BS*H*j Gor« iTH-ni mar ERGO HESTIA' Świątynia chrześcijańska (kościół, cerkiew, zbór) Cerkiew Kapliczka Krzyż Cmentarz, cerkwisko Synagoga, inny obiekt związany z kulturą żydowską Świecki obiekt zabytkowy Ruina trwała, obiekt archeologiczny Muzeum, galeria Pomnik Inna atrakcja Atrakcja przyrodnicza Atrakcyjny obiekt przyrody nieożywionej Punkt informacji turystycznej Dworzec kolejowy Dworzec autobusowy Wypożyczalnia rowerów Obiekt noclegowy dowolnego typu Kemping Obiekt gastronomiczny (dowolnego typu) Supermarket, sklep, targ, bazar Kawiarnia internetowa, strefa Wi-Fi Poczta Ośrodek zdrowia, szpital Apteka Policja Parking Inny obiekt (sklep, biuro, kasa itp.) Plaża a Kąpielisko, basen Przystań promowa, port Wbdospad -4 Szczyt Przełęcz ń Skałka, odkrywka fliszu f Kamieniołom Start trasy □ Koniec trasy Trasa konna O Trasa rowerowa Trasa piesza Atrakcje Bieszczadów Perły architektury i malarstwa Cerkiew w Turzańsku Przepiękna w swojej subtelnej, drewnianej architekturze cerkiew łemkowska. Wzniesiona w 1803 r, jest jedną z kilku zachowanych w Polsce cerkwi w tzw. typie wschodniołemkowskim. Cerkiew w Uluczu Jedna z najstarszych zachowanych drewnianych cerkwi w Polsce (wg źródeł pisanych 1510-17, wg badań dendrochronologicznych 1559). Położona na stromej, wysokiej górze, stanowiła centrum dawnego obronnego klasztoru prawosławnego. Ikona Matki Boskiej Pięknej Miłości Cudowna ikona przeniesiona z cerkwi w Łopience, dziś znajduje się w kościele w Polańczyku. Cerkiew w Smolniku n. Sanem Jedna z najstarszych cerkwi w Bieszczadach (1791), zbudowana w stylu bojkowskim, jedyna pozostałość po ludnej wsi. Cerkiew w Smolniku n. Sanem Cerkiew w Równi Piękna cerkiew w pobliżu perta architektury drewnianej. Ustrzyk Dolnych, zbudowana w 1. poł. XVIII w., Cerkiew w Równi Kolekcja ikon na zamku w Sanoku W zbiorach przechowywane są m.in. ikona z Paniszczowa - Matka Boża Hodegetria, polichromie z kościoła w Średniej Wsi k. Hoczwi oraz cerkwi w Liskowatem k. Ustrzyk Dolnych. Kolekcja ikon na zamku w Sanoku Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku to największy i jeden z najciekawszych skansenów w Polsce. Na powierzchni ok. 38 ha zgromadzono ok. 120 obiektów, dokumentujących kulturę materialną grup etnograficznych zamieszkujących niegdyś Bieszczady i Beskid Niski wraz z szeroko pojętymi pogórzami - Łemków, Bojków, Pogórzan i Dolinian. W ekspozycji znajdują się zabytki sakralne (kościół, trzy cerkwie, kapliczki), chałupy mieszkalne, budynki gospodarcze, szkoła, zajazd, warsztaty rzemieślnicze, urządzenia związane z wydobyciem ropy, a także zrekonstuowany rynek galicyjskiego miasteczka. Większość budynków posiada w pełni urządzone wnętrza. Na terenie skansenu prezentowana jest też stała wystawa ikon. Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku Kolekcja prac Zdzisława Beksińskiego Ekspozycję prac artysty można obejrzeć na sanockim zamku. Kolekcja prac Zdzisława Beksińskiego Najbardziej interesujące budowle Zapora na Sanie w Solinie Najwyższa zapora w Polsce (82 m wysokości, 664 m Projektowana jeszcze w okresie międzywojennym, wzniesiona 60., efektowna budowla hydrotechniczna. długości). w latach Pozostałości fortyfikacji wojskowych Umocnienia jednej z największych linii obronnych z okresu światowej, tzw. Unii Mołotowa, oraz niemieckich umocnień granicznych II wojny (punkty oporu Sanok-Olchowce, Załuż, Lesko). Ruiny zamku Sobień Owiane legendami ruiny zamku możnego rodu Kmitów. Piotr Kmita w 1417 r. wyprawił tu Władysławowi Jagielle i Elżbiecie Granowskiej ucztę weselną. Na górze Sobień znajduje się również rezerwat przyrodniczy, a u jej stóp odnaleźć można dwa schrony żelbetowe z dawnej Linii Mołotowa. Leskie judaica Synagoga obronna (obecnie siedziba galerii twórców bieszczadzkich) oraz jeden z najstarszych w Polsce, dobrze zachowany kirkut z ok. 2 tys. macew. Leskie judaica Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu Monumentalne ruiny stojące na wzniesieniu otoczonym z trzech stron rzeką Osławą, obwiedzione kamiennymi murami ze strzelnicami. Karmel zagórski był fortyfikacją obronną. Został zbudowany na początku XVIII w. i oddany zakonowi karmelitów bosych przez Jana Franciszka Stadnickiego jako jego fundacja. Do dziś widać freski na ścianach i miejsca, gdzie stały ołtarz, konfesjonały, chór. Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu Największe atrakcje przyrodnicze Jezioro Solińskie Największe zalewowe jezioro w kraju, wzniesień Bieszczadów i Pogórza Bieszczadzkiego. położone malowniczo pośród Jezioro Solińskie Sine Wiry Cenny przyrodniczo, objęty rezerwatem przełom rzeki Wetliny poniżej Jaworca, na południe od masywu Połomy udostępniony w ramach utworzonej przez Nadleśnictwo Wetlina ścieżki widokowej. Malownicze progi skalne w korycie potoku. Dolina Sanu Rezerwaty torfowiskowe, światowej wsi i piękne widokowego w Tworylnem. pozostałości widoki, które wyludnionych po II podziwiać można m.in. z Jeziorka Duszatyńskie Ukryte w lasach masywu Chryszczatej jeziorka osuwiskowe. wojnie punktu Kamień Leski Ostaniec skalny w Glinnem niedaleko Leska. Ściana skalna w Myczkowcach Urwisko skalne górujące nad korytem Sanu. Długa na ok. 600 m i wysoka na 69 m ściana jest siedliskiem ciepłolubnych roślin naskalnych i miejscem gniazdowania puchacza. Połoniny Wysokogórskie łąki charakterystyczny krajobrazu, szczególnie piękne jesienią. element bieszczadzkiego Połoniny Bieszczady UNESCO Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie" Został wpisany na Listę UNESCO jako jedyny tego typu obiekt położony na terenie trzech państw Polski, Słowacji i Ukrainy. Obejmuje on Bieszczadzki Park Narodowy, słowacki Park Narodowy „Połoniny", ukraiński Użański Park Narodowy oraz kilka parków krajobrazowych. Na jego terenie realizowane są zadania w ramach programu UNESCO „Człowiek i Biosfera" (MAB - Man and Biosphere), który zakłada, że światowy system rezerwatów biosfery powinien spełniać szczególną rolę w edukacji ekologicznej społeczeństw. Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie' Cerkwie karpackie regionu Karpat Razem z 14 innymi cerkwiami z Polski i Ukrainy na Listę UNESCO trafiły dwie prawosławne świątynie z terenu Bieszczad pw. św. Michała Archanioła - w Smolniku i Turzańsku. Najciekawsze wydarzenia kulturalne Bieszczadzkie Dołżycy Spotkania ze Sztuką „Rozsypaniec" w Cisnej i W festiwalu biorą udział różni wykonawcy, zaliczający się do nurtu muzycznego zwanego „krainą łagodności", poezją śpiewaną oraz piosenką turystyczną. W ramach imprezy odbywają się również spotkania autorskie polskich poetów (m.in. Adama Ziemianina i Józefa Barana), ma miejsce Turniej Jednego Wiersza „Bieszczadzkie Dusioły" oraz Konkurs Piosenki Bieszczadzkiej i Turystycznej, w których mają szansę zaprezentować się młodzi twórcy. Jarmark Ikon w Sanoku Odbywa się w drugiej połowie lipca. Biorą w nim udział sanockie i bieszczadzkie pracownie ikon oraz rzemieślnicy: garncarze, kowale, wikliniarze i inni. Karpacki Jarmark Turystyczny w Ustrzykach Dolnych Coroczna (przełom lipca i sierpnia) impreza ściągająca artystów z krajów karpackich, rzemieślników, zespoły ludowe i folkowe. Na licznych straganach można zaznajomić się z jadłem regionalnym, pokosztować tradycyjnych miodów pitnych, nalewek owocowych oraz dokonać przeglądu oferty turystycznej Bieszczadów. „KoszykaMa” w Bandrowie Podczas organizowanej w połowie sierpnia imprezy można wziąć udział w warsztatach wikliniarskich, skosztować potraw ludowych przy regionalnej muzyce, a także kupić jeden z wielu certyfikowanych wyrobów z wikliny. Międzynarodowy wojaka Szwejka” Rajd Rowerowy „Śladami przygód dobrego Rajd odbywa się corocznie w czerwcu; jego trasa przebiega od Lwowa przez Przemyśl, Ustrzyki Dolne, Sanok i Humenne na Węgry. Udział w nim to doskonała okazja do zapoznania się z dziedzictwem kulturowym ziem należących kiedyś do Galicji Wschodniej w cesarstwie austro-węgierskim oraz ze wspaniałą karpacką przyrodą. „Święto Chleba” w Dźwiniaczu Dolnym Odbywa się co roku na początku sierpnia w gospodarstwie agroturystycznym „U Flika". W programie m.in. degustacja i nauka pieczenia chleba, występy zespołów regionalnych (także ze Słowacji i Ukrainy), kiermasz wyrobów rzemiosła ludowego. „Święto Chleba" w Dźwiniaczu Dolnym Targi końskie w Lutowiskach Coroczna (pierwsza połowa lipca) impreza nawiązująca się w Lutowiskach oa wieków targów, podczas których i bydłem wypasanym na bieszczadzkich połoninach. do odbywających handlowano końmi Najciekawsze muzea i galerie sztuki Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku Największy skansen architektury ludowei w Polsce, jeden z w Europie (38 ha, ok. 120 obiektów). Zgromadzono w architektury drewnianej Podkarpacia - zabytki kultury materialnej największych nim perełki Łemków, Bojków, Pogórzan i Dolinian Muzeum Ikon w Sanoku Wspaniałe zbiory sanockiego zamku. sztuki cerkiewnej, eksponowane wnętrzach Muzeum Ikon w Sanoku Muzeum Przyrodnicze Bieszczadzkiego Parku Narodowego Muzeum znajduje się w Ustrzykach Dolnych. Dla zwiedzających udostępnione są wystawy stałe i czasowe, przybliżające geografię, historię, etnografię, geologię, florę i faunę Bieszczadów. Prywatne Komańczy minimuzeum Łemków w domu państwa Boiwków w W kolekcji m.in. dobrze zachowane stroje łemkowskie i sprzęty gospodarstwa domowego. Gospodarze prowadzą też pracownię haftu i wyrobu biżuterii łemkowskiej. Można tu zobaczyć, jak powstają krywulki charakterystyczne karpackie naszyjniki. Prywatne minimuzeum Łemków w domu państwa Boiwków w Komańczy Wystawa malarstwa Zdzisława Beksińskiego w Sanoku Jedynie część dzieł posiadanych przez muzeum na sanockim zamku jest udostępniona zwiedzającym, ale i te robią wrażenie. Przekazane w testamencie przez artystę zbiory są opracowywane. Planowana jest rozbudowa muzeum z przeznaczeniem na Galerię Beksińskiego. Najlepsze dania kuchni lokalnej Hreczanyky, oładki, fuczki, gołąbki bieszczadzkie, proziaki, warenyky, kyselycia (żur owsiany) Wszystkich tych specjałów można spróbować w „Karczmie" na rynku w Sanoku, a także w coraz liczniejszych gospodarstwach agroturystycznych. przygotowujących dla swoich gości dania kuchni regionalnej, np. „Na Zamłyniu" w Jałowym k. Ustrzyk Dolnych. W gospodarstwach można również spróbować wspaniałego wiejskiego chleba, np. „U Flika" w Dźwiniaczu Dolnym podczas corocznego „Święta Chleba". Miejsca przyjazne dzieciom Cukiernia „Słodki Domek” w Lesku Miejsce, gdzie każde dziecko chciałoby przebywać nieustająco. Wspaniałe ciastka, lody, park zabaw dla najmłodszych. Przeżycie, które musi stać się udziałem każdego turysty Spacer doliną Łopienki Cisza i spokój panujące w tej wyludnionej po II wojnie światowej dolinie oraz wizyta w samotnej kamiennej cerkwi, kryjącej kopię cudownej ikony MB Łopieńskiej, wywierają niesamowite wrażenie na wszystkich odwiedzających ten bieszczadzki zakątek. Udział w „Święcie Chleba” w Dźwiniaczu Dolnym Doskonała możliwość zapoznania się z tradycyjnym wypiekiem kulturą krajów karpackich oraz tradycyjnym bieszczadzkim rzemiosłem. chleba, Przejazd wozami traperskim przez dolinę Osławy Przejazd wozem z Woli Michowej do Duszatyna sprawi, że każdy poczuje się jak pierwszy osadnik ruszający na podbój bieszczadzkiej głuszy. Wejście na bieszczadzkie połoniny jesienią Kolorowe bieszczadzkie długo zapadają w pamięć. lasy oraz widok niezmierzonych przestrzeni na Wizyta na sanockim zamku Galeria prac Zdzisława Beksińskiego oraz wystawa ikon karpackich - dwa różne światy związane z duchowością i przeżyciami metafizycznymi oraz sztuką różnych wieków. Przejazd Bieszczadzką Kolejką Leśną Uratowana przed zapomnieniem kolejka leśna stanowi jedną z głównych bieszczadzkich atrakcji. . cfii Przejazd Bieszczadzką Kolejką Leśną Informacje praktyczne Dojazd Dojazd w rejon Bieszczadów zapewniają dalekobieżne pociągi do Rzeszowa i Przemyśla kursujące z różnych części Polski. Mimo że Przemyśl usytuowany jest bliżej gór, lepiej jest wysiąść na stacji w Rzeszowie, skąd można kontynuować podróż regionalnymi pociągami do Zagórza przez Jasło, Krosno i Sanok (zazwyczaj wymagana jest przesiadka w Jaśle). Z Warszawy do Rzeszowa obsługiwane są trzy bezpośrednie połączenia dziennie (podróż trwa ok. 6 godz.). Na popularnej trasie Kraków-Rzeszów (ok. 3,5 godz.) różne typy pociągów (Intercity, TLK, Inter Regio) kursują niemal przez całą dobę, średnio co 2 godz. (w nocy rzadziej). Równie łatwo dojedziemy do Rzeszowa z Wrocławia (6-7 połączeń dziennie, ok. 9 godz.). Z dalekiego Szczecina mamy do wyboru trzy pociągi TLK (ok. 15 godz.), które zatrzymują się też w Poznaniu. Express Małopolska to z kolei jedyne bezpośrednie połączenie z Trójmiasta (ok. 12 godz.). Mieszkańcy Łodzi muszą skorzystać z przesiadki w Warszawie lub Krakowie. Latem bywają uruchamiane dodatkowe połączenia kolejowe z różnych miast, szczegóły można znaleźć na stronach internetowych PKP (http://rozklad-pkp. pl). W Bieszczady można dojechać także autobusami z takich miast jak Białystok, Gdańsk (tylko latem), Kielce, Kraków, Lublin, Łódź, Warszawa czy Wrocław. Połączeń jest mniej, za to są one często bezpośrednie. Z pominięciem Rzeszowa można dojechać prosto do Krosna, Zagórza, Leska, Sanoka lub Ustrzyk Górnych i Dolnych oraz niektórych innych miejscowości. Tu także liczba połączeń rośnie w sezonie wakacyjnym, kiedy to można np. dojechać bezpośrednio z Krakowa do Wołosatego. Szczegółowe i aktualne rozkłady jazdy dla poszczególnych dworców autobusowych znaleźć można na stronie www.e-podroznik.pl. Dobrą siatkę połączeń autobusowych oferuje przewoźnik Veolia Transport (www.veolia-transport.pl). Na trasie WarszawaRzeszów kursuje również tani Polski Bus (www.polskibus.com). Komunikacja autobusowa Największe znaczenie ma w Bieszczadach komunikacja autobusowa. Jej lokalnymi węzłami są Sanok (obsługujący większość linii w zachodnich i środkowych Bieszczadach), Ustrzyki Dolne (skąd odjeżdżają autobusy do miejscowości położonych we wschodniej części regionu) oraz - w nieco mniejszym stopniu - Zagórz i Lesko. Głównym punktem startowym w Bieszczady jest Sanok. Posiada dobre połączenia autobusowe z Krakowem, Przemyślem i Rzeszowem, a także pojedyncze z Katowicami i Warszawą. Latem dojedziemy tu również bezpośrednio z Częstochowy, Gliwic, Kielc, Lublina, Łodzi, Gdańska, Torunia czy Wrocławia. Z Sanoka odjeżdżają autobusy do Wfetliny przez Baligród, Jabłonki i Cisną, do Komańczy przez Thrnawę i dalej z przesiadką do Nowego Łupkowa i Woli Michowej oraz do Ustrzyk Górnych przez Ustrzyki Dolne i Lutowiska. Oprócz tego liczne autobusy kursują do miejscowości położonych nad Jeziorem Solinskim, m.in. Soliny, Polańczyka i Bukowca. Realizowane są także kursy do mniejszych miejscowości: Kalnicy, Górzanła i in. Latem liczba połączeń wzrasta, uruchamiane są m.in. bezpośrednie kursy do Ustrzyk Górnych przez Baligród i Wetlinę lub Polańczyk i Bukowiec. Z Ustrzyk Dolnych można dojechać do Równi, Łobozewa, Ustrzyk Górnych (przez Czarną i Lutowiska), Polany, Zatwarnicy (przez Dwernik i Sękowiec), Nasicznego, a także do położonych nad Jeziorem Solińskim Polańczyka czy Teleśnicy Oszwarowej. Charakterystyczną cechą bieszczadzkiej komunikacji autobusowej jest wyraźny podział na dwa sezony - wakacyjny (trwający od ostatnich dni czerwca do końca sierpnia) i pozostałą część roku. W sezonie letnim autobusy kursują stosunkowo często, uruchamiane są także dodatkowe kursy łączące Sanok i Ustrzyki Dolne z najbardziej popularnymi miejscowościami, takimi jak Polańczyk czy Wołosate. Poza sezonem autobusów jest znacznie mniej i zawsze należy wcześniej sprawdzić, czy w ogóle kursują one daną trasą. Komunikacja z mniejszymi, położonymi w bocznych dolinach wsiami jest trudniejsza - część kursów może być czasowo odwołana ze względu na warunki śniegowe. Popularne latem odcinki dróg: szosy Wetlina-Ustrzyki Górne, Terka- Dołżyca i Bukowiec-Polana są w zimie prawie niedostępne komunikacyjnie (nie są regularnie odśnieżane, czyli w praktyce znikają!), a między Komańczą i Wolą Michową lub Tarnawą a Kalnicą autobusy kursują sporadycznie. Zasadniczo poza sezonem (czyli także wiosną i jesienią) ruch na wielu bocznych liniach prawie zamiera - autobusy, jeśli nawet kursują, są nieliczne i dostosowane do potrzeb miejscowej ludności (typowo poranny kurs do miasta i powrotny wczesnym popołudniem; często brak jakichkolwiek kursów w sobotę i niedzielę). Zimą autobusy kursują dosyć licznie i regularnie tylko na trasach z Sanoka do Komańczy, Wetliny (przez Lesko, Baligród i Cisną, z odgałęzieniem do Polańczyka, Bukowca i Soliny) i Ustrzyk Dolnych oraz z Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk Górnych (z bocznymi nitkami do Polany i Zatwarnicy). Planowanie wycieczki należy zatem rozpocząć od określenia możliwości dojazdu i powrotu (informacja PKS: Krosno, tel.: 13 4320810; Lesko, tel.: 13 4698543; Sanok, tel.: 13 4643916, 4635773; Ustrzyki Dolne, tel.: 13 4611203). Szczegółowe rozkłady jazdy znaleźć można w Internecie na stronach www.epodroznik.pl oraz www.veolia-transport.pl. Komunikacja kolejowa Obrzeżami Bieszczadów biegną dwie lokalne linie kolejowe - z Zagórza do Łupkowa (i dalej na Słowację, do Medzilaborców) oraz do Krościenka (przez Ustrzyki Dol ne) i położonego na Ukrai ni e, tuż za granicą, Chyrowa (informacja PKP: Ogólnopolska Infolinia Kolejowa, tel.: 19 757). O ile na pierwszej trasie odnotować można w okresie letnim ruch kolejowy (choć rozkład ulega corocznym zmianom), pociągi na drugiej linii zostały całkowicie zawieszone, m. in. przez nierentowność połączenia, liczne próby przemytów przez granicę polsko-ukraińską i dewastację taboru. Dziś trudno sobie wyobrazić, że przed I wojną światową przez Ustrzyki Dolne, Zagórz i Łupków prowadziła dwutorowa (!) linia kolejowa, którą kursowały pociągi pospieszne z Lwowa do Budapesztu. Własnym samochodem Bieszczady posiadają bardzo przejrzystą sieć komunikacyjną. Głównym ciągiem jest duża obwodnica, zwana też dużą pętlą bieszczadzką. Biegnie ona z Leska przez Hoczew i Baligród do Cisnej, a stamtąd, wiodąc przez górskie przełęcze, łączy Wetlinę i Ustrzyki Górne, po czym zakręca ku północy, by przez Lutowiska i Ustrzyki Dolne z powrotem dotrzeć do Leska. W Hoczwi odgałęzia się od niej mała obwodnica, która prowadzi przez Polańczyk i Wołkowyję, a następnie przez Polanę do Czarnej, gdzie ponownie łączy się z dużą obwodnicą. Uzupełnieniem jest droga z Zagórza do Komańczy, łącząca się z „szosą karpacką", która biegnie z Tylawy w Beskidzie Niskim przez Jaśliska i Wisłok Wielki do Cisnej. W głębi gór przebiegają dwie drogi mające znaczenie dla turystów zmotoryzowanych odremontowane niedawno, asfaltowe drogi łączą Dołżycę koło Cisnej z Bukowcem nad Jeziorem Solińskim oraz Dwernik z Berehami Górnymi. Dostępne są ponadto liczne drogi boczne (nie zawsze są one utwardzone lub ich stan pozostawia wiele do życzenia, więc nawet latem warto zaopatrzyć się w dobre opony), umożliwiające dojazd do mniejszych, położonych na uboczu miejscowości, szczególnie liczne na Pogórzu Bieszczadzkim i w rejonie Jeziora Solińskiego. Poruszanie się po Bieszczadach zimą wymaga doświadczenia i obycia z prawdziwie partyzanckimi warunkami. Podstawowym wymogiem są posiadanie łańcuchów i umiejętność jazdy po utrzymanych „na biało" nawierzchniach, często zalodzonych lub pokrytych świeżym śniegiem. Część dróg (w tym fragment dużej pętli bieszczadzkiej między Wetliną a Ustrzykami Górnymi oraz droga z Terki do Dołżycy) nie jest odśnieżana. Warto pamiętać, że nawet jeśli już uda się gdzieś dojechać, niekoniecznie musi udać się wyjechać - przeszkodzić mogą temu obfite opady śniegu. ' i mr~ Bieszczady w strefie Schengen 21 grudnia 2007 r. dziewięć kolejnych państw, w tym Polska i Słowacja, weszło w obszar strefy Schengen. Wfejśde do strefy oznaczało dla turystów z Polski zniesienie kontroli doKumentów na wewnętrznych (znajdujących się wewnątrz strefy) granicach wszystkich państw sygnatariuszy układu. Na Słowację można zatem wchodzić lub wjeżdżać praktycznie w dowolnym miejscu ograniczenia dotyczą jedynie przygranicznych obszarów chronionych, w obrębie których zasady poruszania się regulowane są przez wewnętrzne przepisy parków narodowych. Jak zatem wygląda dostępność Bieszczadów? W przypadku ich wschodniego i południowo-wschodniego krańca polsko-ukraińskiego odcinka granicy sytuacja nie uległa zmianie. Granica z Ukrainą, niedostępna dotąd także ze względu na przepisy parkowe, stanowi obecnie zewnętrzną granicę strefy Schengen i jako taka jest objęta dodatkową ochroną. Najbliższym miejscem, w którym można ją przekroczyć, pozostaje międzynarodowe przejście graniczne w Krościenku. Jakościowa i ważna dla turystów zmiana dotyczy natomiast odcinka granicy ze Słowacją. W tym przypadku na ustalenia układu z Schengen nakłaaaią się przepisy Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz Ciśniansko-Wfetlińskiego Parku Krajobrazowego po stronie polskiej oraz Obszaru Chronionego Wschodnie Karpaty (Chranena Krajinna Oblast Vychodne Karpaty) i Parku Narodowego Połoniny (Narodny Park Poloniny) po stronie słowackiej. Na ich obszarze poruszać się można wyłącznie drogami publicznymi i szlakami znakowanymi, granicę zaś przekraczać można tylko tam, gdzie polski szlak bezpośrednio łączy się ze słowackim (zob. ramka). Pamiętać też należy o innych ograniczeniach - np. regulamin BdPN zabrania poruszania się po zmroku, do obu parków narodowych nie można wprowadzać żadnych zwierząt domowych. Przepisy parków narodowych są w tych przypadkach nadrzędne względem ustaleń układu z Schengen. Miejsca przekraczania granicy Słowacji do układu z Schengen w Bieszczadach po wejściu Polski i Z zachodu na wschód: ♦ Przełęcz Łupkowska (Lupkovsky priesmyk; dotychczasowe kolejowe przejście graniczne); ♦ rejon między Szczołbem i Koszarką (zejście do wsi O''sinkov - szlak żółty); ♦ Balnica (zejście do wsi Osadne - szlak żółty); ♦ Przełęcz nad Roztokami (Ruske sedlo; zejście do wsi Ruske - szlak niebieski); ♦ rejon Dziurkowca (ok. 400 m na płn. zach. od szczytu; zejście do wsi Runina - szlak zielony); ♦ rejon Rabiej Skały (ok. 750 m na wsch. od szczytu; zejście do wsi Nova Sedlica - szlak żółty); ♦ Czerteż (Ciertaż; zejście do wsi Nova Sedlica - szlak zielony); ♦ Krzemieniec (Kremenec; zejście do wsi Nova Sedlica - szlak czerwony). Oczywiście zniesienie kontroli nie zwalnia z obowiązku posiadania dokumentów - paszport lub dowód osobisty należy mieć przy sobie na wypadek kontroli, jakie przeprowadzają lotne patrole służb granicznych i celnych działające na terenie całego kraju (przede wszystkim w strefie nadgranicznej). Warto zwrócić uwagę na datę ważności dokumentów możemy mieć kłopoty, jeśli wygasa ona przed upływem sześciu miesięcy, a także na ich stan - dokumenty nie powinny być uszkodzone: porwane, rozwarstwione itp. Pamiętać też należy, że wejście do strefy Schengen nie znosi ograniczeń przewozu towarów akcyzowych - nadal można przenosić lub przewozić je w ilościach „do użytku osobistego". Baza noclegowa W bieszczadzkich miejscowościach działają hotele, pensjonaty, domy wczasowe, ośrodki wypoczynkowe, sanatoria oraz powstające coraz liczniej gospodarstwa agroturystyczne. Dane adresowe niektórych z tych obiektów podano przy opisach poszczególnych miejscowości w dalszej części książki. Niżej podajemy dane kontaktowe do schronisk - należących do PTTK, wchodzących w skład sieci schronisk PTSM, studenckich oraz prywatnych. Położone przy szlakach, w obrębie górskich miejscowości lub w górujących nad nimi masywach są podstawowym oparciem dla mniej zasobnego, „plecakowego" turysty. Schroniska Balnica: „Przystanek Balnica", Balnica 1, tel.: 504623180, www.balnica.pl. Cisna: Bacówka PTTK „Pod Honem", Cisna 82, 46 miejsc noclegowych, tel.: 660116025, www.podhonem.pl, www. 5sch ro ni sk.bi eszczad y. pl; Schronisko „Okrąglik", 48 miejsc noclegowych, tel.: 13 4686349, 609300048, www.okraglik.obitur.pl. Górzanka: Schronisko Młodzieżowe PTSM (całoroczne), Górzanka 39, 50 miejsc noclegowych, tel.: 13 4692868, 667556703, www.bi eszczad y nocle gi. i n fo/sch ronisko. Jabłonki: Schronisko Młodzieżowe PTSM (całoroczne), noclegowych, tel.: 13 4684026, www.iablonki.pl. Jabłonki 1, 80 miejsc Jaworzec: Bacówka PTTK „Jaworzec", 30 miejsc noclegowych, tel.: 601637868, www.schronisko-ia worze c. pl, www. 5sch ronisk.b i eszczad y. pl. Komańcza: Schronisko PTTK im. Ignacego Zatwarnickiego (dawna „Podkowiata"), 50 miejsc noclegowych (pokoje oraz domki), tel.: 4677013, www.pttkkomancza.pl,www.5schronisk.bieszczady.pl. Lutowiska: Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej 15 stałych miejsc noclegowych, tel.: 13 4610166, www.bdpn.pl. BdPN, Łupków: Schronisko „Koniec Świata", Nowy Łupków 39, Miłośników Schroniska w Łupkowie, tel.: 792410621, www.lupkow.pl. 13 Lutowiska 2, Stowarzyszenie Otryt: Dom Pracy Twórczej „Chata 504018205, www.otryt.bieszczady.pl. „ Pod Małą Rawką": 504170127, www.rawki.pl. Socjologa", Otryt Górny 1, tel.: Bacówka PTTK, 30 miejsc noclegowych, tel.: Połonina Wetlińska: Schronisko PTTK „Chatka Puchatka", 20 miejsc noclegowych, 502472893, www.bieszczady.net. pl/chatkapuchatka, www.5schronisk.bieszczai tel.: Przysłup Caryński: Schronisko Studenckie Politechniki Warszawskiej „Koliba", Caryńskie 1, 30 miejsc noclegowych, tel.: 4611848, www.koliba.bieszczady.pl, obiekt całoroczny. Roztoki Górne: Schronisko „Cicha 4684250, www.cichadolina.info. Dolina", 50 miejsc 13 noclegowych, tel.: 13 Smolnik: Schronisko „Nad Smolnikiem", 20 miejsc noclegowych, tel.: 509463990, www.smolnik.info.pl (schronisko spłonęło w 2010 r., jednak w ciągu dwóch lat zostało odbudowane i wznowiło działalność od maja 2012 r.). Tarnawa Niżna: Baza BdPN „Nad Roztokami", 13 4610104 (w godz. 8.00-20.00), tarnawa@bdpn.pl. Ustrzyki Dolne: Ośrodek Turystyczny „Magda" Korczaka 11, tel.: 508421175, www.magda.pwi-pl.com. 40 miejsc (dawny noclegowych, ośrodek ZHP), tel.: ul. Ustrzyki Górne: Schronisko PTTK „Kremenaros", 45 miejsc noclegowych, tel.: 13 4610605, 601436983, www.bi eszcza dypttk.pl/kremena ros; Hotelik „ Biały" (dawne schronisko BdPN), Ustrzyki Górne 5, tel.: 13 4610104, www.bi eszcza dy.net.pl/bialy. Wetlina: Dom Wycieczkowy PTTK, Wetlina 15, 90 miejsc noclegowych w budynku schroniska oraz 120 miejsc w domkach letniskowych (V-IX), tel.: 13 4684615, 694431611, www.wetlinapttk.pl. Wołosate: Hotelik „Pod Tarnicą" (dawne schronisko BdPN), 55 miejsc www.podtarnica.bieszczady.net.pl; Terenowa noclegowych, tel.: 13 4611292, Stacja Badawcza BdPN, 11 miejsc noclegowych, tel.: 13 4610634 (po 14.00), www.bdpn.pl. 4 «i Schronisko PTTK „Chatka Puchatka" Bacówki turystyki kwalifikowanej PTTK W latach 70. coraz prężniej rozwijała się zorganizowana turystyka masowa. Wycieczki organizowane najczęściej przez zakłady pracy, liczne i głośne, wypierały ze schronisk turystów indywidualnych. W PTTK powstała wówczas idea zbudowania sieci niewielkich schronisk, z przeznaczeniem dla bardziej ambitnych turystów indywidualnych, „kwalifikowanych". Twórcą tego pomysłu był Edward Moskała, postać wyjątkowo zasłużona dla polskiej turystyki górskiej. Dzięki jego determinacji powstał projekt i rozpoczęto budowę pierwszej bacówki na Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim, która została uruchomiona w 1975 r. Oa tego czasu powstało Kilkanaście obiektów tego typu. Wszystkie - z wyjątkiem bacówki nad Wierchomlą - wyglądają tak samo: na parterze niewielka jadalnia z dużym przeszklonym oknem, w podziemiu węzeł sanitarny, na piętrze kilka wieloosobowych pokoi. Bacówki mają wyjątkowy klimat i należą do sympatyczniejszych schronisk w polskich górach. W Bieszczadach znajduje się najwięcej bacówek, bo aż trzy: w Jaworcu, pod Rawkami i pod Honem nad Cisną; w Beskidzie Niskim jedna - w Bartnem. Bazy namiotowe Bazy funkcjonują w okresie letnim - od czerwca do września: Łopienka: Baza Namiotowa Akademickiego tel.: 502519993, 608643358, www.lopienka.pl. Rabe: Baza Namiotowa Studenckiego Klubu tel.: 787521199, 507574638, www.skp4.pl. Klubu Turystycznego Podróżniczego „Czwórka" SGGW, SGGW, Wetlina: Studencka Baza Noclegowa, tel.: 697185718, www. we tlina. ubf. pl. Wędrując z namiotem, należy pamiętać, że praktycznie cała najwyższa część Bieszczadów jest objęta ochroną prawną w ramach Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz sąsiadujących z nim parków krajobrazowych. Wszelkie biwakowanie, palenie ognisk itp. poza miejscami do tego wyznaczonymi jest zakazane. Turyści mogą liczyć na pola namiotowe znajdujące się m. in. w Prełukach, Duszatynie, Nowym Łupkowie, Woli Michowej, Wołosatem, Berehach Górnych, Bukowcu, Tarnawie, Wetlinie, Teleśnicy Oszwarowej, Sokolem i Polańczyku. Namioty można rozbijać także obok większości schronisk turystycznych oraz - po negocjacjach - w obrębie letnich stanic harcerskich, funkcjonujących w Woli Michowej, Rabem, Lisznej, Nasicznem, Dwerniku, Dwerniczku, miejscowościach skupionych wokół Jeziora Solińskiego: Myczkowcach, Polańczyku, Wołkowyi, Bukowcu i Olchowcu, oraz w Hoszowczyku i Stebniku w rejonie Ustrzyk Dolnych. O nocleg można pytać także w prywatnych gospodarstwach - zwykle gospodarze nie mają nic przeciwko rozstawieniu namiotu na jedną noc w przydomowym sadzie lub na skraju łąki. Oferta turystyczna Od kilkunastu lat ludzie zakochani w Bieszczadach tworzą nowe produkty turystyczne, mające przybliżyć umiłowany przez nich region przybyszom z kraju i z zagranicy. Sieć szlaków pieszych - z których część oznakowano już w latach 50. XX w. - jest systematycznie wzbogacana o szlaki turystyki aktywnej: rowerowe, narciarskie, konne i wodne. Przy gospodarstwach agroturystycznych (ale nie tylko) zaczęły powstawać stadniny koni, prowadzące szkolenia jeździeckie, rajdy, przejażdżki bryczkami lub - w zimie saniami. Szlaki rowerowe, poprowadzone w większości utwardzonymi drogami i przeznaczone głównie do turystyki rodzinnej, odkrywają przed turystami bogactwo inicjatyw lokalnych, m.in. łączą powstające w Bieszczadach ekomuzea. Współpraca z sąsiednimi krajami - Słowacją i Ukrainą - w tym wejście Polski i Słowacji do strefy Schengen, pozwala na udostępnienie słabo dotąd znanych lub wręcz niedostępnych dla turystów terenów naszych sąsiadów, a także na podejmowanie wspólnych inicjatyw turystycznych, do których należy m.in. tworzenie długodystansowych szlaków transgranicznych. Szlaki piesze Bieszczady są pokryte stosunkowo gęstą siecią turystycznych szlaków pieszych. Niektóre z nich, jak szlak czerwony łączący Komańczę z Ustrzykami Górnymi oraz szlak niebieski przebiegający od Ustrzyk Dolnych w rejon Tarnicy i prowadzący dalej przez pasmo graniczne do Nowego Łupkowa, są fragmentami szlaków długodystansowych, swoim zasięgiem wychodzących znacznie poza Bieszczady. Inne to krótsze trasy, udostępniające najciekawsze bieszczadzkie masywy i doliny, szlaki tzw. łącznikowe, gminne szlaki spacerowe i znakowane przez BdPN ścieżki dydaktyczne. Opisy wielu z nich znalazły się w dalszej części książki. Szlaki rowerowe i samochodowe Rowerowe szlaki tematyczne ułatwiają poznanie historii i kultury regionu. Sakralna architektura drewniana przy Szlaku Ikon zachwyca pięknem zaklętym w drewnie, stanowiąc namiastkę szczególnie dla turysty przybywającego z zachodu Europy - Bizancjum, jednocześnie przywracając i udostępniając turystom fragment dziedzictwa kulturowego zamieszkujących niegdyś te tereny Bojków i Łemków. Okres I wojny światowej, upamiętniony w Bieszczadach m. in. przez umocnień ziemnych, pozwala „Śladami dobrego wojaka Szwejka". liczne cmentarze wojenne i pozostałości poznać rowerowo-samochodowy szlak Lata II wojny światowej i ówczesną granicę między niemieckim Generalnym Gubernatorstwem a Związkiem Radzieckim przybliża Szlak Nadsańskich Umocnień, poprowadzony wzdłuż pozostałości tzw. Linii Mołotowa łańcucha bunkrów radzieckich z lat 1940-41, ciągnącego się od źródeł Sanu aż do Morza Bałtyckiego. Międzynarodowy szlak rowerowy „Greenway Karpaty Wschodnie" (R-61) należy do sieci szlaków dziedzictwa przyrodniczo-kulturowego, wytyczanych wzdłuż łączących regiony „zielonych korytarzy" tradycyjnych historycznych tras handlowych, naturalnych korytarzy przyrodniczych, dolin rzek itp. Przebiega on przez przygraniczne tereny Polski, Słowacji i Ukrainy, okrążając Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie". W jego skład wchodzi kilkanaście mniejszych tras rowerowych. Jedna z nich, „Zielony Rower Bieszczady", łączy atrakcje przyrodnicze i kulturowe polskiej części Bieszczadów, w tym galerie i warsztaty miejscowych twórców ludowych. Trasy samochodowe łączą sympatyczne miejscowości letniskowe, Zalew Soliński i bogate w zabytki miasteczka. Korzystają z nich również wycieczki zorganizowane, planujące kilkudniowy pobyt w Bieszczadach. Podróżując Szlakiem Architektury Drewnianej, można zobaczyć zabytkowe drewniane cerkwie, Szlak Naftowy oprowadza po zabytkach związanych z wydobyciem ropy naftowej na Podkarpaciu, Szlak Chasydzki po miejscach związanych ze społecznością żydowską, zamieszkującą niegdyś podkarpackie miasteczka, szlak „Śladami Aleksandra Fredry" zaś zaprasza do miejsc związanych z osobą popularnego pisarza. Rzeka San oraz największe jezioro zaporowe w Polsce - Jezioro Solińskie kuszą możliwością skorzystania z różnorodnych form odpoczynku nad wodą. Szlak wodny „Błękitny San" propaguje turystykę kajakową, prowadząc od położonego w górnym biegu rzeki Procisnego aż do ujścia Sanu do Wisły. Wyciągi narciarskie W Bieszczadach znajduje się stosunkowo niewiele stoków narciarskich. Największe ich nagromadzenie znaleźć można w pobliżu Ustrzyk Dolnych (www.ustrzyki-narty.pl) - na stokach Gromadzynia, Kamiennej Laworty i w pasemku Wielkiego i Małego Króla funkcjonuje łącznie dziewięć wyciągów, w tym jedyny w Bieszczadach wyciąg krzesełkowy (Laworta, długość 1300 m). Inne niewielkie ogólnodostępne stacje narciarskie działają m. in. w Bukowcu (przy skrzyżowaniu z drogą do Terki), Bystrem k. Baligrodu (jeden stosunkowo długi wyciąg na zboczach Dzidowej), Cisnej (jeden wyciąg w pobliżu bacówki PTTK pod Honem), Dwerniczku, Kalnicy (k. Smereka), Ustrzykach Górnych oraz w rejonie Leska - w Huzelach (jeden krótki wyciąg) i Weremieniu (dwa długie orczyki). Trasy narciarskie Bieszczady to teren idealnie nadający się do uprawiania turystyki narciarskiej. Przez wiele miesięcy panują tu dobre warunki śniegowe (zwykle znacznie lepsze niż w większości pasm beskidzkich). Jest to doskonałe miejsce dla każdego, kto lubi wędrować na nartach, a nie lubi tłoku. Wysokie, widokowe połoniny dają możliwość odbywania wycieczek na nartach tourowych, leśne drogi i wyludnione po II wojnie światowej doliny zaś stwarzają doskonałe warunki dla wędrujących na „biegówkach" lub „śladówkach". Najlepsze tereny do uprawiania wędrówek tourowych znajdują się w niezwykle widokowym paśmie połonin (Połonina Wetlińska ze Smerekiem, Połonina Caryńska, gniazdo Tarnicy z ramionami Szerokiego Wierchu, Bukowego Berda i Halicza). Jednocześnie trzeba podkreślić, że rejony te są polecane doświadczonym narciarzom tourowym, o wysokich umiejętnościach terenoznawczych. W tej najpiękniejszej części Bieszczadów jest też, niestety, najmniej bezpiecznie wycieczki podejmować należy tylko przy pewnej pogodzie, braku zagrożenia lawinowego (informacje o panujących warunkach można zdobyć, telefonując do miejscowej placówki GOPR), najlepiej pod koniec zimy, gdy dzień jest długi. Na grzbietach tworzą się nawisy, często wieje porywisty wiatr, letnie ścieżki są zwykle zupełnie zasypane, we mgle lub śnieżycy można liczyć wyłącznie na własne umiejętności. Na odkrytych zboczach powyżej granicy lasu często występuje lodoszreń - trzeba zabrać ze sobą harszle. W zamian za trudy można przeżyć tu jedyną w swoim rodzaju przygodę narciarską o znacznych walorach technicznych, dostarczającą niezapomnianych wrażeń i pozwalającą odczuć niespotykany już nigdzie indziej w Polsce kontakt z naturą. Pozostałe pasma bieszczadzkie są z reguły mocno zalesione (choć zdarzają się wyjątki - malownicze polany odnaleźć można np. w grupie Rawek oraz na grzbiecie wiodącym od Cisnej na Jasło i Okrąglik), zimą kompletnie bezludne i zasypane głębokim śniegiem. Boczne ramiona wysyłane przez te pasma są zwykle strome i wymagające technicznie podczas zjazdów. Niemniej rejony te polecić można także wprawnym narciarzom śladowym, którzy ponadto mogą realizować wycieczki dzięki stosunkowo gęstej sieci dróg stokowych i dolinnych (przyda się dokładna mapa). Znaczne nieraz odległości między wsiami, brak (poza Połoniną Wetlińską) wysoko położonych schronisk oraz obfitość śniegu na nieprzetartych trasach powodują, że bieszczadzkie wycieczki bywają na ogół długie i wymagające kondycyjnie. Pamiętając o tym, należy mierzyć zamiary na siły, nie porywać się na wstępie na najtrudniejsze trasy, a w razie kryzysów fizycznych lub załamania pogody unikać ryzyka i w miarę możliwości jak najszybciej wycofywać się „do cywilizacji". Zwarta, regularna pokrywa śnieżna w najwyższych partiach stoków utrzymuje się zazwyczaj od początku grudnia do połowy kwietnia (w rejonach szczytowych liczba dni z pokrywą śnieżną dochodzi do 150). Konny szlak beskidzki Szlak rozpoczyna się w Os'rodku Górskiej Turystyki Jeździeckiej „Latarnia Whgabundy’’ w Wbli Michowej, a następnie przez m.in. Żubracze, Przysłup i Jaworzec dochodzi do Nasicznego. Dalsza trasa wiedzie do Wfołosatego przez Ustrzyki Górne. Szlak pozwala zapoznać się z rejonami Bieszczadów niedostępnymi dla turystów pieszycn i rowerowych według przepisów BdPN szlakami tego rodzaju mogą poruszać się wyłącznie turyści konni. Trasa jest oznakowana w terenie pomarańczowym kołeczkiem, malowanym np. na drzewach. Bieszczadzki odcinek jest częścią znacznie dłuższego, przebiegającego przez inne grupy górskie Transbeskidzkiego Szlaku Konnego. Atrakcyjną ofertę stanowią tematyczne trasy rajdów konnych, związane z historią Bieszczadów i Bojków - bieszczadzkich górali, zamieszkujących te tereny do końca II wojny światowej. W okresie letnim czynne są Letnie Stanice Górskiej Turystyki Konnej, oferujące naukę jazdy konnej, jednodniowe przejażdżki i rajdy konne. W stadninach i stanicach konnych, ośrodkach jeździeckich, często również w gospodarstwach agroturystycznych i ośrodkach wypoczynkowych można spotkać, obok najpopularniejszych koników huculskich, koniki polskie i małopolskie, kuce szetlandzkie, angloaraby, konie czystej krwi arabskiej, konie pełnej krwi angielskiej i in. Ekomuzea Ekomuzea to sieć rozproszonych w terenie obiektów, tworzących „żywą” kolekcję przybliżającą wartości przyrodnicze i kulturowe regionu oraz dorobek jego mieszkańców. Celem tych inicjatyw jest zachowanie i eksponowanie lokalnych tradycji i form gospodarowania, charakterystycznego rzemiosła i sposobu ^cia poprzez prezentacje, warsztaty oraz pokazy organizowane przez mieszkańców regionu. Kaile ekomuzeum jest tworzone przez kilka odrębnych obiektów, które dzięki wspólnej promocji stanowią całościowy produkt turystyczny związany z najbliższą okolicą danej miejscowości. Na razie w Bieszczadach działają cztery ekomuzea „llzy kultury" w okolicach Lutowisk {www.trzyjkultunj.org). „Hole" w rejonie Dźwiniacza Dolnego, „Śladami cerkwi" w sąsiedztwie Czarnej i „W ogniu paleniska bieszczadzkiej kuźni" w okolicach Baligrodu Turystyka powietrzna Uprawianie turystyki powietrznej jest możliwe w okolicach Leska i Ustrzyk Dolnych, a także w Górach Słonnych - wspaniale ukształtowane tereny, dobre zaplecze techniczne i doskonała kadra szkoleniowa pozwalają amatorom powietrznych wycieczek cieszyć się z ich ulubionej formy wypoczynku. W Bezmiechowej i Weremieniu działają ośrodki lotnicze oferujące turystyczne widokowe loty samolotami silnikowymi, motolotnią i paralotnią, a także szkolenia spadochronowe i szybowcowe. Paragliding uprawiać można również ze szczytu Laworty, w Dźwiniaczu Dolnym na stoku Ostrego Działu, w okolicach Tarnawy Dolnej z góry Makówka oraz w Hłomczy niedaleko Sanoka. Istniejące szkółki szybowcowe i paralotni arskie oraz oferta lotów tandemowych sprawiają, że każdy może poszybować nad Bieszczadami i z lotu ptaka podziwiać te piękne góry. Bieszczadzka Kolejka Leśna Pod koniec XIX w. rozpoczęto w Bieszczadach budowę wąskotorowej kolejki leśnej, która miała uatwić eksploatację bieszczadzkich lasów. Doprowadziło to do rozwoju gospodarczego położonych przy linii kolejowej wiosek. Kolejka dobrze funkcjonowała i była kilkakrotnie remontowana, ale podczas II wojny światowej została niestety zrujnowana. W latach 50. rozpoczęto budowę kolejnego odcinka, którym miano dowozić drewno do nowego zakładu drzewnego w Rzepedzi. Można było również korzystać z kolejki turystycznie. Jej atrakcyjność zmniejszyła się po wybudowaniu obwodnicy bieszczadzkiej. Na początku lat 90. transportu drewna zaniechano, linię wyłączono z eksploatacji, tory zaczęły zarastać, a szyny rdzewieć. W 1994 r. powstała Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, stawiająca sobie za cel ponowne uruchomienie „ciuchci" - jednej z największych atrakcji turystycznych Bieszczadów. W 1997 r. ruszyły znowu pociągi na trasie Majdan-Przysłup (11 km) z przystankami w Cisnej i Dołżycy oraz Majdan-Balnica (5 km, ostatnio linię tę przedłużono aż do Smolnika). Kolejka kursuje w sezonie wakacyjnym (VII-VIII) codziennie, poza sezonem (V-VI, VIII-IX) w dni wolne od pracy (tylko na trasie do Przysłupu). Informacji o rozkładzie jazdy i cenach biletów można zasięgnąć w biurze Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Majdanie (tel.: 13 4686335, www. kolejka. bieszczady. pl). Przygotowania do wycieczki Bieszczady są aktywny pobyt przygotować. miejscem, które potrafi urzec swoim pięknem, ale aby w nich sprawił nam rados'ć, musimy się do niego dobrze Na początek należy dobrze zaplanować trasę - pomocny w tym będzie oczywiście nasz przewodnik. Niezbędnym wyposażeniem każdego turysty powinny być kompas i dokładna mapa turystyczna z zaznaczonym przebiegiem szlaków. W&rto, żeby miała naniesione szczegółowe poziomice. Pomocne może też być cieniowanie, które znacznie ułatwia czytanie mapy. Na polskim rynku jest kilka wydawnictw, których mapy spełniają te warunki - warto wspomnieć o mapach arkuszowych lub opracowanych w formie atlasów (zazwyczaj w skali 1:75 000 lub 1:50 000) firm PPWK (wydawanych do 2010 r.), ExpressMap, Compass i Demart, a także nieco dokładniejszych (1:40 000) i rzetelnych merytorycznie map niektórych rejonów Bieszczadów publikowanych przez wydawnictwa ntr Kartografia i Ruthenus. Wszystkie te mapy są najczęściej poprawnie opracowane i nie zawierają poważniejszych błędów. Trasę należy zaplanować na miarę swoich możliwości i kondycji uwzględniając dystans i różnicę wysokości oraz środek lokomocji, którym będziemy się poruszać. Na początek sezonu warto wybrać się na kilka krótszych tras i dopiero później planować poważniejsze eskapady. Wyruszając na wycieczkę wiosną lub późną jesienią, warto wziąć pod uwagę długość dnia oraz fakt, że w wyższych partiach gór (powyżej 1000 m n.p.m.) może zalegać spora warstwa śniegu, która spowolni (czasami nawet dwukrotnie) nasz marsz czy też jazdę na rowerze lub konno. Zajmijmy się wyposażeniem aktywnego turysty, czyli tym, co na siebie ubrać i co włożyć do plecaka, worka lub sakw rowerowych. Podstawą udanej wędrówki są dobre i wygodne buty. Do wędrówek pieszych najlepiej nadają się buty na sztywnej podeszwie (typu wibram), skórzane, sięgające ponad kostkę; dają one dobrą ochronę stopie i - co najważniejsze - dobrze usztywniają staw skokowy. Nie należy wyruszać na długą wyprawę w góry w nowych, niesprawdzonych butach, gdyż może się to zakończyć bardzo boleśnie i zrazić na dłuższy czas do wędrówek. Nowe buty należy rozchodzić w trakcie kilku krótszych wycieczek (a nawet warto pochodzić w nich przez pewien czas po mieście), podczas których będą miały czas dobrze „ułożyć się" na nodze. Miłośnicy dwóch kółek powinni zabrać w teren specjalistyczne obuwie rowerowe. Jeżeli chodzi o ubiór, godna polecenia jest zwłaszcza turystyczna odzież „aktywna" bielizna i bluzy wykonane z polaru i innych tkanin, zapewniających dobrą regulację termiczną w czasie marszu lub ogólnie wysiłku fizycznego. Najlepiej stosować zasadę ubierania się „na cebulkę" nosić kilka warstw lżejszej odzieży, dostosowując jej grubość do panujących w danym momencie warunków. Regulacja taka pozwoli np. uniknąć „zagotowania się" podczas podejścia, a z drugiej strony zmarznięcia na dłuższym postoju. Niezależnie od pory roku należy mieć ze sobą przeciwdeszczową, chroniącą przed wiatrem kurtkę (najlepiej sprawdzają się w tej roli kurtki wykonane z nowoczesnych materiałów „oddychających" typu Gore-Tex, Power-Tex itp.). Wychodząc w wyższe partie, zwłaszcza jesienią i wczesną wiosną, dobrze mieć czapkę i rękawiczki. Ponadto podczas wędrówki rowerowej, konnej czy też kajakowej powinno się mieć - wręcz powinien być taki obowiązek - sztywny kask ochraniający głowę. Niezbędnym wyposażeniem turysty pieszego jest plecak jego wielkość zależy od długości trasy i pory roku; na dłuższe wypady powinien mieć co najmniej 30 l pojemności. Turysta rowerowy spakuje niezbędne w całodziennej wycieczce rzeczy do sakwy rowerowej. Ewentualnie w czasie dłuższej, całodziennej wyprawy pomocny może być tzw. Camelbag - plecak z dwulitrowym pojemnikiem na napoje izotoniczne i rurką do ich bezpośredniego pobierania. Kajakarz i żeglarz niezbędne rzeczy spakują do nieprzemakalnego worka marynarskiego, natomiast miłośnik turystyki konnej - w juki przytwierdzone do siodła konia. Z dodatkowego wyposażenia przydatnego na wycieczce należy zabrać latarkę (najlepiej „czołówkę"), zapałki lub zapalniczkę oraz podręczną apteczkę (dwa bandaże elastyczne, plastry o różnej wielkości, wodę utlenioną, środki przeciwbólowe). Osobną sprawą jest prowiant - dobrze mieć termos z ciepłą herbatą, a w lecie co najmniej 1,5-litrową butelkę wody. Jeżeli na trasie jest schronisko, najczęściej można w nim zjeść ciepłe danie, jeżeli nie ma, to trzeba wziąć prowiant na cały dzień - najlepiej wysokowęglowodanowy, dostarczający „szybkiej" energii (batony, czekolada, banany) - nawet jeżeli planujemy tylko kilkugodzinną wycieczkę. Warto mieć ze sobą telefon komórkowy, który może okazać się nieoceniony w razie wypadku - pozwoli bezzwłocznie zawiadomić GOPR (zob. Informacje A-Z). Rowerzyści powinni zabrać podręczny zestaw narzędzi, umożliwiający wykonanie w terenie drobnych napraw i regulacji, oraz podstawowe części zamienne, przede wszystkim zapasową dętkę. W razie załamania pogody lepiej nie wybierać się w góry, a jeżeli jesteśmy w trasie, należy jak najszybciej zakończyć wędrówkę. Mimo pozornej łagodności Bieszczady potrafią być bardzo niebezpieczne temperatura gwałtownie spada, mgła utrudnia orientację w terenie lepiej wtedy niepotrzebnie nie ryzykować. Coraz bardziej popularne są odbiorniki GPS, pozwalające z dużą dokładnością zlokalizować swoją pozycję w razie konieczności uzyskania pomocy, przekazanie precyzyjnych położeniu znacznie skróci czas dotarcia na miejsce ratowników GOPR. terenie. danych Wirtualne Bieszczady Informacji o Bieszczadach można poszukiwać na internetowych. Do najlepszych witryn, prezentujących informacje, należą: licznych stronach rzetelne i ciekawe ♦ www.bdpn.pl - oficjalna strona Bieszczadzkiego Parku Narodowego; ♦ www.bieszczadynet.pl - na stronie znajdują się m.in. rzetelne informacje krajoznawcze o regionie, opisy atraKcji turystycznych, opisy wszystkich bieszczadzkich miejscowości, szczegółowe rozkłady jazdy PKS, propozycje i charakterystyki tras pieszych, konnych, rowerowych i samochodowych, wyszukiwarka miejsc noclegowych, dobry serwis pogodowy, informacje o wyciągach narciarskich, galerie zdjęć, liczne mapy - współczesne i historyczne, relacje z wydarzeń kulturalnych, wypraw itp., rzetelny blok informacji praktycznych, galerie zdjęć, filmy i tapety; ♦ www.bieszczady.pik-net.pl - istniejąca od wielu lat strona ze W o zbiorem najważniejszych informacji o Bieszczadach; znajdziemy tu m.in. tematy dotyczące ochrony górskiej przyrody czy opisy szlaków turystycznych; ♦ www.bieszczady.pl - „internetowa brama w Bieszczady": na bieżąco aktualizowany serwis na temat wydarzeń, imprez kulturalnych i sportowych itp., informacje o obiektach noclegowych, mapy - archiwalne i współczesne, w tym interaktywna mapawyszukiwarka obiektów, rozkłady jazdy PKS dla wszystkich bieszczadzkich miejscowości, reportaże z regionu, fotogaleria; ♦ www.bieszczady.podkarpackie.p/ - strona stowarzyszenia agroturystycznego Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne „Bieszczady"; ♦ www.bieszczadypo/ska.p/ - znajdziemy tutaj aktualne informacje dotyczące wydarzeń kulturalnych w Bieszczadach oraz rozbudowaną bazę noclegową; ♦ www.bieszczadzka.net - witryna prowadzona przez Bieszczadzką Agencję Turystyki i Animacji Kultury; ♦ www.grupabieszczady.p/ - mnóstwo informacji na temat bieszczadzkiej flory i fauny, ścieżek przyrodniczych i dydaktycznych, jak również aktualności z regionu; ♦ www.mojebieszczady.org - strona Stowarzyszenia Miłośników Bieszczad, dużo informacji na temat wydarzeń kulturalnych; ♦ www.repub/ikabieszczady.p/ - bieżące wiadomości i informacje z serca Bieszczad; ♦ www.twojebieszczady.pl - kopalnia informacji o Bieszczadach: bogaty serwis aktualności z regionu, rzetelne info praktyczne, opisy miejscowości, cerkwi, cmentarzy i innych zabytków oraz wszelkich atrakcji przyrodniczych, charakterystyki szlaków pieszych oraz tras rowerowych i samochodowych, mapy współczesne i archiwalne, galerie zdjęć, relacje z wydarzeń kulturalnych, artykuły na bieszczadzkie tematy, forum użytkowników; ♦ www.bieszczady-on/ine.pl - bieszczadzki portal dla rowerzystów i nie tylko; ♦ http://kamerybieszczady.czaszyn.p/ - największy zbiór bieszczadzkich kamer online (kilkadziesiąt lokalizacji). Informator A-Z Bieszczadzki Park Narodowy - Dyrekcja, Ustrzyki Dolne, tel.: 13 4610650; Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny BdPN, Ustrzyki Dolne, ul. Bełzka 7, tel.: 13 4611091; Ośrodek Informacyjno- Edukacyjny BdPN, Lutowiska 2, tel.: 13 4610350; www.bdpn.pl. Bieszczadzkie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Krosno, ul. Olejarska 8, tel.: 13 4325432, 601240034, www.bwopr.pl; Baza Centralna Bieszczadzkiego WOPR, Polańczyk, tel.: 13 4666164, 607384523, tel. alarmowe: 601100100, 607112112. Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Grupa Bieszczadzka Stacja centralna: Sanok, ul. Mickiewicza 49, tel. alarmowe: 601100300, 985, www.qopr.bieszczady.pl; Rejonowa Stacja Ratownictwa biuro: 13 4632204, Górskiego w Ustrzykach Górnych, tel.: 13 4610606; stacja ratunkowa na Połoninie Wetlińskiej (dyżur w schronisku PTTK), tel.: 603449516; Rejonowa Stacja Ratownictwa Górskiego w Cisnej, tel.: 13 4684734; Baza Ratownictwa Ogólnego w Dukli, tel.: 13 4632204; ratownicy dyżurują także w sezonowych punktach ratunkowych: Schronisko Studenckie „Koliba" na Przysłupie Caryńskim, tel.: 13 4611848; Bacówka PTTK „Pod Małą Rawką", tel.: 504170127; Wola Michowa, Pensjonat Kira, tel.: 502472112; Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Sanoku, tel.: 13 4630477. Informacja PKP - Ogólnopolska Infolinia Kolejowa: 19757. Informacja PKS (\eolia Transport Bieszczady) Sanok, 4643916, 4635773; Lesko, tel.: 13 4698543; Ustrzyki Dolne, tel.: 13 tel.: 013 4611203; Krosno, tel.: 13 4320810; www.veolia-transport.pl. Ośrodki Zdrowia - Cisna, Gminny Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4686312; Czarna Górna, Gminny Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4619053; Komańcza SP ZPOZ, tel.: 13 4677012; Polańczyk, Wiejski Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4692021; Solina, Wiejski Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4691814; Wołkowyja, Wiejski Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4692405. Pogotowie ratunkowe - Cisna, Zespół Wyjazdowy Pomocy Doraźnej, tel.: 13 4686540; Lesko, ul. Kochanowskiego 2, tel.: 13 4696399; Krosno, ul. Grodzka 45, tel.: 13 4320222; Sanok, ul. Jana Pawła II 38, tel.: 13 4630999; Ustrzyki Dolne, ul. 29 Listopada 57, tel.: 13 4611021; tel. alarmowe: 999, 112. Stadniny koni Berezka: Galicyjskie Gospodarstwo Gościnne Zajazd „Karino", Alicja Cienki, Berezka 30b, tel.: 13 4692138, www.pensjonatkarino.pl; Chmiel: OGTJ „U Prezesa", Ryszard Krzeszewski, Chmiel 28, tel.: 13 4610834, www.koniewbieszczadach.pl; Dwe rni czek: „ Rusi nowa Pol ana", Andrzej Rusi n, Dwe rnicze k 9, 4610848, Dwernik: „U Szeryfa", Małgorzata i Jarosław www.rusinowa.pl; Nowak, Dwernik 40, tel.: 13 4610830, www.bieszczadywetlinka.pl; Lesko: „KTK Stanica", Adam Rymarowicz, ul. Jana Pawła II 42, tel.: 13 4696328, www.bieszczadykonie.pl; Lipie: OGTJ Stadnina Koni „Babski Szwadron", Wacława Terlecka, Lipie 37, tel.: 607620774; Łukowe: „Dolina Koni", Agata Nieciecka, Łukowe 105, tel.: 13 4659267, www.dolinakoni.pl; Nasiczne: OTJ „Leśniczówka", Antoni Flak, Nasiczne 3, tel.: 13 4610810; Polana: Stadnina Koni Huculskich „Tabun", Stanisław Myśliński, Polana 74a, tel.: 501696325, www.tabun.pl: Przysłup Caryński: OGTJ „Biesisko", Przysłup 1, tel.: 664390898, w ww.biesisko.prv.pl; Rabe: OGTJ „Chata Momo", Elżbieta Chrapkiewicz, Rabe 10, tel.: 13 4619074, www.chatamomo.com.pl; Serednie Małe: Stadnina Koni Huculskich, Witold Smoleński, Serednie Małe 1, tel.: 501286628, www.serednie.eu; Smolnik: Stadnina Koni „Procisne", Zofia i Lech Holik, Smolnik-Procisne 1, tel.: 13 4610183; Wola Michowa: OTG „Latarnia Wogabundy", Wojciech Gosztyła, Wola Michowa 18, tel.: 502472112, www.latarnia.pl; Wołosate: Stadnina Koni Huculskich BdPN, Wołosate, tel.: 13 4611036 w. 50; Żubracze: OGTJ „Połoniny", Tomasz Kwiatkowski, Żubracze 15, tel.: 502507802, www.kwiatkonie.pl. Informacje krajoznawcze Krajoznawcze ABC Topografia Bieszczady są najbardziej na wschód wysuniętą częścią polskich Karpat. Należą do Karpat Wschodnich, które oddziela od Karpat Zachodnich Przełęcz Łupkowska oraz dolina Osławy i Sanu. Różnie wytyczane są granice tego pasma według kryteriów geograficznych Bieszczady ciągną się od Przełęczy Łupkowskiej na zachodzie po Przełęcz Wyszkowską na wschodzie (obecnie na terenie Ukrainy). Do Polski należy zachodnia część tego pasma Bieszczady Zachodnie, kończące się na Przełęczy Użockiej, na pograniczu Polski i Ukrainy. Północna granica tych gór biegnie północnymi podnóżami pasma Chryszczatej i Wołosania, Durnej, Korbani, w końcu północnymi stokami Otrytu i górnym odcinkiem doliny Sanu (wg innego podziału dolinami Solinki i Sanu, w takim ujęciu np. Wysoki Dział i masyw Matragony należą jeszcze do Beskidu Niskiego). Od tego podziału znacznie odbiegają granice „turystyczne" tych gór - dla turystyki najważniejsze są linie komunikacyjne, dlatego granice Bieszczadów traktowane są z dużym uproszczeniem; na zachodzie jest to linia kolejowa biegnąca od Przełęczy Łupkowskiej na północ, doliną Osławicy, a potem Osławy aż po Zagórz, natomiast północną granicę wyznacza linia kolejowa z Zagórza przez Lesko i Ustrzyki Dolne, aż po Krościenko przy granicy ukraińskiej. Ten bardzo zróżnicowany pod względem wysokościowym i morfologicznym obszar dzieli się na dwie zasadnicze części: położone na południu, dużo wyższe „właściwe" Bieszczady (nazywane też czasami Bieszczadami Wysokimi) oraz szeroko rozumiane Przedgórze Bieszczadzkie, którego centralną część tworzy otoczenie Jeziora Solińskiego. Rzeka San San, największa rzeka południowo-wschodniej Polski i jedna z największych rzek polskich Karpat, jest prawobrzeżnym dopływem Wisły. Ma 444 km długości, z czego 55 km stanowi granicę z Ukrainą. Źródło Sanu znajduje się niedaleko granicy, już po ukraińskiej stronie, na stokach Pinaszkowego w „Worku Bieszczadzkim". Na granicy stoi obelisk w miejscu, które uznawano za początek rzeki, jest to jednak źródło jej lewego dopływu. Nie można tam dotrzeć, ponieważ ten obszar BdPN objęty jest scisłą ochroną. San przepływa przez Bieszczady, rozdziela Pogórze Dynowskie i Przemyskie, przecina Bramę Przemyską i Kotlinę Sandomierską i wpada do Wisły na północ od Sandomierza. Jego wody są spiętrzone przez dwie zapory tworzące zbiorniki Soliński i Myczkowski. Najładniejsze i najdziksze odcinki doliny Sanu to fragmenty płynące przez „\Atorek Bieszczadzki" oraz przełom między Otrytem i Tbłstą. Właściwa część Bieszczadów dzieli się na liczne, przebiegające w przybliżeniu równolegle (z północnego zachodu na południowy wschód), wyraźnie od siebie oddzielone pasma. Podążając od zachodu, są to: lesiste pasmo Chry szcza tej i Wbłosania (nazywane też Wysokim Działem), dalej pasmo Łopiennika i Durnej i oddzielone od niego głęboką doliną Solinki małe pasemko Falowej i Kiczery. Dalej na wschodzie, za doliną Wfetliny ciągnie się pasmo połonin; znajduje się w nim najwyższy szczyt polskiej części Bieszczadów - Thrnica (1346 m n.p.m.). Na południu, wzdłuż granicy, ciągnie się pasmo graniczne, natomiast na północ od pasma połonin, za doliną Sanu, długi wał Otrytu - czasem zaliczany już do Przedgórza Bieszczadzkiego. Połoniny Rozległe widokowe polany szczytowe, zwane połoninami, to najbardziej charakterystyczny element krajobrazu Bieszczadów. Powyżej ok. 1200 m n.p.m. są one naturalne, poniżej wykształciły się w rezultacie pasterskiej działalności człowieka. Najprawdopodobniej połoniny osiągnęły swoje dzisiejsze rozmiary dopiero w XIX w. Masowy wypas owiec spowodował zmianę naturalnej przyrody połonin i nigdy już nie uda się jej odtworzyć. Charakterystyczną cechą Bieszczadów jest brak naturalnego lasu iglastego, który w Karpatach występuje zazwyczaj powyżej buczyny, od wysokości 1150 m n.p.m. W Bieszczadach poniżej połonin pojawia się od razu buczyna karpacka, czyli zbiorowisko leśne regla dolnego. Obszar Przedgórza Bieszczadzkiego to teren, na którym dominują dużo niższe wzniesienia, tworzące często mocno rozgałęzione masywy, rozdzielające równolegle do siebie biegnące doliny. Posiadają one liczne - z kilkoma wyjątkami - mało wybitne kulminacje, najczęściej gęsto zalesione. Z punktu widzenia turystyki pieszej pewne znaczenie i atrakcyjność posiada kilka szczytów. Pomiędzy doliną Osławy i Kalniczki biegnie długie pasmo z ciekawymi, widokowymi szczytami Suliły (759 m n.p.m.) i Pogarów (641 m n.p.m.), niedalekie pasmo z kulminacją na Gabrów Wierchu (742 m n.p.m.) i Gruszce (583 m n.p.m.). Na wschód od Hoczewki na uwagę zasługują: rozłożysta Markowska (748 m n.p.m.), piętrząca się nad samym lustrem Jeziora Myczkowskiego góra Berdo (577 m n.p.m.) i pobliskie Grodzisko (556 m n.p.m.). Ładny jest też leżący na południe od Leska masyw Czulni (576 m n.p.m.), opływany z trzech stron przez San. Na wschód od doliny Sanu na uwagę zasługuje masyw góry Jawor (741 m n.p.m.), dominujący od północy nad Jeziorem Solińskim, oraz oddzielone od niego głęboką doliną Daszówki szczyty Stożka (686 m n.p.m.) i Łabiska (615 m n.p.m.). Na północ od Otrytu ciągnie się krótkie, ale wyraziste pasemko Ostrego (808 m n. p. m.). Dalej na północ ciągnie się zalesiony w większości wał Żukowa z kulminacją Holicy (767 m n.p.m.), a za obniżeniem Przełęczy nad Żłobkiem wznosi się dziki, zalesiony masyw Jaworników (908 m n.p.m.). Cały teren Przedgórza Bieszczadzkiego jest bardzo słabo przystosowany do ruchu turystycznego, a także, w porównaniu z wyższymi szczytami na południu, stosunkowo mało atrakcyjny, dlatego też turyści rzadko tu zaglądają. „Worek Bieszczadzki" Słynny „worek" to najbardziej na południowy wschód wysunięty fragment Polski, wciskający się klinem w teren Ukrainy. Równocześnie jest to najdziksza i najbardziej niedostępna część polskich Bieszczadów, o wyjątkowych walorach przyrodniczych, chronionych przez Bieszczadzki Park Narodowy. Od północnego wschodu ogranicza go górny odcinek doliny Sanu, a od południowego zachodu Połonina Bukowska. Turyści nie mają swobody poruszania się po tych pięknych terenach. Jedyny szlak wyznakowany został przez BdPN i prowadzi z Bukowca do Sianek. Przyroda Bieszczady pod względem przyrodniczym są jednym z najciekawszych regionów w Polsce. Dobrze zachowane kompleksy leśne, dzika zwierzyna i bardzo słabe zaludnienie (gmina Lutowiska jest najmniej zaludnioną gminą w Polsce) powodują, że Bieszczady świetnie naaają się do podglądania przyrody. Z drugiej strony jest to teren o wyjątkowym nagromadzeniu rzadkości flory stycznych i faunistycznych. Które podlegać muszą kompleksowej ochronie. Zagospodarowanie Bieszczadów musi więc być wynikiem kompromisu między funkcją ochronną całego regionu (unikatowego na skalę europejską) a jego udostępnieniem szerszemu gronu turystów. Budowa geologiczna, geomorfologia Bieszczady, podobnie jak wszystkie pasma polskich Beskidów, zbudowane są ze skał osadowych tworzących gruby kompleks skalny, składający się z naprzemianlegle ułomnych warstw piaskowców i łupków (w dużym uproszczeniu), który nazywamy fliszem. Kompleksy skalne, pofałdowane i ponasuwane na siebie, tworzą duże jednostki tektoniczne nazywane płaszczowinami. W odróżnieniu od Beskidów Zachodnich, gdzie dominują płasko na siebie ponasuwane płaszczowiny, a rzeźba bardzo często ma charakter inwersyjny, w Bieszczadach przeważają stromo ustawione fałdy, co jest typową cechą stylu tektonicznego Beskidów Wschodnich (do których Bieszczady należą). Bardzo interesującym terenem są okolice Baligrodu. Mamy tu do czynienia z dekawą strukturą - tzw. łuską tektoniczną (łuska Bystrego): stromy fałd jest z jednej strony obaęty uskokiem i mocno wydźwignięty do góry, przez co na powierzchni odsłaniają się najstarsze w Bieszczadach skały. Z budową geologiczną nierozerwalnie związana jest rzeźba tutaj w zdecydowanej większosa, charakter strukturalny górskich jest śdsle dopasowany do przebiegu struktur geologicznych. terenu. Ma ona układ pasm Charakterystyczny jest rusztowy układ grzbietów - długie równoległe pasma, zbudowane z odpornych warstw piaskowcowych, są pooddzielane szerokimi obniżeniami wypreparowanymi w miękkich łupkach. Same pasma przecinają natomiast krótkie i głębokie doliny przełomowe. Szata roślinna Budowa geologiczna i rzeźba terenu w połączeniu z warunkami klimatycznymi, które kształtują się w Bieszczadach pod wpływem znacznej odległości od morza i bliskości zwartego kontynentu, a w końcu gospodarka ludzka wpłynęły na wykształcenie się specyficznej szaty roślinnej. Jest ona w Bieszczadach zupełnie odmienna od innych części polskich Beskidów. W niższych położeniach występuje piętro pogórza, z takimi gatunkami drzew, jak grab, jesion, rzadziej dąb, powyżej którego dominują piękne buczyny tworzące piętro regla dolnego. Osobliwością jest brak dwóch kolejnych pięter charakterystycznych dla innych partii górskich w Polsce - nie ma świerkowego górnego regla ani też piętra kosodrzewiny - bezpośrednio nad buczynami położone są piękne górskie łąki nazywane zwyczajowo połoninami. Ich zasięg został rozszerzony dzięki długoletniej gospodarce pasterskiej, niemniej naturalnego pochodzenia połonin obecnie nikt już raczej nie kwestionuje. Bieszczady są częścią Karpat Wschodnich, stąd też występują tu reprezentatywne dla tych gór gatunki, które mają tu często jedyne stanowiska w Polsce. Do najbardziej charakterystycznych endemitów należą lulecznica kraińska i wilczomlecz karpacki. Wspaniała jest roślinność połonin, a lasy należą do najładniej zachowanych drzewostanów w Europie Środkowej. Każdego botanika lub miłośnika przyrody zainteresują też ciekawe zespoły roślinności torfowiskowej, występujące w górnym odcinku doliny Sanu. Fauna i ochrona środowiska Bardzo dekawa i bogata jest fauna bieszczadzka - warto tu zwrócić uwagę przede wszystkim na fakt, że Bieszczady są jednym z najbogatszych w Europie miejsc występowania dużych ssaków. Liczne są populacje niedźwiedzia brunatnego i wilka, żyją tu rzadkie gdzie indziej ryś i żbik, a z dużych ptaków orzeł przedni, orlik krzykliwy i puchacz. Bezcenne walory przyrodnicze spowodowały, że duża część Bieszczadów została objęta różnymi formami ochrony. Głównym terenem, gdzie chroni się najcenniejsze partie bieszczadzkiej przyrody, jest (utworzony w 1973 r. i później Kilkakrotnie poszerzany) Bieszczadzki Park Narodowy (BdPN). Obejmuje on południowo-wschodni zakątek Bieszczadów z pięknymi połoninami i naturalnymi lasami u ich podnóży, a także fragment doliny Sanu z ciekawymi torfowiskami wysokimi. Otulinę parku narodowego tworzą dwa parki krajobrazowe: Cisniańsko-Wfetliński Park Krajobrazowy (tereny Wysokiego Działu i pasma Łopiennika) oraz Park Krajobrazowy Doliny Sanu, obejmujący także pasmo Otrytu. Najcenniejsze obiekty przyrodnicze w Bieszczadach i na Pogórzu Bieszczadzkim podlegają ochronie ścisłej w rezerwatach. Należą do nich: Rezerwat florystyczny „Śnieżyca wiosenna w Dwemiczku" (pow. 4,94 ha) - przedmiotem ochrony jest tutaj zarastająca roślinnością ziołoroślową łąka ostrożeniowa, stanowiąca naturalne stanowisko śnieżycy wiosennej; rezerwat znajduje się w zakolu Sanu, na terenie wsi Dwerniczek, u południowo-wschodnich podnóży Otrytu; Rezerwat leśny „Cisy na górze Jawor" (pow. 3,02 ha) - chroni największe skupisko cisów w Bieszczadach; cisy występują tu w formie drzewiastej i krzewiastej oraz jako podrost, domieszkując stary las bukowo-jodłowy; rezerwat znajduje się poniżej szczytu góry Jawor, nad wsią Kołonice; Rezerwat leśny „Grąd w Średniej Wsi" (pow. 58,19 ha) - chroni dobrze zachowany, słabo przekształcony przez człowieka płat ponadstuletniego grądu subkontynentalnego ciepłolubnego lasu lipowo-grabowego z domieszką dębu, wiązu, brzozy i sosny; rezerwat znajduje się na Pogórzu Leskim, na południowo-zachodnich stokach masywu Czulni nad Bachlawą; Rezerwat leśny „Hulskie" im. Stefana Myczkowskiego (pow. 189,87 ha) obejmuje fragment naturalnej puszczy karpackiej na stokach Otrytu; ostoja dużych ssaków i drapieżników (niedźwiedzie brunatne, wilki, rysie, orły przednie i orliki); Rezerwat leśny „Olsza stanowisko rzadkiego Wschodnich; kosa w Stężnicy" gatunku olchy, (pow. 1,79 ha) - chroni charakterystycznego dla się tu Karpat Rezerwat leśny „Olszyna łęgowa w Kalnicy" (pow. 13,69 ha) - chroni jedyny w Bieszczadach płat górskiego lasu łęgowego z cennymi przyrodniczo stanowiskami olchy czarnej - gatunku typowego raczej dla nizin - oraz narecznicy grzebieniastej; Rezerwat leśny „Woronikówka" (pow. na zboczach góry Walter nad Kołonicami; 14,84 ha) - obejmuje stanowiska cisa Rezerwat krajobrazowo-leśny „Koziniec" (pow. 28,68 ha) ochronie podlega tu stromy, południowo-zachodni stok Kozińca nad Jeziorem Myczkowskim (między Myczkowcami i Bóbrką), porośnięty ciepłolubnymi lasami liściastymi (grąd, buczyna, jaworzyna) i płatami roślinności kserotermicznej, urozmaicony piaskowcowymi skałkami; Rezerwat faunistyczny i krajobrazowy „Krywe"(pow. 511,73 ha) obejmuje odcinek doliny Sanu ze stanowiskami rzadkiego w Polsce węża Eskulapa, naszego największego krajowego gada; to wyjątkowo malowniczy fragment doliny Sanu - rzeka, którą urozmaicają liczne progi skalne, wije się tutaj pomiędzy wąwozami potoków; odsłoniętymi stokami wzgórz, poprzecinanymi Rezerwat faunistyczny „Bobry w Uhercach" (pow. 27,12 ha) podlegają tu kolonie bobra europejskiego, zlokalizowane wierzbowo-topolowych nad rzeką Olszanką; głębokimi - ochronie w łęgach Rezerwat torfowiskowy „Dźwiniacz" (pow. 10,51 ha) obejmuje cenne torfowisko wysokie nad górnym Sanem; rośnie tutaj kilkadziesiąt gatunków roślin naczyniowych (w tym rzadkich, np. owadożerna rosiczka okrągłolistna) i 11 gatunków mchów; osobliwością są niewielkie płaty boru bagiennego; Rezerwat torfowiskowy „Litmirz" ujścia potoku Litmirz do Sanu, obejmuje torfowisko wysokie, zjawisko rozmnażania wegetatywnego (pow. 13 ha) - znajduje się w pobliżu na terenie nieistniejącej wsi Tarnawa Wyżna; na którym można obserwować rzadkie świerka; Rezerwat torfowiskowy „Łokieć" (pow. 10,28 ha) - rezerwat położony nad górnym Sanem, w rejonie nieistniejących wsi Łokieć i Dźwiniacz Górny; chroni się tu dobrze wykształcone torfowisko wysokie, zasiedlone przez 56 gatunków roślin naczyniowych i 7 gatunków mchów; Rezerwat torfowiskowy „Tarnawa" (pow. 34,4 ha) obejmuje dwa torfowiska, położone w rejonie nieistniejącej wsi Tarnawa Wyżna; większe z torfowisk jest jedynym naturalnym stanowiskiem sosny zwyczajnej w Bieszczadach Zachodnich; Rezerwat torfowiskowy „Zakole" (pow. 5,25 ha) obejmuje teren torfowiska wysokiego położonego nad Sanem, niedaleko Smolnika; ochronie podlega dobrze wykształcona, bogata flora torfowiskowa; Rezerwat przyrody nieożywionej „Gołoborze" (pow. 13,9 ha) znajduje się w rejonie nieistniejącej wsi Rabe u podnóży Wysokiego Działu; obejmuje naturalne rumowisko piaskowcowe, porastające powoli lasem; w pobliżu znajdują się wody mineralne zawierające rzadki siarczek arsenu; Rezerwat przyrody nieożywionej „Zwiezło" (pow. 1,74 osuwiska na stokach Chryszczatej z największymi osuwiskowymi; ha) - chroni teren w Polsce jeziorkami Rezerwat krajobrazowy „Nad Jeziorem Myczkowieckim" (164,17 ha) obejmuje część masywu Berda z wychodniami skalnymi i cennymi zespołami roślinnymi; ochronie podlegają m. in. stosunkowo słabo przekształcone przez człowieka płaty buczyny karpackiej, jaworzyny górskiej i fragmenty grądu subkontynentalnego; Rezerwat krajobrazowy „Przełom Osławy pod Duszatynem" 322,45 ha) - obejmuje meandrowy odcinek Osławy zwany Łokciem; (pow. Rezerwat krajobrazowy „Przełom Sanu pod Grodziskiem" (100,24 ha) obejmuje głównie niezwykle malowniczy odcinek przełomowy Sanu w rejonie zapory w Myczkowcach, w pobliżu wsi Zwierzyń; ochronie podlegają dobrze zachowane zespoły leśne płaty buczyny karpackiej, jaworzyny górskiej i grądu subkontynentalnego; na terenie rezerwatu znajduje się stanowisko rzadkiego gatunku paproci - języcznika zwyczajnego; Rezerwat krajobrazowy „Sine przełomową dolinę Wetliny z buczynami. Wiry" (pow. 450,49 ha) obejmuje otaczającymi stokami porośniętymi ładnymi Goryczka trojeściowa Osuwiska Budowa geologiczna Karpat Zewnętrznych sprzyja osuwaniu się mas skalnych i powstawaniu osuwisk. Flisz karpacki, z którego zbudowane są te góry, to ułożone naprzemianlegle warstwy skalne o różnej odporności, przepuszczalności i nasiąkliwości - piaskowce, łupki, zlepieńce, iłowce... Odpowiednie ułożenie warstw, pod kątem zgodnym lub przybliżonym do nachylenia stoku, może doprowadzić do osunięcia się potężnych mas skalnych, zwłaszcza po dużych opadach dochodzi wówczas do zaburzenia równowagi stoku. W ten sposób powstają osuwiska. W przypadku zatarasowania cieków wodnych przez osunięty materiał tworzą się jeziora o pochodzeniu osuwiskowym, tak jak to miało miejsce pod Chry szcza tą. Przyrodnicze walory Bieszczadów zostały docenione przez UNESCO utworzono tu Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie", którego centralną częścią jest Bieszczadzki Park Narodowy; w jego skład wchodzą także oba parki krajobrazowe oraz położony na Słowacji Park Narodowy „Połoniny" rezerwatem „Stużica". i ukraiński Użański Park Narodowy wraz z Historia Najwcześniejsze dzieje Bieszczadów nie są łatwe do ustalenia wskutek raczej słabego przebadania tych terenów pod względem archeologicznym. Niemniej stwierdzono tu ślady przebywania ludzi już w III tysiącleciu p.n.e. Z późniejszych okresów pochodzą znaleziska świadczące o wpływach kultury łużyckiej, a potem także celtyckiej. Przedmioty datowane na okres rzymski odkryte w dolinie Osławy zdają się świadczyć o dużej roli Przełęczy Radoszyckiej, przez którą przebiegał trakt handlowy na południe. W II-III w. n.e. pojawiali się u podnóży Karpat Goci, a w późniejszym okresie nastąpiła wędrówka ludów - ziemie na północ od łuku karpackiego stosunkowo opustoszały i dopiero od VI-VII w. zaczęły być znów zasiedlane, tym razem już żywiołem słowiańskim. Pisane wzmianki historyczne dotyczące tych terenów (a konkretnie ziemi przemyskiej, na terenie której leżały Bieszczady) pochodzą z końca X w.; mowa wtedy o lokalnych zatargach między książętami polskimi a ruskimi. Spornym faktem jest sprawa przynależności tych terenów do Rusi Kijowskiej, wątpliwa jest także przynależność ziemi przemyskiej do państwa pierwszych Piastów. Być może istniało tu wtedy niezależne księstwo halickie, które Kijów podporządkował sobie dopiero w następnym wieku. W XII w. przetoczył się tędy najazd węgierski, z tego czasu pochodzą też pierwsze pisemne wzmianki o najważniejszym grodzie w okolicy - Sanoku. Do Polski tereny te przyłączył Kazimierz Wielki w latach 1340-49, który po wymarciu dynastii Romanowiczów zagarnął Ruś Halicką. Później obszar trafił w ręce Ludwika Węgierskiego, a na stałe do Polski przyłączyła go dopiero królowa Jadwiga w 1387 r. Wtedy też rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja osadnicza - północne tereny podgórskie, w tym żyzne doliny wypływających z gór rzek, zasiedlano żywiołem polskim i ruskim, podczas gdy wnętrze gór długo pozostawało bezludne. Dopiero XV- i XVI-wieczna górska kolonizacja na prawie wołoskim (osadnikami byli zróżnicowani etnicznie pasterze i rolnicy przybywający pierwotnie z południa Karpat) doprowadziła do ostatecznego ukształtowania sieci osadniczej Bieszczadów. Z ludności tej, silnie zrutenizowanej (chociaż z czasem ulegającej także wpływom polskim, na południu zaś słowackim i węgierskim), wyznającej obrządek wschodni i dzięki względnej izolacji oraz odmiennym sposobom gospodarowania zachowującej odrębną tożsamość kulturową, wykształciły się w średniowieczu dwie grupy etniczne górali ruskich - Łemkowie (w Beskidzie Niskim, po doliny Osławy i Osławicy na wschodzie) oraz Bojkowie (w Bieszczadach). W 1657 r. przez tereny południowej Polski przetoczył się niszczący najazd wojsk Rakoczego; pokonane ostatecznie resztki oddziałów węgierskich wycofały się przez przełęcze bieszczadzkie na południe, paląc po drodze wsie m.in. w dolinie Osławy. Cały okres XVII-XVIII w. to czas rozwoju zbójnictwa karpackiego (zbójników nazywano beskidnikami lub tołhajami). Często najmowani przez węgierskich panów z Humennego i innych węgierskich miasteczek, napadali zbójnicy na wsie, dwory i cerkwie, mając mało wspólnego z utartym stereotypem szlachetnych „Janosików". Do walki z nimi szlachta sanocka musiała zaangażować spore oddziały specjalnych strażników nazywanych smolakami. W latach 1768-72 tereny te były sceną potyczek konfederatów barskich mieli oni swój warowny obóz nad Radoszycami, a w potyczce pod Hoszowem zginął Franciszek Pułaski, cioteczny brat słynnego Kazimierza (pochowano go w leskiej farze). Kres niespokojnym czasom przyniosło dopiero panowanie po obu stronach karpackiego grzbietu rządów austriackich - w 1772 r. podczas I rozbioru Polski tereny te zostały przyłączone do monarchii habsburskiej jako prowincja nazywana Galicją. Pierwsza połowa XIX w. niewiele wniosła w konserwatywny charakter stosunków społecznych w Galicji - chłopi, niezależnie od tego, czy polscy, czy ruscy, cierpieli srogą biedę, a ucisk feudalny ze strony polskich dworów był bardzo duży. Dlatego gdy w 1846 r. wybuchła galicyjska rabacja - bunt chłopów przeciw spiskującej szlachcie, umiejętnie podsycany przez administrację austriacką - zebrała ona w regionie krwawe żniwo: spalono 45 dworów, zginęły 3 osoby, chociaż i tak straty były znacznie mniejsze niż w regionie tarnowskim (gdzie zginęło ok. 800 osób). Dwa lata później nadeszła Wiosna Ludów, której głównym przejawem w Bieszczadach było zniesienie pańszczyzny. Z tego okresu zachowało się w bieszczadzkich wsiach kilka krzyży, pod którymi symbolicznie „pochowano pańszczyznę" (zakopywano lub palono rejestry zobowiązań wobec dworów). Obudziła się też świadomość narodowa mniejszych nacji, do tej pory niewystępujących na arenie politycznej jako samodzielne państwa - rozpoczął się wtedy proces kształtowania ukraińskiej świadomości narodowej. Ważnym wydarzeniem, które bardzo mocno odcisnęło swoje piętno na bieszczadzkiej ziemi, był wybuch I wojny światowej. Zimą na przełomie 1914 i 1915 r. w Bieszczadach toczyły się w trudnych górskich warunkach ciężkie walki, a obie strony (Austriacy i Rosjanie) upatrzyli sobie ten region jako jeden z ważniejszych teatrów działań wojennych Rosjanie parli ku przełęczom karpackim i stosunkowo bliskim nizinom węgierskim, Austriacy natomiast bronili karpackiego grzbietu i strategicznej linii kolejowej prowadzącej przez Przełęcz Łupkowską oraz atakowali, próbując przyjść z odsieczą oblężonemu Przemyślowi. W latach 1918-19 toczyły się tutaj niezbyt silne walki pomiędzy Polakami a próbującymi stworzyć własne państwo Ukraińcami, ostatecznie jednak w 1919 r. całe Bieszczady weszły w skład II Rzeczypospolitej. W okresie jej istnienia dochodziło na tle jednak raczej społecznym niż narodowościowym (np. w 1934 r.). do wielu spięć, powstanie leskie Lata II wojny światowej miały, w porównaniu z innymi terenami Polski, raczej mało dotkliwy przebieg, niemniej w tym okresie hitlerowcy dokonali eksterminacji praktycznie całej lokalnej społeczności Żydów, mordując ich masowo pod Zasławiem. W sierpniu 1944 r. Armia Czerwona zdobyła Sanok, ale dla Bieszczadów oznaczało to dopiero początek krwawego okresu - od lata 1944 r. aktywizuje swoją działalność ukraińskie podziemie niepodległościowe, którego zbrojnym ramieniem była Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). Walki na terenie Bieszczadów z tym bardzo dobrze wyszkolonym wojskiem partyzanckim miały zacięty charakter, dopiero od 1946 r. przewagę zaczęły zdobywać oddziały Wojska Polskiego. Wokół tych działań narosło wiele mitów i półprawd - wbrew powszechnym opiniom nie było na tych terenach licznych krwawych masakr ludności polskiej (największa w Baligrodzie - 42 ofiary), zdarzały się natomiast takowe na cywilnej ludności ukraińskiej. Nastawienie Rusinów do nowej polskiej władzy było zróżnicowane - z pewnością część z nich sympatyzowała z ukraińskim ruchem narodowym i wspierała go w rozmaity, mniej lub bardziej czynny sposób; większość jednak traktowała politykę jako rzecz całkowicie drugorzędną i chciała po prostu „normalnie żyć", spokojnie i w zgodzie z sąsiadami Polakami. Niemniej zbrojna dywersja ukraińska na terenie południowo-wschodniej Polski nie mogła być przez polski rząd tolerowana po zabiciu przez oddziały UPA gen. K. Świerczewskiego pod Jabłonkami rozpoczęto przymusowe wysiedlanie ludności rusińskiej (1947, akcja „Wisła"), od dawna już planowane i przygotowywane. Warto pamiętać, że pewną część ludności wysiedlono, stosując rozmaite formy nacisku, na Ziemie Odzyskane lub na teren ZSRR już w latach 1944-46, ponadto niektórzy Rusini wyjechali na Wschód samodzielnie, skuszeni propagandą radziecką. Łączną liczbę ludności wysiedlonej w latach powojennych z Bieszczadów szacuje się na ok. 34 tys. - ogromna większość z tych osób opuściła swoje rodzinne strony na zawsze. Po całkowitym opustoszeniu Bieszczadów w końcu 1947 r. przez kilka lat był to teren zamknięty, dopiero po 1956 r. pozwolono wrócić części ludności ukraińskiej, a góry zaczęto zagospodarowywać według zasad gospodarki planowej. Bieszczady stały się prawdziwym terenem eksperymentalnym, a brak spójnej koncepcji racjonalnego zagospodarowania tego pięknego zakątka Polski daje o sobie znać do czasów obecnych. Rekonstrukcja historyczna „Barbarossa" w Sanoku Zabytki Wbrew powszechnemu przekonaniu Bieszczady nie są terenem zasobnym w zabytki sztuki. Tfe są skupione w północnej części regionu - na Przedgórzu Bieszczadzkim. Na szczególną uwagę zasługują tu zabytki Sanoka średniowieczny zamek z bezcenną kolekcją ikon oraz największy w Polsce skansen prezentujący architekturę i kulturę okolicznych terenów, w szczególności Bieszczadów - kulturę Łemków i Bojków. W pobliskim Zagórzu znajdują się ruiny barokowego klasztoru Karmelitów, w Uhercach popada w ruinę ciekawy dwór murowany. Drugim ważnym skupiskiem zabytków jest Lesko, którego ozdobą jest murowana obronna synagoga i jeden z najlepiej zachowanych kirkutów w południowo-wschodniej Polsce. Ładnym zabytkiem jest XIX-wieczny pałacyk w Olszanicy. Najcenniejszą grupę zabytków stanowią drewniane cerkwie. Najwięcej ich zachowało się w okolicach Ustrzyk Dolnych - do najpiękniejszych należą obiekty w Równi, Rabem, Ustianowej, Krościenku, bardzo oryginalna jest cerkiew w Michniowcu. Osobną grupę stanowią budowane na początku XX w. cerkwie w stylu ukraińskim - w Hoszowie, Hoszowczyku, Bystrem i Chmielu. Najcenniejszym obiektem w głębi gór jest unikatowa cerkiew w Smolniku nad Sanem, reprezentująca (jako jedyna w Polsce) styl bojkowski; została ona zresztą razem z cerkwią w Turzańsku - wpisana w 2013 r. na listę dziedzictwa UNESCO. Osobną grupę stanowią cerkwie łemkowskie w dolinie Osławy - w Rzepedzi, Turzańsku, Komańczy (spalona w 2006 r., obecnie zrekonstruowana) i Radoszycach. Warto także wspomnieć o drewnianym kościele w Średniej Wsi, który reprezentuje nieliczne w tej okolicy przykłady budownictwa drewnianego sztuki małopolskiej. Bojkowie Bojkowie to grupa etniczna pochodzenia rusko-wołoskiego, zamieszkująca do pierwszych lat powojennych tereny od Wysokiego Działu w polskich Bieszczadach po dolinę Łomnicy w Gorganach na Ukrainie (gdzie zachowuje tożsamość do dziś). Najprawdopodobniej przybyli oni na tereny polskich Karpat w XVI w. Trudnili się głównie pasterstwem oraz ekstensywnym, prymitywnym rolnictwem. Ich kultura nie była specjalnie rozwinięta, uważa się, że w stosunku do zamieszkujących Beskid Niski Łemków byli opóźnieni nawet o 100 lat. Niestety, ludność bojkowska bez względu na żywione sympatie i przekonania polityczne - została prawie w całości wysiedlona z zamieszkiwanych przez nią terenów w ramach przeprowadzonej w 1947 r. akcji „Wisła". Operacja ta miała na celu całkowite usunięcie z Bieszczadów i Beskidu Niskiego ludności rusińskiej (w wypadku Bojków oskarżanej - w niektórych przypadkach zapewne nie bez racji - przez władze PRL o wspieranie oddziałów UPA, działających w Bieszczadach pod koniec wojny i w pierwszych latach powojennych), rozproszenie owej ludności na terenach Ziem Odzyskanych w północnej i zachodniej Polsce, a w dalszej perspektywie zniszczenie ich tożsamości i kultury. Niestety, w przypadku Bojków w zasadzie się to udało i dzisiaj większość wiosek w Bieszczadach to powojenne osady powstałe na terenach dawnych wsi bojkowskich. Jeszcze dziś widoczne są pozostałości piwnic, zdziczałe sady, zarośnięte cmentarze... Pamiątek po Bojkach szukać można w skansenie w Sanoku. W Smolniku nad Sanem zachowała się jedyna bieszczadzka cerkiew w typie bojkowskim (reprezentujący ten sam typ architektoniczny obiekt znajdujący się w skansenie w Sanoku pochodzi z Grąziowej na Pogórzu Przemyskim, bryła cerkwi w Liskowatem zaś została zniekształcona przez przebudowy i remonty). Skansen w Sanoku, chata bojkowska Ludzie Bieszczadów Żeby poznać Bieszczady, trzeba tu przyjechać, wejść na połoniny, pochodzić po opustoszałych dolinach, ogarnąć spojrzeniem niezmierzoną zieloną przestrzeń, „dotknąć” przyrody i poznać kilku bieszczadzkich „zakapiorów". Bieszczady po II wojnie światowej stały się miejscem, do którego przybywali różni ludzie. Przyciągały swoją legendą „Dzikiego Zachodu", miejsca na końcu świata, w którym można cieszyć się wolnością, ukryć przed władzą. rodziną, zmienić swoje życie. Jedną z najbardziej charakterystycznych grup tej krainy są artyści: malarze, rzeźbiarze, twórcy ikon, poeci, muzycy i fotograficy. Nowe, powojenne Bieszczady potrzebowały nowych twórców - i ich dostały. Byli wśród nich między innymi Zdzisław Rados, Andrzej „Połonina" Wasilewski, Janusz Zubow, Juliusz Malczewski. Te kilka nazwisk to osoby, które odeszły już od artystycznej rodziny Bieszczadów, by tworzyć na „niebieskich połoninach". Odszedł również „Majster Bieda", czyli Władek Nadopta, słynny z piosenki Wolnej Grupy Bukowiny. Trudno zliczyć, ilu artystów mieszkało i ilu obecnie mieszka w Bieszczadach, ale z całą pewnością jest to jeden z najbardziej twórczych zakątków Polski. Bieszczady swoim urokiem i specyficznym klimatem zawsze przyciągały rzesze swoich wielbicieli, ale nie byłoby bieszczadzkiego klimatu, gdyby nie twórcy, którzy o Bieszczadach pisali i śpiewali. Trzeba tu wymienić takich autorów, jak Edward Stachura, który sporą część życia spędził w bieszczadzkich lasach, co dobrze widać w jego utworach. Nie można zapomnieć o Jerzym Harasymowiczu i Wojtku Bellonie, których górska poezja stała się już klasyką gatunku. Obecnie chyba najintensywniej bieszczadzkie klimaty sławi zespół Stare Dobre Małżeństwo, śpiewając teksty Adama Ziemianina, a także Edwarda Stachury. Jednym z hitów Bieszczadzkie Anioły, która stała się hymnem zespołu jest piosenka cyklicznego festiwalu o tej samej nazwie, odbywającego się w Wetlinie i Cisnej. Bieszczadzkie anioły z drewna, ceramiki, masy solnej, malowane na szkle, drewnie, rzeźbione w kawałkach niewypalonego do końca węgla drzewnego stały się symbolem Bieszczadów, tak jak „biesy i czady", których pierwszy przestał się bać artysta rzeźbiarz Marian Hess z Dwernika i które uwiecznił w swoich pracach Zdzisław Pękalski z Hoczwi. Józef Soszyński z Dwernika odkrył piękno zaklęte w perłach drzewnych i ich połączeniu z bursztynem. A to tylko garstka spośród wielu! Wielu rzemieślników, szczególnie tych pracujących w drewnie, jest prawdziwymi artystami - czującymi ducha zaklętego w tworzywie, z którego powstają niezwykłe meble czy przedmioty codziennego użytku. To właśnie ci ludzie powodują, że Bieszczady stale tworzą swoją historię, wzmacniają swojego ducha. Trudno wymienić ich wszystkich. O kilku pięknie opowiada Henryk Nicpoń w zbiorze swoich reportaży Za wrotami cudów. Opowieści bieszczadzkie. Również Andrzej Potocki w zbiorze opowiadań Majster Bieda czyli zakapiorskie Bieszczady opisuje kilkunastu z nich. Bieszczadzkie specjały Tradycyjna bieszczadzka kuchnia to dania na bazie dawnych przepisów zamieszkujących tu ludów, czyli Łemków i Bojków. Ponieważ klimat bieszczadzki nie sprzyja obfitości plonów, mieszkańcy musieli gotować strawę z tego, co mieli do swojej dyspozycji, a więc postawą dań bardzo często były ziemniaki, kapusta, wszelkiego rodzaju kasze i produkty mleczne. Na stołach znajdowały się dary pól i lasów. Mięso spożywano bardzo rzadko, jedynie w czasie świat. Wiele potraw przygotowywano z suszonych owoców (np. zupę „Dziad i Baba", którą gotowano z jabłek i śliwek). Mając zamiar wyruszyć do bieszczadzkiej knajpy, lepiej dowiedzieć się najpierw, co mogą oznaczać tajemnicze nazwy potraw zapisane w karcie dań : czym jest kyselycia, co to są hreczanyky, oładki, fuczki, warenyky czy proziaki. Kyselycia to żur, ale z mąki owsianej, podawany zazwyczaj z ziemniakami. Hreczanyky to danie przyrządzone z kaszy gryczanej, mielonego mięsa i czosnku. Oładki, fuczki i proziaki to rodzaj smażonych placuszków, jedne podawane są na słodko (np. oładki), inne na ostro (tradycyjne fuczki to placuszki z dodatkiem kiszonej kapusty). Warenyky zaś to inaczej pierogi, okraszone oczywiście szperką, czyli podsmażona słoniną. Ciekawostką są też bieszczadzkie gołąbki, które przyrządzane są z dodatkiem posiekanej kapusty. Strudzonym wędrowcom po całym dniu włóczęgi z pewnością zasmakuje kwasówka, czyli zupa zacierkowa na soku z kwaszonej kapusty. Jest też inna wersja zacierkowej zupy, którą przyrządza się na mleku i dodaje roztopioną bryndzę. Taka zupa zwie się maczanką. Wiele jest miejsc, które przyrządzają bieszczadzkie potrawy na bazie dawnych przepisów, wystarczy poszukać jakiejś karczmy, która serwuje regionalne dania. Taka karczma znajduje się np. w Sanoku na rynku. Lokalne specjały można także spróbować w coraz liczniejszych na terenie Bieszczadów gospodarstwach agroturystycznych, np. „Na Zamłyniu" w Jałowym k. Ustrzyk Dolnych. Tam też czasem skosztować można wspaniałego wiejskiego chleba, np. „U Flika" w Dźwiniaczu Dolnym podczas corocznego „Święta Chleba". Bieszczady Sanok i okolice Sanok - miasto malowniczo położone nad Sanem, „brama w Bieszczady". Każdy turysta zmierzający w góry powinien zatrzymać się tu choćby na jeden dzień. Ten dawny królewski gród przyciąga zwiedzających licznymi, pięknymi zabytkami. W centrum warto zobaczyć średniowieczny układ urbanistyczny z zabytkowymi kamieniczkami w rynku i przyległych ulicach, ratusz, kościół i klasztor oo. Franciszkanów z XVII w. oraz kościół parafialny Przemienienia Pańskiego z XIX w. Wyjątkowo cennym obiektem jest XVIwieczny renesansowy zamek, w którym mieści się Muzeum Historyczne z bogatą kolekcją ikon oraz pokaźnym zbiorem obrazów Zdzisława Beksińskiego. Niedaleko zamku stoi murowana cerkiew Trójcy Świętej z końca XVIII w. Do Sanoka przyciąga również Muzeum Budownictwa Ludowego położone na drugim brzegu Sanu. Jest to największy skansen w Polsce wspaniała kolekcja zabudowy drewnianej z obszaru Beskidu Niskiego, Bieszczadów i przyległych do nich pogórzy. Historia Jak wiele innych miast, Sanok powstał na skrzyżowaniu dróg handlowych, w tym przypadku z Polski na Ruś i na Węgry. W pobliżu Sanoka, na wzgórzu Horodyszcze, istniał prawdopodobnie już w IX w. warowny gród. Najstarsza wzmianka o mieście pochodzi z roku 1150. Aż do połowy XIV w. tereny obecnej ziemi sanockiej należały do Rusi, do Polski przyłączył je Kazimierz Wielki. Po jego śmierci Ruś Halicka, a z nią i Sanok, dostały się na krótko pod panowanie węgierskie. W 1417 r. w sanockim kościele odbył się ślub Władysława Jagiełły z Elżbietą Granowską (wcześniej ona owdowiała trzykrotnie, on - dwukrotnie). Niedługo potem, po śmierci króla, miasto otrzymała jako odprawę wdowią jego czwarta żona - Sonka HOlszańska. Miasto było krolewszczyzną i przez wieki, dzięki królewskim przywilejom, dynamicznie się rozwijało. Już w 1510 r. założono tu pierwszy wodociąg. W 1. poł. XVI w. drewniany gród przebudowano na murowany zamek. Od końca XVI w. zaczyna się pasmo klęsk - najpierw wielki pożar miasta, potem najazd wojsk tatarskich i niedługo potem wojsk Rakoczego. Po I rozbiorze Polski (1772) dawne królewszczyzny przeszły na własność austriackiego skarbu państwa, a Sanok stał się siedzibą cyrkułu (jednostki odpowiadającej mniej więcej powiatowi). Pod koniec XIX w. dużym impulsem rozwojowym dla miasta było otwarcie w 1884 r. linii kolejowej ze Stróży do Zagórza. W okresie międzywojennym na terenie Sanoka powstało kilka dużych zakładów przemysłowych, m.in. fabryka gumy, fabryka obrabiarek i akumulatorów. Przed n wojną światową Sanok liczył około 18 tys. mieszkańców. Po klęsce wrześniowej granicę między hitlerowskimi Niemcami a ZSRR stanowiła (przez 2,5 roku) przecinająca miasto rzeka San. Thk więc Sanok położony był wówczas na samej granicy. W okresie okupacji niemieckiej w mieście i okolicy działał ruch oporu. W tym czasie hitlerowcy zamordowali prawie wszystkich sanockich Żydów, którzy stanowili znaczący procent ludności miasta. Pierwsze powojenne lata też nie sprzyjały rozwojowi, gdyż w okolicy toczyły się jeszcze walki polsko-ukraińskie. Ponowny przyrost ludności miasta i rozwój jego zakładów zaczął się dopiero w 2. poł. lat 50. Warto zobaczyć W centrum miasta na wyniosłej nadrzecznej skarpie wznosi się sanocki zamek, którego dzieje rozpoczynają się w XIV w. Drewniany gródek został gruntownie przebudowany w połowie XVI w. przez ówczesnego starostę sanockiego. Do dziś przetrwało jedno renesansowe skrzydło zamku, pozostałe rozebrano w XIX w. W zamku ma swoją siedzibę Muzeum Historyczne Ziemi Sanockiej, w którym znajduje się piękna kolekcja ikon, przeniesiona tutaj z bieszczadzkich cerkwi. Test tu również wystawa poświęcona historii miasta i etnografii jego okolic. Odrębny dział muzeum wypełniają obrazy współczesnego malarza Zdzisława Beksińskiego (19292005), który w Sanoku się urodził i który podarował miastu kolekcję swoich dzieł. Zamek Część zamkowej ekspozycji ikon W pobliżu zamku znajduje się prawosławna cerkiew katedralna Ttójcy Świętej. Murowana świątynia została zbudowana w 1784 r. jako cerkiew greckokatolicka. wnętrzu zobaczyć można ikonostas z 2. poł. XIX w. Zabudowa Rynku pochodzi przeważnie z 2. poł. XIX i początku XX w. W południowo-wschodnim narożniku znajduje się zespół klasztorny Franciszkanów, pochodzący pierwotnie z XVII w., gruntownie przebudowany w wieku XIX. Z tego okresu pochodzi m.in. charakterystyczna wieża kościelna. Wfewnątrz, w bocznym ołtarzu, znajduje się słynący łaskami obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Wfe wschodniej pierzei stoi eklektyczny Ratusz z końca XVIII w., przebudowany w XIX w. Najpopularniejszym sanockim deptakiem jest ulica 3 Maja, wybiegająca z Rynku na południe. W środkowej części ulicy na ławeczce odpoczywa Dobry Wojak Szwejk - jest to oczywiście jego postać odtworzona z brązu. Główny bohater powieści Haszka gościł w Sanoku w czasie pobytu na froncie i miał tutaj dość ciekawe przygody w wątpliwej reputacji przybytku. Niedaleko od Rynku, przy placu św. Michała, znajduje się sanocki w kościół parafialny Przemienienia Pańskiego. Pierwszy kościół parafialny istniał w tym miejscu już w XIV w., obecny, zbudowany w stylu neoromaóskim, pochodzi z połowy XIX w. Odnowiony sanocki ratusz Sanocki rynek nocą Będąc w Sanoku, koniecznie trzeba poświęcić chociaż kilka godzin na zwiedzenie tutejszego Muzeum Budownictwa Ludowego. Skansen założony w 1958 r. jest największym tego typu obiektem w Polsce i stale się rozbudowuje. Położony w ładnym pagórkowatym terenie dzieli się na kilka sektorów poświęconych budownictwu Łemków, Bojków, Dolinian i Pogórzan. W skansenie są aż cztery drewniane obiekty sakralne: cerkiew z Grąziowej na Pogórzu Przemyskim, niewielka cerkiew z Rosolina, której bryła i wyposażenie posiada cechy charakterystyczne zarówno dla liturgii wschodniej, jak i zachodniej (np. brak ikonostasu, a obecność ołtarzy bocznych), typowa cerkiew łemkowska pochodząca z Ropek koło Hańczowej w Beskidzie Niskim, udostępniona do zwiedzania w sezonie letnim 2008 r., a także drewniany kościół z Bączala Dolnego (Pogórze Ciężkowickie), który wciąż pełni funkqe liturgiczne - odbywają się tutaj śluby. Oprócz tego w skansenie znajduje się kilka obiektów tradycyjnego przemysłu ludowego: tartak, olejarnia, warsztaty tkackie, urządzenia kopalnictwa naftowego i in. W osobnym zaadaptowanym w tym celu murowanym budynku z miejscowości Nowosiółki koło Baligrodu mieści się wystawa ikon karpackich, zawierająca ok. 200 cennych eksponatów, zas w chałupie przeniesionej z Tyrawy Solnej wystawa pokazująca żyde codzienne mieszkańców małych miast w południowo wschodni ej Polsce w XX w. (wystawy czynne tylko w okresie V-X). Atrakcją skansenu jest także otwarty w 2011 r. sektor miejski, prezentujący (zrekonstruowany) rynek galicyjskiego miasteczka. Znajdują się tu liczne, w większości podcieniowe domy z przełomu XIX i XX w.: poczta, gospoda, apteka, urząd, dom szewca, remiza... Każdy z nich urządzono zgodnie z jego funkcją, eksponując zabytkowe wyposażenie. Domy stanowią repliki budynków stojących pierwotnie m.in. w Sanoku, Brzozowie, Birczy, Jaśliskach, Dębowcu, Niebylcu i Ustrzykach Dolnych. Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku Propozycje wycieczek W okolicach Sanoka przebiega kilka szlaków turystycznych, będących częścią tras długodystansowych: pieszych, rowerowych, samochodowych i wodnych. Decydując się na pozostanie w Sanoku przez kilka dni, można ułożyć sobie kilka wycieczek po okolicy, korzystając z gotowych, oznakowanych tras, przybliżających dziedzictwo przy rodni czo-kuI turo we ziemi sanockiej. Miłośnicy architektury drewnianej, pokonując pieszo, rowerem lub samochodem fragmenty Szlaku Ikon i Sdaku Architektury Drewnianej, będą mogli zapoznać się z pięknymi cerkwiami i innymi obiektami zabytkowej ciesiołki ludowej. Pasjonatów militariów zainteresują pamiątki I wojny światowej, po których oprowadza szlak „Śladami dobrego wojaka Szwejka” oraz Szlak Nadsańśkich Umocnień. & Szlaki piesze Z Sanoka prowadzi w kierunku Bieszczadów niebieski szlak pieszy na trasie Sanok - Poraź - Moro chów - Suliła (759 m n.p.m.) - Turza ńsk - Chry szcza ta (997 m n.p.m.). Na Chry szcza tej szlak łączy się z Głównym Szlakiem Beskidzkim. Czas przejścia całego odcinka to ok. 10-11 godz. (33 km). Szlak Ikon Doliną Sanu w okolicach Sanoka biegnie pieszy szlak dydaktyczny (znakowany na niebiesko), prowadzący do jednej z najstarszych drewnianych cerkwi w Polsce cerkwi w Uluczu. Łączna długość szlaku wynosi 70 km i umożliwia zwiedzenie 10 cerkwi i dwóch muzeów7. Oznakowany jest również rowerowy7 Szlak Ikon, prowadzący z 7 Radoszyc na granicy polsko-słowackiej wzdłuż dolin Osławy i Sanu do Krościenka na granicy polsko-ukraińskiej (kolor czerwony) oraz od Mrzygłodu do Horyńca Zdroju i z Ustrzyk Dolnych do Chmielą (kolor niebieski). Boczne szlaki doprowadzające do cerkiewek oznakowane są kolorem poniżej: żółtym. Największe atrakcje na Szlaku Ikon wyliczono ♦ Dobra Szlachecka dawna parafialna cerkiew greckokatolicka św. Mikołaja, drewniana, zbudowana w 1879 r., obecnie kościół filialny Podwyższenia Krzyża. Przed cerkwią trójkondygnacyjna obronna bramadzwonnica z XVII w., z kaplicą na piętrze oraz dzwonami z 1624 i 1625 r. ♦ Dolina Sanu - malownicze meandry rzeki, która na tym odcinku oddziela strome, zalesione zbocza Gór Słonnych i Pogórza Przemyskiego od nieco łagodniejszych wzgórz Pogórza Dynowskiego, stanowiąc aużą atrakcję dla kajakarzy, miłośników wędkowania oraz amatorów kąpieli. Przewidziana w latach 50. jako obszar do zalania wodami zbiornika, który miał powstać po zbudowaniu zapory w Niewistce, jest obecnie bardzo słabo zurbanizowana, a w efekcie zachowała swój naturalny dziewiczy charakter. ♦ Hłomcza - cerkiew greckokatolicka Soboru NMĘ drewniana, wzniesiona w 1859 r. W latach 1946-60 użytkowana jako kościół rzymskokatolicki, następnie jako cerkiew prawosławna. Od 1991 r. odbywają się w niej nabożeństwa obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. ♦ Łodzina - dawna cerkiew greckokatolicka Narodzenia NMR wzniesiona w 1743 r., obecnie kościół filialny rzymskokatolicki. Obok cerkwi piękny stary dąb. tir Międzybrodzie dawna parafialna cerkiew greckokatolicka Trójcy Świętej, murowana, wzniesiona w latach 1899-1900. Przy świątyni grobowiec rodziny Kulczyckich w kształcie piramidy. ♦ Park Krajobrazowy Gór Słonnych - został utworzony 27 marca 1992 r. Leży w pół no cno-wschodniej części województwa, na północ od Sanoka, Zagórza, Leska i Ustrzyk Dolnych. Obejmuje znaczną część Gór SanockoTurczańskich (prawie caie Góry Słonne i Pasmo Chwaniowa). Pasma górskie mają tu wyraźny rusztowy charakter, wysokości słabo wyodrębnionych wierzchołków nie przekraczają 700 m n.p.m. Góry odwadnia gęsta, kratowo ułożona sieć rzek i potoków. Test to obszar wyjątkowo cenny ze względu na jego walory przyrodnicze i Kulturowe. Atrakcyjność tego terenu podnosi bardzo słabe zaludnienie, co gwarantuje niezakłócony kontakt z przyrodą. ♦ Sanok - Muzeum Budowmictwa Ludowego. Skansen zajmuje powierzchnię 38 ha, prezentuje ok. 120 obiektów architektury drewmianej z terenu Bieszczadów, Beskidu Niskiego i pogórzy, m.in. cerkwie z Ropek (1801), Grąziowej (1731) i Rosolina (1750), kościół z Bączala Dolnego (1667), budynki mieszkalne, użyteczności publicznej, gospodarcze i in. Skansen posiada również ok. 500 ikon, z których częśc znajduje się w wyżej wymienionych cerkwńach, pozostałe zaś są wyeksponowane w oddzielnym budynku. Sanocki skansen jest największą tego typu placówką w Polsce. Sanok prawosławna cerkiew katedralna biskupa Diecezji Przemyskiej i Nowosądeckiej, 1784 r. Świętej Trójcy, siedziba murowana, zbudowana w ♦ Sanok - Muzeum Ikon mieszczące się w sanockim zamku. Pierwotnie był to ruski gród, na miejscu którego stanął kazimierzowski zamek gotycki. Przebudowany w latach 1523-48, w stylu renesansowym.W jego salach prezentowanych jest 106 ikon, z ok. 700 posiadanych przez muzeum (największa kolekcja w Polsce) ekspozycja będzie powiększona po zakończeniu remontu pozostałych pomieszczeń. W muzeum zobaczyć można także prace Zdzisława Beksińskiego. ♦ Sanok dawna cerkiew drewniana, wzniesiona w 1844 rzymskokatolicki (dzielnica Olchowce). parafialna Wniebowstąpienia Pańskiego, r. Obecnie użytkowana jako kościół ♦ Siemuszowa - drewniana filialna cerkiew greckokatolicka Pańskiego, zbudowana w 1841 r. Obecnie użytkowana rzymskokatolicki. ♦ TVrawa Solna - drewniana cerkiew Jana Chrzciciela, r. Obecnie użytkowana jako kościół rzymskokatolicki. Przemienienia jako kościół zbudowana w 1837 łfc Ulucz - drewniana cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego, zbudowana w 1659 r. Wchodziła w skład zespołu klasztornego Bazylianów. Obecnie filia Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Położona na szczycie stromego, owianego legendami wzgórza Dębnik, na północnym krańcu wsi. it Wychodnie skalne - oryginalne formy piaskowcowe na grzbietach Gór Słonnych, tworzące fantastyczne kształty, przywodzące na myśl upiory z ludowych podań. Na szlaku znajdują się dwie z nich - Orli Kamień oraz Kamień na Granicłdej. Dobra Szlachecka Matka Boska Hodegetria XVI w. Dawna cerkiew w Sanoku Olchowcach Na szlaku w Górach Słonnych Informacja turystyczna ♦ Centrum Informacji Turystycznej w Sanoku, 13 4636060, 4644533, e-mail: citsanokoum.sanok.pl. ul. Rynek 14, tel.: ♦ Oddział PTTK „Ziemia Sanocka", ul. 3 Maja 2, tel.: 13 4632171, 4632512, www.pttk.sanok.pl. ♦ Stowarzyszenie Przewodników Turystycznych „Karpaty", ul. Rynek 1. Wydział Promocji Urzędu Miasta, tel.: 13 4652828, 4618217, www.bieszczady-przewodnicy.pl. Strony internetowe + www.sanok.pl - oficjalna strona Urzędu Miasta; ♦ www.qminasanok.pl - oficjalna strona gminy; ♦ www.powiat-sanok.pl - strona starostwa powiatowego; ♦ www.esanok.pZ - informacyjny portal regionalny; ♦ www.foto-sanok.pZ - galeria historycznych i aktualnych zdjęć Sanoka. Dojazd, orientacja Obecnie Sanok ma połączenia kolejowe tylko z Jasłem (przez Krosno, 2-3 pociągi dziennie), Zagórzem (2 pociągi dziennie) i leżącym przy słowackiej granicy Łupkowem (tylko w okresie letnim). Aby dotrzeć koleją do Rzeszowa, należy przesiąść się w Jaśle. Połączenie kolejowe z Chyrowem na Ukrainie zostało zawieszone. Kursy dalekobieżnych autobusów PKS łączą Sanok z Gdańskiem, Gliwicami, Katowicami, Kołobrzegiem, Krakowem (latem ok. 6 kursów dziennie), Lublinem, Warszawą (latem 4 kursy dziennie), Wrocławiem. Część autobusów jeździ tylko w okresie letnim (VII-VIII). Nie funkcjonuje już bezpośrednie autobusowe połączenie do Lwowa. Miasto posiada lokalne połączenia autobusowe z prawie wszystkimi miejscowościami bieszczadzkimi, włącznie z odległym Wołosatem. Przez Sanok przechodzą dwie drogi krajowe. Drogą nr 28 (zwaną trasą karpacką) dojedziemy na zachód do Krosna i dalej przez Jasło i Nowy Sącz aż do Wadowic, a na wschód do Przemyśla i przejścia granicznego z Ukrainą w Medyce. Droga nr 84 prowadzi do granicy polsko-ukraińskiej w Krościenku. Dworzec kolejowy (przy ulicy Dworcowej) i położony obok niego dworzec PKS (przy ulicy Lipińskiego) znajdują się w południowej części miasta, ok. 1 km od centrum (dojazd z Rynku ulicami 3 Maja, Jagiellońską i Dworcową). Największa atrakcja miasta Muzeum Budownictwa Ludowego (skansen) - leży na prawym brzegu Sanu w dzielnicy Biała Góra, przy ulicy Rybickiego, ok. 1 km na północ od centrum (dojazd ulicą Mickiewicza do mostu wiszącego na rzece, za mostem w prawo; na miejscu duży bezpłatny parking). Parkowanie na terenie zabytkowego centrum jest płatne i możliwe tylko w wyznaczonych miejscach (karty postojowe sprzedawane na miejscu). Noclegi W Sanoku znajdziemy dość dużo różnych campingów, gospodarstw agroturystycznych, wypoczynkowych i hoteli. propozycji noclegowych pensjonatów, ośrodków ♦Camp Biała Góra, tel.: 13 4632818, 605607855, www. campsanok. pl. 75 miejsc w domkach o różnym standardzie. Czynny tylko w okresie V-IX. Drewniane domki turystyczne (2-, 3- i 5-osobowe) i pole namiotowe położone są na ładnej skarpie nad Sanem, w dzielnicy Biała Góra, obok skansenu. Ceny noclegów do negocjacji (20-35 zł), możliwość pełnego wyżywienia. ♦ Dom Turysty PTTK, ul. Mickiewicza 29, tel.: 13 4631439, 4631013, www. domturysty. net. pl. 160 miejsc. Ceny dla gości indywidualnych: trójka 130 zł, dwójka 110 zł, jedynka 80 zł (śniadanie dodatkowo 14 zł). Wszystkie pokoje z łazienkami i TV Restauracja, drink-bar, parking. ♦ Dom Sportowca MOSiR, ul. Królowej Bony 4, tel.: 13 4659117, 4659126, www. mosirsanok. pl. 82 miejsca, pokoje od jedynek do piątek (wszystkie z łazienkami). Do dyspozycji gości stołówka (możliwość wykupienia wyżywienia), drink-bar, świetlica. Ceny noclegów: jedynka 60 zł, dwójka 80 zł, trójka 90 zł, nocleg w sali wieloosobowej 27 zł. Wyżywienie Podobnie jak w innych podbieszczadzkich miejscowościach, w Sanoku również nie brakuje karczm, gospód i zajazdów. Zjedzenie czegoś „na szybko" również nie powinno stanowić większego problemu. ♦ „Gospoda pod Białą Górą”, obok wejścia do skansenu, tel.: 602257719; czynna IV-X 9.00-22.00. Jadło regionalne. W dni wolne czasem trudno o miejsce - z karczmy tłumnie korzystają zwiedzający skansen. ♦ Karczma „Jadło Karpackie”, Rynek 12, tel. 13 4646700, www.karczma.sanok.pl. Kuchnia karpacka - potrawy regionalne, np. knysza, razowe pierogi i fasola po żydowsku oraz hreczanyky - mięso mielone z kaszą. ♦ Restauracja Galicja, ul. Biała Góra 1a (niedaleko skansenu, zaraz za mostem na Sanie, po lewej stronie drogi), tel.: 13 4647933. W menu m.in. żur, gołąbki z tartych ziemniaków, latem chłodniki i pierogi owocowe. ♦ Restauracja U Szwejka, ul. 3 Maja 15, tel.: 13 4644761, www.uszwejka.bieszczady24.pl; czynna pn.-sb. 11.00­ 24.00, nd. 12.00- 24.00. Jeden z najbardziej lubianych lokali w mieście, wykorzystujący popularność bohatera powieści Haszka. W jadłospisie kuchnia czeska i węgierska ( w tym tzw. dania Szwejka, słusznej wielkości) oraz kilkanaście rodzajów pizzy. Wydarzenia ♦.Jarmark Folklorystyczny, przełom maja i czerwca, Muzeum Budownictwa Ludowego - występy zespołów pieśni i tańca, pokazy rzemiosł. ♦.Jarmark Ikon, lipiec - artyści z karpackich pracowni ikon prezentują swoje dzieła. ♦ Międzynarodowy Festiwal Pieśni i Muzyki Ludowej Młodych „Eurofolk na Pograniczach”, sierpień/wrzesień, Muzeum Budownictwa Ludowego. Przydatne adresy .Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, ul. Rybickiego 3, tel.: 13 4631672, www.skansen. mblsanok.pl, www.skansen.sanok.pl; czynne V-IX codz. 8.00-18.00, X 8.00-16.00, XI-III 9.00-14.00, IV 9.00-16.00; wstęp 12 zł, ulgowy 8 zł. Skansen można zwiedzać także z przewodnikiem (40 zł za grupę 20-os.), który ma klucze do zabytkowych budynków - bez niego nie ma możliwości wejścia do ich wnętrz. ♦ Muzeum Historyczne Ziemi Sanockiej, ul. Zamkowa 2, tel.: 13 4630609, www.muzeum.sanok.pl; czynne X-V pn. 8.00-12.00, wt.-śr. 9.00-17.00, czw.-nd. 9.00-15.00, VI-IX pn. 8.00-12.00, wt.-nd. 9.00­ 17.00; wstęp 11 zł, ulgowy 8 zł, rodzinny 30 zł, wynajęcie przewodnika 45 zł. Okazanie wykorzystanego biletu ze skansenu upoważnia do zniżki. Lesko i okolice Miasteczko położone nad Sanem jest siedzibą powiatu obejmującego środkową część Bieszczadów. Znane jest przede wszystkim z zamku Kmitów, doskonale zachowanej synagogi oraz cmentarza żydowskiego - jednych z nielicznych zabytków pozostałych po licznie zamieszkującej te tereny ludności żydowskiej. Historia Pierwsze osadnictwo w rejonie Leska wywodzi się z ok. 400 r. p.n.e. Na sąsiadującym z miasteczkiem wzgórzu Baszta istniało prawdopodobnie wczesnośredniowieczne grodzisko. Historyczna miejscowość została założona w XV w. przez Kmitów z Wiśnicza Nowego i przez ponad 100 lat była ich własnością. Drogą spadku Lesko przeszło w XVI w. pod panowanie Stadnickich, potem jako posag w ręce Ossolińskich i wreszcie Krasickich. Lesko ominęia linia kolejowa. Gdy w 1872 r. budowana była transwersalna linia ze Stró^r do Sambora, ówczesny właściciel Edmund Krasicki nie zgodził się na poprowadzenie torów przez swój park, przez co miasteczko straciło niewątpliwie wielką szansę na rozwój. W latach międzywojennych ponad połowę mieszkańców Leska stanowiła ludność żydowska. W 1939 r., kiedy na Sanie ustanowiona została granica pomiędzy Generalną Gubernią a ZSRR, Lesko znalazło się na terenie Republiki Ukraińskiej. Zniszczono wówczas wiele cennych pamiątek, szczególnie z wyposażenia zamku. Po zajęciu miasteczka przez Niemców hitlerowcy wymordowali ludność żydowską, a po II wojnie światowej z okolicy wysiedlono Ukraińców. Miasteczko znacznie podupadło. Szansę na jego rozwoj stanowi obecnie przede wszystkim turystyka. Warto zobaczyć Na północ od centrum, w odległości ok. 200 m od obecnego Rynku, znajduje się XVI-wieczna ft synagoga, jeden z najciekawszych tego typu zabytków w południowej Polsce. Budynek z wieżyczką miał również znaczenie obronne, wchodził w skład fortyfikacji miejskich. Na frontowej ścianie nad wejściem widnieje hebrajski napis: „Tb miejsce przejmuje grozą, bo to dom Boży". Obecnie w synagodze mieszczą się sala wystawowa Galerii Bieszczadzkich Twórców, siedziba oddziału PTTK i punkt sprzedaży pamiątek. Leska synagoga Nieopodal synagogi, na stromej skarpie, znajduje się jeden z największych i najcenniejszych na Podkarpaciu kirkutów, czyli cmentarzy żydowskich. Na cmentarzu zobaczyć można ponad 2 tys. macew - płyt nagrobnych, z których najstarsze datowane są na XVI w. Idąc zielonym szlakiem turystycznym obok cmentarza, dotrzeć można do zespołu kilku ocembrowanych siarkowych źródełek mineralnych. W latach międzywojennych działał tu niewielki zakład przyrodoleczniczy, w którym były one wykorzystywane. Macewy na kirkucie w Lesku Centrum miasteczka stanowi rynek z XIX-wiecznym it ratuszem. Ciekawszy jest położony nieopodal h Stary Rynek, którego centrum zajmuje skwer. Na balkonie jednej z kamienic zobaczyć można żeliwną balustradę, stanowiącą fragmenty pochodzącej z tutejszej synagogi bimy (czyli schowka na świętą księgę - Tbrę), w kształcie obrzędowego siedmioramiennego świecznika menory. Niedaleko Starego Rynku, na skraju zwartej zabudowy, wznosi się leski kościół parafialny Nawiedzenia NMP. Kośdoł ma cechy gotyckie, od czasu swojej budowy był jednak wielokrotnie przebudowywany. Obok kośdoła stoi barokowa dzwonnica z XVIII w. Nad stromym brzegiem Sanu stoi leski it zamek zbudowany w XVI w. przez Kmitów. Kolejne przebudowy zatarły jego pierwotny wygląd. Ostatnie przeróbki miały miejsce w XIX w. i nadały budowli cechy klasycystyczne. Zachowały się elementy renesansowe, dekawa jest również XVI-wieczna Sala Rycerska, wsparta na jednym centralnym filarze. W zamku mieśd się obecnie ośrodek wypoczynkowy. W dawnym parku zamkowym zachowały się nieliczne okazy cennych drzew. Z Leska warto wybrać się na spacer na widokowe wzgórze którego przy pięknej pogodzie zobaczyć można nawet bieszczadzkie połoniny. Baszta, z Około 3 km od centrum miasteczka, przy drodze w kierunku Ustrzyk Dolnych, znajduje się jeden z najciekawszych w całym bieszczadzkim rejonie pomników przyrody. Kamień Leski to duży ostaniec, zbudowany z piaskowca krośnieńskiego. Skała, która jest łatwo dostępna od południa, ku północy opada pionowym urwiskiem (jDonad 20 m wysokości). Cały mur skalny ma kilkadziesiąt metrów długości. W XIX w. działał w tym miejscu kamieniołom piaskowca, co niewątpliwie przyczyniło się do odsłonięcia części skał. Informacja turystyczna ♦ Bieszczadzkie Centrum Informacji Turystycznej, Rynek (obok Ratusza), tel.: 13 4696695, www.lesko.pl, czynne pn.-sb. 9.0017.00. ♦ Stowarzyszenie Agroturystyczne „Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne", ul. Pułaskiego 1, tel.: 13 4697266, www.bieszczady.podkarpackie.pl. Strony internetowe ♦ www.lesko.pl - oficjalna strona miasta; ♦ www.lesko.net.pl - serwis informacyjny; ♦ www.powiar-leski.pl - oficjalna strona starostwa powiatowego w Lesku; ♦ www.bdk.lesko.pl - strona Bieszczadzkiego Domu Kultury w Lesku. Dojazd, orientacja Lesko ma bezpośrednie połączenia autobusowe z Gliwicami, Katowicami. Krakowem, Lublinem. Opolem, Warszawą i Wrocławiem (część kursów tylko latem). Można z niego również dojechać do licznych miejscowości na terenie Bieszczadów, w tym praktycznie do wszystkich położonych przy dużej obwodnicy. Najczęściej kursują autobusy w kierunku Bukowca, Cisnej, Polańczyka. Sanoka, Ustrzyk Górnych i Wetliny. Zimą sporo kursów bywa zawieszanych. Najbliższą stacją kolejową jest odległy o ok. 7 km Zagórz. Centrum Leska stanowi rynek. Synagoga znajduje się przy ulicy Moniuszki, ok. 150 m na północ od rynku. Zamek Kmitów usytuowany jest w zachodniej części miasteczka, między ulicą Piłsudskiego (szosa przelotowa) a Sanem. Dworzec PKS znajduje się na północ oa centrum, w Posadzie Leskiej, autobusy zatrzymują się także przy rynku. Noclegi W niewielkim, ale urokliwym Lesku działa przynajmniej kilkanaście hotelików i pensjonatów, można tu także znaleźć pola namiotowe oraz schronisko młodzieżowe. Jeśli chodzi o gospodarstwa agroturystyczne w rejonie Leska, informacji udziela Stowarzyszenie Agroturystyczne „Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne" (dane teleadresowe powyżej). ♦ Kemping Nad Sanem, ul. Turystyczna 1 (nad brzegiem Sanu, w sąsiedztwie amfiteatru), tel.: 13 4696689, 604183315. 50 miejsc sezonowych w 5 drewnianych domkach (łazienki na zewnątrz), także miejsca pod namioty. Obiekt czynny V-IX. Na terenie kempingu bar. Cena: 20 zł. ♦ Pensjonat U Kmity, Postołów 38 (przed Leskiem, przy drodze do Zagórza, po lewej stronie drogi, blisko Sanu), tel.: 13 4698176, 692455696, www.ukmity.pl. 22 miejsca noclegowe w dwójkach i czwórkach, wszystkie pokoje z łazienkami i TV. Cena: dwójka 100 zł (ze śniadaniem 130 zł). Na miejscu restauracja i drink-bar. ♦ Pensjonat Zamek, ul. Piłsudskiego 7 (zamek Kmitów), tel.: 13 4696268, www.zamek.gat.pl. 39 pokoi, 3 apartamenty i domek dla 8 osób. Ceny (ze śniadaniem) poza sezonem i imprezami: jedynka 80­ 110 zł, dwójka 130-150 zł, trójka 165-195 zł, apartament 2-osobowy 200-250 zł. Na miejscu możliwość wypożyczenia roweru; ponadto basen, bilard, kawiarnia, grill, tenis stołowy. Zniżki dla dzieci oraz w wypadku dłuższych pobytów. Pensjonat przyjmuje zwierzęta (15 zł za dobę). ♦ Schronisko młodzieżowe PTSM „Bieszczadnik”, ul. Jana Pawła II 18b, tel.: 13 4696269, www.bieszczady24.net.pl. 200 miejsc noclegowych. Pokoje z łazienkami i bez łazienek. Ceny w pokojach bez łazienek: od 16 zł (młodzież szkolna, studenci) do 18 zł (pozostałe osoby), w pokojach z łazienkami: odpowiednio od 22 zł do 25 zł. Zniżka 20% dla posiadaczy legitymacji PTSM. Wyżywienie W Lesku i okolicach znajdziemy kilka większych restauracji i zajazdów; przy rynku mieści się także kilka pizzerii i barów szybkiej obsługi. ♦ Restauracja Szelców, ul. Pułaskiego 3, tel.: 13 4696170, www.szelc.eu; czynna w sezonie codz. 6.00-20.00, poza sezonem pn.-pt. 6.00-18.00, sb. 6.00-16.00, nd. 9.00- 15.00. Ciastkarnia i sklep firmowy. ♦W Starym Piecu, Hoczew koło Leska, tel.: 13 4689880, www.starypiec. com. pl. Restauracja mieszcząca się we wnętrzach starego pieca do wypalania cegieł. Specjalnością jest kociołek ze starego pieca, czyli gulasz zapiekany w glinianym garnku. ♦ Słodki Domek, ul. Piłsudskiego 33 (przed miastem, przy szosie do Zagórza, po lewej stronie), tel.: 13 4698711, www.szelc. eu; czynna w sezonie codz. 8.30-20.30, poza sezonem 8.30-19.00. Ciastkarnia z parkingiem i wydzielonym placem zabaw dla dzieci; na zewnątrz stoliki pod parasolami, wewnątrz klimatyzacja. Wydarzenia ♦ Święto Latawca, wiosna - pokazy latawców na lotnisku w Weremieniu. ♦Country w Bieszczadach, lipiec - festiwal muzyki country, któremu towarzyszą zloty motocyklistów; organizator: Bieszczadzki Dom Kultury. ♦ Bieszczadzkie Zadumania, od maja do października - przegląd dzieł twórców bieszczadzkich; organizator: Bieszczadzki Dom Kultury. Wystawa prezentowana jest w galerii „Synagoga" ♦ Dni Leska, przełom maja i czerwca - coroczna impreza promująca kulturę Leska i okolic. Przydatne adresy ♦Aeroklub Bieszczadzki, ul. Smolki 2, tel.: 13 4698508, www.aeroklubbieszczadzki.pl. Loty szybowcem, samolotem, paragliding (niskie ceny). Propozycje wycieczek Lesko, położone na styku Gór Słonnych i Pogórza Leskiego, jest znakomitym punktem wypadowym w oba te regiony. Stanowi także „bramę" do okolic jezior Myczkowskiego i Solińskiego, z którymi jest bardzo dobrze skomunikowane. Przez miasto przebiegają szlaki piesze, rowerowe i samochodowe. Wędrówki ułatwia również dosyć gęsta sieć nieznakowanych dróg leśnych, bocznych szos itp. Przez powiat leski przebiega część międzynarodowego szlaku rowerowego R-61 „Greenway Karpaty Wschodnie", prowadzącego od granicy ze Słowacją nad Roztokami Górnymi przez Cisną, Dołżycę, Terkę, Polańczyk, Solinę, Lesko, Bezmiechową, Olszanicę, Wańkową, Łodynę, Brzegi Dolne do Krościenka i dalej na Ukrainę. Oznakowane są również szlaki lokalne. Przez okolice Leska przebiega także trasa III (ustrzycko-leska) samochodowego Szlaku Architektury Drewnianej oraz Szlak Naftowy w pobliskiej Olszanicy zobaczyć można zabytkowy warsztat naprawczo-remontowy urządzeń naftowo-gazowniczych, a w Wańkowej kopalnię ropy naftowej z kiwonami, kieratami i zbiornikami do magazynowania ropy. tf Szlaki piesze Przez Lesko przebiega pieszy szlak zielony. Idąc nim na południowy zachód (przez most na Sanie), dojdziemy w masyw Gruszki (583 m n.p.m.) na Pogórzu Leskim. Następnie szlak schodzi do Zagórza. W drugą stronę, początkowo na wschód, zielone znaki prowadzą na Czulnię (576 m n.p.m.), by potem przez Zwierzyń, Myczków, Wfołkowyję i Tferkę dotrzeć w pasmo Falowej i Krysowei. Szlak ten oprowadza po okolicach bieszczadzkich jezior zaporowych, umoaiwiając bezpośrednie obtarcie z Leska do „właściwych” Bieszczadów (cała trasa: 46 km/16 godz.). Z Leska wychodzi też żółty szlak pieszy - wiedzie on na północny wschód, przez Jankowce i Bezmiechową Górną, w pasmo Gór Słonnych. „Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 5A. „Wzgórze Gruszka" Lesko (0,0 km) - Huzele (4,2 km) - Thrnawa (10,0 km) - Łukowe (11,9 km) Serednie Wielkie (16,1 km) - Kalnica (22,3 km) - Kiełczawa (24,0 km) Mchawa (24,9 km) - Zahoczewie (28,9 km) - Nowosiółki (30,1 km) - Hoczew (35,4 km) - Łączki (39,4 km) - Lesko (41,9 km) Startujemy z Rynku (0,0 km) w Lesku, obok Ratusza oraz biura Bieszczadzkiego Centrum Informacji Turystycznej. Skręcamy w lewo, mijając drodze przystanek autobusowy, a następnie w prawo (po lewej stronie dynek Starostwa Powiatowego). Zbliżamy się do skrzyżowania (0,1 km), na którym kierujemy się w lewo. Wzdłuż drogi stoją stare domy, większość z nich usytuowana jest prostopadle do ulicy. 'Ihłam szczytowym usytuowaniem domostw charakteryzowało się budownictwo węgierskie. Dalej zakręt prowadzi w lewo, a na najbliższym skrzyżowaniu dwóch uliczek skręcamy w prawo. Wjeżdżamy w ulicę Basztową i krótkim podjazdem zdobywamy stoki wzgórza Baszta. Znajdujemy się pod szczytem wzniesienia (422 m n.p.m.). Jest to doskonały punkt widokowy na okolicę. Jedziemy dalej kamienistą drogą wzdłuż grzbietu, a następnie wjeżdżamy w las. Mijamy po lewej stronie źródełko wody pitnej. Dojeżdżamy do zakrętu w lewo, po pokonaniu którego zaczyna się zjazd. Obok słupa wysokiego napięcia skręcamy w K prawo, na małą polankę. Mijamy tablicę „Ścieżki przyrodniczej Baszta" (1,8 km). Jedziemy ścieżką wzdłuż Sanu, w kierunku miasta widocznego na wzgórzu po prawej stronie. Mijamy kemping, jadąc wzdłuż brzegu rzeki. Zaraz za ogrodzeniem skręcamy w prawo, w kierunku widocznego na skarpie zamku Kmitów (3,7 km), położonego w starym parku, w którym można spotkać okazy starych dębów i jaworów. Niektóre z nich posadził podobno Wincenty Pol. Dwieście metrów dalej szlak skręca w lewo, w kierunku mostu. Nieco wcześniej, po lewej stronie drogi, widać zniszczony radziecki bunkier z okresu II wojny światowej, jedno z umocnień tzw. Linii Mołotowa. Przejeżdżamy przez most i tuż za nim skręcamy ostro w prawo do Huzeli (4,2 km), by wąską asfaltową drogą wzdłuż Sanu jechać w kierunku widocznego na zachodzie wzgórza Gruszka. Zaczyna się podjazd na zalesione Pogórze Leskie. Tuż przed jego końcem (7,8 km) w lewo odchodzi zielony szlak spacerowy, prowadzący do mogiły ofiar hitleryzmu (ok. 250 m od drogi, w głębi lasu); 400 m dalej dojeżdżamy do kulminacji grzbietu opadającego z Gruszki (ok. 500 m n.p.m.; 8,2 km), położonego pomiędzy dolinami Kalniczanki, Hoczewki i Sanu. Stanowi on jedno z większych wzniesień Pogórza Leskiego (583 m n.p.m.). Masyw Gruszki tworzy grzbiet o długości ponad 6 km, niemal w całości pokryty zwartym lasem. Na jego zboczu, w miejscowości Weremień, znajdują się stacja narciarska oraz szybowisko. Szlak wodny „Błękitny San” San z Bieszczadów spływa na Pogórze Leskie i Pogórze Bukowskie, płynąc między Leskiem i Sanokiem szeroką, rozległą doliną. Szlak wodny środkowego Sanu ze Zwierzynia do Przemyśla wije się malowniczo w obrębie gór i wysokich pogórzy. Rzeka tworzy tu w kilku miejscach naturalne przełomy, mocno wcinając się w podłoże. Stan wody uzależniony jest od pracy elektrowni Solina i potrafi znacząco zmienić się w ciągu kilku godzin. Najdłużej wysokie stany wody utrzymują się w okresie wiosennym, ale i w lipcu, ze względu na opady w górach, bywają wysokie, odpowiednie do spływu; w późniejszych miesiącach wyraźnie się zmniejszają. Z uwagi na większy spadek koryta i skaliste dno trudniejszy do pokonania jest odcinek ze Zwierzynia do Sanoka. Ze szczytu Gruszki czeka nas prawie dwukilometrowy zjazd. Musimy uważać na ostre zakręty, gdyż mogą być wysypane pozostałym jeszcze od zimy piaskiem służącym do likwidowania oblodzenia. Dojeżdżamy do mostu w Tarnawie Górnej (10,0 km). Skręcamy w lewo. Teraz przed nami łatwy odcinek biegnący wzdłuż doliny Kalniczki. Mijamy skrzyżowanie z polną drogą do Czaszyna. Stoi przy niej XVIII-wieczna kapliczka poświęcona św. Janowi Nepomucenowi. Nieco dalej przejeżdżamy przez drewniany most na Kalniczce (11,9 km). Dojechaliśmy do miejscowości Łukowe - można tu wybrać się na przejażdżkę bryczką lub pojeździć konno w miejscowej stadninie. bramna. We wsi, przy kościele, znajduje się oryginalna dzwonnica Jedziemy w dalszym ciągu wzdłuż potoku Kalniczka. Nawierzchnia robi się coraz gorsza, pojawiają się dziury. Mijając po drodze zabytkową kapliczkę (13,4 km), dojeżdżamy do miejscowości Serednie Wielkie (16,1 km), wzmiankowanej już w 1412 r. W jej centrum można zauważyć pozostałości po murowanej cerkwi św. Paraskewii z 1810 r. Opuszczamy wieś i wjeżdżamy w las. Droga łagodnie opada. Gdy ponownie wyjeżdżamy na otwarty teren, przed nami otwiera się widok na porośnięte lasem wzgórza. Na południu widać masyw Chryszczatej, wznoszący swoje mroczne oblicze nad Ciśniańsko-Wetlińskim Parkiem Krajobrazowym. Przez lata I i II wojny światowej wokół niego i na nim toczyły się krwawe bitwy. Na zboczach można odnaleźć ślady okopów i cmentarze wojenne, pozostałości bunkrów UPA i leje po bombach. Mijamy zabudowania Kalnicy (22,3 km). Przez pewien czas mieszkał tu Wincenty Pol, w latach 1836-39 podejmował w dzierżawionych przez siebie dobrach ich właściciela - hrabiego Wincentego Krasickiego z Leska. Tu powstał poemat Mohort, czyli wieczory kalnickie, oparty na wieczornych opowieściach przy kominku. Za zabudowaniami dawnego PGR-u skręcamy w lewo (droga na wprost prowadzi do nieistniejącej wsi Sukowate, powyżej której wchodzi na stoki Wysokiego Działu). Aż do Mchawy będziemy jechali wspólnym odcinkiem szlaków leskiego i baligrodzkiego. Turystyka powietrzna Wspaniale ukształtowane tereny, dobre zaplecze techniczne i doskonała kadra szkoleniowa pozwolą amatorom powietrznych wycieczek cieszyć się z ich ulubionej formy wypoczynku także w Bieszczadach. Szybowisko w Bezmiechowej położone jest na jednym z najpiękniejszych szczytów widokowych w Górach Słonnych (Kamionka, 631 m n.p.m.). Usytuowane w centrum Parku Krajobrazowego Gór Słonnych, w latach 1930-39 było kolebką polskiego szybownictwa. To tutaj powstał pierwszy w Polsce stały ośrodek szkolenia szybowcowego, znany wówczas w świecie jako Polska Akademia Szybownictwa. Zaletą, wyróżniającą to szybowisko spośród innych, są występujące w tym rejonie, a gdzie indziej rzadko spotykane prądy falowe i prądy wznoszące, umożliwiające szybkie wznoszenie i długotrwałe loty. Ze względu na swoją specyfikę, sekcja szybowcowa w Bezmiechowej specjalizuje się w lotach wyciągarkowych pod stok, startach grawitacyjnych, startach z lin gumowych i nocnych lotach żaglowych. Kolejne szybowisko położone jest w Weremieniu niedaleko Leska. Organizowane są tu szkolenia w zakresie szybownictwa górskiego i szkolenia paralotniowego (paragliding). Występujące tu prądy pozwalają na wykonywanie lotów żaglowych i termicznych na szybowcach oraz na lotniach i paralotniach. Turyści spragnieni mocniejszych wrażeń mogą pod okiem doskonałych samolotem silnikowym. pilotów odbyć widokowe loty szybowcem lub Paragliding uprawiać można również ze szczytu Kamiennej Laworty w Górach Sanocko-Turczańskich. w Dźwiniaczu Dolnym na stoku Ostrego Działu, w okolicach Tarnawy Dolnej z góry Makówka oraz w Hłomczy niedaleko Sanoka. Dojeżdżamy do Kiełczawy. Zachowały się tu dwie murowane kapliczki z XIX w. Przed nami długi zjazd dziurawą drogą. Przez Mchawkę dojeżdżamy do Mchawy (24,9 km). Przy kapliczce stojącej przy skrzyżowaniu skręcamy w lewo, w stronę Leska. Jedziemy teraz wyremontowaną drogą wojewódzką nr 873. Jest to droga łącząca Lesko z Cisną i stanowiąca częsc dużej pętli bieszczadzkiej. Jedziemy wzdłuż potoku Hoczewka. Droga początkowo lekko się wznosi, by następnie długim zjazdem doprowadzić ao Zahoczewia (28,9 km), jednej z najstarszych wsi w dobrach Balów, wzmiankowanej już w 1435 r. Mijając skrzyżowanie prowadzące do centrum wsi, zbliżamy się do Nowosiółek (30,1 km). W latach 70. wierni z tej miejscowości nielegalnie. bo bez zezwolenia, pod osłoną nocy wśród pola kukurydzy osłaniającego budowę wznieśli drewnianą świątynię, której ówczesnej władzy nie udało się rozebrać, więc stoi do tej pory. Po drodze o bardzo dobrej nawierzchni jedziemy dalej w kierunku Leska. Mijamy pomnik przyrody „Progi skalne na Hoczewce" (30,6 km) - odcinek rzeki o długości 200 m, na którym występuje największe skupisko kamiennych płyt przegradzających nurt. Prostym odcinkiem dojeżdżamy do skrzyżowania w Hoczwi (35,4 km). Najstarszym śladem ludzkiej obecności na terenie wsi jest grodzisko z X-XI w., usytuowane na wierzchołku zalesionego wzgórza w widłach Sanu i Hoczewki. Około 1770 r. urodził się tutaj Jacek Fredro, ojciec Aleksandra, komediopisarza. Jego sławnemu synowi zawdzięczamy opis: „W dolinie nad brzegiem rzeki płynącej do Sanu ujrzeliśmy szczątki niewielkiego zamku. Obok biały dworek i gospodarskie, dość porządne zabudowania. Dalej kościółek, karczma i chaty wzdłuż łęgu rozsypane. To była Hoczew". Pierwszy kościół istniał tu już w 1424 r. W 1510 r. Mikołaj Bal, podkomorzy sanocki, ufundował nowy kościół parafialny. Była to druga po Lesku parafia rzymskokatolicka na tym terenie (następna powstała dopiero w 2. poł. XVII w. w Jasieniu k. Ustrzyk Dolnych). Dzisiaj we wsi stoi murowany kościół św. Anny, ufundowany przez Fredrów i konsekrowany w 1745 r. przez biskupa przemyskiego Wacława Sierakowskiego. Po lewej stronie drogi stoi murowany budynek dawnej karczmy (XIX w.). Przy głównym skrzyżowaniu we wsi, w starej plebani, ma swoją pracownię bieszczadzki artysta Zdzisław Pękalski. Znajduje się tu także galeria. Można w niej wysłuchać opowieści o biesach, czadach oraz bieszczadzkich madonnach ukrywających się w korytach, w których podaje się zwierzętom paszę. Na skrzyżowaniu skręcając w prawo, przez most nad Hoczewką, można dojechać do Polańczyka i innych miejscowości położonych nad Jeziorem Solińskim. My jedziemy dalej w kierunku Leska. Droga zbliża się wkrótce do koryta Sanu. Mijamy położony po lewej stronie zajazd „Pod Gruszą" (37,8 km); po drugiej stronie rzeki wznosi się wzgórze Czulnia (576 m n.p.m.). Pozostawiamy za sobą osadę Łączki (39,4 km) i dojeżdżamy do miejscowości Huzele (40,2 km) - w jej środku odbija w lewo droga do miejscowości Weremień ze stacją narciarską. Widać stąd już wzgórze Baszta i zabudowania Leska. Dojeżdżamy do mostu (41,1 km), przejeżdżamy nad korytem Sanu i kierujemy się w stronę leskiego rynku (41,9 km), na którym kończymy wycieczkę. Ustrzyki Dolne i okolice Powszechnie uważane za stolicę Bieszczadów Ustrzyki Dolne są najdalej na południowy wschód wysuniętym ośrodkiem miejskim w Polsce. Leżą na wysokości ok. 480 m n.p.m., w niemal jednakowej odległości od Krosna i Przemyśla. Przez miasto przebiega europejski dział wodny - rzeka Strwiąż, wzdłuż której rozciągają się Ustrzyki, należy do zlewiska Morza Czarnego. Mimo wojen, które spowodowały duże zniszczenia, na terenie miasta i w jego okolicach zachowało się wiele interesujących obiektów zabytkowych, niestety na razie nieoznakowanych i słabo promowanych. W sezonie zimowym istnieją tu wspaniałe warunki do wypoczynku na nartach. Stacje zimowe Gromadzyń i Laworta oraz wyciągi na Małym Królu, w Ropience i Arłamowie na pewno spełnią wymogi wszystkich narciarzy, niezależnie od stopnia umiejętności. W miasteczku znajduje się także kryty basen. Ustrzyki Dolne ł «wlkM #SEU- *-V® / Historia Miasto zostało lokowane w 1509 r. na terenie królewszczyzn ziemi przemyskiej przez pochodzącego z Siedmiogrodu Iwo nią Janczo wicza. Jego potomkowie przyjęli nazwisko Ustrzyccy, a w połowie XVII w. wykupili miejscowość od króla. W rękach tego rodu miasteczko pozostało do zanorćw. W 1872 r. oddano do użytku przebiegającą przez Ustrzyki linię kolejową Sanok - Przemyśl przez Chyrow, co przyniosło ożywienie gospodarcze. W 1939 r. Ustrzyki, podobnie lak cały prawy brzeg Sanu, przypadły ZSRR. W rękach radzieckich miasteczko pozostało również po wojnie, aż do 1951 r. W tym czasie wysiedlono stąd ludność polską. Dopiero w ramach tzw. wymiany odcinków granicznych Ustrzyki Dolne wraz z okolicami przyłączono do Polski, kosztem oddanego ZSRR obszaru w rejonie Sokala. Mieszkającą na terenach Ustrzyk luaność ukraińską wysiedlono, a wprowadzono przesiedleńców z Sokalszczyzny. Warto zobaczyć Zabytkowy charakter ma zbudowany na początku XX w. eklektyczny Al kościół Matki Boskiej Królowej Polski, w którym znajduje się cenna ikona przywieziona z Bełza (Matka Boska z Dzieciątkiem, datowana na 2. poł. XVII w.). Przy rynku wznosi się (mocno przebudowany) budynek XIX-wiecznej synagogi, mieszczący obecnie bibliotekę, za nią, na stokach wzgórza po przeciwnej stronie linii kolejowej, rozciąga się dawny kirkut (założony w XVIII w.). Niedaleko, przy ulicy Szkolnej, stoi zbudowana w 1874 r. murowana A cerkiew greckokatolicka Zaśnięcia Matki Bożej. Po wojnie urządzono w niej magazyn, obecnie znów słuy celom sakralnym. W pobliżu niej znajduje się cmentarz greckokatolicki (obecnie część cmentarza komunalnego), na którym można odszukać ładne, zabytkowe nagrobki. Zabytkowy jest także budynek dworca kolejowego, wzniesiony w 1872 r. W Strwiążku znajduje się dawna cerkiew (obecnie kościół filialny) z 1831 r. Whrto odwiedzić A Muzeum Bieszczadzkiego Parku Narodowego, przechowujące interesujące zbiory przyrodnicze. Przy ulicy Fabrycznej znajduje się równie ciekawe Al Muzeum Młynarstwa i Wsi, jedyne tego rodzaju w południowej Polsce, usytuowane w zabytkowym budynku młyna. Unikatowym zabytkiem okolic Ustrzyk Dolnych jest XVIII-wieczne Al sanktuarium maryjne w Jasieniu, w którym przechowywany był (skradziony w 1992 r.) cudowny obraz Matki Boskiej Rudeckiej - ikony powstałej prawdopodobnie na przełomie XV i XVI w. W najbliższej okolicy warto zobaczyć także m.in. zbudowaną w 1792 r. drewnianą cerkiew św. Paraskewy w Ustianowej Górnej, cerkiew Narodzenia Matki Bożej w Hoszowczyku, zbudowaną w 1903 r. cerkiewr w Jałowem, wzniesioną w latach 1939-48 na planie krzyża greckiego Al cerkiew św. Mikołaja w Hoszowie (obecnie kościół filialny m. Bronisławy) oraz - przede wszystlam piękną, XVIII-wieczną, drewnianą Al cerkiewr Pokrow Prze świętej Bogarodzicy, znajdującą się w Równi. Cerkiew ma niezwykle harmonijne proporcje. Jest trójdzielna, składa się z najwyższej i najszerszej nawy, pokrytej dużą ośmiopoładową kopulą, dwukondygnacyjnego babińca i nieco niższego prezbiterium - nakrytych niższymi kopulami. Wbkół całego budynku dągnie się kryty gontem daszek okapowy wsparty na wystających belkach. Z pierwotnego wyposażenia cerkwi niestety nic się nie zachowało. Macewa na kirkucie w Ustrzykach Dolnych Cerkiew w Równi Cerkiew Zaśnięcia MB w Ustrzykach Dolnych Informacja turystyczna ♦ Bieszczadzkie Centrum Informacji i Promocji, Rynek 16, tel.: 13 4711130, www.tit.ustrzvki-dolne.pi. czynne pn.- -pŁ 8.00-16.00. ♦ Informacja turystyczna Bieszczadzkiego Parku Narodowego, ul. Bełska 7, tel.: 13 4611091. www.bdpn.pl. ♦ Oddział Bieszczadzki PTTK, Rynek 16, tel.: 13 4611415, www.bieszczady.pttk.pl. Strony internetowe ♦ www.usrrzyki-dolne.pl - oficjalna strona Urzędu Miasta; ♦ www.bieszczadzki.p/ - oficjalna strona powiatu bieszczadzkiego; ♦ www.ustrzyki.net.pl - niezależny serwis informacyjny; ♦ www.ustrzyki-narty.p/ - informacje dla wybierających się na narty w okolice Ustrzyk. Dojazd, orientacja Ustrzyki Dolne położone są przy drodze krajowej nr 84, prowadzącej do Krościenka i przejścia granicznego z Ukrainą (ok. 8 km), w miejscu, gdzie odgałęzia się od niej droga nr 896 - duża obwodnica bieszczadzka (w kierunku Lutowisk, Stuposian i Ustrzyk Górnych). W Ustrzykach jest dworzec PKP, który jednak aktualnie nie pełni swojej funkcji, gdyż kursujące tu dawniej pociągi na trasie Sanok-Chyrów zostały zawieszone. Przystanek autobusów PKS oraz busów znajduje się obok dworca PKP. Rynek usytuowany jest niespełna 1 km na zachód od dworca. Miasteczko ma połączenia autobusowe prawie ze wszystkimi miejscowościami bieszczadzkimi. Bez problemu dojedziemy również nieco dalej - do Krosna, Rzeszowa czy Przemyśla. Jak w innych miejscowościach bieszczadzkich, ilość połączeń wzrasta w okresie letnim. Noclegi W mieście jest kilkanaście pensjonatów i prywatnych kwater, położonych w większości przy wyjeździe z miasta w stronę Lutowisk, przy dużej obwodnicy. ♦Gościniec Pięciu Stawów, ul. Jasień 59 (ok. 3 km od centrum w kierunku Ustrzyk Górnych, przy drodze nr 896), tel.: 13 4614610, 501322574, www. ustrzyki-gosciniec. pl. 34 miejsca w dwójkach i trójkach oraz 4-osobowych apartamentach. Dodatkowo dwa piętrowe domki z bali przystosowane dla 8 osób. Ceny noclegów: w pokojach 40-50 zł, domek: 180-200 zł. ♦ Hotel Laworta***, ul. Nadgórna 107, tel.: 13 4689000, 4689099, www.laworta.pl. 130 miejsc noclegowych w jedynkach, dwójkach, trójkach oraz apartamentach. Ceny noclegów od 170 zł za zwykłą dwójkę do 410 zł za apartament. Restauracja, bilard, siłownia, sauna. ♦ Hotelik „Strwiąż”, ul. Sikorskiego 1, tel.: 13 4611468, www.hotelik-strwiaz.com. 52 miejsca noclegowe w dwójkach, trójkach i czwórkach z łazienkami. Ceny noclegów: dwójka 87 zł, trójka 120 zł, czwórka rodzinna 135 zł. Możliwość wykupienia pełnego wyżywienia. Na miejscu wypożyczalnia rowerów i nart. Plac zabaw, Internet, wynajem busa (8 miejsc, 1,5 zł/km). ♦ Hotelik Bieszczadzki, ul. Rynek 19, tel.: 13 4611071, 4611072, www.bieszczadzka.eu. 38 miejsc noclegowych. Ceny noclegów: od 70 zł za dwójkę bez łazienki do 160 zł za czwórkę z pełnym węzłem sanitarnym. Na drugim piętrze hotel, na pierwszym restauracja z dyskoteką i drink-bar. Wyżywienie Największe zagęszczenie obiektów gastronomicznych (zwłaszcza restauracji i barów, ale są tu także pizzerie) znajduje się w okolicach dworca PKP i wokół rynku. ♦ Bar Ewa, ul. Bełska 4, tel.: 13 4711600; czynne pn.-pt. 9.00­ 17.00, sb. 9.00-16.00. Niewielki, skromny bar tuż przy Muzeum BdPN. Smaczne dania domowe; tanio. ♦ Restauracja Bieszczadzka, Rynek 19, tel.: 13 4611071, www.bieszczadzka.eu; czynne codz. 8.00-22.00. Restauracja na pierwszym piętrze Hoteliku Bieszczadzkiego, krok od Muzeum Przyrodniczego BdPN; smaczne jedzenie; umiarkowane ceny (średnia cena obiadu: 15 zł). ♦ Restauracja Niedźwiadek, ul. Dworcowa 5 (obok dworca PKP), tel.: 13 4611461, www.niedźwiadek.net. W karcie m.in. pizza (także na telefon), „Półmisek niedźwiedzia", „Placek po bieszczadzku", dania dla dzieci. Kącik zabaw dla dzieci. Wydarzenia ♦ Międzynarodowy Rajd Rowerowy „Śladami wojaka Szwejka”, przełom maja i czerwca; organizator: Bieszczadzkie Towarzystwo Cyklistów Ustrzyki Dolne, www. bieszczady-online. pl. przygód dobrego ♦ Karpacki Jarmark Turystyczny, sierpień; organizator: Bieszczadzkie Centrum Informacji i Promocji, Ustrzycki Dom Kultury impreza promująca kulturę Karpat. ♦ Koszykalia w Bandrowie, sierpień - wystawy i targi rzemiosła regionalnego, występy zespołów regionalnych i folkowych. ♦ „Święto chleba” w Dźwiniaczu Dolnym, sierpień; organizator: Gospodarstwo Agroturystyczne „U Flika" z Dźwiniacza Dolnego, Ustrzycki Dom Kultury. Przydatne adresy ♦ Muzeum Przyrodnicze Bieszczadzkiego Parku Narodowego, ul. Bełska 7, tel.: 13 4611091, www.bdpn. pl; czynne wt.- -sb. 9.00­ 17.00, w lipcu i sierpniu także w nd. 9.00-14.00; bilety 7 zł, ulgowe 5 zł, fotografowanie 10 zł. ♦ Muzeum Młynarstwa i Wsi, ul. Fabryczna 12, tel.: 13 4611312, www.muzeummlynarstwa.pl; czynne codz. 9.00-22.00; bilety: 5,50 zł, ulgowy 4,50 zł. ♦ Stacja narciarska „Laworta-Gromadzyń”, tel.: 13 4611437 stacja „Gromadzyń", 13 4611785 - stacja „Laworta"; www. ustrzykinarty. pl. Na Kamiennej Laworcie działa jedyny w Bieszczadach wyciąg krzesełkowy. Główna trasa posiada homologację FIS. Stok jest oświetlony i sztucznie naśnieżany. Stacja narciarska „Gromadzyń" posiada dwa wyciągi orczykowe o długości 700 m każdy, jeden wyciąg talerzykowy o długości 300 m i wyciąg mały o długości 200 m. Trzy trasy zjazdowe są oświetlone, sztucznie naśnieżane i ratrakowane. Jarmark Karpacki w Ustrzykach Dolnych Propozycje wycieczek Ustrzyki Dolne to doskonały punkt wypadowy zarówno w Góry Słonne, jak i Przedgórze Bieszczadzkie, w tym okolice Jeziora Solińskiego. Przez okolice miasteczka przebiegają szlaki piesze, wchodząca w skład szlaków „Zielony Rower Bieszczady" pętla rowerowa „Wokół Ustrzyk Dolnych” oraz fragmenty pieszo-rowerowo-samochodowego szlaku „Śladami dobrego wojaka Szwejka" oraz samochodowego Szlaku Architektury Drewnianej. If Trasa 1. Ustrzyckie rozmaitości Ustrzyki Dolne - Gromadzyń - Równia - Wierch - Jasień Ustrzyki Dolne Krótka wycieczka w najbliższe okolice Ustrzyk Dolnych, po drodze kilka ciekawych miejsc stary żydowski kirkut, widokowy szczyt Gromadzynia, jedna z najpiękniejszych drewnianych cerkwi bieszczadzkich w Równi. Trasa częściowo nieoznakowana, ale bez większych trudności orientacyjnych. Początek trasy w centrum Ustrzyk Dolnych. Miasteczko jest dobrze skomunikowane z Sanokiem i Leskiem, realizowanych jest także kilka kursów autobusowych z Przemyśla; w sezonie wakacyjnym utrzymywanych jest dużo połączeń z Ustrzykami Górnymi. Dojechać tu można także pociągiem z Zagórza. Wychodzimy z dworca ulicą ku północy i wkrótce dochodzimy do ulicy 29 Listopada, na której napotykamy znaki niebieskiego szlaku - prosto wiedzie on na szczyt Kamiennej La w orty, a dalej do Kalwarii Padawskiei (ok. 9 godz.). My skręcamy za znakami w lewo i po kilkuset metrach docnodzimy ao mostu na Strwiążu, czyli tej rzeki w Polsce, która (obok dorzecza Orawy) nale^ do zlewiska Morza Czarnego - jest dopływem Dniestru. Przed mostem skręcamy w lewo i przechodząc pod wiaduktem kolejowym, dochodzimy do boiska sportowego, przy którym skręcamy ostro w prawo i zaczynamy podejście w kierunku lasu. Po prawej stronie, w odległośd ok. 200 m, równolegle do naszej ścieżki biegnie zadrzewiony parów; na jego skraju położony jest stary cmentarz żydowski, ostatnio oczyszczony z Krzaków, z kilkoma ładnymi macewami prowadzi do niego oznakowana ścieżka dydaktyczno-historyczna. Idziemy dalej i wkrótce docieramy do granicy lasu - ładnie widać stąd leżące w dolinie miasteczko i otaczające je szczyty, m.in. Kamienną Lawortę i Kiń w paśmie Orlika. Wchodzimy w młody sosnowy las (dawniej cały masyw Równi był wylesiony, dopiero w okresie powojennym zadrzewiono jego stoki) i stromą ścieżką dochodzimy do grzbietu. Tu skręcamy w lewo i już nieco łagodniej podchodzimy na Gromadzyń (654 m n.p.m.). Stoi tu metalowy maszt przekaźnikowy, charakterystyczny element wyróżniający ten szczyt w panoramach. Poniżej wierzchołka, od strony południowej, znajduje się polanka, z której roztacza się ładny widok na szeroką dolinę Równi i Ustianowej, a za nią zalesiony, monotonny wał Żukowa. Wędrujemy dalej drogą grzbietową. Po ok. 500 m szlak skręca pod kątem prostym w prawo i zaczyna stromo schodzie do doliny; na grzbiecie pozostawiamy znaki żółtego szlaku spacerowego (można nim dojść do Jasienia). Schodząc do wsi, przekraczamy potok i dochodzimy do szosy w centrum miejscowości Równia. Skręcamy w lewo i po kilkuset metrach dochodzimy do wąskiej bocznej drogi prowadzącej do A cerkwi Pokrow Przeświętej Bogarodzicy, perły drewnianej architektury cerkiewnej (obecnie funkcjonuje jako kościół). Świątynia powstała w XVIII w. Jest trójdzielna; nawa, babiniec i prezbiterium zbudowane są na planie kwadratu i nakryte osobnymi kopułami (najwyższa, z ośmiopoładowym okapem, znajduje się nad nawą). Budynek o konstrukcji zrębowej otacza wsparty na rysiach daszek, całość - wyłączając najniższą część zrębu - pokryta jest gontem. Jasień - Sanktuarium MB Bieszczadzkiej Szlak niebieski odchodzi w tym miejscu w prawo - biegnie on do Teleśnicy Oszwarowei przez wał Żukowa (ok. 2 godz.). My wędrujemy bez znaków asfaltową arogą przez wieś - zachowało się tu kilka tradycyjnych domów wiejskich - i wkrótce docieramy do niewielkiej przełęczy (ładny widok na szczyty Hoszowskich Gór Rusztowych). W najwyższym miejscu szosy opuszczamy ją, skręcając w lewo pod górę (prowadzi tędy czerwony szlak rowerowy „Extreme Bieszczady"). Dróżką podchodzimy ao lasu i dalej początkowo stromo, a potem nieco łagodniej pomiędzy młodymi, sosnowymi zagajnikami i polankami docieramy na wierzchołek Wierchu (662 m n.p.m.). Tu skręcamy w prawo, na północny zachód. Wędrujemy drogą grzbietową, prawie płasko, z ładnymi widokami na południe. Dochodzimy do żółtego szlaku spacerowego i za jego znakami skręcamy w prawo. Spadzistą ścieżką schodzimy do Jasienia - dawnej wsi, a obecnie dzielnicy Ustrzyk Dolnych. Ciekawym obiektem w Jasieniu jest XVIII-wieczny A kościół pw. Wniebowzięcia NMP sanktuarium Matki Boskiej Bieszczadzkiej. Do 1992 r. (kiedy to została skradziona) znajdowała się tu piękna ikona Matki Boskiej Rudeckiej, przewieziona po wojnie z podlwowskich Rudek. Od kościoła wędrujemy asfaltową szosą do centrum Ustrzyk Dolnych - po ok. 1 km dochodzimy do linii kolejowej (wiaduktu), a zaraz potem do skrzyżowania - skręcamy w lewo i po ok. 500 m docieramy do dworca autobusowego w Ustrzykach, gdzie kończymy wycieczkę. »Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 7A. „Wokół Ustrzyk Dolnych" Ustrzyki Dolne (0,0 km) - Brzegi Dolne (4,6 km) -Łodyna (6,6 km) - Wola Maćkowa - Leszczowate (14,5 km) Bielików (16,9 km) - Ropienka (19,9 km) - Ropienka Górna (21,6 km) - Krościenko (39,4 km) - Stara Huta (44,4 km) - Stebnik (49,9 km) - Bandrów Narodowy (50,2 km) - Jałowe (53,6 km) - Hoszów (59,1 km) - Hoszowczyk (62,1 km) - Równia (65,3 km) - Ustrzyki Dolne (70,0 km) Trasa szlaku rowerowego „Wokół Ustrzyk Dolnych" prowadzi przez jedne z najstarszych na ziemiach polskich kopalnie ropy naftowej i gazu - w Łodynie i Ropience. Po drodze obejrzeć można pamiątki po dawnym kopalnictwie naftowym szyby, kiwony (niektóre czynne), stare kieraty, zabytkowe budynki. Pierwsze szyby zaczęto tu kopać ręcznie w 1. poł. XIX w., następne były już wiercone, a najgłębsze z nich sięgały 800 m. Okres swej świetności okoliczne kopalnie przeżywały na przełomie XIX i XX w. Podróż rozpoczynamy na rynku w Ustrzykach Dolnych, kiedyś placu targowego, już przed wojną zamienionego na obsadzony drzewami skwer, teraz zaś pełniącego funkcję miejskiego deptaku. Po jego południowej stronie stoi murowany budynek aawnej synagogi z 1. poł. XIX w., obecnie mocno rzebudowany i pełniący funkcję biblioteki. T&kże przy rynku znajduje się uciynek Nadleśnictwa. Kierujemy się w jego stronę, następnie skręcamy w lewo w stronę ustrzycłdego „zielonego rynku", a później w prawo przez most nad Strwiążem. Przejeżdżamy pod wiaduktem kolejowym na wzniesienie, w pobliże Miejskiego Stadionu Sportowego. Obok stadionu przebiega główny pieszy bieszczadzki szlak niebieski oraz żółty szlak spacerowy. W 2006 r. E oddano do użytku ścieżkę prowadzącą do odnowionego przez Ustrzyckie Stowarzyszenie Turystyczne „Bieszczady" zabytkowego cmentarza żydowskiego - kirkutu. Warto zatrzymać się na chwilę w tym miejscu i spojrzeć na panoramę miasta. Po przeciwległej stronie doliny, na zboczu w sąsiedztwie hotelu „Laworta", widoczne są pozostałości fortyfikacji ziemnych, otaczających niegdyś dwór Ustrzyckich. Rosną na nich stare dęby - jest to część parku dworskiego. Widać też zabytkowy budynek stacji kolejowej z ok. 1872 r. oraz unikatowy zespół budownictwa przemysłowego z przełomu XIX i XX w. na ulicy Naftowej. Jedziemy drogą wzdłuż torów. Przed nami roztacza się piękna panorama miasta i otaczających je pasm Kamiennej Laworty, Wielkiego Króla, Małego Króla i Orlika. Dojeżdżamy do skrzyżowania z ulicą Fabryczną. Skręcamy w lewo i jedziemy dalej prosto, pod wiaduktem, do skrzyżowania z ulicą 29 Listopada. Tu skręcamy w prawo, w kierunku na Przemyśl. Obok szpitala przebiega niebieski szlak spacerowy na Orlik (614 m n.p.m.). Jedziemy dalej wzdłuż torów kolejowych. Po drodze możemy zobaczyć radzieckie betonowe zapory przeciwczołgowe zwane zębami smoka (w 1944 r. przebiegała tu linia frontu). Dojeżdżamy do wsi Brzegi Dolne (nazwa pochodzi od ukr. berehy turozumiane jako strome zbocza). Na skrzyżowaniu w środku wsi (4,6 km) skręcamy w lewo. Mijamy drewnianą cerkiew parafialną św. Michała Archanioła, zbudowaną w 1844 r. (obecnie kościół parafialny). Na przycerkiewnym cmentarzu greckokatolickim pochowany jest ks. Mychajło Zubryćkyj, wybitny etnograf ukraiński. Nieco dalej przy drodze głównej (po prawej stronie, w lasku sosnowym) stoi ładna, pokryta gontem XIX-wieczna kapliczka. Na początku lat 80. XVIII w. rząd austriacki osadził w Brzegach Dolnych kolonistów niemieckich; zamieszkiwana przez nich część wsi nosiła nazwę Siegenthal. Już w 2. poł. XIX w. pozyskiwano tu ropę naftową pierwsze szyby kopano ręcznie, później rozpoczęto wiercenia metodą udarową. W dolnej i środkowej części wsi zachowała się zróżnicowana typologicznie zabytkowa zabudowa bojkowskie chyże, domy kolonistów niemieckich oraz domy nowszego typu, budowane głównie przez pracowników kopalni i reemigrantów z USA. Budynki w górnym końcu wsi zostały prawie całkowicie rozebrane z powodu utworzenia strefy ochronnej oczyszczalni ścieków. Następną miejscowością na trasie jest Łodyna. Pierwsza wzmianka o wsi pojawia się w dokumentach w 1555 r. Nazwa wywodzi się z dawniejszego hydronimu - oznacza potok o brzegach porośniętych szuwarami. W dolnym krańcu w lewo odchodzi boczna droga do stacji narciarskiej na Kamiennej Laworcie. Na kolejnym rozwidleniu (7,1 km) skręcamy w prawo. Droga asfaltowa o niezłej nawierzchni prowadzi nieznacznie pod górę, długą doliną w kierunku lasu na horyzoncie. Po przejechaniu 2 km dojeżdżamy do kopalni naftowej „Łodyna". Powstała ona w 1860 r. i składała się z 18 kopanek. Pod koniec XIX w. wiercenia na tym obszarze prowadziły firmy angielskie i holenderskie. W okresie międzywojennym kopalnię rozbudowała firma Polmin. Miejscowe złoża eksploatowane są do dziś. Kiwony, tak jak kilkadziesiąt lat temu, wydobywają ropę z głębi ziemi, przepompowując ją do zbiorników rytmicznymi ruchami konika. Wyjeżdżamy z lasu i jedziemy utwardzoną drogą przez tereny nieistniejącej wsi - Woli Maćkowej. Mijamy po prawej stronie krzyż przydrożny, po lewej zaś zabudowania letniskowe oraz gruntową drogę na grzbiet Mostów. Grzbietem tym biegnie terenowy szlak rowerowy „Extreme Bieszczady" z Łodyny do Brelikowa. Z przełączki zjeżdżamy do wsi Leszczowate (14,5 km). Osadę lokowano w 1540 r. Po lewej stronie wznosi się drewniana cerkiew greckokatolicka św. Paraskewy (z drogi można na nią popatrzeć z góry), zbudowana w 1922 r., z bardzo dobrze zachowanymi polichromiami. Obok cerkwi znajduje się drewniana szkieletowa dzwonnica z 1717 r. oraz grób Edmunda Kraińskiego - właściciela wsi z 2. poł. XIX w. W latach 1944­ 47 mieszkańcy wsi zostali częściowo wysiedleni na Ukrainę radziecką i Ziemie Odzyskane. Przesiedlenia uniknęli tylko pracownicy kopalni ropy naftowej w pobliskiej Ropience. Po 1956 r. kilka rodzin powróciło do swoich domów. Jedziemy teraz lekko pod górę, w stronę Brelikowa, wsi założonej w 1676 r. (nazwa pochodzi od imienia Brylik), w której zachowało się kilka drewnianych domów stawianych przed II wojną światową. W połowie wsi, zaraz za tablicami ogłoszeń oraz schematem szlaków rowerowych „Zielony Rower Bieszczady" i „Extreme Bieszczady", skręcamy w prawo, w kierunku na Ropienkę. Przed nami długi i stromy podjazd wąską drogą pomiędzy zabudowaniami traktowaną przez pracowników kopalni jako droga zakładowa - a potem, po minięciu wzniesienia, przez stary bukowy las. Oznaczenia niebieskiego szlaku rowerowego prowadzą nas prosto do Ropienki (19,9 km). Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1513 r.; nazwa nawiązuje od wycieków ropy naftowej. W 1826 r. działała w Ropience wytwórnia potażu, a pod koniec XIX w. powstała kopalnia ropy naftowej, funkcjonująca do dziś. W centrum wsi zachowała się drewniana kaplica dworska z 1893 r., używana ostatnio jako kościół. W latach 1938-39 wybudowano nowy murowany kościół dla pracowników kopalni. Ponadto we wsi zachowały się liczne drewniane domy doliniańskie. Na skrzyżowaniu dróg w Ropience Kopalni stoi stary żelazny krzyż, prawdopodobnie oznaczający miejsce pierwszego szybu. Za kościołem skręcamy w prawo, w stronę Wojtkówki. Jedziemy wzdłuż potoku, wspólnie z żółtym rowerowym Szlakiem Ikon, mijając położone przy drodze liczne urządzenia kopalniane. Dojeżdżamy do skrzyżowania przy szkole podstawowej w Ropience Dolnej (21,6 km) i zaraz za szkołą skręcamy w prawo, pod górę. Od tego miejsca, na odcinku kilkuset metrów, biegną obok siebie szlaki rowerowe: „Zielony Rower Bieszczady" i „Śladami dobrego wojaka Szwejka" oraz Szlak Ikon. Loga poszczególnych szlaków umieszczone na tabliczkach nie pozwalają zagubić się w gęstwinie tras rowerowych. Po przejechaniu 400 m dojeżdżamy do kolejnego skrzyżowania, na którym szlak szwejkowski i Szlak Ikon odbijają w lewo pod górę, nasz natomiast prowadzi prosto. Nawierzchnia drogi niestety lekko się pogarsza. Jadąc między zabudowaniami Ropienki Górnej, zagłębiamy się w długą dolinę pomiędzy pasmem Chwaniowa po lewej stronie a pasmem Gór Słonnych po prawej. Przed nami długi, 15-kilometrowy odcinek jazdy przez piękny las, w ciszy przerywanej tylko szumem drzew i śpiewem ptaków. W kontemplacji przyrody mogą co prawda przeszkodzić czasem dźwięk piły motorowej lub pokrzykiwania drwali i wozaków przeprowadzających zrywkę drzewa, ale to również urok podkarpackich lasów. Na ostatnim odcinku drogi przez las czeka nas stromy podjazd, a następnie ostry zjazd serpentynami (nawierzchnia kamienista!) do skrzyżowania z drogą krajową na krańcu Brzegów Dolnych, przed wiaduktem kolejowym (37,2 km). Skręcamy w lewo i kierujemy się w stronę Krościenka, pod wiadukt. W tym miejscu nasza trasa łączy się z rowerowym szlakiem transgranicznym R-61 „Greenway - Karpaty Wschodnie" i główną nitką Szlaku Ikon. Jedziemy 2 km ładną, cichą doliną wzdłuż Strwiąża. Dojeżdżamy do Krościenka, wsi wzmiankowanej już w 1464 r. Pierwotna polska nazwa osady - Krosno (ukr. Korostno) - oznaczała teren pokryty „krostami" (pagórkowaty). Krościenko było niegdyś jedną z najbogatszych miejscowości w okolicy, lokalnym centrum gospodarczym i handlowym. Mieszkali tu Polacy, Ukraińcy, Żydzi i Niemcy (kolonia Obersdorf ), a po 1951 r. także emigranci greccy, którzy znaleźli schronienie w Polsce po upadku komunistycznego powstania w Grecji. Na początku XX w. zbudowano kolejkę leśną wykorzystywaną do 1951 r. (zachowała się część nasypów i ślady po mostkach). W XIX w. na stokach góry Klewa powstała kopalnia ropy naftowej, w której prowadzono wydobycie do II wojny światowej. W terenie można jeszcze z pomocą mieszkańców znaleźć widoczne ślady kopanek i szybów naftowych. Przy wjeździe do Krościenka, po lewej stronie, mijamy fundamenty kościoła i resztki cmentarza rzymskokatolickiego oraz pomnik powstania listopadowego. Około 200 m dalej znajduje się skrzyżowanie (39,4 km); jest tu sklepik i bar, stoją też tablice ze schematami bieszczadzkich szlaków rowerowych. Trasa skręca w prawo w kierunku na Stebnik, lecz warto zatrzymać się w Krościenku i zwiedzić kilka ciekawych miejsc: cmentarz grecki, miejsce po cerkwi, pozostałości cmentarza ewangelickiego, dawny grecki dom kultury, pomnik greckiego komunisty Nikosa Belojannisa. We wsi zachowało się kilkanaście tradycyjnych chałup zrębowych z dwui czterospadowymi dachami. Najciekawszym obiektem jest cerkiew Narodzenia NMP z 1791 r. (obecnie kościół parafialny). Obok stoi drewniana dzwonnica z XIX w. Jedziemy dalej piękną doliną Stebnika przez przysiółek Stara Huta, gdzie w XIX w. działała huta szkła. Dolina zwęża się i rozszerza, ciągnąc się pomiędzy wzgórzami. Można tutaj przy pewnej dozie szczęścia i cierpliwości zobaczyć niedźwiedzia, wilka, jelenia karpackiego, czaplę siwą, orła przedniego, bociana czarnego oraz wiele innych zwierząt i ptaków. Spokojna dolina Stebnika była przed II wojną światową licznie zamieszkana przez ludność polską, ukraińską, żydowską oraz przez kolonistów niemieckich. Działała tu huta szkła, istniała cerkiew. Pozostały po nich jedynie nazwy, stare cmentarze oraz zdziczałe sady owocowe. Od kilku lat ustrzyccy harcerze spędzają tu wakacje w letniej stanicy (44,4 km). Można w niej odpocząć, spróbować sił na harcerskim torze przeszkód czy ścianie wspinaczkowej, przejechać się samochodem terenowym, nawiązać łączność radiową ze światem lub zagrać w paintball. W odległości 500 m za stanicą odchodzi w lewo leśna droga do Krościenka, przebiegająca w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej. Po przejechaniu 46,9 km dojeżdżamy do nieistniejącej wsi Steinfels, powstałej w 1. poł. XIX w. na części gruntów wsi Stebnik, założonej przez potomków niemieckich osadników zamieszkałych od lat 80. XVIII w. w sąsiednim Bandrowie. Dziś na jej miejscu pozostał jedynie cmentarz ewangelicki z zachowanymi czterema nagrobkami. O nieistniejącej wsi Stebnik przypomina tylko otoczony starodrzewem cmentarz z siedmioma grobami. Ekomuzea Od kilku lat w Bieszczadach i Górach Sanocko-Turczańskich, dzięki inicjatywie Fundacji Bieszczadzkiej, powstają nowe produkty turystyczne zwane ekomuzeami. Tworzy je zespół rozproszonych w terenie obiektów, obrazujących wartości przyrodnicze i kulturowe regionu oraz dorobek jego mieszkańców. Co ważne, jest to dziedzictwo widziane oczami lokalnej społeczności i przez tę lokalną społeczność wykorzystane do rozwoju. Ekomuzeum „Hołe” Liczący 28 km długości szlak Ekomuzeum „Hołe" biegnie przez sześć miejscowości: Dźwiniacz Dolny, Łodynę, Leszczowate, Brelików, Wańkową i Serednicę, oraz dwie dawne wsie: Wolę Romanową i Wolę Maćkową, które jak wiele innych w tym rejonie przestały istnieć w wyniku przesiedleń przeprowadzonych w ramach akcji „Wisła" po II wojnie światowej. Na trasie znajduje się 16 przystanków przybliżających historię i dziedzictwo kulturowo-przyrodnicze okolic Dźwiniacza Dolnego. Można m.in. przejść rezerwat cisów w Serednicy, zobaczyć historyczne polskoradzieckie słupy graniczne stojące w miejscu dawnej jałtańskiej granicy z 1945 r. na terenie wsi Dźwiniacz Dolny, zwiedzić czynną kopalnię ropy naftowej w Łodynie czy też poznać budownictwo drewniane świeckie (chałupa bojkowska w Łodynie) i sakralne (dawna cerkiew w Leszczowatem, cerkwisko i stary cmentarz w Dźwiniaczu Dolnym) z tego terenu. Można również zapoznać się z tradycyjnym wypiekiem chleba na liściach chrzanu lub kapusty. Ekomuzeum „Bandrów” Ekomuzeum powstaje również w Bandrowie. Zespół kamiennych krzyży przydrożnych, historyczne obiekty związane z osadnictwem niemieckim i ludnością bojkowską, pozostałości kopalni ropy naftowej, czynne kopanki oleju skalnego służącego mieszkańcom do konserwacji drewna, współczesne warsztaty wikliniarskie oraz interesujące obiekty przyrodnicze (stanowiska roślin, ostoje ptaków) stanowią podstawę do wytyczenia szlaku o długości ok. 30 km, umożliwiającego turyście poznanie całości dziedzictwa historyczno-przyrodniczego tego terenu. Cmentarze kilku wyznań i kilku wojen światowych zainteresują miłośników historii. Wędrowców zaś zachwycą tu niepowtarzalne widoki oraz unikatowe na skalę europejską gatunki flory i fauny. Ekomuzeum „Hoszów” Ścieżka historyczna oznakowana tablicami opisującymi mijane obiekty prowadzi przez wsie Hoszów i Jałowe. Początek szlaku znajduje się na skrzyżowaniu dróg w Jałowem. Na liczącej 8 km trasie można zobaczyć 19 ciekawych miejsc związanych z zabytkami i historią obu wsi, m.in. dwie zabytkowe cerkwie, pozostałości zabudowań dworskich i stary cmentarz w Jałowem, miejsca związane z rozegranymi w rejonie Hoszowa bitwami oraz kamienne krzyże przydrożne. Zaraz za cmentarzem, przy ujściu Królówki do Stebnika, na rozwidleniu dróg skręcamy w prawo (prosto droga wiedzie do granicy, ale nie ma tam przejścia granicznego). Nieznacznie podjeżdżamy wzdłuż potoku Królówka. Dojeżdżamy do skrzyżowania (48,2 km) - w prawo odchodzi droga leśna, którą można dojechać do Brzegów Dolnych, my zaś jedziemy prosto, wśród wzgórz porośniętych gęstym lasem. Dojeżdżamy do pierwszych zabudowań wsi Bandrów Narodowy (50,2 km). W latach 1782-84 w ramach tzw. kolonizacji józefińskiej Austriacy osadzili we wschodniej części Bandrowa kolonistów niemieckich - powstała w ten sposób osada o nazwie Bandrów Kolonia (część wsi zamieszkiwaną przez dawnych mieszkańców nazwano dla odróżnienia Bandrowem Narodowym). Mieszkańcy obu części wsi uznawani byli powszechnie za najlepszych w okolicy gospodarzy. Specjalnością i dumą bandrowian była hodowla koni. Du^ wpfyw na życie mieszkańców miał rozwój przemysłu drzewnego. W XIX w. powstała kopalnia ropy naftowej wiercenia prowadzono w latach 1890-1965. W terenie można do dziś odnaleźć ślady po kilku kopankach i szybach. W Bandrowie zachował się także duży zespól tradycyjnego budownictwa wiejskiego. Występują dwa typy budynków: bojkowskie chyże i domy kolonistów niemieckich. W centrum wsi stoi kościół św. Andrzeja Bobofi, zbudowany w latach 197475 z materiałów pozyskanych z rozebranej cerkwi w Jasieniu. Obok znajduje się cmentarz ewangelicki (dawniej istniał tu też murowany zbór, jeden z najważniejszych na Przedgórzu Bieszczadzkim). \Ve wsi zachowały się też liczne kamienne krzyże przydrożne. Bandrów Narodowy Z Bandrowa Kolonii skręcamy w prawo. Zaczyna się podjazd. Podjeżdżamy na Bandrowską Górę - z drogi roztacza się piękna panorama Hoszowskich Gór Rusztowych. Na południu widać zabudowania wsi Moczary i Hoszów, w dali wznosi się pasmo Żukowa. Na szczycie odchodzi w prawo droga leśna, która prowadzi do zabudowań leśnictwa Jałowe. Zaczynamy szybki zjazd zakończony ostrym zakrętem w prawo. Mamy wprawdzie pierwszeństwo, jednak pod koniec zjazdu należy zachować szczególną uwagę na skrzyżowaniu, gdyż nadjeżdżający od Moczar (z lewej strony) kierowcy samochodów mogą nie zauważyć rowerzysty. Dojeżdżamy do wsi Jałowe (ukr. jałowyj znaczy „jodłowy”; dawniej okolicę porastały wspaniałe lasy jodłowe), jednej z najmłodszych miejscowości bieszczadzkich, wzmiankowanej po raz pierwszy w 1700 r. Przed nami w miarę płaski odcinek drogi. Przejeżdżamy przez drewniany mostek. Zaraz za nim, na wzgórzu po lewej stronie, stoi wśród drzew drewniana cerkiew greckokatolicka św. Mikołaja, zbudowana w 1903 r. (obecnie kościół Wniebowzięcia Matki Bożej). Według podania, w tym bardzo malowniczym i widokowym miejscu istniał kiedyś zamek. Przy cerkwi znajduje się cmentarz w wieńcu starodrzewu. Z istniejących niegdyś zabudowań dworskich zachowały się jedynie fundamenty dworu. Przejeżdżamy kilka zakrętów. Zaraz za ładnym kamiennym krzyżem ustawionym wśród wiekowych drzew odchodzi (w prawo pod górę) droga stokowa do Jałowego Leśniczówki. My jedziemy prosto. Przejeżdżamy ponownie przez drewniany mostek i dojeżdżamy do skrzyżowania z małą pętlą bieszczadzką (56,4 km). W prawo możemy wrócić do Ustrzyk Dolnych (ok. 3 km). Chcąc jednak pokonać cała trasę, jedziemy w lewo, w kierunku Ustrzyk Górnych. Ponownie poruszamy się wspólnym odcinkiem z odnogą Szlaku Ikon, prowadzącą aż do cerkwi w Chmielu. Przed nami lekki podjazd. Odchodząca na wzgórzu w prawo droga prowadzi do stanicy harcerskiej Hufca Lublin i parkingu śródleśnego, na którym można odpocząć. Kościół w Jałowem Po krótkim zjeździe, jadąc wśród pól i łąk, docieramy do Hoszowa (59,1 km). Nazwa wsi pochodzi od nazwiska rodowego Hosz, jakie nosili pierwotni użytkownicy terenu, na którym z czasem powstała miejscowość. Pierwsza wzmianka o Hoszowie pochodzi z 1420 r. Przed wojną istniały tu cegielnia, kopalnia ropy naftowej, dwór z parkiem i ogrodem, folwark, mleczarnia, młyn, szkoła i zamek obronny (zbudowany w XVI w., spalony w czasie konfederacji barskiej; do dziś widoczne są ślady po dawnych wałach). Z nieistniejącym już dworem w Hoszowie związane jest podanie o prawie 2kilometrowym murowanym korytarzu podziemnym, który umożliwiał mieszkańcom dworu ucieczkę w góry podczas częstych napadów tatarskich. Ozdobą wsi jest przepiękna it drewniana cerkiew greckokatolicka św. Mikołaja (obecnie kościół). Zbudowana w 1939 r. (dokończona w 1948 r.) na planie krzyża greckiego z centralną kopułą, wzorowana na cerkwiach huculskich, jest owocem prób stworzenia tzw. ukraińskiego stylu narodowego w architekturze. Zaraz za kościołem czeka nas krótki podjazd. Dojeżdżamy do skrzyżowania na łuku drogi - obwodnica bieszczadzka prowadzi w kierunku Czarnej i Ustrzyk Górnych, my skręcamy w prawo. Przed nami stromy, krótki podjazd, który mniej wprawnych rowerzystów zmusi do zejścia z roweru, a zaraz za nim zjazd, pozwalający na odpoczynek i regenerację sił. Dojeżdżamy do wsi Hoszowczyk (62,1 km), wzmiankowanej w 1589 r. jako Hoszowiec, z drewnianą cerkwią greckokatolicką Narodzenia NMP z 1926 r., nawiązującą swym kształtem do cerkwi huculskich (obecnie użytkowana jako kościół). Hoszowczyk Przed nami ponownie krótki i ostry podjazd. W najwyższym punkde drogi, po prawej stronie, pomiędzy brzozami biegnie polna droga, którą można wyjechać na grzbiet pasma Równi (czerwony szlak rowerowy „Extreme Bieszczady” prowadzący do Ustrzyk Dolnych). Zjeżdżamy do wsi Równia, leżącej pomiędzy pasmami Równi i Żukowa. Nazwa wsi oddaje ukształtowanie terenu. Tuż przed świetlicą wiejską (65,2 km) odchodzi w prawo szutrowa droga. Pomiędzy szpalerem drzew można dojechać do jednego z najpiękniejszych zabytków w polskich Bieszczadach - w cerkwi Pokrow Przeświętej Bogarodzicy z 1790 r. (obecnie kościół rzymskokatolicki). Przy cerkwi znajduje się kilka zabytkowych nagrobków, wśród nich unikatowy żelazny krzyż o niespotykanej w tych stronach formie. Po lewej stronie, w odległości ok. 200 m od drogi, widać kępę wysokich drzew. Niegdyś istniał tu dwór - do dziś widoczne są ślady fundamentów i parku dworskiego, m.in. aleja dojazdowa, altana, staw. W terenie widoczne są także pozostałości młynówki i zbiornika retencyjnego. Mijamy szkołę podstawową, skrzyżowania z drogami prowadzącymi do bocznych zabudowań wsi i dojeżdżamy do skrętu w prawo przy Bieszczadzkim Zespole Szkół Zawodowych. Po lewej widać pozostałości po ogromnym kombinacie drzewnym. Zakład nigdy nie osiągnął planowanych mocy przerobowych i na początku lat 90. uległ likwidacji. Wcześniej, w latach 30. XX w., działał w tym miejscu największy w Polsce ośrodek szkolenia szybowcowego filia dęblińskiej „Szkoiy Orląt". Lotniska szybowcowe lokalizowano w owym czasie z reguły na górskich zboczach, co urno di wiało start bez samolotu holującego, a warunki wietrzne ułatwiały zdobywanie wysokości. Na bezleśnych wówczas stokach Żukowa na południe od wsi, w rejonie szczytu Holica (762 m m.p.m.), zainstalowano liczne wyciągarki stanowiska startowe dla szybowców. Na samym grzbiecie istniały hangary, w których przechowywano sprzęt (ich pozostałości można odnaleźć do dziś), na dole zaś, we wsi, pomieszczenia mieszkalne dla adeptów sztuki lotniczej. W 1939 r. szkoliło się tu blisko 2 tys. pilotów, a warsztaty lotnicze zatrudniały 120 osób. W 1935 r. w Ustianowej odbyły się szybowcowe mistrzostwa Polski. Lotniczą przeszłość miejscowości upamiętnia wystawiony w 1969 r. pomnik ku czci wychowanków szkoły poległych na frontach n wojny światowej. Widać go za wsią, na zboczu, po lewej stronie szosy do Ustrzyłć Mijając szkołę, przejeżdżamy przez niestrzeżony przejazd kolejowy i dojeżdżamy do drogi krajowej nr 84 (67,9 km). Skręcamy w prawo, w kierunku widocznego już miasteczka. Ponownie wjeżdżamy do Ustrzyk Dolnych. Przejeżdżamy przez most nad potokiem Olchy i na skrzyżowaniu z ulicą Korczaka skręcamy w prawo do ustrzydaego rynku, na którym kończy się trasa. 0^0 .Extreme Bieszczady" Trasa EB 1. Koroną Ustrzyk Dolnych i Równi Ustrzyki Dolne (0,0 km) - Kamienna Laworta (4,4 km) Mały Król (11,0 km) - Ustianowa Górna (13,1 km) - Holica (16,0 km) - Kiczera (22,0 km) - Hoszów (26,0 km) Hoszowczyk (27,1 km) - Gromadzyń (28,5 km) - Ustrzyki Dolne (30,0 km) Rowerowy szlak terenowy prowadzący wokół kotliny, w której leżą Ustrzyki Dolne. Dos'c trudny technicznie i wydolnosaowo - liczne podjazdy na otaczające Ustrzyki pasma Kamiennej Laworty (760 m n.p.m.). Małego i Dużego Króla (681 m n.p.m.), Holicy w pas'mie Żukowa (762 m n.p.m.) oraz Gromadzynia (654 m n.p.m.). Piękne, prowadzące grzbietami aleje bukowe oraz widoki na okoliczne pasma górskie i Bieszczady Wysokie dostarczają niezapomnianych wrażeń. Przez grzbiet wału Żukowa szlak wiedzie nowo utworzoną, szeroką lesną drogą szutrową (otwartą dla ruchu rowerowego). Na pozostałych odcinkach trasa trudna do przejechania po deszczach ze względu na kleiste błoto uniemożliwiające jazdę. Kolor szlaku: czerwony. Buk zwyczajny Baligród i okolice Gmina Baligród rozciąga się u północno-wschodnich podnóży Wysokiego Działu, częściowo na terenie Ciśniańsko-Wfetlińskiego Parku Krajobrazowego. Dominują tu malownicze wzgórza, stanowiące przedpole wyższych partii Bieszczadów. Już Aleksander Fredro pisał o tych ziemiach m.in. w swojej powieści Trzy po trzy. O dużych walorach przyrodniczych miniregionu dobrze świadczy fakt utworzenia tu kilku rezerwatów ścisłych - są to „Cisy na górze Jawor", „Woronikówka”, „Gołoborze" oraz „Olsza kosa". Położony w dolinie Hoczewki Baligród posiadał niegdyś prawa miejskie, dziś to stosunkowo duża, ale spokojna nawet w sezonie osada rolniczo-letniskowa i ośrodek usługowo-handlowy o lokalnym znaczeniu. Historia Baligród został założony w pierwszych latach XVII w. przez podkomorzego sanockiego Piotra II Bała na trakcie wiodącym z Leska przez Hoczew i Cisną do Koszyc. Zamek Balów znajdował się niegdyś w miejscu, gdzie dziś stoją budynki nadleśnictwa, przy drodze do Stężnicy. Właściwe miasteczko z rynkiem zabudowanym murowanymi domami, drewnianym ratuszem i dawną cerkwią leżało nieco dalej na północ. Pod koniec XVIII w. w Baligrodzie mieszkało ok. 600 osób, z czego 25% stanowili Żydzi - w ich rękach skupiał się miejscowy handel i usiugi. Kupowano i sprzedawano m.in. wino węgierskie, wosk, miód, wełnę, skórę, szczecinę, grube płótno. Do tej pory istnieją pod miejscowością podziemne korytarze, służące prawdopodobnie dawnym mieszkańcom do składowania wina. Podstawowym zajęciem mieszkających w Baligrodzie Polaków i Rusinów był wypas bydła i owiec, część z nich pracowała w hucie żelaza w pobliskim Rabem. W okresie międzywojennym Baligród utracił prawa miejskie, niemniej miasteczko pozostało lokalnym ośrodkiem życia gospodarczego. Wciąż popularne były jarmarki baligrodzkie. Liczba mieszkańców w 1921 r. przekroczyła 1200 osób (ok. połowę stanowili Żydzi), zaś w 1939 r. - 2300 osób. Działały tu dwa tartaki, młyn, kuźnia, piekarnia, zakłady rzemieślnicze, warsztaty krawieckie i szewskie. W pierwszych latach II wojny światowej miasteczko było siedzibą niemieckich powiatowych władz okupacyjnych. W 1942 r. żydowska społeczność Baligrodu przestała istnieć - niemal wszyscy Żydzi (blisko 900 osób) zostali wywiezieni przez hitlerowców do Zasławia (okolice Sanoka) i tam zamordowani. Wkrótce potem Niemcy rozebrali synagogę i zdewastowali dużą część kirkutu. Ludność ukraińską wysiedlono wkrótce po wojnie. Baligród warto zobaczyć Miasteczko zachowało pierwotny układ urbanistyczny z czasów XVII-wiecznej lokacji na prawie magdeburskim. Centrum stanowi rynek, na którym stoją dwa pomniki: czołg T-34 (sprowadzony w to miejsce spoza Bieszczadów) oraz pomnik mieszkańców Baligrodu zamordowanych przez UR\ 6 sierpnia 1944 r. Wśród zabudowy centrum zachowało się kilkanaście zabytkowych murowanych domów, najstarsze z końca XVIII w. Niedaleko rynku stoi cerkiew Zaśnięcia Matki Bożej, wzniesiona w 1829 r. Niszczejąca świątynia od wielu lat czeka na remont Około 200 m od rynku, w kierunku północno-zachodnim (przy końcu ulicy 11 Listopada, powyżej zabudowy), znajduje się stary, zaniedbany (tylko okresowo koszony) cmentarz żydowski z kilkoma ładnymi, pokrytymi misternymi płaskorzeźbami macewami. Najstarsze z kilkudziesięciu nagrobków pochodzą z początku XVIII w. Na północ od rynku, przy ulicy wylotowej w kierunku Leska, stoi murowany kościół Niepokalanego Poczęcia NMP, zbudowany w latach 1877-79. Na północnym krańcu Baligrodu, przy szosie, znajduje się duży cmentarz wojskowy, na którym spoczywają żołnierze polscy i radzieccy polegli w latach 1944-47 w walkach z Niemcami i Ukraińcami. Zniszczona cerkiew w Baligrodzie Informacja turystyczna ♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, plac Wolności 11, tel.: 13 4684004. Strony internetowe ♦ www.balięrod.pl - oficjalna strona gminy Baligród. Dojazd, orientacja Baligród leży przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (droga nr 893), mniej więcej w połowie drogi między Cisną i Leskiem. Miejscowość ma połączenia autobusowe z Krosnem, Rzeszowem i Sanokiem (dużo kursów), a z miast bardziej odległych - z Kielcami, Krakowem i Warszawą (wszystkie tylko latem). Dojedziemy stąd też do wielu miejscowości bieszczadzkich, m.in. Cisnej, Leska, Ustrzyk Górnych, Wetliny czy Wołosatego. Noclegi W Baligrodzie można liczyć na noclegi w kwaterach prywatnych; informacji o nich udziela Stowarzyszenie Agroturystyczne „Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne” w Lesku (te l.: 13 4697266). W Baligrodzie działa oddział terenowy stowarzyszenia, jego siedziba mieści się przy placu Wolności 13 (te l.: 13 4684004; w oknie jest wywieszona lista gospodarstw z ich numerami telefonów). Obiekty noclegowe o różnym standardzie działają w pobliskim Bystrem. ♦ Ośrodek Rekreacyjno-Wypoczynkowy „Bystre”, położony w pobliżu skrzyżowania w Bystrem, na stoku Dzidowej, obok wyciągu narciarskiego, tel.: 13 4684033, www. orwbystre. com. 160 miejsc noclegowych w pokojach (od jedynek do czwórek, wszystkie z łazienkami) i 5 nowych drewnianych domków (maksymalnie dla 7 osób). Ceny noclegów: jedynka 80 zł, dwójka 130 zł, trójka 150 zł, apartament 290 zł; domek dla 5 osób 250 zł. Poza sezonem taniej. Luksusowy dom wczasowy - na miejscu kryty basen z ozonowaną wodą, sauna, korty tenisowe, boisko piłkarskie, bilard, bezpłatne Wi­ Fi; śniadanie wliczone w cenę, możliwość wykupienia pełnego wyżywienia. ♦Ośrodek „Wisan”, w bocznej dolinie, przy drodze do Rabego, 500 m na zachód od OW Kuratorium Oświaty, tel.: 13 4684405, www. osrodek. wisan. pl. W budynku głównym komfortowo wyposażone dwójki, trójki i czwórki oraz apartament, ponadto 12 domków turystycznych o wysokim standardzie dla 4 i 5 osób (w każdym kominek, TV, pełny węzeł sanitarny); na miejscu odkryty basen i plac zabaw. Cena za nocleg w pensjonacie 50 zł, w domkach 55 zł (w przypadku mniej niż 4 osób minimalna cena za domek to 170 zł). Poza sezonem 10-15% taniej. ♦ Schronisko młodzieżowe „Pod Jelonkiem”, Jabłonki 1, tel.: 13 4684026, 693260275, www. jabłonki. pl. 90 miejsc noclegowych. Ceny noclegów: w pokoju wieloosobowym 18 zł, młodzież szkolna i akademicka 14 zł, w małych pokojach (jedynki-czwórki) odpowiednio 20-25 zł i 18-20 zł (w zależności od dostępności łazienki), za pościel dodatkowo 7 zł. Schronisko całoroczne. Kuchnia samoobsługowa; przy schronisku boisko sportowe. ♦ Bieszczady Natura Park, Stężnica 46, 3 km na wschód od Baligrodu, tel.: 508314099 (do 16.00), 504179989 (po 16.00), www.naturapark.eu. Pensjonat z pokojami oraz 10 domków wypoczynkowych. Ceny: jedynka 85 zł, dwójka 120 zł, trójka 160 zł, czwórka 190 zł, domek dla 6 osób 220 zł. Na miejscu wiele atrakcji, m.in. stadnina koni, paintball, jazda na quadach. Wyżywienie W Baligrodzie oferta gastronomiczna nie należy Znajdziemy tu kilka barów i restauracji - można polecić: do najbogatszych. ♦ Bar U Mariusza, ul. Kazimierza Wielkiego 1, tel.: 13 4684247, www. pwi-pl. com/umariusza. Wystrój jak w muzeum łowiectwa, na ścianach poroża jeleni; można tu zjeść raczej przekąski niż obiad, ewentualnie wypić piwo. Na miejscu możliwość noclegu (dostępne 32 miejsca noclegowe). ♦ Restauracja Karczma, ul. Bieszczadzka 13, tel.: 13 4684678, www. karczma. bieszczady. pl. Wybór dań mięsnych i rybnych. W weekendy odbywają się tu dyskoteki. Na baligrodzkim kirkucie Propozycje wycieczek Najciekawsze szlaki piesze wychodzą z Baligrodu na południe - w pasmo wysokiego Działu i w masyw Durnej i Łopiennika. Liczne trasy rowerowe (a także lokalne drogi) umożliwiają zwiedzenie okolicznych wsi z zasługującymi na uwagę obiektami, głownie zabytkowymi cerkwiami (Gorzanka - cerkiew z rzeźbionym ikonostasem, Bereźnica Wyżna, Żerni ca Wyżna - świątynia w ruinie, Roztoki Dolne). tf Szlaki piesze Jedynym znakowanym szlakiem pieszym przebiegającym przez Baligród jest zaczynający się tu niebieski szlak prowadzący przez Berdo w masyw Durnej i Łopiennika. Z pobliskiego Bystrego wychodzi znakowany na zielono szlak gminny, którym można dojść do Ra be go i dalej - w reion Chryszczatej w głównym grzbiecie Wysokiego Działu. Z Kolonie wychodzi czarny szlak do Dołżycy przez Łopiennik, można nim kontynuować wędrówkę w stronę Przełęczy Orłowicza (przez pasmo Falowej). If Trasa 2. W stronę Chryszczatej Bystre - Ra be - Bystre Spacerowa trasa w bardzo ciekawe przyrodniczo okolice Bystrego i Rabego. Po drodze liczne ciekawostki geologiczne gołoborza, kamieniołomy, a nad Rabem piękne widoki. W górnej części Rabego w sezonie letnim działa baza namiotowa „Rabe" trasa może być ciekawym wariantem dojścia do niej. Początek trasy we wsi Bystre, na przystanku autobusowym Karolów - przy ośrodku rekreacyjno-wypoczynkowym „Bystre". Dojechać tu można bardzo licznymi (zwłaszcza w sezonie wakacyjnym) autobusami PKS-u i prywatnymi liniami z Sanoka i Zagórza oraz z Cisnej, a także pojedynczymi kursami z Krosna i Rzeszowa. W pobliżu można zostawić samocnóa (warto poprosić o możliwość zaparkowania przy ośrodku wypoczynkowym). Wycieczkę zaczynamy przy skrzyżowaniu w dolinie potoku Jabłonka schodzimy z głównej szosy na lewo (na zachód) i wędrujemy za znakami zielonymi, które zaczynają się przy schronisku Kropiwne, położonym około 1 km na południe od skrzyżowania w dawnym centrum wsi Bystre. Przechodzimy przez most na potoku - warto spojrzeć tu na głęboko wyrzeźbioną i bardzo ciasną dolinę. Aleksander Fredro pisał o tym fragmencie drogi z Baligrodu do Cisnej, że „droga i potok w tym miejscu to jedno". Właśnie Fredrze poświęcona jest tablica pamiątkowa na głazie za mostem, po prawej stronie. Mijamy nowoczesny ośrodek wypoczynkowy, a nieco dalej dwa inne: „Wisan" i „Leśną Polanę". Drogą o kiepskiej nawierzchni wędrujemy wzdłuż potoku. Tuż przed mostem na potoku Rabe odchodzi w prawo droga wiodąca do kamieniołomu. Warto tam podejść (ok. 15 min), by podziwiać pięknie odsłonięte warstwy fliszu karpackiego budujące tzw. łuskę Bystrego - wielki fałd obcięty z jednej strony uskokiem (oczywiście jest to element wielkiej skali i nie można zobaczyć go w kamieniołomie); odsłaniają się tu najstarsze w kamieniołomie wśród warstw skalnych można minerały realgaru (siarczku arsenu) i kryształy górskie. Bieszczadach skały. W odnaleźć pomarańczowe Wędrujemy dalej wzdłuż potoku, przez tereny nieistniejącej wsi Rabe. W lewo odgałęzia się kolejna droga do jeszcze jednego kamieniołomu. Po chwili dochodzimy do żelaznego mostka, przy którym rozpoczyna się ścieżka dydaktyczna „Rabe”, umożliwiająca zwiedzenie rezerwatu „Gołoborze" obejmuje on zbocza pobliskiego kopca pokryte gruzowiskiem skalnym (w obecnej chwili już mocno zarośniętym), które tworzą bloki twardego piaskowca istebniańsłdego. W pobliżu przy drodze znajduje się zaczopowany odwiert wody mineralnej - w okolicy charakteryzującej się bardzo ciekawą budową geologiczną odkryto bardzo wydajne szczawy z zawartością arsenu, unikatowe w Europie. W 1974 r. nadano Rabemu status uzdrowiska, ale niczego to nie zmieniło i źródła nadal pozostają niewykorzystane. Wkrótce dochodzimy do skrzyżowania dróg przy wytwórni kruszywa. W pobliżu, w lesie, znajdują się kapliczka i cudowne źródełko - by do nich dotrzeć, trzeba przejść potok w bród i podejść ok. 300 m na południe. Droga do centrum dawnej wsi Rabe wiedzie prosto, my natomiast skręcamy w prawo (dalej za znakami zielonymi). Po kilkuset metrach skręcamy w lewo, w kolejną szeroką drogę leśną - idąc prosto, doszlibyśmy do łąk porastających tereny dawnej wsi Huczwice (bardzo malownicza okolica), a dalej do Kalnicy (ok. 8 km). Zaczynamy teraz nieco bardziej mozolne podejście doliną potoku przez piękną puszczę ładnie zachowane starodrzewy jodłowe. Wkrótce dochodzimy do skraju lasu i przełączki pomiędzy Kiczerą a Chryszczatą (w bocznym grzbiecie Wysokiego Działu), z ładnymi widokami na otoczenie Rabe go. Szlak zielony skręca tu pod górę w prawo (na Chiyszczatą - ok. 30 min), my natomiast idziemy bez znaków prosto, leśną drogą trawersującą stoki głównego grzbietu. W końcu droga wykręca na wschód, zaczyna się zejście, początkowo przez las, niżej przez zarastające polany, wśród jałowców. W tej scenerii dochodzimy do dna doliny i do drogi - osiągamy ją powyżej mostku na Rabem. Skręcamy w lewo i wracamy wygodną drogą ao Bystrego. Idąc w prawo, do góry, po 2,5 km dotarlibyśmy do bazy namiotowej „Rabe"; dalej droga prowadzi przez przełęcz Żebrak do Mikowa lub Woli Michowej w dolinie Osławy. @1® Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 2A. „Rabe" Baligród (0,0 km) - Mchawa (3,95 km) - Kiełczawa (7,3 km) - Kalnica (9,55 km) - Rabe (19,0 km) - Kołonice (27,7 km) - Bystre (35,3 km) - Baligród (38,2 km) Wycieczka należy do niezbyt trudnych. Prowadzi asfaltem i gruntowymi stokówkami u podnóży dzikiego i mrocznego Chryszczatej. Rzadko uczęszczana. W znacznej części wiedzie las. Po drodze rezerwat przyrody „ Gołoborze" w Rabem studencka „Rabe". Kilka odcinków (na stokach Wysokiego stawia rowerzyście duże wymagania kondycyjne. krętymi masywu przez i baza Działu) Początek trasy na rynku w Baligrodzie, obok pomnika, na którym stoi czołg T34 (0,0 km). Ruszamy na północ, w kierunku Mchawy. Droga prowadzi doliną rzeki Hoczewki. Mijamy zabytkowy kościół wzniesiony w latach 1877-79, a 100 m dalej nowy kościół parafialny. Nawierzchnia drogi, po której jedziemy, jest gładka jak stół. Początkowy odcinek szlaku przebiega drogą wojewódzką nr 893 (dużą obwodnicą). Kilometr dalej mijamy cmentarz wojskowy. Baligród - czołg T-34 Dojeżdżamy w rejon Mchawy. Przejeżdżamy przez skrzyżowanie z murowaną kapliczką. Nawierzchnia niestety pogarsza się. Na następnym skrzyżowaniu (3,95 km) zjeżdżamy z dużej obwodnicy w boczną drogę prowadzącą na południowy zachód, wzdłuż doliny Mchawy, w kierunku pierwszych zabudowań przysiółka Mchawka. Kawałek dalej (5,55 km), po lewej stronie drogi stoi murowana kaplica odpustowa Przemienienia Pańskiego (z 1923 r.), a za nią stara chata bojkowska - jedna z nielicznych zachowanych na tym terenie. Przejeżdżamy przez mostek i docieramy do skrzyżowania (5,75 km). Droga w lewo prowadzi do Roztok Dolnych - w miejscowości znajduje się XIX-wieczna drewniana cerkiew św. Michała Archanioła (ok. 1 km od krzyżówki). Szlak rowerowy skręca w prawo i drogą szutrową z resztkami asfaltu wspina się w górę. Mijamy murowaną kapliczkę stojącą przy starym dębie (6,45 km) i dojeżdżamy do Kiełczawy (7,3 km). Na końcu ponad 2kilometrowego podjazdu powyżej wsi (568 m n.p.m.) znajduje się gospodarstwo agroturystyczne „Leśne Wzgórze” ze stadniną koni i stawami rybnymi (7,65 km). W kierunku południowo-wschodnim rozciąga się widok na pasma połonin, przed nami na horyzoncie widnieje masyw Chryszczatej. Zaczyna się zjazd. Przejeżdżamy przez most nad strumieniem Kalniczanka (9,45 km). Przy końcu zjazdu, po prawej stronie drogi, stoi stary, ogromy dąb. Dojeżdżamy do Kalnicy (9,55 km). To stara miejscowość, wzmiankowana już w 1483 r. Od początku XIX w. aż do II wojny światowej należała do Krasickich. W latach 1836-39 w Kalnicy mieszkał Wincenty Pol, dzierżawiący tutejszy majątek. Wieś jest niespecjalnie ciekawa przytłaczające wrażenie robią budynki gospodarcze dawnego PGR-u i zaniedbane bloki mieszkalne. Zabytków tu właściwie nie ma: po dworze zostały jedynie stare jesiony rosnące przy drodze, zachował się przedwojenny cmentarz. Na skrzyżowaniu we wsi skręcamy w lewo, na południe. Szlak rowerowy biegnie dalej wzdłuż potoku Tarnawka. Przed II wojną światową w tym rejonie doliny istniała wieś Sukowate, po wojnie całkowicie wysiedlona i zniszczona. Wyżej droga zagłębia się w gęsty las; jedziemy, mijając po drodze składy drewna. W leśnej pasiece (11,6 km) można kupić pyszny miód nieoceniony dla rowerzysty „wzmacniacz" w postaci czystych węglowodanów, stworzony przez pszczoły z nektarów zebranych z bieszczadzkich ziół i spadzi leśnej. Nieco dalej dojeżdżamy do zamykającego wewnątrzzakładową leśną drogę szlabanu (11,85 km), za którym rozpoczyna się długi podjazd, początkowo wzdłuż potoku. Po obu stronach wznosi się piękny las - jeśli będziemy zachowywać się cicho, możemy natknąć się na żerujące w pobliżu drogi łanie lub sarny. Mijamy skład drewna (12,95 km), nachylenie szlaku rośnie. Dojeżdżamy do skrzyżowania leśnych dróg (13,4 km) i przecinamy je na wprost. Trasa prowadzi w górę; podjeżdżamy kamienistymi serpentynami na siodełko między Chryszczatą a wzgórzem o wysokości 793 m n.p.m. W końcu osiągamy zarośnięty sztuczny zbiornik w rejonie przełączki (15,8 km). Mieszkają w nim bobry. Można tu chwilę odpocząć w deszczochronie postawionym przez nadleśnictwo dla pracowników leśnych. Droga za wiatą opada długim zjazdem przez las. Po 400 m wyjeżdżamy znów na otwarty teren. W tych okolicach przed wojną istniała wieś Huczwice. Dziś stoją tu tylko dwa budynki - domek myśliwski i bacówka wykorzystywana latem do wypasu owiec. W oddali widać zalesione wzgórza Łysego Wierchu, na zboczu którego utworzono rezerwat „Gołoborze". Zjeżdżamy przez łąki, a niżej przez las, aż do głównej drogi w dolinie Rabiańskiego Potoku (19 km). Jesteśmy w nieistniejącej wsi Rabe. Można tu skrócić wycieczkę i wygodną drogą zjechać do Bystrego. W Rabem znajduje się wspomniany rezerwat „Gołoborze" o pow. 14 ha. Chroni się w nim rumowisko skalne zbudowane z piaskowców istebniańskich, porośnięte rzadkim jodłowo-bukowym lasem. Rezerwat można zwiedzać specjalnie wyznaczoną ścieżką dydaktyczną (początek przy kładce na potoku). W pobliżu, obok przejścia przez potok, znajduje się odwiert wody mineralnej „Rabe I". Miejscowe szczawy wodorowęglanochlorowo-sodowe z zawartością związków arsenu zaliczane są do unikatowych w skali europejskiej. Pomocne są w leczeniu chorób układu oddechowego, narządu ruchu, chorób reumatycznych, a także wydzielania wewnętrznego i przemiany materii. Po prawej stronie, kilka metrów od drogi, obejrzeć można pozostałości górniczej sztolni poszukiwawczej z lat 50. Na krzyżówce w Rabem szlak rowerowy skręca w prawo, omijając kamieniołom. Zaczynamy łagodny podjazd w górę doliny. Kilkaset metrów dalej, obok nieczynnych pieców do wypału węgla drzewnego, stoi nagrobek z 1924 r. Jadąc dalej, dojeżdżamy do skrzyżowania (21,6 km), na którym szlak skręca w lewo, w boczną drogę (jadąc dalej prosto główną doliną, można dojechać do studenckiej sezonowej bazy namiotowej „Rabe" i do przełęczy Żebrak). W tym miejscu łączą się dwa szlaki rowerowe - z Baligrodu i z Cisnej. Będą nas one prowadzić przez następne kilka kilometrów. Przed nami długi, prawie 2-kilometrowy podjazd przez piękny bieszczadzki las, jeszcze nie zniszczony przez nadmierną eksploatację i zanieczyszczenia powietrza. Nie bez powodu cały ten obszar objęty jest ochroną w ramach Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie". Mozolnie podjeżdżamy na siodełko w bocznym grzbiecie - to najwyższy punkt drogi - a następnie zjeżdżamy do skrzyżowania leśnych dróg, położonego niedaleko za nim (23,7 km). Tu zbaczamy w lewą odnogę prowadzącą w dół, w stronę Kołonic. Przed nami wreszcie odpoczynek do drogi głównej (dużej obwodnicy bieszczadzkiej) sprowadza 4-kilometrowy zjazd. Jesteśmy w Kołonicach (27,7 km), małej osadzie położonej u stóp Woronikówki, niecały kilometr od Jabłonek. Szlak skręca w lewo, w stronę Baligrodu. Znowu poruszamy się po drodze o bardzo dobrej nawierzchni. Po ok. 3 km, za mostem na Hoczewce, po lewej stronie drogi znajdują się tabliczki oznaczające źródła mineralne. Należy ich szukać wśród zagajnika olchowego. Woda jest smaczna mimo posmaku siarkowego; zawiera arsen (można ją pić bez obawy - jest przebadana, na tabliczkach można przeczytać informację o jej składzie). Dojeżdżamy do Bystrego (34 km). Jest to osada leśna, pełniąca obecnie rolę bazy turystyczno-wypoczynkowej. Liczne domki letniskowe położone głównie po prawej stronie drogi zaludniają się w weekendy i w czasie wakacji. Po lewej stronie znajduje się stary cmentarz z kilkunastoma nagrobkami. Zaraz przed nim w lewo odchodzi droga gruntowa, którą można dojechać do prywatnego schroniska turystycznego „Kropiwne". Droga lekkim spadkiem prowadzi nas do Baligrodu. Mijamy Ośrodek Wypoczynkowy „Zelmer" (35,3 km) z wyciągiem narciarskim, krytym basenem i kortami tenisowymi oraz odchodzącą w lewo drogę prowadzącą przez mostek do ośrodka i rezerwatu „Gołoborze" w Rabem. Przy niej, między świerkami, stoi głaz z tablicą pamiątkową poświęconą Aleksandrowi Fredrze. Szlak przeciska się między wznoszącymi się stromo po obu stronach drogi wzgórzami. Jedziemy głębokim wąwozem wzdłuż potoku, wśród świerkowo-jodłowego lasu. Mijamy most i dojeżdżamy do pierwszych zabudowań Baligrodu (37,55 km). Przejeżdżamy przez miejscowość. Na skrzyżowaniu niedaleko budynków nadleśnictwa rozpoczyna się czarny szlak łącznikowy do Górzanki (przez Stężnicę). Można nim dojechać do Wołkowyi, nad Jezioro Solińskie. Nasz szlak natomiast zbliża się do baligrodzkiego rynku, gdzie kończymy wycieczkę. i---------------------------------------------------------------------------------------------------------1 Ekomuzeum „W ogniu paleniska bieszczadzkiej kuźni” Miłośnicy historii i kultury ludowej powinni odwiedzić zabytkową kuźnię w Baligrodzie (do 1914 r. stojącą w pobliskiej Żernicy). Obecni właściciele obiektu - pan Zygmunt Szybowski (sołtys wsi) i pani Aniela Żyłka (żona i pomocnica nieżyjącego już miejscowego kowala) zadeklarowali udostępnienie zabytkowego budynku, jego unikatowego wyposażenia, zachowanych narzędzi kowalskich i gospodarskich oraz pomoc materialną w remoncie, tak aby kuźnia jako podstawa lokalnego ekomuzeum stała się oryginalną atrakcją na szlaku dziedzictwa przyrodniczokulturowego „Zielony Rower". Realizacja projektu polegała głównie na zabezpieczeniu i inwentaryzacji narzędzi i innych przedmiotów znajdujących się w kuźni, a także na przeprowadzeniu niezbędnych prac remontowych i konserwatorskich. W ramach powyższych zadań została sporządzona dokumentacja fotograficzna i językowa (spis fachowych nazw dawnych narzędzi kowalskich). Opisano tradycyjne techniki i technologie metalurgiczne stosowane przez wiejskich kowali. Na podstawie relacji pani Anieli Żyłki odtworzono historię i codzienność starej kuźni oraz zabezpieczono i posortowano wytworzone w kuźni przedmioty (lemiesze, gwoździe, podkowy i in.). Kuźnia została udostępniona do zwiedzania w 2003 r. Solina i okolice Osada letniskowa przy zaporze solińskiej spiętrzającej wody Sanu. Kiedyś istniała stara wieś o tej nazwie, ale została zniszczona w trakcie budowy zbiornika, it Jezioro Solińskie - największy w polskich górach zbiornik zaporowy (pow. ok. 21 km2) - powstało w latach 60. XX w. u ujścia Solinki do Sanu. Jego budowa była planowana już w okresie międzywojennym. Pięknie położony, jest intensywnie wykorzystywany turystycznie - można wypożyczyć tu sprzęt wodny, popłynąć statkiem wycieczkowym „Białej Floty", łowić ryby czy zwyczajnie poplażować. Poniżej położony jest drugi zbiornik wyrównawczy Jezioro Myczkowskie. Dookoła obu jezior, a zwłaszcza wokół zbiornika solińskiego, powstały liczne ośrodki wypoczynkowe i uzdrowiskowe - największe z nich to Solina i Polańczyk. Historia Solina, podobnie jak inne osady położone na tym odcinku doliny Sanu, ma stary średniowieczny rodowód. Solina powstała w XV w., została założona przez Kmitów, a jej nazwa pochodzi od eksploatowanych w tym rejonie słonych źródeł. Polańczyk lokowano pod koniec XVI w. na prawie wołoskim, również w dobrach Kmitów; położone nieco niżej Myczkowce istniały prawdopodobnie już za czasów panowania na tym terenie książąt ruskich, w dokumentach są o nich wzmianki od XV w. Wieś została ponownie lokowana na prawie wołoskim w XVI w. Wbłkowyję lokowano pod koniec XV w. również na prawie wołoskim w dobracn drugiego bieszczadzkiego rodu magnackiego - Balów z Hoczwi. Warto zobaczyć Solina to niewielka (niewiele ponad 400 stałych mieszkańców) osada wczasowa położona w bezpośrednim sąsiedztwie zapory. Nie ma tu zabytków, ale za to można pospacerować po koronie zapory, wypożyczyć sprzęt pływający, wypić piwo w jednej z bardzo licznych knajpek przy deptaku nad brzegiem jeziora lub wybrać się na rejs statkiem „Białej Floty". Krajobraz tej części Bieszczadów zmienił się całkowicie od czasów budowy zespołu zbiorników zaporowych. Ich historia zaczyna się w latach 1921-23, kiedy to rozpoczęto budowę zapory w Myczkowcach. Jej koncepcję i główne założenia projektowe stworzył zespół pod kierownictwem prof. Karola Pomianowskiego - pioniera hydroenergetyki polskiej. Prace jednak wkrótce przerwano z powoau bankructwa prowadzącej je firmy. W latach 1937-39 opracowano wstępny projekt budowy zbiornika w Solinie, ale ze względu na wybuch wojny on także nie został zrealizowany. Prace podjęto ponownie dopiero w połowie lat 50. Do 1960 r. ukończono budowę zapory i elektrowni wodnej w Myczkowcach, zaś w latach 1961-68 wzniesiono hydroelektrownię w Solinie. Pod wodą znalazły się w całości wsie: Solina, Tfeleśnica Sanna, Chrewt, Sokole, Rajskie, Podleszczyny, Berestyszcze, Polana, Zawóz, Zadział i część WDłkowyi. Obecne miejscowości o tych nazwach to zazwyczaj dawne obrzeża tamtych wiosek lub miejscowości odtworzone w całkiem nowym miejscu. ♦ Zapora solińska imponuje rozmiarami - ma długość 664 m i wysokość 82 m. Powierzchnia zbiornika wynosi 2200 ha, a największa głębokość - 60 m. Zaporę i elektrownię można i warto zwiedzić. Na dziedzińcu stoi pomnik poświęcony prof. Karolowi Pomianowsłdemu. Nieco większą miejscowością od Soliny jest Polańczyk, położony na lewym brzegu jeziora (dawniej na lewym brzegu Solinki). Jest to największe w całych Bieszczadach skupisko ośrodków wypoczynkowych, sanatoriów i kempingów zbudowanych przeważnie w latach 60. i 70. XX w. Nad brzegiem jeziora działają przystanie wodne, kąpieliska i pola namiotowe. W sezonie jest tu bardzo tłoczno i gwarno. Polańczyk jest również uzdrowiskiem - są w nim leczone choroby górnych dróg oddechowych, układu ruchu, przemiany materii i in. / rófc x|"* Mrttcnmtk) *w'£ 7 * „ « f Wm. Inko. rtwew ijpv NaOyce ‘"ft / o~ / L\ \ \ / •!**<*>« **<*■* n!> w Jezioro *WV3 , ^>o<wWTor>T WB&Tt 5» /* *vsi'. A ?i\ ; Vfólooo A fttiggz, IgM’atman \j^ ^ / SNjfcj, Solińskie JgLp , Sfrtruorun) * r' KośaółfMP Crntiun Wypai/nta* A wysp* ****&* j &Ę* fpr / i yj*, / 't\s -' Ąo*™ ■pnvr tnergetftAw/ Wyspa ***«&" Polańczyk i ~ ^ Ó ' 200m <8> cf»«c. A. F.,.i W pewnym oddaleniu od brzegu jeziora stoi pochodząca z początku XX w. dawna murowana cerkiew unicka św. Paraskewy, obecnie zaadaptowana na kościół katolicki - 1t sanktuarium MB Pięknej Miłości. We wnętrzu znajduje się przeniesiony ze zniszczonej cerkwi w Łopience cudowny XVIIwieczny obraz Matki Bożej Łopieńskiej. Łopienka była już od XVIII w. miejscem pielgrzymek, po zniszczeniu cerkwi udało się ocalić obraz i umieścić go w tutejszym kościele. Dawne sanktuarium w Łopience jest obecnie odbudowane, ale w jego wnętrzu przechowywana jest już tylko kopia obrazu. W pobliżu Polańczyka warto jeszcze odwiedzie położoną ok. 6 km od brzegu jeziora niewielką miejscowość Górzanka, w której znajduje się ciekawa drewniana cerkiew św. Paraskewy. XIX-wieczny budynek nie jest zbyt imponujący, za to we wnętrzu można zobaczyć unikatowe płaskorzeźby świętych, stanowiące prawdopodobnie część dawnego ikonostasu. Tfego typu przedstawienie postaci (w formie płasko rzeźb) nie występuje nigdzie indziej w cerkwiach na terenie polskich i słowackich Karpat. W Berezce, położonej przy drodze z Polańczyka do Hoczwi, znajdują się ruiny kamiennej cerkwi z 1868 r. oraz pozostałości dworu Balów - ślady fortyfikacji ziemnych oraz kilka pomnikowych drzew, rosnących niegdyś w dworskim parku. Na południe od Berezłd, przy drodze do Baligrodu, leży wieś Bereźnica Wyżna. Stoi tu zabytkowa drewniana cerkiew św. Mikołaja (obecnie kośdćł). Świątynię zbudowano w 1839 r. Jej bryła nie jest zbyt efektowna nie posiada podziałów, jest nakryta prostym jednokalenicowym dachem z sygnaturką. Atrakcją dla miłośników sztuki cerkiewnej jest jej wnętrze kryjące ikonostas z zachowanymi ikonami z XVII w. Na północ od Soliny leży wieś Bobrka, w której zachowały się radzieckie bunkry element szlaku umocnień zwanego Linią Mołotowa. W Myczkowcach znajduje się murowana cerkiew św. Jerzego z początku XX w. (obecnie kościół). Dużą atrakcją jest położone w ośrodku Caritasu tfc Centrum Kultury Ekumenicznej kolekcja miniatur budowli sakralnych z polskich, słowackich i ukraińskich Karpat, a także polskiego Podkarpacia. Makiety świątyń (140 modeli w skali 1 : 25) rozmieszczono pod gołym niebem, tworząc jedyny w swoim rodzaju „miniskansen". Na północ od wsi, w zakolu Sanu, znajduje się ciekawy obiekt przyrodniczy - łfc pionowe urwisko skalne - aługa na kilkaset metrów ściana, porośnięta roślinnością kserotermiczną. Gniazduje tutaj puchacz. Informacja turystyczna ♦ Centrum Informacji Turystycznej, ul. Wiejska 2 (budynek Urzędu Gminy Solina w Polańczyku), tel.: 13 4703028. 4692495; czynne pn.-pŁ 7.00-18.00, sb.-nd. 10.00- -18.00 (poza sezonem tylko pn.-pŁ 7.00- -15.00). Strony internetowe ♦ www.esolina.pl - oficjalny serwis gminy; ♦ www.solina.info.pl - portal informacyjny; ♦ www.zalewsolina.pl - bieszczadzki na informacje o Solinie i okolicach; portal turystyczny z naciskiem ♦ www.polanczvk.pl - katalog miejsc noclegowych; ♦ www.polanczyk.info.pl - strona Towarzystwa Przyjaciół Polańczyka. Dojazd Najbardziej znane miejscowości wypoczynkowe nad Jeziorem Solińskim Solina. Jawor. Polańczyk i Wołkowyja - są położone po północnej i zachodniej stronie zbiornika. Do wszystkich wsi najłatwiej dojechać drogą nr 894 - małą obwodnicą bieszczadzką, która od wielkiej obwodnicy (droga nr 893. 897 i 896) odgałęzia się z jednej strony w Hoczwi, a z drugiej w Czarnej. Do Soliny można dojechać również z Leska przez Uherce Mineralne drogą nr 895. Wszystkie miejscowości mają aobre połączenia autobusowe z Leskiem i z Sanokiem (ponad 10 połączeń dziennie) oraz mniejszymi bieszczadzkimi miasteczkami. W sezonie kursują również dalekobieżne autobusy do Katowic. Krakowa. Lublina. Opola, Warszawy i Wrocławia. Noclegi - Polańczyk Polańczyk jest miejscowością stricte turystyczną, dlatego znalezienie noclegu nie powinno tu stanowić większego problemu; w okolicy działa wiele pensjonatów, domów wycieczkowych, można też wynająć domek, zanocować w gospodarstwie agroturystycznym lub na polu namiotowym. W szczycie sezonu warto wcześniej zastanowić się nad opcjami noclegowymi. ♦Ośrodek Wypoczynkowy Unitra, ul. Równa 19, tel.: 13 4692331, www. unitra. bieszczady. pl. 67 miejsc noclegowych w pokojach o różnym standardzie. Ceny noclegów z wyżywieniem (śniadanie + obiadokolacja): 100-140 zł. Własna przystań z zespołem basenów letnich, wypożyczalnia sprzętu wodnego (kajaki, łódki wiosłowe, rowery wodne). ♦ Pensjonat „Eskapada”, ul. Równa 38, tel.: 507146900, www. eskapada. net. pl. 60 miejsc noclegowych w dwójkach i trójkach oraz dwupoziomowych apartamentach. Do dyspozycji gości restauracja z barem, grill, wypożyczalnia rowerów i sprzętu wodnego. Ceny: od 160 zł za dwójkę ze śniadaniem. ♦ Sanatorium „Amer-Pol”, ul. Zdrojowa 27, tel.: 13 4692010, www. amerpol. com. pl. Podobnie jak w innych sanatoriach, pierwszeństwo mają kuracjusze, którzy przyjeżdżają na turnusy lecznicze, jednak gdy są wolne miejsca, sanatoria świadczą zwykłe usługi hotelowe. Aż 280 miejsc noclegowych w jedynkach, dwójkach, trójkach oraz luksusowych apartamentach. Ceny w tego typu obiektach są zróżnicowane, na ogół można znaleźć nocleg już od 50 zł, dwutygodniowe turnusy wraz z zabiegami to kwota 1500-2200 zł w zależności od pokoju i sezonu. ♦ Centrum Wypoczynkowe „Wyspa Energetyk”, wyspa przy trasie Polańczyk- Wołkowyja (przy kościele w Polańczyku należy skręcić w lewo i kierować się w dół do promu), tel.: 13 4692747, 607665407, www. solina. pl/Wyspa-energetyk. Ośrodek położony na Wyspie Energetyka, czynny cały rok. Ceny: domek dla 4 osób 250 zł w sezonie, 120 zł poza sezonem i poza weekendami; domek dla 8 osób odpowiednio 400 zł i 220 zł. Z Polańczyka trzeba na wyspę przepłynąć promem (czynny od 7.00 do 22.00). Na miejscu drewniane domki, pole namiotowe (nocleg 10 zł), miejsce dla przyczep kempingowych; przy ośrodku przystań (keja) z basenem, brodzik dla dzieci i wypożyczalnia sprzętu wodnego. Noclegi - Solina Sytuacja podobna jak w Polańczyku - chociaż w sezonie część miejsc w popularnych ośrodkach może być zajęta, trudno byłoby tu nie znaleźć noclegu. Oprócz domów wypoczynkowych działa tu kilka pensjonatów i pól namiotowych, można też wynająć domek kempingowy lub zanocować w gospodarstwie agroturystycznym. ♦ Pole Namiotowe „Jawor”, tel.: 13 4691847 (VII-VIII), 13 4691807 (pozostałe miesiące), obok ośrodka; pole czynne głównie w lipcu i sierpniu, pozostałe miesiące w zależności od liczby turystów. Ceny noclegów: 12 zł, namiot 4 zł, samochód 5 zł. ♦ Wojskowy Zespół Wypoczynkowy „Jawor”, tel.: 13 4701145, www. wzwjaworpl. Noclegi w trzech pawilonach, w sumie 385 miejsc w jedynkach, dwójkach, trójkach i czwórkach z pełnym węzłem sanitarnym; 121 miejsc w pawilonie o niższym standardzie (łazienki na korytarzach). Cena noclegu z pełnym wyżywieniem: w dwójce/ trójce/czwórce 103-169 zł (w zależności od terminu i długości pobytu oraz standardu pokoju); w apartamencie 145-193 zł. Wielki kompleks wypoczynkowy na wschodnim brzegu jeziora, szosą ok. 10 km z centrum Soliny. Na miejscu restauracja, kawiarnia, kort tenisowy, basen kryty, kino, kręgielnia, siłownia, boiska, szkoła przetrwania, własna przystań. ♦ Dom Wypoczynkowy „Halicz”, Solina 45, tel.: 13 4691810, 669955301, www. halicz-solina. pl. 400 miejsc noclegowych. W ofercie m.in. pełne wyżywienie, organizacja wycieczek, rejsy statkiem i spływy kajakowe, nauka jazdy konnej. Ceny noclegów bez wyżywienia w pokoju z łazienką i tv: jedynka 70 zł., dwójka 110 zł, trójka 165 zł; nocleg w pokojach o niższym standardzie bez łazienek: 35 zł. Wyżywienie - Polańczyk Najwięcej barów i kawiarni położonych jest w centrum uzdrowiska. Znajdują się tam lokale o bardzo zróżnicowanym standardzie - od ekskluzywnych restauracji po fast foody. Punkty gastronomiczne znaleźć można również w centrum Polańczyka. ♦ Karczma „Pod Batem”, ul. Zdrojowa 35, tel.: 13 4692026, www. podbatem. com, czynne codz. 8.00-22.00. Karczma przy hoteliku o tej samej nazwie, w charakterystycznym drewnianym budynku; ładny wystrój stylizowany na Dziki Zachód, smaczne jedzenie. ♦ Restauracja „Na Górce”, os. Na Górce 1, tel.: 13 4692371, www. nagorce. com, czynne codz. 12.00-21.00. Bardzo bogate menu - dania kuchni polskiej i międzynarodowej. ♦ Kompleks gastronomiczny na przystani Unitry, ul. Równa 19, tel.: 13 4692331, czynne codz. 10.00-23.00. Doskonałe pstrągi, a także grillowane mięso, zestawy obiadowe i regionalne piwo. ♦ Tawerna „Róża Wiatrów”, ul. Zdrojowa 34, tel.: 506180833, www. tawernabieszczady.pl, czynne codz. 12.00-22.00, sb. do 2.00. Knajpa z żeglarskim klimatem, w soboty można tu potańczyć. W menu kuchnia włoska i polska. Wyżywienie - Solina Niedaleko zapory, w pobliżu przystani „Białej Floty" w sezonie turystycznym działa co najmniej kilkanaście barów. Jest tu wszystko - od pizzerii przez kawiarnie i smażalnie ryb po grill-bary i restauracje. ♦ Restauracja „Kaskada”, Solina 45, tel.: 13 4691810, www. haliczsolina.pl. Restauracja usytuowana przy domu wypoczynkowym Halicz, oferuje możliwość wykupienia pełnego wyżywienia. ♦ Restauracja „Sztygarka Hetmańska”, Jawor k. Soliny, tel.: 13 4691919, www.sztygarka. com. pl. W menu znajdziemy m.in. dania tradycyjnej polskiej kuchni, duży wybór pizzy. Bogata oferta alkoholi; muzyka w tle. Wydarzenia ♦ Solińskie Lato, od lipca do września - występy zespołów folklorystycznych, kabaretów i inne imprezy artystyczne na estradach w Solinie i Polańczyku. Szczegółowe informacje na stronie www. twojebieszczady. pl. ♦ Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Cypel”, koniec sierpnia; Polańczyk (cypel) - przegląd piosenki żeglarskiej. lipca/początek ♦ Festiwal 4 Żywioły, czerwiec - sierpień; Polańczyk - w ramach festiwalu w poszczególne weekendy wakacji odbywają się pikniki rodzinne, koncerty i pokazy. Informator ♦ Bieszczadzkie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe: Krosno, ul. Olejarska 8, tel.: 13 4325432, 601240034, www.bwopr.pl; Baza Centralna Bieszczadzkiego WOPR, Polańczyk, tel.: 13 4666164, 607384523, tel. alarmowe: 601100100, 607112112. ♦ Rejsy po Jeziorze Solińskim statkiem spacerowym (do 40 osób). Informacje - tel.: 603860234, www. bieszczady. net. pl/tramp. ♦ Rejsy z Soliny statkami „Białej Floty”, przystań statków spacerowych i wypożyczalnia sprzętu wodnego, tel.: 13 4691821, 600496689, www. bialaflota-solina. pl. ♦ Wypożyczalnie sprzętu pływającego: WZW „Jawor”, tel.: 13 4701145; OW „Zjawa”, tel.: 13 4666139; OLW „Dedal”, tel.: 13 4692008; CWS „Unitra”, tel.: 13 4692331. ♦Zwiedzanie elektrowni wodnej jest możliwe w sezonie letnim (V-IX) dla osób indywidualnych o 10.00, 12.00 i 14.00. Godziny otwarcia: V-IX pn.-pt. 9.00- 17.00, sb.-nd. 9.00-15.00; X-IV pn.-pt. 9.00- 15.00 (zwiedzanie możliwe tylko w grupach min. 15osobowych); ceny biletów: normalny 14 zł, ulgowy 10 zł. Zwiedzanie trwa ok. 1,5 godz. Informacje - tel.: 13 4921275, www.soHna.pl/zwiedzanie-zaporv. Na przystani w Polańczyku Propozycje wycieczek W rejonie Jeziora Solińskiego, zwłaszcza w okolicach Myczkowiec, Soliny i Polańczyka, przebiega kilka interesujących szlaków pieszych: wyznakowany przez PTTK długo ety stanso wy zielony szlak z Leska przez Zwierzyń i Myczków, prowadzący dalej na południe przez Wołkowyję, Górzankę i Terkę w okolice Jaworca, a także szlaki gminne o lokalnym zasięgu, wiodące dookoła Jeziora Myczkowskiego oraz udostępniające niewielki masyw Michałowca (472 m n.p.m.). Przez mikroregion przechodzą też liczne szlaki rowerowe, pozwalające zapoznać się z największymi atrakcjami przedpola Bieszczadów. tf Trasa 3. Wokoł„Sinych Wirów" Terka - Połoma - przełęcz Szczycisko - Żołobina Bukowina - Siwarna - Kry sowa -Jaworzec - rezerwat „Sine Wiry" - Terka Długa wycieczka zapoznająca z odludnymi i rzadko odwiedzanymi zakątkami Bieszczadów. W większości przebiega lasami szczególnie pięknie wyglądają te tereny jesienią, kiedy buki i jawory nadają czerwonego i żółtego zabarwienia okolicznym górom. Po drodze ciekawy geologicznie teren osuwiska pod Polonią, w Jaworcu schronisko PTTK. Początek trasy w centrum Terki docierają tu autobusy kursujące z Sanoka i Zagórza. W sezonie jeździ tu kilka kursów z Sanoka i dwa z Cisnej, poza sezonem tylko pojedyncze kursy docierają do Terki generalnie komunikacja jest wtedy słaba; więcej autobusów dojeżdża do oddalonego o 3 km Bukowca. Samochód można zostawić w centrum Terki przy kościele lub kolo sklepu. Wycieczkę rozpoczynamy w centrum wsi Terka - odnajdujemy tu znaki zielonego szlaku. Skręca on obok przystanku autobusowego z asfaltowej szosy (która dalej biegnie do Dołżycy i Cisnej) w boczną drogę, na południowy wschód. Podchodzimy wśród zabudowań, powyżej nich skręcamy w dróżkę w prawo i zaczynamy strome podejście na grzbiet (droga biegnąca prosto prowadzi do dawnej wsi Studenne, a dalej do doliny Sanu i Tworylnego - ok. 8 km). Podchodzimy wśród łąk do szerokiego siodła pomiędzy masywami Połomy na południu i Tołstej na północy. Skręcamy w prawo i grzbietową drogą, a następnie trawersem dochodzimy wśród ładnej buczyny pod wierzchołek Połomy (776 m n.p.m.). Sam szczyt wznosi się ok. 50 m ponad nami (z niego fragmentaryczne widoki). Obchodzimy lej źródłowy niewielkiego potoczku, po czym zaczynamy schodzić. Wkrótce docieramy do wąskiego grzbietu - pierwotnie to właśnie ten odcinek nosił nazwę Szczyciska, obecnie nazwę tę nosi znajdująca się nieco dalej przełęcz. Bardzo strome stoki południowe opadają wprost do doliny Wetliny. Wkrótce dochodzimy do przełęczy Szczycisko i przechodzącej przez nią drogi. Jest to bardzo dobre miejsce na odpoczynek; droga schodząca na północ prowadzi do doliny Sanu, na południe zaś do doliny Wetliny i Jaworca (ok. 8 km). Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na różnice w położeniu den okolicznych dolin - W3tlina płynie tylko 70 m poniżej grzbietu, natomiast San, mający większą siłę erozyjną, jest wcięty ponad 100 m głębiej. Z przełęczy wędrujemy wyraźną dróżką na południe (dalej szlak zielony). Pokonujemy niewielkie podejście, za którym grzbiet się wyrównuje. Mijamy płytkie siodło, po czym stromo zdobywamy zarośniętą lasem Żołobinę (780 m n.p.m. ). Ze szczytu schodzimy na kolejną szeroką przełęcz, po czym bardzo stromo podchodzimy mieszanym lasem na wierzchołek Bukowiny (922 m n.p.m.). Znajduje się tu niewielka, zarastająca lasem polana, z której rozciąga się bardzo ładny widok na okoliczne szczyty. Na południu dominuje przykryty czapą połoniny Smerek, na prawo od niego w oddali ciągnie się pasmo graniczne z rozłożystym Jasłem, a jeszcze bardziej na prawo wyłania się grzbiet Hyrlatej. Na zachodzie, bliżej nas, tuż nad doliną Wetliny rozciąga się dzikie i zalesione pasmo Falowej i Kiczery, a na prawo, nieco dalej, ciągnie się potężny masyw Łopiennika. Bukowina była ważnym szczytem w czasie walk frontowych w czasie I wojny światowej, a na jej stokach istniał niegdyś duży cmentarz wojenny (dziś nie do odnalezienia). Ze szczytu schodzimy stromo ścieżką na przełęcz zarośniętą brzozami i wierzbami, a stąd przez zarastające polanki, bez widoków, podchodzimy na szczyt Siwarnej (924 m n.p.m.), nazywany dawniej Kruhłym Berdem. Z wierzchołka schodzimy na przełęcz, a z niej wydostajemy się na niewyraźny garb Krysowej (840 m n.p.m.). Po lewej stronie w dole ciągnie się głęboka dolina Tworylczyka, którą porastają przepiękne lasy bukowe - pozostałości pierwotnej puszczy karpackiej. Szlak zielony kończy się tutaj, a my zaczynamy wędrować za znakami czarnymi. Prowadzą one dalej grzbietem na Przełęcz Orłowicza między Smerekiem a głównymi szczytami Połoniny Vtetlińsłdej (ok. 2 godz.). My natomiast skręcamy w prawo i zaczynamy schodzie do schroniska w Jaworcu. Początkowo wędrujemy połogim grzbietem, po czym rozpoczyna się nieco bardziej stromy odcinek zejścia wkrótce dochodzimy do skraju lasu i znajdującej się nieopodal „klimatycznej” bacówki PTTK w Jaworcu. Można tu odpocząć i coś zjeść. Na północ od schroniska (ok. 300 m, nad rzeką) zachował się żeliwny krzyż z 1848 r. jedyna materialna pozostałość po dawnej wsi Jaworzec. Sine Wiry Od schroniska schodzimy w lewo szeroką szutrową drogą, razem ze znakami czarnymi - po przejściu ok. 1 km docieramy do mostu na Wfetlinie (warto spojrzeć na przepiękne, poprzecinane licznymi progami skalnymi koryto rzeki) i szosy biegnącej z Kalnicy do Terki - aż do końca wycieczki będziemy nią wędrować bez znaków. Skręcamy w prawo, na północ - 1,2 km dalej czarny szlak skręca w lewo i biegnie dalej na Falową i do Dołżycy (ok. 4 godz.). Po przejściu kolejnego kilometra dochodzimy do skrzyżowania z drogą wyprowadzającą na przełęcz Szczydsko i prowadzącą dalej do doliny Sanu (ok. 8 km). Od tego miejsca dolina zwęża się, a rzeka zaczyna meandrować rozpoczyna się teren rezerwatu krajobrazowego „Sine Wiry", obejmującego dolinę Wetliny i całe południowe stoki Połomy. Teren ten porastają wspaniałe lasy bukowe - szczególnie urokliwie jest tutaj jesienią, gdy okoliczne stoki złocą się i czerwienią w słońcu. Droga zakręca w prawo i wznosi się ponad dno doliny - po prawej stronie ciągnęła się dawniej wieś Zawój, o której istnieniu przypominają dziś jedynie zdziczałe drzewa owocowe. W tym rejonie jeszcze do niedawna znajdowały się liczne progi skalne i głębokie baniory, w których woda nabierała (tak przynajmniej twierdzili obserwatorzy) specyficznej sinej barwy (obecnie baniory są zamulone, a miejsce straciło dawny urok). Dolina zakręca na zachód. W końcu docieramy do charakterystycznego miejsca, w którym Wetlina z wielkim szumem przebija się przez wąski pas głazów i skał. Tutaj w 1980 r. osuwisko ze stoków Połomy zatarasowało bieg rzeki i utworzyło niewielkie jeziorko nazwane Jeziorkiem Szmaragdowym (już nieistniejące). Jęzor osuwiska i nisza są wyraźnie widoczne w terenie porośnięte młodym lasem, który nie zabliźnił jeszcze wszystkich ran. Wędrujemy dalej i po ok. 2 km marszu wąską doliną docieramy do skrzyżowania z szosą z Dołżycy do Bukowca (latem kursują tędy dwa autobusy dziennie). Skręcamy w prawo, przez most, i wędrujemy ku północy doliną Solinki. Mijamy wylot odchodzącej w lewo drogi do Łopienki (ok. 2,5 km). Wędrujemy kilkanaście metrów powyżej przecinającej liczne progi skalne rzeczki. Dochodzimy do serpentyn, którymi droga schodzi na dno doliny, i idziemy przez łąki porastające teren dawnej wsi Polanki. Przechodzimy przez most na Solince i po ok. 3 km docieramy do centrum Terki (po drodze kilka dobrych miejsc biwakowych nad rzeką). Wiosna w Terce »Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 3A. „Solina i okolice" Polańczyk (0,0 km) - Wołkowyja (6,7 km) - Górzanka (11,2 km) - Bereźnica Wyżna (15,5 km) - Berezka (21,0 km) - Myczków (23,0 km) - Polańczyk (24,9 km) Wycieczkę po terenie gminy Solina zaczynamy w centrum Polańczyka. Jedziemy główną szosą w kierunku południowym, w stronę widocznego w dole kościoła. Nawierzchnia drogi bardzo dobra. Nale^r uważać na samochody, ponieważ poruszamy się szlakiem rowerowym wytyczonym na odcinku małej obwodnicy bieszczadzkiej. Mijamy dawną cerkiew parafialną św. Paraskewy z 1907 r., obecnie (od 1948 r.) kościół parafialny i zarazem (od 1999 r.) sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości z cudowną ikoną Matki Bożej z Łopienki (0,8 km). Tadąc dalej, mijamy kilka skrzyżowań z bocznymi drogami dochodzącymi z lewej strony. Prowadzą one do ośrodków wypoczynkowych, pól namiotowych, domków kempingowych i przystani żeglarskich licznie rozlokowanych na brzegu jeziora. Dojeżdżamy do małej zatoczki. Zaczyna się długi, wyczerpujący podjazd. Przed nami dwa ostre zakręty. Na małym parkingu po lewej stronie drogi zlokalizowany jest sezonowy sklep wędkarski (1,6 km). Po ponad 2 km jazdy pod górę docieramy do lokalnej kulminacji drogi, na wysokość 573 m n.p.m. (4,0 km). Zaczyna się zjazd. Nawierzchnia w dalszym ciągu dobra, nale^r jednak uważać na zakręty, często wysypane piaskiem pozostałym po zimowym zabezpieczeniu dróg. Z prawej strony rozciąga się widok na jezioro, miejscowość Zawóz położoną po drugiej stronie „bieszczadzkiego morza" oraz górujący w oddali Otryt. Dojeżdżamy do skrzyżowania w Wołkowyi (6,7 km). Wieś została lokowana przed 1463 r. na prawie wołoskim w dobrach Balów z Hoczwi. Przed spiętrzeniem Jeziora Soliósłdego wysadzono w powietrze miejscowy kościół i rozebrano cerkiew została po niej podmurówka i dzwonnica; nowa świątynia (kościół św. Maksymiliana Kolbego) pochodzi z lat 70. Wieś nastawiona jest na obsługę ruchu turystycznego, szczególnie w okresie letnim; działa tu wiele gospodarstw agroturystycznych. Na skrzyżowaniu powyżej kościoła skręcamy w lewo, w kierunku Górzanki. Wieś istniała już w 1480 r. pod nazwą Wbłkowyja Mała. Znajduje się tu zabytkowa cerkiew drewniana z 1835 r., od 1948 r. użytkowana jako kościół (11,2 km), w której największą atrakcją są fragmenty nietypowego dla Karpat rzeźbionego ikonostasu. Przejeżdżamy przez mostek na potoku Wbłkowyjka i na pobliskim rozstaju skręcamy w prawo. Przed nami kilka kilometrów jazdy po leśnej drodze o gorszej nawierzchni, w dodatku pod górę. Podjeżdżamy przez gęsty las. Mijamy szkółki leśne (14,0 km) i skręcamy przy nich w lewo, w drogę szutrową. Po przejechaniu 1 km osiągamy w końcu Przełęcz pod Markowską (649 m n.p.m.; 15,0 km). Długi i męczący podjazd od Górzanki do Bereźnicy Wyżnej rekompensują nam piękne widołó. Górzanka - detal ikonostasu Jesteśmy na skrzyżowaniu dróg BaligródBerezka-Górzanka. Na szczycie podjazdu, przy skrzyżowaniu, widać mały kamienny kopczyk z miejscem po tablicy pamiątkowej poświęconej Zygmuntowi Kaczkowskiemu. Skręcamy w prawo. Przed nami długi 7-łdlometrowy zjazd po drodze o bardzo dobrej nawierzchni. Nie ma tu też zbyt wielu ostrycn zakrętów, możemy więc pofolgować troszeczkę i poczuć bieszczadzki wiatr we włosach. Mijamy Bereznicę Wyżną - stoi tu drewniana cerkiew z 1839 r. św. Mikołaja Cudotwórcy z częściowo zachowanym ikonostasem (pełniąca obecnie funkcje kościoła). Następnie mijamy niewielką wieś Wola Matiaszowa i dojeżdżamy do Berezki (21,0 km). Przed nami skrzyżowanie z małą obwodnicą bieszczadzką. Skręcamy w prawo. Po krótkim, ale stromym podjeździe dojeżdżamy do Myczkowa (23,0 km). Po lewej stronie wznoszą się cerkiew i kościół, ufundowane przez Jana Nepomucena Zatorskiego w 1900 r. Jedziemy dalej pod górę w kierunku Polańczyka. Na końcu podjazdu (24,6 km) mijamy po prawej stronie hotel i restaurację „Na Górce" - roztaczają się stąd wspaniałe widoki na Jezioro Solińskie i górę Jawor dominującą nad Soliną. Po krótkim zje ździe docieramy do centrum Polańczyka, gdzie kończymy wycieczkę. „Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 4B. „Wokół Żukowa " Uherce Mineralne (0,0 km) - Orelec (3,2 km) - Bobrka (7,0 km) - Łobozew (11,3 km) - Ustianowa Dolna (18,2 km) - Stefkowa (20,0 km) - Olszanica (25,7 km) - Uherce Mineralne (30,0 km) Początek trasy na placyku przed dworcem kolejowym w Uhercach Mineralnych. Jedziemy przez chwilę wzdłuż torów do drogi prowadzącej do Soliny. Skręcamy w nią w lewo, przejeżdżamy przez most na Olszance i wjeżdżamy do centrum wsi (droga nr 895 okrąża Uherce; jeśli chcemy je zwiedzić, powinniśmy na krzyżówce za mostem pojechać w lewo). Mijamy stację benzynową i pomnikową lipę - zaraz za nią skręca w lewo droga gruntowa, prowadząca do wodospadu na Olszance (ok. 1,2 km), od 2001 r. mającego status pomnika przyrody. Jedziemy dalej. Po lewej stronie wznosi się barokowy kościół z 1757 r. ze strzelistą dzwonnicą i okalającym świątynię wysokim murem obronnym z otworami strzelniczymi. Zaraz za kościołem, po lewej stronie, widać pozostałości parku podworskiego (m.in. stare lipy). Jedziemy na wprost. Mijamy późnorenesansowy kasztel obronny Herburtów, wzniesiony w 2. poł. XVI w., po czym ponownie napotykamy rozwidlenie dróg (1,5 km). Skręcamy w prawo, a po kolejnych ok. 200 m w lewo. Wyjeżdżamy na drogę główną prowadzącą z Uherzec do Soliny. Nawierzchnia asfaltowa; łagodne wniesienia nie sprawiają trudności. Na zakręcie w prawo (2,9 km), po lewej stronie drogi, znajduje się smażalnia ryb ze smacznymi, świeżymi pstrągami. Dojeżdżamy do Orelca (3,2 km), wsi położonej u podnóża pasma Żukowa. Z czterech stron otaczają ją malownicze wzgórza: od północy Polowanka (491 m n.p.m.), od wschodu Stefkowa Góra (511 m n.p.m.), tzw. Sinica, od południa Rubeń (464 m n.p.m.), od zachodu Michałowiec (461 m rnp.m.). jadąc przez Orelec, można zauważyć po prawej stronie naturalne żeremia bobrów. Za pierwszym domem po prawej stronie szosy zaczyna się piesza zielona śae&a przyrodnicza na Michałowiec. Można nią dojść do Kamienia Oreleckiego piaskowcowej wychodni o oryginalnym kształcie, mającej status pomnika przyrody. Mijamy skrzyżowanie z drogami gruntowymi (4,7 km). Po lewej stronie stoi ozdobny słup („rogacz") z drogowskazami spacerowego szlaku żółtego. W j>obliżu, w odległości ok. 200 m od drogi głównej, po prawej stronie widać zabytkową drewnianą cerkiew z ok. 1740 r.; wśród drzew otaczających świątynię rośnie pomnikowy ok. 300-1etni dąb. Nieco dalej, tuż za sklepem spożywczym, po lewej stronie stoi murowana kapliczka św. Anny z XIX w. (4,9 km). Z tego miejsca rozciąga się wspaniała panorama wzniesień Parku Krajobrazowego Gór Słonnych. Zaczyna się dość długi podjazd. Trzeba zmienić przełożenia, gdyż kąt natarcia drogi wraz z wysokością wzrasta. Po ok. 300 m dojeżdżamy do przełęczy z widokiem na Orelec, jego otoczenie, masywy Jawora i Kozińca oraz Solinę. Tb dobre miejsce na krótki odpoczynek. Z przełęczy zjeżdżamy łagodnymi zakrętami do Bobrki, miejscowości malowniczo położonej nad Jeziorem Myczkowskim (7,0 km). Dojeżdżamy do skrzyżowania dróg (8,3 km). Asfaltowa dróżka w prawo prowadzi do nieczynnego kamieniołomu na stoku Kozińca, z którego można podziwiać panoramę bieszczadzkich jezior i położonych w oddali połonin. Przy drodze tej funkcjonuje kilka gospodarstw agroturystycznych. W pobliżu kamieniołomu można obejrzeć dobrze zachowany radziecki bunkier - jedno z umocnień Linii Mołotowa (drugi bunkier znajduje się na stokach Żukowca - dojazd odnogą rowerowego Szlaku Nadsańskich Umocnień). Na następnym skrzyżowaniu (8,9 km), za szkołą odchodzi w prawo droga do Myczkowiec, skręca w nią międzynarodowy szlak rowerowy R-61 „Greenway Karpaty Wschodnie". Przy krzyżówce stoi murowana kapliczka upamiętniająca zniesienie pańszczyzny. Jedziemy prosto i dojeżdżamy do skrzyżowania na końcu wsi (9,2 km). Nasz szlak skręca tu w lewo (pozostałe dwa prowadzą prosto główną szosą w kierunku Soliny). Przed nami stromy podjazd zakończony płaskim odcinkiem, z którego rozciąga się wspaniała panorama zapory solińskiej i Bieszczadów Wysokich (10,4 km). Dalej zaczyna się zjazd, najpierw łagodny, a od skrzyżowania na zakręcie w lewo dość ostry. Przejeżdżamy mostki na potoku Głęboki, mijamy położone po prawej stronie pole b wakowe i dojeżdżamy do pierwszych zabudowań Łobozewa Dolnego (11,3 km). To duża, rozciągnięta na odległość kilku kilometrów miejscowość (ok. 600 mieszkańców), położona w dolinie potoku Łoboźnica, między pasmem Żukowa a masywem Jawora. Nazwa wsi pochodzi od łabuzi, czyli chaszczy, i oznacza zarośla z zielskiem, chwastami i chrustem. Dojeżdżamy do skrzyżowania (11,5 km): w prawo odchodzi droga asfaltowa do Wojskowego Zespołu Wypoczynkowego „Jawor", przystani „Białej Floty", pola namiotowego, zespołu obiektów handlowych i noclegowych oraz zapory wodnej w Solinie; w lewo natomiast droga do Łobozewa Górnego, Teleśnicy i Ustianowej. Skręcamy w lewo. Krótki zjazd sprowadza nas na dno doliny. Przejeżdżamy most na potoku Łoboźnica (12,6 km). Mijamy liczne gospodarstwa agroturystyczne i dojeżdżamy do skrzyżowania w środku wsi (14,3 km). Droga na wprost prowadzi do Teleśnicy Oszwarowej, nad Zatokę Teleśnicką. W odległości ok. 500 m, po prawej stronie, na wzgórzu, mieści się szkoła podstawowa w budynku dawnego dworu z XIX w. Skręcamy w lewo, w kierunku Ustianowej. Czeka nas długi, ostry podjazd, najtrudniejszy na całej trasie. Mniej wprawni rowerzyści będą musieli zejść z roweru. Nawierzchnia drogi - chociaż od wielu lat remontowana - niestety dalej straszy dziurami. Wjeżdżamy mozolnie na pasmo Żukowa. Po lewej stronie pojawia się między drzewami panorama Jeziora Solińskiego i góry Jawor (do 1951 r. przez jej szczyt przebiegała granica między Polską a Związkiem Radzieckim). Wreszcie koniec podjazdu (16,6 km). Po prawej stronie mijamy wjazd na pole biwakowe Leśnictwa Łobozew - jest to jednocześnie wylot drogi grzbietowej prowadzącej przez całe pasmo Żukowa. Przy ładnej pogodzie można podjechać nią na zwieńczony platformą widokową szczyt Holicy lub przejechać całym pasmem aż do Czarnej. Mijamy następną krzyżówkę ze ścieżką prowadzącą w lewo pasmem Żukowa do Orelca i Uherzec Mineralnych (17,3 km,- możliwa do przejechania rowerami górskimi przy kilkudniowej ładnej pogodzie i suchej nawierzchni). Zaczynamy zjazd. Przed nami otwiera się następna panorama - na wprost widać położoną w rozległej dolinie Ustianową i wschodnie partie Parku Krajobrazowego Gór Słonnych z masywami Ostrego Działu, Berda, Wielkiego Króla i Kamiennej Laworty. Po szybkim zje żdzie (uwaga na ostre zakręty!) dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą główną Lesko-Ustrzyki Dolne-Krośdenko (18,2 km). Nieopodal, nad drogą, na nasypie kolejowym stoi zabytkowa stacja PKP z 1876 r., poniżej znajduje się sklep spożywczy. Ustianowa Dolna (ok. 450-470 m n.p.m.) to duża wieś o charakterze „ulicówki”, położona przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej i linii kolejowej Zagórz-Krosaenko-Chyrow, między pasmem Żukowa a pasmem Wielkiego i Małego Króla. Przez miejscowość przebiega główny wododział europejski oddzielający zlewiska Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego. „Pomnik" samolotu przed szkołą w Ustianowej Skręcamy w lewo. Musimy wzmóc ostrożność ze względu na zwiększony ruch samochodowy. Jedziemy długim, łagodnym zjazdem po drodze o bardzo dobrej nawierzchni i szerokim poboczu. Zbliżamy się do miejscowości Stefkowa (20,0 km). wsi warto obejrzeć cerkiew greckokatolicką św. Paraskewy, zbudowaną ok. 1840 r. W jej wnętrzu znajduje się ikonostas z 1904 r., który w latach 70. został rozcięty na części i zawieszony na ścianach nawy oraz prezbiterium. Zachował się także fragment nastawy ołtarzowej z ikoną Opieki Matki Bożej z 1797 r. Od 1947 r. obiekt użytkowany jest jako rzymskokatolicki kościół filialny Niepokalanego Poczęcia NME Na cmentarzu cerkiewnym można odnaleźć cenne nagrobki Andrzeja Górskiego i jego brata - fundatorów świątyni (dwa bliźniacze groby otoczone wspólnym żelaznym ogrodzeniem obok dzwonnicy), a także kilka starych nagrobków ważnych ongiś mieszkańców. Na pobliskim cmentarzu, położonym na wzgórzu, widoczny jest płaski kurhan - Mogiła Ińtarska. Wfedług tradycji spoczywa tu wodz tatarski poległy w bitwie stoczonej w pobliskiej dolince zwanej do dziś Thtarską Doliną. Wyjeżdżamy ze Stefkowej. Długa prosta (chyba najdłuższa w Bieszczadach) prowadzi nas łagodnym zjazdem do Olszanicy. Zaraz przed początkiem zabudowań, za mostkiem, a przed cmentarzem, mijamy skrzyżowanie (24,0 km) z polną drogą prowadzącą w prawo pod mostem kolejowym w malowniczą dolinę potoku Serednica, w której stoi pomnik pomordowanych przez hitlerowców Żydów z okolicznych miejscowości. Wjeżdżamy do Olszanicy. Tb duża wieś rolniczo-letniskowa, a zarazem lokalny ośrodek handlowo-usługowy. Mijamy po prawej stronie kapliczkę z 1872 r., według miejscowej tradycji wykonaną przez Włochów zatrudnionych przy budowie linii kolejowej w podzięce za szczęśliwe zakończenie niebezpiecznego etapu robót (24,5 km). Kilkaset metrów dalej znajduje się zabytkowa posiadłość Jordanów z secesyjno-romantycznym pałacem zbudowanym w 1905 r. i dużym parkiem krajobrazowym. W pałacyku ma siedzibę ośrodek wypoczynkowy Ministerstwa Sprawiedliwości. Zaraz za ogrodzeniem założenia pałacowego stoi zabytkowa murowana cerkiew Zaśnięcia Matki Bożej z 1923 r. (obecnie kościół rzymskokatolicki). Pałac w Olszanicy Dojeżdżamy do skrzyżowania w centrum miejscowości (25,7 km). Asfaltowa droga w prawo prowadzi do Wańkowej i Ropienki, skręca w nią również Szlak Ikon. My jedziemy prosto. Mijamy Urząd Gminy (26,0 km) i za nim, obok stacji kolejowej, XIX-wieczną kapliczkę krytą gontowym daszkiem. Nieco dalej kończą się zabudowania. Długim zjazdem zbliżamy się do wiaduktu kolejowego, na który musimy nieznacznie podjechać. Zaraz za wiaduktem otwiera się widok na otoczenie Uherzec. Mijamy po prawej stronie replikę kapliczki przydrożnej znajdującej się w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Długi zjazd doprowadza nas do skrzyżowania z boczną drogą do Rudenki (28,8 km). Nasz szlak podąża długim łukiem w lewo, wzdłuż linii kolejowej. W końcu docieramy do stacji kolejowej w Uhercach Mineralnych, gdzie kończymy wycieczkę. Przy olszanickim kościele Szlak Nadsańskich Umocnień Rowerowy Szlak Nadsańskich Umocnień rozpoczyna się w Solinie w okolicach przystanku autobusowego w centrum miejscowości. Prowadzi w kierunku widocznych pod kamieniołomem na Kozińcu zabudowań Bobrki. Pierwszy bunkier radzieckiej obronnej Linii Mołotowa znajduje się powyżej galerii „LeGraż", nieco schowany w kępie krzewów. Prowadzi do niego piesza odnoga szlaku (znaki czarne) z podanym namiarem GPS obiektu. Drugi z bunkrów znajduje się przy kamieniołomie na stokach Kozińca. Trasa rowerowa prowadzi dalej w kierunku Myczkowiec i Leska piękną, widokową drogą wzdłuż Jeziora Myczkowsłdego. L. ...... Szczególną popularnością cieszy się wśród turystów powstałe w latach 60. XX w. Jezioro Solińskie - największy w Polsce sztuczny zbiornik wodny, który z czasem zyskał miano „bieszczadzkiego morza". Ten wspaniały akwen jest idealnym miejscem zarówno dla początkujących wodniaków, jak i doświadczonych żeglarzy. Ci pierwsi mogą uczyć się żeglowania na obozach żeglarskich, drudzy zaś cenią zalew m.in. za panujące tu specyficzne warunki klimatyczne. Otoczone wzgórzami jezioro słynie ze zmienności kierunku wiatrów, co dla wielu wodniaków jest nie lada wyzwaniem. Żaden inny akwen w Polsce nie stawia żeglarzom tak wysokich wymagań i nie zapewnia tak dużej satysfakcji z żeglowania. Letnie burze potrafią na Hosie Centralnym podnieść falę i przewrócić łódki mniej doświadczonych sterników. Drugim zagrożeniem dla cumujących przy brzegach jachtów jest zmieniający się czasem skokowo poziom lustra wody, związany z pracą elektrowni szczytowo-pompowej. Moa= się zdarzyć, że rano po prostu obudzimy się na suchym lądzie. Szczególnie mocno daje się to odczuć w dolinie Solinłd, gdzie podejścia do brzegu są płytsze. W dolinie Sanu dno opada bardzo gwałtownie i takie niebezpieczeństwo jest mniejsze. Większa część brzegów zalewu jest dzika i trudno dostępna od strony lądu. Wójcie eh Kuczkowski w swoim wydanym przed laty przewodniku napisał: „Każdy żeglarz powinien spędzić choć jeden urlop na Jeziorze Solińskim. Tu ma szansę przeżyć niebywałą satysfakcję i radość bytowania w środowisku dzikiej przyrody; lasów schodzących do samego jeziora, urwistych górskich ścian... są tu wąskie gardła, dwustu-, trzystumetrowe, ściśnięte górskimi zboczami, o przedziwnych zawirowaniach wiatru". W linii brzegowej znajduje się ponad 200 zatok, z których najbardziej znane to Nelsona, Teleśnicka, Victoriniego, Brosa, Chrewtu i Rajska w dolinie Sanu oraz Podleszczyńska, Zawóz i Wbłkowyja w dolinie Solinki. Dolina Solinki jest dość mocno zagospodarowana, a jej mała szerokość jeszcze zwiększa to wrażenie. Niemniej tzw. Łokieć i końcówka zalewu w pobliżu Wołkowyi dostarczają wielu wrażeń - żeglowanie tu jest prawdziwą sztuką. Na Hosie Centralnym zlokalizowane są w zasadzie wszystkie główne przystanie i ośrodki żeglarskie. Dolina Sanu, poczynając od południowej części cypla Jawor, to już zupełnie inny świat O ile w weekendy widać tam wiele jachtów, o tyle w tygodniu są one już rzadkością. Aż do końca doliny panuje niczym niezmącony spokój. W tym rejonie do brzegów zalewu praktycznie nie da się dojechać od strony lądu (dopiero mała obwodnica bieszczadzka dotyka zalewu na jego południowym krańcu, w rejonie Chrewtu i zatoki Rajskiego). Po budowie zapory (w latach 60. XX w.) pod wodą znalazło się wiele wsi, dróg, łąk i lasów... W południowej części zalewu do dziś możemy oglądać tzw. Martwy Las, gdzie z wody wystają czubki niewyciętych drzew. Całe Jezioro Solińskie jest strefą ciszy i w odróżnieniu od wielu stref tego rodzaju na innych akwenach w Polsce, tu się jej rzeczywiście przestrzega. Oprócz kilku stateczków „Białej Floty" wożących turystów, i to nie dalej niż do zatoki Czarnego, nie spotkamy tu prywatnych motorówek. Zalew posiada dobrze zorganizowaną i wyposażoną służbę WOPR. względu na wielkość i kształt zbiornika ratownicy dyżurują aż w placówkach rozmieszczonych wokół jeziora; baza dowodzenia znajduje się krańcu cypla półwyspu Polańczyka. Ze 10 na Ploso Centralne Umownie Ploso Centralne obejmuje północną część zbiornika między zaporą i rejonami półwyspu Jawor, Werlasu i Polańczyka. Od północy zamknięte jest tamą i 150-metrową strefą ochronną (w którą lepiej nie wpływać!) oraz urwistym stokiem góry Płasza. Półwysep Polańczyka, zwany Patelnią, otaczają z obu stron zatoka Olbrzymów i Fiord Nelsona. Na jego końcu zlokalizowana jest Centralna Baza WOPR. Dalej, za Fiordem Nelsona, brzeg tworzą stoki góry Horbek i Zatoka Drewniana. To dobre miejsce do zostawienia jachtu - można stąd wybrać się na zakupy do Soliny lub wejść na Płaszę, by spojrzeć na panoramę Bieszczadów. Część południowa Plosa to bardzo rozwinięty i ciekawy brzeg u podnóża masywu Jawor z równie ciekawymi zatokami Jaworową Północną i Jaworową Południową (to dobre miejsca do postoju na dziko) oraz położonymi dalej dwoma półwyspami Werlasu. Aby skorzystać z solińskich przystani, płyniemy wzdłuż półwyspu Polańczyka do zatoki Olbrzymów. Tam znajdują się najlepiej żeglarsko zagospodarowane tereny, niestety także najbardziej zagęszczone i gwarne. Najwięcej przystani działa w Polańczyku. Są tam też dwa duże ośrodki: Energetyków na tzw. Dużej Wyspie i WDW „Jawor" na końcu półwyspu będącego ramieniem masywu góry Jawor. Należy pamiętać, by nie opływać wyspy przez Gęsią Szyję, gdyż w jej najwęższym miejscu kursuje prom na uwięzi. Na zakupy lub spacery po lądzie można wybrać się do Polańczyka, w sezonie jednak od wizyt w miejscowości odstręczają tłumy turystów i hałas. Jacht najwygodniej zostawić w zatoce Olbrzymów. Jeśli będziemy mieli szczęście, trafimy na szanty lub inną imprezę w pobliskim amfiteatrze. Szant możemy też posłuchać na wyspie Energetyków w sierpniu, kiedy to odbywa się tam wielkie żeglarskie święto Festiwal Piosenki Szantowej. Na program festiwalu składają się występy śpiewającej braci żeglarskiej, konkursy dla publiczności oraz prezentacje maszyn pseudolatających i pseudopływających. Przystań KOZŻ w zatoce Fregaty też jest przyjemna, posiada zaplecze socjalne i kulinarne. Panuje tam spokój. Panuje on zresztą prawie wszędzie, może z wyjątkiem wyspy Energetyków, gdzie młodzież z kursów żeglarskich i surfingowych dość otwarcie wyraża swoją radość życia. Przy korzystnych wiatrach dobrze jest zwiedzić Fiord Nelsona, ale jeśli wiatru nie ma, to ze względu na zakaz używania silników lepiej tam nie wpływajmy, bo stracimy cały dzień, by się stamtąd wydostać. Dolina Solinki Okrążamy wyspę Energetyków prawą burtą, żeglując najpierw na północ, a potem skręcając o 180° na południe. Mamy do pokonania niesamowity Łokieć - tak nazywa się południowy kraniec wyspy Energetyków. W Gęsiej Szyi, już po drugiej stronie przeprawy promowej, mieści się hodowla pstrągów, gdzie zwykle można kupić smaczne, świeże ryby (dobrym miejscem na ich usmażenie jest np. ładny trawiasty brzeg długiego cypla Werlasu). oprać. M. Białkowska, A. Styiska, P. Zabagło ^ Hoczew Po wyruszeniu w dalszą drogę zostaniemy zaskoczeni nagłą zmianą krajobrazu - roztoczy się przed nami widok zupełnie bezludnego obszaru. Jezioro zwęża się, jego brzegi są całkowicie porośnięte lasem. Zaczyna się też zabawa z wiatrem, ponieważ te, które występują na tym odcinku, wieją, jak chcą. Jeśli nie będziemy odpowiednio reagować na każdy podmuch, możemy długo nie wyjść z pułapki. Jest to chyba najpiękniejsze miejsce w dolinie Solinki. Płyniemy dalej i po lewej mijamy Maczugę Herkulesa, a po prawej (wyspa Energetyków) urwiska Skały Tarpejskiej. Po uporaniu się z tym piekielnym „esem" otwiera się przed nami kawałek ładnej i spokojnej trasy. W dali widzimy wieś Zawóz. Znajdziemy tam dobre zaopatrzenie, po które trzeba niestety wejść wysoko pod górę. Po wizycie w Zawozie ruszamy dalej. Do pokonania mamy kolejny mały „esik", gdzie znowu wiatry mogą się nam dać we znaki. Ale też jest co podziwiać, przed nami bowiem wynurza się z wody skalna ściana - to Skały Dostojne. Po prawej burcie, na cyplu, znajduje się stanica harcerska, po przeciwnej stronie wznoszą się strome Skały Piękne. Po prawej otwiera się wciśnięta między masywy górskie Zatoka Rybacka. Ma ona 500 m długości i 150 m szerokości, na jej końcu położona jest wieś Wołkowyja. Uwaga! Zatoka jest mulista i płytka. Nad Solinką Dolina Sanu Jeśli chcemy zobaczyć dzikie minifiordy i zniknąć ludziom z oczu na kilka dni, wybierzmy dolinę Sanu. Umownie szlak ten zaczyna się od cypla półwyspu Jawor. Na półwyspie znajduje się Ośrodek Wypoczynkowy „Jawor” największy i najlepiej wyposażony ośrodek wczasowy i żeglarski na Solinie. Nic dziwnego - to ośrodek wojskowy, który aby się utrzymać w nowej rzeczywistości, musiał otworzyć swoje dotąd ściśle chronione tereny dla wszystkich. Ceny jak na monopolistę są umiarkowane. Można tu liczyć na usługi szkutnicze lub po prostu na pomoc przy drobnych naprawach jachtu. Ośrodek posiada dwa porty. Jeden, tzw. wewnętrzny, znajduje się od strony północnej - jest doskonale osłonięty falochronem, posiada dźwig do wodowania dużych jachtów i zaplecze remontowe. Jednak raczej tam nie zawijajmy, chyba że w potrzebie, gdyż nie ma tam n gdy miejsca - przy pomostach stoją łódki własne ośrodka i innych rezydentów. Druga przystań znajduje się w południowej części cypla. Funkcjonują przy niej sklepy. Dłuższe cumowanie tam nalety również odradzić - port jest odsłonięty i podczas silnych wiatrów z kierunków zachodnich i południowych może tu mocno rzucać jachtem. Dolina Sanu eon w i 5flfvu.F Płynąc z okolic Jawora na wschód, mamy do pokonania wysunięty na północ cypel półwyspu Werlas Wschód. Po jego opłyniędu, po prawej stronie ukazuje się nam Martwy Las. Wygląda groźnie i rzeczywiście jest groźny są to zatopione drzewa i lepiej ie ominąć. Tb przedsmak widoków, jakie nas czekają. Następnie mamy przed sobą wyspę Skalistą, potocznie nazywaną Wyspą Chwieją (od nazwiska pierwszego dyrektora elektrowni wodnej). Nie nale^ przepływać tuż obok niej, ponieważ od strony Zatoki Telesnicłdej wyspa wypuszcza długą mieliznę, niebezpieczną zwłaszcza przy niskich stanach wody. Nale^ też uważać na wędkarzy i ich „narzędzia”. Z lewej strony widać wejście do Zatoki Tfeleśnickiej, strzeżonej Bramą Teleśnicką. Zatoka zaczyna się urwistym brzegiem stożkowatych Tfeleśnickich Wzgórz. Na końcu długiej i wąskiej zatoki leży wieś Teleśnica Oszwarowa. U wejścia do niej, po prawej stronie, znajdują się dogodne miejsca do cumowania. Nawet jeśli nie zamierzamy płynąć do wsi, warto rzucić okiem na widok, jaki roztacza się z Bramy Teleśnickiej. Tb prawie 3 km bieszczadzkiego fiordu, z ponad 100-metrowymi zalesionymi wzgórzami, małymi plażami i łączkami. Jeśli postanowimy minąć zatokę i popłynąć dalej, potrafi ona zwrócić na siebie uwagę potężnym podmuchem wiatru prosto w burtę. Tb efekt rozpędzonych mas po w etrza cyrkulujących w tym wąskim, długim tunelu oraz wiatrów spadowych z gór. Miejsce to należy do jednego z bardziej niebezpiecznych pod tym względem. Po zwiedzeniu Zatoki Teleśnickiej - zaraz za nią, płynąc na południe - mamy po prawej piękne, lecz niedostępne brzegi, po lewej zaś otwiera się półwysep Brosa. Pan panorama łagodnych odkrytych wzniesień. To Krzysztof Bros, który osiadł tu w 1982 r., jest już bieszczadzką legendą. Wykupił rozległe tereny na atrakcyjnym południowym stoku i chroni je, jak może. Dodatkową obroną przed inwestorami są całkowite bezdroża. Do komunikacji ze światem w lecie służy barka, a w zimie sanie sunące po lodzie. Trzeba pamiętać, że to teren prywatny, więc w razie potrzeby cumowania powinniśmy poprosić o zgodę. Kilkaset metrów na południe od Wyspy Skalistej, u podnóża półwyspu Horodek, zaczyna się Zatoka Karpiowa lub Zimna, o długości ok. 1,5 km. Jej szerokość nie przekracza 100 m. Można w niej znaleźć dobre miejsca do cumowania oraz wspaniałą, czystą wodę. To dobre i zaciszne miejsce na postój, zwłaszcza jeśli na jeziorze zbyt mocno dmucha lub leje deszcz. Jeśli nie zatrzymamy się w Zatoce Teleśnickiej ani na półwyspie Brosa i popłyniemy dalej na południowy wschód, otworzy się przed nami zatoka Victoiiniego. Henryk Victorini osiedlił się na tych terenach jeszcze w latach 50., wyremontował pałacyk przedwojennych właścicieli i do czasu zalania Soliny prowadził w nim schronisko turystyczne. Po spiętrzeniu wód Sanu wzniósł swoje domostwo z materiałów pochodzących z rozbiórki pałacyku i do dziś prowadzi działalność agroturystyczną. Na brzegach zatoki Victoriniego znajdziemy dwie małe, nadające się do cumowania zatoczki, a w nich ujścia górskich strumyków. Na południe od zatoki Victoriniego wpływamy na kolejny zapierający dech w piersi odcinek szlaku. Jezioro poszerza się do ok. 1,5 km, a w perspektywie przed nami pojawiają się niezliczone zalesione, opadające do wody wzgórza. Brzeg urozmaicają liczne zatoczki. Przy tzw. Drzewie Wisielca odchodzą w głąb lądu dwie zatoki: Suchego Drzewa (lub inaczej Pod Dębem) i druga bez nazwy. Zaraz za Drzewem Wisielca widać prymitywną chatę mieszkającego tu pustelnika. Kilkaset metrów dalej mijamy zatokę Węża, a na przeciwnym brzegu podwójną zatokę Baranie Rogi (to od charakterystycznego kształtu obu zatok). W obu bez trudu można znaleźć miejsca do cumowania i świeżą wodę z górskich strumieni. Zbliżamy się powoli do prostopadłej dzikiej skały i odnosimy wrażenie, że jezioro się kończy - to słynna Wielka Brama. Dolina Sanu skręca tu w prawo, z lewej zaś otwiera się piękna, długa zatoka Czarnego, u krańca której leży miejscowość Chrewt. W tej typowo letniskowej wsi funkcjonują ośrodki wczasowe, pole namiotowe, stadnina koni i przystanie żeglarskie. Nic luksusowego, ale można się tam zatrzymać, zaopatrzyć lub wypić piwo. Wzgórze nad przystanią to dobry punkt widokowy. Po zwiedzeniu zatoki Czarnego dalszy odcinek doliny Sanu. wracamy do Wielkiej Bramy i wpływamy na Płyniemy pięknym i dzikim 4-kilometrowym „esem" o szerokości ok. 300 m. Przed sobą mamy urwiste, ścięte, opadające do wody skały i tylko po lewej stronie, w małej zatoczce, znajduje się niewielka przystań nadleśnictwa Lutowiska. Jezioro zamyka zatoka Rajskie. W dali widzimy most, do którego nie należy podpływać, ponieważ jest tam płytko, a dno jest zamulone. Za mostem znajduje się naturalne rzeczne koryto Sanu. Ten rejon jeziora nie jest zbyt dogodny do cumowania na nocleg najlepiej powrócić do opisanej wcześniej przystani nadleśnictwa. Czarna i okolice Gmina Czarna leży na południe od Ustrzyk Do nych, w dolinie potoku Czarnego. Warto się tu zatrzymać na dłużej i skorzystać z możliwości jednoczesnego wypoczynku w górach i nad nieodległym Jeziorem Solińskim. Walorem okolicy są rozległe kompleksy leśne, które zajmują ok. 60% obszaru gminy, a także czyste powietrze, piękne krajobrazy i... spokój, związany z niewielkim zainteresowaniem, jakim darzą ten rejon turyści. Od 1974 r. Czarna posiada status uzdrowiska. Występują tu źródła mineralne o różnym składzie (m.in. wodorowęglanowo-wapniowe, siarczkowe i jodowe), jak dotąd słabo jednak eksploatowane. Miłośników historii zainteresują zabytki dawnej kultury sakralnej, które zachowały się na obszarze gminy. C/Mulokakr Historia Dzieje Czarnej sięgają początków XVI w. Osada rozwijała się powoli, acz systematycznie, bez większych zawirowań dziejowych. Lokowana na prawie wołoskim, zamieszkiwana początkowo głównie przez zajmujących się hodowlą i ekstensywnym rolnictwem Rusinów (grekokatolików), wieś na przestrzeni wieków osiągnęła status lokalnego, a jednak dużego ośrodka gospodarczego. Na początku lat międzywojennych liczbą mieszkańców przewyższała np. posiadający prawa miejskie Baligród - w latach 20. mieszkało tu ponaa 2 tys. osób (w tym ok. 100 Polaków i podobna liczba Żydów). V\fe wsi znajdował się dwór, funkcjonowały liczne jak na tego typu osadę sklepy, warsztaty rzemieślnicze oraz mały przemysł - tartak, kuźnie, młyny... Do rozwoju Czarnej przyczyniły się też złoża ropy naftowej, odkryte w jej pobliżu w 2. poł. XIX w. Działalność firm naftowych na tym terenie rozpoczęła się w latach 80. XIX w. po powstaniu kopalni w Polanie. Poprzez Czarną transportowano ropę do Ustrzyk, tutaj też doprowadzono rurodąg o długości 5 km. W 1897 r. przeprowadzono tu pierwsze wiercenie poszukiwawcze. Od połowy lat 30. firma „Małopolska" rozpoczęła na stokach Ostrego poszukiwania na dużą skalę. Prace te prowadzono zarówno w czasie okupacji, jak i w latach 1944-51, kiedy kopalnią zarządzały radzieckie przedsiębiorstwa naftowe (Czarna, podobnie jak inne wsie w okolicy Ustrzyk Dolnych, znalazła się wtedy na krótko w granicach ZSRR). Rozbudowę kopalni kontynuowano w latach 60. W sumie powstało tu ok. 100 odwiertów, niektóre z nich eksploatowane są do dziś. warto zobaczyć W Czarnej Górnej stoi drewniana łfc cerkiew św. Dymitra z 1834 r. (od 1951 r. kościół parafialny Podwyższenia Krzyża Świętego). W świątyni zachował się ikonostas wykonany w 1882 r. \Ve wsi można zobaczyć kilkanaście tradycyjnych drewnianych chałup, kilka przydrożnych krzyży, kapliczkę upamiętniającą zniesienie pańszczyzny w 1848 r. i cmentarz wiejski powstały w XIX w. Zachowało się na nim kilkanaście starszych nagrobków. Niedaleko centrum znajduje się Galeria Bieszczadzka „Barak", w której można kupić rzeźby, obrazy i inne wytwory lokalnych twórców ludowych, jak również artystów plastyków zamieszkałych w Bieszczadach. W południowej części wsi, na wzgórzach, znajdują się zabudowania i urządzenia starej kopalni ropy naftowej (udostępnione do zwiedzania). Informacja turystyczna ♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, Czarna 73 (niedaleko przystanku PKS), tel.: 669758256, www.czama.pl. czynne całorocznie: pn.-pt. 10.00-13.00 i 14.00-17.00. Dojazd Czarna leży przy drodze nr 896 z Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk Górnych, na zachód odchodzi stąd również droga nr 894 prowadząca w kierunku Jeziora Solińskiego. Prócz pomniejszych bieszczadzkich miejscowości autobusem dojedziemy stąd bezpośrednio do Leska, Sanoka i Rzeszowa. Noclegi Choć Czarna to niewielka miejscowość, znalezienie noclegu nie powinno stanowić większego problemu: działa tu kilka pensjonatów i hotelików, można też zanocować na polu namiotowym, położonym w pobliżu drogi do Lutowisk. Ponadto w Czarnej działa sezonowe schronisko młodzieżowe PTSM (czynne VII-VIII, tel.: 13 4619045, www.ssmczama.yoyo.pl; cena noclegu: 14 zł, zniżki dla uczniów i studentów). W okolicy można też skorzystać z usług gospodarstw agroturystycznych szczegółowych informacji udziela Stowarzyszenie Agroturystyczne „Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne" z siedzibą w Lesku (tel.: 13 4697266) lub koło terenowe stowarzyszenia w Czarnej, tel.: 13 4619009. ♦ Centrum Ko nferencyj no-Rekreacyjne „Perła Bieszczadów", w południowej części wsi, dojazd boczną drogą odchodzącą od dużej obwodnicy w pobliżu przystanku PKS Czama-Kopalnia, tel.: 13 4616161, www. ckrczama. pl. Trzygwiazdkowy hotel oraz dom wczasowy. Dwójki, apartamenty, domki 3-6-osobowe. Ceny zależne od standardu: w budynku hotelowym (ceny ze śniadaniem) od 260 zł za dwójkę do 360 zł za apartament dla 2 osób, w domu wczasowym odpowiednio 210 zł i 310 zł, domki w lesie (ceny bez wyżywienia) 260-510 zł za dobę w zależności od wielkości domku. W ośrodku można korzystać z basenów, sauny, siłowni, solarium, kortów tenisowych, boiska... Na miejscu restauracja i kawiarnia. ♦ Hotelik „Krzemień", Czarna Górna 75b, tel.: 13 4619150, www.krzemień.bieszczady.pl. 24 miejsca noclegowe w dwójkach, trójkach i czwórkach. Wszystkie pokoje z łazienką i TV. Cena noclegu 50 zł, rabaty w przypadku dłuższych pobytów. Organizacja wycieczek samochodami terenowymi i quadami. ♦ Rekolekcyjny Dom Młodzieżowy, Polana 26a/l, tel.: 13 4619178, www.polana.9com.pl. Tanie noclegi, głównie w pokojach wieloosobowych. Cena: 20 zł, całodzienne wyżywienie 30 zł. Wyżywienie Oferta gastronomiczna nie jest tu zbyt rozbudowana, we wsi działa jednak kilka zajazdów oraz restauracja. Można polecić: ♦ Restauracja „Krzemień", Czarna Górna 27b, tel.: 13 4619150, www.krzemień.bieszczady.pl. Restauracja znajduje się przy hotelu o tej samej nazwie. Obiady w cenie 20-25 zł. ♦ Zajazd „Pod Czarnym Kogutem", Czarna Górna 56a, tel.: 13 4619370, www.czarna.bieszczady.pl. Przyjemnie urządzona restauracja z kominkiem, serwująca dania kuchni polskiej i węgierskiej. Do dyspozycji gości również Piwnica Win, oferująca głównie trunki z terenu Karpat Bieszczadzkie podpłomyki Propozycje wycieczek Przez Czarną przebiegają szlaki rowerowe wytyczone w ramach projektów „Greenway Karpaty Wschodnie" i „Extreme Bieszczady" oraz Krótkie spacerowe szlaki piesze, zapoznające przede wszystkim z zabytkami kopalnictwa naftowego. Ponadto region można zwiedzać, korzystając ze stosunkowo gęstej sied nieznakowanych dróg leśnych i drugorzędnych szos. V«/ V/ „Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 8A. „Czarna" Czarna (0,0 km) - Polana (7,8 km) - Skorodne (12,3 km) Kaczmarewka (16,8 km) - Lipie (20,5 km) - Michniowiec, Bystre (25,6 km) - Czarna (30 km) Wyjeżdżając z centrum Czarnej (z placyku przy kompleksie handlowym) w stronę Ustrzyk Górnych, skręcamy w prawo, w stronę Polany. Przed nami długi, ponad 4-kilometrowy podjazd na pasmo Ostrego. Jedziemy drogą o dobrej nawierzchni, przez las iglasty z przewagą sosny. Można tu zażyć naturalnej inhalacji układu oddechowego, wymuszonej na dodatek podniesionym tętnem związanym z podjazdem. Po przejechaniu 4,6 km i minięciu lulku zakrętów dojeżdżamy do szczytu. Z lasu wyjeżdżamy na polanę, pośrodku której znajduje się parking z miejscem do odpoczynku. Roztacza się z niego, w kierunku południowym, wspaniały widok na pasmo Otrytu oraz połoniny Caryńską i W?tlińską. Przed nami długi, szybki zjazd przez las (po drodze mijamy nieczynny kamieniołom piaskowca). Uwaga! Na końcu zjazdu pojawiają się ostre zakręty, a niżej serpentyny. Dojeżdżamy do skrzyżowania na początku Polany (7,8 km). W lewo (na południe, w dolinę potoku Głuchy) odchodzi droga, w którą skręcamy. Jedziemy wzdłuż potoku. Nawierzchnia jest tu dużo gorsza niż na małej obwodnicy dziurawy asfalt posypany szutrem. Mijamy nieliczne zabudowania przysiółka Polana-Ostre. W górnym końcu wsi mijamy kamienną kapliczkę, położoną po prawej stronie na niewielkim wzgórku, otoczoną wianuszkiem drzew. Dalej droga prowadzi doliną pomiędzy pasmami Ostrego a Otrytem. Za kolejnym zakrętem możemy obejrzeć odkrywkę fliszu w przełomowym odcinku potoku. Po lewej stronie wznosi się Niedźwiedzia Skala (11,5 km). Polana - cerkiew św. Mikołaja Dojeżdżamy do wsi Skorodne (12,5 km). Jej nazwa pochodzi prawdopodobnie od skorody - dzikiego czosnku. Kręcono tu część plenerów filmu Pan Wołodyjowski. Mijamy wies (nie stoi tu więcej niż kilka chałup) i jedziemy dalej wzdłuż potoku. Przez kolejne 4 km droga wznosi się stopniowo; najbardziej uciążliwy jest ostatni odcinek podjazdu. Trudy jazdy łagodzi nieco cisza i spokój, jakie można znaleźć na tym odcinku. Po przejechaniu 17 km docieramy znów do dużej obwodnicy bieszczadzkiej w rejonie góry Kaczmarewka (720 m n.p.m.). Po prawej stronie w dole widać Lutowiska. W tym miejscu warto chwilę odpocząć. Widok rozciągający się w kierunku południowo-wschodnim należy do jednych z najładniejszych w Bieszczadach - przy dobrej pogodzie widać stąd jak na dłoni wszystkie połoninne masywy. Skręcamy w lewo, w stronę Czarnej. Przed nami krótki zjazd, a następnie mozolny podjazd w rejon nieczynnego kamieniołomu nad Lutowiskami. Tb najwyższy punkt całej trasy (800 m n.p.m.; 18,8 km). Dalej zaczyna się zjazd przez zbocza Ostrego, wśród pięknych starych jodeł i świerków. Mijamy odchodzącą w prawo drogę, którą można dojechać na skróty do Michniowca. Nieco niżej znajduje się śródleśny parking - dobre miejsce na odpoczynek i regenerację nadwerężonych przez podjazd sił. Jeśli ktoś ma już dość i jest zmęczony, to może, nie skręcając do Lipia, pojechać stąd prosto asfaltową drogą, by bez wysiłku dojechać do Czarnej. Przed tymi, którzy chcą kontynuować wycieczkę - krótki zjazd i skręt w prawo, w kolejną boczną drogę (nalety uważać, żeby nie przegapić skrzyżowania; jest ono wprawdzie dobrze oznakowane, ale może się zdarzyć, że tabliczki szlaku zginą). Zjeżdżamy do Lipia (21,85 km). Nawierzchnia zmienia się ponownie na szutrową. Nazwa wsi nawiązuje do drzewostanów lipowych, dominujących w dolinie potoku Lipie przed wylesieniem jej przez pierwszych osadników. W latach 30. XX w. Lipie stało się ważnym ośrodkiem przemysłu naftowego. Pod koniec XVI w. we wsi mieszkało blisko tysiąc osób, regularnie odbywały się tu targi. Po cerkwi, zniszczonej przez pożar w 1981 r., pozostała tylko podmurówka; obok znajduje się niewielki stary cmentarz. W Lipiu działa stadnina koni „Babski szwadron”. Na skrzyżowaniu w dolnej części wsi (23,3 km) skręcamy w prawo - do Michniowca i Bystrego - a 2 km dalej, po przejechaniu drogą wijącą się wśród pól i łąk, od czasu do czasu mijając charakterystyczne kamienne krzyże przydrożne, dojeżdżamy do skrzyżowania w Michniowcu. W tym miejscu nasz szlak się rozwidla. W prawo dojedziemy do cerkwi w Michniowcu, w lewo do cerkwi w Bystrem. Obie są warte zobaczenia i leżą niedaleko od skrzyżowania. Warto więc poświęcić trochę czasu na jazdę w obu kierunkach. W Michniowcu i okolicach zachowało się wiele zabytkowych krzyży przydrożnych o niewystępujących nigdzie indziej na terenie Polski wzorach (intrygujące reliefy pokrywają głownie cokoiy). Razem z krzyżami z pobliskiego Bystrego stanowią one unikatowy zespół kamieniarki ludowej. W centrum wsi wznosi się drewniana ♦ cerkiew Narodzenia Matki Bożej o nietypowej dla karpackich świątyń bryle i konstrukcji, zbudowana w 1863 r. wyróżnikiem jest architektoniczne rozwiązanie nawy - zbudowano ją na planie ośmioboku i przykryto kopułą o rzadko spotykanym profilu, osadzoną na wewnętrznych słupach nośnych. Trójbocznie zamknięte prezbiterium jest prostokątne, podobnie jak babiniec z nadwieszonym nad nim chórem, który dobudowano przed wojną z uwagi na ciasnotę panującą podczas nabożeństw. Cerkiew stoi na wysokiej podmurówce kamiennej. Wfewnątrz zachował się niemal kompletny ikonostas, częściowo rozmontowany poprzez cofnięcie carskich wrót za ołtarz. Obok cerkwi stoi dzwonnica z początku XX w., także o rzadko spotykanej mieszanej - zrębowo słupowej - konstrukcji. Michniowiec - cerkiew Narodzenia MB Bystre - cerkiew św. Michała Archanioła Wracamy do skrzyżowania i przejeżdżamy je, kierując się w stronę Bystrego. Ze starej zabudowy wsi pozostało zaledwie 10 budynków, co nie zmienia faktu, że do dziś jest ona jedną z najciekawszych podkarpackich enklaw zabytkowego budownictwa wiejskiego. Wfe wsi zachowały się też krzyże przydrożne o rzadko spotykanym wzornictwie. W centrum stoi drewniana cerkiew św. Michała Archanioła, zbudowana w 1902 r. w tzw. narodowym stylu ukraińskim, według projektu inspirowanego wzorcami huculskimi. W latach 80. zaniedbaną świątynię objęło ochroną Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, staraniem którego udało się zabezpieczyć obiekt irzed dalszą dewastacją i częściowo wyremontować. Obecnie znajduje się tu apidarium krzyży i przedmiotów kultu religijnego z cmentarzy i cerkwisk bieszczadzkich. Cmentarz przy cerkiewny powstał pod koniec XVI w. i był użytkowany do początków XIX w. Zachowały się z niego dwie płyty grobowe z piaskowca z zatartymi napisami cyrylicą, ułożone obecnie przed głównym wejściem do cerkwi. W środkowej części wsi, na południowy zachód od zabudowań (ok. 100 m od drogi, za potokiem), znajduje się niewielki cmentarz, na którym można obejrzeć kilkanaście zabytkowych, oryginalnych w formie i wzornictwie nagrobków. [ Zwiedziwszy obie wsie, wracamy do skrzyżowania w Michniowcu, z którego poznaną już wcześniej drogą jedziemy do Lipia. Przejeżdżamy na wprost krzyżówkę w dolnej części wsi i kierujemy się w stronę widocznego przed nami na wzgórzu przekaźnika telewizyjnego. Jeszcze tylko jeden podjazd drogą o całkiem znośnej nawierzchni i dojeżdżamy do zbiegu bieszczadzkich obwodnic (30,0 km). Skręcamy w prawo i po przejechaniu kilkudziesięciu metrów dojeżdżamy do centrum Czarnej, gdzie kończymy wycieczkę. © 1© „Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 7B. „Olchowiec" Polana (0,0 km) - Wańka Dział(3,2 km) - Serednie Małe (3,8 km) - Olchowiec (12,1 km) - Chrewt (14,9 km) Polana (25,0 km) Wycieczkę zaczynamy w Polanie. Pierwotne znaczenie nazwy wsi wskazuje, że przed zasiedleniem doliny istniał tu wylesiony obszar użytkowany rolniczo przez mieszkańców starszych osad (Rajskiego lub Chrewtu). Pod koniec XIX w. w lesie na stokach Ostrego powstała kopalnia ropy naftowej, jedna z największych w tym czasie w Galicji, chociaż ropę z naturalnych wycieków miejscowa ludność wykorzystywała od początku istnienia wsi. W Polanie warto obejrzeć it cerkiew św. Mikołaja, zbudowaną w 1790 r. Na terenie dawnego cmentarza przykościelnego zachowały się kamienne nagrobki i kilka krzyży; obok fundamenty kościoła parafialnego z 1770 r., murowanej zakrystii i krypty. W pobliżu stoi murowana parawanowa dzwonnica, odnowiona w latach 90. W pobliżu działa galeria malarska. Niedaleko szkoły, po przeciwnej stronie drogi (ok. 20 m od niej), rośnie potężna lipa, pod którą „zakopano pańszczyznę". Tuż za mostem w centrum wsi odchodzi droga w kierunku jaskini położonej na terenie nieistniejącej wsi Rosolin. Ekomuzeum „Śladami cerkwi" W trakcie spaceru po Ekomuzeum „Śladami cerkwi" można zwiedzić i poznać historię sześciu zabytkowych cerkwi greckokatolickich zlokalizowanych w rejonie Czarnej (Bystre, Michniowiec, Polana, Rabe, Żłobek, Czarna). Cztery z nich pełnią obecnie funkcję kościołów rzymskokatolickich. Nowi gospodarze tych świątyń starają się zachować icn unikatową wartość sakralną i artystyczną wynikającą z połączenia dwóch kultur. Trasa jest oznakowana, umieszczone są przy niej tablice z informacjami dotyczącymi mijanych obiektów. Podjeżdżamy w kierunku Chrewtu do drogi prowadzącej na \tońka Dział i dalej, w pasmo Otrytu (drogą tą przebiega niebieski szlak pieszy). Skręcamy w nią i przejeżdżamy przez mostek na potoku. Wjeiłżamy do Parku Krajobrazowego Doliny Sanu. Powstał on dla ochrony dikiej górskiej doliny, kompleksów leśnych Otrytu oraz terenów wyludnionych wsi bojkowskicn. Park tworzy południowo-wschodnią część Wschodniobeskidzkiego Obszaru Chronionego Krajobrazu i wchodzi w skład Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie". Stanowi równocześnie otulinę Bieszczadzkiego Parku Narodowego od wschodu i północy. Panującym zbiorowiskiem leśnym jest tu buczyna karpacka (lasy bukowe z domieszką jodły, jawora, rzadziej świerka); duży procent powierzchni zajmują stare, ponadstuletnie drzewostany. Park jest jedną z najbogatszych w Bieszczadach ostoją fauny puszczańskiej. Jej stałymi mieszkańcami są wilk, ryś, niedźwiedź brunatny, jeleń karpacki i prawie wszystkie krajowe gady (z wężem Eskulapa włącznie). Mają tu stanowiska lęgowe i żerowiska m.in. kruk, orlik krzykliwy, bocian czarny i czapla siwa. Szlak Ikon Przez gminę Czarna prowadzi szlak łącznikowy rowerowego Szlaku Ikon z Ustrzyk Dolnych do Chmielą (wykorzystuje on przede wszystkim dużą obwodnicę bieszczadzką). W okolicy należą do niego cerkwie w Rabem, Żłobku, Czarnej oraz najciekawsze, chociaż leżące nieco na uboczu od głównej trasy - w Michniowcu i Bystrem. Można do nich dojechać szlakiem „Zielony Rower, skręcając w kierunku Lipia zaraz za centrum miejscowości Czarna. Przed nami łdlkunastominutowy ostry podjazd na Wańka Dział. Nawierzchnia staje się gorsza, to typowa bieszczadzka stokówka. Po 700 m mijamy przekaźnik, nachylenie grzbietu nieco maleje. W końcu dojeżdżamy do skrzyżowania dróg leśnych powyżej stanicy PTTK położonej na terenie dawnego przysiółka Majdan. Droga prosto prowadzi na grzbiet Otrytu i dalej do Sękowca. My skręcamy w prawo, w stokówkę biegnącą równolegle do grzbietu, w kierunku Olchowca. Trasa przebiega w pobliżu nieistniejącej wsi Serednie Małe. Obecnie znajduje się tu tylko jedno gospodarstwo - stadnina koni huculskich. Jedziemy po na a 10 km arogą trawersującą północne zbocze Otrytu, praktycznie cały czas przez las. Jesienią jest to raj dla miłośników orzechów laskowych. Których tu nie brakuje. Po drodze mijamy czynne osuwisko (9,6 km) - jazda na rowerze jest utrudniona, ale nie niemo żliwa; tak czy inaczej trzeba zachować ostrożność. Po przejechaniu 12 km dojeżdżamy do małej obwodnicy bieszczadzkiej. Skręcamy w prawo, w kierunku Chrewtu. Przed nami zjazd serpentynami. drogą o dobrej nawierzchni. Po lewej stronie mijamy galerię rzeźb miejscowych twórców ludowych i dawny hotel robotniczy w Olchowcu. Mes' o tej nazwie, lokowana pod koniec XVI w., leżała w bocznej dolinie potoku, ciągnącej się ku grzbietowi Otrytu. W latach 1945-51 znalazła się ona w granicach ZSRR. Po wymianie terenów przygranicznych nikt się tu nie osiedlił, a domy rozebrano. Obecnie po wsi pozostały jedynie nazwa, łąki i pastwiska. Dojeżdżamy do Chrewtu (15 km). Wzmiankowana już na początku XV w., wieś jest najstarszą udokumentowaną w źródłach osadą na terenie obecnej gminy Czarna. W 1968 r. jej tereny zostały zalane wodami Jeziora Solińskiego. Cała współczesna zabudowa pochodzi z czasów „po zaporze". Z dawnej wsi zachował się jedynie kamienny postument z żeliwnym krzyżem, stojący przy dawnej drodze do Paniszczowa, wydobyty z wód zalewu w 1994 r. przez członków TONZ-u. W muzeum w Przemyślu znajdują się fragmenty ikonostasu z cerkwi św. Paraskewy, zbudowanej w 1670 r. w typie bojkowskim. Obecnie Chrewt to niewielka miejscowość letniskowa. Funkcjonują tu spore pole namiotowe, kemping, wydzielone kąpielisko z ratownikiem i wypożyczalnia sprzętu pływającego. Powyżej ośrodków wypoczynkowych znajduje się niezły punkt widokowy (16 km), z którego można podziwiać zatokę Czarnego. Dobra nawierzchnia asfaltowa prowadzi nas dalej, kończymy wycieczkę w środku wsi, przy sklepie i barze. aż do Polany, gdzie „Extreme Bieszczady" Trasa EB 2. „W królestwie żubrów" Czarna (0,0 km) - Czarna Dolna (4,2 km) - Harwaty (5,6 km) - Wola Sokołowa (9,2 km) - Bukowina (10,4 km) Daszówka (12,6 km) - Łabiska (17,8 km) - dolina Paniszczówki (23,2 km) - Chrewt (25,0 km) Trudna trasa terenowa, poprowadzona drogami gruntowymi. Mele odcinków przebiega przez lasy, w których prowadzone są prace zrywkowe. Piękna pod względem widokowym, zapoznaje z niemal niezamieszkałymi terenami Pogórza Bieszczadzkiego, położonymi między Żukowem a Jeziorem Solińskim. Prowiant można uzupełnić jedynie w Daszówce, w połowie trasy. Kolor szlaku - czerwony. Lutowiska i okolice Położone u podnóża Otrytu Lutowiska to siedziba największej obszarowo (476 km^), a zarazem najmniej zaludnionej gminy w Polsce (poniżej 5 os./km^). Większość turystów zmierzających z Ustrzyk Dolnych w wyższe partie Bieszczadów przejeżdża przez miejscowość, nie zatrzymując się w niej. Tymczasem znajduje się tu kilka ciekawych, wartych zobaczenia obiektów, a okoliczne tereny doskonale nadają się do uprawiania turystyki pieszej i rowerowej. W Lutowiskach działa Ośrodek Informacyjno-Edukacyjny Bieszczadzkiego Parku Narodowego, gdzie można zasięgnąć informacji o atrakcjach bieszczadzkich, imprezach regionalnych, wynająć przewodnika, obejrzeć wystawę lub wziąć udział w ciekawej prelekcji. W ciągu ostatnich lat powstało tu kilka gospodarstw agroturystycznych, sieć dobrze zaopatrzonych sklepów spożywczych, restauracja i zaplecze sportowe. Lutowiska są siedzibą nadleśnictwa, jest tu placówka Straży Granicznej, apteka, ośrodek zdrowia i poczta. Historia Pierwsze wzmianki o Lutowiskach z 1580 r. informują o istnieniu wsi założonej na prawie wołoskim przez rodzinę Stadnickich. Lokalizacja miejscowości była bardzo dogodna, ponieważ przecinały się w tym miejscu szlaki handlowe - pierwszy biegł z kierunku Sanoka na wschód, drugi z Przemyśla na południe. Dzięki staraniom właściciela Lutowisk, Ludwika Urbańskiego, w XVIII w. wieś uzyskała prawa miejskie oraz królewski przywilej organizowania jarmarków. W końcu XIX w. na lutowiskie targi przybywali kupcy nie tylko z najbliższej okolicy, ale także z bardziej odległych regionów Europy Środkowej. Sprzedawano tu głównie wypasane na połoninach woły, które pędzono grzbietami i dolinami górskimi do centrum miasteczka, na obszerny rynek, na którym zawierano transakcje handlowe. Takie jarmarki odbywały się 10 razy w roku (co wyróżniało Lutowiska spośród innych podgórskich miasteczek, w których targi odbywały się dużo rzadziej) i trwały trzy dni. Ówczesny handel był zdominowany przez Żydów - ich społeczność stanowiła ponad połowę mieszkańców miasteczka. W 1919 r. Lutowiska utraciły prawa miejskie, niemniej pozostały nadal handlowym centrum regionu. W tym okresie mieszkało tu ponad 2 tys. osób (dziś ok. 700). Zagładę miejscowości przyniosła II wojna światowa. W czerwcu 1942 r. Niemcy rozstrzelali ok. 650 osób narodowości żydowskiej z Lutowisk i okolic. Zniszczono również synagogę i pożydowskie domy w centrum miasteczka. W miejscu tego zbiorowego morderstwa, obok neogotyckiego kościoła, stoi dziś pomnik. Inną pamiątką po lutowiskich Żydach jest dobrze zachowany kirkut Drugą liczną grupę ludnośd Lutowisk stanowili grekokatolicy. Dzięki ich staraniom w 1898 r. wzniesiono cerkiew parafialną św. Michała Archanioła. Była to okazała świątynia, nawiązująca kształtem do tradycyjnej architektury ukraińskiej (podobna stoi do dziś w Bystrem koło Micnniowca). W latacn 1945-51 Lutowiska - przemianowane na Szewczenkowo - znalazły się na terenie ZSRR. Powrót do Polski okazał się zgubny dla cerkwi. Niszczejąca, okradziona i pozbawiona opieki została rozebrana w 1980 r. Do ciekawego zdarzenia doszło w 2000 r. Grupa mieszkańców Lutowisk przesiedlona w latach 50. do ZSRR wskazała na wzgórzu cerkiewnym miejsce ukrycia dzwonów. W wyniku prac ziemnych odkopano dwa dzwony pochodzące z tutejszej cerkwi, ukryte w 1951 r. Warto zobaczyć Z dawnego małomiasteczkowego charakteru miejscowości dużego, otoczonego drewnianymi domami dwudzielnego rynku, dworu, rozproszonych zabudowań folwarcznych, synagogi i cerkwi - nie pozostało do dzisiaj w zasadzie nic. Atrakcją dla wielbicieli judaiców jest rozległy it kirkut, na którym można obejrzeć ok. 500 macew; wiele z nich wyróżnia się pięknymi, dobrze zachowanymi reliefami. Cmentarz znajduje się nieco powyżej wsi, na zboczu. Można do niego dotrzeć drogą z płyt, biegnącą za nową szkołą, obok boisk sportowych. Teren kirkutu jest ogrodzony, ale dostępny dla zwiedzających. Pozostałością po rozebranej w 1980 r. cerkwi jest drewniany krzyż ustawiony na wzgórzu cerkiewnym oraz okalający je stary cmentarz z zachowanymi zabytkowymi nagrobkami (w dole miejscowości, poniżej szkoły, naprzeciwko przystanku autobusowego). Lutowiska - pozostałości kirkutu Po przeciwnej stronie miejscowości wznosi się okazały murowany fc kościół parafialny św. Stanisława Biskupa, zbudowany w latach 1911-20. Po wojnie, do 1951 r. (w którym Lutowiska po regulacji granic wróciły do Polski), świątynia była wykorzystywana jako magazyn, a jej wnętrze uległo zniszczeniu. Dopiero w 1963 r., po długotrwałym remoncie, obiekt mógł pełnie znowu funkcję kościoła. Lutowiska - kościół parafialny Przy głównej drodze zwraca uwagę XIX-wieczna wieżyczką - jedyna pozostałość dawmej zabudowy świeckiej. drewniana willa z Okolice Lutowisk warto zwiedzać, korzystając ze znakowanej na niebiesko 13-kilometrowej ścieżki historyczno-przyrodniczej, wytyczonej w ramach projektu Ekomuzeum „Tkzy kultury". Ścieżka oprowadza po najciekawszych miejscach mikroregionu, łącząc m.in. wymienione wyżej zabytki Lutowisk, chatę bojko wską w Posadzie Dolnej, stanowiska przyrodnicze (ostoje ptaków, gadów i ssaków, charakterystyczne zbiorowiska roślinne) oraz ciekawe punkty widokowe. Informacja turystyczna ♦ Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej BdPN, Lutowiska 2, tel.: 13 4610350, 4610166, www.bdpn.pl. ♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, Urząd Gminy w Lutowiskach, Lutowiska 14, tel.: 13 4610313, www.lutowiska.pl. Dojazd Lutowiska leżą przy drodze nr 896, stanowiącej część dużej obwodnicy bieszczadzkiej, między Czarną a Ustrzykami Górnymi. Dojedziemy stąd do większości popularnych miejscowości w Bieszczadach, jak również do pobliskich Leska, Krosna, Sanoka i Rzeszowa. W okresie wakacji letnich kursują też autobusy bezpośrednio do Katowic, Krakowa i Wrocławia. Noclegi W Lutowiskach i w okolicach można skorzystać z noclegów m.in. w pensjonatach, ośrodkach wypoczynkowych oraz w dużej liczbie gospodarstw agroturystycznych. Na temat tych ostatnich szczegółowych informacji udziela Stowarzyszenie Agroturystyczne „Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne" z siedzibą w Lesku (tel.: 13 4697266) lub koło terenowe stowarzyszenia w Czarnej, tel.: 13 4619009. Poza tym godne polecenia miejsca noclegowe oferują: ♦ Chata Magoda, Lutowiska 27, tel.: 609229826, www.chatamaaoda.pl. 12 miejsc noclegowych (dwójki, trójki, czwórka, wszystkie z łazienkami). Pokoje w pięknej drewnianej chacie z 1930 r. Oferta specjalna: zajęcia plastyczne, wycieczki po okolicy, jednodniowe wycieczki na Ukrainę, joga, oczyszczanie organizmu. Ceny noclegów z wyżywieniem: 99 zł, dzieci 48 zł. ♦ Dom Pracy Twórczej „Chata Socjologa", Otryt Górny 1, tel.: 504018205, www.otiyt.bieszczady.pl. Miejsca noclegowe dla 30 osób, piękne widoki na połoniny Wetlińską i Caryńską. Brak światła, wieczory spędzane przy kominku i świecach. Ceny noclegów: 15 zł, uczniowie i studenci 10 zł. ♦ Ośrodek Informacyjno-Edukacyjny BdPN, tel.: 13 4610166, www.bdpn.pl. 15 stałych miejsc noclegowych. Ceny noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z pościelą. Ośrodek organizuje wycieczki (piesze, narciarskie, konne), prelekcje i zajęcia edukacyjne. ♦ Szkolne Schronisko Młodzieżowe PTSM, Lutowiska 45, tel.: 693045151, www.schronisko-lutowiska.pry.pl. Obiekt całoroczny, 50 miejsc w pokojach wieloosobowych. Możliwość korzystania z samoobsługowej kuchni, jadalni i świetlicy. Ceny noclegów: 15-16 zł, uczniowie i studenci 12-14 zł (za pościel jednorazowa opłata 6 zł). Zniżki PTSM. Wyżywienie W Lutowiskach posilić się w restaurację. znajdziemy kilka barów szybkiej karczmie, ale raczej trudno tu obsługi, będzie ♦ Bar „Ryś", Ośrodek Informacyjno-Edukacyjny BdPN, Lutowiska 2a, tel.: 607543286; czynny sezonowo (V1I-V1II). Typowe dania barowe. ♦ Galeria-kawiarnia „U Biesa i Czada", Lutowiska 73, tel.: 691681912, czynna w sezonie letnim (V-X), codz. 10.30-18.30. Wydarzenia ♦Targi końskie, lipiec - wszystko dla miłośników koni: targi, pokazy jeździeckie kaskaderów, parady; www.tarqikonskie.pl. możemy też o wykwintną Lutowiska, macewa Propozycje wycieczek Lutowiska są znakomitą bazą wypadową we wschodnią część grzbietu Otrytu oraz w malowniczą, niezwykle ciekawą przyrodniczo i historycznie (pozostałości dawnych wsi) dolinę Sanu. Ciekawe wycieczki prowadzą też w masyw Magury Stuposiańskiej i w rejon Dwernika-Kamienia. Okolicę można zwiedzać także na rowerze, korzystając ze szlaków znakowanych, a także nieznakowanych leśnych stokówek i innych dostępnych dróg niższej kategorii. '¿r Trasa 4. Nadsanie dla wytrwałych Zatwarnica - Hulskie - Krywe - Tworylne - Studenne przełęcz Korb - Terka Początek trasy we wsi Zatwarnica. Można tu dojechać kilkoma autobusami z Ustrzyk Dolnych - generalnie komunikacja bardzo słaba. Punkt początkowy i końcowy trasy nie mają ze sobą połączenia autobusowego - aby dostać się z Zatwarnicy do Tferki komunikacją publiczną, trzeba objechać „pół Bieszczadów" przez Zagórz. Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Zatwarnicy, przy przystanku autobusowym, niedaleko kościoła. Początkowo idziemy na południe szosą, w kierunku Suchych Rzek, przechodzimy mostkiem nad potokiem Rzeka i po chwili skręcamy w prawo w wyraźną drogę szutrową (prowadzi nią znakowana na czerwono gminna ścieżka historyczno-przy rodni cza). Asfaltową drogą na wprost można dojść do dawnej osady Suche Rzeki, gdzie znajduje się schronisko harcerskie „Ostoja” (szlak żółty, który dalej wyprowadza na Przełęcz Orłowicza - ok. 3 godz.30 min). Mijamy kościół i zaczynamy podchodzić, początkowo dolinką potoku, po czym wchodzimy w las i dwiema serpentynami pokonujemy stromy stok Wierszka. Wkrótce docieramy do niewielkiej przełączki oddzielającej Wierszek od grzbietu Magurłd. Zaczynamy schodzić - droga opada dosyć stromo i po chwili jesteśmy na dnie doliny - na terenach aawnej wsi Hulskie. Potok w rezerwacie „Hulskie" W miejscu, gdzie szosa skręca ostro w lewo i zaczyna podążać w gorę doliny, odchodzi w prawo wyraźna droga - skręcamy w nią i po chwili znajdujemy się przy ruinach murowanej cerkwi w Hulskiem. Obok stoi zrujnowana dzwonnica parawanowa, a w pobliżu można odszukać zarośnięte barwinkiem pozostałości cmentarza. Przy ruinach przekraczamy wyraźną ścieżką potok Hulski i wychodzimy na rozległe łąki. Drogą, która wiedzie wzdłuż potoku (urywa się ona po kilkuset metrach, dalej prowadzi ścieżka przez chaszcze i las), można dojść nad San, gdzie znajdują się ruiny dawnego młyna (po drodze trzeba przejść przez teren prywatny, obok jedynego zamieszkanego domu w Hulskiem, którego właściciel nie jest zbyt przychylny chodzącym po jego włościach intruzom). Za potokiem zaczynamy podchodzić wzdłuż słupów linii energetycznej, na stromy stok. Wkrótce osiągamy bezleśny widokowy grzbiet i biegnącą nim wyraźną drogę. Do tego miejsca można od ruin cerkwi w Hulskiem dotrzeć także inną trasą - należy wrócić do asfaltowej stokówki i maszerować nią na południe; wkrótce zakręca ona ostro w prawo i zaczyna podchodzić na niski grzbiecik - tu odchodzi w prawo droga, w którą należy skręcić. Po chwili doprowadza ona na wierzchołek wzniesienia Ryli (622 m n.p.m.), nazywanego również Szczołbem. Roztacza się stąd przepiękny widok na dolinę Sanu i tereny opuszczonej wsi Krywe. Na północy ciągnie się zalesiony wał Otrytu (naprzeciw widać jedną z jego kulminacji - Hulskie, na stokach którego znajduje się rezerwat „Hulskie" im. Stefana Myczkowskiego, chroniący wspaniale zachowane drzewostany bukowe, będące pozostałością dawnej karpackiej puszczy). Na południu wznosi się grzbiet Połoniny Vtetliósłdej, od którego odchodzą ku północy liczne zalesione ramiona, natomiast na południowym wschodzie podnoszą się szczyty Jawornika i Dwernika-Kamienia. Schodzimy ze wzgórza wyraźną drogą ku północy - odsłaniają się tereny dawnej wsi Krywe. Wyraźnie widać wzgórze z ruinami cerkwi. Schodzimy niżej - w prawo odchodzi droga, która kiedyś prowadziła do przeprawy na Sanie (most zawalił się w 1999 r.). Przekraczamy podmokłą dolinkę i wychodzimy (znaki niebieskiej ścieżki gminnej) na niewysoki grzbiecik - tu znajdują się pozostałości po dawnym majątku dworskim. Stoimy w centrum dawnej wsi Krywe. Można stąd podejść kilkaset metrów na południe do okazałych ruin murowanej cerkwi z XIX w. wznoszących się na wierzchołku wzgórza Diłok. Wracamy do rozstaju dróg i ścieżek gminnych i kierujemy się na zachód, do kolejnej dolinki potoku - maszerujemy bez szlaku dawnym wiejskim traktem wzdłuż Sanu. Na tym odcinku jego dolina jest objęta ochroną w rezerwacie krajobrazowym „Krywe" (chroni się tu miejsca występowania węża Eskulapa). Droga odchodzi nieco od rzeki i biegnie olchowymi zagajnikami porastającymi dawne pola. Wznosimy się nieco na niewielki grzbiecik, po czym schodzimy do doliny potoku Tworylczyk - droga odchodzi tu od Sanu na ludnie. Wkrótce zaczynamy podchodzić i w końcu wychodzimy na rozległe d na prze łączce Dił - otwiera się przed nami bardzo malowniczy widok na tereny dawnej wsi Tworylne. G Wkrótce dochodzimy do pozostałości wsi - po obu stronach drogi dostrzec można zarośnięte cmentarze (w sumie kilkanaście nagrobków). Wchodzimy w cienistą aleję dworską i po chwili po lewej stronie napotykamy ruiny niemieckiej strażnicy granicznej (zachowana podmurówka, schodki, piwnice). Nieco dalej skupisko obiektów - po lewej zarośnięte wejście do obszernej piwnicy, po prawej cerkwisko z ruinami dzwonnicy i kryptą grobową. Dalej droga niknie w rozlewiskach niewielkiego potoku, ktorego koryto zatamowały żeremia zbudowane przez bobry (latem przejście przez bagnisko bardzo trudne, trzeba szukać obejścia). Po drugiej stronie rozlewisk obejrzeć możemy jeszcze ruiny stajni dworskiej i filary dworskiej stodoły. Drogą w prawo można dojść stąd do brodu na Sanie - dawniej znajdowała się tutaj baza studencka (obecnie przeniesiona na tereny dawnej wsi Rajskie). Po drugiej stronie rzeki ciągnie się wał Otrytu. Tworylne - ruiny stodoły dworskiej Wychodzimy na niewysoki dział, a następnie schodzimy przez olchowe zagajniki. Ponownie zbliżamy się do rzeki - wędrujemy błotnistą dróżką wzdłuż Sanu. Wkrótce dochodzimy do skrzyżowania drog w Obłazach. W prawo odchodzi droga przez most na Sanie do Sękowca (13 km), idąc prosto dojdziemy do Rajskiego (ok. 3 km), droga w lewo zaprowadzi nas na przełęcz Szczydsko i do Jaworca (ok. 9 km). Kierujemy się na wprost, w stronę Rajskiego, przechodzimy mostkiem nad dopływem Sanu i zaraz za nim skręcamy w boczną dróżkę, nieco błotnistą, prowadzącą wzdłuż potoku. Po chwili droga ta skręca w prawo - wchodzimy na zarośnięte olchowymi laskami tereny dawnej wsi Studenne. Od dolinnej drogi odchodzi tu w prawo boczna odnoga (w jej prawidłowym namierzeniu przydaje się kompas i górska intuicja). Skręcamy w nią i stromo poachodzimy przez zarastające łąki (dawne pola orne) i zdziczałe sady na niewysoki grzbiecik, na którym skręcamy w lewo i już bez problemów orientacyjnych zmierzamy ku widocznej przed nami odsłoniętej przełęczy Korb. Wkrótce stajemy na jej siodle - pomiędzy masywami Połomy a Tółstej. Rozciąga się stąd widok na aolinę Sanu, którą właśnie przeszliśmy, po lewej ograniczoną wałem Otrytu, a po prawej grzbietami opadającymi z Połoniny Wfetlińskiej. Z przeciwnej strony ładnie prezentuje się Korbania i pomniejsze wzniesienia Przedgórza Bieszczadzkiego. Z przełęczy schodzimy drogą wśród łąk, dosyć stromo, w kierunku widocznej w dole wsi Terka. Wkrótce dochodzimy do pierwszych zabudowań; z lewej strony dochodzi zielony szlak prowadzący na Połomą (ok. 1 godz. 15 min), a dalej na Połoninę Wfeuińską. Teraz ze znakami zielonymi podążamy w stronę centrum Terki. Dochodzimy do głównej drogi - znajduje się tu sklep i mały bar. Szlak zielony zmierza stąa do Wbłkowyi, a potem do Leska (ok. 8 godz. 30 min), my natomiast kończymy tu wycieczkę - poza sezonem trzeba stąd dojść jeszcze do Bukowca (3 km), z którego odjeżdżają autobusy do Sanoka i Leska. Trasa 5. Dwemik-Kamien, szczyt dla koneserów Sękowiec - Magura - Dwernik-Kamień - Nasiczne Przełęcz Nasiczniańska - Ca ryńskie - Przysłup Ca ryński Magura Stuposiańska - Widełki Długa i wymagająca dobrei kondycji trasa doprowadzająca z doliny Sanu pod połoniny. Prowadzi przez dzikie ostępy leśne, znakowaną, ale odcinkami rzadko uczęszczaną ścieżką (fragment szlaku historyczno-przyrodniczego „Przysłup Caryński Krywe nad Sanem"). Trasa raczej dla doświadczonych turystów. Można ją skrócić, kończąc (lub zaczynając) wędrówkę w Nasicznem odbędziemy w ten sposób dwie niedługie, ale wymagające wycieczki. Początek trasy w centrum wsi Sękowiec. Latem można tu dojechać kilkoma autobusami z Ustrzyk Dolnych, poza sezonem połączeń jest bardzo mało. Natomiast Widełki są dobrze skomunikowane przez cały rok - w sezonie autobusy kursują praktycznie co godzinę. Wycieczkę rozpoczynamy przy przystanku autobusowym w Sękowcu. Znajduje się on przy skrzyżowaniu dróg - w prawo (na zachód) odchodzi droga wiodąca do Ośrodka Wypoczynkowego „Sękowiec". My podążamy bez znaków główną drogą w stronę Zatwarnicy, przechodzimy przez most na Sanie (warto spojrzeć na ładne koryto rzeki, poprzecinane licznymi progami skalnymi), po czym tuż za mostem dochodzimy do kolejnego skrzyżowania, na którym skręcamy w szeroką, szutrową drogę leśną w lewo (idąc w prawo, po ok. 1 km można dojść do centrum Zatwarnicy). Towarzyszą nam znaki ścieżki historyczno-przyrodniczej (biały kwadrat z czerwonym paskiem biegnącym po przekątnej). Zaczynamy podejście przez mieszane lasy, głównie olchowe młodniki, porastające dawne tereny uprawne. Nieco wyżej las staje się bardziej dorodny i starszy - otacza nas buczyna karpacka. Po kilku kilometrach marszu droga wykonuje ostry zakręt w lewo, obchodząc źródłowy obszar niewielkiego potoczku, po czym ponownie zatacza ostry luk (w prawo), wyprowadzając na niewysoki grzbiecik. Tu przecinamy biegnącą w poprzek błotnistą drogę leśną - skręcamy w nią w prawo, pod górę. Zaczynamy bardzo strome podejście przez ładne buczyny. Po pewnym czasie osiągamy grzbiet - podejście robi się nieco łagodniejsze, a droga stopniowo zamienia się w wąską ścieżkę, błądzącą wśród gęstego podszycia lasu. Zdobywamy niewielką kulminację Magury (887 m n.p.m.) i płaskim grzbietem, przez buczyny i zarastające polany, czasami gęstymi młodnikami, dochodzimy do kolejnego spiętrzenia stoku. Kolejne strome zbocze porośnięte dorodnymi bukami wyprowadza na pierwszy z trzech wierzchołków Dwernika-Kamienia. Tferaz dzikim docieramy do lasem skraju zmierzamy wąską polany. Dalej już śdeżką na południe i wkrótce wędrujemy poiogim grzbietem na ozdobiony pięknymi wychodniami skalnymi główny szczyt tfc DwemikaKamienia (1004 m n.p.m.). Wierzchołek nale^r do najpiękniejszych i najbardziej urokliwych zakątków Bieszczadów. Tworzą go trzy biegnące równolegle do siebie grzbieciki z licznymi wychodniami skalnymi. Można tu odnaleźć siady okopów z I wojny światowej. Nazwa masywu pierwotnie brzmiała Magura, a sam szczyt nosił nazwę Kamień (od znajdujących się tu wychodni piaskowcowych) obecną wprowadzili na mapę austriaccy kartografowie, nie zawsze dobrze orientujący się w zawiłościach górskiej toponomastyki. Ze szczytu roztacza się wspaniały widok na południe i południowy wschód: pięknie rysują się stąd pasma połonin oraz sąsiednie szczyty Jawornika i Magury Stuposiańskiej. Poniżej szczytu, na niewielkim siodle pomiędzy grzędami, znajduje się urokliwa polana - znakomite miejsce na biwak. Ze szczytu mamy dwa warianty zejścia. Można udać się dalej za znakami ścieżki przyrodniczej - wędrujemy wtedy wyraźnym szlakiem, grzbietem, po czym docieramy do poprzecznie biegnącej drogi stokowej (tej, którą wychodziliśmy z Sękowca), prowadzącej do Nasicznego. Drugi wariant jest nieco trudniejszy, ale ładniejszy. Należy zejść stromą ścieżką wprost na południe, na siodełko z zarastającą polaną, po czym przekroczyć nieco niższą grzędę z licznymi skałkami. Za nią czeka nas bardzo strome zejście - ładny las doprowadza do szerokiej, porośniętej świerkowymi młodnikami przełęczy Prislip (825 m n.p.m.). Tu należy skręcić w lewo w wyraźną drogę (idąc w prawo, doszlibyśmy do doliny Hylatego, w której znajduje się ładny wodospad, i dalej do Zatwarnicy). Przez przełęcz przebiega nią szlak konny, znakowany pomarańczowymi kółkami. Sprowadza on łagodnie przez piękne buczyny, a niżej przez łąki do szerokiej stokówki, którą w 5 min można dojść do Nasicznego. Po dojściu do asfaltowej szosy kierujemy się w prawo, na południe. Po kilkuset metrach dochodzimy do terenu stanicy harcerskiej, za którą skręcamy z głównej drogi w lewo i pniemy się stromo pod górę (wdąż za znakami czerwonej śdeżki historycznoprzyrodniczej) na szerokie siodło Przełęczy Nasiczniańskiej. Rozdąga się z niej ładny widok na masywy Jawornika i Dwernika-Kamienia na zachodzie, a w przeciwnym kierunku na dolinę Caryńskiego i dominujące nad nią masywy Połoniny Caryńskiej na południu i Magury Stuposiańskiej na północy. Na stokach zalesionego kopca, który mamy po lewej stronie, znajdują się dekawe jaskinie szczelinowe, których odnalezienie zajmuje jednak sporo czasu. Z przełęczy schodzimy łąkami i wkrótce dochodzimy do szutrowej drogi biegnącej doliną Carynskiego - dawnej wsi, po której zachowały się tylko nikle ślady w terenie. Wędrujemy na południowy wschód - za mostkiem na potoku znajdują się (po prawej stronie) pozostałosa dawnego cmentarza i miejsce po cerkwi. Dalej zarastającą doliną, z widokiem na zatarte miedze wyznaczające dawny układ pól, stopniowo podchodzimy na szeroką przełęcz Przysłup Caryński (785 m n.p.m.). Tu spotykamy znakowane szlaki: zielony biegnie na południe na Połoninę Caryńską (ok. 1 godz. 30 min), żółty schodzi na wschód do Bereżek (ok. 45 min). Niedaleko stąd, ok. 200 m na wschód, stoi schronisko akademickie„Koliba". Skręcamy za znakami zielonymi na północ i zaczynamy bardzo strome podejście bukowym lasem. Wyprowadza ono na polanę na niższym, południowym wierzchołku Magury Stuposiańskiej (983 m n.p.m.). Rozpościera się stąd ładny widok na południowy wschód - w całej okazałości prezentuje się gniazdo Thrnicy. Spotykamy tutaj szlak niebieski - w lewo biegnie on do Dwernika (ok. 2 godz.), my natomiast kierujemy się na wschód. Rozpoczynamy zejście - początkowo łagodnie, dalej bardziej stromo, przez ładne lasy schodzimy do asfaltowej szosy w dolinie potoku Wół osa ty. Tuż obok miejsca, w którym szlak osiąga drogę, znajduje się przystanek autobusowy w Widełkach - punkt końcowy naszej trasy. Zatrzymują się na nim autobusy kursujące między Ustrzykami Dolnymi i Górnymi. Niebieski szlak podąża dalej na południowy wschód, na Bukowe Berdo (ok. 3 godz.). If Trasa 6. Przez leśne ostępy Otrytu Polana - Wańka Dział - Otryt - „Chatka Socjologa" Dwernik - Magura Stuposiańska - Przysłup Caryński Bereżki Długa i wymagająca dobrej kondycji wycieczka, prowadząca z okolic Jeziora Solińskiego pod połoniny. W całości wiedzie znakowanymi szlakami - przez zalesiony i trudny orientacyjnie wał Otrytu i dzikie ostępy Magury Stuposiańskiej. Wycieczkę niożna skrócić, zaczynając (łub kończąc) ją w Chmielu nad Sanem. Przyr trasie schronisko studenckie na przełęczy7 Przyrsłup Caryński nad Bereżkami. Spalone w 2003 r. schronisko na Otrycie odbudowano i przyjmuje już turystów. Widok z Magury Stuposiańskiej Początek trasy w centrum Polany (ok. 2 km na wschód od Jeziora Solińskiego). Kursuje tu kilka autobusów z Ustrzyk Dolnych. W sezonie wakacyjnym autobusów i prywatnych busów jest znacznie więcej, kursuje także kilka autobusów do Polańczyka i Sanoka. W sezonie wakacyjnym dwa kursy łączą Polanę z Bereżkami (końcowy punkt trasy). Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Polany, przy przystanku autobusowym. Od przystanku wędrujemy początkowo bez znaków, szosą w kierunku Chrewtu (na zachód). Po ok. 500 m dochodzimy do skrzyżowania dróg - w lewo skręca asfaltowa droga, biegnąca w kierunku Otrytu. Napotykamy tu niebieskie znaki - prosto prowadzą one do Chrewtu i dalej w kierunku Teleśnicy Oszwarowej (ok. 4 godz.), my natomiast skręcamy za znakami niebieskimi we wspomnianą drogę. Czeka nas teraz dosyć długi i monotonny odcinek szlaku - cały czas wędrować będziemy szutrowymi i asfaltowymi drogami leśnymi. Lekko podchodzimy; spod lasu roztacza się ładny widok na Polanę, a w oddali na kraniec Jeziora Solińskiego. Wchodzimy w las, po kilkuset metrach nachylenie śdeżki maleje. Przez mieszane lasy, miejscami ładne, ale głównie pomiędzy młodnikami porastającymi dawne pola i łąki maszerujemy grzbietem nazywanym Wańka Działem. Po ok. 2 km dochodzimy do zagubionej wśród lasów polany z samotnym gospodarstwem jesteśmy na miejscu dawnej osady Majdan. Przez kilka lat istniało tu schronisko PTTK (obecnie nieczynne). Po chwili wchodzimy znowu w las i docieramy do skrzyżowania leśnych dróg - w prawo odchodzi stokówka, która po kilku kilometrach doprowadziłaby nas do łąk nad dawną wsią Serednie Małe (ładne widoki), gdzie znajduje się prywatna stadnina koni (udziela też noclegów). Około 500 m dalej dochodzimy do kolejnego skrzyżowania i drewnianej wiaty - tym razem boczna stokówka odchodzi w lewo; jest to idealna droga dla rowerzystów - biegnie północnymi stokami Otrytu niemalże „po poziomicy" i po 20 km doprowadza do Smolnika. Idziemy prosto, zgodnie ze znakami niebieskiego szlaku. Droga zaczyna wznosić się nieco śmielej i po ok. 2 km docieramy do głównego grzbietu Otrytu. Pasmo to słynęło dawniej wśród turystów ze swej dzikości, niedostępności i trudności orientacyjnych. Dziś jego grzbietem biegnie znakowany szlak, a stoki pocięte są niezliczoną siecią dobrze utrzymanych stokówek. Jednak nawet dzisiaj o zabłądzenie na Otrycie nietrudno. Turystom pragnącym zmierzyć się z „prawdziwym" dzikim Otrytem należy polecić jego zachodnią część - od przełęczy, na której teraz stoimy, można wąską ścieżką po ok. 10 km dotrzeć w okolice Rajskiego. Droga na wprost prowadzi do Sękowca skrajem pięknego rezerwatu leśnego „Hulskie", my natomiast kierujemy się na wschód grzbietem Otrytu. Czeka nas teraz długa, czasami monotonna wędrówka krętym grzbietem, przez liczne pomniejsze kulminacje, którą umilić mogą (latem) niezliczone maliniaki ze słodkimi owocami. Po ok. 5 km do grzbietu dochodzi z lewej strony leśna droga szutrowa - można nią zejść do Smolnika (ok. 10 km). Dalej, przez dwie niewielkie kulminacje dochodzimy do nieco bardziej stromego odcinka - podchodzimy, pod koniec nawet bardzo stromo, a po kolejnym 1 km marszu docieramy do polany, a wkrótce do węzła szlaków. Zaczyna się tu zielony szlak sprowadzający do Lutowisk (ok. 1 godz. 30 min), można też dalej grzbietem (początkowo zielonym szlakiem, potem bez znaków) wejść na Drohaniec - najwyższe wzniesienie całego pasma, a dalej dojść do przepięknej cerkwi w Smolniku (ok. 7 km). Na polanie poniżej grzbietu stało do niedawna schronisko studenckie „Chatka Socjologa", które spłonęło w 2003 r. Zostało odbudowane jako Dom Pracy Twórczej i można w nim zanocować. Szlak niebieski skręca na południe, na boczny grzbiet, którym ładnymi polanami schodzimy do doliny Sanu. Poniżej schroniska do szlaku dołącza ścieżka przyrodniczo-historyczna z Chmielą (ok. 1 godz. 15 min). Po dosyć stromym zejściu lasem dochodzimy do asfaltowej szosy w dolinie i skręcamy w lewo. Po ok. 400 m docieramy do kolejnego skrzyaiwania dróg - skręcamy w prawo i przez most na Sanie dochodzimy do Dwernika. Tbraz czeka nas ok. 2,5 ran marszu szosą na południe - po drodze mijamy drewniany kościół postawiony w 1981 r., po części z materiału pochodzącego z rozebranej cerkwi w Lutowiskach. Dochodzimy prawie do końca wsi - uważamy, aby odnaleźć miejsce, gdzie znaki zbaczają w lewo na gruntową drogę - i zaczynamy strome podejście lasem. Po pewnym czasie ścieżka zaczyna stopniowo tradć nachylenie wędrujemy teraz ładnym trawersem Kosowca, przekraczając kolejne zarastające lasem polanki. Dochodzimy do szerokiego siodła pomiędzy Kosowcem a Magurą Stuposiańską i zaczynamy kolejne strome podejście. Niebawem osiągamy polanę (ok. 2/3 podejścia), a potem stromym lasem wychodzimy na główny szczyt Magury Stuposiańskiej (1016 m n.p.m.). Jej główny wierzchołek jest obecnie zarośnięty - tylko fragmentaryczne widoki roztaczają się w stronę Połoniny Caryńskiej. Po odpoczynku schodzimy na południe, przez ładny las, po czym pniemy się na południowy, nieco niższy wierzchołek Magury (983 m n.p.m.). Znajduje się na nim węzeł szlaków - niebieski schodzi na wschód do Widełek w dolinie Wołosatego (ok. 1 godz.), my natomiast wędrować będziemy dalej za znakami zielonymi. Z polany pod szczytem roztacza się ładny widok na masyw Thrnicy i Bukowe Berdo. Bardzo stromo schodzimy lasem na szerokie siodło Przysłupu Caryńskiego - wychodzimy na łąki i wkrótce osiągamy przełęcz (785 m n.p.m.). Zaczyna się tutaj a>łty szlak, którym będziemy aalej wędrować (zielony prowadzi dalej na Połoninę Caryńską ok. 1 godz. 30 min - w prawo zaś, za znakami ścieżki historycznoprzyrodniczej, można zejść ao bezludnej doliny Caryńskiego). W pobliżu (strzałki) stoi schronisko „Koliba" (nowy budynek oddano do użytku w 2010 r.). Skręcamy w lewo i łagodnie opadającą drogą, przez ładne buczyny schodzimy do doliny niewielkiego potoku. Wkrótce wychodzimy na rozległe łąki. Po 1 km marszu skrajem lasu docieramy do asfaltowej szosy z Ustrzyk Górnych do Lutowisk; skręcamy w prawo i po ok. 300 m docieramy do przystanku autobusowego w osadzie Bereżki, gdzie kończymy wycieczkę. »Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 9B. „Otryt i Dolina Sanu" Lutowiska (0,0 km) - Smolnik (3,0 km) - Wańka Dział (15,0 km) - rezerwat „Hulskie" (17,3 km) - Sękowiec (23,0 km) - rezerwat „Krywe" (31,9 km) - Studenne (34,7 km) - Zatwarnica (53,3 km) - Nasiczne (65,2 km) - Dwernik (68,2 km) - Pszczeliny (84,3 km) km) - Muczne (94,8 km) - Procisne (108,5 (111,5 km) - Lutowiska - (116,0 km) - Widełki (86,4 km) - Smolnik Szlak rowerowy ma swój początek w centrum Lutowisk, obok Urzędu Gminy. Jedziemy dużą obwodnicą bieszczadzką na południe, w kierunku Ustrzyk Górnych. Po lewej stronie mijamy szkołę i drogę prowadzącą do kirkutu. Po przejechaniu 3 km dojeżdżamy do miejscowości Smolnik. Na samym początku zabudowań, zaraz za barakiem robotniczym, skręcamy w prawo, w typową leśną stokówkę. Taką drogą będziemy poruszać się przez kolejne kilkadziesiąt kilometrów. Trasa wiedzie zboczami Otrytu, pokonując kolejne dolinki i boczne grzbiety. Na zjazdach należy zachować ostrożność - łatwo wpaść tu w dziurę lub wjechać w łachę żwiru. Po dojechaniu do rozwidlenia dróg (7,0 km) kierujemy się w prawo, lekko z górki. Kilkadziesiąt metrów dalej zaczyna się podjazd. Po drodze mijamy polanki, na których składuje się drewno - są to dogodne miejsca do odpoczynku. Na kolejnym rozwidleniu (10,8 km, zjazd w rejon Skorodnego) jedziemy prosto. Mijamy tablicę informującą, że jesteśmy na terenie Leśnictwa Polana. Na następnej polance możemy między drzewami zobaczyć pasmo Ostrego, oddzielające Lutowiska od Czarnej. Dojeżdżamy do jeszcze jednego rozstaju dróg, w górnej części Wańka Działu, w pobliżu pieców do wypalania węgla drzewnego. Skręcamy tu w lewo (w prawo można zjechać do Polany) i rozpoczynamy długi, dosyć mozolny podjazd na Otryt. Jedziemy zarośniętą, ale utwardzoną drogą. Po pokonaniu 135 m różnicy wzniesień dojeżdżamy w końcu na przełęcz w głównym grzbiecie (785 m n.p.m.; 17,3 km). Możemy tu chwilę odpocząć. Ścieżka prowadząca w prawo grzbietem Otrytu wiedzie na Hulskie (846 m n.p.m.). Nazwa szczytu pochodzi od wsi, której mieszkańcy wypasali tutaj bydło. Nasza dalsza trasa biegnie prosto, w dół, w dolinę Sanu. Znajdujemy się w rezerwacie „Hulskie" im. prof. Stefana Myczkowskiego (do najważniejszego przedstawiciela fauny rezerwatu należy objęty ścisłą ochroną wąż Eskulapa, największy polski wąż). Czeka nas bardzo długi zjazd (5,7 km). Mamy do pokonania kilka ostrych zakrętów, na których powinniśmy uważać na osoby kierujące się pod górę. Można tu spotkać zarówno turystów wędrujących pieszo, jak i rowerzystów. Na pierwszym z rozjazdów skręcamy ostro w lewo. Zjazd prowadzi ścieżką przyrodniczodydaktyczną rezerwatu „Hulskie". Składa się ona z pięciu przystanków („Parów", „Płyta skalna", „Źródlisko", „Okazałe buki", „Jodły"), na których możemy zaobserwować charakterystyczne elementy tego ekosystemu. Na kolejnej krzyżówce nad Sękowcem (23 km) skręcamy w prawo. W tym miejscu można znacznie skrócić trasę wycieczki. Skręcając w lewo, ominiemy część doliny Sanu i po pokonaniu 1 km dojedziemy do Sękowca. Szkoda wprawdzie tak okrawać wspaniałą, piękną widokowo trasę, ale nie wszyscy mają na tyle dobrą kondycję, by w ciągu dnia pokonać ponad 100 km, i to w górach. Z Sękowca można wrócić na opisywaną trasę w Zatwarnicy (za mostem w lewo - krócej o ok. 30 km), można również prawą stroną Sanu dojechać do Chmielą i dalej rowerowym Szlakiem Ikon dotrzeć do Lutowisk. Będziemy teraz podróżować piękną doliną Sanu. Z nadrzecznej drogi co jakiś czas otwierają się ograniczone widoki na południe, na Połoninę Wetlińską wyłaniającą się zza Magurłd i pasma Jawornika. Jedziemy w kierunku rezerwatu przyrody o nazwie „Krywe”. Nawierzchnia poprawia się znacznie. Zaczynamy zjazd wąską drogą leśną z mocno zakrzaczonymi poboczami, a później (25 Km) jedziemy wzdłuż muru oporowego, oddzielającego wartki nurt rzeki od drogi. W lecie San malowniczo snuje swe wody między kamiennymi płytami fliszu karpackiego, zorientowanymi pod różnymi kątami w stosunku do nurtu i zawirowań wody na skalnych progach. Da się tu czasem spotkać czaplę siwą polującą na ryby. Można te^ przy dużej dozie szczęścia, zobaczyć żubra, który przyszedł do wodopoju. Krywe Dojeżdżamy do starego kamieniołomu (500 m n.p.m.). Tb dobre miejsce na odpoczynek i regenerację sił. Za nami już 26 km trasy. Znajdujemy s ę na terenie rozległego rezerwatu „Krywe". Powstał on w 1991 r., obejmując 512 ha lasów i nieużytków rolnych rozciągających się wzdłuż przełomu Sanu u podnóża Otrytu. Dzika, opustoszała, niemal nieuregulowana dolina oraz flankujące ją zalesione, pocięte potokami zbocza stanowią doskonałe środowisko życia dla wielu roślin i zwierząt. Osobliwościami rezerwatu są w szczególności: lulecznica kraińska, pióropusznik strusi, tojad wschodniokarpacki i mołdawski, parzydło leśne, śnieżyca wiosenna. Żyje tu również wiele zwierząt chronionych: niedźwiedź brunatny, wydra, ryś, żbik, bocian czarny, orzeł przedni, orlik grubodzioby, błotniak łąkowy, gadożer, trzmielojad, puchacz, puszczyk uralski, sóweczka, traszka karpacka oraz wiele innych. Wyjątkowym mieszkańcem tego terenu jest wąż Eskulapa. Tu przebiega północno-zachodnia granica jego występowania. Jedziemy dalej prosto, wzdłuż Sanu. Za zakrętem w prawo (26,8 km) mijamy po lewej stronie zamknięty szlabanem wjazd na most prowadzący do Krywego (zniszczony przez rzekę w 1999 r.). Na następnym rozwidleniu drogi, a właściwie skrzyżowaniu z dochodzącą z prawej strony drogą stokową z Hulskiego, jedziemy prosto. Przed nami około 1,5-kilometrowy zjazd do wspaniałego punktu widokowego nad Tworylnem (31,9 km). Ż wysokiej skarpy można zobaczyć po przeciwnej stronie Sanu pozostałości wsi istniejącej na tym terenie przez 600 lat, do 1946 r., kiedy została wysiedlona i spalona. Do chwili obecnej można odnaleźć w terenie ślady jej wielowiekowej przeszłości. Wśród wszędobylskiej bieszczadzkiej olchy i wspaniałych łąk zachowały się kamienno-ziemne piwnice, pozostałości niemieckiej strażnicy granicznej, resztki stodoły dworskiej, ruiny cerkwi i dzwonnicy. Na obrzeżach Tworylnego znajdują się też dwa stare cmentarze. W latach 50. na tych terenach kręcono film o polskich kowbojach Rancho Teksas, później działała tu również studencka baza namiotowa, przeniesiona obecnie do Rajskiego. Od 1993 r. co rok przybywają tu dawni mieszkańcy wsi na spotkanie z przeszłością organizowane przez Towarzystwo Byłych Mieszkańców Tworylnego. Pozostało ich dziś zaledwie kilkunastu, rozproszonych w różnych częściach Polski i świata. Okolice Tworylnego Po odpoczynku jedziemy dalej prosto i mijamy (33 km) rozjazd strzałkę wskazującą zjazd do studenckiej bazy namiotowej „Obłazy", położonej na miejscu przysiółka Tworylnego. Na następnym ro zje ¿łzie (34,5 km) skręcamy w lewo, na most na Sanie. Dojechaliśmy do Studennego - miejsca, w którym do 1945 r. istniała wieś o tej samej nazwie. Zaraz za mostem znajduje się skrzyżowanie (droga w prawo wiedzie do Rajskiego). Jedziemy prosto pod górę. Podjazd jest dosyć długi (2,4 km), ale niezbyt trudny. Asfalt miejscami ustępuje miejsca drodze szutrowej. Mijamy liczne boczne drogi leśne. Dojeżdżamy do skrzyżowania pod przełęczą Szczycisko (37,1 km), która znajduje się nieco dalej na południe. Skręcamy w lewo. Prosto czarnym szlakiem łącznikowym można dojechać do szlaku rowerowego prowadzącego m.in. do rezerwatu przyrody „Sine Wiry". Przed nami długi łagodny zjazd, z kilkoma ostrymi zakrętami. Należy tu uważać na samochoay wożące dłu^rcę i na inne pojazdy leśne. Mijamy zamkniętą szlabanem drogę do Tworylnego (37,5 km), a następnie duży plac - leśną składnicę drewna (41,5 km). Kilkaset metrów dalej przejeżdżamy drewnianym mostkiem przez potok Tworylczyk. Zaraz za nim skręcamy w lewo. Po chwili (45 km) czeka nas szybki zjazd z kilkoma niebezpiecznymi zakrętami. Dojeżdżamy w rejon następnej nieistniejącej bieszczadzkiej wsi z kilkusetletnią tradycją. To Krywe (46 km). Funkcjonuje tu (poniżej, w pobliżu rzeki; dojazd szlakami gminnymi) gospodarstwo agroturystyczne z 12 miejscami noclegowymi, zaprzyjaźnionym żubrem oraz stadem kóz, z mleka których gospodyni wyrabia wspaniałe sery. We wsi warto zobaczyć okazałe ruiny murowanej cerkwi. Jedziemy dalej zjazdem, na którym w czasie deszczu możemy mieć kłopoty z błotem. Nawierzchnia w dalszym ciągu szutrowo-asfaltowa. Dojeżdżamy do kolejnego rozstaju (47 km), na którym skręcamy w lewo, w dół dolinki niewielkiego potoku. Po chwili dojeżdżamy do jeszcze jednej wsi, po której pozostała tylko nazwa na mapie. Po lewej stronie mijamy gruntową drogę przechodzącą przez tereny dawnej wsi Hulskie (47,9 km). Prowadzi nią ścieżka przyrodniczo-historyczna oznakowana przez Nadleśnictwo Lutowiska. W pobliżu znajdują się ruiny cerkwi i dzwonnicy oraz zarośnięty cmentarz. Przed nami podjazd na siodło pod szczytem Wierszka. Dalej następuje zjazd, naszpikowany dziurami i nierównościami na drodze, który kończy się w miejscowości Zatwamica. Mijamy z lewej strony nowy kościół i dojeżdżamy do skrzyżowania w środku wsi (52,3 km). Zatwarnica to wieś lokowana w XVI w., największa powierzchniowo w ówczesnych Bieszczadach. Usytuowana wzdłuż potoku Hylaty, między Smerekiem, Połoniną Wetlińską a Otrytem, posiadająca kilka przysiółków, była ważnym ośrodkiem rolniczohodowlanym. W terenie zachowało się niewiele śladów przeszłości. Przy ujściu Hylatego do Sanu widoczne są fundamenty tartaku parowego, w dolinie potoku można znaleźć miejsca po młynach wodnych, w centrum zachowały się ślady po cerkwi i stary cmentarz z kilkoma nagrobkami. Obecnie wieś jest dużą osadą leśną. Działa tu hotel prowadzony przez B eszczadzką Agencję Rozwoju Regionalnego (100 miejsc noclegowych). W przysiółku Suche Rzeki, oddalonym o 4 km w kierunku Połoniny Wetlińskiej, funkcjonuje Terenowa Stacja Edukacji Ekologicznej BPN organizuje ona prelekcje przyrodnicze, oferuje również 24 miejsca noclegowe. W Suchych Rzekach znajduje się także Harcerska Baza Noclegowa „Ostoja". W samej Zatwarnicy, z inicjatywy Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Bieszczadzkiej Szkoły, budowana jest od kilku lat chata bojkowska. Ma ona stanowić centrum kulturalne wsi - punkt promocji i sprzedaży wyrobów rzemieślniczych i rękodzieła artystycznego, a także miejsca noclegowe jednocześnie wspierające finansowo (z pieniędzy zarobionych przez Ośrodek Edukacji Ekologicznej) maleńką wiejską szkołę. Jako ciekawostkę należy podkreślić, że w realizacji projektu uczestniczyła grupa wolontariuszy z Europy Zachodniej, w tym grupa niemieckich wędrownych cieśli, którzy za darmo pomogli mieszkańcom w realizacji ich marzeń. Trasa rowerowego szlaku niebieskiego prowadzi z centrum Zatwarnicy w dół doliny, na północ. Jedziemy 1,2 km i dojeżdżamy do mostu na Sanie. Nie przejeżdżamy przez niego, lecz kierujemy się w prawo wspólnym odcinkiem ze ścieżką przyrodniczohistoryczną „Przysłup Caryński - Krywe nad Sanem". Jest to jeden z najdłuższych podjazdów na trasie. Przez 6 km, najpierw dość stromo, później łagodniej, wspinamy się na zbocza Dwemika-Kamlenia. Szlak pieszy skręca w prawo (57,2 km), w stronę szczytu, z którego roztacza się piękna panorama bieszczadzkich połonin, a my jedziemy dalej leśną stokówką. Po pokonaniu 800 m mijamy małe wodospady na górskim potoku, po kolejnych 2 km osiągamy najwyższy punkt drogi (825 m n.p.m.). Przed nami długi i kręty zjazd. Nieco niżej napotykamy niebieskie znaki ścieżki dydaktyczno-przyrodniczej „Dwernik Kamień". Zwalniamy (64,5 km) możemy natrafić tu na zamknięty szlaban. Wodospad Szepit Dojeżdżamy do Nasicznego, niewielkiej osady leśnej (65,2 km). Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo. Tu czeka nas miła niespodzianka - wreszcie piękna, równa nawierzchnia. Jedziemy doliną Prowczy w stronę Dwernika, na północ. Zaraz za budynkiem leśnictwa (67,2 km) w prawo odchodzi czerwony szlak rowerowy „Extreme Bieszczady", prowadzący przez Przysłup Caryński do Bereżek - wsi leżącej przy drodze z Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk Górnych. Nasz szlak prowadzi prosto. Po przejechaniu 1 km od ostatniej krzyżówki jesteśmy w Dwerniku, osadzie powstałej po wojnie na miejscu starej wsi o tej samej nazwie, położonej nad potokiem Dwernik, u wylotu doliny. Stąd pochodził generał Józef Dwernicki. Mijamy stadninę koni, stawy rybne i kilka gospodarstw agroturystycznych, w których można kupie m.in. bardzo smaczny bieszczadzki miód. Po lewej stronie drogi widać urządzenia służące do wydobywania ropy naftowej. W dalszym ciągu w Bieszczadach wydobywa się ten surowiec, jednak na mniejszą skalę niż przed wojną. Zaskroniec Dojeżdżamy ponownie w pobliże Sanu (70,3 km). Nie osiągając rzeki, skręcamy w prawo, w drogę stokową. Pod nami twarda, lekko nierówna nawierzchnia. Początkowy odcinek wiedzie pod górę. Bieszczady charakteryzują się tym, że bardzo rzadko „grozi" nam podróżowanie po płaskim, monotonnym terenie - prawie nigdy proste odcinki nie są dłuższe niż kilkaset metrów. Jedziemy leśną stokówką, na której ubity żwir ustępuje czasem miejsca tłuczniowi lub fragmentom nawierzchni asfaltowej. Po trzech kwadransach dojeżdżamy do szlabanu, a 100 m za nim do skrzyżowania z biegnącą poprzecznie drogą (77,5 km), na którym skręcamy w prawo. Jadąc w lewo, dojechalibyśmy po chwili do Prodsnego (ok. 1 km). Jest to następny możliwy skrót trasy, dzięki któremu możemy ominąć odcinek o długości ok. 30 km, tracąc jednak świetne widoki z przygranicznego zakątka doliny Sanu. Jedziemy zatem w prawo; pojawia się tu więcej utwardzonych asfaltem odcinków drogi. Mijamy stary odwiert, zbiorniki wody i czwartą stację ścieżki dydaktyczno-przyrodniczej „Dwernik-Kamień". Jedziemy obok składu paszy dla zwierząt, lekko z górki. Wjeżdżamy na drogę z nawierzchnią bitumiczną (83 km), a 500 m dalej napotykamy kolejny szlaban, za którym następuje zjazd doprowadzający do dużej obwodnicy bieszczadzkiej. Jesteśmy w Pszczelinach, osadzie pracowników leśnych. Kiedyś był tu park konny. Zwierzęta służyły do zrywki drzewa na trudno dostępnych górskich zboczach, a później transportowały je do miejsc, w które mogły dojechać pojazdy mechaniczne. Skręcamy w prawo, w stronę Ustrzyk Górnych. Nawierzchnia znacznie się poprawia. W sezonie ruch samochodowy na obwodnicy jest dosyć duży, musimy zatem zachować ostrożność. Wkrótce dojeżdżamy do Widełek (86,4 km). Po lewej stronie widać mostek na potoku Wołosaty. Po prawej stronie wkopany jest turystyczny „rogacz", na którym znajdują się liczne kierunkowskazy szlaków pieszych, rowerowych i konnych. Skręcamy w lewo, na mostek. Ponownie zmienia się nawierzchnia. Jedziemy krótkim, wspólnym odcinkiem z niebieskim szlakiem pieszym prowadzącym na Bukowe Berdo. Przed nami ponad 8 km jazdy przez bieszczadzki bór. Mijamy zakręt na polanie z piecami do wypalania węgla drzewnego, cały czas mierząc się z podjazdem. Zostawiamy z prawej strony drogę gruntową i zjeżdżamy do małej dolinki. Osiągamy polanę z rozstajem, na którym skręcamy w prawo. Ponownie przed nami podjazd drogą o kiepskiej nawierzchni. Jest wprawdzie utwardzona, ale zarośnięta trawą, a po deszczach - mocno zabłocona. Dojeżdżamy do następnego skrzyżowania (93,2 km). Jedziemy w lewo, wzdłuż potoku - przez pierwsze 100 m po żwirze. Na kolejnej krzyżówce (94,8 km) ponownie skręcamy w lewo. W prawo można dojechać do Mucznego, niewielkiej osady leśnej. Kiedyś produkowano w niej z popiołu drzewnego potaż - środek używany do produkcji mydła i szkła. Obecnie Muczne stanowi doskonałą bazę wypadową w Bieszczady Wysokie i do „Worka Bieszczadzkiego", czyli najdalej na południowy wschód wysuniętej części naszego kraju. Działa tu hotel. Jedziemy dalej. Przed nami długi, choć niezbyt ostry podjazd na Wilczą Górę (678 m n.p.m.). Na 97. kilometrze w lewo odchodzi droga stokowa. Przy rozstaju znajduje się miejsce na odpoczynek przygotowane przez nadleśnictwo. Skręcamy w prawo, pod górę. Po długiej prostej dojeżdżamy do pieców służących do wypalania węgla drzewnego (99,1 km). Zaraz za nimi odchodzi w prawo czerwony szlak rowerowy „Extreme Bieszczady", biegnący w kierunku Dydiowej i rezerwatu „Łokieć", obejmującego ochroną torfowisko wysokie w dolinie Sanu. Szlak omija skrzyżowanie i lekkim łukiem w lewo wiedzie w stronę przekaźnika telewizyjnego (101,7 km). Tuż przed nim skręcamy w prawo, w drogę stokową. Nawierzchnia znowu zmienia się na gorszą Zaczyna się zjazd w dolinę Sanu. Objeżdżamy dwa stożkowate wzgórza - Czeresznię i Czereszenkę. Dojeżdżamy do dużej polany z szopą i rozwidleniem dróg, na którym skręcamy w lewo. Jedziemy teraz wzdłuż szerokich łąk nadsaósłdch, ciągnących się wzdłuż drogi po prawej stronie. Możemy tu napotkać stado żubrów! Dojeżdżamy do potoku Wół osa ty. Szlak doliną Sanu jest najdłuższy w Bieszczadach - to następne „naj” w gminie Lutowiska. Przejeżdżamy potok, oczywiście po moście, zaraz za nim, po prawej stronie, znajduje się wspaniałe miejsce na odpoczynek. Po chwili wytchnienia wracamy na trasę. Skręcamy w prawo i ponownie wjeżdżamy na drogę wojewódzką o bardzo dobrej nawierzchni, ale i dużym natężeniu ruchu. Dojeżdżamy do mostu na Sanie w Pro a snem. Za nim podjeżdżamy krótko do miejsca, z którego rozciąga się ciekawa panorama Otrytu; ładnie widać też położony u jego stóp Dwerniczek. Następuje razd, równie krótki jak podjazd. Dojeżdżamy do skrzyżowania - droga w lewo prowadzi do Dwernika, Chmielą i Sękowca. My iedziemy dalej dużą obwodnicą, wspólnym odcinkiem z rowerowym Szlakiem Ikon, w stronę Lutowisk. Kawałek dalej (111,5 km) odchodzi w prawo utwardzona płytami droga do widocznej w oddali na wzgórzu cerkwi w Smolniku. Na wzgórzu nad Sanem, na południe od obecnego centrum wsi, stoi wyjątkowej urody drewniana it cerkiew pw. św. Michała Archanioła, zbudowana w 1791 r., obecnie kościół pw. Wniebowzięcia NMP (jedyny budynek zachowany z dawnej wsi). Jest to jedna z trzech zachowanych w Polsce (a jedyna w Bieszczadach) cerkwi zbudowanych w tzw. archaicznym stylu bojkowskim (druga - z Grąziowej - znajduje się w skansenie w Sanoku, trzecia, o zniekształconej podczas powojennych remontów bryle - w Liskowatem w Górach Sanocko-Turczańsłdch, na północ od Ustrzyk Dolnych). Świątynia posiada konstrukcję zrębową, jest trójdzielna, wybudowana na kamiennej podmurówce. Babiniec, prezbiterium i nawę wieńczą dachy namiotowe. Wnętrze zdobi XVIII-wieczna polichromia, znajduje się tu też obraz Wniebowzięcia Matki Boskiej datowany na rok 1748. W 2013 r. cerkiew tę wpisano na Listę UNESCO. Ocalałe ikony przechowywane są w Muzeum Sztuki Ukraińskiej we Lwowie. Za cerkwią można obejrzeć kilka dobrze zachowanych nagrobków z czytelnymi inskrypcjami. Smolnik nad Sanem Jedziemy prosto, mijamy nieliczne nowe zabudowania po przeje cna mu 116 km wracamy do Lutowisk. Smolnika (112,2 km) i Komańcza i okolice Komańcza to spora wieś letniskowa, położona w dolinie Osławicy, na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczadów. \Ve wsi znajdowała się przepiękna drewniana cerkiew łemkowska w typie osławsłdm (jedna z trzech tego typu zachowanych w Polsce), niestety jednak spłonęła ona w 2006 r. W następnych latach świątynia została zrekonstruowana i ponownie konsekrowana w 2010 r. Wfe wsi stoi też druga cerkiew, zbudowana w czasach współczesnych, przy której mieści się niewielkie muzeum łemkowskie. W północnej części wsi, tzw. Letnisku, znajduje się klasztor Nazaretanek oraz izba pamięci kardynała Stefana Wyszyńskiego, który był tu internowany; obok stoi schronisko PTTK. Komańcza była jedną z nielicznych bieszczadzkich miejscowości, z której w czasie akcji „Wisła" nie wysiedlono całej ludności. Historia Komańcza została założona na początku XVI w. na prawie wołoskim. Ziemie, na których powstała, należały do króla. Z powodu przygranicznego położenia wieś często cierpiała na skutek najazdów, m.in. wojsk Rakoczego i band rozbójniddch. Ożywienie miejscowości spowodowała budowa w 1872 r. linii kolejowej z Przemyśla do Budapesztu przez Przełęcz Łupkowską. W listopadzie 1918 r. na terenie Komańczy miał miejsce ciekawy nie bez wpływu sowieckiej propagandy miejscowa ludność proklamowała epizod - tzw. republikę komańczańską, domagając się połączenia z niepodległą Ukrainą. Ruch ten objął ok. 30 sąsiadujących z Komańczą wsi, ale ostatecznie został stłumiony przez polskie oddziały wojskowe. W okresie międzywojennym w północnej części miejscowości planowano utworzenie małego sanatorium, korzystającego z wytryskujących tu siarczkowych źródeł mineralnych i złóż borowin. Jedynym śladem po nim są drewniane budynki klasztoru i schroniska PTTK - zbudowane pierwotnie jako pensjonaty. Po II wonie światowej niektórzy zamieszkali w Komańczy Łemkowie uniknęli wysiedleń - nie objęły one m.in. rodzin pracowników kolejowych. Inni powrócili do wsi po 1956 r. Obecnie Komańcza jest największym w tym rejonie skupiskiem ludności łemkowskiej. Warto zobaczyć W południowej części wsi, obok przystanku kolejowego Komańcza-Letnisko, w wąskiej dolince znajduje się najbardziej znane miejsce Komańczy klasztor Nazaretanek W 8.00-12.00 i 14.00-18.00, wstęp „co łaska". Budynek klasztoru, wzniesiony w latach 30. XX w., miał nyć jednym z zabudowań planowanego uzdrowiska, plany te zniweczyła wojna i powojenna zawierucha. W oddalonym od ludzkicn siedzib klasztorze w latacn 1955-56 był internowany przez komunistyczne władze kardynał prymas Stefan Wyszyński. Obecnie w klasztorze istnieje niewielka izba jego pamięci. Komańcza, klasztor Nazaretanek W centrum wsi zachowało się kilka starych chałup łemkowskich; jedną z najciekawszych przeniesiono do skansenu w Sanoku. Obok dworca PKP znajduje się zbudowany w latach 1949-50 drewniany kościół św. Józefo. W dolinie potoku Barbarka (przy drodze prowadzącej do Wisłoka Wielkiego) stoi bardzo oryginalna cerkiew. Ponieważ zamieszkującej tu społeczności grekokatolików w 1963 r. zabrano cerkiew (przekazano ją prawosławnym), a przy tym zabroniono zbudowania nowej, mieszkający tu Łemkowie uzyskali (dopiero po 20 latach) zezwolenie na przeniesienie do Komańczy małej, nieu^wanej, mocno zaniedbanej cerkwi z miejscowości Dudyńce pod Sanokiem. Cerkiew ustawiono w formie nadbudowy na potężnej kamiennej dolnej kondygnacji; niestety straciła ona przy tym swoje pierwotne harmonijne proporcje. Górna część budowli służy jako świątynia, wewnątrz „fundamentu” znajduje się muzeum kultury łemkowskiej, gromadzące stare sprzęty domowe, stroje itp. Zwiedzanie jest możliwe po uzgodnieniu na plebanii. Komańcza - cerkiew odbudowana po pożarze w 2006 r. Najciekawszym zabytkiem Komańczy była jeszcze do niedawna Al cerkiew prawosławna pw. Opieki Matki Bożej (dawniej cerkiew greckokatolicka). Przepiękna świątynia o bardzo harmonijnej bryle prezentowała typ wschodniołemkowsłd. Wewnątrz znajdował się cenny kompletny ikonostas z połowy XIX w., pochodzący ze wsi Wołosianka. Niestety, świątynia spłonęła we wrześniu 2006 r. Obecnie we wsi można oglądać zrekonstruowaną cerkiew - niemal identyczną z jej poprzedniczką. Komańcza Informacja turystyczna ♦ Centrum Informacji i Promocji Turystycznej, Urząd Gminy Komańcza, Komańcza 166, tel.: 13 4927007, 4677076, www.komancza.pl, czynne cały rok pn.-pŁ 7.00-15.00. Strony internetowe ♦ www.komancza.pl - oficjalna strona gminy Komańcza; ♦ www.komancza.info - prywatny serwis turystyczny, dużo informacji krajoznawczych. Dojazd Komańcza leży w dolinie Osławy, przy szosie nr 897 prowadzącej do Tylawy, w miejscu, gdzie odgałęzia się od niej biegnąca doliną Osławy z Dukli droga nr 892 do Zagórza. Cztery kilometry na południe od Komańczy, w Radoszycach, odchodzi od szosy 897 lokalna droga na Przełęcz Radoszycką, gdzie funkcjonowało niegdyś drogowe przejście graniczne i którędy można dojechać do słowackiego miasta Medzilaborce. Komańcza ma połączenia autobusowe z Rzeszowem, Sanokiem i Cisną. Kursują też autobusy w kierunku Jaślisk i Łupkowa. Połączenia kolejowe funkcjonują tylko latem i można stąd dojechać jedynie do Zagórza lub Łupkowa (i dalej, z przesiadką, na Słowację do Medzilaborców), rozkład jazdy zmienia się jednak co roku, warto więc zasięgnąć bieżących informacji (Ogólnopolska Infolinia Kolejowa, tel.: 19757). Noclegi Wynajęcie pokoju (w agroturystyce, pensjonacie czy hotelu albo domku) czy np. domku kempingowego w Komańczy i okolicach nie stanowi większego problemu. W szczycie sezonu warto zarezerwować miejsce z wyprzedzeniem lub wziąć pod uwagę kilka opcji noclegowych. ♦ Gościniec „Pantałyk", Dołżyca 21 (ok. 3 km na pd.-zach. od centrum Komańczy), tel.: 602631337, 696097499, www.pantalyk.pl. 50 miejsc noclegowych (dwójki i szóstki). Pełne wyżywienie. W budynku karczma z paleniskiem, sala kominkowa i telewizyjna, sklepik, na zewnątrz także miejsce na ognisko, grill. Możliwość jazdy konnej, zimą kuligi. Cena noclegu: 25 zł. ♦ Hotel „Pod Kominkiem", Komańcza 133, tel.: 13 4677544, 501416874, www.podkominkiem.com. 70 miejsc noclegowych z łazienkami. Ceny (bez śniadania): jedynka 100 zł, dwójka 140 zł, trójka 180 zł. Na miejscu możliwość wyżywienia. ♦ Pensjonat „Kira", Wola Michowa, tel.: 13 4677505, 502472112, www.kira.com.pl. 50 miejsc noclegowych w dwójkach, trójkach i czwórkach; wszystkie pokoje z łazienkami. Możliwość korzystania z pola namiotowego. Ceny noclegów (bez śniadania): 3050 zł (w zależności od pokoju), pole namiotowe 10 zł. Przy pensjonacie funkcjonuje restauracja, która organizuje biesiady łemkowskie - uroczyste staropolskie kolacje. ♦ Schronisko PTTK im. Ignacego Zatwarnickiego (dawna „Podkowiata"), Komańcza Letnisko (w przedwojennym pensjonacie, przy drodze w stronę klasztoru, 150 m od przystanku PKS KomańczaLetnisko), tel.: 13 4677013, 664789833, www.pttkkomancza.pl. www.5schronisk.bieszczady.pi. Dwójki i czwórki z łazienkami, obok schroniska 5-osobowe domki kempingowe. W schronisku bufet i stołówka. Ceny noclegów: w pokojach 30-35 zł, w domkach 20 zł, na polu namiotowym 11 zł. Wyżywienie W Komańczy znajduje się kilka punktów tzw. małej można liczyć przede wszystkim w sezonie. Poza nim zwolennicy gastronomii, na które większych lokali również znajdą tu coś dla siebie. ♦ Restauracja „Pod Kominkiem", Komańcza 133, tel.: 13 4677544, 501416874, w w w. podkominkiem. com, czynna w sezonie letnim 9.00-20.00, zimą posiłki wydaje się po uprzednim zamówieniu. Obiekt dawnej restauracji GS po gruntownej przebudowie. Kuchnia regionalna. Wydarzenia ♦ Bieg Narciarski szlakiem Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. miesiące zimowe na początku roku. Propozycje wycieczek Wielu turystów właśnie od Komańczy rozpoczyna swoją przygodę z Bieszczadami. Przez wieś przebiega Główny Szlak Beskidzki, prowadzący na wschód w pasmo Wysokiego Działu, na zachód zaś w masyw Kamienia i Bukowicę w Beskidzie Niskim. Z Komańczy wychodzi też zielony szlak w kierunku pasma granicznego. Siec oznakowanych ścieżek uzupełnia znakowany na czerwono szlak spacerowy okrążający miejscowość. Przez Komańczę i jej okolice przebiegają liczne szlaki rowerowe. If Trasa 7. Rezerwat „Zwięzło" Komańcza - Prełuki - Duszatyn - Jeziorka Duszatyńskie Niedługi spacer do bardzo ciekawych przyrodniczo jeziorek osuwiskowych największych tego typu w polskich Kaipatach. Prowadzi cały czas szerokimi drogami, miejscami błotnistymi, bez większych różmic wysokości. Na trasie piękny krajobrazowo odcinek doliny Osławy pomiędzy Prełukami a Duszatymem. Początek trasy w Komańczy - można tu dotrzeć autobusem z Sanoka lub Zagórza (kilka kursów), a także pociągiem z Zagórza - kursują tędy dwa pociągi w sezonie turystycznym (od maja do października) na linii ZagórzŁupków. Przy stacji kolejowej można zostawić samochód. Wycieczkę zaczynamy w centrum Komańczy. Niedaleko stacji kolejowej, w pobliżu kościoła, odnajdujemy znaki czerwonego szlaku, którym będziemy cały czas wędrować. Idziemy początkowo kilkadziesiąt metrów szosą na południe, po czym za kościołem skręcamy w asfaltową dróżkę w lewo, przekraczamy mostek na Osławicy i zaczynamy łagodnie podchodzić. Wkrótce szosa skręca w prawo, a my schodzimy z niej w lewo na leśną drogę (idąc dalej asfaltową dróżką, po kilkuset metrach można dojść do prywatnego schroniska, a dalej wygodną drogą do Prełuk - warto wybrać ten wariant po opadach). Przekraczamy niewielki potok mający źródła pod Karnaflowym Łazem i zaczynamy krótkie, dosyć strome podejście błotnistą ścieżką na grzbiet. Po jego osiągnięciu przez pewien czas wędrujemy prawie płasko bardzo błotnistą drogą, obchodząc wielkie koleiny wypełnione wodą. Wkrótce zaczyna się zejście do Prełuk. Bardzo stromą ścieżką dochodzimy do asfaltowej (a właściwie szutrowej - asfalt w stanie szczątkowym) drogi z Komańczy. Idziemy nią w lewo - zataczając szeroki łuk, docieramy po chwili do zarośniętych torów kolejki leśnej w Prełukach. Po lewej znajduje się dawna stacyjka i zarastający peron. Przez betonowy most na Osławię dochodzimy do centrum wsi, w którym stoi kilka domów. Nad rzeką, ok. 100 m na północ, znajduje się cerkwisko oraz dwa stare cmentarze. Zaczynamy wędrować na południe, wzdłuż Osławy. Droga biegnie blisko koryta rzeki, dolina zwęża się coraz bardziej. Podchodzimy w stronę odkrywki skalnej odsłaniającej warstwy piaskowców i łupków tworzących karpacki flisz. Po prawej stronie odsłania się oryginalny widok na dolinę Osławy. Opływa ona w tym miejscu niewielkie wzniesienie zwane Łokciem rzeka przewala się przez liczne progi skalne, otaczają ją strome, zielone ściany lasu, a malowniczości dodaje śmiało przerzucony ponad rzeką most kolejki leśnej - jest to jeden z najbardziej charakterystycznych widoków bieszczadzkich. Wkrótce zaczynamy schodzić przechodzimy przez tory nieużywanej kolejki i wkrótce docieramy do Duszatyna. Znajduje się tutaj czynny w sezonie sklep i niewielki bar. Jeziorko Duszatyńskie W centrum dawnej wsi skręcamy w lewo w dolinę potoku Olchowaty (droga na południe, wzdłuż rzeki, doprowadziłaby nas wkrótce do Mikowa, a dalej do Smolnika - po drodze atrakcją są brody na Osławię). Szlak prowadzi początkowo prawie płasko, wzdłuż potoku, przez łąki, a dalej już lasem. Droga wykorzystywana jest do zwózki drzewa - zazwyczaj jest bardzo rozjeżdżona i błotnista. Po ok. 1 km mijamy po prawej niewielki wodospad kilkumetrowy próg skalny, przez który przelewa się Olchowaty - po czym dochodzimy do rozwidlenia doliny. Uważając na znaki, przechodzimy przez potok i wybieramy drogę między dwiema dolinkami - zaczynamy łagodnie podchodzić. Otacza nas piękna buczyna, po lewej w dole szumi potok. Wkrótce ponownie przekraczamy Olchowaty. Wchodzimy w płat młodszego lasu, a teren zaczyna falować, tworząc nieregularne wzgórki i ślepe dolinki - jesteśmy już na dawnym jęzorze osuwiskowym. Nieco dalej docieramy do dolnego z w Jeziorek Duszatyńskich. Powstały one w 1907 r. w wyniku potężnego osunięcia się mas skalnych spod szczytu Chiyszczatej, które zatarasowały bieg potoku, tworząc trzy niewielkie jeziorka. Do naszych czasów dotrwały dwa - są to największe osuwiskowe jeziora w polskich Beskidach. Widać tu wyraźnie siady kataklizmu - ponad taflę wody wystają obumarłe pnie drzew. Obchodzimy brzegiem jeziorko, po czym skręcamy w lewo i nieco stromo wędrujemy do górnego z jeziorek - jest ono znacznie większe i częściowo zarośnięte. Tu kończymy wędrówkę - jesteśmy w ♦ rezerwacie „Zwięzło". Powrót do Komańczy tą samą drogą, można też dalej za czerwonymi znakami zdobyć szczyt Chiyszczatej (ok. 45 min). Większe z jeziorek w jesiennej odsłonie Trasa 8. Wycieczka na Suliłę Rzepedź - Turzańsk - Suliła - Rzepedź Krótka i niezbyt męcząca wycieczka w bezpośrednie otoczenie doliny Osławy. Ze szczytu Suliły rozciąga się jeaen z najoryginalniejszych widoków w zachodniej części Bieszczadów na masyw Chryszczatej, połoniny, a w kierunku zachodnim na pasmo Bukowicy. Trasa w większości prowadzi bez znaków, ale w łatwym orientacyjne wystąpić mogą jedynie w czasie mgły. terenie - trudności Początek trasy w Rzepedzi - kursuje tu kilka autobusów z Sanoka, można też dotrzeć pociągiem z Zagórza - dwa kursy dziennie. W centrum wsi można zostawić samochód na parkingu. Rzepedź Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Rzepedzi - jest to nowsza część wsi, która wyrosła przy linii kolejowej w związku z budową kombinatu drzewnego. Natomiast stara część wsi, z zachowaną tradycyjną zabudową i piękną drewnianą it cerkwią w stylu wschodniołemkowskim, znajduje się ok. 2,5 km na północ, w bocznej dolinie potoku Rzepedka (już po stronie Beskidu Niskiego). Wychodzimy spod budynku stacji na południe szosą bez znaków i wkrótce docnodzimy do przejazdu kolejowego i mostu na Osławicy. Przekraczamy go i zaraz za nim skręcamy w lewo za drogowskazem kierującym do Turzańska. Idziemy wzdłuż ogrodzenia zakładów drzewnych, skręcamy ostro w prawo, a po kilkuset metrach w lewo na most na Osławię - warto spojrzeć na ładne koryto tej typowo wschodniokarpackiej rzeki. Za mostem wchodzimy na tereny wsi Tńrzańsk i wśród luźno rozrzuconych zabudowań dochodzimy do 1t cerkwi św. Michała Archanioła, pochodzącej z początku XIX w. Jest to jedna z trzech zachowanych do dziś cerkwi typu wschodniołemkowskiego (pozostałe można zobaczyć w Rzepedzi i Komańczy ta ostatnia spłonęła w 2006 r., obecnie jest zrekonstruowana). Charakterystyczne są przykrycie całego budynku jednokalenicowym dachem oraz wolno stojąca dzwonnica. Poszczególne części trójdzielnej budowli zaznaczone są na zewnątrz pięknymi cebulastymi baniami. Thkie same (tylko nieco mniejsze) banie przykrywają boczne kaplice jest to jedna z najładniejszych i najoryginalniejszych brył cerkiewnych w Bieszczadach. Spod cerkwi wędrujemy dalej asfaltową drogą, wznosząc się coraz bardziej - we wsi zobaczyc można jeszcze kilka starych łemkowskich drewnianych chyż (czyli chałup). Za ostatnimi domami zaczyna się nieco bardziej strome podejście drogą gruntową. Wkrótce dochodzimy do szerokiego siodła oddzielającego masyw Suliły od Chryszczatej. Napotykamy znaki niebieskiego szlaku. Przed nami otwiera się widok na wschód - w stronę doliny Taraawki, pasm Durnej i Łopiennika oraz na śmiałe kopy otaczające Bystre. Niebieski szlak prowadzi stąd na południe na Chryszczatą (ok. 2 godz.), natomiast droga na wprost zaprowadziłaby nas w dół do Kalnicy (ok. 1 godz.). My skręcamy ku północy i zaczynamy strome podejście za znakami niebieskimi na szczyt Suliły. Pod koniec, wśród luźno rozrzuconych na stoku jałowców, wchodzimy na wierzchołek (759 m n.p.m.). Roztacza się stąd wspaniały widok, głównie na południowy wschód - najbliżej nas na południu podnosi się masyw Chryszczatej, przykryty szczelnym płaszczem lasów. Na lewo od niego ciągnie się Wysoki Dział, widoczny aż po Wrtosań, a jeszcze bardziej na lewo masyw Durnej i Łopiennika, za którym przy dobrej pogodzie wyłaniają się połoniny. Na szczycie znajduje się charakterystyczna kępa lasu - skręcamy tu w lewo, na zachód, i zaczynamy schodzie bez znaków wyraźnym grzbietem (niebieski szlak prowadzi dalej do Sanoka - ok. 6 godz. 30 min). Wkrótce wychodzimy na ładne łąki z widokami na pasmo Bukowicy. Schodzimy przez dwie niewyraźne kulminacje i stajemy wkrótce na płytkiej przełączce - w tej okolicy toczone były ciężkie walki pozycyjne w czasie I wojny światowej. Na niewysokim grzbieciku opadającym stąd ku Osławię - ok. 200 m na północ od prze łączki - znajduje się miejsce po cmentarzu wojskowym. Z przełączła schodzimy na południe wyraźną drogą, w stronę dobrze widocznej cerkwi. Wkrótce osiągamy drogę asfaltową, którą w prawo dojdziemy do mostu na Osławię i centrum Rzepedzi, gdzie kończymy wycieczkę. Trasa 9. Przez buczyny pasma granicznego Nowy Łupków - Zubeńsko - Wysoki Groń - Wierch nad Łazem - Gmyszów - Rydoszowa - Balnica - Maniów - Wola Michowa Długa wędrówka zachodnią częścią pasma granicznego. W większości przebiega bukowymi lasami, ale także terenami nieistniejących wsi. Widoków niewiele, jedynie z Wysokiego Gronia roztacza się ograniczona panorama Beskidu Niskiego. Można tu odpocząć od zgiełku popularnych tras - ruch turystyczny w tym rejonie, zwłaszcza poza sezonem, jest znikomy. Wint«*- Przez buczyny pasma granicznego Początek trasy na stacji kolejowej w Nowym Łupkowie - docierają tu latem dwa pociągi dziennie z Zagorza. Poza sezonem kilka autobusów kursuje stąd do Komańczy, skąd realizowanych jest więcej połączeń do Sanoka i Krosna. Dwa kursy dziennie łączą Łupków z Cisną. Roztoki Górne nie posiadają połączeń autobusowych. Wycieczkę rozpoczynamy na stacji kolejowej w Nowym Łupkowie odnajdujemy w pobliżu niebieskie znaki, które przychodzą tu z Jasiela w Beskidzie Niskim (ok. 8 godz.). Będziemy nimi cały czas wędrować. Wychodzimy ze stacji asfaltową drogą - wznosimy się nieco, po czym już wyrównanym terenem docieramy do szosy asfaltowej z Komańczy do Cisnej. Wędrujemy kilkaset metrów tą szosą w prawo, przekraczamy most na potoku Smolnik, po czym za mostem skręcamy w prawo. Tferaz podążamy szeroką szutrową drogą w górę biegu potoku. Po ok. 2 km marszu prawie płaskim terenem dochodzimy do skrzyżowania dróg - szlak skręca w lewo i wchodzi na tereny bezludnej obecnie wsi Zubeńsko. W odległości 20 m od drogi znajdują się cerkwisko, stary cmentarz i krzyż łemkowski. Dotrzeć tu można także ze stacji w Łupkowie - dojście (najpierw wzdłuż torów, potem drogą przy potoku) jest nieznakowane, ale ładniejsze - omijamy szosy. Po drodze znajduje się schronisko studenckie. Od krzyżówki w Zubeńsku zaczynamy podchodzie łagodnie łąkami dawnej wsi. Wkrótce opuszczamy drogę - zbaczamy w lewo na niewysoki grzbiecik. Stąd, spod lasu, rozpościera się ładny widok na otoczenie doliny Osławy, pasmo Chryszczatej i Dyszowej oraz na graniczne pasmo Beskidu Niskiego. Wchodzimy do lasu - podchodzimy coraz stromiej, ładnym bukowym lasem, z dużym udziałem jodły. Ścieżka jest wyraźna, zdobywamy z mozołem wysokość. W końcu dochodzimy do przecinki granicznej - szlak zakręca tu ostro w lewo i należy uważać na ten zakręt, wędrując w przeciwnym kierunku. Na granicy spotykamy czerwony szlak słowacki biegnący w całości granicą od Kremenarosa na wschodzie aż po Przełęcz Tylicką na granicy Beskidu Niskiego i Sądeckiego na zachodzie. Wędrujemy dalej łagodnie pofalowanym grzbietem - pierwsza znaczniejsza kulminacja to szczyt Wysokiego Gronia (905 m n.p.m.) - najwyższy w zachodniej części pasma granicznego. Spod szczytu rozciągają się wyrywkowe widoki na zachód, na Beskid Niski. Schodzimy nieco bardziej stromo, po czym wychodzimy na dwuwierzchołkowy szczyt Wierchu nad Łazem (857 m n.p.m.). Za pierwszym wierzchołkiem, po polskiej stronie, znajduje się wyraźnie odcięty od pozostałej części stoku prostokąt roślinności -jest to pozostałość po cmentarzu wojennym z czasów I wojny światowej Na drugim wierzchołku Wierchu nad Łazem skręcamy pod kątem prostym na południe. Zaczynamy teraz stromo schodzić - po słowackiej stronie ciągną się wyręby, z których rozciągają się dalekie widoki na południe, sięgające aż po wulkaniczne pasmo Wyhorlatu. Zaczynamy podchodzić na kolejne kulminacje - na początek zdobywamy Bubniów, potem Gmyszów (870 m n.p.m.), a w końcu, po pokonaniu dosyć głębokiej przełęczy, Rydoszową (880 m n.p.m.). Szczyt ten jest najbardziej na wschód wysuniętym wierzchołkiem zachodniej części pasma granicznego. Długie zejście z Rydoszowej doprowadza nas do zarastających łąk dawnej wsi Balnica. Zaczynamy łagodne podejście mieszanym lasem na niskim grzbiecie granica skręca pod kątem prostym w prawo - natrafiamy tu na znaki żółtego szlaku. Idąc dalej szlakiem niebieskim, można stąd dojść do stacyjki kolejki leśnej w Balnicy. Docierają do niej w lecie turystyczne kursy bieszczadzkiej wąskotorówki z Majdanu. W pobliskim domu (leśniczówka) działa gospodarstwo agroturystyczne. Kierujemy się żółtym szlakiem w dół doliny Balnicy. Po istniejącej tu do 1945 r. wsi nie pozostało niemal nic. Wędrujemy przez zarastające łąki, szeroką szutrową drogą. W połowie doliny mijamy po prawej stronie cerkwisko i pozostałości cmentarza. Około 1,5 km dalej znajduje się kapliczka przy cudownym źródełku - żeby ją obejrzeć, trzeba przeprawić się przez potok (dojście ścieżką). Docieramy do Maniowa, osady położonej przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej. Skręcamy w lewo i szosą dochodzimy do Woli Michowej (2 km). Warto obejrzeć tu kirkut, jedyny zachowany w tej części Bieszczadów (na wzgórzu, na północ od zabudowań; dojście boczną drogą prowadzącą na przełęcz Żebrak, z której trzeba skręcić w ścieżkę odchodzącą od niej w prawo, tuż przed mostkiem na potoku Chliwny). Z Woli Michowej możemy wrócić do Komańczy autobusem lub zostać tu na nocleg w Ośrodku Turystyki Górskiej „Latarnia Wagabundy". Ośrodek oferuje także m.in. jazdy konne i wyprawy wozami traperskimi w dolinę Osławy, do Duszatyna. Cisną i okolice Cisną, spopularyzowana przez piosenkę Krystyny Prońko Deszcz w Cisnej, ma charakter małego miasteczka. Stanowi lokalny ośrodek turystyczny z wieloma miejscami noclegowymi, jeden z bardziej znanych i popularnych w Bieszczadach. Zabytkiem kultury przemysłowej tego terenu jest czynna w sezonie turystycznym Bieszczadzka Kolejka Leśna, mająca stację początkową w Majdanie. Swoją nazwę Cisną zawdzięcza wąskiemu przełomowi rzeki Solinki, między Rożkami a Honem (na zachód od wsi). Jest to tzw. Ciasne Miejsce, dawniej ważny punkt obronny, w którym łatwo było zatrzymać ciągnący traktem nieprzyjacielski najazd. Od niego zapewne, a nie - jak się niekiedy słyszy od cisów, miejscowość wzięła swoją nazwę. Masowe wysiedlenia po wojnie nie ominęły Cisnej. Nie wyludniono jej jednak całkowicie, dzięki czemu stała się ona ówcześnie jedyną zamieszkałą osadą na południe od Baligrodu. Z innych ciekawostek można wspomnieć, że Cisną jest jedną z miejscowości o największej w Polsce rocznej sumie opadów. Wynosi tu ona 1150 mm - ta wartość prawie dwukrotnie przekracza średnią dla całej Polski. Historia Pierwsze siady osadnictwa w tych okolicach pochodzą z czasów państwa rzymskiego, a ściślej ujmując, z 1. poł. II w. n.e. Na terenie Cisnej znaleziono dwa denary cesarza rzymskiego Hadnana (panował on od 117 do 135 r. n.e.). Monety świadczą o tym, że już w tamtym czasie na terenie C snej istnieć musiaia znaczna osada, którą odwiedzali i z którą handlowali kupcy rzymscy. Cisną leżała na Szlaku Solnym wiodącym z Sanoka przez Hoczew, Roztoki Górne lub Solinkę na Węgry i dalej do Rzymu. Wieś lokowano na prawie wołoskim na początku XVI w. w dobrach Balów. W połowie XVII w. wraz z całym majątkiem Cisną przeszła w ręce Fredrów. W X X w. ówczesny właściciel - Jacek Fredro (ojciec słynnego Aleksandra) zbudował tutaj hutę żelaza, wykorzystując miejscowe złoża. Sam komediopisarz odwiedzał wieś w młodości. Bezpośrednio po n wojnie światowej Cisną stała się miejscem krwawych walk między oddziałami UfA i milicjantami z miejscowego 30 polskich rodzin. posterunku. Po akcji „Wisła" pozostało tutaj ok. Warto zobaczyć Zabytki Cisnej nie przetrwały wojny i okresu powojennego. Cmentarz żydowski zniszczyli hitlerowcy, używając macew do umocnienia serpentyn szosy nad Habkowcami, drewniany dwór Fredrów został zniszczony w roku 1947, drewnianą cerkiew rozebrano w roku 1956. Zachował się dawny cmentarz przycerkiewny, a na nim kilka ciekawych nagrobków. Informacja turystyczna ♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, Cisną 23» położone w centrum miejscowości, tel.: 13 4686465, 502053963, www.cisna.pl, www.gminacisna.pl; czynne V-VIII pn.-pt. 8.00- 20.00 i sb. 8.00-16.00, IX-IV pn.-pL 8.00-18.00 i sb. 8.0016.00. Służy informacjami dotyczącymi rejonu Wetliny i Cisnej. Dojazd Cisną leży przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (droga nr 893), w miejscu, gdzie dochodzi do niej droga nr 897 z Komańczy w kierunku Wetliny i Ustrzyk Górnych. Prócz miejscowości bieszczadzkich Cisną ma połączenia autobusowe z Krosnem, Leskiem, Rzeszowem. Sanokiem, a z miast bardziej odległych z Katowicami, Kielcami. Krakowem, Lublinem, Warszawą i Wrocławiem (większość funkcjonuje tylko w okresie letnim). Do miejscowości kursują też prywatne busy z większych miejscowości regionu. Noclegi W Cisnej nie napotkamy dziś żadnego problemu ze znalezieniem kwatery o dowolnym standardzie; królują tu jednak pensjonaty, gospodarstwa agroturystyczne i schroniska. W sezonie warto zadbać o wcześniejszą rezerwację noclegu albo brać pod uwagę kilka lokali. ♦ Agroturystyka Jramp", Cisną 118, tel.: 507947840, www. bieszczadytramp, pl. Obiekt położony nad rzeką Solinką, przy czerwonym szlaku turystycznym. Noclegi w pokojach i na polu namiotowym. Ceny: w pokoju 30-40 zł, na polu namiotowym 8,5 zł, samochód 6 zł. Nocleg w namiotach wypożyczonych -9,5 zł. ♦ Bacówka PTTK „Pod Honem", ok. 1,5 km od centrum Cisnej, pod lasem, przy czerwonym szlaku do Komańczy, tel.: 660116025, www. podhonem. pl, www. 5schronisK. bieszczady. pl. Noclegi (z własnym śpiworem) w dwójkach, trójkach, czwórkach i ósemkach 30-35 zł, w hamaku i na podłodze 15 zł, namiot 10 zł, za pościel jednorazowo 10 zł. Bufet w sezonie namioty wojskowe, dyżurka GOPR, tuż obok wyciąg orczykowy (650 m). ♦ „Przystanek Cisną", gospodarstwo agroturystyczne, tel.: 696038595, www.przystanekdsna.pl. Nocleg ze śniadaniem i obiadokolacją 95-105 zł (w zależności od długości pobytu). Drewniany dom za szkołą, pokoje z łazienką, kominek. Kuchnia wegetariańska. ♦ Schronisko turystyczne „Okrąglik", tel.: 13 4686349, 609300048, www.okraęlik.obitur.pl. 48 miejsc noclegowych, pokoje od dwójek do szóstek, prysznice i toalety na korytarzu. Ceny noclegow: 25 zł z własnym śpiworem, 30 zł z pościelą. Brak możliwości wyżywienia. Wyżywienie Obiektów gastronomicznych kilkanaście oberży, karczm wystrój wnętrz. w i Cisnej nie brakuje. Znajdziemy tu gospód, w których przeważa bieszczadzki ♦ Oberża Biesisko, Przysłup k. Cisnej, tel.: 664390898, 500031466, www.biesisKO.com. Karczma w stylu rustykalnym i pensjonat. Organizacja imprez, m.in. jazda konna i wycieczki samochodami terenowymi, wypożyczalnia quadów i skuterów śnieżnych; organizowane są „napady na pociągi", czyli na bieszczadzką wąskotorówkę. ♦ Siekierezada, Cisną 92, tel.: 13 4686466, www.siekierezada.pl, czynne 7.00-2.00. Oryginalny bar „z klimatem", cztery sale obwieszone malarstwem i rzeźbą bieszczadzkich twórców. Można tu nie tylko wypić piwo, ale i wziąć udział w imprezie muzycznej lub poetyckiej. Wydarzenia ♦ Bies Czas Blues, sierpień - bieszczadzkie spotkania z muzyką bluesową w Dołżycy koło Cisnej. ♦ Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką „Rozsypaniec", sierpień przegląd piosenki turystycznej, folkowej, etnicznej i poezji śpiewanej, kiermasz rękodzieła, występy zespołów, zabawy dla dzieci, kino objazdowe. Prawdziwie kultowa bieszczadzka impreza, dawniej znana pod nazwą „Bieszczadzkie Anioły", www. moiebieszczady.ora. ♦ Natchnieni Bieszczadem, sierpień - festiwal muzyczny i kulturalny, prócz koncertów odbywają się konkursy poetyckie, warsztaty teatralne, www. natchnieni-bieszczadem.pl. Propozycje wycieczek W okolicy Cisnej przebiegają liczne szlaki piesze i rowerowe. Miejscowość jest doskonałym punktem wypadowym - jest tu gdzie spać, znajdują się tu punkty gastronomiczne, sprawnie działa komunikacja autobusowa. Sieć szlaków pozwala na zaplanowanie wycieczek o dowolnej długości i trudności, więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. Trasa 10. Śródleśne sanktuarium Polanki - Łopienka - przełęcz Hyrcza - Korbania Niedługa wycieczka na ładny szczyt Korbani po drodze niedawno wyremontowana cerkiew w Łopience miejscu o zupełnie wyjątkowej urodzie w skali całych Bieszczadów7. Tiwsa jest nieoznakowana, ale przy tym nietrudna orientacyjnie jedynie podejście na szczyt Korbani może sprawić kłopot początkującym turystom. Jedna z najpiękniejszych krótkich wycieczek w Bieszczadach. Początek trasy przy skrzyżowaniu dróg leśnych w dolinie Solinki, ok. 2 km na południe od osady Polanki. Autobusy kursują tu tylko w sezonie wakacyjnym (dwa kursy z Cisnej i Bukowca). Przy skrzyżowaniu parking leśny, na którym można zostawić samochód. Wycieczkę rozpoczynamy przy parkingu leśnym w dolinie Solinki, w połowie arogi pomiędzy Polankami a Bukiem, ok. 100 m na północ od mostu na Solince (za nim odchodzi ładna krajobrazowo droga doliną Wfetliny obok Sinych Wirów). Skręcamy w boczną drogę w kierunku zachodnim i maszerujemy głęboką doliną, mijając miejsce przygotowane do palenia ognisk. Wkrótce dolina zaczyna się rozszerzać docieramy do pierwszych łąk i niebawem stajemy przy murowanej cerkwi położonej w centrum dawmej Łopienła. ♦ Cerkiew7 w Łopience powstała w XVIII w., ufundowana przez rodzinę Strzeleckich dla godnego pomieszczenia słynącej łaskami ikony Matki Bożej. W XIX w. Łopienka była największym miejscem kultu maryjnego w Bieszczadach. Na kilkudniowy odpust zaczynający się 13 lipca ściągało kilka, a czasami nawet kilkanaście tysięcy pielgrzymów - nie tylko Rusinów, ale także Polaków spod Rzeszowa i Krakowa, Węgrów, a nawet Żydów. Wspaniały opis łopieósłdego odpustu znaleźć można w opowieści Mąż szalony pióra Zygmunta Kaczkowskiego. Po II wojnie światowej całą wieś wysiedlono, a z cerkwi zdjęto blaszane pokrycie dachu. Cudowną ikonę uratowano - przeniesiono ją do Polańczyka. Cerkiew niszczała i dopiero w połowie lat 80. rozpoczęto społecznymi siłami remont świątyni - wykonano nowy dach, strop; wewnątrz znajduje się prowizoryczny ołtarz, przy cerkwi odbudowano XIX-wieczną kaplicę grobową, którą przykryto gontem. Dziś cerkiew wygląda jak nowa. Od cerkwi można w kilkanaście minut dojść do działającej w sezonie wakacyjnym studenckiej bazy namiotowej w Łopience - jednej z najprzyjemniejszych i najbardziej „klimatycznych" w całych Bieszczadach. Od bazy można też wyjść za znakami ścieżki „bazowej" na szczyt Łopiennika (ok. 1 godz. 30 min). Łopienka - cerkiew Od cerkwi skręcamy w prawo, na zarastające polany, wyraźną ścieżką biegnącą na przełęcz Hyrcza. Po początkowo stromym podejściu osiągamy spłaszczenie grzbietu i na zmianę polankami i młodnikami sosnowymi i brzozowymi docieramy do łąk nad szerokim siodłem Hyrczy (697 m n.p.m.). Na przełęczy stoją domek myśliwski i kapliczka - odremontowana przy okazji prac prowadzonych w Łopience. Przełęcz była tradycyjnie ostatnim miejscem odpoczynku pielgrzymów przybywających od strony Baligrodu. Z łąk nad przełęczą piękne wiaoki na otoczenie Łopienła oraz na północ, ku szerokiej dolinie, w której leżały dawniej wsie "iyskowa i Radziejowa obecnie zupełnie bezludne. Dobrze jest w tym miejscu zapamiętać drogę, którą przyszliśmy, aby w czasie powrotu nie błądzić. Ścieżka prowadzi dalej prosto na północ, do Tyskowej, a my, przekraczając szerokie siodło przełęczy, kierujemy się w stronę widocznego przed nami szczytu Korbani. Początkowo stromymi polanami, wśród jałowców, dalej ładnym bukowym lasem, dosyć stromą, ale wyraźną ścieżką wychodzimy coraz wyżej, pod koniec przez wyrośnięte chaszcze, na wierzchołek. Na szczycie 1t Korbani (894 m n.p.m.) znajdują się krzyż i trójnóg geodezyjny. Warto poszukać sobie na odpoczynek dobrego miejsca z widokiem na Jezioro Solińskie - jest to bez wątpienia najładniejszy widok na otoczenie zbiornika. Na szczyt można wyjść też od strony Bukowca, zgodnie ze znakami szlaku spacerowego. Spacer ten jest jednak wątpliwą przyjemnością - podejście jest strome, zarośnięte i słabo oznakowane. Ze szczytu wracamy do Łopienla, a potem do Polanek tą samą drogą. Korbania If Trasa 11. „Zapomniany" masyw Żubracze - Hyrlata - Rosocha - Roztoki Górne - dolina Solinki - Żubracze Dosyć długa i wymagająca wycieczka, prowadząca przez jeden z najdzikszych masywów Bieszczadzkich. Częściowo oznakowana trasa (prywatny szlak czerwono-zielony) miejscami mylnie i niedostatecznie oferuje dosyć duże trudności terenowe. przeznaczona jest dla bardziej samodzielnych turystów. Na liczne miejsca widokowe. Latem całe łany słabo przebranych borówek. Ttasa trasie Początek trasy w Żubraczem - można tu dojechać autobusem z Cisnej, a także z Sanoka i Komańczy (po jednym kursie). Generalnie jest to teren o słabej komunikacji, trzeba zawsze liczyć na własne siły. Można też dojść pieszo szosą z Cisnej (ok. 5 km). Przy sklepie i barze da się zostawić samochód. Na wycieczkę wyruszamy z centrum wsi, szosą (bez znaków) w kierunku Komańczy - po kilkuset metrach przechodzimy przez most na Solince. Wkrótce za nim zaczyna się słabo oznakowany zielono-czerwony szlak na Hyrlatą - trzeba przejść rzekę w bród i po drugiej stronie odnaleźć drogę prowadzącą na południe znaki są bardzo rzadkie. Dochodzimy ao rozwidlenia dróg - wybieramy prawe odgałęzienie i przekraczając potok, zaczynamy bardzo żmudne i nużące podejście. Przez mikowe lasy, wyżej wśród zarastających polanek, dochodzimy do grzbietu i wkrótce osiągamy kulminację Benla (1041 m n.p.m.). Do tego miejsca możemy dotrzeć także inną drogą. Jeżeli przejście rzeki w bród nie jest możliwe, wędrujemy dalej szosą na zachód - przekraczamy tory kolejki wąskotorowej i po ok. 400 m skręcamy z asfaltowej szosy w lewo, w wyraźną drogę prowadzącą do Solinki. Pięknie prezentuje się stąd przełom Solinłd pomiędzy masywem Hyrlatej a Matragoną - rzeka przeciska się tu wąskim zalesionym wąwozem, a wzdłuż jej biegu wije się „przyklejona" do zielonych ścian doliny linia kolejki (to jeden z najładniejszych jej odcinków). Schodzimy lekko w dół, przekraczamy tory i dalej przez most na Solince wchodzimy na stoki Berda droga podchodzi dosyć stromo pod górę. Po pewnym czasie zaczynamy schodzić, przekraczamy boczny dopływ i ponownie wędrujemy w górę; w najwyższym miejscu drogi odchodzi w lewo leśna dróżka - skręcamy w nią i bardzo stromo i mozolnie wznosimy się na grzbiet Berda. Droga po pewnym czasie gubi się - kierujemy się konsekwentnie wzdłuż grzbietu pod górę, przez ładne buczyny z bujnym podszyciem. Grzbiet jest wąski i wyraźny pnąc się pod górę, nie mamy szans na zab ądzenie. Wkrótce osiągamy grzbietową ścieżkę i znaki pod szczytem Berda. Tferaz już wyraźną ścieżką wędrujemy grzbietem na południowy wschód. Mijamy liczne polanki z ładnymi widokami - grzbiet porastają piękne buczyny. Wkrótce osiągamy kulminację całego masywu - szczyt Hyrlatej (1102 m n.p.m.). Na szczycie znajduje się punkt geodezyjny; z podszczytowych polan roztaczają się wspaniałe widoki. Na północy pięknie prezentuje się wierzchołek Wół o sama z podszczytowymi polanami, na prawo od niego wyniosły Łopiennik ze stożkiem Boroła i niższą Łopieninką, a bardziej na prawo kolejne pasma połonin - najbliżej nas wyniosły Smerek, dalej Połonina Wbtlińska i w oddali masyw Połoniny Caryńskiej. Z kolei ku zachodowi pięknie prezentuje się Matragona, a za nią pasmo graniczne ze szczytami Rydoszowej i WPysokiego Gronia. Przy bardzo dobrej widoczności spod szczytu Hyrlatej dostrzec można odległe o ponad 150 km Tatry. Polana pod Hyrlatą nadaje się świetnie na nocleg - w jej południowej części znajduje się źródełko (warto jednak pamiętać, że Hyrlata to jeden z mateczników bieszczadzkich niedźwiedzi). Ze szczytu wędrujemy na południe - na niższym południowym wierzchołku znajdują się niewielkie wychodnie piaskowcowe. Schodzimy na wyraźne siodło, a wkrótce lekko podchodzimy na wierzchołek Rosochy (1084 m n.p.m.). Pod nim leży malownicza polana kierujemy się do jej południowowschodniego narożnika i ścieżką wchodzimy w las (wędrując w przeciwnym kierunku, trzeba uważać, polana ciągnie się bowiem prostopadle do głównego grzbietu i łatwo zamiast na Hyrlatą zejść z powrotem w dół, do Solinki - należy trzymać się prawej części polany; również we mgle miejsce to jest dosyć mylne). Schodzimy teraz bardzo stromo i karkołomnie w dół - na krótkim odcinku pokonujemy ponad 400 m różnicy wysokości. Ścieżka zmienia się w leśną drogę, która doprowadza nas do dna doliny - przekraczamy Roztoczkę i wkrótce stoimy już w centrum Roztok Górnych. Wieś tworzy kilka domów. W jednym z nich - dawnej strażnicy WOP funkcjonuje sympatyczne schronisko „Cicha Dolina". We wsi napotykamy znaki żółtego szlaku - w lewo wiedzie on drogą do Cisnej (ok. 2 godz. 30 min), w prawo natomiast wyprowadza na Przełęcz nad Roztokami (ok. 30 min). Z centrum Roztok wędrujemy dalej bez znaków. Kierujemy się wyraźną drogą na zachód - podchodzimy pod górę, na stoki widocznej przed nami Kiczerki (910 m n.p.m.) - zanim wejdziemy do lasu, warto spojrzeć do tyłu na rozło^sty masyw Jasła i Okrąglika oraz położone w malowniczej kotlince Roztoki Górne. Wędrujemy lekko pod górę - na drzewach widoczne są jeszcze stare znaki niebieskiego szlaku (obecnie biegnie on pobliską granicą) - na przełęczy odchodzi w lewo ścieżka na Stryb (dawny szlak), a my zaczynamy powoli schodzie w dół. Wychodzimy na rozległe polany - przed nami it dolina Solinki, jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Bieszczadach. Schodzimy w dół - po istniejącej tu dawniej wsi (przed wojną ponad 500 mieszkańców) nie pozostały prawie żadne ślady, przy drodze znajduje się jedynie dawny cmentarz i cerkwisko. Przed nami malowniczy stożek Matragony; wkrótce dochodzimy do mostku na Solince (dobre miejsce na odpoczynek nad rzeką). Ponownie wracamy na prawy brzeg rzeczki - po lewej ciągnie zalesiony grzbiecik. Jest to (o dziwo!) główny grzbiet karpacki - w tym się niski miejscu wznoszący się zaledwie 15 m ponad dno Solinki. Miejsce to jest zagrożone kaptażem - wody wcinającej się w grzbiet od południa Udavy mają większą siłę erozji, co w niedalekiej przyszłości geologicznej (bagatelka: 10-15 tys. lat!) może spowodować przerwanie grzbietu i przechwycenie górnego biegu Solinki przez Udavę. Mijamy kilka domów osady leśnej i wkrótce dochodzimy do skrzyżowania (po prawej malowniczy staw): w lewo odchodzi droga, którą można podejść do torów kolejki i nimi powędrować do niedalekiej Balnicy. Nasza droga wykręca teraz coraz bardziej ku północy - kierujemy się w stronę widocznego przed nami przełomu Solinki pomiędzy Matragoną (z lewej strony) a masywem Hyrlatej (z prawej). Dolina jest tu bardzo wąska tuż przy korycie rzeki poprowadzone są tory kolejki, szosa zaś trawersuje stokami powyżej przełomu. Po chwili zaczynamy schodzić w dół i docieramy do szosy z Komańczy do Cisnej. Skręcamy w prawo i po ok. 1 km stoimy w centrum Żubraczego, gdzie kończymy wycieczkę. If Trasa 12. Z Jabłonek do Cisnej przez Wysoki Dział Jabłonki - Kołonice - Wołosań - Sasów - Berest - Osina Hon - Cisną Średniej długości wycieczka, prowadząca przez wschodnią część pasma Wysokiego Działu. W większości prowadzi lasami z kilku miejsc ograniczone, ale bardzo ładne widoki. Jej pierwszy odcinek może być także wykorzystany jako szlak d oj ś ci owy do głównego grzbietu i dalej w stronę wrócić do Jabłonek autobusem. Chryszczatej i Komańczy. Z Cisnej można Początek trasy w Jabłonkach. Można tu dojechać licznymi autobusami z Sanoka i Zagórza oraz z Cisnej, w sezonie realizowane są także pojedyncze kursy z Krosna i Rzeszowa. Przy pomniku znajduje się duży parking - można tutaj zostawić samochód, a później wrócić tu z Cisnej autobusem lub autostopem. Wycieczkę rozpoczynamy na parkingu samochodowym, przy pomniku gen. Karola Świerczewskiego. Pomnik postawiono w miejscu śmierci generała zginął on 27 marca 1947 r. w zasadzce na transport wojskowy, zorganizowanej przez partyzanckie oddziały UPA. Do dzisiaj toczą się spory wokół powodów i prawdz wych okoliczności śmierci Świerczewskiego podawana przez lata oficjalna wersja śmierci nie wydaje się wiarygodna, a z biegiem lat wątpliwości i nowych wątków przybywa. Niezaprzeczalny jest fakt, że śmierć tego wysokiego urzędnika państwowego (był wtedy wiceministrem obrony narodowej) była oficjalną przyczyną rozpoczęcia akcji „Wisła" wysiedlenia rusińskiej (łemkowskiej, bojkowskiej, ukraińskiej) ludności z terenów południowo-wschodniej Polski i przeniesienia jej na tereny Ziem Odzyskanych. Warto pamiętać jednak, że operacja ta była już wcześniej zaplanowana i przygotowana, a śmierć Świerczewskiego stała się jedynie jej pretekstem. W latach PRL-u pomnik był obowiązkowym miejscem postoju wycieczek udających się w głąb Bieszczadów, obecnie jest pamiątką świadczącą o trudnych latach powojennej historii tej części Polski. Przy pomniku znajduje się węzeł szlaków - czarny szlak prowadzi stąd na Łopiennik (ok. 2 godz. 30 min), zaczyna się tu też zielony szlak na Berdo przez W^ronikówkę (ok. 1 godz. 15 min). My natomiast wędrujemy za znakami czarnymi, szosą na północ. Kilkaset metrów dalej mijamy po prawej stronie całoroczne schronisko PTSM. Jabłonki - pomnik gen. K. Świerczewskiego Wchodzimy na teren dawnej wsi Kołonice i dochodzimy do nowego, murowanego kościoła. Tu skręcamy z szosy głównej w lewo i za znakami czarnymi wędrujemy w górę doliny potoku Zenowaty. Po kilkuset metrach mijamy szlaban zamykający drogę, a po chwili skręcamy w boczną drogę leśną ponownie w lewo (prosto można dojść drogami leśnymi w okolice bazy studenckiej w Rabem - ok. 8 km). Droga, lekko się wznosząc, wyprowadza nas wkrótce na rozległe łąki Kołonic - przed wojną tu znajdowało się jej centrum, po którym pozostały tylko zaniedbane, zdewastowane tereny cmentarza. Idziemy cały czas na południowy zachód - wkrótce mijamy miejsce na ognisko, a potem plac składowy drewna. Szlak skręca tu w prawo w leśną drogę, którą podchodzimy łagodnie na niewielki grzbiecik. Przed wejściem do lasu warto rzucić okiem na północ na tereny dawnych Kołonic i otaczające je szczyty - pięknie prezentują się stąd stromościenne kopy (teren geologicznie ciekawej łuski Bystrego). Wchodzimy do lasu i wśród młodych brzóz pniemy się dosyć stromo pod górę. Wkrótce osiągamy niewysoki garbik, a za nim dochodzimy do szerokiej drogi zwózkowej - w prawo można nią dojść do Rabego (ok. 6 km). Teraz przed nami ostatni stromy odcinek szlaku i po chwili dochodzimy do głównego grzbietu Wysokiego Działu i czerwonego szlaku. Znajdujemy się teraz na szerokiej przełęczy pod szczytem Jawornego - szlak czerwony prowadzi w prawo dalej na Chryszczatą i do Komańczy (ok. 6 godz.); przez pobliski szczyt Jawornego przebiega jeszcze żółty prywatny szlak biegnący na południe do schroniska „Latarnia Wagabundy" w Woli Michowej (ok. 2 godz.), a na północny zachód do Rabego (ok. 1 godz. 15 min.). Skręcamy za znakami czerwonymi w lewo i zaczynamy długie, ale łagodne podejście przez ładne buczyny na szczyt Wołosania (1071 m n.p.m.). Jest to najwyższy szczyt pasma Wysokiego Działu, nazywanego tak przez okoliczną ludność, gdyż rozdzielało ono tereny zamieszkane przez Łemków (na południowym zachodzie) od terenów bojkowskich (na północnym wschodzie). Ze szczytu Wołosania schodzimy na podszczytowe polany jest to najładniejszy odcinek szlaku rozpościera się ograniczona, ale bardzo malownicza panorama. Przed nami ciągnie się ku Cisnej pasmo Wysokiego Działu, nad którym malowniczo prezentuje się pokryty połoninami Smerek, a w oddali za nim połoniny Wetlińska i Caryńska. Bardziej na lewo dominuje pokaźny masyw Łopiennika z biegnącym ku północy ramieniem Durnej. Za nim otwierają się kolejne plany pasm Bieszczadów i Gór SanockoTurczańskich. Na północy natomiast wzrok przyciągają strome kopy Jawora, Woronikówki i innych szczytów otoczenia Jabłonek - o dużo śmielszych kształtach niż bardziej płaskie okoliczne grzbiety. Wędrujemy teraz ładnymi polanami w kierunku wznoszącego się przed nami szczytu Sasowa - przechodzimy kolejny garb, za nim małą polankę i ponownie wchodzimy do lasu (na dłuższy czas), po czym osiągamy po krótkim podejściu wierzchołek (1010 m n.p.m.). Teraz stromo, ale krótko schodzimy na szerokie siodło i po chwili osiągamy kolejną kulminację. Czeka nas dłuższy odcinek marszu grzbietem, urozmaiconym niewielkimi garbami i przełączkami. Trzeba pilnować szlaku - wiedzie on na zmianę leśnymi drogami i wąskimi ścieżkami. Za kolejnym wierzchołkiem Berestem (942 m n.p.m.) - opadamy na płytką przełączkę, po czym zaczynamy nieco dłuższe podejście na szczyt Osiny (963 m n.p.m.). Teraz zaczyna się strome podejście - silnie nachylonym stokiem pokonujemy 150 m różnicy wysokości, po czym znów zaczynamy wędrować płaskim i wyrównanym grzbietem, pod koniec już nieco nużąco. Na ostatniej kulminacji - jest to szczyt Hon (820 m n.p.m.) - szlak skręca pod kątem prostym w lewo i zaczyna bardzo stromo schodzić w dół. Po chwili dochodzimy do górnej stacji wyciągu narciarskiego, a za nim ponownie ostro w lewo na stromy stok schodząc wśród świerkowych młodników, docieramy do schroniska PTTK pod Honem Jest to typowa bacówka turystyczna - powstała z myślą o turystach plecakowych. Spod schroniska rozciąga się ładny widok na Cisną i masyw Łopiennika. Od schroniska schodzimy szeroką drogą w kierunku centrum miejscowości dochodzimy do głównej drogi z Wetliny do Leska, tuż obok przystanku autobusowego. Do centrum Cisnej trzeba jeszcze podejść ok. 300 m (do skrzyżowania dróg i potem w prawo). Znajduje się tu węzeł szlaków czerwony biegnie dalej na Jasło (ok. 3 godz.), zaczyna się tu także szlak żółty do Roztok i dalej na Przełęcz nad Roztokami (ok. 3. godz. 30 min). Tutaj kończymy naszą trasę. Trasa 13. Wycieczka na Łopiennik Jabłonki - Łopieninka - Łopiennik - Durna - Berdo Woronikówka - Jabłonki Niedługa, ale dosyć wymagająca trasa, prowadząca na jeden z najładniejszych szczytów bieszczadzkich Łopiennik. Stosunkowo rzadko uczęszczana przez turystów. Na trasie bardzo ładne widoki, przepastne łasy, rezerwat przyrody W ymaga dobrej kondycji - bardzo duże różnice wysokości oraz stronie odcinki podejść i zejść. Wycieczkę rozpoczynamy w Jabłonkach (dojazd zob. samochodowym przy pomniku gen. Karola Świerczewskiego. trasa 12), na parkingu Wychodzimy spod pomnika szosą na południe. Po ok. 500 m odchodzi w lewo wyraźna droga leśna - skręcamy w nią za znakami czarnymi i mijamy spore zabudowania dawnego PGR-u. Droga biegnie w górę potoku Żukra; wędrujemy niezbyt wygodnie charakterystycznymi „kocimi łbami”. Po ok. 1,5 km szlak czarny skręca w prawo i schodzi na błotnistą dróżkę. Zaczynamy nieznacznie podchodzić - początkowo trawersujemy stoki szczytu Kiczera, a po chwili wychodzimy na szerokie siodło na grzbiecie. Teraz powoli, ale cały czas jednostajnie podchodzimy grzbietem wśród mieszanego lasu. Mijamy polanki zarastające modrzewiem i świerkami, wkrótce docieramy do nieco stromszego spiętrzenia grzbietu. Teraz, trawersując stoki Łopieninki, dochodzimy do skrzyżowania leśnych traktów pod jej szczytem w prawo odchodzi grzbiet łączący Łopiennik z Wysokim Działem (szosa z Jabłonek do Cisnej pokonuje go kilkoma serpentynami), my natomiast skręcamy w lewo pod kątem prostym i po chwili mijamy stromy szczyt Łopieninki (953 m n.p.m.). Schodzimy na niewielkie siodełko i zaczynamy stromo podchodzić - otacza nas dorodna buczyna porastająca stożkowate Boroło (nazwa oznacza przepaściste miejsce - rzeczywiście stoki są tu wyjątkowo strome), a po chwili osiągamy małą przełączkę, z której podchodzimy na szczyt Łopiennika. Wychodzimy na płaską polankę, za którą widać porośniętą lasem niewysoką grzędę z wychodniami piaskowca. Pod lasem dołącza do nas niebieski szlak - jesteśmy na wierzchołku (1069 m n. p.m.). Ze szczytowej polany rozciąga się fragmentaryczny, ale bardzo ładny widok - na południu ciągnie się pasmo graniczne z dominującym masywem Jasła, bardziej na lewo widać pokryte połoninami szczyty Śmereka i Połoniny Wetlińskiej. W oddali pasmo graniczne kończy przysadzista Rawka. Jeszcze niedawno na skałce na szczycie znajdowała się tablica upamiętniająca pobyt na Łopienniku Wincetego Pola z przyjaciółmi - rozkoszowano się wtedy dalekimi widokami (szczyt był wówczas całkowicie odsłonięty; Pol recytował fragmenty Pieśni o ziemi naszej). Według relacji Zygmunta Kaczkowskiego, spod Łopiennika dostrzec można było wzgórza otaczające Przemyśl. Na szczycie znajduje się węzeł szlaków - czarny szlak schodzi na południe do Dołżycy (ok. 1 godz.), na wschód natomiast wąską ścieżką biegną białoczerwone znaki szlaku dojściowego do bazy namiotowej w Łopience. Ruszamy w kierunku północnym, szlakiem niebieskim, w stronę szczytu Durnej. Przechodzimy przez kilka małych polanek, grzbiet co chwilę przecinają grzędy z niewielkimi wychodniami skalnymi. Obniżamy się znacznie i maszerujemy na zmianę to ładnymi lasami bukowo-jodłowymi, to znów zarastającymi polanami z fragmentarycznymi widokami. Po 3 km marszu wyrównanym grzbietem, z niewielkimi tylko podejściami i zejściami, podchodzimy nieco stromiej na szczyt Durnej (979 m n.p.m.) - nazwa ta oznacza złe miejsce, teren łatwy do zabłądzenia. Z polanek przed iza szczytem odsłaniają się fragmentaryczne widoki na taflę Jeziora Solińskiego na północy oraz Wysoki Dział na zachodzie. Ze szczytu schodzimy stromo na szerokie siodło, a z niego podchodzimy na wyraźny szczyt - jeden z dwóch wierzchołków Berda (890 m n.p.m.). Tutaj szlak niebieski skręca pod kątem prostym w prawo i prowadzi dalej do Baligrodu - ok. 2 godz. 30 min (z drugiego, północnego szczytu Berda schodzi także znakowany niebieskimi schroniska młodzieżowego w Gorzance). trójkątami szlak do całorocznego Salamandra plamista My kierujemy się grzbietem prosto na północ, za zielonymi znakami wkrótce zaczynamy stromo scnodzić, skręcając szerokim lukiem w lewo. Ścieżka robi się nieco spadzista i niewygodna. Po chwili dochodzimy do szerokiej przełęczy, a z niej krótko podchodzimy na szczyt Woronikówki (836 m n.p.m.). Za czasów PRL-u szczyt miał zmienioną nazwę - nazywał się Whlter, na cześć gen. Karola Świerczewskiego (jego pseudonim partyjny); w latach 90. pierwotna nazwa powróciła na mapy. Na północnych stokach góry znajduje się rezerwat „Woronikówka", w którym ochrania się ponad 100 dsów. Podobny rezerwat znajduje się również na sąsiedniej górze Jawor tam ochronie rezerwatowej podlega ponad 300 okazów tej rzadkiej obecnie rośliny. Jastrząb Ze szczytu bardzo stromą ścieżką schodzimy do szerokiej leśnej drogi, którą skręcamy w prawo - po kilkuset metrach dochodzimy do głównej szosy z Cisnej do Leska. Tu ponownie skręcamy w prawo i wkrótce dochodzimy do parkingu w Jabłonkach oraz znajdującego się przy nim węda szlaków, gdzie rozpoczynaliśmy wycieczkę. Cis pospolity Trasa 14. Co widać zjasła? Cisną - Rożki - Worwosoka - Małe Jasło - Szczawnik - Jasło - Przy słup Niedługa, ale bardzo atrakcyjna wycieczka na jeden z najładniejszych szczytów bieszczadzkich. Z wielu miejsc na trasie rozciągają się dalekie widoki. Trasa częściowo nieoznakowana, ale bez większych problemów orientacyjnych jedynie wierzchołek Jasła może sprawić kłopoty przy gorszej widoczności. Z Przysłupu można bez trudu powrócić do Cisnei autobusem. Jest to jedna z najładniejszych krótkich wycieczek bieszczadzkich. Początek trasy w Cisnej - dojeaiżają tu autobusy z Sanoka i Zagórza oraz z Wfetliny (latem kursów jest znacznie więcej, miejscowość zyskuje też połączenie z Ustrzykami Górnymi). Cisną ma wybitnie letniskowy charakter - w wakacje tętni tyciem, zimą zamienia się w zasypaną śniegiem, spokojną osadę. W centrum znajdują się kafejki i bary oraz kilka parkingów (w sezonie płatne), na których można zostawić samochód. Powyżej, na wzgórzu Betlejemka, wznosi się strzelisty pomnik poświęcony milicjantom i żołnierzom WOP walczącym tu z oddziałami UR\ - posterunki polskie w Cisnej były celem licznych ataków Ukraińców. Przy głównym placuskrzyżowaniu znajduje się też węzeł szlaków - czerwony biegnie stąd na północ na Wbłosań, a dalej do Komańczy (ok. 10 godz.), zaczyna się tu również szlak żółty wiodący do Roztok Górnych i na Przełęcz nad Roztokami (ok. 3 godz. 30 min). Ze skrzyżowania drogi z \tetliny do Leska i do Komańczy idziemy za znakami czerwonymi na południe przechodzimy wśród zabudowań, dochodzimy do torów kolejki bieszczadzkiej i razem z nimi przechodzimy przez most nad Solinką. Za mostem schodzimy w prawo i brzegiem rzeki, w górę jej biegu, podchodzimy kilkaset metrów do wylotu bocznej dolinki i ujścia potoku - skręcamy w górę jego doliny, a następnie kierujemy się w prawo pod górę. Wkrótce ścieżka doprowadza do szerokiej leśnej drogi. W pobliżu tego miejsca (przy szlaku, poniżej stokówki) znajduje się pomniczek w miejscu katastrofy śmigłowca w 1991 r. - zginęło wteay 10 osób. Szlak skręca na tej drodze w lewo i biegnie nią ok. 200 m. Droga poprowadzona została po nasypie dawnego torowiska kolejki, która pierwotnie biegła z Majdanu do doliny potoku Bystry właśnie tędy (obecny przebieg kolejki przez Przysłup i Sm erek pochodzi z lat powojennych). Można nią łatwym spacerem dotrzeć ponad Przysłup i Strzebowiska. Wkrótce skręcamy z wygodnej drogi w prawo pod kątem prostym i rozpoczyna się bardzo mozolne podejście wzdłuż głębokiego wdosu doliny potoku Zwir. Ładnymi lasami bukowymi i bukowo-iodłowymi podchodzimy drogą na pierwsze spiętrzenie grzbietu - niewielki garb, za którym łagodnie schodzimy na małą przełączkę, a z niej rozpoczynamy strome podejsae na główny grzbiet pasma opadającego z Jasła na północ. Dróżka zamienia się w wąską, ale wyraźną śdeżkę. Wkrótce wychodzimy na niewielkie polanki, stopniowo zarastające - po prawej odsłaniają się pierwsze fragmentaryczne widoki na połoniny. Grzbiet osiągamy na niewielkiej polance - skręcamy tu ostro w lewo (przy schodzeniu nalew zachować w tym miejscu szczególną ostrożność - znaków nie jest zbyt wiele, należy dać się prowadzić wyraźniejszej śdea^). Chwilę wędrujemy po płaskim odanku grzbietu, po czym stromo wychodzimy na zalesiony wierzchołek Rożków (943 m n.p.m.; dokładniej rzecz biorąc, trawersujemy go kilka metrów niżej). Teraz wędrujemy już na zmianę przez las i małe polany - początkowo płasko, później łagodnie pod górę. W końcu grzbiet spiętrza się - to znak, że zbliżamy się do kolejnego wzniesienia szczytu Worwosoki (1024 m n.p.m.). Tbraz łagodnie pofalowanym grzbietem, przez kolejne malownicze polanki i karłowate zarośla buczyny, wychodzimy na rozleglejsze polany pod szczytem Małego Jasła. W kierunku wschodnim otwiera się stąd kapitalna panorama pasma połonin z dominującym szczytem Smereka, na prawo od niego widać szerokie obniżenie Wetliny i Berehów Górnych. Wkrótce osiągamy szczyt Małego Jasła (1097 m n.p.m.). Łatwo zapamiętać jego sylwetkę ze stromą polaną „nakrytą” płaską czapą lasu. Pod szczytem Małego Jasła ma stanowiska (jedyne w Polsce) piękny kwiat - demiernik purpurowy. Ze szczytu wędrujemy dalej na południowy wschód - przed nami widać już wierzchołek Jasła ze szczytowymi polanami. Schodzimy teraz w dół, przez rzadki bukowy las, po czym łagodnie pofalowanym grzbietem, ładną buczyną przekraczamy niewielki garb Szczawnika (1098 m n.p.m.). Za siodełkiem zaczyna się własawe podejśde na szczyt łfc Jasła. Wędrujemy przez polany i po osiągniędu grzbietu skręcamy ostro w lewo (musimy nieco zboczyć ze szlaku, który trawersuje zbocze w kierunku Okrąglika), by po kilkudziesiędu metrach osiągnąć wierzchołek (1153 m n.p.m ). Stąd, spod geodezyjnego trójnoga, rozdąga się urzekającej urody panorama we wszystkich kierunkach widać wyniosłe pasma górskie. Najbardziej rzucają się w oczy układające się amfiladowo połoniny - najbliżej nas widać Smerek, dalej dwuszczytową Połoninę Wfetlińską, za nią za głębokim obniżeniem Prowczy wznosi się Połonina Caryńska, a w oddali rozło^ste gniazdo Thrnicy z charakterystyczną sylwetką położonej tuż pod nią U-kształtnej przełęczy. Na prawo ciągnie się grzbiet graniczny - tu ładnie wyróżnia się położona bliżej nas Płasza, za nią Dziurkowiec i Rabia Skała; na końcu wznosi się najwyższa w całym paśmie granicznym Wielka Rawka. Ku północy ładnie widać masyw Falowej, na lewo od niego kształtny Łopiennik, a na północnym zachodie potężny wał Wysokiego Działu ze szczytami Wół o sama i rozłożystą Chry szcza tą. Z kolei na zachodzie, bliżej nas, dominuje potężna Hyrlata, od której na lewo ciągnie się zachodnia część grzbietu granicznego. Na południu wznosi się w oddali słowacki Wyhorlat ze swoim charakterystycznym wierzchołkiem wyrzeźbionym na kształt stoliwa. Spod kopuły Jasła szlak czerwony biegnie dalej w stronę granicy i szczytu Okrąglik (ok. 30 min) - jeżeli chcemy nim dalej podążać, musimy zejść do niego z wierzchołka tą samą drogą, którą przyszliśmy - wyraźną ścieżką wśród łąk, na południowy wschód. Szczyt Jasła jest trudny orientacyjnie - we mgle trzeba dokładnie sprawdzać kierunek marszu, ale nietrudno zabłądzić tu także przy dobrej pogodzie wystarczy chwila nieuwagi, abyśmy powędrowali zachęcającą ścieżką w stronę Przysłupu. My właśnie ruszamy w tym kierunku - ze szczytu wyraźną ścieżką bez znaków schodzimy wspaniałą połoniną z pięknymi widokami na północ i wschód, stale utrzymując kierunek północno-wschodni. Ścieżka łagodnie opada wzdłuż grzbietu, po czym przechodzi na jego zachodnią stronę - teraz bardzo stromo, z pięknymi widokami, schodzimy w stronę widocznego przed nami bukowego lasu. Na niewielkiej przełączce przed wejściem do lasu napotykamy rozstaj - wybieramy drogę w lewo i znów stromo, wśród pięknej buczyny, schodzimy coraz niżej, osiągając w końcu biegnącą poprzecznie szeroką drogę - jest to ta sama droga wiodąca dawnym torowiskiem, którą przecinaliśmy nad Cisną. Przechodzimy przez nią i po kilkuset metrach wychodzimy z lasu. Stąd znowu oglądamy klasyczny widok na Smerek, który teraz, widziany z dołu wydaje się jeszcze potężniejszy. Wkrótce dochodzimy łąkami do parkingu i smażalni ryb przy obwodnicy bieszczadzkiej. Tutaj możemy zakończyć naszą wycieczkę - przez przełęcz kursują liczne autobusy do Wfetliny i Sanoka (przez Cisną), przystanek znajduje się przy samym parkingu w Przysłupie. If Trasa 15. Wysoki Dział Cisną - Hpn - Osina - Berest - Sasów - Wołosań -Jaworne przełęcz Żebrak - Chryszczata - Komańcza Bardzo długa i męcząca trasa prowadząca pasmem Wysokiego Działu łączy ważne miejscowości w zachodniej części Bieszczadów. W zdecydowanej większości prowadzi terenami leśnymi widoki rozpościerają się tylko spod szczytu Wołosania i spod Chryszczatej. Istnieje kilka możliwości skrócenia trasy najpopularniejsze jest nocowanie w bazie namiotowej w Rabem, położonej mniej więcej w połowie trasy. Początek trasy w Cisnej - kursują tu liczne (latem bardzo liczne) autobusy z Sanoka i Zagórza przez Komańczę oraz z Wetliny (w czasie wakacji także z Ustrzyk Górnych). Przystanek autobusowy znajduje się na północ od głównego skrzyżowania, natomiast parkingi (w sezonie płatne) zlokalizowane są przy drodze w stronę Komańczy. Cisną Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Cisnej. Odnajdujemy znaki szlaku czerwonego. Icmemy początkowo szosą na północ, w stronę Baligrodu, po czym skręcamy w lewo w asfaltową dróżkę. Wkrótce dochodzimy do drewnianej „bacówki” - schroniska PTTK pod Honem. Roztacza się stąd ładny widok na masyw Łopiennika. Wchodzimy teraz w las i od razu rozpoczynamy bardzo strome podejście wkrótce docieramy do górnej stacji wyciągu narciarskiego. Stąd jeszcze krótkie podejście i stajemy na pierwszym wierzchołku pasma Wysokiego Działu - Honie (820 m n.p.m.). Teraz najpierw płaskim grzbietem, a potem przez dwa niewielkie garby dochodzimy do większego spiętrzenia stoku czeka nas krótkie, ale strome i mozolne podejście ładnym bukowym lasem na kulminację Osiny (963 m n.p.m.). Schodzimy z niej na płytkie obniżenie, za którym przechodzimy przez trudno zauważalny w terenie szczyt Berestu (942 m n.p.m.). Czeka nas teraz dłuższy odcinek wiodący wyrównanym grzbietem: przekraczamy liczne mniejsze garby i wzniesienia, grzbiet wykręca ku północy, w końcu dochodzimy do mocnego skrętu w lewo (w prawo schodzi wyraźna droga do Habkowic, leżących przy szosie z Cisnej do Baligrodu; na drzewie mała tabliczka z nazwą miejscowości). Schodzimy nieznacznie, a dalej stromo, ale krótko podchodzimy na szczyt Sasowa (1010 m n.p.m.). Nieco dalej rozpoczyna się najładniejszy krajobrazowo odcinek szlaku. Napotykamy kolejne zarastające polany, rozdzielone płatami ładnej buczyny. W tej scenerii początkowo łagodnie, a potem nieco bardziej stromo podchodzimy pod Wołosań. Z górnej części polany rozciąga się ograniczony, ale ładny widok na południowy wschód. Na pierwszym planie widać Sasów, za nim ciągnie się Wysoki Dział. Na lewo od jego grzbietu wznosi się wyniosłe pasmo Łopiennika i Durnej, najbardziej malowniczo prezentują się jednak zwieńczony widoczną z daleka połoniną Smerek, a w oddali, na prawo od niego, Wielka Rawka z charakterystycznym spłaszczonym wierzchołkiem. Wkrótce stajemy na szczycie Wołosania (1071 m n.p.m.). Z zarośniętego wierzchołka schodzimy wyraźną ścieżką na północ. Bardzo łagodnie obniżamy się, wędrując przez ładny bukowy las. W końcu, po nieco monotonnym, prawie płaskim odcinku osiągamy przełęcz pod Jawomem (928 m n.p.m.). Spotykamy tu znaki czarnego szlaku, który schodzi w prawo do Kołonic, a potem do centrum Jabłonek (ok. 2 godz.). Z przełęczy łagodnie podchodzimy na wierzchołek Jawomego (992 m n.p.m.). Spotykamy tu żółty szlak, prowadzący prosto grzbietem Jawornego do bazy namiotowej w Rabem, na południe zaś do schroniska „Latarnia Wagabundy" w Woli Michowej. Ze szczytu kierujemy się na zachód, początkowo bardzo stromo opadającą ścieżką, później prawie płasko. Wędrując przez ładny bukowy las, dochodzimy do niewysokiej kulminacji; nie osiągając jej, opuszczamy grzbiet i schodzimy na szerokie obniżenie przełęczy Żebrak (816 m n.p.m.). Znajdujemy się prawie dokładnie w połowie trasy. Stoi tu nieco zniszczona drewniana wiata - dobre miejsce na odpoczynek. Przez przełęcz przebiega droga o bardzo zniszczonej asfaltowej nawierzchni, która na północ prowadzi do Rabego i Jabłonek leżących przy drodze z Cisnej do Leska (ok. 9 km), natomiast na południe zejść nią można do Woli Michowej (ok. 6 km) lub do Mikowa (ok. 7 km) w dolinie Osławy (rozstaj tuż poniżej przełęczy, obok niego dobre źródło). Z przełęczy podchodzimy wąską ścieżką na północ. Pokonujemy dosyć stromy odcinek, w końcu wychodzimy na wyrównany grzbiet prowadzący w kierunku Chryszczatej. Mijamy kilka mniejszych kulminacji - ten fragment trasy jest nieco nużący. Około 30 min przed szczytem znajduje się początek żółtego szlaku łącznikowego do bazy namiotowej Rabe. Podejście staje się bardziej strome, w końcu docieramy na szczyt Chryszczatej (997 m n.p.m.). Wierzchołek jest zalesiony. Stoi na nim betonowy obelisk - dawny punkt geodezyjny. Poniżej szczytu znajdują się polany, z których rozciąga się ograniczony widok w kierunku wschodnim. Ładnie prezentują się stąd zalesione kopce okolic Baligrodu i Jabłonek (teren geologicznie odmiennej od pobliskich terenów bieszczadzkich łuski Bystrego), w oddali dostrzec można wierzchołki połonin. Na szczycie znajduje się węzeł szlaków - na wschód schodzi zielony szlak do nowego schroniska w Bystrem (ok. 3 godz.), na północ wybiega niebieski szlak na Suliłę, prowadzący dalej aż do Sanoka (ok. 10 godz.). Ze szczytu schodzimy na zachód czerwonym szlakiem - początkowo łagodnie, przez zarastające polanki (na jednej z nich znajdował się, niemożliwy już dzisiaj do odnalezienia, cmentarz wojskowy z czasów I wojny światowej), potem dużo bardziej stromo, ładnym bukowym lasem. Po lewej stronie ciągnie się wyraźna rynna osuwiskowa. Po dosyć długim zejściu dochodzimy w końcu do górnego, większego z dwóch istniejących do dzisiaj A Jeziorek Duszatyńskich. Znajdujemy się na terenie # rezerwatu „Zwięzło", chroniącego teren osuwiska i największe w Polsce jeziorka genezy osuwiskowej. Widać wyraźnie postępującą degradację jeziorek - zarastanie i zamulanie przez wpływające potoczki. Obchodzimy górne jeziorko z trzech stron, po czym schodzimy do dolnego, znacznie mniejszego, ale równie urokliwego. Dalsza trasa wiedzie przez pofałdowany teren dolnej części ięwka osuwiskowego. Poniżej niego przekraczamy potok i ładnym lasem bukowym dochodzimy do rozdroża dróg leśnych. Ponownie przekraczamy potoczek i wędrując jego prawym brzegiem, wychodzimy na rozjeżdżoną drogę biegnącą wzdłuż potoku Olchowaty. Nieco niżej mijamy ładny wodospad, kilkaset metrów dalej wychodzimy na łąki, w końcu docieramy do drogi biegnącej doliną Osławy i terenów dawnej wsi Duszatyn. Skręcamy w prawo, na północ - idąc w lewo, doszlibyśmy do Mikowa i Smolnika. Wędrujemy szeroką szutrową drogą, po chwili przekraczamy tory kolejki leśnej, po czym dochodzimy do odkrywki skalnej. Po lewej otwiera się ładny widok na Osławę, opływającą z trzech stron wzgórze Łokieć. Po dalszych 2 km dochodzimy do małej osady leśnej Prehiki. Przekraczamy tu Osławę, za mostem skręcamy w lewo - droga przekracza tory kolejki i zaczyna podchodzić stromymi serpentynami. Za pierwszym zakrętem w lewo szlak zbacza w wyraźną ścieżkę biecjnącą stromo pod górę (mylne miejsce!). Podchodząc nią, wychodzimy wkrótce na płaski grzbiet. Bardzo błotnistą drogą wędrujemy przez mieszany, nieco zniszczony las, po czym zaczynamy obniżać się w kierunku Komańczy. Po niezbyt długim zejściu przekraczamy mały potoczek i tuż za nim dochodzimy do szosy (tej samej, którą opuściliśmy za Prełukami). Skręcamy w prawo i wkrótce docieramy do centrum Komańczy. Znajduje się tu węzeł szlaków - zielony biegnie na Kanasiówkę (ok. 5 godz.), czerwony w pasmo Bukowicy i do Puław (ok. 8 godz.) w Beskidzie Niskim. My kończymy wędrówkę na pobliskiej stacji kolejowej (przystanek autobusowy znajduje się obok). „Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 1A. „Wokół Chryszczatej i Sinych Wirów" Cisną (0,0 km) - Majdan (2,7 km) - Roztoki Górne (7,8 km) - przełęcz pod Kiczerką (9,9 km) - Solinka (14,5 km) - Maniów (27,9 km) - Wola Michowa (28,3 km) - przełęcz Żebrak (35,7 km) - Kołonice (44,0 km) - Habkowce (48,4 km) - Cisną (52,8 km) - Dołżyca (55,9 km) - Przysłup (60,6 km) - Kalnica (64,9 km) - Polanki (78,8 km) - Buk (82,8 km) - Dołżyca (85,2 km) - Cisną (88,3 km) Szlak rowerowy rozpoczyna się w centrum Cisnej, przy Urzędzie Gminy (0,0 km). Kierujemy się w stronę Komańczy. Jedziemy drogą o dobrej nawierzchni asfaltowej, poprowadzoną równolegle do torów kolejki leśnej, dnem malowniczej doliny, wąskim przesmykiem pomiędzy zboczami grzbietów opadających z Honu i Rożków. Po przejechaniu prawie 2 km dojeżdżamy do skrzyżowania w Majdanie, przy którym znajduje się bar otoczony naturalnej wielkości wiklinowymi makietami zwierząt bieszczadzkich. Droga prosto prowadzi w kierunku Komańczy (300 m dalej znajduje się główny przystanek Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej). My zjeżdżamy z głównej drogi w lewo, nawierzchnia zmienia się na typowo bieszczadzką, pełną dziur i nierówności. Zaczyna się lekki podjazd. Jedziemy w kierunku Roztok Górnych. Od Cisnej towarzyszy nam zielony międzynarodowy szlak rowerowy R-61 „Greenway - Karpaty Wschodnie", a od skrzyżowania czerwony Karpacki Szlak Rowerowy. Mijamy leżące nad rzeką pole biwakowe i minibar (2,7 km). Długa dolina ciągnie się pomiędzy Hyrlatą (1103 m n.p.m.) a pasmem z kulminacją na Jaśle (1153 m n.p.m.). Mijamy gospodarstwo agroturystyczne „Dybasiówka" (3,4 km). Dolina coraz bardziej się zwęża. Dojeżdżamy do pieców, w których wypala się węgiel drzewny. Za nimi nawierzchnia znacznie się poprawia. Majdan Dojeżdżamy do rozjazdu dróg w Roztokach Górnych (7,8 km) - końcowy odcinek podjazdu prowadzi po gładkim jak stół asfalcie. Na krzyżówce odbijamy w prawo, w stronę Solinki (droga w lewo wyprowadza na Przełęcz nad Roztokami, na granicy ze Słowacją). Przed nami jeszcze prawie 2 km podjazdu pod górę. W końcu docieramy do przełęczy pod Kiczerką (836 m n.p.m.,- 9,9 km). Przed nami niezbyt stromy, długi zjazd kamienistą drogą. Szybko jedziemy wzdłuż potoku Solinka, dnem szerokiej, pięknej doliny. Nachylenie drogi łagodnieje, a jazdę uprzyjemniają coraz ciekawsze widoki. Docieramy do zabudowań małej osady leśnej Solinka (14,5 km). Droga zakręca tu w kierunku północnym, nawierzchnia nadal pozostaje kamienista. Whrto zatrzymać się i spojrzeć na piękne pasmo Berda, Hyrlatej i Rosochy, rozciągające się po prawej stronie. Nazwę swą Solinka wywodzi zapewne od istniejącego tu źródia lub potoku zawierającego rozpuszczoną sól kamienną. Podczas dalszej jazdy mijamy wyraźnie odchodzącą w lewo drogę do Balnicy, w jej kierunku prowadzi też dobrze widoczne torowisko kolejki. Jadąc dalej prosto, wznosimy się nieco jjonad dno doliny,- czeka nas teraz seria krótkich podjazdów i zjazdów. W końcu dojeżdżamy ao skrzyżowania z główną drogą prowadzącą z Cisnej do Komańczy (20,6 km). Skręcamy w lewo i znowu przed nami podjazd. Zaczynamy wspinać się na przełęcz Przysłup (749 m n.p.m.) pomiędzy Matragoną a WDłosaniem początkowo łagodnie, później serpentynami. Dojeżdżamy do parkingu usytuowanego po prawej stronie drogi (22,5 km). Jest to dobre miejsce do zrobienia sobie odpoczynku. Teraz przed nami 4-kilometrowy zjazd. Po drodze mijamy (po lewej) przydrożną kapliczkę z 1849 r. (26,7 km). Dojeżdżamy do Maniowa (27,9 km). W lewo odchodzi droga do Balnicy, prowadząca przez ładną, bezludną dolinę Balniczanki. Jadąc dalej drogą główną, dojeżdżamy do Woli Michowej (28,3 km). Po lewej stronie stoi krzyż na cokole z piaskowca. Osada położona w dolinie górnej Osławy była niegdyś wsią królewską. W latach 70. XIX w. odbywało się w niej sześć jarmarków rocznie. Podczas wysiedleń po II wojnie światowej wieś uległa całkowitemu wyludnieniu i zniszczeniu. Niewielka osada powstała na nowo w latach 60. XX w. Mijamy prywatne schronisko „Latarnia Wagabundy", kościół i zaniedbaną stację kolejki wąskotorowej. Na krzyżówce obok stacyjki (30,0 km) skręcamy w prawo, w stronę przełęczy Żebrak. Nawierzchnia robi się ponownie typowo bieszczadzka, nierówna i dziurawa - żwir i tłuczeń polane asfaltem i smołą. Nad wsią znajduje się niewielki cmentarz żydowski. Żeby go odnaleźć, trzeba zjechać z drogi na przełęcz Żebrak w boczną drogę, odchodzącą w prawo tuż przed pierwszym mostkiem - kirkut znajduje się ok. 500 m dalej, w zaroślach po prawej stronie, na grzbiecie. Ostatnio pojedyncze nagrobki - macewy - odnawiane są przez właściciela schroniska i jego przyjaciół. \Nola Michowa - nowy kościół Wyjeżdżamy z Wfoli Michowej (30,9 km). Droga staje coraz węższa. Kończą się łąki, a zaczyna las (32,9 km). Po lewej stronie stoi deszczochron, pod którym można schronie się w razie załamania pogody. Cały czas podjeżdżamy mozolnie na przełęcz. Jeszcze w maju potrafi tu leżeć śnieg. Mijamy skład drzewa (35,3 km), dojeżdżamy do skrzyżowania (35,4 km) i kontynuując podjazd, skręcamy w prawo. Jeszcze chwila i jesteśmy wreszcie na przełęczy Żebrak (35,7 km). Po kolejnych 100 m za przełęczą ponownie napotykamy schron przeciwdeszczowy. Przed nami zjazd. Kręte serpentyny sprowadzają do letniej studenckiej bazy namiotowej (36,7 km), położonej przy żółtym szlaku pieszym. Mijamy ją i zjeżdżamy do następnego skrzyżowania (37,8 km). Tu odbijamy ostro w prawo (kontynuując zjazd prosto, dotarlibyśmy do Rabego i Bystrego przy szosie Cisną- Baligród), przed nami ponownie lekki podjazd. Zaczynamy wspólny odcinek ze szlakiem gminy Baligród. Po 2 km osiągamy skrzyżowanie leśnych dróg (39,9 km) i skręcamy w lewo, w dół. Długi 4-kilometrowy zjazd doprowadza do Kołonic i dużej obwodnicy bieszczadzkiej (44,0 km). Skręcamy w prawo i jedziemy w kierunku Cisnej. Mijamy Kołonice i wjeżdżamy do Jabłonek. W pobliżu pomnika gen. Karola Świerczewskiego funkcjonuje kilka kiosków z małą gastronomią. Warto tu uzupełnić zużyte na przejazd przez Wysoki Dział kalorie, tym bardziej że czeka nas następne wyzwanie. Przed nami prawie 2 km podjazdu na siodło pod szczytem Jabłońskiej. Początkowo serpentynami, później długimi prostymi wspinamy się na przełęcz (ok. 750 m n.p.m.; 46,5 km). Nieco dalej docieramy do przysiółka Habkowce (48,4 km). Stąd do Cisnej już tylko zjazd. Podczas niego należy zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza wiosną - na zakrętach i serpentynach leżą zwykle pozostałości piasku służącego do posypywania drogi. Wreszcie dojeżdżamy do Cisnej (52,8 km). Po przejechaniu wyczerpujących kilometrów możemy pozostać tu na noc i odpocząć, spędzając wieczór np. w słynnym barze „Siekierezada", w towarzystwie bieszczadzkich „zakapiorów". Dalsza trasa wiedzie w kierunku Dołżycy i Wetliny. Mijamy stację benzynową z tablicą poświęconą Aleksandrowi Fredrze, którego ojciec - Jacek - miał na początku XIX w. w Cisnej hutę żelaza. Przejeżdżamy obok baru „Solinka" (54,4 km). Przed nami rozciąga się widok na zbocza Łopiennika po lewej stronie i stoki pasma granicznego po prawej. W Dołżycy pozostawiamy za sobą, po prawej stronie drogi, stację kolejki bieszczadzkiej - wzdłuż jej torów będziemy się poruszać przez pewien czas. Mijamy odchodzącą w lewo drogę w kierunku osady Buk. Następuje ostry zakręt w prawo (55,9 km), przed nami ok. 5,5 km podjazdu. Jadąc prosto na południe, mijamy z lewej strony boczną leśną drogę, którą można na skróty dojechać do Kalnicy (56,7 km; strome podjazdy, nieoznakowana). Podjazd jest dość łagodny, nawierzchnia bardzo dobra. Jesteśmy przecież na dużej pętli bieszczadzkiej - sztandarowej trasie wszystkich wycieczek przyjeżdżających w Bieszczady, szczególnie tych autokarowych. Wyjeżdżamy z lasu (57,5 km), po prawej stronie roztacza się piękny widok na pasmo górskie Jasła i Okrąglika, również po prawej stronie mamy smażalnię i stawy rybne (możliwość samodzielnego wędkowania). Mijamy Krzywe (59,9 km) i dojeżdżamy do Oberży Biesisko w Przysłupie (60,6 km). Jeszcze tylko kilkaset metrów łagodnego podjazdu i jesteśmy na przełęczy Przysłup (61,4 km), z której roztacza się wspaniały - jeden z najpiękniejszych - widok na pasmo połonin. Po prawej stronie, niedaleko od drogi, widoczne są stacja kolejki bieszczadzkiej, galeria „Fantasmagoria", gospodarstwo agroturystyczne, pole namiotowe i smażalnia pstrąga. Rozpoczynamy zjazd z przełęczy. Mijamy Strzebowiska, położone w bocznej dolince na prawo od szosy (62,5 km). Przy drodze prowadzącej do wsi zachowała się kapliczka otulona starymi lipami. Niebawem dojeżdżamy do łąk otaczających Kalnicę. Na łuku głównej szosy (po prawej stronie) mijamy rezerwat przyrody „Olszyna łęgowa w Kalnicy" ze stanowiskiem rzadko spotykanej w górach olszy czarnej. Rośnie tu też paproć narecznica grzebieniasta oraz czeremień błotna. Na skrzyżowaniu (64,9 km) skręcamy w lewo. Opuszczamy tym samym pokrytą dobrą nawierzchnią dużą obwodnicę, by wkrótce wjechać na mniej uczęszczane stokówki i posmakować choć przez kilka godzin bieszczadzkich klimatów w małym stopniu skażonych cywilizacją. Tymczasem docieramy do centrum Kalnicy (65,2 km). Jej nazwa pochodzi od ukraińskiego słowa kalnyj, czyli „błotnisty, rozmiękły, mętny, brudny". Odpowiada ona położeniu wsi, do którego dostępu broniły niegdyś rozległe, niedostępne moczary w widłach Wetlinki i potoku Kalnickiego. W pobliżu sklepu i baru „Na rozdrożu" odchodzi boczna droga do ośrodka wczasowego „Bogdanka" i kościoła. W zimie tą drogą można dojechać do wyciągu narciarskiego (ok. 1200 m). Między kościołem a ośrodkiem wczasowym, po lewej stronie, pośród starodrzewu znajdują się pozostałości po cmentarzu przycerkiewnym. Na miejscu obecnego parkingu jeszcze w latach 50. można było zobaczyć resztki cerkwi zbudowanej i konsekrowanej w 1842 r. Mijamy Szkolne Schronisko Młodzieżowe i pole namiotowe (65,3 km). Przejeżdżamy przez most na potoku Kalnickim i jedziemy utwardzoną (dosyć dziurawą) drogą w kierunku północnym, wzdłuż rzeki Wetlinki, wciskającej się pomiędzy zalesione zbocza gór - grupy Falowej z lewej i bocznego ramienia Smereka z prawej. Nieco dalej dla spragnionych i tych, którzy nie zaopatrzyli się w pełne bidony, obudowano źródełko (66,3 km). Woda wypływająca z tego ujęcia nadaje się do bezpośredniego spożycia, a źródło prawie nigdy nie wysycha. Dojeżdżamy do rozwidlenia dróg (68,5 km). Przed nami szlaban ograniczający ruch samochodów. Skręcając w prawo, przez mostek, można dojechać do bacówki PTTK w Jaworcu (ok. 1 km). Na brzegu rzeki, 300 m na północ od schroniska, zachował się żelazny krzyż na cokole z piaskowca z napisem: „Na pamiątkę zniesienia pańszczyzny 3.5.1848 r.". To jedyny namacalny ślad pozostały po wsi Jaworzec, wzmiankowanej już w 1580 r. Polowe piece do wypału węgla drzewnego Omijamy szlaban i jedziemy dalej prosto doliną \tetlinki, w kierunku rezerwatu „Sine Wiry”. Przejeżdżamy przez tereny nieistniejącej wsi Łuh (70,4 km). Jeszcze dis widać wyraźnie tarasy poi uprawnych. Na małym wzniesieniu odnaleźć można prawie całkowicie zdewastowany cmentarz cerkiewny. Zachowały się kawałki betonowych nagrobków oraz dębowy krzyż z datami 988-1938, ustawiony na pamiątkę 950-leda chrztu Rusi. Po cerkwi we wsi Łuh pozostała jeszcze lipa - pomnik przyrody - rosnąca po lewej stronie drogi. Około 400 m dalej, za rzeką, widać wychodnię skalną. Tuż pod nią znajduje się doskonałe miejsce do odpoczynku, można nawet popływać w krystalicznie czystej wodzie. Dojeżdżamy do początku rezerwatu „Sine Wiry" (71,5 km). W prawo, przez mostek odbiega droga, którą można dojechać czarnym szlatóem łącznikowym do Rajskiego. Za naszymi plecami w całej okazałości widnieje połonina Smereka. Jedziemy w lewo, mijając szlaban, szlak wznosi się nieznacznie. Poniżej wije się rzeka, a za nią widoczne są stoki rozległego pasma Bukowiny. Przejeżdżamy przez nieistniejącą wieś Zawój (73,8 km), która przed wojną liczyła 31 domów. Pozostałości po niej - zdziczałe drzewa owocowe - widoczne są po prawej stronie. Pokonujemy kilka krótkich zjazdów i podjazdów, po prawej wciąż widać ślady po dawnych gospodarstwach. Na wyniosłości, w miejscu, gdzie droga ostro skręca w lewo, a rzeka zatacza wielki łuk, odchodzi stara dróżka. Dokładnie tutaj stała na pagórku cerkiew, dziś przy cerkwisku z trudem można odnaleźć kilka nagrobków. Rośnie tu jeszcze wiekowa lipa, pamiętająca tętniącą życiem wieś. Nadleśnictwo Wetlina postawiło tu wiatę z miejscem na ognisko. Na tym odcinku Wetlinka miejscami rozlewa się szeroko, tworząc malownicze zakola, miejscami zaś nabiera prędkości w przewężeniach, spadając z progów skalnych i drążąc głębie u ich podnóży. Progów i głębi jest po pięć. Kiedyś każdy miał swoją nazwę, największy zwał się oczywiście Siny. Przed nami ostry zakręt w lewo (74,7 km), za nim dalszy ciąg zjazdu. Po lewej stronie mijamy uprawy leśne - młode jawory, po prawej głęboko w wąwozie szumi Wetlina. Należy pamiętać, że jesteśmy na terenie rezerwatu i zbaczanie z wytyczonych ścieżek jest tu absolutnie zabronione, także ze względów bezpieczeństwa - zbocza wąwozu łatwo się obrywają, chodzenie i jazda samą krawędzią są niebezpieczne. Jeszcze jeden zakręt w lewo (75,3 km). Po prawej stronie napotykamy leśną ścieżkę prowadzącą łagodnie w dół, do koryta Wetliny. Rzeka przedziera się tu przez wąskie gardziele i pieni się na skalnych progach, pod którymi leżą wielkie głębie, tzw. badunie. To są owe słynne „Sine Wiry". Wracamy na ścieżkę; 1200 m dalej (76,5 km) znajduje się miejsce, w którym we wrześniu 1980 r. powstało osuwisko. Zatarasowało ono koryto rzeki, tworząc tzw. Jeziorko Szmaragdowe (uległo już niestety zamuleniu). Teraz możemy odpocząć tu pod wiatą, wsłuchując się w szum wody przedzierającej się między głazami. Wysoko na stoku Połomy można jeszcze zobaczyć miejsce, w którym oderwały się masy skalne - obecnie osuwisko porośnięte jest olchą kosą. Uwaga! Na rumowisku skalnym można często spotkać żmije. Po chwili wytchnienia, dostosowanej do indywidualnych potrzeb, jedziemy dalej. Dojeżdżamy do końca rezerwatu „Sine Wiry". Ponownie napotykamy szlaban (78,0 km), za którym rozpoczyna się zjazd. Z prawej strony dochodzi wzmożony szum wody nie jednej, lecz dwu rzek, w pobliżu bowiem Wetlinka wpada do Solinki. Dojeżdżamy do skrzyżowania (78,8 km). W prawo, przez most, odchodzi międzynarodowy szlak rowerowy R-61 „Greenway - Karpaty Wschodnie", którym można dojechać do Terki i Bukowca. My jedziemy w lewo, wzdłuż Solinki. Aż do Cisnej towarzyszyć nam będzie wspomniany szlak R-61. Przed nami kilka podjazdów i zjazdów po drodze o bardzo dobrej nawierzchni. Przejeżdżamy przez most, zaraz za nim znajduje się świetne miejsce do odpoczynku nad wodą (80,4 km). Kilkaset metrów dalej, po prawej stronie drogi, napotykamy pole biwakowe z wiatą. Tu również można odpocząć, oglądając kołujące nad nami orły bieliki, lub posłuchać głosu derkacza, który gdzieś w pobliżu ma swoje gniazdo. Można też rozbić namiot i przenocować. Jesteśmy na terenie nieistniejącej miejscowości Buk. W latach 20. mieszkało tu ok. 300 osób. Po II wojnie światowej wieś uległa całkowitemu zniszczeniu. Jedziemy dalej wzdłuż malowniczego odcinka Solinki z niezwykłymi progami skalnymi. Mijamy po lewej stronie galerię „Czarny Kot" (82,8 km), a po prawej nieczynny kamieniołom (84,9 km). W końcu pokonujemy krótki podjazd i dojeżdżamy do skrzyżowania z dużą pętlą bieszczadzką (85,2 km). Szlak skręca w prawo w kierunku Cisnej. Ponownie mijamy pola namiotowe, bar „Solinka" i dojeżdżamy do centrum Cisnej (88,3 km), gdzie kończymy wycieczkę. Ślady kultury żydowskiej Historia Żydów w Bieszczadach liczy 400 lat. Bardzo trudno jednak znaleźć tu obecnie świat szabasowych świec i ludzi w jarmułkach, posłuchać śpiewu psalmów czy recytacji Tory. Na początku XIX w. Żydzi stanowili bardzo duży procent ludności regionu. Zamieszkiwali głównie galicyjskie miasteczka Sanok, Lesko, Ustrzyki Dolne, Lutowiska, Baligród, Cisną, Wolę Michową, która też kiedyś miała prawa miejskie. Lata II wojny światowej zniszczyły lokalną społeczność żydowską. Wielu Żydów zostało rozstrzelanych w egzekucjach na terenie Ustrzyk Dolnych, Lutowisk, Leska. Część zamordowano w obozie przejściowym w Zasławiu, w obozach w Sobiborze i Bełżcu. Pamięć o żydowskim akcencie przedwojennej przeszłości Bieszczadów nadal nie jest powszechna. Kirkut w Lutowiskach Kirkut w Lutowiskach O obecności społeczności żydowskiej na Podkarpaciu świadczą nieliczne zabytki, między innymi zaniedbane, zarośnięte cmentarze. Jeden z największych i najcenniejszych kirkutów w regionie znajduje się w Lesku. Zachowało się na nim ponad 2 tys. macew, z których najstarsze datowane są na XVI w. Macewa to żydowski nagrobek opatrzony inskrypcją i często zdobiony płaskorzeźbą. Na macewie umieszczano symbole, które miały związek z życiem i pochodzeniem zmarłych: PN - litery rozpoczynające inskrypcję, są skrótem słów „tu spoczywa"; menora - symbolizujący wiarę świecznik wieloramienny, umieszczany jest zwykle na grobach kobiet; korona - symbol judaizmu, oznaczający mądrość, pobożność lub głowę rodu, umieszczany był na grobach rabinów; księgi zdobiły zazwyczaj groby nauczycieli i uczonych. Według Jahwe, człowiek powinien posiadać cztery przymioty: być lekki jak orzeł, szybki jak jeleń, gwałtowny jak lampart i potężny jak lew - także płaskorzeźby tych zwierząt odnaleźć można na wielu macewach. Inne bieszczadzkie kirkuty znajdują się w Lutowiskach, Baligrodzie i Woli Michowej. Obronna synagoga w Lesku, w której znajduje się obecnie galeria twórców bieszczadzkich, i synagoga w Ustrzykach Dolnych, przebudowana na Bibliotekę Publiczną, są pozostałościami miejsc kultu religijnego Żydów. Przy sanockim rynku można jeszcze zobaczyć (w południowej pierzei) pożydowską kamieniczkę z podnoszonym dachem używanym podczas święta Sukot, które Żydzi musieli spędzać pod gołym niebem. Mały parterowy domek, w którym również istniał mechanizm unoszący dach, zachował się także się w centrum Ustrzyk Dolnych (skąd został przeniesiony do sanockiego skansenu). Na balkonie jednej z kamienic przy leskim Starym Rynku zobaczyć można żeliwną balustradę stanowiącą fragmenty pochodzącej z tutejszej synagogi bimy (czyli schowka na świętą księgę - Torę), w kształcie obrzędowego siedmioramiennego świecznika menory. W Lutowiskach powstało Ekomuzeum „Trzy kultury", przybliżające turystom oraz mieszkańcom tego terenu przedwojenne współistnienie Polaków, Rusinów i Żydów. Tak niewiele pozostało po galicyjskich Żydach w Bieszczadach. Bieszczadzkie cerkwie Każdy, kto przybywa w Bieszczady, spotyka na drodze swoich wędrówek liczne, zwykle drewniane cerkwie, doskonale wkomponowane w górski pejzaż. Niegdyś było ich wielokrotnie więcej, obecnie zaledwie niewielka ich część, która przetrwała burzliwy okres powojenny, świadczy o kunszcie i kulturze dawnych mieszkańców tych gór. Cerkiew w Szczawnem Bieszczadzkie i pogórzańskie cerkwie powstawały już w czasach ruskich, kiedy to doszło ao rozłamu chrześcijaństwa. Sieć parafii w regionie ustaliła się ostatecznie na początku XVII w., powstały wtedy ostatnie górskie miejscowości, które razem z istniejącymi wcześniej weszły w obręb dekanatów Baligród, Bukowsko, Cisną, Lesko, Lutowiska, Łupków, Ustrzyki Dolne oraz - obejmujących częściowo tereny położone poza Bieszczadami dekanatów Turka i Żukotyń. Przed II wojną światową prawie każda miejscowość miała własną świątynię - ich ilość w regionie przekraczała 150. Dewastacja większości cerkwi nastąpiła po wojnie, po fali wysiedleń ludności bojkowskiej i łemkowskiej. Niektóre z nich rozebrane), inne zamieniono na magazyny lub pomieszczenia dla zwierząt.. Ślady wielu z tych nieistniejących świątyń można odnaleźć do dziś. Cerkwiska łatwo rozpoznać po grupach starych drzew otaczających „puste" miejsce; w ich obrębie odnaleźć można zwykle pozostałości fundamentów, przy cerkiewnego cmentarza lub otaczającego go kamiennego murku. Do dziś na terenie Bieszczadów we względnie dobrym stanie zachowało się ok. 50 obiektów, część z nich pozostaje w kulcie greckokatolickim lub prawosławnym, część pełni funkcję kościołów rzymskokatolickich. Cerkwie bieszczadzkie nie były (i nie są) takie same. Można wyróżnić kilka ich podstawowych typów architektonicznych: łemkowski, bojkowski, ukraiński narodowy i in., z których każdy posiada dodatkowo własne warianty typologiczne. Poza świątyniami drewnianymi spotyka się też równie zróżnicowane cerkwie murowane. Choć poszczególne regiony i subregiony wypracowały własne typy budowli sakralnych, większość cerkwi, niezależnie od lokalizacji, tworzywa i czasu powstania, składa się z tych samych elementów. Pierwszy to prezbiterium miejsce, w którym kapłan sprawuje ofiarę eucharystyczną; drugi to przeznaczona dla mężczyzn nawa, a trzeci przedsionek, w którym gromadziły się kobiety, zwany z tego powodu babińcem. Nawę od prezbiterium oddziela ikonostas - ściana z zawieszonymi na niej ikonami. Znajduje się w nim dwoje lub troje drzwi. Przez centralne Carskie Wrota przechodzi wyłącznie kapłan. Boczne drzwi, północne i południowe, noszą nazwę Wrót Diakońskich. Pełny ikonostas posiada pięć rzędów ikon, każdy z nich ma ustalony układ. Od XVIII w. w stylu świątyń unickich obserwuje się stopniowe odchodzenie od kanonów architektury cerkiewnej, przy jednoczesnym nawiązywaniu do sztuki Kościoła zachodniego (rzymskokatolickiego). W porównaniu ze świątyniami unickimi, cerkwie wierność dawnym praktykom. prawosławne cechuje konserwatyzm i Do najcenniejszych cerkwi, które po prostu trzeba zobaczyć, przyjeżdżając w Bieszczady, należą świątynie w Równi k. Ustrzyk Dolnych, Smolniku n. Sanem (jedna z trzech zachowanych w Polsce cerkwi zbudowanych w archaicznym stylu bojkowskim), Turzańsku (chyba najpiękniejsza z nielicznych cerkwi w stylu wschodniołemkowskim), Komańczy (wschodniołemkowska, odrestaurowana od fundamentów po pożarze w 2006 r.), Hoszowie (zbudowana w tzw. ukraińskim stylu narodowym), Łopience (murowana, cudem - a raczej pracą wielu zapaleńców - uratowana od zagłady), Czerteżu k. Sanoka, Bystrem i Michniowcu. Ogromne wrażenie robią też ruiny cerkwi - m.in. w Baligrodzie, Tarnawie Górnej, Berezce, Krywem n. Sanem i Olchowej. Militaria (pamiątki wojenne) Po ustaleniu w 1939 r. niemiecko-radzieckiej linii demarkacyjnej, Armia Czerwona przystąpiła do budowy „linii rejonów umocnionych na nowej granicy państwowej". W ten sposób w latach 1940-41 powstało pasmo warowne zwane obecnie Linią Mołotowa, czyli pas umocnień z licznymi betonowymi schronami bojowymi, mający w założeniu bronić granic Związku Radzieckiego przed inwazją niemiecką. Plan przewidywał wybudowanie ok. 10 tys. schronów bojowych, zgrupowanych w 13 rejonach umocnionych. Na południowym wschodzie znajduje się część fortyfikacji Raworuskiego i Przemyskiego Rejonu Umocnionego. Umocnienia te stanowią imponującą pamiątkę tamtych czasów, gdyż Armia Czerwona wdrożyła prawdziwie rewolucyjne koncepcje taktyczne, a obiekty bojowe zostały wyposażone w najnowocześniejsze uzbrojenie. Linia Mołotowa jest największym i jedynym kompleksem umocnień radzieckich na terenie Polski. Ciągnie się od łuku Karpat aż po Morze Bałtyckie, przechodząc także przez terytorium Ukrainy, Białorusi i Litwy, jednak największe nagromadzenie obiektów znajduje się po stronie polskiej. Początek linii umocnień i znaczna część bunkrów zlokalizowanych jest na Podkarpaciu. Zajęcie zachodnich terenów Polski przez Niemców stało się przyczyną przygotowania nowej linii obronnej w celu niezbędnego zabezpieczenia granicy ze wschodnim sąsiadem podczas wojny na zachodzie Europy. Naprzeciw Linii Mołotowa Niemcy zbudowali sieć bunkrów granicznych, jednakże w nieporównywalnie mniejszej liczbie. Linię nowych fortyfikacji wytyczono, wykorzystując istniejące już umocnienia Prus Wschodnich oraz rzeki stanowiące przeszkody naturalne, dlatego jest ona obecnie nazywana Linią San-Wisła-Narew. Jej południowy odcinek, wiążący Karpaty z Wisłą, położony naprzeciw Raworuskiego i Przemyskiego Rejonu Umocnionego, nazwano pozycją graniczną „Galicja". Schrony są tak doskonale wkomponowane w teren, że obecnie wiele z nich trudno odszukać. Większość została usytuowana w wyższej części stoków, w miejscach zapewniających dobre pole ostrzału, na przypuszczalnych kierunkach uderzeń. Rekonstrukcja historyczna „Barbarossa w Sanoku" Cmentarz wojskowy w Baligrodzie Wetlina i okolice Wfetlina położona jest w najwyższej części Bieszczadów, nad potokiem Wfetlinka, u stóp Połoniny Wfetlińskiej. Th stosunkowo niewielka miejscowość jest najlepiej zagospodarowanym ośrodkiem turystycznym i letniskowym w wysokiej części Bieszczadów. Tuż ponad wsią przebiegają granice Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Kursuje tu wiele autobusów z Sanoka, Krosna i Rzeszowa, zwłaszcza w okresie letnim,- działają liczne obiekty gastronomiczne i noclegowe, m.in. Dom Wycieczkowy i Hotel Górski PTTK, schronisko młodzieżowe, pola namiotowe i kempingi oraz kwatery prywatne. Przez miejscowość przebiega duża obwodnica bieszczadzka oraz liczne znakowane szlaki, co czyni z niej rewelacyjny punkt wypadowy w góry. Wrtlivi i okdk« Historia Vtetlina została lokowana w 1580 r. w dobrach Kmitów na prawie wołoskim. Ludna wies', zamieszkała prawie w całości przez Bojków, rozciągała się wzdłuż doliny Wfetlinki na długości przeszło 6 km. Jej najstarsza część nosiła nazwę Stare Sioło, środkowa Zabrodzie, najwyżej położona była Osada rzed wojną znajdował się tu dwór. Po walkach z UFA, której oddziały ontrolowały Wfetlinę do początków 1945 r., wieś została całkowicie wyludniona i zdewastowana. Z wojennej pożogi ocalała - chociaż bardzo E zniszczona - murowana cerkiew (zbudowana w 1928 r.), która opustoszałej dolinie do 1950 r., kiedy to została wysadzona w przez WOP stała w powietrze Warto zobaczyć We wsi w nie ma zabytków. Współczesny kościół, stojący na fundamentach dawnej cerkwi, został zbudowany w 1980 r. Ciekawym obiektem przyrodniczym jest trzymetrowy wodospad w bocznej dolince, w pobliżu drogi prowadzącej do pensjonatu „Leśny Dwór", poniżej mostka. Hotel Górski w Wetlinie Informacja turystyczna ♦ Centrum Informacji Turystycznej, oddział IT Cisną, tel.: 500047743, czynne V-IX; strona internetowa: www. wetlina.org Stowarzyszenie Rozwoju Wetliny i Okolic. Dojazd Wetlina leży przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (droga nr 897), mniej więcej w połowie drogi między Cisną a Ustrzykami Górnymi, od których oddzielają ją dwie wysokie przełęcze Wyżna (872 m n.p.m.) i Wyżniańska (855 m n.p.m.). Miejscowość ma połączenia autobusowe z Leskiem, Krosnem, Rzeszowem i Sanokiem, a w okresie letnich wakacji również z bardziej odległymi miastami, np. Katowicami, Krakowem, Lublinem, Warszawą czy Wrocławiem. Połączenia krótkodystansowe obejmują takie miejscowości jak Cisną. Baligród, Polańczyk, Solina, Bukowiec czy Ustrzyki Górne. Noclegi Znalezienie noclegu nie stanowi problemu nawet w sezonie wakacyjnym; w Wetlinie działa wiele hoteli, pensjonatów, ośrodków i agroturystycznych. Również turysta „plecakowy" znajdzie tu nocleg w domku kempingowym, schronisku lub na kempingu. gospodarstw miejsce na ♦ Kamping BdPN „Górna Wetlinka”, Osada, tel.: 13 4610830, www.bieszczadywetlinka.pl, czynny V-X. Cennik noclegów: domek dla 4-6 osób 200-260 zł, pole namiotowe 8 zł, dziecko 5 zł, namiot 6-8 zł, samochód 6 zł, kamper 50 zł (do 2 osób; każda kolejna osoba 8 zł). Domki z węzłem sanitarnym, stanowiska dla karawaningu z przyłączami do prądu i kanalizacji, sanitariaty, ciepła woda, prysznice, punkt informacyjny BdPN, restauracja, estrada pod dachem, pole namiotowe, parking. ♦ Hotel Górski PTTK, Wfetlina 49, Osada, tel.: 13 4684634, www. hotelwetlina. pl. Ceny noclegów: w pokoju hotelowym (jedynki, dwójki, trójki i czwórki) 50 zł, w domku kempingowym 25 zł (dodatkowo pościel w domku 8 zł za cały pobyt), na polu namiotowym 15 zł za pierwszą noc, kolejne noce 13 zł (namiot i samochód bezpłatnie), camper 20 zł za noc + opłaty za osobę jak dla pola namiotowego. Pobyt zwierząt dodatkowo płatny 8 zł za noc w hotelu, 5 zł w domku. Wiata piknikowa, stanowiska dla karawaningu, pole namiotowe, restauracja. ♦Ośrodek turystyczny „Piotrowa Polana”, Wetlina 73, Stare Sioło, tel.: 13 4684617, www.bieszczady.pl/pp; czynny V-IX. 166 miejsc noclegowych w domkach turystycznych o różnym standardzie i wielkości (dwójki, trójki, czwórki, piątki, pokoje 15-osobowe z czterema sypialniami), z łazienkami lub z dostępem do sanitariatów. Ceny noclegów: 25-28 zł + dobowa opłata klimatyczna 1,60 zł. Wokół dużo przestrzeni i zieleni; możliwość wyżywienia: śniadanie + obiadokolacja 32 zł. ♦ Pensjonat rodziny Ostrowskich „Leśny Dwór”, Stare Sioło, tel.: 13 4684654, www.lesnydworbieszczady.pl. Luksusowy pensjonat, 20 miejsc noclegowych w dwójkach i trójkach. Nocleg ze śniadaniem i obiadokolacją 120-150 zł, akceptowane karty kredytowe. Jadalnia, sień z kominkiem, barek, sauna, salka gimnastyczna, salka konferencyjna. ♦ Szkolne Schronisko Młodzieżowe PTSM, Zabrodzie, tel.: 13 4684606, www. ptsmkrosno. republika. pl/schroniska. html. Schronisko kategorii I, czynne cały rok. 52 miejsca w trójkach i pokojach wieloosobowych. Ceny noclegów: 9-25 zł (w zależności od wielkości pokoju). Łazienki z ciepłą wodą, kuchnia samoobsługowa i jadalnia, świetlica, TV, miejsce na ognisko. Wyżywienie Wetlina to kolejna z bieszczadzkich miejscowości, w której niezależnie od sezonu można naprawdę dobrze zjeść. We wsi działa kilka legendarnych już karczm i barów. ♦ Bar „Baza Ludzi z Mgły”, Wetlina 82, Zabrodzie, tel.: 502817201, www. bazaludzizmgly.pl. Z klimatem, dla niektórych bywalców lokal kultowy; oryginalny wystrój. Dania barowe, alkohole. Wieczorem wielu amatorów piwa. ♦ Karczma „Chata Wędrowca", Stare Sioło (przy zejściu z Połoniny Wetlińskiej), tel.: 500225533, www.chatawedrowca.pl. Przytulne wnętrze z piecykiem („kozą") na drzewo. Specjalność: „Naleśnik gigant z jagodami", „Mięso z patelni w czosnku", „Micha pierogów". Możliwość korzystania z Wi-Fi. Na miejscu również pensjonat. ♦ Karczma „Czartoryja”, tel.: 13 4684662, www. czartoryja. bieszczady. pl. Restauracja w centrum Wetliny, niedaleko Galerii Rzeźby Bieszczadzkiej i pensjonatu „U Rumcajsa". Typowe, ale smaczne dania w rozsądnej cenie. Możliwość zjedzenia na świeżym powietrzu. Parking. ♦ Kawiarnia i Galeria „W Starym Siole”, Stare Sioło, tel.: 503124654, www. staresiolo. com; czynna w sezonie od 10.00, poza sezonem od 13.00, zimą od 15.00 do ostatniego gościa. Położona u stóp Połoniny Wetlińskiej, przy wyjeździe z Wetliny w kierunku Cisnej. Przytulne wnętrze i oryginalnie urządzony ogródek letni. Ponad sto gatunków win z całego świata, ciasta i coś na ząb. W drugiej chałupie dania z rusztu. Koncerty jazzowe i folkowe. Bieszczadzki racuch z jagodami Propozycje wycieczek Przez Wfetlinę przechodzą bardzo atrakcyjne znakowane szlaki piesze, udostępniające turystycznie najwyższe części grzbietów Połoniny Wetlińskiej, Działu razem z masywem Rawek oraz pasma granicznego. Dużą obwodnicą bieszczadzką biegnie czarny szlak rowerowy z Kalnicy do Widełek - jest to odcinek łącznikowy między pętlami tras „Zielony Rower Bieszczady", wytyczonymi w gminach Cisną i Lutowiska. Zimą przygotowywane są (oznakowane tyczkami) trasy spacerowe dla narciarstwa biegowego, śladowego i tourowego. tf Szlaki piesze Przez \tetlinę przebiega szlak żółty, łączący Zatwarnicę z Rąbią Skałą w paśmie granicznym (19 km, ok. 8 godz.). Z \tetliny wyprowadza on najkrótszą drogą na Przełęcz Orłowicza (ok. 1 godz. 45 min), na której łączy się ze znakowanym na czerwono Głównym Szlakiem Beskidzkim, umożliwiającym wędrówkę grzbietem Połoniny Wfetliósłdej. Ze wschodniej części wsi wychodzi wyznakowana przez BdPN ścieżka przyrodnicza „Połonina \tetlińska”, którą można dojść do schroniska „Chatka Puchatka" (w dolnej części stoków połoniny ścieżce towarzyszy czarny szlak łącznikowy do szlaku żółtego). W pobliżu wylotu Doliny Moczarnego przebiega szlak zielony, którym można dotrzeć na Małą Rawkę przez Dział (ok. 3 godz.), a w drugą stronę (schodząc z szosy niedaleko kościoła) na Jawornik (ok. 1 godz. 15 min), na którym łączy się ze wspomnianym szlakiem żółtym. Od niedawna funkcjonuje teżl etap nowego szlaku turystycznego „Bieszczady odnalezione". Jest to koordynowany przez Stowarzyszenie Rozwoju Wfetliny i Okolic projekt ścieżki historycznej, która prowadzi po nieistniejących okolicznych wsiach Zawój, Łuh i Jaworzec. Thblice informacyjne na trasie wskazują dawne cerkwie i cmentarze. Ponieważ projekt realizowany jest etapami, o szczegóły należy pytać w sezonowym punkcie IT w Wfetiinie. 'U Trasa 16. Połoniny w miniaturze Wetlina - Smerek - Fereczata - Kurników Beskid - Płasza Dziurkowiec - Rabia Skała - Paportna - Jawornik - Wetlina Dosyć długa i wymagająca wycieczka pozwalająca poznać mniej znane i rzadziej odwiedzane partie Bieszczadów - na trasie wspaniałe polany, połoniny w miniaturze z licznymi miejscami widokowymi, wspaniałe, dzikie ostępy leśne. Jedna z najładniejszych, a przy tym nigdy nie zatłoczona (co zdarza się na „prawdziwych" połoninach) trasa, godna polecenia każdemu miłośnikowi wędrówek górskich. Początek trasy w zachodniej części Wetliny - można ją rozpocząć przy przystanku autobusowym Stare Sioło (dobre połączenia autobusowe z Cisną i Sanokiem, w okresie wakacyjnym także z Ustrzykami Górnymi) lub przy Domu Wycieczkowym PTTK, gazie można zostawić samochód. Kierujemy się szosą w stronę Smereka - będziemy nią wędrować przez najbliższe 2 km (odcinek ten można pokonać również autobusem). Przechodzimy przez most na Wetlince (za nim żółty szlak skręca w lewo na Paportną) i wchodzimy do lasu. Nieco dalej przechodzimy przez tory kolejki wąskotorowej. Otaczający nas świerkowy las porasta bardzo ciekawe piaty torfowiska z charakterystyczną florą - m.in. żurawiną błotną i bagnem zwyczajnym. Tbrfowisko to nie funkcjonuje prawidłowo i jest w fazie zamierania - spowodowała to zmiana stosunków wodnych przy budowie szosy i trasy kolejki. Wkrótce wychodzimy z lasu i docieramy do zabudowań Smereka - szosa przekracza niewielki garb - przy przystanku odnajdujemy czerwone znaki. Prosto szosą prowadzą one na Smerek (ok. 2 godz.), my natomiast skręcamy w wyraźną drogę w lewo i dalej za znakami czerwonymi zaczynamy podejście. Początkowo wędrujemy doliną potoku, za ostatnimi zabudowaniami skręcamy w lewo i wychodzimy na niewielki grzbiecik. Tferaz nim pod gorę, wśrdd łąk i pól, dochodzimy do krawędzi lasu - jeszcze tylko ostatni rzut oka na potężny masyw Smereka za naszymi plecami i wchodzimy do lasu. Wkrótce osiągamy poprzecznie biegnącą drogę powstała ona na nasypie dawnej trasy kolejki wąskotorowej, łączącej Majdan z doliną Smereka. Pierwotnie biegła ona stokami pasma granicznego, łącząc doliny wszystkich spływających z niego potoków, po wojnie jej trasę przesunięto bliżej dna doliny Wtetlinki i Doiżyddego potoku. Skręcamy za szlakiem w lewo i wędrujemy prawie poziomo ok. 500 m drogą. Przekraczamy głęboką dolinę potoku i na najbliższym grzbiecie skręcamy ostro w prawo - zaczyna się strome podejście. Wyprowadza ono na wierzchołek Fereczatej (1102 m n.p.m.). W jego pobliżu widoczne są jeszcze wyraźnie umocnienia i okopy z czasów I i II wojny światowej. Z polan położonych w pobliżu szczytu bardzo ładne widoki szczególnie monumentalnie wyglądają stąd Jasło i Paportna. Ze szczytu schodzimy dosyć stromo w dół, na trawiaste siodełko, i dalej wędrujemy przez las, pokonując głębszą przełączkę, na zachód, przez ładne buczyny. Wkrótce docieramy do grzbietu granicznego niedaleko szczytu Okrąglika. Czerwony szlak prowadzi stąd dalej na zachód, na Jasło, a potem do Cisnej (ok. 2 godz. 30 min), granicą natomiast biegnie szlak niebieski na zachód podąża on do Solinki i Nowego Łupkowa (ok. 12 godz.). Granicą wiedzie też czerwony szlak słowacki - idąc w przeciwnym kierunku, należy bardzo uważnie wypatrywać odejścia czerwonego szlaku od granicy. Podobnie na pobliskim Okrągliku - wędrując w stronę Jasła, trzeba zwrócić uwagę, żeby odbić od granicy we właściwym miejscu. Po osiągnięciu granicy kierujemy się na południowy wschód, za znakami niebieskimi, wyraźną przecinką. Początkowo wędrujemy wyrównanym grzbietem, łagodnie w dół, wśród niskich buczyn, a za szerokim siodłem podchodzimy Krótko i dosyć stromo na kulminację Kurników Beskidu (1017 m n.p.m.). Stąd dalej prawie płasko, raczej bez widoków, bardzo ładnym lasem (zwłaszcza po słowackiej stronie) - zaczynają się tu tereny rezerwatu „Plaśa". Osiągamy płytkie siodełko i zaczynamy strome i mozolne podejście na wierzchołek Plaszy (1162 m n.p.m.). Na szczycie czeka nas nagroda wspaniała widokowa polana. Na północnym wschodzie w całej okazałości prezentuje się Smerek wraz z Połoniną Wetlińską, a bardziej na prawo Połonina Caryńska. Na północnym zachodzie ładnie widać wierzchołek Jasła, a na południowym wschodzie długi wał Wielkiego Bukowca - od niego wywodzi się słowacka nazwa całego pasma - Bukowskie Wierchy (Bukovske vrchy). Na wschodzie pięknie rysuje się grzbiet łączący Jawornik z dwuwierzchołkową Paportną. Za szczytu schodzimy na szerokie siodło, chwilę wędrujemy połogim grzbietem, po czym osiągamy skraj polany szczytowej tfc Dziurkowca (1188 m n.p.m.). W jej połowie na południe odchodzi zielony szlak słowacki, którym można zejść do wsi Runina. Z wierzchołka Dziurkowca rozciąga się panorama zbliżona do poprzedniej - z tym że na wschodzie lepiej widać masyw pobliskiej Rabiej Skały i ciągnący sią za nim grzbiet pasma granicznego. Obniżamy się na zalesioną przełączkę i wśród skarlałych buków podchodzimy na najwyższy na trasie wierzchołek # Rabiej Skały (1199 m n.p.m.). Kilkaset metrów na wschód położony jest niższy wierzchołek (1169 m n.p.m.) - na jego południowych stokacn (przy słupku granicznym nr 1/15, kilka metrów od granicy) znajduje się kilkunastometrowej wysokości urwisko skalne prawdziwa osobliwość bieszczadzka. Zbudowana z różnobarwnych warstw ściana dała nazwę całej górze (ukr. ńabyj znaczy tyle co „pstry"). Południowe stoki Rabiej Skały porasta wspaniały las bukowy z pięknymi jaworami na grzbiecie - objęty ścisłą ochroną (rezerwat „Jaraba skala"). Rabia Skała jest jednym z kilku widokowych szczytów pasma granicznego. Polana szczytowa ma blisko 500 m długości. Punkt widokowy znajduje się tuż nad urwiskiem pod wschodnim wierzchołkiem.Widoki stąd są znacznie bardziej ograniczone niż z Płaszy i Dziurko wca. Schodząc ze szczytu, opuszczamy przecinkę graniczną - niebieski szlak biegnie dalej przez Kremenaros i Wielką Rawkę do Ustrzyk Górnych (ok. 7 godz.), my natomiast skręcamy w lewo i za znakami żółtymi zaczynamy schodzie na płytkie siodło oddzielające Rąbią Skałę od Paportnej. Wkrótce wychodzimy na rozległe łąki porośnięte bujnymi borówczyskami. Mijamy szczyt# Paportnej (1198 m n.p.m.; jej nazwa wywodzi się od ukraińskiego słowa oznaczającego paproć) - widok stąd jest bardzo rozległy, a duża różnica wysokości pomiędzy szczytem a leżącą u naszych stóp doliną Wfetliny podkreśla jego plastyczność. Osiągamy siodełko, pokonujemy niższy wierzchołek Paportnej i zaczynamy schodzić pośród ładnej buczyny. Zejście jest strome i uciążliwe,- po drodze mijamy ładną wychodnię piaskowca. Wkrótce osiągamy głęboką przełęcz, z której bardzo stromo (ale krótko) wychodzimy na wierzchołek Jawornika (1021 m n.p.m.). Znajduje się tutaj węzeł szlaków - zielone znaki sprowadzają do centrum Wfetliny (ok. 45 min), my natomiast skręcamy w lewo i za żółtymi znakami schodzimy grzbietem, początkowo na północny zachód, potem bardziej stromo na północ. Wkrótce osiągamy łąki nad Wfetliną - roztacza się stąd ładny widok na Połoninę Wfetlióską, szczególnie efektownie prezentuje się Hnatowe Berdo. Przekraczamy torowisko kolejki, za nim mały potoczek i już całkiem płasko, dnem doliny, docieramy do asfaltowej szosy z Cisnej do Wfetliny - tu skręcamy w prawo, przechodzimy przez most na Wfetlince i wkrótce osiągamy Wetlinę Stare Sioło, gdzie kończymy wycieczkę. Tu kończy się Smerek 'U Trasa 17. „Kultowy" Smerek Kalnica - Smerek - Przełęcz Orłowicza - Wysokie Berdo Kry sowa - Jaworzec - Kalnica Niedługa wycieczka na najbardziej na zachód wysunięty szczyt połonin w polskich Bieszczadach. Na trasie ładne widoki Smerek jest jednym z najlepszych punktów widokowych w naszych górach. Trasa jest dobrze oznakowana i uczęszczana przez turystów sam wierzchołek bywa latem zatłoczony. Wycieczkę można też rozpocząć w schronisku w Jaworcu. Początek trasy w Kalnicy - miejscowości położonej przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej. Bardzo dobre połączenia z Cisną i Wetliną, w sezonie letnim także z Ustrzykami Górnymi. Samochód można zaparkować przy szkole, w której w wakacje działa schronisko młodzieżowe. Jeżeli planujemy wyjście z Jaworca, do samego schroniska można również dotrzeć własnym samochodem. Wycieczkę rozpoczynamy przy przystanku autobusowym, niedaleko skrzyżowania (odchodzi stąd na północ droga wzdłuż Wfetliny - przejezdna samochodem jedynie do Jaworca). Z dna niewielkiej kotlinki, w której położona jest wioska, wspaniale wyglądają otaczające ją szczyty na wschodzie Smerek, na zachodzie Krzemienna i oddzielona od niej głęboką przełęczą Czerenina, a na południu potężny masyw Jasła i Fereczatej. Wychodzimy na południe bez znaków, w kierunku Vfetliny - szosa zatacza w Kalnicy szeroki luk, okrążając płaskie tereny porośnięte ładnym liściastym lasem to obszar rezerwatu „Olszyna lęgowa w Kalnicy", jedno z największych skupisk olszy czarnej w Karpatach (olsza czarna jest gatunkiem nizinnym, w górach pospolita jest olsza szara). Wchodzimy w las i po kilkuset metrach mijamy ośrodek wypoczynkowy; po chwili dochodzi do nas z przeciwka czerwony szlak (biegnie on do wsi Smerek i dalej na Jasło - ok. 2 godz. 30 min). Tbraz za znakami czerwonymi skręcamy w lewo i mijamy pole biwakowe nad rzeką, po czym nowym mostem przekraczamy szerokie koryto Wfetliny (dawniej szlak przecinał rzekę brodem bliżej Smereka - po opadach przejście nie zawsze było możliwe). Za mostem schodzimy z szutrowej drogi w prawo - czeka nas dosyć długie i mozolne podejście, do pokonania jest ponad 600 m różnicy wysokości. Ładnymi bukowymi lasami, zarastającymi polankami i młodnikami sosnowo-brzozowymi podchodzimy dobrze wydeptaną i wyraźną ścieżką (po deszczu może być błotnista). Zataczamy dwa szerokie luki i wkrótce dochodzimy do granicy lasu jesteśmy już na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego - przed nami otwiera się widok na falujące trawy połonin. Nieco łagodniej, a pod koniec znowu stromo, mijając skalne grzędy, wychodzimy na południowy, niższy wierzchołek Smereka ze stojącym na nim krzyżem. Rozpościera się stąd fantastyczny widok na leżącą w dole Wetlinę oraz na pasmo graniczne. Dokładnie na południu widać wysunięty w naszą stronę szczyt Paportnej, a za nim trójwierzchołkową Rąbią Skałę. Na prawo od niej rozpoznać można Dziurko wiec, pokrytą połoniną Flaszę i rozłożysty masyw Jasła z ramieniem kulminującym szczytem Fereczatej. Na prawo od Jasła, oddzielony głęboką doliną, wznosi się Wysoki Dział, bliżej nas swój profil prezentuje Łopiennik. Na wschód od Rabiej Skały pasmo graniczne ciągnie się w stronę potężnej Wielkiej Rawki, od której opada w naszą stronę grzbiet Działu. Nieopodal, za niewielkim siodełkiem, wznosi się główny szczyt Smereka (1222 m n.p.m.) z licznymi wychodniami i grzędami skalnymi obecnie nie jest on udostępniony dla turystów z powodu ochrony stanowisk rzadkich roślin. Idąc dalej szlakiem, trawersujemy go od południa i wkrótce dochodzimy do grzbietu, z którego można podziwiać rozległy widok ku północy. Od razu dostrzeżemy lśniącą taflę Jeziora Solińskiego, wprawne oko wyłowi spośród kilkudziesięciu podobnych do siebie grzbietów długie pasmo Otrytu, a w oddali na północy monotonny wał Żukowa. Na wschodzie wspaniałe widać dwuwierzchołkowy masyw Połoniny Wetlińskiej. Zaczynamy schodzić łagodnie grzbietem wśród niewielkich skałek i po chwili osiągamy szerokie wypłaszczenie Przełęczy Orłowicza (1075 m n.p.m.). Znajduje się na niej jeden z ważniejszych i najbardziej ruchliwych węzłów szlaków w Bieszczadach: na południe szlak żółty sprowadza do Wetliny (ok. 1 godz. 15 min); czerwony szlak prowadzi dalej grzbietem połoniny aż do schroniska na wschodnim krańcu Połoniny Wetlińskiej (ok. 2 godz.); ku północy żółty szlak biegnie do Zatwarnicy (ok. 2 godz. 30 min). Przełęcz Orłowicza My wybieramy szlak czarny, którym będziemy wędrować do Jaworca. Ładną ścieżką zaczynamy długi trawers północnych stoków Smereka - jest to wyborna wędrówka tuż ponad granicą lasu, z pięknym widokiem na północ, na otoczenie doliny Sanu. Po chwili szlak żółty do Suchych Rzek (harcerskie schronisko „Ostoja") odchodzi w prawo, a my, łagodnie schodząc, osiągamy krawędź lasu - ścieżka robi się bardzo stroma i nieprzyjemna. Mijając niewielkie polanki, częściowo już zarośnięte, przechodzimy przez niewyraźną kulminację Wysokiego Berda (968 m n.p.m.) i idąc dalej w dół, dochodzimy do węda szlaków na niezbyt wybitnej Kiysowej (840 m n.p.m.). Zaczyna się tu szlak zielony, który prowadzi przez Bukowinę i Tbłstą do Bukowca, a dalej przez Pogórze Bieszczadzkie do Leska (ok. 18 godz.). Po prawej stronie leży dolina potoku Tworylczyk, którą porasta wspaniała puszcza bukowo-jodłowa - jeden z najlepiej zachowanych drzewostanów w Bieszczadach. Skręcamy w lewo za znakami czarnymi i początkowo łagodnie, przez małe polanki, z widokiem, na Pasmo Falowej i Kiczery, zaczynamy schodzie w kierunku Jaworca. Ścieżka robi się coraz bardziej stroma, w końcu wychodzimy na łąki tuż ponad schroniskiem PTTK w Jaworcu. st to przeznaczona dla turystów plecakowych klasyczna „bacówka", jakich £lka znajduje się w Bieszczadacn. Przy schronisku odnajdujemy szeroką szutrową drogę i zaczynamy nią schodzić łagodnie w dół - wkrótce docieramy do mostu na Wfetlince - przechodzimy jej ładne, poprzegradzane mnóstwem małych progów skalnych koryto i dochodzimy do poprzecznie biegnącej drogi: znaki czarne skręcają tu w prawo i prowadzą na Falową i do Dołżycy (ok. 4 godz.), my natomiast skręcamy w lewo. Tferaz czeka nas ok. 2,5 km marszu wygodną drogą na południe z widokiem na Fereczatą i Jasło w paśmie granicznym. Wkrótce docieramy do pierwszych zabudowań Kalnicy, mijamy sezonowe schronisko młodzieżowe i dochodzimy do głównej szosy z Cisnej do Wfetliny. Tu, przy przystanku autobusowym, kończymy naszą wycieczkę. Trasa 18. Połonina Wetlinska Wetlina - Przełęcz Orłowicza - Połonina Wetlińska schronisko PTTK „Chatka Puchatka" - Wetlina Piękna, niedługa trasa na najpopularniejszą z połonin. Wspaniała górska sceneria, dalekie panoramy. Jest to jedna z najchętniej podejmowanych wycieczek w Bieszczadach w sezonie letnim na połoninie bywa naprawdę tłoczno. Przy trasie, na wschodnim krańcu połoniny, schronisko turystyczne „Chatka Puchatka". Schronisko „Chatka Puchatka" Początek trasy w centrum Wetliny jednej z największych i najpopularniejszych miejscowości turystycznych w Bieszczadach. W sezonie bardzo dobra komunikacja - kilkanaście kursów do Sanoka przez Cisną, do Krosna i Rzeszowa, także do Ustrzyk Górnych. Zimą dojazd do miejscowości jest utrudniony - nie kursują żadne autobusy, a drogi bywają nieprzejezdne. Początek trasy na przystanku autobusowym (dla większości autobusów końcowym), w pobliżu kościoła i sklepu. Wędrujemy początkowo bez znaków, szosą w kierunku Cisnej. Przechodzimy mostem nad Wfetlinką (po prawej stronie widać ładne odsłonięcia warstw łupków, w których wyrzeźbione jest całe obniżenie Wetliny), mijamy pocztę, całoroczne schronisko młodzieżowe, po chwili dochodzimy do kempingu i Domu Wycieczkowego PTTK z charakterystycznymi domkami. Nieco dalej napotykamy znaki żółte. Skręcamy za nimi w prawo i zaczynamy łagodnie podchodzie - wędrujemy łąkami z widokiem na śmiałe Hnatowe Berdo (po prawej). Wkrótce docieramy do lasu i olchowymi oraz leszczynowymi zagajnikami kierujemy się pod górę. Lasy te porastają tereny, które dawniej były polami ornymi, a po powojennych wysiedleniach miejscowej ludności zaczęły samoistnie zarastać. Dochodzimy do tablicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego, która stoi na granicy dawnych pól i lasu. Tu zaczyna się bardziej strome podejście. Szlak prowadzi początkowo niezbyt ładnym lasem, kamienistą ścieżką, dopiero wyżej zaczyna się ładna buczyna. Mozolnie pokonujemy wysokość. Wkrótce dochodzimy do poprzecznie biegnącej grzędy skalnej - budują ją gruboławicowe, twarde piaskowce otryckie. Z grzędy schodzimy nieco karkołomnie, małym skalnym „żlebikiem", po czym osiągamy płaskie siodełko. Teraz zaczynamy ponownie podchodzie i wkrótce osiągamy krawędź lasu - przed nami wznosi się po lewej stronie Smereka. Jeszcze tylko kilkadziesiąt metrów podejścia i grzbiecie, w szerokim obniżeniu Przełęczy Orłowicza (1075 m n.p.m.). piękny szczyt stajemy na Znajduje się tu ważny węzeł szlaków: czerwony prowadzi na szczyt Smereka i dalej do wsi Smerek (ok. 2 godz. 30 min), żółty biegnie na północ do Suchych Rzek i Zatwarnicy (ok. 2 godz. 30 min), zaczyna się tu też czarny szlak do Jaworca (ok. 3 godz.). Przełęcz nazwano imieniem Mieczysława Orłowicza - jednego z pionierów turystyki górskiej w Polsce, autora licznych przewodników po naszych górach (i nie tylko po górach). Ku północy rozciąga się stąd ładny widok w stronę doliny Sanu, nad którą wznosi się długi wał Otrytu. Ruszamy na wschód za znakami czerwonymi - po minięciu niepozornego garbu schodzimy na najniższą w całym grzbiecie przełączkę (1078 m n.p.m.) i wąskim pasem łąk, wśród skarłowadałej buczyny, zbliżamy się do głównego masywu Połoniny Wetlińskiej. Tworzą go dwa szczyty północny, stożkowaty Roh, będący najwyższym punktem całego masywu (1255 m n.p.m.), i południowy, nieco niższy Osadzłd (1253 m n.p.m.). Powoli zdobywamy wysokość i wkrótce osiągamy wieńczące go skałki. Roztacza się stąd wspaniała panorama - na południu w całej o kazał o śd widać pasmo graniczne z trójwierzchołkową Rąbią Skałą i wyniosłą Wielką Rawką. Na zachodzie pięknie prezentuje się Smerek, na wschodzie podobna w kształtach Połonina Caryńska. Na północy dągną się niezliczone grzbiety niższych partii Bieszczadów. Ze szczytu schodzimy dosyć stromo na szerokie siodło pomiędzy dwoma wierzchołkami i rozpoczynamy piękny trawers wśród morza traw. Ostatecznie osiągamy ponownie grzbiet i po miniędu szerokiej, płytkiej przełęczy doderamy do położonego na wschodnim krańcu połoniny schroniska PTTK „Chatka Puchatka". Połonina Wetlińska widziana ze Smereka Widok stąd jest podobny do tego z głównego wierzchołka, ale nieco bardziej ograniczony, potężniej natomiast prezentuje się Połonina Caryńska. Budynek schroniska zbudowano w latach 50. jako posterunek obserwacyjny dla wojska, później harcerze zaadaptowali go do celów turystycznych, w Końcu został przejęty przez PTTK. Jest to jeden z najmniejszych obiektów noclegowych w polskich górach, ale nocleg w dosyć spartańskich warunkach, zwłaszcza przy gorszej pogodzie (gdy za oknem hula wiatr), jest niezapomnianym przeżyciem. Spod schroniska czerwony szlak prowadzi dalej na wschód do Brzegów (Berehów) Górnych (ok. 1 godz. uciążliwego zejścia), ale my kierujemy się na południe za znakami żółtymi. Schodzimy łagodnie przez połoninę do krawędzi lasu, tu szlak wykonuje szeroką serpentynę i zagłębia się w bukowy las. Wędrujemy teraz tzw. Końską Drogą, wciętą na kilka metrów w zbocza. Docieramy do kolejnego węzła szlaków. Żółte znaki prowadzą na Przełęcz Wyżną (nad Brzegami Górnymi; ok. 20 min) - idąc za nimi, można nieco skrócie trasę i w sezonie zjechać do Wetliny autobusem. My natomiast podążamy czarnym szlakiem na prawo (od schroniska towarzyszą nam także znaki ścieżki przyrodniczej „Połonina Wetlińska"). Łagodnie obniżamy się do głębokiego jaru, a po jego przekroczeniu wychodzimy na rozległe łąki. Wkrótce docieramy do Kompleksu dawnych owczarni. Wybudowano je w latach 80., gdy pod połoninami planowano wypas kilku tysięcy owiec. Pomysłu jednak nie zrealizowano, a zabudowania częściowo rozebrano, częściowo zaś zaadaptowano na kemping BdPN. Dziś są one „pomnikiem” epoki gospodarki socjalistycznej. Spod Kempingu schodzimy do szosy z Wfetiiny do Ustrzyk Górnych. Skręcamy tu w prawo. Po przejściu ok. 2,5 km (łagodnie w dół) mijamy wylot doliny Górnej Solinki. Przechodzimy przez most i niebawem docieramy do węzła szlaków w centrum Wetliny, gdzie kończymy wycieczkę. Trasa 19. Mateczniki pasma granicznego Wetlina - Jawornik - Paportna - Rabia Skała - Czoło Borsuk - Czerteż- Hrubki - Kamienna - Kie mena ros Wielka Rawka - Mała Rawka - Dział - Wetlina Bardzo długa i wymagająca dobrej kondycji wycieczka pasmem granicznym. Prawdziwa wyprawa „na koniec świata" prowadzi w większości zalesionym terenem, przez dzikie ostępy Puszczy Bukowej. Ze szczytu Paportnej i Wielkiej Rawki bardzo ładne panoramy. Ciekawy jest szczyt Kremenarosa, gdzie stykają się granice trzech państw - Polski, Słowacji i Ukrainy. Można skrócić trasę i zeiść z T Małej Rawki na Przełęcz W yżniańską - w łecie kursują tędy autobusy; można też zanocować w bacówce PTTK pod Małą Rawką. Początek trasy w centrum Wetliny, obok przystanku autobusowego i kościoła. Podchodzimy do wylotu bocznej drogi, odchodzącej od dużej obwodnicy nieco za kościołem, niedaleko sklepu. Napotykamy tu znaki zielonego szlaku. Idziemy nim, przecinamy nieczynne torowisko kolejki, mijamy grupę domów i dochodzimy do skraju lasu. Roztacza się stąd kapitalny widok na masyw Połoniny Wetlińskiej ze Smerekiem i dominującym w krajobrazie Hnatowym Berdem. Zagłębiamy się w bukowy las i zaczynamy bardzo stromo podcnodzic. Po mozolnym odcinku nachylenie grzbietu nieco maleje, skręcamy ostro w prawo i po kilkuset metrach docieramy do głównego wierzchołka Jawornika (1021 m n.p.m.). Napotykamy tu żółte znaki przychodzące z zachodniej części Wfetliny Starego Sioła (ok. 1 godz. 15 min). W stronę Małej Rawki Podążamy dalej żółtym szlakiem. Schodzimy stromo na południe, osiągamy niewielkie siodełko, po czym zaczynamy długie podejście pod szczyt Paportnej. Najpierw pokonujemy niewielki garb, później rozpoczyna się właściwe podejście - bardzo stromo i mozolnie podchodzimy ścieżką przez ładny bukowy las, z oryginalnym runem przerośniętym soczyście zieloną trawą - trzdnnikiem. Poniżej szczytu wychodzimy na rozległą polanę z wspaniałą panoramą. Na północy dominuje długi masyw Połoniny Vtetlińskiej, zakończony na zachodzie wyniosłym Smerekiem. Na wschodzie wznosi się w całej okazałości pasmo graniczne z rozległym masywem Jasła i Fereczatej. it Paportna (1198 m n.p.m.) ma dwa wierzchołki oba trawersujemy od zachodu, cały czas wędrując polanami z ładnymi widokami na pasmo graniczne. W końcu schodzimy łagodnie na porośnięte karłowatą buczyną siodło oddzielające Paportną od granicznego grzbietu. Następnie stromą ścieżką zdobywamy najwyższy wierzchołek it Rabiej Skały (1199 m n.p.m.), osiągając tym samym granicę państwa. Przecinką graniczną biegną dwa szlaki - polski niebieski i czerwony słowacki. Wędrujemy wyraźną ścieżką na wscnód, na drugi, nieco niższy wierzchołek Rabiej Skały (1169 m n.p.m.). Na jego południowych stokach znajduje się kilkunastometrowej wysokości urwisko skalne prawdziwa osobliwość bieszczadzka. Zbudowana z różnobarwnych warstw ściana dała nazwę całej górze (riabyj znaczy tyle co „pstry"). Urwisko jest położone kilka metrów na południe od granicy grzbiet porasta ochroną (słupek 1/15), znad jego krawędzi rozciąga się ładny widok na długi Wielkiego Bukowca (Velky Bukovec). Południowe stoki Rabiej Skały wspaniały las bukowy z pięknymi jaworami na grzbiecie - objęty ścisłą (rezerwat „Jaraba skala"). Schodzimy na niewielkie siodło z ładną polaną, po czym osiągamy najbardziej na wschodzie położoną kulminację Rabiej Skały - Czoło (1159 m n.p.m.). Stąd, wędrując pięknym jaworowym lasem, schodzimy na szeroką przełęcz pod Borsukiem, po czym po krótkim podejściu zdobywamy ten niewyraźny szczycik (991 m n.p.m.). Idąc dalej połogim grzbietem, docieramy do przełączki o wysokości 906 m n.p.m. Tb najniższy punkt pomiędzy Rąbią Skałą a Wielką Rawką. Po lewej stronie znajduje się niewielka polana pozbawiona widoków - w latach 50. stał tu budynek posterunku granicznego. Z polany schodzi wyraźna droga do doliny Moczarnego. Czeka nas teraz strome podejście na Czerteż (1072 m n.p.m.). Na wierzchołku odchodzi na południe zielony szlak, którym można zejść do wsi Nova Sedlica. Idziemy dalej stosunkowo płaskim grzbietem - po lewej stronie, w górnej części doliny Solinki, rozciąga się wspaniała bukowa puszcza. Jest to jeden z najlepiej zachowanych w całych Karpatach drzewostanów leśnych o charakterze naturalnym, a miejscami nawet pierwotnym. Mijamy grób radzieckiego mlnierza A. Gładysza (opiekują się nim Słowacy), po czym zdobywamy zalesione Hrubki (1186 m n.p.m.). Ze szczytu schodzimy na szerokie obniżenie, pokonujemy niewysoki garb leżący w jego środkowej części i zaczynamy mozolne podejście na Kamienną (1201 m n.p.m.). Jej wierzchołek pokrywa rumowisko piaskowcowe - otwierają się stąd ograniczone widoki, głównie na grzbiety otaczające górną część doliny Moczarnego. Idziemy dalej - graniczna przecinka opada łagodnie na szeroką przełęcz, z której, także niezbyt stromo, podchodzimy na szczyt Kremenarosa (Krzemieniec; 1221 m n.p.m.). Stykają się tu granice trzech państw - Polski, Słowacji i Ukrainy. Na wierzchołku znajduje się kamienny obelisk (tripleks); szczyt jest najdalej na wschód wysuniętym punktem Słowacji. Kremenaros był przez wiele lat niedostępny dla turystów, a ten, kto chciał się tu dostać, ryzykował spotkanie z adnierzami WOP-u lub, co gorsza, z sowieckimi pogranicznikami. Dookoła rozciągają się wspaniałe lasy bukowe i jaworowe - jest to centralny obszar Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie". Towarzyszący nam do tej pory słowacki czerwony szlak schodzi do Novej Sedlicy. My wędrujemy za niebieskimi znakami na północny wschód, schodzimy na szerokie siodło, po czym bardzo stromo podchodzimy lasem, a potem piękną połoniną na ft Wielką Rawkę. Tuż poniżej szczytu niebieski szlak odchodzi na północny wschód, do Ustrzyk Górnych (ok. 2 godz.). My natomiast podążamy za żółtymi znakami na pobliski główny wierzchołek (1307 m n.p.m.), na którym stoi betonowy punkt geodezyjny, jeszcze z czasów austriackich, niedaleko zaś znajdują się niewielkie skałki. Roztacza się stąd piękny i rozległy dookolny widok - z dominującymi w krajobrazie połoninami Wfetlińską i Caryńską, a na wschodzie z masywem Thrnicy i Bukowego Berda. Ze szczytu schodzimy na północ, osiągamy przełęcz porośniętą karłowatą buczyną, po czym stajemy na szczycie ft Małej Rawki (1267 m n.p.m.). Przebiega tęay zielony szlak - idąc na północny wschód, można dojść nim do bacówki PTTK „Pod Małą Rawką", a następnie zejść na Przełęcz Wy żniaóską (ok. 1 godz.). Wybieramy lewą, północno-zachodnią odnogę zielonego szlaku. Schodzimy wąską ścieżką na wyrównany grzbiet Działu. Wędrując nim, mijamy liczne porośnięte borówczyskami polanki - roztaczają się z nich fragmentaryczne widoki na Połoninę Caryńską, Wtetlińską, a na południu na górną część doliny Solinki i grzbiet graniczny. Ścieżka kilkakrotnie pokonuje pomniejsze wzniesienia, czasami dosyć stromo, ale krótko schodząc. Po przejściu ostatniego długiego łańcucha polan szlak skręca ku północy i zaczyna stromo schodzie bukowym lasem. Tracimy szybko wysokość i wkrótce docieramy do szosy z Wfetliny do Ustrzyk Górnych. Skręcamy w lewo i po ok. 1 km marszu (po drodze mijamy Hotel Górski PTTK i skrzyżowanie z drogą prowadzącą do Moczarnego) docieramy do przystanku autobusowego w centrum Wetliny, gdzie kończymy wycieczkę. Ustrzyki Górne i okolice Niewielka osada o charakterze bardziej letniskowo-usługowym niż wiejskim, stanowiąca jedno z centrów turystycznych Bieszczadów. Latem miejsce pełne ludzi, poza sezonem turystycznym zupełnie uśpione. Punkt wypadowy w najpiękniejsze części Bieszczadów. Znajduje się tu wiele obiektów noclegowych, m.in. Hotel Górski PTTK, schronisko „Kremenaros" i kemping PTTK, a także stadnina koni huculskich; tutaj mieści się dyrekcja BdPN i placówka Straży Granicznej. Położone w pobliżu jeszcze mniejsze Wołosate (ok. 40 stałych mieszkańców) jest najbardziej wysuniętą na południe stale zamieszkałą wsią w Polsce. W Ustrzykach Górnych działa Muzeum Turystyki Górskiej PTTK, gromadzące eksponaty dotyczące historii turystyki w Karpatach Wschodnich. Ustrzyki Górne O WOm U cputA.fi Historia Wieś została lokowana pod koniec XVI w. na prawie wołoskim. Rodzina Ustr^ddch usilnie zabiegała o to, aby zamienić Ustrzyki Górne, które były jej własnością, na Ustrzyki Dolne, które tylko dzierżawiła. Ostatecznie w XVII w. dopięła swego i od tamtej pory Ustrzyki Górne stały się królewszczyzną. Wieś położona na pograniczu, wśród rozległych lasów, często cierpiała na skutek napadów zbójnickich, np. pod koniec XVIII w. zakarpaccy zbójnicy splądrowali gospodarstwa i uprowadzili (czy też zabrali ze sobą) na Węgry prawie wszystkich jej mieszkańców. W czasie akcji „Wisła" ludność Ustrzyk Górnych została wysiedlona. Pozostałą po niej zabudowę spaliły oddziały UR\, pod których kontrolą wieś pozostawała po wojnie. Aż do połowy lat 50. Ustrzyki były całkowicie zniszczone i opustoszałe (działała tu jedynie placówka WOP). Sąsiednie Wbłosate zostało lokowane w 1557 r. również na prawie wołoskim, przy trakcie handlowym wiodącym na Węgry przez niską przełęcz Beskid. Ludność wsi trudniła się hodowlą wypasanych na połoninach wołów, które potem sprzedawano na Węgrzech. W latach międzywojennych Wbłosate było największą wsią w tej części Bieszczadów, mieszkało tu ok. 1200 osób. Po II wojnie światowej, w roku 1946, mieszkańcy wsi dobrowolnie opuścili wieś i przeszli na ukraińską stronę granicy. Warto zobaczyć W Ustrzykach Górnych warto odwiedzić Al Muzeum Turystyki Górskiej PTTK (czynne w sezonie; znajduje się w „Zielonym domku” obok Hotelu Górskiego). Eksponowane są w nim głównie pamiątki turystyczne z pionierskiego okresu turystyki bieszczadzkiej. Wfe wsi nie zachowały się żadne obiekty zabytkowe. Informacja turystyczna Najbliższe punkty informacji turystycznej znajdują się w Lutowiskach (Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej BdPN, Lutowiska 2, tel.: 13 4610350, 4610166, www.bdpn.pl. 'czynne przez cały rok) oraz Wetlinie (Centrum Informacji Turystycznej, oddział IT Cisną, tel.: 500047743, czynne V-IX). Większy jest ośrodek BdPN oprócz informacji turystycznej sprzedawane są tu wydawnictwa, oferowane usługi przewodnickie, wycieczki przyrodnicze, zajęcia z edukacji ekologicznej oraz noclegi. Przy ośrodku działa bar „Ryś". Dojazd Ustrzyki Górne położone są przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (drogi nr 896 i 897). Miejscowość ma połączenia autobusowe z Leskiem. Krosnem, Rzeszowem, Sanokiem, a latem również z miastami bardziej odległymi, np. Katowicami, Kielcami, Krakowem, Lublinem, Wrocławiem czy Warszawą. W obrębie Bieszczadów dojedziemy stąd m.in. do Cisnej, Ustrzyk Dolnych, Wetliny, V\tołosatego czy miejscowości nad Jeziorem Solińskim. Wołosate leży ok. 5 km na południowy wschód od Ustrzyk Górnych. Przed wjazdem na teren parku narodowego znajduje się płatny parking (samochód osobowy 10 zł, motocykl 6 zł). W godzinach wieczornych nie odchodzi stąd żaden autobus, na co powinny zwrócić uwagę osoby, które nie dysponują własnym środkiem lokomocji, a schodzą do Wołosatego z gór późnym popołudniem. Noclegi - Ustrzyki Górne Choć Ustrzyki Górne to mała miejscowość, znajduje się tu kilka większych obiektów noclegowych, można też skorzystać z usług którejś z kwater prywatnych. W sezonie warto zadbać o rezerwację noclegu. ♦ Hotel Górski PTTK, tel.: 13 4610604, hotel-pttk.pl. 58 pokoi (jedynki, dwójki, trójki z pełnym węzłem sanitarnym, apartamenty). Duży gmach przy wyjeździe z Ustrzyk Górnych w kierunku Ustrzyk Dolnych. Na miejscu kryty basen (6x8 m), sauna, siłownia, wyciąg orczykowy. Nocleg ze śniadaniem w sezonie od 95 zł. ♦ Hotelik Biały (dawne schronisko BdPN), tel.: 13 4610642, www.bieszczady.net.pl/bialy. Obiekt całoroczny, położony przy drodze odchodzącej w dolinę Terebowca (przy szlaku na Szeroki Wierch). Czwórki i piątki, łazienki na korytarzu, do dyspozycji kuchnia z wyposażeniem. Ceny noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z pościelą. ♦ Kemping PTTK (przy Hotelu Górskim PTTK), tel.: 13 4610604, www. hotel-pttk. pl, czynny V-X. Pawilony, domki, stanowiska dla karawaningu i pole namiotowe. Na miejscu kuchnia turystyczna, pralnia, świetlica. Obiekt wielokrotnie wyróżniany w konkursach (w 1999 r. wyróżniony trzecim miejscem w konkursie Mister Camping '99). Ceny noclegów: w domku z łazienką 40 zł, bez łazienki 29 zł, w pawilonach 33-35 zł, pobyt na polu namiotowym 10 zł oraz namiot 7-16 zł, samochód 7 zł, elektryczność 8 zł, camper 19 zł. ♦ Schronisko PTTK „Kremenaros", tel.: 13 4610605, 601436983, www. bieszczadypttk. pl/kremenaros. 45 miejsc noclegowych w trójkach, czwórkach, piątkach i pokojach wieloosobowych. Ceny noclegów: 25 zł z własnym śpiworem, 30 zł z pościelą. Możliwość korzystania z pola namiotowego: 5 zł od osoby + 5 zł za namiot. Do dyspozycji gości bar, miejsce na ognisko, parking, usługi przewodnickie. Noclegi - Wołosate Maleńkie Wołosate „na końcu świata" nie oferuje zbyt wielu możliwości noclegowych. Oprócz kwater prywatnych funkcjonują tutaj dwa większe ośrodki noclegowe: ♦ Hotelik „Pod Tarnicą" (dawne schronisko BdPN), tel.: 13 4611292, www. podtarnica. bieszczady. net. pl. Obiekt całoroczny. 55 miejsc noclegowych (czwórki, piątki), łazienki na korytarzach. W obiekcie znajduje się mały aneks kuchenny wraz z lodówką do dyspozycji gości. Ceny noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z pościelą. ♦Terenowa Stacja Badawcza BdPN, tel.: 13 4610634 (po 14.00), www.bdpn.pl. Obiekt całoroczny. 11 miejsc noclegowych (jedynki, dwójki). Przedostatni budynek w rzędzie domków jednorodzinnych. Obiekt przeznaczony dla osób prowadzących badania naukowe - turyści mogą się tu zatrzymać, o ile są wolne miejsca. Ceny noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z pościelą. Wyżywienie W rozkwitających w okresie wakacji Ustrzykach Górnych działa kilka barów i zajazdów, w których możemy smacznie zjeść i wypić zimne piwo - w sezonie nie zabraknie także dobrej zabawy! Do najbardziej znanych obiektów należą: ♦ Bar „U Lacha”, zwany też „U rzeźbiarza", Ustrzyki Górne, tel.: 501765433. Maleńka sala pełna dymu i zabawy do 1.00 w nocy; galeria diabłów na ścianach. W sezonie hałaśliwe dyskoteki pod gołym niebem i konkursy piosenki turystycznej dla wszystkich. ♦ Bar Pod Tarnicą, Wołosate, tel.: 501765433. Obiekt całoroczny, czynny codz. 9.00- 22.00. Duża sala, obiady, piwo lane i butelkowe. ♦Zajazd „Pod Caryńską” i Pub Matragona, Ustrzyki Górne, tel.: 13 4610630, www.carynska. pl, czynny codz. 8.00-24.00. Duży wybór smacznych dań, organizacja imprez. W pubie, który znajduje się w piwnicach zajazdu, często odbywają się koncerty. Przydatne adresy ♦Grupa Bieszczadzka GOPR, Rejonowa Stacja Ratownictwa Górskiego w Ustrzykach Górnych, tel.: 13 4610606, tel. alarmowy: 985, 601100300. Propozycje wycieczek W Ustrzykach Górnych rozpoczyna się wiele ciekawych szlaków pieszych oraz ścieżek przyrodniczych. Wychodzą stąd: szlak czerwony na Połoninę Caryńską, w drugą stronę prowadzący w gniazdo Tarnicy, na Szeroki Wierch i Halicz i schodzący następnie do Wołosatego szlak niebieski na Wielką Rawkę oraz przez Wołosate na Tarnicę. W rejonie wytyczono liczne ścieżki przyrodnicze: „Połonina Caryńska", „Salamandra", „Wielka Rawka" i „Śnieżyca Wiosenna". W Wołosatem zaczyna się ścieżka przyrodnicza „Orlik Krzyliwy”, biegnąca na Thrnicę. Przez Ustrzyki Górne przebiega także znakowany na czarno rowerowy szlak łącznikowy wchodzący w siec szlaków „Zielony Rower - Bieszczady". Łączy on Kalnicą z Widełkami (przez Smerek, Wfetlinę i Ustrzyki Górne) i tym samym - pętle rowerowe gminy Cisną i gminy Lutowiska. Jest to najdłuższy odcinek szlaku łącznikowego w sied „Zielony Rower - Bieszczady" (30 km). Po uzgodnieniach z dyrekcją BdPN przebiega on dużą obwodnicą bieszczadzką, umożliwiając turyście rowerowemu zwiedzenie całego masywu bez konieczności wracania tą samą drogą. Widoki, które można oglądać z siodełka roweru, w pełni wynagradzają wspinaczkę na znajdujące się po drodze przełęcze. Okolicę Ustrzyk Górnych można zwiedzać również z końsłaego siodła. Dla miłośników tego typu turystyki BdPN wytyczył kilka szlaków konnych. Trasa 20. Połonina Carynska Ustrzyki Górne - Połonina Caryńska - Przełęcz Wyżniańska - Mała Rawka - Wielka Rawka - Ustrzyki Górne Niezbyt długa, ale wymagająca dobrej kondycji wycieczka na dwa połonińskie szczyty położone na zachód od Ustrzyk Górnych. W większości prowadzi wspaniałymi górskimi halami, z dalekimi widokami na wszystkie strony świata. Jest to jedna z najładniejszych wycieczek bieszczadzkich. Na trasie bardzo strome podejścia i zejścia. Można skrócić trasę o połowę, kończąc (lub zaczynając) ją na Przełęczy Wyżniańskiej. Początek trasy w Ustrzykach Górnych, przy skrzyżowaniu z drogą wiodącą w głąb doliny Terebowca. Przy pobliskich sklepach znajduje się parking (w sezonie wakacyjnym płatny). Zatrzymują się tu także niektóre autobusy prywatnych linii. Przystanek autobusowy PKS-u znajduje się ok. 400 m na północ, przy drodze do Lutowisk. Wycieczkę rozpoczynamy w centrum miasteczka, wychodzimy na północ szosą w kierunku Ustrzyk Dolnych, za znakami czerwonymi. Po kilkuset metrach docieramy do kempingu PTTK - skręcamy w lewo i dochodzimy do wąskiej kładki przerzuconej ponad bystrym nurtem Wbłosatego. Rzucają się tu w oczy solidne filary mostka - są to pozostałości mostu kolejki leśnej biegnącej z Sokolików Górskich (w dolinie Sanu) do Ustrzyk Górnych i doliny Terebowca (istniała ona w okresie międzywojennym; jej pozostałości w postaci przyczółków wiaduktów i mostków można zobaczyć, jadąc szosą do Ustrzyk Dolnych przez dolinę Wołosatego; nasypami dawnej kolejki prowadzą obecnie arogi leśne). Za potokiem wchodzimy w las i zaczynamy bardzo uciążliwe podejście, początkowo dolinką małego potoczku, przez ładną buczynę, później zarastającymi polanami. Podchodzimy na wyraźny grzbiecik i nieco łagodniej, przez zarastające polany, docieramy do małej kapliczki (bardzo dobre miejsce na odpoczynek). Stąd dalej bardzo stromą ścieżką, wśród coraz bardziej skarłowadałych buków docieramy w końcu do granicy lasu - otwiera się przed nami wspaniały widok falujących połonin pokrywających łagodne grzbiety. Tferaz już znacznie łagodniej, powoli trawersując najbardziej na wschód wysunięty cypel połoniny (charakterystyczną małą grań złożoną z kilku garbików), doderamy do głównego grzbietu. Stąd zaczynamy bardzo strome, ale krótkie podejsae na wschodni wierzchołek Połoniny Caryńskiej (1239 m n.p.m.). Tu napotykamy znaki zielonego szlaku prowadzącego na przełęcz Przysłup Caryński (ok. 45 min). Ze szczytu roztacza się wspaniała panorama, zwłaszcza w kierunku południowo-wschodnim. Pięknie prezentuje się stąd gniazdo Thrnicy najbardziej z lewej ciągnie się poszarpany skałkami grzbiet Bukowego Berda, na prawo oa niego wznosi się trójkątny Krzemień, a jeszcze bardziej z prawej grzbiet Szerokiego Wierchu i kopuła Thrnicy, w głębi natomiast wyłaniają się wierzchołki Halicza i Rozsypańca. Na lewo od masywu Tarnicy znajduje się szerokie obniżenie doliny Sanu, w oddali widać połogie grzbiety Bieszczadów Wschodnich. Na południu pięknie prezentuje się grupa Wielkiej i Małej Rawki, natomiast na północy otwiera się daleki widok na pobliską Magurę Stuposiańską, a za nią długi wał Otrytu i liczne grzbiety bieszczadzkiego przedgórza. Połonina Caryńska Ze szczytu zaczynamy wędrować na zachód - piękną, otwartą połoniną. Pokonujemy niewielki garb, za którym ukazuje się nam główny wierzchołek Połoniny Caryńskiej (1297 m n.p.m.). Po krótkim, niezbyt stromym podejściu zdobywamy wieńczące go skałki. Otwierają się teraz dalekie widoki na zachód, gdzie dominuje Kształtna sylwetka Połoniny \tetlińskiej, oddzielona od nas głęboką doliną Prowczy. Na prawo od niej wznoszą się Jawornik i Dwernik-Kamień, natomiast na lewo, w oddali, ciągnie się pasmo graniczne z rozłożystą kopułą Jasła. Cały grzbiet Połoniny Caryńskiej może być trudny orientacyjnie w przypadku słabej widoczności - należy wtedy trzymać się najbardziej wydeptanej ścieżki i zwracać uwagę na znaki na kamieniach. Ze szczytu szlak czerwony biegnie dalej na zachód, do Berehów Górnych (ok. 1 godz.), my natomiast wracamy do rozstaju szlaków poniżej wierzchołka i skręcamy w prawo (na południe), za znakami zielonymi - czeka nas teraz bardzo strome zejście (po deszczu ścieżka bardzo śliska i niewygodna). Wśród bujnych borówczysk schodzimy na głębokie siodło Przełęczy Wyżniańskiej ( 855 m n.p.m.), przez którą przebiega szosa z Wfetliny do Ustrzyk Górnych - znajduje się tu parking, a w sezonie wakacyjnym kursują autobusy do obu tych miejscowości. Z przełęczy wyruszamy na południe szeroką drogą, przechodząc obok łysego wierzchołka Wyżniańskiego Wierchu (913 m n.p.m.), i wkrótce docieramy ao położonego pod lasem schroniska PTTK pod Małą Rawką. Stąd dalej za znakami zielonymi kierujemy się w prawo - początkowo równolegle do krawędzi lasu wędrujemy poziomą, błotnistą dróżką, po czym po kilkuset metrach skręcamy w lewo pod kątem prostym w stromą leśną drogę. Podejście jest bardzo mozolne - idziemy stromo wśród ładnych buków, karlejących coraz bardziej wraz ze wzrostem wysokości. Na przestrzeni 1,5 km pokonujemy ponad 350 m różnicy wysokości i w końcu dochodzimy do grzbietu. Zielone znaki skręcają tu w prawo do Wetliny (ok. 3 godz. 30 min), my natomiast skręcamy w lewo za znakam żółtymi i wkrótce stajemy na szczycie it Małej Rawki (1267 m n.p.m.). Pięknie prezentuje się stąd szczyt Wielkiej Rawki z urwistymi północnymi stokami, a w oddali gniazdo Thrnicy. Schronisko pod Małą Rawką Obniżamy się teraz łagodnie na niewielkie siodełko i wchodzimy w skarłowadałą buczynę. W całych polskich Bieszczadach las nie sięga tak wysoko jak włas'nie tu - północne stoki Wielkiej Rawki są miejscem, gdzie górna granica lasu zachowała się w mało zmienionej formie. Można tu zobaczyć, jak dawniej - zanim rozpoczęła się tu gospodarka pasterska wyglądały połoniny. Wychodzimy z lasu i szerokim łukiem pokonujemy stromiznę stoku; wkrótce osiągamy wyrównany grzbiet i główny wierzchołek it Wielkiej Rawki (1307 m n.p.m.). Znajduje się tu pokaźny betonowy słup - dawny punkt geodezyjny, a w pobliżu niewielkie skałki. Ze szczytu rozaąga się wspaniała panorama - w dole pod nami leżą maleńkie Ustrzyki Górne, a za nimi rozdąga się masyw Tarnicy z charakterystycznym siodłem przełęczy między Thrnicą i Szerokim Wierchem. Bardziej ku północy aągnie się Połonina Caryńska, a na północy widać ładną sylwetkę Połoniny Vtetlińsłdej z budynkiem schroniska na wschodnim krańcu. Z kolei ku zachodowi widać całe pasmo graniczne, ciągnące się przez Rąbią Skałę, Płaszę i Dziurkowiec aż po Jasło. Skręcamy w lewo (na wschód) za przebiegającymi przez szczyt Rawki niebieskimi znakami (w prawo biegną one granicą na Kremenaros i dalej na Rąbią Skalę - ok. 5 godz.). Zanim wejdziemy w las, warto spojrzeć na północne stoki Rawki - zimą w tym rejonie występują niewielkie lawiny. Zaczynamy teraz bardzo stromo i karkołomnie schodzie przez ładną buczynę. Docieramy do załamania stoku i teraz już nieco łagodniej tracimy wysokość, idąc przez zarastające polanki i świerkowe młodniki. Dochodzimy do potoku - przekraczamy go i wkrótce osiągamy drewnianą wiatę, a za nią szosę z Wfetliny do Ustrzyk Górnych. Skręcamy w prawo i maszerujemy 2 km asfaltem w kierunku Ustrzyk. Wychodzimy z lasu i wkrótce mijamy schronisko PTTK „Kremenaros", a po przeciwnej stronie drogi punkt Straży Granicznej. Dochodzimy do skrzyżowania - tu niebieski szlak skręca w prawo do Wbiosatego (ok. 1 godz. 30 min), a my przechodzimy przez most i kończymy wycieczkę przy sklepach i parkingu w centrum Ustrzyk Górnych. Trasa 21. Rozrogi Tarnicy Wołosate - Rozsypaniec - Halicz - przełęcz pod Tarnicą Wołosate Wspaniała wycieczka w masyw Thmicy zapoznaje z najdalej na wschód wysuniętymi dostępnymi turystycznie połoninami w Polsce. Piękna, górska sceneria, dalekie widoki, latem bardzo ciekawa roślinność połonin. Przy słabej widoczności szlak stosunkowo trudny orientacyjnie w większości prowadzi odkrytymi halami; bardzo słabe oznakowanie. Początek trasy w Wołosatem, u podnóży Thrnicy. W sezonie wakacyjnym dojeżdża tu kilka autobusów z Ustrzyk Dolnych i jeden z Sanoka, poza tym kursują prywatne busy z Ustrzyk Górnych. Poza sezonem są tylko dwa kursy do Ustrzyk Dolnych. W centrum osady znajduje się spory parking (płatny). Uwaga! Droga z Ustrzyk Górnych do WDłosatego od wrielu lat nie była remontowana - jej stan jest dramatyczny, warto o tym pamiętać, wybierając się własnym samochodem. Wycieczkę zaczynamy w centrum dawnej wsi Wfołosate. Znajduje się tu spora stadnina koni huculskich, zajmująca część zabudowań dawnego PGR-u Tu także jest parking i bar, natomiast po przeciwnej stronie drogi stoi hotelik Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W centrum, przy sklepie, znajduje się węzeł szlaków - niebieski prowadzi na zachód do Ustrzyk Górnych i dalej na Wielką Rawkę (ok. 4 godz.), a ku północy wyprowadza na siodło pod Th nucą, a dalej na Krzemień (ok. 2 godz. 30 min). Tu zaczyna się także czerwony szlak - Główny Szlak Beskidzki wiodący przez całe polskie Beskidy aż do Ustronia w Beskidzie Śląskim przy granicy polsko-czeskiej. Idziemy na południowy wschód dziurawą drogą za znakami czerwonymi mijamy osiedle domków, a za nimi dochodzimy do miejsca, gdzie przed wojną stała przepiękna drewniana cerkiew bojkowska - jej wizerunek można zobaczyć na tablicy informacyjnej. W pobliżu znajduje się także zaniedbany cmentarz z przykładami dawnej kamieniarki. Tu rozpoczyna się ścieżka dydaktyczna, która wkrótce doprowadza do niebieskiego szlaku i dalej nim wiedzie na Thrnicę (znajduje się przy niej kilka stanowisk z tablicami informującymi o ciekawostkach przyrodniczych i historycznych). My natomiast wędrujemy dalej drogą; po lewej pięknie prezentuje się najwyższy szczyt Bieszczadów - Tarrnca. Po ok. 2 km dochodzimy do rozdroża - droga w prawo odchodzi w stronę granicy polsko-ukraińskiej i pobliskiej przełęczy Beskid - jest ona niedostępna dla ruchu turystycznego. Kierujemy się w lewo. W pobliżu mostu na Wołosatce znajduje się pole biwakowe - bardzo dobre miejsce na piknik. Przed nami wąska dolina Wfołosatki - po prawej wznosi się graniczny szczyt Menczył, pod którym do dziś zachował się ozdobny słupek graniczny z godłem Polski pochodzący z okresu międzywojennego. Wkrótce droga przechodzi przez drewnianą bramę (dawniej tu zaczynał się park narodowy) i wchodzimy do lasu. Podążamy dnem doliny, prawie poziomo, drogą wykładaną kamieniami. Po ok. 1 km od wejścia do lasu mijamy po lewej drewnianą wiatę i miejsce na odpoczynek. Wędrujemy dalej wśród olchowych zagajników jest to zbiorowisko naturalne dla dolin potoków w Bieszczadach. Dochodzimy do mostu na Wbłosatce - od tego miejsca nasza droga zaczyna się wznosie nieco śmielej. Między drzewami, na osi drogi, prześwituje czasami kopula Rozsypańca. Wkrótce zaczyna się asfaltowa nawierzchnia - zanim zdążymy ochłonąć z zaskoczenia, asfalt się kończy, a droga zaczyna skręcac ku północy. Teraz wykonujemy ostrą serpentynę (w lewo odchodzi ścieżka, która ją ścina) i podchodzimy skrajem ładnej buczyny. Mijamy drewnianą wiatę i wkrótce las się kończy - wychodzimy na rozległą połoninę z widokiem na piętrzący się przed nami szczyt Kińczyka Bukowskiego (niedostępny turystycznie) i wspaniały kręty grzbiet Połoniny Bukowskiej. Jesteśmy teraz kilka metrów powyżej Przełęczy Bukowskiej (1107 m n.p.m.) - tu kończy się droga, widać też pary granicznych słupków - polskie biało-czerwone i niebiesko-żółte ukraińskie. Nie dochodząc do przełęczy, skręcamy w wąską ścieżkę w lewo (znaki czerwone) i dosyć stromo wspinamy się w stronę szczytu Rozsypańca. Mijamy po lewej stronie pokaźną wychodnię piaskowca, porośniętą latem mnóstwem kwiatów, i wkrótce stajemy na szczycie it Rozsypańca (1280 m n.p.m.). Rozpościera się stąd wspaniała panorama - na wschodzie, za głęboką doliną Sanu, ciągną się nieprzeliczone grzbiety Bieszczadów Wschodnich, bardziej na południowy wschód widzimy kształtny Kińczyk Bukowski, a w oddali najwyższe szczyty bieszczadzkie położony na Ukrainie stożkowaty Pikuj oraz długie pasmo Starostyny. Bardziej na prawo wznosi się zgrabny stożek Ostrej Hory, a na prawo od niej rozłożysta, spłaszczona Połonina Równa. Przy bardzo dobrej widoczności ujrzeć można w oddali piękne pasmo Borżawy. Z kolei ku północy i zachodowi podziwiać możemy całe gniazdo Tarnicy z kształtnym Haliczem na północy, skalistym grzebieniem Krzemienia na lewo od niego i najwyższą Tarnicą. W drodze na Rozsypaniec Ze szczytu wędrujemy na północ - schodzimy kilkadziesiąt metrów, po czym rozpoczynamy podejście na symetryczny wierzchołek Al Halicza (1333 m n.p.m.). Widok stąd jest bardzo podobny do tego z Rozsypańca, tyle że jeszcze bardziej rozległy; potężniej prezentują się stąd Krzemień i Kopa Bukowska. Ze szczytu kierujemy się na północ. Schodzimy początkowo stromo, później już znacznie łagodniej na szerokie siodło, cały czas mając przed oczami kształtny stożek Kopy Bukowskiej. Szlak skręca powoli ku zachodowi i wchodzi na trawers jej południowego stoku. Dochodzimy do niewielkiej przełączki tu odchodzi zagrodzona ścieżka na grzbiet Krzemienia (dawniej biegł tędy szlak, obecnie jest on zamknięty dla ruchu turystycznego) my skręcamy w lewo i zaczynamy długi trawers Krzemienia, z widokiem na szczyt Thrnicy. Wędrujemy wśród wysokich traw, po prawej nad nami wznoszą się, niczym ruiny starego zamczyska, skalne baszty na grzbiecie Krzemienia. Wkrótce zaczynamy łagodnie schodzie w kierunku szerokiej, bezimiennej (Stanisław Kłos proponował dla niej nazwę Przełęcz Bojkowska) przełęczy (1160 m n.p.m.). Tu z prawej strony dochodzą niebieskie znaki szlaku na Krzemień i Bukowe Berdo (ok. 1 godz.). W lecie poniżej przełęczy funkcjonuje dyżurka GOPR. Razem ze znakami niebieskimi zaczynamy teraz stromo podchodzić, mijamy po prawej stronie źródło (w upalne lata wysycha) i po chwili stajemy na szerokiej przełęczy pod Thmicą (1275 m n.p.m.). Jest to jedno z najbardziej ruchliwych miejsc w Bieszczadach - w ciepłe letnie dni bywa wręcz zatłoczone. Znajduje się tu ważny węzeł szlaków - czerwone znaki prowadzą dalej na Szeroki Wierch i do Ustrzyk Górnych (ok. 3 godz.), a żółty szlak wyprowadza w 15 min na szczyt Thmicy (1346 m n.p.m.), zwieńczony metalowym, z daleka widocznym krzyżem. Tamica - najwyższy szczyt Bieszczadów Po wizycie na najwyższym wierzchołku polskich Bieszczadów podążamy dalej niebieskim szlakiem. Zaczynamy schoazić, początkowo rozległą połoniną po lewej widać pięknie skalne gołoborza na stokach Thrnicy - po czym dochodzimy do krawędzi lasu. Przechodzimy między skarłowadałymi bukami i na małej polance skręcamy w lewo - śdeżka robi się tu dużo bardziej stroma. Przechodzimy przez ładną buczynę i wkrótce dochodzimy do drewnianej wiaty. Wędrujemy przez chwilę prawie płasko, przez świerkowe młodniki i zabagnione łączki. Dalej nachylenie rośnie - szlak trawersuje od wschodu wierzchołek niewielkiego, zalesionego Hudów Wierszku. Wkrótce spadzistą śdeżką dochodzimy do krawędzi lasu (znajdują się tu ławeczki). Dalej już głównie rozległymi łąkami, z widokiem na pasmo graniczne ze szczytem Kańczowe] i wierzchołek Wielkiej Rawki, schodzimy w kierunku Wbłosatego. Na płaskich łąkach odchodzi w lewo śdeżka dydaktyczna do cerkwiska. Po chwili mijamy pole namiotowe i doderamy do centrum Wołosatego, gdzie przy sklepie kończymy wycieczkę. Trasa 22. Na Tarnicę przez Szeroki Wierch Ustrzyki Górne - Szeroki Wierch - przełęcz pod Tarnicę Tarnica - przełęcz pod Tarnicę - Wołosate - Ustrzyki Górne Dość forsowna, ale niezbyt trudna wycieczka na najwyższy szczyt polskich Bieszczadów. Wspaniałe, dalekie widoki, połoniny latem pokryte kwiecistym kobiercem. Ttasę można skrócić, wracając z Wołosatego do Ustrzyk Górnych autobusem lub busem. Jest to jeana z najpopularniejszych wycieczek bieszczadzkich w lecie na szlaku bywa nardzo tłoczno. Przełęcz pod Tamicą Początek trasy w Ustrzykach Górnych, przy skrzyżowaniu z drogą wiodącą w głąb doliny Terebowca. Przy pobliskich sklepach znajduje się parking (w sezonie wakacyjnym płatny). Zatrzymują się tu także niektóre prywatne busy. Przystanek autobusowy PKS-u usytuowany jest ok. 400 m na północ, przy drodze do Lutowisk. Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Ustrzyk Górnych. Wychodzimy z osady na wschód, za znakami czerwonymi. Po chwili mijamy odchodzącą w prawo drogę do kościoła, a nieco wyżej „Hotelik Biały", należący do Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Wkrótce docieramy do drewnianej bramy - dawniej w tym miejscu zaczynał się teren parku narodowego. W pobliżu znajduje się drewniana wiata. Idziemy kamienistą drogą w górę doliny - po lewej, głośno szumiąc, przewala się po skalnych progach Terebowiec. Po kilkuset metrach schodzimy z drogi w prawo - biegnie ona dalej w głąb doliny do starego, nieczynnego kamieniołomu (dawniej prowadziło tędy jedno z odgałęzień kolejki leśnej). Zaczynamy podchodzie błotnistą ścieżką i wkrótce osiągamy niewyraźny grzbiecik, na którym skręcamy w lewo. Teraz czeka nas stosunkowo agodnie nachylony odcinek podchodzimy przez mieszane lasy na niewielką polankę, gdzie znajduje się drewniana wiata - dobre miejsce na odpoczynek. Przecinamy polanę (z tyłu pojawia się fragmentaryczny widok na Połoninę Caryńską) i zaczynamy strome podejście bukowym lasem. Po chwili zbocze trąd nachylenie, ale tylko na moment - błotnistą dróżką dochodzimy do kolejnego spiętrzenia stoku. Mozolne podejście wyprowadza w końcu na otwarty teren. Przed nami wznosi się teraz bardzo stromy wał - zachodnie zakończenie połoniny Szerokiego Wierchu. Miejsce to bywa nazywane przez turystów „ścianą płaczu" - jest to najbardziej stromy odcinek na całej trasie. Najsilniej nachylone miejsce (z wychodniami piaskowców) obchodzimy szerokim lukiem w prawo, a następnie w lewo. Wkrótce stajemy na rozległej kulminacji (1213 m n.p.m.) - najniższym, zachodnim wierzchołku it Szerokiego Wierchu. Pięknie prezentuje się stąd Połonina Caryńska. Na lewo od niej wznosi się potężny masyw Rawek, natomiast na prawo widać dużo niższą Magurę Stuposiańską. Przed nami przyjemna wędrówka połoniną. Początkowo schodzimy na niewielką przełączkę,- uwagę zwracają tu pokaźne rowy grzbietowe - naturalne uskoki powstałe wskutek powolnego osuwania się całych pakietów skalnych. W ich wyniku stok zachowuje swój pierwotny kształt (nie powstają charakterystyczne dla dużych osuwisk zaburzenia i wykroty), a na grzbiecie formują się rowy. Stąd nieco bardziej stromo zdobywamy kolejny wierzchołek (1268 m n.p.m.). Grzbiet zwęża się coraz bardziej; przed nami widać już charakterystyczny wierzchołek Thrmcy. Dochodzimy do najwyższej kulminacji Szerokiego Wierchu (1315 m n.p.m.). W dole ukazuje się widok przełęczy pod Th nucą, „zadeptanej” niemal do szczętu przez liczne ścieżki (obecnie teren ten bardzo powoli się rekultywuje). Po lewej stronie wznosi się najeżony skałkami grzbiet Krzemienia, zza którego wyłania się opadające łagodnie na zachód Bukowe Berdo. Na prawo od Krzemienia podnosi się sto ¿cowata Kopa Bukowska, charakterystyczny trójkątny Halicz i nieco niższy Rozsypaniec z potężnymi skałkami na stokach. Nad przełęczą góruje Tanu ca. Ze szczytu schodzimy stromo, ale krótko na szerokie obniżenie przełęczy pod Thrnicą. Ma ona kształt litery U i z daleka (z rejonu Wołosatego) przypomina siodło. Tb właśnie od tego charakterystycznego obniżenia pochodzi nazwa całego masywu Tarnicy (tarnina to po rumuńsku „siodło"; gwary bojkowskie i łemkowskie zawierają wiele słów pochodzenia wołoskiego). Na przełęczy znajduje się ważny węzeł szlaków - czerwone znaki prowadzą dalej na Halicz i Rozsypaniec (ok. 3 godz.), przebiega tu także niebieski szlak zmierzający na południe do Wbłosatego (ok. 1 godz. 30 min), a na północ - na Krzemień i do Pszczelin (ok. 3 godz. 30 min). Z przełęczy ruszamy za znakami żółtymi i po 15 min niezbyt stromego podejścia wychodzimy na zwieńczony metalowym krzyżem wierzchołek it Tńmicy (1346 m n.p.m.). Znajduje się tu także tablica pamiątkowa poświęcona Janowi Pawłowi II. Szczyt bywa w lede wręcz zatłoczony. Zdobywany jest zresztą nie tylko w celach ściśle turystycznych - w tradycję wpisała się np. droga krzyżowa pielgrzymująca na wierzchołek w Wielki Piątek; wychodzi ona z Wołosatego i gromadzi czasem nawet tysiąc uczestników. Z Tarnicy roztacza się dookolna panorama - szczególnie pięknie prezentuje się stąd Połonina Bukowska, ciągnąca się od Bukowego Berda przez Krzemień, Halicz, Rozsypaniec aż po odległy Kińczyk Bukowski. Na zachodzie wznosi się masyw Wielkiej i Małej Rawki oraz kształtna Połonina Caryńska, w oddali zaś widać profil Połoniny Wetlińskiej. Na szczycie Tarnicy wzrok przyciągają liczne niewielkie skałki i gołoborza piaskowcowe, a także bardzo ładnie wykształcony rów grzbietowy. Na Tamicy Wracamy ze szczytu na przełęcz, po czym schodzimy z niej na południe, za niebieskimi znakami. Obniżamy się rozległą połoniną, z widokiem na gołoborza na stokach Thrmcy. Po osiągnięciu górnej granicy lasu wkraczamy między drzewa i na niewielkiej polance skręcamy w lewo - tu ścieżka robi się dużo bardziej stroma. Wędrujemy teraz przez urokliwą buczynę. Mijamy wiatę, za którą następuje nieco mniej nachylony odcinek. Przechodzimy przez świerkowe młodniki i zabagnione łączki, a następnie wchodzimy na trawers zalesionego Hudów Wierszku - tu znów robi się stromo. Spadzistą ścieżką dochodzimy do krawędzi lasu. Dalej już głównie rozległymi łąkami, z widokiem na pasmo graniczne ze szczytem Kańczowej i wierzchołek Wielkiej Rawki, schodzimy w kierunku Wbłosatego. Na płaskich łąkach odchodzi w lewo ścieżka dydaktyczna do cerkwiska. Dochodzimy do szosy i węzła szlaków w centrum osady. Skręcamy w prawo i za niebieskimi znakami wędrujemy szosą w stronę Ustrzyk Górnych (można ten odcinek pokonać autobusem lub busem). Przed nami cały czas ładnie widać masyw Wielkiej Rawki i kształtną piramidę Połoniny Caryńskiej. Po ok. 3 km marszu, mniej więcej w połowie drogi do Ustrzyk, po prawej stronie mijamy ogrodzony drewnianymi balami teren torfowiska wysokiego „Wwosate". Jest to teren bardzo ciekawy przyrodniczo - torfowisko wznosi się ponad otaczające łąki na kilka metrów, porośnięte jest borówkami i świerczkami, a jego powierzchnię buduje zwarty kobierzec mchów torfowców. Do charakterystycznych żyjących tu roślin należą bagno zwyczajne, żurawina błotna, a prawdziwym rarytasem jest stanowisko rosiczki okrągłolistnej. Od torfowiska jeszcze 3 km marszu przekraczamy most na Wołosatce i wkrótce dochodzimy do głównej szosy. Skręcamy w prawo i po kilkuset metrach stajemy w centrum Ustrzyk Górnych, przy sklepach i węźle szlaków, gdzie kończymy wycieczkę. Trasa 23. Bukowe Berdo Widełki - Kopa - Bukowe Berdo - Krzemień - przełęcz pod Tarnicą - Szeroki Wierch - Ustrzyki Górne Długa, pasjonująca wycieczka na najdzikszą i najrzadziej odwiedzaną, a przy tym chyba najbardziej urozmaiconą połoninę bieszczadzką Bukowe Berdo. Prowadzi w większości przez otwarte górskie hale przy słabej widoczności znaczne ryzyko zabłądzenia. Dużą atrakcją są skałki, których na Bukowymi Berdzie jest najwięcej (nie licząc niedostępnego turystycznie Krzemienia), i oczywiście wspaniale panoramy. Początek trasy w Widełkach - małej osadzie leśnej w połowie drogi pomiędzy Pszczelinami i Bereżkami - znajduje się tu przystanek autobusowy (liczne, a w sezonie bardzo liczne połączenia z Ustrzykami Górnymi i Dolnymi). Dla turystów zmotoryzowanych najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie samochodu w Ustrzykach Górnych i podjechanie komunikacją zbiorową do Widełek. Wycieczkę rozpoczynamy przy przystanku autobusowym Widełki spotykamy tu niebieski szlak schodzący z Magury Stuposiańskiej (ok. 1 godz.). Wędrujemy za niebieskimi znakami szosą na północ, w stronę Ustrzyk Dolnych, i po ok. 200 m dochodzimy do skrzyżowania. W prawo odchodzi szeroka szutrowa droga leśna - skręcamy w nią i przekraczamy most na Wbłosatym. W pobliżu, na północ od mostka, znajduje się nad rzeką bardzo sympatyczne pole biwakowe. Wędrujemy teraz kilkaset metrów drogą, po czym uważnie patrzymy na znaki - szlak wkrótce skręca w prawo. Wędrujemy za nim przez potok, obok resztek zawalonego mostka (droga szutrowa prowadzi dalej do doliny potoku Muczny i do osady o tej samej nazwie, położnych u północnych podnóży Bukowego Berda - ok. 8 km) rozpoczyna się strome podejście bukowym lasem. Wyraźną, błotnistą dróżką zdobywamy wysokość i w końcu osiągamy wierzchołek Kopy (886 m n.p.m.). Teraz czeka nas długi, dosyć monotonny odcinek płaskim grzbietem przez stosunkowo ładne buczyny. Po ok. 1 km ponownie zaczynamy podchodzie - szlak staje się bardzo stromy, docieramy do płytkiej przełączki, po prawej pozostawiając dwuwierzchołkowy szczyt Widełek (1016 m n.p.m.). Teraz znowu bardzo łagodnie, miejscami wręcz płasko wędrujemy ładnym lasem, mijając kilka sporych, ale pozbawionych widoków polanek (wczesną wiosną kwitnie na nich masowo śnieżyca wiosenna - gatunek spokrewniony z popularną śnieżyczką przebiśniegiem, ale dużo rzadszy - w Polsce występuje na większą skalę jedynie w Bieszczadach). Po pewnym czasie wychodzimy na nieco węższy grzbiet zaczyna się tu najmniej przyjemny odcinek całej wycieczki - buczyna ustępuje miejsca iglastym młodnikom, którymi bezmyślnie obsadzono skraj połoniny. Drzewka prawie całkowicie zarosły już ścieżkę, przejście tędy z plecakiem to prawdziwa mordęga, a po deszczu na pewno nie zostanie na nas w tym miejscu sucha nitka. Na dodatek ścieżka jest tu bardzo błotnista. W końcu wychodzimy na otwartą przestrzeń - przed nami wspaniała, długa połonina. Wkrótce zdobywamy pierwszą kulminację it Bukowego Berda (1073 m n.p.m.). Tferaz już widokowym grzbietem, mijając po prawej niewielkie jeszcze skałki, docieramy do węzła szlaków pod szczytem (1201 m n.p.m.). Zaczyna się tu żółty szlak sprowadzający na północ do doliny Mucznego (ok. 1 godz. 15 min; szlak ten umożliwia dojście do Mucznego i Tarnawy Niżnej, która jest najlepszym punktem wypadowym w „Worek Bieszczadzki", czyli górną część doliny Sanu). Teraz rozpoczyna się najładniejszy krajobrazowo odcinek wycieczki wędrujemy wąskim grzbietem z rozległymi widokami na dolinę Sanu po lewej i dolinę Terebowca po prawej stronie. Grzbiet urozmaicają liczne wychodnie, czasami sporych rozmiarów. Porastają je zarośla jarzębiny i olchy kosej, która w Bieszczadach zajmuje często pozycję zachodniokarpackiej kosówki - tworzy niewysokie zarośla ponad górną granicą lasu. Szczególnie malowniczo jest tu jesienią, kiedy żółkną liście olchy, a jarzębiny zdobią czerwone korale. Ścieżka wije się wśród skałek i zarośli olchy, grzbiet wkrótce spiętrza się nieco mocniej i podchodzimy stromo na najwyższą kulminację Bukowego Berda (1313 m n.p.m.). Rozpościera się stąd rozległy widok na położoną nisko dolinę Sanu, a po przeciwnej stronie na najeżony skałkami grzbiet Krzemienia i łagodną połoninę Szerokiego Wierchu. Bukowe Berdo Schodzimy na płytkie siodełko i zaczynamy podchodzić na grzbiet łfc Krzemienia, który osiągamy tuż poniżej głównego wierzchołka (1335 m n.p.m.). Nad nami piętrzą się potężne wychodnie piaskowców otryckich dawniej szlak wędrował wśród nich w stronę szczytu, obecnie ze względu na ochronę rzadkich gatunków roślin naskalnych przesunięto go na południowe stoki masywu. Widok stąd jest nieco ograniczony - przed nami wznosi się przysadzista Tarnica, a od tej strony jej sylwetka niczym szczególnym się nie wyróżnia. Schodzimy stromo na położone prawie 200 m niżej trawiaste siodło, na którym spotykamy znaki czerwone prowadzące w lewo na Halicz (ok. 1 godz. 30 min). Poniżej przełęczy funkcjonuje latem dyżurka GOPR. Razem ze znakami niebieskimi zaczynamy teraz stromo podchodzić - mijamy po prawej stronie źródło (w upalne lata wysycha) i po chwili stajemy na szerokiej przełęczy pod Thmicą (1275 m n.p.m.). Jest to jedno z najbardziej ruchliwych miejsc w Bieszczadach, w ciepłe letnie dni bywa nawet zatłoczone. Znajduje się tu ważny węzeł szlaków - niebieskie znaki prowadzą dalej do Wołosatego i Ustrzyk Górnych (ok. 3 godz.), a żółty boczny szlak wyprowadza w 15 min na szczyt Tarnicy. Krzemień Skręcamy w prawo za znakami czerwonymi i wkrótce wychodzimy na szczyt # Szerokiego Wierchu (1315 m n.p.m.). Czeka nas teraz wspaniała wędrówka łagodnie pochyloną połoniną - stopniowo tracimy wysokość, cały czas mając przed oczami efektowną piramidę Połoniny Caryńskiej. Na lewo od niej wznosi się wyniosły masyw Wielkiej i Małej Rawki z charakterystycznymi spłaszczonymi wierzchołkami. Osiągamy płytkie siodełko ze znamiennym rowem grzbietowym po prawej stronie, po czym podchodzimy łagodnie na najbardziej na zachóa wysuniętą kulminację Szerokiego Wierchu (1213 m n.p.m.). Widok stąd na zachód jest szczególnie imponujący od Połoniny Caryńskiej oddziela nas głęboka aolina Wbłosatego. Zaczynamy bardzo strome zejście - obchodzimy załamanie stoku szerokim lukiem i wkrótce wychodzimy na niską grzędę połoniny, po czym skręcamy w lewo, do lasu. Rozpoczyna się zejście przez ładną buczynę, oddnła bardziej strome przeplatają się z mniej nachylonymi. Doaeramy do drewnianej wiaty położonej na niewielkiej polance. Stąd już łagodnie obniżamy się do arogi w dolinie Terebowca. Tu skręcamy w lewo za znakami szlaku i wkrótce przechodzimy przez bramę wyznaczającą dawną granicę parku narodowego. Przechodzimy przez betonowy mostek na Terebowcu, a dalej już asfaltową drogą, mijając schronisko Bieszczadzkiego Parku Narodowego („Hotelik Biały"), dochodzimy do centrum Ustrzyk Górnych, gdzie kończymy wycieczkę. Trasa 24. „Worek Bieszczadzki" Bukowiec - Beniowa - Sianki Piękny i łatwy spacer przez najbardziej na południe wysunięty kraniec Poiski. Prowadzi leśnymi drogami i ścieżkami przez wyludnione tereny dawnych wsi, wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej. Niezapomniany urok kresów i zupełnie bezludne tereny sprawiają, że jest to jedna z najprzyjemniejszych wycieczek w Bieszczadach. uowr" 'Kat 'Air mAm .fc rvl<r/ovĄ ", > :V/V7.VJ Beoio,A'iv \'dQ:£'-Sj';’ A/ fi MmAi 'smyj 0'rrc1 .Worek Bieszczadzki* (XXX &. fJictu,'U WW 'VI !-:Ą wrci? Początek trasy znajduje się na parkingu w dawnej wsi Bukowiec; dotrzeć tu można jedynie własnym samochodem lub pieszo z oddalonej o ok. 9 km Thrnawy Niżnej. Przejazd samochodem z Thrnawy jest płatny - trzeba wykupić bilety w hotelu w Thrnawie. Ostatni odcinek drogi, biegnący stokami Kiczery Sokolickiej, jest pozbawiony asfaltu i nieco karkołomny, ale przejezdny dla samochodów osobowych. Wycieczkę zaczynamy w centrum dawnej wsi Bukowiec - znajduje się tu ogrodzony parking, gdzie trzeba pozostawić samochód. Licząca dawniej ponad 300 mieszkańców wieś jest obecnie zupełnie bezludna, a jej tereny w latach 80. zrekultywowano - nie ma prawie żadnych śladów po dawnej zabudowie i układzie pól. Około 1 km na zachód od parkingu, nad potokiem Halicz, znajdują się ruiny cerkwi i dawny cmentarz z I wojny światowej (aby tam dotrzeć, należy iśc od parkingu ok. 400 m na północ, po czym za mostkiem skręcić w lewo; cerkwisko znajduje się ok. 600 m dalej, przy kolejnym skrzyżowaniu). Przy parkingu zaczyna się ścieżka dydaktyczna „Górnego Sanu", za znakami której (niebiesko-biały kwadrat) będziemy cały czas wędrować. Ruszamy na południe i po chwili stoimy przed bramą wejściową wybieramy drogę wiodącą w lewo i ruszamy w górę przez las (wcześniej warto spojrzeć na malownicze otoczenie Bukowca - na zachodzie wznoszą się szczyty Rozsypańca, wysuniętego w naszym kierunku Wbłowego Garbu i najwyższego Halicza). Droga przekracza niewielki grzbiecik i wkrótce zaczynamy łagodnie schodzie. Szybko wychodzimy z lasu na tereny dawnej wsi Bemowa, z charakterystyczną pomnikową lipą pośrodku łąk. Niewielki dek po lewej stronie to San, za którym rozciąga się Ukraina - tuż za granicą biegnie linia kolejowa z Użgorodu przez Przełęcz Uaicką do Lwowa - kilka razy dziennie kursują nią pociągi (głównie towarowe). Przez niewielkie potoczki dochodzimy do centrum dawnej wsi - tu kończy się szeroka droga; wędrujemy dalej ścieżkami i drogami polnymi. Za potokiem lekko podchodzimy i stajemy przy tablicy informacyjnej Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Po lewej w zagajniku znajduje się dawny cmentarz z kilkoma nagrobkami i intrygującą kamienną płytą z prymitywnym rysunkiem ryby, widoczna jest też podmurówka dawnej cerkwi. Roztacza się stąd widok na Rozsypaniec i Halicz, najbliżej nas, bardziej z lewej strony, wznosi się połonina Kinezyka Bukowskiego. Spod cmentarza idziemy dróżką •rzez łąki w kierunku lasu (drogę wyznaczają tyczki), a dalej świerkowym asem nad San. Łagodnie podchodząc, osiągamy leśniczówkę i schron BdPN nad potokiem Negiylów jedyny budynek w całej okolicy (nieco humorystyczna tabliczka „Bemowa 1"). Latem można tu zanocować. [ Na cmentarzu w Beniowej Po minięciu schronu poruszamy się szeroką drogą wijącą się wśród wspaniałych świerczyn (nie ma zgodności wśród badaczy, czy są one naturalnego, czy antropogenicznego pochodzenia). Mijamy scnron leśny i po kilku kilometrach dochodzimy do szerokiej doliny Potoku Niedźwiedziego droga skręca tu w prawo, a my wąską ścieżką w lewo dochodzimy do Sanu tutaj nikłego już potoczku (nie wygląda na zewnętrzną granicę strefy Schengen!) - i wędrujemy płasko wzdłuż niego. Po chwili dochodzimy do cerkwiska w Siankach. Znajduje się przy nim stary cmentarz, na którym najbardziej rzucają się w oczy kamienne ★ nagrobki Klary i Franciszka Stroińskich z pozostałościami kaplicy cmentarnej. Potocznie całość nazywana jest przez turystów po prostu „Grobem Hrabiny". Ruiny majątku Stroińskich znajdują się ok. 1 km na północ stąd, nad Sanem. Od tego miejsca stromą ścieżką przez las dochodzimy do punktu widokowego i „rogala" z tabliczkami śdeżki przyrodniczo-historycznej. Jesteśmy w centrum dawnej wsi Sianłd, jednego z najładniejszych letnisk II Rzeczypospolitej, obecnie podzielonej przez granicę. Po stronie ukraińskiej znajduje się duża stacja kolejowa i zamieszkana do dziś część Sianek, po polskiej - panują łąki, leszczyna i jałowiec. Na południu piętrzą się ukraińskie Bieszczady Wschodnie z piękną połoniną Starostyny. Tutaj, w najbardziej odludnym i wysuniętym na południe zakątku Polski, kończymy wycieczkę - powrót do Bukowca tą samą drogą. H f! Szlaki konne BdPN-u W Wbłosatem prowadzony jest jeden z kilku w Polsce ośrodków hodowli konia huculskiego. Tfe niewielkie, ale niezwykle wytrzymałe konie wywodzą się z rejonu Czarnohory (obecnie Ukraina), gdzie były hodowane przez tamtejszych górali Hucułów jako rasa szczególnie przydatna do gospodarki w trudnych warunkach górskich. Mawiano, że Hucuł rodzi się na koniu. Małe koniki były wykorzystywane zwłaszcza do transportu oraz innych prac w czasie wypasu owiec i wołów na tamtejszych wysoko położonych połoninach. Chociaż Huculi nadal zamieszkują doliny Prutu i Czeremoszu, w czasie wojen i lat komunistycznej gospodarki ta rasa koni została na Huculszczyźnie prawie całkowicie wyniszczona. Staraniem polskich hodowców udało się odbudować populację koni huculskich, które są obecnie hodowane w Wbłosatem oraz w Gładyszowie w Beskidzie Niskim. Bieszczadzkie stado liczy ok. 60 koni. Niewysokie, krępe koniki o bardzo silnych nogach i długiej sierści (często ciekawie umaszczone, łaciate) są wyjątkowo odporne na warunki atmosferyczne, więc zdarza się, że przebywają na wolnym powietrzu przez dużą część zimy, latem zaś spędzają noce na pastwisku. Bieszczadzki Park Narodowy jako jedyny górski park narodowy w Polsce wytyczył na swoim obszarze specjalnie przygotowane konne szlaki turystyczne o łącznej długości 142 km. Trasy prowadzą przez malownicze doliny dawnych wsi oraz kompleksy leśne, wykorzystując istniejące w terenie drogi gruntowe. Turystyka konna w BdPN oparta jest o Zachowawczą Hodowlę Konia Huculskiego w Wbłosatem oraz sieć Stanic Górskiej Turystyki Konnej. Znajdują się one w Ustrzykach Górnych („Ranczo Terebowiec"), Thrnawie Niżnej (przy „Hoteliku nad Roztoką"), Wbtlinie (przy kempingu „Górna Wbtlinka"), Suchych Rzekach oraz na Przysłupie Caryńskim. Proponowane przez BdPN trasy górskiej turystyki konnej: pętla Wołosate Wbłosate (10 ton, 2 godz.), Wół osa te - Thrnawa (30 km, 6 godz.), pętla Thrnawa - Bukowiec - Thrnawa (24 km, 5 godz.), Thrnawa - Suche Rzeki (36 km, 8 godz.). Suche Rzeki - Wbtlina (20 km, 5 godz.) i Wetlina - Wbłosate (22 km, 5 godz.). Trasy znakowane są pomarańczowym kółkiem. Autorzy zdjęć Dreamstime. com: Galantnie Mirek Hejnicki, Samotrebizan, Michael Ransburg, Fotolia. com: andreshka, Krwawy, madredus, richardlyons, PHB.cz, Łukasz Lech, yar0, Elzbieta Sekowska, Arkadiusz Komski, aspirant2, dziewul, Piotr Tokarz, zagorskid, Gail Johnson, ictusart, maradt, krynio, ellenamani, Olga Jeżak, marcin1984, Pawel Kosiorowski, graphia, Mirek Hejnicki, alpinet1, RNG, mariuszlabaj, Reena, JoannaTkaczuk, CCat82, Marek Kosmal, Nivellen77, Paweł Mruk Shutterstock. com: Pawel Kazmierczak, posztos, Arkadiusz Komski, Elzbieta Sekowska, weintel, PHB.cz, Dariusz Majgier, zarzyka, Stefan Schurr, Juliusz Klosowski, pixelman, Lukaszewicz, JanJar, Roberto Caucino, Dziewul, Sylwester Zacheja, Wiktor Bubniak, Przemyslaw Wasilewski Ireneusz Jóźwik Paweł Klimek Arkadiusz Komski Mapy Spis treści Legenda Atrakcje Bieszczadów Perły architektury i malarstwa Najbardziej interesujące budowle Największe atrakcje przyrodnicze Bieszczady UNESCO Najciekawsze wydarzenia kulturalne Najciekawsze muzea i galerie sztuki Najlepsze dania kuchni lokalnej Miejsca przyjazne dzieciom Przeżycie, które musi stać się udziałem każdego turysty Informacje praktyczne Dojazd Komunikacja autobusowa Komunikacja kolejowa Własnym samochodem Bieszczady w strefie Schengen Baza noclegowa Schroniska Bazy namiotowe Oferta turystyczna Szlaki piesze Szlaki rowerowe i samochodowe Wyciągi narciarskie Trasy narciarskie Konny szlak beskidzki Ekomuzea Turystyka powietrzna Przygotowania do wycieczki Informator A-Z Informacje krajoznawcze Krajoznawcze ABC Topografia Przyroda Budowa geologiczna, geomorfologia Szata roślinna Fauna i ochrona środowiska Historia Zabytki Ludzie Bieszczadów Bieszczadzkie specjały Bieszczady Sanok i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Szlaki piesze Szlak Ikon Lesko i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Szlaki piesze „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 5A. „Wzgórze Gruszka” Ustrzyki Dolne i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Trasa 1. Ustrzyckie rozmaitości „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 7A. „W^kół Ustrzyk Dolnych” „Extreme Bieszczady” Trasa EB 1. Koroną Ustrzyk Dolnych i Równi Baligród i okolice Historia Propozycje wycieczek Szlaki piesze Trasa 2. W stronę Chryszczatej „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 2A. „Rabe" Solina i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Trasa 3. Wokół „Sinych Wirów” „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 3A. „Solina i okolice” „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 4B. „W^kół Żukowa” Szlak Nadsańskich Umocnień Tezioro Solińskie Czarna i okolice Historia Propozycje wycieczek „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 8A. „Czarna” „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 7B. „Olchowiec” „Extreme Bieszczady” Trasa EB 2. „W królestwie żubrów” Lutowiska i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Trasa 4. Nadsanie dla wytrwałych Trasa 5. Dwernik-Kamień, szczyt dla koneserów Trasa 6. Przez leśne ostępy Otrytu ,Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 9B. „Otryt i Dolina Sanu” Komańcza i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Trasa 7. Rezerwat „Zwiezło” Trasa 8. Wycieczka na Suliłę Trasa 9. Przez buczyny pasma granicznego Cisna i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Trasa 10. Śródleśne sanktuarium Trasa 11. „Zapomniany” masyw Trasa 12. Z Tabłonek do Cisnej przez Wysoki Dział Trasa 13. Wycieczka na Łopiennik Trasa 14. Co widać z Tasła? Trasa 15. Wysoki Dział „Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 1A. „W^kół Chryszczatej i Sinych Wirów” Ślady kultury żydowskiej Bieszczadzkie cerkwie Militaria (pamiątki wojenne) Wetlina i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Szlaki piesze Trasa 16. Połoniny w miniaturze Trasa 17. „Kultowy” Smerek Trasa 18. Połonina Wetlińska Trasa 19. Mateczniki pasma granicznego Ustrzyki Górne i okolice Historia Warto zobaczyć Propozycje wycieczek Trasa 20. Połonina Caryńska Trasa 21. Rozrogi Tarnicy Trasa 22. Na Tarnicę przez Szeroki Wierch Trasa 23. Bukowe Berdo Trasa 24. „W^rek Bieszczadzki” Szlaki konne BdPN-u Autorzy zdjęć Mapy