubrania stale
się zużywają i wychodzą z mody.
Drewno konstrukcyjne Twojego domu reaguje na wilgoć albo zostaje
zniszczone przez termity. Bez ciągłych napraw i remontów Twój dom
rozpadłby się, stając bezwartościową ruiną.
W tym życiu nie posiadamy nic. Możemy posługiwać się różnymi
rzeczami, jak długo płacimy podatki i o te rzeczy dbamy.
Wszystko to, czegośmy się dotychczas dowiedzieli, cała ta wiedza —
co nam może dać? Mnóstwo! Dowiedzieliśmy się, że pieniądze nie
kupują nic poza pracą oraz że ilość pracy, którą mogą kupić nasze
dolary, zależy od wartości, którą się przypisuje pracy.
Dowiedzieliśmy się także, iż w tym życiu nie posiadamy nic, a tylko
używamy rzeczy materialnych. W istocie nie posiadamy nawet naszych własnych ciał. Zostały nam wypożyczone — i to, jak długo je zachowamy, zależy od troski, jaką je otoczymy.
Kilka lat temu dawałem wykład na temat wyrażony w tytule tego rozdziału — „Pieniądze, czyli mit”. Kilka miesięcy później otrzymałem
inspirujący list od kogoś, kto tego wykładu wysłuchał. Oto co w tym
liście było napisane:
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co z własnością?
● str. 120
Drogi Panie Sweetland!
Wykład, który wygłosił Pan na temat pieniędzy, był zwrotnym
punktem w moim życiu. Mój biznes był wtedy w bardzo marnym
stanie, przychody nie wystarczały na zapłacenie rachunków. Wyglądało, że bardzo niedługo będę musiał ogłosić upadłość.
Pieniądze, pieniądze, pieniądze... To było wszystko, o czym myślałem. Myślałem o nich tak wiele — jak również o mojej niemożności
zdobycia ich — że byłem niemal psychicznie sparaliżowany. Mój
umysł uległ blokadzie niepozwalającej mu myśleć w zdrowy, normalny sposób.
Kiedy wysłuchałem Pańskiej rozsądnej przemowy, mój biznes ukazał mi się jednak w innym świetle. „To nie pieniędzy pragnę”, rozumowałem, „biznesu potrzebuję, by zaspokoić mych wierzycieli”.
Wyobrażałem sobie tych wierzycieli jako demony uśmiechające się
sardonicznie i wyciągające ręce, by mnie zgnieść.
Zmieniłem to nastawienie i dostrzegłem w nich przyjaciół. Czyż mi
nie ufali? Zaś jako przyjaciele, wiedziałem to, nadal okazaliby mi
przyjaźń.
Zadzwoniłem do każdego mego wierzyciela i jak najprzyjaźniej podziękowałem mu za jego wyjątkową cierpliwość. Po czym powiedziałem mu, że uświadomiłem sobie prawdziwą przyczynę mych
problemów oraz że wkrótce z nich wyjdę i będę mógł w pełni wywiązać się ze swych zobowiązań.
Ani jeden z mych wierzycieli nie odmówił współpracy. Dało mi to
spokój umysłu i dużo zadowolenia, a całkiem niedługo potem potrafiłem już spłacić wszystkich dłużników, zaś mój biznes się rozwijał.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co z własnością?
● str. 121
Dziękuję Panu bardzo, że mnie Pan obudził!
Od razu, gdy sobie uświadomimy, że pieniądze są tylko środkiem do
jakiegoś celu, nie zaś celem, że zostały wprowadzone jako wygodny
środek wymiany, jest nam łatwiej uzyskać szersze spojrzenie na wiele
życiowych spraw.
Robotnik nie pracuje w rzeczywistości dla wydrukowanych pod
rządową kontrolą certyfikatów, czyli pieniędzy, które otrzymuje jako
dniówkę. Pracuje za jedzenie, ubranie i dach nad głową. Pieniądze
stanowią tylko dogodny sposób oszacowania wartości kupowanych
przezeń towarów i usług.
Co właściwie chcesz osiągnąć?
Czy myślisz w kategorii stosów dolarów? Czy też tworzysz plany
piękniejszego domu, najlepszej możliwej edukacji dla swych dzieci,
możliwości swobodnego podróżowania, zabezpieczenia na przyszłość?
Koncentrowanie się na tym, czego pragniesz, zaangażuje siłę Twojego Twórczego Umysłu do pracy nad prowadzeniem Cię, poprzez Twe
myśli i działania, w taki sposób, byś osiągnął swe cele.
W kwestii osiągania celów istnieje pewne dziwne zjawisko. Otóż jeśli
Twym celem są wyłącznie pieniądze, istnieje tak wiele różnych sposobów na ich zdobycie, że możesz całkiem stracić orientację, którą
drogę powinieneś wybrać. Jeśli jednak zaczniesz się z entuzjazmem
ekscytować, powiedzmy: domem — takim, który Cię uczyni doskonale szczęśliwym — Twój Twórczy Umysł, z jego zdolnością rozumowania, pokaże Ci sposoby zdobycia tego domu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co właściwie chcesz osiągnąć?
● str. 122
Osiągnięcia dają najwyższą z życiowych satysfakcji. O wszystkich
wielkich ludziach myślimy nie z powodu zgromadzonych przez nich
dolarów, tylko z powodu ich osiągnięć.
Henry J. Kaiser, choć naprawdę bardzo bogaty, był kimś, kto dokonywał cudów w dziedzinie budowy statków, kto stworzył całe imperium różnych przemysłów, z których każdy byłby oceniany jako ogromny sukces.
O Henrym Fordzie też nie myślimy normalnie w kategoriach jego
bogactwa. Znamy go jako kogoś, kto dostarczył światu taniego środka transportu.
Charles Lindbergh to człowiek naprawdę zamożny, ale czy akurat ta
zamożność kojarzy Ci się z jego nazwiskiem? Nie, z pewnością myślisz o nim jako o pionierze lotów przez Atlantyk.
F.W. Woolworth zgromadził potężną fortunę, ale to nie wryło się
specjalnie mocno w publicznej świadomości. Jego nazwisko od razu
przywołuje na myśl sieć bardzo popularnych sklepów.
Luther Burbank zyskał światową renomę dzięki swym pracom nad
krzyżowaniem roślin. Myślimy o nim w związku z nowymi odmianami śliwek, jagód czy lilii — rzadko jednak w związku z pieniędzmi,
które dzięki ich stworzeniu zarobił.
Bert Ross we wczesnym dzieciństwie zadecydował, że będzie bogaty.
Dzięki swej oszczędności, którą się wykazał, gdy miał lat kilkanaście
i nieco ponad dwadzieścia, kiedy się żenił, posiadał niemal trzy tysiące dolarów. Potem zaoszczędził tak wiele, że mógł spłacić wszystkie
rachunki, ale z powodu rosnącej rodziny i kilku nieprzemyślanych
inwestycji jego początkowe oszczędności specjalnie się nie rozmno-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co właściwie chcesz osiągnąć?
● str. 123
żyły. W istocie czasem na jego koncie bankowym było nawet mniej
pieniędzy, niż kiedy zakładał rodzinę.
Pewnego dnia Bert usłyszał wykład o nierealności pieniędzy — dokładnie te same przemyślenia, które zawarłem w tym rozdziale.
Pierwszą rzeczą, na którą się zdecydował, był wygodny dom na
przedmieściu — wraz z dość dużym terenem, by dzieci mogły się tam
dobrze bawić, zamiast gnieść się w miejskim mieszkaniu. Dzisiaj
państwo Ross mieszkają w takim właśnie domu. Od momentu, gdy
powziął tę ideę, do chwili, gdy wprowadził się do nowego domu, był
prowadzony dosłownie we wszystkim, krok po kroku.
Dzięki temu samemu procesowi myślenia Bert Ross zgromadził
wszystko, co pasuje do jego pięknego domu: znakomitą garderobę
dla całej rodziny i siebie, nowiutki egzemplarz najnowszego modelu
samochodu... Pewnego lata zabrał całą rodzinę na Hawaje, teraz zaś
zamierza zabrać ją w podróż po Europie.
Czy ten przypadek jest jakimś wyjątkiem? Czy można tu mówić
o „jednym na milion”? Nie! Nie dałoby się w tej książce zmieścić dość
stron, by opowiedzieć wszystkie historie sukcesów ludzi, którzy myślą w kategoriach czynów — nie zaś dolarów.
Inna historia dotyczy Willa Erwina, mieszkającego w dużym mieście
na Środkowym Zachodzie. Will pojechał do Chicago, gdzie miał się
spotkać z szefem dużej firmy udzielającej akurat franszyz na poszczególne obszary kraju. Erwin bardzo pragnął otrzymać taką franszyzę. Tak bardzo, że nie mógł myśleć o niczym innym niż to, jak
promuje i sprzedaje produkt, którego to dotyczyło. „Panie Erwin, ta
franszyza będzie wymagała początkowej inwestycji w wysokości
dwóch tysięcy dolarów. Może pan wyłożyć takie pieniądze?”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Co właściwie chcesz osiągnąć?
● str. 124
Will opróżnił kieszenie i znalazł tam niecałe dwa dolary w drobniakach. „To wszystko, co stoi między mną a przytułkiem dla
ubogich!” — wykrzyknął, jednak bez śladu litowania się nad sobą.
„Faktem jest”, kontynuował, „że nawet pieniądze na podróż do
Chicago musiałem pożyczyć”.
„Niech pan jednak zachowa ten teren dla mnie”, poprosił Erwin
bardzo poważnie. „Zdobędę potrzebne pieniądze w ciągu dwóch
tygodni”.
Will Erwin dotrzymał słowa. W ciągu niecałych dwóch tygodni
przesłał potrzebny czek na dwa tysiące dolarów pocztą lotniczą.
Podczas tych dni po spotkaniu z dyrektorem firmy umysł Willa nie
był skoncentrowany na tych dwóch tysiącach dolarów. Był skoncentrowany na franszyzie. Dlatego też jego umysł zaczął produkować
konstruktywne idee dotyczące tego, jak mógłby zdobyć tę franszyzę.
Istnieje jeszcze jeden ważny aspekt całej tej historii, który chciałbym
podkreślić. Przypominasz sobie, jak mówiłem, że Erwin zapałał entuzjazmem na myśl o zdobyciu tamtej franszyzy. Lubię myśleć o entuzjazmie jako o myśli, która się rozświetla. Kiedy człowiek jest pełen
entuzjazmu, nigdy się nie musi przymuszać do robienia czegokolwiek. Za wszystkie zadania — duże czy małe — bierze się dlatego, że
tak chce. Ma w sobie wewnętrzny zapał, sprawiający, że drży z podniecenia, widząc pomysły stające się rzeczywistością.
Nie rezygnuj więc ze swego dążenia do pieniędzy, ale ujrzyj je
w związku z Twymi celami. Będziesz czynił znacznie szybsze postępy
I będziesz miał o wiele lepszą zabawę, widząc, jak po kolei Twoje życiowe cele stają się rzeczywistością.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
9. Bogactwa — sprawa świadomości
● str. 125
9. Bogactwa — sprawa świadomości
Jak bogaty jest naprawdę bogaty? Tego pytania mogłeś sobie nigdy
nie zadawać. Wielu ludzi chciałoby być bogatymi, ale gdybyś ich spytał: „Jak bogaty jest naprawdę bogaty?”, otrzymałbyś najprzeróżniejsze odpowiedzi.
Pamiętam czasy, gdy czułbym się bogaty, gdybym miał tysiąc dolarów. Pewnego dnia w Nowym Yorku jadłem lunch ze znanym giełdowym inwestorem z Wall Street. Jego majątek stale fluktuował od jakiegoś miliona dolarów czy dwóch do wielu milionów. W czasie naszej konwersacji powiedział mi z bardzo poważną miną: „Będę musiał nieco mniej wydawać, mój księgowy mnie właśnie poinformował, że został mi już tylko milion”.
Widzisz? Bogactwo to rzecz względna. Co dla jednego jest bogactwem, komuś innemu może się wydawać niewielką sumką.
Wątpię, by ktoś, kto tysiąc dolarów — czy choćby pięć tysięcy dolarów — uważa za bogactwo, potrafił sobie wyobrazić siebie jako milionera. Fakt, może zazdrościć milionerom i myśleć sobie o tym, jak cudownie byłoby mieć milion, nigdy jednak sobie nie wyobrazi, że ma
taką sumę.
Z drugiej strony, człowiek o świadomości milionera może nie uznawać tysiąca dolarów za coś więcej niż drobniaki.
Jeśli bogactwa to sprawa świadomości, to co można zrobić, by uzyskać bogatą świadomość? To naprawdę wielkie pytanie, a odpowiedź
nie jest zbyt łatwa do zrozumienia. Jeśli masz bardzo mało pienię-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
9. Bogactwa — sprawa świadomości
● str. 126
dzy, albo wcale, pozwól mi zadać sobie takie pytanie: „Czy byłoby Ci
trudno wyobrazić sobie siebie z sumą stu dolarów?”. Na pewno nie!
Od razu wymyśliłbyś kilka sposobów, by zebrać taką sumę. W porządku, teraz pytanie do tych, którzy już przyzwyczaili się do trzymania w ręce miliona dolarów lub więcej: „Czy trudno by Ci było wyobrazić sobie, że posiadasz milion dolarów więcej, niż naprawdę
masz?”. Wcale nie! Twój rozum szybko by znalazł sposoby, by dodać
do Twej fortuny taką sumę.
Te pytania — i odpowiedzi na nie — dają nam klucz do pierwszego
zagadnienia: jak zdobyć bogatą świadomość? Chodzi o osiągnięcie
punktu, kiedy będziesz potrafił ujrzeć siebie jako posiadacza miliona
lub więcej dolarów. Zwróć uwagę, że nie chodzi tutaj o pragnienie
posiadania miliona — chodzi o to, by naprawdę widzieć siebie jako
milionera.
Gdybyś był cherlawy i chorowity, byłoby dla Ciebie niemożliwe ujrzeć się w fizycznej walce z potężnym osiłkiem, prawda? Musiałbyś
przedtem trenować i przygotowywać się. To samo dotyczy świadomości bogactwa. Jeśli cały czas widziałeś siebie jako kogoś ograniczonego brakiem środków, będziesz musiał naprawdę zacząć trenować, by osiągnąć punkt, kiedy wiesz — bez cienia wątpliwości — że
możesz stać się bogaty.
Zrobienie tego będzie tak proste, jak zechcesz — albo też tak trudne,
jak Ci się wydaje. Pozwól mi powtórzyć motto z wcześniejszej części
tej książki: „Człowiek może latami harować bez cienia jakichkolwiek
osiągnięć... Aż nagle... Niespodziewanie... Do jego świadomości
przedostanie się potężna myśl — i tak rodzi się lider”.
Znam kogoś, kto potrafił zdobyć fortunę, nie będąc nawet zdolnym
do podniesienia się z inwalidzkiego wózka. Czy dokonał tego, myśląc
o sobie jako o biednym nieszczęśniku pozbawionym środków? Nie!
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
9. Bogactwa — sprawa świadomości
● str. 127
Potężna myśl przedostała się do jego świadomości: to umysł — nie
ciało — się liczy przy zdobywaniu fortuny. Jego umysł zaś był zdrowy
i nietknięty. Zdecydował, że stanie się bogaty — i stał się.
Nie sądzę, by istniała potężniej motywująca siła, niż kiedy się gorąco
pragnie czegoś, czego się nie ma. Jeśli widzisz na sklepowej wystawie
albo w gazecie czy ilustrowanym magazynie coś, czego naprawdę
serio pożądasz, to jeśli osiągnąłeś punkt, gdy naprawdę potrafisz
ujrzeć, jak się tym cieszysz, wkrótce odkryjesz, że Twoja twórcza
wyobraźnia opracowuje sposoby i metody osiągnięcia tej rzeczy.
Niewidzialna metka z ceną
Ile jesteś wart? 50 dolarów tygodniowo? 150 dolarów tygodniowo?
250 dolarów tygodniowo? Niezależnie od tego, czy wiesz o tym, czy
nie, każdy z nas nosi niewidoczną metkę z ceną. Ktoś zarabiający 50
dolarów na tydzień nie widzi siebie jako człowieka wartego więcej niż
ta suma. Tak, może pragnąć więcej, ale jego wewnętrzne oko widzi
go jako człowieka wartego 50 dolarów tygodniowo. To samo dotyczy
kogoś zarabiającego 250 dolarów w tygodniu. Widzi on siebie jako
kogoś wartego dokładnie tyle.
Pozwól, że Ci opowiem o pewnym interesującym doświadczeniu, które miałem w młodości, a które było dla mnie ważną lekcją.
Pierwszych zasad reklamy nauczyłem się w szkole korespondencyjnej, a potem uzyskałem pracę w tej dziedzinie w Nowym Jorku.
Płacili mi 25 dolarów na tydzień. Miałem w tym czasie sąsiada, który
był szefem działu w firmie zajmującej się sprzedażą wysyłkową i który zarabiał niesłychaną wtedy dla mnie sumę 42 dolarów na tydzień.
Zazdrościłem mu bardziej, niż chciałbym to przyznać.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Niewidzialna metka z ceną
● str. 128
Pewnego dnia przeczytałem w gazecie anons o poszukiwaniu pewnego rodzaju pracownika reklamy. Wydawało mi się, że spełniam
kryteria — i odpisałem.
Niedługo potem otrzymałem list zapraszający mnie na spotkanie
w sprawie pracy. Ogromnie mnie to ucieszyło, bowiem widziałem
w tym szansę na uzyskanie dochodów porównywalnych z dochodami
mego sąsiada.
Poszedłem do dyrektora firmy, która dała to ogłoszenie, i przez ponad godzinę byłem przepytywany, ponieważ chciano ocenić, jak dobrze mógłbym wykonywać tę pracę.
„Dobrze, na razie wszystko wydaje się być w porządku”, powiedział
ciepło dyrektor. „Teraz pozostaje jeszcze sprawa płacy”.
„Chciałbym zacząć od 40 dolarów na tydzień”, rzekłem z wyraźną
niepewnością.
Nigdy nie widziałem kogoś, kto by się śmiał tak, jak się wtedy roześmiał sten dyrektor.
„Wie pan, pod sobą miałby pan ludzi zarabiających po 25 tysięcy dolarów rocznie”, rzekł, kiedy się już nieco uspokoił. Potem zaś powiedział coś, co mną naprawdę wstrząsnęło.
„Cóż, sądzę, że pan wie, ile jest sam wart”, rzekł i powstał, kończąc
naszą rozmowę.
Nie zdając sobie z tego sprawy, cały czas nosiłem niewidoczną metkę
z ceną. Widziałem siebie jako faceta wartego od 25 do 40 dolarów na
tydzień. I zanim nie zmieniłem sumy na tej mojej niewidocznej metce z ceną, nie zacząłem się wspinać.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Niewidzialna metka z ceną
● str. 129
Proszę, nie zrozum mnie źle. Nie próbuję wcale sugerować, że ktoś
zarabiający 50 dolarów na tydzień powinien zarabiać na tydzień 100
dolarów czy więcej. To by było absurdem.
Jeśli ktoś nie jest zadowolony ze swych obecnych zarobków i jeśli będzie w wyobraźni widział („wizualizował”, jak to się fachowo nazywa)
jak zarabia dwukrotnie albo trzykrotnie więcej, to rozwinie w sobie
dążenie do osobistego rozwoju, wskutek czego zacznie naprawdę być
wart dwa albo trzy razy więcej, niż zarabia w tej chwili.
Bob Reed zarabiał 75 dolarów na tydzień, co wystarczało do życia
i utrzymania rodziny.
Pewnej niedzieli Bob wraz z żoną spędził cały dzień na motorówce
jednego z jego przyjaciół. Dzień był przepiękny. Wracając potem samochodem do domu, Bob rzekł do żony: „Kochanie, nie byłoby
wspaniale mieć taką samą łódkę?”. Żona zgodziła się, że by było. Bob
już wtedy dużo więcej na ten temat nie powiedział, ale kiedy dojechali do domu, wziął kartkę, ołówek i zaczął coś obliczać.
„O ile więcej musiałbym zarabiać, by móc sobie pozwolić na taką
łódź?”, zadał sobie pytanie. Wyszło mu, że potrzebowałby co najmniej dodatkowych 25 dolarów tygodniowo.
Tak potężna była jego chęć zdobycia tych, niezbędnych do odbywania uroczych niedzielnych wycieczek, środków, że zaangażował
swe twórcze siły psychiczne do pracy, w wyniku której miały mu one
znaleźć sposoby i środki zwiększenia dochodów.
Bob nie zatrzymał się na tych 100 dolarach, które, jak obliczył, byłyby mu niezbędne, ale szukał dalej. Zwiększał i zwiększał sumę na
swej niewidocznej metce z ceną, aż nie tylko mógł sobie pozwolić na
bardzo piękną motorówkę, ale właśnie ostatnio wraz z całą rodziną
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Niewidzialna metka z ceną
● str. 130
przeprowadził się do większego i znacznie bardziej imponującego domu.
Często miałem przyjemność zwracać się do zespołów sprzedawców,
zaszczepiając im myśli mające na celu zmotywowanie do większej
produktywności. Jeden z takich wykładów poświęciłem dyskusji nad
niewidoczną metką z ceną, którą wszyscy nosimy. Pod koniec wykładu poprosiłem każdego ze słuchaczy, by od tego momentu zawsze
już miał na swej niewidocznej metce sumę co najmniej dwukrotnie
wyższą od tej, którą nosił tam dotychczas. Powiedziałem im, że nie
tylko powinni trzymać się tej wyższej sumy, ale także czynić plany
dopasowania swego standardu życia tak, by pasował do tej nowej sumy, niezależnie od tego, czy chodziłoby o łódź, nowy samochód, nowy dom.
Jeden z szefów sprzedaży poinformował mnie potem, że nastąpił
znaczący wzrost wartości transakcji zawieranych przez niemal wszystkich spośród tych sprzedawców.
Jeden ze sprzedawców po mojej prelekcji zauważył: „E tam, ja nie
wierzę w cały ten idiotyzm z samooszukiwaniem”. Tak się składa, że
był on jednym z nielicznych, którzy nie zwiększyli potem swej sprzedaży. Zastanawiam się, kogo właściwie on oszukiwał.
Abraham Lincoln powiedział: „Bóg musiał kochać biedaków, skoro
stworzył ich tak wielu”. Ponieważ zaczynamy się uczyć, że bogactwo
to sprawa świadomości, skonkludować musimy, że ogromna większość ludzi jest biedna z powodu swych negatywnych umysłów i nie
będziemy tego traktować jako pochodzącego od Boga, ponieważ przy
narodzinach nasz umysł nie jest ani negatywny, ani pozytywny. Jak
już wspomniałem w jednym z wcześniejszych rozdziałów, lęki, fobie,
kompleksy i zahamowania, które niesiemy przez życie, wpojono
nam, gdy byliśmy dziećmi. Człowiek z niską ceną na swojej metce to
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Niewidzialna metka z ceną
● str. 131
na ogół ktoś, kto zawsze spotykał się z uwagą w rodzaju: „Pieniądze
nie leżą na ziemi”.
„Tatuś nie jest bogaty, musi ciężko pracować na każdego zarobionego dolara” itd. Taki ktoś wzrasta z mentalnym obrazem siebie zmuszonego do ciężkiej pracy na życie. Spodziewa się przy tym, że ledwo
będzie wiązał koniec z końcem. Takie mentalne obrazy pozostaną
z nim przez całe życie — chyba że poczyni pewne kroki, by je zmienić.
„Jeśli tak łatwo jest zostać bogatym, dlaczego wszyscy nie są bogaci?”, często mnie pytają różni ludzie. Pytanie wydaje się bardzo
rozsądne. Odpowiedź jest taka, że bardzo niewielu ludzi zdaje sobie
sprawę z tego, że bardzo łatwo jest stać się bogatym. Większość,
świadomie czy nieświadomie, uważa, że bogactwo wymaga ciężkiej
pracy. Powiedzieć komuś takiemu, że dosłownie wszystkim, co trzeba zrobić, by to zmienić, jest zmiana własnych myśli, to wystawiać
się na ich sceptycyzm i kpiny.
Istnieje pewna zabawna historyjka ukazująca różnicę pomiędzy kimś
myślącym negatywnie a kimś, kto myśli pozytywnie. Myślę, że Ci się
spodoba.
Henry John był zdrowym i silnym mężczyzną, ale nigdy nie odnosił
w życiu sukcesów. Zawsze zazdrościł ludziom zamożnym, sam
jednak nigdy się w tej błogosławionej roli nie widział.
John Henry był natomiast człowiekiem zamożnym, jednak nie cieszył się dobrym zdrowiem. Ciągle się leczył — jak nie na jedno, to
na drugie. Zawsze też zazdrościł ludziom silnym i zdrowym, jak
Henry John, często powtarzając, że oddałby swój majątek za zdrowie tamtego.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Niewidzialna metka z ceną
● str. 132
Do miasteczka przybył sławny chirurg, który twierdził, że potrafi
wziąć dwóch ludzi i zamienić ich mózgi, to znaczy wziąć mózg jednego człowieka, by włożyć go w czaszkę innego, i odwrotnie.
John Henry i Henry John spotkali się i dogadali co do wymiany
mózgów. Co w praktyce oznaczało, że Henry John za swoje zdrowe
ciało otrzyma niezdrowe ciało Johna Henry’ego wraz z jego majątkiem.
Operacja się odbyła i przez jakiś czas wydawała się być ogromnym
sukcesem. Potem jednak nastąpiło coś dziwnego...
John Henry — obecnie biedak — tak się już poprzednio przyzwyczaił do myślenia o sobie jako o człowieku bogatym, że błyskawicznie zgromadził nową fortunę. Jednocześnie jednak zaczął myśleć
o wszystkich dolegliwościach i bólach, z powodu których dotąd
cierpiał, więc bardzo szybko znowu zaczął je odczuwać.
Henry John — obecnie bogaty człowiek — zawsze widział sam siebie jako biedaka. W wyniku głupich inwestycji wkrótce roztrwonił
fortunę uzyskaną dzięki wymianie mózgów. Z drugiej jednak strony — nadal nie myślał, by jego ciało było chorowite, zatem, ponieważ nigdy nie martwił się jakimiś dolegliwościami, ciało jego stało
się tak zdrowe i silne jak to, które przehandlował bogaczowi.
Z czasem obaj wrócili do stanu początkowego. Kto był poprzednio
bogaty, znowu stał się bogaty. Kto był poprzednio biedny, znowu
stał się biedny.
Próbując zrozumieć, że aby się wzbogacić, trzeba mieć świadomość
kogoś bogatego, nie utożsamiaj tej procedury z jakąś formą samooszukiwania. Samo wyobrażanie sobie siebie jako bogatego nie oznacza, że majątek przybędzie do Ciebie w jakiś magiczny sposób. Jak
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Niewidzialna metka z ceną
● str. 133
już się wcześniej dowiedziałeś, Twój Twórczy Umysł, posiadający
zdolność rozumowania, poprowadzi Cię tak, byś myślał właściwe
myśli i robił właściwe rzeczy, które przyniosą Ci sukces.
Zdobywanie świadomości bogactwa
„Jak mam uzyskać świadomość bogactwa?”, spyta wielu ludzi. Jest
stare przysłowie, które chciałbym tutaj zacytować... „Szukaj kolegów
wśród pracowitych, bowiem leniwi wyssą z ciebie energię”11.
Czy zauważyłeś, że kiedy spędzasz godzinę w towarzystwie kogoś, kto
odnosi sukcesy — człowieka, który coś konkretnego robi — zaczynasz
czuć się, jakbyś sam tych rzeczy dokonywał? Czy zauważyłeś też,
z drugiej strony, że po spędzeniu godziny lub dwóch w towarzystwie
kogoś, komu się nigdy nie wiedzie, zaczynasz sam mieć nastawienie
typu: „A właściwie — po co to wszystko?”?
Zanim poznasz kilku wartościowych ludzi, lepiej spędzać wolny czas,
czytając wartościowe książki, niż marnować go na tych, którzy „wyssą z ciebie energię”. Staraj się robić rzeczy sprzyjające sukcesom.
Był kiedyś człowiek, który zaczął od kupienia starego domu, który nie
mógł się obyć bez poważnego remontu. Kupił go za grosze i w wolnym czasie odremontował do całkiem znośnego stanu. Po wynajęciu
tego domu, co dało mu dodatkowy dochód, rozejrzał się za następnym starym domem. Znalazł go i uczynił dokładnie to, co poprzednio. W stosunkowo krótkim czasie zarobił tyle, że był w stanie
rozszerzyć swój biznes. Pod zastaw swych nieruchomości uzyskał
11
Może nie od rzeczy będzie zacytować to w oryginale, ponieważ nie jest to najbardziej znane przysłowie świata, za to ma pięknie starodawne brzmienie. No i,
co jest dość smutne, nie mamy go dotąd w repertuarze naszych narodowych
przysłów. Oto więc ono w oryginale: Seek thy comrades among the industrious
for the idle will sap thy energy from thee.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Zdobywanie świadomości bogactwa
● str. 134
dość pieniędzy, by wybudować duży motel, potem zaś drugi. Jego
majątek był w tym momencie wart niemal milion dolarów. Kiedy zaś
zaczął zdobywać świadomość bogactwa, był rzeźnikiem, pracującym
dla kogoś innego.
Są dwa słowa, które chciałbym z Tobą przedyskutować, a które mają
zdecydowany związek ze świadomością bogactwa, jak też z jego odwrotnością — świadomością porażki i przygnębieniem.
Jedno z tych słów to „wiara”. Często nam mówią, że sukces to sprawa
wiary. Sami często myślimy o kimś, komu się nie udaje, jako o człowieku małej wiary. Wcale tak jednak nie jest. W kimś odnoszącym
same porażki jest dokładnie tyle samo wiary — jeśli w istocie nie
więcej — co w kimś kto odnosi sukcesy.
Drugim z tych słów jest „wyobraźnia”. Cała masa poradników sukcesu została skonstruowana wokół tego słowa. „Trzeba sobie wyobrazić siebie jako człowieka sukcesu”, piszą autorzy tych książek.
„Ale ja nie mam żadnej wyobraźni”, jęczą ludzie nieodnoszący sukcesów.
Wyobraźnia to zdolność widzenia rzeczy nieistniejących. Ktoś, kto
ma konstruktywną wyobraźnię, ujrzy rzeczy takimi, jakimi chciałby,
by były. Ktoś o wyobraźni negatywnej widzi rzeczy takie, jakich się
obawia.
Każdy z nas potrafi się posługiwać wyobraźnią, jedni w sposób konstruktywny, inni negatywny. Sądzę, że jednym z powodów, dlaczego
tak wielu ludzi ma trudności z podniesieniem wzroku sporo ponad
ich obecne warunki życiowe, jest to, że kontrast pomiędzy tym, co
mają, a tym, co by mieć chcieli, wydaje się zbyt wielki. Dla przykładu: jeśli komuś zostało ostatnie, powiedzmy, 50 dolarów, to wyobrazić sobie dystans pomiędzy 50 dolarami a połową miliona dolaCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Zdobywanie świadomości bogactwa
● str. 135
rów będzie dlań niemożliwym skokiem wyobraźni. Użyjmy jednak
nieco imaginacji... Powiedzmy, że masz jednego centa. Trudno Ci
będzie sobie wyobrazić, że go podwajasz i masz dwa centy? Oczywiście, że nie! A czy trudno będzie Ci wyobrazić sobie podwojenie swych
dwóch centów, by mieć cztery? Oczywiście podwajanie tej sumy wiele razy nie będzie dla Ciebie żadną trudnością.
Bez wątpienia słyszałeś historię o tym chłopaku, któremu zaoferowano pracę za początkowym wynagrodzeniem tylko jednego centa, ale
z tym, że ta suma miała się co miesiąc podwajać — przez trzy lata.
Chłopak odmówił, jak większość ludzi by zrobiła. Ale powinien był
się poważnie zastanowić. Weź liczbę 1 i podwój ją, a potem podwajaj
wynik 36 razy. Tak oto: 1 → 2 → 4 → 8 → 16 → 32... itd. Zrób to,
a przekonasz się, że gdyby ten chłopak wziął tę robotę na trzy lata, to
ostatni miesiąc przyniósłby mu okrągłą sumkę wynoszącą
1 372 796 089,60. Zdawałeś sobie sprawę, że jeden cent może aż tak
urosnąć w tak krótkim czasie?
Dostrzegłeś być może pewne podobieństwo wielu spośród rozdziałów
tej książki, które już przeczytałeś. I to podobieństwo będzie nadal
występować.
Łatwo by było skondensować tę książkę do jednej strony albo może
dwóch, na których podałbym Ci podstawowe zasady prowadzące do
wypracowania Zdrowia, Bogactwa i Szczęścia, ale obawiam się, że
tylko bardzo niewielki procent czytelników cokolwiek by na czytaniu
takiej książki skorzystał.
W tej książce znajdują się zasady — wraz z ich zastosowaniem. Ale
zasada wyrażona w jeden konkretny sposób „zaiskrzy” w przypadku
jednych ludzi, inni zaś mogą przejść nad tym do porządku bez zdania
sobie w pełni sprawy z jej znaczenia. Sądzę, że podchodząc do zasad
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Zdobywanie świadomości bogactwa
● str. 136
z wielu stron, sprawi się, iż „zaiskrzą” one dla większości czytelników. Mam nawet nadzieję, że dla wszystkich.
Czy lubisz konkursy?
Czy wyszukujesz w gazetach i kolorowych magazynach te wszystkie
superatrakcyjne konkursy? Czy przesiadujesz długo w noc, starając
się rozwiązać jakąś łamigłówkę, a potem jesteś rozczarowany, gdy
ogłaszają listę zwycięzców? Może masz na oku tę główną nagrodę —
dziesięć tysięcy dolarów w gotówce albo opłaconą ze wszystkim wycieczkę na Hawaje?
Jeśli przeczytasz tę książkę, nie będziesz musiał wygrywać żadnych
konkursów. Możesz wspiąć się tak wysoko, jak na to pozwoli Ci Twoja własna wyobraźnia. Możesz mieć swoje dziesięć tysięcy dolarów,
i to nie jeden raz, a raz za razem. Możesz odbyć swoją podróż na Hawaje, do Europy albo gdziekolwiek Twoje serce zapragnie. W dodatku te nagrody będą pewne — nie jakaś tam szansa jedna na milion.
A więc, mój miły Czytelniku, zacznij już teraz przekształcać to, czego
od dawna pragniesz, w rzeczywistość! Możesz na przykład widzieć
się w większym, lepszym, piękniejszym domu, elegancko umeblowanym i z basenem. Możesz prowadzić najwspanialsze samochody.
Możesz posłać swe dzieci do najlepszych szkół i na najlepsze uniwersytety. Naprawdę możesz uczynić każdy dzień swego życia radosnym
przeżyciem.
W porządku. Masz zielone światło. Na miejsca, gotowi — START!
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
10. Sprawa kontrastów
● str. 137
10. Sprawa kontrastów
„No, nareszcie! Ale jestem zadowolony, że znowu mam porządną
drogę!”, wykrzyknął kierowca, opuszczając polną drogę, którą omijał
nieprzejezdny kawałek szosy. Naprawdę potrafił ją teraz teraz docenić — tę równą i twardą drogę, na której się znalazł. Gdybyśmy mieli
same dobre drogi, uważalibyśmy je za coś oczywistego i nie cieszyli
się nimi, jak to czynimy, gdy co pewien czas musimy się zadowolić
naprawdę koszmarną.
Kiedy rozważamy różnego rodzaju kontrasty, widzimy, jak szare
i monotonne byłoby nasze życie, gdyby nie było w nim żadnych kontrastów.
Pomyśl o pogodzie, bez przerwy ładnej i ciepłej. Nie cieszyłbyś się
nią, ponieważ nie byłoby kontrastu, po prostu byś nic nie wiedział
o żadnym innym rodzaju pogody. Jednak po dłuższym okresie ciągłych śnieżnych zawiei i zimnego wiatru — czyż nie jest przyjemnie,
gdy wreszcie nadchodzą rozkoszne dni wiosenne?
Czy cieszyłbyś się światłem, gdyby nie było żadnej ciemności? Nie
zauważałbyś po prostu różnicy.
Kiedy spotykasz jakieś źle wychowane dzieci, czy nie doceniasz wtedy tym bardziej własnego, dobrze wychowanego potomstwa? Tutaj
masz kolejny kontrast — złe i dobre.
Jeśli Cię coś naprawdę strasznie boli, czy nie czujesz się cudownie,
kiedy ten ból mija? Zaczynasz doceniać wartość dobrego samopoczucia jako kontrastu dla bólu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
10. Sprawa kontrastów
● str. 138
Kiedy musisz znosić głośnie i nieprzyjemne dźwięki, czy atmosfera
nie staje się dla Ciebie naprawdę spokojna i miła, gdy one ustają?
Naprawdę wiele jest jeszcze innych tego rodzaju kontrastów: bycie
głodnym i bycie najedzonym, miłe i niemiłe otoczenie, szczęście
i nieszczęście, bieda i bogactwo itd.
Któregoś dnia jadłem lunch z pewnym przedstawicielem bardzo bogatej rodziny. W rozmowie opowiedziałem mu nieco o tym, jak ciężko było mi w młodości, jak czasem wiele dni z rzędu chodziłem głodny, ponieważ nie miałem za co kupić żywności. Opowiedziałem, jak
czasem budziłem się rano, nie mając pojęcia, gdzie będę spał tej nocy.
„Zazdroszczę panu”, powiedział ten człowiek. „Nigdy nie wiedziałem,
jak żyje się w domu pozbawionym licznej służby. Nasza rodzina zawsze posiadała od czterech do sześciu samochodów. Moja garderoba
jest ogromna. Zjeździłem większą część świata.
Zazdroszczę panu tych lat przeżytych w biedzie, ponieważ pan potrafi w pełni docenić to, co pan ma teraz”, kontynuował.
Ten człowiek był szczery. Naprawdę mówił to, co myślał. Innymi słowy, sam nie potrafi docenić tego, co ma, ponieważ nigdy nie znał nic
innego.
Kiedy w naszym życiu znikają kontrasty, staje się ono nudne.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Uniknij utraty kontrastów
● str. 139
Uniknij utraty kontrastów
Celem tego, o czym w tej chwili rozmawiamy, jest to, byś potrafił
ułożyć sobie życie tak, by uniknąć impasu i nie utracić szczęścia, na
które zapracowałeś.
Przypuśćmy na przykład, że przez całe życie żyłeś w skromnych warunkach. Przypuśćmy też, że dzięki zastosowaniu zasad zawartych
w tej książce udało Ci się zdobyć fortunę, umożliwiającą Ci egzystowanie przez całą resztę życia w luksusie. Gdybyś nic więcej już po
zdobyciu tej fortuny nie robił, szybko stałoby się to wszystko dla Ciebie nieistotne. Zabrakłoby kontrastów. Gdybyś jednak wytyczył sobie
długoterminowy program, krok po kroku, rozciągnięty na wiele lat,
mógłbyś zapewnić sobie stałą satysfakcję na całe życie.
Pierwszym Twym krokiem mogłoby być zlecenie Twojemu bankowi
dopasowania Twych wydatków do Twoich dochodów albo też zwiększenie Twych dochodów, tak by pokrywały Twoje wydatki.
Następnym logicznym krokiem byłoby takie skonstruowanie swego
programu inwestycji, byś cały czas był w stanie odkładać oszczędności jako zabezpieczenie na przyszłość. Potem mógłbyś zacząć gromadzić majątek, nabywając dom, w którym Ty sam i Twoja rodzina bylibyście szczęśliwi, odpowiednie umeblowanie oraz samochody odpowiadające potrzebom Waszej rodziny.
Zrealizowawszy te cele, rozejrzyj się za nowymi. Kiedy osiągniesz
punkt, w którym możesz się uważać za człowieka bogatego, nie popełnij błędu i nie przejdź na emeryturę. Sam kiedyś przeszedłem na
emeryturę na krótki okres (dziewięć miesięcy) i naprawdę nie przypominam sobie równie nudnych dziewięciu miesięcy w całym moim
życiu. Rano wstawałem, odczuwając potrzebę choćby udawania, że
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Uniknij utraty kontrastów
● str. 140
mam coś konstruktywnego do roboty. Wkrótce znowu wziąłem na
siebie jarzmo i zacząłem być bardziej zajęty niż przed mą krótkotrwałą emeryturą, a także ogromnie szczęśliwy.
Po zgromadzeniu bogactwa wystarczającego do zapewnienia Tobie
i Twojej rodzinie wszystkiego, czego potrzebujecie, plus bezpieczeństwo, gotów będziesz na największą emocję Twojego życia — pomaganie innym, tym, którzy naprawdę zasługują na Twoją pomoc.
Naszkicowany tu program zapewni Ci ciągłe kontrasty. Zawsze będziesz w godnej pozazdroszczenia pozycji, mając możliwość porównywania oczekiwanych radości z tym, co masz w danej chwili.
Litowanie się nad sobą
Nie wiem, ile procent ludzi lituje się nad sobą, ale pewien jestem, że
gdyby takie dane były dostępne, wyniki byłyby zadziwiająco wysokie.
Wątpię też, czy wielu z nas jest całkowicie wolnych od litowania się
nad sobą.
Czemu ludzie się nad sobą litują? Często zadaję sobie to pytanie. Zadziwiająca sprawa, jak często litowanie się nad sobą wynika z braku
kontrastów. Ktoś żyje w niekorzystnych warunkach i zamiast poczynić jakieś kroki, by to zmienić, będzie się nad sobą roztkliwiał, czego
to on nie musi znosić. Gdyby sobie uświadomił, że w istocie ma możliwość zmienić swą sytuację, powinien się raczej ucieszyć z aktualnego stanu rzeczy, z powodu kontrastu pomiędzy nim a tym, co dzięki swej twórczej wyobraźni osiągnie.
Mary Pickett była takim typowym kimś, kto się ciągle nad sobą lituje.
„Taki mój pech, musiało mi się to przytrafić”. „Mogłam przewidzieć,
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Litowanie się nad sobą
● str. 141
że się rozczaruję”. „Jak sobie zasłużyłam na tyle nieszczęść?”. To tylko kilka spośród negatywnych stwierdzeń, które często wygłaszała.
Mary zawsze miała wyraz twarzy ponury i beznadziejny. Wydawało
się, iż boi się uśmiechnąć, bo to by jakoś kłóciło się z jej przekonaniami.
„Czemu zawsze jesteś taka ponura?”, spytano ją kiedyś.
„Kto by nie był, gdyby musiał znosić to co ja?”, odparła ponuro.
„Co to konkretnie jest, co tak cię przygnębia?”.
„Po pierwsze — nie mam ani jednego przyjaciela na całym świecie.
Po drugie — mam figurę jak snop siana, a kto chce kogoś takiego na
przyjaciela?”.
W kwestii braku przyjaciół — okazało się, że Mary ich nie ma, bo nigdy nie starała się być niczyją przyjaciółką. Zrobiono jej więc wykład
na temat zdobywania przyjaciół, po czym Mary obiecała rozpocząć
prywatną kampanię zdobywania przyjaciół za pomocą okazywania
przyjaźni innym.
Co do figury „jak snop siana” — to okazało się, że Mary tak bardzo
zadręczała się brakiem przyjaciół, że całkiem się zaniedbała fizycznie. Teraz obiecała na tyle przestrzegać diety i na tyle ćwiczyć, by
uzyskać interesującą figurę.
Jaki był skutek? Mary musi być teraz jedną z najszczęśliwszych
dziewczyn w kraju. Ma masę przyjaciół. Jej figura nie jest wprawdzie
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Litowanie się nad sobą
● str. 142
całkiem taka, jakiej by sobie życzyła, jest jednak o wiele lepsza niż
poprzednio, co zauważają dosłownie wszyscy, którzy ją widzą.
Czy Mary nadal się nad sobą lituje? Kontrast pomiędzy tym, jaka jest
obecnie, a tym, jaka była wcześniej, jest tak ogromny, że z trudem
można uwierzyć, że to ta sama osoba. Stały ponury wyraz jej twarzy
znikł i został zastąpiony naprawdę promiennym, zaraźliwym uśmiechem.
Ciesz się, że jesteś taki, jaki jesteś! Zamiast się nad sobą litować,
zaakceptuj Twe obecne okoliczności takimi, jakie one są, jako fundament, na którym można budować. Następnie weź wszystko to, co Ci
się tak nie podoba, i zmień to, jedno po drugim, na rzeczy pozytywne. Uświadamiasz sobie, co będziesz robił w ten sposób? Będziesz
tworzył szereg kontrastów ukazujących Ci nowe perspektywy dostępnego Ci szczęścia.
Podczas ekonomicznej recesji Bill King, sprzedawca z branży drukarskiej, zadzwonił kiedyś do potencjalnego klienta, próbując zdobyć zamówienie.
„Jak biznes?” — spytał potencjalny klient.
„Koszmarnie”, jęknął z rozpaczą sprzedawca Bill King.
„Słuchaj, przyjacielu. Pomogę ci, bo uważam, że masz dość rozsądku,
by to docenić” — pouczył go ten potencjalny klient, skądinąd dyrektor. „Jak, do diabła, chcesz kogoś zachęcić do wydania forsy, jeśli
przyłazisz do niego z gębą grabarza i wyłącznie zniechęcającymi uwagami na ustach?”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Litowanie się nad sobą
● str. 143
„Wiem, że pan ma rację, ale jak mogę komuś powiedzieć, że interesy
idą świetnie, jeśli obaj wiemy, że tak nie jest?” — odparł sprzedawca.
„Cholernie ciężko pracujesz, żeby zdobyć zamówienia, tak?”.
„No, jasne”.
„Mów im zatem, kiedy pytają jak idą interesy, że nigdy nie miałeś tyle roboty. Będziesz przecież mówił prawdę”.
Z ociąganiem sprzedawca spróbował zastosować nowe podejście i nie
mógł wprost uwierzyć, jakie to dało wyniki. Zadzwonił przed lunchem do potencjalnego klienta. Kiedy go spytano, jak idą interesy,
odpowiedział, że nigdy nie miał tyle roboty.
„Niech pan dzisiaj zje ze mną obiad”, padła nieoczekiwana odpowiedź. „Miło jest spędzić godzinkę z kimś, kto coś robi, a nie tylko
słuchać kolejnych opowieści o nieszczęściach”.
Zjedli razem bardzo miły obiad, a po powrocie do biura nasz sprzedawca otrzymał bardzo wartościowe zamówienie.
Widzisz? Powodem, dla którego ten dyrektor złożył takie potężne zamówienie, był kontrast między podejściem owego sprzedawcy a tymi
wszystkimi płaksami, które ciągle spotykał. Przyjazne, optymistyczne
nastawienie sprzedawcy wprawiło potencjalnego klienta w nastrój do
kupowania, zamiast dawać mu przekonanie, iż najlepiej zaoszczędzić
każdy grosz.
„Każda historia ma dwie strony”, często się słyszy. I zazwyczaj jest to
prawda. A więc istnieje też przeciwność dla każdej niemal sytuacji.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Litowanie się nad sobą
● str. 144
Jeśli coś takie, jakie jest, Ci nie odpowiada, zamiast próbować „uśmiechać się przez łzy i zaciskać zęby”, poszukaj kontrastu. Rozejrzyj
się za sytuacją, która by była dla Ciebie idealna, potem zaś, stosując
zasady, których się teraz uczysz, osiągnij pożądaną poprawę.
Wiele strawy dla umysłu zawarte było w tym rozdziale. Upewnij się,
że przemyślałeś każde zawarte w nim słowo, a już szczególnie wtedy,
gdy pojawia się coś, co nie całkiem Ci pasuje.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!
● str. 145
11. Bogać się — pod każdym względem
— kiedy śpisz!
Choć naprawdę każdy rozdział tej książki jest ważny, ten okaże się
zwornikiem wspierającym wszystkie pozostałe.
Czy mogę zasugerować, byś nie czytał tego rozdziału zbyt szybko?
Jeśli nie masz możliwości się odprężyć i czytać wolno — oraz z namysłem — lepiej by było, byś na razie odłożył tę książkę na bok i przeczytał ją, kiedy będziesz mógł się odpowiednio skoncentrować na tym,
co czytasz.
Zasugerowałbym także, byś zanim zaczniesz dalej czytać, ponownie
przeczytał pierwszych kilka stron z rozdziału pierwszego, gdzie podana jest interpretacja bogactwa. Zrozumiesz wtedy w pełni, co mam
na myśli, mówiąc „Bogać się — pod każdym względem — kiedy
śpisz!”. Jeśli bowiem nie wzbogacisz się we wszystkim, nie będziesz
się cieszył odpowiednio zrównoważonym życiem.
W rozdziale trzecim podany został prosty i łatwy do zrozumienia opis
Twórczego Umysłu. Rozdział, który czytasz w tej chwili, pokaże Ci,
jak w pełni wykorzystać potęgę Twojego Twórczego Umysłu, szczególnie, gdy Twój świadomy umysł nie ma kontroli, bo śpi.
Twój Twórczy Umysł nigdy nie śpi. Czuwa od momentu, gdy się urodziłeś, aż po chwilę, gdy opuszczasz ten wymiar swej egzystencji.
Poza kontrolą świadomości troszczy się on o wszystkie mimowolne
procesy w Twoim ciele. Z jedzonego przez Ciebie pożywienia
wydobywa składniki niezbędne dla Twojej krwi, kości, tkanek oraz
energii. Utrzymuje krwiobieg. Poprzez oddychanie dostarcza do
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!
● str. 146
Twoich płuc świeży tlen. Nie są to jednak absolutnie wszystkie sprawy, za które Twórczy Umysł jest odpowiedzialny.
Twój Twórczy Umysł akceptuje także wszystkie myśli Twojego świadomego umysłu jako instrukcje i działa na ich podstawie. Twój
Twórczy Umysł, jak to już kilkukrotnie mówiłem, potrafi rozumować
niezależnie od umysłu świadomego. Tak więc okazuje się, że Twórczy
Umysł nie tylko jest odpowiedzialny za mimowolne procesy Twojego
organizmu, ale także wykonuje ogromną pracę, realizując instrukcje
otrzymane od świadomości. Aby zaś móc te instrukcje zrealizować,
musi być oczywiście zdolny do rozumowania.
Świadomość nie jest magazynem pamięci. W istocie informacja jest
zawarta w świadomości jedynie wtedy, gdy się ją wykorzystuje. Istnieje też stały przepływ informacji nadchodzących od Twórczego
Umysłu — w miarę potrzeb świadomości.
Oto bardzo prosta ilustracja. Przypuśćmy, że zatrudniasz stolarza do
jakichś napraw w Twym domu. Stolarz z pewnością obejrzy miejsce,
o które chodzi, potem zaś przyniesie potrzebne mu narzędzia: piłę,
młotek, wiertarkę itd. Nie przyjedzie wielką ciężarówką wypełnioną
wszystkimi narzędziami i maszynami, które ma w warsztacie.
Tak samo jest z Twymi dwoma umysłami. Umysł świadomy (czyli
inaczej świadomość) zabierze ze sobą jedynie informacje umożliwiające wykonanie pracy, którą ma akurat do zrobienia.
Czasem na drodze jest blokada i potrzebne fakty nie docierają do
świadomości. Nazywamy to zapominaniem. Te fakty nie przybędą do
świadomości tak długo, jak świadomość nie wyda Twórczemu Umysłowi instrukcji, by zlokalizował te fakty, np. za pomocą uwagi w rodzaju: „Zaraz sobie przypomnę”. Nigdy nie używaj negatywnych
zwrotów w rodzaju: „Zapomniałem”. To dokładnie to samo, co świaCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!
● str. 147
domie instruować swój Twórczy Umysł, by nic w tej sprawie nie robił.
Jak już wspomniałem, Twórczy Umysł posiada zdolność rozumowania całkiem niezależną od umysłu świadomego, ale z taką oto różnicą: świadomość podejmując decyzję, może ją oprzeć na faktach już
zebranych w Twórczym Umyśle albo na faktach znalezionych poza
Twórczym Umysłem. Te decyzje mogą zatem opierać się na już znanych faktach, na nowo zdobytych faktach albo na kombinacji obu
tych rodzajów.
Rozumowanie Twórczego Umysłu z kolei ogranicza się do wyciągania wniosków z faktów i informacji w nim zawartych. To coś, co
naprawdę należy wiedzieć i pamiętać! Decyzje powzięte przez
Twórczy Umysł będą słuszne albo wadliwe, zależnie od rodzaju zawartych w nim informacji. Jeśli Twój umysł ma silną skłonność do
negatywności, Twoje decyzje będą z samej natury negatywne. Jeśli
Twój umysł skłania się ku stronie pozytywnej, Twoje decyzje będą
z natury pozytywne.
Oto ilustracja. Przypuśćmy, że masz możliwość nabycia biznesu.
Mógłbyś zdecydować się, by przywołać swój Twórczy Umysł, by on
zadecydował, czy tę ofertę należy przyjąć, czy też nie. Przed udaniem
się wieczorem na spoczynek mógłbyś utrzymywać celowo w swym
umyśle takie myśli, jak: „Tej nocy, kiedy będę spał, mój Twórczy
Umysł będzie pracował nad moim problemem i zakomunikuje mi
swą decyzję, gdy się rano zbudzę”.
Jeśli Twój Twórczy Umysł skłania się ku negatywności, spora jest
szansa, że decyzja będzie czymś w tym stylu: „Nie, nie sądzę by należało się za ten biznes brać. W przeszłości nie za dobrze mi się wiodło
z różnymi przedsięwzięciami, na tym też pewnie bym stracił pieniądze. Lepiej trzymać się mojej obecnej pracy, choć jest taka marna”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!
● str. 148
Z drugiej strony, jeśli Twój Twórczy Umysł jest nastawiony zdecydowanie pozytywnie, konstruktywnie, Twoja decyzja będzie wyglądała
najprawdopodobniej jakoś tak: „No! Nareszcie ta szansa, na którą
czekałem. Jeśli się będę ostro uczył — i jeśli nie będę się bał pracy —
mogę zrobić z tego coś wielkiego. Moja decyzja jest na tak”.
Dzięki tej ilustracji powinieneś łatwo zrozumieć, dlaczego zachęcałem Cię w jednym z wcześniejszych rozdziałów, byś trzymał się myśli: „MOGĘ odnieść sukces”. Aż do chwili, gdy stworzy to nieprzeniknioną dla złych myśli warstwę pozytywności w Twym Twórczym
Umyśle.
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł,
by dla Ciebie pracował?
Gdybyś chciał, by dla Ciebie zrobił coś, powiedzmy posłaniec, jak byś
to zrobił? Wydałbyś mu po prostu odpowiednie instrukcje. Gdybyś
chciał, by poszedł na pocztę i wysłał list, powiedziałbyś mu to, całkowicie pewien, że właśnie to zrobi. Potem byś całkiem tę sprawę usunął ze swego umysłu i o tym już więcej nie myślał. Nie wątpiłbyś
w zdolność posłańca do zrobienia tego, czego od niech oczekujesz.
Nie wątpiłbyś też w jego chęć zrobienia tego. Instynktownie byś
wiedział, że zadanie zostanie wykonane.
Swemu Twórczemu Umysłowi możesz wydawać instrukcje z całkiem
taką samą beztroską pewnością.
Przypuśćmy, że potrzebujesz dużej sumy pieniędzy na pewne swoje
plany albo żeby wywiązać się ze zobowiązań. Mógłbyś wtedy w swym
umyśle utrzymywać myśli w rodzaju: „Zostanę poprowadzony do
rozwiązania mego problemu. Zarówno moje myśli, jak i działania
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?
● str. 149
zostaną w tę stronę pokierowane. Zdobycie potrzebnej sumy pieniędzy będzie łatwe i przyjemne”.
Będą wtedy miały miejsce dwie konkretne rzeczy. I nastąpią naprawdę szybko.
●
●
Stracisz uczucie niepewności co do tego, czy uda Ci się, czy też nie
uda zdobyć te pieniądze. Pojawi się uczucie pewności, że w ciągu
krótkiego czasu potrzebna suma okaże się dostępna.
Myśli napływające do Twojej świadomości nie tylko będą Ci mówić, że zdobędziesz pieniądze, ale będą Cię też inspirować w sprawie podjęcia natychmiastowych kroków dla ich uzyskania.
W tym przypadku także muszę powtórzyć, co mówiłem wcześniej:
Twój Twórczy Umysł najlepiej pracuje, gdy Twoja świadomość albo
jest wyłączona (kiedy śpisz), albo gdy jest zajęta czymś przyjemnym.
Prezes zarządu jednej z największych korporacji w naszym kraju
stwierdził raz: „Nie ma możliwości, bym mógł wykonać całą robotę,
która na mnie spada, w dwanaście miesięcy jednego roku — mogę
jednak ją wykonać w dziesięć”.
Ten człowiek naprawdę sporo wie o działaniu Twórczego Umysłu.
Zdaje sobie sprawę z tego, że działa on najlepiej wtedy, gdy umysł
świadomy albo został wyłączony, albo jest zajęty czymś przyjemnym.
Odbywa więc często rejsy swym jachtem. Zanim wypłynie, instruuje
swój Twórczy Umysł na temat jego obowiązków w czasie danego rejsu. Wskazuje mu w tym celu konkretny problem czy konkretne problemy i sugeruje, że podczas gdy on (prezes znaczy) miło spędza czas
jako żeglarz, jego Twórczy Umysł powinien znaleźć dlań rozwiązania.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?
● str. 150
Gdy człowiek ten wraca do pracy, to wszystkim, co ma do zrobienia,
jest wprowadzenie w życie pomysłów napływających mu do świadomości. I jest tak zawsze, bez wyjątku.
Kiedy przypominający pałac jacht nieżyjącego już J.P. Morgana został ukończony i był gotowy do rejsu, ja także zostałem na ten rejs
zaproszony. Miałem to szczęście, że pan Morgan zabrał mnie na
przegląd swego jachtu. W jego osobistej kabinie dostrzegłem specjalnie skonstruowany stolik do kart. Blat posiadał przeciwwagę, dzięki czemu zawsze pozostawał nieruchomy, niezależnie od wszelkich
przechyłów jachtu.
J.P. Morgan powiedział mi, że zawsze, gdy musi podjąć decyzję i nie
wie, jaką podjąć, usuwa całą kwestię ze swego umysłu, biorąc talię
kart i układając przez godzinę pasjansa. Po jego zakończeniu, jak mi
powiedział, właściwa decyzja zawsze pojawiała się w jego umyśle,
jasna jak kryształ.
Niezależnie od tego, czy pan Morgan zdawał sobie z tego sprawę, czy
też nie, zatrudniał własny Twórczy Umysł, by dla niego pracował.
Kiedy bawił się kartami, jego Twórczy Umysł, korzystając ze swej
zdolności rozumowania, rozważał jego problemy, spokojnie dopracowując się logicznego ich rozwiązania.
W swej książce „Putting Your Subconscious Mind to Work for
You” (z grubsza znaczy to: „Jak wykorzystywać podświadomość, żeby
dla nas pracowała”) Robert Updegraff stwierdza: „To nie brak inteligencji, biznesowych zdolności czy przenikliwości przeszkadza
ludziom szybciej podążać do ich celów i do solidnej pozycji w
świecie. To raczej dlatego, że w swój biznes angażują tylko połowę
swego umysłu. Skutek jest taki, że swój świadomy umysł zmuszają
do zbyt ciężkiej pracy — zbyt wiele godzin każdego dnia, zbyt wiele
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?
● str. 151
dni w roku. Czujemy się cnotliwi, pracując tak ciężko i tak
sumiennie, że odczuwamy zmęczenie, podczas gdy powinniśmy się
czuć zawstydzeni, pracując tak ciężko, tak niewiele osiągając i będąc
tak psychicznie wyczerpanymi”.
Przez „angażowanie połowy umysłu” Updegraff rozumiał to, że próbujemy całą pracę wykonywać świadomie, całkiem nie wykorzystując
tego ogromnego rezerwuaru mocy, pozostającego do naszej dyspozycji, który znajduje się w naszym Twórczym Umyśle.
Od tego momentu już zawsze powinieneś rozwijać w sobie nawyk angażowania Twórczego Umysłu, by dla Ciebie pracował. Jest to sługa
dostępny dwadzieścia cztery godziny na dobę. Kiedy nauczysz się
wykorzystywać tę ogromną moc, to nieskończone źródło inteligencji
pozostające do Twej dyspozycji, odkryjesz, że masz nagle znacznie
więcej czasu na rozrywki i przyjemności.
Czy zwróciłeś uwagę, że ludzie najwięcej osiągający to zazwyczaj ci,
którzy zdają się najmniej pracować?
Prezydent Stanów Zjednoczonych ma z reguły wiele okresów wypoczynku w ciągu roku, a wszyscy w końcu wiemy, ile zadań na nim
spoczywa jako na najwyższym przywódcy.
Szefowie wielkich organizacji z reguły biorą wakacje co najmniej dwa
razy w ciągu roku, a zdajemy sobie przecież sprawę z ogromu ich odpowiedzialności.
Pozwól, że skrystalizuję zasadniczą ideę tego rozdziału: Twórczy
Umysł najlepiej wykonuje swoją robotę, gdy świadomość albo jest
wyłączona, albo też zajęta czymś przyjemnym.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?
● str. 152
Jest to dla Ciebie miła informacja — że aby odnosić sukcesy, rzeczą
naprawdę podstawowej wagi jest poświęcenie więcej czasu miłym
rozrywkom, zamiast pracować ciężej i dłużej. Jest to możliwe przy
wykorzystaniu możliwości Twórczego Umysłu, tak by wykonywał dla
Ciebie konstruktywne myślenie i planowanie, podczas gdy świadomy
umysł realizuje w praktyce wynik wysiłków Twórczego Umysłu.
„Jeśli będę wykorzystywał mój Twórczy Umysł dwadzieścia cztery
godziny na dobę każdego dnia, czy nie będę cały czas psychicznie
zmęczony?”, mógłbyś spytać. Otóż nie! Już teraz Twój Twórczy
Umysł pracuje dwadzieścia cztery godziny na dobę każdego dnia. Po
prostu — jeśli nie zostanie za pomocą konstruktywnego myślenia
skierowany w pozytywne, konstruktywne kanały, będzie działał przeciwko Tobie, posłuszny Twym negatywnym myślom.
Są tu dwie ważne sprawy, które chciałbym w tym momencie podkreślić:
●
●
Twój Twórczy Umysł, jeśli mu się pozwoli, pokieruje Twoją pracą,
czyniąc ją lepszą, łatwiejszą i o wiele przyjemniejszą.
Możesz dowolnie kierować swoim Twórczym Umysłem, tak by Cię
wspomagał w rozwiązywaniu problemów, by Ci pomagał podejmować właściwe decyzje, by Ci stwarzał okazje i dostarczał środków do wielkich osiągnięć.
W tym momencie chciałbym zasugerować, byś — zanim zaczniesz
czytać dalej — na chwilę odłożył tę książkę i pomyślał o tym, czego
się dotąd dowiedziałeś. Jeśli stwierdziłeś, że zaczynasz odczuwać
emocjonalne napięcie w wyniku tych wszystkim myśli, które zostały
w Tobie rozbudzone, rozluźnij się. Na następnych stronach znajdziesz opis metody, która Ci umożliwi prowadzenie życia zgodnie
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?
● str. 153
z tymi wszystkim zasadami, i bardzo ważne jest, byś podszedł do tego w idealnych warunkach.
W poprzednim rozdziale mówiłem Ci o tym, że nie staniesz się prawdziwym mistrzem w swym zawodzie, zanim Twój Twórczy Umysł nie
przejmie Twej pracy. Teraz dowiesz się, jak możesz pomóc swemu
Twórczemu Umysłowi pomagać Tobie.
●
●
●
Pamiętaj, że Twój Twórczy Umysł jest zajęty w każdej godzinie
dnia i nocy, pracując albo dla Ciebie, albo też przeciw Tobie.
Pamiętaj, że Twój Twórczy Umysł pracuje dla Ciebie dlatego, że
masz wyłącznie pozytywne, konstruktywne myśli.
Twoje instrukcje dla własnego Twórczego Umysłu powinny być
konkretne.
Jeśli tym, czego pragniesz, jest lepsze zdrowie, wiedz, że Twój
Twórczy Umysł pokieruje Twymi gruczołami i innymi organami
Twojego ciała tak, by zapewnić Ci lepsze zdrowie, oraz że do Twej
świadomości zaczną trafiać myśli kierujące Cię tak, byś robił rzeczy sprzyjające lepszemu zdrowiu.
Jeśli pragniesz awansu w pracy, powinieneś wiedzieć, że Twój
Twórczy Umysł tak Tobą pokieruje, że poweźmiesz kroki niezbędne do zapewnienia Twojego awansu. Jeśli coś stoi między Tobą
a Twoim szczęściem — wiedz, że Twój Twórczy Umysł, za pomocą
swej umiejętności rozumowania, znajdzie praktyczne rozwiązanie.
Wiedz, że Twój Twórczy Umysł zawsze jest gotów, zdolny i chętny
wspomóc Cię w każdy sposób, którego mógłbyś pragnąć.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?
●
● str. 154
Uwolnij swoją psychikę od zmartwień. Wiesz już, że Twój Twórczy Umysł jest siedzibą inteligencji. Jeśli uważnie przeczytałeś te
strony, wiesz, że największa nawet możliwa dla nas do osiągnięcia
— świadomie — inteligencja jest niczym wobec ilości inteligencji
posiadanej przez nas w naszych Twórczych Umysłach. Martwienie
się przeszkadza nam robić to, co by usunęło nasze powody do
zmartwienia! Jest to dosłowna prawda. Martwić się to wątpić
w inteligencję i siłę swego Twórczego Umysłu.
„Jak mogę się nie martwić, mając tak wiele kłopotów?”, spytasz
może. Odpowiedź na to pytanie jest całkiem prosta. Martwienie
się ani trochę nie przyczyni się do rozwiązania Twych problemów.
W istocie jeszcze je pogorszy. Zamiast się martwić, wykorzystaj
ten czas, kiedy miałbyś się martwić, konstruktywnie — na znalezienie sposobów pokonania swych problemów.
●
Miej wiarę. Bądź pewien, że nie tylko pragniesz za pomocą Twórczego Umysłu osiągnąć coś lepszego. Potrzebujesz przekonania,
które uzyskasz, jeśli w pełni zrozumiałeś prawdziwość poprzednich stwierdzeń, że świadomość jest panem, Twórczy Umysł zaś
sługą.
Przyszła raz do mnie zmartwiona kobiecina, prosząc o radę w swych
problemach. Nie mogła się dogadać ze swym mężem. Nie otrzymywała od niego niemal żadnych pieniędzy na ubrania, nie miała też
szansy sama nic zarobić, ponieważ musiała się zajmować dziećmi.
Zdecydowanie uważała, iż moje nauki są dla innych, dla niej nie. Sama uważała swój przypadek za beznadziejny. Z emfazą podkreślała,
że nie znajdzie czasu na praktykowanie samodoskonalenia.
Powiedziałem jej, że rozwiązania jej problemów zawarte są w jej
Twórczym Umyśle, i że jeśli będzie pokładała w nim wiarę, odnajdzie
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?
● str. 155
szczęście. Moja ponadgodzinna przemowa nie zrobiła na niej wielkiego wrażenia, tak była przekonana o swojej racji.
Jednak sześć miesięcy później przyszła do mnie znowu, była zaś tak
zadziwiająco odmieniona, że jej nie rozpoznałem. Naprawdę nie
mogłem w niej odnaleźć tego smętnego stworzenia, którym była
w czasie swej pierwszej u mnie wizyty.
Kobieta ta zaakceptowała myśl, iż jej własny Twórczy Umysł zawiera
odpowiedzi na jej problemy, dała więc swemu Twórczemu Umysłowi
szansę ich rozwiązania. Rozpoczęła, wiedząc, że jej Twórczy Umysł
doprowadzi ją do tego, co niezbędne, by mogła żyć w harmonii z mężem. Zaczęła wizualizować (czyli sobie z przekonaniem wyobrażać)
piękną garderobę, wiedząc, że ją naprawdę zdobędzie. Wiedziała też,
że wychowywanie dzieci także przestanie być problemem.
Z łatwo dostrzegalnym entuzjazmem podniosła całe swoje życie małżeńskie do swego nowego ideału. W szafie miała dużo pięknych ubrań, a jej dzieci zaczęły być czystą radością, zamiast sprawiać kłopoty. A nie było to jeszcze wszystko. Czując się znacznie szczęśliwsza
i już się niczym nie trapiąc, zaczęła się czuć — i wyglądać także —
znacznie młodziej niż dotychczas.
Gdybym ten przykład zacytował we wcześniejszej części tej książki,
wydałby się on być może zbyt piękny, by mógł być prawdziwy. Teraz
jednak, kiedy dowiedziałeś się już tak wiele, rozumiesz z pewnością,
że te wyniki były całkiem normalne i zgodne z oczekiwaniami każdego, kto czyni użytek ze swego Twórczego Umysłu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Twoja magiczna recepta na sukces
● str. 156
Twoja magiczna recepta na sukces
Możemy teraz skoncentrować całą dotąd zdobytą wiedzę na tytule tego rozdziału: „Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!”.
Otrzymasz zaraz pięć reguł, których przestrzeganie zapewni Ci pełną
i satysfakcjonującą współpracę ze strony Twojego Twórczego Umysłu.
●
●
●
●
Przed udaniem się na nocny spoczynek dokładnie się odpręż —
zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Przemyśl swój problem. Przemyśl go dogłębnie, ale się go nie bój.
Gdybyś dawał komuś pracę, musiałbyś dokładnie mu wytłumaczyć, czego od niego oczekujesz. Tak samo jest z Twoim Twórczym Umysłem. Nie obawiaj się o wynik, ponieważ robotę zlecasz
inteligencji o wiele wyższej od inteligencji Twojego świadomego
umysłu.
Zdobądź nastawienie na sukces. Jeśli uzyskałeś wiarę w swój
Twórczy Umysł, łatwo Ci będzie zdobyć także nastawienie na sukces. Będziesz bowiem wiedział, że Twórczy Umysł jest zdolny, gotów i chętny, by Ci służyć.
Kiedy już tutaj doszedłeś, usuń ze swego umysłu wszelkie myśli na
temat tego problemu, wiedząc, że rozwiązanie pojawi się we właściwym czasie.
Powiedzmy na przykład, że masz o dziesiątej rano następnego dnia
ważne spotkanie, na którym będziesz musiał podjąć ważką decyzję.
Zwracasz się wieczorem do swego Twórczego Umysłu, by Ci pomógł
podjąć właściwą decyzję. Po zrealizowaniu wszystkich wyżej podanych kroków przekaż całą sprawę swemu Twórczemu Umysłowi,
wiedząc, że przed dziesiątą rano następnego dnia otrzymasz odpowiedź.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Twoja magiczna recepta na sukces
● str. 157
Zdziwisz się, widząc, co się wydarzy. Następnego dnia rano zbudzisz
się i stwierdzisz, że do Twej świadomości napływają myśli dotyczące
tego, co powinieneś zrobić. Razem z nimi napływać będą powody,
dla których powinieneś podjąć taki, a nie inny krok. Ten ciąg idei będzie tak logiczny, że po prostu nie będziesz mógł w jego słuszność
wątpić.
Rzeczy, które przeczytałeś w tym rozdziale, są naprawdę bezcenne.
Uczyń z nich integralną część swej świadomości, czytając ten rozdział
raz jeszcze, zanim przejdziesz do następnego. Dobrze? Proszę Cię
o to.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią
● str. 158
12. Akceptacja supremacji myśli
nad materią
„Całe to gadanie o »umyśle rządzącym materią« to czyste brednie”
— zadeklarował pewien człowiek po wysłuchaniu wykładu o skuteczności potęgi umysłu. „Ktoś, kto w to wierzy, nie może być zbyt bystry”, dodał.
Nie był to jakiś izolowany przypadek, choć dzisiaj to jest już rzadkość. Jednak na początku wieku12 nie dało się tego tematu wspomnieć, żeby cała masa ludzi nie zgłaszała przeróżnych zastrzeżeń.
Faktem jest, że nic spośród rzeczy wykonanych przez człowieka nie
rozpoczęło się inaczej niż od ludzkiej myśli, a zatem wszystkie te zastrzeżenia są po prostu bez sensu.
Może jest tak, że ci wszyscy przeciwnicy zasady, że umysł rządzi materią, nie oponują przeciw niej jako takiej, a tylko mają trudności
z uwierzeniem, iż sposób, w jaki sami myślą — negatywny czy pozytywny — może mieć jakikolwiek wpływ na to, co się z nimi dzieje.
Abyś naprawdę wyniósł z lektury tej książki tyle, ile powinieneś i ile
możesz — absolutnie niezbędne jest, byś zaakceptował władzę umysłu nad materią. Nie będzie to trudne, ponieważ, jak już mówiliśmy,
każde osiągnięcie rozpoczyna się od myśli.
Pamiętaj, proszę: mówiąc o władzy umysłu nad materią, nie mówię
o żadnych kultach, dogmatach, „-izmach”, czarnej magii czy czym-
12
Oczywiście wieku XX.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią
● str. 159
kolwiek mającym związek ze sprawami ponadnaturalnymi. Rozmawiam jedynie o normalnym sposobie, w jaki działa nasz umysł.
Omawiając kwestie umysłu i tego, jak on działa, nie chciałbym też
absolutnie stwarzać wrażenia, iż wiem na ten temat wszystko. Z pewnością bym żałośnie niewiele zdołał osiągnąć, próbując na przykład
podać prawidłową definicję umysłu.
Doktor J.B. Rhine z Duke University — człowiek zapewne więcej wiedzący o ludzkim umyśle niż ktokolwiek inny w naszych czasach —
rozpoczyna swą książkę „The Reach of the Mind” (co zapewne należałoby przetłumaczyć jako „Zasięg umysłu”) w ten sposób: „Nauka
nie potrafi wytłumaczyć, czym w istocie jest ludzki umysł i jak działa
za pomocą mózgu. Nikt nie może udawać, że wie, jak powstaje świadomość. Jakim rodzajem naturalnego zjawiska jest myśl? Nie ma na
ten temat nawet jakiejś teorii”.
Inżynierowie elektrycy sprawnie posługują się elektrycznością, jednak gdybyś spytał któregokolwiek z nich, czym w istocie jest elektryczność, mógłby co najwyżej zgadywać.
W ciągu wielu lat poświęconych studiowaniu ludzkiego umysłu dowiedziałem się niemało na temat jego działania, ale w kwestii tego,
czym w istocie jest umysł, całkowicie się zgadzam z doktorem
Rhine’em.
Często określenie „władza myśli nad materią” stosuje się w odniesieniu do rzekomego wpływu myśli i woli na ruch ciał materialnych,
czyli tak zwanej psychokinezy. Eksperymenty przeprowadzone na
Duke University i w innych miejscach wskazują, że myśl może rzeczywiście mieć wpływ na ruch przedmiotów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią
● str. 160
W tej książce zajmujemy się jedynie wpływem umysłu na materię
w tym sensie, że człowiek kieruje materią pod kierunkiem swego
umysłu. Kiedy coś chcesz zrobić, masz na to pomysł. Zbierasz potrzebne materiały i produkujesz rzecz, której obraz masz w umyśle.
Po jakimś czasie otrzymujesz replikę tego, co sobie zamierzyłeś, i to
jest właśnie przejaw władzy umysłu nad materią.
Pamiętaj! Rozmiar Twojego projektu jest wprost proporcjonalny do
rozległości mentalnego obrazu, który potrafisz sobie wytworzyć. Oto
ilustracja...
Możesz sobie w myślach stworzyć obraz listu, który chcesz napisać.
Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że potrafisz ten zamiar
zrealizować. Przygotujesz sobie papier, kopertę, pióro i znaczek, po
czym odtworzysz w materialnej formie obraz, który miałeś początkowo w umyśle. Przechodząc do drugiej skrajności, przypuśćmy, że
pragniesz wybudować drapacz chmur taki jak Empire State Building
w Nowym Jorku. Jak daleko byś w tym doszedł? Przedsięwzięcie jest
tak gigantyczne, że miałbyś trudności z kontrolowaniem własnego
umysłu na tyle, by ujrzeć siebie z powodzeniem kończącego — lub
choćby podejmującego — to ogromne zadanie.
Ten przykład mógłby Cię skłonić do stwierdzenia w rodzaju: „Ale
przecież wybudowanie tak ogromnego budynku wymagałoby wielkich pieniędzy, tylko ktoś bogaty mógłby się nad tym w ogóle zastanawiać”. Nie zawsze tak jest. Pozwól, że Ci opowiem o jednym przypadku, z którym się osobiście zetknąłem.
Pewien całkiem pozbawiony środków człowiek wpadł na pomysł, że
chciałby posiadać duży apartamentowiec i zarządzać nim. Stało się to
niemal jego obsesją. Zamiast płakać nad tym, że nie ma pieniędzy,
zaczął rozmyślać nad sposobami rozpoczęcia takiego przedsięwzięcia
bez pieniędzy. W Westchester County — przedmieściu Nowego JorCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią
● str. 161
ku — znalazł działkę idealnie nadającą się pod jego wymarzony apartamentowiec. Lokalizacja była znakomita, więc cena także była bardzo wysoka.
Przebojowy młody człowiek, o którym mówimy, poszedł do właściciela tej działki z propozycją. Powiedział mu, że na tę działkę mógłby
pożyczyć w bankach lub firmach ubezpieczeniowych dość pieniędzy,
by wybudować apartament. Powiedział też, że chciałby otrzymać
udział w tym budynku jako rekompensatę za włożoną w to wszystko
własną pracę, i że chciałby także zarządzać tym budynkiem13.
Szczerość tego człowieka zaimponowała właścicielowi działki, który
zaakceptował tę propozycję. Architekt zaprojektował przyjemny
dwunastopiętrowy apartamentowiec, zorganizowano jego finansowanie... A po pewnym czasie ten człowiek, który zaczął od zera —
poza pomysłem, na którego realizacji mu zależało — zarządzał bardzo udanym biznesem.
Dobre pomysły są lepsze niż pieniądze, ponieważ mając dobry pomysł, nie jest trudno uzyskać pieniądze.
Ktoś mógłby pomyśleć, że ten przedsiębiorczy młodzieniec osiągnął
szczyt zadowolenia i powinien już być zadowolony, że wszystko jest
tak, jak jest. Jednak dreszcz podniecenia, który dawały mu osiągnięcia, był dla niego zbyt wielką rzeczą. Nie potrafił zrezygnować z poszukiwania nowych wyzwań. Następnym jego projektem był inny
apartament, tym razem jednak człowiek ten miał już pieniądze na jego sfinansowanie. Ostatnio słyszałem, że planuje wybudowanie motelu za wiele milionów dolarów.
13
Tak nawiasem mówiąc — warto zwrócić uwagę, że jesteśmy tutaj świadkami
narodzin tego, co się dziś określa mianem „deweloperki”. I co od tamtych czasów stało się naprawdę wielkim biznesem.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów?
● str. 162
Jaki jest zakres Twoich
mentalnych obrazów?
Dowiedziałeś się już, że „Psychika to człowiek”. Innymi słowy, ten
„Ty”, którego inni ludzie lubią lub nie lubią, to nie to, co widzą, ale
to, co ujawnia Twoja psychika.
Wielkość człowieka nie jest zatem mierzona w stopach i calach14, ale
w osiągnięciach. Człowiek niski może być człowiekiem wielkim, jeśli
ma odpowiednio wielki umysł i charakter. Żeby znowu zacytować
Napoleona Hilla: „To, co umysł może sobie wyobrazić i w co może
uwierzyć, umysł może także osiągnąć”.
Może nie być zbyt mądrą rzeczą przeskakiwanie jednym susem od
przeciętnej egzystencji do poziomu kapitalisty. Daje się to zrobić, robiono to i będzie się to robić. Jednak dla przeciętnego człowieka dystans między rolą kogoś całkiem nieznanego a sławą i bogactwem jest
tak ogromny, że trudny do wyobrażenia — i dlatego trudno uwierzyć,
że można tego dokonać.
Gdybym sam miał zakładać jakiś biznes, nie sądzę, bym zaczynał
z intencją uczynienia go od razu interesem na skalę krajową albo
międzynarodową. Najprawdopodobniej otwierałbym filie w kolejnych regionach, a potem je w sensowny i solidny sposób rozwijał, aż
mój biznes objąłby cały kraj. W dodatku pracować w ten sposób jest
o wiele zabawniej. Jeśli dokonałbyś czegoś w jednym podejściu, to,
choć radość z osiągnięcia jest oczywiście ogromna, wkrótce zacząłbyś
uważać je za coś oczywistego, przez co straciłoby ono swój urok. Pracując natomiast krok po kroku — za każdym razem, gdy osiągasz
jakiś pomniejszy cel, odczuwasz zarówno dreszcz podniecenia z po14
W metrach i centymetrach także oczywiście nie. Nie chodzi tu o zachwalanie
systemu metrycznego, tylko o całkiem inne sprawy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów?
● str. 163
wodu osiągniętego sukcesu, jak i podniecające oczekiwanie osiągnięcia następnego celu.
Jeśli, powiedzmy, masz wspaniały gramofon, to będziesz się nim interesował tak długo, jak długo zdobywasz do niego nowe płyty. Kiedy
przestajesz je zdobywać, Twoje zainteresowanie stygnie i po jakimś
czasie w ogóle przestajesz swego wspaniałego urządzenia używać.
Kiedy przychodzi Ci do głowy jakiś dobry pomysł, nie bądź zbyt niecierpliwy i nie próbuj od razu spieszyć do jego pełnej realizacji. Niecierpliwość powinieneś wtedy odczuwać jedynie pragnąc rozpocząć.
Kiedy już rozpoczniesz, powinieneś cieszyć się postępami i z radością
obserwować każdy kolejny krok. Takie podejście zapobiega odczuwaniu znudzenia danym zadaniem. Twój umysł nie jest skoncentrowany na zakończeniu dzieła, ale na doskonałym wykonaniu wszystkich
jego kolejnych etapów.
Czy wydaję Ci się może niekonsekwentny? Przez całą książkę pokazywałem Ci, jak łatwo jest osiągnąć sukces. Teraz sugeruję, że nie powinieneś tego zbytnio przyspieszać — i w dodatku naprawdę o to mi
chodzi.
„Oczekiwanie jest ważniejsze od realizacji”, mówi popularne powiedzenie, które jednak nieczęsto jest prawidłowo rozumiane, choć
mówi prawdę. Kiedy ktoś wie, że jest na drodze do osiągnięcia jakiegoś celu, czuje radosne podniecenie. Kiedy już osiągnął swój cel, jest
zadowolony z osiągnięcia, ale także zaczyna je traktować jako coś
oczywistego i przestaje to być powodem do radości.
Tak naprawdę nie zacząłem awansować w świecie, zanim nie osiągnąłem pięćdziesiątki. Największe sukcesy osiągnąłem, kiedy miałem
lat ponad sześćdziesiąt. Gdybym zdobył wszystko to, co mam teraz,
kiedy miałem czterdzieści parę lat, dzisiaj stałoby się to tak dokładCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów?
● str. 164
nie częścią mojego życia, że wydawałoby mi się czymś absolutnie naturalnym, iż to posiadam. Teraz jest jednak tak, że za każdym razem,
gdy widzę, jak realizuje się któryś z moich celów — coś, czego gorąco
pragnąłem w mych młodych latach — jest to dla mnie naprawdę ekscytujące.
Władza umysłu nad materią
Nie myl umysłu z mózgiem! Twój mózg nie jest Twoim umysłem.
Osobiście pojmuję mózg jako rodzaj stacji odbiorczej myśli i idei otrzymywanych od umysłu. Umysł nie choruje, umysł nie podlega uszkodzeniom. Jeśli nie masz uszkodzenia mózgu, Twój umysł może
pojmować idee tak samo, jak umysł największego geniusza.
Jeśli Twój umysł nie dostarcza dobrych, konstruktywnych idei, to
z powodu złych mentalnych nawyków. Skrępowałeś swój umysł myślami na temat niezdolności, braków, przygnębienia, złego zdrowia...
Cały czas będziesz żył przeciętnym życiem — aż do czasu, gdy przeszkolisz swój świadomy umysł i swój Twórczy Umysł, by utrzymywały
jedynie pozytywne, konstruktywne idee.
Proces tej reedukacji naszego umysłu jest prosty, wymaga jednak
cierpliwości. Zadecyduj, że zawsze będziesz tępił wszelkie negatywne
myśli, które starają się przeniknąć do Twojego umysłu. Jeśli masz
jakieś zadanie do wykonania, a wydaje Ci się, że jest zbyt wielkie i nie
potrafisz — zmień swoje myślenie na pozytywne. Wiedz, że to zadanie jest dla Ciebie idealne, że jesteś całkowicie zdolny je wykonać.
Odkryjesz, że Twój Twórczy Umysł tak pokieruje Twym świadomym
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Władza umysłu nad materią
● str. 165
umysłem, że weźmiesz się za to zadanie z wiarą w sukces, wiedząc, że
potrafisz je z łatwością wykonać.
Pamiętaj! Pojedyncze zwycięstwo, podobne do wyżej opisanego, nie
stanowi jeszcze gwarancji, że wyeliminowałeś swoje negatywne myślenie. Oznacza to, że poprzez świadomy wysiłek zdołałeś wykonać
pracę, która z początku wydawała się być trudna. Będziesz musiał
nad tą sprawą popracować. Za każdym razem, gdy próbujesz coś zrobić i zostajesz zablokowany zwrotem „nie potrafię” — rób tak, jak
poprzednio zrobiłeś. Zacznij myśleć, że potrafisz to zrobić, że to będzie łatwe i że robienie tego sprawi Ci przyjemność.
Za każdym razem, gdy wyeliminujesz negatywność, będzie się to stawało coraz łatwiejsze. Z czasem — i to całkiem szybko — wytworzą
się nowe wzorce zachowań i stanie się dla Ciebie czymś naturalnym
myślenie w kategoriach „POTRAFIĘ!”. Czasem pomaga nieco racjonalizacji. Ktoś mi kiedyś opowiedział, jak przełamuje barierę negatywizmu. Był w takiej sytuacji, że musiał wybrać — albo obniży swój
standard życiowy i przeniesie się do tańszego domu, albo też
zwiększy swój dochód, by odpowiadał jego życiowemu standardowi.
Ten problem tak go dręczył, że miał trudności z zasypianiem i często
musiał bardzo długo w nocy układać pasjanse, zanim poczuł senność.
W czasie jednej takiej nocy zaczął rozmyślać o swej żonie. „Ma do
mnie pełne zaufanie”, myślał, „ani trochę nie wątpi w moją zdolność
wyprowadzenia wszystkiego znowu na równą drogę”.
Rozmyślając tak o żonie i jej niezachwianej wierze w niego, stwierdził, że nie może jej po prostu zawieść, inni ludzie rozwiązywali przecież jeszcze większe problemy. I że dla żony zrobi wszystko, czego
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Władza umysłu nad materią
● str. 166
trzeba, aby mu się powiodło. No i zrobił! Kiedy tylko jego myśli zaczęły poruszać się po kanałach „POTRAFIĘ”, zaczynały napływać pomysły. Droga naprzód stała się oczywista. Ten człowiek nie tylko
podniósł swój dochód na tyle, że był w stanie utrzymać swój ówczesny standard życiowy, ale osiągnął więcej i był w stanie go podwyższyć. To kolejny przykład władzy umysłu nad materią.
Co chcę w tym rozdziale wykazać? To, że jeśli stoimy przed jakimkolwiek problemem, to mamy w swym umyśle środki do jego rozwiązania. A jeśli pragniemy poprawić nasze życiowe warunki, mamy do
dyspozycji wszystko, by je polepszyć.
W jednej z poprzednich książek udowadniałem, że powinniśmy być
zadowoleni, iż mamy problemy, ponieważ w ich wyniku wzrastamy.
Jeśli masz problem i go rozwiążesz, nauczysz się, co robić, gdyby ten
problem znowu się pojawił, choć kiedy go już opanowałeś, mała jest
szansa, że się znowu pojawi.
Interesującą rzeczą jest próba wyobrażenia sobie życia bez problemów. „Cudowne”, mógłbyś powiedzieć, pomyśl jednak o tym. To życie stałoby się tak nudne, że z utęsknieniem oczekiwałbyś jego końca.
Pasuje tutaj moje najnowsze motto: „To nie nasze problemy nas
niepokoją, ale nasz brak wiary w naszą zdolność ich rozwiązania”.
We wcześniejszych rozdziałach zasugerowałem pewne afirmacje,
które możesz zastosować, by pozbyć się ze swojego umysłu negatywnych myśli. Jeśli zacząłeś już je stosować, wiem, że osiągnięte dzięki
nim wyniki Cię zaskoczyły.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Władza umysłu nad materią
● str. 167
Skoro lepiej już teraz rozumiesz zasadę supremacji umysłu nad materią, przekażę Ci następną afirmację, która szybko pomoże Ci zdobyć kontrolę nad własnym umysłem.
„Jestem w zgodzie ze sobą i ze światem. Problemy, przed którymi
stoję, już mnie nie niepokoją, ponieważ uzyskałem kontakt z prawdziwym źródłem mojej inteligencji i siły. Jestem prowadzony tak, że
będę robił właściwe rzeczy o właściwym czasie”.
Dobrze by było skopiować to na kartonik i nosić zawsze ze sobą. Kiedy tylko masz wolny moment, przeczytaj to. No i nie zapomnij przeczytać tej afirmacji tuż przed udaniem się na spoczynek. Rano obudzisz się z wystarczającą dozą odwagi, by móc się wziąć za każdy problem, który mógłby Cię niepokoić.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne
● str. 168
13. Ćwiczenia umysłowe
a ćwiczenia fizyczne
Nieużywane mięśnie podlegają atrofii. Złamane ramię, noszone potem na temblaku, zmniejszy swą grubość, tracąc większość swej poprzedniej siły. Kiedy już zostanie uwolnione od temblaka, wielu dni
potrzeba będzie, by doprowadzić je do poprzedniego stanu.
Umysł nieutrzymywany w aktywności staje się mniej sprawny, tracąc
większość ze swej błyskotliwości. Logiczne jest zatem, że powinieneś
ćwiczyć swój umysł — tak samo, jak swoje ciało.
Jeśli mielibyśmy porównywać względną ważność tych dwóch rodzajów ćwiczeń, to powiedziałbym, iż ćwiczenia umysłowe są ważniejsze.
W istocie, aby mogły Ci dać maksimum korzyści, ćwiczenia fizyczne
powinny być skoordynowane z umysłowymi.
Więcej Ci dadzą ćwiczenia takiego typu, który Ci sprawia przyjemność, niż gdybyś miał się przymuszać. Kręgle, wiosłowanie, tenis czy
cokolwiek innego, co wybierzesz, pomoże Ci bardziej, niż gdybyś
miał znudzony wykonywać jakieś specjalne ruchy.
Poczucie szczęścia ma działanie relaksujące, a mięśnie reagują na
ćwiczenia szybciej, gdy jesteś zrelaksowany, niż kiedy jesteś napięty.
Istnieją stany psychiczne odpowiadające napięciu i relaksacji. Jeśli
Twoja psychika jest napięta, ponieważ próbuje się do niej przedostać
pewna ilość niepokojących myśli, konstruktywne myślenie zostaje
utrudnione. Będziesz miał trudności z konstruktywnym myśleniem,
które mogłoby Cię wybawić z Twych problemów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne
● str. 169
Ten rozdział pomoże Ci stymulować i rozwijać Twe mentalne zdolności poprzez zdyscyplinowaną koncentrację. Korzyści będą naprawdę ogromne. Rozwijając w sobie samokontrolę, osiągać będziesz
coraz to wyższe i wyższe stopnie ekstazy.
Frustracja nie jest nieuleczalną psychiczną przypadłością. Jest tworem niekontrolowanego umysłu. Jeśli ktoś pozwala przykrym i niepokojącym myślom zablokować swe racjonalne myślenie, zaczyna
niemal wpadać w panikę, widząc, wobec jak wielu problemów stoi.
Przyszedł do mnie taki człowiek kiedyś po poradę. Wedle jego własnego opisu sytuacji — cały wszechświat spoczywał mu na barkach
i piekielnie ciążył.
„Mam tak wiele problemów, że nie widzę po prostu żadnego
wyjścia”, stwierdził.
Wziąłem kartkę papieru i poprosiłem go, by wyliczył swoje problemy, abym mógł je określić i żebyśmy potem mogli zobaczyć, co da się
zrobić.
Nie miał problemu z określeniem swego problemu numer 1. Potem
popatrzył chwilę w okno i przypomniał sobie problem numer 2. Kilka
sekund więcej zabrało mu przypomnienie sobie problemu numer 3.
Od tego zaś miejsca miał bardzo poważne kłopoty z przypomnieniem
sobie jakichkolwiek dodatkowych kłopotów.
Facet był naprawdę zaszokowany tym, że w istocie ma tak niewiele
problemów. Widząc zaś je wyliczone na kartce, bez większego trudu
znalazł dla każdego z nich rozwiązanie.
Jego frustracja była jedynie wynikiem tego, że nie potrafiąc jasno
myśleć, wyolbrzymił swe problemy tak, aż całkiem zajęły jego umysł.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne
● str. 170
Terminy w rodzaju „słabość umysłowa” są często nadużywane. Kiedy
myśli się o kimś jako o człowieku słabego umysłu, myśli się o nim jako o beznadziejnym przypadku. Wcale nie zawsze tak jest. Zazwyczaj
wynika to z umysłowej nieaktywności.
Jest taka historia o emerytowanym sędzim, którego umysł zaczął
zdradzać objawy starczego zniedołężnienia. Podczas wielu lat pracy
w sądzie człowiek ten musiał dużo czytać i studiować. Tak go w końcu słowo drukowane zniesmaczyło, że kiedy uwolnił się od swych zawodowych obowiązków, rozpoczął „czytelniczy strajk”. Nie wziął po
prostu do ręki żadnej książki czy gazety, tylko cały czas siedział na
werandzie, patrząc, jak czas upływa.
W latach chłopięcych ten sędzia bardzo się interesował budowaniem
modeli okrętów. Teraz zachęcono go do zdobycia planów jednostki
pływającej i rozwijania tego dawnego hobby. W ciągu kilku dni dała
się zauważyć wyraźna poprawa stanu jego umysłu, zaś kilka miesięcy
później nikt już nie ośmieliłby się go określić mianem człowieka
umysłowo niedołężnego.
Przyczyną braku pamięci często jest niezorganizowany umysł. Kiedy
umysł jest w chaosie, nasza zdolność przypominania sobie zmniejsza
się. Gdy chcemy przywołać w pamięci jakiś fakt, zajmuje to sporo
czasu. Zaczynamy więc godzić się z myślą, że tracimy pamięć, co, jak
się dowiedziałeś z poprzedniego rozdziału, sprzyja takiej właśnie sytuacji, wskutek czego mamy pamięć coraz gorszą.
Wspomnienia ludzi o dobrze zdyscyplinowanych umysłach są o wiele
wyraźniejsze niż ludzi o umysłach nieuporządkowanych.
O ludziach, których myśli zdają się biec jakby jednym korytem, często mówi się, że mają „jednotorowy umysł”. Prezydent Woodrow
Wilson chwalił się, że ma „jednotorowy umysł” — i prawdopodobnie
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne
● str. 171
go miał. Utrzymywanie swej koncentracji niewzruszenie na jednym
temacie, aż się całą sprawę zakończy, to naprawdę osiągnięcie.
Alkoholizm nie zawsze jest tą straszną chorobą, za jaką go uważamy.
Alkohol jest środkiem znieczulającym psychikę. Kiedy dość go skonsumujemy, dosłownie przestajemy myśleć i ujawniamy nasze dotychczas zahamowane emocje. Ktoś prześladowany wspomnieniem
swych dawnych niepowodzeń lub aktualnymi problemami często
znajduje chwilową ulgę w alkoholowym upojeniu.
Istnieje interesujący przypadek człowieka, który wydawał się być alkoholikiem. Mógł przez kilka dni nie pić, potem jednak zawsze rozpoczynał alkoholową orgię.
„Niech stara wrzeszczy, ja się nie przejmuję”, słyszano nieraz, jak
mówił, wracając chwiejnym krokiem do domu. Żona tego człowieka
okazała się być chroniczną zrzędą. Wszystko, co on robił czy czego
nie robił, było w jej oczach fatalne.
Ten „alkoholik” i jego żona rozwiedli się, a kiedy spotkałem go znowu, miał nową dziewczynę i byli bardzo zakochani. Ta dziewczyna,
zamiast zrzędzić, próbowała go zrozumieć i pomogła mu znaleźć
szczęście. Picie ustało.
Gdyby ten człowiek posiadał władzę nad swym umysłem i psychiką,
najprawdopodobniej zdołałby pomóc swej poprzedniej żonie znaleźć
wznioślejsze zajęcia niż wyszukiwanie cudzych błędów.
Warto w tym miejscu dodać, że duża część domowych kłótni wynika
po prostu z nudy.
Pewna stojąca na krawędzi rozwodu para otrzymała w prezencie
książkę na temat osobistego rozwoju. Zainteresowała ona zarówno
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne
● str. 172
męża, jak i żonę — i to tak bardzo, że nie tylko ją dokładnie przeczytali, ale też zaczęli w księgarniach szukać innych podobnych książek.
Kiedy ich umysły zostały tak przekierowane na konstruktywne kanały, kłótnie między nimi ustały. Dzisiaj wydają się być, pod względem
wyglądu i zachowania, niemal nowożeńcami.
Ćwiczenia umysłowe
Każdy rodzaj ćwiczeń, który skłania Cię do myślenia, ma wartość.
Zdziwisz się, jak szybko Twój umysł zareaguje, i w bardzo niedługim
czasie zauważysz wyraźną poprawę swych umiejętności szybkiego,
logicznego, kreatywnego myślenia.
Prowadząc samochód, możesz wykonywać fascynujące ćwiczenia
z pomocą tablic rejestracyjnych samochodów znajdujących się przed
Tobą. Weź numer na tablicy rejestracyjnej i za pomocą dodawania
zredukuj go do pojedynczej cyfry. Robi się to przez zsumowanie
wszystkich cyfr. Jeśli wynik zawiera więcej niż jedną cyfrę, dodaj je
do siebie. Rób tak do momentu, gdy uzyskasz tylko jedną cyfrę. Oto
kilka przykładów:
978 = 9+7+8 = 24 = 2+4 = 6
164 = 1+6+4 = 11 = 1+1 = 2
899 = 8+9+9 = 26 = 2+6 = 8
Jeśli tablice zawierają nie tylko cyfry, ale także litery, możesz zabawić się tymi literami. W Kalifornii tablice mają trzy litery, na przykład PUD. Widząc te litery, szybko wymyśl czyjeś imiona i nazwisko,
których te litery byłyby inicjałami. Ktoś o takich inicjałach mógłby
się, powiedzmy, nazywać Patrick Ulrick Day. Z początku będzie to
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia umysłowe
● str. 173
wymagało nieco kombinowania, ale w krótkim czasie będziesz „wynajdywał tych ludzi” niemal od razu, gdy ujrzysz litery na tablicy.
Zagadki znajdowane w czasopismach, gazetach czy telewizji także
pomagają nam stymulować umysł.
Krzyżówki nie tylko dodają nowe słowa do Twojego słownika, ale
także stymulują umysł. Po pewnym czasie zajmowania się nimi
zauważysz, że potrzebne słowa przychodzą Ci na myśl o wiele szybciej, niż kiedy zaczynałeś się w to bawić.
Dobrym ćwiczeniem jest szybkie czytanie. Istnieje kilka metod szybkiego czytania, spośród których możesz wybierać. Szybsze czytanie
przyspiesza także myślenie, co oczywiście przyczynia się do wyostrzenia umysłu.
Wykorzystuj swój Twórczy Umysł
do intelektualnej stymulacji
W jednym z wcześniejszych rozdziałów dowiedziałeś się, jak instruować swój Twórczy Umysł, by kierował Twoimi myślami i czynami.
W związku z umysłowymi ćwiczeniami także powinieneś wykorzystywać tę zdolność Twórczego Umysłu. Wielu ludzi, gdy przychodzi im
znaleźć rozwiązanie jakiegoś problemu, wymagające koncentracji, od
razu myśli: „O nie, tego nie potrafię!” — co oczywiście jest najpewniejszym sposobem, by zablokować proces myślenia tak, że logiczne
rozwiązanie się nie pojawi. Zajmując się intelektualnymi ćwiczeniami, rób je zawsze z nastawieniem, że są dla Ciebie łatwe i że ogromnie dużo dzięki nim zyskasz.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Wykorzystuj swój Twórczy Umysł do intelektualnej stymulacji
● str. 174
Rozwiń w sobie świadomość faktu, że Twój umysł staje się z dnia na
dzień coraz sprawniejszy. Odkrywanie, że rzeczywiście masz coraz
sprawniejszy umysł, jest zarówno interesujące, jak i przyjemne.
Rozwiń w sobie zdolność koncentracji
Czy jako dziecko bawiłeś się czasem szkłem powiększającym, skupiając promienie światła na jakimś obiekcie, tak by w wyniku powstałego ciepła wywołać płomienie? To samo możesz uczynić ze swą psychiką. Kiedy nauczysz się skupiać myśli — i nie pozwalać się rozproszyć — na jakimś konkretnym celu, zadziwiające jest, jak wiele intelektu potrafisz zmobilizować.
Siłę psychicznej koncentracji możesz rozwinąć ćwiczeniami. Im więcej zaś będziesz ćwiczył, tym płodniejsze okażą się Twe wysiłki.
Proste ćwiczenie polega na tym, by sprawdzić, jak długo potrafisz
utrzymać swe myśli na jakimś pojedynczym obiekcie. Na przykład:
kładziesz na stole książkę, siadasz obok i patrzysz, czy potrafisz się
na tej książce koncentrować przez pięć minut. Wydaje się to łatwe,
ale wymaga ćwiczeń. Możesz myśleć o jakimkolwiek aspekcie tej
książki: tytule, okładce, rodzaju zawartości... Możesz myśleć o drukowaniu i oprawianiu tej książki. Jeśli interesuje Cię sprzedawanie,
myśl o jej promowaniu i sprzedawaniu. Utrzymuj jednak swe myśli
na konkretnym aspekcie tej książki.
Po zakończeniu takiej chwili koncentracji weź kartkę i napisz krótkie
wypracowanie — czy może referat — na temat tej książki. Rób tak po
każdej takiej sesji koncentracji. Po kilku tygodniach porównaj te
swoje wypracowania i zaobserwuj poprawę. Nie tylko poprawisz swą
zdolność obserwacji, ale także umiejętność wyrażania swych myśli.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Rozwiń w sobie zdolność koncentracji
● str. 175
Oczywiście nie zawsze musisz do tego brać akurat książkę. Zmieniaj
obiekt koncentracji tak, by Ci pasował: telewizor, lampa, kapelusz
itd.
Pewien człowiek, którego przyjaciele uważali za „bezmyślnego”, po
kilku tygodniach stosowania takich ćwiczeń zaczął być uważany za
naprawdę bardzo bystrego.
Stwórz sobie wyobrażone cele
Poniżej znajdziesz kilka pytań wiążących się z możliwymi celami. Na
początku mogą Ci się one wydawać wyimaginowane, ponieważ nigdy
być może nie wierzyłeś w ich realizację.
Weź kawałek papieru i zapisz pytania, które najbardziej do Ciebie
przemawiają. Wyobraź sobie, że jesteś doradcą i przyszedł do Ciebie
klient z takimi pytaniami, Ty zaś masz mu dać rozwiązanie.
Znając cel, określ przeszkody stojące w tej chwili między Twym
klientem a osiągnięciem jego celu. Z pomocą tej informacji będziesz
gotów sporządzić plan działania, który umożliwi temu komuś (w istocie będziesz to oczywiście Ty sam) pokonać wszystkie przeszkody
i zrealizować cel.
Nie jest konieczne, byś zajmował się wszystkimi tymi pytaniami, jako
że niektóre z nich są w konflikcie z innymi. Na przykład nie zainteresują Cię sposoby na zwiększenie pensji, jeśli Twoim celem jest stworzenie własnego biznesu.
Oto kilka takich typowych pytań. Wymień je na jakieś inne, jeśli
chcesz:
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Stwórz sobie wyobrażone cele
●
●
●
●
●
● str. 176
Jak mógłbym stworzyć udany biznes dla siebie?
Jak mógłbym awansować w mej obecnej pracy?
Jak mógłbym zabrać mą żonę na długi oceaniczny rejs? Jak to
zrealizować?
Jak mógłbym mieć dość pieniędzy, by żyć w lepszym domu?
Jak mogę zdobyć wpływy w mojej społeczności?
Zanim rozpocząłeś swe intelektualne ćwiczenia, mogło Ci się wydawać, że na żadne z tych pytań nie istnieją realistyczne odpowiedzi.
Kiedy jednak ukończysz studiowanie tego rozdziału i oswoisz się
z zawartymi tu ćwiczeniami, będziesz się mógł sycić poczuciem zwycięstwa. Przy pomocy jasnego, logicznego, skoncentrowanego myślenia bez trudu będziesz mógł przeniknąć każdy z problemów występujących w powyższych pytaniach.
Margaret Beach była typową panią domu. Nie czuła się szczęśliwa,
robiąc każdego dnia to samo, to znaczy gotując, naprawiając ubrania
i sprzątając, jednak nic w tej sprawie nie robiła — oprócz narzekania.
Nie miała też przesadnie bystrego umysłu, tak przynajmniej sądziła,
uważała więc, że jest skazana na nudną egzystencję kury domowej.
Poszła kiedyś jednak na wykład, którego tematem było Psychiczne15
Samodoskonalenie. Mówiono tam o ćwiczeniach intelektualnych i,
szczęśliwie dla Margaret, do niej to trafiło. Gdy zaczęła rozwijać swe
intelektualne zdolności, zaczęła być jeszcze bardziej niezadowolona
z tego, że jest jedynie panią domu, teraz jednak czuła, że potrafi robić
coś, co dałoby jej o wiele więcej satysfakcji.
15
W oryginale „Mental Improvement”. Słowo „psychiczne” nie ma tutaj, jak
zresztą w całej tej książce, żadnego absolutnie związku z tzw. „zjawiskami
paranormalnymi”. Chodzi całkiem po prostu o ludzką psychikę, czyli intelekt,
uczucia i te sprawy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Stwórz sobie wyobrażone cele
● str. 177
Margaret zawsze była zainteresowana nowymi domami. Zawsze korzystała z okazji by zwiedzić nowy model domu, wystawionego na
pokaz.
„Czemu nie miałabym się nauczyć projektowania domów?”, zadała
sobie pytanie. Nie znajdując negatywnej odpowiedzi, zaczęła czynić
stosowne plany.
Zaczęła uczestniczyć w kursie kreślarskim, a jednocześnie uczyła się
projektowania domów. Kiedy już się dość nauczyła, by rozpocząć, załatwiła z pewnym przedsiębiorcą budowlanym, że wykona dla niego
rysunki domu, który być może przyjdzie mu wybudować.
Te zlecenia okazały się takim sukcesem, że Margaret zaczęła tworzyć
projekty nowych domów, które lokalni przedsiębiorcy budowlani po
prostu rozchwytywali. Obecnie Margaret Beach ma taki dochód, że
zatrudnia gospodynię, co uwalnia ją od nielubianych obowiązków
domowych. Jeden zaś z ultranowoczesnych zaprojektowanych przez
nią domów będzie wybudowany dla niej samej.
Umysł potrafi uczynić człowieka olbrzymem, jeśli mówimy o osobistej sile i osiągnięciach. I jest to tak samo prawdziwe w odniesieniu do
Twojego umysłu, jak prawdziwe jest w odniesieniu do umysłów innych ludzi.
Zacznij wykorzystywać te ćwiczenia, a szybko dojrzysz, że całkiem
nowy Ty się wyłoni, inny od dotychczasowego. Cele przestaną być
czymś, czego by się chciało — staną się czymś, co się robi. Nie będziesz już zazdrościł innym tego, co posiadają i co osiągnęli, wiedząc,
że jeśli zechcesz tego samego, możesz to mieć.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
14. Myśli są obrazami, obrazy są wzorcami
● str. 178
14. Myśli są obrazami,
obrazy są wzorcami
Kiedy słyszysz słowo „dom”, co dostrzegasz okiem swego umysłu?
Czy litery d-o-m? Nie, widzisz obraz domu. Może to być Twój własny
dom, dom, który podziwiasz, albo wymarzony dom, który masz nadzieję któregoś dnia posiadać.
Twój umysł nie myśli słowami, tylko obrazami. Kiedy czytasz, bez
przerwy tłumaczysz słowa widziane przez Twoje oczy na obrazy. Innymi słowy — widzisz to, co czytasz.
Nie wszystkie słowa dają się przetworzyć na obrazy — słowo „miłość”
na przykład. Jednak widząc słowo, które się na obraz nie daje przetworzyć, robimy coś niemal równie dobrego. Kojarzymy to słowo ze
słowem, które się daje. Słysząc słowo „miłość”, najprawdopodobniej
oczyma duszy widzisz obraz tego, kogo kochasz: żony, męża albo może ukochanej dziewczyny.
Kiedy ktoś ma trudności z zapamiętaniem tego, co przeczytał, zazwyczaj jest to skutkiem złych nawyków czytania. Jego oczy śledziły słowa, ale umysł nie zamieniał tych słów na obrazy. W mych książkach
często zachęcam czytelników, by myśleli podczas czytania. Co w istocie oznacza: widzieli podczas czytania.
Możesz pójść na film albo na sztukę do teatru, które trwają dwie godziny albo więcej. Potem potrafisz wszystko w szczegółach opowiedzieć. Jest tak dlatego, że całą historię oglądałeś w postaci obrazów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
14. Myśli są obrazami, obrazy są wzorcami
● str. 179
Ilustrowane magazyny, takie jak „Life” czy „Look”, posiadają tysiące
nadesłanych fotografii, których nigdy nie wykorzystają. Redaktor
graficzny16 w takich magazynach uważnie studiuje każdy obrazek
z punktu widzenia zainteresowań czytelników. Jeśli sądzi, że jakieś
zdjęcie nie przemówi do sporej części czytelników, nie zostaje ono
użyte. Redaktor graficzny jest z tego powodu jednym z najcenniejszych członków redakcji. Wielkość sprzedaży danego magazynu zależy właśnie od niego.
Skoro myśli są obrazami, mentalne obrazy mogą być negatywne lub
pozytywne, zależnie od tendencji związanych z nimi myśli.
Uświadom sobie bardzo mocno taką rzecz: negatywne myśli wywołują negatywne reakcje, pozytywne myśli powodują pozytywne reakcje.
Teraz więc — skoro myśli są obrazami — czy nie wydaje Ci się sensowna propozycja, byś się zatrudnił jako redaktor graficzny, oceniający mentalne obrazy wchodzące do Twojego umysłu? Jestem pewien, że się zgodzisz z tą sugestią.
Obrazy są wzorcami
Z wcześniejszych rozdziałów dowiedziałeś się, że Twórczy Umysł
przyjmuje myśli z umysłu świadomego jako instrukcje, odtwarzając
w naszej rzeczywistości i w naszych sprawach to, co zawierają nasze
myśli. Możemy teraz to początkowe twierdzenie rozwinąć, mówiąc,
że obrazy zawarte w naszej świadomości są traktowane przez Twórczy Umysł jako wzory.
16
Po angielsku ta nazwa tego zawodu jest jeszcze bardziej jednoznaczna — picture editor, czyli „edytor obrazków”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Obrazy są wzorcami
● str. 180
Miałeś kiedyś może do czynienia z taką starodawną pianolą? Szeroka
taśma papierowa z masą niewielkich dziurek i szczelin przewija się
ponad płytą z dużą ilością otworów, z których każdy reprezentuje
klawisz pianina. Bez znaczenia, jak wiele razy odegrasz tę samą rolkę
z zapisem, zawsze otrzymasz tę samą melodię. Naiwnym byłoby sądzić, że raz taka taśma może odtworzyć „Annie Laurie”, następnym
zaś razem „Yankee Doodle”.
Nasze psychiczne obrazy są dokładnie tak samo niezawodne. Nie
można mieć w umyśle obrazu porażki i spodziewać się, iż Cię on zaprowadzi do sukcesu.
Oto ilustracja tego faktu. Przypuśćmy, że jesteś wprost zasypany niezapłaconymi rachunkami, a do tego masz negatywny typ umysłu. Jakie mentalne obrazy oglądasz? Widzisz wierzycieli uzyskujących na
Ciebie wyroki, widzisz zajęcie Twojego majątku, widzisz utratę pracy,
ponieważ jako nierzetelny dłużnik nie pasujesz pracodawcy...
Z powodu psychicznej blokady obrazy te stają się rzeczywistością.
Nie dostrzegasz żadnego sposobu zdobycia pieniędzy na zapłacenie
rachunków, wskutek czego wierzyciele naprawdę w końcu podejmą
przeciw Tobie akcję. Problemy sprawiają, że naprawdę stajesz się
marnym pracownikiem, więc w końcu tracisz pracę.
W porządku! Jakiego rodzaju obrazy miałby w tych samych warunkach ktoś o pozytywnym nastawieniu? Najprawdopodobniej widziałby w wyobraźni, jak idzie do swych wierzycieli, prosząc ich o nieco
wyrozumiałości, co da mu możliwość zebrania sił i wypracowania
sposobów oraz środków do zdobycia niezbędnych dodatkowych pieniędzy. Pracowałby też ciężej w swym zawodzie, aby go doceniono
i by mógł dzięki temu uzyskać wyższy dochód. Utrzymując pozytywny mentalny obraz, dałoby się rozwiązać tego rodzaju problem.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Obrazy są wzorcami
● str. 181
Widzisz teraz mądrość zostania własnym redaktorem graficznym.
Kiedy tylko jakiś negatywny obraz próbuje przeniknąć do Twej psychiki — za pysk go i o ziemię! Natychmiast należy zastąpić go obrazem pozytywnym.
Psychiczna telewizja
Zjawisko jest faktem, nasz jego opis jest teorią. Ten truizm dobrze
pasuje do tego, co mam teraz zamiar powiedzieć. Jeśli walnę pięścią
w blat mojego biurka, Twoje ucho zarejestruje dźwięk. To jest zjawisko. Gdybym próbował wytłumaczyć, co zaszło od momentu, gdy moja pięść weszła w kontakt z biurkiem, do momentu, gdy dźwięk dotarł do Twojego ucha, byłaby to teoria. Mogłaby być prawidłowa lub
nie. Mówiąc o psychicznej telewizji, będę wyjaśniał pewne ustalone
zjawiska, ale moje wytłumaczenia będą teorią.
„Jak mogę zrealizować sukces za pomocą mentalnych obrazów, jeśli
inni ludzie są w to zaangażowani?”, często mnie pytają. I jest to dobre pytanie.
To prawda, że nasz sukces zawsze zależy od innych. Gdybyś mógł
całkowicie kontrolować swój sukces, niepowodzenie byłoby wykluczone, ponieważ robiłbyś tylko rzeczy zapewniające sukces.
Sukces każdego z nas, o ile jesteśmy pracownikiem, będzie zależał od
naszego pracodawcy, jeśli zaś jesteśmy biznesmenem, to od potencjalnych klientów. Widzisz zatem, że nasz mentalny obraz, jeśli ma
być skuteczny, musi mieć wpływ także na innych ludzi, a nie tylko na
nas samych.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Psychiczna telewizja
● str. 182
Jeśli są jakieś sensowne podstawy teorii doktora J.B. Rhine’a dotyczących pozazmysłowego postrzegania — czyli ESP (a ja zdecydowanie wierzę, że jest) — to, ponieważ myśli są obrazami, musi istnieć
przekazywanie mentalnych obrazów z jednego umysłu do innego,
czyli coś, co można by nazwać psychiczną telewizją.
W prawdziwym studio telewizyjnym kamera rejestrująca różne obiekty nie miałaby wiele sensu, o ile nie byłoby siły umożliwiającej przekazywanie tego obrazu na ekrany telewizorów w całym kraju. Aby
przekazywać obraz mentalny, także potrzebna jest pewna siła czy
może energia, tą siłą zaś jest entuzjazm.
Kiedy masz obraz sukcesu — a ten obraz jest wsparty entuzjazmem
— najprawdopodobniej zostanie on odebrany i będzie wpływał na
tych, od których zależy Twój sukces.
Pozwól, że Ci opowiem prawdziwą historię pewnego człowieka, którego niewłaściwe obrazy powstrzymywały przed osiągnięciem sukcesu, potem zaś osiągnął sukces dzięki obrazom właściwym.
Ten człowiek, którego nazwiemy sobie Joe Thomas, posiadał niewielki warsztat mechaniczny. Jego wyposażenie składało się z tokarki, wiertarki wieżowej oraz pewnej ilości ręcznych narzędzi. On wykonywał roboty mechaniczne, zaś jego żona odbierała telefony i prowadziła księgowość. Dochody miał Joe akurat takie, że wystarczało
im na rzeczy najniezbędniejsze.
Jednego dnia Joe przypadkiem słuchał w radiu audycji, w której mówiłem o naszych mentalnych obrazach. Temat ten sprawił, że zaczął
się zastanawiać i analizować własne mentalne obrazy, zarówno siebie
samego, jak i swego biznesu. Przyznał później, z niejakim wstydem,
że nigdy nie potrafił sobie siebie wyobrazić jako kogokolwiek innego
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Psychiczna telewizja
● str. 183
niż tylko właściciela drobnego biznesu. Uważał, że jeśli ma cały czas
robotę, to niczego więcej nie może oczekiwać.
Logika tego, co usłyszał, rozpaliła go do tego stopnia, że zaczął sobie
tworzyć obraz samego siebie jako właściciela dużego warsztatu. Dokładna relacja z jego zawodowego awansu zajęłaby wiele stron, ale
wystarczy powiedzieć, że nadszedł dzień — i to całkiem szybko — gdy
Joe zasiadł w dobrze umeblowanym biurze dyrektora, kierując pracą
75 podwładnych. Kiedy ostatni raz go widziałem, sprzedał swój biznes za niemal milion dolarów, odbył podróż dookoła świata i rozglądał się za nowymi zadaniami.
Nic się w tym człowieku nie zmieniło — poza jego mentalnymi obrazami. Warunki do prowadzenia biznesu nie były lepsze niż wtedy,
gdy samodzielnie prowadził swój warsztacik. Jednak z chwilą, gdy
Joe zaczął widzieć siebie jako właściciela dużego biznesu, jego
Twórczy Umysł zaczął tak prowadzić jego myśli i działania, że stał się
właścicielem dużego biznesu.
Wszystko, o co prosicie
Istnieje w Biblii werset bardzo dobrze pasujący do tematu tego rozdziału. Znajduje się on w Ewangelii św. Marka i brzmi: „Dlatego
mówię wam: wierzcie, że wszystko, o co się modlicie i prosicie, już
otrzymaliście i będziecie mieć”17.
To stwierdzenie wielu ludziom wydaje się niewiarygodne. „Jak mogę
wierzyć, że posiadam coś, czego nie posiadam?”, pytają. O co chodzi
w tym fragmencie? O to, że powinieneś mieć mentalny obraz siebie
cieszącego się tym, czego tak pragniesz.
17
Ewangelia według św. Marka, rozdział 11, werset 24 [przyp. korektora].
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Wszystko, o co prosicie
● str. 184
Studiując ten fragment głębiej, widzimy, że nie chodzi o to, że wyobrażając sobie to, czego pragniesz, osiągniesz to momentalnie, jakby
za pomocą czarów. Ten biblijny werset mówi zasadniczo: „Wierzcie,
że je otrzymacie — i je otrzymacie”. Czyli rezultat tego naszego pragnienia przyjdzie później.
Masz teraz mentalny obraz, zgodnie z biblijną obietnicą. W skrócie:
uformuj sobie mentalny obraz samego siebie używającego tego, czego pragniesz, i cieszącego się tym, uwierz, że ten obraz jest prawdziwy, a Twoje myśli i czyny zostaną poprowadzone w kierunku tego,
co uczyni Twój obraz prawdą.
Patrząc wstecz na to, co dotychczas przeczytałeś, uświadomisz sobie,
że nie mówię teraz nic innego niż to, co Ci mówiłem cały czas. Po
prostu wspieram się autorytetem Biblii, by potwierdzić prawdziwość
przedstawianych tu przeze mnie zasad.
Oto prawda, którą pragnę podkreślić: zasady dotyczące mentalnych
obrazów stosują się jednakowo do myśli negatywnych, jak i do myśli
pozytywnych, konstruktywnych.
Załóżmy, że boisz się stracić pracę. Jakiego rodzaju miałbyś wtedy
mentalne obrazy? Czy widzisz w nich, jak się bogacisz? Z pewnością
nie! Widzisz siebie w finansowych kłopotach. Obawiasz sie, że mógłbyś stracić dom i meble. Zastanawiasz się, skąd weźmiesz na jedzenie.
Tego typu mentalne obrazy naprawdę mogą Cię uczynić mniej efektywnym w Twej pracy, zaczniesz robić błędy, rezultaty w wyniku
stresu nie będą najwyższej jakości. Skutek? Twój pracodawca z dużym prawdopodobieństwem znajdzie pretekst, by zrezygnować
z Twoich usług.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 185
Ćwiczenia
Nierzadko możesz się starać utrzymywać pozytywne mentalne obrazy, może Ci się nawet wydawać, iż Ci się to udaje, jednak cały efekt
zostaje zniszczony przez wkradające się w to wątpliwości.
W pierwszym ćwiczeniu proponuję, byś pomyślał o czymś, czego bardzo pragniesz, ale czego nigdy nie osiągnąłeś z powodu wątpliwości.
Dla przykładu przyjmiemy, że od dawna pragniesz odbyć podróż na
Hawaje. Nie mogłeś tego zrobić z braku pieniędzy albo braku czasu
— albo też z obu tych powodów naraz.
Odwiedź więc biuro podróży i poproś o broszury opisujące oraz ilustrujące wycieczki na Hawaje, jak też wycieczki po samych Hawajach.
Wybierz tę, która najbardziej Ci się podoba.
Kiedy już zdecydowałeś, która wycieczka najbardziej Ci się podoba,
zacznij się na niej widzieć. Nie pragnij tego, tylko oglądaj tam siebie
jako rzeczywistość. Patrząc na fotografię statku, wyobrażaj sobie, jak
zabawiasz się sportami na jego pokładzie albo też po prostu się odprężasz w wygodnym leżaku.
Ujrzyj siebie, jak się delektujesz świeżo zerwanym tropikalnym owocem albo jak spacerujesz po plaży w gorących promieniach słońca.
Nie zapomnij o słynnym luau, czyli typowej hawajskiej uczcie z pieczonego prosięcia. Uczyń ten swój mentalny obraz tak żywym, że
naprawdę na moment staniesz się obywatelem pięćdziesiątego stanu
USA.
Wykonując to ćwiczenie, uważaj, by nie wkradły się do Twojego
obrazu żadne negatywne elementy. Gdybyś, choćby tylko przez
moment, pomyślał coś w stylu: „No tak, żeby to było naprawdę”, to
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 186
przepędź takie myśli bez żadnej zwłoki. Inaczej zmarnują Ci one to,
co już Ci Twoje ćwiczenie dało dobrego.
Dzięki temu ćwiczeniu wycieczka na Hawaje staje się rzeczywistością
— nie miej co do tego żadnych wątpliwości. Wizualizujesz przeżycia,
którymi niedługo będziesz się naprawdę cieszył.
Co się wydarzy? Twój Twórczy Umysł zacznie kierować Twymi myślami i działaniami tak, że pojawią się sposoby na uczynienie Twych
mentalnych obrazów rzeczywistością. Wkrótce znajdziesz się na statku lub w samolocie podążającym w kierunku tych cudownych wysp.
Wymyślmy inne ćwiczenie. Co z domem, w którym mieszkasz?
Chciałbyś mieć większy i lepszy? W porządku, będzie z tego wspaniałe ćwiczenie.
Wyobraź sobie, czyli — bardziej naukowo — wizualizuj, dom, który
pragnąłbyś mieć, oraz pewną liczbę pokojów w nim. Ujrzyj siebie, jak
naprawdę mieszkasz w takim domu.
Przypomnij sobie ten przed chwilą cytowany werset z Biblii: „Wierzcie, że wszystko, o co się modlicie i prosicie, już otrzymaliście i będziecie mieć”. Wyobrażając sobie swój nowy dom, powinieneś go widzieć jako rzeczywisty. Dojrzyj w nim wszystkie szczegóły. Jeśli zawsze pragnąłeś mieć własny gabinet do czytania i pracy umysłowej,
dodaj go do swego wyobrażonego domu. Może jesteś hobbystą
i chciałbyś mieć warsztat? Możesz go mieć — po prostu go dodaj! Basen? Tak, jeśli go pragniesz.
Ponieważ prawdą jest, że Twój Twórczy Umysł najlepiej pracuje, gdy
Twój umysł świadomy albo jest zajęty czymś przyjemnym, albo też
wyłączony, najlepszy czas na wykonywanie tego ćwiczenia będzie,
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 187
gdy oddajesz się jakiejś miłej rozrywce albo też — jeszcze lepiej —
kiedy śpisz.
Zadbaj o to, by wykonywać swe ćwiczenia co wieczór, tuż przed zaśnięciem. Ułóż się w łóżku wygodnie, odpręż się, potem zaś włącz swe
mentalne obrazy. Pozwól mi jeszcze raz przypomnieć moje ostrzeżenie: nie dostrzegaj w tych obrazach swych pragnień, dostrzeż w nich
rzeczywistość.
Jeśli w ciągu dnia pojawił się jakiś problem, to zamiast martwić się
nim i nie móc zasnąć, utrzymuj w umyśle obrazy rozwiązań Twojego
problemu. Wyeliminuje to bezsenność, ułatwiając Ci szybkie spokojne zaśnięcie. Kiedy zaś Twój świadomy umysł zostanie wyłączony,
Twój Twórczy Umysł będzie pracował nad Twym problemem, przygotowując jego rozwiązanie, które Twoja świadomość otrzyma, gdy
się rano zbudzisz.
Dam Ci na zakończenie tego rozdziału jeszcze jedno rozwiązanie.
Przyczyni się ono do poprawy Twojego zdrowia i osiągnięcia dobrego
fizycznego samopoczucia.
Szczerze radzę, byś przed rozpoczęciem poddał się dokładnemu
badaniu lekarskiemu. Jeśli coś z Tobą nie jest całkiem w porządku,
niech się tą sprawą zajmą najpierw lekarze.
Wielu ludzi ma „świadomość choroby”. Bez przerwy obawiają się, że
rozwija się w nich jakaś nowa choroba. Wiedząc, że inteligencja jest
w każdej komórce ciała, wiemy też, że obrazy przeróżnych chorób
przełożą się na przekazy do tych komórek, których skutkiem będzie
ciągłe odczuwanie jakichś przypadłości i bólów. Do tego mentalne
obrazy chorób będą sprawiać, że podczas procesu odnawiania komórek powstawać będą słabsze komórki.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 188
Rozwiń w sobie mentalny obraz „wibrującego” (jak to się mówi po
angielsku) zdrowia. Oglądaj siebie jako kogoś, komu dzieje się lepiej
i lepiej pod każdym względem. Zamiast wyszukiwać przypadłości,
zwróć uwagę na to, o ile lepiej zaczynasz się czuć. Budź się co rano
z uczuciem, że cudownie jest żyć. Myśl o tym, jak wspaniale będzie
wstać, by rozpocząć nowy dzień pełen wyzwań i ekscytującego
działania.
Zachęć swój Twórczy Umysł, by tak kierował Twymi myślami i działaniami, żeby dobre zdrowie stało się dla Ciebie zarówno rzeczywistością, jak i przyrodzonym prawem. Podczas Twych cowieczornych
ćwiczeń dotyczących celów utrzymuj w swym umyśle obrazy siebie
promiennego i cieszącego się znakomitym zdrowiem. Wiedz, że Twój
Twórczy Umysł tak pokieruje Twymi myślami i działaniami, że będziesz czynił wszystko, co niezbędne dla dobrego zdrowia (dotyczy to
zarówno diety, jak i ćwiczeń fizycznych), dzięki czemu będziesz posiadał witalność i energię potrzebną Ci, byś mógł zrealizować cele,
które wizualizujesz.
Jeśli jesteś w wieku wyższym od tego, który był niegdyś uważany za
wiek średni, zapomnij o tym. Większość ludzi, zbliżając się do
biblijnej granicy „trzy razy po dwadzieścia i dziesięć lat”, zaczyna
wyrabiać w sobie pewnego rodzaju świadomość starości. Uważają
oni, że są już zbyt starzy, by to czy owo rozpoczynać. Sam zdecydowanie uważam, że kiedy nauczymy się, jak żyć i jak myśleć, normalna
długość życia człowieka będzie wynosiła nie 70 lat (trzy razy po dwadzieścia i dziesięć), tylko dobrze powyżej setki.
Sam zakładam, że moja długość życia to 125 lat, i żyję zgodnie z tym
przekonaniem. Teraz, gdy mam ponad siedemdziesiątkę, czuję się lepiej, fizycznie i mentalnie, niż kiedykolwiek w życiu. Może nie dożyję
125 lat, ale nie zamierzam skracać sobie życia lękiem przed śmiercią.
Mam zamiar być aktywny — oraz szczęśliwy — do chwili, gdy okrutCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 189
ny żniwiarz nadejdzie ze swą kosą, wzywając mnie do pójścia ze sobą.
To, czego nauczyłeś się z tego rozdziału, to nie są żadne doraźne
sprawy. Nauczyłeś się nowej zasady życia. Zdobyłeś nowe narzędzia,
czyniące osiąganie tego, czego pragniesz, sprawą łatwą i pewną.
Jak często powtarzam: wiedza nie ma wartości, o ile jej nie stosujesz.
Wykorzystaj tę swoją nową wiedzę OD RAZU! Rozwiń w sobie zdolność tworzenia mentalnych obrazów rzeczy, których pragniesz, bez
lęku, że mogłoby Ci się nie udać ich osiągnąć.
Opanowanie tej umiejętności stanie się dla Ciebie czymś takim, jakbyś odziedziczył ogromny hipermarket ze wszystkim, czego kiedykolwiek pragnąłeś. Wraz ze świadomością, iż wszystko to jest Twoje
i możesz sobie brać do woli.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
15. Twoja mentalna gumka do mazania
● str. 190
15. Twoja mentalna gumka do mazania
Istnieje wiele szeroko dostępnych systemów treningu pamięci,
jednak nie wiem nic o żadnych kursach uczących zapominania.
Pewien filozof powiedział: „To wspomnienia przeszłości i lęk o przyszłość czynią naszą teraźniejszość tak trudną”.
Jednym z powodów, dla których tak trudno nam utrzymywać w umyśle pozytywne myśli, są nasze dawne niedole i niepowodzenia. Jeśli
Twoja dotychczasowa droga była wyboista, prawdopodobnie będziesz
odczuwał wewnętrzny konflikt, próbując wizualizować sobie pogodną
żeglugę do sukcesu. Wspomnienia dawnych przykrości będą miały
tendencję neutralizować obrazy przyszłego sukcesu.
Teraz rozumiesz, czemu tak ważne jest rozwinięcie w sobie zdolności
zapominania. Jest to dokładnie tak samo ważne, jak rozwinięcie
zdolności pamiętania.
Powróćmy do stwierdzenia wyrażonego we wcześniejszej części tej
książki: „Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!”.
Twoja własna impresja na swój temat jest reprezentowana przez
zbiór mentalnych obrazów uzyskanych w dotychczasowym życiu. Ponieważ 95 procent ludzi skłania się w stronę negatywności, najprawdopodobniej Ty też masz negatywną impresję na temat siebie —
chyba że należysz do tych szczęśliwych pięciu procent. Innym słowy,
widzisz siebie jako kogoś predestynowanego przez Los do ciężkiego
życia. I z reguły takie życie wiedziesz.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
15. Twoja mentalna gumka do mazania
● str. 191
Gdybyś miał taką mentalną gumkę i mógł wymazać wszystkie te
przykre, negatywne obrazy, zastępując je pozytywnymi, Twoje
przyszłe lata byłyby pełne sukcesów i idealnie szczęśliwe. Powinienem był raczej powiedzieć, że „Twoje przyszłe lata będą pełne sukcesów i idealnie szczęśliwe”, jako że wiem, iż nie będziesz zwlekał z wykorzystaniem mentalnej gumki do mazania, kiedy tylko dostaniesz ją
w swoje ręce.
Zachęcając Cię do wymazania wszystkich negatywnych obrazów
z Twej psychiki, chciałbym najpierw wyjaśnić jedną sprawę. Obrazy
Twych przeszłych przykrości powinny zostać wymazane o tyle, o ile
wpływają na Twe obecne działania, ale nie mają zostać usunięte z pamięci.
W mym długim życiu miałem pewne naprawdę gorzkie doświadczenia i nauczyłem się wielu rzeczy w naprawdę bolesny sposób. Nie
pozbyłbym się jednak tych wspomnień za nic! Teraz, gdy nauczyłem
się, jak przezwyciężać takie uwarunkowania, i osiągnąłem pewien życiowy sukces, mogę lepiej ocenić to, co mam, porównując swą teraźniejszość z przeszłością. Czy pamiętasz tego bogacza, o którym Ci
opowiadałem — tego, który żałował, że nigdy nie był biedny?
Stoimy zatem przed prowokacyjnym dylematem: powinniśmy zachować mentalne obrazy naszych dawnych doświadczeń, jako umożliwiające porównania, ale jednocześnie wymazać negatywne mentalne
obrazy, by zastąpić je pozytywnymi.
Być może najlepszą metodą rozwiązania tego problemu będzie wzięcie wszystkich obrazów dawnych wydarzeń — szczególnie zaś tych
przykrych — i umieszczenie ich w archiwum naszej pamięci, jedynie
do celów referencyjnych. Potem wyedytujemy wszelkie nowe obrazy
starające się przeniknąć do naszej świadomości, od razu odrzucając
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
15. Twoja mentalna gumka do mazania
● str. 192
te, które mogłyby mieć negatywny wpływ na nasze życie i nasze interesy.
Kiedyś każdy dom posiadał rodzinny album. Można w nim było znaleźć zdjęcia pradziadka z wąsami jak kierownica roweru oraz prababcię w bluzce z żabotem i rękawami jak barani udziec. Można też było
znaleźć zdjęcia dorosłych obecnie członków rodziny, gdy byli niemowlętami — golutkich, leżących na brzuszku na wełnianym kocyku.
Nikt z nas nie chciałby tak wyglądać albo ubierać się tak jak oni wtedy, ale miło jest mieć takie zdjęcia jako coś umożliwiającego porównywanie przeszłości z teraźniejszością.
Zyskujesz na swych dawnych błędach. Jeśli potrafisz. „Jeśli” to ważne tutaj słowo, to katalizator łączący Twe przeszłe doświadczenia
z przyszłymi porażkami lub sukcesami.
Krach finansowy roku 1929 — znany jako „wielka depresja” — udowodnił prawdziwość powyższego stwierdzenia. Dwaj ludzie mieli takie same środki finansowe przed samym krachem, żyli naprawdę zamożnie, aż tu nagle zostali zredukowani do zera — w sensie dolarów
i centów. Jeden zareagował na swe doświadczenie tak mocno, tak się
nad sobą rozczulając, że całkiem go to złamało. Już nigdy nie okazał
się dość wielki, by wyciągnąć się ze swych problemów.
Drugi z nich zdał sobie sprawę z tego, że nie on jeden znalazł się
w podobnych kłopotach, wiedział też, że wielu, równie ciężko dotkniętych, potrafiło przetrzymać. Dokonał przeglądu istniejących warunków i oszacował, która gałąź przemysłu najszybciej wyjdzie z zapaści, potem zaś zaangażował się w tę właśnie gałąź. W stosunkowo
krótkim czasie powrócił do swego poprzedniego stanu, stając się ponownie człowiekiem zamożnym.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
15. Twoja mentalna gumka do mazania
● str. 193
Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl o tych dwóch ludziach. Dlaczego jeden z nich poszedł na dno, drugi zaś odniósł sukces? Nie było przecież różnic w ich zewnętrznych sytuacjach. Różnica była w psychice.
Jeden zaakceptował mentalne obrazy przedstawiające katastrofę,
zaś, jak już się dowiedziałeś w poprzednim rozdziale, myśli są obrazami, obrazy zaś wzorcami. Nie było innej szansy, niż żeby tamten
człowiek doświadczył klęski, ponieważ widział sam siebie jako nieudacznika.
Drugi z nich zastosował swą mentalną gumkę do ścierania, by wymazać obrazy klęski (poza odłożeniem ich do swego mentalnego albumu, jako przypomnienia na przyszłość), zastępując je obrazami działania zakończonego sukcesem.
Ćwiczenia
W opisanych niżej ćwiczeniach zaczniesz myśleć o myśleniu. Może to
z początku wydawać się czymś dziwnym, jednak myśląc o myśleniu,
dokonasz ogromnego odkrycia. Zaczniesz dostrzegać zarys ogromnego rezerwuaru siły, który masz do dyspozycji.
Stań się bardzo krytyczny wobec myślowych obrazów, którym pozwalasz przeniknąć do swego umysłu. Za każdym razem, gdy widzisz,
że próbuje doń przeniknąć obraz związany z porażką, chorobą czy
smutkiem — usuń go!
Oto przykład. Masz się spotkać z kimś, z kim może Ci się uda dokonać zyskownej transakcji, ale odnajdujesz w swym umyśle obrazy
myślowe, w których masz wątpliwości, czy Twoje propozycje zostaną
przychylnie przyjęte. Zastąp je obrazami Twojego partnera z entuzjazmem witającego Twą ofertę. Jeśli ta oferta naprawdę jest taka, że
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 194
Twój partner na niej skorzysta, najprawdopodobniej odpowie właśnie tak, jak Ty tego pragniesz.
Przez wiele lat byłem angażowany przez różne ważne firmy do szkolenia ich sprzedawców, co zresztą jeszcze od czasu do czasu robię.
Podczas jednego takiego kursu mówiłem o tym, jaki rodzaj mentalnych obrazów powinien mieć w umyśle sprzedawca kontaktujący się
z potencjalnym klientem.
Zachęcałem tych sprzedawców, by zbliżali się do potencjalnych
klientów z mentalnym obrazem, w którym ci klienci będą przyjaźni
i dobrze do swego gościa nastawieni. Jest to dokładnie przeciwne do
obrazu, który ma większość sprzedawców, a już szczególnie ci początkujący. Wchodzą oni do biura potencjalnego klienta, zastanawiając się, czy w ogóle ktoś z nimi zechce rozmawiać, a jeśli nawet, to
czy rozmówca wysłucha ich życzliwie.
Pewien dyrektor agencji reklamowej opowiedział mi fascynującą historię o tym, co zyskał dzięki mojej prelekcji.
„Szczerze powiem, nie spodziewałem się po tym kursie wiele”,
stwierdził, „ponieważ byłem dość zadowolony ze swych talentów
sprzedawcy. Poszedłem na ten kurs tylko po to, by dać przykład mym
sprzedawcom, którzy też w nim uczestniczyli. Jednak co to było dla
mnie za przebudzenie! Przetestowałem pańską ideę »mentalnych obrazów«, starając się zdobyć nowe zlecenia, i stwierdziłem, iż sprzedaję więcej niż poprzednio. Mój biznes zaczął robić wielkie susy do
przodu”.
Jako ćwiczenie: pomyśl o tej książce jako o czymś o wiele więcej niż
tylko książka. Pomyśl o niej jako o haśle, które dla Ciebie będzie niczym „Sezamie otwórz się”, prowadzącym do bogatszego życia. PozCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 195
wól sobie naprawdę kipieć entuzjazmem w miarę jak każda kolejna
strona wskazuje Ci nowe drogi do osiągnięć. Zacznij odczuwać entuzjazm, pragnąc udowodnić, że opisane tu zasady dla Ciebie okażą
się równie efektywne, jak okazały się dla tylu innych.
Strzeż się „chciejstwa”! Po prostu chcenie, by Ci ta książka pomogła,
nigdzie Cię nie zaprowadzi! W końcu powiesz: „Przeczytałem tę
książkę i nic mi to nie dało”. I to będzie prawda. Rzeczy zaczynają się
dziać, kiedy widzimy, jak się dzieją. Odnosi się to, oczywiście, zarówno do dobrych, jak i złych rzeczy. Jeśli widzisz, jak dzieją się ponure
rzeczy, nakierowujesz swój potężny Twórczy Umysł, by uczynił te obrazy rzeczywistością. Dzięki Bogu, że działa to także w przeciwną
stronę! Widząc, jak się dzieją dobre rzeczy, nakierowujesz swe siły
tak, że czynią te obrazy rzeczywistością.
Myśl o myśleniu! Rób to, a wkrótce zrozumiesz, dlaczego ludzie są
właśnie tacy, jacy są.
Będąc w towarzystwie kogoś, komu nigdy się w życiu nie wiedzie,
studiuj jego sposób myślenia. Za każdym razem będziesz mógł
stwierdzić, że jego życiowa sytuacja odzwierciedla jego sposób myślenia. Myśli bowiem w kategoriach „nie potrafię18”. Ma całą masę
różnych alibi tłumaczących, dlaczego nigdy mu się nic nie udawało —
niestety na ogół sam uważa te alibi za przyczyny, nie zaś za usprawiedliwienia.
Spędź nieco czasu z kimś, kto coś osiąga. Studiuj jego sposób myślenia. Zamiast przytaczać różne alibi, wykazuje się rezultatami. Jeśli
pojawia się w jego życiu jakiś problem, zamiast uważać, że spotkało
go niezasłużone nieszczęście, powie sobie: „Przyjrzyjmy się. Jak mogę opanować tę sytuację?”. I opanuje ją. W umyśle ma obraz sku18
W oryginale „I can’t”, co oznacza „nie potrafię”, ale także często po prostu „nie
mogę”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 196
tecznego działania. Jego Twórczy Umysł prowadzi jego myśli i działania tak, że potrafi rozwiązać problem. Wyobraź sobie jego satysfakcję. Dla tego rodzaju człowieka życie jest o wiele bardziej emocjonujące niż jakakolwiek gra.
Wybacz, proszę, wszystkie powtórzenia, ale naprawdę chcę Ci ukazać
pewne zasady tak, by stały się częścią Ciebie.
Czas udawania się na spoczynek to idealna pora, by wypełnić swój
umysł konstruktywnymi obrazami. Wymaż wszelkie obrazy, które
mogłyby przeniknąć do Twojego umysłu w wyniku doświadczeń minionego dnia. Idź spać z mentalnymi obrazami wielkich rzeczy, które
się wydarzą dnia następnego.
Wiedz, że kiedy śpisz, Twój Twórczy Umysł otrzymuje informacje
niezbędne, by móc prowadzić Twoje myśli i działania tak, że po przebudzeniu będziesz absolutnie pewien, iż masz przed sobą ważny, pełen sukcesów dzień.
Unikaj odwróconych pozytywów. Czasem pozytywna afirmacja może
dawać negatywne skutki.
Dla przykładu załóżmy, że pracujesz nad metodą pokonania nieśmiałości. Wydana sobie samemu instrukcja: „Pokonam nieśmiałość” jest
pozytywnym stwierdzeniem, stwarza jednak negatywne warunki.
Kładzie bowiem nacisk na fakt, że jesteś nieśmiały, sprawiając, że ta
sytuacja staje się realnością.
Aby pokonać nieśmiałość, mów sobie, że lubisz ludzi i lubisz z nimi
rozmawiać. Widzisz? Nie ma nic negatywnego w takich stwierdzeniach.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 197
Formułując swe mentalne obrazy, powinieneś widzieć siebie, jak
swobodnie obracasz się wśród ludzi, ciesząc się ich towarzystwem.
Jeśli miałeś nawyk mówienia o swej nieśmiałości przyjaciołom,
skończ z tym! Pokaż im zamiast tego, że Twoja nieśmiałość odchodzi
w przeszłość.
Istnieje dobra formuła warta zastosowania przy tworzeniu mentalnych obrazów, które nie będą działać negatywnie: wyobraź sobie sytuację, której pragniesz — nie tę, którą pragniesz przezwyciężyć.
Powiedzenie „nie odniosę porażki” jest negatywne. Powiedzenie
„jestem człowiekiem sukcesu” jest pozytywne. Myśl „nie będę chory”
jest negatywna, podczas gdy zwrot „staję się coraz zdrowszy” jest
pozytywny.
Załóżmy, że znajdujesz się w sytuacji tak złej, że po prostu nie da się
wizualizować pożądanej sytuacji. Co wtedy?
Dla przykładu załóżmy, że nie masz ani grosza, a otaczają Cię drapieżni wierzyciele. Trudno Ci w takiej sytuacji widzieć obrazy, w których zostałeś z tej niemiłej sytuacji uwolniony. Kiedy próbujesz uformować obrazy tego, jak znowu stajesz na nogi, wciąż wkradają się
obrazy negatywne. Co wtedy?
Proste! Zamiast wyobrażać sobie siebie ze wszystkimi problemami
rozwiązanymi, wyobrażaj sobie siebie znajdującego rozwiązania
swych problemów. Oglądaj siebie prowadzonego w kierunku działań
właściwych i prowadzących do rozwiązania Twych problemów. Kiedy
się zbudzisz, czeka Cię niespodzianka.
Zanim zjesz śniadanie, idee zaczną cisnąć się do Twej świadomości,
podpowiadając Ci rzeczy, które zakończą Twe problemy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 198
Aby potwierdzić prawdziwość powyższego stwierdzenia, skontaktowałem się z pewnym człowiekiem, który wcześniej znajdował się nad
przepaścią finansowej katastrofy, pytając go, co uczynił, by tak imponująco się z tej sytuacji wyciągnąć.
„Wyglądało, że czeka mnie finansowa ruina”, powiedział, wyglądając
przez okno z wyrazem twarzy, po którym widać było, że przywołuje
wspomnienia. „Po prostu nie potrafiłem sobie stworzyć mentalnych
obrazów, w których moje problemy zostały rozwiązane”, dodał. „Potem, pamiętam, przeczytałem to stwierdzenie: »Istnieje rozwiązanie
każdego problemu, bo inaczej nie byłby on problemem«. I to wyraźnie miało sens. Tej nocy, kiedy poszedłem spać, zamiast prosić mój
Twórczy Umysł o rozwiązanie, poprosiłem go o poprowadzenie mnie
w kierunku wypracowania rozwiązania. Następnego poranka, kiedy
jadłem śniadanie, idee zaczęły napływać do mojej świadomości, mówiąc mi dokładnie, co mógłbym zrobić, by rozwiązać me problemy.
Te myśli były tak łatwe do zrozumienia, że ich skuteczność nie ulegała dla mnie po prostu wątpliwości”.
Zastosowałem je i zadziałały tak szybko, że wkrótce nie posiadałem
się z radości. Od tamtej chwili pozwoliłem memu Twórczemu Umysłowi kierować każdym mym krokiem. Naprawdę niesamowite, jak
szybko przeszedłem od tonięcia w długach do zamożności!”.
„Chcę zarobić masę pieniędzy, i to szybko”, stwierdził pewien zniechęcony pracownik. „Zarabiam zaledwie tyle, by przyzwoicie utrzymać rodzinę, jak mógłbym osiągnąć cokolwiek więcej?”. Powiedziano
mu, by utrzymywał w umyśle obrazy siebie samego w dobrej finansowej sytuacji, wymazał zaś obraz siebie złapanego w pułapkę zwyczajnej roboty.
Następstwo wydarzeń, które nastąpiło po tej zmianie mentalnych
obrazów, stanowi interesującą historię o sukcesie. Pierwszym kroCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Ćwiczenia
● str. 199
kiem naprzód tego człowieka była okazja do zakupienia kawałka ziemi na bardzo korzystnych warunkach. Wiedział, że jego miasto rozrastało się w kierunku tej jego działki, w skutek czego musi ona nabierać wartości.
Wiedziony przez swój Twórczy Umysł, mówiący mu, by kupił tę
działkę, pożyczył pieniądze na zaliczkę pod zastaw swego ubezpieczenia. Posiadał tę działkę krótko, bo wkrótce ją sprzedał, zarabiając na czysto dwa tysiące dolarów. Wkrótce pojawiła się na sprzedaż inna atrakcyjna działka, którą kupił, wpłacając swe dwa tysiące
dolarów jako zaliczkę. Ta nowa posiadłość była tak duża, że można ją
było podzielić na mniejsze działki rezydencyjne. To właśnie uczynił
i zainkasował całkowity dochód w wysokości 21 tysięcy dolarów.
Szkoda miejsca na dalsze opisywanie tej historii, skoro już znasz jej
wynik. Ten człowiek zarobił masę pieniędzy, i zarobił je szybko.
Rozmiar Twojego sukcesu całkowicie zależy od wyrazistości Twych
mentalnych obrazów. Jeśli potrafisz wziąć mentalną gumkę do mazania i nią wymazać wszelkie obrazy wątpliwości i braku możliwości,
zastępując je obrazami ukazującymi warunku, których pragniesz,
i jeśli będziesz miał dość wiary, by wiedzieć, że potrafisz to osiągnięć
— uważaj! Zacznie się dziać.
Nie rozstawaj się zbyt szybko z tym rozdziałem. Wykonuj podane tu
ćwiczenia, pewien, że ich wyniki wyniosą Cię na dowolnie wybrane
przez Ciebie wyżyny.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
16. Budowanie świadomości sukcesu
●str. 200
16. Budowanie świadomości sukcesu
„Najpierw myślimy w kategoriach sukcesu, potem dopiero sukces się
ujawnia” — to pierwsze motto, które napisałem, kiedy poznałem
wpływ umysłu na materię.
Każdy praktycznie rozdział tej książki został napisany po to, by przekonać Cię, że wszelkie osiągnięcia zaczynają się od myśli. Wiedząc
jednak, że to nie wystarczy, powinniśmy dowiedzieć się, jak zbudować świadomość sukcesu.
Jako bardzo prostą ilustrację weźmy sobie smakowity tort. Te przeróżne warstwy o cudownych smakach, ten lukier na szczycie, te kremy... Wszystko to jest tak wyborne, że z pewnością do stworzenia
czegoś takiego niezbędny jest ogromny kulinarny talent.
Kiedy jednak oglądamy przepis na taki tort, widzimy, że bierze się tyle a tyle filiżanek tego, łyżeczkę tamtego itd. I przekonujemy się, że
nie ma w tym żadnej tajemnicy, po prostu trzeba dokładnie zrealizować podane instrukcje.
Autentyczna świadomość sukcesu nie oznacza, że mógłbyś może odnieść sukces — to jest definitywne przyrzeczenie sukcesu!
Świadomość sukcesu to taki stan ducha, w którym po prostu nie potrafiłbyś siebie widzieć jako kogoś innego niż człowiek sukcesu.
Pamiętaj o tym! Wiedz, że to prawda, ponieważ to jest prawda, jak to
pokazuje poniższa historia.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
16. Budowanie świadomości sukcesu
● str. 201
Jeden z moich przyjaciół często spędzał czas w mym sklepie dla majsterkowiczów. Stale przypominał mi, że całkiem nie ma drygu do posługiwania się narzędziami i że sam nigdy nie potrafiłby zbudować
nic z tego, co ja na jego oczach budowałem.
Pewnego dnia poświęciłem nieco czasu, by mu wykazać, jak bardzo
się mylił. Wziąłem plany pewnej szafki i dosłownie rozłożyłem je na
czynniki pierwsze. „Ten plan wymaga, by wziąć sześć desek o długości 30 cali, szerokości 12 cali i grubości jednego cala. Czy mógłbyś
wziąć dużą deskę i poprzycinać ją na takie wymiary?”, spytałem.
Przyznał bez wahania, że mógłby. Potem wymieniłem wymiary innych elementów szafki, pytając, czy także mógłby poprzycinać odpowiednie kawałki drewna do tych rozmiarów. Stwierdził, że to także
by mógł zrobić. I tak krok po kroku, a on za każdym razem zgadzał
się, że nie byłoby to dlań specjalnie trudne.
Rezultat tego eksperymentu był taki, że potem przyjaciel poszedł do
domu i zbudował sobie bardzo przyzwoitą szafkę. Obecnie jego własny sklep dla majsterkowiczów jest pełen mechanicznych narzędzi, jego dom zaś stanowi dobitny dowód manualnych zdolności właściciela. Natychmiast, kiedy tylko zdobył świadomość sukcesu w dziedzinie majsterkowania, ten człowiek stał się sprawnym rzemieślnikiem.
Świadomość sukcesu poprowadzi nas do sukcesu w każdej dziedzinie. Jeśli wśród Twoich pragnień jest zgromadzenie majątku i finansowego zabezpieczenia, to świadomość sukcesu poprowadzi Cię dokładnie do tych rzeczy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu
● str. 202
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu
Gdybyś teraz przerwał czytanie i, zanim pójdziesz dalej, zaczął znowu
czytać tę książkę od początku, sam byłbyś w stanie stworzyć przepis
na zbudowanie świadomości sukcesu. Jednak dla Twej wygody podam Ci ją tutaj, krok po kroku:
1. Wiedz, że cokolwiek może być przez kogoś osiągnięte, może być
osiągnięte przez Ciebie. Przeczytaj historię największego przemysłowca na świecie, Henry’ego J. Kaisera, a przekonasz się, że rozpoczął on życie w bardzo skromnych warunkach. Nie odziedziczył
nic i sam stworzył swą fortunę.
Czy Henry Kaiser kiedykolwiek powiedział: „Ciekaw jestem, czy
potrafię to zrobić”? Albo może: „Chciałbym móc to zrobić”? Nie!
Najpierw rozwinął w sobie świadomość „POTRAFIĘ”, potem zaś
determinację „ZROBIĘ TO”. Rezultatem, jak zapewne wiesz, jest
przemysłowe imperium budzące podziw w całym cywilizowanym
świecie.
Największe osiągnięcia miał Henry Kaiser w późniejszych latach
swego życia. Teraz, kiedy to piszę, ma niemal osiemdziesiątkę
i nadal oddaje się twórczej pracy. Dowodząc tym, że wiek nie jest
żadną zaporą dla ducha nastawionego na „POTRAFIĘ — ZROBIĘ
TO”.
Tak więc, wytwarzając w sobie świadomość „POTRAFIĘ”, wryj sobie każdą literę tego słowa głęboko w pamięć. Unikaj używania
słów w rodzaju „mam nadzieję”, „chciałbym”, „spróbuję”, zawsze
natomiast kładź nacisk na słowo „POTRAFIĘ”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu
● str. 203
Zawsze, gdy widzisz osiągnięcie kogoś innego, zamiast odruchowo
myśleć „NIE POTRAFIĘ”, wiedz, że jeśli zechcesz, Ty także możesz to samo osiągnąć. I nawet jeśli wtedy nie wydaje Ci się to całkiem zgodne z prawdą, tym niemniej powiedz to sobie. Wkrótce
przekonasz się, że Twój umysł, zamiast zamykać się w negatywnym przekonaniu, że dane zadanie leży poza Twoim zasięgiem,
zacznie pojmować, jak proste w istocie będzie dla Ciebie jego wykonanie.
2. Wytwórz w sobie nastawienie „ZROBIĘ TO”. Kiedy tylko znajdziesz jakiś cel, o którym wiesz, że pomoże Ci osiągnąć cel wyższy,
zacznij w tym kierunku działać, zamiast odkładać do jutra, które
nigdy nie nadejdzie.
Wielu ludzi ma świadomość „POTRAFIĘ”, ale nie potrafi wystartować. Zawsze znajdują niezliczone powody, dla których najlepiej
będzie rozpocząć nieco później. Być może gdybyśmy potrafili zrozumieć powody leżące u podstaw takiego odkładania wszystkiego
na później, mielibyśmy mniej powodów, by wszystko na później
odkładać.
Rozpoczęcie jakiegoś zadania wymaga więcej wysiłku niż jego
kontynuacja, gdy zadanie już jest w toku. Rozpoczynając, najpierw musisz pomyśleć, co właściwie chcesz zrobić oraz jak to zrobić. Musisz rozważyć potrzebne Ci środki — gdzie są i jak je zdobyć. Nawet zaś po wykonaniu tych kroków i tak minie nieco czasu,
zanim sprawa na dobre się rozkręci. Wszystko to sprawia, że człowiek spędza wiele czasu rozmyślając o danej pracy, zanim jeszcze
w ogóle zacznie. Ta faza myślenia może trwać kilka minut, kilka
godzin, nawet kilka dni, czasem jednak przedłuża się do miesięcy
lub jeszcze dłużej.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu
●str. 204
Kiedyś miałem wykonać niewielką robótkę i bez wyraźnego powodu odłożyłem ją do następnego dnia. I tego następnego dnia, kiedy sumienie zaczęło mnie dręczyć z powodu tej zwłoki, uświadomiłem sobie, że gdybym był rozpoczął tę pracę dzień wcześniej,
byłaby już ukończona, a moja psychika wolna od całej tej sprawy.
„Skoro czas cały czas płynie”, myślałem sobie, „czyż nie byłoby
znacznie lepiej żyć w czasie spełnienia niż w czasie rozpoczynania?”. W ten sposób nasz umysł będzie myślał o szczęśliwych zakończeniach, nie zaś o męczących początkach.
Stosuję tę zasadę nawet w moich kontaktach z dentystą. Kiedy się
z nim umawiam, zamiast myśleć o bólu, którego doświadczę, myślę o tej chwili, gdy z ulgą opuszczę dentystyczny fotel.
3. Miej konkretny cel. Bardzo dobrze jest wiedzieć, że POTRAFISZ
zrobić różne rzeczy — i że BĘDZIESZ robił różne rzeczy — co jednak masz właściwie zamiar robić? Wiedząc, co konkretnie pragniesz osiągnąć, uczynisz swe życie bardziej pełnym sukcesów,
szczęśliwszym i zdrowszym. Wtedy zaś będziesz gotów zrobić następny krok.
4. Rozwiń w sobie nastawienie „ZROBIĘ TO TERAZ”. Kiedy przeanalizowałeś już swoje cel, stwierdziłeś, że MOŻESZ to zrobić, że
to ZROBISZ, następną rzeczą jest zastosowanie do tej sprawy nastawienia „ROBIĘ TO TERAZ” — i ZROBIENIE tego!
Posiadasz już świadomość sukcesu!
Jeśli zaakceptowałeś powyższe tezy jako prawdziwe, posiadasz świadomość sukcesu. Radujesz się faktem, że jesteś panem okoliczności,
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Posiadasz już świadomość sukcesu!
● str. 205
one zaś nie mogą nad Tobą panować. Jeśli nie jesteś zadowolony ze
swego życia, jakim ono teraz jest, wiesz, że w Twojej mocy jest zmienić je wedle Twojego własnego gustu.
Ed Roberts przez długi czas był szkolnym woźnym. To, co za tę pracę
dostawał do ręki, wystarczało akurat na najpotrzebniejsze rzeczy dla
jego żony i dziecka. Ed spodziewał się, że tak będzie jego życie wyglądało do końca, i uważał, że nie ma przecież wykształcenia niezbędnego, by znaleźć lepszą pracę.
Pewnego dnia pewien akwizytor próbował Edowi sprzedać elektryczną froterkę. „Jak miałbym sobie na to móc pozwolić? Z moją pensją?”, ponuro odpowiedział Ed Roberts. „To czemu pan nie zarobi
więcej?”, brutalnie spytał akwizytor. Tabuny myśli przeleciały nagle
przez umysł Eda. „Fakt, dlaczego nie zarabiam więcej?”, zadał sobie
pytanie. Pomyślał o tych wszystkich całkiem zwyczajnych ludziach —
Tomach, Dickach i Harrych — którzy nie mając wcale lepszych od
niego warunków startu, radzą sobie w życiu o niebo lepiej niż on.
W umyśle Eda zapaliło się światełko, gdy zaczął rozmyślać o wielu
rzeczach, które mógłby robić, a które są nie tylko znacznie lepiej
płatne od jego obecnej pracy, ale także dają więcej satysfakcji.
Przez wiele dni ta uwaga wędrownego sprzedawcy: „To czemu pan
nie zarobi więcej?”, po prostu go prześladowała. Coś się w nim gotowało. Ed zaczął w sobie rozwijać świadomość sukcesu, gdy zdecydował, jaki ma cel — cel, który, wiedział to, potrafi zrealizować i zrealizuje. Ed Roberts zdecydował, że zamiast mieszkać w wynajętym mieszkaniu, sam zacznie wynajmować mieszkania innym.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Posiadasz już świadomość sukcesu!
●str. 206
Rozpoczął od odłożenia niewielkiej sumy, za którą kupił niewielką
kamieniczkę, w której były cztery mieszkania. On sam z rodziną mieszkał w jednym z nich, trzy zaś pozostałe wynajęto. Przychody nie
tylko pokrywały wszelkie związane z tym domem płatności, ale pozwalały nawet zaoszczędzić nieco na przyszłe inwestycje.
Ostatnie, co wiem na temat Eda Robertsa, to że porzucił swą posadę
szkolnego ciecia i właśnie nabył znacznie większą kamienicę. Dochody tego człowieka wzrosły naprawdę znacznie i bez wielkiego ryzyka
można przewidywać, że niedługo zakwalifikuje się on do kategorii ludzi zamożnych.
Cała ta zadziwiająca zmiana nastąpiła dokładnie wtedy, gdy Ed Roberts uzyskał świadomość sukcesu — i wiedział, że potrafi dokonać
istotnych rzeczy. Teraz, jeśli odwiedzi go akwizytor, Ed nie już zapyta
sam siebie: „Czy mogę sobie na to pozwolić?”. Zapyta się natomiast:
„Czy ja tego chcę?”.
Jedna z wielkich firm ratingowych twierdzi, że tylko jedna spośród
czterech nowych firm przeżywa pierwszy rok swej działalności. Jest
wiele powodów tak wielkiej liczby niepowodzeń, ale moja hipoteza
jest taka, że wielu spośród właścicieli tych firm, którym się nie udało,
odniosło porażkę z powodu braku świadomości sukcesu. Większość
z nich rozpoczęła swą biznesową działalność z nadzieją, że zarobi
masę pieniędzy. Ci, którzy odnieśli sukces, rozpoczynali ją, wiedząc,
iż się sprawdzą.
Wracając do niektórych spośród omawianych wcześniej zasad —
przypominasz sobie chyba, że gdy ktoś zaczyna coś robić ze świadomością sukcesu, jego myśli i działania są prowadzone w sposób do
sukcesu prowadzący.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Posiadasz już świadomość sukcesu!
● str. 207
Kiedy natomiast napędza kogoś jedynie „chcenie”, jego Twórczy
Umysł prowadzi jego myśli i działania do rzeczy przynoszących porażkę. „Chcenie” jest negatywne! Nie „chcemy” rzeczy, o których wiemy, że możemy je mieć.
Pewna sprzedawczyni aparatów słuchowych musiała się zawsze solidnie napracować, by sprzedać trzy sztuki na tydzień, czyli tyle, ile
wymagało znośne życie. Po wysłuchaniu wykładu poświęconego
świadomości sukcesu stwierdziła, że od tego momentu będzie sprzedawać co najmniej pięć aparatów na tydzień. W następnym tygodniu
sprzedała ich sześć, potem zaś jej przeciętny tygodniowy wynik wahał się między pięcioma a sześcioma. A przecież, jak dodała z entuzjazmem, nie pracuje już tak ciężko, jak przed tym objawieniem!
Pewien twórca tekstów reklamowych tworzył naprawdę dobre teksty,
ale wymagało to od niego ciężkiej pracy. Potrafił męczyć się godzinami, zanim wyprodukował coś, co mógł uznać za znośne. Wielokrotnie musiał przepisywać i poprawiać niezliczoną ilość razy, zanim
wreszcie był ze swego płodu zadowolony.
Jako ktoś, kto także wcześniej pracował w reklamie, zostałem przez
tego człowieka zapytany, czy znam jakiś sposób, który mógłby mu ulżyć w jego pracy. „Niech pan każe swemu Twórczemu Umysłowi za
siebie pracować!”, odparłem natychmiast.
Z początku nie zrozumiał, o co mi chodzi, więc mu wytłumaczyłem.
Wtedy ten człowiek przyznał, że lubi pisać teksty reklamowe, ale
w istocie się tego boi. Do każdego takiego zadania podchodzi z poczuciem, że będzie ono trudne, co się zawsze sprawdza.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Posiadasz już świadomość sukcesu!
●str. 208
„Niech pan stworzy sobie świadomość sukcesu w związku z pańską
pracą”, wyjaśniłem mu. „Jeśli pan zacznie z myślą, że pan kocha pisanie tekstów reklamowych i jest to dla pana dziecinnie łatwe, dostrzeże pan znaczącą różnicę w swej pracy”. Bardzo szybko potem ten
człowiek zaczął tworzyć dwukrotnie więcej swoich reklamowych tekstów niż dotąd, a do tego były one teraz znacznie lepsze.
„Strumień myśli jest tak szybki, że ledwie potrafię je przelać na papier”, stwierdził z entuzjazmem. Dla kogoś, kto zna mechanizmy naszej psychiki, nie jest to niczym zaskakującym. Jeśli jesteś przekonany, że pewne zadanie okaże się trudne, Twój Twórczy Umysł akceptuje tę Twoją myśl jako instrukcję i naprawdę czyni to zadanie trudnym.
Z drugiej strony, jeśli lubisz jakąś pracę i wiesz, że okaże się ona dla
Ciebie łatwa, Twój Twórczy Umysł zaakceptuje tę myśl jako instrukcję i poprowadzi Cię tak, że wykonasz ją szybko oraz dobrze.
Skoro mówiliśmy o reklamie, to powiem, że napisałem kiedyś kurs
dla samouków, uczący pisania tekstów reklamowych. Jedna z lekcji
była poświęcona budowaniu świadomości sukcesu w związku z tekstem, który mamy napisać. Uczyłem moich studentów, że powinni
wiedzieć, iż pisząc swój tekst, zostaną poprowadzeni tak, że uzyskają
optymalny rezultat.
Pewne biznesowe czasopismo zaoferowało nagrody za najlepsze nadesłane teksty reklamowe. Jeden z mych uczniów zdobył pierwszą,
inny zaś trzecią nagrodę. Jednak zdobycie tych nagród było tylko
drobną częścią całej historii. Wielu uczniów otrzymało bowiem naprawdę znakomite posady dzięki swej zdolności pisania dających rezultaty tekstów reklamowych.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Posiadasz już świadomość sukcesu!
●str. 209
Widzimy tu zastosowanie tej samej zasady. Utrzymuj w swym umyśle przekonanie, że potrafisz pisać dobre teksty reklamowe, a będziesz
potrafił pisać dobre teksty reklamowe.
Kiedy pisałem ten rozdział, zadzwonił do mnie pewien młody człowiek, mówiąc, że studiuje na uniwersytecie Berkeley w Kalifornii.
Martwił się jednak, ponieważ brakowało mu zdolności koncentracji.
Bał się, że nie będzie dostawał dobrych ocen.
Na podstawie tego, co dotąd przeczytałeś, co byś sam doradził temu
chłopcu?
Oczywiście! Powiedziałbyś mu, by zdobył świadomość sukcesu
w kwestii swej zdolności koncentracji, utrzymując w swym umyśle
przekonanie, iż posiada ogromną zdolność koncentracji, i to tak długo, aż całkiem już mu ten środek nie będzie potrzebny. Myślę, że mu
to pomogło, bo kiedy skończyłem me wyjaśnienia, odpowiedział:
„Rozumiem, o co panu chodzi, i teraz będę widział siebie jako kogoś
umiejącego się koncentrować”
Czy ten rozdział nie był ekscytujący? Czy nie widzisz teraz siebie jako
pana wszelkich okoliczności? Czy teraz nie jest dla Ciebie oczywiste,
iż jesteś tym, kim myślisz, że jesteś, i że skoro dotąd nie uzyskiwałeś
od życia tyle, ile mógłbyś pragnąć, to nie możesz za to winić nikogo
poza sobą?
Co byś pomyślał, widząc rodzinę umierającą z głodu, mimo że ma
w bród pożywienia? Pytanie to wydaje się oczywiście absurdalne, zanim nie zdasz sobie sprawy, że wielu ludzi właśnie to robi. Posiadają
wszystko, czego im potrzeba, by byli zdrowi, bogaci i szczęśliwi,
a jednak — nie wykorzystując potęgi, którą w sobie mają — po prostu
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Posiadasz już świadomość sukcesu!
● str. 210
wegetują, nie korzystając wcale z tych wszystkich wspaniałych rzeczy, które mogliby mieć.
Wykorzystując podane powyżej zasady, jak też zasady, które Ci dopiero podam, nie ignoruj faktu, że Twórczy Umysł najlepiej pracuje,
gdy umysł świadomy jest albo zajęty czymś przyjemnym, albo też
wyłączony — czyli śpi.
Bardzo pożyteczne jest utrzymywanie pozytywnych myśli w ciągu
dnia, ale najlepsze wyniki osiąga się, zaszczepiając je w swym umyśle
tuż przez zaśnięciem. Kiedy udajesz się na spoczynek, porozmyślaj
o tym, jakiego rodzaju świadomość chcesz w sobie rozwinąć. Jeśli
pragniesz zostać pisarzem, myśl o tym, że jesteś dobrym pisarzem
i że w swej pracy będziesz prowadzony, co pomoże Ci rozwinąć tematy, które zechcesz podjąć.
Jeśli Twym celem jest więcej pieniędzy, nie powinieneś po prostu ich
pragnąć. Wiedz, że zostaniesz poprowadzony — zarówno Twe myśli,
jak i działania — w kierunku swego celu. Jeśli zaszczepisz w swej
psychice myśli o sukcesie, bez cienia jakiejkolwiek wątpliwości, będziesz zdziwiony, widząc, jak lojalnie zachowa się potem Twój Twórczy Umysł.
Praktyka! Praktyka! Praktyka!
Wiedza nie ma wartości, jeśli jej nie wykorzystujemy. Zamiast się ze
mną zgadzać co do poruszonych tu właśnie idei, daj im szansę, by dla
Ciebie pracowały. Nie podchodź do swych ćwiczeń z nastawieniem
„ciekaw jestem, czy to działa”. To działa dla innych i na pewno zadziała też dla Ciebie.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Praktyka! Praktyka! Praktyka!
● str. 211
„Czy mogę ćwiczyć tylko na jednym celu na raz?”, może spytasz. Na
szczęście nie! To jest jedna z tych sytuacji, gdy możesz łapać za ogon
wiele srok. Możesz w sobie rozwijać świadomość sukcesu w stosunku
do pieniędzy. Możesz też zacząć budować świadomość tego, że masz
wielki talent w jakiejś wybranej przez siebie dziedzinie. Jeśli Twoja
osobowość nie jest całkiem taka, jak byś pragnął, zacznij rozwijać
w sobie świadomość sukcesu, która poprowadzić Cię potem tak, że
będziesz myślał i robił rzeczy, które uczynią Twą osobowość niezwykle wprost magnetyczną.
Zanim przejdziesz do następnego rozdziału, zatrzymaj się nieco i pomyśl. Powtórz sobie w myślach to, co do tej chwili przeczytałeś. Jeśli
te rzeczy nie przypominają Ci się bez trudu, przeczytaj je raz jeszcze.
Wartość tego, czego się nauczyłeś, dałaby się bez trudu wyrazić w brzęczącej monecie. Nie pozwól sobie stracić cokolwiek z tych pieniędzy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
17. Odkrywanie Prawa Obfitości
● str. 212
17. Odkrywanie Prawa Obfitości
Było to po długiej, chłodniej zimie, kiedy na nagich drzewach zaczęły
się nieśmiało pojawiać pierwsze zielone pączki, gdy naszła mnie
pewna myśl, dotycząca ważnej prawdy. Ludzie mają skłonność do
egoizmu, obawiają się rozstać z jakąkolwiek częścią swej własności,
bojąc się, że nie będą w stanie jej zastąpić.
Natura, z drugiej strony, ciągle coś rozdaje. Drzewa nie obawiają się
oddawać swych liści jesienią z lęku, że mogą na wiosnę nie wrócić.
Czy słyszałeś o jakiejkolwiek żywej istocie, żyjącej w swym naturalnym habitacie, która by umierała z głodu?
W rozdziale ósmym mówiliśmy o tym, że za pieniądze nie kupuje się
nic poza pracą: pracą potrzebną do wydobycia surowców z głębi ziemi, pracą konieczną do przemienienia tych surowców w gotowe produkty.
Surowców nie brakuje. Ziemia jest zawsze gotowa hojnie dawać ze
swego zapasu minerałów i roślin. Nie brakuje też pracy przy wydobywaniu surowców i przerabianiu ich na produkty przemysłowe.
„Jeśli tak jest, to dlaczego ludzie mają trudności z nabyciem tych
produktów? Czemu brakuje im pieniędzy?”, spyta wielu. Gromadzenie pieniędzy zamiast kupowania produktów — oto odpowiedź.
Angielski eseista James Howell powiedział: „Bogactwo jest nie tego,
kto je posiada, tylko tego, kto się nim cieszy”. Gdyby wszystkie pieniądze były w obrocie, byłaby praca dla wszystkich, a każdy miałby
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
17. Odkrywanie Prawa Obfitości
● str. 213
dość pieniędzy, by kupić sobie nie tylko rzeczy najpotrzebniejsze, ale
i całkiem sporo luksusów.
Takie warunki wydają się być utopią, ale choć wydaje się to wspaniałe, wcale nie jestem pewien, że sam bym tego pragnął. Nie byłoby już
żadnej zachęty! Człowiek miałby skłonność robić tylko tyle, by móc
zarobić swoją część — i nic ponad to.
To ludzie obdarzeni wizją tworzą majątki, przemysł, miasta, utrzymują koła postępu w ruchu, inspirując innych, by czynili podobnie.
Istnieje prawo obfitości — ilość ziemskich dóbr, które człowiek zdobywa, jest w bezpośredniej zależności od wysokości, na jaką podnosi
swój wzrok.
Statystyki pokazują, że tylko 5 procent populacji odnosi, z finansowego punktu widzenia, sukces. Liczba ta może się wydać przygnębiająca osobom o negatywnym nastawieniu, ale dla innych jest ogromnie optymistyczna. Tobie, który rozwijasz w sobie pozytywne nastawienie, ta statystyka ukazuje, jak wiele miejsca jest na szczycie —
który Ty, z pomocą swej determinacji „ZROBIĘ TO”, osiągniesz.
Pomyśl tylko o argumentach przemawiających na Twoją korzyść!
Gdybyś zajmował się poszukiwaniem złota czy jakiegoś innego cennego metalu, przeszukiwałbyś teren, gdzie istnieje szansa, że dany
minerał może występować. Spędzałbyś masę czasu i poświęcał sporo
pieniędzy na stwierdzenie, czy takie przewidywania w istocie są słuszne.
Pragnąc skorzystać z prawa obfitości, zaczynasz z wiedzą, że klucz do
sukcesu leży w Twojej własnej psychice, zaś to, jak wiele wydobędziesz z tego źródła obfitości, zależy wyłącznie od świadomości sukcesu, którą w sobie rozwiniesz.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
17. Odkrywanie Prawa Obfitości
● str. 214
Jeśli to, czego pragniesz, wydaje się być poza wszelkimi możliwościami realizacji i nie ma po prostu szansy, byś to osiągnął, nie ma sensu
się o to starać. Wątpliwość w Twoim umyśle zwycięży.
Po jednym z mych wykładów na temat prawa obfitości w jednym z
dużych miast Środkowego Zachodu podszedł do mnie młody człowiek i z ogromnym entuzjazmem oświadczył: „Zawsze chciałem być
bogaty, ale pod tym pragnieniem bogactwa było uczucie, że bogactwo nie jest mi przeznaczone. Po dzisiejszym pana wykładzie wiem, że
mogę być bogaty, i nie spocznę, zanim na rachunku bankowym nie
będę miał co najmniej miliona”.
Ten chłopak w ogóle nie miał pieniędzy i znikąd się ich raczej nie
mógł spodziewać, ale jakoś w niego uwierzyłem. Jego szczerość i widoczna wiara w siebie sprawiły, iż poczułem, że to nie są tylko pobożne życzenia.
W niecałe dwa lata po tym, jak spotkałem owego młodego zapaleńca,
zadzwonił on do mnie znowu, zapraszając mnie do swego klubu na
lunch. Przy okazji poinformował mnie, że jego osobista fortuna przekroczyła już wartość miliona dolarów — i wciąż rosła.
Z większością ludzi, do których wygłaszam me wykłady, nie mam aż
tyle szczęścia. Wszyscy się ze mną zgadzają, że chcieliby posiadać bogactwa, ale tylko niewielu z nich pojmuje, iż bogactwa mogą mieć,
jeśli tylko uwierzą, że mogą być bogaci.
Przypominam sobie przypadek innego mężczyzny, który także przyszedł do mnie z entuzjastycznym oświadczeniem, że właśnie „ujrzał
światło” i ma zamiar stać się bogaty. W niedługi czas później przyszedł do mnie, chwaląc się, że dzięki swemu psychicznemu nastawieniu niemal podwoił swe dochody.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
17. Odkrywanie Prawa Obfitości
● str. 215
„Czy jest pan bogaty?”, spytałem zaciekawiony.
„Nie całkiem”, odpowiedział sztywno. „Bogactwo to nieco zbyt wiele,
żeby go oczekiwać w tak krótkim czasie”.
Wiara tego człowieka nie wykraczała poza zwiększenie jego dochodów. Być może próbował wierzyć, że może być bogaty, ale tej wiary
nie miał wystarczająco wiele.
„W porządku, jeśli zmiana psychicznego nastawienia potrafi podwoić
pańskie dochody, to czy nie urósł już pan mentalnie do tego stopnia,
że mógłby ujrzeć siebie jako kogoś naprawdę bogatego?”, spytałem.
Natychmiast potwierdził, i, choć od tamtego czasu go nie widziałem,
jestem pewien, że gdybym znowu go ujrzał, ujrzałbym kogoś bogatego.
Pewien człowiek mieszkający na Florydzie, jeszcze całkiem młody,
zgromadził fortunę wartą ponad milion dolarów, ale przez nierozsądne inwestycje szybko ją utracił. Choć strata ta bardzo go martwiła, nie zniechęciła go jednak. Doszedł do wniosku, że skoro nadal posiada zdolność, która wcześniej pozwoliła mu zgromadzić fortunę,
plus dodatkowe doświadczenie, to może rozpocząć wszystko od nowa
— i teraz znowu jest wśród milionerów.
Dominująca idea tego rozdziału polega na sprawieniu, byś uwierzył.
Łatwo mógłbyś powiedzieć, że wierzysz, ale czy wierzysz naprawdę?
Słyszałeś z pewnością historię o tym proboszczu, który gościł kilka
dni u rodziny swoich parafian. Podczas obiadu rozmawiano o wierze.
„Czy wierzy ksiądz, że wiara, jak mówi Biblia, może przenosić góry?”,
zapytał pan domu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
17. Odkrywanie Prawa Obfitości
● str. 216
„Tak, wierzę”, spokojnie odpowiedział proboszcz.
„W porządku, dziś pójdę spać z wiarą, że ta góra naprzeciw naszego
domu do rana zniknie”, zadeklarowała głowa rodziny.
Następnego zaś ranka ten człowiek skwapliwie wyjrzał przez okno,
a widząc, że góra wciąż stoi na swoim miejscu, pogratulował sobie:
„Wiedziałem, że nie zniknie!”.
Często wydaje się nam, że wiara to nic innego niż takie „pobożne
chcenie”. Szczerze staramy się uwierzyć, ale od dawna ustalony nawyk wątpienia zagnieżdżony w naszym umyśle wyłazi i neutralizuje
te myśli, w które pragnęlibyśmy uwierzyć.
Może Ci to się wydać dziwne, ale w wielu przypadkach podświadomie opieramy się tym pozytywnym myślom, które świadomie staramy się żywić. Najczęściej przyczyną jest jakiś rodzaj kompleksu winy.
Człowiek być może kiedyś coś zrobił nie tak i teraz czuje, iż nie należy mu się to, co najlepsze na tym świecie. W takich warunkach wszelka próba czerpania z tego wiecznego źródła obfitości będzie daremna.
Gdy powstrzymuje nas poczucie winy
Czy ktoś, kto zgrzeszył, nie powinien mieć szansy na Sukces i Szczęście? Gdyby odpowiedź brzmiała „tak”, nie byłoby wielu odnoszących
sukcesy i szczęśliwych ludzi, któż bowiem może uczciwie powiedzieć,
że nigdy w żaden sposób nie zgrzeszył? Oto pytanie, które chciałbym
Ci zadać: jeśli grzech kogoś powstrzymuje, to czy ten człowiek może
pomóc komukolwiek? Odpowiedź jest oczywiście prosta — nie.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Gdy powstrzymuje nas poczucie winy
● str. 217
Jeśli idzie przez życie, odnosząc same niepowodzenia, nie można uznać, że dobrze dba o utrzymanie swej rodziny. Nie wspomaga też
ekonomicznie swej społeczności, ponieważ, jako człowiek nieodnoszący sukcesów, nie będzie przecież dobrym klientem żadnych lokalnych sklepów.
Jeśli więc drogą introspekcji stwierdzisz, że żywisz w sobie poczucie
winy, zdecyduj, że uczynisz je swym atutem. Wykorzystasz je
w swych przyszłych zachowaniach, czyniąc także wszystko, co w
Twojej mocy, by powstrzymać innych przed uczynieniem tych samych błędów, które Ty uczyniłeś. Jeśli tak będziesz robił, sprawisz,
że Twoje błędy staną się dla ludzkości dobrem.
Oczyszczenie sumienia z tego wszystkiego, co Cię dotąd dręczyło,
umożliwi Ci całkiem inne podejście do samego siebie. Sukces
i szczęście zaczniesz postrzegać jako Twe prawomocne dziedzictwo.
Istnieje interesujący przypadek człowieka, który dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo i który zawsze pragnął umrzeć. Kiedyś był
u psychiatry, który pogrzebawszy nieco w jego życiu, dokonał interesującego odkrycia.
Otóż nieco po dwudziestce ten człowiek był dość poważnie zadłużony
i zamiast starać się swoje długi spłacić, przeprowadził się do innego
miasta. Gdy psychiatra powiedział mu, że nie jest jeszcze za późno,
by spłacić dawnych wierzycieli, pacjent odparł, że było to tak dawno,
iż zapomniał już większość z nich, a tych, których potrafi sobie przypomnieć, nie potrafił już odnaleźć.
„Niech pan będzie tak uczciwy w swych obecnych stosunkach z ludźmi, jak to tylko możliwe, oraz skorzysta z każdej szansy, by wspomóc
ludzi znajdujących się w potrzebie. I niech pan to robi w imieniu tych
wierzycieli, którzy przez pana stracili pieniądze. To ulży pańskiemu
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Gdy powstrzymuje nas poczucie winy
● str. 218
sumieniu i umożliwi rozpoczęcie nowego życia”, doradził mu psychiatra.
Sugestia okazała się być magicznym zaklęciem. Ten człowiek stworzył fundację pomagającą ludziom. Kupował duże ilości inspirujących książek i rozdawał je ludziom, którym można było w ten sposób
pomóc. Założył firmę i na ile mógł, pomagał ludziom kalekim.
Przed tym swym przebudzeniem ten człowiek miał nieczyste sumienie i nie czuł się szczęśliwy, odnosił tylko taki sukces, że udawało mu
się żyć. Ale potem przyszło to olśnienie! Z psychiką wolną od poczucia winy dokonał wielkich rzeczy, ponieważ wiedział, że ma prawo.
I, co najistotniejsze, jest obecnie idealnie szczęśliwy.
Być może ten przypadek w jakimś stopniu odnosi się i do Ciebie.
Wielu ludzi ma poczucie winy i o tym nie wie. Jeśli masz wewnętrzne
poczucie, że nie zasługujesz na sukces, wiedz, że każdego dnia rozpoczyna się nowe życie, ponieważ nie można żyć przeszłością, Twoja
zaś przyszłość zależy od tego, co robisz teraz — nie od tego, co robiłeś
10, 20 czy 30 lat temu.
Czy wiesz, dlaczego tak wielu wcześniej wypuszczonych z więzienia
popełnia zbrodnie zaraz po odzyskaniu wolności? Mają nieczyste sumienie. Widzą siebie jako kryminalistów, robią więc to, co robią kryminaliści.
Ci, którzy potrafili oczyścić swe serca i dusze ze wszelkiego zła, które
czuli na swój temat, odniosą sukces, rozpoczynając swe życie na nowo. Dawni skazańcy, którzy mają w sobie dość wielkości, by uświadamiać sobie, że wina jest częścią ceny, którą muszą zapłacić za swe
zbrodnie, będą potrafili dalej żyć i zdobyć szacunek otoczenia.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?
● str. 219
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?
„Eee, ja tam nie wierzę w te historie o umyśle panującym nad materią”, stwierdził impertynencko pewien młody człowiek. „Twierdzą, że
jeśli prawidłowo myślisz i jeszcze robisz pewne rzeczy, to musi Ci się
poszczęścić. Sukces na ciebie spadnie i zostanie z tobą do końca życia”.
Większość ludzi tak właśnie myśli. I dlatego 95 procent ludzi nie
osiąga w życiu sukcesu.
„Czy pan uważa, że odniósł sukces?”, spytałem tego sceptyka.
„Nie, nie odniosłem”, odpowiedział natychmiast.
„Czemu nie?”, kontynuowałem.
Podał mi wiele usprawiedliwień. Miał zbyt niskie wykształcenie, nie
znał nikogo, kto mógłby mu pomóc się ustawić, nie miał pieniędzy
i nie był w stanie porzucić swojej pracy, by rozpocząć nową, w innej
dziedzinie. Tak to szło i szło — i ani razu nie podał prawdziwego powodu swego niepowodzenia.
Sposób, w jaki ten człowiek mówił o sukcesie, sugerował, że nie ma
go wystarczająco dla wszystkich i że ogromna większość ludzi skazana jest na porażkę.
Zacząłem mówić o prawie obfitości, wskazując na fakt, iż sukcesu
jest dość dla każdego i że im więcej ludzi zdobędzie świadomość sukcesu, tym więcej będzie sukcesu dla innych.
Przy pomocy ciągu starannie przemyślanych pytań prowadziłem tego
młodego człowieka, aż w końcu podał mi pełną listę swoich alibi —
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?
● str. 220
w większość których sam wierzył. Zająłem się więc tymi alibi, jednym
po drugim, udowadniając mu, że to nie były powody, a jedynie usprawiedliwienia. W końcu jego oczy rozbłysły i zaczął dostrzegać, że
twierdzenie o umyśle panującym nad materią ma solidne podstawy.
Myślał teraz nie tylko o tym, co mógłby zrobić, ale też o tym, co by
chciał zrobić.
Nieruchomości zawsze interesowały tego człowieka, ale nigdy nie
uważał, że mógłby na tym polu odnieść sukces. Ponieważ w większości stanów, aby zdobyć licencję, trzeba zdać egzamin, zdecydował
się poczynić kroki, by zostać pośrednikiem handlu nieruchomościami. Poszedł na kurs wieczorowy w tej dziedzinie, potem przystąpił do
egzaminu i go zdał. Zdobycie pracy w biurze pośrednictwa nieruchomości nie zajęło mu wiele czasu, a ze swym zmienionym nastawieniem radził sobie całkiem dobrze. W istocie podczas swego pierwszego miesiąca dokonał sprzedaży, która przyniosła mu 765 dolarów
prowizji19.
W następnym miesiącu zarobił ponad tysiąc dolarów, a potem sumy
już stale rosły. Zostawił tę pracę i otworzył własne biuro. Zgromadziwszy dość pokaźną sumkę, zakupił kawałek gruntu i zajął się deweloperką. Obecnie jest liderem wielomilionowego przedsiębiorstwa.
Czy nadal kwestionuje zasadę władzy umysłu nad materią? Czy wątpi
w prawo obfitości?
„Jakim można być ślepcem!”, wykrzyknął, opowiadając tę historię
swego zdobywania fortuny. „Otwórz oczy i pozwól światłu możliwoś-
19
Jednak znowu przypomnę — wtedy to było znacznie więcej. Autor wyraźnie czegoś nie
docenił: albo wiecznej wartości swej książki, albo też skali inflacji za zachodzie w
ostatnich dziesięcioleciach. Możliwe zresztą, że obu tych rzeczy na raz.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?
● str. 221
ci dotrzeć do twej świadomości” — taka jest jego rada dla wątpiących.
„Tam”, mówi wskazując na wielkie drzwi wyjściowe, „są fortuny dla
każdego, kto chce zaakceptować tę prawdę. Bogactwa są tak blisko
nas, że wystarczy dosłownie wyciągnąć rękę, by je wziąć”, dodał.
„Czasy są ciężkie i jest trudno wystartować”, tak brzmiało alibi pewnego człowieka, który niespecjalnie w życiu brylował. Na co ja odparłem: „Brednie i głupoty!”.
W ciężkich czasach pojawiają się najwięksi liderzy. W takich czasach
istnieje ogromna liczba możliwości — gdziekolwiek spojrzysz.
Podczas ciężkich czasów, jeśli powiesz jakiemuś dyrektorowi, że
znasz sposób na rozwinięcie jego biznesu, nadstawi ucha i będzie
słuchał z uwagą. Kiedy zaś biznes idzie dobrze, raczej nie poświęci Ci
wiele zainteresowania.
Wkrótce po wielkim krachu w roku 1929, kiedy wszędzie dookoła
przedsiębiorstwa upadały, rozmawiałem z człowiekiem przygotowującym się do otwarcia nowego biznesu.
„Przyjaciele mówią mi, że jestem szalony, rozpoczynając biznes w takim czasie, ale ja się nie boję. Uda mi się znakomicie”. Udało mu się
rzeczywiście znakomicie, a kiedy depresja się skończyła, był tak
daleko z przodu przed tymi, którzy dopiero zaczynali, że nigdy go nie
dogonili.
Depresje nie są dziełami natury, są dziełem człowieka. Podobnie jak
dobre czasy są tworzone przez człowieka, a nie przez naturę.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?
● str. 222
W czasie depresji roku 1929 miałem w Nowym Jorku agencję reklamową. Codziennie przychodzili do mnie ludzie, błagając o pracę. Potrzebowali jej, bo nie mieli pieniędzy na niezbędne życiowe wydatki.
Pewien człowiek z Seattle w stanie Waszyngton wybrał sobie moją firmę jako tę, z którą chciałby połączyć swe losy. Co parę dni otrzymywałem od niego list dotyczący pracy, którą pragnął otrzymać. W każdym z tych listów szkicował pomysły na to, jak mógłbym rozszerzyć
swój biznes, ale w żadnym nie zdradzał, że potrzebuje pracy. Choć
były tysiące bezrobotnych w zasięgu spaceru od mojego biura, posłałem przez cały kontynent po tego właśnie człowieka. Zamiast widzieć
świat jako coś stojącego w bezruchu, on wierzył w prawo obfitości,
udowadniając jego istnienie własnym działaniem.
Czy zamierzasz przetestować
prawo obfitości?
Na tym świecie najpierw raczkujemy, zanim zaczniemy chodzić,
i chodzimy, zanim zaczniemy biegać. Może to być dobry schemat
postępowania przy testowaniu prawa obfitości. Przetestuj najpierw
skromnie. Być może jeździsz starym samochodem. Miliony nowych
są produkowane każdego roku, by zostać sprzedane milionom ludzi.
Jednym z tych ludzi możesz równie dobrze być Ty.
Zdecyduj najpierw, że zamierzasz sprawić sobie nowiutki samochód.
Zdecyduj się na wybraną przez siebie markę i model. Ustal w swym
umyśle, że masz wystarczającą wiedzę, by go uzyskać. Potem uruchom swoją wiarę.
Zanim pójdziesz wieczorem spać, zaszczep w swym Twórczym
Umyśle myśl, że zostaniesz tak poprowadzony, że będziesz myślał
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Czy zamierzasz przetestować prawo obfitości?
● str. 223
właściwe myśli i robił właściwe rzeczy, by Twój nowy samochód stał
się rzeczywistością.
Ten test powinien wiele dla Ciebie znaczyć. Powinien sprawić, że
zaczniesz rozumieć, iż naprawdę możesz mieć to, czego w życiu pragniesz. Jeśli będziesz działał z mocą wiary, a nie chęci, zdziwisz się,
jak szybko zaczniesz jeździć nowym samochodem.
Pójdź krok dalej w tym teście. Chodzi Ci może o własny biznes? Zastosuj te same zasady, a niedługo Twoje nazwisko pojawi się na Twym
budynku.
Nie brakuje dóbr!
Pamiętaj! Nigdy nie zabraknie błogosławieństw, które natura chętnie
i gorliwie pragnie na nas zsyłać. Prawo obfitości jest niezawodne.
Postępuj zgodnie z nim, a będzie dla Ciebie pracować.
Na zakończenie tego rozdziału — oto myśl, którą pragnę podkreślić:
Bądź szczęśliwy! Bądź szczęśliwy, bo teraz jesteś w pełni wykwalifikowany, by, dzięki stosowaniu prawa obfitości, cieszyć się życiem.
Znowu zacytuję Jamesa Howella: „Bogactwo jest nie tego, kto je posiada, tylko tego, kto się nim cieszy”. Właśnie stałeś się bogaty!
„Naprawdę wierzę, że można się stać bogatym, postępując we właściwy sposób”, przyznał szczerze pewien młody mąż, „ale to zajmuje
tak wiele czasu, zanim się człowiek tego porządnie nauczy, że to wymaga więcej ambicji, niż ja mam”.
To stwierdzenie wcale nie jest niezwykłe, choć niewielu ludzi tak otwarcie przyznaje się do słabości, jak on to zrobił. Faktem jest jednak,
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nie brakuje dóbr!
● str. 224
że większość ludzi uważa, iż droga do sukcesu jest trudna — i waha
się przed jej rozpoczęciem.
Przypuśćmy, że ktoś Ci dał duży czek, na sześciocyfrową sumę albo
jeszcze więcej. Poczułbyś, że nagle stałeś się bogaty, prawda? Oczywiście kilka dni by to zajęło, zanim mógłbyś użyć tych pieniędzy, ponieważ czek tej wysokości wymaga zatwierdzenia przez bank, zanim
można będzie uzyskać zań pieniądze. A więc byłoby kilka dni, kiedy
czułbyś się naprawdę bogaty, w istocie takim nie będąc. Czułbyś się
bogaty, wiedząc, że wkrótce te pieniądze będą dla Ciebie dostępne.
To, co dają Ci zawarte w tej książce zasady, to nie jest czek na konkretną sumę, ale czek wystawiony in blanco, czek, na którym sam
możesz wypisać dowolną sumę. Czyli dowolną sumę, w którą jesteś
w stanie uwierzyć. Te zasady sprawdzały się już wielokrotnie, działają i będą nadal działać.
Jeśli to prawda, to dlaczego nie jesteś już teraz bogaty? Ma znaczenie, czy masz pieniądze, czy ich nie masz? Czy oznacza to, że najpierw musisz zapłacić wszystkie swoje rachunki, zanim będziesz bogaty? Nie!
Po prostu wiesz, że za pomocą tego czeku in blanco możesz zaspokoić wszelkie swe pragnienia dotyczące materialnych rzeczy, jak też
uregulować wszelkie swoje ewentualne długi.
Jeden z czytelników mojej książki „I Will!” („Zrobię to!”) został dosłownie nasączony duchem sukcesu i był zdeterminowany, żeby udowodnić, że może sukces odnieść.
Pierwszym jego problemem było ubranie. Wiedział, że aby odnieść
sukces, powinien wyglądać na człowieka sukcesu, ale spodnie jego
jedynego biznesowego garnituru były już wyświecone. Obcasy jego
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nie brakuje dóbr!
● str. 225
butów były pościerane. Miał kilka koszul, ale wszystkie były już wiele
razy cerowane, a w kilku miejscach było widać łaty.
Wiesz, że kiedy rozwinie się w sobie świadomość sukcesu, zaczynają
do nas napływać konstruktywne idee. I tak właśnie stało się z tym
człowiekiem.
Odwiedził niewielki sklep z odzieżą i na spotkaniu z jego właścicielem otwarcie wyznał swój problem. Powiedział, że potrzebuje kompletu ubrania, od stóp do głów, pytając, czy istnieje jakiś sposób, by
mógł to ubranie uzyskać, jakoś się za to odpłacając. Właściciel spytał,
czy mógłby w takim razie wykonać półki, które były akurat potrzebne
do ułożenia dodatkowej galanterii. Nasz człowiek odparł, że wykonywał w swym życiu tak wiele prac stolarskich, iż z pewnością mu się to
zadowalająco uda. Wkrótce też mógł zacząć sprawiać pozytywne
wrażenie, był więc gotów do odniesienia sukcesu.
Uzyskał posadę sprzedawcy polis ubezpieczeniowych, w czym radził
sobie tak dobrze, iż został szefem sprzedaży z pensją niemal dwóch
tysięcy dolarów miesięcznie.
Ten człowiek nie odniósł sukcesu po wspięciu się na wyższy poziom
dochodów, był człowiekiem sukcesu od momentu, gdy zaczął siebie
widzieć jako człowieka sukcesu. Przy takim starcie można spokojnie
przewidywać, iż stanie się kimś wpływowym i bogatym.
Czy to może być prawda?
Pisząc ten rozdział, zatrzymałem się na chwilę, by zadać sobie dwa
ważne pytania: „Czy stanie się człowiekiem sukcesu jest tak proste,
jak ja to przedstawiam? Czy będzie możliwe dla przeciętnego męż-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Czy to może być prawda?
● str. 226
czyzny czy przeciętnej kobiety, którzy przeczytają tę książkę, a potem
zastosują się do moich sugestii, odwrócić trend od przeciętności do
życia w szczęściu i dobrobycie?”.
Odpowiedź na oba te pytania brzmi „tak”. Jednak nie wszyscy ludzie
czytający książki — moje czy innych autorów — o tym, jak sobie w życiu pomóc, odnoszą sukces, osiągając zenit swych aspiracji. Z moich
własnych studiów ludzi i ich natury wynika, że chyba znam tego
powód, podając go zaś tutaj, pewien jestem, iż uda mi się pomóc znacznie większej liczbie osób.
Nieznane jest przerażające! Praktycznie wszystkie nasze lęki i zmartwienia są oparte na nieznanym. Nie wiemy, co się z nami stanie, więc
nasze umysły grzebią się w tych wszystkich rzeczach, które zdarzyć
by się mogły. Psychika posiada największą zdolność koncentracji
wśród nocnej ciszy, kiedy nie daje się rozpoznać otaczających przedmiotów z powodu ciemności. Możemy więc oddawać się wszelkim
myślom o przerażających rzeczach, ponieważ nie ma niczego, co by
nas wizualnie rozpraszało.
Tak więc w ciemności budujemy w naszych umysłach myśl, że nasze
życie tak jest poplątane, że mamy tyle problemów, iż nie ma wielkiego sensu próbowanie jakichś metod osobistego rozwoju.
Niemal każdy z nas uważa, że jest jakoś wyjątkowy. Pewni jesteśmy, że
nasze problemy są całkiem inne od problemów innych ludzi, a w konsekwencji trudniejsze do rozwiązania.
To, co należy zrobić, jeśli szczerze próbujesz pomóc samemu sobie,
wygląda tak: trzeba wyprowadzić wszystkie swoje problemy na otwartą przestrzeń, gdzie będzie można im się przyjrzeć — i się ich
pozbyć.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Czy to może być prawda?
● str. 227
Weź kartkę, coś do pisania i zrób listę wszystkich rzeczy, które Cię
Twoim zdaniem martwiły. Po jej zrobieniu poprzestawiaj jej punkty
wedle ich ważności, z tą rzeczą, która Cię najbardziej martwiła, na
samym początku.
Przestudiuj tę listę, ale się nią nie martw. W istocie masz powód, by
być szczęśliwym, ponieważ z Twym nowym nastawieniem wyeliminujesz wszystko, co jest na tej liście.
Próbując zastosować zasady sukcesu, których się właśnie uczysz,
z umysłem zamglonym przez niezliczoną ilość problemów, nie uzyskasz jasnej perspektywy tego, co właściwie pragniesz osiągnąć. Próbujesz, powiedzmy, utrzymywać w swej psychice obraz siebie jako
człowieka bogatego, ale ze wszystkich ciemnych zakamarków wyłaniają się konfliktowe myśli, przeszkadzając i neutralizując efekt
Twych myśli pozytywnych.
To jest tak, jak wtedy, kiedy próbujesz pisać, a ktoś bez przerwy do
Ciebie gada. Nie potrafisz utrzymać swej koncentracji na temacie, na
który masz pisać. Teraz jednak, po sporządzeniu tej listy, o której
mówię, będziesz miał jasny obraz problemów, z którymi zamierzasz
sobie poradzić, będziesz zdolny skoncentrować swą uwagę na świadomości sukcesu, ponieważ będziesz wiedział, co masz zamiar w jej
wyniku osiągnąć.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
18. Już teraz się bogacisz
● str. 228
18. Już teraz się bogacisz
Jeśli zdobyłeś świadomość bogactwa, jesteś bogaty już teraz. Powzięcie niezbędnych kroków, by wpłacić pieniądze do banku i wejść
w posiadanie wszystkiego, czego pragniesz, to tylko formalność. Nie
staraj się jednak gromadzić bogactw materialnych zbyt szybko. Pamiętaj — sukces to nie przeznaczenie, to podróż! W mej książce
„I Will” („Zrobię to!”) opowiadam o naprawdę wielkim przedsiębiorcy, który wyznał: „Najwspanialsze było moje życie nie wtedy, gdy
miałem pieniądze, ale wtedy, gdy je zdobywałem”.
Pewnego razu spędzaliśmy z żoną kilka dni w nowojorskim hotelu,
który służył jako rezydencja wielu bogaczom na emeryturze. Studiowanie ich twarzy w jadalni ujawniało wiele na temat ludzkiej natury.
Ich wyraz twarzy nie zdradzał żadnych zupełnie uczuć. Ci ludzie zdobyli już swe fortuny i nie potrzebowali już ich zdobywać. Mogli sobie
pozwolić na kupienie wszystkiego, czego zapragnęli, co oznaczało, że
niczego już nie pragnęli.
Pewnego dnia uczestniczyliśmy w lunchu, który odbywał się w popularnym komercyjnym hotelu, gdzie zbierali się na posiłki biznesmeni. Co za różnica! Ich twarze były żywe, a iskra w ich oczach wskazywała, że świat dla nich to wiecznie się zmieniająca panorama interesujących zdarzeń.
Lecąc odrzutowcem przez kontynent, miałem za sąsiada człowieka,
którego biznesem było leczenie chorych biznesów. Opowiadał mi, że
bierze biznes stojący na krawędzi upadku, po czym, przez zastosowanie rozsądnych reguł, stawia go na nogi. Przeważnie mu się udawało
i wiele chorych biznesów przeżyło właśnie dzięki niemu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
18. Już teraz się bogacisz
● str. 229
„Zabawne, jak trafiłem do tego biznesu”, powiedział, uśmiechając się
do swych wspomnień. „Byłem księgowym i pewnego razu, kiedy nie
było wiele roboty, poświęciłem nieco czasu, by pomóc przyjacielowi,
którego biznes wpadł na rafy.
Uratowałem ten jego biznes i dało mi to tyle satysfakcji, że zdecydowałem się zostać doktorem chorych biznesów. Czym się z przyjemnością zajmuję od tamtego czasu”.
„Co pan robi dla kierującego biznesem, czego on sam nie mógłby
zrobić?”, zapytałem zaintrygowany.
„Kiedy ktoś dopuszcza do tego, by jego biznes chylił się do upadku,
jego umysł staje się tak zaprzątnięty możliwymi konsekwencjami, że
trudno mu myśleć w kategoriach środków zaradczych, co sprawia, że
pozwala swemu biznesowi powoli się pogrążać. Ja w bezosobowy
sposób mogę się skoncentrować na tym, co powinno być zrobione,
żeby ten biznes nakierować znów na właściwy kurs”.
Moja rozmowa z tym „doktorem” wiąże się bardzo ściśle z tym, co
powiedziałem wcześniej w tym rozdziale o tym, że negatywy zawarte
w naszym umyśle często przesłaniają konstruktywne myśli, które
chcielibyśmy tam zaszczepić.
Pewien człowiek powiedział mi, że powodem, iż nie może ujrzeć siebie jako kogoś bogatego jest to, że nie potrafi się sam „bujać”.
Wiedzieć, jaka jest jego sytuacja, i myśleć, że jest bogaty — nie, tego
nie potrafi.
Stwierdził także, że obracanie się wśród swych przyjaciół — którzy
przecież znali jego ekonomiczną sytuację — i udawanie bogatego
uczyniłoby z niego po prostu zgrywusa. Ten człowiek miał rację i ja
także w podobnych okolicznościach czułbym to samo.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
18. Już teraz się bogacisz
● str. 230
Nie chodzi mi o to, że należy udawać, iż się jest bogatym. Albo się bogatym jest, albo się nie jest. Jeśli masz świadomość bogactwa, jesteś
bogaty niezależnie od tego, jak wiele albo jak mało ziemskich dóbr
posiadasz, ponieważ możliwe jest dla Ciebie ujawnienie bogactwa.
Teraz, kiedy zdobywasz świadomość sukcesu, nie chodź dookoła,
mówiąc o niej czy choćby udając. Kiedy będziesz budował swój majątek, Twoi przyjaciele i krewni zauważą Twoje postępy. Będą wiedzieli, że jesteś bogaty.
Bogactwa duchowe
Podnoszenie kwestii bogactw duchowych pod koniec tego rozdziału
może wyglądać jak umieszczanie wozu przed koniem, ponieważ ze
wszystkich bogactw bogactwa duchowe są najważniejsze.
U św. Mateusza czytamy, że „co z tego, iż ktoś zyskał cały świat, jeśli
stracił swoją duszę?”20.
Praktycznie cała ta książka aż do tego momentu zajmowała się bogactwami materialnymi: lepszym domem, większymi dochodami,
bezpieczeństwem finansowym... Jednak choćbyś zdobył dowolne
rzeczy, nie zapewnisz sobie szczęścia, nie zdobywając bogactw duchowych.
Klucz do bogactw duchowych jest zawarty w słowie MIŁOŚĆ. Kiedy
używam tutaj tego słowa, mam na myśli miłość w każdym jej aspekcie.
Kochaj ludzi, którzy są Ci bliscy. Nie chowaj tego w swym sercu, lecz
daj temu wyraz. Pamiętaj, miłość to jedyne dobro, o którym można
20
Ewangelia według św. Mateusza, rozdział 16, werset 26 [przyp. korektora].
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bogactwa duchowe
● str. 231
powiedzieć, że im więcej go dajesz, tym więcej otrzymujesz w zamian. Nie obawiaj się często deklarować miłości najbliższym. W ciągu wielu lat mojego małżeństwa z Edel (moją dziewczyną, moją ukochaną, moją żoną) nie sądzę, by był jeden wieczór, kiedy nie powiedziała mi, że mnie kocha. Oczywiście w odpowiedzi zawsze zapewniałem ją o moim głębokim do niej uczuciu.
Kochaj pracę, którą wykonujesz. Im więcej miłości włożysz w swoją
pracę, tym lepsza ona będzie. Czas będzie płynął szybciej i przyjemniej. Twoja rekompensata też będzie większa.
Kochaj wszystkich, z którymi masz kontakty: człowieka w Twoim
sklepie, kierowcę autobusu, windziarza, chłopca, który czyści Twoje
buty. W istocie kochaj wszystkich ludzi.
„Nie mogę kochać złych ludzi”, powiedzą niektórzy. Ja wierzę, że jest
więcej dobrego niż złego w najgorszych ludziach. Możesz ich kochać
za dobro, które jest w nich. Wielu tak zwanych złych ludzi ukazuje
swą złą stronę, ponieważ czują, że wszyscy uważają ich za złych. Myślą więc, że „mogą być w zgodzie ze swoją renomą”.
Okazuj prawdziwe zainteresowanie „złemu facetowi”, a spróbuje
udowodnić, że nie jest aż taki zły, co ukazuje wpływ, jaki ma na ludzi
miłość. Kochaj całą Naturę. Kochaj ptaki, zwierzęta, drzewa i kwiaty.
Możesz nawet kochać deszcze, jako że oznaczają pożywienie dla całej
roślinności.
Może to być trudne do uwierzenia, ale powinno się kochać własne
kłopoty, ponieważ, widziane we właściwym świetle, oznaczają doświadczenie i wiedzę, które mogą się okazać nieocenione w przyszłości.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Bogactwa duchowe
● str. 232
Zacznij w sobie rozwijać pogodne usposobienie. Pamiętaj! Każdy
potrafi się wściec, kiedy coś idzie nie tak. Tylko wielki człowiek zachowuje kontrolę w obliczu przeciwieństw. Ten zaś, kto potrafi kontrolować swój nastrój, zdobędzie więcej przyjaciół. Wracając na
chwilę do materialnego sukcesu — ktoś pogodny zazwyczaj osiąga
większe sukcesy niż ponurak, ponieważ ludzie lubią z nim mieć do
czynienia. W istocie człowiek jest po prostu o wiele szczęśliwszy, mając pogodne usposobienie.
Tytuł tego rozdziału brzmi „Już teraz jesteś bogaty”. Jest to prawda
w odniesieniu do Ciebie — jeśli pozwolisz, by to była prawda. W tej
chwili zaczynasz o sobie myśleć jako o kimś bogatym, zarówno
w swoim wnętrzu, jak i w interesach. Nie „pragnij”, żeby to była prawda — wiedz, że to JEST prawda!
Dzisiaj, kiedy pójdziesz spać, wypełnij swój umysł myślami o tym, że
jesteś bogaty, zarówno w swym wnętrzu, jak i w interesach. Jeśli
chcesz, możesz położyć się spać z myślą tego rodzaju: „Dzięki, że jestem bogaty, zarówno w psychice, jak i w interesach. Kiedy będę spał,
mój Twórczy Umysł będzie opracowywał sposoby, by poprowadzić
moje myśli i działania tak, bym kiedy się zbudzę, mógł objawić psychiczne i materialne bogactwo”.
Możesz uznać ten rozdział za najważniejszy w całej książce. Nie czytaj go zbyt szybko i pobieżnie. Przeczytawszy go zaś jeszcze raz, zanim przejdziesz do następnego, zyskasz jeszcze więcej.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 233
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy
są prawdziwe?
Słowo „psychosomatyczny” jest tak nowe, że zawierają je tylko najnowsze wydania popularnych słowników. Przypadłości psychosomatyczne to fizyczne manifestacje emocjonalnych zaburzeń. Choć przypadłość psychosomatyczna wynika z zaburzenia emocjonalnego, tym
niemniej jest fizyczną przypadłością. Ludzie cierpiący na nie odczuwają prawdziwe fizyczne, nie zaś psychiczne, przypadłości.
Czy te powodowane przez psychikę przypadłości są rzeczywiste? Tak,
i prawdziwe są dolegliwości przez nie powodowane. Niektóre z emocji odpowiedzialnych za choroby psychosomatyczne to lęk, gniew,
niesmak, smutek, zaskoczenie, tęsknota itd.
Dr John A. Schindler w swej wspaniałej książce „How to Live 365
Days a Year” („Jak żyć 365 dni w roku”) podaje częściową listę przypadłości, sugerującą, że wiele rzeczy, na które się ludzie najczęściej
skarżą, ma źródło emocjonalne. Jednak każdy lekarz mógłby Ci
opowiedzieć, że większość nietypowych, dziwacznych symptomów
też jest wywołana przez problemy emocjonalne.
Przypadłość
Procent
Ból karku
Ucisk w gardle
Bóle pozornie wywołane przez wrzody układu pokarmowego
Bóle pozornie wywołane przez woreczek żółciowy
Gazy
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
75
90
50
50
99,5
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?
Zawroty głowy
Bóle głowy
Obstrukcja
Zmęczenie
● str. 234
80
80
70
90
Ponieważ problemy psychosomatyczne są często bardzo bolesne,
przeciętny pacjent nie byłby zadowolony, gdyby mu się powiedziało,
że jego problemy leżą w jego umyśle. Uważa, iż musi dostać jakiegoś
rodzaju receptę. W takich przypadkach lekarz przepisuje placebo,
które, jak zapewne wiesz, jest pigułką bez żadnej medycznej wartości.
Kiedy mieszkałem w Nowym Jorku, często odwiedzał mnie przyjaciel
mieszkający w Pensylwanii. Cierpiał on na psychosomatyczną chorobę serca. Zawsze nosił ze sobą pudełeczko pigułek przepisanych mu
przez lekarza. I kiedykolwiek odczuwał problemy z sercem, brał
jedną z tych pigułek, a ból ustawiał.
Raz, kiedy był u mnie, naszedł go jeden z tych jego ataków bólu serca, i gdy przyjaciel odkrył, że swoje pigułki zostawił w domu, był naprawdę roztrzęsiony. Zadzwonił do swego domu, żeby mu te pigułki
dostarczono specjalną przesyłką lotniczą. I od razu, kiedy je wziął,
ból ustał.
Dowiedziałem się, że te jego pigułki były jedynie placebo. Przykład
ten ukazuje, do jakiego stopnia psychika może uczynić nas chorymi,
ale także i zdrowymi.
Podobny przypadek dotyczy pewnej kobiety, która przeszła poważną
operację. W nocy tak bardzo się skarżyła, że lekarz dał jej zastrzyk
morfiny, by mogła zasnąć.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?
● str. 235
Obawiając się, by się nie uzależniła, lekarz starał się potem wstrzymać te zastrzyki, jednak kobieta cierpiała, więc zdecydował się na
eksperyment. Pewnej nocy, zamiast zwyczajnego zastrzyku z morfiny, wyplenił strzykawkę czystą ciepłą wodą i zrobił zastrzyk. Po chwili kobieta spokojnie spała.
Pewien doktor z Nowego Jorku miał fenomenalne wyniki. Zamiast
wypisywać recepty, sam dostarczał leki. Niemal zawsze były to pigułki. Kiedyś poszedłem do tego lekarza ze swoją przyjaciółką, która
miała bolesną dolegliwość. Doktor ją zbadał, a potem poszedł do małego pokoiku obok, żeby przygotować lekarstwo. Przypadkiem zostawił drzwi niedomknięte, więc ze swego krzesła mogłem dojrzeć, co
dokładnie robił.
Zdjął mianowicie z półki duże pudło, wyjął z niego dwie buteleczki
i wypełnił obie malutkimi białymi pastylkami. Jedną z buteleczek
oznaczył numerem 1, drugą zaś numerem 2. Podając te buteleczki
pacjentce, wygłosił skomplikowany wykład na temat tego, jak należy
brać każdy rodzaj tabletek. Powinna była brać dwie tabletki z butelki
nr 1 trzy razy dziennie, a jedną tabletkę z butelki nr 2 dwa razy
dziennie. Choć tabletki składały się wyłącznie ze sprasowanego cukru, pomagały, ponieważ pacjentka wierzyła, że pomogą. Nie staram
się wcale przedstawić tego lekarza jako oszusta. Jego „leczenie” pomagało masie ludzi, więc uważam to jego niewinne oszustwo za
w pełni usprawiedliwione21.
Kiedyś, w młodości, naprawdę silnie się przeziębiłem, więc poszedłem do lekarza, by znaleźć ulgę. Lekarz dał mi receptę, napisaną po
łacinie, którą zrealizowałem. Zapisane mi lekarstwa to było małe pudełeczko tabletek, które miałem połykać w określonych odstępach
21
Takie rzeczy są, a może już raczej były, możliwe w Ameryce. W Polsce czy
w ogóle Europie nie byłoby to legalne i ten „lekarz” poszedłby z pewnością na
długie lata do więzienia. Kwestia do dyskusji, która sytuacja jest lepsza.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?
● str. 236
czasu. Zażywając jedną z nich, zauważyłem, że zdrapano z niej nazwę. Oczywiście wzięto ode mnie dwa dolary za to lekarstwo, a gdybym był wiedział, że potrzebuję aspiryny, to kupiłbym pudełko za
15 centów.
Następnym razem, gdy spotkałem tego doktora, spytałem go, dlaczego zmusił mnie do wydania więcej, niż było to konieczne. „Gdybym
powiedział przeciętnemu człowiekowi, że potrzebuje aspiryny, nie
uważałby, że warto mi płacić za jego zbadanie”, odparł doktor.
Nie zrozum mnie źle, wcale nie jest to tyrada przeciw lekarzom. Jeśli
wydaję jakieś osądy, wydaję je o ich pacjentach — zwykłych ludziach,
takich jak Ty czy ja.
Placebo na morską chorobę
Pewna kobieta, która nie mogła odbyć rejsu po ocenie, ponieważ
cierpiała na morską chorobę, poszła do lekarza po receptę przed takim rejsem. Dostała małe pudełko białych gładkich pastylek. Choć
morze było dość burzliwe, kobieta okazała się prawdziwym wilkiem
morskim, chwaląc się przed współpasażerami swym wspaniałym lekarzem.
Czy to nie jest interesujący przykład władzy umysłu nad materią? Inny przykład mi się nasuwa. Odwiedza nas dość często pewna para
i zawsze wieczorem coś jemy. Żona z tamtej pary nigdy nie pije kawy,
twierdząc, że jeśli ruszy filiżankę, to nie zmruży całą noc oka.
Pewnego wieczora, tytułem eksperymentu, powiedziałem tej kobiecie, że może pić kawę w dowolnych ilościach, bo podajemy bezkofeinową. Wypiła filiżankę, potem poprosiła o następną. Następnej nocy
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Placebo na morską chorobę
● str. 237
zadzwoniła do mojej żony, pytając ją o gatunek kawy, który u nas piła, i stwierdzając, że cudownie jest móc pić kawę wieczorem i potem
normalnie zasnąć. Oczywiście kawa, którą u nas wtedy dostała, była
całkiem normalną, zawierającą normalną dawkę kofeiny.
W artykule, który ukazał się w „Reader’s Digest”, opowiedziałem
o eksperymencie, w którym brała udział osoba cierpiąca na gorączkę
sienną. Do pokoju wniesiono sztuczne kwiaty, udające te, które normalnie wywoływały atak uczulenia. Myśląc, że to prawdziwe kwiaty,
ta osoba zaczęła gwałtownie kichać, a z jej oczy zaczęły ciec łzy — aż
powiedziano jej o podstępie.
Czy śmierć może być psychosomatyczna?
Zdecydowanie wierzę, że śmierć często jest przyspieszona przez psychosomatyczne przyczyny.
Większość ludzi absolutnie zaakceptowała teorię „trzy dwudziestki
i dziesięć” — do tego stopnia, że siedemdziesiąt lat wydaje im się kresem życia. Kiedy przeżyją siedemdziesiątkę, uważają, iż żyją na pożyczonym czasie. Wtedy każde kłucie czy strzykanie wydaje im się oznaką końca. Ich umysły w rzeczywistości czynią ich starymi. Ja
z przekonaniem wierzę, iż gdyby nie myśleli tyle o swoim wieku, żyliby dłużej i pozostawali przez całe życie w lepszym zdrowiu.
Kiedy skończyłem siedemdziesiąt lat, zdziwiony byłem, ilu ludzi komentowało mój wiek. „Mam nadzieję, że będę tak młody jak pan,
kiedy skończę siedemdziesiątkę”, mówiło wielu z nich. Oczywiście
gdybym był w ogóle podatny na takie myśli, czułbym się staro. Faktem jednak jest, że całkowicie wymazałem świadomość mego wieku
z umysłu. Nie potrafię myśleć o sobie jako o kimkolwiek innym niż
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Czy śmierć może być psychosomatyczna?
● str. 238
młody człowiek. Zamiast czuć się coraz starszy, kiedy mijają kolejne
urodziny, ja cieszę się, że przeżyłem tyle lat i czuję się tak młodo.
Opowiada się historię o eksperymencie przeprowadzonym na pewnym nieumiejącym czytać robotniku. Miał nieco ponad 60 lat i było
po nim już ten wiek zdecydowanie widać. Starzał się, ponieważ myślał, że człowiek w jego wieku — a już szczególnie ktoś, kto tak ciężko
jak on pracował — powinien być stary. Za pomocą pewnych rachunkowych sztuczek przekonano jednak tego człowieka, że pomylił się co
do swej daty urodzenia i że w istocie jest dziesięć lat młodszy, niż
myślał. W ciągu kilku dni ten człowiek zaczął wyglądać młodziej i zachowywać się młodziej. Znowu zaczął też pracować przez cały dzień,
nie odczuwając zbyt wielkiego zmęczenia.
Potem jednak odkrył, że go oszukano, i powrócił do swej dawnej natury starzejącego się człowieka.
Niewidomi, którzy stracili wzrok w młodości, wyglądają młodziej niż
ludzie widzący. Powód jest kolejnym dowodem zasady, iż umysł panuje nad materią. Ich umysł po prostu utrzymuje ich obraz z czasów,
kiedy ostatni raz sami się widzieli w lustrze.
Pewnego razu odwiedziłem moje rodzinne miasteczko, w którym nie
byłem przez ponad 20 lat. Podczas tych dwudziestu lat miałem w sobie mentalny obraz tamtych ludzi — takich, jakimi byli, kiedy ich ostatni raz widziałem.
Co za zmiana! Zajęło mi dobrą chwilę, zanim zdołałem się przystosować do widzenia ich takimi, jacy teraz byli, zamiast takimi, jacy byli
przed wielu laty.
Gdyby było dla nas możliwe życie bez oglądania naszych odbić w lustrze, zostawalibyśmy dłużej młodzi. Naprawdę jednak za każdym raCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Czy śmierć może być psychosomatyczna?
● str. 239
zem, gdy podchodzimy do lustra, nie poszukujemy oznak młodości,
tylko studiujemy nasze twarze pod kątem oznak starzenia.
Jeszcze jedna historia i zakończę ten rozdział o chorobach psychosomatycznych, by przejść do rozdziału następnego, gdzie powiem, jak
rozwinąć w sobie świadomość zdrowia.
Pani Maria Lewis, wdowa tuż przed osiemdziesiątką, żyła na Zachodnim Wybrzeżu od bardzo wielu lat, ale jej dom był na Wschodzie.
Zdrowie Marii szwankowało i ludzie jej bliscy czuli, że wkrótce umrze. Krewni ostrzegali ją, by była ostrożna ze względu na swój wiek.
Cały czas dbali o to, by brała przeróżne lekarstwa. Czuła się stara
i myślała, że koniec nie może być daleko.
Syn pani Lewis, który mieszkał w Nowym Jorku, przyjechał na Zachodnie wybrzeże w interesach i postanowił zrobić coś miłego dla
swojej starzejącej się matki. Pomyślał, że dobrze by było wziąć matkę
ze sobą do Nowego Jorku, żeby mogła odwiedzić dawnych przyjaciół.
Wszyscy inni krewni uważali, że to okrutne, by syn zabierał matkę
w taką długą podróż, której — ich zdaniem — nie mogła znieść. Grupa naprawdę smutnych ludzi odprowadziła matkę i syna na dworzec.
Krewni byli przekonani, że ostatni raz widzą ją żywą.
Gdy pociąg ruszył, syn odbył z matką bardzo szczerą rozmowę.
„Mamo, to będzie dla ciebie bardzo zdrowa podróż. Będziesz się cieszyć każdą jej minutą i będziesz miała masę odpoczynku. Nie będzie
żadnych rozmów o chorobach, ponieważ nie będziesz chora”.
Przed tą podróżą doradzano jej, co ma jeść, a czego nie jeść. W pociągu jadła to, na co miała ochotę — a jaki miała apetyt!
Po kilku dniach matka z synem przybyła do Nowego Jorku, gdzie
miała ogromną ochotę wszystko zobaczyć. Syn musiał bez przerwy
jej gdzieś towarzyszyć. I ani razu nie miała żadnych dolegliwości
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Czy śmierć może być psychosomatyczna?
●str. 240
podczas całej tej wyprawy. Przeciwnie, wyglądało, że ma się z każdym dniem lepiej.
Wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć i Maria Lewis w końcu
została odwieziona do domu.
Zgadniesz, co się stało? Od razu, kiedy się znalazła w atmosferze ciągłego przypominania o jej wieku i zanikających siłach, ta urocza dama była znowu tak chora, jak przed swoją wyprawą.
Sądzę, że ten rozdział przedstawił wystarczająco wiele dowodów na
realność psychosomatycznych przypadłości.
Choć większa część tej książki poświęcona jest ukazywaniu, jak niekonieczne jest życie w ubóstwie, uznałem, że warto włączyć do niej
fragment poświęcony zdrowiu, ponieważ bogactwo bez zdrowia nigdy nie da szczęścia.
Pewien poświęcony zdrowiu magazyn opublikował statystyki ukazujące, że więcej jest chorób wśród bogatych niż wśród biednych. Przyczyna, jak sądzę, jest taka, że bogaci chcą żyć dłużej, więc stale konsultują się z lekarzami i odwiedzają sanatoria. Ich umysły zajmują się
zatem chorobami — zamiast zdrowiem.
Biedak za to nie może sobie pozwolić na kosztowne kuracje, więc
z reguły żadnych nie otrzymuje. Musi pracować, by związać koniec
z końcem, więc nie ma czasu na rozmyślanie o chorobach.
Ta ostatnia myśl powinna być dla Ciebie ostrzeżeniem. Możesz być
bogaty — i będziesz bogaty, jeśli zaakceptujesz sugestie zawarte w tej
książce. Ale wraz z Twoim majątkiem powinna rosnąć także Twoja
świadomość zdrowia.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 241
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
Jak dobrze musi być, żeby było dobrze? Może nigdy nie zadałeś sobie
tego pytania. Będzie jednak interesujące zastanowienie się nad tym
przez chwilę, co może wywołać ciąg myśli, który doprowadzi Cię do
stanu, jakiego dotąd nie znałeś.
Kiedy uważasz, że jesteś zdrowy? Kiedy nic Cię nie boli ani nie strzyka? Kiedy możesz wykonywać swą normalną pracę i nie być tym wyczerpany? Tego typu pytań można zadać ogromną liczbę, ale zasadnicze pytanie jest takie: nawet kiedy nic Cię nie boli, nie strzyka i jesteś w stanie wykonywać swą normalną pracę bez wielkiego zmęczenia, czy jest możliwe, abyś czuł się jeszcze lepiej?
Szczytem dobrego samopoczucia jest swego rodzaju psychiczna i fizyczna wibracja, kiedy potrafisz się cały entuzjastycznie zaangażować
we wszystko, co robisz — pracę czy zabawę — kiedy Twój umysł jest
wolny od trosk, ponieważ akceptujesz codzienne problemy jako wyzwania, zamiast podchodzić do nich z lękiem, kiedy Twoje serce
wolne jest od nienawiści, ponieważ Twoje oczy patrzą tylko na dobre
rzeczy w innych ludziach, i kiedy Twoje dziś jest lepsze niż wczoraj,
zaś jutra wypatrujesz z niecierpliwością, w radosnym oczekiwaniu.
Oto dziesięć prostych kroków do uzyskania promiennego psychicznego i fizycznego zdrowia, które całkowicie wystarczą, byś w sobie
rozwinął świadomość zdrowia:
1. Znajdź jakąś zachętę dla siebie, byś pragnął aktywnie żyć, będąc
„na szczycie świata”. Potrafimy zrobić niemal wszystko, jeśli naprawdę tego chcemy. Stosuje się to do fizycznego samopoczucia —
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 242
tak samo, jak do wszystkiego innego. Można czynić pozory, iż
pragnie się lepszego zdrowia, ale jeśli nasze działania nie są poparte gorącym pragnieniem sukcesu, nie ma powodu oczekiwać
spektakularnych, imponujących rezultatów.
Cudownie jest dobrze się czuć, mieć to bojowe nastawienie do
życia, ale zanim nauczymy się czynić postępy w stworzeniu w sobie takiego nastawienia, musimy znaleźć dobry powód, by to
uczynić. W tym pierwszym kroku chodzi więc o znalezienie zachęty — solidnego powodu, by pragnąć, żeby każde włókno naszej
istoty pulsowało wibrującą energią.
Dam Ci tylko kilka sugestii na początek, ale w celu znalezienia
prawdziwych zachęt przeanalizuj swój umysł, by odkryć, czego
w rzeczywistości pragniesz dokonać — albo kim być. Chciałbyś
być kimś znaczącym w swojej społeczności? Chciałbyś mieć porywającą osobowość? Charyzma to nie jest sprawa tego, jak wysokim głosem mówisz czy jak głośno. To odbicie aktywności naszej
psychiki oraz dynamicznego, pełnego życia ciała.
Chciałbyś mieć duży krąg podziwiających Cię przyjaciół? Chciałbyś być tym, którego pyta się o opinię i radę, ponieważ jest w Tobie coś wyrażającego autorytet?
Chciałbyś być wybierany na ważne stanowiska w Twej loży czy
klubie z powodu swego osobistego magnetyzmu? Może Twoje
pragnienia bardziej dotyczą osobistych dokonań. Mogłeś mówić:
„Zacząłbym zajmować się muzyką, gdybym się lepiej czuł”. Albo
mogło to być malowanie czy opanowanie jednego z wielu rzemiosł.
Mogę być tysiąc mil od czegokolwiek, co choćby zbliżone jest do
Twojej zachęty. Możesz być samotny i oddałbyś wszystko za towaCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 243
rzysza czy towarzyszkę życia, ale uważasz, że brak Ci młodości lub
fizycznej atrakcyjności, by zainteresować płeć przeciwną.
Jednak niezależnie od tego, jakie są Twoje pragnienia, znajdź sobie zachętę, która da Ci powód, by pragnąć być fizycznie i mentalnie na szczycie — wtedy będziesz w stanie uzyskać maksymalnie
dużo dobrego z następnych podanych tu kroków.
2. Wiedz, że MOŻESZ uzyskać lepsze zdrowie i dłużej żyć. Jedyni ludzie, którzy cokolwiek osiągnęli, to ci, którzy wiedzieli, że mogą.
Podchodzenie do jakiegokolwiek zadania z wątpliwościami, czy
jesteśmy zdolni je wykonać, to pewna recepta na niepowodzenie.
Znakomite zdrowie to nie jest coś, co zdobywamy szczęśliwym
trafem. To odbicie sposobu, w jaki myślimy, i sposobu, w jaki żyjemy. Ciało uginające się pod ciężarem bólów i strzykań nie zostało nam dane przez Los jako jakiś rodzaj kary. Mamy je takie
z powodu sposobu, w jaki żyjemy i myślimy. Błędem popełnianym
przez większość ludzi jest przekonanie, iż cena za stan znakomitego samopoczucia jest tak wysoka, że nagroda nie jest warta niezbędnego wysiłku. Co za skrajnie błędny pogląd!
Można by rzec, iż poświęcenie to część ceny płaconej za witalne
i zdrowe ciało. Ale czy tak jest? Weźmy dla przykładu kilka nawyków. Pomyśl o tych, którzy nadmiernie palą i których ręce się
trzęsą, jeśli przez chwilę muszą się obyć bez papierosa. Czy byłoby
to poświęceniem, gdyby mieli zacząć praktykować umiarkowanie,
tak by palenie stało się przyjemnością, nie zaś sposobem na unikanie cierpień?
Pomyśl o tych, którzy zbyt wiele piją. Czy intensywne cierpienie
z powodu kaca to nagroda, którą uzyskują za swój nawyk? Czy byłoby poświęceniem, gdyby zasugerować im umiarkowanie, tak by
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 244
alkohol stał się dla nich częścią życia towarzyskiego, by pili go od
czasu do czasu, zamiast być czymś, co ich obdziera z wszelkich pozorów kultury czy wyrafinowania?
Na pierwszy rzut oka może być trudno uwierzyć, że więcej poświęceń czynimy, mając schorowane ciało, niż by uzyskać i utrzymywać ciało szczęśliwe, że żyje. Przemyśl to, a z pewnością się zgodzisz ze mną. Pomyśl o tych wszystkich rzeczach, które mógłbyś
robić i robiłbyś, gdybyś tak się właśnie czuł. Pomyśl o tych wszystkich miejscach, które byś odwiedził, gdyby Twoje mentalne i fizyczne samopoczucie na to pozwoliło. No i pomyśl wreszcie o tych
niezliczonych godzinach, kiedy czujesz się jedynie „w miarę zdrowo”.
Rozsądek mówi Ci, że jeśli rozpoczniesz działania w kierunku zdobycia cudownego zdrowia, osiągniesz je. W tym drugim kroku
chodziło o to, byś dowiedział się, że naprawdę możesz być zdrowszy i dłużej żyć.
W dążeniu do rozwinięcia świadomości zdrowia może być konieczne nieco psychicznej dyscypliny. Jeśli przez całe lata widziałeś siebie jako kogoś fizycznie nie całkiem w porządku, doprowadzenie do sytuacji, gdy będziesz, bez żadnych wątpliwości, mógł
cieszyć się znakomitym zdrowiem, będzie wymagało nieco wysiłku. Akcja wywołuje reakcję, jak nas uczono, a więc przez następnych kilka dni utrzymuj w umyśle taką myśl: „MOGĘ mieć znakomite zdrowie”.
Oczywiście akceptacja myśli, że zdobędziesz lepsze zdrowie, nie
wystarczy. Musisz też poczynić kroki, które uczynią Twoje lepsze
zdrowie rzeczywistością. Innymi słowy, przeświadczenie, że dobre
zdrowie jest w zasięgu Twych możliwości, musi być zrealizowane
za pomocą działania.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 245
3. Uporządkuj swą psychikę. Jak się dowiedziałeś z poprzedniego
rozdziału, słowo „psychosomatyczny” jest obecnie często używane
w związku z najróżniejszego rodzaju chorobami. Lekarze wciągają
naprawdę wiele schorzeń na długą listę tych, które biorą się z psychiki. Ten fakt nie oznacza, że osoba psychosomatycznie chora
jest „nienormalna” — oznacza tylko, że większość psychosomatycznych dolegliwości bierze się z lęku i zmartwień.
Wrzody żołądka uważane są za coś, co najczęściej ma psychiczną
przyczynę. „Stres” — mówimy na to, ale czym jest stres psychiczny, jeśli nie martwieniem się pewnymi sytuacjami albo też dojmującym lękiem, że nie staniemy na wysokości zadania?
Moja definicja martwienia się to „utrzymywanie w umyśle mentalnych obrazów rzeczy, których nie chcemy, zamiast tych, których chcemy”. Pomyśl o tym przez chwilę, to się ze mną zgodzisz.
Moglibyśmy też powiedzieć, że martwienie się stanowi dowód naszej zdolności do rozwiązania problemu, który nas martwi. Może
gdybyśmy podeszli do niego od innej strony, moglibyśmy nieco
się sprężyć, by udowodnić sobie i innym, że jesteśmy więksi od tego, co nas martwi, i że zrobimy to, co potrzeba, by to zmienić.
Zdaj sobie sprawę z tego, że martwienie się nigdy w niczym nie
pomaga. Przeciwnie, szkodzi zdrowiu i uniemożliwia szczęście.
Panowanie nad sobą jest nagrodą tego, kto potrafi przezwyciężać
lęk i zmartwienia. Są zaś one łatwe do przezwyciężenia, jeśli działa się w myśl zasady: „Martwienie się przeszkadza nam robić dokładnie to, co dałoby nam środki, by zapobiec zmartwieniu”.
4. Naucz się, co powinieneś, czego zaś nie powinieneś robić. Pewien
mędrzec powiedział: „Sukces wynika z robienia rzeczy, o których
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 246
wiesz, że powinieneś je robić, oraz nierobienia rzeczy, o których
wiesz, że ich robić nie powinieneś”.
Można z pewnością powiedzieć, iż znakomite zdrowie wynika
z przestrzegania tej właśnie zdrowej zasady. Jednak rzeczą zasadniczą jest wiedzieć, co dokładnie powinieneś, czego zaś nie powinieneś robić. Gdzie można zdobyć tę informację?
W chwili, gdy daliśmy się opanować jakiejś myśli, stajemy się niemal magnesem dla informacji na dany temat. Przyciągają nas
książki czy czasopisma omawiające różne jego aspekty. Nasz
umysł, nasze myśli, zajmują się nią niemal bez przerwy.
„Błąd odkryty jest w połowie naprawiony” — to coś, czego się nauczyłem, będąc chłopcem. Sądzę, że gdybym sam miał teraz zacząć
dążyć do wspaniałego zdrowia, pragnąłbym, wiedzieć jaki jest
stan mojego ciała w obecnej chwili. Poszedłbym w związku z tym
do lekarza, by mnie od stóp do głów przebadał i żebym się dowiedział, co powinienem, a czego nie powinienem robić ze względu
na moją fizyczną kondycję.
Architekt wizualizuje swoje idee w miarę jak do niego napływają.
Przy desce kreślarskiej, za pomocą swych instrumentów, rozwija
swoje myśli obiektywnie. Jako że jesteśmy architektami samych
siebie i naszych spraw, dobrze by było rozpocząć od listy rzeczy,
które powinienem robić i których robić nie powinienem, dążąc do
wspaniałego zdrowia.
Plan działania powinien być tak pomyślany, żeby zawierał działanie w tym, co robić powinniśmy, oraz dyscyplinę w unikaniu tego,
czego nie powinniśmy. Zawierałby oczywiście nadzór nad tym, co
jemy. Ale pozwólmy sobie od razu powiedzieć, że dieta mająca na
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 247
celu zdrowie nie oznacza rezygnacji z tego, co lubisz, na rzecz tego, czego nie lubisz.
Witaminy i minerały są sprawą zasadniczą dla wibrującego zdrowia, tak samo, jak światło i woda dla roślin. Niedobór witamin albo minerałów oznacza fizyczne upośledzenie, a człowiek zniszczy
się o wiele lat wcześniej, niż powinien.
Zadziwiająco duży procent ludzi cierpi na niedożywienie, nie dlatego, by jedli zbyt mało, tylko dlatego, że to, co jedzą nie zawiera
dość niezbędnych dla zdrowia elementów.
Włączenie do swej diety produktów uznawanych za bogate źródło
minerałów i witamin nie zapewnia, że je przyswoimy. Dobre, dziewicze ziemie mają w bród minerałów niezbędnych dla zdrowia,
jednak we wszystkich częściach kraju te minerały zostają zużyte
znacznie szybciej, niż natura czy rolnik mogą je uzupełnić. Są zużywane przez nadmierną eksploatację rolną, zabierane przez erozję, wypłukiwane deszczami.
Witaminy nie są pożywieniem. Nie obracają się w krew, mięśnie
czy kości, nie dostarczają energii, jak to czynią inne produkty spożywcze. Działają natomiast jako ważni pośrednicy w procesach
chemicznych, dzięki którym ciało przetwarza pożywienie na tkanki, usuwa produkty przemiany materii oraz produkuje energię.
Bez witamin te witalne procesy nie mogłyby zachodzić.
Zawsze jest mądrze starannie wybierać to, co się je, ale ktoś, komu naprawdę zależy na iskrzącym, dającym radość życia zdrowiu,
nie zaryzykuje otrzymywania wszystkich zasadniczych elementów
z produktów, które je powinny zawierać, ale upewni się, że jego
dieta jest zbilansowana, dzięki dodaniu suplementów żywnościowych, uzyskanych z wiarygodnych źródeł.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 248
5. Wzbudź w sobie ENTUZJAZM dotyczący tego, co masz robić
i czego masz nie robić. Zdobycie wspomnianych wyżej informacji
to istotny krok w kierunku realizacji Twojego celu: Wspaniałego
Psychicznego i Fizycznego Zdrowia. Jednak samo zdobycie informacji to nie wszystko. Musimy w sobie wzbudzić entuzjazm pozwalający wprowadzić w życie nasze plany zapewniające znakomite
zdrowie.
Jest pewne słowo, bardzo popularne wśród nas wszystkich, a odpowiedzialne za wiele naszych życiowych porażek. Tym słowem
jest „jutro”. Jak często dowiadujemy się o czymś, co by nam pomogło, i decydujemy się to zrobić — jutro? Zaś to jutro oczywiście
nigdy nie przychodzi.
Jeśli czytałeś to wszystko na serio, jesteś entuzjastycznie nastawiony — już teraz! Zaczynasz dostrzegać perspektywę ekscytującego szczęścia z iskrzącą psychiką wspartą dynamicznym ciałem.
Problemy, które dotąd były zmartwieniami, zaczynają być jedynie
wyzwaniami.
Jednak kiedy tak zaglądasz za kurtynę, wyobrażając sobie
niedaleką przyszłość, nie pozwól sobie na odkładanie wszystkiego
do jutra. Rozpocznij od razu, w momencie, gdy odłożysz tę
książkę. Ten Twój start nie musi być fizyczny, nie musi to być coś,
co można zobaczyć. Początkiem może być postanowienie, że
ponieważ Twoim prawomocnym dziedzictwem jest wibrujące
psychiczne i fizyczne zdrowie, Ty od tego momentu już zawsze
będziesz robił wszystko, co w Twej mocy, by stało się ono częścią
Twojego życia.
6. Odbierz lata swemu życiu dzięki działaniu! Ruch wywołuje emocję. Ludzie, którzy czynią sobie ze swych dzieci kumpli i zajmują
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 249
się tym, czym zajmują się młodzi, pozostają młodymi dużo dłużej
niż rodzice żyjący jak tradycyjni, staroświeccy rodzice.
Nie możemy się zachowywać jak młodzi, nie czując się młodo.
Kiedy zaś się czujemy młodo, uruchamiamy procesy Natury czyniące nas młodymi.
Taniec, pływanie, wiosłowanie, piesze wędrówki — to tylko kilka
zajęć sprzyjających naszemu dobremu samopoczuciu. Jednak tutaj, w związku z tym zajęciami, jest pewna istotna kwestia. Nie rób
niczego po prostu dlatego, że uważasz, iż tak będzie dla Ciebie
zdrowo. Skoro, jak się dowiedziałeś w kroku 2, istnieje definitywna zależność między umysłem a ciałem, naucz się lubić rzeczy,
które robisz. Jeśli tańczysz, ciesz się tym w całej rozciągłości, a zyskasz na tej kombinacji psychologicznych i fizycznych korzyści.
Tak samo jest z każdą inną formą ćwiczeń. Im bardziej je lubisz,
tym więcej na nich skorzystasz.
Ubranie gra ważną rolę w tym, jak się czujemy. Kiedy nosimy bury przyodziewek, nie czujemy się tak wesoło, jak kiedy ubieramy
się kolorowo. Choć zawsze należy zachować dobry smak, nie ma
reguł zabraniających wyrażania pogody ducha.
Co lubiłeś robić dziesięć, dwadzieścia czy może trzydzieści lat temu? Spróbuj odnowić swoje tym zainteresowanie. Może przy tym
zauważysz, że lata dosłownie znikają z Twojego wieku.
7. Idź na psychiczną dietę. Wracając na chwilę do przypadłości psychosomatycznych, tych fizycznych zaburzeń wynikających z psychiki, zaryzykuję twierdzenie, iż psychiczna dieta jest ważniejsza
od fizycznej.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 250
Jak się dowiadywałeś z tej książki, negatywne myśli wywołują negatywne reakcje. Pewien dawny filozof powiedział: „Szukaj towarzyszy wśród pracowitych, ponieważ leniwi wyczerpią twoją energię”. Może to być prawda albo nie, ale przypomnij sobie niektóre
spotkania, podczas których rozmowy poświęcone były wyłącznie
sprawom ponurym i tragicznym. Pamiętasz, jak ponuro się czułeś
po rozstaniu z tymi ludźmi? Z drugiej strony, pomyśl o chwilach
spędzonych z kimś optymistycznym i skłonnym do pomocy,
a przypomnisz sobie, jak czułeś się potem zainspirowany, jak pragnąłeś sam dokonywać wielkich rzeczy.
Nabierz dyscypliny, byś stale myślał w kategoriach zdrowia
i szczęścia. Wybieraj lekturę, która zachęci Cię do wspinania się
wyżej i wyżej.
Nie wdawaj się w negatywne rozmowy. Kiedy piszesz listy, zastanów się, ile możesz dać w nich zachęty, zamiast czynić je drobiazgowymi opisami najróżniejszych nieszczęść.
Sekretem szczęścia nie jest robienie tego, co lubisz robić, tylko lubienie tego, co robić musisz. Akceptacja tej myśli będzie krokiem
naprzód w Twej psychicznej diecie. W kroku 5 zdecydowałeś się
wyrzucić słowo „jutro” ze swego słownika w kontekście odkładania spraw. To samo zdecydowanie odnosi się do Twej psychicznej
diety. Jesteś na niej — już w tej chwili.
8. Ucz innych, jak mieć promienne psychiczne i fizyczne zdrowie. To
prawda, że szczęście przychodzi wraz z dawaniem szczęścia,
a uczenie innych, jak uzyskać promienne psychiczne i fizyczne
zdrowie, uczyni nas samych szczęśliwymi. Istnieje jednak i inny
powód, dla którego ta sugestia została tutaj podana.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 251
Nie da się z powodzeniem nikogo czegokolwiek nauczyć, nie dając
mu przykładu. Byłoby bezsensem mówić innym, że mają być radośni i pełni zapału, samemu zaś snuć się z wyglądem kogoś żywego tylko w połowie. Chcemy pokazać, co dla nas znaczy życie,
aby było to inspiracją dla ludzi, skłaniającą ich do pójścia w nasze
ślady.
Skoro dobroczynność zaczyna się w domu, przekonaj członków
swej rodziny, by się do Ciebie przyłączyli w dążeniu do uzyskania
promiennego psychicznego i fizycznego zdrowia.
Rozpocznij taki ruch wśród tych, z którymi pracujesz. Nie tylko
z powodu korzyści, jakie im to da, ale także z powodu tych, które
da to Tobie.
Niemal wszystko w życiu oparte jest na nawykach. Żyjemy zgodnie ze wzorcami, do których się przyzwyczailiśmy. Niektóre nawyki są dobre, inne nie. Realizując zalecania zawarte w kroku 8, nieświadomie ćwiczyłeś tworzenie sobie nowych, dobroczynnych nawyków i życie zgodnie z nimi.
9. Żyj prawidłowo! Te dwa słowa mogą prowadzić do wielu różnych
ciągów skojarzeń. Mogłyby się odnosić do pożywienia, do nawyków, do całego sposobu życia. „Niech Twoje sumienie będzie Ci
przewodnikiem” — oto znaczenie, jakie ja chcę temu nadać. Mówienie o naszych stosunkach z innymi ludźmi może się wydawać
mało związane z podstawami dobrego zdrowia, ale psychologowie
wiedzą, że to, co podważa nasz szacunek do samych siebie, odbija
się na naszej fizycznej kondycji.
Ktoś nierzetelny nigdy nie cieszy się wibrującym zdrowiem powszechnym wśród osób cieszących się respektem ze względu na
swoją rzetelność. Osoba niepunktualna nie czuje się zbyt cudowCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 252
nie. Czemu? Ponieważ coś ją psychologicznie niepokoi w środku.
Podświadomie traci pewną ilość szacunku do siebie, zaś rezultatem jest zazwyczaj choroba psychosomatyczna.
W związku z krokiem 9 nie mogę zaniedbać kwestii usposobienia.
Ktoś o złym usposobieniu nigdy nie cieszy się pełnym wigoru
zdrowiem. Można by napisać wiele stron, by udowodnić, że złe usposobienie podważa szczęście i sukces, ale co do jego wpływu na
zdrowie — zapytaj swego lekarza. Poproś go, by Ci wytłumaczył,
jakie trucizny wypuszczane są do Twojego krwiobiegu w wyniku
gniewu, trucizny spowalniające trawienie i sprzyjające długiej
liście różnych chorób.
Gniew i rozsądek nie idą w parze, na co wskazuje fakt, że kiedy
jesteśmy źli, mówimy i robimy wiele rzeczy, których później żałujemy. Widzisz zatem, że ulegając poczuciu gniewu, dosłownie
opóźniasz swe postępy, czyniąc jednocześnie niepowetowane
szkody swemu organizmowi.
10.Bądź szczęśliwy! Znany i odnoszący sukcesy lekarz powiedział
kiedyś, że szczęśliwa osoba rzadko jest chora, ale jeśli jest, to reaguje na leczenie znacznie szybciej niż inni ludzie. Bez trudności
zgodzisz się z tym lekarzem, jeśli chwilę się nad tym zastanowisz.
Sam wiesz, o ile lepiej się czujesz fizycznie, kiedy jesteś szczęśliwy,
niż kiedy jesteś smutny i przygnębiony. Wiesz także, że kiedy czujesz się niespecjalnie, a zajdzie coś, co spowoduje Twoją wielką
radość, czujesz się od razu znacznie lepiej. To właśnie pokazuje,
dlaczego te dwa słowa: „Bądź szczęśliwy”, figurują na liście „10
kroków do uzyskania promiennego psychicznego i fizycznego
zdrowia”.
Szczęście wychodzi z wnętrza. Masz teraz — i już zawsze będziesz
miał — całe dostępne szczęście. Aby być szczęśliwym, trzeba tylko
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
20. Rozwijanie świadomości zdrowia
● str. 253
wyrażać szczęście, zaś wyrażać szczęście, to uczynić ogromny krok
w kierunku zdobycia niewyczerpanego, promiennego zdrowia.
Masz teraz podane wszystkie 10 kroków, lecz jest to dopiero początek. Od tego momentu muszą się one stać elementem Twej codzienności. Myśl o nich, praktykuj je, żyj zgodnie z nimi. Oczekuje Cię nowe i niewiarygodnie radosne życie.
Ponieważ cała ta książka została skonstruowana wokół korzyści płynących z pozytywnego myślenia, ten rozdział ukaże, jak możesz kierować strumień swej osobistej siły w różne kanały, by umożliwić sobie uzyskiwanie pewnych określonych rezultatów.
Często słyszy się ludzi mówiących: „Mam słabą pamięć” albo „Nie
potrafię się odprężyć”, albo „Bardzo szybko się męczę” i tym podobne rzeczy. Omówię kilka tego typu problemów i zasugeruję, jak możesz nakierować na nie swe pozytywne myśli, by uzyskać szybkie wyniki.
Oczywiście skoro całe Twoje myślenie jest z natury pozytywne, będziesz automatycznie pozytywnie myślał o wszelkich sytuacjach, które by Cię mogły martwić. Jednak, jak to już wspomniałem w jednym
z wcześniejszych rozdziałów, potrzeba będzie mentalnych ćwiczeń,
by umożliwić Ci zmianę Twych psychicznych reakcji z negatywnych
na pozytywne. Zanim osiągniesz sytuację, w której naturalne będzie
dla Ciebie „akcentowanie pozytywów”, dobrym ćwiczeniem będzie
świadoma koncentracja na pozytywnych przesłaniach nakierowanych na to, co pragniesz zmienić.
Zalecałbym, byś kilkukrotnie przeczytał następne strony, tak by
przyswoić sobie różne istotne szczegóły. Niektóre z wymienionych tu
tematów były już omawiane we wcześniejszych rozdziałach, ale dla
wygody zostaną wspomniane i tutaj.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Panowanie nad sobą
● str. 254
Panowanie nad sobą
Dopóki nie nauczysz się panować nad sobą, nie będziesz umiał zapanować nad innymi. Mówię o panowaniu nad nimi, nie o dominowaniu ich. Mówię o przywództwie, które sprawia, że ludzie za Tobą idą,
ponieważ tego chcą, nie dlatego, że ich do tego zmuszasz.
Panowanie nad sobą to taka sytuacja, gdy Twoje ciało jest Twym sługą, nie zaś Twoim panem. Robi to, co mu każesz, nie zaś kieruje Tobą. (Byłoby dobrze ponownie przeczytać rozdział „Psychika to
człowiek”).
Jeśli odkryjesz, że jesteś kontrolowany przez pewne nawyki, które
chciałbyś przezwyciężyć, zamiast myśleć o nich jako o czymś, co Cię
niewoli, myśl o panowaniu nad sobą, wiedząc, że masz siłę, by pokonać niepożądany nawyk.
Jeśli hamuje Cię lenistwo, naucz się lubić rzeczy, które musisz robić,
zamiast robić jedynie te, które lubisz robić.
Aby rozwinąć panowanie nad sobą, rozważaj myśli takie jak ta: „Za
każdym razem, gdy negatywna myśl stara się przedostać do mojego
umysłu, natychmiast sobie to uświadamiam i neutralizuję ją pozytywną myślą. Moja pewność siebie rośnie i z dnia na dzień uzyskuję
coraz większe panowanie nad sobą”.
Przezwyciężenie nieśmiałości
Dobrym sposobem na pokonanie tej dolegliwości jest skoncentrowanie się na sytuacji, którą chcesz uzyskać, nie na tej, którą próbujesz
pokonać. Tak więc myślenie: „Nie będę nieśmiały” — wzmacnia istCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Przezwyciężenie nieśmiałości
● str. 255
niejącą nieśmiałość. Nie chcesz być nieśmiały, więc nie myśl o tym.
Myśleć powinieneś natomiast coś takiego: „Lubię ludzi. Lubię być
wśród ludzi. Lubię rozmawiać z ludźmi”.
Niech to nie będzie tylko czcza mowa. Stosując tę afirmację, mówiącą, że lubisz ludzi i lubisz z nimi rozmawiać, powinieneś widzieć, jaką Ci sprawia przyjemność — nie zaś powoduje obawy — rozmawianie z innymi.
Pewna kobieta, której dano tę formułkę, nie zdawała sobie sprawy
z tego, że jej nieśmiałość zanika. Aż do dnia, gdy po pewnym przyjęciu uderzyła ją myśl o tym, jak żywą przyjemność sprawiała jej rozmowa z ludźmi. Akcentowanie pozytywów okazało się być w jej przypadku skuteczną terapią.
Magnetyczna osobowość
Co to jest „magnetyczna osobowość”? Czemu jeden człowiek jest niewiarygodnie atrakcyjny, podczas gdy inni wydają się szarzy?
Magnetyczna osobowość to nie jest coś, co się widzi, tylko co się czuje. Magnetyzm, który działa na innych ludzi, wychodzi z serca. Składa się z miłości, przyjacielskości, hojności, zrozumienia itd. Ktoś
o pięknych rysach i zgrabnym ciele może być odpychający z punktu
widzenia magnetycznej osobowości, podczas gdy osoba całkowicie
pozbawiona fizycznego wdzięku może mieć niezwykle magnetyczną
osobowość.
A zatem — skoro osobisty magnetyzm jest rzeczą nieuchwytną,
czymś, co wysyłamy z naszego wnętrza, musi zostać umieszczony
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Magnetyczna osobowość
● str. 256
w kategorii rzeczy psychicznych. Co oznacza, że, jeśli to potrzebne
czy pożądane, może być zmieniony za pomocą psychiki i umysłu.
Kiedy będziesz myślał: „Mam magnetyczną osobowość”, zostaniesz
dosłownie poprowadzony w kierunku rzeczy, które dadzą Ci magnetyczną osobowość. Staniesz się przyjazny, staniesz się hojny, staniesz
się rozumiejący. Będziesz w naturalny sposób robił wszystkie te rzeczy, które przyciągać będą do Ciebie ludzi.
Wraz z pragnieniem, by lubić ludzi, kultywuj w sobie nawyk myślenia raczej o ich wygodzie i szczęściu, niż o swych własnych. Wiedz,
że dzięki autentycznemu zainteresowaniu innymi Twoja osobowość
stanie się bardziej magnetyczna.
Psychiczna koncentracja
Ludzie stale rozproszeni i niezdolni do skoncentrowania się są często
uważani za nieco psychicznie upośledzonych. To, poza nielicznymi
przypadkami, nie jest prawda. Niezdolność koncentrowania się
wynika ze złych psychicznych nawyków, w które wpadliśmy. Myślimy o jednym, potem do naszej świadomości trafia inna myśl, której
pozwalamy nabrać siły, wskutek czego gubimy tę pierwszą myśl.
Wtedy nadchodzi następna myśl, pozwalamy jej nabrać siły, gubiąc
tę drugą — itd., itd.
Psychiczna koncentracja to zdolność trzymania się jednej myśli, aż
z nią skończymy, zanim przejdziemy do następnej. Wartość psychicznej koncentracji jest tak wielka, że słusznie mówi się o niej jako
o sztuce. A jednak jest całkiem łatwa do uzyskania.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Psychiczna koncentracja
● str. 257
„Nie mam zdolności koncentracji”, mówi wielu. Kto wie cokolwiek
o działaniu umysłu, zdaje sobie sprawę, iż takie stwierdzenie to dosłownie instrukcja dla Twórczego Umysłu, by spowodował taką właśnie sytuację. O ile nie chcesz być naprawdę niezdolny do koncentracji, nigdy nie wyrażaj myśli, że się nie potrafisz skoncentrować.
Aby rozwinąć w sobie siłę koncentracji, stosuj tego rodzaju myśli:
„Jestem obdarzony ogromną zdolnością koncentracji. Mogę myśleć
o jednej idei aż do chwili, gdy zdecyduję się wyrzucić ją z umysłu”.
Dobra pamięć
Zawsze kiedy używasz zwrotu „zapomniałem” albo „nie potrafię sobie przypomnieć”, uruchamiasz potęgę swego umysłu — tyle że przeciw sobie. Już teraz wiesz, że takie myśli są przez Twórczy Umysł akceptowane jako instrukcje, na podstawie których on potem działa.
W tym przypadku będzie pracował w kierunku dania Ci słabej pamięci. Mógłby Ci pomagać zapamiętać — ale teraz pomoże Ci zapomnieć lub nie pamiętać.
Twórczy Umysł to magazyn pamięci. Zachował wszystko, co kiedykolwiek słyszałeś, widziałeś albo czytałeś, od urodzenia aż do obecnej
chwili. „Zapomnieć” oznacza, że zabrakło nam zdolności przywołania
z powrotem do świadomości tego, co już mamy w Twórczym Umyśle.
Dobra pamięć to jedynie świadomość dobrej pamięci. Ktoś obdarzony dobrą pamięcią nie myśli bez przerwy: „Mam słabą pamięć”, prawda? Oczywiście, że nie! Wie, że ma dobrą pamięć.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Dobra pamięć
● str. 258
Jeśli pragniesz dobrej pamięci, nigdy nie używaj słów „zapomniałem” albo „nie potrafię sobie przypomnieć”. Zamiast tego po prostu
wiedz, że potrzebne informacje się pojawią.
Jeśli chcesz sobie coś przypomnieć i masz trudności, zamiast mówić:
„Zapomniałem”, powiedz coś w stylu: „Za chwilę mi się to przypomni”. I się przypomni.
A zatem od tego momentu już zawsze myśl w kategoriach „mam dobrą pamięć”. Będziesz zaskoczony, odkrywając, że Twoja pamięć naprawdę jest dobra.
Umiejętność konwersacji
Łatwiej niż myślisz jest zdobyć umiejętność konwersacji. Ktoś, kto
umie konwersować, dobiera swoje tematy zgodnie z gustem słuchaczy. Unika też wszystkiego, co może być kontrowersyjne, wiedząc, że
jeśli słuchacze się z nim nie zgodzą, od razu stanie się niepopularny.
Arthur Brisbane, jeden z największych kolumnistów tego stulecia,
powiedział: „Aby zdobyć przychylność publiczności, powiedz ludziom coś, co już wiedzą — a oni się z tobą zgodzą”.
Czy uwierzyłbyś, jeśli powiem, że najszybszą drogą, by stać się kimś,
kto umie dobrze konwersować, jest świadomość tego, że umiesz dobrze konwersować? Mówić natomiast: „Chciałbym umieć dobrze konwersować” — to przyznawać się, że się nie umie, nie spodziewa się
umieć.
Zamiast tego podkreśl pozytywy, budując przekonanie: „Umiem dobrze konwersować”. I nie mów tego raz czy dwa, powiedz to wiele,
wiele razy. I ćwicz!
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Umiejętność konwersacji
● str. 259
Kiedy jesteś z ludźmi, przekonaj się, jak wiele potrafisz wnieść do
konwersacji. Nie monopolizuj jej, ale bądź gotów przedstawić własne
myśli, jeśli nadarzy się okazja.
Spokojny sen
Jeden z pierwszych rozdziałów tej książki poświęcony jest dyskusji
nad snem. Dobrze by było przejrzeć go ponownie od czasu do czasu.
Pamiętaj! Kiedy kładziesz się spać z wątpliwościami, czy uda Ci się
zasnąć, czy też nie, spora jest szansa, że nie zaśniesz.
Kiedy kładziesz się z myślą, jak to cudownie móc się całkowicie odprężyć, wyciągnąć na łóżku, bez uciskającego ubrania, najprawdopodobniej nie będziesz długo czekał na sen.
Umiejętność relaksu
„Cóż, ja po prostu nie potrafię się odprężyć”, słyszy się często. Słysząc
to, odpowiadam: „Z całą pewnością jest to prawda”. Jest to prawda,
ponieważ myśl „nie potrafię się odprężyć” działa jak instrukcja dla
Twórczego Umysłu, by utrzymywał tak myślącego w stanie ciągłego
napięcia.
Kiedy jesteś napięty, spalasz energię. Kiedy jesteś zrelaksowany, magazynujesz energię.
Rozwiń w sobie świadomość relaksu. Wiedz, że potrafisz się zrelaksować. Kiedy jesteś w pełni zrelaksowany, tracisz świadomość swego
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Umiejętność relaksu
●str. 260
ciała. Nie jesteś świadom swych nóg, ramion, tułowia. Człowiek jest
jakby myślą, która sama unosi się w powietrzu.
Ćwicz sztukę odprężenia. Naucz się siedzieć i czuć rozluźnienie całego ciała. Dziesięć minut takiego relaksu zrobi bardzo dobrze, ponieważ krótkie okresy odprężenia są bardziej dobroczynne niż dłuższe
okresy, podczas których ciało jest napięte.
Czy zauważyłeś, jakim mistrzem sztuki relaksu jest kot? Wygląda na
bardzo śpiącego, potem parę razy ziewnie i zapada w spokojny sen.
Po kilku zaledwie minutach szeroko otwiera oczy, będąc całkowicie
odświeżonym.
Pamiętaj, by w kwestii relaksu zawsze akcentować pozytywy. Zanim
zostaniesz mistrzem sztuki relaksu, dawaj swojemu umysłowi częste
instrukcje, takie jak: „Jestem panem swojej istoty i mogę się wedle
własnej woli całkowicie odprężyć. W moim umyśle znajdują się wyłącznie spokojne, harmonijne myśli”.
Równowaga wewnętrzna
Tak samo jak Ty dobrze się czujesz w towarzystwie ludzi wewnętrznie zrównoważonych, inni będą się dobrze czuli w Twoim towarzystwie, jeśli będziesz posiadał wewnętrzną równowagę. Wewnętrzna
równowaga to zdolność samokontroli we wszelkich okolicznościach.
Thomas Jefferson powiedział: „Nic nie daje człowiekowi takiej przewagi nad drugim człowiekiem, jak pozostawanie we wszystkich okolicznościach chłodnym i niewzruszonym”.
Osoba zrównoważona posiada wiele pożądanych cech, między innymi takich::
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Równowaga wewnętrzna
●
●
●
●
●
●
●
●
●
●
● str. 261
kontrola własnego usposobienia;
zdolność rozsądnego rozumowania;
trzeźwy sąd;
szczerość wobec siebie i innych;
zdolność ignorowania krytyki lub korzystania z niej;
duma wolna od próżności;
wola potrafiąca się oprzeć pokusom;
wiara we własne możliwości osiągania trudnych rzeczy;
ambicja, by stale dążyć do samodoskonalenia;
wolność od nieśmiałości.
Pamiętaj, zawsze akcentuj pozytywy! Zawsze postrzegaj siebie jako
osobę posiadającą wszystkie atrybuty dające wewnętrzną równowagę, tak podziwianą przez innych.
Usunięcie zmęczenia
Poniższe uwagi odnoszą się do psychosomatycznego zmęczenie. Jeśli
stale masz mało energii, daj się dokładnie przebadać lekarzowi i stosuj się do jego zaleceń.
Wielu ludzi jest zmęczonych, ponieważ oczekują, iż się zmęczą. Jeśli
budzą się rano, oczekując dnia pełnego obowiązków, pozwalają poczuciu zmęczenia zacząć działać niemal od początku, ponieważ przewidują, że pod koniec dnia będą wyczerpani. I przeważnie mają rację. Wieczorem są zmęczeni. W takich przypadkach to ich własny
umysł ich męczy — nie zaś ich praca.
Są dwa rodzaje zmęczenia — naturalne i psychosomatyczne. Naturalne zmęczenie to znużenie wywołane fizycznym lub psychicznym wysiłkiem, jak to objaśniają słowniki. Łatwo jest zaakceptować wyczerCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Usunięcie zmęczenia
● str. 262
panie spowodowane fizycznym wysiłkiem, ale wedle Bruce’a Blivena
nie ma czegoś takiego jak zmęczenie psychiczne. Mówi on:
Laicy często mówią o „psychicznym zmęczeniu”, sądząc, że długi,
skoncentrowany umysłowy wysiłek powoduje zmęczenie samego
mózgu. Jednak naukowcy uważają, że taki stan nie może istnieć.
Nasz mózg nie jest jak nasze mięśnie. Jego działanie nie ma charakteru mięśniowego, tyko elektrochemiczne, które można częściowo
porównać do zwyczajnej baterii prądu stałego. Kiedy twój mózg
wydaje się być zmęczony po kilku godzinach psychicznego wysiłku,
zmęczenie jest niemal na pewno ulokowane w innych częściach
twego ciała: w twych oczach albo mięśniach karku i pleców. Sam
mózg może działać niemal w nieskończoność.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
21. Akcentuj pozytywy
● str. 263
21. Akcentuj pozytywy
Istnieje kilka rzeczy, które można robić, by uniknąć psychosomatycznego zmęczenia, będącego sytuacją, gdy nasza psychika generuje
zmęczenie, ponieważ spodziewamy się zmęczyć:
●
●
●
●
Zaczynaj dzień, robiąc najtrudniejsze rzeczy na początku.
Utrzymuj w swym umyśle świadomość łatwości, z jaką wykonujesz swą pracę.
Odprężaj się przy każdej okazji.
Wypełnij swój umysł przyjemnymi myślami.
Ten rozdział jest naprawdę bardzo cenny. Umieść zakładkę przy jego
początku, tak byś mógł szybko go zlokalizować. Pomoże Ci uzyskać
wiele dobrych rzeczy w życiu przy pomocy stałego kładzenia nacisku
na pozytywy.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę na znaki plus (+) i minus (—) na akumulatorze swego samochodu? Plus oznacza biegun dodatni, minus —
biegun ujemny.
Do czasu, gdy dojdziesz do punktu, gdy w naturalny sposób będziesz
nastawiony pozytywnie, dlaczego nie wziąć kawałka mydła i na lustrze w łazience napisać nim niewielki znak plus? Czyli +. Za każdym
razem, gdy go ujrzysz, przypomnisz sobie, by skontrolować swoje
myślenie, upewniając się, że naprawdę akcentujesz pozytywy.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 264
22. Pomóż sobie, pomagając innym
Nie da się czegoś innych nauczyć, jeśli sam tego nie znasz. Im dłużej
zaś uczysz, tym lepszy się w tym stajesz.
Udzielałem wykładów na tematy związane z samodoskonaleniem
w większości dużych miast Stanów Zjednoczonych i Kanady. Po takim wykładzie często mam nadzieję, że moi słuchacze skorzystali
z tej przemowy tyle, ile ja skorzystałem, wygłaszając ją.
Wyjaśnianie innym jakichś zasad utrwala je mocno w naszym umyśle. Możesz czytać o jakiejś teorii i być w danej chwili pod wielkim
wrażeniem, ale jeśli jej nie wykorzystasz, wkrótce zapomnisz. Mówienie o niej będzie sprzyjało utrwaleniu jej w Twej świadomości, by
była zawsze gotowa do użycia.
Stosowanie tego, czego się dotychczas z tej książki nauczyłeś, na zawsze uwolni Cię od ubóstwa. Co więcej, będzie Ci nieprzerwanie dostarczało obfitości ziemskich dóbr. Cała ta wiedza niewiele jednak Ci
da, jeśli jej nie wykorzystasz.
Zapewnij sobie wszystko, co miałeś nadzieję zdobyć: piękny dom,
dużo pieniędzy itd. Potem zamiast pozwalać innym, by stali się zazdrośni o to, co masz, pokaż im, jak mogą sami uzyskać to, czego pragną.
Niektórzy czytelnicy tej książki zapałają takim entuzjazmem, że będą
próbowali wmuszać jej nauki swym przyjaciołom i krewnym. Nie da
to dobrych wyników, ich natomiast uczyni niepopularnymi. Wielu
ludzi ma tak negatywne umysły, że nie uwierzy, by po prostu prze-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 265
czytanie książki mogło ich sytuację odmienić. Oświadczą, że bogactwo innych ludzi zostało zdobyte dzięki szczęśliwemu przypadkowi.
Powiedz im o tej książce, jeśli chcesz, i zaofiaruj się, że im ją pożyczysz, jeśli zechcą ją przeczytać. Ale nie rób nic ponad to. Jeśli będą
naprawdę pełni entuzjazmu (i nie zazdrośni) z powodu Twoich postępów, sami chętnie poproszą o szansę przeczytania tej książki. Albo,
jeszcze lepiej, mogą sobie kupić jej egzemplarz, żeby mieć własny.
Frank Barry był całkiem normalnym facetem. Miał pracę, był w stanie zarobić na jedzenie, dach nad głową oraz ubrania dla żony i dziecka. Potem przeczytał jedną z moich książek i wziął sobie zawarte
w niej zasady do serca. Wkrótce potrafił zarobić o tyle więcej, że
przeprowadził się do znacznie lepszego mieszkania.
Przyjaciel Franka Barry’ego spytał go, co się takiego stało, co pozwoliło mu tak niezwykle poprawić jego sytuację. Frank lubi go i spędził
wiele czasu, dosłownie udzielając mu kursu pozytywnego myślenia
i rad, jak zmieniać swe życiowe okoliczności przez ustalenie prawidłowych mentalnych obrazów.
Efekt tej nauki nie był od razu zauważalny u przyjaciela Franka Barry’ego, ale dał się natychmiast dostrzec u samego Franka Barry’ego.
Jego myśli powędrowały do warunków istniejących, zanim
dowiedział się o tych wszystkich sprawach, oraz do tego, co się wydarzyło od chwili, gdy zaczął stosować potęgę prawidłowego myślenia.
„Jeśli pozytywne myślenie mogło dokonać tego, czego już dla mnie
dokonało, czemu nie miałbym kontynuować, by dalej poprawiać warunki mego życia, aż będę mógł wprowadzić naszą rodzinę do wymarzonego domu, ze wszystkim, co potrzebne w środku?”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 266
Nie było negatywnej odpowiedzi na to pytanie. Frank Barry dalej się
wspinał, a dziś jest wiceprezesem firmy, w której pracuje. Mieszka
we własnym, najbardziej nowoczesnym domu, ma pokojówkę i ogrodnika, teraz zaś kieruje wzrok jeszcze wyżej. Oto konkretny przykład kogoś, kto pomógł sobie, pomagając innym.
Albo rozważ inny przypadek. Dwóch braci, żonatych i mieszkających
blisko siebie. Ich życiowe warunki były mniej więcej takie same
i obaj mieli negatywne spojrzenie na życie.
Jeden z braci zapoznał się z pozytywnym myśleniem i tym, jak może
ono wpłynąć na nasze życie. Stosował je i wkrótce jego życiowa sytuacja znacznie się poprawiła.
„Brednie!”, wykrzyknął drugi brat, wyraźnie zniesmaczony. „Po prostu udało ci się parę razy”, kontynuował.
„Mam odpowiedź na wszystkie twoje problemy. Gdybyś kiedyś jej
zapragnął, przyjdź do mnie, a ja ci jej udzielę”, odpowiedział ten
szczęśliwszy brat.
Minęło kilka miesięcy, zanim negatywny brat skorzystał z oferty
uczynionej mu przez brata odnoszącego sukcesy. Widząc jednak, jak
brat stale się wspina, zorientował się w końcu, że coś więcej niż tylko
szczęście musi tu działać. Musi być jakiś bardziej konkretny powód.
Z ociąganiem, czując się bardzo upokorzony, negatywny brat zwrócił
się do tego odnoszącego sukcesy.
„Wygrałeś! Co to jest?”, spytał.
Po czym przez ponad dwie godziny słuchał wykładu na temat różnicy
między negatywnym a pozytywnym myśleniem oraz o tym, jak mógłby zmienić swoje życie.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 267
W kilka tygodni po tej inspirującej rozmowie pozytywnie myślący
brat otrzymał ofertę tak znakomitą, że po prostu nie mógł jej nie
przyjąć. Zaproponowano mu posadę, na której potrzebowałby współpracy z kilkoma zdolnymi ludźmi.
W swojej nowej roli pomyślał o swym bracie i zaproponował mu pozycję asystenta22. Teraz obaj bracia awansują i żaden z nich nie
będzie marnował czasu na słuchanie kogokolwiek, kto chciałby przekonywać, iż pozytywne myślenie to bzdura.
Nie próbuj narzucać swego sposobu myślenia tym, którzy nie są
jeszcze do tego gotowi. Zmarnujesz czas, a w dodatku wzniecisz
wrogość w tych, których będziesz próbował uczyć.
W czasie jednego z moich objazdowych cyklów wykładów spotkałem
pewnego człowieka, który zaprosił mnie na obiad. Był on, jak się potem okazało, fanatykiem pewnych dietetycznych manii. Nie dał mi
szansy zamówić tego, na co miałem ochotę, tylko wytłumaczył
w szczegółach kelnerowi, co powinien mi podać.
Było to ambarasujące przeżycie, ponieważ gdy nie chciałem jeść niektórych z tych zaserwowanych mi dziwnych specjałów, mój gospodarz czynił praktycznie wszystko, poza użyciem siły, by mnie zmusić
do ich zjedzenia.
Pewien jestem, iż ten człowiek dużo wiedział na temat odżywiania
i szczerze chciał mi pomóc. Wmuszał jednak swą wiedzę komuś, kto
nie był na nią gotowy.
Motywem napisania tej książki jest moje pragnienie pomocy innym
w zdobyciu szczęścia i życiowego sukcesu, którymi ja się cieszę. Nikt
22
Co w III RP, i nie tylko zresztą, zostałoby oczywiście uznane za szczyt nepotyzmu, ale to jest Ameryka, i to dość dawno temu.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 268
Cię nie może zmusić do jej czytania. Gdyby mógł, wątpliwe, czy by Ci
to pomogło. Twój umysł nie byłby zajęty omawianymi sprawami, tylko tym, kto Cię próbuje kontrolować.
Jednak jeśli czytasz tę książkę dlatego, że chcesz ją czytać, ponieważ
dowiedziałeś się, iż zawiera ona klucz do sukcesu poprzez pozytywne
myślenie, dokonasz ekscytującego odkrycia.
Nie sądzę, bym się mógł zgodzić z Emersonem, który stwierdził: „Naszym naczelnym życiowym pragnieniem jest ktoś, kto nas zmusi do
czynienia tego, co potrafimy”23.
Każdy z nas potrafi robić rzeczy, które przyniosą nam sukces oraz
szczęście, jeśli tylko jesteśmy gotowi dać się nauczyć, co to są za rzeczy.
Prawdą jest, że potrzebujemy przewodnictwa, które by nam pomogło
wykorzystać możliwości, które już posiadamy, więc Emerson mógłby
mieć więcej racji, mówiąc zamiast o „pragnieniu” — o „potrzebie”.
Ten cytat wyglądałby wtedy tak: „Naszą naczelną życiową potrzebą
jest ktoś, kto nas skłoni do czynienia tego, co potrafimy”.
Słowo „motywacja” jest szeroko stosowane w samodoskonaleniu. Posiada ono dwojakie znaczenie. Większość z nas myśli o motywacji
jako o czymś, co nas popycha do działania albo do poruszania się.
Szef działu sprzedaży na przykład będzie się starał zmotywować swoich sprzedawców do działania. Moje rozumienie tego słowa jest takie,
że dla mnie „motywować” oznacza „dawać komuś motyw” i że to
właśnie ten motyw stanowi dla niego impuls to działania.
23
W oryginale, gdyby to kogoś interesowało: „Our chief want in life is somebody
who shall make us do what we can”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 269
W innym miejscu w tej książce mówię o konieczności posiadania zachęty, która jest synonimem słowa motyw. Wydaje mi się zatem, iż
jednym z najlepszych sposobów, by komuś pomóc, jest dać mu motyw, który by stymulował jego dążenie do samodoskonalenia.
Oto przykład, który to zilustruje. Pewien mój znajomy odwiedził raz
mój sklep dla majsterkowiczów, który akurat posiada wyjątkowo duży wybór mechanicznych narzędzi.
„Wow! To jest marzenie każdego majsterkowicza!”, stwierdził, wodząc oczyma od jednego narzędzia do drugiego.
„Czemu sam nie założysz drugiego takiego sklepu?”, zaryzykowałem.
„Wiesz, bardzo bym chciał, ale każdy mój grosz idzie na utrzymanie
rodziny”, odpowiedział smętnie.
„Nie chciałbym cię krępować tym pytaniem, ale szczerze — ile w każdym tygodniu wydajesz na alkohol?”.
„O, na pewno nie więcej niż 25 dolarów”, odparł, próbując unikać
mojego wzroku.
„Jeślibyś zmniejszył to o połowę, zaoszczędziłbyś co miesiąc dość
pieniędzy, by spłacić pożyczkę za sklep, który by bardzo przypominał
mój”, powiedziałem, wcielając się w rolę doradcy.
Twarz mojego gościa zmieniła się. Przystąpił do półki, na której trzymam książki na temat majsterkowania, i z zapałem oglądał rozłożone
tam plany. Jego wzrok padł na plany kompletu mebli na patio. Studiując je, wiedział bez cienia wątpliwości, że też potrafi wykonać takie krzesła i stół.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 270
„Fakt, zrobię to”, powiedział z nieukrywanym entuzjazmem.
Determinacja tego człowieka miała także pewien nieprzewidziany
skutek. W miarę jak zwiększała się kolekcja narzędzi przeznaczonych
dla jego sklepu, tak się w to wciągał, że całkiem odstawił alkohol, cały
swój poprzedni alkoholowy budżet inwestując w swe nowe zainteresowanie.
W tym przypadku pomoc udzielona drugiemu człowiekowi polegała
na daniu mu motywu.
W mej teczce z opisami prawdziwych przypadków znajduje się także
inny przykład, gdy ktoś osiągnął bardzo wiele po tym, jak uzyskał
motyw.
John Jeffries był typowym wyrobnikiem. Instynktownie czuł, że jego
przeznaczeniem jest iść przez życie, odbijając karty zegarowe. Myśl
o założeniu własnego biznesu nigdy mu w głowie nie zaświtała, tak
pewien był, że „nie jest stworzony” na biznesmena.
John często wykonywał dla mnie różne drobne prace w mojej posiadłości, a ja zawsze, gdy mogłem, rozmawiałem z nim, mając nadzieję, iż udzielę mu zachęty do osobistego rozwoju. Nie zwracał na
większość mych sugestii uwagi, bowiem nie osiągnął punktu, w którym mógłby siebie samego ujrzeć jako kogoś innego, niż był obecnie.
Pewnego dnia John Jeffries krytykował sposób, w jaki pewna firma
prowadziła biznes.
„Założę się, że byłby pan dobrym biznesmenem, mając takie konstruktywne pomysły”, powiedziałem mu, starając się, by to nie wyglądało na pochlebstwo.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
22. Pomóż sobie, pomagając innym
● str. 271
Nic nie odpowiedział, ale na podstawie wyrazu jego twarzy wiedziałem, że ta myśl zapadła mu w umysł. Później także miałem okazję
pochlebnie wyrazić się o jego biznesowym wyczuciu. Za każdym razem robiłem to dość subtelnie, aby nie domyślił się, że przeprowadzam na nim psychologiczny eksperyment.
Któregoś dnia przyszedł do mnie, pytając z dużym zapałem, czego
powinien się nauczyć, by móc stworzyć własny biznes. Przedstawiłem mu prosty i logiczny plan działania. Opuścił mnie sprężystym
krokiem, z błyskiem w oku oraz wyrazem twarzy ujawniającym determinację zdolną do przezwyciężenia każdej przeszkody.
John Jeffries rozpoczął swój biznes praktycznie bez żadnego kapitału, ponieważ żadnego nie miał. Obecnie ma kwitnącą i szybko się
rozwijającą firmę.
Motywem, którego udzieliłem Johnowi Jeffriesowi, było szczęście
i sukces dzięki rozwijaniu jego uśpionego talentu.
Rozwijaj się, kiedy śpisz
Z tej książki dowiedziałeś się wiele na temat Twórczego Umysłu oraz
tego, jak go wykorzystywać, kiedy śpisz.
W tym rozdziale dowiedziałeś się, jak pomagać sobie przez pomaganie innym. Wiedz, że możesz z tej myśli skorzystać, kiedy śpisz.
Dziś wieczorem, zanim zaśniesz, powtórz sobie kilka razy tego rodzaju stwierdzenie:
„Ciągle zwiększam swoje wpływy i swoją zamożność, dzięki czemu
mogę pomóc ludziom. Pomagam innym, by potrafili sami sobie poCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Rozwijaj się, kiedy śpisz
● str. 272
móc, sprawia mi to przyjemność, więc będę stale hojny, wykorzystując na te cele moje zasoby”.
Wypowiedzenie tego dzisiaj wieczorem zapewni Ci lepsze jutro.
Przez noc ogromnie urośniesz, ponieważ Twój Twórczy Umysł zaszczepi w Twoim umyśle obraz Ciebie jako wielkiego dobroczyńcy.
Ludzie mający skłonność do egoizmu będą mieli trudności ze zrozumieniem, dlaczego powinni stale myśleć w kategoriach dawania, nie
zaś otrzymywania. Moja teoria jest taka, że każde otrzymywanie jest
poprzedzone dawaniem. Jeśli nie dość otrzymujemy od życia, to dlatego, że nie dość dajemy.
Jedna rzecz jest pewna: ludzie hojni mają szczęśliwsze życie niż ludzie samolubni. Jednak oprócz korzyści duchowych, nieodmiennie
odkrywa się, że ten, kto najwięcej daje, najwięcej otrzymuje.
Stosując tę zasadę do biznesu, opowiem o działaniach szefa pewnej
dużej sieci tanich sklepów. Sprzedawca pokazał próbkę produktu
szefowi zaopatrzenia, mówiąc mu, że cena hurtowa wynosi 6 centów,
a towar jest sprzedawany za 10 centów, dzięki czemu zysk jest naprawdę wysoki.
„Niech pan pójdzie z powrotem do fabryki i spyta ich, o ile lepsze by
to można było wyprodukować za siedem i pół centa”, odpowiedział
szef zaopatrzenia. Jego nastawienie dowodzi, że ta wielka firma była
bardziej zainteresowana jakością niż ceną, będąc gotowa zarobić
o półtora centa mniej na każdej sprzedaży, by podnieść jakość swych
produktów. Nie jest dziwne, że przy takiej polityce ta sieć szybko rośnie.
Zbliżasz się do końca tej książki i czuję, że spoglądasz teraz na nią
z rewerencją, ponieważ dała Ci klucz do obfitszego życia. Przeczytaj
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Rozwijaj się, kiedy śpisz
● str. 273
dwa ostatnie rozdziały, potem zaś przetraw w umyśle to, czego się
nauczyłeś, po czym przeczytaj całą książkę jeszcze raz.
Ile byś nie zyskał dotychczas, nie da się to porównać z tym, co zyskasz przy drugim czytaniu. Dlaczego? Ponieważ zanim przeczytałeś,
obiecano Ci wiele cudownych wyników, z których wiele zapewne
przyjąłeś z odrobiną sceptycyzmu. Teraz wiesz jednak, jak wykorzystać swą wewnętrzną siłę, a więc następnym razem, gdy tę książkę
przeczytasz, będziesz to robił z przekonaniem, iż zaakceptujesz i zastosujesz każdą z podanych w niej zasad.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc
● str. 274
23. Pewne urządzenia,
które mogą Ci pomóc
Niektórzy ludzie mają trudności z uzyskiwaniem pomocy z książek
o samodoskonaleniu, ponieważ cały czas działają z nastawieniem na
„chcenie”, zamiast na wiedzę.
Nastawienie to można bez trudu zrozumieć. Na przykład możesz żyć
w bardzo skromnych warunkach, aspirując do posiadania lepszego
domu, ładnie umeblowanego, nowego samochodu, pieniędzy na bankowym koncie itd. Aby zastosować się do zaleceń zawartych w wielu
książkach na temat tego, jak sobie pomóc, powinieneś widzieć siebie,
jak cieszysz się z osiągnięcia tych wszystkich celów, zamiast widzenia
się w realnie istniejących warunkach. Jest tutaj pewien konflikt. Obraz rzeczywistości jest w Twym umyśle tak wyraźny, że często neutralizuje obraz, który próbujesz tam zaszczepić.
Przez całą tę książkę czytałeś, że powinieneś iść wieczorem spać
z myślami poświęconymi swym celom, nie zaś tym rzeczom, które
pragniesz zmienić. I kiedy tak robisz, dzieją się różne interesujące
rzeczy. Sprawiasz, że siły natury pracują dla Ciebie.
W tych przypadkach, gdy ludzie zgłaszają niepowodzenie w osiągnięciu tego, co pragną, dzieje się tak, ponieważ myśli, które mają
w umyśle, dotyczą ich pragnień, nie zaś wiary. Jeśli na przykład starają się o awans w swej pracy, będą myśleli o sytuacji, której pragną,
jednak ich myśli będą bardziej życzeniami niż twardą wiarą w to, że
ich cel zostanie zrealizowany.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc
● str. 275
Aby uniknąć tego czynnika niepowodzenia, kilka firm wprowadziło
na rynek kursy zawierające nagrane przekazy warunkujące, działające, kiedy śpisz.
Stosują one działający w zamkniętej pętli gramofon połączony
z urządzeniem czasowym. Pod poduszką znajduje się głośnik wielkości damskiej puderniczki, o sile głosu tak zredukowanej, iż dźwięk
jest ledwie słyszalny, gdy człowiek nie śpi.
Z reguły zalecane jest, by urządzenie czasowe ustawić na trzy cykle
w ciągu całej nocy: jeden trzydziestominutowy przy zasypianiu, piętnastominutowy podczas normalnego snu oraz piętnastominutowy
tuż przed obudzeniem.
Działanie tych instrumentów jest oparte na fakcie, że Twórczy Umysł
(o którym normalnie myśli się jako o podświadomości) nigdy nie śpi
i jest podatny na sugestie, gdy świadomość została wyłączona, jak
w czasie snu.
Istnieje podobieństwo między metodą nauki przez sen a hipnozą.
Podczas hipnozy świadomość jest wyłączana przez sztucznie wyindukowany sen, przy nauce przez sen sugestie są dawane podczas
naturalnego snu.
Teza, iż podświadomość naprawdę akceptuje sugestie otrzymywane
podczas głębokiego snu, jest kwestionowana przez wielu psychologów. Wątpliwe jest jednak, czy wielu ludzi osiąga stan głębokiego uśpienia. Jako zabezpieczenie, by być pewnym, że sugestie zostaną wydane w odpowiednim momencie, podałem powyższy program. Ten
harmonogram pozwala przekazać śpiącemu sugestie, kiedy zasypia,
kiedy śpi oraz na krótko zanim się obudzi.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc
● str. 276
Na temat skuteczności nauki przez sen zebrano już wielką liczbę
świadectw od ludzi z różnych środowisk, którzy raportują przeróżne
korzyści: od znalezienia na nowo szczęścia po zgromadzenie fortuny.
Jak to już mówiłem, uważa się, że 95 procent wszystkich ludzkich
problemów wynika z negatywnego nastawienia. Zawarte są tu takie
sprawy, jak nieśmiałość, domowe awantury, niepowodzenie w interesach, słaba pamięć, napięcie, przygnębienie, martwienie się itd.
Stwierdzono, że w wyniku reedukacji Twórczego Umysłu, tak by
myślał pozytywnie, zamiast negatywnie, większość negatywnych
cech psychiki zniknie.
Jeśli słuchane w nocy nagranie zostało wyprodukowane z intencją
skupienia uwagi słuchacza wyłącznie na pozytywnym myśleniu, będzie ono bardzo cenne, pomagając pozbyć się wymienionych wyżej
negatywnych cech, jak i wielu innych.
Jednak by uczynić ten system skuteczniejszym, dostosowuje się go
indywidualnie do dziesiątków cech osobowych, stosując specjalnie
dopasowane do nich przekazy.
Jeden z takich kursów nocnej pracy nad sobą rozpoczyna się od nagrania budzącego w słuchaczu chęć samodoskonalenia. Większość bowiem ludzi po opuszczeniu szkoły czy uniwersytetu stwierdza, iż
edukacja zamiast się skończyć, dopiero się zaczęła. Spotykając się
z dorosłym życiem, osoby te odkrywają, że aby odnieść sukces, trzeba
naprawdę wiele się uczyć.
Wielu z tych ludzi zapisze się na kursy korespondencyjne, pójdzie do
biblioteki lub zaprenumeruje odpowiednie czasopisma. Większość
jednak podejmuje tę naukę, ponieważ sądzi, że powinna się uczyć.
W takiej sytuacji wątpliwe jest, czy wiele korzyści odniesie z wkładaCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc
● str. 277
nej w to pracy. Jeśli jednak ludzie ci będą mieli autentyczny zapał do
nauki, będzie ich ona cieszyć i zapamiętają wszystko, co przeczytali.
Każdy nowy fakt, o którym się dowiedzą, przyprawi ich o dreszcz satysfakcji.
Pewna nauczycielka po spędzeniu tygodnia z tym nagraniem, o którym właśnie mówiłem, stwierdziła, iż było to jak zdjęcie zasłony z jej
świadomości. Czytanie i uczenie się stały się miłą zabawą. Wszystko,
co czytała, stało się krystalicznie jasne, żadne niezwiązane z tym
myśli nie zakłócały jej koncentracji.
Także nieśmiałość leczy się za pomocą nauki przez sen. Nieśmiałość
w większości przypadków wynika z koncentracji na samym sobie.
Nasze myśli zajęte są naszą własną osobą, obawiamy się, że nie zrobimy dobrego wrażenia. Celem nocnych przekazów warunkujących
jest stworzenie przekonania, iż lubimy być wśród ludzi, mówić do ludzi, pomagać ludziom.
Zwróciłem kiedyś uwagę na przypadek pewnej dziewczyny, niezwykle wprost nieśmiałej, kiedy była w grupie ludzi. Nabyła kurs, w którego skład wchodziło także nauczanie przez sen. Wśród wielu warunkujących nagrań było tam też jedno poświęcone przezwyciężaniu
nieśmiałości. Została zaproszona na przyjęcie, a po powrocie do domu uświadomiła sobie, że pierwszy raz w życiu dobrze się bawiła
i brała udział w rozmowie. Jej nieśmiałość wyparowała.
Sukces, jak już się dowidziałeś, to sprawa świadomości. Od razu, gdy
potrafimy siebie samych ujrzeć jako odnoszących sukcesy, sukcesy
się objawiają. Duża część tej książki została poświęcona temu, jak
stworzyć sobie świadomość sukcesu, zapewniającą nasz sukces.
„To zbyt piękne, by było prawdziwe”, pomyśli wielu. Móc zmienić
realia swego życia, po prostu zmieniając swoje myśli — trudno w to
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc
● str. 278
uwierzyć. Oczywiście, człowiek pragnie sukcesu i, najprawdopodobniej, próbuje zdobyć sprzyjające sukcesowi nastawienie. Pod tym
wszystkim jednak jest wątpliwość, czy naprawdę zdoła zdobyć to,
czego tak pragnie — czyli właśnie sukces.
Nagrany przekaz warunkujący, zaszczepiający w naszym Twórczym
Umyśle — kiedy nasza świadomość jest uśpiona — fakt, że jesteśmy
ludźmi sukcesu, z pewnością będzie miał działanie eliminujące wątpliwości. Człowiek otworzy się na fakt, że jest człowiekiem sukcesu,
niezależnie od tego, jakie mogą być jego aktualne warunki życiowe.
Będzie wiedział, że zostanie poprowadzony — w myślach i działaniach — w kierunku rzeczy, które ujawnią sukces.
Pewien sprzedawca polis ubezpieczeniowych, który zarabiał na swe
utrzymanie i nic więcej, po nieco ponadtygodniowym słuchaniu nocnych nagrań poświęconych sukcesowi wziął się za swą pracę z taką
werwą, że w krótkim czasie potroił swą sprzedaż.
Można prosto wytłumaczyć ten gwałtowny wzrost sprzedaży. Zwyczajny sprzedawca podchodzi do potencjalnego klienta z nastawieniem: „Ciekaw jestem, czy uda mi się sprzedać?”. Tego typu uczuć
nie da się ukryć. Cała jego prezentacja pozbawiona jest siły, więc zamiast przyciągać klienta, skłania go do odmowy przy pierwszej okazji.
Ktoś rozpalony świadomością sukcesu spotyka potencjalnego klienta
z takim ciepłem, z tak pewnym nastawieniem, że klient z przyjemnością z nim rozmawia, a jeśli dany produkt czy usługa może mu
w czymkolwiek pomóc, podpisze umowę.
Krótko przed napisaniem tych słów zainteresowałem się pewnym
nowym urządzeniem, które właśnie pojawiło się na rynku. Rozmawiałem przez telefon z jego sprzedawcą, mówiąc mu, że jeśli chce
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc
● str. 279
wpaść i dokonać demonstracji, to ja się zgadzam. Ostrzegłem go jednak, że nie jestem gotowy do zakupu, więc niech się nie spodziewa,
że wyjdzie ode mnie z kontraktem w kieszeni. Z takim porozumieniem umówiliśmy się na demonstrację. Sprzedawca, który mnie odwiedził, był młodym człowiekiem, ale odnosił niezwykłe sukcesy, nie
tylko w swej świadomości, ale także wynikami swojej sprzedaży.
Najpierw przekonał mnie, że byłaby dla mnie korzystna możliwość
używania tego urządzenie już od razu, potem zaczął mnie prowadzić
— krok po kroku, bez żadnych nacisków — do podpisania umowy.
Zwyczajny sprzedawca zaakceptowałby moje oświadczenie, że nie
jestem na razie gotów, by dokonać zakupu, po czym dokonałby demonstracji bez żadnego wysiłku, by mi produkt sprzedać.
Niektóre inne tematy, którym są poświęcone kursy nocnej edukacji,
to: „Jak uzyskać dobrą pamięć?”, „Sztuka relaksu”, „Jak być sympatycznym?”, „Jak mieć kreatywny umysł?”, „Twój umysł utrzymuje cię
młodym”, „Jak stać się wielkim sprzedawcą?” itp.
Dzieci też mogą skorzystać
Nagranie mające na celu sprawienie, by dzieci stały się posłuszne,
grzeczne oraz okazywały szacunek, okazało się w wielu przypadkach
niezwykle skuteczne. Niektórzy rodzice dzieci, które dotychczas były
niesforne, twierdzą, iż te nocne przekazy pomogły im uniknąć drogi
do młodocianej przestępczości.
„Jak spowodować, żeby dzieci polubiły naukę?” to tytuł jednego z nagrań, które robi dużo dobrego. Łatwo robi się rzeczy, które lubimy
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Dzieci też mogą skorzystać
●str. 280
robić. Dziecko, które lubi swoje lekcje, będzie otrzymywało lepsze
stopnie, niż takie, które tylko pozoruje naukę, bo musi.
Ucz się przez sen języków
Tysiące ludzi nauczyły się przeróżnych języków z wydrukowanych
i nagranych kursów. Słowa i zdania zostały w nich podane w postaci
drukowanej, zaś prawidłowa wymowa nagrana.
Zauważono, iż uczenie się przed udaniem się na spoczynek, a potem
słuchanie ich podświadomie, podczas snu, pozwala uczącemu się
szybciej utrwalić materiał, niż gdyby uczył się tylko w ciągu dnia.
Twierdzi się, że uczący się tym sposobem, przy użyciu nocnych nagrań jako uzupełnienia dziennej nauki, w ciągu czterech miesięcy zdobędzie tyle wiedzy, ile normalnie zdobywa się w ciągu roku.
Nauka przez sen
nie jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu
Wszystko, co można osiągnąć przez te urządzenia do nocnej nauki,
można także osiągnąć bez nich, świadomie. Jeśli wszystko, co dotąd
napisano w tej książce — do tego rozdziału — zostało zaakceptowane
i stanowi podstawę do działania, to ten rozdział jest niepotrzebny.
Nocne kursy są dla tych, którzy nie potrafią oddzielić „chcenia” od
wiedzy. Kiedy prawda została zaszczepiona w Twym Twórczym
Umyśle, bez zakłóceń ze strony wątpiącego świadomego umysłu, staje się ona skuteczna. Taki jest główny powód istnienia kursów stosu-
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
Nauka przez sen nie jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu
● str. 281
jących uczenie przez sen. Jeśli jednak myślałeś, czytając, uzyskasz
wszystkie korzyści z tej książki metodą „zrób to sam”.
Właściciel popularnej siłowni opowiedział mi kiedyś, że jak skuteczne by nie były jego kursy treningowe, to i tak nie potrafi dla swego
klienta zrobić czegoś, czego tamten nie potrafi zrobić dla samego
siebie. Czy zrobi? To istotne pytanie. Jeśli płaci z własnej kieszeni,
a do tego zużywa swój czas na odwiedzanie siłowni, to najprawdopodobniej będzie się stosował do instrukcji i uzyska wiele korzyści.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
● str. 282
24. Twoje nowe życie
w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
Pewien miłośnik łódek, człowiek doświadczony w czytaniu planów
i posługiwaniu się narzędziami, postanowił zbudować sobie łódkę.
Zdobył kompletne plany i specyfikacje niewielkiego motorowego
jachtu, marząc o dniu, gdy stanie za kołem sterowym w szamerowanej złotem kapitańskiej czapce, by wprowadzać swoją jednostkę do
portu.
Minęło już sporo lat od chwili, gdy ten człowiek kupił te plany, jednak do dziś nie położył nawet kilu swej łodzi. Wyjmuje tylko dość
często swoje plany, studiuje je, potem zaś starannie je składa i odkłada na półkę w swej szopie.
Masz w tej chwili plany nowego życia w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu. Możesz je odłożyć z zamiarem, że któregoś dnia rozpoczniesz —
ten dzień może nigdy nie nadejść — albo możesz zacząć od razu.
Śmiałbyś się z budowniczego, który otrzymawszy zlecenie, odwiedziłby miejsce, gdzie ma coś budować, pooglądał nieco plany, potem zaś
poszedł do domu, by zająć się czymś całkiem innym. Budowniczy,
kiedy podpisze umowę, gromadzi materiały i zabiera się do roboty.
Czytanie tej książki było jak podpisanie umowy ze sobą samym, że
zbudujesz lepsze życie, takie, które da Ci powód do dumy, kiedy Twoi
przyjaciele i krewni będą Cię chwalić za Twoje osiągnięcia.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
● str. 283
Powinieneś czytać tę książkę tak jak budowniczy, który studiuje swoje plany wielokrotnie, by być pewnym, że wszystko jest dla niego jasne.
Nic nie pozostaje w bezruchu. Wszystko idzie do przodu albo się cofa. Jeśli chodzi o nasze myślenie, to albo stale się rozwijamy w kierunku pozytywnego myślenia, albo cofamy się w pospolite kanały
myślenia negatywnego.
Z pewnością jesteś przekonany o skuteczności opisywanych tu zasad.
Wiesz instynktownie, że ich zastosowanie zapewni Ci wspanialsze życie. Odłóż tę książkę na dzień lub dwa, by naprawdę przetrawić
wszystko to, co zapamiętałeś. Potem zaś, z dumą i determinacją, jakich nigdy dotąd nie wykazałeś, znowu przeczytaj całą książkę od
pierwszej strony do ostatniej, wiedząc, że z jej pomocą ukształtujesz
swe życie. Życie, które przyniesie Ci wszelkie błogosławieństwa,
o których mogłeś marzyć, ale których nigdy nie spodziewałeś się
otrzymać.
Wielu z Was już od pierwszego czytania jest na tej drodze. Już zaczęliście stosować podane zasady i cieszycie się ich rezultatami. I osiągniecie większe wyżyny, to jest pewne.
Pozwól mi jednak wyrazić ostrzeżenie — nie negatywnie, tylko
pozytywnie — dla Twojego własnego dobra: kiedy już osiągniesz swój
cel, nie trać z oczu źródła swojego powodzenia. Kulturysta może pomóc słabeuszowi, dzięki właściwym ćwiczeniom i diecie uzyskać siłę
oraz zdrowie. Jednak jeśli ten niedawny słabeusz, po zdobyciu siły
zdrowia, powróci do dawnego sposobu życia, jego fizyczna postać powróci do stanu słabowitości.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
● str. 284
„Dlaczego ktoś miałby wracać do negatywnego myślenia, kiedy
dostrzegł, ile dobrego bierze się z pozytywnego myślenia?”, może
ktoś spytać — i jest to sensowne pytanie.
Skoro 95 procent ludzi skłania się, w jakimś przynajmniej stopniu,
ku stronie negatywnej, nieuchronne jest, że większość ludzi, których
spotkasz, będzie bardziej negatywna niż pozytywna.
Większość argumentów prezentowanych przez osobę o negatywnym
umyśle — dlaczego warunki są złe, dlaczego trudno jest zrobić to czy
tamto, dlaczego w danych warunkach nie jest możliwe odniesienie
sukcesu — wydaje się logiczna. W takiej sytuacji nie jest trudno
komuś, kto niedawno został wprowadzony w domenę pozytywnego
myślenia, powrócić do wielkiego peletonu ludzi myślących negatywnie.
Pamiętaj — zawsze istniała i prawdopodobnie zawsze będzie istnieć
ogromna większość ludzi myślących negatywnie. Jest to zresztą powód, dla którego tak stosunkowo niewielu ludzi osiąga szczyty.
Zasady zawarte pomiędzy okładkami tej książki wyniosą Cię na niewyobrażalne wyżyny. Jednak czytanie i stosowanie tych zasad nie
gwarantuje, że tam pozostaniesz. Jeśli nie będziesz nadal zastępował
negatywnych myśli pozytywnymi, bardzo łatwo będzie Ci zacząć się
cofać do miejsca, w którym byłeś, kiedy wprowadzono Cię do bractwa ludzi myślących pozytywnie.
Znowu przywołam mego przyjaciela, W. Clementa Stone’a, który, jak
to wspomniałem w pierwszym rozdziale, zainwestował sto dolarów
w branżę ubezpieczeniową, by stworzyć prywatną fortunę wartą ponad sto milionów dolarów.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
● str. 285
Pewien jestem, że podczas tego budowania zwróciło jego uwagę wiele negatywnych sytuacji. Zapewne wiele razy mówiono mu o rzeczach, których nie da się zrobić, albo dlaczego niektórzy ludzie nie
byli w stanie uzyskać podpisania kontraktu. Czy sądzisz, że Stone
poddał się takim negatywnym myślom i zmniejszył wysiłek? Ani na
minutę! Najprawdopodobniej przeanalizował problem, by się dowiedzieć, co spowodowało te negatywne myśli, potem zaś stworzył plan
naprawy danej sytuacji. Ten człowiek mógłby Ci bez ogródek powiedzieć, że jego pozytywne psychiczne nastawienie jest całkowicie odpowiedzialne za jego ogromny sukces.
Rozmiar Twojego sukcesu całkowicie zależy od tego, jak wysoko
uniesiesz wzrok. Możesz zdobyć setki dolarów, tysiące dolarów albo
miliony dolarów, zależnie od stanu Twojej świadomości.
Ten fakt został wielokrotnie udowodniony na kartach tej książki. Było tu kilka powtórzeń, które miały utrwalić omawianą prawdę mocno
w Twojej świadomości. Teraz jednak pomyślmy o Twojej przyszłości.
Zarysujmy program, który zapewni, iż Twoja podróż będzie zawsze
się odbywała w górę i do przodu.
●
●
Nigdy nie pozwól negatywnej myśli pozostawać w swoim umyśle.
Natychmiast zneutralizuj ją pozytywną myślą. Jeśli to konieczne
— by wyeliminować negatywną myśl, zrób coś naturalnie pozytywnego, by móc być pewnym, że negatywna myśl znikła.
Zawsze idź spać z pozytywnymi myślami. Postanów, co masz do
zrobienia następnego dnia, i idź do łóżka z pozytywną myślą, że
podczas nocy Twój Twórczy Umysł będzie dla Ciebie pracował,
abyś następnego dnia został poprowadzony — zarówno Twoje
myśli, jak i działania — tak, by wykonać swą pracę w sposób dający wszystkim zaangażowanym satysfakcję.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
●
●
● str. 286
Utrzymuj swą psychikę w poczuciu szczęścia. Znacznie łatwiej jest
uczynić szczęśliwym umysł pozytywny niż umysł wypełniony ponurymi myślami i smutkiem. Jeśli smutek miałby trwać, zrób coś,
co uszczęśliwi kogoś innego, a Twoje poczucie szczęścia powróci.
Rozpoczynaj dzień z entuzjazmem. Budząc się, bądź zadowolony
z kolejnego dnia postępu i szczęścia. Wiedz, że w ciągu dnia będziesz prowadzony — zarówno Twoje myśli, jak i działania — tak,
byś osiągał sukces we wszystkim, co zamierzysz.
Przy śniadaniu rozmawiaj o swym szczęściu i entuzjazmie oraz
o tym, że to będzie wspaniały dzień. Jeśli jesteś akurat z ludźmi,
którzy się jeszcze nie dowiedzieli o błogosławieństwach wynikających z pozytywnego myślenia, możesz być szczęśliwy, że sam masz
pozytywny umysł. Z drugiej strony, jeśli spędzisz czas z kimś, kto
naprawdę coś osiąga, nabierzesz chęci dokonywania wielkich
rzeczy i pokazywania światu swej wartości.
Jeśli to w ogóle możliwe, postaraj się unikać kontaktów z negatywnymi ludźmi, chyba że możesz im pomóc, ucząc ich jak uzyskać korzyści płynące z pozytywnego umysłu. Jeśli okoliczności
zmuszają Cię do przebywania w negatywnej atmosferze, utrzymuj
w swej psychice uczucie szczęścia za pomocą świadomości, że
uwarunkowałeś własny umysł tak, że jest pozytywny.
●
„Każdego dnia posuwam się naprzód” 24 — to motto, które mam na
widocznym miejscu w moim domu. Jak już mówiłem, nic nie stoi
w miejscu, wszystko albo idzie naprzód, albo się cofa.
Staraj się, by ani jeden dzień nie minął bez jakiegoś postępu.
Zanim to się nie stanie dla Ciebie drugą naturą, musisz świadomie
każdego dnia robić jakiś krok w stronę postępu. Z czasem, i wcale
24
Dosłownie: „Every Day I’m on My Way”.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
● str. 287
nie będzie to tak długi czas, w Twoim życiu pojawi się tyle wspaniałych rzeczy, że nie da się po prostu postępu uniknąć.
Kiedy osiągniesz już takie bogactwo, przy którym poczujesz, że zrobiłeś, co należało, kiedy Twoja przyszłość jest zapewniona — nie odpuść. Jest wiele nowych szlaków do przetarcia, innych niż zdobywanie pieniędzy.
Pomyśl o zajęciu się muzyką, malowaniem, pisaniem czy też jakimkolwiek innym z wielu istniejących rodzajów sztuki czy rzemiosła.
Wiek i gnuśny umysł chodzą ręka w rękę. Umysł aktywny jest umysłem młodym. Młody zaś umysł będzie utrzymywał Twoje ciało
w młodości znacznie dłużej, niż gdybyś rozpamiętywał swój podeszły
wiek, co będziesz czynił, jeśli Twój umysł nie będzie zajęty konstruktywnymi myślami.
Właśnie kiedy wkładałem tę kartkę do maszyny, zadzwonił telefon,
a rozmowa bardzo mnie uszczęśliwiła. Głos z drugiej strony drutu
mówił: „Ben, chciałbym ci powiedzieć, że tylko jedna idea, którą poznałem dzięki twojej książce, przyniosła mi 50 tysięcy dolarów”. Potem rozmówca opowiedział mi o inspiracji, która doprowadziła go do
rozwinięcia pewnej idei i zdobycia dzięki temu fortuny. Tego typu
informacje są dla mnie o wiele cenniejsze niż tych kilka centów
autorskich prowizji, które mam z każdej sprzedanej książki.
Wiem, że czytając tę książkę, uzyskasz rezultaty wielokrotnie przekraczające jej niewielką cenę, to jednak mnie wcale nie zadowala.
Dowiedzieć się, że po prostu odzyskałeś swoje pieniądze, byłoby dla
mnie ogromnym rozczarowaniem. Pragnę, by ta książka stała się największą przygodą, jaka Ci sie przydarzyła w całym Twoim życiu.
Nie jestem na tyle zadufany, by uważać, że wyłącznie ja jestem za tę
książkę odpowiedzialny. Nauczyciele, których miałem w latach szkolCopyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu
●str. 288
nych, niezliczeni wykładowcy i autorzy, gazety, radio i telewizja —
wszyscy oni przyczynili się do powiększenia mego zapasu wiedzy.
Spotkałem tysiące i tysiące ludzi, z różnych sfer życia, którzy dali mi
pomysły odzwierciedlone w wielu tutaj wyrażonych myślach.
Moim udziałem w tworzeniu tej książki było przefiltrowanie tej wiedzy, którą zdobyłem, oraz podanie użytecznych myśli w takiej formie, by dały się zastosować przez Ciebie — czytelnika.
Jestem Ci wdzięczny za komplement, którym było z Twojej strony
przeczytanie mojej książki. Modlę się (a wierzę w modlitwę) o to, byś
dzięki jej przeczytaniu zdołał pokonać każdą przeszkodę stojącą pomiędzy Tobą a szczęściem.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland
POLECAMY TAKŻE PORADNIKI:
Odrodzenie Feniksa – Nikodem Marszałek
Poznaj sekrety zwykłych ludzi,
którzy osiągają niezwykłe rezultaty
Bycie zwycięzcą jest nastawieniem, sposobem życia.
"Odrodzenie Feniksa" to naukowe podejście i jednocześnie
ćwiczenie jakie powinieneś poznać. Jeżeli rozpoznasz
i zaczniesz rozwijać to co już masz - zadziwisz innych.
Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie:
http://feniks.zlotemysli.pl
"To jest to czego mi było potrzeba. Polecam tego ebooka wszystkim, którzy
nie wiedzą jak i co zrobić ze swoim życiem."
Michał Waszczyk, student
Motywacja bez granic – Nikodem Marszałek
Dowiedz się krok po kroku czym jest
skuteczna motywacja i w jaki sposób
możesz osiągnąć swoje cele
Dlaczego tak wielu ludzi ponosi porażkę na drodze do swego
celu? Poddają się, nie potrafią pokonać przeszkód,
wewnętrznych oporów. To, czego im brakuje, to motywacja
a przede wszystkim umiejętność do motywowania samego
siebie, aby odnosić w życiu osobiste sukcesy.
Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie:
http://motywacja.zlotemysli.pl
"Rewelacyjna książka, która w prosty i przejrzysty sposób opisuje sposoby
motywacji i osiągania sukcesu. Praktyczna wiedza, którą przedstawia autor
jest poparta własnymi osiągnięciami..."
Piotr Gibulski, 30 lat, inż. elektronik
Zobacz pełen katalog naszych praktycznych poradników
na stronie www.zlotemysli.pl
Download