Uploaded by wito__

Bieszczady. Travelbook

advertisement
BS*H*j Gor«
iTH-ni
mar
ERGO
HESTIA'
Świątynia chrześcijańska (kościół, cerkiew, zbór)
Cerkiew
Kapliczka
Krzyż
Cmentarz, cerkwisko
Synagoga, inny obiekt związany z kulturą żydowską
Świecki obiekt zabytkowy
Ruina trwała, obiekt archeologiczny
Muzeum, galeria
Pomnik
Inna atrakcja
Atrakcja przyrodnicza
Atrakcyjny obiekt przyrody nieożywionej
Punkt informacji turystycznej
Dworzec kolejowy
Dworzec autobusowy
Wypożyczalnia rowerów
Obiekt noclegowy dowolnego typu
Kemping
Obiekt gastronomiczny (dowolnego typu)
Supermarket, sklep, targ, bazar
Kawiarnia internetowa, strefa Wi-Fi
Poczta
Ośrodek zdrowia, szpital
Apteka
Policja
Parking
Inny obiekt (sklep, biuro, kasa itp.)
Plaża
a
Kąpielisko, basen
Przystań promowa, port
Wbdospad
-4
Szczyt
Przełęcz
ń
Skałka, odkrywka fliszu
f
Kamieniołom
Start trasy
□
Koniec trasy
Trasa konna
O
Trasa rowerowa
Trasa piesza
Atrakcje Bieszczadów
Perły architektury i malarstwa
Cerkiew w Turzańsku
Przepiękna
w
swojej
subtelnej,
drewnianej
architekturze
cerkiew
łemkowska. Wzniesiona w 1803 r, jest jedną z kilku zachowanych w
Polsce cerkwi w tzw. typie wschodniołemkowskim.
Cerkiew w Uluczu
Jedna z najstarszych zachowanych drewnianych cerkwi w Polsce (wg
źródeł
pisanych
1510-17,
wg
badań
dendrochronologicznych
1559).
Położona na
stromej,
wysokiej górze, stanowiła centrum dawnego
obronnego klasztoru prawosławnego.
Ikona Matki Boskiej Pięknej Miłości
Cudowna ikona przeniesiona z cerkwi w Łopience, dziś znajduje się w
kościele w Polańczyku.
Cerkiew w Smolniku n. Sanem
Jedna z najstarszych cerkwi w Bieszczadach (1791), zbudowana w stylu
bojkowskim, jedyna pozostałość po ludnej wsi.
Cerkiew w Smolniku n. Sanem
Cerkiew w Równi
Piękna cerkiew w pobliżu
perta architektury drewnianej.
Ustrzyk
Dolnych,
zbudowana
w
1.
poł.
XVIII
w.,
Cerkiew w Równi
Kolekcja ikon na zamku w Sanoku
W zbiorach przechowywane są m.in. ikona z Paniszczowa - Matka Boża
Hodegetria, polichromie z kościoła w Średniej Wsi k. Hoczwi oraz cerkwi w
Liskowatem k. Ustrzyk Dolnych.
Kolekcja ikon na zamku w Sanoku
Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku
Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku to największy i jeden z
najciekawszych skansenów w Polsce. Na powierzchni ok. 38 ha
zgromadzono ok. 120 obiektów, dokumentujących kulturę materialną grup
etnograficznych zamieszkujących niegdyś Bieszczady i Beskid Niski wraz z
szeroko pojętymi pogórzami - Łemków, Bojków, Pogórzan i Dolinian. W
ekspozycji znajdują się zabytki sakralne (kościół, trzy cerkwie, kapliczki),
chałupy
mieszkalne,
budynki
gospodarcze,
szkoła,
zajazd,
warsztaty
rzemieślnicze,
urządzenia
związane
z
wydobyciem
ropy,
a
także
zrekonstuowany
rynek
galicyjskiego
miasteczka.
Większość
budynków
posiada w pełni urządzone wnętrza. Na terenie skansenu prezentowana
jest też stała wystawa ikon.
Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku
Kolekcja prac Zdzisława Beksińskiego
Ekspozycję prac artysty można obejrzeć na sanockim zamku.
Kolekcja prac Zdzisława Beksińskiego
Najbardziej interesujące budowle
Zapora na Sanie w Solinie
Najwyższa
zapora
w
Polsce
(82
m
wysokości,
664
m
Projektowana
jeszcze
w
okresie
międzywojennym,
wzniesiona
60., efektowna budowla hydrotechniczna.
długości).
w
latach
Pozostałości fortyfikacji wojskowych
Umocnienia
jednej
z
największych
linii
obronnych
z
okresu
światowej, tzw. Unii Mołotowa, oraz niemieckich umocnień granicznych
II
wojny
(punkty oporu Sanok-Olchowce, Załuż, Lesko).
Ruiny zamku Sobień
Owiane legendami ruiny zamku możnego rodu Kmitów. Piotr Kmita w
1417 r. wyprawił tu Władysławowi Jagielle i Elżbiecie Granowskiej ucztę
weselną. Na górze Sobień znajduje się również rezerwat przyrodniczy, a u
jej stóp odnaleźć można dwa schrony żelbetowe z dawnej Linii Mołotowa.
Leskie judaica
Synagoga obronna (obecnie siedziba galerii twórców bieszczadzkich) oraz
jeden z najstarszych w Polsce, dobrze zachowany kirkut z ok. 2 tys.
macew.
Leskie judaica
Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu
Monumentalne ruiny stojące na wzniesieniu otoczonym z trzech stron
rzeką Osławą, obwiedzione kamiennymi murami ze strzelnicami. Karmel
zagórski był fortyfikacją obronną. Został zbudowany na początku XVIII w. i
oddany zakonowi karmelitów bosych przez Jana Franciszka Stadnickiego
jako jego fundacja. Do dziś widać freski na ścianach i miejsca, gdzie stały
ołtarz, konfesjonały, chór.
Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu
Największe atrakcje przyrodnicze
Jezioro Solińskie
Największe
zalewowe
jezioro
w
kraju,
wzniesień Bieszczadów i Pogórza Bieszczadzkiego.
położone
malowniczo
pośród
Jezioro Solińskie
Sine Wiry
Cenny
przyrodniczo,
objęty
rezerwatem
przełom
rzeki
Wetliny
poniżej
Jaworca,
na
południe
od
masywu
Połomy
udostępniony
w
ramach
utworzonej
przez
Nadleśnictwo
Wetlina
ścieżki
widokowej.
Malownicze
progi skalne w korycie potoku.
Dolina Sanu
Rezerwaty
torfowiskowe,
światowej wsi i piękne
widokowego w Tworylnem.
pozostałości
widoki, które
wyludnionych
po
II
podziwiać można m.in. z
Jeziorka Duszatyńskie
Ukryte w lasach masywu Chryszczatej jeziorka osuwiskowe.
wojnie
punktu
Kamień Leski
Ostaniec skalny w Glinnem niedaleko Leska.
Ściana skalna w Myczkowcach
Urwisko skalne górujące nad korytem Sanu. Długa na ok. 600 m i wysoka
na 69 m ściana jest siedliskiem ciepłolubnych roślin naskalnych i miejscem
gniazdowania puchacza.
Połoniny
Wysokogórskie
łąki
charakterystyczny
krajobrazu, szczególnie piękne jesienią.
element
bieszczadzkiego
Połoniny
Bieszczady UNESCO
Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie"
Został wpisany na Listę UNESCO jako jedyny tego typu obiekt położony na
terenie
trzech
państw
Polski,
Słowacji
i
Ukrainy.
Obejmuje
on
Bieszczadzki
Park
Narodowy,
słowacki
Park
Narodowy
„Połoniny",
ukraiński Użański Park Narodowy oraz kilka parków krajobrazowych. Na
jego
terenie
realizowane
są
zadania
w
ramach
programu
UNESCO
„Człowiek i Biosfera" (MAB - Man and Biosphere), który zakłada, że
światowy system rezerwatów biosfery powinien spełniać szczególną rolę w
edukacji ekologicznej społeczeństw.
Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie'
Cerkwie karpackie regionu Karpat
Razem z 14 innymi cerkwiami z Polski i Ukrainy na Listę UNESCO trafiły
dwie prawosławne świątynie z terenu Bieszczad pw. św. Michała Archanioła
- w Smolniku i Turzańsku.
Najciekawsze wydarzenia kulturalne
Bieszczadzkie
Dołżycy
Spotkania
ze
Sztuką
„Rozsypaniec"
w
Cisnej
i
W
festiwalu
biorą
udział
różni
wykonawcy,
zaliczający
się
do
nurtu
muzycznego zwanego „krainą łagodności", poezją śpiewaną oraz piosenką
turystyczną. W ramach imprezy odbywają się również spotkania autorskie
polskich poetów (m.in. Adama Ziemianina i Józefa Barana), ma miejsce
Turniej
Jednego
Wiersza
„Bieszczadzkie
Dusioły"
oraz
Konkurs
Piosenki
Bieszczadzkiej i Turystycznej, w których mają szansę zaprezentować się
młodzi twórcy.
Jarmark Ikon w Sanoku Odbywa
się w drugiej połowie lipca. Biorą w nim udział sanockie i bieszczadzkie
pracownie ikon oraz rzemieślnicy: garncarze, kowale, wikliniarze i inni.
Karpacki Jarmark Turystyczny w Ustrzykach Dolnych
Coroczna (przełom lipca i sierpnia) impreza ściągająca artystów z krajów
karpackich,
rzemieślników,
zespoły
ludowe
i
folkowe.
Na
licznych
straganach można zaznajomić się z jadłem regionalnym, pokosztować
tradycyjnych
miodów
pitnych,
nalewek
owocowych
oraz
dokonać
przeglądu oferty turystycznej Bieszczadów. „KoszykaMa” w Bandrowie
Podczas organizowanej w połowie sierpnia imprezy można wziąć udział w
warsztatach wikliniarskich, skosztować potraw ludowych przy regionalnej
muzyce, a także kupić jeden z wielu certyfikowanych wyrobów z wikliny.
Międzynarodowy
wojaka Szwejka”
Rajd
Rowerowy
„Śladami
przygód
dobrego
Rajd odbywa się corocznie w czerwcu; jego trasa przebiega od Lwowa
przez Przemyśl, Ustrzyki Dolne, Sanok i Humenne na Węgry. Udział w nim
to doskonała okazja do zapoznania się z dziedzictwem kulturowym ziem
należących kiedyś do Galicji Wschodniej w cesarstwie austro-węgierskim
oraz ze wspaniałą karpacką przyrodą.
„Święto Chleba” w Dźwiniaczu Dolnym
Odbywa
się
co
roku
na
początku
sierpnia
w
gospodarstwie
agroturystycznym „U Flika". W programie m.in. degustacja i nauka
pieczenia chleba, występy zespołów regionalnych (także ze Słowacji i
Ukrainy), kiermasz wyrobów rzemiosła ludowego.
„Święto Chleba" w Dźwiniaczu Dolnym
Targi końskie w Lutowiskach
Coroczna
(pierwsza
połowa
lipca)
impreza
nawiązująca
się w Lutowiskach oa wieków targów, podczas których
i bydłem wypasanym na bieszczadzkich połoninach.
do
odbywających
handlowano końmi
Najciekawsze muzea i galerie sztuki
Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku
Największy skansen architektury ludowei w Polsce, jeden z
w
Europie
(38
ha,
ok.
120
obiektów).
Zgromadzono
w
architektury drewnianej Podkarpacia - zabytki kultury materialnej
największych
nim
perełki
Łemków, Bojków, Pogórzan i Dolinian
Muzeum Ikon w Sanoku
Wspaniałe
zbiory
sanockiego zamku.
sztuki
cerkiewnej,
eksponowane
wnętrzach
Muzeum Ikon w Sanoku
Muzeum Przyrodnicze Bieszczadzkiego Parku Narodowego
Muzeum
znajduje
się
w
Ustrzykach
Dolnych.
Dla
zwiedzających
udostępnione
są
wystawy
stałe
i
czasowe,
przybliżające
geografię,
historię, etnografię, geologię, florę i faunę Bieszczadów.
Prywatne
Komańczy
minimuzeum
Łemków
w
domu
państwa
Boiwków
w
W
kolekcji
m.in.
dobrze
zachowane
stroje
łemkowskie
i
sprzęty
gospodarstwa
domowego.
Gospodarze
prowadzą
też
pracownię
haftu
i
wyrobu biżuterii łemkowskiej. Można tu zobaczyć, jak powstają krywulki charakterystyczne karpackie naszyjniki.
Prywatne minimuzeum Łemków w domu państwa Boiwków w Komańczy
Wystawa malarstwa Zdzisława Beksińskiego w Sanoku
Jedynie część dzieł posiadanych przez muzeum na sanockim zamku jest
udostępniona zwiedzającym, ale i te robią wrażenie. Przekazane w
testamencie przez artystę zbiory są opracowywane. Planowana jest
rozbudowa muzeum z przeznaczeniem na Galerię Beksińskiego.
Najlepsze dania kuchni lokalnej
Hreczanyky, oładki, fuczki, gołąbki bieszczadzkie, proziaki,
warenyky, kyselycia (żur owsiany)
Wszystkich tych specjałów można spróbować w „Karczmie" na rynku w
Sanoku, a także w coraz liczniejszych gospodarstwach agroturystycznych.
przygotowujących dla swoich gości dania kuchni regionalnej, np. „Na
Zamłyniu" w Jałowym k. Ustrzyk Dolnych. W gospodarstwach można
również spróbować wspaniałego wiejskiego chleba, np. „U Flika" w
Dźwiniaczu Dolnym podczas corocznego „Święta Chleba".
Miejsca przyjazne dzieciom
Cukiernia „Słodki Domek” w Lesku
Miejsce, gdzie każde dziecko chciałoby przebywać nieustająco. Wspaniałe
ciastka, lody, park zabaw dla najmłodszych.
Przeżycie, które musi stać się udziałem
każdego turysty
Spacer doliną Łopienki
Cisza i spokój panujące w tej wyludnionej po II wojnie światowej dolinie
oraz wizyta w samotnej kamiennej cerkwi, kryjącej kopię cudownej ikony
MB
Łopieńskiej,
wywierają
niesamowite
wrażenie
na
wszystkich
odwiedzających ten bieszczadzki zakątek.
Udział w „Święcie Chleba” w Dźwiniaczu Dolnym
Doskonała możliwość zapoznania się z tradycyjnym wypiekiem
kulturą krajów karpackich oraz tradycyjnym bieszczadzkim rzemiosłem.
chleba,
Przejazd wozami traperskim przez dolinę Osławy
Przejazd wozem z Woli Michowej do Duszatyna sprawi, że każdy poczuje
się jak pierwszy osadnik ruszający na podbój bieszczadzkiej głuszy.
Wejście na bieszczadzkie połoniny jesienią
Kolorowe bieszczadzkie
długo zapadają w pamięć.
lasy
oraz
widok
niezmierzonych
przestrzeni
na
Wizyta na sanockim zamku
Galeria prac Zdzisława Beksińskiego oraz wystawa ikon karpackich - dwa
różne światy związane z duchowością i przeżyciami metafizycznymi oraz
sztuką różnych wieków.
Przejazd Bieszczadzką Kolejką Leśną
Uratowana przed zapomnieniem kolejka leśna stanowi jedną z głównych
bieszczadzkich atrakcji.
. cfii
Przejazd Bieszczadzką Kolejką Leśną
Informacje praktyczne
Dojazd
Dojazd w rejon Bieszczadów zapewniają dalekobieżne pociągi do Rzeszowa i
Przemyśla kursujące z różnych części Polski. Mimo że Przemyśl usytuowany
jest bliżej gór, lepiej jest wysiąść na stacji w Rzeszowie, skąd można
kontynuować podróż regionalnymi pociągami do Zagórza przez Jasło, Krosno
i Sanok (zazwyczaj wymagana jest przesiadka w Jaśle). Z Warszawy do
Rzeszowa
obsługiwane
są
trzy
bezpośrednie
połączenia
dziennie
(podróż
trwa ok. 6 godz.). Na popularnej trasie Kraków-Rzeszów (ok. 3,5 godz.)
różne typy pociągów (Intercity, TLK, Inter Regio) kursują niemal przez całą
dobę, średnio co 2 godz. (w nocy rzadziej). Równie łatwo dojedziemy do
Rzeszowa z Wrocławia (6-7 połączeń dziennie, ok. 9 godz.). Z dalekiego
Szczecina mamy do wyboru trzy pociągi TLK (ok. 15 godz.), które zatrzymują
się też w Poznaniu. Express Małopolska to z kolei jedyne bezpośrednie
połączenie z Trójmiasta (ok. 12 godz.). Mieszkańcy Łodzi muszą skorzystać z
przesiadki
w
Warszawie
lub
Krakowie.
Latem
bywają
uruchamiane
dodatkowe połączenia kolejowe z różnych miast, szczegóły można znaleźć na
stronach internetowych PKP (http://rozklad-pkp. pl).
W Bieszczady można dojechać także autobusami z takich miast jak Białystok,
Gdańsk (tylko latem), Kielce, Kraków, Lublin, Łódź, Warszawa czy Wrocław.
Połączeń jest mniej, za to są one często bezpośrednie. Z pominięciem
Rzeszowa można dojechać prosto do Krosna, Zagórza, Leska, Sanoka lub
Ustrzyk Górnych i Dolnych oraz niektórych innych miejscowości. Tu także
liczba połączeń rośnie w sezonie wakacyjnym, kiedy to można np. dojechać
bezpośrednio z Krakowa do Wołosatego. Szczegółowe i aktualne rozkłady
jazdy
dla
poszczególnych
dworców
autobusowych
znaleźć
można
na
stronie
www.e-podroznik.pl.
Dobrą
siatkę
połączeń
autobusowych
oferuje
przewoźnik Veolia Transport (www.veolia-transport.pl). Na trasie WarszawaRzeszów kursuje również tani Polski Bus (www.polskibus.com).
Komunikacja autobusowa
Największe
znaczenie
ma
w
Bieszczadach
komunikacja
autobusowa.
Jej
lokalnymi węzłami są Sanok (obsługujący większość linii w zachodnich i
środkowych
Bieszczadach),
Ustrzyki
Dolne
(skąd
odjeżdżają
autobusy
do
miejscowości położonych we wschodniej części regionu) oraz - w nieco
mniejszym stopniu - Zagórz i Lesko.
Głównym
punktem
startowym w
Bieszczady
jest Sanok.
Posiada
dobre
połączenia autobusowe z Krakowem, Przemyślem i Rzeszowem, a także
pojedyncze
z
Katowicami
i
Warszawą.
Latem
dojedziemy
tu
również
bezpośrednio z Częstochowy, Gliwic, Kielc, Lublina, Łodzi, Gdańska, Torunia
czy Wrocławia. Z Sanoka odjeżdżają autobusy do Wfetliny przez Baligród,
Jabłonki i Cisną, do Komańczy przez Thrnawę i dalej z przesiadką do
Nowego Łupkowa i Woli Michowej oraz do Ustrzyk Górnych przez Ustrzyki
Dolne i Lutowiska. Oprócz tego liczne autobusy kursują do miejscowości
położonych nad Jeziorem Solinskim, m.in. Soliny, Polańczyka i Bukowca.
Realizowane są także kursy do mniejszych miejscowości: Kalnicy, Górzanła i
in. Latem liczba połączeń wzrasta, uruchamiane są m.in. bezpośrednie kursy
do Ustrzyk Górnych przez Baligród i Wetlinę lub Polańczyk i Bukowiec.
Z
Ustrzyk
Dolnych
można
dojechać
do
Równi,
Łobozewa,
Ustrzyk
Górnych
(przez Czarną i Lutowiska), Polany, Zatwarnicy (przez Dwernik i Sękowiec),
Nasicznego, a także do położonych nad Jeziorem Solińskim Polańczyka czy
Teleśnicy Oszwarowej.
Charakterystyczną
cechą
bieszczadzkiej
komunikacji
autobusowej
jest
wyraźny podział na dwa sezony - wakacyjny (trwający od ostatnich dni
czerwca do końca sierpnia) i pozostałą część roku. W sezonie letnim
autobusy kursują stosunkowo często, uruchamiane są także dodatkowe kursy
łączące Sanok i Ustrzyki Dolne z najbardziej popularnymi miejscowościami,
takimi jak Polańczyk czy Wołosate. Poza sezonem autobusów jest znacznie
mniej i zawsze należy wcześniej sprawdzić, czy w ogóle kursują one daną
trasą. Komunikacja z mniejszymi, położonymi w bocznych dolinach wsiami
jest trudniejsza - część kursów może być czasowo odwołana ze względu na
warunki
śniegowe.
Popularne
latem
odcinki
dróg:
szosy
Wetlina-Ustrzyki
Górne, Terka- Dołżyca i Bukowiec-Polana są w zimie prawie niedostępne
komunikacyjnie (nie są regularnie odśnieżane, czyli w praktyce znikają!), a
między Komańczą i Wolą Michową lub Tarnawą a Kalnicą autobusy kursują
sporadycznie. Zasadniczo poza sezonem (czyli także wiosną i jesienią) ruch
na wielu bocznych liniach prawie zamiera - autobusy, jeśli nawet kursują, są
nieliczne i dostosowane do potrzeb miejscowej ludności (typowo poranny
kurs
do
miasta
i
powrotny
wczesnym
popołudniem;
często
brak
jakichkolwiek kursów w sobotę i niedzielę). Zimą autobusy kursują dosyć
licznie i regularnie tylko na trasach z Sanoka do Komańczy, Wetliny (przez
Lesko, Baligród i Cisną, z odgałęzieniem do Polańczyka, Bukowca i Soliny) i
Ustrzyk Dolnych oraz z Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk Górnych (z bocznymi
nitkami
do
Polany
i
Zatwarnicy).
Planowanie
wycieczki
należy
zatem
rozpocząć od określenia możliwości dojazdu i powrotu (informacja PKS:
Krosno, tel.: 13 4320810; Lesko, tel.: 13 4698543; Sanok, tel.: 13 4643916,
4635773; Ustrzyki Dolne, tel.: 13 4611203). Szczegółowe rozkłady jazdy
znaleźć
można
w
Internecie
na
stronach
www.epodroznik.pl oraz www.veolia-transport.pl.
Komunikacja kolejowa
Obrzeżami Bieszczadów biegną dwie lokalne linie kolejowe - z Zagórza do
Łupkowa (i dalej na Słowację, do Medzilaborców) oraz do Krościenka (przez
Ustrzyki Dol ne) i położonego na Ukrai ni e, tuż za granicą, Chyrowa
(informacja PKP: Ogólnopolska Infolinia Kolejowa, tel.: 19 757). O ile na
pierwszej trasie odnotować można w okresie letnim ruch kolejowy (choć
rozkład
ulega
corocznym
zmianom),
pociągi
na
drugiej
linii
zostały
całkowicie zawieszone, m. in. przez nierentowność połączenia, liczne próby
przemytów przez granicę polsko-ukraińską i dewastację taboru. Dziś trudno
sobie wyobrazić, że przed I wojną światową przez Ustrzyki Dolne, Zagórz i
Łupków prowadziła dwutorowa (!) linia kolejowa, którą kursowały pociągi
pospieszne z Lwowa do Budapesztu.
Własnym samochodem
Bieszczady
posiadają
bardzo
przejrzystą
sieć
komunikacyjną.
Głównym
ciągiem jest duża obwodnica, zwana też dużą pętlą bieszczadzką. Biegnie
ona z Leska przez Hoczew i Baligród do Cisnej, a stamtąd, wiodąc przez
górskie przełęcze, łączy Wetlinę i Ustrzyki Górne, po czym zakręca ku
północy, by przez Lutowiska i Ustrzyki Dolne z powrotem dotrzeć do Leska.
W Hoczwi odgałęzia się od niej mała obwodnica, która prowadzi przez
Polańczyk i Wołkowyję, a następnie przez Polanę do Czarnej, gdzie ponownie
łączy się z dużą obwodnicą. Uzupełnieniem jest droga z Zagórza do
Komańczy, łącząca się z „szosą karpacką", która biegnie z Tylawy w
Beskidzie Niskim przez Jaśliska i Wisłok Wielki do Cisnej. W głębi gór
przebiegają dwie drogi mające znaczenie dla turystów zmotoryzowanych odremontowane
niedawno,
asfaltowe
drogi
łączą
Dołżycę
koło
Cisnej
z
Bukowcem nad Jeziorem Solińskim oraz Dwernik z Berehami Górnymi.
Dostępne są ponadto liczne drogi boczne (nie zawsze są one utwardzone lub
ich stan pozostawia wiele do życzenia, więc nawet latem warto zaopatrzyć
się w dobre opony), umożliwiające dojazd do mniejszych, położonych na
uboczu
miejscowości,
szczególnie
liczne
na
Pogórzu
Bieszczadzkim
i
w
rejonie Jeziora Solińskiego.
Poruszanie się po Bieszczadach zimą wymaga doświadczenia i obycia z
prawdziwie
partyzanckimi
warunkami.
Podstawowym
wymogiem
są
posiadanie
łańcuchów
i
umiejętność
jazdy
po
utrzymanych
„na
biało"
nawierzchniach, często zalodzonych lub pokrytych świeżym śniegiem. Część
dróg
(w
tym
fragment
dużej
pętli
bieszczadzkiej
między
Wetliną
a
Ustrzykami Górnymi oraz droga z Terki do Dołżycy) nie jest odśnieżana.
Warto pamiętać, że nawet jeśli już uda się gdzieś dojechać, niekoniecznie
musi udać się wyjechać - przeszkodzić mogą temu obfite opady śniegu.
'
i
mr~
Bieszczady w strefie Schengen
21 grudnia 2007 r. dziewięć kolejnych państw, w tym Polska i Słowacja,
weszło w obszar strefy Schengen. Wfejśde do strefy oznaczało dla turystów z
Polski zniesienie kontroli doKumentów na wewnętrznych (znajdujących się
wewnątrz strefy) granicach wszystkich państw sygnatariuszy układu.
Na Słowację można zatem wchodzić lub wjeżdżać praktycznie w dowolnym
miejscu
ograniczenia
dotyczą
jedynie
przygranicznych
obszarów
chronionych, w obrębie których zasady poruszania się regulowane są przez
wewnętrzne przepisy parków narodowych.
Jak zatem wygląda dostępność Bieszczadów? W przypadku ich wschodniego i
południowo-wschodniego
krańca
polsko-ukraińskiego
odcinka
granicy
sytuacja nie uległa zmianie. Granica z Ukrainą, niedostępna dotąd także ze
względu na przepisy parkowe, stanowi obecnie zewnętrzną granicę strefy
Schengen i jako taka jest objęta dodatkową ochroną. Najbliższym miejscem,
w
którym
można
ją
przekroczyć,
pozostaje
międzynarodowe
przejście
graniczne w Krościenku.
Jakościowa i ważna dla turystów zmiana dotyczy natomiast odcinka granicy
ze Słowacją. W tym przypadku na ustalenia układu z Schengen nakłaaaią się
przepisy Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz Ciśniansko-Wfetlińskiego
Parku
Krajobrazowego
po
stronie
polskiej
oraz
Obszaru
Chronionego
Wschodnie Karpaty (Chranena Krajinna Oblast Vychodne Karpaty) i Parku
Narodowego Połoniny (Narodny Park Poloniny) po stronie słowackiej. Na ich
obszarze poruszać się można wyłącznie drogami publicznymi i szlakami
znakowanymi, granicę zaś przekraczać można tylko tam, gdzie polski szlak
bezpośrednio łączy się ze słowackim (zob. ramka). Pamiętać też należy o
innych ograniczeniach - np. regulamin BdPN zabrania poruszania się po
zmroku,
do
obu
parków
narodowych
nie
można
wprowadzać
żadnych
zwierząt
domowych.
Przepisy
parków
narodowych
są
w
tych
przypadkach nadrzędne względem ustaleń układu z Schengen.
Miejsca przekraczania granicy
Słowacji do układu z Schengen
w
Bieszczadach
po
wejściu
Polski
i
Z zachodu na wschód:
♦ Przełęcz Łupkowska (Lupkovsky priesmyk; dotychczasowe
kolejowe przejście graniczne);
♦ rejon między Szczołbem i Koszarką (zejście do wsi O''sinkov - szlak
żółty);
♦ Balnica (zejście do wsi Osadne - szlak żółty);
♦ Przełęcz nad Roztokami (Ruske sedlo; zejście do wsi Ruske - szlak
niebieski);
♦ rejon Dziurkowca (ok. 400 m na płn. zach. od szczytu; zejście do
wsi Runina - szlak zielony);
♦ rejon Rabiej Skały (ok. 750 m na wsch. od szczytu; zejście do wsi
Nova Sedlica - szlak żółty);
♦ Czerteż (Ciertaż; zejście do wsi Nova Sedlica - szlak zielony);
♦ Krzemieniec (Kremenec; zejście do wsi Nova Sedlica - szlak
czerwony).
Oczywiście
zniesienie
kontroli
nie
zwalnia
z
obowiązku
posiadania
dokumentów - paszport lub dowód osobisty należy mieć przy sobie na
wypadek kontroli, jakie przeprowadzają lotne patrole służb granicznych i
celnych działające na terenie całego kraju (przede wszystkim w strefie
nadgranicznej).
Warto
zwrócić
uwagę
na
datę
ważności
dokumentów
możemy mieć kłopoty, jeśli wygasa ona przed upływem sześciu miesięcy, a
także na ich stan - dokumenty nie powinny być uszkodzone: porwane,
rozwarstwione itp. Pamiętać też należy, że wejście do strefy Schengen nie
znosi ograniczeń przewozu towarów akcyzowych - nadal można przenosić lub
przewozić je w ilościach „do użytku osobistego".
Baza noclegowa
W
bieszczadzkich
miejscowościach
działają
hotele,
pensjonaty,
domy
wczasowe, ośrodki wypoczynkowe, sanatoria oraz powstające coraz liczniej
gospodarstwa agroturystyczne. Dane adresowe niektórych z tych obiektów
podano przy opisach poszczególnych miejscowości w dalszej części książki.
Niżej podajemy dane kontaktowe do schronisk - należących do PTTK,
wchodzących w skład sieci schronisk PTSM, studenckich oraz prywatnych.
Położone przy szlakach, w obrębie górskich miejscowości lub w górujących
nad
nimi
masywach
są
podstawowym
oparciem
dla
mniej
zasobnego,
„plecakowego" turysty.
Schroniska
Balnica: „Przystanek Balnica", Balnica 1, tel.: 504623180, www.balnica.pl.
Cisna: Bacówka PTTK „Pod Honem", Cisna 82, 46 miejsc noclegowych, tel.:
660116025, www.podhonem.pl, www. 5sch ro ni sk.bi eszczad y. pl; Schronisko
„Okrąglik", 48 miejsc noclegowych, tel.:
13
4686349,
609300048, www.okraglik.obitur.pl.
Górzanka:
Schronisko
Młodzieżowe
PTSM
(całoroczne),
Górzanka
39,
50
miejsc noclegowych, tel.:
13 4692868,
667556703,
www.bi eszczad y nocle gi. i n fo/sch ronisko.
Jabłonki: Schronisko Młodzieżowe PTSM (całoroczne),
noclegowych, tel.: 13 4684026, www.iablonki.pl.
Jabłonki
1,
80
miejsc
Jaworzec:
Bacówka PTTK „Jaworzec", 30 miejsc noclegowych, tel.:
601637868, www.schronisko-ia worze c. pl, www. 5sch ronisk.b i eszczad y. pl.
Komańcza:
Schronisko PTTK im. Ignacego Zatwarnickiego (dawna
„Podkowiata"), 50 miejsc noclegowych (pokoje oraz domki), tel.:
4677013, www.pttkkomancza.pl,www.5schronisk.bieszczady.pl.
Lutowiska: Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej
15 stałych miejsc noclegowych, tel.: 13 4610166, www.bdpn.pl.
BdPN,
Łupków:
Schronisko
„Koniec
Świata",
Nowy
Łupków
39,
Miłośników Schroniska w Łupkowie, tel.: 792410621, www.lupkow.pl.
13
Lutowiska
2,
Stowarzyszenie
Otryt:
Dom
Pracy
Twórczej
„Chata
504018205, www.otryt.bieszczady.pl.
„ Pod Małą Rawką":
504170127, www.rawki.pl.
Socjologa",
Otryt
Górny
1,
tel.:
Bacówka PTTK, 30 miejsc noclegowych, tel.:
Połonina Wetlińska:
Schronisko PTTK „Chatka Puchatka", 20 miejsc
noclegowych,
502472893, www.bieszczady.net. pl/chatkapuchatka, www.5schronisk.bieszczai
tel.:
Przysłup Caryński:
Schronisko Studenckie Politechniki Warszawskiej
„Koliba", Caryńskie 1,
30 miejsc noclegowych, tel.:
4611848, www.koliba.bieszczady.pl, obiekt całoroczny.
Roztoki Górne: Schronisko „Cicha
4684250, www.cichadolina.info.
Dolina",
50
miejsc
13
noclegowych,
tel.:
13
Smolnik:
Schronisko
„Nad
Smolnikiem",
20
miejsc
noclegowych,
tel.:
509463990, www.smolnik.info.pl (schronisko spłonęło w 2010 r., jednak w
ciągu dwóch lat zostało odbudowane i wznowiło działalność od maja 2012 r.).
Tarnawa Niżna: Baza BdPN „Nad Roztokami",
13 4610104 (w godz. 8.00-20.00), tarnawa@bdpn.pl.
Ustrzyki Dolne: Ośrodek Turystyczny „Magda"
Korczaka 11, tel.: 508421175, www.magda.pwi-pl.com.
40
miejsc
(dawny
noclegowych,
ośrodek
ZHP),
tel.:
ul.
Ustrzyki
Górne:
Schronisko
PTTK
„Kremenaros",
45
miejsc
noclegowych,
tel.: 13 4610605, 601436983, www.bi eszcza dypttk.pl/kremena ros; Hotelik
„ Biały" (dawne schronisko BdPN), Ustrzyki Górne 5, tel.:
13
4610104, www.bi eszcza dy.net.pl/bialy.
Wetlina: Dom Wycieczkowy PTTK, Wetlina 15, 90 miejsc noclegowych w
budynku schroniska oraz 120 miejsc w domkach letniskowych (V-IX), tel.: 13
4684615, 694431611, www.wetlinapttk.pl.
Wołosate:
Hotelik
„Pod
Tarnicą"
(dawne
schronisko
BdPN),
55
miejsc
www.podtarnica.bieszczady.net.pl;
Terenowa
noclegowych,
tel.:
13
4611292,
Stacja Badawcza BdPN, 11 miejsc noclegowych, tel.: 13 4610634 (po
14.00), www.bdpn.pl.
4
«i
Schronisko PTTK „Chatka Puchatka"
Bacówki turystyki kwalifikowanej PTTK
W
latach
70.
coraz
prężniej
rozwijała
się
zorganizowana
turystyka
masowa. Wycieczki organizowane najczęściej przez zakłady pracy, liczne i
głośne,
wypierały
ze
schronisk
turystów
indywidualnych.
W
PTTK
powstała
wówczas
idea
zbudowania
sieci
niewielkich
schronisk,
z
przeznaczeniem
dla
bardziej
ambitnych
turystów
indywidualnych,
„kwalifikowanych".
Twórcą
tego
pomysłu
był
Edward
Moskała,
postać
wyjątkowo
zasłużona
dla
polskiej
turystyki
górskiej.
Dzięki
jego
determinacji powstał projekt i rozpoczęto budowę pierwszej bacówki na
Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim, która została uruchomiona w 1975 r.
Oa tego czasu powstało Kilkanaście obiektów tego typu. Wszystkie - z
wyjątkiem bacówki nad Wierchomlą - wyglądają tak samo: na parterze
niewielka
jadalnia
z
dużym
przeszklonym
oknem,
w
podziemiu
węzeł
sanitarny,
na
piętrze
kilka
wieloosobowych
pokoi.
Bacówki
mają
wyjątkowy
klimat
i
należą
do
sympatyczniejszych
schronisk
w
polskich
górach. W Bieszczadach znajduje się najwięcej bacówek, bo aż trzy: w
Jaworcu, pod Rawkami i pod Honem nad Cisną; w Beskidzie Niskim jedna
- w Bartnem.
Bazy namiotowe
Bazy funkcjonują w okresie letnim - od czerwca do września:
Łopienka:
Baza
Namiotowa
Akademickiego
tel.: 502519993, 608643358, www.lopienka.pl.
Rabe: Baza Namiotowa Studenckiego Klubu
tel.: 787521199, 507574638, www.skp4.pl.
Klubu
Turystycznego
Podróżniczego
„Czwórka"
SGGW,
SGGW,
Wetlina: Studencka Baza Noclegowa, tel.: 697185718, www. we tlina. ubf. pl.
Wędrując z namiotem, należy pamiętać, że praktycznie cała najwyższa część
Bieszczadów jest objęta ochroną prawną w ramach Bieszczadzkiego Parku
Narodowego
oraz
sąsiadujących
z
nim
parków
krajobrazowych.
Wszelkie
biwakowanie, palenie ognisk itp. poza miejscami do tego wyznaczonymi jest
zakazane. Turyści mogą liczyć na pola namiotowe znajdujące się m. in. w
Prełukach,
Duszatynie,
Nowym
Łupkowie,
Woli
Michowej,
Wołosatem,
Berehach
Górnych,
Bukowcu,
Tarnawie,
Wetlinie,
Teleśnicy
Oszwarowej,
Sokolem
i
Polańczyku.
Namioty
można
rozbijać
także
obok
większości
schronisk turystycznych oraz - po negocjacjach - w obrębie letnich stanic
harcerskich, funkcjonujących w Woli Michowej, Rabem, Lisznej, Nasicznem,
Dwerniku,
Dwerniczku,
miejscowościach
skupionych
wokół
Jeziora
Solińskiego:
Myczkowcach,
Polańczyku,
Wołkowyi,
Bukowcu
i
Olchowcu,
oraz w Hoszowczyku i Stebniku w rejonie Ustrzyk Dolnych. O nocleg można
pytać także w prywatnych gospodarstwach - zwykle gospodarze nie mają
nic przeciwko rozstawieniu namiotu na jedną noc w przydomowym sadzie
lub na skraju łąki.
Oferta turystyczna
Od kilkunastu lat ludzie zakochani w Bieszczadach tworzą nowe produkty
turystyczne, mające przybliżyć umiłowany przez nich region przybyszom z
kraju i z zagranicy. Sieć szlaków pieszych - z których część oznakowano już w
latach 50. XX w. - jest systematycznie wzbogacana o szlaki turystyki
aktywnej:
rowerowe,
narciarskie,
konne
i
wodne.
Przy
gospodarstwach
agroturystycznych
(ale
nie
tylko)
zaczęły
powstawać
stadniny
koni,
prowadzące szkolenia jeździeckie, rajdy, przejażdżki bryczkami lub - w zimie
saniami.
Szlaki
rowerowe,
poprowadzone
w
większości
utwardzonymi
drogami i przeznaczone głównie do turystyki rodzinnej, odkrywają przed
turystami
bogactwo
inicjatyw
lokalnych,
m.in.
łączą
powstające
w
Bieszczadach ekomuzea. Współpraca z sąsiednimi krajami - Słowacją i
Ukrainą - w tym wejście Polski i Słowacji do strefy Schengen, pozwala na
udostępnienie słabo dotąd znanych lub wręcz niedostępnych dla turystów
terenów naszych sąsiadów, a także na podejmowanie wspólnych inicjatyw
turystycznych,
do
których
należy
m.in.
tworzenie
długodystansowych
szlaków transgranicznych.
Szlaki piesze
Bieszczady
są
pokryte
stosunkowo
gęstą
siecią
turystycznych
szlaków
pieszych.
Niektóre
z
nich,
jak
szlak
czerwony
łączący
Komańczę
z
Ustrzykami Górnymi oraz szlak niebieski przebiegający od Ustrzyk Dolnych
w rejon Tarnicy i prowadzący dalej przez pasmo graniczne do Nowego
Łupkowa,
są
fragmentami
szlaków
długodystansowych,
swoim
zasięgiem
wychodzących znacznie poza Bieszczady. Inne to krótsze trasy, udostępniające
najciekawsze bieszczadzkie masywy i doliny, szlaki tzw. łącznikowe, gminne
szlaki spacerowe i znakowane przez BdPN ścieżki dydaktyczne. Opisy wielu
z nich znalazły się w dalszej części książki.
Szlaki rowerowe i samochodowe
Rowerowe szlaki tematyczne ułatwiają poznanie historii i kultury regionu.
Sakralna
architektura
drewniana
przy
Szlaku
Ikon
zachwyca
pięknem
zaklętym
w
drewnie,
stanowiąc
namiastkę
szczególnie
dla
turysty
przybywającego z zachodu Europy - Bizancjum, jednocześnie przywracając i
udostępniając
turystom
fragment
dziedzictwa
kulturowego
zamieszkujących
niegdyś te tereny Bojków i Łemków. Okres I wojny światowej, upamiętniony
w Bieszczadach m.
in.
przez
umocnień
ziemnych,
pozwala
„Śladami dobrego wojaka Szwejka".
liczne
cmentarze wojenne
i
pozostałości
poznać
rowerowo-samochodowy
szlak
Lata II wojny światowej i ówczesną granicę między niemieckim Generalnym
Gubernatorstwem
a
Związkiem
Radzieckim
przybliża
Szlak
Nadsańskich
Umocnień,
poprowadzony
wzdłuż
pozostałości
tzw.
Linii
Mołotowa
łańcucha bunkrów radzieckich z lat 1940-41, ciągnącego się od źródeł Sanu
aż do Morza Bałtyckiego. Międzynarodowy szlak rowerowy „Greenway Karpaty
Wschodnie"
(R-61)
należy
do
sieci
szlaków
dziedzictwa
przyrodniczo-kulturowego,
wytyczanych
wzdłuż
łączących
regiony
„zielonych
korytarzy"
tradycyjnych
historycznych
tras
handlowych,
naturalnych
korytarzy przyrodniczych, dolin rzek itp. Przebiega on przez przygraniczne
tereny
Polski,
Słowacji
i
Ukrainy,
okrążając
Międzynarodowy
Rezerwat
Biosfery „Karpaty Wschodnie". W jego skład wchodzi kilkanaście mniejszych
tras
rowerowych.
Jedna
z
nich,
„Zielony
Rower
Bieszczady",
łączy
atrakcje przyrodnicze i kulturowe polskiej części Bieszczadów, w tym galerie
i warsztaty miejscowych twórców ludowych.
Trasy
samochodowe
łączą
sympatyczne
miejscowości
letniskowe,
Zalew
Soliński i bogate w zabytki miasteczka. Korzystają z nich również wycieczki
zorganizowane,
planujące
kilkudniowy
pobyt
w
Bieszczadach.
Podróżując
Szlakiem
Architektury
Drewnianej,
można
zobaczyć
zabytkowe
drewniane
cerkwie, Szlak Naftowy oprowadza po zabytkach związanych z wydobyciem
ropy naftowej na Podkarpaciu, Szlak Chasydzki po miejscach związanych ze
społecznością
żydowską,
zamieszkującą
niegdyś
podkarpackie
miasteczka,
szlak „Śladami Aleksandra Fredry" zaś zaprasza do miejsc związanych z
osobą popularnego pisarza.
Rzeka San oraz największe jezioro zaporowe w Polsce - Jezioro Solińskie kuszą możliwością skorzystania z różnorodnych form odpoczynku nad wodą.
Szlak wodny „Błękitny San" propaguje turystykę kajakową, prowadząc od
położonego w górnym biegu rzeki Procisnego aż do ujścia Sanu do Wisły.
Wyciągi narciarskie
W
Bieszczadach
znajduje
się
stosunkowo
niewiele
stoków
narciarskich.
Największe ich nagromadzenie znaleźć można w pobliżu Ustrzyk Dolnych
(www.ustrzyki-narty.pl) - na stokach Gromadzynia, Kamiennej Laworty i w
pasemku Wielkiego i Małego Króla funkcjonuje łącznie dziewięć wyciągów,
w tym jedyny w Bieszczadach wyciąg krzesełkowy (Laworta, długość 1300
m). Inne niewielkie ogólnodostępne stacje narciarskie działają m. in. w
Bukowcu (przy skrzyżowaniu z drogą do Terki), Bystrem k. Baligrodu (jeden
stosunkowo długi wyciąg na zboczach Dzidowej), Cisnej (jeden wyciąg w
pobliżu bacówki PTTK pod Honem), Dwerniczku, Kalnicy (k. Smereka),
Ustrzykach Górnych oraz w rejonie Leska - w Huzelach (jeden krótki wyciąg)
i Weremieniu (dwa długie orczyki).
Trasy narciarskie
Bieszczady
to
teren
idealnie
nadający
się
do
uprawiania
turystyki
narciarskiej.
Przez
wiele
miesięcy
panują
tu
dobre
warunki
śniegowe
(zwykle
znacznie
lepsze
niż
w
większości
pasm
beskidzkich).
Jest
to
doskonałe miejsce dla każdego, kto lubi wędrować na nartach, a nie lubi
tłoku. Wysokie, widokowe połoniny dają możliwość odbywania wycieczek na
nartach tourowych, leśne drogi i wyludnione po II wojnie światowej doliny
zaś stwarzają doskonałe warunki dla wędrujących na „biegówkach" lub
„śladówkach".
Najlepsze
tereny
do
uprawiania
wędrówek
tourowych
znajdują
się
w
niezwykle widokowym paśmie połonin (Połonina Wetlińska ze Smerekiem,
Połonina
Caryńska,
gniazdo
Tarnicy
z
ramionami
Szerokiego
Wierchu,
Bukowego Berda i Halicza). Jednocześnie trzeba podkreślić, że rejony te są
polecane doświadczonym narciarzom tourowym, o wysokich umiejętnościach
terenoznawczych. W tej najpiękniejszej części Bieszczadów jest też, niestety,
najmniej
bezpiecznie
wycieczki
podejmować
należy
tylko
przy
pewnej
pogodzie, braku zagrożenia lawinowego (informacje o panujących warunkach
można zdobyć, telefonując do miejscowej placówki GOPR), najlepiej pod
koniec zimy, gdy dzień jest długi. Na grzbietach tworzą się nawisy, często
wieje porywisty wiatr, letnie ścieżki są zwykle zupełnie zasypane, we mgle
lub śnieżycy można liczyć wyłącznie na własne umiejętności. Na odkrytych
zboczach powyżej granicy lasu często występuje lodoszreń - trzeba zabrać ze
sobą harszle. W zamian za trudy można przeżyć tu jedyną w swoim rodzaju
przygodę
narciarską
o
znacznych
walorach
technicznych,
dostarczającą
niezapomnianych
wrażeń
i
pozwalającą
odczuć
niespotykany
już
nigdzie
indziej w Polsce kontakt z naturą.
Pozostałe pasma bieszczadzkie są z reguły mocno zalesione (choć zdarzają
się wyjątki - malownicze polany odnaleźć można np. w grupie Rawek oraz
na grzbiecie wiodącym od Cisnej na Jasło i Okrąglik), zimą kompletnie
bezludne i zasypane głębokim śniegiem. Boczne ramiona wysyłane przez te
pasma
są
zwykle
strome
i
wymagające
technicznie
podczas
zjazdów.
Niemniej rejony te polecić można także wprawnym narciarzom śladowym,
którzy ponadto mogą realizować wycieczki dzięki stosunkowo gęstej sieci
dróg stokowych i dolinnych (przyda się dokładna mapa). Znaczne nieraz
odległości
między
wsiami,
brak
(poza
Połoniną
Wetlińską)
wysoko
położonych
schronisk
oraz
obfitość
śniegu
na
nieprzetartych
trasach
powodują, że bieszczadzkie wycieczki bywają na ogół długie i wymagające
kondycyjnie. Pamiętając o tym, należy mierzyć zamiary na siły, nie porywać
się na wstępie na najtrudniejsze trasy, a w razie kryzysów fizycznych lub
załamania pogody unikać ryzyka i w miarę możliwości jak najszybciej
wycofywać się „do cywilizacji".
Zwarta,
regularna
pokrywa
śnieżna
w
najwyższych
partiach
stoków
utrzymuje się zazwyczaj od początku grudnia do połowy kwietnia (w rejonach
szczytowych liczba dni z pokrywą śnieżną dochodzi do 150).
Konny szlak beskidzki
Szlak rozpoczyna się w Os'rodku Górskiej Turystyki Jeździeckiej „Latarnia
Whgabundy’’ w Wbli Michowej, a następnie przez m.in. Żubracze, Przysłup i
Jaworzec dochodzi do Nasicznego. Dalsza trasa wiedzie do Wfołosatego przez
Ustrzyki
Górne.
Szlak
pozwala
zapoznać
się
z
rejonami
Bieszczadów
niedostępnymi
dla
turystów
pieszycn
i
rowerowych
według
przepisów
BdPN szlakami tego rodzaju mogą poruszać się wyłącznie turyści konni.
Trasa jest oznakowana w terenie pomarańczowym kołeczkiem, malowanym
np. na drzewach. Bieszczadzki odcinek jest częścią znacznie dłuższego,
przebiegającego przez inne grupy górskie Transbeskidzkiego Szlaku
Konnego.
Atrakcyjną ofertę stanowią tematyczne trasy rajdów konnych, związane z
historią Bieszczadów i Bojków - bieszczadzkich górali, zamieszkujących te
tereny do końca II wojny światowej. W okresie letnim czynne są Letnie
Stanice
Górskiej
Turystyki
Konnej,
oferujące
naukę
jazdy
konnej,
jednodniowe przejażdżki i rajdy konne. W stadninach i stanicach konnych,
ośrodkach jeździeckich, często również w gospodarstwach agroturystycznych
i
ośrodkach
wypoczynkowych
można
spotkać,
obok
najpopularniejszych
koników
huculskich,
koniki
polskie
i
małopolskie,
kuce
szetlandzkie,
angloaraby, konie czystej krwi arabskiej, konie pełnej krwi angielskiej i in.
Ekomuzea
Ekomuzea to sieć rozproszonych w terenie obiektów, tworzących „żywą”
kolekcję
przybliżającą
wartości
przyrodnicze
i
kulturowe
regionu
oraz
dorobek
jego
mieszkańców.
Celem
tych
inicjatyw
jest
zachowanie
i
eksponowanie
lokalnych
tradycji
i
form
gospodarowania,
charakterystycznego
rzemiosła
i
sposobu
^cia
poprzez
prezentacje,
warsztaty
oraz
pokazy
organizowane
przez
mieszkańców
regionu.
Kaile
ekomuzeum jest tworzone przez kilka odrębnych obiektów, które dzięki
wspólnej
promocji
stanowią
całościowy
produkt
turystyczny
związany
z
najbliższą okolicą danej miejscowości. Na razie w Bieszczadach działają
cztery
ekomuzea
„llzy
kultury"
w
okolicach
Lutowisk
{www.trzyjkultunj.org).
„Hole"
w
rejonie
Dźwiniacza
Dolnego,
„Śladami
cerkwi"
w
sąsiedztwie
Czarnej
i
„W
ogniu
paleniska
bieszczadzkiej
kuźni" w okolicach Baligrodu
Turystyka powietrzna
Uprawianie turystyki powietrznej jest możliwe w okolicach Leska i Ustrzyk
Dolnych, a także w Górach Słonnych - wspaniale ukształtowane tereny,
dobre
zaplecze
techniczne
i
doskonała
kadra
szkoleniowa
pozwalają
amatorom
powietrznych
wycieczek
cieszyć
się
z
ich
ulubionej
formy
wypoczynku.
W
Bezmiechowej
i
Weremieniu
działają
ośrodki
lotnicze
oferujące turystyczne widokowe loty samolotami silnikowymi, motolotnią i
paralotnią,
a
także
szkolenia
spadochronowe
i
szybowcowe.
Paragliding
uprawiać można również ze szczytu Laworty, w Dźwiniaczu Dolnym na stoku
Ostrego Działu, w okolicach Tarnawy Dolnej z góry Makówka oraz w
Hłomczy niedaleko Sanoka. Istniejące szkółki szybowcowe i paralotni arskie
oraz oferta lotów tandemowych sprawiają, że każdy może poszybować nad
Bieszczadami i z lotu ptaka podziwiać te piękne góry.
Bieszczadzka Kolejka Leśna
Pod koniec XIX w. rozpoczęto w Bieszczadach budowę wąskotorowej
kolejki leśnej, która miała uatwić eksploatację bieszczadzkich lasów.
Doprowadziło to do rozwoju gospodarczego położonych przy linii kolejowej
wiosek. Kolejka dobrze funkcjonowała i była kilkakrotnie remontowana,
ale podczas II wojny światowej została niestety zrujnowana. W latach 50.
rozpoczęto budowę kolejnego odcinka, którym miano dowozić drewno do
nowego zakładu drzewnego w Rzepedzi. Można było również korzystać z
kolejki turystycznie. Jej atrakcyjność zmniejszyła się po wybudowaniu
obwodnicy
bieszczadzkiej.
Na początku
lat
90.
transportu
drewna
zaniechano, linię wyłączono z eksploatacji, tory zaczęły zarastać, a szyny
rdzewieć. W 1994 r. powstała Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej,
stawiająca sobie za cel ponowne uruchomienie „ciuchci" - jednej z
największych atrakcji turystycznych Bieszczadów. W 1997 r. ruszyły znowu
pociągi na trasie Majdan-Przysłup (11 km) z przystankami w Cisnej i
Dołżycy oraz Majdan-Balnica (5 km, ostatnio linię tę przedłużono aż do
Smolnika). Kolejka kursuje w sezonie wakacyjnym (VII-VIII) codziennie,
poza sezonem (V-VI, VIII-IX) w dni wolne od pracy (tylko na trasie do
Przysłupu). Informacji o rozkładzie jazdy i cenach biletów można zasięgnąć
w biurze Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej w Majdanie (tel.: 13
4686335, www. kolejka. bieszczady. pl).
Przygotowania do wycieczki
Bieszczady
są
aktywny pobyt
przygotować.
miejscem,
które
potrafi
urzec swoim
pięknem,
ale
aby
w nich sprawił nam rados'ć, musimy się do niego dobrze
Na początek należy dobrze zaplanować trasę - pomocny w tym będzie
oczywiście
nasz
przewodnik.
Niezbędnym
wyposażeniem
każdego
turysty
powinny
być
kompas
i
dokładna
mapa
turystyczna
z
zaznaczonym
przebiegiem szlaków. W&rto, żeby miała naniesione szczegółowe poziomice.
Pomocne może też być cieniowanie, które znacznie ułatwia czytanie mapy.
Na polskim rynku jest kilka wydawnictw, których mapy spełniają te warunki
- warto wspomnieć o mapach arkuszowych lub opracowanych w formie
atlasów (zazwyczaj w skali 1:75 000 lub 1:50 000) firm PPWK (wydawanych
do 2010 r.), ExpressMap, Compass i Demart, a także nieco dokładniejszych
(1:40 000) i rzetelnych merytorycznie map niektórych rejonów Bieszczadów
publikowanych przez wydawnictwa ntr Kartografia i Ruthenus. Wszystkie te
mapy są najczęściej poprawnie opracowane i nie zawierają poważniejszych
błędów. Trasę należy zaplanować na miarę swoich możliwości i kondycji uwzględniając dystans i różnicę wysokości oraz środek lokomocji, którym
będziemy się poruszać. Na początek sezonu warto wybrać się na kilka
krótszych tras i dopiero później planować poważniejsze eskapady. Wyruszając
na wycieczkę wiosną lub późną jesienią, warto wziąć pod uwagę długość
dnia oraz fakt, że w wyższych partiach gór (powyżej 1000 m n.p.m.) może
zalegać spora warstwa śniegu, która spowolni (czasami nawet dwukrotnie)
nasz marsz czy też jazdę na rowerze lub konno.
Zajmijmy się wyposażeniem aktywnego turysty, czyli tym, co na siebie ubrać
i co włożyć do plecaka, worka lub sakw rowerowych. Podstawą udanej
wędrówki są dobre i wygodne buty. Do wędrówek pieszych najlepiej nadają
się buty na sztywnej podeszwie (typu wibram), skórzane, sięgające ponad
kostkę; dają one dobrą ochronę stopie i - co najważniejsze - dobrze
usztywniają staw skokowy. Nie należy wyruszać na długą wyprawę w góry w
nowych,
niesprawdzonych
butach,
gdyż
może
się
to
zakończyć
bardzo
boleśnie i zrazić na dłuższy czas do wędrówek. Nowe buty należy rozchodzić
w trakcie kilku krótszych wycieczek (a nawet warto pochodzić w nich przez
pewien czas po mieście), podczas których będą miały czas dobrze „ułożyć
się" na nodze. Miłośnicy dwóch kółek powinni zabrać w teren specjalistyczne
obuwie rowerowe.
Jeżeli chodzi o ubiór, godna polecenia jest zwłaszcza turystyczna odzież
„aktywna"
bielizna
i
bluzy
wykonane
z
polaru
i
innych
tkanin,
zapewniających dobrą regulację termiczną w czasie marszu lub ogólnie
wysiłku fizycznego. Najlepiej stosować zasadę ubierania się „na cebulkę" nosić kilka warstw lżejszej odzieży, dostosowując jej grubość do panujących w
danym
momencie
warunków.
Regulacja
taka
pozwoli
np.
uniknąć
„zagotowania się" podczas podejścia, a z drugiej strony zmarznięcia na
dłuższym
postoju.
Niezależnie
od
pory
roku
należy
mieć
ze
sobą
przeciwdeszczową, chroniącą przed wiatrem kurtkę (najlepiej sprawdzają się
w tej roli kurtki wykonane z nowoczesnych materiałów „oddychających" typu
Gore-Tex, Power-Tex itp.). Wychodząc w wyższe partie, zwłaszcza jesienią i
wczesną
wiosną,
dobrze
mieć
czapkę
i
rękawiczki.
Ponadto
podczas
wędrówki rowerowej, konnej czy też kajakowej powinno się mieć - wręcz
powinien być taki obowiązek - sztywny kask ochraniający głowę.
Niezbędnym
wyposażeniem
turysty
pieszego
jest
plecak
jego
wielkość
zależy od długości trasy i pory roku; na dłuższe wypady powinien mieć co
najmniej
30
l
pojemności.
Turysta
rowerowy
spakuje
niezbędne
w
całodziennej wycieczce rzeczy do sakwy rowerowej. Ewentualnie w czasie
dłuższej, całodziennej wyprawy pomocny może być tzw. Camelbag - plecak z
dwulitrowym
pojemnikiem
na
napoje
izotoniczne
i
rurką
do
ich
bezpośredniego pobierania. Kajakarz i żeglarz niezbędne rzeczy spakują do
nieprzemakalnego
worka
marynarskiego,
natomiast
miłośnik
turystyki
konnej - w juki przytwierdzone do siodła konia. Z dodatkowego wyposażenia
przydatnego
na
wycieczce
należy
zabrać
latarkę
(najlepiej
„czołówkę"),
zapałki
lub
zapalniczkę
oraz
podręczną
apteczkę
(dwa
bandaże
elastyczne,
plastry
o
różnej
wielkości,
wodę
utlenioną,
środki
przeciwbólowe). Osobną sprawą jest prowiant - dobrze mieć termos z ciepłą
herbatą, a w lecie co najmniej 1,5-litrową butelkę wody. Jeżeli na trasie jest
schronisko, najczęściej można w nim zjeść ciepłe danie, jeżeli nie ma, to
trzeba wziąć prowiant na cały dzień - najlepiej wysokowęglowodanowy,
dostarczający „szybkiej" energii (batony, czekolada, banany) - nawet jeżeli
planujemy
tylko
kilkugodzinną
wycieczkę.
Warto
mieć
ze
sobą
telefon
komórkowy, który może okazać się nieoceniony w razie wypadku - pozwoli
bezzwłocznie zawiadomić GOPR (zob. Informacje A-Z). Rowerzyści powinni
zabrać
podręczny
zestaw
narzędzi,
umożliwiający
wykonanie
w
terenie
drobnych napraw i regulacji, oraz podstawowe części zamienne, przede
wszystkim zapasową dętkę.
W razie załamania pogody lepiej nie wybierać się w góry, a jeżeli jesteśmy
w
trasie,
należy
jak
najszybciej
zakończyć
wędrówkę.
Mimo
pozornej
łagodności
Bieszczady
potrafią
być
bardzo
niebezpieczne
temperatura
gwałtownie
spada,
mgła
utrudnia
orientację
w
terenie
lepiej
wtedy
niepotrzebnie nie ryzykować. Coraz bardziej popularne są odbiorniki GPS,
pozwalające z dużą dokładnością zlokalizować swoją pozycję w
razie konieczności uzyskania pomocy, przekazanie precyzyjnych
położeniu znacznie skróci czas dotarcia na miejsce ratowników GOPR.
terenie.
danych
Wirtualne Bieszczady
Informacji o Bieszczadach można poszukiwać na
internetowych. Do najlepszych witryn, prezentujących
informacje, należą:
licznych stronach
rzetelne i ciekawe
♦ www.bdpn.pl - oficjalna strona Bieszczadzkiego Parku
Narodowego;
♦ www.bieszczadynet.pl - na stronie znajdują się m.in. rzetelne
informacje krajoznawcze o regionie, opisy atraKcji turystycznych,
opisy wszystkich bieszczadzkich miejscowości, szczegółowe rozkłady
jazdy PKS, propozycje i charakterystyki tras pieszych, konnych,
rowerowych i samochodowych, wyszukiwarka miejsc noclegowych,
dobry serwis pogodowy, informacje o wyciągach narciarskich, galerie
zdjęć, liczne mapy - współczesne i historyczne, relacje z wydarzeń
kulturalnych, wypraw itp., rzetelny blok informacji praktycznych,
galerie zdjęć, filmy i tapety;
♦ www.bieszczady.pik-net.pl - istniejąca od wielu lat strona ze
W
o
zbiorem najważniejszych informacji o Bieszczadach; znajdziemy tu
m.in. tematy dotyczące ochrony górskiej przyrody czy opisy szlaków
turystycznych;
♦ www.bieszczady.pl - „internetowa brama w Bieszczady": na
bieżąco aktualizowany serwis na temat wydarzeń, imprez
kulturalnych i sportowych itp., informacje o obiektach noclegowych,
mapy - archiwalne i współczesne, w tym interaktywna mapawyszukiwarka obiektów, rozkłady jazdy PKS dla wszystkich
bieszczadzkich miejscowości, reportaże z regionu, fotogaleria;
♦ www.bieszczady.podkarpackie.p/ - strona stowarzyszenia
agroturystycznego Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne „Bieszczady";
♦ www.bieszczadypo/ska.p/ - znajdziemy tutaj aktualne informacje
dotyczące wydarzeń kulturalnych w Bieszczadach oraz rozbudowaną
bazę noclegową;
♦ www.bieszczadzka.net - witryna prowadzona przez Bieszczadzką
Agencję Turystyki i Animacji Kultury;
♦ www.grupabieszczady.p/ - mnóstwo informacji na temat
bieszczadzkiej flory i fauny, ścieżek przyrodniczych i dydaktycznych,
jak również aktualności z regionu;
♦ www.mojebieszczady.org - strona Stowarzyszenia Miłośników
Bieszczad, dużo informacji na temat wydarzeń kulturalnych;
♦ www.repub/ikabieszczady.p/ - bieżące wiadomości i informacje z
serca Bieszczad;
♦ www.twojebieszczady.pl - kopalnia informacji o Bieszczadach:
bogaty serwis aktualności z regionu, rzetelne info praktyczne, opisy
miejscowości, cerkwi, cmentarzy i innych zabytków oraz wszelkich
atrakcji przyrodniczych, charakterystyki szlaków pieszych oraz tras
rowerowych i samochodowych, mapy współczesne i archiwalne,
galerie zdjęć, relacje z wydarzeń kulturalnych, artykuły na
bieszczadzkie tematy, forum użytkowników;
♦ www.bieszczady-on/ine.pl - bieszczadzki portal dla rowerzystów
i nie tylko;
♦ http://kamerybieszczady.czaszyn.p/ - największy zbiór
bieszczadzkich kamer online (kilkadziesiąt lokalizacji).
Informator A-Z
Bieszczadzki Park Narodowy - Dyrekcja, Ustrzyki Dolne, tel.: 13 4610650;
Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny BdPN, Ustrzyki Dolne, ul. Bełzka 7, tel.: 13
4611091; Ośrodek Informacyjno- Edukacyjny BdPN, Lutowiska 2, tel.: 13
4610350; www.bdpn.pl.
Bieszczadzkie
Wodne
Ochotnicze
Pogotowie
Ratunkowe
Krosno,
ul.
Olejarska 8, tel.: 13 4325432, 601240034, www.bwopr.pl; Baza Centralna
Bieszczadzkiego
WOPR,
Polańczyk,
tel.:
13
4666164,
607384523,
tel.
alarmowe: 601100100, 607112112.
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Grupa Bieszczadzka Stacja centralna: Sanok, ul. Mickiewicza 49, tel. alarmowe: 601100300, 985,
www.qopr.bieszczady.pl;
Rejonowa
Stacja
Ratownictwa
biuro:
13
4632204,
Górskiego w Ustrzykach Górnych, tel.: 13 4610606; stacja ratunkowa na
Połoninie Wetlińskiej (dyżur w schronisku PTTK), tel.: 603449516; Rejonowa
Stacja Ratownictwa Górskiego w Cisnej, tel.: 13 4684734; Baza Ratownictwa
Ogólnego w Dukli, tel.: 13 4632204; ratownicy dyżurują także w sezonowych
punktach ratunkowych:
Schronisko Studenckie „Koliba" na Przysłupie
Caryńskim, tel.: 13 4611848; Bacówka PTTK „Pod Małą Rawką", tel.:
504170127;
Wola
Michowa,
Pensjonat
Kira,
tel.:
502472112;
Lotnicze
Pogotowie Ratunkowe w Sanoku, tel.: 13 4630477.
Informacja PKP - Ogólnopolska Infolinia Kolejowa: 19757.
Informacja
PKS
(\eolia
Transport
Bieszczady)
Sanok,
4643916, 4635773; Lesko, tel.: 13 4698543; Ustrzyki Dolne, tel.: 13
tel.:
013
4611203; Krosno, tel.: 13 4320810; www.veolia-transport.pl.
Ośrodki Zdrowia - Cisna, Gminny Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4686312;
Czarna Górna, Gminny Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4619053; Komańcza SP
ZPOZ, tel.: 13 4677012; Polańczyk, Wiejski Ośrodek Zdrowia, tel.: 13
4692021; Solina, Wiejski Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4691814; Wołkowyja,
Wiejski Ośrodek Zdrowia, tel.: 13 4692405.
Pogotowie ratunkowe - Cisna, Zespół Wyjazdowy Pomocy Doraźnej, tel.: 13
4686540; Lesko, ul. Kochanowskiego 2,
tel.: 13 4696399; Krosno,
ul.
Grodzka 45, tel.: 13 4320222; Sanok, ul. Jana Pawła II 38, tel.: 13 4630999;
Ustrzyki Dolne, ul. 29 Listopada 57, tel.: 13 4611021; tel. alarmowe: 999,
112.
Stadniny
koni
Berezka:
Galicyjskie
Gospodarstwo
Gościnne
Zajazd
„Karino", Alicja Cienki, Berezka 30b, tel.:
13
4692138,
www.pensjonatkarino.pl;
Chmiel:
OGTJ
„U
Prezesa",
Ryszard
Krzeszewski,
Chmiel
28,
tel.:
13
4610834,
www.koniewbieszczadach.pl;
Dwe rni czek: „ Rusi nowa Pol ana", Andrzej
Rusi n,
Dwe rnicze k 9,
4610848,
Dwernik:
„U
Szeryfa",
Małgorzata
i
Jarosław
www.rusinowa.pl;
Nowak, Dwernik 40, tel.: 13 4610830, www.bieszczadywetlinka.pl; Lesko:
„KTK Stanica", Adam Rymarowicz, ul.
Jana Pawła II 42,
tel.: 13
4696328, www.bieszczadykonie.pl; Lipie:
OGTJ Stadnina Koni
„Babski
Szwadron", Wacława Terlecka, Lipie 37, tel.: 607620774; Łukowe: „Dolina
Koni", Agata Nieciecka, Łukowe 105, tel.: 13 4659267, www.dolinakoni.pl;
Nasiczne: OTJ „Leśniczówka", Antoni Flak, Nasiczne 3, tel.: 13 4610810;
Polana: Stadnina Koni Huculskich „Tabun", Stanisław Myśliński, Polana 74a,
tel.: 501696325, www.tabun.pl: Przysłup Caryński: OGTJ „Biesisko", Przysłup
1,
tel.:
664390898,
w
ww.biesisko.prv.pl;
Rabe:
OGTJ
„Chata
Momo",
Elżbieta Chrapkiewicz, Rabe 10, tel.: 13 4619074, www.chatamomo.com.pl;
Serednie Małe: Stadnina Koni Huculskich, Witold Smoleński, Serednie Małe
1, tel.: 501286628, www.serednie.eu; Smolnik: Stadnina Koni „Procisne",
Zofia i Lech Holik, Smolnik-Procisne 1, tel.: 13 4610183; Wola Michowa:
OTG „Latarnia Wogabundy", Wojciech Gosztyła, Wola Michowa 18, tel.:
502472112,
www.latarnia.pl;
Wołosate:
Stadnina
Koni
Huculskich
BdPN,
Wołosate, tel.: 13 4611036 w. 50; Żubracze: OGTJ „Połoniny", Tomasz
Kwiatkowski, Żubracze 15, tel.: 502507802, www.kwiatkonie.pl.
Informacje krajoznawcze
Krajoznawcze ABC
Topografia
Bieszczady są najbardziej na wschód wysuniętą częścią polskich Karpat.
Należą do Karpat Wschodnich, które oddziela od Karpat Zachodnich Przełęcz
Łupkowska oraz dolina Osławy i Sanu. Różnie wytyczane są granice tego
pasma
według
kryteriów
geograficznych
Bieszczady
ciągną
się
od
Przełęczy Łupkowskiej na zachodzie po Przełęcz Wyszkowską na wschodzie
(obecnie na terenie Ukrainy). Do Polski należy zachodnia część tego pasma Bieszczady Zachodnie, kończące się na Przełęczy Użockiej, na pograniczu
Polski i Ukrainy. Północna granica tych gór biegnie północnymi podnóżami
pasma Chryszczatej i Wołosania, Durnej, Korbani, w końcu północnymi
stokami Otrytu i górnym odcinkiem doliny Sanu (wg innego podziału
dolinami Solinki i Sanu, w takim ujęciu np. Wysoki Dział i masyw
Matragony należą jeszcze do Beskidu Niskiego). Od tego podziału znacznie
odbiegają granice „turystyczne" tych gór - dla turystyki najważniejsze są
linie komunikacyjne, dlatego granice Bieszczadów traktowane są z dużym
uproszczeniem; na zachodzie jest to linia kolejowa biegnąca od Przełęczy
Łupkowskiej na północ, doliną Osławicy, a potem Osławy aż po Zagórz,
natomiast północną granicę wyznacza linia kolejowa z Zagórza przez Lesko i
Ustrzyki Dolne, aż po Krościenko przy granicy ukraińskiej. Ten bardzo
zróżnicowany pod względem wysokościowym i morfologicznym obszar dzieli
się na dwie zasadnicze części: położone na południu, dużo wyższe „właściwe"
Bieszczady
(nazywane
też
czasami
Bieszczadami
Wysokimi)
oraz
szeroko
rozumiane
Przedgórze
Bieszczadzkie,
którego
centralną
część
tworzy
otoczenie Jeziora Solińskiego.
Rzeka San
San,
największa
rzeka
południowo-wschodniej
Polski
i
jedna
z
największych rzek polskich Karpat, jest prawobrzeżnym dopływem Wisły.
Ma 444 km długości, z czego 55 km stanowi granicę z Ukrainą. Źródło
Sanu znajduje się niedaleko granicy, już po ukraińskiej stronie, na stokach
Pinaszkowego w „Worku Bieszczadzkim". Na granicy stoi obelisk w
miejscu, które uznawano za początek rzeki, jest to jednak źródło jej
lewego dopływu. Nie można tam dotrzeć, ponieważ ten obszar BdPN
objęty
jest
scisłą
ochroną.
San
przepływa
przez
Bieszczady,
rozdziela
Pogórze Dynowskie i Przemyskie, przecina Bramę Przemyską i Kotlinę
Sandomierską i wpada do Wisły na północ od Sandomierza. Jego wody są
spiętrzone przez dwie zapory tworzące zbiorniki Soliński i Myczkowski.
Najładniejsze i najdziksze odcinki doliny Sanu to fragmenty płynące przez
„\Atorek Bieszczadzki" oraz przełom między Otrytem i Tbłstą.
Właściwa
część
Bieszczadów
dzieli
się
na
liczne,
przebiegające
w
przybliżeniu
równolegle
(z
północnego
zachodu
na
południowy
wschód),
wyraźnie od siebie oddzielone pasma. Podążając od zachodu, są to: lesiste
pasmo Chry szcza tej i Wbłosania (nazywane też Wysokim Działem), dalej
pasmo Łopiennika i Durnej i oddzielone od niego głęboką doliną Solinki
małe pasemko Falowej i Kiczery. Dalej na wschodzie, za doliną Wfetliny
ciągnie się pasmo połonin; znajduje się w nim najwyższy szczyt polskiej
części Bieszczadów - Thrnica (1346 m n.p.m.). Na południu, wzdłuż granicy,
ciągnie się pasmo graniczne, natomiast na północ od pasma połonin, za
doliną Sanu, długi wał Otrytu - czasem zaliczany już do Przedgórza
Bieszczadzkiego.
Połoniny
Rozległe widokowe polany szczytowe, zwane połoninami, to najbardziej
charakterystyczny element krajobrazu Bieszczadów. Powyżej ok. 1200 m
n.p.m. są one naturalne, poniżej wykształciły się w rezultacie pasterskiej
działalności
człowieka.
Najprawdopodobniej
połoniny
osiągnęły
swoje
dzisiejsze rozmiary dopiero w XIX w. Masowy wypas owiec spowodował
zmianę naturalnej przyrody połonin i nigdy już nie uda się jej odtworzyć.
Charakterystyczną
cechą
Bieszczadów
jest
brak
naturalnego
lasu
iglastego, który w Karpatach występuje zazwyczaj powyżej buczyny, od
wysokości 1150 m n.p.m. W Bieszczadach poniżej połonin pojawia się od
razu buczyna karpacka, czyli zbiorowisko leśne regla dolnego.
Obszar Przedgórza Bieszczadzkiego to teren, na którym dominują dużo
niższe
wzniesienia,
tworzące
często
mocno
rozgałęzione
masywy,
rozdzielające równolegle do siebie biegnące doliny. Posiadają one liczne - z
kilkoma wyjątkami - mało wybitne kulminacje, najczęściej gęsto zalesione. Z
punktu widzenia turystyki pieszej pewne znaczenie i atrakcyjność posiada
kilka szczytów. Pomiędzy doliną Osławy i Kalniczki biegnie długie pasmo z
ciekawymi, widokowymi szczytami Suliły (759 m n.p.m.) i Pogarów (641 m
n.p.m.), niedalekie pasmo z kulminacją na Gabrów Wierchu (742 m n.p.m.) i
Gruszce (583 m n.p.m.). Na wschód od Hoczewki na uwagę zasługują:
rozłożysta Markowska (748 m n.p.m.), piętrząca się nad samym lustrem
Jeziora Myczkowskiego góra Berdo (577 m n.p.m.) i pobliskie Grodzisko
(556 m n.p.m.). Ładny jest też leżący na południe od Leska masyw Czulni
(576 m n.p.m.), opływany z trzech stron przez San. Na wschód od doliny
Sanu na uwagę zasługuje masyw góry Jawor (741 m n.p.m.), dominujący od
północy nad Jeziorem Solińskim, oraz oddzielone od niego głęboką doliną
Daszówki szczyty Stożka (686 m n.p.m.) i Łabiska (615 m n.p.m.). Na północ
od Otrytu ciągnie się krótkie, ale wyraziste pasemko Ostrego (808 m
n. p. m.). Dalej na północ ciągnie się zalesiony w większości wał Żukowa z
kulminacją Holicy (767 m n.p.m.), a za obniżeniem Przełęczy nad Żłobkiem
wznosi się dziki, zalesiony masyw Jaworników (908 m n.p.m.). Cały teren
Przedgórza
Bieszczadzkiego
jest
bardzo
słabo
przystosowany
do
ruchu
turystycznego, a także, w porównaniu z wyższymi szczytami na południu,
stosunkowo mało atrakcyjny, dlatego też turyści rzadko tu zaglądają.
„Worek Bieszczadzki"
Słynny „worek" to najbardziej na południowy wschód wysunięty fragment
Polski,
wciskający
się
klinem
w
teren
Ukrainy.
Równocześnie jest to
najdziksza
i
najbardziej
niedostępna
część
polskich
Bieszczadów,
o
wyjątkowych
walorach
przyrodniczych,
chronionych
przez
Bieszczadzki
Park
Narodowy.
Od
północnego
wschodu
ogranicza
go
górny
odcinek
doliny Sanu, a od południowego zachodu Połonina Bukowska. Turyści nie
mają swobody poruszania się po tych pięknych terenach. Jedyny szlak
wyznakowany został przez BdPN i prowadzi z Bukowca do Sianek.
Przyroda
Bieszczady
pod
względem
przyrodniczym
są
jednym
z
najciekawszych
regionów w Polsce. Dobrze zachowane kompleksy leśne, dzika zwierzyna i
bardzo słabe zaludnienie (gmina Lutowiska jest najmniej zaludnioną gminą w
Polsce)
powodują,
że
Bieszczady
świetnie
naaają
się
do
podglądania
przyrody. Z drugiej strony jest to teren o wyjątkowym nagromadzeniu
rzadkości
flory
stycznych
i
faunistycznych.
Które
podlegać
muszą
kompleksowej
ochronie.
Zagospodarowanie
Bieszczadów
musi
więc
być
wynikiem
kompromisu
między
funkcją
ochronną
całego
regionu
(unikatowego na skalę europejską) a jego udostępnieniem szerszemu gronu
turystów.
Budowa geologiczna, geomorfologia
Bieszczady, podobnie jak wszystkie pasma polskich Beskidów, zbudowane są
ze skał osadowych tworzących gruby kompleks skalny, składający się z
naprzemianlegle
ułomnych
warstw
piaskowców
i
łupków
(w
dużym
uproszczeniu), który nazywamy fliszem. Kompleksy skalne, pofałdowane i
ponasuwane
na
siebie,
tworzą
duże
jednostki
tektoniczne
nazywane
płaszczowinami. W odróżnieniu od Beskidów Zachodnich, gdzie dominują
płasko na siebie ponasuwane płaszczowiny, a rzeźba bardzo często ma
charakter inwersyjny, w Bieszczadach przeważają stromo ustawione fałdy, co
jest typową cechą stylu tektonicznego Beskidów Wschodnich (do których
Bieszczady
należą).
Bardzo
interesującym
terenem
są
okolice
Baligrodu.
Mamy tu do czynienia z dekawą strukturą - tzw. łuską tektoniczną (łuska
Bystrego): stromy fałd jest z jednej strony obaęty uskokiem i mocno
wydźwignięty do góry, przez co na powierzchni odsłaniają się najstarsze w
Bieszczadach skały.
Z budową geologiczną nierozerwalnie związana jest rzeźba
tutaj
w
zdecydowanej
większosa,
charakter
strukturalny
górskich jest śdsle dopasowany do przebiegu struktur geologicznych.
terenu. Ma ona
układ
pasm
Charakterystyczny jest rusztowy układ grzbietów - długie równoległe pasma,
zbudowane z odpornych warstw piaskowcowych, są pooddzielane szerokimi
obniżeniami wypreparowanymi w miękkich łupkach. Same pasma przecinają
natomiast krótkie i głębokie doliny przełomowe.
Szata roślinna
Budowa
geologiczna
i
rzeźba
terenu
w
połączeniu
z
warunkami
klimatycznymi, które kształtują się w Bieszczadach pod wpływem znacznej
odległości od morza i bliskości zwartego kontynentu, a w końcu gospodarka
ludzka wpłynęły na wykształcenie się specyficznej szaty roślinnej. Jest ona w
Bieszczadach zupełnie odmienna od innych części polskich Beskidów. W
niższych położeniach występuje piętro pogórza, z takimi gatunkami drzew,
jak grab, jesion, rzadziej dąb, powyżej którego dominują piękne buczyny
tworzące
piętro
regla
dolnego.
Osobliwością
jest
brak
dwóch
kolejnych
pięter charakterystycznych dla innych partii górskich w Polsce - nie ma
świerkowego górnego regla ani też piętra kosodrzewiny - bezpośrednio nad
buczynami
położone
są
piękne
górskie
łąki
nazywane
zwyczajowo
połoninami.
Ich
zasięg
został
rozszerzony
dzięki
długoletniej
gospodarce
pasterskiej, niemniej naturalnego pochodzenia połonin obecnie nikt już raczej
nie
kwestionuje.
Bieszczady
są
częścią
Karpat
Wschodnich,
stąd
też
występują tu reprezentatywne dla tych gór gatunki, które mają tu często
jedyne stanowiska w Polsce. Do najbardziej charakterystycznych endemitów
należą lulecznica kraińska i wilczomlecz karpacki. Wspaniała jest roślinność
połonin, a lasy należą do najładniej zachowanych drzewostanów w Europie
Środkowej.
Każdego
botanika
lub
miłośnika
przyrody
zainteresują
też
ciekawe zespoły roślinności torfowiskowej, występujące w górnym odcinku
doliny Sanu.
Fauna i ochrona środowiska
Bardzo dekawa i bogata jest fauna bieszczadzka - warto tu zwrócić uwagę
przede wszystkim na fakt, że Bieszczady są jednym z najbogatszych w
Europie
miejsc
występowania
dużych
ssaków.
Liczne
są
populacje
niedźwiedzia brunatnego i wilka, żyją tu rzadkie gdzie indziej ryś i żbik, a z
dużych ptaków orzeł przedni, orlik krzykliwy i puchacz.
Bezcenne
walory
przyrodnicze
spowodowały,
że
duża
część
Bieszczadów
została objęta różnymi formami ochrony. Głównym terenem, gdzie chroni się
najcenniejsze partie bieszczadzkiej przyrody, jest (utworzony w 1973 r. i
później
Kilkakrotnie
poszerzany)
Bieszczadzki
Park
Narodowy
(BdPN).
Obejmuje
on
południowo-wschodni
zakątek
Bieszczadów
z
pięknymi
połoninami i naturalnymi lasami u ich podnóży, a także fragment doliny
Sanu
z
ciekawymi
torfowiskami
wysokimi.
Otulinę
parku
narodowego
tworzą
dwa
parki
krajobrazowe:
Cisniańsko-Wfetliński
Park
Krajobrazowy
(tereny
Wysokiego
Działu
i
pasma
Łopiennika)
oraz
Park
Krajobrazowy
Doliny
Sanu,
obejmujący
także
pasmo
Otrytu.
Najcenniejsze
obiekty
przyrodnicze w Bieszczadach i na Pogórzu Bieszczadzkim podlegają ochronie
ścisłej w rezerwatach. Należą do nich:
Rezerwat
florystyczny
„Śnieżyca
wiosenna
w
Dwemiczku"
(pow.
4,94
ha) - przedmiotem ochrony jest tutaj zarastająca roślinnością ziołoroślową
łąka
ostrożeniowa,
stanowiąca
naturalne
stanowisko
śnieżycy
wiosennej;
rezerwat znajduje się w zakolu Sanu, na terenie wsi Dwerniczek, u
południowo-wschodnich podnóży Otrytu;
Rezerwat leśny „Cisy na górze Jawor" (pow. 3,02 ha) - chroni największe
skupisko cisów w Bieszczadach; cisy występują tu w formie drzewiastej i
krzewiastej
oraz
jako
podrost,
domieszkując
stary
las
bukowo-jodłowy;
rezerwat znajduje się poniżej szczytu góry Jawor, nad wsią Kołonice;
Rezerwat leśny „Grąd w Średniej Wsi" (pow. 58,19 ha) - chroni dobrze
zachowany,
słabo
przekształcony
przez
człowieka
płat
ponadstuletniego
grądu
subkontynentalnego
ciepłolubnego
lasu
lipowo-grabowego
z
domieszką dębu, wiązu, brzozy i sosny; rezerwat znajduje się na Pogórzu
Leskim, na południowo-zachodnich stokach masywu Czulni nad Bachlawą;
Rezerwat leśny „Hulskie" im. Stefana Myczkowskiego (pow. 189,87 ha) obejmuje fragment naturalnej puszczy karpackiej na stokach Otrytu; ostoja
dużych ssaków i drapieżników (niedźwiedzie brunatne, wilki, rysie, orły
przednie i orliki);
Rezerwat leśny „Olsza
stanowisko
rzadkiego
Wschodnich;
kosa w Stężnicy"
gatunku
olchy,
(pow. 1,79 ha) - chroni
charakterystycznego
dla
się tu
Karpat
Rezerwat leśny „Olszyna łęgowa w Kalnicy" (pow. 13,69 ha) - chroni
jedyny w Bieszczadach płat górskiego lasu łęgowego z cennymi przyrodniczo
stanowiskami olchy czarnej - gatunku typowego raczej dla nizin - oraz
narecznicy grzebieniastej;
Rezerwat leśny „Woronikówka" (pow.
na zboczach góry Walter nad Kołonicami;
14,84
ha)
-
obejmuje
stanowiska
cisa
Rezerwat
krajobrazowo-leśny
„Koziniec"
(pow.
28,68
ha)
ochronie
podlega
tu
stromy,
południowo-zachodni
stok
Kozińca
nad
Jeziorem
Myczkowskim
(między
Myczkowcami
i
Bóbrką),
porośnięty
ciepłolubnymi
lasami
liściastymi
(grąd,
buczyna,
jaworzyna)
i
płatami
roślinności
kserotermicznej, urozmaicony piaskowcowymi skałkami;
Rezerwat
faunistyczny
i
krajobrazowy
„Krywe"(pow.
511,73
ha)
obejmuje odcinek doliny Sanu ze stanowiskami rzadkiego w Polsce węża
Eskulapa, naszego największego krajowego gada; to wyjątkowo malowniczy
fragment doliny Sanu - rzeka, którą urozmaicają liczne progi skalne, wije
się tutaj pomiędzy
wąwozami potoków;
odsłoniętymi
stokami
wzgórz,
poprzecinanymi
Rezerwat faunistyczny „Bobry w Uhercach" (pow. 27,12 ha)
podlegają
tu
kolonie
bobra
europejskiego,
zlokalizowane
wierzbowo-topolowych nad rzeką Olszanką;
głębokimi
- ochronie
w
łęgach
Rezerwat
torfowiskowy
„Dźwiniacz"
(pow.
10,51
ha)
obejmuje
cenne
torfowisko wysokie nad górnym Sanem; rośnie tutaj kilkadziesiąt gatunków
roślin
naczyniowych
(w
tym
rzadkich,
np.
owadożerna
rosiczka
okrągłolistna) i 11 gatunków mchów; osobliwością są niewielkie płaty boru
bagiennego;
Rezerwat torfowiskowy „Litmirz"
ujścia potoku Litmirz do Sanu,
obejmuje
torfowisko
wysokie,
zjawisko rozmnażania wegetatywnego
(pow. 13 ha) - znajduje się w pobliżu
na terenie nieistniejącej wsi Tarnawa Wyżna;
na
którym
można
obserwować
rzadkie
świerka;
Rezerwat torfowiskowy „Łokieć" (pow. 10,28 ha) - rezerwat położony nad
górnym Sanem, w rejonie nieistniejących wsi Łokieć i Dźwiniacz Górny;
chroni się tu dobrze wykształcone torfowisko wysokie, zasiedlone przez 56
gatunków roślin naczyniowych i 7 gatunków mchów;
Rezerwat
torfowiskowy
„Tarnawa"
(pow.
34,4
ha)
obejmuje
dwa
torfowiska, położone w rejonie nieistniejącej wsi Tarnawa Wyżna; większe z
torfowisk
jest
jedynym
naturalnym
stanowiskiem
sosny
zwyczajnej
w
Bieszczadach Zachodnich;
Rezerwat
torfowiskowy
„Zakole"
(pow.
5,25
ha)
obejmuje
teren
torfowiska wysokiego położonego nad Sanem, niedaleko Smolnika; ochronie
podlega dobrze wykształcona, bogata flora torfowiskowa;
Rezerwat
przyrody
nieożywionej
„Gołoborze"
(pow.
13,9
ha)
znajduje
się w rejonie nieistniejącej wsi Rabe u podnóży Wysokiego Działu; obejmuje
naturalne
rumowisko
piaskowcowe,
porastające
powoli
lasem;
w
pobliżu
znajdują się wody mineralne zawierające rzadki siarczek arsenu;
Rezerwat przyrody nieożywionej „Zwiezło" (pow. 1,74
osuwiska
na
stokach
Chryszczatej
z
największymi
osuwiskowymi;
ha) - chroni teren
w
Polsce
jeziorkami
Rezerwat
krajobrazowy
„Nad
Jeziorem
Myczkowieckim"
(164,17
ha)
obejmuje część masywu Berda z wychodniami skalnymi i cennymi zespołami
roślinnymi; ochronie podlegają m. in. stosunkowo słabo przekształcone przez
człowieka płaty buczyny karpackiej, jaworzyny górskiej i fragmenty grądu
subkontynentalnego;
Rezerwat
krajobrazowy
„Przełom
Osławy
pod
Duszatynem"
322,45 ha) - obejmuje meandrowy odcinek Osławy zwany Łokciem;
(pow.
Rezerwat
krajobrazowy
„Przełom
Sanu
pod
Grodziskiem"
(100,24
ha)
obejmuje
głównie
niezwykle
malowniczy
odcinek
przełomowy
Sanu
w
rejonie zapory w Myczkowcach, w pobliżu wsi Zwierzyń; ochronie podlegają
dobrze
zachowane
zespoły
leśne
płaty buczyny
karpackiej, jaworzyny
górskiej i grądu subkontynentalnego; na terenie rezerwatu znajduje się
stanowisko rzadkiego gatunku paproci - języcznika zwyczajnego;
Rezerwat
krajobrazowy
„Sine
przełomową
dolinę
Wetliny
z
buczynami.
Wiry"
(pow.
450,49
ha)
obejmuje
otaczającymi
stokami
porośniętymi ładnymi
Goryczka trojeściowa
Osuwiska
Budowa geologiczna Karpat Zewnętrznych sprzyja osuwaniu się mas
skalnych i powstawaniu osuwisk. Flisz karpacki, z którego zbudowane są
te góry, to ułożone naprzemianlegle warstwy skalne o różnej odporności,
przepuszczalności i nasiąkliwości - piaskowce, łupki, zlepieńce, iłowce...
Odpowiednie ułożenie warstw, pod kątem zgodnym lub przybliżonym do
nachylenia stoku, może doprowadzić do osunięcia się potężnych mas
skalnych,
zwłaszcza
po
dużych
opadach
dochodzi
wówczas
do
zaburzenia równowagi stoku. W ten sposób powstają osuwiska. W
przypadku zatarasowania cieków wodnych przez osunięty materiał tworzą
się jeziora o pochodzeniu osuwiskowym, tak jak to miało miejsce pod
Chry szcza tą.
Przyrodnicze
walory
Bieszczadów
zostały
docenione
przez
UNESCO
utworzono
tu
Międzynarodowy
Rezerwat
Biosfery
„Karpaty
Wschodnie",
którego centralną częścią jest Bieszczadzki Park Narodowy; w jego skład
wchodzą także oba parki krajobrazowe oraz położony na Słowacji Park
Narodowy
„Połoniny"
rezerwatem „Stużica".
i
ukraiński
Użański
Park
Narodowy
wraz
z
Historia
Najwcześniejsze dzieje Bieszczadów nie są łatwe do ustalenia wskutek raczej
słabego przebadania tych terenów pod względem archeologicznym. Niemniej
stwierdzono tu ślady przebywania ludzi już w III tysiącleciu p.n.e. Z
późniejszych okresów pochodzą znaleziska świadczące o wpływach kultury
łużyckiej, a potem także celtyckiej. Przedmioty datowane na okres rzymski
odkryte w dolinie Osławy zdają się świadczyć o dużej roli Przełęczy
Radoszyckiej, przez którą przebiegał trakt handlowy na południe. W II-III w.
n.e. pojawiali się u podnóży Karpat Goci, a w późniejszym okresie nastąpiła
wędrówka ludów - ziemie na północ od łuku karpackiego stosunkowo
opustoszały i dopiero od VI-VII w. zaczęły być znów zasiedlane, tym razem
już żywiołem słowiańskim.
Pisane wzmianki historyczne dotyczące tych terenów (a konkretnie ziemi
przemyskiej, na terenie której leżały Bieszczady) pochodzą z końca X w.;
mowa wtedy o lokalnych zatargach między książętami polskimi a ruskimi.
Spornym faktem jest sprawa przynależności tych terenów do Rusi Kijowskiej,
wątpliwa jest także przynależność ziemi przemyskiej do państwa pierwszych
Piastów. Być może istniało tu wtedy niezależne księstwo halickie, które
Kijów
podporządkował
sobie
dopiero
w
następnym
wieku.
W
XII
w.
przetoczył się tędy najazd węgierski, z tego czasu pochodzą też pierwsze
pisemne wzmianki o najważniejszym grodzie w okolicy - Sanoku. Do Polski
tereny te przyłączył Kazimierz Wielki w latach 1340-49, który po wymarciu
dynastii Romanowiczów zagarnął Ruś Halicką. Później obszar trafił w ręce
Ludwika Węgierskiego, a na stałe do Polski przyłączyła go dopiero królowa
Jadwiga w 1387 r. Wtedy też rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja
osadnicza - północne tereny podgórskie, w tym żyzne doliny wypływających
z gór rzek, zasiedlano żywiołem polskim i ruskim, podczas gdy wnętrze gór
długo pozostawało bezludne. Dopiero XV- i XVI-wieczna górska kolonizacja
na
prawie
wołoskim
(osadnikami
byli
zróżnicowani etnicznie
pasterze
i
rolnicy
przybywający
pierwotnie
z
południa
Karpat)
doprowadziła
do
ostatecznego ukształtowania sieci osadniczej Bieszczadów. Z ludności tej,
silnie zrutenizowanej (chociaż z czasem ulegającej także wpływom polskim,
na południu zaś słowackim i węgierskim), wyznającej obrządek wschodni i
dzięki
względnej
izolacji
oraz
odmiennym
sposobom
gospodarowania
zachowującej
odrębną
tożsamość
kulturową,
wykształciły
się
w
średniowieczu dwie grupy etniczne górali ruskich - Łemkowie (w Beskidzie
Niskim, po doliny Osławy i Osławicy na wschodzie) oraz Bojkowie (w
Bieszczadach).
W 1657 r. przez tereny południowej Polski przetoczył się niszczący najazd
wojsk
Rakoczego;
pokonane
ostatecznie
resztki
oddziałów
węgierskich
wycofały się przez przełęcze bieszczadzkie na południe, paląc po drodze
wsie m.in. w dolinie Osławy.
Cały okres XVII-XVIII w. to czas rozwoju zbójnictwa karpackiego (zbójników
nazywano beskidnikami lub tołhajami). Często najmowani przez węgierskich
panów z Humennego i innych węgierskich miasteczek, napadali zbójnicy na
wsie,
dwory i
cerkwie, mając mało wspólnego z utartym stereotypem
szlachetnych
„Janosików".
Do
walki
z
nimi
szlachta
sanocka
musiała
zaangażować
spore
oddziały
specjalnych
strażników
nazywanych
smolakami.
W latach 1768-72 tereny te były sceną potyczek konfederatów barskich mieli oni swój warowny obóz nad Radoszycami, a w potyczce pod Hoszowem
zginął Franciszek Pułaski, cioteczny brat słynnego Kazimierza (pochowano
go
w
leskiej
farze).
Kres
niespokojnym
czasom
przyniosło
dopiero
panowanie po obu stronach karpackiego grzbietu rządów austriackich - w
1772 r. podczas I rozbioru Polski tereny te zostały przyłączone do monarchii
habsburskiej jako prowincja nazywana Galicją. Pierwsza połowa XIX w.
niewiele
wniosła
w
konserwatywny
charakter
stosunków
społecznych
w
Galicji - chłopi, niezależnie od tego, czy polscy, czy ruscy, cierpieli srogą
biedę, a ucisk feudalny ze strony polskich dworów był bardzo duży. Dlatego
gdy w 1846 r. wybuchła galicyjska rabacja - bunt chłopów przeciw spiskującej
szlachcie, umiejętnie podsycany przez administrację austriacką - zebrała ona
w regionie krwawe żniwo: spalono 45 dworów, zginęły 3 osoby, chociaż i tak
straty były znacznie mniejsze niż w regionie tarnowskim (gdzie zginęło ok.
800 osób). Dwa lata później nadeszła Wiosna Ludów, której głównym
przejawem
w
Bieszczadach
było
zniesienie
pańszczyzny.
Z
tego
okresu
zachowało
się
w
bieszczadzkich
wsiach
kilka
krzyży,
pod
którymi
symbolicznie
„pochowano
pańszczyznę"
(zakopywano
lub
palono
rejestry
zobowiązań
wobec
dworów).
Obudziła
się
też
świadomość
narodowa
mniejszych nacji, do tej pory niewystępujących na arenie politycznej jako
samodzielne państwa - rozpoczął się wtedy proces kształtowania ukraińskiej
świadomości narodowej.
Ważnym
wydarzeniem,
które
bardzo
mocno
odcisnęło
swoje
piętno
na
bieszczadzkiej ziemi, był wybuch I wojny światowej. Zimą na przełomie 1914
i 1915 r. w Bieszczadach toczyły się w trudnych górskich warunkach ciężkie
walki, a obie strony (Austriacy i Rosjanie) upatrzyli sobie ten region jako
jeden
z
ważniejszych
teatrów
działań
wojennych
Rosjanie
parli
ku
przełęczom karpackim i stosunkowo bliskim nizinom węgierskim, Austriacy
natomiast
bronili
karpackiego
grzbietu
i
strategicznej
linii
kolejowej
prowadzącej przez Przełęcz Łupkowską oraz atakowali, próbując przyjść z
odsieczą
oblężonemu
Przemyślowi.
W
latach
1918-19
toczyły
się
tutaj
niezbyt
silne
walki
pomiędzy
Polakami
a
próbującymi
stworzyć
własne
państwo Ukraińcami, ostatecznie jednak w 1919 r. całe Bieszczady weszły w
skład II Rzeczypospolitej. W okresie jej istnienia dochodziło
na tle jednak raczej społecznym niż narodowościowym (np.
w 1934 r.).
do wielu spięć,
powstanie leskie
Lata II wojny światowej miały, w porównaniu z innymi terenami Polski,
raczej mało dotkliwy przebieg, niemniej w tym okresie hitlerowcy dokonali
eksterminacji praktycznie całej lokalnej społeczności Żydów, mordując ich
masowo pod Zasławiem. W sierpniu 1944 r. Armia Czerwona zdobyła Sanok,
ale dla Bieszczadów oznaczało to dopiero początek krwawego okresu - od
lata
1944
r.
aktywizuje
swoją
działalność
ukraińskie
podziemie
niepodległościowe, którego zbrojnym ramieniem była Ukraińska Powstańcza
Armia
(UPA).
Walki
na
terenie
Bieszczadów
z
tym
bardzo
dobrze
wyszkolonym
wojskiem partyzanckim miały zacięty charakter, dopiero od
1946 r. przewagę zaczęły zdobywać oddziały Wojska Polskiego. Wokół tych
działań narosło wiele mitów i półprawd - wbrew powszechnym opiniom nie
było
na
tych
terenach
licznych
krwawych
masakr
ludności
polskiej
(największa w Baligrodzie - 42 ofiary), zdarzały się natomiast takowe na
cywilnej ludności ukraińskiej. Nastawienie Rusinów do nowej polskiej władzy
było zróżnicowane - z pewnością część z nich sympatyzowała z ukraińskim
ruchem narodowym i wspierała go w rozmaity, mniej lub bardziej czynny
sposób;
większość
jednak
traktowała
politykę
jako
rzecz
całkowicie
drugorzędną i chciała po prostu „normalnie żyć", spokojnie i w zgodzie z
sąsiadami
Polakami.
Niemniej
zbrojna
dywersja
ukraińska
na
terenie
południowo-wschodniej Polski nie mogła być przez polski rząd tolerowana po zabiciu przez oddziały UPA gen. K. Świerczewskiego pod Jabłonkami
rozpoczęto
przymusowe
wysiedlanie
ludności
rusińskiej
(1947,
akcja
„Wisła"), od dawna już planowane i przygotowywane. Warto pamiętać, że
pewną część ludności wysiedlono, stosując rozmaite formy nacisku, na
Ziemie Odzyskane lub na teren ZSRR już w latach 1944-46, ponadto
niektórzy Rusini wyjechali na Wschód samodzielnie, skuszeni propagandą
radziecką.
Łączną
liczbę
ludności
wysiedlonej
w
latach
powojennych
z
Bieszczadów szacuje się na ok. 34 tys. - ogromna większość z tych osób
opuściła swoje rodzinne strony na zawsze.
Po całkowitym opustoszeniu Bieszczadów w końcu 1947 r. przez kilka lat był
to teren zamknięty, dopiero po 1956 r. pozwolono wrócić części ludności
ukraińskiej,
a
góry
zaczęto
zagospodarowywać
według
zasad
gospodarki
planowej. Bieszczady stały się prawdziwym terenem eksperymentalnym, a
brak
spójnej
koncepcji
racjonalnego
zagospodarowania
tego
pięknego
zakątka Polski daje o sobie znać do czasów obecnych.
Rekonstrukcja historyczna „Barbarossa" w Sanoku
Zabytki
Wbrew powszechnemu przekonaniu Bieszczady nie są terenem zasobnym w
zabytki sztuki. Tfe są skupione w północnej części regionu - na Przedgórzu
Bieszczadzkim.
Na
szczególną
uwagę
zasługują
tu
zabytki
Sanoka
średniowieczny zamek z bezcenną kolekcją ikon oraz największy w Polsce
skansen
prezentujący
architekturę
i
kulturę
okolicznych
terenów,
w
szczególności Bieszczadów - kulturę Łemków i Bojków. W pobliskim Zagórzu
znajdują się ruiny barokowego klasztoru Karmelitów, w Uhercach popada w
ruinę ciekawy dwór murowany. Drugim ważnym skupiskiem zabytków jest
Lesko, którego ozdobą jest murowana obronna synagoga i jeden z najlepiej
zachowanych kirkutów w południowo-wschodniej Polsce. Ładnym zabytkiem
jest
XIX-wieczny
pałacyk
w
Olszanicy.
Najcenniejszą
grupę
zabytków
stanowią
drewniane
cerkwie.
Najwięcej
ich
zachowało
się
w
okolicach
Ustrzyk Dolnych - do najpiękniejszych należą obiekty w Równi, Rabem,
Ustianowej,
Krościenku,
bardzo
oryginalna
jest
cerkiew
w
Michniowcu.
Osobną grupę stanowią budowane na początku XX w. cerkwie w stylu
ukraińskim - w Hoszowie, Hoszowczyku, Bystrem i Chmielu. Najcenniejszym
obiektem w głębi gór jest unikatowa cerkiew w Smolniku nad Sanem,
reprezentująca (jako jedyna w Polsce) styl bojkowski; została ona zresztą razem z cerkwią w Turzańsku - wpisana w 2013 r. na listę dziedzictwa
UNESCO. Osobną grupę stanowią cerkwie łemkowskie w dolinie Osławy - w
Rzepedzi, Turzańsku, Komańczy (spalona w 2006
r., obecnie
zrekonstruowana)
i
Radoszycach.
Warto
także
wspomnieć
o
drewnianym
kościele w Średniej Wsi, który reprezentuje nieliczne w tej okolicy przykłady
budownictwa drewnianego sztuki małopolskiej.
Bojkowie
Bojkowie to grupa etniczna pochodzenia rusko-wołoskiego, zamieszkująca
do pierwszych lat powojennych tereny od Wysokiego Działu w polskich
Bieszczadach po dolinę Łomnicy w Gorganach na Ukrainie (gdzie
zachowuje tożsamość do dziś). Najprawdopodobniej przybyli oni na tereny
polskich Karpat w XVI w. Trudnili się głównie pasterstwem oraz
ekstensywnym, prymitywnym rolnictwem. Ich kultura nie była specjalnie
rozwinięta, uważa się, że w stosunku do zamieszkujących Beskid Niski
Łemków byli opóźnieni nawet o 100 lat. Niestety, ludność bojkowska bez względu na żywione sympatie i przekonania polityczne - została
prawie w całości wysiedlona z zamieszkiwanych przez nią terenów w
ramach przeprowadzonej w 1947 r. akcji „Wisła". Operacja ta miała na
celu całkowite usunięcie z Bieszczadów i Beskidu Niskiego ludności
rusińskiej (w wypadku Bojków oskarżanej - w niektórych przypadkach
zapewne nie bez racji - przez władze PRL o wspieranie oddziałów UPA,
działających w Bieszczadach pod koniec wojny i w pierwszych latach
powojennych), rozproszenie owej ludności na terenach Ziem Odzyskanych
w północnej i zachodniej Polsce, a w dalszej perspektywie zniszczenie ich
tożsamości i kultury. Niestety, w przypadku Bojków w zasadzie się to
udało i dzisiaj większość wiosek w Bieszczadach to powojenne osady
powstałe na terenach dawnych wsi bojkowskich. Jeszcze dziś widoczne są
pozostałości piwnic, zdziczałe sady, zarośnięte cmentarze... Pamiątek po
Bojkach szukać można w skansenie w Sanoku. W Smolniku nad Sanem
zachowała
się
jedyna
bieszczadzka
cerkiew
w
typie
bojkowskim
(reprezentujący ten sam typ architektoniczny obiekt znajdujący się w
skansenie w Sanoku pochodzi z Grąziowej na Pogórzu Przemyskim, bryła
cerkwi w Liskowatem zaś została zniekształcona przez przebudowy i
remonty).
Skansen w Sanoku, chata bojkowska
Ludzie Bieszczadów
Żeby poznać Bieszczady, trzeba tu przyjechać, wejść na połoniny, pochodzić
po
opustoszałych
dolinach,
ogarnąć
spojrzeniem
niezmierzoną
zieloną
przestrzeń, „dotknąć” przyrody i poznać kilku bieszczadzkich „zakapiorów".
Bieszczady po II wojnie światowej stały się miejscem, do którego przybywali
różni
ludzie. Przyciągały swoją legendą
„Dzikiego Zachodu",
miejsca na
końcu świata, w którym można cieszyć się wolnością, ukryć przed władzą.
rodziną, zmienić swoje życie.
Jedną z najbardziej charakterystycznych grup tej krainy są artyści: malarze,
rzeźbiarze,
twórcy
ikon,
poeci,
muzycy
i
fotograficy.
Nowe,
powojenne
Bieszczady potrzebowały nowych twórców - i ich dostały. Byli wśród nich
między
innymi
Zdzisław
Rados,
Andrzej
„Połonina"
Wasilewski,
Janusz
Zubow, Juliusz Malczewski. Te kilka nazwisk to osoby, które odeszły już od
artystycznej rodziny Bieszczadów, by tworzyć na „niebieskich połoninach".
Odszedł również „Majster Bieda", czyli Władek Nadopta, słynny z piosenki
Wolnej Grupy Bukowiny. Trudno zliczyć, ilu artystów mieszkało i ilu obecnie
mieszka w Bieszczadach, ale z całą pewnością jest to jeden z najbardziej
twórczych zakątków Polski.
Bieszczady
swoim
urokiem
i
specyficznym
klimatem
zawsze
przyciągały
rzesze swoich wielbicieli, ale nie byłoby bieszczadzkiego klimatu, gdyby nie
twórcy, którzy o Bieszczadach pisali i śpiewali. Trzeba tu wymienić takich
autorów,
jak
Edward
Stachura,
który
sporą
część
życia
spędził
w
bieszczadzkich
lasach,
co
dobrze
widać
w
jego
utworach.
Nie
można
zapomnieć o Jerzym Harasymowiczu i Wojtku Bellonie, których górska
poezja
stała
się
już
klasyką
gatunku.
Obecnie
chyba
najintensywniej
bieszczadzkie
klimaty
sławi
zespół
Stare
Dobre
Małżeństwo,
śpiewając
teksty Adama Ziemianina, a także Edwarda Stachury. Jednym z hitów
Bieszczadzkie
Anioły,
która
stała
się
hymnem
zespołu
jest
piosenka
cyklicznego festiwalu o tej samej nazwie, odbywającego się w Wetlinie i
Cisnej.
Bieszczadzkie anioły z drewna, ceramiki, masy solnej, malowane na szkle,
drewnie, rzeźbione w kawałkach niewypalonego do końca węgla drzewnego
stały się symbolem Bieszczadów, tak jak „biesy i czady", których pierwszy
przestał się bać artysta rzeźbiarz Marian Hess z Dwernika i które uwiecznił
w swoich pracach Zdzisław Pękalski z Hoczwi. Józef Soszyński z Dwernika
odkrył piękno zaklęte w perłach drzewnych i ich połączeniu z bursztynem. A
to
tylko
garstka
spośród
wielu!
Wielu
rzemieślników,
szczególnie
tych
pracujących w drewnie, jest prawdziwymi artystami - czującymi ducha
zaklętego w tworzywie, z którego powstają niezwykłe meble czy przedmioty
codziennego użytku.
To właśnie ci ludzie powodują, że Bieszczady stale tworzą swoją historię,
wzmacniają swojego ducha. Trudno wymienić ich wszystkich. O kilku pięknie
opowiada Henryk Nicpoń w zbiorze swoich reportaży Za wrotami cudów.
Opowieści
bieszczadzkie.
Również
Andrzej
Potocki
w
zbiorze
opowiadań
Majster Bieda czyli zakapiorskie Bieszczady opisuje kilkunastu z nich.
Bieszczadzkie specjały
Tradycyjna bieszczadzka kuchnia to dania na bazie dawnych przepisów
zamieszkujących
tu
ludów,
czyli
Łemków
i
Bojków.
Ponieważ
klimat
bieszczadzki
nie
sprzyja
obfitości
plonów,
mieszkańcy
musieli
gotować
strawę z tego, co mieli do swojej dyspozycji, a więc postawą dań bardzo
często
były
ziemniaki,
kapusta,
wszelkiego
rodzaju
kasze
i
produkty
mleczne. Na stołach znajdowały się dary pól i lasów. Mięso spożywano
bardzo rzadko, jedynie w czasie świat. Wiele potraw przygotowywano z
suszonych owoców (np. zupę „Dziad i Baba", którą gotowano z jabłek i
śliwek).
Mając
zamiar
wyruszyć
do
bieszczadzkiej
knajpy,
lepiej
dowiedzieć
się
najpierw, co mogą oznaczać tajemnicze nazwy potraw zapisane w karcie dań
: czym jest kyselycia, co to są hreczanyky, oładki, fuczki, warenyky czy
proziaki. Kyselycia to żur, ale z mąki owsianej, podawany zazwyczaj z
ziemniakami.
Hreczanyky
to
danie
przyrządzone
z
kaszy
gryczanej,
mielonego mięsa i czosnku. Oładki, fuczki i proziaki to rodzaj smażonych
placuszków, jedne podawane są na słodko (np. oładki), inne na ostro
(tradycyjne fuczki to placuszki z dodatkiem kiszonej kapusty). Warenyky zaś
to inaczej pierogi, okraszone oczywiście szperką, czyli podsmażona słoniną.
Ciekawostką
są
też
bieszczadzkie
gołąbki,
które
przyrządzane
są
z
dodatkiem posiekanej kapusty.
Strudzonym wędrowcom po całym dniu włóczęgi z pewnością zasmakuje
kwasówka, czyli zupa zacierkowa na soku z kwaszonej kapusty. Jest też inna
wersja zacierkowej zupy, którą przyrządza się na mleku i dodaje roztopioną
bryndzę. Taka zupa zwie się maczanką.
Wiele
jest
miejsc,
które
przyrządzają
bieszczadzkie
potrawy
na
bazie
dawnych
przepisów,
wystarczy
poszukać
jakiejś
karczmy,
która
serwuje
regionalne dania. Taka karczma znajduje się np. w Sanoku na rynku. Lokalne
specjały
można
także
spróbować
w
coraz
liczniejszych
na
terenie
Bieszczadów
gospodarstwach
agroturystycznych,
np.
„Na
Zamłyniu"
w
Jałowym k. Ustrzyk Dolnych. Tam też czasem skosztować można wspaniałego
wiejskiego chleba, np. „U Flika" w Dźwiniaczu Dolnym podczas corocznego
„Święta Chleba".
Bieszczady
Sanok i okolice
Sanok - miasto malowniczo położone nad Sanem, „brama w Bieszczady".
Każdy turysta zmierzający w góry powinien zatrzymać się tu choćby na jeden
dzień.
Ten
dawny
królewski
gród
przyciąga
zwiedzających
licznymi,
pięknymi
zabytkami.
W
centrum
warto
zobaczyć
średniowieczny
układ
urbanistyczny z zabytkowymi kamieniczkami w rynku i przyległych ulicach,
ratusz, kościół i klasztor oo. Franciszkanów z XVII w. oraz kościół parafialny
Przemienienia Pańskiego z XIX w. Wyjątkowo cennym obiektem jest XVIwieczny renesansowy zamek, w którym mieści się Muzeum Historyczne z
bogatą
kolekcją
ikon
oraz
pokaźnym
zbiorem
obrazów
Zdzisława
Beksińskiego. Niedaleko zamku stoi murowana cerkiew Trójcy Świętej z
końca
XVIII
w.
Do
Sanoka
przyciąga
również
Muzeum
Budownictwa
Ludowego położone na drugim brzegu Sanu. Jest to największy skansen w
Polsce
wspaniała
kolekcja
zabudowy
drewnianej
z
obszaru
Beskidu
Niskiego, Bieszczadów i przyległych do nich pogórzy.
Historia
Jak wiele innych miast, Sanok powstał na skrzyżowaniu dróg handlowych, w
tym przypadku z Polski na Ruś i na Węgry. W pobliżu Sanoka, na wzgórzu
Horodyszcze, istniał prawdopodobnie już w IX w. warowny gród. Najstarsza
wzmianka o mieście pochodzi z roku 1150. Aż do połowy XIV w. tereny
obecnej ziemi sanockiej należały do Rusi, do Polski przyłączył je Kazimierz
Wielki. Po jego śmierci Ruś Halicka, a z nią i Sanok, dostały się na krótko
pod panowanie węgierskie. W 1417 r. w sanockim kościele odbył się ślub
Władysława
Jagiełły
z
Elżbietą
Granowską
(wcześniej
ona
owdowiała
trzykrotnie, on - dwukrotnie). Niedługo potem, po śmierci króla, miasto
otrzymała jako odprawę wdowią jego czwarta żona - Sonka HOlszańska.
Miasto było krolewszczyzną i przez wieki, dzięki królewskim przywilejom,
dynamicznie się rozwijało. Już w 1510 r. założono tu pierwszy wodociąg. W
1. poł. XVI w. drewniany gród przebudowano na murowany zamek.
Od końca XVI w. zaczyna się pasmo klęsk - najpierw wielki pożar miasta,
potem najazd wojsk tatarskich i niedługo potem wojsk Rakoczego. Po I
rozbiorze
Polski
(1772)
dawne
królewszczyzny
przeszły
na
własność
austriackiego skarbu państwa, a Sanok stał się siedzibą cyrkułu (jednostki
odpowiadającej mniej więcej powiatowi).
Pod koniec XIX w. dużym impulsem rozwojowym dla miasta było otwarcie w
1884 r. linii kolejowej ze Stróży do Zagórza. W okresie międzywojennym na
terenie
Sanoka
powstało
kilka
dużych
zakładów
przemysłowych,
m.in.
fabryka gumy, fabryka obrabiarek i akumulatorów. Przed n wojną światową
Sanok liczył około 18 tys. mieszkańców.
Po
klęsce
wrześniowej
granicę
między
hitlerowskimi
Niemcami
a
ZSRR
stanowiła (przez 2,5 roku) przecinająca miasto rzeka San. Thk więc Sanok
położony był wówczas na samej granicy. W okresie okupacji niemieckiej w
mieście i okolicy działał ruch oporu. W tym czasie hitlerowcy zamordowali
prawie
wszystkich
sanockich
Żydów,
którzy
stanowili
znaczący
procent
ludności miasta. Pierwsze powojenne lata też nie sprzyjały rozwojowi, gdyż
w okolicy toczyły się jeszcze walki polsko-ukraińskie. Ponowny przyrost
ludności miasta i rozwój jego zakładów zaczął się dopiero w 2. poł. lat 50.
Warto zobaczyć
W centrum miasta na wyniosłej nadrzecznej skarpie wznosi się sanocki
zamek, którego dzieje rozpoczynają się w XIV w. Drewniany gródek został
gruntownie przebudowany
w połowie XVI w. przez ówczesnego starostę
sanockiego.
Do
dziś
przetrwało
jedno
renesansowe
skrzydło
zamku,
pozostałe rozebrano w XIX w. W zamku ma swoją siedzibę Muzeum
Historyczne Ziemi Sanockiej, w którym znajduje się piękna kolekcja ikon,
przeniesiona
tutaj
z
bieszczadzkich
cerkwi.
Test
tu
również
wystawa
poświęcona historii miasta i etnografii jego okolic. Odrębny dział muzeum
wypełniają
obrazy
współczesnego
malarza
Zdzisława
Beksińskiego
(19292005), który w Sanoku się urodził i który podarował miastu kolekcję swoich
dzieł.
Zamek
Część zamkowej ekspozycji ikon
W
pobliżu
zamku
znajduje
się
prawosławna
cerkiew
katedralna
Ttójcy
Świętej. Murowana świątynia została zbudowana w 1784 r. jako cerkiew
greckokatolicka. wnętrzu zobaczyć można ikonostas z 2. poł. XIX w.
Zabudowa Rynku pochodzi przeważnie z 2. poł. XIX i początku XX w. W
południowo-wschodnim
narożniku
znajduje
się
zespół
klasztorny
Franciszkanów,
pochodzący
pierwotnie
z
XVII
w.,
gruntownie
przebudowany w wieku XIX. Z tego okresu pochodzi m.in. charakterystyczna
wieża kościelna. Wfewnątrz, w bocznym ołtarzu, znajduje się słynący łaskami
obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Wfe wschodniej pierzei stoi eklektyczny
Ratusz z końca XVIII w., przebudowany w XIX w. Najpopularniejszym
sanockim deptakiem jest ulica 3 Maja, wybiegająca z Rynku na południe.
W środkowej części ulicy na ławeczce odpoczywa Dobry Wojak Szwejk - jest
to oczywiście jego postać odtworzona z brązu. Główny bohater powieści
Haszka gościł w Sanoku w czasie pobytu na froncie i miał tutaj dość ciekawe
przygody w wątpliwej reputacji przybytku. Niedaleko od Rynku, przy placu
św.
Michała,
znajduje
się
sanocki
w
kościół
parafialny
Przemienienia
Pańskiego. Pierwszy kościół parafialny istniał w tym miejscu już w XIV w.,
obecny, zbudowany w stylu neoromaóskim, pochodzi z połowy XIX w.
Odnowiony sanocki ratusz
Sanocki rynek nocą
Będąc w Sanoku, koniecznie trzeba poświęcić chociaż kilka godzin na
zwiedzenie
tutejszego
Muzeum
Budownictwa
Ludowego.
Skansen
założony w 1958 r. jest największym tego typu obiektem w Polsce i stale się
rozbudowuje. Położony w ładnym pagórkowatym terenie dzieli się na kilka
sektorów poświęconych budownictwu Łemków, Bojków, Dolinian i Pogórzan.
W skansenie są aż cztery drewniane obiekty sakralne: cerkiew z Grąziowej
na
Pogórzu
Przemyskim,
niewielka
cerkiew
z
Rosolina,
której
bryła
i
wyposażenie
posiada
cechy
charakterystyczne
zarówno
dla
liturgii
wschodniej, jak i zachodniej (np. brak ikonostasu, a obecność ołtarzy
bocznych), typowa cerkiew łemkowska pochodząca z Ropek koło Hańczowej
w Beskidzie Niskim, udostępniona do zwiedzania w sezonie letnim 2008 r., a
także drewniany kościół z Bączala Dolnego (Pogórze Ciężkowickie), który
wciąż pełni funkqe liturgiczne - odbywają się tutaj śluby. Oprócz tego w
skansenie
znajduje
się
kilka
obiektów tradycyjnego
przemysłu ludowego:
tartak, olejarnia, warsztaty tkackie, urządzenia kopalnictwa naftowego i in.
W
osobnym
zaadaptowanym
w
tym
celu
murowanym
budynku
z
miejscowości Nowosiółki
koło
Baligrodu
mieści
się wystawa ikon
karpackich,
zawierająca
ok.
200
cennych
eksponatów,
zas
w
chałupie
przeniesionej
z
Tyrawy
Solnej
wystawa
pokazująca
żyde
codzienne
mieszkańców małych miast w południowo wschodni ej Polsce w XX w.
(wystawy czynne tylko w okresie V-X). Atrakcją skansenu jest także otwarty
w 2011 r. sektor miejski, prezentujący (zrekonstruowany) rynek galicyjskiego
miasteczka. Znajdują się
tu liczne, w większości
podcieniowe domy z
przełomu XIX i XX w.:
poczta, gospoda,
apteka,
urząd, dom szewca,
remiza... Każdy
z
nich urządzono
zgodnie
z
jego funkcją, eksponując
zabytkowe wyposażenie.
Domy
stanowią
repliki
budynków stojących
pierwotnie
m.in.
w
Sanoku,
Brzozowie,
Birczy,
Jaśliskach,
Dębowcu,
Niebylcu i Ustrzykach Dolnych.
Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku
Propozycje wycieczek
W okolicach Sanoka przebiega kilka szlaków turystycznych, będących częścią
tras długodystansowych: pieszych, rowerowych, samochodowych i wodnych.
Decydując się na pozostanie w Sanoku przez kilka dni, można ułożyć sobie
kilka wycieczek po okolicy, korzystając z gotowych, oznakowanych tras,
przybliżających
dziedzictwo
przy
rodni
czo-kuI
turo
we
ziemi
sanockiej.
Miłośnicy
architektury
drewnianej,
pokonując
pieszo,
rowerem
lub
samochodem fragmenty Szlaku Ikon i Sdaku Architektury Drewnianej, będą
mogli zapoznać się z pięknymi cerkwiami i innymi obiektami zabytkowej
ciesiołki
ludowej.
Pasjonatów
militariów
zainteresują
pamiątki
I
wojny
światowej, po których oprowadza szlak „Śladami dobrego wojaka Szwejka”
oraz Szlak Nadsańśkich Umocnień.
&
Szlaki piesze
Z Sanoka prowadzi w kierunku Bieszczadów niebieski szlak pieszy na trasie
Sanok - Poraź - Moro chów - Suliła (759 m n.p.m.) - Turza ńsk - Chry szcza ta
(997 m n.p.m.). Na Chry szcza tej szlak łączy się z Głównym Szlakiem
Beskidzkim. Czas przejścia całego odcinka to ok. 10-11 godz. (33 km).
Szlak Ikon
Doliną
Sanu
w
okolicach
Sanoka
biegnie
pieszy
szlak
dydaktyczny
(znakowany
na
niebiesko),
prowadzący
do
jednej
z
najstarszych
drewnianych
cerkwi
w
Polsce
cerkwi
w
Uluczu.
Łączna
długość
szlaku
wynosi
70
km
i
umożliwia
zwiedzenie
10
cerkwi
i
dwóch
muzeów7. Oznakowany jest również rowerowy7 Szlak Ikon, prowadzący z
7
Radoszyc na granicy
polsko-słowackiej wzdłuż dolin Osławy i Sanu do
Krościenka
na
granicy
polsko-ukraińskiej
(kolor
czerwony)
oraz
od
Mrzygłodu do Horyńca Zdroju i z Ustrzyk Dolnych do Chmielą (kolor
niebieski).
Boczne
szlaki
doprowadzające
do
cerkiewek
oznakowane
są
kolorem
poniżej:
żółtym.
Największe
atrakcje
na
Szlaku
Ikon
wyliczono
♦
Dobra
Szlachecka
dawna
parafialna
cerkiew
greckokatolicka
św.
Mikołaja,
drewniana,
zbudowana
w
1879
r.,
obecnie
kościół
filialny
Podwyższenia
Krzyża.
Przed
cerkwią
trójkondygnacyjna
obronna
bramadzwonnica z XVII w., z kaplicą na piętrze oraz dzwonami z 1624 i 1625 r.
♦ Dolina Sanu - malownicze meandry rzeki, która na tym odcinku oddziela
strome, zalesione zbocza Gór Słonnych i Pogórza Przemyskiego od nieco
łagodniejszych wzgórz Pogórza Dynowskiego, stanowiąc aużą atrakcję dla
kajakarzy, miłośników wędkowania oraz amatorów kąpieli. Przewidziana w
latach 50. jako obszar do zalania wodami zbiornika, który miał powstać po
zbudowaniu zapory w Niewistce, jest obecnie bardzo słabo zurbanizowana, a
w efekcie zachowała swój naturalny dziewiczy charakter.
♦ Hłomcza - cerkiew greckokatolicka Soboru NMĘ drewniana, wzniesiona
w 1859 r. W latach 1946-60 użytkowana jako kościół rzymskokatolicki,
następnie jako cerkiew prawosławna. Od 1991 r. odbywają się w niej
nabożeństwa obrządku bizantyjsko-ukraińskiego.
♦ Łodzina - dawna cerkiew greckokatolicka Narodzenia NMR wzniesiona
w 1743 r., obecnie kościół filialny rzymskokatolicki. Obok cerkwi piękny
stary dąb.
tir
Międzybrodzie
dawna
parafialna
cerkiew
greckokatolicka
Trójcy
Świętej,
murowana,
wzniesiona
w
latach
1899-1900.
Przy
świątyni
grobowiec rodziny Kulczyckich w kształcie piramidy.
♦ Park Krajobrazowy Gór Słonnych - został utworzony 27 marca 1992 r.
Leży w pół no cno-wschodniej części województwa, na północ od Sanoka,
Zagórza, Leska i Ustrzyk Dolnych. Obejmuje znaczną część Gór SanockoTurczańskich (prawie caie Góry Słonne i Pasmo Chwaniowa). Pasma górskie
mają
tu
wyraźny
rusztowy
charakter,
wysokości
słabo
wyodrębnionych
wierzchołków nie przekraczają 700 m n.p.m. Góry odwadnia gęsta, kratowo
ułożona sieć rzek i potoków. Test to obszar wyjątkowo cenny ze względu na
jego walory przyrodnicze i Kulturowe. Atrakcyjność tego terenu podnosi
bardzo słabe zaludnienie, co gwarantuje niezakłócony kontakt z przyrodą.
♦ Sanok - Muzeum Budowmictwa Ludowego. Skansen zajmuje powierzchnię
38 ha, prezentuje ok. 120 obiektów architektury drewmianej z terenu
Bieszczadów, Beskidu Niskiego i pogórzy, m.in. cerkwie z Ropek (1801),
Grąziowej (1731) i Rosolina (1750), kościół z Bączala Dolnego (1667),
budynki
mieszkalne,
użyteczności
publicznej,
gospodarcze
i
in.
Skansen
posiada również ok. 500 ikon, z których częśc znajduje się w wyżej
wymienionych cerkwńach, pozostałe zaś są wyeksponowane w oddzielnym
budynku. Sanocki skansen jest największą tego typu placówką w Polsce.
Sanok
prawosławna
cerkiew
katedralna
biskupa
Diecezji
Przemyskiej
i
Nowosądeckiej,
1784 r.
Świętej
Trójcy,
siedziba
murowana,
zbudowana
w
♦ Sanok - Muzeum Ikon mieszczące się w sanockim zamku. Pierwotnie był
to ruski gród, na miejscu którego stanął kazimierzowski zamek gotycki.
Przebudowany w latach 1523-48, w stylu renesansowym.W jego salach
prezentowanych jest 106 ikon, z ok. 700 posiadanych przez muzeum
(największa
kolekcja
w
Polsce)
ekspozycja
będzie
powiększona
po
zakończeniu remontu pozostałych pomieszczeń. W muzeum zobaczyć można
także prace Zdzisława Beksińskiego.
♦
Sanok
dawna
cerkiew
drewniana,
wzniesiona
w
1844
rzymskokatolicki (dzielnica Olchowce).
parafialna
Wniebowstąpienia
Pańskiego,
r.
Obecnie
użytkowana
jako
kościół
♦ Siemuszowa - drewniana filialna cerkiew greckokatolicka
Pańskiego,
zbudowana
w
1841
r.
Obecnie
użytkowana
rzymskokatolicki.
♦ TVrawa Solna - drewniana cerkiew Jana Chrzciciela,
r. Obecnie użytkowana jako kościół rzymskokatolicki.
Przemienienia
jako
kościół
zbudowana
w
1837
łfc Ulucz - drewniana cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego, zbudowana w
1659 r. Wchodziła w skład zespołu klasztornego Bazylianów. Obecnie filia
Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Położona na szczycie stromego,
owianego legendami wzgórza Dębnik, na północnym krańcu wsi.
it Wychodnie skalne - oryginalne formy piaskowcowe na grzbietach Gór
Słonnych, tworzące fantastyczne kształty, przywodzące na myśl upiory z
ludowych podań. Na szlaku znajdują się dwie z nich - Orli Kamień oraz
Kamień na Granicłdej.
Dobra Szlachecka
Matka Boska Hodegetria XVI w.
Dawna cerkiew w Sanoku Olchowcach
Na szlaku w Górach Słonnych
Informacja turystyczna
♦ Centrum Informacji Turystycznej w Sanoku,
13 4636060, 4644533, e-mail: citsanokoum.sanok.pl.
ul.
Rynek
14,
tel.:
♦ Oddział PTTK „Ziemia Sanocka", ul. 3 Maja 2, tel.: 13 4632171,
4632512, www.pttk.sanok.pl.
♦ Stowarzyszenie Przewodników Turystycznych „Karpaty", ul.
Rynek 1. Wydział Promocji Urzędu Miasta, tel.: 13 4652828,
4618217, www.bieszczady-przewodnicy.pl.
Strony internetowe
+ www.sanok.pl - oficjalna strona Urzędu Miasta;
♦ www.qminasanok.pl - oficjalna strona gminy;
♦ www.powiat-sanok.pl - strona starostwa powiatowego;
♦ www.esanok.pZ - informacyjny portal regionalny;
♦ www.foto-sanok.pZ - galeria historycznych i aktualnych zdjęć
Sanoka.
Dojazd, orientacja
Obecnie Sanok ma połączenia kolejowe tylko z Jasłem (przez Krosno, 2-3
pociągi dziennie), Zagórzem (2 pociągi dziennie) i leżącym przy słowackiej
granicy Łupkowem (tylko w okresie letnim). Aby dotrzeć koleją do
Rzeszowa, należy przesiąść się w Jaśle. Połączenie kolejowe z Chyrowem
na Ukrainie zostało zawieszone. Kursy dalekobieżnych autobusów PKS
łączą
Sanok
z
Gdańskiem,
Gliwicami,
Katowicami,
Kołobrzegiem,
Krakowem (latem ok. 6 kursów dziennie), Lublinem, Warszawą (latem 4
kursy dziennie), Wrocławiem. Część autobusów jeździ tylko w okresie
letnim (VII-VIII). Nie funkcjonuje już bezpośrednie autobusowe połączenie
do Lwowa. Miasto posiada lokalne połączenia autobusowe z prawie
wszystkimi
miejscowościami
bieszczadzkimi,
włącznie
z
odległym
Wołosatem. Przez Sanok przechodzą dwie drogi krajowe. Drogą nr 28
(zwaną trasą karpacką) dojedziemy na zachód do Krosna i dalej przez
Jasło i Nowy Sącz aż do Wadowic, a na wschód do Przemyśla i przejścia
granicznego z Ukrainą w Medyce. Droga nr 84 prowadzi do granicy
polsko-ukraińskiej w Krościenku.
Dworzec kolejowy (przy ulicy Dworcowej) i położony obok niego dworzec
PKS (przy ulicy Lipińskiego) znajdują się w południowej części miasta, ok.
1 km od centrum (dojazd z Rynku ulicami 3 Maja, Jagiellońską i
Dworcową).
Największa
atrakcja
miasta
Muzeum
Budownictwa
Ludowego (skansen) - leży na prawym brzegu Sanu w dzielnicy Biała
Góra, przy ulicy Rybickiego, ok. 1 km na północ od centrum (dojazd ulicą
Mickiewicza do mostu wiszącego na rzece, za mostem w prawo; na
miejscu duży bezpłatny parking). Parkowanie na terenie zabytkowego
centrum jest płatne i możliwe tylko w wyznaczonych miejscach (karty
postojowe sprzedawane na miejscu).
Noclegi
W Sanoku znajdziemy dość dużo różnych
campingów,
gospodarstw
agroturystycznych,
wypoczynkowych i hoteli.
propozycji noclegowych pensjonatów,
ośrodków
♦Camp Biała Góra, tel.: 13 4632818,
605607855, www. campsanok. pl. 75 miejsc w domkach o różnym
standardzie. Czynny tylko w okresie V-IX. Drewniane domki
turystyczne (2-, 3- i 5-osobowe) i pole namiotowe położone są na
ładnej skarpie nad Sanem, w dzielnicy Biała Góra, obok skansenu.
Ceny noclegów do negocjacji (20-35 zł), możliwość pełnego
wyżywienia.
♦ Dom Turysty PTTK, ul. Mickiewicza 29, tel.: 13 4631439,
4631013, www. domturysty. net. pl. 160 miejsc. Ceny dla gości
indywidualnych: trójka 130 zł, dwójka 110 zł, jedynka 80 zł
(śniadanie dodatkowo 14 zł). Wszystkie pokoje z łazienkami i TV
Restauracja, drink-bar, parking.
♦ Dom Sportowca MOSiR, ul. Królowej Bony 4, tel.: 13 4659117,
4659126, www. mosirsanok. pl. 82 miejsca, pokoje od jedynek do
piątek (wszystkie z łazienkami). Do dyspozycji gości stołówka
(możliwość wykupienia wyżywienia), drink-bar, świetlica. Ceny
noclegów: jedynka 60 zł, dwójka 80 zł, trójka 90 zł, nocleg w sali
wieloosobowej 27 zł. Wyżywienie Podobnie jak w innych
podbieszczadzkich miejscowościach, w Sanoku również nie brakuje
karczm, gospód i zajazdów. Zjedzenie czegoś „na szybko" również nie
powinno stanowić większego problemu.
♦ „Gospoda pod Białą Górą”, obok wejścia do skansenu, tel.:
602257719; czynna IV-X 9.00-22.00. Jadło regionalne. W dni wolne
czasem trudno o miejsce - z karczmy tłumnie korzystają zwiedzający
skansen.
♦ Karczma „Jadło Karpackie”, Rynek 12, tel. 13
4646700, www.karczma.sanok.pl. Kuchnia karpacka - potrawy
regionalne, np. knysza, razowe pierogi i fasola po żydowsku oraz
hreczanyky - mięso mielone z kaszą.
♦ Restauracja Galicja, ul. Biała Góra 1a (niedaleko skansenu, zaraz
za mostem na Sanie, po lewej stronie drogi), tel.: 13 4647933. W
menu m.in. żur, gołąbki z tartych ziemniaków, latem chłodniki i
pierogi owocowe.
♦ Restauracja U Szwejka, ul. 3 Maja 15, tel.: 13
4644761, www.uszwejka.bieszczady24.pl; czynna pn.-sb. 11.00­
24.00,
nd. 12.00- 24.00. Jeden z najbardziej lubianych lokali w
mieście, wykorzystujący popularność bohatera powieści Haszka. W
jadłospisie kuchnia czeska i węgierska ( w tym tzw. dania Szwejka,
słusznej wielkości) oraz kilkanaście rodzajów pizzy.
Wydarzenia
♦.Jarmark Folklorystyczny, przełom maja i czerwca, Muzeum
Budownictwa Ludowego - występy zespołów pieśni i tańca, pokazy
rzemiosł.
♦.Jarmark Ikon, lipiec - artyści z karpackich pracowni ikon prezentują
swoje dzieła.
♦ Międzynarodowy Festiwal Pieśni i Muzyki Ludowej Młodych
„Eurofolk na Pograniczach”, sierpień/wrzesień, Muzeum
Budownictwa Ludowego.
Przydatne adresy
.Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, ul. Rybickiego 3,
tel.: 13 4631672, www.skansen. mblsanok.pl, www.skansen.sanok.pl;
czynne V-IX codz. 8.00-18.00, X 8.00-16.00, XI-III 9.00-14.00, IV
9.00-16.00; wstęp 12 zł, ulgowy 8 zł. Skansen można zwiedzać także
z przewodnikiem (40 zł za grupę 20-os.), który ma klucze do
zabytkowych budynków - bez niego nie ma możliwości wejścia do ich
wnętrz.
♦ Muzeum Historyczne Ziemi Sanockiej, ul. Zamkowa 2, tel.: 13
4630609, www.muzeum.sanok.pl; czynne X-V pn. 8.00-12.00, wt.-śr.
9.00-17.00, czw.-nd. 9.00-15.00, VI-IX pn. 8.00-12.00, wt.-nd. 9.00­
17.00; wstęp 11 zł, ulgowy 8 zł, rodzinny 30 zł, wynajęcie
przewodnika 45 zł. Okazanie wykorzystanego biletu ze skansenu
upoważnia do zniżki.
Lesko i okolice
Miasteczko
położone
nad
Sanem
jest
siedzibą
powiatu
obejmującego
środkową część Bieszczadów. Znane jest przede wszystkim z zamku Kmitów,
doskonale zachowanej synagogi oraz cmentarza żydowskiego - jednych z
nielicznych
zabytków
pozostałych
po
licznie
zamieszkującej
te
tereny
ludności żydowskiej.
Historia
Pierwsze osadnictwo w rejonie Leska wywodzi się z ok. 400 r. p.n.e. Na
sąsiadującym
z
miasteczkiem
wzgórzu
Baszta
istniało
prawdopodobnie
wczesnośredniowieczne
grodzisko.
Historyczna
miejscowość
została
założona
w XV w. przez Kmitów z Wiśnicza Nowego i przez ponad 100 lat była ich
własnością.
Drogą
spadku
Lesko
przeszło
w
XVI
w.
pod
panowanie
Stadnickich, potem jako posag w ręce Ossolińskich i wreszcie Krasickich.
Lesko ominęia linia kolejowa. Gdy w 1872 r. budowana była transwersalna
linia ze Stró^r do Sambora, ówczesny właściciel Edmund Krasicki nie
zgodził się na poprowadzenie torów przez swój park, przez co miasteczko
straciło niewątpliwie wielką szansę na rozwój.
W
latach
międzywojennych
ponad
połowę
mieszkańców
Leska
stanowiła
ludność żydowska. W 1939 r., kiedy na Sanie ustanowiona została granica
pomiędzy Generalną Gubernią a ZSRR, Lesko znalazło się na terenie
Republiki
Ukraińskiej.
Zniszczono
wówczas
wiele
cennych
pamiątek,
szczególnie z wyposażenia zamku. Po zajęciu miasteczka przez Niemców
hitlerowcy wymordowali ludność żydowską, a po II wojnie światowej z
okolicy wysiedlono Ukraińców. Miasteczko znacznie podupadło. Szansę na
jego rozwoj stanowi obecnie przede wszystkim turystyka.
Warto zobaczyć
Na północ od centrum, w odległości ok. 200 m od obecnego Rynku, znajduje
się XVI-wieczna ft synagoga, jeden z najciekawszych tego typu zabytków w
południowej Polsce. Budynek z wieżyczką miał również znaczenie obronne,
wchodził w skład fortyfikacji miejskich. Na frontowej ścianie nad wejściem
widnieje hebrajski napis: „Tb miejsce przejmuje grozą, bo to dom Boży".
Obecnie w synagodze mieszczą się sala wystawowa Galerii Bieszczadzkich
Twórców, siedziba oddziału PTTK i punkt sprzedaży pamiątek.
Leska synagoga
Nieopodal synagogi, na stromej skarpie, znajduje się jeden z największych i
najcenniejszych
na
Podkarpaciu
kirkutów,
czyli
cmentarzy
żydowskich.
Na cmentarzu zobaczyć można ponad 2 tys.
macew - płyt nagrobnych, z
których najstarsze datowane są na XVI
w. Idąc zielonym szlakiem
turystycznym obok cmentarza, dotrzeć
można do zespołu kilku
ocembrowanych siarkowych źródełek
mineralnych. W latach
międzywojennych działał tu niewielki zakład przyrodoleczniczy, w którym
były one wykorzystywane.
Macewy na kirkucie w Lesku
Centrum miasteczka stanowi rynek z XIX-wiecznym it ratuszem. Ciekawszy
jest położony nieopodal h Stary Rynek, którego centrum zajmuje skwer. Na
balkonie jednej z kamienic zobaczyć można żeliwną balustradę, stanowiącą
fragmenty pochodzącej z tutejszej synagogi bimy (czyli schowka na świętą
księgę - Tbrę), w kształcie obrzędowego siedmioramiennego świecznika menory.
Niedaleko Starego Rynku, na skraju zwartej zabudowy, wznosi się leski
kościół parafialny Nawiedzenia NMP. Kośdoł ma cechy gotyckie, od czasu
swojej budowy był jednak wielokrotnie przebudowywany. Obok kośdoła stoi
barokowa dzwonnica z XVIII w.
Nad stromym brzegiem Sanu stoi leski it zamek zbudowany w XVI w. przez
Kmitów.
Kolejne
przebudowy
zatarły
jego
pierwotny
wygląd.
Ostatnie
przeróbki miały miejsce w XIX w. i nadały budowli cechy klasycystyczne.
Zachowały
się
elementy
renesansowe,
dekawa
jest
również
XVI-wieczna
Sala Rycerska, wsparta na jednym centralnym filarze. W zamku mieśd się
obecnie ośrodek wypoczynkowy. W dawnym parku zamkowym zachowały się
nieliczne okazy cennych drzew.
Z Leska warto wybrać się na spacer na widokowe wzgórze
którego przy pięknej pogodzie zobaczyć można nawet bieszczadzkie połoniny.
Baszta,
z
Około 3 km od centrum miasteczka, przy drodze w kierunku Ustrzyk
Dolnych, znajduje się jeden z najciekawszych w całym bieszczadzkim rejonie
pomników
przyrody.
Kamień
Leski
to
duży
ostaniec,
zbudowany
z
piaskowca krośnieńskiego. Skała, która jest łatwo dostępna od południa, ku
północy opada pionowym urwiskiem (jDonad 20 m wysokości). Cały mur
skalny ma kilkadziesiąt metrów długości. W XIX w. działał w tym miejscu
kamieniołom
piaskowca,
co
niewątpliwie
przyczyniło
się
do
odsłonięcia
części skał.
Informacja turystyczna
♦ Bieszczadzkie Centrum Informacji Turystycznej, Rynek (obok
Ratusza), tel.: 13 4696695, www.lesko.pl, czynne pn.-sb. 9.0017.00.
♦ Stowarzyszenie Agroturystyczne „Galicyjskie Gospodarstwa
Gościnne", ul. Pułaskiego 1, tel.: 13
4697266, www.bieszczady.podkarpackie.pl.
Strony internetowe
♦ www.lesko.pl - oficjalna strona miasta;
♦ www.lesko.net.pl - serwis informacyjny;
♦ www.powiar-leski.pl - oficjalna strona starostwa powiatowego w
Lesku;
♦ www.bdk.lesko.pl - strona Bieszczadzkiego Domu Kultury w
Lesku.
Dojazd, orientacja
Lesko ma bezpośrednie połączenia autobusowe z Gliwicami, Katowicami.
Krakowem, Lublinem. Opolem, Warszawą i Wrocławiem (część kursów
tylko latem). Można z niego również dojechać do licznych miejscowości na
terenie Bieszczadów, w tym praktycznie do wszystkich położonych przy
dużej obwodnicy. Najczęściej kursują autobusy w kierunku Bukowca,
Cisnej, Polańczyka. Sanoka, Ustrzyk Górnych i Wetliny. Zimą sporo
kursów bywa zawieszanych. Najbliższą stacją kolejową jest odległy o ok.
7 km Zagórz. Centrum Leska stanowi rynek. Synagoga znajduje się przy
ulicy Moniuszki, ok. 150 m na północ od rynku. Zamek Kmitów
usytuowany
jest
w
zachodniej
części
miasteczka,
między
ulicą
Piłsudskiego (szosa przelotowa) a Sanem. Dworzec PKS znajduje się na
północ oa centrum, w Posadzie Leskiej, autobusy zatrzymują się także
przy rynku.
Noclegi
W niewielkim, ale urokliwym Lesku działa przynajmniej kilkanaście
hotelików i pensjonatów, można tu także znaleźć pola namiotowe oraz
schronisko młodzieżowe. Jeśli chodzi o gospodarstwa agroturystyczne w
rejonie
Leska,
informacji
udziela
Stowarzyszenie
Agroturystyczne
„Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne" (dane teleadresowe powyżej).
♦ Kemping Nad Sanem, ul. Turystyczna 1 (nad brzegiem Sanu, w
sąsiedztwie amfiteatru), tel.: 13 4696689, 604183315. 50 miejsc
sezonowych w 5 drewnianych domkach (łazienki na zewnątrz), także
miejsca pod namioty. Obiekt czynny V-IX. Na terenie kempingu bar.
Cena: 20 zł.
♦ Pensjonat U Kmity, Postołów 38 (przed Leskiem, przy drodze do
Zagórza, po lewej stronie drogi, blisko Sanu), tel.: 13 4698176,
692455696, www.ukmity.pl. 22 miejsca noclegowe w dwójkach i
czwórkach, wszystkie pokoje z łazienkami i TV. Cena: dwójka 100 zł
(ze śniadaniem 130 zł). Na miejscu restauracja i drink-bar.
♦ Pensjonat Zamek, ul. Piłsudskiego 7 (zamek Kmitów), tel.: 13
4696268, www.zamek.gat.pl. 39 pokoi, 3 apartamenty i domek dla 8
osób. Ceny (ze śniadaniem) poza sezonem i imprezami: jedynka 80­
110 zł, dwójka 130-150 zł, trójka 165-195 zł, apartament 2-osobowy
200-250 zł. Na miejscu możliwość wypożyczenia roweru; ponadto
basen, bilard, kawiarnia, grill, tenis stołowy. Zniżki dla dzieci oraz w
wypadku dłuższych pobytów. Pensjonat przyjmuje zwierzęta (15 zł za
dobę).
♦ Schronisko młodzieżowe PTSM „Bieszczadnik”, ul. Jana
Pawła II 18b, tel.: 13 4696269, www.bieszczady24.net.pl. 200 miejsc
noclegowych. Pokoje z łazienkami i bez łazienek. Ceny w pokojach
bez łazienek: od 16 zł (młodzież szkolna, studenci) do 18 zł (pozostałe
osoby), w pokojach z łazienkami: odpowiednio od 22 zł do 25 zł.
Zniżka 20% dla posiadaczy legitymacji PTSM.
Wyżywienie
W Lesku i okolicach znajdziemy kilka większych restauracji i zajazdów;
przy rynku mieści się także kilka pizzerii i barów szybkiej obsługi.
♦ Restauracja Szelców, ul. Pułaskiego 3, tel.: 13
4696170, www.szelc.eu; czynna w sezonie codz. 6.00-20.00, poza
sezonem pn.-pt. 6.00-18.00, sb. 6.00-16.00, nd. 9.00- 15.00.
Ciastkarnia i sklep firmowy.
♦W Starym Piecu, Hoczew koło Leska, tel.: 13
4689880, www.starypiec. com. pl. Restauracja mieszcząca się we
wnętrzach starego pieca do wypalania cegieł. Specjalnością jest
kociołek ze starego pieca, czyli gulasz zapiekany w glinianym garnku.
♦ Słodki Domek, ul. Piłsudskiego 33 (przed miastem, przy szosie do
Zagórza, po lewej stronie), tel.: 13 4698711, www.szelc. eu; czynna w
sezonie codz. 8.30-20.30, poza sezonem 8.30-19.00. Ciastkarnia z
parkingiem i wydzielonym placem zabaw dla dzieci; na zewnątrz
stoliki pod parasolami, wewnątrz klimatyzacja.
Wydarzenia
♦ Święto Latawca, wiosna - pokazy latawców na lotnisku w
Weremieniu.
♦Country w Bieszczadach, lipiec - festiwal muzyki country,
któremu towarzyszą zloty motocyklistów; organizator: Bieszczadzki
Dom Kultury.
♦ Bieszczadzkie Zadumania, od maja do października - przegląd
dzieł twórców bieszczadzkich; organizator: Bieszczadzki Dom Kultury.
Wystawa prezentowana jest w galerii „Synagoga"
♦ Dni Leska, przełom maja i czerwca - coroczna impreza promująca
kulturę Leska i okolic.
Przydatne adresy
♦Aeroklub Bieszczadzki, ul. Smolki 2, tel.: 13
4698508, www.aeroklubbieszczadzki.pl. Loty szybowcem,
samolotem, paragliding (niskie ceny).
Propozycje wycieczek
Lesko, położone na styku Gór Słonnych i Pogórza Leskiego, jest znakomitym
punktem wypadowym w oba te regiony. Stanowi także „bramę" do okolic
jezior
Myczkowskiego
i
Solińskiego,
z
którymi
jest
bardzo
dobrze
skomunikowane.
Przez
miasto
przebiegają
szlaki
piesze,
rowerowe
i
samochodowe. Wędrówki ułatwia również dosyć gęsta sieć nieznakowanych
dróg
leśnych,
bocznych
szos
itp.
Przez
powiat
leski
przebiega
część
międzynarodowego
szlaku
rowerowego
R-61
„Greenway
Karpaty
Wschodnie", prowadzącego od granicy ze Słowacją nad Roztokami Górnymi
przez
Cisną,
Dołżycę,
Terkę,
Polańczyk,
Solinę,
Lesko,
Bezmiechową,
Olszanicę,
Wańkową,
Łodynę,
Brzegi
Dolne
do
Krościenka
i
dalej
na
Ukrainę.
Oznakowane
są
również
szlaki
lokalne.
Przez
okolice
Leska
przebiega
także
trasa
III
(ustrzycko-leska)
samochodowego
Szlaku
Architektury
Drewnianej
oraz
Szlak
Naftowy
w
pobliskiej
Olszanicy
zobaczyć
można
zabytkowy
warsztat
naprawczo-remontowy
urządzeń
naftowo-gazowniczych, a w Wańkowej kopalnię ropy naftowej z kiwonami,
kieratami i zbiornikami do magazynowania ropy.
tf
Szlaki piesze
Przez Lesko przebiega pieszy szlak zielony. Idąc nim na południowy zachód
(przez most na Sanie), dojdziemy w masyw Gruszki (583 m n.p.m.) na
Pogórzu Leskim. Następnie szlak schodzi do Zagórza. W drugą stronę,
początkowo na wschód, zielone znaki prowadzą na Czulnię (576 m n.p.m.),
by potem przez Zwierzyń, Myczków, Wfołkowyję i Tferkę dotrzeć w pasmo
Falowej i Krysowei. Szlak ten oprowadza po okolicach bieszczadzkich jezior
zaporowych,
umoaiwiając
bezpośrednie
obtarcie
z
Leska
do
„właściwych”
Bieszczadów (cała trasa: 46 km/16 godz.).
Z Leska wychodzi też żółty szlak pieszy - wiedzie on na północny wschód,
przez Jankowce i Bezmiechową Górną, w pasmo Gór Słonnych.
„Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 5A.
„Wzgórze Gruszka"
Lesko (0,0 km) - Huzele (4,2 km) - Thrnawa (10,0 km) - Łukowe (11,9 km) Serednie Wielkie (16,1 km) - Kalnica (22,3 km) - Kiełczawa (24,0 km) Mchawa (24,9 km) - Zahoczewie (28,9 km) - Nowosiółki (30,1 km) - Hoczew
(35,4 km) - Łączki (39,4 km) - Lesko (41,9 km)
Startujemy
z
Rynku
(0,0
km)
w
Lesku,
obok
Ratusza
oraz
biura
Bieszczadzkiego Centrum Informacji Turystycznej. Skręcamy w lewo, mijając
drodze przystanek autobusowy, a następnie w prawo (po lewej stronie
dynek Starostwa Powiatowego). Zbliżamy się do skrzyżowania (0,1 km),
na którym kierujemy się w lewo. Wzdłuż drogi stoją stare domy, większość z
nich usytuowana jest prostopadle do ulicy. 'Ihłam szczytowym usytuowaniem
domostw
charakteryzowało
się
budownictwo
węgierskie.
Dalej
zakręt
prowadzi w lewo, a na najbliższym skrzyżowaniu dwóch uliczek skręcamy w
prawo. Wjeżdżamy w ulicę Basztową i krótkim podjazdem zdobywamy stoki
wzgórza Baszta. Znajdujemy się pod szczytem wzniesienia (422 m n.p.m.).
Jest to doskonały punkt widokowy na okolicę. Jedziemy dalej kamienistą
drogą wzdłuż grzbietu, a następnie wjeżdżamy w las. Mijamy po lewej
stronie źródełko wody pitnej. Dojeżdżamy do zakrętu w lewo, po pokonaniu
którego zaczyna się zjazd. Obok słupa wysokiego napięcia skręcamy w
K
prawo, na małą polankę. Mijamy tablicę „Ścieżki przyrodniczej Baszta" (1,8
km). Jedziemy ścieżką wzdłuż Sanu, w kierunku miasta widocznego na
wzgórzu po prawej stronie. Mijamy kemping, jadąc wzdłuż brzegu rzeki.
Zaraz za ogrodzeniem skręcamy w prawo, w kierunku widocznego na
skarpie zamku Kmitów (3,7 km), położonego w starym parku, w którym
można spotkać okazy starych dębów i jaworów. Niektóre z nich posadził
podobno Wincenty Pol. Dwieście metrów dalej szlak skręca w lewo, w
kierunku mostu. Nieco wcześniej, po lewej stronie drogi, widać zniszczony
radziecki bunkier z okresu II wojny światowej, jedno z umocnień tzw. Linii
Mołotowa. Przejeżdżamy przez most i tuż za nim skręcamy ostro w prawo do
Huzeli (4,2 km), by wąską asfaltową drogą wzdłuż Sanu jechać w kierunku
widocznego na zachodzie wzgórza Gruszka.
Zaczyna się podjazd na zalesione Pogórze Leskie. Tuż przed jego końcem
(7,8 km) w lewo odchodzi zielony szlak spacerowy, prowadzący do mogiły
ofiar hitleryzmu (ok. 250 m od drogi, w głębi lasu); 400 m dalej dojeżdżamy
do kulminacji grzbietu opadającego z Gruszki (ok. 500 m n.p.m.; 8,2 km),
położonego pomiędzy dolinami Kalniczanki, Hoczewki i Sanu. Stanowi on
jedno z większych wzniesień Pogórza Leskiego (583 m n.p.m.). Masyw
Gruszki tworzy grzbiet o długości ponad 6 km, niemal w całości pokryty
zwartym lasem. Na jego zboczu, w miejscowości Weremień, znajdują się
stacja narciarska oraz szybowisko.
Szlak wodny „Błękitny San”
San z Bieszczadów spływa na Pogórze Leskie i Pogórze Bukowskie, płynąc
między Leskiem i Sanokiem szeroką, rozległą doliną. Szlak wodny
środkowego Sanu ze Zwierzynia do Przemyśla wije się malowniczo w
obrębie gór i wysokich pogórzy. Rzeka tworzy tu w kilku miejscach
naturalne
przełomy, mocno wcinając się w podłoże. Stan wody
uzależniony jest od pracy elektrowni Solina i potrafi znacząco zmienić się
w ciągu kilku godzin. Najdłużej wysokie stany wody utrzymują się w
okresie wiosennym, ale i w lipcu, ze względu na opady w górach, bywają
wysokie, odpowiednie do spływu; w późniejszych miesiącach wyraźnie się
zmniejszają. Z uwagi na większy spadek koryta i skaliste dno trudniejszy
do pokonania jest odcinek ze Zwierzynia do Sanoka.
Ze szczytu Gruszki czeka nas prawie dwukilometrowy zjazd. Musimy uważać
na ostre zakręty, gdyż mogą być wysypane pozostałym jeszcze od zimy
piaskiem służącym do likwidowania oblodzenia. Dojeżdżamy do mostu w
Tarnawie Górnej (10,0 km). Skręcamy w lewo. Teraz przed nami łatwy
odcinek biegnący wzdłuż doliny Kalniczki. Mijamy skrzyżowanie z polną
drogą do Czaszyna. Stoi przy niej XVIII-wieczna kapliczka poświęcona św.
Janowi Nepomucenowi. Nieco dalej przejeżdżamy przez drewniany most na
Kalniczce (11,9 km). Dojechaliśmy do miejscowości Łukowe - można tu
wybrać się na przejażdżkę bryczką lub pojeździć konno w miejscowej
stadninie.
bramna.
We
wsi,
przy
kościele,
znajduje
się
oryginalna
dzwonnica
Jedziemy w dalszym ciągu wzdłuż potoku Kalniczka. Nawierzchnia robi się
coraz gorsza, pojawiają się dziury. Mijając po drodze zabytkową kapliczkę
(13,4
km),
dojeżdżamy
do
miejscowości
Serednie
Wielkie
(16,1
km),
wzmiankowanej już w 1412 r. W jej centrum można zauważyć pozostałości po
murowanej cerkwi św. Paraskewii z 1810 r. Opuszczamy wieś i wjeżdżamy w
las. Droga łagodnie opada.
Gdy ponownie wyjeżdżamy na otwarty teren, przed nami otwiera się widok
na
porośnięte
lasem
wzgórza.
Na
południu widać
masyw
Chryszczatej,
wznoszący
swoje
mroczne
oblicze
nad
Ciśniańsko-Wetlińskim
Parkiem
Krajobrazowym. Przez lata I i II wojny światowej wokół niego i na nim
toczyły się krwawe bitwy. Na zboczach można odnaleźć ślady okopów i
cmentarze wojenne, pozostałości bunkrów UPA i leje po bombach. Mijamy
zabudowania Kalnicy (22,3 km). Przez pewien czas mieszkał tu Wincenty
Pol, w latach 1836-39 podejmował w dzierżawionych przez siebie dobrach
ich właściciela - hrabiego Wincentego Krasickiego z Leska. Tu powstał
poemat
Mohort,
czyli
wieczory
kalnickie,
oparty
na
wieczornych
opowieściach przy kominku. Za zabudowaniami dawnego PGR-u skręcamy w
lewo (droga na wprost prowadzi do nieistniejącej wsi Sukowate, powyżej
której wchodzi na stoki Wysokiego Działu). Aż do Mchawy będziemy jechali
wspólnym odcinkiem szlaków leskiego i baligrodzkiego.
Turystyka powietrzna
Wspaniale ukształtowane tereny, dobre zaplecze techniczne i doskonała
kadra szkoleniowa pozwolą amatorom powietrznych wycieczek cieszyć się
z ich ulubionej formy wypoczynku także w Bieszczadach. Szybowisko w
Bezmiechowej położone jest na jednym z najpiękniejszych szczytów
widokowych w Górach Słonnych (Kamionka, 631 m n.p.m.). Usytuowane
w centrum Parku Krajobrazowego Gór Słonnych, w latach 1930-39 było
kolebką polskiego szybownictwa. To tutaj powstał pierwszy w Polsce stały
ośrodek szkolenia szybowcowego, znany wówczas w świecie jako Polska
Akademia Szybownictwa. Zaletą, wyróżniającą to szybowisko spośród
innych, są występujące w tym rejonie, a gdzie indziej rzadko spotykane
prądy falowe i prądy wznoszące, umożliwiające szybkie wznoszenie i
długotrwałe loty. Ze względu na swoją specyfikę, sekcja szybowcowa w
Bezmiechowej specjalizuje się w lotach wyciągarkowych pod stok,
startach grawitacyjnych, startach z lin gumowych i nocnych lotach
żaglowych. Kolejne szybowisko położone jest w Weremieniu niedaleko
Leska. Organizowane są tu szkolenia w zakresie szybownictwa górskiego i
szkolenia paralotniowego (paragliding). Występujące tu prądy pozwalają
na wykonywanie lotów żaglowych i termicznych na szybowcach oraz na
lotniach i paralotniach. Turyści spragnieni mocniejszych wrażeń mogą pod
okiem
doskonałych
samolotem silnikowym.
pilotów
odbyć
widokowe
loty
szybowcem
lub
Paragliding
uprawiać
można
również
ze
szczytu
Kamiennej
Laworty
w
Górach
Sanocko-Turczańskich.
w
Dźwiniaczu
Dolnym
na
stoku
Ostrego
Działu, w okolicach Tarnawy Dolnej z góry Makówka oraz w Hłomczy
niedaleko Sanoka.
Dojeżdżamy do Kiełczawy. Zachowały się tu dwie murowane kapliczki z XIX
w. Przed nami długi zjazd dziurawą drogą. Przez Mchawkę dojeżdżamy do
Mchawy (24,9 km). Przy kapliczce stojącej przy skrzyżowaniu skręcamy w
lewo, w stronę Leska. Jedziemy teraz wyremontowaną drogą wojewódzką nr
873. Jest to droga łącząca Lesko z Cisną i stanowiąca częsc dużej pętli
bieszczadzkiej. Jedziemy wzdłuż potoku Hoczewka. Droga początkowo lekko
się wznosi, by następnie długim zjazdem doprowadzić ao Zahoczewia (28,9
km), jednej z najstarszych wsi w dobrach Balów, wzmiankowanej już w 1435
r.
Mijając
skrzyżowanie
prowadzące
do
centrum
wsi, zbliżamy
się do
Nowosiółek (30,1 km). W latach 70. wierni z tej miejscowości nielegalnie.
bo bez zezwolenia, pod osłoną nocy wśród pola kukurydzy osłaniającego
budowę wznieśli drewnianą świątynię, której ówczesnej władzy nie udało się
rozebrać, więc stoi do tej pory. Po drodze o bardzo dobrej nawierzchni
jedziemy dalej w kierunku Leska. Mijamy pomnik przyrody „Progi skalne na
Hoczewce" (30,6 km) - odcinek rzeki o długości 200 m, na którym występuje
największe skupisko kamiennych płyt przegradzających nurt.
Prostym
odcinkiem
dojeżdżamy
do
skrzyżowania
w
Hoczwi
(35,4
km).
Najstarszym śladem ludzkiej obecności na terenie wsi jest grodzisko z X-XI
w., usytuowane na wierzchołku zalesionego wzgórza w widłach Sanu i
Hoczewki. Około 1770 r. urodził się tutaj Jacek Fredro, ojciec Aleksandra,
komediopisarza. Jego sławnemu synowi zawdzięczamy opis: „W dolinie nad
brzegiem rzeki płynącej do Sanu ujrzeliśmy szczątki niewielkiego zamku.
Obok
biały
dworek
i
gospodarskie,
dość
porządne
zabudowania.
Dalej
kościółek,
karczma
i
chaty
wzdłuż łęgu
rozsypane.
To
była
Hoczew".
Pierwszy kościół istniał tu już w 1424 r. W 1510 r. Mikołaj Bal, podkomorzy
sanocki, ufundował nowy kościół parafialny. Była to druga po Lesku parafia
rzymskokatolicka na tym terenie (następna powstała dopiero w 2. poł. XVII
w. w Jasieniu k. Ustrzyk Dolnych). Dzisiaj we wsi stoi murowany kościół
św. Anny, ufundowany przez Fredrów i konsekrowany w 1745 r. przez
biskupa przemyskiego Wacława Sierakowskiego. Po lewej stronie drogi stoi
murowany budynek dawnej karczmy (XIX w.). Przy głównym skrzyżowaniu
we wsi, w starej plebani, ma swoją pracownię bieszczadzki artysta Zdzisław
Pękalski. Znajduje się tu także galeria. Można w niej wysłuchać opowieści o
biesach,
czadach
oraz
bieszczadzkich
madonnach
ukrywających
się
w
korytach, w których podaje się zwierzętom paszę.
Na skrzyżowaniu skręcając w prawo, przez most nad Hoczewką, można
dojechać do Polańczyka i innych miejscowości położonych nad Jeziorem
Solińskim. My jedziemy dalej w kierunku Leska. Droga zbliża się wkrótce do
koryta Sanu. Mijamy położony po lewej stronie zajazd „Pod Gruszą" (37,8
km); po drugiej stronie rzeki wznosi się wzgórze Czulnia (576 m n.p.m.).
Pozostawiamy za sobą osadę Łączki (39,4 km) i dojeżdżamy do miejscowości
Huzele (40,2 km) - w jej środku odbija w lewo droga do miejscowości
Weremień ze stacją narciarską. Widać stąd już wzgórze Baszta i zabudowania
Leska. Dojeżdżamy do mostu (41,1 km), przejeżdżamy nad korytem Sanu i
kierujemy się w stronę leskiego rynku (41,9 km), na którym kończymy
wycieczkę.
Ustrzyki Dolne i okolice
Powszechnie uważane za stolicę Bieszczadów Ustrzyki Dolne są najdalej na
południowy wschód wysuniętym ośrodkiem miejskim w Polsce. Leżą na
wysokości ok. 480 m n.p.m., w niemal jednakowej odległości od Krosna i
Przemyśla. Przez miasto przebiega europejski dział wodny - rzeka Strwiąż,
wzdłuż której rozciągają się Ustrzyki, należy do zlewiska Morza Czarnego.
Mimo wojen, które spowodowały duże zniszczenia, na terenie miasta i w
jego
okolicach
zachowało
się
wiele
interesujących
obiektów
zabytkowych,
niestety na razie nieoznakowanych i słabo promowanych.
W sezonie zimowym istnieją tu wspaniałe warunki do wypoczynku na
nartach. Stacje zimowe Gromadzyń i Laworta oraz wyciągi na Małym Królu,
w Ropience i Arłamowie na pewno spełnią wymogi wszystkich narciarzy,
niezależnie od stopnia umiejętności. W miasteczku znajduje się także kryty
basen.
Ustrzyki Dolne ł
«wlkM
#SEU-
*-V® /
Historia
Miasto
zostało
lokowane
w
1509
r.
na
terenie
królewszczyzn
ziemi
przemyskiej przez pochodzącego z Siedmiogrodu Iwo nią Janczo wicza. Jego
potomkowie przyjęli nazwisko Ustrzyccy, a w połowie XVII w. wykupili
miejscowość od króla. W rękach tego rodu miasteczko pozostało do zanorćw.
W 1872 r. oddano do użytku przebiegającą przez Ustrzyki linię kolejową
Sanok - Przemyśl przez Chyrow, co przyniosło ożywienie gospodarcze. W
1939 r. Ustrzyki, podobnie lak cały prawy brzeg Sanu, przypadły ZSRR. W
rękach radzieckich miasteczko pozostało również po wojnie, aż do 1951 r. W
tym czasie wysiedlono stąd ludność polską. Dopiero w ramach tzw. wymiany
odcinków
granicznych
Ustrzyki
Dolne
wraz
z
okolicami
przyłączono
do
Polski, kosztem oddanego ZSRR obszaru w rejonie Sokala. Mieszkającą na
terenach
Ustrzyk
luaność
ukraińską
wysiedlono,
a
wprowadzono
przesiedleńców z Sokalszczyzny.
Warto zobaczyć
Zabytkowy charakter ma zbudowany na początku XX w. eklektyczny Al
kościół Matki Boskiej Królowej Polski, w którym znajduje się cenna ikona
przywieziona z Bełza (Matka Boska z Dzieciątkiem, datowana na 2. poł. XVII
w.). Przy rynku wznosi się (mocno przebudowany) budynek XIX-wiecznej
synagogi, mieszczący obecnie bibliotekę, za nią, na stokach wzgórza po
przeciwnej stronie linii kolejowej, rozciąga się dawny kirkut (założony w
XVIII w.). Niedaleko, przy ulicy Szkolnej, stoi zbudowana w 1874 r.
murowana A cerkiew
greckokatolicka Zaśnięcia Matki Bożej. Po wojnie
urządzono w niej magazyn, obecnie znów słuy celom sakralnym. W pobliżu
niej
znajduje
się
cmentarz
greckokatolicki
(obecnie
część
cmentarza
komunalnego),
na
którym
można
odszukać
ładne,
zabytkowe
nagrobki.
Zabytkowy jest także budynek dworca kolejowego, wzniesiony w 1872 r.
W Strwiążku znajduje się dawna cerkiew (obecnie kościół filialny) z 1831 r.
Whrto
odwiedzić
A
Muzeum
Bieszczadzkiego
Parku
Narodowego,
przechowujące
interesujące
zbiory
przyrodnicze.
Przy
ulicy
Fabrycznej
znajduje się równie ciekawe Al Muzeum Młynarstwa i Wsi, jedyne tego
rodzaju w południowej Polsce, usytuowane w zabytkowym budynku młyna.
Unikatowym
zabytkiem
okolic
Ustrzyk
Dolnych
jest
XVIII-wieczne
Al
sanktuarium
maryjne
w
Jasieniu,
w
którym
przechowywany
był
(skradziony w 1992 r.) cudowny obraz Matki Boskiej Rudeckiej - ikony
powstałej prawdopodobnie na przełomie XV i XVI w. W najbliższej okolicy
warto zobaczyć także m.in. zbudowaną w 1792 r. drewnianą cerkiew św.
Paraskewy
w
Ustianowej
Górnej,
cerkiew
Narodzenia
Matki
Bożej
w
Hoszowczyku, zbudowaną w 1903 r. cerkiewr w Jałowem, wzniesioną w
latach 1939-48 na planie krzyża greckiego Al cerkiew św. Mikołaja w
Hoszowie (obecnie kościół filialny m. Bronisławy) oraz - przede wszystlam piękną,
XVIII-wieczną,
drewnianą
Al
cerkiewr
Pokrow
Prze
świętej
Bogarodzicy, znajdującą się w Równi. Cerkiew ma niezwykle harmonijne
proporcje. Jest trójdzielna, składa się z najwyższej i najszerszej nawy,
pokrytej dużą ośmiopoładową kopulą, dwukondygnacyjnego babińca i nieco
niższego prezbiterium - nakrytych niższymi kopulami. Wbkół całego budynku
dągnie się kryty gontem daszek okapowy wsparty na wystających belkach. Z
pierwotnego wyposażenia cerkwi niestety nic się nie zachowało.
Macewa na kirkucie w Ustrzykach Dolnych
Cerkiew w Równi
Cerkiew Zaśnięcia MB w Ustrzykach Dolnych
Informacja turystyczna
♦ Bieszczadzkie Centrum Informacji i Promocji, Rynek 16, tel.:
13 4711130, www.tit.ustrzvki-dolne.pi. czynne pn.- -pŁ 8.00-16.00.
♦ Informacja turystyczna Bieszczadzkiego Parku Narodowego,
ul. Bełska 7, tel.: 13 4611091. www.bdpn.pl.
♦ Oddział Bieszczadzki PTTK, Rynek 16, tel.: 13
4611415, www.bieszczady.pttk.pl.
Strony internetowe
♦ www.usrrzyki-dolne.pl - oficjalna strona Urzędu Miasta;
♦ www.bieszczadzki.p/ - oficjalna strona powiatu bieszczadzkiego;
♦ www.ustrzyki.net.pl - niezależny serwis informacyjny;
♦ www.ustrzyki-narty.p/ - informacje dla wybierających się na narty
w okolice Ustrzyk.
Dojazd, orientacja
Ustrzyki Dolne położone są przy drodze krajowej nr 84, prowadzącej do
Krościenka i przejścia granicznego z Ukrainą (ok. 8 km), w miejscu, gdzie
odgałęzia się od niej droga nr 896 - duża obwodnica bieszczadzka (w
kierunku Lutowisk, Stuposian i Ustrzyk Górnych). W Ustrzykach jest
dworzec PKP, który jednak aktualnie nie pełni swojej funkcji, gdyż
kursujące tu dawniej pociągi na trasie Sanok-Chyrów zostały zawieszone.
Przystanek autobusów PKS oraz busów znajduje się obok dworca PKP.
Rynek usytuowany jest niespełna 1 km na zachód od dworca. Miasteczko
ma
połączenia
autobusowe
prawie
ze
wszystkimi
miejscowościami
bieszczadzkimi. Bez problemu dojedziemy również nieco dalej - do
Krosna, Rzeszowa czy Przemyśla. Jak w innych miejscowościach
bieszczadzkich, ilość połączeń wzrasta w okresie letnim.
Noclegi
W mieście jest kilkanaście pensjonatów i prywatnych kwater, położonych
w większości przy wyjeździe z miasta w stronę Lutowisk, przy dużej
obwodnicy.
♦Gościniec Pięciu Stawów, ul. Jasień 59 (ok. 3 km od centrum w
kierunku Ustrzyk Górnych, przy drodze nr 896), tel.: 13 4614610,
501322574, www. ustrzyki-gosciniec. pl. 34 miejsca w dwójkach i
trójkach oraz 4-osobowych apartamentach. Dodatkowo dwa piętrowe
domki z bali przystosowane dla 8 osób. Ceny noclegów: w pokojach
40-50 zł, domek: 180-200 zł.
♦ Hotel Laworta***, ul. Nadgórna 107, tel.: 13 4689000,
4689099, www.laworta.pl. 130 miejsc noclegowych w jedynkach,
dwójkach, trójkach oraz apartamentach. Ceny noclegów od 170 zł za
zwykłą dwójkę do 410 zł za apartament. Restauracja, bilard,
siłownia, sauna.
♦ Hotelik „Strwiąż”, ul. Sikorskiego 1, tel.: 13
4611468, www.hotelik-strwiaz.com. 52 miejsca noclegowe w
dwójkach, trójkach i czwórkach z łazienkami. Ceny noclegów: dwójka
87 zł, trójka 120 zł, czwórka rodzinna 135 zł. Możliwość wykupienia
pełnego wyżywienia. Na miejscu wypożyczalnia rowerów i nart. Plac
zabaw, Internet, wynajem busa (8 miejsc, 1,5 zł/km).
♦ Hotelik Bieszczadzki, ul. Rynek 19, tel.: 13 4611071,
4611072, www.bieszczadzka.eu. 38 miejsc noclegowych. Ceny
noclegów: od 70 zł za dwójkę bez łazienki do 160 zł za czwórkę z
pełnym węzłem sanitarnym. Na drugim piętrze hotel, na pierwszym
restauracja z dyskoteką i drink-bar.
Wyżywienie
Największe
zagęszczenie
obiektów
gastronomicznych
(zwłaszcza
restauracji i barów, ale są tu także pizzerie) znajduje się w okolicach
dworca PKP i wokół rynku.
♦ Bar Ewa, ul. Bełska 4, tel.: 13 4711600; czynne pn.-pt. 9.00­
17.00, sb. 9.00-16.00. Niewielki, skromny bar tuż przy Muzeum
BdPN. Smaczne dania domowe; tanio.
♦ Restauracja Bieszczadzka, Rynek 19, tel.: 13
4611071, www.bieszczadzka.eu; czynne codz. 8.00-22.00.
Restauracja na pierwszym piętrze Hoteliku Bieszczadzkiego, krok od
Muzeum Przyrodniczego BdPN; smaczne jedzenie; umiarkowane ceny
(średnia cena obiadu: 15 zł).
♦ Restauracja Niedźwiadek, ul. Dworcowa 5 (obok dworca PKP),
tel.: 13 4611461, www.niedźwiadek.net. W karcie m.in. pizza (także
na telefon), „Półmisek niedźwiedzia", „Placek po bieszczadzku",
dania dla dzieci. Kącik zabaw dla dzieci.
Wydarzenia
♦ Międzynarodowy Rajd Rowerowy „Śladami
wojaka Szwejka”, przełom maja i czerwca; organizator:
Bieszczadzkie Towarzystwo Cyklistów Ustrzyki
Dolne, www. bieszczady-online. pl.
przygód
dobrego
♦ Karpacki Jarmark Turystyczny, sierpień; organizator:
Bieszczadzkie Centrum Informacji i Promocji, Ustrzycki Dom Kultury impreza promująca kulturę Karpat.
♦ Koszykalia w Bandrowie, sierpień - wystawy i targi rzemiosła
regionalnego, występy zespołów regionalnych i folkowych.
♦ „Święto chleba” w Dźwiniaczu Dolnym, sierpień; organizator:
Gospodarstwo Agroturystyczne „U Flika" z Dźwiniacza Dolnego,
Ustrzycki Dom Kultury.
Przydatne adresy
♦ Muzeum Przyrodnicze Bieszczadzkiego Parku Narodowego,
ul. Bełska 7, tel.: 13 4611091, www.bdpn. pl; czynne wt.- -sb. 9.00­
17.00,
w lipcu i sierpniu także w nd. 9.00-14.00; bilety 7 zł, ulgowe 5
zł, fotografowanie 10 zł.
♦ Muzeum Młynarstwa i Wsi, ul. Fabryczna 12, tel.: 13
4611312, www.muzeummlynarstwa.pl; czynne codz. 9.00-22.00;
bilety: 5,50 zł, ulgowy 4,50 zł.
♦ Stacja narciarska „Laworta-Gromadzyń”, tel.: 13 4611437 stacja „Gromadzyń", 13 4611785 - stacja
„Laworta"; www. ustrzykinarty. pl. Na Kamiennej Laworcie działa
jedyny w Bieszczadach wyciąg krzesełkowy. Główna trasa posiada
homologację FIS. Stok jest oświetlony i sztucznie naśnieżany. Stacja
narciarska „Gromadzyń" posiada dwa wyciągi orczykowe o długości
700 m każdy, jeden wyciąg talerzykowy o długości 300 m i wyciąg
mały o długości 200 m. Trzy trasy zjazdowe są oświetlone, sztucznie
naśnieżane i ratrakowane.
Jarmark Karpacki w Ustrzykach Dolnych
Propozycje wycieczek
Ustrzyki Dolne to doskonały punkt wypadowy zarówno w Góry Słonne, jak i
Przedgórze Bieszczadzkie, w tym okolice Jeziora Solińskiego. Przez okolice
miasteczka przebiegają szlaki piesze, wchodząca w skład szlaków „Zielony
Rower
Bieszczady"
pętla
rowerowa
„Wokół
Ustrzyk
Dolnych”
oraz
fragmenty
pieszo-rowerowo-samochodowego
szlaku
„Śladami
dobrego
wojaka Szwejka" oraz samochodowego Szlaku Architektury Drewnianej.
If
Trasa 1. Ustrzyckie rozmaitości
Ustrzyki Dolne - Gromadzyń - Równia - Wierch - Jasień Ustrzyki Dolne
Krótka
wycieczka
w
najbliższe
okolice
Ustrzyk
Dolnych,
po
drodze
kilka
ciekawych
miejsc
stary
żydowski
kirkut,
widokowy
szczyt
Gromadzynia,
jedna
z
najpiękniejszych
drewnianych
cerkwi
bieszczadzkich
w
Równi.
Trasa
częściowo
nieoznakowana,
ale
bez
większych trudności orientacyjnych.
Początek
trasy
w
centrum
Ustrzyk
Dolnych.
Miasteczko
jest
dobrze
skomunikowane
z
Sanokiem
i
Leskiem,
realizowanych
jest
także
kilka
kursów autobusowych z Przemyśla; w sezonie wakacyjnym utrzymywanych
jest
dużo
połączeń
z
Ustrzykami
Górnymi.
Dojechać
tu
można
także
pociągiem z Zagórza.
Wychodzimy z dworca ulicą ku północy i wkrótce dochodzimy do ulicy 29
Listopada, na której napotykamy znaki niebieskiego szlaku - prosto wiedzie
on na szczyt Kamiennej La w orty, a dalej do Kalwarii Padawskiei (ok. 9
godz.). My skręcamy za znakami w lewo i po kilkuset metrach docnodzimy
ao mostu na Strwiążu, czyli tej rzeki w Polsce, która (obok dorzecza Orawy)
nale^ do zlewiska Morza Czarnego - jest dopływem Dniestru. Przed mostem
skręcamy w lewo i przechodząc pod wiaduktem kolejowym, dochodzimy do
boiska sportowego, przy którym skręcamy ostro w prawo i zaczynamy
podejście w kierunku lasu. Po prawej stronie, w odległośd ok. 200 m,
równolegle do naszej ścieżki biegnie zadrzewiony parów; na jego skraju
położony jest stary cmentarz żydowski, ostatnio oczyszczony z Krzaków, z
kilkoma
ładnymi
macewami
prowadzi
do
niego
oznakowana
ścieżka
dydaktyczno-historyczna.
Idziemy
dalej
i
wkrótce
docieramy
do
granicy
lasu
-
ładnie
widać
stąd
leżące w dolinie miasteczko i otaczające je szczyty, m.in. Kamienną Lawortę
i Kiń w paśmie Orlika. Wchodzimy w młody sosnowy las (dawniej cały
masyw Równi był wylesiony, dopiero w okresie powojennym zadrzewiono
jego stoki) i stromą ścieżką dochodzimy do grzbietu. Tu skręcamy w lewo i
już nieco łagodniej podchodzimy na Gromadzyń (654 m n.p.m.). Stoi tu
metalowy maszt przekaźnikowy, charakterystyczny element wyróżniający ten
szczyt w panoramach. Poniżej wierzchołka, od strony południowej, znajduje
się polanka, z której roztacza się ładny widok na szeroką dolinę Równi i
Ustianowej, a za nią zalesiony, monotonny wał Żukowa.
Wędrujemy dalej drogą grzbietową. Po ok. 500 m szlak skręca pod kątem
prostym w prawo i zaczyna stromo schodzie do doliny; na grzbiecie
pozostawiamy
znaki
żółtego
szlaku
spacerowego
(można
nim
dojść
do
Jasienia). Schodząc do wsi, przekraczamy potok i dochodzimy do szosy w
centrum miejscowości Równia. Skręcamy w lewo i po kilkuset metrach
dochodzimy do wąskiej bocznej drogi prowadzącej do A cerkwi Pokrow
Przeświętej
Bogarodzicy,
perły
drewnianej
architektury
cerkiewnej
(obecnie funkcjonuje jako kościół). Świątynia powstała w XVIII w. Jest
trójdzielna; nawa, babiniec i prezbiterium zbudowane są na planie kwadratu
i
nakryte
osobnymi
kopułami
(najwyższa,
z
ośmiopoładowym
okapem,
znajduje się nad nawą). Budynek o konstrukcji zrębowej otacza wsparty na
rysiach daszek, całość - wyłączając najniższą część zrębu - pokryta jest
gontem.
Jasień - Sanktuarium MB Bieszczadzkiej
Szlak niebieski odchodzi w tym miejscu w prawo - biegnie on do Teleśnicy
Oszwarowei przez wał Żukowa (ok. 2 godz.). My wędrujemy bez znaków
asfaltową arogą przez wieś - zachowało się tu kilka tradycyjnych domów
wiejskich - i wkrótce docieramy do niewielkiej przełęczy (ładny widok na
szczyty
Hoszowskich
Gór
Rusztowych).
W
najwyższym
miejscu
szosy
opuszczamy ją, skręcając w lewo pod górę (prowadzi tędy czerwony szlak
rowerowy „Extreme Bieszczady"). Dróżką podchodzimy ao lasu i dalej początkowo
stromo,
a
potem
nieco
łagodniej
pomiędzy
młodymi,
sosnowymi
zagajnikami
i
polankami
docieramy
na
wierzchołek
Wierchu
(662 m n.p.m.).
Tu skręcamy w prawo, na północny zachód. Wędrujemy drogą grzbietową,
prawie płasko, z ładnymi widokami na południe. Dochodzimy do żółtego
szlaku spacerowego i za jego znakami skręcamy w prawo. Spadzistą ścieżką
schodzimy do Jasienia - dawnej wsi, a obecnie dzielnicy Ustrzyk Dolnych.
Ciekawym
obiektem
w
Jasieniu
jest
XVIII-wieczny
A
kościół
pw.
Wniebowzięcia
NMP
sanktuarium
Matki
Boskiej
Bieszczadzkiej.
Do
1992 r. (kiedy to została skradziona) znajdowała się tu piękna ikona Matki
Boskiej
Rudeckiej,
przewieziona
po
wojnie
z
podlwowskich
Rudek.
Od
kościoła wędrujemy asfaltową szosą do centrum Ustrzyk Dolnych - po ok. 1
km
dochodzimy
do
linii
kolejowej
(wiaduktu),
a
zaraz
potem
do
skrzyżowania - skręcamy w lewo i po ok. 500 m docieramy do dworca
autobusowego w Ustrzykach, gdzie kończymy wycieczkę.
»Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 7A. „Wokół
Ustrzyk Dolnych"
Ustrzyki Dolne (0,0 km) - Brzegi Dolne (4,6 km) -Łodyna
(6,6 km) - Wola Maćkowa - Leszczowate (14,5 km) Bielików (16,9 km) - Ropienka (19,9 km) - Ropienka
Górna (21,6 km) - Krościenko (39,4 km) - Stara Huta
(44,4 km) - Stebnik (49,9 km) - Bandrów Narodowy (50,2
km) - Jałowe (53,6 km) - Hoszów (59,1 km) - Hoszowczyk
(62,1 km) - Równia (65,3 km) - Ustrzyki Dolne (70,0 km)
Trasa
szlaku
rowerowego
„Wokół
Ustrzyk
Dolnych"
prowadzi
przez
jedne
z
najstarszych
na
ziemiach
polskich
kopalnie
ropy
naftowej
i
gazu - w Łodynie i Ropience. Po drodze obejrzeć można pamiątki po
dawnym
kopalnictwie
naftowym
szyby,
kiwony
(niektóre
czynne),
stare
kieraty,
zabytkowe
budynki.
Pierwsze
szyby
zaczęto
tu
kopać
ręcznie w 1. poł. XIX w., następne były już wiercone, a najgłębsze z
nich
sięgały
800
m.
Okres
swej
świetności
okoliczne
kopalnie
przeżywały na przełomie XIX i XX w.
Podróż
rozpoczynamy
na
rynku
w
Ustrzykach
Dolnych,
kiedyś
placu
targowego, już przed wojną zamienionego na obsadzony drzewami skwer,
teraz zaś pełniącego funkcję miejskiego deptaku. Po jego południowej stronie
stoi murowany budynek aawnej synagogi z 1. poł. XIX w., obecnie mocno
rzebudowany i pełniący funkcję biblioteki. T&kże przy rynku znajduje się
uciynek Nadleśnictwa. Kierujemy się w jego stronę, następnie skręcamy w
lewo w stronę ustrzycłdego „zielonego rynku", a później w prawo przez most
nad Strwiążem. Przejeżdżamy pod wiaduktem kolejowym na wzniesienie, w
pobliże Miejskiego Stadionu Sportowego. Obok stadionu przebiega główny
pieszy bieszczadzki szlak niebieski oraz żółty szlak spacerowy. W 2006 r.
E
oddano do użytku ścieżkę prowadzącą do odnowionego przez Ustrzyckie
Stowarzyszenie
Turystyczne
„Bieszczady"
zabytkowego
cmentarza
żydowskiego - kirkutu. Warto zatrzymać się na chwilę w tym miejscu i
spojrzeć na panoramę miasta. Po przeciwległej stronie doliny, na zboczu w
sąsiedztwie
hotelu
„Laworta",
widoczne
są
pozostałości
fortyfikacji
ziemnych, otaczających niegdyś dwór Ustrzyckich. Rosną na nich stare dęby
- jest to część parku dworskiego. Widać też zabytkowy budynek stacji
kolejowej z ok. 1872 r. oraz unikatowy zespół budownictwa przemysłowego z
przełomu XIX i XX w. na ulicy Naftowej.
Jedziemy drogą wzdłuż torów. Przed nami roztacza się piękna panorama
miasta i otaczających je pasm Kamiennej Laworty, Wielkiego Króla, Małego
Króla i Orlika. Dojeżdżamy do skrzyżowania z ulicą Fabryczną. Skręcamy w
lewo i jedziemy dalej prosto, pod wiaduktem, do skrzyżowania z ulicą 29
Listopada. Tu skręcamy w prawo, w kierunku na Przemyśl. Obok szpitala
przebiega niebieski szlak spacerowy na Orlik (614 m n.p.m.). Jedziemy dalej
wzdłuż torów kolejowych. Po drodze możemy zobaczyć radzieckie betonowe
zapory przeciwczołgowe zwane zębami smoka (w 1944 r. przebiegała tu linia
frontu).
Dojeżdżamy do wsi Brzegi Dolne (nazwa pochodzi od ukr. berehy turozumiane jako strome zbocza). Na skrzyżowaniu w środku wsi (4,6 km)
skręcamy
w
lewo.
Mijamy
drewnianą
cerkiew
parafialną
św.
Michała
Archanioła,
zbudowaną
w
1844
r.
(obecnie
kościół
parafialny).
Na
przycerkiewnym
cmentarzu
greckokatolickim
pochowany
jest
ks.
Mychajło
Zubryćkyj, wybitny etnograf ukraiński. Nieco dalej przy drodze głównej (po
prawej stronie, w lasku sosnowym) stoi ładna, pokryta gontem XIX-wieczna
kapliczka. Na początku lat 80. XVIII w. rząd austriacki osadził w Brzegach
Dolnych kolonistów niemieckich; zamieszkiwana przez nich część wsi nosiła
nazwę Siegenthal. Już w 2. poł. XIX w. pozyskiwano tu ropę naftową pierwsze
szyby
kopano
ręcznie,
później
rozpoczęto
wiercenia
metodą
udarową. W dolnej i środkowej części wsi zachowała się zróżnicowana
typologicznie
zabytkowa
zabudowa
bojkowskie
chyże,
domy
kolonistów
niemieckich
oraz
domy
nowszego
typu,
budowane
głównie
przez
pracowników kopalni i reemigrantów z USA. Budynki w górnym końcu wsi
zostały prawie całkowicie rozebrane z powodu utworzenia strefy ochronnej
oczyszczalni ścieków.
Następną miejscowością na trasie jest Łodyna. Pierwsza wzmianka o wsi
pojawia się w dokumentach w 1555 r. Nazwa wywodzi się z dawniejszego
hydronimu - oznacza potok o brzegach porośniętych szuwarami. W dolnym
krańcu w lewo odchodzi boczna droga do stacji narciarskiej na Kamiennej
Laworcie. Na kolejnym rozwidleniu (7,1 km) skręcamy w prawo. Droga
asfaltowa o niezłej nawierzchni prowadzi nieznacznie pod górę, długą doliną
w kierunku lasu na horyzoncie. Po przejechaniu 2 km dojeżdżamy do
kopalni naftowej „Łodyna". Powstała ona w 1860 r. i składała się z 18
kopanek. Pod koniec XIX w. wiercenia na tym obszarze prowadziły firmy
angielskie
i
holenderskie.
W
okresie
międzywojennym
kopalnię
rozbudowała
firma
Polmin.
Miejscowe
złoża
eksploatowane
są
do
dziś.
Kiwony, tak jak kilkadziesiąt lat temu, wydobywają ropę z głębi ziemi,
przepompowując ją do zbiorników rytmicznymi ruchami konika.
Wyjeżdżamy z lasu i jedziemy utwardzoną drogą przez tereny nieistniejącej
wsi - Woli Maćkowej. Mijamy po prawej stronie krzyż przydrożny, po lewej
zaś
zabudowania
letniskowe
oraz
gruntową
drogę
na
grzbiet
Mostów.
Grzbietem tym biegnie terenowy szlak rowerowy „Extreme Bieszczady" z
Łodyny do Brelikowa. Z przełączki zjeżdżamy do wsi Leszczowate (14,5
km). Osadę lokowano w 1540 r. Po lewej stronie wznosi się drewniana
cerkiew greckokatolicka św. Paraskewy (z drogi można na nią popatrzeć
z góry), zbudowana w 1922 r., z bardzo dobrze zachowanymi polichromiami.
Obok cerkwi znajduje się drewniana szkieletowa dzwonnica z 1717 r. oraz
grób Edmunda Kraińskiego - właściciela wsi z 2. poł. XIX w. W latach 1944­
47 mieszkańcy wsi zostali częściowo wysiedleni na Ukrainę radziecką i
Ziemie
Odzyskane.
Przesiedlenia
uniknęli
tylko
pracownicy
kopalni
ropy
naftowej w pobliskiej Ropience. Po 1956 r. kilka rodzin powróciło do swoich
domów.
Jedziemy teraz lekko pod górę, w stronę Brelikowa, wsi założonej w 1676 r.
(nazwa
pochodzi
od
imienia
Brylik),
w
której
zachowało
się
kilka
drewnianych domów stawianych przed II wojną światową. W połowie wsi,
zaraz za tablicami ogłoszeń oraz schematem szlaków rowerowych „Zielony
Rower
Bieszczady"
i
„Extreme
Bieszczady",
skręcamy
w
prawo,
w
kierunku na Ropienkę. Przed nami długi i stromy podjazd wąską drogą
pomiędzy
zabudowaniami
traktowaną
przez
pracowników
kopalni
jako
droga zakładowa - a potem, po minięciu wzniesienia, przez stary bukowy
las. Oznaczenia niebieskiego szlaku rowerowego prowadzą nas prosto do
Ropienki (19,9 km). Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1513 r.; nazwa
nawiązuje od wycieków ropy naftowej. W 1826 r. działała w Ropience
wytwórnia potażu, a pod koniec XIX w. powstała kopalnia ropy naftowej,
funkcjonująca do dziś. W centrum wsi zachowała się drewniana kaplica
dworska z 1893 r., używana ostatnio jako kościół. W latach 1938-39
wybudowano nowy murowany kościół dla pracowników kopalni. Ponadto we
wsi zachowały się liczne drewniane domy doliniańskie. Na skrzyżowaniu
dróg
w
Ropience
Kopalni
stoi
stary
żelazny
krzyż,
prawdopodobnie
oznaczający miejsce pierwszego szybu.
Za kościołem skręcamy w prawo, w stronę Wojtkówki. Jedziemy wzdłuż
potoku, wspólnie z żółtym rowerowym Szlakiem Ikon, mijając położone przy
drodze
liczne
urządzenia
kopalniane.
Dojeżdżamy
do
skrzyżowania
przy
szkole
podstawowej
w Ropience
Dolnej (21,6
km)
i
zaraz za szkołą
skręcamy w prawo, pod górę. Od tego miejsca, na odcinku kilkuset metrów,
biegną
obok
siebie
szlaki
rowerowe:
„Zielony
Rower
Bieszczady"
i
„Śladami dobrego wojaka Szwejka" oraz Szlak Ikon. Loga poszczególnych
szlaków umieszczone na tabliczkach nie pozwalają zagubić się w gęstwinie
tras
rowerowych.
Po
przejechaniu
400
m
dojeżdżamy
do
kolejnego
skrzyżowania, na którym szlak szwejkowski i Szlak Ikon odbijają w lewo pod
górę, nasz natomiast prowadzi prosto. Nawierzchnia drogi niestety lekko się
pogarsza. Jadąc między zabudowaniami Ropienki Górnej, zagłębiamy się w
długą dolinę pomiędzy pasmem Chwaniowa po lewej stronie a pasmem Gór
Słonnych po prawej.
Przed nami długi, 15-kilometrowy odcinek jazdy przez piękny las, w ciszy
przerywanej
tylko
szumem
drzew
i
śpiewem
ptaków.
W
kontemplacji
przyrody mogą co prawda przeszkodzić czasem dźwięk piły motorowej lub
pokrzykiwania drwali i wozaków przeprowadzających zrywkę drzewa, ale to
również urok podkarpackich lasów. Na ostatnim odcinku drogi przez las
czeka
nas
stromy
podjazd,
a
następnie
ostry
zjazd
serpentynami
(nawierzchnia kamienista!) do skrzyżowania z drogą krajową na krańcu
Brzegów Dolnych, przed wiaduktem kolejowym (37,2 km).
Skręcamy w lewo i kierujemy się w stronę Krościenka, pod wiadukt. W tym
miejscu nasza trasa łączy się z rowerowym szlakiem transgranicznym R-61
„Greenway - Karpaty Wschodnie" i główną nitką Szlaku Ikon. Jedziemy 2 km
ładną,
cichą
doliną
wzdłuż
Strwiąża.
Dojeżdżamy
do
Krościenka,
wsi
wzmiankowanej już w 1464 r. Pierwotna polska nazwa osady - Krosno (ukr.
Korostno) - oznaczała teren pokryty „krostami" (pagórkowaty). Krościenko
było
niegdyś
jedną
z
najbogatszych
miejscowości
w
okolicy,
lokalnym
centrum gospodarczym i handlowym. Mieszkali tu Polacy, Ukraińcy, Żydzi i
Niemcy (kolonia Obersdorf ), a po 1951 r. także emigranci greccy, którzy
znaleźli schronienie w Polsce po upadku komunistycznego powstania w
Grecji. Na początku XX w. zbudowano kolejkę leśną wykorzystywaną do 1951
r. (zachowała się część nasypów i ślady po mostkach). W XIX w. na stokach
góry
Klewa
powstała
kopalnia
ropy
naftowej,
w
której
prowadzono
wydobycie do II wojny światowej. W terenie można jeszcze z pomocą
mieszkańców znaleźć widoczne ślady kopanek i szybów naftowych. Przy
wjeździe do Krościenka, po lewej stronie, mijamy fundamenty kościoła i
resztki
cmentarza
rzymskokatolickiego
oraz
pomnik
powstania
listopadowego. Około 200 m dalej znajduje się skrzyżowanie (39,4 km); jest
tu sklepik i bar, stoją też tablice ze schematami bieszczadzkich szlaków
rowerowych. Trasa skręca w prawo w kierunku na Stebnik, lecz warto
zatrzymać się w Krościenku i zwiedzić kilka ciekawych miejsc: cmentarz
grecki,
miejsce
po
cerkwi,
pozostałości
cmentarza
ewangelickiego,
dawny
grecki dom kultury, pomnik greckiego komunisty Nikosa Belojannisa. We
wsi
zachowało
się
kilkanaście
tradycyjnych
chałup
zrębowych
z
dwui
czterospadowymi
dachami.
Najciekawszym
obiektem
jest
cerkiew
Narodzenia
NMP
z
1791
r.
(obecnie
kościół
parafialny).
Obok
stoi
drewniana dzwonnica z XIX w.
Jedziemy dalej piękną doliną Stebnika przez przysiółek Stara Huta, gdzie
w XIX w. działała huta szkła. Dolina zwęża się i rozszerza, ciągnąc się
pomiędzy
wzgórzami.
Można
tutaj
przy
pewnej
dozie
szczęścia
i
cierpliwości
zobaczyć
niedźwiedzia,
wilka,
jelenia
karpackiego,
czaplę
siwą,
orła
przedniego,
bociana
czarnego
oraz
wiele
innych
zwierząt
i
ptaków. Spokojna dolina Stebnika była przed II wojną światową licznie
zamieszkana
przez
ludność
polską,
ukraińską,
żydowską
oraz
przez
kolonistów niemieckich. Działała tu huta szkła, istniała cerkiew. Pozostały
po nich jedynie nazwy, stare cmentarze oraz zdziczałe sady owocowe. Od
kilku lat ustrzyccy harcerze spędzają tu wakacje w letniej stanicy (44,4 km).
Można w niej odpocząć, spróbować sił na harcerskim torze przeszkód czy
ścianie
wspinaczkowej,
przejechać
się
samochodem
terenowym,
nawiązać
łączność radiową ze światem lub zagrać w paintball. W odległości 500 m za
stanicą odchodzi w lewo leśna droga do Krościenka, przebiegająca w pobliżu
granicy
polsko-ukraińskiej.
Po
przejechaniu
46,9
km
dojeżdżamy
do
nieistniejącej wsi Steinfels, powstałej w 1. poł. XIX w. na części gruntów wsi
Stebnik,
założonej
przez
potomków
niemieckich
osadników
zamieszkałych
od lat 80. XVIII w. w sąsiednim Bandrowie. Dziś na jej miejscu pozostał
jedynie
cmentarz
ewangelicki
z
zachowanymi
czterema
nagrobkami.
O
nieistniejącej wsi Stebnik przypomina tylko otoczony starodrzewem cmentarz
z siedmioma grobami.
Ekomuzea
Od kilku lat w Bieszczadach i Górach Sanocko-Turczańskich, dzięki
inicjatywie Fundacji Bieszczadzkiej, powstają nowe produkty turystyczne
zwane ekomuzeami. Tworzy je zespół rozproszonych w terenie obiektów,
obrazujących wartości przyrodnicze i kulturowe regionu oraz dorobek jego
mieszkańców. Co ważne, jest to dziedzictwo widziane oczami lokalnej
społeczności i przez tę lokalną społeczność wykorzystane do rozwoju.
Ekomuzeum „Hołe”
Liczący 28 km długości szlak Ekomuzeum „Hołe" biegnie przez sześć
miejscowości: Dźwiniacz Dolny, Łodynę, Leszczowate, Brelików, Wańkową
i Serednicę, oraz dwie dawne wsie: Wolę Romanową i Wolę Maćkową,
które jak wiele innych w tym rejonie przestały istnieć w wyniku
przesiedleń przeprowadzonych w ramach akcji „Wisła" po II wojnie
światowej. Na trasie znajduje się 16 przystanków przybliżających historię i
dziedzictwo kulturowo-przyrodnicze okolic Dźwiniacza Dolnego. Można
m.in. przejść rezerwat cisów w Serednicy, zobaczyć historyczne polskoradzieckie słupy graniczne stojące w miejscu dawnej jałtańskiej granicy z
1945 r. na terenie wsi Dźwiniacz Dolny, zwiedzić czynną kopalnię ropy
naftowej w Łodynie czy też poznać budownictwo drewniane świeckie
(chałupa
bojkowska
w
Łodynie)
i
sakralne
(dawna
cerkiew
w
Leszczowatem, cerkwisko i stary cmentarz w Dźwiniaczu Dolnym) z tego
terenu. Można również zapoznać się z tradycyjnym wypiekiem chleba na
liściach chrzanu lub kapusty.
Ekomuzeum „Bandrów”
Ekomuzeum powstaje również w Bandrowie. Zespół kamiennych krzyży
przydrożnych, historyczne obiekty związane z osadnictwem niemieckim i
ludnością bojkowską, pozostałości kopalni ropy naftowej, czynne kopanki
oleju
skalnego
służącego
mieszkańcom
do
konserwacji
drewna,
współczesne warsztaty wikliniarskie oraz interesujące obiekty przyrodnicze
(stanowiska roślin, ostoje ptaków) stanowią podstawę do wytyczenia
szlaku o długości ok. 30 km, umożliwiającego turyście poznanie całości
dziedzictwa
historyczno-przyrodniczego
tego
terenu.
Cmentarze
kilku
wyznań
i
kilku
wojen
światowych
zainteresują
miłośników
historii.
Wędrowców zaś zachwycą tu niepowtarzalne widoki oraz unikatowe na
skalę europejską gatunki flory i fauny.
Ekomuzeum „Hoszów”
Ścieżka historyczna oznakowana tablicami opisującymi mijane obiekty
prowadzi przez wsie Hoszów i Jałowe. Początek szlaku znajduje się na
skrzyżowaniu dróg w Jałowem. Na liczącej 8 km trasie można zobaczyć 19
ciekawych miejsc związanych z zabytkami i historią obu wsi, m.in. dwie
zabytkowe cerkwie, pozostałości zabudowań dworskich i stary cmentarz
w Jałowem, miejsca związane z rozegranymi w rejonie Hoszowa bitwami
oraz kamienne krzyże przydrożne.
Zaraz za cmentarzem, przy ujściu Królówki do Stebnika, na rozwidleniu dróg
skręcamy w prawo (prosto droga wiedzie do granicy, ale nie ma tam
przejścia
granicznego).
Nieznacznie
podjeżdżamy
wzdłuż
potoku
Królówka.
Dojeżdżamy do skrzyżowania (48,2 km) - w prawo odchodzi droga leśna,
którą można dojechać do Brzegów Dolnych, my zaś jedziemy prosto, wśród
wzgórz porośniętych gęstym lasem. Dojeżdżamy do pierwszych zabudowań
wsi Bandrów Narodowy (50,2 km). W latach 1782-84 w ramach tzw.
kolonizacji
józefińskiej
Austriacy
osadzili
we
wschodniej części
Bandrowa
kolonistów niemieckich - powstała w ten sposób osada o nazwie Bandrów
Kolonia (część wsi zamieszkiwaną przez dawnych mieszkańców nazwano dla
odróżnienia Bandrowem Narodowym). Mieszkańcy obu części wsi uznawani
byli powszechnie za najlepszych w okolicy gospodarzy. Specjalnością i dumą
bandrowian była hodowla koni. Du^ wpfyw na życie mieszkańców miał
rozwój przemysłu drzewnego. W XIX w. powstała kopalnia ropy naftowej wiercenia prowadzono w latach 1890-1965. W terenie można do dziś
odnaleźć ślady po kilku kopankach i szybach. W Bandrowie zachował się
także
duży
zespól
tradycyjnego
budownictwa
wiejskiego.
Występują
dwa typy budynków: bojkowskie chyże i domy kolonistów niemieckich. W
centrum wsi stoi kościół św. Andrzeja Bobofi, zbudowany w latach 197475 z materiałów pozyskanych z rozebranej cerkwi w Jasieniu. Obok znajduje
się cmentarz ewangelicki (dawniej istniał tu też murowany zbór, jeden z
najważniejszych na Przedgórzu Bieszczadzkim). \Ve wsi zachowały się też
liczne kamienne krzyże przydrożne.
Bandrów Narodowy
Z Bandrowa Kolonii skręcamy w prawo. Zaczyna się podjazd. Podjeżdżamy
na Bandrowską Górę - z drogi roztacza się piękna panorama Hoszowskich
Gór Rusztowych. Na południu widać zabudowania wsi Moczary i Hoszów, w
dali wznosi się pasmo Żukowa. Na szczycie odchodzi w prawo droga leśna,
która prowadzi do zabudowań leśnictwa Jałowe. Zaczynamy szybki zjazd
zakończony
ostrym
zakrętem
w
prawo.
Mamy
wprawdzie
pierwszeństwo,
jednak
pod
koniec
zjazdu
należy
zachować
szczególną
uwagę
na
skrzyżowaniu,
gdyż
nadjeżdżający
od
Moczar
(z
lewej
strony)
kierowcy
samochodów mogą nie zauważyć rowerzysty.
Dojeżdżamy do wsi Jałowe (ukr. jałowyj znaczy „jodłowy”; dawniej okolicę
porastały
wspaniałe
lasy
jodłowe),
jednej
z
najmłodszych
miejscowości
bieszczadzkich, wzmiankowanej po raz pierwszy w 1700 r. Przed nami w
miarę płaski odcinek drogi. Przejeżdżamy przez drewniany mostek. Zaraz za
nim, na wzgórzu po lewej stronie, stoi wśród drzew drewniana cerkiew
greckokatolicka św. Mikołaja, zbudowana w 1903 r. (obecnie kościół
Wniebowzięcia Matki Bożej). Według podania, w tym bardzo malowniczym
i
widokowym
miejscu
istniał
kiedyś
zamek.
Przy
cerkwi
znajduje
się
cmentarz
w
wieńcu
starodrzewu.
Z
istniejących
niegdyś
zabudowań
dworskich
zachowały
się
jedynie
fundamenty
dworu.
Przejeżdżamy
kilka
zakrętów.
Zaraz
za
ładnym
kamiennym
krzyżem
ustawionym
wśród
wiekowych drzew odchodzi (w prawo pod górę) droga stokowa do Jałowego
Leśniczówki. My jedziemy prosto. Przejeżdżamy ponownie przez drewniany
mostek i dojeżdżamy do skrzyżowania z małą pętlą bieszczadzką (56,4 km).
W prawo możemy wrócić do Ustrzyk Dolnych (ok. 3 km). Chcąc jednak
pokonać
cała
trasę,
jedziemy
w
lewo,
w
kierunku
Ustrzyk
Górnych.
Ponownie
poruszamy
się
wspólnym
odcinkiem
z
odnogą
Szlaku
Ikon,
prowadzącą aż do cerkwi w Chmielu. Przed nami lekki podjazd. Odchodząca
na wzgórzu w prawo droga prowadzi do stanicy harcerskiej Hufca Lublin i
parkingu śródleśnego, na którym można odpocząć.
Kościół w Jałowem
Po krótkim zjeździe, jadąc wśród pól i łąk, docieramy do Hoszowa (59,1
km). Nazwa wsi pochodzi od nazwiska rodowego Hosz, jakie nosili pierwotni
użytkownicy terenu, na którym z czasem powstała miejscowość. Pierwsza
wzmianka o Hoszowie pochodzi z 1420 r. Przed wojną istniały tu cegielnia,
kopalnia ropy naftowej, dwór z parkiem i ogrodem, folwark, mleczarnia,
młyn, szkoła i zamek obronny (zbudowany w XVI w., spalony w czasie
konfederacji barskiej; do dziś widoczne są ślady po dawnych wałach). Z
nieistniejącym już dworem w Hoszowie związane jest podanie o prawie 2kilometrowym
murowanym
korytarzu
podziemnym,
który
umożliwiał
mieszkańcom dworu ucieczkę w góry podczas częstych napadów tatarskich.
Ozdobą
wsi
jest
przepiękna
it
drewniana
cerkiew
greckokatolicka
św.
Mikołaja (obecnie kościół). Zbudowana w 1939 r. (dokończona w 1948 r.) na
planie
krzyża
greckiego
z
centralną
kopułą,
wzorowana
na
cerkwiach
huculskich, jest owocem prób stworzenia tzw. ukraińskiego stylu narodowego
w architekturze.
Zaraz za kościołem czeka nas krótki podjazd. Dojeżdżamy do skrzyżowania
na łuku drogi - obwodnica bieszczadzka prowadzi w kierunku Czarnej i
Ustrzyk Górnych, my skręcamy w prawo. Przed nami stromy, krótki podjazd,
który mniej wprawnych rowerzystów zmusi do zejścia z roweru, a zaraz za
nim zjazd, pozwalający na odpoczynek i regenerację sił. Dojeżdżamy do wsi
Hoszowczyk
(62,1
km),
wzmiankowanej
w
1589
r.
jako
Hoszowiec,
z
drewnianą
cerkwią
greckokatolicką
Narodzenia
NMP
z
1926
r.,
nawiązującą swym kształtem do cerkwi huculskich (obecnie użytkowana jako
kościół).
Hoszowczyk
Przed nami ponownie krótki i ostry podjazd. W najwyższym punkde drogi,
po prawej stronie, pomiędzy brzozami biegnie polna droga, którą można
wyjechać
na
grzbiet
pasma
Równi
(czerwony
szlak
rowerowy
„Extreme
Bieszczady” prowadzący do Ustrzyk Dolnych). Zjeżdżamy do wsi Równia,
leżącej
pomiędzy
pasmami
Równi
i
Żukowa.
Nazwa
wsi
oddaje
ukształtowanie terenu. Tuż przed świetlicą wiejską (65,2 km) odchodzi w
prawo
szutrowa
droga.
Pomiędzy
szpalerem
drzew
można
dojechać
do
jednego z najpiękniejszych zabytków w polskich Bieszczadach - w cerkwi
Pokrow
Przeświętej
Bogarodzicy
z
1790
r.
(obecnie
kościół
rzymskokatolicki). Przy cerkwi znajduje się kilka zabytkowych nagrobków,
wśród nich unikatowy żelazny krzyż o niespotykanej w tych stronach formie.
Po lewej stronie, w odległości ok. 200 m od drogi, widać kępę wysokich
drzew. Niegdyś istniał tu dwór - do dziś widoczne są ślady fundamentów i
parku dworskiego, m.in. aleja dojazdowa, altana, staw. W terenie widoczne
są także pozostałości młynówki i zbiornika retencyjnego.
Mijamy
szkołę
podstawową,
skrzyżowania
z
drogami
prowadzącymi
do
bocznych
zabudowań
wsi
i
dojeżdżamy
do
skrętu
w
prawo
przy
Bieszczadzkim Zespole Szkół Zawodowych. Po lewej widać pozostałości po
ogromnym kombinacie drzewnym. Zakład nigdy nie osiągnął planowanych
mocy przerobowych i na początku lat 90. uległ likwidacji. Wcześniej, w
latach 30. XX w., działał w tym miejscu największy w Polsce ośrodek
szkolenia
szybowcowego
filia
dęblińskiej
„Szkoiy
Orląt".
Lotniska
szybowcowe lokalizowano w owym czasie z reguły na górskich zboczach, co
urno di wiało start bez samolotu holującego, a warunki wietrzne ułatwiały
zdobywanie wysokości. Na bezleśnych wówczas stokach Żukowa na południe
od wsi, w rejonie szczytu Holica (762 m m.p.m.), zainstalowano liczne
wyciągarki
stanowiska
startowe
dla
szybowców.
Na
samym
grzbiecie
istniały hangary, w których przechowywano sprzęt (ich pozostałości można
odnaleźć do dziś), na dole zaś, we wsi, pomieszczenia mieszkalne dla
adeptów sztuki lotniczej. W 1939 r. szkoliło się tu blisko 2 tys. pilotów, a
warsztaty lotnicze zatrudniały 120 osób. W 1935 r. w Ustianowej odbyły się
szybowcowe
mistrzostwa
Polski.
Lotniczą
przeszłość
miejscowości
upamiętnia wystawiony w 1969 r. pomnik ku czci wychowanków szkoły
poległych na frontach n wojny światowej. Widać go za wsią, na zboczu, po
lewej stronie szosy do Ustrzyłć
Mijając
szkołę,
przejeżdżamy
przez
niestrzeżony
przejazd
kolejowy
i
dojeżdżamy do drogi krajowej nr 84 (67,9 km). Skręcamy w prawo, w
kierunku
widocznego
już
miasteczka.
Ponownie
wjeżdżamy
do
Ustrzyk
Dolnych. Przejeżdżamy przez most nad potokiem Olchy i na skrzyżowaniu z
ulicą Korczaka skręcamy w prawo do ustrzydaego rynku, na którym kończy
się trasa.
0^0
.Extreme Bieszczady" Trasa EB 1. Koroną
Ustrzyk Dolnych i Równi
Ustrzyki Dolne (0,0 km) - Kamienna Laworta (4,4 km) Mały Król (11,0 km) - Ustianowa Górna (13,1 km) - Holica
(16,0 km) - Kiczera (22,0 km) - Hoszów (26,0 km) Hoszowczyk (27,1 km) - Gromadzyń (28,5 km) - Ustrzyki
Dolne (30,0 km)
Rowerowy szlak terenowy prowadzący wokół kotliny, w której leżą Ustrzyki
Dolne. Dos'c trudny technicznie i wydolnosaowo - liczne podjazdy na
otaczające Ustrzyki pasma Kamiennej Laworty (760 m n.p.m.). Małego i
Dużego Króla (681 m n.p.m.), Holicy w pas'mie Żukowa (762 m n.p.m.)
oraz Gromadzynia (654 m n.p.m.). Piękne, prowadzące grzbietami aleje
bukowe oraz widoki na okoliczne pasma górskie i Bieszczady Wysokie
dostarczają
niezapomnianych
wrażeń.
Przez
grzbiet
wału
Żukowa
szlak
wiedzie nowo utworzoną, szeroką lesną drogą szutrową (otwartą dla ruchu
rowerowego). Na pozostałych odcinkach trasa trudna do przejechania po
deszczach ze względu na kleiste błoto uniemożliwiające jazdę. Kolor szlaku:
czerwony.
Buk zwyczajny
Baligród i okolice
Gmina
Baligród
rozciąga
się
u
północno-wschodnich
podnóży
Wysokiego
Działu, częściowo na terenie Ciśniańsko-Wfetlińskiego Parku Krajobrazowego.
Dominują
tu
malownicze
wzgórza,
stanowiące
przedpole
wyższych
partii
Bieszczadów. Już Aleksander Fredro pisał o tych ziemiach m.in. w swojej
powieści
Trzy
po
trzy.
O
dużych
walorach
przyrodniczych
miniregionu
dobrze świadczy fakt utworzenia tu kilku rezerwatów ścisłych - są to „Cisy
na górze Jawor", „Woronikówka”, „Gołoborze" oraz „Olsza kosa". Położony w
dolinie
Hoczewki
Baligród
posiadał
niegdyś
prawa
miejskie,
dziś
to
stosunkowo duża, ale spokojna nawet w sezonie osada rolniczo-letniskowa i
ośrodek usługowo-handlowy o lokalnym znaczeniu.
Historia
Baligród został założony w pierwszych latach XVII w. przez podkomorzego
sanockiego Piotra II Bała na trakcie wiodącym z Leska przez Hoczew i Cisną
do Koszyc. Zamek Balów znajdował się niegdyś w miejscu, gdzie dziś stoją
budynki
nadleśnictwa,
przy
drodze
do
Stężnicy.
Właściwe
miasteczko z
rynkiem
zabudowanym
murowanymi
domami,
drewnianym
ratuszem
i
dawną cerkwią leżało nieco dalej na północ. Pod koniec XVIII w. w
Baligrodzie mieszkało ok. 600 osób, z czego 25% stanowili Żydzi - w ich
rękach skupiał się miejscowy handel i usiugi. Kupowano i sprzedawano
m.in. wino węgierskie, wosk, miód, wełnę, skórę, szczecinę, grube płótno.
Do
tej
pory
istnieją
pod
miejscowością
podziemne
korytarze,
służące
prawdopodobnie dawnym mieszkańcom do składowania wina. Podstawowym
zajęciem mieszkających w Baligrodzie Polaków i Rusinów był wypas bydła i
owiec, część z nich pracowała w hucie żelaza w pobliskim Rabem. W okresie
międzywojennym
Baligród
utracił
prawa
miejskie,
niemniej
miasteczko
pozostało lokalnym ośrodkiem życia gospodarczego. Wciąż popularne były
jarmarki baligrodzkie. Liczba mieszkańców w 1921 r. przekroczyła 1200
osób (ok. połowę stanowili Żydzi), zaś w 1939 r. - 2300 osób. Działały tu
dwa
tartaki,
młyn,
kuźnia,
piekarnia,
zakłady
rzemieślnicze,
warsztaty
krawieckie i szewskie. W pierwszych latach II wojny światowej miasteczko
było siedzibą niemieckich powiatowych władz okupacyjnych. W 1942 r.
żydowska społeczność Baligrodu przestała istnieć - niemal wszyscy Żydzi
(blisko 900 osób) zostali wywiezieni przez hitlerowców do Zasławia (okolice
Sanoka) i tam zamordowani. Wkrótce potem Niemcy rozebrali synagogę i
zdewastowali dużą część kirkutu. Ludność ukraińską wysiedlono wkrótce po
wojnie.
Baligród
warto
zobaczyć
Miasteczko
zachowało
pierwotny
układ
urbanistyczny
z
czasów XVII-wiecznej lokacji na prawie magdeburskim. Centrum stanowi
rynek, na którym stoją dwa pomniki: czołg T-34 (sprowadzony w to miejsce
spoza
Bieszczadów)
oraz
pomnik
mieszkańców
Baligrodu
zamordowanych
przez UR\ 6 sierpnia 1944 r. Wśród zabudowy centrum zachowało się
kilkanaście zabytkowych murowanych domów, najstarsze z końca XVIII w.
Niedaleko
rynku
stoi
cerkiew
Zaśnięcia
Matki
Bożej,
wzniesiona
w
1829 r. Niszczejąca świątynia od wielu lat czeka na remont Około 200 m od
rynku, w kierunku północno-zachodnim (przy końcu ulicy 11 Listopada,
powyżej zabudowy), znajduje się stary, zaniedbany (tylko okresowo koszony)
cmentarz
żydowski
z
kilkoma
ładnymi,
pokrytymi
misternymi
płaskorzeźbami
macewami.
Najstarsze
z
kilkudziesięciu
nagrobków
pochodzą z początku XVIII w. Na północ od rynku, przy ulicy wylotowej w
kierunku Leska, stoi murowany kościół Niepokalanego Poczęcia NMP,
zbudowany w latach 1877-79. Na północnym krańcu Baligrodu, przy szosie,
znajduje
się
duży
cmentarz
wojskowy,
na
którym
spoczywają
żołnierze
polscy i radzieccy polegli w latach 1944-47 w walkach z Niemcami i
Ukraińcami.
Zniszczona cerkiew w Baligrodzie
Informacja turystyczna
♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, plac Wolności 11,
tel.: 13 4684004.
Strony internetowe
♦ www.balięrod.pl - oficjalna strona gminy Baligród.
Dojazd, orientacja
Baligród leży przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (droga nr 893), mniej
więcej
w
połowie
drogi
między
Cisną
i
Leskiem.
Miejscowość
ma
połączenia autobusowe z Krosnem, Rzeszowem i Sanokiem (dużo
kursów), a z miast bardziej odległych - z Kielcami, Krakowem i Warszawą
(wszystkie tylko latem). Dojedziemy stąd też do wielu miejscowości
bieszczadzkich, m.in. Cisnej, Leska, Ustrzyk Górnych, Wetliny czy
Wołosatego.
Noclegi
W Baligrodzie można liczyć na noclegi w kwaterach prywatnych;
informacji
o
nich
udziela
Stowarzyszenie
Agroturystyczne
„Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne” w Lesku (te l.: 13 4697266). W
Baligrodzie działa oddział terenowy stowarzyszenia, jego siedziba mieści
się przy placu Wolności 13 (te l.: 13 4684004; w oknie jest wywieszona
lista gospodarstw z ich numerami telefonów). Obiekty noclegowe o
różnym standardzie działają w pobliskim Bystrem.
♦ Ośrodek Rekreacyjno-Wypoczynkowy „Bystre”, położony w
pobliżu skrzyżowania w Bystrem, na stoku Dzidowej, obok wyciągu
narciarskiego, tel.: 13 4684033, www. orwbystre. com. 160 miejsc
noclegowych w pokojach (od jedynek do czwórek, wszystkie z
łazienkami) i 5 nowych drewnianych domków (maksymalnie dla 7
osób). Ceny noclegów: jedynka 80 zł, dwójka 130 zł, trójka 150 zł,
apartament 290 zł; domek dla 5 osób 250 zł. Poza sezonem taniej.
Luksusowy dom wczasowy - na miejscu kryty basen z ozonowaną
wodą, sauna, korty tenisowe, boisko piłkarskie, bilard, bezpłatne Wi­
Fi; śniadanie wliczone w cenę, możliwość wykupienia pełnego
wyżywienia.
♦Ośrodek „Wisan”, w bocznej dolinie, przy drodze do Rabego, 500
m na zachód od OW Kuratorium Oświaty, tel.: 13
4684405, www. osrodek. wisan. pl. W budynku głównym komfortowo
wyposażone dwójki, trójki i czwórki oraz apartament, ponadto 12
domków turystycznych o wysokim standardzie dla 4 i 5 osób (w
każdym kominek, TV, pełny węzeł sanitarny); na miejscu odkryty
basen i plac zabaw. Cena za nocleg w pensjonacie 50 zł, w domkach
55 zł (w przypadku mniej niż 4 osób minimalna cena za domek to
170 zł). Poza sezonem 10-15% taniej.
♦ Schronisko młodzieżowe „Pod Jelonkiem”, Jabłonki 1, tel.: 13
4684026, 693260275, www. jabłonki. pl. 90 miejsc noclegowych. Ceny
noclegów: w pokoju wieloosobowym 18 zł, młodzież szkolna i
akademicka 14 zł, w małych pokojach (jedynki-czwórki) odpowiednio
20-25 zł i 18-20 zł (w zależności od dostępności łazienki), za pościel
dodatkowo 7 zł. Schronisko całoroczne. Kuchnia samoobsługowa;
przy schronisku boisko sportowe.
♦ Bieszczady Natura Park, Stężnica 46, 3 km na wschód od
Baligrodu, tel.: 508314099 (do 16.00), 504179989 (po
16.00), www.naturapark.eu. Pensjonat z pokojami oraz 10 domków
wypoczynkowych. Ceny: jedynka 85 zł, dwójka 120 zł, trójka 160 zł,
czwórka 190 zł, domek dla 6 osób 220 zł. Na miejscu wiele atrakcji,
m.in. stadnina koni, paintball, jazda na quadach.
Wyżywienie
W Baligrodzie oferta gastronomiczna nie należy
Znajdziemy tu kilka barów i restauracji - można polecić:
do
najbogatszych.
♦ Bar U Mariusza, ul. Kazimierza Wielkiego 1, tel.: 13
4684247, www. pwi-pl. com/umariusza. Wystrój jak w muzeum
łowiectwa, na ścianach poroża jeleni; można tu zjeść raczej przekąski
niż obiad, ewentualnie wypić piwo. Na miejscu możliwość noclegu
(dostępne 32 miejsca noclegowe).
♦ Restauracja Karczma, ul. Bieszczadzka 13, tel.: 13
4684678, www. karczma. bieszczady. pl. Wybór dań mięsnych i
rybnych. W weekendy odbywają się tu dyskoteki.
Na baligrodzkim kirkucie
Propozycje wycieczek
Najciekawsze szlaki piesze wychodzą z Baligrodu na południe - w pasmo
wysokiego Działu i w masyw Durnej i Łopiennika. Liczne trasy rowerowe (a
także lokalne drogi) umożliwiają zwiedzenie okolicznych wsi z zasługującymi
na uwagę obiektami, głownie zabytkowymi cerkwiami (Gorzanka - cerkiew
z rzeźbionym ikonostasem, Bereźnica Wyżna, Żerni ca Wyżna - świątynia w
ruinie, Roztoki Dolne).
tf
Szlaki piesze
Jedynym znakowanym szlakiem pieszym przebiegającym przez Baligród jest
zaczynający się tu niebieski szlak prowadzący przez Berdo w masyw Durnej i
Łopiennika. Z pobliskiego Bystrego wychodzi znakowany na zielono szlak
gminny, którym można dojść do Ra be go i dalej - w reion Chryszczatej w
głównym grzbiecie Wysokiego Działu. Z Kolonie wychodzi czarny szlak do
Dołżycy
przez
Łopiennik,
można
nim
kontynuować
wędrówkę
w
stronę
Przełęczy Orłowicza (przez pasmo Falowej).
If
Trasa 2. W stronę Chryszczatej
Bystre - Ra be - Bystre
Spacerowa
trasa
w
bardzo
ciekawe
przyrodniczo
okolice
Bystrego
i
Rabego.
Po
drodze
liczne
ciekawostki
geologiczne
gołoborza,
kamieniołomy, a nad Rabem piękne widoki. W górnej części Rabego w
sezonie
letnim
działa
baza
namiotowa
„Rabe"
trasa
może
być
ciekawym wariantem dojścia do niej.
Początek trasy we wsi Bystre, na przystanku autobusowym Karolów - przy
ośrodku
rekreacyjno-wypoczynkowym
„Bystre".
Dojechać
tu
można
bardzo
licznymi (zwłaszcza w sezonie wakacyjnym) autobusami PKS-u i prywatnymi
liniami z Sanoka i Zagórza oraz z Cisnej, a także pojedynczymi kursami z
Krosna i Rzeszowa. W pobliżu można zostawić samocnóa (warto poprosić o
możliwość zaparkowania przy ośrodku wypoczynkowym).
Wycieczkę
zaczynamy
przy
skrzyżowaniu
w
dolinie
potoku
Jabłonka
schodzimy z głównej szosy na lewo (na zachód) i wędrujemy za znakami
zielonymi, które zaczynają się przy schronisku Kropiwne, położonym około 1
km
na
południe
od
skrzyżowania
w
dawnym
centrum
wsi
Bystre.
Przechodzimy przez most na potoku - warto spojrzeć tu na głęboko
wyrzeźbioną
i
bardzo
ciasną
dolinę.
Aleksander
Fredro
pisał
o
tym
fragmencie drogi z Baligrodu do Cisnej, że „droga i potok w tym miejscu to
jedno". Właśnie Fredrze poświęcona jest tablica pamiątkowa na głazie za
mostem, po prawej stronie. Mijamy nowoczesny ośrodek wypoczynkowy, a
nieco
dalej
dwa
inne:
„Wisan"
i
„Leśną
Polanę".
Drogą
o
kiepskiej
nawierzchni wędrujemy wzdłuż potoku. Tuż przed mostem na potoku Rabe
odchodzi w prawo droga wiodąca do kamieniołomu. Warto tam podejść (ok.
15
min),
by
podziwiać
pięknie
odsłonięte
warstwy
fliszu
karpackiego
budujące tzw. łuskę Bystrego - wielki fałd obcięty z jednej strony uskokiem
(oczywiście jest to element wielkiej skali i nie można zobaczyć go w
kamieniołomie);
odsłaniają
się
tu
najstarsze
w
kamieniołomie
wśród
warstw
skalnych
można
minerały realgaru (siarczku arsenu) i kryształy górskie.
Bieszczadach
skały.
W
odnaleźć
pomarańczowe
Wędrujemy dalej wzdłuż potoku, przez tereny nieistniejącej wsi Rabe. W
lewo odgałęzia się kolejna droga do jeszcze jednego kamieniołomu. Po
chwili dochodzimy do żelaznego mostka, przy którym rozpoczyna się ścieżka
dydaktyczna
„Rabe”,
umożliwiająca
zwiedzenie
rezerwatu
„Gołoborze"
obejmuje on zbocza pobliskiego kopca pokryte gruzowiskiem skalnym (w
obecnej
chwili
już
mocno
zarośniętym),
które
tworzą
bloki
twardego
piaskowca istebniańsłdego. W pobliżu przy drodze znajduje się zaczopowany
odwiert wody mineralnej - w okolicy charakteryzującej się bardzo ciekawą
budową geologiczną odkryto bardzo wydajne szczawy z zawartością arsenu,
unikatowe w Europie. W 1974 r. nadano Rabemu status uzdrowiska, ale
niczego to nie zmieniło i źródła nadal pozostają niewykorzystane. Wkrótce
dochodzimy do skrzyżowania dróg przy wytwórni kruszywa. W pobliżu, w
lesie, znajdują się kapliczka i cudowne źródełko - by do nich dotrzeć, trzeba
przejść potok w bród i podejść ok. 300 m na południe.
Droga do centrum dawnej wsi Rabe wiedzie prosto, my natomiast skręcamy
w prawo (dalej za znakami zielonymi). Po kilkuset metrach skręcamy w
lewo, w kolejną szeroką drogę leśną - idąc prosto, doszlibyśmy do łąk
porastających tereny dawnej wsi Huczwice (bardzo malownicza okolica), a
dalej do Kalnicy (ok. 8 km). Zaczynamy teraz nieco bardziej mozolne
podejście
doliną
potoku
przez
piękną
puszczę
ładnie
zachowane
starodrzewy
jodłowe.
Wkrótce
dochodzimy
do
skraju
lasu
i
przełączki
pomiędzy Kiczerą a Chryszczatą (w bocznym grzbiecie Wysokiego Działu), z
ładnymi widokami na otoczenie Rabe go. Szlak zielony skręca tu pod górę w
prawo (na Chiyszczatą - ok. 30 min), my natomiast idziemy bez znaków
prosto, leśną drogą trawersującą stoki głównego grzbietu. W końcu droga
wykręca na wschód, zaczyna się zejście, początkowo przez las, niżej przez
zarastające polany, wśród jałowców. W tej scenerii dochodzimy do dna doliny
i do drogi - osiągamy ją powyżej mostku na Rabem. Skręcamy w lewo i
wracamy wygodną drogą ao Bystrego. Idąc w prawo, do góry, po 2,5 km
dotarlibyśmy
do
bazy
namiotowej
„Rabe";
dalej
droga
prowadzi
przez
przełęcz Żebrak do Mikowa lub Woli Michowej w dolinie Osławy.
@1®
Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 2A. „Rabe"
Baligród (0,0 km) - Mchawa (3,95 km) - Kiełczawa (7,3
km) - Kalnica (9,55 km) - Rabe (19,0 km) - Kołonice (27,7
km) - Bystre (35,3 km) - Baligród (38,2 km)
Wycieczka
należy
do
niezbyt
trudnych.
Prowadzi
asfaltem
i
gruntowymi
stokówkami
u
podnóży
dzikiego
i
mrocznego
Chryszczatej.
Rzadko
uczęszczana.
W
znacznej
części
wiedzie
las.
Po
drodze
rezerwat
przyrody
„
Gołoborze"
w
Rabem
studencka
„Rabe".
Kilka
odcinków
(na
stokach
Wysokiego
stawia rowerzyście duże wymagania kondycyjne.
krętymi
masywu
przez
i
baza
Działu)
Początek trasy na rynku w Baligrodzie, obok pomnika, na którym stoi
czołg T34 (0,0 km). Ruszamy na północ, w kierunku Mchawy. Droga
prowadzi doliną rzeki Hoczewki. Mijamy zabytkowy kościół wzniesiony w
latach 1877-79, a 100 m dalej nowy kościół parafialny. Nawierzchnia drogi,
po której jedziemy, jest gładka jak stół. Początkowy odcinek szlaku przebiega
drogą wojewódzką nr 893 (dużą obwodnicą). Kilometr dalej mijamy cmentarz
wojskowy.
Baligród - czołg T-34
Dojeżdżamy w rejon Mchawy. Przejeżdżamy przez skrzyżowanie z murowaną
kapliczką. Nawierzchnia niestety pogarsza się. Na następnym skrzyżowaniu
(3,95 km) zjeżdżamy z dużej obwodnicy w boczną drogę prowadzącą na
południowy
zachód,
wzdłuż
doliny
Mchawy,
w
kierunku
pierwszych
zabudowań przysiółka Mchawka. Kawałek dalej (5,55 km), po lewej stronie
drogi stoi murowana kaplica odpustowa Przemienienia Pańskiego (z 1923 r.),
a za nią stara chata bojkowska - jedna z nielicznych zachowanych na tym
terenie. Przejeżdżamy przez mostek i docieramy do skrzyżowania (5,75 km).
Droga w lewo prowadzi do Roztok Dolnych - w miejscowości znajduje się
XIX-wieczna drewniana cerkiew św. Michała Archanioła (ok. 1 km od
krzyżówki). Szlak rowerowy skręca w prawo i drogą szutrową z resztkami
asfaltu wspina się w górę. Mijamy murowaną kapliczkę stojącą przy starym
dębie (6,45 km) i dojeżdżamy do Kiełczawy (7,3 km). Na końcu ponad 2kilometrowego
podjazdu
powyżej
wsi
(568
m
n.p.m.)
znajduje
się
gospodarstwo agroturystyczne „Leśne Wzgórze” ze stadniną koni i stawami
rybnymi (7,65 km). W kierunku południowo-wschodnim rozciąga się widok
na pasma połonin, przed nami na horyzoncie widnieje masyw Chryszczatej.
Zaczyna się zjazd. Przejeżdżamy przez most nad strumieniem Kalniczanka
(9,45 km). Przy końcu zjazdu, po prawej stronie drogi, stoi stary, ogromy
dąb.
Dojeżdżamy
do
Kalnicy
(9,55
km).
To
stara
miejscowość,
wzmiankowana już w 1483 r. Od początku XIX w. aż do II wojny światowej
należała do Krasickich. W latach 1836-39 w Kalnicy mieszkał Wincenty Pol,
dzierżawiący
tutejszy
majątek.
Wieś
jest
niespecjalnie
ciekawa
przytłaczające
wrażenie
robią
budynki
gospodarcze
dawnego
PGR-u
i
zaniedbane bloki mieszkalne. Zabytków tu właściwie nie ma: po dworze
zostały
jedynie
stare
jesiony
rosnące
przy
drodze,
zachował
się
przedwojenny cmentarz.
Na skrzyżowaniu we wsi skręcamy w lewo, na południe. Szlak rowerowy
biegnie dalej wzdłuż potoku Tarnawka. Przed II wojną światową w tym
rejonie doliny istniała wieś Sukowate, po wojnie całkowicie wysiedlona i
zniszczona. Wyżej droga zagłębia się w gęsty las; jedziemy, mijając po
drodze składy drewna. W leśnej pasiece (11,6 km) można kupić pyszny miód
nieoceniony
dla
rowerzysty
„wzmacniacz"
w
postaci
czystych
węglowodanów,
stworzony
przez
pszczoły
z
nektarów
zebranych
z
bieszczadzkich ziół i spadzi leśnej. Nieco dalej dojeżdżamy do zamykającego
wewnątrzzakładową leśną drogę szlabanu (11,85 km), za którym rozpoczyna
się długi podjazd, początkowo wzdłuż potoku. Po obu stronach wznosi się
piękny las - jeśli będziemy zachowywać się cicho, możemy natknąć się na
żerujące w pobliżu drogi łanie lub sarny. Mijamy skład drewna (12,95 km),
nachylenie szlaku rośnie. Dojeżdżamy do skrzyżowania leśnych dróg (13,4
km) i przecinamy je na wprost. Trasa prowadzi w górę; podjeżdżamy
kamienistymi serpentynami na siodełko między Chryszczatą a wzgórzem o
wysokości 793 m n.p.m. W końcu osiągamy zarośnięty sztuczny zbiornik w
rejonie przełączki (15,8 km). Mieszkają w nim bobry. Można tu chwilę
odpocząć
w
deszczochronie
postawionym
przez
nadleśnictwo
dla
pracowników leśnych. Droga za wiatą opada długim zjazdem przez las. Po
400 m wyjeżdżamy znów na otwarty teren. W tych okolicach przed wojną
istniała wieś Huczwice. Dziś stoją tu tylko dwa budynki - domek myśliwski i
bacówka wykorzystywana latem do wypasu owiec. W oddali widać zalesione
wzgórza
Łysego
Wierchu,
na
zboczu
którego
utworzono
rezerwat
„Gołoborze". Zjeżdżamy przez łąki, a niżej przez las, aż do głównej drogi w
dolinie Rabiańskiego Potoku (19 km). Jesteśmy w nieistniejącej wsi Rabe.
Można tu skrócić wycieczkę i wygodną drogą zjechać do Bystrego.
W Rabem znajduje się wspomniany rezerwat „Gołoborze" o pow. 14 ha.
Chroni
się
w
nim
rumowisko
skalne
zbudowane
z
piaskowców
istebniańskich,
porośnięte
rzadkim
jodłowo-bukowym
lasem.
Rezerwat
można zwiedzać specjalnie wyznaczoną ścieżką dydaktyczną (początek przy
kładce na potoku). W pobliżu, obok przejścia przez potok, znajduje się
odwiert
wody
mineralnej
„Rabe
I".
Miejscowe
szczawy
wodorowęglanochlorowo-sodowe
z
zawartością
związków
arsenu
zaliczane
są
do
unikatowych w skali europejskiej. Pomocne są w leczeniu chorób układu
oddechowego, narządu ruchu, chorób reumatycznych, a także wydzielania
wewnętrznego i przemiany materii. Po prawej stronie, kilka metrów od
drogi, obejrzeć można pozostałości górniczej sztolni poszukiwawczej z lat 50.
Na
krzyżówce
w
Rabem
szlak
rowerowy
skręca
w
prawo,
omijając
kamieniołom. Zaczynamy łagodny podjazd w górę doliny. Kilkaset metrów
dalej, obok nieczynnych pieców do wypału węgla drzewnego, stoi nagrobek z
1924 r. Jadąc dalej, dojeżdżamy do skrzyżowania (21,6 km), na którym szlak
skręca w lewo, w boczną drogę (jadąc dalej prosto główną doliną, można
dojechać do studenckiej sezonowej bazy namiotowej „Rabe" i do przełęczy
Żebrak). W tym miejscu łączą się dwa szlaki rowerowe - z Baligrodu i z
Cisnej. Będą nas one prowadzić przez następne kilka kilometrów. Przed
nami długi, prawie 2-kilometrowy podjazd przez piękny bieszczadzki las,
jeszcze
nie
zniszczony
przez
nadmierną
eksploatację
i
zanieczyszczenia
powietrza. Nie bez powodu cały ten obszar objęty jest ochroną w ramach
Międzynarodowego
Rezerwatu
Biosfery
„Karpaty
Wschodnie".
Mozolnie
podjeżdżamy na siodełko w bocznym grzbiecie - to najwyższy punkt drogi - a
następnie zjeżdżamy do skrzyżowania leśnych dróg, położonego niedaleko za
nim (23,7 km). Tu zbaczamy w lewą odnogę prowadzącą w dół, w stronę
Kołonic.
Przed
nami
wreszcie
odpoczynek
do
drogi
głównej
(dużej
obwodnicy bieszczadzkiej) sprowadza 4-kilometrowy zjazd.
Jesteśmy
w
Kołonicach
(27,7
km),
małej
osadzie
położonej
u
stóp
Woronikówki, niecały kilometr od Jabłonek. Szlak skręca w lewo, w stronę
Baligrodu. Znowu poruszamy się po drodze o bardzo dobrej nawierzchni. Po
ok. 3 km, za mostem na Hoczewce, po lewej stronie drogi znajdują się
tabliczki oznaczające źródła mineralne. Należy ich szukać wśród zagajnika
olchowego. Woda jest smaczna mimo posmaku siarkowego; zawiera arsen
(można ją pić bez obawy - jest przebadana, na tabliczkach można przeczytać
informację o jej składzie).
Dojeżdżamy do Bystrego (34 km). Jest to osada leśna, pełniąca obecnie rolę
bazy turystyczno-wypoczynkowej. Liczne domki letniskowe położone głównie
po prawej stronie drogi zaludniają się w weekendy i w czasie wakacji. Po
lewej stronie znajduje się stary cmentarz z kilkunastoma nagrobkami. Zaraz
przed nim w lewo odchodzi droga gruntowa, którą można dojechać do
prywatnego
schroniska
turystycznego
„Kropiwne".
Droga
lekkim
spadkiem
prowadzi nas do Baligrodu. Mijamy Ośrodek Wypoczynkowy „Zelmer" (35,3
km) z wyciągiem narciarskim, krytym basenem i kortami tenisowymi oraz
odchodzącą w lewo drogę prowadzącą przez mostek do ośrodka i rezerwatu
„Gołoborze" w Rabem. Przy niej, między świerkami, stoi głaz z tablicą
pamiątkową poświęconą Aleksandrowi Fredrze. Szlak przeciska się między
wznoszącymi
się
stromo
po
obu
stronach
drogi
wzgórzami.
Jedziemy
głębokim
wąwozem
wzdłuż
potoku,
wśród
świerkowo-jodłowego
lasu.
Mijamy most i dojeżdżamy do pierwszych zabudowań Baligrodu (37,55 km).
Przejeżdżamy
przez
miejscowość.
Na
skrzyżowaniu
niedaleko
budynków
nadleśnictwa rozpoczyna się czarny szlak łącznikowy do Górzanki (przez
Stężnicę). Można nim dojechać do Wołkowyi, nad Jezioro Solińskie. Nasz
szlak
natomiast
zbliża
się
do
baligrodzkiego
rynku,
gdzie
kończymy
wycieczkę.
i---------------------------------------------------------------------------------------------------------1
Ekomuzeum „W ogniu paleniska bieszczadzkiej kuźni”
Miłośnicy historii i kultury ludowej powinni odwiedzić zabytkową kuźnię w
Baligrodzie (do 1914 r. stojącą w pobliskiej Żernicy). Obecni właściciele
obiektu - pan Zygmunt Szybowski (sołtys wsi) i pani Aniela Żyłka (żona i
pomocnica
nieżyjącego
już
miejscowego
kowala)
zadeklarowali
udostępnienie
zabytkowego
budynku,
jego
unikatowego
wyposażenia,
zachowanych narzędzi kowalskich i gospodarskich oraz pomoc materialną
w remoncie, tak aby kuźnia jako podstawa lokalnego ekomuzeum stała
się oryginalną atrakcją na szlaku dziedzictwa przyrodniczokulturowego
„Zielony Rower". Realizacja projektu polegała głównie na zabezpieczeniu i
inwentaryzacji narzędzi i innych przedmiotów znajdujących się w kuźni, a
także
na
przeprowadzeniu
niezbędnych
prac
remontowych
i
konserwatorskich. W ramach powyższych zadań została sporządzona
dokumentacja fotograficzna i językowa (spis fachowych nazw dawnych
narzędzi
kowalskich).
Opisano
tradycyjne
techniki
i
technologie
metalurgiczne stosowane przez wiejskich kowali. Na podstawie relacji pani
Anieli
Żyłki
odtworzono
historię
i
codzienność
starej
kuźni
oraz
zabezpieczono i posortowano wytworzone w kuźni przedmioty (lemiesze,
gwoździe, podkowy i in.). Kuźnia została udostępniona do zwiedzania w
2003 r.
Solina i okolice
Osada letniskowa przy zaporze solińskiej spiętrzającej wody Sanu. Kiedyś
istniała stara wieś o tej nazwie, ale została zniszczona w trakcie budowy
zbiornika, it Jezioro Solińskie - największy w polskich górach zbiornik
zaporowy (pow. ok. 21 km2) - powstało w latach 60. XX w. u ujścia Solinki do
Sanu. Jego budowa była planowana już w okresie międzywojennym. Pięknie
położony, jest intensywnie wykorzystywany turystycznie - można wypożyczyć
tu sprzęt wodny, popłynąć statkiem wycieczkowym „Białej Floty", łowić ryby
czy
zwyczajnie
poplażować.
Poniżej
położony
jest
drugi
zbiornik
wyrównawczy
Jezioro
Myczkowskie.
Dookoła
obu
jezior,
a
zwłaszcza
wokół
zbiornika
solińskiego,
powstały
liczne
ośrodki
wypoczynkowe
i
uzdrowiskowe - największe z nich to Solina i Polańczyk.
Historia
Solina, podobnie jak inne osady położone na tym odcinku doliny Sanu, ma
stary średniowieczny rodowód. Solina powstała w XV w., została założona
przez Kmitów, a jej nazwa pochodzi od eksploatowanych w tym rejonie
słonych źródeł. Polańczyk lokowano pod koniec XVI w. na prawie wołoskim,
również
w
dobrach
Kmitów;
położone
nieco
niżej
Myczkowce
istniały
prawdopodobnie już za czasów panowania na tym terenie książąt ruskich, w
dokumentach są o nich wzmianki od XV w. Wieś została ponownie lokowana
na prawie wołoskim w XVI w. Wbłkowyję lokowano pod koniec XV w.
również
na
prawie
wołoskim
w
dobracn
drugiego
bieszczadzkiego
rodu
magnackiego - Balów z Hoczwi.
Warto zobaczyć
Solina
to
niewielka
(niewiele
ponad
400
stałych
mieszkańców)
osada
wczasowa
położona
w
bezpośrednim
sąsiedztwie
zapory.
Nie
ma
tu
zabytków, ale za to można pospacerować po koronie zapory, wypożyczyć
sprzęt pływający, wypić piwo w jednej z bardzo licznych knajpek przy
deptaku nad brzegiem jeziora lub wybrać się na rejs statkiem „Białej Floty".
Krajobraz tej części Bieszczadów zmienił się całkowicie od czasów budowy
zespołu zbiorników zaporowych. Ich historia zaczyna się w latach 1921-23,
kiedy to rozpoczęto budowę zapory w Myczkowcach. Jej koncepcję i główne
założenia
projektowe
stworzył
zespół
pod
kierownictwem
prof.
Karola
Pomianowskiego - pioniera hydroenergetyki polskiej. Prace jednak wkrótce
przerwano z powoau bankructwa prowadzącej je firmy. W latach 1937-39
opracowano wstępny projekt budowy zbiornika w Solinie, ale ze względu na
wybuch wojny on także nie został zrealizowany. Prace podjęto ponownie
dopiero w połowie lat 50. Do 1960 r. ukończono budowę zapory i elektrowni
wodnej w Myczkowcach, zaś w latach 1961-68 wzniesiono hydroelektrownię
w Solinie. Pod wodą znalazły się w całości wsie: Solina, Tfeleśnica Sanna,
Chrewt, Sokole, Rajskie, Podleszczyny, Berestyszcze, Polana, Zawóz, Zadział
i część WDłkowyi. Obecne miejscowości o tych nazwach to zazwyczaj dawne
obrzeża tamtych wiosek lub miejscowości odtworzone w całkiem nowym
miejscu.
♦ Zapora solińska imponuje rozmiarami - ma długość 664 m i wysokość
82 m. Powierzchnia zbiornika wynosi 2200 ha, a największa głębokość - 60
m. Zaporę i elektrownię można i warto zwiedzić. Na dziedzińcu stoi pomnik
poświęcony prof. Karolowi Pomianowsłdemu.
Nieco większą miejscowością od Soliny jest Polańczyk, położony na lewym
brzegu jeziora (dawniej na lewym brzegu Solinki). Jest to największe w
całych
Bieszczadach
skupisko
ośrodków
wypoczynkowych,
sanatoriów
i
kempingów zbudowanych przeważnie w latach 60. i 70. XX w. Nad brzegiem
jeziora działają przystanie wodne, kąpieliska i pola namiotowe. W sezonie
jest tu bardzo tłoczno i gwarno. Polańczyk jest również uzdrowiskiem - są w
nim leczone choroby górnych dróg oddechowych, układu ruchu, przemiany
materii i in.
/ rófc x|"*
Mrttcnmtk) *w'£
7
* „ «
f Wm. Inko. rtwew
ijpv
NaOyce
‘"ft / o~
/ L\ \ \ /
•!**<*>«
**<*■*
n!>
w
Jezioro
*WV3
,
^>o<wWTor>T
WB&Tt
5»
/*
*vsi'.
A
?i\ ;
Vfólooo
A
fttiggz,
IgM’atman \j^
^ / SNjfcj,
Solińskie
JgLp
, Sfrtruorun) * r' KośaółfMP
Crntiun Wypai/nta*
A wysp* ****&*
j &Ę* fpr
/
i
yj*,
/ 't\s
-'
Ąo*™ ■pnvr
tnergetftAw/
Wyspa
***«&" Polańczyk i
~
^
Ó
' 200m
<8>
cf»«c. A. F.,.i
W pewnym oddaleniu od brzegu jeziora stoi pochodząca z początku XX w.
dawna
murowana
cerkiew
unicka
św.
Paraskewy,
obecnie
zaadaptowana
na kościół katolicki - 1t sanktuarium MB Pięknej Miłości. We wnętrzu
znajduje się przeniesiony ze zniszczonej cerkwi w Łopience cudowny XVIIwieczny obraz Matki Bożej Łopieńskiej. Łopienka była już od XVIII w.
miejscem pielgrzymek, po zniszczeniu cerkwi udało się ocalić obraz i
umieścić go w tutejszym kościele. Dawne sanktuarium w Łopience jest
obecnie odbudowane, ale w jego wnętrzu przechowywana jest już tylko kopia
obrazu.
W pobliżu Polańczyka warto jeszcze odwiedzie położoną ok. 6 km od brzegu
jeziora niewielką miejscowość Górzanka, w której znajduje się ciekawa
drewniana
cerkiew
św.
Paraskewy.
XIX-wieczny
budynek
nie
jest
zbyt
imponujący, za to we wnętrzu można zobaczyć unikatowe płaskorzeźby
świętych, stanowiące prawdopodobnie część dawnego ikonostasu. Tfego typu
przedstawienie postaci (w formie płasko rzeźb) nie występuje nigdzie indziej
w cerkwiach na terenie polskich i słowackich Karpat.
W Berezce, położonej przy drodze z Polańczyka do Hoczwi, znajdują się
ruiny kamiennej cerkwi z 1868 r. oraz pozostałości dworu Balów - ślady
fortyfikacji ziemnych oraz kilka pomnikowych drzew, rosnących niegdyś w
dworskim parku.
Na południe od Berezłd, przy drodze do Baligrodu, leży wieś Bereźnica
Wyżna.
Stoi
tu
zabytkowa
drewniana
cerkiew
św.
Mikołaja
(obecnie
kośdćł). Świątynię zbudowano w 1839 r. Jej bryła nie jest zbyt efektowna nie posiada podziałów, jest nakryta prostym jednokalenicowym dachem z
sygnaturką.
Atrakcją
dla
miłośników
sztuki
cerkiewnej
jest
jej
wnętrze
kryjące ikonostas z zachowanymi ikonami z XVII w.
Na północ od Soliny leży wieś Bobrka, w której zachowały się radzieckie
bunkry
element
szlaku
umocnień
zwanego
Linią
Mołotowa.
W
Myczkowcach znajduje się murowana cerkiew św. Jerzego z początku XX
w. (obecnie kościół). Dużą atrakcją jest położone w ośrodku Caritasu tfc
Centrum
Kultury
Ekumenicznej
kolekcja
miniatur
budowli
sakralnych z polskich, słowackich i ukraińskich Karpat, a także polskiego
Podkarpacia. Makiety świątyń (140 modeli w skali 1 : 25) rozmieszczono pod
gołym niebem, tworząc jedyny w swoim rodzaju „miniskansen". Na północ
od wsi, w zakolu Sanu, znajduje się ciekawy obiekt przyrodniczy - łfc
pionowe urwisko skalne - aługa na kilkaset metrów ściana, porośnięta
roślinnością kserotermiczną. Gniazduje tutaj puchacz.
Informacja turystyczna
♦ Centrum Informacji Turystycznej, ul. Wiejska 2 (budynek
Urzędu Gminy Solina w Polańczyku), tel.: 13 4703028. 4692495;
czynne pn.-pŁ 7.00-18.00, sb.-nd. 10.00- -18.00 (poza sezonem
tylko pn.-pŁ 7.00- -15.00).
Strony internetowe
♦ www.esolina.pl - oficjalny serwis gminy;
♦ www.solina.info.pl - portal informacyjny;
♦ www.zalewsolina.pl - bieszczadzki
na informacje o Solinie i okolicach;
portal
turystyczny
z
naciskiem
♦ www.polanczvk.pl - katalog miejsc noclegowych;
♦ www.polanczyk.info.pl - strona Towarzystwa Przyjaciół
Polańczyka.
Dojazd
Najbardziej znane miejscowości wypoczynkowe nad Jeziorem Solińskim Solina. Jawor. Polańczyk i Wołkowyja - są położone po północnej i
zachodniej stronie zbiornika. Do wszystkich wsi najłatwiej dojechać drogą
nr 894 - małą obwodnicą bieszczadzką, która od wielkiej obwodnicy
(droga nr 893. 897 i 896) odgałęzia się z jednej strony w Hoczwi, a z
drugiej w Czarnej. Do Soliny można dojechać również z Leska przez
Uherce Mineralne drogą nr 895. Wszystkie miejscowości mają aobre
połączenia autobusowe z Leskiem i z Sanokiem (ponad 10 połączeń
dziennie)
oraz
mniejszymi
bieszczadzkimi
miasteczkami.
W
sezonie
kursują również dalekobieżne autobusy do Katowic. Krakowa. Lublina.
Opola, Warszawy i Wrocławia.
Noclegi - Polańczyk
Polańczyk jest miejscowością stricte turystyczną, dlatego znalezienie
noclegu nie powinno tu stanowić większego problemu; w okolicy działa
wiele pensjonatów, domów wycieczkowych, można też wynająć domek,
zanocować w gospodarstwie agroturystycznym lub na polu namiotowym.
W szczycie sezonu warto wcześniej zastanowić się nad opcjami
noclegowymi.
♦Ośrodek Wypoczynkowy Unitra, ul. Równa 19, tel.: 13
4692331, www. unitra. bieszczady. pl. 67 miejsc noclegowych w
pokojach o różnym standardzie. Ceny noclegów z wyżywieniem
(śniadanie + obiadokolacja): 100-140 zł. Własna przystań z zespołem
basenów letnich, wypożyczalnia sprzętu wodnego (kajaki, łódki
wiosłowe, rowery wodne).
♦ Pensjonat „Eskapada”, ul. Równa 38, tel.:
507146900, www. eskapada. net. pl. 60 miejsc noclegowych w
dwójkach i trójkach oraz dwupoziomowych apartamentach. Do
dyspozycji gości restauracja z barem, grill, wypożyczalnia rowerów i
sprzętu wodnego. Ceny: od 160 zł za dwójkę ze śniadaniem.
♦ Sanatorium „Amer-Pol”, ul. Zdrojowa 27, tel.: 13
4692010, www. amerpol. com. pl. Podobnie jak w innych sanatoriach,
pierwszeństwo mają kuracjusze, którzy przyjeżdżają na turnusy
lecznicze, jednak gdy są wolne miejsca, sanatoria świadczą zwykłe
usługi hotelowe. Aż 280 miejsc noclegowych w jedynkach, dwójkach,
trójkach oraz luksusowych apartamentach. Ceny w tego typu
obiektach są zróżnicowane, na ogół można znaleźć nocleg już od 50
zł, dwutygodniowe turnusy wraz z zabiegami to kwota 1500-2200 zł
w zależności od pokoju i sezonu.
♦ Centrum Wypoczynkowe „Wyspa Energetyk”, wyspa przy
trasie Polańczyk- Wołkowyja (przy kościele w Polańczyku należy
skręcić w lewo i kierować się w dół do promu), tel.: 13 4692747,
607665407, www. solina. pl/Wyspa-energetyk. Ośrodek położony na
Wyspie Energetyka, czynny cały rok. Ceny: domek dla 4 osób 250 zł
w sezonie, 120 zł poza sezonem i poza weekendami; domek dla 8
osób odpowiednio 400 zł i 220 zł. Z Polańczyka trzeba na wyspę
przepłynąć promem (czynny od 7.00 do 22.00). Na miejscu
drewniane domki, pole namiotowe (nocleg 10 zł), miejsce dla
przyczep kempingowych; przy ośrodku przystań (keja) z basenem,
brodzik dla dzieci i wypożyczalnia sprzętu wodnego.
Noclegi - Solina
Sytuacja podobna jak w Polańczyku - chociaż w sezonie część miejsc w
popularnych ośrodkach może być zajęta, trudno byłoby tu nie znaleźć
noclegu. Oprócz domów wypoczynkowych działa tu kilka pensjonatów i
pól namiotowych, można też wynająć domek kempingowy lub zanocować
w gospodarstwie agroturystycznym.
♦ Pole Namiotowe „Jawor”, tel.: 13 4691847 (VII-VIII), 13 4691807
(pozostałe miesiące), obok ośrodka; pole czynne głównie w lipcu i
sierpniu, pozostałe miesiące w zależności od liczby turystów. Ceny
noclegów: 12 zł, namiot 4 zł, samochód 5 zł.
♦ Wojskowy Zespół Wypoczynkowy „Jawor”, tel.: 13
4701145, www. wzwjaworpl. Noclegi w trzech pawilonach, w sumie
385 miejsc w jedynkach, dwójkach, trójkach i czwórkach z pełnym
węzłem sanitarnym; 121 miejsc w pawilonie o niższym standardzie
(łazienki na korytarzach). Cena noclegu z pełnym wyżywieniem: w
dwójce/ trójce/czwórce 103-169 zł (w zależności od terminu i długości
pobytu oraz standardu pokoju); w apartamencie 145-193 zł. Wielki
kompleks wypoczynkowy na wschodnim brzegu jeziora, szosą ok. 10
km z centrum Soliny. Na miejscu restauracja, kawiarnia, kort
tenisowy, basen kryty, kino, kręgielnia, siłownia, boiska, szkoła
przetrwania, własna przystań.
♦ Dom Wypoczynkowy „Halicz”, Solina 45, tel.: 13 4691810,
669955301, www. halicz-solina. pl. 400 miejsc noclegowych. W ofercie
m.in. pełne wyżywienie, organizacja wycieczek, rejsy statkiem i
spływy kajakowe, nauka jazdy konnej. Ceny noclegów bez
wyżywienia w pokoju z łazienką i tv: jedynka 70 zł., dwójka 110 zł,
trójka 165 zł; nocleg w pokojach o niższym standardzie bez łazienek:
35 zł.
Wyżywienie - Polańczyk
Najwięcej barów i kawiarni położonych jest w centrum uzdrowiska.
Znajdują się tam lokale o bardzo zróżnicowanym standardzie - od
ekskluzywnych restauracji po fast foody. Punkty gastronomiczne znaleźć
można również w centrum Polańczyka.
♦ Karczma „Pod Batem”, ul. Zdrojowa 35, tel.: 13
4692026, www. podbatem. com, czynne codz. 8.00-22.00. Karczma
przy hoteliku o tej samej nazwie, w charakterystycznym drewnianym
budynku; ładny wystrój stylizowany na Dziki Zachód, smaczne
jedzenie.
♦ Restauracja „Na Górce”, os. Na Górce 1, tel.: 13
4692371, www. nagorce. com, czynne codz. 12.00-21.00. Bardzo
bogate menu - dania kuchni polskiej i międzynarodowej.
♦ Kompleks gastronomiczny na przystani Unitry, ul. Równa
19, tel.: 13 4692331, czynne codz. 10.00-23.00. Doskonałe pstrągi, a
także grillowane mięso, zestawy obiadowe i regionalne piwo.
♦ Tawerna „Róża Wiatrów”, ul. Zdrojowa 34, tel.:
506180833, www. tawernabieszczady.pl, czynne codz. 12.00-22.00,
sb. do 2.00. Knajpa z żeglarskim klimatem, w soboty można tu
potańczyć. W menu kuchnia włoska i polska.
Wyżywienie - Solina
Niedaleko
zapory,
w
pobliżu
przystani
„Białej
Floty"
w
sezonie
turystycznym działa co najmniej kilkanaście barów. Jest tu wszystko - od
pizzerii przez kawiarnie i smażalnie ryb po grill-bary i restauracje.
♦ Restauracja „Kaskada”, Solina 45, tel.: 13 4691810, www. haliczsolina.pl. Restauracja usytuowana przy domu wypoczynkowym
Halicz, oferuje możliwość wykupienia pełnego wyżywienia.
♦ Restauracja „Sztygarka Hetmańska”, Jawor k. Soliny, tel.: 13
4691919, www.sztygarka. com. pl. W menu znajdziemy m.in. dania
tradycyjnej polskiej kuchni, duży wybór pizzy. Bogata oferta alkoholi;
muzyka w tle.
Wydarzenia
♦ Solińskie Lato, od lipca do września - występy zespołów
folklorystycznych, kabaretów i inne imprezy artystyczne na estradach
w Solinie i Polańczyku. Szczegółowe informacje na
stronie www. twojebieszczady. pl.
♦ Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Cypel”, koniec
sierpnia; Polańczyk (cypel) - przegląd piosenki żeglarskiej.
lipca/początek
♦ Festiwal 4 Żywioły, czerwiec - sierpień; Polańczyk - w ramach
festiwalu w poszczególne weekendy wakacji odbywają się pikniki
rodzinne, koncerty i pokazy.
Informator
♦ Bieszczadzkie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe:
Krosno, ul. Olejarska 8, tel.: 13 4325432, 601240034, www.bwopr.pl;
Baza Centralna Bieszczadzkiego WOPR, Polańczyk, tel.: 13 4666164,
607384523, tel. alarmowe: 601100100, 607112112.
♦ Rejsy po Jeziorze Solińskim statkiem spacerowym (do 40 osób).
Informacje - tel.: 603860234, www. bieszczady. net. pl/tramp.
♦ Rejsy z Soliny statkami „Białej Floty”, przystań statków
spacerowych i wypożyczalnia sprzętu wodnego, tel.: 13 4691821,
600496689, www. bialaflota-solina. pl.
♦ Wypożyczalnie sprzętu pływającego: WZW „Jawor”, tel.: 13
4701145; OW „Zjawa”, tel.: 13 4666139; OLW „Dedal”, tel.: 13
4692008; CWS „Unitra”, tel.: 13 4692331.
♦Zwiedzanie elektrowni wodnej jest możliwe w sezonie letnim
(V-IX) dla osób indywidualnych o 10.00, 12.00 i 14.00. Godziny
otwarcia: V-IX pn.-pt. 9.00- 17.00, sb.-nd. 9.00-15.00; X-IV pn.-pt.
9.00- 15.00 (zwiedzanie możliwe tylko w grupach min. 15osobowych); ceny biletów: normalny 14 zł, ulgowy 10 zł. Zwiedzanie
trwa ok. 1,5 godz. Informacje - tel.: 13
4921275, www.soHna.pl/zwiedzanie-zaporv.
Na przystani w Polańczyku
Propozycje wycieczek
W rejonie Jeziora Solińskiego, zwłaszcza w okolicach Myczkowiec, Soliny i
Polańczyka, przebiega kilka interesujących szlaków pieszych: wyznakowany
przez PTTK długo ety stanso wy zielony szlak z Leska przez Zwierzyń i
Myczków, prowadzący dalej na południe przez Wołkowyję, Górzankę i Terkę
w okolice Jaworca, a także szlaki gminne o lokalnym zasięgu, wiodące
dookoła
Jeziora
Myczkowskiego
oraz
udostępniające
niewielki
masyw
Michałowca (472 m n.p.m.). Przez mikroregion przechodzą też liczne szlaki
rowerowe, pozwalające zapoznać się z największymi atrakcjami przedpola
Bieszczadów.
tf
Trasa 3. Wokoł„Sinych Wirów"
Terka - Połoma - przełęcz Szczycisko - Żołobina Bukowina - Siwarna - Kry sowa -Jaworzec - rezerwat
„Sine Wiry" - Terka
Długa
wycieczka
zapoznająca
z
odludnymi
i
rzadko
odwiedzanymi
zakątkami
Bieszczadów.
W
większości
przebiega
lasami
szczególnie
pięknie
wyglądają
te
tereny
jesienią,
kiedy
buki
i
jawory
nadają
czerwonego
i
żółtego
zabarwienia
okolicznym
górom.
Po
drodze
ciekawy
geologicznie
teren
osuwiska
pod
Polonią,
w
Jaworcu
schronisko
PTTK.
Początek
trasy
w
centrum
Terki
docierają
tu
autobusy
kursujące
z
Sanoka
i
Zagórza.
W
sezonie
jeździ
tu
kilka
kursów z Sanoka i dwa z Cisnej, poza sezonem tylko pojedyncze kursy
docierają
do
Terki
generalnie
komunikacja
jest
wtedy słaba;
więcej
autobusów
dojeżdża
do
oddalonego
o
3
km
Bukowca.
Samochód
można zostawić w centrum Terki przy kościele lub kolo sklepu.
Wycieczkę rozpoczynamy w centrum wsi Terka - odnajdujemy tu znaki
zielonego szlaku. Skręca on obok przystanku autobusowego z asfaltowej
szosy (która dalej biegnie do Dołżycy i Cisnej) w boczną drogę, na
południowy wschód. Podchodzimy wśród zabudowań, powyżej nich skręcamy
w dróżkę w prawo i zaczynamy strome podejście na grzbiet (droga biegnąca
prosto prowadzi do dawnej wsi Studenne, a dalej do doliny Sanu i
Tworylnego - ok. 8 km). Podchodzimy wśród łąk do szerokiego siodła
pomiędzy masywami Połomy na południu i Tołstej na północy. Skręcamy w
prawo i grzbietową drogą, a następnie trawersem dochodzimy wśród ładnej
buczyny pod wierzchołek Połomy (776 m n.p.m.).
Sam szczyt wznosi się ok. 50 m ponad nami (z niego fragmentaryczne
widoki).
Obchodzimy
lej
źródłowy
niewielkiego
potoczku,
po
czym
zaczynamy schodzić. Wkrótce docieramy do wąskiego grzbietu - pierwotnie
to właśnie ten odcinek nosił nazwę Szczyciska, obecnie nazwę tę nosi
znajdująca się nieco dalej przełęcz. Bardzo strome stoki południowe opadają
wprost do doliny Wetliny. Wkrótce dochodzimy do przełęczy Szczycisko i
przechodzącej przez nią drogi. Jest to bardzo dobre miejsce na odpoczynek;
droga schodząca na północ prowadzi do doliny Sanu, na południe zaś do
doliny Wetliny i Jaworca (ok. 8 km). Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na
różnice w położeniu den okolicznych dolin - W3tlina płynie tylko 70 m
poniżej grzbietu, natomiast San, mający większą siłę erozyjną, jest wcięty
ponad 100 m głębiej.
Z przełęczy wędrujemy wyraźną dróżką na południe (dalej szlak zielony).
Pokonujemy niewielkie podejście, za którym grzbiet się wyrównuje. Mijamy
płytkie siodło, po czym stromo zdobywamy zarośniętą lasem Żołobinę (780
m n.p.m. ). Ze szczytu schodzimy na kolejną szeroką przełęcz, po czym
bardzo
stromo
podchodzimy
mieszanym
lasem
na
wierzchołek
Bukowiny
(922 m n.p.m.). Znajduje się tu niewielka, zarastająca lasem polana, z której
rozciąga się bardzo ładny widok na okoliczne szczyty. Na południu dominuje
przykryty czapą połoniny Smerek, na prawo od niego w oddali ciągnie się
pasmo graniczne z rozłożystym Jasłem, a jeszcze bardziej na prawo wyłania
się grzbiet Hyrlatej. Na zachodzie, bliżej nas, tuż nad doliną Wetliny
rozciąga się dzikie i zalesione pasmo Falowej i Kiczery, a na prawo, nieco
dalej,
ciągnie
się
potężny
masyw
Łopiennika.
Bukowina
była
ważnym
szczytem w czasie walk frontowych w czasie I wojny światowej, a na jej
stokach istniał niegdyś duży cmentarz wojenny (dziś nie do odnalezienia).
Ze szczytu schodzimy stromo ścieżką na przełęcz zarośniętą brzozami i
wierzbami, a stąd przez zarastające polanki, bez widoków, podchodzimy na
szczyt Siwarnej (924 m n.p.m.), nazywany dawniej Kruhłym Berdem. Z
wierzchołka schodzimy na przełęcz, a z niej wydostajemy się na niewyraźny
garb Krysowej (840 m n.p.m.). Po lewej stronie w dole ciągnie się głęboka
dolina Tworylczyka, którą porastają przepiękne lasy bukowe - pozostałości
pierwotnej
puszczy
karpackiej.
Szlak
zielony
kończy
się
tutaj,
a
my
zaczynamy wędrować za znakami czarnymi. Prowadzą one dalej grzbietem
na Przełęcz Orłowicza między Smerekiem a głównymi szczytami Połoniny
Vtetlińsłdej (ok. 2 godz.). My natomiast skręcamy w prawo i zaczynamy
schodzie
do
schroniska
w
Jaworcu.
Początkowo
wędrujemy
połogim
grzbietem, po czym rozpoczyna się nieco bardziej stromy odcinek zejścia wkrótce dochodzimy do skraju lasu i znajdującej się nieopodal „klimatycznej”
bacówki PTTK w Jaworcu. Można tu odpocząć i coś zjeść. Na północ od
schroniska (ok. 300 m, nad rzeką) zachował się żeliwny krzyż z 1848 r. jedyna materialna pozostałość po dawnej wsi Jaworzec.
Sine Wiry
Od schroniska schodzimy w lewo szeroką szutrową drogą, razem ze znakami
czarnymi - po przejściu ok. 1 km docieramy do mostu na Wfetlinie (warto
spojrzeć
na
przepiękne,
poprzecinane
licznymi
progami
skalnymi
koryto
rzeki) i szosy biegnącej z Kalnicy do Terki - aż do końca wycieczki będziemy
nią wędrować bez znaków. Skręcamy w prawo, na północ - 1,2 km dalej
czarny szlak skręca w lewo i biegnie dalej na Falową i do Dołżycy (ok. 4
godz.).
Po
przejściu
kolejnego
kilometra
dochodzimy
do
skrzyżowania
z
drogą wyprowadzającą na przełęcz Szczydsko i prowadzącą dalej do doliny
Sanu (ok. 8 km). Od tego miejsca dolina zwęża się, a rzeka zaczyna
meandrować
rozpoczyna
się
teren
rezerwatu
krajobrazowego
„Sine
Wiry", obejmującego dolinę Wetliny i całe południowe stoki Połomy. Teren
ten porastają wspaniałe lasy bukowe - szczególnie urokliwie jest tutaj
jesienią, gdy okoliczne stoki złocą się i czerwienią w słońcu. Droga zakręca
w prawo i wznosi się ponad dno doliny - po prawej stronie ciągnęła się
dawniej wieś Zawój, o której istnieniu przypominają dziś jedynie zdziczałe
drzewa owocowe. W tym rejonie jeszcze do niedawna znajdowały się liczne
progi skalne i głębokie baniory, w których woda nabierała (tak przynajmniej
twierdzili
obserwatorzy)
specyficznej
sinej
barwy
(obecnie
baniory
są
zamulone, a miejsce straciło dawny urok).
Dolina zakręca na zachód. W końcu docieramy do charakterystycznego
miejsca, w którym Wetlina z wielkim szumem przebija się przez wąski pas
głazów i skał. Tutaj w 1980 r. osuwisko ze stoków Połomy zatarasowało bieg
rzeki
i
utworzyło
niewielkie
jeziorko
nazwane
Jeziorkiem
Szmaragdowym
(już nieistniejące). Jęzor osuwiska i nisza są wyraźnie widoczne w terenie porośnięte
młodym
lasem,
który
nie
zabliźnił
jeszcze
wszystkich
ran.
Wędrujemy dalej i po ok. 2 km marszu wąską doliną docieramy do
skrzyżowania z szosą z Dołżycy do Bukowca (latem kursują tędy dwa
autobusy dziennie).
Skręcamy w prawo, przez most, i wędrujemy ku północy doliną Solinki.
Mijamy
wylot
odchodzącej
w
lewo
drogi
do
Łopienki
(ok.
2,5
km).
Wędrujemy
kilkanaście
metrów
powyżej
przecinającej
liczne
progi
skalne
rzeczki. Dochodzimy do serpentyn, którymi droga schodzi na dno doliny, i
idziemy przez łąki porastające teren dawnej wsi Polanki. Przechodzimy
przez most na Solince i po ok. 3 km docieramy do centrum Terki (po drodze
kilka dobrych miejsc biwakowych nad rzeką).
Wiosna w Terce
»Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 3A. „Solina i
okolice"
Polańczyk (0,0 km) - Wołkowyja (6,7 km) - Górzanka
(11,2 km) - Bereźnica Wyżna (15,5 km) - Berezka (21,0
km) - Myczków (23,0 km) - Polańczyk (24,9 km)
Wycieczkę
po
terenie
gminy
Solina
zaczynamy
w
centrum
Polańczyka.
Jedziemy główną szosą w kierunku południowym, w stronę widocznego w
dole
kościoła.
Nawierzchnia
drogi
bardzo
dobra.
Nale^r
uważać
na
samochody, ponieważ poruszamy się szlakiem rowerowym wytyczonym na
odcinku małej obwodnicy bieszczadzkiej. Mijamy dawną cerkiew parafialną
św. Paraskewy z 1907 r., obecnie (od 1948 r.) kościół parafialny i zarazem
(od 1999 r.) sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości z cudowną ikoną
Matki Bożej z Łopienki (0,8 km). Tadąc dalej, mijamy kilka skrzyżowań z
bocznymi drogami dochodzącymi z lewej strony. Prowadzą one do ośrodków
wypoczynkowych,
pól
namiotowych,
domków
kempingowych
i
przystani
żeglarskich licznie rozlokowanych na brzegu jeziora. Dojeżdżamy do małej
zatoczki. Zaczyna się długi, wyczerpujący podjazd. Przed nami dwa ostre
zakręty. Na małym parkingu po lewej stronie drogi zlokalizowany jest
sezonowy sklep wędkarski (1,6 km). Po ponad 2 km jazdy pod górę
docieramy do lokalnej kulminacji drogi, na wysokość 573 m n.p.m. (4,0 km).
Zaczyna się zjazd. Nawierzchnia w dalszym ciągu dobra, nale^r jednak
uważać na zakręty, często wysypane piaskiem pozostałym po zimowym
zabezpieczeniu
dróg.
Z
prawej
strony
rozciąga
się
widok
na
jezioro,
miejscowość
Zawóz
położoną
po
drugiej
stronie
„bieszczadzkiego
morza"
oraz górujący w oddali Otryt.
Dojeżdżamy do skrzyżowania w Wołkowyi (6,7 km). Wieś została lokowana
przed 1463 r. na prawie wołoskim w dobrach Balów z Hoczwi. Przed
spiętrzeniem Jeziora Soliósłdego wysadzono w powietrze miejscowy kościół i
rozebrano
cerkiew
została
po
niej
podmurówka
i
dzwonnica;
nowa
świątynia (kościół św. Maksymiliana Kolbego) pochodzi z lat 70. Wieś
nastawiona jest na obsługę ruchu turystycznego, szczególnie w okresie
letnim; działa tu wiele gospodarstw agroturystycznych.
Na skrzyżowaniu powyżej kościoła skręcamy w lewo, w kierunku Górzanki.
Wieś istniała już w 1480 r. pod nazwą Wbłkowyja Mała. Znajduje się tu
zabytkowa cerkiew drewniana z 1835 r., od 1948 r. użytkowana jako
kościół (11,2 km), w której największą atrakcją są fragmenty nietypowego
dla Karpat rzeźbionego ikonostasu. Przejeżdżamy przez mostek na potoku
Wbłkowyjka i na pobliskim rozstaju skręcamy w prawo. Przed nami kilka
kilometrów jazdy po leśnej drodze o gorszej nawierzchni, w dodatku pod
górę. Podjeżdżamy przez gęsty las. Mijamy szkółki leśne (14,0 km) i
skręcamy przy nich w lewo, w drogę szutrową. Po przejechaniu 1 km
osiągamy w końcu Przełęcz pod Markowską (649 m n.p.m.; 15,0 km).
Długi i męczący podjazd od Górzanki do Bereźnicy Wyżnej rekompensują
nam piękne widołó.
Górzanka - detal ikonostasu
Jesteśmy
na skrzyżowaniu
dróg
BaligródBerezka-Górzanka. Na szczycie
podjazdu, przy skrzyżowaniu, widać mały kamienny kopczyk z miejscem po
tablicy
pamiątkowej
poświęconej
Zygmuntowi
Kaczkowskiemu. Skręcamy
w
prawo. Przed nami długi 7-łdlometrowy zjazd po drodze o bardzo dobrej
nawierzchni. Nie ma tu też zbyt wielu ostrycn zakrętów, możemy więc
pofolgować
troszeczkę
i
poczuć
bieszczadzki
wiatr
we
włosach.
Mijamy
Bereznicę Wyżną - stoi tu drewniana cerkiew z 1839 r. św. Mikołaja
Cudotwórcy z częściowo zachowanym ikonostasem (pełniąca obecnie funkcje
kościoła). Następnie mijamy niewielką wieś Wola Matiaszowa i dojeżdżamy
do
Berezki
(21,0
km).
Przed
nami
skrzyżowanie
z
małą
obwodnicą
bieszczadzką.
Skręcamy
w
prawo.
Po
krótkim,
ale
stromym
podjeździe
dojeżdżamy do Myczkowa (23,0 km). Po lewej stronie wznoszą się cerkiew i
kościół,
ufundowane
przez
Jana
Nepomucena
Zatorskiego
w
1900
r.
Jedziemy dalej pod górę w kierunku Polańczyka. Na końcu podjazdu (24,6
km) mijamy po prawej stronie hotel i restaurację „Na Górce" - roztaczają się
stąd wspaniałe widoki na Jezioro Solińskie i górę Jawor dominującą nad
Soliną. Po krótkim zje ździe docieramy do centrum Polańczyka, gdzie
kończymy wycieczkę.
„Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 4B. „Wokół
Żukowa "
Uherce Mineralne (0,0 km) - Orelec (3,2 km) - Bobrka
(7,0 km) - Łobozew (11,3 km) - Ustianowa Dolna (18,2
km) - Stefkowa (20,0 km) - Olszanica (25,7 km) - Uherce
Mineralne (30,0 km)
Początek
trasy
na
placyku
przed
dworcem
kolejowym
w
Uhercach
Mineralnych. Jedziemy przez chwilę wzdłuż torów do drogi prowadzącej do
Soliny. Skręcamy w nią w lewo, przejeżdżamy przez most na Olszance i
wjeżdżamy do centrum wsi (droga nr 895 okrąża Uherce; jeśli chcemy je
zwiedzić, powinniśmy na krzyżówce za mostem pojechać w lewo). Mijamy
stację benzynową i pomnikową lipę - zaraz za nią skręca w lewo droga
gruntowa, prowadząca do wodospadu na Olszance (ok. 1,2 km), od 2001 r.
mającego status pomnika przyrody. Jedziemy dalej. Po lewej stronie wznosi
się barokowy kościół z 1757 r. ze strzelistą dzwonnicą i okalającym
świątynię wysokim murem obronnym z otworami strzelniczymi. Zaraz za
kościołem, po lewej stronie, widać pozostałości parku podworskiego (m.in.
stare lipy). Jedziemy na wprost. Mijamy późnorenesansowy kasztel obronny
Herburtów, wzniesiony w 2. poł. XVI w., po czym ponownie napotykamy
rozwidlenie dróg (1,5 km). Skręcamy w prawo, a po kolejnych ok. 200 m w
lewo. Wyjeżdżamy na drogę główną prowadzącą z Uherzec do Soliny.
Nawierzchnia
asfaltowa;
łagodne
wniesienia
nie
sprawiają
trudności.
Na
zakręcie w prawo (2,9 km), po lewej stronie drogi, znajduje się smażalnia
ryb ze smacznymi, świeżymi pstrągami.
Dojeżdżamy do Orelca (3,2 km), wsi położonej u podnóża pasma Żukowa. Z
czterech stron otaczają ją malownicze wzgórza: od północy Polowanka (491
m n.p.m.), od wschodu Stefkowa Góra (511 m n.p.m.), tzw. Sinica, od
południa Rubeń (464 m n.p.m.), od zachodu Michałowiec (461 m rnp.m.).
jadąc przez Orelec, można zauważyć po prawej stronie naturalne żeremia
bobrów. Za pierwszym domem po prawej stronie szosy zaczyna się piesza
zielona śae&a przyrodnicza na Michałowiec. Można nią dojść do Kamienia
Oreleckiego
piaskowcowej
wychodni
o
oryginalnym
kształcie,
mającej
status pomnika przyrody. Mijamy skrzyżowanie z drogami gruntowymi (4,7
km).
Po
lewej
stronie
stoi
ozdobny
słup
(„rogacz")
z
drogowskazami
spacerowego szlaku żółtego. W j>obliżu, w odległości ok. 200 m od drogi
głównej, po prawej stronie widać zabytkową drewnianą cerkiew z ok. 1740
r.; wśród drzew otaczających świątynię rośnie pomnikowy ok. 300-1etni dąb.
Nieco dalej, tuż za sklepem spożywczym, po lewej stronie stoi murowana
kapliczka św. Anny z XIX w. (4,9 km). Z tego miejsca rozciąga się
wspaniała panorama wzniesień Parku Krajobrazowego Gór Słonnych.
Zaczyna się dość długi podjazd. Trzeba zmienić przełożenia, gdyż kąt
natarcia drogi wraz z wysokością wzrasta. Po ok. 300 m dojeżdżamy do
przełęczy z widokiem na Orelec, jego otoczenie, masywy Jawora i Kozińca
oraz Solinę. Tb dobre miejsce na krótki odpoczynek. Z przełęczy zjeżdżamy
łagodnymi
zakrętami
do
Bobrki,
miejscowości
malowniczo
położonej
nad
Jeziorem Myczkowskim (7,0 km). Dojeżdżamy do skrzyżowania dróg (8,3
km). Asfaltowa dróżka w prawo prowadzi do nieczynnego kamieniołomu na
stoku Kozińca, z którego można podziwiać panoramę bieszczadzkich jezior i
położonych w oddali połonin. Przy drodze tej funkcjonuje kilka gospodarstw
agroturystycznych.
W
pobliżu
kamieniołomu
można
obejrzeć
dobrze
zachowany radziecki bunkier - jedno z umocnień Linii Mołotowa (drugi
bunkier znajduje się na stokach Żukowca - dojazd odnogą rowerowego
Szlaku Nadsańskich Umocnień). Na następnym skrzyżowaniu (8,9 km), za
szkołą
odchodzi
w
prawo
droga
do
Myczkowiec,
skręca
w
nią
międzynarodowy
szlak
rowerowy
R-61
„Greenway
Karpaty
Wschodnie".
Przy
krzyżówce
stoi
murowana
kapliczka
upamiętniająca
zniesienie
pańszczyzny. Jedziemy prosto i dojeżdżamy do skrzyżowania na końcu wsi
(9,2 km).
Nasz szlak skręca tu w lewo (pozostałe dwa prowadzą prosto główną szosą w
kierunku Soliny). Przed nami stromy podjazd zakończony płaskim odcinkiem,
z którego rozciąga się wspaniała panorama zapory solińskiej i Bieszczadów
Wysokich (10,4 km). Dalej zaczyna się zjazd, najpierw łagodny, a od
skrzyżowania na zakręcie w lewo dość ostry. Przejeżdżamy mostki na potoku
Głęboki, mijamy położone po prawej stronie pole b wakowe i dojeżdżamy do
pierwszych zabudowań Łobozewa Dolnego (11,3 km). To duża, rozciągnięta
na odległość kilku kilometrów miejscowość (ok. 600 mieszkańców), położona
w dolinie potoku Łoboźnica, między pasmem Żukowa a masywem Jawora.
Nazwa wsi pochodzi od łabuzi, czyli chaszczy, i oznacza zarośla z zielskiem,
chwastami i chrustem. Dojeżdżamy do skrzyżowania (11,5 km): w prawo
odchodzi droga asfaltowa do Wojskowego Zespołu Wypoczynkowego „Jawor",
przystani „Białej Floty", pola namiotowego, zespołu obiektów handlowych i
noclegowych oraz zapory wodnej w Solinie; w lewo natomiast droga do
Łobozewa Górnego, Teleśnicy i Ustianowej. Skręcamy w lewo. Krótki zjazd
sprowadza nas na dno doliny. Przejeżdżamy most na potoku Łoboźnica (12,6
km).
Mijamy
liczne
gospodarstwa
agroturystyczne
i
dojeżdżamy
do
skrzyżowania w środku wsi (14,3 km). Droga na wprost prowadzi do
Teleśnicy Oszwarowej, nad Zatokę Teleśnicką. W odległości ok. 500 m, po
prawej stronie, na wzgórzu, mieści się szkoła podstawowa w budynku
dawnego dworu z XIX w.
Skręcamy w lewo, w kierunku Ustianowej. Czeka nas długi, ostry podjazd,
najtrudniejszy na całej trasie. Mniej wprawni rowerzyści będą musieli zejść z
roweru. Nawierzchnia drogi - chociaż od wielu lat remontowana - niestety
dalej straszy dziurami. Wjeżdżamy mozolnie na pasmo Żukowa. Po lewej
stronie pojawia się między drzewami panorama Jeziora Solińskiego i góry
Jawor (do 1951 r. przez jej szczyt przebiegała granica między Polską a
Związkiem Radzieckim). Wreszcie koniec podjazdu (16,6 km). Po prawej
stronie mijamy wjazd na pole biwakowe Leśnictwa Łobozew - jest to
jednocześnie
wylot
drogi
grzbietowej
prowadzącej
przez
całe
pasmo
Żukowa. Przy ładnej pogodzie można podjechać nią na zwieńczony platformą
widokową szczyt Holicy lub przejechać całym pasmem aż do Czarnej. Mijamy
następną krzyżówkę ze ścieżką prowadzącą w lewo pasmem Żukowa do
Orelca i Uherzec Mineralnych (17,3 km,- możliwa do przejechania rowerami
górskimi przy kilkudniowej ładnej pogodzie i suchej nawierzchni).
Zaczynamy zjazd. Przed nami otwiera się następna panorama - na wprost
widać położoną w rozległej dolinie Ustianową i wschodnie partie Parku
Krajobrazowego
Gór
Słonnych
z
masywami
Ostrego
Działu,
Berda,
Wielkiego Króla i Kamiennej Laworty. Po szybkim zje żdzie (uwaga na ostre
zakręty!)
dojeżdżamy
do
skrzyżowania
z
drogą
główną
Lesko-Ustrzyki
Dolne-Krośdenko (18,2 km). Nieopodal, nad drogą, na nasypie kolejowym
stoi zabytkowa stacja PKP z 1876 r., poniżej znajduje się sklep spożywczy.
Ustianowa Dolna (ok. 450-470 m n.p.m.) to duża wieś o charakterze
„ulicówki”, położona przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej i linii kolejowej
Zagórz-Krosaenko-Chyrow, między pasmem Żukowa a pasmem Wielkiego i
Małego
Króla.
Przez
miejscowość
przebiega
główny
wododział
europejski
oddzielający zlewiska Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego.
„Pomnik" samolotu przed szkołą w Ustianowej
Skręcamy w lewo. Musimy wzmóc ostrożność ze względu na zwiększony ruch
samochodowy. Jedziemy długim, łagodnym zjazdem po drodze o bardzo
dobrej
nawierzchni
i
szerokim
poboczu.
Zbliżamy
się
do
miejscowości
Stefkowa
(20,0
km).
wsi
warto
obejrzeć
cerkiew
greckokatolicką
św. Paraskewy, zbudowaną ok. 1840 r. W jej wnętrzu znajduje się ikonostas
z 1904 r., który w latach 70. został rozcięty na części i zawieszony na
ścianach nawy oraz prezbiterium. Zachował się także fragment nastawy
ołtarzowej z ikoną Opieki Matki Bożej z 1797 r. Od 1947 r. obiekt
użytkowany
jest
jako
rzymskokatolicki
kościół
filialny
Niepokalanego
Poczęcia NME Na cmentarzu cerkiewnym można odnaleźć cenne nagrobki
Andrzeja Górskiego i jego brata - fundatorów świątyni (dwa bliźniacze groby
otoczone wspólnym żelaznym ogrodzeniem obok dzwonnicy), a także kilka
starych nagrobków ważnych ongiś mieszkańców. Na pobliskim cmentarzu,
położonym na wzgórzu, widoczny jest płaski kurhan - Mogiła Ińtarska.
Wfedług tradycji spoczywa tu wodz tatarski poległy w bitwie stoczonej w
pobliskiej dolince zwanej do dziś Thtarską Doliną.
Wyjeżdżamy ze Stefkowej. Długa prosta (chyba najdłuższa w Bieszczadach)
prowadzi
nas
łagodnym zjazdem
do
Olszanicy.
Zaraz
przed
początkiem
zabudowań, za mostkiem, a przed cmentarzem, mijamy skrzyżowanie (24,0
km)
z
polną
drogą
prowadzącą
w
prawo
pod
mostem
kolejowym
w
malowniczą dolinę potoku Serednica, w której stoi pomnik pomordowanych
przez hitlerowców Żydów z okolicznych miejscowości.
Wjeżdżamy
do
Olszanicy.
Tb
duża
wieś
rolniczo-letniskowa,
a
zarazem
lokalny ośrodek handlowo-usługowy. Mijamy po prawej stronie kapliczkę z
1872 r., według miejscowej tradycji wykonaną przez Włochów zatrudnionych
przy
budowie
linii
kolejowej
w
podzięce
za
szczęśliwe
zakończenie
niebezpiecznego etapu robót (24,5 km). Kilkaset metrów dalej znajduje się
zabytkowa posiadłość Jordanów z
secesyjno-romantycznym pałacem
zbudowanym w 1905 r. i dużym parkiem krajobrazowym. W pałacyku ma
siedzibę
ośrodek
wypoczynkowy
Ministerstwa
Sprawiedliwości.
Zaraz
za
ogrodzeniem
założenia
pałacowego
stoi
zabytkowa
murowana
cerkiew
Zaśnięcia Matki Bożej z 1923 r. (obecnie kościół rzymskokatolicki).
Pałac w Olszanicy
Dojeżdżamy do skrzyżowania w centrum miejscowości (25,7 km). Asfaltowa
droga w prawo prowadzi do Wańkowej i Ropienki, skręca w nią również
Szlak Ikon. My jedziemy prosto. Mijamy Urząd Gminy (26,0 km) i za nim,
obok
stacji
kolejowej,
XIX-wieczną
kapliczkę
krytą
gontowym
daszkiem.
Nieco dalej kończą się zabudowania. Długim zjazdem zbliżamy się do
wiaduktu kolejowego, na który musimy nieznacznie podjechać. Zaraz za
wiaduktem otwiera się widok na otoczenie Uherzec. Mijamy po prawej
stronie replikę kapliczki przydrożnej znajdującej się w Muzeum Budownictwa
Ludowego w Sanoku. Długi zjazd doprowadza nas do skrzyżowania z boczną
drogą do Rudenki (28,8 km). Nasz szlak podąża długim łukiem w lewo,
wzdłuż linii kolejowej. W końcu docieramy do stacji kolejowej w Uhercach
Mineralnych, gdzie kończymy wycieczkę.
Przy olszanickim kościele
Szlak Nadsańskich Umocnień
Rowerowy
Szlak
Nadsańskich
Umocnień
rozpoczyna
się
w
Solinie
w
okolicach przystanku autobusowego w centrum miejscowości. Prowadzi w
kierunku widocznych pod kamieniołomem na Kozińcu zabudowań Bobrki.
Pierwszy bunkier radzieckiej obronnej Linii Mołotowa znajduje się powyżej
galerii „LeGraż", nieco schowany w kępie krzewów. Prowadzi do niego
piesza odnoga szlaku (znaki czarne) z podanym namiarem GPS obiektu.
Drugi z bunkrów znajduje się przy kamieniołomie na stokach Kozińca. Trasa
rowerowa prowadzi dalej w kierunku Myczkowiec i Leska piękną, widokową
drogą wzdłuż Jeziora Myczkowsłdego.
L.
......
Szczególną popularnością cieszy się wśród turystów powstałe w latach 60.
XX w. Jezioro Solińskie - największy w Polsce sztuczny zbiornik wodny,
który z czasem zyskał miano „bieszczadzkiego morza". Ten wspaniały akwen
jest
idealnym
miejscem
zarówno
dla
początkujących
wodniaków,
jak
i
doświadczonych żeglarzy. Ci pierwsi mogą uczyć się żeglowania na obozach
żeglarskich, drudzy zaś cenią zalew m.in. za panujące tu specyficzne warunki
klimatyczne.
Otoczone
wzgórzami
jezioro
słynie
ze
zmienności
kierunku
wiatrów, co dla wielu wodniaków jest nie lada wyzwaniem. Żaden inny
akwen w Polsce nie stawia żeglarzom tak wysokich wymagań i nie zapewnia
tak
dużej
satysfakcji
z
żeglowania.
Letnie
burze
potrafią
na
Hosie
Centralnym
podnieść
falę
i
przewrócić
łódki
mniej
doświadczonych
sterników. Drugim zagrożeniem dla cumujących przy brzegach jachtów jest
zmieniający się czasem skokowo poziom lustra wody, związany z pracą
elektrowni
szczytowo-pompowej.
Moa=
się
zdarzyć,
że
rano
po
prostu
obudzimy się na suchym lądzie. Szczególnie mocno daje się to odczuć w
dolinie Solinłd, gdzie podejścia do brzegu są płytsze. W dolinie Sanu dno
opada bardzo gwałtownie i takie niebezpieczeństwo jest mniejsze. Większa
część brzegów zalewu jest dzika i trudno dostępna od strony lądu. Wójcie eh
Kuczkowski w swoim wydanym przed laty przewodniku napisał: „Każdy
żeglarz powinien spędzić choć jeden urlop na Jeziorze Solińskim. Tu ma
szansę przeżyć niebywałą satysfakcję i radość bytowania w środowisku
dzikiej przyrody; lasów schodzących do samego jeziora, urwistych górskich
ścian... są tu wąskie gardła, dwustu-, trzystumetrowe, ściśnięte górskimi
zboczami, o przedziwnych zawirowaniach wiatru".
W linii brzegowej znajduje się ponad 200 zatok, z których najbardziej znane
to Nelsona, Teleśnicka, Victoriniego, Brosa, Chrewtu i Rajska w dolinie Sanu
oraz Podleszczyńska, Zawóz i Wbłkowyja w dolinie Solinki. Dolina Solinki
jest dość mocno zagospodarowana, a jej mała szerokość jeszcze zwiększa to
wrażenie. Niemniej tzw. Łokieć i końcówka zalewu w pobliżu Wołkowyi
dostarczają wielu wrażeń - żeglowanie tu jest prawdziwą sztuką. Na Hosie
Centralnym
zlokalizowane
są
w
zasadzie
wszystkie
główne
przystanie
i
ośrodki żeglarskie. Dolina Sanu, poczynając od południowej części cypla
Jawor, to już zupełnie inny świat O ile w weekendy widać tam wiele
jachtów, o tyle w tygodniu są one już rzadkością. Aż do końca doliny panuje
niczym niezmącony spokój. W tym rejonie do brzegów zalewu praktycznie
nie da się dojechać od strony lądu (dopiero mała obwodnica bieszczadzka
dotyka zalewu na jego południowym krańcu, w rejonie Chrewtu i zatoki
Rajskiego). Po budowie zapory (w latach 60. XX w.) pod wodą znalazło się
wiele wsi, dróg, łąk i lasów... W południowej części zalewu do dziś możemy
oglądać tzw. Martwy Las, gdzie z wody wystają czubki niewyciętych drzew.
Całe Jezioro Solińskie jest strefą ciszy i w odróżnieniu od wielu stref tego
rodzaju na innych akwenach w Polsce, tu się jej rzeczywiście przestrzega.
Oprócz kilku stateczków „Białej Floty" wożących turystów, i to nie dalej niż
do zatoki Czarnego, nie spotkamy tu prywatnych motorówek.
Zalew
posiada
dobrze
zorganizowaną
i
wyposażoną
służbę
WOPR.
względu na wielkość i kształt zbiornika ratownicy dyżurują aż w
placówkach rozmieszczonych wokół jeziora; baza dowodzenia znajduje się
krańcu cypla półwyspu Polańczyka.
Ze
10
na
Ploso Centralne
Umownie
Ploso
Centralne
obejmuje
północną
część
zbiornika
między
zaporą i rejonami półwyspu Jawor, Werlasu i Polańczyka. Od północy
zamknięte jest tamą i 150-metrową strefą ochronną (w którą lepiej nie
wpływać!) oraz urwistym stokiem góry Płasza. Półwysep Polańczyka, zwany
Patelnią, otaczają z obu stron zatoka Olbrzymów i Fiord Nelsona. Na jego
końcu zlokalizowana jest Centralna Baza WOPR. Dalej, za Fiordem Nelsona,
brzeg tworzą stoki góry Horbek i Zatoka Drewniana. To dobre miejsce do
zostawienia jachtu - można stąd wybrać się na zakupy do Soliny lub wejść na
Płaszę, by spojrzeć na panoramę Bieszczadów. Część południowa Plosa to
bardzo rozwinięty i ciekawy brzeg u podnóża masywu Jawor z równie
ciekawymi zatokami Jaworową Północną i Jaworową Południową (to dobre
miejsca do postoju na dziko) oraz położonymi dalej dwoma półwyspami
Werlasu.
Aby skorzystać z solińskich przystani, płyniemy wzdłuż półwyspu Polańczyka
do zatoki Olbrzymów. Tam znajdują się najlepiej żeglarsko zagospodarowane
tereny, niestety także najbardziej zagęszczone i gwarne. Najwięcej przystani
działa w Polańczyku. Są tam też dwa duże ośrodki: Energetyków na tzw.
Dużej Wyspie i WDW „Jawor" na końcu półwyspu będącego ramieniem
masywu góry Jawor. Należy pamiętać, by nie opływać wyspy przez Gęsią
Szyję, gdyż w jej najwęższym miejscu kursuje prom na uwięzi. Na zakupy lub
spacery po lądzie można wybrać się do Polańczyka, w sezonie jednak od
wizyt w miejscowości odstręczają tłumy turystów i hałas. Jacht najwygodniej
zostawić w zatoce Olbrzymów. Jeśli będziemy mieli szczęście, trafimy na
szanty
lub
inną
imprezę
w
pobliskim
amfiteatrze.
Szant
możemy
też
posłuchać na wyspie Energetyków w sierpniu, kiedy to odbywa się tam
wielkie
żeglarskie
święto
Festiwal
Piosenki
Szantowej.
Na
program
festiwalu składają się występy śpiewającej braci żeglarskiej, konkursy dla
publiczności oraz prezentacje maszyn pseudolatających i pseudopływających.
Przystań KOZŻ w zatoce Fregaty też jest przyjemna, posiada zaplecze
socjalne i kulinarne. Panuje tam spokój. Panuje on zresztą prawie wszędzie,
może z wyjątkiem wyspy Energetyków, gdzie młodzież z kursów żeglarskich
i surfingowych dość otwarcie wyraża swoją radość życia. Przy korzystnych
wiatrach dobrze jest zwiedzić Fiord Nelsona, ale jeśli wiatru nie ma, to ze
względu na zakaz używania silników lepiej tam nie wpływajmy, bo stracimy
cały dzień, by się stamtąd wydostać.
Dolina Solinki
Okrążamy wyspę Energetyków prawą burtą, żeglując najpierw na północ, a
potem skręcając o 180° na południe. Mamy do pokonania niesamowity
Łokieć - tak nazywa się południowy kraniec wyspy Energetyków. W Gęsiej
Szyi,
już
po
drugiej
stronie
przeprawy
promowej,
mieści
się
hodowla
pstrągów,
gdzie
zwykle
można
kupić
smaczne,
świeże
ryby
(dobrym
miejscem na ich usmażenie jest np. ładny trawiasty brzeg długiego cypla
Werlasu).
oprać. M. Białkowska, A. Styiska, P. Zabagło
^ Hoczew
Po
wyruszeniu
w
dalszą
drogę
zostaniemy
zaskoczeni
nagłą
zmianą
krajobrazu - roztoczy się przed nami widok zupełnie bezludnego obszaru.
Jezioro zwęża się, jego brzegi są całkowicie porośnięte lasem. Zaczyna się
też zabawa z wiatrem, ponieważ te, które występują na tym odcinku, wieją,
jak chcą. Jeśli nie będziemy odpowiednio reagować na każdy podmuch,
możemy długo nie wyjść z pułapki. Jest to chyba najpiękniejsze miejsce w
dolinie Solinki. Płyniemy dalej i po lewej mijamy Maczugę Herkulesa, a po
prawej (wyspa Energetyków) urwiska Skały Tarpejskiej. Po uporaniu się z
tym piekielnym „esem" otwiera się przed nami kawałek ładnej i spokojnej
trasy. W dali widzimy wieś Zawóz. Znajdziemy tam dobre zaopatrzenie, po
które trzeba niestety wejść wysoko pod górę.
Po wizycie w Zawozie ruszamy dalej. Do pokonania mamy kolejny mały
„esik", gdzie znowu wiatry mogą się nam dać we znaki. Ale też jest co
podziwiać, przed nami bowiem wynurza się z wody skalna ściana - to Skały
Dostojne. Po prawej burcie, na cyplu, znajduje się stanica harcerska, po
przeciwnej stronie wznoszą się strome Skały Piękne. Po prawej otwiera się
wciśnięta między masywy górskie Zatoka Rybacka. Ma ona 500 m długości i
150 m szerokości, na jej końcu położona jest wieś Wołkowyja. Uwaga!
Zatoka jest mulista i płytka.
Nad Solinką
Dolina Sanu
Jeśli chcemy zobaczyć dzikie minifiordy i zniknąć ludziom z oczu na kilka
dni, wybierzmy dolinę Sanu. Umownie szlak ten zaczyna się od cypla
półwyspu Jawor. Na półwyspie znajduje się Ośrodek Wypoczynkowy „Jawor”
największy
i
najlepiej
wyposażony
ośrodek
wczasowy i
żeglarski
na
Solinie. Nic dziwnego - to ośrodek wojskowy, który aby się utrzymać w
nowej rzeczywistości, musiał otworzyć swoje dotąd ściśle chronione tereny
dla wszystkich. Ceny jak na monopolistę są umiarkowane. Można tu liczyć
na usługi szkutnicze lub po prostu na pomoc przy drobnych naprawach
jachtu. Ośrodek posiada dwa porty. Jeden, tzw. wewnętrzny, znajduje się od
strony północnej - jest doskonale osłonięty falochronem, posiada dźwig do
wodowania dużych jachtów i zaplecze remontowe. Jednak raczej tam nie
zawijajmy, chyba że w potrzebie, gdyż nie ma tam n gdy miejsca - przy
pomostach stoją łódki własne ośrodka i innych rezydentów. Druga przystań
znajduje się w południowej części cypla. Funkcjonują przy niej sklepy. Dłuższe
cumowanie tam nalety również odradzić - port jest odsłonięty i podczas
silnych wiatrów z kierunków zachodnich i południowych może tu mocno
rzucać jachtem.
Dolina Sanu
eon w
i
5flfvu.F
Płynąc z okolic Jawora na wschód, mamy do pokonania wysunięty na północ
cypel półwyspu Werlas Wschód. Po jego opłyniędu, po prawej stronie
ukazuje się nam Martwy Las. Wygląda groźnie i rzeczywiście jest groźny są to zatopione drzewa i lepiej ie ominąć. Tb przedsmak widoków, jakie nas
czekają. Następnie mamy przed sobą wyspę Skalistą, potocznie nazywaną
Wyspą Chwieją (od nazwiska pierwszego dyrektora elektrowni wodnej). Nie
nale^ przepływać tuż obok niej, ponieważ od strony Zatoki Telesnicłdej
wyspa
wypuszcza
długą
mieliznę,
niebezpieczną
zwłaszcza
przy
niskich
stanach wody. Nale^ też uważać na wędkarzy i ich „narzędzia”. Z lewej
strony widać wejście do Zatoki Tfeleśnickiej, strzeżonej Bramą Teleśnicką.
Zatoka zaczyna się urwistym brzegiem stożkowatych Tfeleśnickich Wzgórz.
Na końcu długiej i wąskiej zatoki leży wieś Teleśnica Oszwarowa. U
wejścia do niej, po prawej stronie, znajdują się dogodne miejsca do
cumowania. Nawet jeśli nie zamierzamy płynąć do wsi, warto rzucić okiem
na widok, jaki roztacza się z Bramy Teleśnickiej. Tb prawie 3 km
bieszczadzkiego
fiordu,
z
ponad
100-metrowymi
zalesionymi
wzgórzami,
małymi plażami i łączkami. Jeśli postanowimy minąć zatokę i popłynąć
dalej, potrafi ona zwrócić na siebie uwagę potężnym podmuchem wiatru
prosto w burtę. Tb efekt rozpędzonych mas po w etrza cyrkulujących w tym
wąskim, długim tunelu oraz wiatrów spadowych z gór. Miejsce to należy do
jednego z bardziej niebezpiecznych pod tym względem.
Po zwiedzeniu Zatoki Teleśnickiej - zaraz za nią, płynąc na południe - mamy
po prawej piękne, lecz niedostępne brzegi, po lewej zaś otwiera się
półwysep
Brosa.
Pan
panorama
łagodnych
odkrytych
wzniesień.
To
Krzysztof Bros, który osiadł tu w 1982 r., jest już bieszczadzką legendą.
Wykupił rozległe tereny na atrakcyjnym południowym stoku i chroni je, jak
może. Dodatkową obroną przed inwestorami są całkowite bezdroża. Do
komunikacji ze światem w lecie służy barka, a w zimie sanie sunące po
lodzie. Trzeba pamiętać, że to teren prywatny, więc w razie potrzeby
cumowania powinniśmy poprosić o zgodę.
Kilkaset metrów na południe od Wyspy Skalistej, u podnóża półwyspu
Horodek, zaczyna się Zatoka Karpiowa lub Zimna, o długości ok. 1,5 km.
Jej szerokość nie przekracza 100 m. Można w niej znaleźć dobre miejsca do
cumowania oraz wspaniałą, czystą wodę. To dobre i zaciszne miejsce na
postój, zwłaszcza jeśli na jeziorze zbyt mocno dmucha lub leje deszcz.
Jeśli nie zatrzymamy się w Zatoce Teleśnickiej ani na półwyspie Brosa i
popłyniemy dalej na południowy wschód, otworzy się przed nami zatoka
Victoiiniego. Henryk Victorini osiedlił się na tych terenach jeszcze w latach
50., wyremontował pałacyk przedwojennych właścicieli i do czasu zalania
Soliny prowadził w nim schronisko turystyczne. Po spiętrzeniu wód Sanu
wzniósł swoje domostwo z materiałów pochodzących z rozbiórki pałacyku i
do
dziś
prowadzi
działalność
agroturystyczną.
Na
brzegach
zatoki
Victoriniego znajdziemy dwie małe, nadające się do cumowania zatoczki, a
w nich ujścia górskich strumyków.
Na południe od zatoki Victoriniego wpływamy na kolejny zapierający dech w
piersi odcinek szlaku. Jezioro poszerza się do ok. 1,5 km, a w perspektywie
przed nami pojawiają się niezliczone zalesione, opadające do wody wzgórza.
Brzeg urozmaicają liczne zatoczki. Przy tzw. Drzewie Wisielca odchodzą w
głąb lądu dwie zatoki: Suchego Drzewa (lub inaczej Pod Dębem) i druga bez
nazwy. Zaraz za Drzewem Wisielca widać prymitywną chatę mieszkającego
tu pustelnika. Kilkaset metrów dalej mijamy zatokę Węża, a na przeciwnym
brzegu podwójną zatokę Baranie Rogi (to od charakterystycznego kształtu
obu zatok). W obu bez trudu można znaleźć miejsca do cumowania i świeżą
wodę z górskich strumieni.
Zbliżamy się powoli do prostopadłej dzikiej skały i odnosimy wrażenie, że
jezioro się kończy - to słynna Wielka Brama. Dolina Sanu skręca tu w
prawo, z lewej zaś otwiera się piękna, długa zatoka Czarnego, u krańca
której leży miejscowość Chrewt. W tej typowo letniskowej wsi funkcjonują
ośrodki wczasowe, pole namiotowe, stadnina koni i przystanie żeglarskie.
Nic luksusowego, ale można się tam zatrzymać, zaopatrzyć lub wypić piwo.
Wzgórze nad przystanią to dobry punkt widokowy.
Po zwiedzeniu zatoki Czarnego
dalszy odcinek doliny Sanu.
wracamy do Wielkiej Bramy i wpływamy na
Płyniemy pięknym i dzikim 4-kilometrowym
„esem" o szerokości ok. 300 m. Przed sobą mamy urwiste, ścięte, opadające
do wody skały i tylko po lewej stronie, w małej zatoczce, znajduje się
niewielka
przystań
nadleśnictwa
Lutowiska.
Jezioro
zamyka
zatoka
Rajskie. W dali widzimy most, do którego nie należy podpływać, ponieważ
jest tam płytko, a dno jest zamulone. Za mostem znajduje się naturalne
rzeczne koryto Sanu. Ten rejon jeziora nie jest zbyt dogodny do cumowania na nocleg najlepiej powrócić do opisanej wcześniej przystani nadleśnictwa.
Czarna i okolice
Gmina Czarna leży na południe od Ustrzyk Do nych, w dolinie potoku
Czarnego. Warto się tu zatrzymać na dłużej i skorzystać z możliwości
jednoczesnego wypoczynku w górach i nad nieodległym Jeziorem Solińskim.
Walorem okolicy są rozległe kompleksy leśne, które zajmują ok. 60%
obszaru gminy, a także czyste powietrze, piękne krajobrazy i... spokój,
związany z niewielkim zainteresowaniem, jakim darzą ten rejon turyści. Od
1974 r. Czarna posiada status uzdrowiska. Występują tu źródła mineralne o
różnym
składzie
(m.in.
wodorowęglanowo-wapniowe,
siarczkowe
i
jodowe),
jak
dotąd
słabo
jednak
eksploatowane.
Miłośników
historii
zainteresują
zabytki dawnej kultury sakralnej, które zachowały się na obszarze gminy.
C/Mulokakr
Historia
Dzieje Czarnej sięgają początków XVI w. Osada rozwijała się powoli, acz
systematycznie, bez większych zawirowań dziejowych. Lokowana na prawie
wołoskim,
zamieszkiwana
początkowo
głównie
przez
zajmujących
się
hodowlą
i
ekstensywnym
rolnictwem
Rusinów
(grekokatolików),
wieś
na
przestrzeni wieków osiągnęła status lokalnego, a jednak dużego ośrodka
gospodarczego.
Na
początku
lat
międzywojennych
liczbą
mieszkańców
przewyższała np. posiadający prawa miejskie Baligród - w latach 20.
mieszkało tu ponaa 2 tys. osób (w tym ok. 100 Polaków i podobna liczba
Żydów). V\fe wsi znajdował się dwór, funkcjonowały liczne jak na tego typu
osadę sklepy, warsztaty rzemieślnicze oraz mały przemysł - tartak, kuźnie,
młyny... Do rozwoju Czarnej przyczyniły się też złoża ropy naftowej, odkryte
w jej pobliżu w 2. poł. XIX w. Działalność firm naftowych na tym terenie
rozpoczęła się w latach 80. XIX w. po powstaniu kopalni w Polanie. Poprzez
Czarną transportowano ropę do Ustrzyk, tutaj też doprowadzono rurodąg o
długości
5
km.
W
1897
r.
przeprowadzono
tu
pierwsze
wiercenie
poszukiwawcze. Od połowy lat 30. firma „Małopolska" rozpoczęła na stokach
Ostrego poszukiwania na dużą skalę. Prace te prowadzono zarówno w czasie
okupacji, jak i w latach 1944-51, kiedy kopalnią zarządzały radzieckie
przedsiębiorstwa naftowe (Czarna, podobnie jak inne wsie w okolicy Ustrzyk
Dolnych, znalazła się wtedy na krótko w granicach ZSRR). Rozbudowę
kopalni kontynuowano w latach 60. W sumie powstało tu ok. 100 odwiertów,
niektóre z nich eksploatowane są do dziś.
warto zobaczyć W Czarnej Górnej stoi drewniana łfc cerkiew św. Dymitra z
1834 r. (od 1951 r. kościół parafialny Podwyższenia Krzyża Świętego). W
świątyni zachował się ikonostas wykonany w 1882 r. \Ve wsi można zobaczyć
kilkanaście
tradycyjnych
drewnianych
chałup,
kilka
przydrożnych
krzyży,
kapliczkę
upamiętniającą
zniesienie
pańszczyzny
w
1848
r.
i
cmentarz wiejski powstały w XIX w. Zachowało się na nim kilkanaście
starszych
nagrobków.
Niedaleko
centrum
znajduje
się
Galeria
Bieszczadzka
„Barak",
w
której
można
kupić
rzeźby,
obrazy
i
inne
wytwory
lokalnych
twórców
ludowych,
jak
również
artystów
plastyków
zamieszkałych w Bieszczadach. W południowej części wsi, na wzgórzach,
znajdują
się
zabudowania
i
urządzenia
starej
kopalni
ropy
naftowej
(udostępnione do zwiedzania).
Informacja turystyczna
♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, Czarna 73
(niedaleko przystanku PKS), tel.: 669758256, www.czama.pl. czynne
całorocznie: pn.-pt. 10.00-13.00 i 14.00-17.00.
Dojazd
Czarna leży przy drodze nr 896 z Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk Górnych, na
zachód odchodzi stąd również droga nr 894 prowadząca w kierunku
Jeziora Solińskiego. Prócz pomniejszych bieszczadzkich miejscowości
autobusem dojedziemy stąd bezpośrednio do Leska, Sanoka i Rzeszowa.
Noclegi
Choć Czarna to niewielka miejscowość, znalezienie noclegu nie powinno
stanowić większego problemu: działa tu kilka pensjonatów i hotelików,
można też zanocować na polu namiotowym, położonym w pobliżu drogi
do
Lutowisk.
Ponadto
w
Czarnej
działa
sezonowe
schronisko
młodzieżowe PTSM (czynne
VII-VIII,
tel.:
13
4619045, www.ssmczama.yoyo.pl; cena noclegu: 14 zł, zniżki dla uczniów
i studentów). W okolicy można też skorzystać z usług gospodarstw
agroturystycznych
szczegółowych
informacji
udziela
Stowarzyszenie
Agroturystyczne
„Galicyjskie
Gospodarstwa
Gościnne"
z
siedzibą
w Lesku (tel.: 13 4697266) lub koło terenowe stowarzyszenia w Czarnej,
tel.: 13 4619009.
♦ Centrum Ko nferencyj no-Rekreacyjne „Perła Bieszczadów", w
południowej części wsi, dojazd boczną drogą odchodzącą od dużej
obwodnicy w pobliżu przystanku PKS Czama-Kopalnia, tel.: 13
4616161, www. ckrczama. pl. Trzygwiazdkowy hotel oraz dom
wczasowy. Dwójki, apartamenty, domki 3-6-osobowe. Ceny zależne
od standardu: w budynku hotelowym (ceny ze śniadaniem) od 260 zł
za dwójkę do 360 zł za apartament dla 2 osób, w domu wczasowym
odpowiednio 210 zł i 310 zł, domki w lesie (ceny bez wyżywienia)
260-510 zł za dobę w zależności od wielkości domku. W ośrodku
można korzystać z basenów, sauny, siłowni, solarium, kortów
tenisowych, boiska... Na miejscu restauracja i kawiarnia.
♦ Hotelik „Krzemień", Czarna Górna 75b, tel.: 13
4619150, www.krzemień.bieszczady.pl. 24 miejsca noclegowe w
dwójkach, trójkach i czwórkach. Wszystkie pokoje z łazienką i TV.
Cena noclegu 50 zł, rabaty w przypadku dłuższych pobytów.
Organizacja wycieczek samochodami terenowymi i quadami.
♦ Rekolekcyjny Dom Młodzieżowy, Polana 26a/l, tel.: 13
4619178, www.polana.9com.pl. Tanie noclegi, głównie w pokojach
wieloosobowych. Cena: 20 zł, całodzienne wyżywienie 30 zł.
Wyżywienie
Oferta gastronomiczna nie jest tu zbyt rozbudowana, we wsi działa jednak
kilka zajazdów oraz restauracja. Można polecić:
♦ Restauracja „Krzemień", Czarna Górna 27b, tel.: 13
4619150, www.krzemień.bieszczady.pl. Restauracja znajduje się przy
hotelu o tej samej nazwie. Obiady w cenie 20-25 zł.
♦ Zajazd „Pod Czarnym Kogutem", Czarna Górna 56a, tel.: 13
4619370, www.czarna.bieszczady.pl. Przyjemnie urządzona
restauracja z kominkiem, serwująca dania kuchni polskiej i
węgierskiej. Do dyspozycji gości również Piwnica Win, oferująca
głównie trunki z terenu Karpat
Bieszczadzkie podpłomyki
Propozycje wycieczek
Przez Czarną przebiegają szlaki rowerowe wytyczone w ramach projektów
„Greenway
Karpaty
Wschodnie"
i
„Extreme
Bieszczady"
oraz
Krótkie
spacerowe
szlaki
piesze,
zapoznające
przede
wszystkim
z
zabytkami
kopalnictwa
naftowego.
Ponadto
region
można
zwiedzać,
korzystając
ze
stosunkowo gęstej sied nieznakowanych dróg leśnych i drugorzędnych szos.
V«/ V/ „Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 8A.
„Czarna"
Czarna (0,0 km) - Polana (7,8 km) - Skorodne (12,3 km) Kaczmarewka (16,8 km) - Lipie (20,5 km) - Michniowiec,
Bystre (25,6 km) - Czarna (30 km)
Wyjeżdżając z centrum Czarnej (z placyku przy kompleksie handlowym) w
stronę Ustrzyk Górnych, skręcamy w prawo, w stronę Polany. Przed nami
długi, ponad 4-kilometrowy podjazd na pasmo Ostrego. Jedziemy drogą o
dobrej nawierzchni, przez las iglasty z przewagą sosny. Można tu zażyć
naturalnej
inhalacji
układu
oddechowego,
wymuszonej
na
dodatek
podniesionym tętnem związanym z podjazdem. Po przejechaniu 4,6 km i
minięciu lulku zakrętów dojeżdżamy do szczytu. Z lasu wyjeżdżamy na
polanę, pośrodku której znajduje się parking z miejscem do odpoczynku.
Roztacza się z niego, w kierunku południowym, wspaniały widok na pasmo
Otrytu oraz połoniny Caryńską i W?tlińską. Przed nami długi, szybki zjazd
przez las (po drodze mijamy nieczynny kamieniołom piaskowca). Uwaga! Na
końcu zjazdu pojawiają się ostre zakręty, a niżej serpentyny.
Dojeżdżamy do skrzyżowania na początku Polany (7,8 km). W lewo (na
południe, w dolinę potoku Głuchy) odchodzi droga, w którą skręcamy.
Jedziemy wzdłuż potoku. Nawierzchnia jest tu dużo gorsza niż na małej
obwodnicy
dziurawy
asfalt
posypany
szutrem.
Mijamy
nieliczne
zabudowania
przysiółka
Polana-Ostre.
W
górnym
końcu
wsi
mijamy
kamienną kapliczkę, położoną po prawej stronie na niewielkim wzgórku,
otoczoną
wianuszkiem
drzew.
Dalej
droga
prowadzi
doliną
pomiędzy
pasmami
Ostrego
a
Otrytem.
Za
kolejnym
zakrętem
możemy
obejrzeć
odkrywkę fliszu w przełomowym odcinku potoku. Po lewej stronie wznosi się
Niedźwiedzia Skala (11,5 km).
Polana - cerkiew św. Mikołaja
Dojeżdżamy
do
wsi
Skorodne
(12,5
km).
Jej
nazwa
pochodzi
prawdopodobnie od skorody - dzikiego czosnku. Kręcono tu część plenerów
filmu Pan Wołodyjowski. Mijamy wies (nie stoi tu więcej niż kilka chałup) i
jedziemy dalej wzdłuż potoku. Przez kolejne 4 km droga wznosi się
stopniowo; najbardziej uciążliwy jest ostatni odcinek podjazdu. Trudy jazdy
łagodzi nieco cisza i spokój, jakie można znaleźć na tym odcinku. Po
przejechaniu 17 km docieramy znów do dużej obwodnicy bieszczadzkiej w
rejonie góry Kaczmarewka (720 m n.p.m.). Po prawej stronie w dole widać
Lutowiska. W tym miejscu warto chwilę odpocząć. Widok rozciągający się w
kierunku
południowo-wschodnim
należy
do
jednych
z
najładniejszych
w
Bieszczadach - przy dobrej pogodzie widać stąd jak na dłoni wszystkie
połoninne masywy.
Skręcamy w lewo, w stronę Czarnej. Przed nami krótki zjazd, a następnie
mozolny podjazd w rejon nieczynnego kamieniołomu nad Lutowiskami. Tb
najwyższy punkt całej trasy (800 m n.p.m.; 18,8 km). Dalej zaczyna się zjazd
przez zbocza Ostrego, wśród pięknych starych jodeł i świerków. Mijamy
odchodzącą w prawo drogę, którą można dojechać na skróty do Michniowca.
Nieco niżej znajduje się śródleśny parking - dobre miejsce na odpoczynek i
regenerację nadwerężonych przez podjazd sił. Jeśli ktoś ma już dość i jest
zmęczony, to może, nie skręcając do Lipia, pojechać stąd prosto asfaltową
drogą, by bez wysiłku dojechać do Czarnej. Przed tymi, którzy chcą
kontynuować wycieczkę - krótki zjazd i skręt w prawo, w kolejną boczną
drogę (nalety uważać, żeby nie przegapić skrzyżowania; jest ono wprawdzie
dobrze oznakowane, ale może się zdarzyć, że tabliczki szlaku zginą).
Zjeżdżamy do Lipia (21,85 km). Nawierzchnia zmienia się ponownie na
szutrową. Nazwa wsi nawiązuje do drzewostanów lipowych, dominujących w
dolinie potoku Lipie przed wylesieniem jej przez pierwszych osadników. W
latach 30. XX w. Lipie stało się ważnym ośrodkiem przemysłu naftowego.
Pod koniec XVI w. we wsi mieszkało blisko tysiąc osób, regularnie odbywały
się tu targi. Po cerkwi, zniszczonej przez pożar w 1981 r., pozostała tylko
podmurówka; obok znajduje się niewielki stary cmentarz. W Lipiu działa
stadnina koni „Babski szwadron”.
Na skrzyżowaniu w dolnej części wsi (23,3 km) skręcamy w prawo - do
Michniowca i Bystrego - a 2 km dalej, po przejechaniu drogą wijącą się
wśród pól i łąk, od czasu do czasu mijając charakterystyczne kamienne
krzyże
przydrożne,
dojeżdżamy
do
skrzyżowania
w
Michniowcu. W
tym
miejscu
nasz
szlak
się
rozwidla.
W
prawo
dojedziemy
do
cerkwi
w
Michniowcu, w lewo do cerkwi w Bystrem. Obie są warte zobaczenia i leżą
niedaleko od skrzyżowania. Warto więc poświęcić trochę czasu na jazdę w
obu kierunkach.
W
Michniowcu
i
okolicach
zachowało
się
wiele
zabytkowych
krzyży
przydrożnych o niewystępujących nigdzie indziej na terenie Polski wzorach
(intrygujące
reliefy
pokrywają
głownie
cokoiy).
Razem
z
krzyżami
z
pobliskiego Bystrego stanowią one unikatowy zespół kamieniarki ludowej.
W centrum wsi wznosi się drewniana ♦ cerkiew Narodzenia Matki Bożej
o nietypowej dla karpackich świątyń bryle i konstrukcji, zbudowana w 1863
r. wyróżnikiem jest architektoniczne rozwiązanie nawy - zbudowano ją na
planie ośmioboku i przykryto kopułą o rzadko spotykanym profilu, osadzoną
na wewnętrznych słupach nośnych. Trójbocznie zamknięte prezbiterium jest
prostokątne, podobnie jak babiniec z nadwieszonym nad nim chórem, który
dobudowano przed wojną z uwagi na ciasnotę panującą podczas nabożeństw.
Cerkiew stoi na wysokiej podmurówce kamiennej. Wfewnątrz zachował się
niemal
kompletny
ikonostas,
częściowo
rozmontowany
poprzez
cofnięcie
carskich wrót za ołtarz. Obok cerkwi stoi dzwonnica z początku XX w., także
o rzadko spotykanej mieszanej - zrębowo słupowej - konstrukcji.
Michniowiec - cerkiew Narodzenia MB
Bystre - cerkiew św. Michała Archanioła
Wracamy
do
skrzyżowania
i
przejeżdżamy
je,
kierując
się
w
stronę
Bystrego. Ze starej zabudowy wsi pozostało zaledwie 10 budynków, co nie
zmienia faktu, że do dziś jest ona jedną z najciekawszych podkarpackich
enklaw zabytkowego budownictwa wiejskiego. Wfe wsi zachowały się też
krzyże
przydrożne
o
rzadko
spotykanym
wzornictwie.
W
centrum
stoi
drewniana
cerkiew
św.
Michała
Archanioła,
zbudowana
w
1902
r.
w
tzw. narodowym stylu ukraińskim, według projektu inspirowanego wzorcami
huculskimi. W latach 80. zaniedbaną świątynię objęło ochroną Towarzystwo
Opieki nad Zabytkami, staraniem którego udało się zabezpieczyć obiekt
irzed dalszą dewastacją i częściowo wyremontować. Obecnie znajduje się tu
apidarium krzyży i przedmiotów kultu religijnego z cmentarzy i cerkwisk
bieszczadzkich. Cmentarz przy cerkiewny powstał pod koniec XVI w. i był
użytkowany do początków XIX w. Zachowały się z niego dwie płyty grobowe
z piaskowca z zatartymi napisami cyrylicą, ułożone obecnie przed głównym
wejściem do cerkwi. W środkowej części wsi, na południowy zachód od
zabudowań (ok. 100 m od drogi, za potokiem), znajduje się niewielki
cmentarz, na którym można obejrzeć kilkanaście zabytkowych, oryginalnych
w formie i wzornictwie nagrobków.
[
Zwiedziwszy obie wsie, wracamy do skrzyżowania w Michniowcu, z którego
poznaną już wcześniej drogą jedziemy do Lipia. Przejeżdżamy na wprost
krzyżówkę w dolnej części wsi i kierujemy się w stronę widocznego przed
nami na wzgórzu przekaźnika telewizyjnego. Jeszcze tylko jeden podjazd
drogą o całkiem znośnej nawierzchni i dojeżdżamy do zbiegu bieszczadzkich
obwodnic (30,0 km). Skręcamy w prawo i po przejechaniu kilkudziesięciu
metrów dojeżdżamy do centrum Czarnej, gdzie kończymy wycieczkę.
© 1©
„Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 7B.
„Olchowiec"
Polana (0,0 km) - Wańka Dział(3,2 km) - Serednie Małe
(3,8 km) - Olchowiec (12,1 km) - Chrewt (14,9 km) Polana (25,0 km)
Wycieczkę zaczynamy w Polanie. Pierwotne znaczenie nazwy wsi wskazuje,
że
przed
zasiedleniem
doliny
istniał
tu
wylesiony
obszar
użytkowany
rolniczo przez mieszkańców starszych osad (Rajskiego lub Chrewtu). Pod
koniec XIX w. w lesie na stokach Ostrego powstała kopalnia ropy naftowej,
jedna z największych w tym czasie w Galicji, chociaż ropę z naturalnych
wycieków miejscowa ludność wykorzystywała od początku istnienia wsi. W
Polanie warto obejrzeć it cerkiew św. Mikołaja, zbudowaną w 1790 r. Na
terenie
dawnego
cmentarza
przykościelnego
zachowały
się
kamienne
nagrobki i kilka krzyży; obok fundamenty kościoła parafialnego z 1770 r.,
murowanej
zakrystii
i
krypty.
W
pobliżu
stoi
murowana
parawanowa
dzwonnica, odnowiona w latach 90. W pobliżu działa galeria malarska.
Niedaleko szkoły, po przeciwnej stronie drogi (ok. 20 m od niej), rośnie
potężna lipa, pod którą „zakopano pańszczyznę". Tuż za mostem w centrum
wsi odchodzi droga w kierunku jaskini położonej na terenie nieistniejącej wsi
Rosolin.
Ekomuzeum „Śladami cerkwi"
W trakcie spaceru po Ekomuzeum „Śladami cerkwi" można zwiedzić i
poznać
historię
sześciu
zabytkowych
cerkwi
greckokatolickich
zlokalizowanych
w
rejonie
Czarnej
(Bystre,
Michniowiec,
Polana,
Rabe,
Żłobek,
Czarna).
Cztery
z
nich
pełnią
obecnie
funkcję
kościołów
rzymskokatolickich.
Nowi
gospodarze
tych
świątyń
starają
się
zachować
icn
unikatową
wartość
sakralną
i
artystyczną
wynikającą
z
połączenia
dwóch kultur. Trasa jest oznakowana, umieszczone są przy niej tablice z
informacjami dotyczącymi mijanych obiektów.
Podjeżdżamy w kierunku Chrewtu do drogi prowadzącej na \tońka Dział i
dalej, w pasmo Otrytu (drogą tą przebiega niebieski szlak pieszy). Skręcamy
w nią i przejeżdżamy przez mostek na potoku. Wjeiłżamy do Parku
Krajobrazowego Doliny Sanu. Powstał on dla ochrony dikiej górskiej doliny,
kompleksów leśnych Otrytu oraz terenów wyludnionych wsi bojkowskicn.
Park
tworzy
południowo-wschodnią
część
Wschodniobeskidzkiego
Obszaru
Chronionego Krajobrazu i
wchodzi w skład Międzynarodowego Rezerwatu
Biosfery
„Karpaty
Wschodnie".
Stanowi
równocześnie
otulinę
Bieszczadzkiego
Parku
Narodowego
od
wschodu
i
północy.
Panującym
zbiorowiskiem leśnym jest tu buczyna karpacka (lasy bukowe z domieszką
jodły, jawora, rzadziej świerka); duży procent powierzchni zajmują stare,
ponadstuletnie drzewostany. Park jest jedną z najbogatszych w Bieszczadach
ostoją
fauny
puszczańskiej.
Jej
stałymi
mieszkańcami
są
wilk,
ryś,
niedźwiedź brunatny, jeleń karpacki i prawie wszystkie krajowe gady (z
wężem Eskulapa włącznie). Mają tu stanowiska lęgowe i żerowiska m.in.
kruk, orlik krzykliwy, bocian czarny i czapla siwa.
Szlak Ikon
Przez gminę Czarna prowadzi szlak łącznikowy rowerowego Szlaku Ikon z
Ustrzyk
Dolnych
do
Chmielą
(wykorzystuje
on
przede
wszystkim
dużą
obwodnicę bieszczadzką). W okolicy należą do niego cerkwie w Rabem,
Żłobku, Czarnej oraz najciekawsze, chociaż leżące nieco na uboczu od
głównej trasy - w Michniowcu i Bystrem. Można do nich dojechać szlakiem
„Zielony
Rower,
skręcając
w
kierunku
Lipia
zaraz
za
centrum
miejscowości Czarna.
Przed
nami
łdlkunastominutowy
ostry
podjazd
na
Wańka
Dział.
Nawierzchnia staje się gorsza, to typowa bieszczadzka stokówka. Po 700 m
mijamy przekaźnik, nachylenie grzbietu nieco maleje. W końcu dojeżdżamy
do skrzyżowania dróg leśnych powyżej stanicy PTTK położonej na terenie
dawnego przysiółka Majdan. Droga prosto prowadzi na grzbiet Otrytu i dalej
do Sękowca. My skręcamy w prawo, w stokówkę biegnącą równolegle do
grzbietu, w kierunku Olchowca. Trasa przebiega w pobliżu nieistniejącej wsi
Serednie Małe. Obecnie znajduje się tu tylko jedno gospodarstwo - stadnina
koni huculskich. Jedziemy po na a 10 km arogą trawersującą północne zbocze
Otrytu, praktycznie cały czas przez las. Jesienią jest to raj dla miłośników
orzechów laskowych. Których tu nie brakuje. Po drodze mijamy czynne
osuwisko (9,6 km) - jazda na rowerze jest utrudniona, ale nie niemo żliwa;
tak czy inaczej trzeba zachować ostrożność.
Po przejechaniu 12 km dojeżdżamy do małej obwodnicy bieszczadzkiej.
Skręcamy w prawo, w kierunku Chrewtu. Przed nami zjazd serpentynami.
drogą
o
dobrej
nawierzchni.
Po
lewej
stronie
mijamy
galerię
rzeźb
miejscowych twórców ludowych i dawny hotel robotniczy w Olchowcu. Mes'
o tej nazwie, lokowana pod koniec XVI w., leżała w bocznej dolinie potoku,
ciągnącej się ku grzbietowi Otrytu. W latach 1945-51 znalazła się ona w
granicach ZSRR. Po wymianie terenów przygranicznych nikt się tu nie
osiedlił, a domy rozebrano. Obecnie po wsi pozostały jedynie nazwa, łąki i
pastwiska.
Dojeżdżamy do Chrewtu (15 km). Wzmiankowana już na początku XV w.,
wieś jest najstarszą udokumentowaną w źródłach osadą na terenie obecnej
gminy
Czarna.
W
1968
r.
jej tereny
zostały zalane wodami Jeziora
Solińskiego. Cała współczesna zabudowa pochodzi z czasów „po zaporze". Z
dawnej wsi zachował się jedynie kamienny postument z żeliwnym krzyżem,
stojący przy dawnej drodze do Paniszczowa, wydobyty z wód zalewu w 1994
r. przez członków TONZ-u. W muzeum w Przemyślu znajdują się fragmenty
ikonostasu z cerkwi św. Paraskewy, zbudowanej w 1670 r. w typie
bojkowskim.
Obecnie
Chrewt
to
niewielka
miejscowość
letniskowa.
Funkcjonują tu spore pole namiotowe, kemping, wydzielone kąpielisko z
ratownikiem
i
wypożyczalnia
sprzętu
pływającego.
Powyżej
ośrodków
wypoczynkowych znajduje się niezły punkt widokowy (16 km), z którego
można podziwiać zatokę Czarnego.
Dobra nawierzchnia asfaltowa prowadzi nas dalej,
kończymy wycieczkę w środku wsi, przy sklepie i barze.
aż
do
Polany,
gdzie
„Extreme Bieszczady" Trasa EB 2. „W królestwie
żubrów"
Czarna (0,0 km) - Czarna Dolna (4,2 km) - Harwaty (5,6
km) - Wola Sokołowa (9,2 km) - Bukowina (10,4 km) Daszówka (12,6 km) - Łabiska (17,8 km) - dolina
Paniszczówki (23,2 km) - Chrewt (25,0 km)
Trudna
trasa
terenowa,
poprowadzona
drogami
gruntowymi.
Mele
odcinków przebiega przez lasy, w których prowadzone są prace zrywkowe.
Piękna
pod
względem
widokowym,
zapoznaje
z
niemal
niezamieszkałymi
terenami Pogórza Bieszczadzkiego, położonymi między Żukowem a Jeziorem
Solińskim. Prowiant można uzupełnić jedynie w Daszówce, w połowie trasy.
Kolor szlaku - czerwony.
Lutowiska i okolice
Położone u podnóża Otrytu Lutowiska to siedziba największej obszarowo (476
km^), a zarazem najmniej zaludnionej gminy w Polsce (poniżej 5 os./km^).
Większość
turystów
zmierzających
z
Ustrzyk
Dolnych
w
wyższe
partie
Bieszczadów
przejeżdża
przez
miejscowość,
nie
zatrzymując
się
w
niej.
Tymczasem znajduje się tu kilka ciekawych, wartych zobaczenia obiektów, a
okoliczne tereny doskonale nadają się do uprawiania turystyki pieszej i
rowerowej.
W
Lutowiskach
działa
Ośrodek
Informacyjno-Edukacyjny
Bieszczadzkiego
Parku
Narodowego,
gdzie
można
zasięgnąć
informacji
o
atrakcjach
bieszczadzkich,
imprezach
regionalnych,
wynająć
przewodnika,
obejrzeć wystawę lub wziąć udział w ciekawej prelekcji. W ciągu ostatnich
lat
powstało
tu
kilka
gospodarstw
agroturystycznych,
sieć
dobrze
zaopatrzonych
sklepów
spożywczych,
restauracja
i
zaplecze
sportowe.
Lutowiska są siedzibą nadleśnictwa, jest tu placówka Straży Granicznej,
apteka, ośrodek zdrowia i poczta.
Historia
Pierwsze wzmianki o Lutowiskach z 1580 r. informują o istnieniu wsi
założonej
na
prawie
wołoskim
przez
rodzinę
Stadnickich.
Lokalizacja
miejscowości była bardzo dogodna, ponieważ przecinały się w tym miejscu
szlaki handlowe - pierwszy biegł z kierunku Sanoka na wschód, drugi z
Przemyśla
na
południe.
Dzięki
staraniom
właściciela
Lutowisk,
Ludwika
Urbańskiego, w XVIII w. wieś uzyskała prawa miejskie oraz królewski
przywilej organizowania jarmarków. W końcu XIX w. na lutowiskie targi
przybywali kupcy nie tylko z najbliższej okolicy, ale także z bardziej
odległych regionów Europy Środkowej. Sprzedawano tu głównie wypasane
na połoninach woły, które pędzono grzbietami i dolinami górskimi do
centrum miasteczka, na obszerny rynek, na którym zawierano transakcje
handlowe. Takie jarmarki odbywały się 10 razy w roku (co wyróżniało
Lutowiska spośród innych podgórskich miasteczek, w których targi odbywały
się dużo rzadziej) i trwały trzy dni. Ówczesny handel był zdominowany przez
Żydów - ich społeczność stanowiła ponad połowę mieszkańców miasteczka.
W 1919 r. Lutowiska utraciły prawa miejskie, niemniej pozostały nadal
handlowym centrum regionu. W tym okresie mieszkało tu ponad 2 tys. osób
(dziś ok. 700).
Zagładę miejscowości przyniosła II wojna światowa. W czerwcu 1942 r.
Niemcy rozstrzelali ok. 650 osób narodowości żydowskiej z Lutowisk i
okolic.
Zniszczono
również
synagogę
i
pożydowskie
domy
w
centrum
miasteczka.
W
miejscu
tego
zbiorowego
morderstwa,
obok
neogotyckiego
kościoła, stoi dziś pomnik. Inną pamiątką po lutowiskich Żydach jest dobrze
zachowany kirkut
Drugą liczną grupę ludnośd Lutowisk stanowili grekokatolicy. Dzięki ich
staraniom w 1898 r. wzniesiono cerkiew parafialną św. Michała Archanioła.
Była to okazała świątynia, nawiązująca kształtem do tradycyjnej architektury
ukraińskiej (podobna stoi do dziś w Bystrem koło Micnniowca). W latacn
1945-51 Lutowiska - przemianowane na Szewczenkowo - znalazły się na
terenie ZSRR. Powrót do Polski okazał się zgubny dla cerkwi. Niszczejąca,
okradziona i pozbawiona opieki została rozebrana w 1980 r. Do ciekawego
zdarzenia doszło w 2000 r. Grupa mieszkańców Lutowisk przesiedlona w
latach 50. do ZSRR wskazała na wzgórzu cerkiewnym miejsce ukrycia
dzwonów. W wyniku prac ziemnych odkopano dwa dzwony pochodzące z
tutejszej cerkwi, ukryte w 1951 r.
Warto zobaczyć
Z
dawnego
małomiasteczkowego
charakteru
miejscowości
dużego,
otoczonego
drewnianymi
domami
dwudzielnego
rynku,
dworu,
rozproszonych zabudowań folwarcznych, synagogi i cerkwi - nie pozostało do
dzisiaj w zasadzie nic.
Atrakcją dla wielbicieli judaiców jest rozległy it kirkut, na którym można
obejrzeć ok. 500 macew; wiele z nich wyróżnia się pięknymi, dobrze
zachowanymi reliefami. Cmentarz znajduje się nieco powyżej wsi, na zboczu.
Można do niego dotrzeć drogą z płyt, biegnącą za nową szkołą, obok boisk
sportowych. Teren kirkutu jest ogrodzony, ale dostępny dla zwiedzających.
Pozostałością po rozebranej w 1980 r. cerkwi jest drewniany krzyż ustawiony
na wzgórzu cerkiewnym oraz okalający je stary cmentarz z zachowanymi
zabytkowymi nagrobkami (w dole miejscowości, poniżej szkoły, naprzeciwko
przystanku autobusowego).
Lutowiska - pozostałości kirkutu
Po przeciwnej stronie miejscowości wznosi się okazały murowany fc kościół
parafialny
św.
Stanisława
Biskupa,
zbudowany
w
latach
1911-20.
Po
wojnie, do 1951 r. (w którym Lutowiska po regulacji granic wróciły do
Polski), świątynia była wykorzystywana jako magazyn, a jej wnętrze uległo
zniszczeniu. Dopiero w 1963 r., po długotrwałym remoncie, obiekt mógł
pełnie znowu funkcję kościoła.
Lutowiska - kościół parafialny
Przy
głównej
drodze
zwraca
uwagę
XIX-wieczna
wieżyczką - jedyna pozostałość dawmej zabudowy świeckiej.
drewniana
willa
z
Okolice
Lutowisk
warto
zwiedzać,
korzystając
ze
znakowanej
na
niebiesko
13-kilometrowej
ścieżki
historyczno-przyrodniczej,
wytyczonej
w
ramach
projektu
Ekomuzeum
„Tkzy
kultury".
Ścieżka
oprowadza
po
najciekawszych
miejscach
mikroregionu,
łącząc
m.in.
wymienione
wyżej
zabytki
Lutowisk,
chatę
bojko
wską
w
Posadzie
Dolnej,
stanowiska
przyrodnicze
(ostoje
ptaków,
gadów
i
ssaków,
charakterystyczne
zbiorowiska
roślinne) oraz ciekawe punkty widokowe.
Informacja turystyczna
♦ Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej BdPN, Lutowiska
2, tel.: 13 4610350, 4610166, www.bdpn.pl.
♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, Urząd Gminy w
Lutowiskach, Lutowiska 14, tel.: 13 4610313, www.lutowiska.pl.
Dojazd
Lutowiska leżą przy drodze nr 896, stanowiącej część dużej obwodnicy
bieszczadzkiej, między Czarną a Ustrzykami Górnymi. Dojedziemy stąd do
większości popularnych miejscowości w Bieszczadach, jak również do
pobliskich Leska, Krosna, Sanoka i Rzeszowa. W okresie wakacji letnich
kursują też autobusy bezpośrednio do Katowic, Krakowa i Wrocławia.
Noclegi
W Lutowiskach i w okolicach można skorzystać z noclegów m.in. w
pensjonatach,
ośrodkach
wypoczynkowych
oraz
w
dużej
liczbie
gospodarstw agroturystycznych. Na temat tych ostatnich szczegółowych
informacji
udziela
Stowarzyszenie
Agroturystyczne
„Galicyjskie
Gospodarstwa Gościnne" z siedzibą w Lesku (tel.: 13 4697266) lub
koło terenowe stowarzyszenia w Czarnej, tel.: 13 4619009. Poza tym
godne polecenia miejsca noclegowe oferują:
♦ Chata Magoda, Lutowiska 27, tel.:
609229826, www.chatamaaoda.pl. 12 miejsc noclegowych (dwójki,
trójki, czwórka, wszystkie z łazienkami). Pokoje w pięknej drewnianej
chacie z 1930 r. Oferta specjalna: zajęcia plastyczne, wycieczki po
okolicy, jednodniowe wycieczki na Ukrainę, joga, oczyszczanie
organizmu. Ceny noclegów z wyżywieniem: 99 zł, dzieci 48 zł.
♦ Dom Pracy Twórczej „Chata Socjologa", Otryt Górny 1, tel.:
504018205, www.otiyt.bieszczady.pl. Miejsca noclegowe dla 30 osób,
piękne widoki na połoniny Wetlińską i Caryńską. Brak światła,
wieczory spędzane przy kominku i świecach. Ceny noclegów: 15 zł,
uczniowie i studenci 10 zł.
♦ Ośrodek Informacyjno-Edukacyjny BdPN, tel.: 13
4610166, www.bdpn.pl. 15 stałych miejsc noclegowych. Ceny
noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z pościelą. Ośrodek
organizuje wycieczki (piesze, narciarskie, konne), prelekcje i zajęcia
edukacyjne.
♦ Szkolne Schronisko Młodzieżowe PTSM, Lutowiska 45, tel.:
693045151, www.schronisko-lutowiska.pry.pl. Obiekt całoroczny, 50
miejsc w pokojach wieloosobowych. Możliwość korzystania z
samoobsługowej kuchni, jadalni i świetlicy. Ceny noclegów: 15-16 zł,
uczniowie i studenci 12-14 zł (za pościel jednorazowa opłata 6 zł).
Zniżki PTSM.
Wyżywienie
W
Lutowiskach
posilić
się
w
restaurację.
znajdziemy
kilka
barów
szybkiej
karczmie,
ale
raczej
trudno
tu
obsługi,
będzie
♦ Bar „Ryś", Ośrodek Informacyjno-Edukacyjny BdPN, Lutowiska 2a,
tel.: 607543286; czynny sezonowo (V1I-V1II). Typowe dania barowe.
♦ Galeria-kawiarnia „U Biesa i Czada", Lutowiska 73, tel.:
691681912, czynna w sezonie letnim (V-X), codz. 10.30-18.30.
Wydarzenia
♦Targi końskie, lipiec - wszystko dla miłośników koni: targi, pokazy
jeździeckie kaskaderów, parady; www.tarqikonskie.pl.
możemy
też
o
wykwintną
Lutowiska, macewa
Propozycje wycieczek
Lutowiska są znakomitą bazą wypadową we wschodnią część grzbietu Otrytu
oraz
w
malowniczą,
niezwykle
ciekawą
przyrodniczo
i
historycznie
(pozostałości dawnych wsi) dolinę Sanu. Ciekawe wycieczki prowadzą też w
masyw Magury Stuposiańskiej i w rejon Dwernika-Kamienia. Okolicę można
zwiedzać także na rowerze, korzystając ze szlaków znakowanych, a także
nieznakowanych
leśnych
stokówek
i
innych
dostępnych
dróg
niższej
kategorii.
'¿r
Trasa 4. Nadsanie dla wytrwałych
Zatwarnica - Hulskie - Krywe - Tworylne - Studenne przełęcz Korb - Terka
Początek trasy we wsi Zatwarnica. Można tu dojechać kilkoma autobusami z
Ustrzyk Dolnych - generalnie komunikacja bardzo słaba. Punkt początkowy i
końcowy trasy nie mają ze sobą połączenia autobusowego - aby dostać się z
Zatwarnicy
do
Tferki
komunikacją
publiczną,
trzeba
objechać
„pół
Bieszczadów" przez Zagórz.
Wycieczkę
rozpoczynamy
w
centrum
Zatwarnicy,
przy
przystanku
autobusowym, niedaleko kościoła. Początkowo idziemy na południe szosą, w
kierunku Suchych Rzek, przechodzimy mostkiem nad potokiem Rzeka i po
chwili
skręcamy
w
prawo
w
wyraźną
drogę
szutrową
(prowadzi
nią
znakowana
na
czerwono
gminna
ścieżka
historyczno-przy
rodni
cza).
Asfaltową drogą na wprost można dojść do dawnej osady Suche Rzeki, gdzie
znajduje
się
schronisko
harcerskie
„Ostoja”
(szlak
żółty,
który
dalej
wyprowadza na Przełęcz Orłowicza - ok. 3 godz.30 min). Mijamy kościół i
zaczynamy podchodzić, początkowo dolinką potoku, po czym wchodzimy w
las i dwiema serpentynami pokonujemy stromy stok Wierszka. Wkrótce
docieramy
do
niewielkiej
przełączki
oddzielającej
Wierszek
od
grzbietu
Magurłd. Zaczynamy schodzić - droga opada dosyć stromo i po chwili
jesteśmy na dnie doliny - na terenach aawnej wsi Hulskie.
Potok w rezerwacie „Hulskie"
W miejscu, gdzie szosa skręca ostro w lewo i zaczyna podążać w gorę doliny,
odchodzi w prawo wyraźna droga - skręcamy w nią i po chwili znajdujemy
się przy ruinach murowanej cerkwi w Hulskiem. Obok stoi zrujnowana
dzwonnica parawanowa, a w pobliżu można odszukać zarośnięte barwinkiem
pozostałości cmentarza. Przy ruinach przekraczamy wyraźną ścieżką potok
Hulski i wychodzimy na rozległe łąki. Drogą, która wiedzie wzdłuż potoku
(urywa się ona po kilkuset metrach, dalej prowadzi ścieżka przez chaszcze i
las), można dojść nad San, gdzie znajdują się ruiny dawnego młyna (po
drodze trzeba przejść przez teren prywatny, obok jedynego zamieszkanego
domu w Hulskiem, którego właściciel nie jest zbyt przychylny chodzącym po
jego włościach intruzom).
Za potokiem zaczynamy podchodzić wzdłuż słupów linii energetycznej, na
stromy stok. Wkrótce osiągamy bezleśny widokowy grzbiet i biegnącą nim
wyraźną drogę. Do tego miejsca można od ruin cerkwi w Hulskiem dotrzeć
także inną trasą - należy wrócić do asfaltowej stokówki i maszerować nią na
południe; wkrótce zakręca ona ostro w prawo i zaczyna podchodzić na niski
grzbiecik - tu odchodzi w prawo droga, w którą należy skręcić. Po chwili
doprowadza
ona
na
wierzchołek
wzniesienia
Ryli
(622
m
n.p.m.),
nazywanego również Szczołbem. Roztacza się stąd przepiękny widok na
dolinę Sanu i tereny opuszczonej wsi Krywe. Na północy ciągnie się
zalesiony wał Otrytu (naprzeciw widać jedną z jego kulminacji - Hulskie, na
stokach którego znajduje się rezerwat „Hulskie" im. Stefana Myczkowskiego,
chroniący wspaniale zachowane drzewostany bukowe, będące pozostałością
dawnej
karpackiej
puszczy).
Na
południu
wznosi
się
grzbiet
Połoniny
Vtetliósłdej,
od
którego
odchodzą
ku
północy
liczne
zalesione
ramiona,
natomiast na południowym wschodzie podnoszą się szczyty Jawornika i
Dwernika-Kamienia.
Schodzimy ze wzgórza wyraźną drogą ku północy - odsłaniają się tereny
dawnej wsi Krywe. Wyraźnie widać wzgórze z ruinami cerkwi. Schodzimy
niżej - w prawo odchodzi droga, która kiedyś prowadziła do przeprawy na
Sanie (most zawalił się w 1999 r.). Przekraczamy podmokłą dolinkę i
wychodzimy (znaki niebieskiej ścieżki gminnej) na niewysoki grzbiecik - tu
znajdują się pozostałości po dawnym majątku dworskim. Stoimy w centrum
dawnej wsi Krywe. Można stąd podejść kilkaset metrów na południe do
okazałych
ruin
murowanej
cerkwi
z
XIX
w.
wznoszących
się
na
wierzchołku wzgórza Diłok.
Wracamy do rozstaju dróg i ścieżek gminnych i kierujemy się na zachód, do
kolejnej dolinki potoku - maszerujemy bez szlaku dawnym wiejskim traktem
wzdłuż Sanu. Na tym odcinku jego dolina jest objęta ochroną w rezerwacie
krajobrazowym
„Krywe"
(chroni
się
tu
miejsca
występowania
węża
Eskulapa). Droga odchodzi nieco od rzeki i biegnie olchowymi zagajnikami
porastającymi dawne pola. Wznosimy się nieco na niewielki grzbiecik, po
czym schodzimy do doliny potoku Tworylczyk - droga odchodzi tu od Sanu na
ludnie. Wkrótce zaczynamy podchodzić i w końcu wychodzimy na rozległe
d na prze łączce Dił - otwiera się przed nami bardzo malowniczy widok na
tereny dawnej wsi Tworylne.
G
Wkrótce dochodzimy do pozostałości wsi - po obu stronach drogi dostrzec
można zarośnięte cmentarze (w sumie kilkanaście nagrobków). Wchodzimy
w cienistą aleję dworską i po chwili po lewej stronie napotykamy ruiny
niemieckiej
strażnicy
granicznej
(zachowana
podmurówka,
schodki,
piwnice). Nieco dalej skupisko obiektów - po lewej zarośnięte wejście do
obszernej piwnicy, po prawej cerkwisko z ruinami dzwonnicy i kryptą
grobową. Dalej droga niknie w rozlewiskach niewielkiego potoku, ktorego
koryto zatamowały żeremia zbudowane przez bobry (latem przejście przez
bagnisko bardzo trudne, trzeba szukać obejścia). Po drugiej stronie rozlewisk
obejrzeć
możemy
jeszcze
ruiny
stajni
dworskiej
i
filary
dworskiej
stodoły. Drogą w prawo można dojść stąd do brodu na Sanie - dawniej
znajdowała się tutaj baza studencka (obecnie przeniesiona na tereny dawnej
wsi Rajskie). Po drugiej stronie rzeki ciągnie się wał Otrytu.
Tworylne - ruiny stodoły dworskiej
Wychodzimy
na
niewysoki
dział,
a
następnie
schodzimy
przez
olchowe
zagajniki. Ponownie zbliżamy się do rzeki - wędrujemy błotnistą dróżką
wzdłuż Sanu. Wkrótce dochodzimy do skrzyżowania drog w Obłazach. W
prawo odchodzi droga przez most na Sanie do Sękowca (13 km), idąc prosto
dojdziemy do Rajskiego (ok. 3 km), droga w lewo zaprowadzi nas na
przełęcz Szczydsko i do Jaworca (ok. 9 km).
Kierujemy się na wprost, w stronę Rajskiego, przechodzimy mostkiem nad
dopływem Sanu i zaraz za nim skręcamy w boczną dróżkę, nieco błotnistą,
prowadzącą wzdłuż potoku. Po chwili droga ta skręca w prawo - wchodzimy
na zarośnięte olchowymi laskami tereny dawnej wsi Studenne. Od dolinnej
drogi odchodzi tu w prawo boczna odnoga (w jej prawidłowym namierzeniu
przydaje
się
kompas
i
górska
intuicja).
Skręcamy
w
nią
i
stromo
poachodzimy przez zarastające łąki (dawne pola orne) i zdziczałe sady na
niewysoki grzbiecik, na którym skręcamy w lewo i już bez problemów
orientacyjnych
zmierzamy
ku
widocznej
przed
nami
odsłoniętej
przełęczy
Korb. Wkrótce stajemy na jej siodle - pomiędzy masywami Połomy a Tółstej.
Rozciąga się stąd widok na aolinę Sanu, którą właśnie przeszliśmy, po lewej
ograniczoną wałem Otrytu, a po prawej grzbietami opadającymi z Połoniny
Wfetlińskiej. Z przeciwnej strony ładnie prezentuje się Korbania i pomniejsze
wzniesienia Przedgórza Bieszczadzkiego. Z przełęczy schodzimy drogą wśród
łąk, dosyć stromo, w kierunku widocznej w dole wsi Terka. Wkrótce
dochodzimy do pierwszych zabudowań; z lewej strony dochodzi zielony szlak
prowadzący na Połomą (ok. 1 godz. 15 min), a dalej na Połoninę Wfeuińską.
Teraz ze znakami zielonymi podążamy w stronę centrum Terki. Dochodzimy
do głównej drogi - znajduje się tu sklep i mały bar. Szlak zielony zmierza
stąa do Wbłkowyi, a potem do Leska (ok. 8 godz. 30 min), my natomiast
kończymy tu wycieczkę - poza sezonem trzeba stąd dojść jeszcze do
Bukowca (3 km), z którego odjeżdżają autobusy do Sanoka i Leska.
Trasa 5. Dwemik-Kamien, szczyt dla koneserów
Sękowiec - Magura - Dwernik-Kamień - Nasiczne Przełęcz Nasiczniańska - Ca ryńskie - Przysłup Ca ryński Magura Stuposiańska - Widełki
Długa
i
wymagająca
dobrei
kondycji
trasa
doprowadzająca
z
doliny
Sanu
pod
połoniny.
Prowadzi
przez
dzikie
ostępy
leśne,
znakowaną,
ale
odcinkami
rzadko
uczęszczaną
ścieżką
(fragment
szlaku
historyczno-przyrodniczego
„Przysłup
Caryński
Krywe
nad
Sanem").
Trasa
raczej
dla
doświadczonych
turystów.
Można
ją
skrócić,
kończąc
(lub
zaczynając)
wędrówkę
w
Nasicznem
odbędziemy
w
ten
sposób
dwie niedługie, ale wymagające wycieczki.
Początek trasy w centrum wsi Sękowiec. Latem można tu dojechać kilkoma
autobusami z Ustrzyk Dolnych, poza sezonem połączeń jest bardzo mało.
Natomiast Widełki są dobrze skomunikowane przez cały rok - w sezonie
autobusy kursują praktycznie co godzinę.
Wycieczkę
rozpoczynamy
przy
przystanku
autobusowym
w
Sękowcu.
Znajduje się on przy skrzyżowaniu dróg - w prawo (na zachód) odchodzi
droga wiodąca do Ośrodka Wypoczynkowego „Sękowiec". My podążamy bez
znaków główną drogą w stronę Zatwarnicy, przechodzimy przez most na
Sanie (warto spojrzeć na ładne koryto rzeki, poprzecinane licznymi progami
skalnymi), po czym tuż za mostem dochodzimy do kolejnego skrzyżowania,
na którym skręcamy w szeroką, szutrową drogę leśną w lewo (idąc w
prawo, po ok. 1 km można dojść do centrum Zatwarnicy). Towarzyszą nam
znaki ścieżki historyczno-przyrodniczej (biały kwadrat z czerwonym paskiem
biegnącym po przekątnej).
Zaczynamy
podejście
przez
mieszane
lasy,
głównie
olchowe
młodniki,
porastające dawne tereny uprawne. Nieco wyżej las staje się bardziej
dorodny i starszy - otacza nas buczyna karpacka. Po kilku kilometrach
marszu droga wykonuje ostry zakręt w lewo, obchodząc źródłowy obszar
niewielkiego potoczku, po czym ponownie zatacza ostry luk (w prawo),
wyprowadzając na niewysoki grzbiecik. Tu przecinamy biegnącą w poprzek
błotnistą drogę leśną - skręcamy w nią w prawo, pod górę.
Zaczynamy bardzo strome podejście przez ładne buczyny. Po pewnym czasie
osiągamy grzbiet - podejście robi się nieco łagodniejsze, a droga stopniowo
zamienia się w wąską ścieżkę, błądzącą wśród gęstego podszycia lasu.
Zdobywamy
niewielką
kulminację
Magury
(887
m
n.p.m.)
i
płaskim
grzbietem, przez buczyny i zarastające polany, czasami gęstymi młodnikami,
dochodzimy
do
kolejnego
spiętrzenia
stoku.
Kolejne
strome
zbocze
porośnięte
dorodnymi
bukami
wyprowadza
na
pierwszy
z
trzech
wierzchołków Dwernika-Kamienia.
Tferaz
dzikim
docieramy do
lasem
skraju
zmierzamy
wąską
polany. Dalej już
śdeżką
na
południe
i
wkrótce
wędrujemy poiogim grzbietem na
ozdobiony
pięknymi
wychodniami
skalnymi
główny
szczyt
tfc
DwemikaKamienia
(1004
m
n.p.m.).
Wierzchołek
nale^r
do
najpiękniejszych
i
najbardziej
urokliwych
zakątków
Bieszczadów.
Tworzą
go
trzy
biegnące
równolegle do siebie grzbieciki z licznymi wychodniami skalnymi. Można tu
odnaleźć siady okopów z I wojny światowej. Nazwa masywu pierwotnie
brzmiała Magura, a sam szczyt nosił nazwę Kamień (od znajdujących się tu
wychodni
piaskowcowych)
obecną
wprowadzili
na
mapę
austriaccy
kartografowie, nie zawsze dobrze orientujący się w zawiłościach górskiej
toponomastyki.
Ze szczytu roztacza się wspaniały widok na południe i południowy wschód:
pięknie rysują się stąd pasma połonin oraz sąsiednie szczyty Jawornika i
Magury
Stuposiańskiej.
Poniżej
szczytu,
na
niewielkim
siodle
pomiędzy
grzędami, znajduje się urokliwa polana - znakomite miejsce na biwak. Ze
szczytu mamy dwa warianty zejścia. Można udać się dalej za znakami ścieżki
przyrodniczej - wędrujemy wtedy wyraźnym szlakiem, grzbietem, po czym
docieramy do poprzecznie biegnącej drogi stokowej (tej, którą wychodziliśmy
z Sękowca), prowadzącej do Nasicznego. Drugi wariant jest nieco trudniejszy,
ale ładniejszy. Należy zejść stromą ścieżką wprost na południe, na siodełko z
zarastającą polaną, po czym przekroczyć nieco niższą grzędę z licznymi
skałkami. Za nią czeka nas bardzo strome zejście - ładny las doprowadza do
szerokiej,
porośniętej
świerkowymi
młodnikami
przełęczy
Prislip
(825
m
n.p.m.). Tu należy skręcić w lewo w wyraźną drogę (idąc w prawo,
doszlibyśmy do doliny Hylatego, w której znajduje się ładny wodospad, i
dalej do Zatwarnicy). Przez przełęcz przebiega nią szlak konny, znakowany
pomarańczowymi kółkami. Sprowadza on łagodnie przez piękne buczyny, a
niżej przez łąki do szerokiej stokówki, którą w 5 min można dojść do
Nasicznego.
Po dojściu do asfaltowej szosy kierujemy się w prawo, na południe. Po
kilkuset
metrach
dochodzimy
do
terenu
stanicy
harcerskiej,
za
którą
skręcamy z głównej drogi w lewo i pniemy się stromo pod górę (wdąż za
znakami
czerwonej
śdeżki
historycznoprzyrodniczej)
na
szerokie
siodło
Przełęczy Nasiczniańskiej. Rozdąga się z niej ładny widok na masywy
Jawornika i Dwernika-Kamienia na zachodzie, a w przeciwnym kierunku na
dolinę Caryńskiego i dominujące nad nią masywy Połoniny Caryńskiej na
południu i Magury Stuposiańskiej na północy. Na stokach zalesionego kopca,
który mamy po lewej stronie, znajdują się dekawe jaskinie szczelinowe,
których odnalezienie zajmuje jednak sporo czasu.
Z przełęczy schodzimy łąkami i wkrótce dochodzimy do szutrowej drogi
biegnącej doliną Carynskiego - dawnej wsi, po której zachowały się tylko
nikle ślady w terenie. Wędrujemy na południowy wschód - za mostkiem na
potoku znajdują się (po prawej stronie) pozostałosa dawnego cmentarza i
miejsce po cerkwi. Dalej zarastającą doliną, z widokiem na zatarte miedze
wyznaczające dawny układ pól, stopniowo podchodzimy na szeroką przełęcz
Przysłup
Caryński
(785
m
n.p.m.).
Tu
spotykamy
znakowane
szlaki:
zielony biegnie na południe na Połoninę Caryńską (ok. 1 godz. 30 min), żółty
schodzi na wschód do Bereżek (ok. 45 min). Niedaleko stąd, ok. 200 m na
wschód, stoi schronisko akademickie„Koliba".
Skręcamy za znakami zielonymi na północ i zaczynamy bardzo strome
podejście
bukowym
lasem.
Wyprowadza
ono
na
polanę
na
niższym,
południowym
wierzchołku
Magury
Stuposiańskiej
(983
m
n.p.m.).
Rozpościera się stąd ładny widok na południowy wschód - w całej okazałości
prezentuje się gniazdo Thrnicy. Spotykamy tutaj szlak niebieski - w lewo
biegnie on do Dwernika (ok. 2 godz.), my natomiast kierujemy się na
wschód. Rozpoczynamy zejście - początkowo łagodnie, dalej bardziej stromo,
przez ładne lasy schodzimy do asfaltowej szosy w dolinie potoku Wół osa ty.
Tuż obok miejsca, w którym szlak osiąga drogę, znajduje się przystanek
autobusowy w Widełkach - punkt końcowy naszej trasy. Zatrzymują się na
nim autobusy kursujące między Ustrzykami Dolnymi i Górnymi. Niebieski
szlak podąża dalej na południowy wschód, na Bukowe Berdo (ok. 3 godz.).
If
Trasa 6. Przez leśne ostępy Otrytu
Polana - Wańka Dział - Otryt - „Chatka Socjologa" Dwernik - Magura Stuposiańska - Przysłup Caryński Bereżki
Długa
i
wymagająca
dobrej
kondycji
wycieczka,
prowadząca
z
okolic
Jeziora
Solińskiego
pod
połoniny.
W
całości
wiedzie
znakowanymi
szlakami - przez zalesiony i trudny orientacyjnie wał Otrytu i dzikie
ostępy
Magury
Stuposiańskiej.
Wycieczkę
niożna
skrócić,
zaczynając
(łub
kończąc)
ją
w
Chmielu
nad
Sanem.
Przyr
trasie
schronisko
studenckie na przełęczy7 Przyrsłup Caryński nad Bereżkami. Spalone w
2003 r. schronisko na Otrycie odbudowano i przyjmuje już turystów.
Widok z Magury Stuposiańskiej
Początek trasy w centrum Polany (ok. 2 km na wschód od Jeziora
Solińskiego). Kursuje tu kilka autobusów z Ustrzyk Dolnych. W sezonie
wakacyjnym autobusów i prywatnych busów jest znacznie więcej, kursuje
także kilka autobusów do Polańczyka i Sanoka. W sezonie wakacyjnym dwa
kursy łączą Polanę z Bereżkami (końcowy punkt trasy).
Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Polany, przy przystanku autobusowym.
Od
przystanku
wędrujemy
początkowo
bez
znaków,
szosą
w
kierunku
Chrewtu (na zachód). Po ok. 500 m dochodzimy do skrzyżowania dróg - w
lewo skręca asfaltowa droga, biegnąca w kierunku Otrytu. Napotykamy tu
niebieskie znaki - prosto prowadzą one do Chrewtu i dalej w kierunku
Teleśnicy Oszwarowej (ok. 4 godz.), my natomiast skręcamy za znakami
niebieskimi we wspomnianą drogę. Czeka nas teraz dosyć długi i monotonny
odcinek szlaku - cały czas wędrować będziemy szutrowymi i asfaltowymi
drogami leśnymi. Lekko podchodzimy; spod lasu roztacza się ładny widok na
Polanę, a w oddali na kraniec Jeziora Solińskiego. Wchodzimy w las, po
kilkuset metrach nachylenie śdeżki maleje. Przez mieszane lasy, miejscami
ładne, ale głównie pomiędzy młodnikami porastającymi dawne pola i łąki
maszerujemy
grzbietem
nazywanym
Wańka
Działem.
Po
ok.
2
km
dochodzimy do zagubionej wśród lasów polany z samotnym gospodarstwem jesteśmy na miejscu dawnej osady Majdan. Przez kilka lat istniało tu
schronisko PTTK (obecnie nieczynne). Po chwili wchodzimy znowu w las i
docieramy do skrzyżowania leśnych dróg - w prawo odchodzi stokówka,
która po kilku kilometrach doprowadziłaby nas do łąk nad dawną wsią
Serednie Małe (ładne widoki), gdzie znajduje się prywatna stadnina koni
(udziela
też
noclegów).
Około
500
m
dalej
dochodzimy
do
kolejnego
skrzyżowania i drewnianej wiaty - tym razem boczna stokówka odchodzi w
lewo; jest to idealna droga dla rowerzystów - biegnie północnymi stokami
Otrytu niemalże „po poziomicy" i po 20 km doprowadza do Smolnika.
Idziemy prosto, zgodnie ze znakami niebieskiego szlaku. Droga zaczyna
wznosić się nieco śmielej i po ok. 2 km docieramy do głównego grzbietu
Otrytu.
Pasmo
to
słynęło
dawniej
wśród
turystów
ze
swej
dzikości,
niedostępności
i
trudności
orientacyjnych.
Dziś
jego
grzbietem
biegnie
znakowany szlak, a stoki pocięte są niezliczoną siecią dobrze utrzymanych
stokówek.
Jednak
nawet
dzisiaj
o
zabłądzenie
na
Otrycie
nietrudno.
Turystom pragnącym zmierzyć się z „prawdziwym" dzikim Otrytem należy
polecić jego zachodnią część - od przełęczy, na której teraz stoimy, można
wąską ścieżką po ok. 10 km dotrzeć w okolice Rajskiego. Droga na wprost
prowadzi do Sękowca skrajem pięknego rezerwatu leśnego „Hulskie", my
natomiast kierujemy się na wschód grzbietem Otrytu.
Czeka nas teraz długa, czasami monotonna wędrówka krętym grzbietem,
przez liczne pomniejsze kulminacje, którą umilić mogą (latem) niezliczone
maliniaki ze słodkimi owocami. Po ok. 5 km do grzbietu dochodzi z lewej
strony leśna droga szutrowa - można nią zejść do Smolnika (ok. 10 km).
Dalej,
przez
dwie
niewielkie
kulminacje
dochodzimy
do
nieco
bardziej
stromego odcinka - podchodzimy, pod koniec nawet bardzo stromo, a po
kolejnym 1 km marszu docieramy do polany, a wkrótce do węzła szlaków.
Zaczyna się tu zielony szlak sprowadzający do Lutowisk (ok. 1 godz. 30 min),
można
też
dalej
grzbietem
(początkowo
zielonym
szlakiem,
potem
bez
znaków) wejść na Drohaniec - najwyższe wzniesienie całego pasma, a dalej
dojść do przepięknej cerkwi w Smolniku (ok. 7 km). Na polanie poniżej
grzbietu
stało
do
niedawna
schronisko
studenckie
„Chatka
Socjologa",
które spłonęło w 2003 r. Zostało odbudowane jako Dom Pracy Twórczej i
można w nim zanocować.
Szlak niebieski skręca na południe, na boczny grzbiet, którym ładnymi
polanami schodzimy do doliny Sanu. Poniżej schroniska do szlaku dołącza
ścieżka przyrodniczo-historyczna z Chmielą (ok. 1 godz. 15 min). Po dosyć
stromym zejściu lasem dochodzimy do asfaltowej szosy w dolinie i skręcamy
w lewo. Po ok. 400 m docieramy do kolejnego skrzyaiwania dróg -
skręcamy w prawo i przez most na Sanie dochodzimy do Dwernika. Tbraz
czeka nas ok. 2,5 ran marszu szosą na południe - po drodze mijamy
drewniany
kościół
postawiony
w
1981
r.,
po
części
z
materiału
pochodzącego z rozebranej cerkwi w Lutowiskach. Dochodzimy prawie do
końca wsi - uważamy, aby odnaleźć miejsce, gdzie znaki zbaczają w lewo na
gruntową drogę - i zaczynamy strome podejście lasem. Po pewnym czasie
ścieżka
zaczyna stopniowo
tradć nachylenie
wędrujemy teraz ładnym
trawersem
Kosowca,
przekraczając
kolejne
zarastające
lasem
polanki.
Dochodzimy
do
szerokiego
siodła
pomiędzy
Kosowcem
a
Magurą
Stuposiańską i zaczynamy kolejne strome podejście. Niebawem osiągamy
polanę (ok. 2/3 podejścia), a potem stromym lasem wychodzimy na główny
szczyt Magury Stuposiańskiej (1016 m n.p.m.). Jej główny wierzchołek jest
obecnie zarośnięty - tylko fragmentaryczne widoki roztaczają się w stronę
Połoniny Caryńskiej.
Po odpoczynku schodzimy na południe, przez ładny las, po czym pniemy się
na południowy, nieco niższy wierzchołek Magury (983 m n.p.m.). Znajduje
się na nim węzeł szlaków - niebieski schodzi na wschód do Widełek w
dolinie Wołosatego (ok. 1 godz.), my natomiast wędrować będziemy dalej za
znakami zielonymi. Z polany pod szczytem roztacza się ładny widok na
masyw Thrnicy i Bukowe Berdo. Bardzo stromo schodzimy lasem na
szerokie siodło Przysłupu Caryńskiego - wychodzimy na łąki i wkrótce
osiągamy przełęcz (785 m n.p.m.). Zaczyna się tutaj a>łty szlak, którym
będziemy aalej wędrować (zielony prowadzi dalej na Połoninę Caryńską ok. 1 godz. 30 min - w prawo zaś, za znakami ścieżki historycznoprzyrodniczej, można zejść ao bezludnej doliny Caryńskiego). W pobliżu
(strzałki) stoi schronisko „Koliba" (nowy budynek oddano do użytku w 2010
r.). Skręcamy w lewo i łagodnie opadającą drogą, przez ładne buczyny
schodzimy do doliny niewielkiego potoku. Wkrótce wychodzimy na rozległe
łąki. Po 1 km marszu skrajem lasu docieramy do asfaltowej szosy z Ustrzyk
Górnych do Lutowisk; skręcamy w prawo i po ok. 300 m docieramy do
przystanku autobusowego w osadzie Bereżki, gdzie kończymy wycieczkę.
»Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 9B. „Otryt i
Dolina Sanu"
Lutowiska (0,0 km) - Smolnik (3,0 km) - Wańka Dział
(15,0 km) - rezerwat „Hulskie" (17,3 km) - Sękowiec
(23,0 km) - rezerwat „Krywe" (31,9 km) - Studenne
(34,7 km) - Zatwarnica (53,3 km) - Nasiczne (65,2 km) -
Dwernik (68,2 km) - Pszczeliny (84,3 km)
km) - Muczne (94,8 km) - Procisne (108,5
(111,5 km) - Lutowiska - (116,0 km)
- Widełki (86,4
km) - Smolnik
Szlak rowerowy ma swój początek w centrum Lutowisk, obok Urzędu Gminy.
Jedziemy dużą obwodnicą bieszczadzką na południe, w kierunku Ustrzyk
Górnych. Po lewej stronie mijamy szkołę i drogę prowadzącą do kirkutu.
Po przejechaniu 3 km dojeżdżamy do miejscowości Smolnik. Na samym
początku zabudowań, zaraz za barakiem robotniczym, skręcamy w prawo, w
typową leśną stokówkę. Taką drogą będziemy poruszać się przez kolejne
kilkadziesiąt kilometrów. Trasa wiedzie zboczami Otrytu, pokonując kolejne
dolinki i boczne grzbiety. Na zjazdach należy zachować ostrożność - łatwo
wpaść tu w dziurę lub wjechać w łachę żwiru. Po dojechaniu do rozwidlenia
dróg (7,0 km) kierujemy się w prawo, lekko z górki. Kilkadziesiąt metrów
dalej zaczyna się podjazd. Po drodze mijamy polanki, na których składuje się
drewno - są to dogodne miejsca do odpoczynku. Na kolejnym rozwidleniu
(10,8 km, zjazd w rejon Skorodnego) jedziemy prosto. Mijamy tablicę
informującą, że jesteśmy na terenie Leśnictwa Polana. Na następnej polance
możemy między drzewami zobaczyć pasmo Ostrego, oddzielające Lutowiska
od Czarnej. Dojeżdżamy do jeszcze jednego rozstaju dróg, w górnej części
Wańka Działu, w pobliżu pieców do wypalania węgla drzewnego. Skręcamy
tu w lewo (w prawo można zjechać do Polany) i rozpoczynamy długi, dosyć
mozolny podjazd na Otryt. Jedziemy zarośniętą, ale utwardzoną drogą. Po
pokonaniu 135 m różnicy wzniesień dojeżdżamy w końcu na przełęcz w
głównym grzbiecie (785 m n.p.m.; 17,3 km). Możemy tu chwilę odpocząć.
Ścieżka prowadząca w prawo grzbietem Otrytu wiedzie na Hulskie (846 m
n.p.m.). Nazwa szczytu pochodzi od wsi, której mieszkańcy wypasali tutaj
bydło.
Nasza dalsza trasa biegnie prosto, w dół, w dolinę Sanu. Znajdujemy się w
rezerwacie
„Hulskie"
im.
prof.
Stefana
Myczkowskiego
(do
najważniejszego
przedstawiciela
fauny
rezerwatu
należy
objęty
ścisłą
ochroną wąż Eskulapa, największy polski wąż). Czeka nas bardzo długi zjazd
(5,7
km).
Mamy
do
pokonania
kilka
ostrych
zakrętów,
na
których
powinniśmy uważać na osoby kierujące się pod górę. Można tu spotkać
zarówno turystów wędrujących pieszo, jak i rowerzystów. Na pierwszym z
rozjazdów skręcamy ostro w lewo. Zjazd prowadzi ścieżką przyrodniczodydaktyczną
rezerwatu „Hulskie".
Składa
się ona
z
pięciu
przystanków
(„Parów", „Płyta skalna", „Źródlisko", „Okazałe buki", „Jodły"), na których
możemy
zaobserwować
charakterystyczne
elementy
tego
ekosystemu.
Na
kolejnej krzyżówce nad Sękowcem (23 km) skręcamy w prawo. W tym
miejscu
można
znacznie
skrócić
trasę
wycieczki.
Skręcając
w
lewo,
ominiemy część doliny Sanu i po pokonaniu 1 km dojedziemy do Sękowca.
Szkoda wprawdzie tak okrawać wspaniałą, piękną widokowo trasę, ale nie
wszyscy mają na tyle dobrą kondycję, by w ciągu dnia pokonać ponad 100
km, i to w górach. Z Sękowca można wrócić na opisywaną trasę w
Zatwarnicy (za mostem w lewo - krócej o ok. 30 km), można również prawą
stroną Sanu dojechać do Chmielą i dalej rowerowym Szlakiem Ikon dotrzeć
do Lutowisk.
Będziemy teraz podróżować piękną doliną Sanu. Z nadrzecznej drogi co jakiś
czas otwierają się ograniczone widoki na południe, na Połoninę Wetlińską
wyłaniającą się zza Magurłd i pasma Jawornika. Jedziemy w kierunku
rezerwatu przyrody o nazwie „Krywe”. Nawierzchnia poprawia się znacznie.
Zaczynamy zjazd wąską drogą leśną z mocno zakrzaczonymi poboczami, a
później (25 Km) jedziemy wzdłuż muru oporowego, oddzielającego wartki
nurt rzeki od drogi. W lecie San malowniczo snuje swe wody między
kamiennymi
płytami
fliszu
karpackiego,
zorientowanymi
pod
różnymi
kątami w stosunku do nurtu i zawirowań wody na skalnych progach. Da się
tu czasem spotkać czaplę siwą polującą na ryby. Można te^ przy dużej dozie
szczęścia, zobaczyć żubra, który przyszedł do wodopoju.
Krywe
Dojeżdżamy do starego kamieniołomu (500 m n.p.m.). Tb dobre miejsce na
odpoczynek i regenerację sił. Za nami już 26 km trasy. Znajdujemy s ę na
terenie rozległego rezerwatu „Krywe". Powstał on w 1991 r., obejmując
512 ha lasów i nieużytków rolnych rozciągających się wzdłuż przełomu Sanu
u podnóża Otrytu. Dzika, opustoszała, niemal nieuregulowana dolina oraz
flankujące ją zalesione, pocięte potokami zbocza stanowią doskonałe
środowisko życia dla wielu roślin i zwierząt. Osobliwościami rezerwatu są w
szczególności:
lulecznica kraińska, pióropusznik strusi, tojad
wschodniokarpacki i mołdawski, parzydło leśne, śnieżyca wiosenna. Żyje tu
również wiele zwierząt chronionych: niedźwiedź brunatny, wydra, ryś, żbik,
bocian czarny, orzeł przedni, orlik grubodzioby, błotniak łąkowy, gadożer,
trzmielojad, puchacz,
puszczyk uralski, sóweczka, traszka karpacka oraz
wiele innych. Wyjątkowym mieszkańcem tego terenu jest wąż Eskulapa. Tu
przebiega
północno-zachodnia
granica
jego
występowania.
Jedziemy
dalej
prosto, wzdłuż Sanu. Za zakrętem w prawo (26,8 km) mijamy po lewej
stronie
zamknięty
szlabanem
wjazd
na
most
prowadzący
do
Krywego
(zniszczony przez rzekę w 1999 r.). Na następnym rozwidleniu drogi, a
właściwie skrzyżowaniu z dochodzącą z prawej strony drogą stokową z
Hulskiego, jedziemy prosto. Przed nami około 1,5-kilometrowy zjazd do
wspaniałego punktu widokowego nad Tworylnem (31,9 km). Ż wysokiej
skarpy
można
zobaczyć
po
przeciwnej
stronie
Sanu
pozostałości
wsi
istniejącej na tym terenie przez 600 lat, do 1946 r., kiedy została wysiedlona
i
spalona.
Do
chwili
obecnej
można
odnaleźć
w
terenie
ślady
jej
wielowiekowej
przeszłości.
Wśród
wszędobylskiej
bieszczadzkiej
olchy
i
wspaniałych
łąk
zachowały
się
kamienno-ziemne
piwnice,
pozostałości
niemieckiej strażnicy granicznej, resztki stodoły dworskiej, ruiny cerkwi i
dzwonnicy. Na obrzeżach Tworylnego znajdują się też dwa stare cmentarze.
W latach 50. na tych terenach kręcono film o polskich kowbojach Rancho
Teksas, później działała tu również studencka baza namiotowa, przeniesiona
obecnie do Rajskiego. Od 1993 r. co rok przybywają tu dawni mieszkańcy
wsi na spotkanie z przeszłością organizowane przez Towarzystwo Byłych
Mieszkańców
Tworylnego.
Pozostało
ich
dziś
zaledwie
kilkunastu,
rozproszonych w różnych częściach Polski i świata.
Okolice Tworylnego
Po odpoczynku jedziemy dalej prosto i mijamy (33 km) rozjazd strzałkę
wskazującą zjazd do studenckiej bazy namiotowej „Obłazy", położonej na
miejscu
przysiółka
Tworylnego.
Na
następnym
ro
zje
¿łzie
(34,5
km)
skręcamy w lewo, na most na Sanie. Dojechaliśmy do Studennego - miejsca,
w którym do 1945 r. istniała wieś o tej samej nazwie. Zaraz za mostem
znajduje się skrzyżowanie (droga w prawo wiedzie do Rajskiego).
Jedziemy prosto pod górę. Podjazd jest dosyć długi (2,4 km), ale niezbyt
trudny. Asfalt miejscami ustępuje miejsca drodze szutrowej. Mijamy liczne
boczne drogi leśne. Dojeżdżamy do skrzyżowania pod przełęczą Szczycisko
(37,1 km), która znajduje się nieco dalej na południe. Skręcamy w lewo.
Prosto
czarnym
szlakiem
łącznikowym
można dojechać
do
szlaku
rowerowego prowadzącego m.in. do rezerwatu przyrody „Sine Wiry". Przed
nami długi łagodny zjazd, z kilkoma ostrymi zakrętami. Należy tu uważać na
samochoay wożące dłu^rcę i na inne pojazdy leśne. Mijamy zamkniętą
szlabanem drogę do Tworylnego (37,5 km), a następnie duży plac - leśną
składnicę
drewna
(41,5
km).
Kilkaset
metrów
dalej
przejeżdżamy
drewnianym mostkiem przez potok Tworylczyk. Zaraz za nim skręcamy w
lewo. Po chwili (45 km) czeka nas szybki zjazd z kilkoma niebezpiecznymi
zakrętami. Dojeżdżamy w rejon następnej nieistniejącej bieszczadzkiej wsi z
kilkusetletnią tradycją. To Krywe (46 km). Funkcjonuje tu (poniżej, w pobliżu
rzeki;
dojazd
szlakami
gminnymi)
gospodarstwo
agroturystyczne
z
12
miejscami noclegowymi, zaprzyjaźnionym żubrem oraz stadem kóz, z mleka
których gospodyni wyrabia wspaniałe sery. We wsi warto zobaczyć okazałe
ruiny murowanej cerkwi.
Jedziemy dalej zjazdem, na którym w czasie deszczu możemy mieć kłopoty z
błotem. Nawierzchnia w dalszym ciągu szutrowo-asfaltowa. Dojeżdżamy do
kolejnego rozstaju (47 km), na którym skręcamy w lewo, w dół dolinki
niewielkiego potoku. Po chwili dojeżdżamy do jeszcze jednej wsi, po której
pozostała tylko nazwa na mapie. Po lewej stronie mijamy gruntową drogę
przechodzącą przez tereny dawnej wsi Hulskie (47,9 km). Prowadzi nią
ścieżka
przyrodniczo-historyczna
oznakowana
przez
Nadleśnictwo
Lutowiska.
W pobliżu znajdują się ruiny cerkwi i dzwonnicy oraz zarośnięty cmentarz.
Przed nami podjazd na siodło pod szczytem Wierszka. Dalej następuje zjazd,
naszpikowany dziurami i nierównościami na drodze, który kończy się w
miejscowości Zatwamica. Mijamy z lewej strony nowy kościół i dojeżdżamy
do skrzyżowania w środku wsi (52,3 km). Zatwarnica to wieś lokowana w
XVI w., największa powierzchniowo w ówczesnych Bieszczadach. Usytuowana
wzdłuż potoku Hylaty, między Smerekiem, Połoniną Wetlińską a Otrytem,
posiadająca
kilka
przysiółków,
była
ważnym
ośrodkiem
rolniczohodowlanym. W terenie zachowało się niewiele śladów przeszłości. Przy
ujściu Hylatego do Sanu widoczne są fundamenty tartaku parowego, w
dolinie potoku można znaleźć miejsca po młynach wodnych, w centrum
zachowały się ślady po cerkwi i stary cmentarz z kilkoma nagrobkami.
Obecnie wieś jest dużą osadą leśną. Działa tu hotel prowadzony przez
B eszczadzką Agencję Rozwoju Regionalnego (100 miejsc noclegowych). W
przysiółku
Suche
Rzeki,
oddalonym
o
4
km
w
kierunku
Połoniny
Wetlińskiej,
funkcjonuje
Terenowa
Stacja
Edukacji
Ekologicznej
BPN
organizuje
ona
prelekcje
przyrodnicze,
oferuje
również
24
miejsca
noclegowe.
W
Suchych
Rzekach
znajduje
się
także
Harcerska
Baza
Noclegowa
„Ostoja".
W
samej
Zatwarnicy,
z
inicjatywy
Stowarzyszenia
Pomocy Dzieciom Bieszczadzkiej Szkoły, budowana jest od kilku lat chata
bojkowska. Ma ona stanowić centrum kulturalne wsi - punkt promocji i
sprzedaży
wyrobów
rzemieślniczych
i
rękodzieła
artystycznego,
a
także
miejsca
noclegowe
jednocześnie
wspierające
finansowo
(z
pieniędzy
zarobionych przez Ośrodek Edukacji Ekologicznej) maleńką wiejską szkołę.
Jako ciekawostkę należy podkreślić, że w realizacji projektu uczestniczyła
grupa
wolontariuszy
z
Europy
Zachodniej,
w
tym
grupa
niemieckich
wędrownych cieśli, którzy za darmo pomogli mieszkańcom w realizacji ich
marzeń.
Trasa rowerowego szlaku niebieskiego prowadzi z centrum Zatwarnicy w
dół doliny, na północ. Jedziemy 1,2 km i dojeżdżamy do mostu na Sanie. Nie
przejeżdżamy przez niego, lecz kierujemy się w prawo wspólnym odcinkiem
ze ścieżką przyrodniczohistoryczną „Przysłup Caryński - Krywe nad Sanem".
Jest to jeden z najdłuższych podjazdów na trasie. Przez 6 km, najpierw dość
stromo,
później
łagodniej,
wspinamy
się
na
zbocza
Dwemika-Kamlenia.
Szlak pieszy skręca w prawo (57,2 km), w stronę szczytu, z którego roztacza
się piękna panorama bieszczadzkich połonin, a my jedziemy dalej leśną
stokówką. Po pokonaniu 800 m mijamy małe wodospady na górskim potoku,
po kolejnych 2 km osiągamy najwyższy punkt drogi (825 m n.p.m.). Przed
nami długi i kręty zjazd. Nieco niżej napotykamy niebieskie znaki ścieżki
dydaktyczno-przyrodniczej
„Dwernik
Kamień".
Zwalniamy
(64,5
km)
możemy natrafić tu na zamknięty szlaban.
Wodospad Szepit
Dojeżdżamy
do
Nasicznego,
niewielkiej
osady
leśnej
(65,2
km).
Na
skrzyżowaniu skręcamy w lewo. Tu czeka nas miła niespodzianka - wreszcie
piękna, równa nawierzchnia. Jedziemy doliną Prowczy w stronę Dwernika,
na północ. Zaraz za budynkiem leśnictwa (67,2 km) w prawo odchodzi
czerwony szlak rowerowy „Extreme Bieszczady", prowadzący przez Przysłup
Caryński do Bereżek - wsi leżącej przy drodze z Ustrzyk Dolnych do Ustrzyk
Górnych. Nasz szlak prowadzi prosto. Po przejechaniu 1 km od ostatniej
krzyżówki jesteśmy w Dwerniku, osadzie powstałej po wojnie na miejscu
starej wsi o tej samej nazwie, położonej nad potokiem Dwernik, u wylotu
doliny. Stąd pochodził generał Józef Dwernicki. Mijamy stadninę koni, stawy
rybne i kilka gospodarstw agroturystycznych, w których można kupie m.in.
bardzo smaczny bieszczadzki miód. Po lewej stronie drogi widać urządzenia
służące do wydobywania ropy naftowej. W dalszym ciągu w Bieszczadach
wydobywa się ten surowiec, jednak na mniejszą skalę niż przed wojną.
Zaskroniec
Dojeżdżamy ponownie w pobliże Sanu (70,3 km). Nie osiągając rzeki,
skręcamy w prawo, w drogę stokową. Pod nami twarda, lekko nierówna
nawierzchnia.
Początkowy
odcinek
wiedzie
pod
górę.
Bieszczady
charakteryzują się tym, że bardzo rzadko „grozi" nam podróżowanie po
płaskim, monotonnym terenie - prawie nigdy proste odcinki nie są dłuższe
niż kilkaset metrów. Jedziemy leśną stokówką, na której ubity żwir ustępuje
czasem miejsca tłuczniowi lub fragmentom nawierzchni asfaltowej. Po trzech
kwadransach dojeżdżamy do szlabanu, a 100 m za nim do skrzyżowania z
biegnącą poprzecznie drogą (77,5 km), na którym skręcamy w prawo. Jadąc
w lewo, dojechalibyśmy po chwili do Prodsnego (ok. 1 km). Jest to następny
możliwy skrót trasy, dzięki któremu możemy ominąć odcinek o długości ok.
30 km, tracąc jednak świetne widoki z przygranicznego zakątka doliny Sanu.
Jedziemy zatem w prawo; pojawia się tu więcej utwardzonych asfaltem
odcinków drogi. Mijamy stary odwiert, zbiorniki wody i czwartą stację
ścieżki
dydaktyczno-przyrodniczej
„Dwernik-Kamień".
Jedziemy
obok
składu
paszy dla zwierząt, lekko z górki. Wjeżdżamy na drogę z nawierzchnią
bitumiczną (83 km), a 500 m dalej napotykamy kolejny szlaban, za którym
następuje zjazd doprowadzający do dużej obwodnicy bieszczadzkiej.
Jesteśmy w Pszczelinach, osadzie pracowników leśnych. Kiedyś był tu park
konny. Zwierzęta służyły do zrywki drzewa na trudno dostępnych górskich
zboczach, a później transportowały je do miejsc, w które mogły dojechać
pojazdy
mechaniczne.
Skręcamy
w
prawo,
w
stronę
Ustrzyk
Górnych.
Nawierzchnia
znacznie
się
poprawia.
W sezonie
ruch
samochodowy
na
obwodnicy jest dosyć duży, musimy zatem zachować ostrożność. Wkrótce
dojeżdżamy do Widełek (86,4 km). Po lewej stronie widać mostek na potoku
Wołosaty. Po prawej stronie wkopany jest turystyczny „rogacz", na którym
znajdują się liczne kierunkowskazy szlaków pieszych, rowerowych i konnych.
Skręcamy w lewo, na mostek. Ponownie zmienia się nawierzchnia. Jedziemy
krótkim, wspólnym odcinkiem z niebieskim szlakiem pieszym prowadzącym
na Bukowe Berdo. Przed nami ponad 8 km jazdy przez bieszczadzki bór.
Mijamy zakręt na polanie z piecami do wypalania węgla drzewnego, cały
czas mierząc się z podjazdem. Zostawiamy z prawej strony drogę gruntową i
zjeżdżamy do małej dolinki. Osiągamy polanę z rozstajem, na którym
skręcamy
w
prawo.
Ponownie
przed
nami
podjazd
drogą
o
kiepskiej
nawierzchni.
Jest
wprawdzie
utwardzona,
ale
zarośnięta
trawą,
a
po
deszczach - mocno zabłocona. Dojeżdżamy do następnego skrzyżowania (93,2
km). Jedziemy w lewo, wzdłuż potoku - przez pierwsze 100 m po żwirze. Na
kolejnej krzyżówce (94,8 km) ponownie skręcamy w lewo. W prawo można
dojechać do Mucznego, niewielkiej osady leśnej. Kiedyś produkowano w
niej z popiołu drzewnego potaż - środek używany do produkcji mydła i szkła.
Obecnie Muczne stanowi doskonałą bazę wypadową w Bieszczady Wysokie i
do „Worka Bieszczadzkiego", czyli najdalej na południowy wschód wysuniętej
części naszego kraju. Działa tu hotel.
Jedziemy dalej. Przed nami długi, choć niezbyt ostry podjazd na Wilczą Górę
(678 m n.p.m.). Na 97. kilometrze w lewo odchodzi droga stokowa. Przy
rozstaju
znajduje
się
miejsce
na
odpoczynek
przygotowane
przez
nadleśnictwo. Skręcamy w prawo, pod górę. Po długiej prostej dojeżdżamy
do pieców służących do wypalania węgla drzewnego (99,1 km). Zaraz za
nimi odchodzi w prawo czerwony szlak rowerowy „Extreme Bieszczady",
biegnący w kierunku Dydiowej i rezerwatu „Łokieć", obejmującego ochroną
torfowisko wysokie w dolinie Sanu. Szlak omija skrzyżowanie i lekkim
łukiem w lewo wiedzie w stronę przekaźnika telewizyjnego (101,7 km). Tuż
przed nim skręcamy w prawo, w drogę stokową. Nawierzchnia znowu
zmienia się na gorszą Zaczyna się zjazd w dolinę Sanu. Objeżdżamy dwa
stożkowate wzgórza - Czeresznię i Czereszenkę. Dojeżdżamy do dużej polany
z szopą i rozwidleniem dróg, na którym skręcamy w lewo. Jedziemy teraz
wzdłuż szerokich łąk nadsaósłdch, ciągnących się wzdłuż drogi po prawej
stronie. Możemy tu napotkać stado żubrów! Dojeżdżamy do potoku Wół osa ty.
Szlak doliną Sanu jest najdłuższy w Bieszczadach - to następne „naj” w
gminie Lutowiska. Przejeżdżamy potok, oczywiście po moście, zaraz za nim,
po prawej stronie, znajduje się wspaniałe miejsce na odpoczynek.
Po chwili wytchnienia wracamy na trasę. Skręcamy w prawo i ponownie
wjeżdżamy na drogę wojewódzką o bardzo dobrej nawierzchni, ale i dużym
natężeniu ruchu. Dojeżdżamy do mostu na Sanie w Pro a snem. Za nim
podjeżdżamy krótko do miejsca, z którego rozciąga się ciekawa panorama
Otrytu; ładnie widać też położony u jego stóp Dwerniczek. Następuje razd,
równie krótki jak podjazd. Dojeżdżamy do skrzyżowania - droga w lewo
prowadzi
do
Dwernika,
Chmielą
i
Sękowca.
My
iedziemy
dalej
dużą
obwodnicą, wspólnym odcinkiem z rowerowym Szlakiem Ikon, w stronę
Lutowisk. Kawałek dalej (111,5 km) odchodzi w prawo utwardzona płytami
droga do widocznej w oddali na wzgórzu cerkwi w Smolniku. Na wzgórzu
nad Sanem, na południe od obecnego centrum wsi, stoi wyjątkowej urody
drewniana it cerkiew pw. św. Michała Archanioła, zbudowana w 1791 r.,
obecnie
kościół
pw.
Wniebowzięcia
NMP
(jedyny
budynek
zachowany
z
dawnej wsi). Jest to jedna z trzech zachowanych w Polsce (a jedyna w
Bieszczadach) cerkwi zbudowanych w tzw. archaicznym stylu bojkowskim
(druga - z Grąziowej - znajduje się w skansenie w Sanoku, trzecia, o
zniekształconej podczas powojennych remontów bryle - w Liskowatem w
Górach Sanocko-Turczańsłdch, na północ od Ustrzyk Dolnych). Świątynia
posiada konstrukcję zrębową, jest trójdzielna, wybudowana na kamiennej
podmurówce.
Babiniec,
prezbiterium
i
nawę
wieńczą
dachy
namiotowe.
Wnętrze
zdobi
XVIII-wieczna
polichromia,
znajduje
się
tu
też
obraz
Wniebowzięcia Matki Boskiej datowany na rok 1748. W 2013 r. cerkiew tę
wpisano na Listę UNESCO. Ocalałe ikony przechowywane są w Muzeum
Sztuki Ukraińskiej we Lwowie. Za cerkwią można obejrzeć kilka dobrze
zachowanych nagrobków z czytelnymi inskrypcjami.
Smolnik nad Sanem
Jedziemy prosto, mijamy nieliczne nowe zabudowania
po przeje cna mu 116 km wracamy do Lutowisk.
Smolnika
(112,2
km)
i
Komańcza i okolice
Komańcza to spora wieś letniskowa, położona w dolinie Osławicy, na
pograniczu
Beskidu
Niskiego
i
Bieszczadów.
\Ve
wsi
znajdowała
się
przepiękna drewniana cerkiew łemkowska w typie osławsłdm (jedna z trzech
tego typu zachowanych w Polsce), niestety jednak spłonęła ona w 2006 r. W
następnych
latach
świątynia
została
zrekonstruowana
i
ponownie
konsekrowana w 2010 r. Wfe wsi stoi też druga cerkiew, zbudowana w
czasach
współczesnych,
przy
której
mieści
się
niewielkie
muzeum
łemkowskie. W północnej części wsi, tzw. Letnisku, znajduje się klasztor
Nazaretanek oraz izba pamięci kardynała Stefana Wyszyńskiego, który był
tu
internowany;
obok
stoi
schronisko
PTTK.
Komańcza
była
jedną
z
nielicznych bieszczadzkich miejscowości, z której w czasie akcji „Wisła" nie
wysiedlono całej ludności.
Historia
Komańcza została założona na początku XVI w. na prawie wołoskim. Ziemie,
na
których
powstała,
należały
do
króla.
Z
powodu
przygranicznego
położenia wieś często cierpiała na skutek najazdów, m.in. wojsk Rakoczego i
band rozbójniddch. Ożywienie miejscowości spowodowała budowa w 1872 r.
linii kolejowej z Przemyśla do Budapesztu przez Przełęcz Łupkowską.
W listopadzie 1918 r. na terenie Komańczy miał miejsce ciekawy
nie bez wpływu sowieckiej propagandy miejscowa ludność proklamowała
epizod
-
tzw.
republikę
komańczańską,
domagając
się
połączenia
z
niepodległą
Ukrainą. Ruch ten objął ok. 30 sąsiadujących z Komańczą wsi, ale
ostatecznie został stłumiony przez polskie oddziały wojskowe. W okresie
międzywojennym
w
północnej
części
miejscowości
planowano
utworzenie
małego sanatorium, korzystającego z wytryskujących tu siarczkowych źródeł
mineralnych i złóż borowin. Jedynym śladem po nim są drewniane budynki
klasztoru i schroniska PTTK - zbudowane pierwotnie jako pensjonaty.
Po II wonie światowej niektórzy zamieszkali w Komańczy Łemkowie uniknęli
wysiedleń - nie objęły one m.in. rodzin pracowników kolejowych. Inni
powrócili do wsi po 1956 r. Obecnie Komańcza jest największym w tym
rejonie skupiskiem ludności łemkowskiej.
Warto zobaczyć
W południowej części wsi, obok przystanku kolejowego Komańcza-Letnisko,
w wąskiej dolince znajduje się najbardziej znane miejsce Komańczy klasztor
Nazaretanek
W
8.00-12.00
i
14.00-18.00,
wstęp
„co
łaska".
Budynek klasztoru, wzniesiony w latach 30. XX w., miał nyć jednym z
zabudowań planowanego uzdrowiska, plany te zniweczyła wojna i powojenna
zawierucha. W oddalonym od ludzkicn siedzib klasztorze w latacn 1955-56
był
internowany
przez
komunistyczne
władze
kardynał
prymas
Stefan
Wyszyński. Obecnie w klasztorze istnieje niewielka izba jego pamięci.
Komańcza, klasztor Nazaretanek
W centrum wsi zachowało się kilka starych chałup łemkowskich; jedną z
najciekawszych przeniesiono do skansenu w Sanoku. Obok dworca PKP
znajduje się zbudowany w latach 1949-50 drewniany kościół św. Józefo. W
dolinie potoku Barbarka (przy drodze prowadzącej do Wisłoka Wielkiego)
stoi
bardzo
oryginalna
cerkiew.
Ponieważ
zamieszkującej
tu
społeczności
grekokatolików w 1963 r. zabrano cerkiew (przekazano ją prawosławnym), a
przy tym zabroniono zbudowania nowej, mieszkający tu Łemkowie uzyskali
(dopiero po 20 latach) zezwolenie na przeniesienie do Komańczy małej,
nieu^wanej,
mocno
zaniedbanej
cerkwi
z
miejscowości
Dudyńce
pod
Sanokiem. Cerkiew ustawiono w formie nadbudowy na potężnej kamiennej
dolnej
kondygnacji;
niestety
straciła
ona
przy
tym
swoje
pierwotne
harmonijne proporcje. Górna część budowli służy jako świątynia, wewnątrz
„fundamentu” znajduje się muzeum kultury łemkowskiej, gromadzące stare
sprzęty domowe, stroje itp. Zwiedzanie jest możliwe po uzgodnieniu na
plebanii.
Komańcza - cerkiew odbudowana po pożarze w 2006 r.
Najciekawszym zabytkiem Komańczy była jeszcze do niedawna Al cerkiew
prawosławna
pw.
Opieki
Matki
Bożej
(dawniej
cerkiew
greckokatolicka).
Przepiękna
świątynia
o
bardzo
harmonijnej
bryle
prezentowała
typ
wschodniołemkowsłd. Wewnątrz znajdował się cenny kompletny ikonostas z
połowy XIX w., pochodzący ze wsi Wołosianka. Niestety, świątynia spłonęła
we wrześniu 2006 r. Obecnie we wsi można oglądać zrekonstruowaną
cerkiew - niemal identyczną z jej poprzedniczką.
Komańcza
Informacja turystyczna
♦ Centrum Informacji i Promocji Turystycznej, Urząd Gminy
Komańcza, Komańcza 166, tel.: 13 4927007,
4677076, www.komancza.pl, czynne cały rok pn.-pŁ 7.00-15.00.
Strony internetowe
♦ www.komancza.pl - oficjalna strona gminy Komańcza;
♦ www.komancza.info - prywatny serwis turystyczny, dużo
informacji krajoznawczych.
Dojazd
Komańcza leży w dolinie Osławy, przy szosie nr 897 prowadzącej
do Tylawy, w miejscu, gdzie odgałęzia się od niej biegnąca doliną Osławy
z
Dukli
droga nr 892 do Zagórza. Cztery kilometry na południe od Komańczy, w
Radoszycach,
odchodzi
od
szosy
897
lokalna
droga
na
Przełęcz
Radoszycką,
gdzie
funkcjonowało
niegdyś
drogowe
przejście
graniczne
i
którędy można dojechać do słowackiego miasta Medzilaborce. Komańcza
ma połączenia autobusowe z Rzeszowem, Sanokiem i Cisną. Kursują też
autobusy w kierunku Jaślisk i Łupkowa. Połączenia kolejowe funkcjonują
tylko latem i można stąd dojechać jedynie do Zagórza lub Łupkowa (i
dalej, z przesiadką, na Słowację do Medzilaborców), rozkład jazdy zmienia
się
jednak
co
roku,
warto
więc
zasięgnąć
bieżących
informacji
(Ogólnopolska Infolinia Kolejowa, tel.: 19757).
Noclegi
Wynajęcie pokoju (w agroturystyce, pensjonacie czy hotelu albo domku)
czy
np.
domku
kempingowego
w
Komańczy
i
okolicach
nie
stanowi
większego problemu. W szczycie sezonu warto zarezerwować miejsce z
wyprzedzeniem lub wziąć pod uwagę kilka opcji noclegowych.
♦ Gościniec „Pantałyk", Dołżyca 21 (ok. 3 km na pd.-zach. od
centrum Komańczy), tel.: 602631337, 696097499, www.pantalyk.pl.
50 miejsc noclegowych (dwójki i szóstki). Pełne wyżywienie. W
budynku karczma z paleniskiem, sala kominkowa i telewizyjna,
sklepik, na zewnątrz także miejsce na ognisko, grill. Możliwość jazdy
konnej, zimą kuligi. Cena noclegu: 25 zł.
♦ Hotel „Pod Kominkiem", Komańcza 133, tel.: 13 4677544,
501416874, www.podkominkiem.com. 70 miejsc noclegowych z
łazienkami. Ceny (bez śniadania): jedynka 100 zł, dwójka 140 zł,
trójka 180 zł. Na miejscu możliwość wyżywienia.
♦ Pensjonat „Kira", Wola Michowa, tel.: 13 4677505,
502472112, www.kira.com.pl. 50 miejsc noclegowych w dwójkach,
trójkach i czwórkach; wszystkie pokoje z łazienkami. Możliwość
korzystania z pola namiotowego. Ceny noclegów (bez śniadania): 3050 zł (w zależności od pokoju), pole namiotowe 10 zł. Przy
pensjonacie funkcjonuje restauracja, która organizuje biesiady
łemkowskie - uroczyste staropolskie kolacje.
♦ Schronisko PTTK im. Ignacego Zatwarnickiego (dawna
„Podkowiata"), Komańcza Letnisko (w przedwojennym pensjonacie,
przy drodze w stronę klasztoru, 150 m od przystanku PKS KomańczaLetnisko), tel.: 13 4677013,
664789833, www.pttkkomancza.pl. www.5schronisk.bieszczady.pi.
Dwójki i czwórki z łazienkami, obok schroniska 5-osobowe domki
kempingowe. W schronisku bufet i stołówka. Ceny noclegów: w
pokojach 30-35 zł, w domkach 20 zł, na polu namiotowym 11 zł.
Wyżywienie
W Komańczy znajduje się kilka punktów tzw. małej
można liczyć przede wszystkim w sezonie. Poza nim zwolennicy
gastronomii,
na
które
większych lokali również znajdą tu coś dla siebie.
♦ Restauracja „Pod Kominkiem", Komańcza 133, tel.: 13
4677544, 501416874, w w w. podkominkiem. com, czynna w sezonie
letnim 9.00-20.00, zimą posiłki wydaje się po uprzednim
zamówieniu. Obiekt dawnej restauracji GS po gruntownej
przebudowie. Kuchnia regionalna.
Wydarzenia
♦ Bieg Narciarski szlakiem Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej.
miesiące zimowe na początku roku.
Propozycje wycieczek
Wielu
turystów
właśnie
od
Komańczy
rozpoczyna
swoją
przygodę
z
Bieszczadami. Przez wieś przebiega Główny Szlak Beskidzki, prowadzący na
wschód w pasmo Wysokiego Działu, na zachód zaś w masyw Kamienia i
Bukowicę w Beskidzie Niskim. Z Komańczy wychodzi też zielony szlak w
kierunku
pasma
granicznego.
Siec
oznakowanych
ścieżek
uzupełnia
znakowany
na
czerwono
szlak
spacerowy
okrążający
miejscowość.
Przez
Komańczę i jej okolice przebiegają liczne szlaki rowerowe.
If
Trasa 7. Rezerwat „Zwięzło"
Komańcza - Prełuki - Duszatyn - Jeziorka Duszatyńskie
Niedługi
spacer
do
bardzo
ciekawych
przyrodniczo
jeziorek
osuwiskowych
największych
tego
typu
w
polskich
Kaipatach.
Prowadzi
cały
czas
szerokimi
drogami,
miejscami
błotnistymi,
bez
większych
różmic
wysokości.
Na
trasie
piękny
krajobrazowo
odcinek
doliny Osławy pomiędzy Prełukami a Duszatymem.
Początek trasy w Komańczy - można tu dotrzeć autobusem z Sanoka lub
Zagórza (kilka kursów), a także pociągiem z Zagórza - kursują tędy dwa
pociągi w sezonie turystycznym (od maja do października) na linii ZagórzŁupków. Przy stacji kolejowej można zostawić samochód.
Wycieczkę zaczynamy w centrum Komańczy. Niedaleko stacji kolejowej, w
pobliżu kościoła, odnajdujemy znaki czerwonego szlaku, którym będziemy
cały czas wędrować. Idziemy początkowo kilkadziesiąt metrów szosą na
południe, po czym za kościołem skręcamy w asfaltową dróżkę w lewo,
przekraczamy
mostek
na
Osławicy
i
zaczynamy
łagodnie
podchodzić.
Wkrótce szosa skręca w prawo, a my schodzimy z niej w lewo na leśną
drogę (idąc dalej asfaltową dróżką, po kilkuset metrach można dojść do
prywatnego schroniska, a dalej wygodną drogą do Prełuk - warto wybrać ten
wariant
po
opadach).
Przekraczamy
niewielki
potok
mający
źródła
pod
Karnaflowym Łazem i zaczynamy krótkie, dosyć strome podejście błotnistą
ścieżką na grzbiet. Po jego osiągnięciu przez pewien czas wędrujemy prawie
płasko bardzo błotnistą drogą, obchodząc wielkie koleiny wypełnione wodą.
Wkrótce zaczyna się zejście do Prełuk. Bardzo stromą ścieżką dochodzimy do
asfaltowej (a właściwie szutrowej - asfalt w stanie szczątkowym) drogi z
Komańczy. Idziemy nią w lewo - zataczając szeroki łuk, docieramy po chwili
do zarośniętych torów kolejki leśnej w Prełukach. Po lewej znajduje się
dawna stacyjka i zarastający peron. Przez betonowy most na Osławię
dochodzimy do centrum wsi, w którym stoi kilka domów. Nad rzeką, ok. 100
m na północ, znajduje się cerkwisko oraz dwa stare cmentarze.
Zaczynamy wędrować na południe, wzdłuż Osławy. Droga biegnie blisko
koryta
rzeki,
dolina
zwęża
się
coraz
bardziej.
Podchodzimy
w
stronę
odkrywki skalnej odsłaniającej warstwy piaskowców i łupków tworzących
karpacki flisz. Po prawej stronie odsłania się oryginalny widok na dolinę
Osławy. Opływa ona w tym miejscu niewielkie wzniesienie zwane Łokciem rzeka przewala się przez liczne progi skalne, otaczają ją strome, zielone
ściany lasu, a malowniczości dodaje śmiało przerzucony ponad rzeką most
kolejki leśnej - jest to jeden z najbardziej charakterystycznych widoków
bieszczadzkich.
Wkrótce
zaczynamy
schodzić
przechodzimy
przez
tory
nieużywanej kolejki i wkrótce docieramy do Duszatyna. Znajduje się tutaj
czynny w sezonie sklep i niewielki bar.
Jeziorko Duszatyńskie
W centrum dawnej wsi skręcamy w lewo w dolinę potoku Olchowaty (droga
na południe, wzdłuż rzeki, doprowadziłaby nas wkrótce do Mikowa, a dalej
do Smolnika - po drodze atrakcją są brody na Osławię). Szlak prowadzi
początkowo prawie płasko, wzdłuż potoku, przez łąki, a dalej już lasem.
Droga wykorzystywana jest do zwózki drzewa - zazwyczaj jest bardzo
rozjeżdżona i błotnista. Po ok. 1 km mijamy po prawej niewielki wodospad kilkumetrowy próg skalny, przez który przelewa się Olchowaty - po czym
dochodzimy do rozwidlenia doliny. Uważając na znaki, przechodzimy przez
potok i wybieramy drogę między dwiema dolinkami - zaczynamy łagodnie
podchodzić. Otacza nas piękna buczyna, po lewej w dole szumi potok.
Wkrótce ponownie przekraczamy Olchowaty. Wchodzimy w płat młodszego
lasu, a teren zaczyna falować, tworząc nieregularne wzgórki i ślepe dolinki
- jesteśmy już na dawnym jęzorze osuwiskowym. Nieco dalej docieramy do
dolnego z w Jeziorek Duszatyńskich. Powstały one w 1907 r. w wyniku
potężnego
osunięcia się mas skalnych
spod szczytu Chiyszczatej, które
zatarasowały
bieg
potoku,
tworząc
trzy
niewielkie
jeziorka.
Do
naszych
czasów dotrwały dwa - są to największe osuwiskowe jeziora w polskich
Beskidach. Widać tu wyraźnie siady kataklizmu - ponad taflę wody wystają
obumarłe pnie drzew. Obchodzimy brzegiem jeziorko, po czym skręcamy w
lewo i nieco stromo wędrujemy do górnego z jeziorek - jest ono znacznie
większe i częściowo zarośnięte. Tu kończymy wędrówkę - jesteśmy w ♦
rezerwacie
„Zwięzło". Powrót do Komańczy tą samą drogą, można też
dalej za czerwonymi znakami zdobyć szczyt Chiyszczatej (ok. 45 min).
Większe z jeziorek w jesiennej odsłonie
Trasa 8. Wycieczka na Suliłę
Rzepedź - Turzańsk - Suliła - Rzepedź
Krótka
i
niezbyt
męcząca
wycieczka
w
bezpośrednie
otoczenie
doliny
Osławy.
Ze
szczytu
Suliły
rozciąga
się
jeaen
z
najoryginalniejszych
widoków
w
zachodniej
części
Bieszczadów
na
masyw
Chryszczatej,
połoniny, a w kierunku zachodnim na pasmo Bukowicy. Trasa w
większości prowadzi bez znaków, ale w łatwym
orientacyjne wystąpić mogą jedynie w czasie mgły.
terenie
-
trudności
Początek trasy w Rzepedzi - kursuje tu kilka autobusów z Sanoka, można też
dotrzeć pociągiem z Zagórza - dwa kursy dziennie. W centrum wsi można
zostawić samochód na parkingu.
Rzepedź
Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Rzepedzi - jest to nowsza część wsi,
która
wyrosła
przy
linii
kolejowej
w
związku
z
budową
kombinatu
drzewnego. Natomiast stara część wsi, z zachowaną tradycyjną zabudową i
piękną drewnianą it cerkwią w stylu wschodniołemkowskim, znajduje się
ok. 2,5 km na północ, w bocznej dolinie potoku Rzepedka (już po stronie
Beskidu Niskiego). Wychodzimy spod budynku stacji na południe szosą bez
znaków i wkrótce docnodzimy do przejazdu kolejowego i mostu na Osławicy.
Przekraczamy go i zaraz za nim skręcamy w lewo za drogowskazem
kierującym do Turzańska. Idziemy wzdłuż ogrodzenia zakładów drzewnych,
skręcamy ostro w prawo, a po kilkuset metrach w lewo na most na Osławię
- warto spojrzeć na ładne koryto tej typowo wschodniokarpackiej rzeki. Za
mostem wchodzimy na tereny wsi Tńrzańsk i wśród luźno rozrzuconych
zabudowań dochodzimy do 1t cerkwi św. Michała Archanioła, pochodzącej
z początku XIX w. Jest to jedna z trzech zachowanych do dziś cerkwi typu
wschodniołemkowskiego (pozostałe można zobaczyć w Rzepedzi i Komańczy
ta
ostatnia
spłonęła
w
2006
r.,
obecnie
jest
zrekonstruowana).
Charakterystyczne są przykrycie całego budynku jednokalenicowym dachem
oraz
wolno
stojąca
dzwonnica.
Poszczególne
części
trójdzielnej
budowli
zaznaczone są na zewnątrz pięknymi cebulastymi baniami. Thkie same (tylko
nieco
mniejsze)
banie
przykrywają
boczne
kaplice
jest
to
jedna
z
najładniejszych i najoryginalniejszych brył cerkiewnych w Bieszczadach. Spod
cerkwi wędrujemy dalej asfaltową drogą, wznosząc się coraz bardziej - we
wsi zobaczyc można jeszcze kilka starych łemkowskich drewnianych chyż
(czyli chałup). Za ostatnimi domami zaczyna się nieco bardziej strome
podejście
drogą
gruntową.
Wkrótce
dochodzimy
do
szerokiego
siodła
oddzielającego
masyw
Suliły
od
Chryszczatej.
Napotykamy
znaki
niebieskiego szlaku.
Przed nami otwiera się widok na wschód - w stronę doliny Taraawki, pasm
Durnej i Łopiennika oraz na śmiałe kopy otaczające Bystre. Niebieski szlak
prowadzi stąd na południe na Chryszczatą (ok. 2 godz.), natomiast droga na
wprost zaprowadziłaby nas w dół do Kalnicy (ok. 1 godz.). My skręcamy ku
północy i zaczynamy strome podejście za znakami niebieskimi na szczyt
Suliły. Pod koniec, wśród luźno rozrzuconych na stoku jałowców, wchodzimy
na wierzchołek (759 m n.p.m.). Roztacza się stąd wspaniały widok, głównie
na południowy wschód - najbliżej nas na południu podnosi się masyw
Chryszczatej,
przykryty
szczelnym
płaszczem
lasów.
Na
lewo
od
niego
ciągnie się Wysoki Dział, widoczny aż po Wrtosań, a jeszcze bardziej na lewo
masyw Durnej i Łopiennika, za którym przy dobrej pogodzie wyłaniają się
połoniny. Na szczycie znajduje się charakterystyczna kępa lasu - skręcamy tu
w lewo, na zachód, i zaczynamy schodzie bez znaków wyraźnym grzbietem
(niebieski szlak prowadzi dalej do Sanoka - ok. 6 godz. 30 min). Wkrótce
wychodzimy na ładne łąki z widokami na pasmo Bukowicy. Schodzimy przez
dwie niewyraźne kulminacje i stajemy wkrótce na płytkiej przełączce - w tej
okolicy toczone były ciężkie walki pozycyjne w czasie I wojny światowej. Na
niewysokim grzbieciku opadającym stąd ku Osławię - ok. 200 m na północ
od prze łączki - znajduje się miejsce po cmentarzu wojskowym. Z przełączła
schodzimy na południe wyraźną drogą, w stronę dobrze widocznej cerkwi.
Wkrótce osiągamy drogę asfaltową, którą w prawo dojdziemy do mostu na
Osławię i centrum Rzepedzi, gdzie kończymy wycieczkę.
Trasa 9. Przez buczyny pasma granicznego
Nowy Łupków - Zubeńsko - Wysoki Groń - Wierch nad
Łazem - Gmyszów - Rydoszowa - Balnica - Maniów - Wola
Michowa
Długa wędrówka zachodnią częścią pasma granicznego. W większości
przebiega
bukowymi
lasami,
ale
także
terenami
nieistniejących
wsi.
Widoków
niewiele,
jedynie
z
Wysokiego
Gronia
roztacza
się
ograniczona
panorama
Beskidu
Niskiego.
Można
tu
odpocząć
od
zgiełku popularnych tras - ruch turystyczny w tym rejonie, zwłaszcza
poza sezonem, jest znikomy.
Wint«*-
Przez buczyny
pasma granicznego
Początek trasy na stacji kolejowej w Nowym Łupkowie - docierają tu latem
dwa pociągi dziennie z Zagorza. Poza sezonem kilka autobusów kursuje stąd
do Komańczy, skąd realizowanych jest więcej połączeń do Sanoka i Krosna.
Dwa kursy dziennie łączą Łupków z Cisną. Roztoki Górne nie posiadają
połączeń autobusowych.
Wycieczkę
rozpoczynamy
na
stacji
kolejowej
w
Nowym
Łupkowie
odnajdujemy w pobliżu niebieskie znaki, które przychodzą tu z Jasiela w
Beskidzie
Niskim
(ok.
8
godz.).
Będziemy
nimi
cały
czas
wędrować.
Wychodzimy ze stacji asfaltową drogą - wznosimy się nieco, po czym już
wyrównanym terenem docieramy do szosy asfaltowej z Komańczy do Cisnej.
Wędrujemy kilkaset metrów tą szosą w prawo, przekraczamy most na
potoku Smolnik, po czym za mostem skręcamy w prawo. Tferaz podążamy
szeroką szutrową drogą w górę biegu potoku. Po ok. 2 km marszu prawie
płaskim terenem dochodzimy do skrzyżowania dróg - szlak skręca w lewo i
wchodzi na tereny bezludnej obecnie wsi Zubeńsko. W odległości 20 m od
drogi znajdują się cerkwisko, stary cmentarz i krzyż łemkowski. Dotrzeć
tu można także ze stacji w Łupkowie - dojście (najpierw wzdłuż torów, potem
drogą przy potoku) jest nieznakowane, ale ładniejsze - omijamy szosy. Po
drodze znajduje się schronisko studenckie.
Od
krzyżówki
w
Zubeńsku
zaczynamy
podchodzie
łagodnie
łąkami
dawnej
wsi. Wkrótce opuszczamy drogę - zbaczamy w lewo na niewysoki grzbiecik.
Stąd, spod lasu, rozpościera się ładny widok na otoczenie doliny Osławy,
pasmo Chryszczatej i Dyszowej oraz na graniczne pasmo Beskidu Niskiego.
Wchodzimy do lasu - podchodzimy coraz stromiej, ładnym bukowym lasem,
z dużym udziałem jodły. Ścieżka jest wyraźna, zdobywamy z mozołem
wysokość. W końcu dochodzimy do przecinki granicznej - szlak zakręca tu
ostro w lewo i należy uważać na ten zakręt, wędrując w przeciwnym
kierunku. Na granicy spotykamy czerwony szlak słowacki biegnący w całości
granicą od Kremenarosa na wschodzie aż po Przełęcz Tylicką na granicy
Beskidu Niskiego i Sądeckiego na zachodzie.
Wędrujemy dalej łagodnie pofalowanym grzbietem - pierwsza znaczniejsza
kulminacja to szczyt Wysokiego Gronia (905 m n.p.m.) - najwyższy w
zachodniej
części
pasma
granicznego.
Spod
szczytu
rozciągają
się
wyrywkowe widoki na zachód, na Beskid Niski. Schodzimy nieco bardziej
stromo, po czym wychodzimy na dwuwierzchołkowy szczyt Wierchu nad
Łazem (857 m n.p.m.). Za pierwszym wierzchołkiem, po polskiej stronie,
znajduje się wyraźnie odcięty od pozostałej części stoku prostokąt roślinności
-jest to pozostałość po cmentarzu wojennym z czasów I wojny światowej Na
drugim wierzchołku Wierchu nad Łazem skręcamy pod kątem prostym na
południe. Zaczynamy teraz stromo schodzić - po słowackiej stronie ciągną
się wyręby, z których rozciągają się dalekie widoki na południe, sięgające aż
po
wulkaniczne
pasmo
Wyhorlatu.
Zaczynamy
podchodzić
na
kolejne
kulminacje - na początek zdobywamy Bubniów, potem Gmyszów (870 m
n.p.m.), a w końcu, po pokonaniu dosyć głębokiej przełęczy, Rydoszową
(880
m
n.p.m.).
Szczyt
ten
jest
najbardziej
na
wschód
wysuniętym
wierzchołkiem zachodniej części pasma granicznego.
Długie zejście z Rydoszowej doprowadza nas do zarastających łąk dawnej wsi
Balnica.
Zaczynamy
łagodne
podejście
mieszanym
lasem
na
niskim
grzbiecie granica skręca pod kątem prostym w prawo - natrafiamy tu na
znaki żółtego szlaku. Idąc dalej szlakiem niebieskim, można stąd dojść do
stacyjki kolejki leśnej w Balnicy. Docierają do niej w lecie turystyczne kursy
bieszczadzkiej wąskotorówki z Majdanu. W pobliskim domu (leśniczówka)
działa gospodarstwo agroturystyczne.
Kierujemy się żółtym szlakiem w dół doliny Balnicy. Po istniejącej tu do
1945 r. wsi nie pozostało niemal nic. Wędrujemy przez zarastające łąki,
szeroką
szutrową
drogą.
W
połowie
doliny
mijamy
po
prawej
stronie
cerkwisko
i
pozostałości
cmentarza.
Około
1,5
km
dalej znajduje
się
kapliczka przy cudownym źródełku - żeby ją obejrzeć, trzeba przeprawić
się przez potok (dojście ścieżką).
Docieramy
do
Maniowa,
osady
położonej
przy
dużej
obwodnicy
bieszczadzkiej. Skręcamy w lewo i szosą dochodzimy do Woli Michowej (2
km). Warto obejrzeć tu kirkut, jedyny zachowany w tej części Bieszczadów
(na wzgórzu, na północ od zabudowań; dojście boczną drogą prowadzącą na
przełęcz Żebrak, z której trzeba skręcić w ścieżkę odchodzącą od niej w
prawo, tuż przed mostkiem na potoku Chliwny). Z Woli Michowej możemy
wrócić do Komańczy autobusem lub zostać tu na nocleg w Ośrodku Turystyki
Górskiej „Latarnia Wagabundy". Ośrodek oferuje także m.in. jazdy konne i
wyprawy wozami traperskimi w dolinę Osławy, do Duszatyna.
Cisną i okolice
Cisną, spopularyzowana przez piosenkę Krystyny Prońko Deszcz w Cisnej,
ma charakter małego miasteczka. Stanowi lokalny ośrodek turystyczny z
wieloma miejscami noclegowymi, jeden z bardziej znanych i popularnych w
Bieszczadach. Zabytkiem kultury przemysłowej tego terenu jest czynna w
sezonie turystycznym Bieszczadzka Kolejka Leśna, mająca stację początkową
w Majdanie.
Swoją nazwę Cisną zawdzięcza wąskiemu przełomowi rzeki Solinki, między
Rożkami a Honem (na zachód od wsi). Jest to tzw. Ciasne Miejsce, dawniej
ważny punkt obronny, w którym łatwo było zatrzymać ciągnący traktem
nieprzyjacielski najazd. Od niego zapewne, a nie - jak się niekiedy słyszy od cisów, miejscowość wzięła swoją nazwę. Masowe wysiedlenia po wojnie
nie ominęły Cisnej. Nie wyludniono jej jednak całkowicie, dzięki czemu stała
się ona ówcześnie jedyną zamieszkałą osadą na południe od Baligrodu. Z
innych ciekawostek można wspomnieć, że Cisną jest jedną z miejscowości o
największej w Polsce rocznej sumie opadów. Wynosi tu ona 1150 mm - ta
wartość prawie dwukrotnie przekracza średnią dla całej Polski.
Historia
Pierwsze siady osadnictwa w tych okolicach pochodzą z czasów państwa
rzymskiego, a ściślej ujmując, z 1. poł. II w. n.e. Na terenie Cisnej
znaleziono dwa denary cesarza rzymskiego Hadnana (panował on od 117 do
135 r. n.e.). Monety świadczą o tym, że już w tamtym czasie na terenie
C snej istnieć musiaia znaczna osada, którą odwiedzali i z którą handlowali
kupcy rzymscy. Cisną leżała na Szlaku Solnym wiodącym z Sanoka przez
Hoczew, Roztoki Górne lub Solinkę na Węgry i dalej do Rzymu.
Wieś lokowano na prawie wołoskim na początku XVI w. w dobrach Balów. W
połowie XVII w. wraz z całym majątkiem Cisną przeszła w ręce Fredrów. W
X X w. ówczesny właściciel - Jacek Fredro (ojciec słynnego Aleksandra) zbudował
tutaj
hutę
żelaza,
wykorzystując
miejscowe
złoża.
Sam
komediopisarz
odwiedzał
wieś
w
młodości.
Bezpośrednio
po
n
wojnie
światowej Cisną stała się miejscem krwawych walk między oddziałami UfA i
milicjantami z miejscowego
30 polskich rodzin.
posterunku.
Po
akcji
„Wisła"
pozostało
tutaj
ok.
Warto zobaczyć
Zabytki
Cisnej
nie
przetrwały
wojny
i
okresu
powojennego.
Cmentarz
żydowski zniszczyli hitlerowcy, używając macew do umocnienia serpentyn
szosy nad Habkowcami, drewniany dwór Fredrów został zniszczony w roku
1947, drewnianą cerkiew rozebrano w roku 1956. Zachował się dawny
cmentarz przycerkiewny, a na nim kilka ciekawych nagrobków.
Informacja turystyczna
♦ Gminne Centrum Informacji Turystycznej, Cisną 23» położone
w centrum miejscowości, tel.: 13 4686465,
502053963, www.cisna.pl, www.gminacisna.pl; czynne V-VIII pn.-pt.
8.00- 20.00 i sb. 8.00-16.00, IX-IV pn.-pL 8.00-18.00 i sb. 8.0016.00. Służy informacjami dotyczącymi rejonu Wetliny i Cisnej.
Dojazd
Cisną leży przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (droga nr 893), w miejscu,
gdzie dochodzi do niej droga nr 897 z Komańczy w kierunku Wetliny i
Ustrzyk Górnych. Prócz miejscowości bieszczadzkich Cisną ma połączenia
autobusowe z Krosnem, Leskiem, Rzeszowem. Sanokiem, a z miast
bardziej
odległych
z
Katowicami,
Kielcami.
Krakowem,
Lublinem,
Warszawą i Wrocławiem (większość funkcjonuje tylko w okresie letnim).
Do miejscowości kursują też prywatne busy z większych miejscowości
regionu.
Noclegi
W Cisnej nie napotkamy dziś żadnego problemu ze znalezieniem kwatery
o dowolnym standardzie; królują tu jednak pensjonaty, gospodarstwa
agroturystyczne i schroniska. W sezonie warto zadbać o wcześniejszą
rezerwację noclegu albo brać pod uwagę kilka lokali.
♦ Agroturystyka Jramp", Cisną 118, tel.:
507947840, www. bieszczadytramp, pl. Obiekt położony nad rzeką
Solinką, przy czerwonym szlaku turystycznym. Noclegi w pokojach i
na polu namiotowym. Ceny: w pokoju 30-40 zł, na polu namiotowym
8,5 zł, samochód 6 zł. Nocleg w namiotach wypożyczonych -9,5 zł.
♦ Bacówka PTTK „Pod Honem", ok. 1,5 km od centrum Cisnej,
pod lasem, przy czerwonym szlaku do Komańczy, tel.:
660116025, www. podhonem. pl, www. 5schronisK. bieszczady. pl.
Noclegi (z własnym śpiworem) w dwójkach, trójkach, czwórkach i
ósemkach 30-35 zł, w hamaku i na podłodze 15 zł, namiot 10 zł, za
pościel jednorazowo 10 zł. Bufet w sezonie namioty wojskowe,
dyżurka GOPR, tuż obok wyciąg orczykowy (650 m).
♦ „Przystanek Cisną", gospodarstwo agroturystyczne, tel.:
696038595, www.przystanekdsna.pl. Nocleg ze śniadaniem i
obiadokolacją 95-105 zł (w zależności od długości pobytu). Drewniany
dom za szkołą, pokoje z łazienką, kominek. Kuchnia wegetariańska.
♦ Schronisko turystyczne „Okrąglik", tel.: 13 4686349,
609300048, www.okraęlik.obitur.pl. 48 miejsc noclegowych, pokoje
od dwójek do szóstek, prysznice i toalety na korytarzu. Ceny
noclegow: 25 zł z własnym śpiworem, 30 zł z pościelą. Brak
możliwości wyżywienia.
Wyżywienie
Obiektów
gastronomicznych
kilkanaście oberży, karczm
wystrój wnętrz.
w
i
Cisnej
nie
brakuje.
Znajdziemy
tu
gospód, w których przeważa bieszczadzki
♦ Oberża Biesisko, Przysłup k. Cisnej, tel.: 664390898,
500031466, www.biesisKO.com. Karczma w stylu rustykalnym i
pensjonat. Organizacja imprez, m.in. jazda konna i wycieczki
samochodami terenowymi, wypożyczalnia quadów i skuterów
śnieżnych; organizowane są „napady na pociągi", czyli na
bieszczadzką wąskotorówkę.
♦ Siekierezada, Cisną 92, tel.: 13 4686466, www.siekierezada.pl,
czynne 7.00-2.00. Oryginalny bar „z klimatem", cztery sale
obwieszone malarstwem i rzeźbą bieszczadzkich twórców. Można tu
nie tylko wypić piwo, ale i wziąć udział w imprezie muzycznej lub
poetyckiej.
Wydarzenia
♦ Bies Czas Blues, sierpień - bieszczadzkie spotkania z muzyką
bluesową w Dołżycy koło Cisnej.
♦ Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką „Rozsypaniec", sierpień przegląd piosenki turystycznej, folkowej, etnicznej i poezji śpiewanej,
kiermasz rękodzieła, występy zespołów, zabawy dla dzieci, kino
objazdowe. Prawdziwie kultowa bieszczadzka impreza, dawniej znana
pod nazwą „Bieszczadzkie Anioły", www. moiebieszczady.ora.
♦ Natchnieni Bieszczadem, sierpień - festiwal muzyczny i
kulturalny, prócz koncertów odbywają się konkursy poetyckie,
warsztaty teatralne, www. natchnieni-bieszczadem.pl.
Propozycje wycieczek
W okolicy Cisnej przebiegają liczne szlaki piesze i rowerowe. Miejscowość
jest doskonałym punktem wypadowym - jest tu gdzie spać, znajdują się tu
punkty
gastronomiczne,
sprawnie
działa
komunikacja
autobusowa.
Sieć
szlaków pozwala na zaplanowanie wycieczek o dowolnej długości i trudności,
więc każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Trasa 10. Śródleśne sanktuarium
Polanki - Łopienka - przełęcz Hyrcza - Korbania
Niedługa
wycieczka
na
ładny
szczyt
Korbani
po
drodze
niedawno
wyremontowana
cerkiew
w
Łopience
miejscu
o
zupełnie
wyjątkowej
urodzie
w
skali
całych
Bieszczadów7.
Tiwsa
jest
nieoznakowana,
ale
przy
tym
nietrudna
orientacyjnie
jedynie
podejście
na
szczyt
Korbani
może
sprawić
kłopot
początkującym
turystom.
Jedna
z
najpiękniejszych krótkich wycieczek w Bieszczadach.
Początek trasy przy skrzyżowaniu dróg leśnych w dolinie Solinki, ok. 2 km
na południe od osady Polanki. Autobusy kursują tu tylko w sezonie
wakacyjnym (dwa kursy z Cisnej i Bukowca). Przy skrzyżowaniu parking
leśny, na którym można zostawić samochód. Wycieczkę rozpoczynamy przy
parkingu leśnym w dolinie Solinki, w połowie arogi pomiędzy Polankami a
Bukiem, ok. 100 m na północ od mostu na Solince (za nim odchodzi ładna
krajobrazowo droga doliną Wfetliny obok Sinych Wirów). Skręcamy w boczną
drogę w kierunku zachodnim i maszerujemy głęboką doliną, mijając miejsce
przygotowane do palenia ognisk. Wkrótce dolina zaczyna się rozszerzać docieramy do pierwszych łąk i niebawem stajemy przy murowanej cerkwi
położonej w centrum dawmej Łopienła.
♦ Cerkiew7 w Łopience powstała w XVIII w., ufundowana przez rodzinę
Strzeleckich dla godnego pomieszczenia słynącej łaskami ikony Matki Bożej.
W
XIX
w.
Łopienka
była
największym
miejscem
kultu
maryjnego
w
Bieszczadach. Na kilkudniowy odpust zaczynający się 13 lipca ściągało kilka,
a czasami nawet kilkanaście tysięcy pielgrzymów - nie tylko Rusinów, ale
także
Polaków
spod
Rzeszowa
i
Krakowa,
Węgrów,
a
nawet
Żydów.
Wspaniały
opis
łopieósłdego
odpustu
znaleźć
można
w
opowieści
Mąż
szalony pióra Zygmunta Kaczkowskiego. Po II wojnie światowej całą wieś
wysiedlono, a z cerkwi zdjęto blaszane pokrycie dachu. Cudowną ikonę
uratowano - przeniesiono ją do Polańczyka. Cerkiew niszczała i dopiero w
połowie lat 80. rozpoczęto społecznymi siłami remont świątyni - wykonano
nowy dach, strop; wewnątrz znajduje się prowizoryczny ołtarz, przy cerkwi
odbudowano
XIX-wieczną
kaplicę
grobową,
którą
przykryto
gontem.
Dziś
cerkiew wygląda jak nowa. Od cerkwi można w kilkanaście minut dojść do
działającej
w
sezonie
wakacyjnym
studenckiej
bazy
namiotowej
w
Łopience - jednej z najprzyjemniejszych i najbardziej „klimatycznych" w
całych Bieszczadach. Od bazy można też wyjść za znakami ścieżki „bazowej"
na szczyt Łopiennika (ok. 1 godz. 30 min).
Łopienka - cerkiew
Od cerkwi skręcamy w prawo, na zarastające polany, wyraźną ścieżką
biegnącą na przełęcz Hyrcza. Po początkowo stromym podejściu osiągamy
spłaszczenie grzbietu i na zmianę polankami i młodnikami sosnowymi i
brzozowymi docieramy do łąk nad szerokim siodłem Hyrczy (697 m n.p.m.).
Na przełęczy stoją domek myśliwski i kapliczka - odremontowana przy
okazji prac prowadzonych w Łopience. Przełęcz była tradycyjnie ostatnim
miejscem odpoczynku pielgrzymów przybywających od strony Baligrodu. Z
łąk nad przełęczą piękne wiaoki na otoczenie Łopienła oraz na północ, ku
szerokiej dolinie, w której leżały dawniej wsie "iyskowa i Radziejowa obecnie zupełnie bezludne. Dobrze jest w tym miejscu zapamiętać drogę,
którą przyszliśmy, aby w czasie powrotu nie błądzić. Ścieżka prowadzi dalej
prosto na północ, do Tyskowej, a my, przekraczając szerokie siodło
przełęczy, kierujemy się w stronę widocznego przed nami szczytu Korbani.
Początkowo stromymi polanami, wśród jałowców, dalej ładnym bukowym
lasem, dosyć stromą, ale wyraźną ścieżką wychodzimy coraz wyżej, pod
koniec przez wyrośnięte chaszcze, na wierzchołek.
Na szczycie 1t Korbani (894 m n.p.m.) znajdują się krzyż i trójnóg
geodezyjny.
Warto
poszukać
sobie
na
odpoczynek
dobrego
miejsca
z
widokiem na Jezioro Solińskie - jest to bez wątpienia najładniejszy widok na
otoczenie zbiornika. Na szczyt można wyjść też od strony Bukowca, zgodnie
ze
znakami
szlaku
spacerowego.
Spacer
ten
jest
jednak
wątpliwą
przyjemnością - podejście jest strome, zarośnięte i słabo oznakowane. Ze
szczytu wracamy do Łopienla, a potem do Polanek tą samą drogą.
Korbania
If
Trasa 11. „Zapomniany" masyw
Żubracze - Hyrlata - Rosocha - Roztoki Górne - dolina
Solinki - Żubracze
Dosyć
długa
i
wymagająca
wycieczka,
prowadząca
przez
jeden
z
najdzikszych
masywów
Bieszczadzkich.
Częściowo
oznakowana
trasa
(prywatny
szlak
czerwono-zielony)
miejscami
mylnie
i
niedostatecznie
oferuje
dosyć
duże
trudności
terenowe.
przeznaczona
jest
dla
bardziej
samodzielnych
turystów.
Na
liczne miejsca widokowe. Latem całe łany słabo przebranych borówek.
Ttasa
trasie
Początek trasy w Żubraczem - można tu dojechać autobusem z Cisnej, a
także z Sanoka i Komańczy (po jednym kursie). Generalnie jest to teren o
słabej komunikacji, trzeba zawsze liczyć na własne siły. Można też dojść
pieszo szosą z Cisnej (ok. 5 km). Przy sklepie i barze da się zostawić
samochód.
Na wycieczkę wyruszamy z centrum wsi, szosą (bez znaków) w kierunku
Komańczy - po kilkuset metrach przechodzimy przez most na Solince.
Wkrótce za nim zaczyna się słabo oznakowany zielono-czerwony szlak na
Hyrlatą - trzeba przejść rzekę w bród i po drugiej stronie odnaleźć drogę
prowadzącą
na
południe
znaki
są
bardzo
rzadkie.
Dochodzimy
ao
rozwidlenia dróg - wybieramy prawe odgałęzienie i przekraczając potok,
zaczynamy bardzo żmudne i nużące podejście. Przez mikowe lasy, wyżej
wśród zarastających polanek, dochodzimy do grzbietu i wkrótce osiągamy
kulminację Benla (1041 m n.p.m.). Do tego miejsca możemy dotrzeć także
inną drogą. Jeżeli przejście rzeki w bród nie jest możliwe, wędrujemy dalej
szosą na zachód - przekraczamy tory kolejki wąskotorowej i po ok. 400 m
skręcamy z asfaltowej szosy w lewo, w wyraźną drogę prowadzącą do
Solinki. Pięknie prezentuje się stąd przełom Solinłd pomiędzy masywem
Hyrlatej a Matragoną - rzeka przeciska się tu wąskim zalesionym wąwozem,
a wzdłuż jej biegu wije się „przyklejona" do zielonych ścian doliny linia
kolejki (to jeden z najładniejszych jej odcinków). Schodzimy lekko w dół,
przekraczamy tory i dalej przez most na Solince wchodzimy na stoki Berda droga podchodzi dosyć stromo pod górę. Po pewnym czasie zaczynamy
schodzić, przekraczamy boczny dopływ i ponownie wędrujemy w górę; w
najwyższym miejscu drogi odchodzi w lewo leśna dróżka - skręcamy w nią i
bardzo stromo i mozolnie wznosimy się na grzbiet Berda. Droga po pewnym
czasie gubi się - kierujemy się konsekwentnie wzdłuż grzbietu pod górę,
przez ładne buczyny z bujnym podszyciem. Grzbiet jest wąski i wyraźny pnąc się pod górę, nie mamy szans na zab ądzenie. Wkrótce osiągamy
grzbietową ścieżkę i znaki pod szczytem Berda. Tferaz już wyraźną ścieżką
wędrujemy
grzbietem
na
południowy
wschód.
Mijamy
liczne
polanki
z
ładnymi widokami - grzbiet porastają piękne buczyny. Wkrótce osiągamy
kulminację całego masywu - szczyt Hyrlatej (1102 m n.p.m.).
Na szczycie znajduje się punkt geodezyjny; z podszczytowych polan roztaczają
się
wspaniałe
widoki.
Na
północy
pięknie
prezentuje
się
wierzchołek
Wół o sama z podszczytowymi polanami, na prawo od niego wyniosły
Łopiennik ze stożkiem Boroła i niższą Łopieninką, a bardziej na prawo
kolejne pasma połonin - najbliżej nas wyniosły Smerek, dalej Połonina
Wbtlińska i w oddali masyw Połoniny Caryńskiej. Z kolei ku zachodowi
pięknie prezentuje się Matragona, a za nią pasmo graniczne ze szczytami
Rydoszowej i WPysokiego Gronia. Przy bardzo dobrej widoczności spod szczytu
Hyrlatej dostrzec można odległe o ponad 150 km Tatry. Polana pod Hyrlatą
nadaje się świetnie na nocleg - w jej południowej części znajduje się źródełko
(warto jednak pamiętać, że Hyrlata to jeden z mateczników bieszczadzkich
niedźwiedzi).
Ze szczytu wędrujemy na południe - na niższym południowym wierzchołku
znajdują
się
niewielkie
wychodnie
piaskowcowe.
Schodzimy
na
wyraźne
siodło, a wkrótce lekko podchodzimy na wierzchołek Rosochy (1084 m
n.p.m.).
Pod
nim
leży
malownicza
polana
kierujemy
się
do
jej
południowowschodniego narożnika i ścieżką wchodzimy w las (wędrując w
przeciwnym
kierunku,
trzeba
uważać,
polana
ciągnie
się
bowiem
prostopadle do głównego grzbietu i łatwo zamiast na Hyrlatą zejść z
powrotem w dół, do Solinki - należy trzymać się prawej części polany;
również we mgle miejsce to jest dosyć mylne). Schodzimy teraz bardzo
stromo i karkołomnie w dół - na krótkim odcinku pokonujemy ponad 400 m
różnicy wysokości. Ścieżka zmienia się w leśną drogę, która doprowadza nas
do dna doliny - przekraczamy Roztoczkę i wkrótce stoimy już w centrum
Roztok Górnych.
Wieś tworzy kilka domów. W jednym z nich - dawnej strażnicy WOP funkcjonuje sympatyczne schronisko „Cicha Dolina". We wsi napotykamy
znaki żółtego szlaku - w lewo wiedzie on drogą do Cisnej (ok. 2 godz. 30
min), w prawo natomiast wyprowadza na Przełęcz nad Roztokami (ok. 30
min). Z centrum Roztok wędrujemy dalej bez znaków. Kierujemy się wyraźną
drogą na zachód - podchodzimy pod górę, na stoki widocznej przed nami
Kiczerki (910 m n.p.m.) - zanim wejdziemy do lasu, warto spojrzeć do tyłu
na rozło^sty masyw Jasła i Okrąglika oraz położone w malowniczej kotlince
Roztoki Górne. Wędrujemy lekko pod górę - na drzewach widoczne są
jeszcze stare znaki niebieskiego szlaku (obecnie biegnie on pobliską granicą)
- na przełęczy odchodzi w lewo ścieżka na Stryb (dawny szlak), a my
zaczynamy powoli schodzie w dół. Wychodzimy na rozległe polany - przed
nami
it
dolina
Solinki,
jedno
z
najbardziej
malowniczych
miejsc
w
Bieszczadach. Schodzimy w dół - po istniejącej tu dawniej wsi (przed wojną
ponad 500 mieszkańców) nie pozostały prawie żadne ślady, przy drodze
znajduje się jedynie dawny cmentarz i cerkwisko. Przed nami malowniczy
stożek Matragony; wkrótce dochodzimy do mostku na Solince (dobre miejsce
na odpoczynek nad rzeką).
Ponownie wracamy na prawy brzeg rzeczki - po lewej ciągnie
zalesiony grzbiecik. Jest to (o dziwo!) główny grzbiet karpacki - w tym
się
niski
miejscu wznoszący się zaledwie 15 m ponad dno Solinki. Miejsce to jest
zagrożone kaptażem - wody wcinającej się w grzbiet od południa Udavy
mają
większą
siłę
erozji,
co
w
niedalekiej
przyszłości
geologicznej
(bagatelka:
10-15 tys. lat!) może spowodować przerwanie grzbietu i
przechwycenie górnego biegu Solinki przez Udavę. Mijamy kilka domów
osady leśnej i wkrótce dochodzimy do skrzyżowania (po prawej malowniczy
staw): w lewo odchodzi droga, którą można podejść do torów kolejki i nimi
powędrować
do
niedalekiej
Balnicy.
Nasza
droga
wykręca
teraz
coraz
bardziej ku północy - kierujemy się w stronę widocznego przed nami
przełomu Solinki pomiędzy Matragoną (z lewej strony) a masywem Hyrlatej
(z
prawej).
Dolina
jest
tu
bardzo
wąska
tuż
przy
korycie
rzeki
poprowadzone
są
tory
kolejki,
szosa
zaś
trawersuje
stokami
powyżej
przełomu. Po chwili zaczynamy schodzić w dół i docieramy do szosy z
Komańczy do Cisnej. Skręcamy w prawo i po ok. 1 km stoimy w centrum
Żubraczego, gdzie kończymy wycieczkę.
If
Trasa 12. Z Jabłonek do Cisnej przez Wysoki
Dział
Jabłonki - Kołonice - Wołosań - Sasów - Berest - Osina Hon - Cisną
Średniej
długości
wycieczka,
prowadząca
przez
wschodnią
część
pasma
Wysokiego
Działu.
W
większości
prowadzi
lasami
z
kilku
miejsc
ograniczone,
ale
bardzo
ładne
widoki.
Jej
pierwszy
odcinek
może być także wykorzystany jako szlak d oj ś ci owy do głównego
grzbietu i dalej w stronę
wrócić do Jabłonek autobusem.
Chryszczatej
i
Komańczy.
Z
Cisnej
można
Początek trasy w Jabłonkach. Można tu dojechać licznymi autobusami z
Sanoka i Zagórza oraz z Cisnej, w sezonie realizowane są także pojedyncze
kursy z Krosna i Rzeszowa. Przy pomniku znajduje się duży parking - można
tutaj zostawić samochód, a później wrócić tu z Cisnej autobusem lub
autostopem.
Wycieczkę rozpoczynamy na parkingu samochodowym, przy pomniku gen.
Karola Świerczewskiego. Pomnik postawiono w miejscu śmierci generała zginął
on
27
marca
1947
r.
w
zasadzce
na
transport
wojskowy,
zorganizowanej przez partyzanckie oddziały UPA. Do dzisiaj toczą się spory
wokół
powodów
i
prawdz
wych
okoliczności
śmierci
Świerczewskiego
podawana przez lata oficjalna wersja śmierci nie wydaje się wiarygodna, a z
biegiem lat wątpliwości i nowych wątków przybywa. Niezaprzeczalny jest
fakt,
że
śmierć
tego
wysokiego
urzędnika
państwowego
(był
wtedy
wiceministrem obrony narodowej) była oficjalną przyczyną rozpoczęcia akcji
„Wisła"
wysiedlenia
rusińskiej
(łemkowskiej,
bojkowskiej,
ukraińskiej)
ludności z terenów południowo-wschodniej Polski i przeniesienia jej na
tereny Ziem Odzyskanych. Warto pamiętać jednak, że operacja ta była już
wcześniej zaplanowana i przygotowana, a śmierć Świerczewskiego stała się
jedynie jej pretekstem. W latach PRL-u pomnik był obowiązkowym miejscem
postoju wycieczek udających się w głąb Bieszczadów, obecnie jest pamiątką
świadczącą o trudnych latach powojennej historii tej części Polski. Przy
pomniku znajduje się węzeł szlaków - czarny szlak prowadzi stąd na
Łopiennik (ok. 2 godz. 30 min), zaczyna się tu też zielony szlak na Berdo
przez W^ronikówkę (ok. 1 godz. 15 min). My natomiast wędrujemy za
znakami czarnymi, szosą na północ. Kilkaset metrów dalej mijamy po prawej
stronie całoroczne schronisko PTSM.
Jabłonki - pomnik gen. K. Świerczewskiego
Wchodzimy
na
teren
dawnej
wsi
Kołonice
i
dochodzimy
do
nowego,
murowanego kościoła. Tu skręcamy z szosy głównej w lewo i za znakami
czarnymi wędrujemy w górę doliny potoku Zenowaty. Po kilkuset metrach
mijamy szlaban zamykający drogę, a po chwili skręcamy w boczną drogę
leśną ponownie w lewo (prosto można dojść drogami leśnymi w okolice bazy
studenckiej w Rabem - ok. 8 km). Droga, lekko się wznosząc, wyprowadza
nas wkrótce na rozległe łąki Kołonic - przed wojną tu znajdowało się jej
centrum,
po
którym
pozostały
tylko
zaniedbane,
zdewastowane
tereny
cmentarza. Idziemy cały czas na południowy zachód - wkrótce mijamy
miejsce na ognisko, a potem plac składowy drewna. Szlak skręca tu w prawo
w leśną drogę, którą podchodzimy łagodnie na niewielki grzbiecik. Przed
wejściem do lasu warto rzucić okiem na północ na tereny dawnych Kołonic i
otaczające je szczyty - pięknie prezentują się stąd stromościenne kopy (teren
geologicznie ciekawej łuski Bystrego).
Wchodzimy do lasu i wśród młodych brzóz pniemy się dosyć stromo pod
górę.
Wkrótce
osiągamy
niewysoki
garbik,
a
za
nim
dochodzimy
do
szerokiej drogi zwózkowej - w prawo można nią dojść do Rabego (ok. 6 km).
Teraz przed nami ostatni stromy odcinek szlaku i po chwili dochodzimy do
głównego grzbietu Wysokiego Działu i czerwonego szlaku. Znajdujemy się
teraz na szerokiej przełęczy pod szczytem Jawornego - szlak czerwony
prowadzi w prawo dalej na Chryszczatą i do Komańczy (ok. 6 godz.); przez
pobliski szczyt Jawornego przebiega jeszcze żółty prywatny szlak biegnący
na południe do schroniska „Latarnia Wagabundy" w Woli Michowej (ok. 2
godz.), a na północny zachód do Rabego (ok. 1 godz. 15 min.).
Skręcamy za znakami czerwonymi w lewo i zaczynamy długie, ale łagodne
podejście przez ładne buczyny na szczyt Wołosania (1071 m n.p.m.). Jest to
najwyższy szczyt pasma Wysokiego Działu, nazywanego tak przez okoliczną
ludność,
gdyż
rozdzielało
ono
tereny
zamieszkane
przez
Łemków
(na
południowym zachodzie) od terenów bojkowskich (na północnym wschodzie).
Ze
szczytu
Wołosania
schodzimy
na
podszczytowe
polany
jest
to
najładniejszy
odcinek
szlaku
rozpościera
się
ograniczona,
ale
bardzo
malownicza panorama. Przed nami ciągnie się ku Cisnej pasmo Wysokiego
Działu, nad którym malowniczo prezentuje się pokryty połoninami Smerek,
a w oddali za nim połoniny Wetlińska i Caryńska. Bardziej na lewo dominuje
pokaźny masyw Łopiennika z biegnącym ku północy ramieniem Durnej. Za
nim
otwierają
się
kolejne
plany
pasm
Bieszczadów
i
Gór
SanockoTurczańskich. Na północy natomiast wzrok przyciągają strome kopy Jawora,
Woronikówki i innych szczytów otoczenia Jabłonek - o dużo śmielszych
kształtach niż bardziej płaskie okoliczne grzbiety.
Wędrujemy teraz ładnymi polanami w kierunku wznoszącego się przed nami
szczytu Sasowa - przechodzimy kolejny garb, za nim małą polankę i
ponownie wchodzimy do lasu (na dłuższy czas), po czym osiągamy po
krótkim podejściu wierzchołek (1010 m n.p.m.). Teraz stromo, ale krótko
schodzimy na szerokie siodło i po chwili osiągamy kolejną kulminację.
Czeka nas dłuższy odcinek marszu grzbietem, urozmaiconym niewielkimi
garbami i przełączkami. Trzeba pilnować szlaku - wiedzie on na zmianę
leśnymi
drogami
i
wąskimi
ścieżkami.
Za
kolejnym
wierzchołkiem
Berestem (942 m n.p.m.) - opadamy na płytką przełączkę, po czym
zaczynamy nieco dłuższe podejście na szczyt Osiny (963 m n.p.m.). Teraz
zaczyna się strome podejście - silnie nachylonym stokiem pokonujemy 150
m
różnicy
wysokości,
po
czym
znów
zaczynamy
wędrować
płaskim
i
wyrównanym
grzbietem,
pod
koniec
już
nieco
nużąco.
Na
ostatniej
kulminacji - jest to szczyt Hon (820 m n.p.m.) - szlak skręca pod kątem
prostym w lewo i zaczyna bardzo stromo schodzić w dół. Po chwili
dochodzimy do górnej stacji wyciągu narciarskiego, a za nim ponownie ostro
w
lewo
na
stromy
stok
schodząc
wśród
świerkowych
młodników,
docieramy do schroniska PTTK pod Honem Jest to typowa bacówka
turystyczna - powstała z myślą o turystach plecakowych. Spod schroniska
rozciąga się ładny widok na Cisną i masyw Łopiennika.
Od schroniska schodzimy szeroką drogą w kierunku centrum miejscowości dochodzimy do głównej drogi z Wetliny do Leska, tuż obok przystanku
autobusowego. Do centrum Cisnej trzeba jeszcze podejść ok. 300 m (do
skrzyżowania dróg i potem w prawo). Znajduje się tu węzeł szlaków czerwony biegnie dalej na Jasło (ok. 3 godz.), zaczyna się tu także szlak żółty
do Roztok i dalej na Przełęcz nad Roztokami (ok. 3. godz. 30 min). Tutaj
kończymy naszą trasę.
Trasa 13. Wycieczka na Łopiennik
Jabłonki - Łopieninka - Łopiennik - Durna - Berdo Woronikówka - Jabłonki
Niedługa,
ale
dosyć
wymagająca
trasa,
prowadząca
na
jeden
z
najładniejszych
szczytów
bieszczadzkich
Łopiennik.
Stosunkowo
rzadko
uczęszczana
przez
turystów.
Na
trasie
bardzo
ładne
widoki,
przepastne łasy, rezerwat przyrody W ymaga dobrej kondycji - bardzo
duże różnice wysokości oraz stronie odcinki podejść i zejść.
Wycieczkę rozpoczynamy w Jabłonkach (dojazd zob.
samochodowym przy pomniku gen. Karola Świerczewskiego.
trasa
12),
na
parkingu
Wychodzimy spod pomnika szosą na południe. Po ok. 500 m odchodzi w lewo
wyraźna droga leśna - skręcamy w nią za znakami czarnymi i mijamy spore
zabudowania
dawnego
PGR-u.
Droga
biegnie
w
górę
potoku
Żukra;
wędrujemy niezbyt wygodnie charakterystycznymi „kocimi łbami”. Po ok.
1,5 km szlak czarny skręca w prawo i schodzi na błotnistą dróżkę.
Zaczynamy nieznacznie podchodzić - początkowo trawersujemy stoki szczytu
Kiczera, a po chwili wychodzimy na szerokie siodło na grzbiecie. Teraz
powoli, ale cały czas jednostajnie podchodzimy grzbietem wśród mieszanego
lasu.
Mijamy
polanki
zarastające
modrzewiem
i
świerkami,
wkrótce
docieramy do nieco stromszego spiętrzenia grzbietu. Teraz, trawersując stoki
Łopieninki, dochodzimy do skrzyżowania leśnych traktów pod jej szczytem w prawo odchodzi grzbiet łączący Łopiennik z Wysokim Działem (szosa z
Jabłonek
do
Cisnej
pokonuje
go
kilkoma
serpentynami),
my
natomiast
skręcamy w lewo pod kątem prostym i po chwili mijamy stromy szczyt
Łopieninki (953 m n.p.m.). Schodzimy na niewielkie siodełko i zaczynamy
stromo podchodzić - otacza nas dorodna buczyna porastająca stożkowate
Boroło (nazwa oznacza przepaściste miejsce - rzeczywiście stoki są tu
wyjątkowo
strome),
a
po
chwili
osiągamy
małą
przełączkę,
z
której
podchodzimy na szczyt Łopiennika. Wychodzimy na płaską polankę, za
którą widać porośniętą lasem niewysoką grzędę z wychodniami piaskowca.
Pod lasem dołącza do nas niebieski szlak - jesteśmy na wierzchołku (1069 m
n. p.m.).
Ze szczytowej polany rozciąga się fragmentaryczny, ale bardzo ładny widok
- na południu ciągnie się pasmo graniczne z dominującym masywem Jasła,
bardziej na lewo widać pokryte połoninami szczyty Śmereka i Połoniny
Wetlińskiej. W oddali pasmo graniczne kończy przysadzista Rawka. Jeszcze
niedawno na skałce na szczycie znajdowała się tablica upamiętniająca pobyt
na Łopienniku Wincetego Pola z przyjaciółmi - rozkoszowano się wtedy
dalekimi widokami (szczyt był wówczas całkowicie odsłonięty; Pol recytował
fragmenty Pieśni o ziemi naszej). Według relacji Zygmunta Kaczkowskiego,
spod Łopiennika
dostrzec można było wzgórza otaczające Przemyśl. Na
szczycie znajduje się węzeł szlaków - czarny szlak schodzi na południe do
Dołżycy (ok. 1 godz.), na wschód natomiast wąską ścieżką biegną białoczerwone znaki szlaku dojściowego do bazy namiotowej w Łopience.
Ruszamy w kierunku północnym, szlakiem niebieskim, w stronę szczytu
Durnej.
Przechodzimy
przez
kilka
małych
polanek,
grzbiet
co
chwilę
przecinają
grzędy
z
niewielkimi
wychodniami
skalnymi.
Obniżamy
się
znacznie i maszerujemy na zmianę to ładnymi lasami bukowo-jodłowymi, to
znów zarastającymi polanami z fragmentarycznymi widokami. Po 3 km
marszu wyrównanym grzbietem, z niewielkimi tylko podejściami i zejściami,
podchodzimy nieco stromiej na szczyt Durnej (979
m n.p.m.) - nazwa ta
oznacza złe miejsce, teren łatwy do zabłądzenia.
Z polanek
przed iza
szczytem odsłaniają się fragmentaryczne widoki na taflę Jeziora Solińskiego
na północy oraz Wysoki Dział na zachodzie.
Ze szczytu schodzimy stromo na szerokie siodło, a
z niego podchodzimy
na
wyraźny szczyt - jeden z dwóch wierzchołków Berda (890 m n.p.m.). Tutaj
szlak niebieski skręca pod kątem prostym w prawo i prowadzi dalej do
Baligrodu - ok. 2 godz. 30 min (z drugiego, północnego szczytu Berda
schodzi
także
znakowany
niebieskimi
schroniska młodzieżowego w Gorzance).
trójkątami
szlak
do
całorocznego
Salamandra plamista
My kierujemy się grzbietem prosto na północ, za zielonymi znakami wkrótce zaczynamy stromo scnodzić, skręcając szerokim lukiem w lewo.
Ścieżka robi się nieco spadzista i niewygodna. Po chwili dochodzimy do
szerokiej przełęczy, a z niej krótko podchodzimy na szczyt Woronikówki (836
m n.p.m.). Za czasów PRL-u szczyt miał zmienioną nazwę - nazywał się
Whlter, na cześć gen. Karola Świerczewskiego (jego pseudonim partyjny); w
latach 90. pierwotna nazwa powróciła na mapy. Na północnych stokach góry
znajduje się rezerwat „Woronikówka", w którym ochrania się ponad 100
dsów. Podobny rezerwat znajduje się również na sąsiedniej górze Jawor tam ochronie rezerwatowej podlega ponad 300 okazów tej rzadkiej obecnie
rośliny.
Jastrząb
Ze szczytu bardzo stromą ścieżką schodzimy do szerokiej leśnej drogi, którą
skręcamy w prawo - po kilkuset metrach dochodzimy do głównej szosy z
Cisnej do Leska. Tu ponownie skręcamy w prawo i wkrótce dochodzimy do
parkingu w Jabłonkach oraz znajdującego się przy nim węda szlaków, gdzie
rozpoczynaliśmy wycieczkę.
Cis pospolity
Trasa 14. Co widać zjasła?
Cisną - Rożki - Worwosoka - Małe Jasło - Szczawnik - Jasło
- Przy słup
Niedługa,
ale
bardzo
atrakcyjna
wycieczka
na
jeden
z
najładniejszych
szczytów
bieszczadzkich.
Z
wielu
miejsc
na
trasie
rozciągają
się
dalekie
widoki.
Trasa
częściowo
nieoznakowana,
ale
bez
większych
problemów
orientacyjnych
jedynie
wierzchołek
Jasła
może
sprawić
kłopoty
przy
gorszej
widoczności.
Z
Przysłupu
można
bez
trudu
powrócić
do
Cisnei
autobusem.
Jest
to
jedna
z
najładniejszych
krótkich wycieczek bieszczadzkich.
Początek trasy w Cisnej - dojeaiżają tu autobusy z Sanoka i Zagórza oraz z
Wfetliny
(latem
kursów
jest
znacznie
więcej,
miejscowość
zyskuje
też
połączenie z Ustrzykami Górnymi). Cisną ma wybitnie letniskowy charakter
- w wakacje tętni tyciem, zimą zamienia się w zasypaną śniegiem, spokojną
osadę. W centrum znajdują się kafejki i bary oraz kilka parkingów (w
sezonie płatne), na których można zostawić samochód. Powyżej, na wzgórzu
Betlejemka,
wznosi
się
strzelisty
pomnik
poświęcony
milicjantom
i
żołnierzom WOP walczącym tu z oddziałami UR\ - posterunki polskie w
Cisnej
były
celem
licznych
ataków
Ukraińców.
Przy
głównym
placuskrzyżowaniu znajduje się też węzeł szlaków - czerwony biegnie stąd na
północ na Wbłosań, a dalej do Komańczy (ok. 10 godz.), zaczyna się tu
również szlak żółty wiodący do Roztok Górnych i na Przełęcz nad Roztokami
(ok. 3 godz. 30 min).
Ze skrzyżowania drogi z \tetliny do Leska i do Komańczy idziemy za
znakami
czerwonymi
na
południe
przechodzimy
wśród
zabudowań,
dochodzimy do torów kolejki bieszczadzkiej i razem z nimi przechodzimy
przez most nad Solinką. Za mostem schodzimy w prawo i brzegiem rzeki, w
górę jej biegu, podchodzimy kilkaset metrów do wylotu bocznej dolinki i
ujścia potoku - skręcamy w górę jego doliny, a następnie kierujemy się w
prawo pod górę. Wkrótce ścieżka doprowadza do szerokiej leśnej drogi. W
pobliżu tego miejsca (przy szlaku, poniżej stokówki) znajduje się pomniczek
w miejscu katastrofy śmigłowca w 1991 r. - zginęło wteay 10 osób. Szlak
skręca na tej drodze w lewo i biegnie nią ok. 200 m. Droga poprowadzona
została po nasypie dawnego torowiska kolejki, która pierwotnie biegła z
Majdanu do doliny potoku Bystry właśnie tędy (obecny przebieg kolejki
przez Przysłup i Sm erek pochodzi z lat powojennych). Można nią łatwym
spacerem
dotrzeć
ponad
Przysłup
i
Strzebowiska.
Wkrótce
skręcamy
z
wygodnej drogi w prawo pod kątem prostym i rozpoczyna się bardzo
mozolne podejście wzdłuż głębokiego wdosu doliny potoku Zwir. Ładnymi
lasami
bukowymi
i
bukowo-iodłowymi
podchodzimy
drogą
na
pierwsze
spiętrzenie grzbietu - niewielki garb, za którym łagodnie schodzimy na
małą przełączkę, a z niej rozpoczynamy strome podejsae na główny grzbiet
pasma opadającego z Jasła na północ. Dróżka zamienia się w wąską, ale
wyraźną
śdeżkę.
Wkrótce
wychodzimy
na
niewielkie
polanki,
stopniowo
zarastające - po prawej odsłaniają się pierwsze fragmentaryczne widoki na
połoniny.
Grzbiet osiągamy na niewielkiej polance - skręcamy tu ostro w lewo (przy
schodzeniu nalew zachować w tym miejscu szczególną ostrożność - znaków
nie jest zbyt wiele, należy dać się prowadzić wyraźniejszej śdea^). Chwilę
wędrujemy po płaskim odanku grzbietu, po czym stromo wychodzimy na
zalesiony
wierzchołek
Rożków
(943
m
n.p.m.;
dokładniej
rzecz
biorąc,
trawersujemy go kilka metrów niżej). Teraz wędrujemy już na zmianę przez
las i małe polany - początkowo płasko, później łagodnie pod górę. W końcu
grzbiet spiętrza się - to znak, że zbliżamy się do kolejnego wzniesienia szczytu
Worwosoki
(1024
m
n.p.m.).
Tbraz
łagodnie
pofalowanym
grzbietem, przez kolejne malownicze polanki i karłowate zarośla buczyny,
wychodzimy na rozleglejsze polany pod szczytem Małego Jasła. W kierunku
wschodnim
otwiera
się
stąd
kapitalna
panorama
pasma
połonin
z
dominującym
szczytem
Smereka,
na
prawo
od
niego
widać
szerokie
obniżenie Wetliny i Berehów Górnych.
Wkrótce osiągamy szczyt Małego Jasła (1097 m n.p.m.). Łatwo zapamiętać
jego sylwetkę ze stromą polaną „nakrytą” płaską czapą lasu. Pod szczytem
Małego Jasła ma stanowiska (jedyne w Polsce) piękny kwiat - demiernik
purpurowy. Ze szczytu wędrujemy dalej na południowy wschód - przed nami
widać już wierzchołek Jasła ze szczytowymi polanami. Schodzimy teraz w
dół, przez rzadki bukowy las, po czym łagodnie pofalowanym grzbietem,
ładną buczyną przekraczamy niewielki garb Szczawnika (1098 m n.p.m.).
Za siodełkiem zaczyna się własawe podejśde na szczyt łfc Jasła. Wędrujemy
przez polany i po osiągniędu grzbietu skręcamy ostro w lewo (musimy nieco
zboczyć ze szlaku, który trawersuje zbocze w kierunku Okrąglika), by po
kilkudziesiędu metrach osiągnąć wierzchołek (1153 m n.p.m ). Stąd, spod
geodezyjnego
trójnoga,
rozdąga
się
urzekającej
urody
panorama
we
wszystkich kierunkach widać wyniosłe pasma górskie. Najbardziej rzucają
się w oczy układające się amfiladowo połoniny - najbliżej nas widać Smerek,
dalej dwuszczytową Połoninę Wfetlińską, za nią za głębokim obniżeniem
Prowczy
wznosi
się
Połonina
Caryńska,
a
w
oddali
rozło^ste
gniazdo
Thrnicy z charakterystyczną sylwetką położonej tuż pod nią U-kształtnej
przełęczy. Na prawo ciągnie się grzbiet graniczny - tu ładnie wyróżnia się
położona bliżej nas Płasza, za nią Dziurkowiec i Rabia Skała; na końcu
wznosi się najwyższa w całym paśmie granicznym Wielka Rawka. Ku
północy ładnie widać masyw Falowej, na lewo od niego kształtny Łopiennik,
a na północnym zachodie potężny wał Wysokiego Działu ze szczytami
Wół o sama i rozłożystą Chry szcza tą. Z kolei na zachodzie, bliżej nas,
dominuje potężna Hyrlata, od której na lewo ciągnie się zachodnia część
grzbietu granicznego. Na południu wznosi się w oddali słowacki Wyhorlat ze
swoim charakterystycznym wierzchołkiem wyrzeźbionym na kształt stoliwa.
Spod kopuły Jasła szlak czerwony biegnie dalej w stronę granicy i szczytu
Okrąglik (ok. 30 min) - jeżeli chcemy nim dalej podążać, musimy zejść do
niego z wierzchołka tą samą drogą, którą przyszliśmy - wyraźną ścieżką
wśród łąk, na południowy wschód. Szczyt Jasła jest trudny orientacyjnie - we
mgle trzeba dokładnie sprawdzać kierunek marszu, ale nietrudno zabłądzić
tu
także
przy
dobrej
pogodzie
wystarczy
chwila
nieuwagi,
abyśmy
powędrowali zachęcającą ścieżką w stronę Przysłupu.
My właśnie ruszamy w tym kierunku - ze szczytu wyraźną ścieżką bez
znaków schodzimy wspaniałą połoniną z pięknymi widokami na północ i
wschód,
stale
utrzymując
kierunek
północno-wschodni.
Ścieżka
łagodnie
opada wzdłuż grzbietu, po czym przechodzi na jego zachodnią stronę - teraz
bardzo stromo, z pięknymi widokami, schodzimy w stronę widocznego przed
nami bukowego lasu. Na niewielkiej przełączce przed wejściem do lasu
napotykamy rozstaj - wybieramy drogę w lewo i znów stromo, wśród
pięknej
buczyny,
schodzimy
coraz
niżej,
osiągając
w
końcu
biegnącą
poprzecznie szeroką drogę - jest to ta sama droga wiodąca dawnym
torowiskiem, którą przecinaliśmy nad Cisną. Przechodzimy przez nią i po
kilkuset metrach wychodzimy z lasu. Stąd znowu oglądamy klasyczny widok
na Smerek, który teraz, widziany z dołu wydaje się jeszcze potężniejszy.
Wkrótce dochodzimy łąkami do parkingu i smażalni ryb przy obwodnicy
bieszczadzkiej. Tutaj możemy zakończyć naszą wycieczkę - przez przełęcz
kursują liczne autobusy do Wfetliny i Sanoka (przez Cisną), przystanek
znajduje się przy samym parkingu w Przysłupie.
If
Trasa 15. Wysoki Dział
Cisną - Hpn - Osina - Berest - Sasów - Wołosań -Jaworne przełęcz Żebrak - Chryszczata - Komańcza
Bardzo długa i męcząca trasa prowadząca pasmem Wysokiego Działu łączy
ważne
miejscowości
w
zachodniej
części
Bieszczadów.
W
zdecydowanej
większości
prowadzi
terenami
leśnymi
widoki
rozpościerają się tylko spod szczytu Wołosania i spod Chryszczatej.
Istnieje
kilka
możliwości
skrócenia
trasy
najpopularniejsze
jest
nocowanie w bazie namiotowej w Rabem, położonej mniej więcej w
połowie trasy.
Początek trasy w Cisnej - kursują tu liczne (latem bardzo liczne) autobusy z
Sanoka i Zagórza przez Komańczę oraz z Wetliny (w czasie wakacji także z
Ustrzyk
Górnych).
Przystanek
autobusowy
znajduje
się
na
północ
od
głównego
skrzyżowania,
natomiast
parkingi
(w
sezonie
płatne)
zlokalizowane są przy drodze w stronę Komańczy.
Cisną
Wycieczkę
rozpoczynamy
w
centrum
Cisnej.
Odnajdujemy
znaki
szlaku
czerwonego. Icmemy początkowo szosą na północ, w stronę Baligrodu, po
czym
skręcamy
w
lewo
w
asfaltową
dróżkę.
Wkrótce
dochodzimy
do
drewnianej „bacówki” - schroniska PTTK pod Honem. Roztacza się stąd
ładny widok na masyw Łopiennika.
Wchodzimy teraz w las i od razu rozpoczynamy bardzo strome podejście wkrótce docieramy do górnej stacji wyciągu narciarskiego. Stąd jeszcze
krótkie podejście i stajemy na pierwszym wierzchołku pasma Wysokiego
Działu - Honie (820 m n.p.m.). Teraz najpierw płaskim grzbietem, a potem
przez dwa niewielkie garby dochodzimy do większego spiętrzenia stoku czeka nas krótkie, ale strome i mozolne podejście ładnym bukowym lasem
na kulminację Osiny (963 m n.p.m.). Schodzimy z niej na płytkie obniżenie,
za którym przechodzimy przez trudno zauważalny w terenie szczyt Berestu
(942 m n.p.m.). Czeka nas teraz dłuższy odcinek wiodący wyrównanym
grzbietem:
przekraczamy
liczne
mniejsze
garby
i
wzniesienia,
grzbiet
wykręca ku północy, w końcu dochodzimy do mocnego skrętu w lewo (w
prawo schodzi wyraźna droga do Habkowic, leżących przy szosie z Cisnej do
Baligrodu; na drzewie mała tabliczka z nazwą miejscowości). Schodzimy
nieznacznie, a dalej stromo, ale krótko podchodzimy na szczyt Sasowa (1010
m n.p.m.). Nieco dalej rozpoczyna się najładniejszy krajobrazowo odcinek
szlaku. Napotykamy kolejne zarastające polany, rozdzielone płatami ładnej
buczyny. W tej scenerii początkowo łagodnie, a potem nieco bardziej stromo
podchodzimy pod Wołosań. Z górnej części polany rozciąga się ograniczony,
ale ładny widok na południowy wschód. Na pierwszym planie widać Sasów,
za nim ciągnie się Wysoki Dział. Na lewo od jego grzbietu wznosi się
wyniosłe pasmo Łopiennika i Durnej, najbardziej malowniczo prezentują się
jednak zwieńczony widoczną z daleka połoniną Smerek, a w oddali, na
prawo
od
niego,
Wielka
Rawka
z
charakterystycznym
spłaszczonym
wierzchołkiem. Wkrótce stajemy na szczycie Wołosania (1071 m n.p.m.).
Z zarośniętego wierzchołka schodzimy wyraźną ścieżką na północ. Bardzo
łagodnie obniżamy się, wędrując przez ładny bukowy las. W końcu, po nieco
monotonnym, prawie płaskim odcinku osiągamy przełęcz pod Jawomem
(928 m n.p.m.). Spotykamy tu znaki czarnego szlaku, który schodzi w prawo
do Kołonic, a potem do centrum Jabłonek (ok. 2 godz.). Z przełęczy łagodnie
podchodzimy na wierzchołek Jawomego (992 m n.p.m.). Spotykamy tu żółty
szlak,
prowadzący
prosto
grzbietem
Jawornego
do
bazy
namiotowej
w
Rabem, na południe zaś do schroniska „Latarnia Wagabundy" w Woli
Michowej.
Ze szczytu kierujemy się na zachód, początkowo bardzo stromo opadającą
ścieżką,
później
prawie
płasko.
Wędrując
przez
ładny
bukowy
las,
dochodzimy do niewysokiej kulminacji; nie osiągając jej, opuszczamy grzbiet
i schodzimy na szerokie obniżenie przełęczy Żebrak (816 m n.p.m.).
Znajdujemy się prawie dokładnie w połowie trasy. Stoi tu nieco zniszczona
drewniana wiata - dobre miejsce na odpoczynek. Przez przełęcz przebiega
droga o bardzo zniszczonej asfaltowej nawierzchni, która na północ prowadzi
do Rabego i Jabłonek leżących przy drodze z Cisnej do Leska (ok. 9 km),
natomiast na południe zejść nią można do Woli Michowej (ok. 6 km) lub do
Mikowa (ok. 7 km) w dolinie Osławy (rozstaj tuż poniżej przełęczy, obok
niego dobre źródło).
Z
przełęczy
podchodzimy
wąską
ścieżką
na
północ.
Pokonujemy
dosyć
stromy odcinek, w końcu wychodzimy na wyrównany grzbiet prowadzący w
kierunku Chryszczatej. Mijamy kilka mniejszych kulminacji - ten fragment
trasy jest nieco nużący. Około 30 min przed szczytem znajduje się początek
żółtego szlaku łącznikowego do bazy namiotowej Rabe. Podejście staje się
bardziej strome, w końcu docieramy na szczyt Chryszczatej (997 m n.p.m.).
Wierzchołek
jest
zalesiony.
Stoi
na
nim
betonowy
obelisk
-
dawny
punkt
geodezyjny. Poniżej szczytu znajdują się polany, z których rozciąga się
ograniczony
widok
w
kierunku
wschodnim.
Ładnie
prezentują
się
stąd
zalesione kopce okolic Baligrodu i Jabłonek (teren geologicznie odmiennej
od pobliskich terenów bieszczadzkich łuski Bystrego), w oddali dostrzec
można wierzchołki połonin. Na szczycie znajduje się węzeł szlaków - na
wschód schodzi zielony szlak do nowego schroniska w Bystrem (ok. 3 godz.),
na północ wybiega niebieski szlak na Suliłę, prowadzący dalej aż do Sanoka
(ok. 10 godz.).
Ze szczytu schodzimy na zachód czerwonym szlakiem - początkowo łagodnie,
przez zarastające polanki (na jednej z nich znajdował się, niemożliwy już
dzisiaj do odnalezienia, cmentarz wojskowy z czasów I wojny światowej),
potem dużo bardziej stromo, ładnym bukowym lasem. Po lewej stronie
ciągnie się wyraźna rynna osuwiskowa. Po dosyć długim zejściu dochodzimy
w końcu do górnego, większego z dwóch istniejących do dzisiaj A Jeziorek
Duszatyńskich.
Znajdujemy
się
na
terenie
#
rezerwatu
„Zwięzło",
chroniącego
teren
osuwiska
i
największe
w
Polsce
jeziorka
genezy
osuwiskowej. Widać wyraźnie postępującą degradację jeziorek - zarastanie i
zamulanie przez wpływające potoczki. Obchodzimy górne jeziorko z trzech
stron, po czym schodzimy do dolnego, znacznie mniejszego, ale równie
urokliwego.
Dalsza
trasa
wiedzie
przez
pofałdowany
teren
dolnej
części
ięwka osuwiskowego. Poniżej niego przekraczamy potok i ładnym lasem
bukowym
dochodzimy
do
rozdroża
dróg leśnych.
Ponownie przekraczamy
potoczek i wędrując jego prawym brzegiem, wychodzimy na rozjeżdżoną
drogę
biegnącą
wzdłuż
potoku
Olchowaty.
Nieco
niżej
mijamy
ładny
wodospad, kilkaset metrów dalej wychodzimy na łąki, w końcu docieramy
do drogi biegnącej doliną Osławy i terenów dawnej wsi Duszatyn.
Skręcamy w prawo, na północ - idąc w lewo, doszlibyśmy do Mikowa i
Smolnika. Wędrujemy szeroką szutrową drogą, po chwili przekraczamy tory
kolejki leśnej, po czym dochodzimy do odkrywki skalnej. Po lewej otwiera
się ładny widok na Osławę, opływającą z trzech stron wzgórze Łokieć. Po
dalszych 2 km dochodzimy do małej osady leśnej Prehiki. Przekraczamy tu
Osławę, za mostem skręcamy w lewo - droga przekracza tory kolejki i
zaczyna podchodzić stromymi serpentynami. Za pierwszym zakrętem w lewo
szlak zbacza w wyraźną ścieżkę biecjnącą stromo pod górę (mylne miejsce!).
Podchodząc nią, wychodzimy wkrótce na płaski grzbiet. Bardzo błotnistą
drogą wędrujemy przez mieszany, nieco zniszczony las, po czym zaczynamy
obniżać się w kierunku Komańczy. Po niezbyt długim zejściu przekraczamy
mały potoczek i tuż za nim dochodzimy do szosy (tej samej, którą
opuściliśmy za Prełukami). Skręcamy w prawo i wkrótce docieramy do
centrum Komańczy. Znajduje się tu węzeł szlaków - zielony biegnie na
Kanasiówkę (ok. 5 godz.), czerwony w pasmo Bukowicy i do Puław (ok. 8
godz.) w Beskidzie Niskim. My kończymy wędrówkę na pobliskiej stacji
kolejowej (przystanek autobusowy znajduje się obok).
„Zielony Rower - Bieszczady" Trasa 1A. „Wokół
Chryszczatej i Sinych Wirów"
Cisną (0,0 km) - Majdan (2,7 km) - Roztoki Górne (7,8
km) - przełęcz pod Kiczerką (9,9 km) - Solinka (14,5 km)
- Maniów (27,9 km) - Wola Michowa (28,3 km) - przełęcz
Żebrak (35,7 km) - Kołonice (44,0 km) - Habkowce (48,4
km) - Cisną (52,8 km) - Dołżyca (55,9 km) - Przysłup
(60,6 km) - Kalnica (64,9 km) - Polanki (78,8 km) - Buk
(82,8 km) - Dołżyca (85,2 km) - Cisną (88,3 km)
Szlak rowerowy rozpoczyna się w centrum Cisnej, przy Urzędzie Gminy (0,0
km).
Kierujemy
się
w
stronę
Komańczy.
Jedziemy
drogą
o
dobrej
nawierzchni asfaltowej, poprowadzoną równolegle do torów kolejki leśnej,
dnem
malowniczej
doliny,
wąskim
przesmykiem
pomiędzy
zboczami
grzbietów opadających z Honu i Rożków.
Po przejechaniu prawie 2 km dojeżdżamy do skrzyżowania w Majdanie, przy
którym
znajduje
się
bar
otoczony
naturalnej
wielkości
wiklinowymi
makietami
zwierząt
bieszczadzkich.
Droga
prosto
prowadzi
w
kierunku
Komańczy (300 m dalej znajduje się główny przystanek Bieszczadzkiej Kolejki
Leśnej). My zjeżdżamy z głównej drogi w lewo, nawierzchnia zmienia się na
typowo bieszczadzką, pełną dziur i nierówności. Zaczyna się lekki podjazd.
Jedziemy w kierunku Roztok Górnych. Od Cisnej towarzyszy nam zielony
międzynarodowy szlak rowerowy R-61 „Greenway - Karpaty Wschodnie", a
od skrzyżowania czerwony Karpacki Szlak Rowerowy. Mijamy leżące nad
rzeką pole biwakowe i minibar (2,7 km). Długa dolina ciągnie się pomiędzy
Hyrlatą (1103 m n.p.m.) a pasmem z kulminacją na Jaśle (1153 m n.p.m.).
Mijamy gospodarstwo agroturystyczne „Dybasiówka" (3,4 km). Dolina coraz
bardziej się zwęża. Dojeżdżamy do pieców, w których wypala się węgiel
drzewny. Za nimi nawierzchnia znacznie się poprawia.
Majdan
Dojeżdżamy do rozjazdu dróg w Roztokach Górnych (7,8 km) - końcowy
odcinek podjazdu prowadzi po gładkim jak stół asfalcie. Na krzyżówce
odbijamy w prawo, w stronę Solinki (droga w lewo wyprowadza na Przełęcz
nad Roztokami, na granicy ze Słowacją). Przed nami jeszcze prawie 2 km
podjazdu pod górę. W końcu docieramy do przełęczy pod Kiczerką (836 m
n.p.m.,- 9,9 km). Przed nami niezbyt stromy, długi zjazd kamienistą drogą.
Szybko jedziemy wzdłuż potoku Solinka, dnem szerokiej, pięknej doliny.
Nachylenie drogi łagodnieje, a jazdę uprzyjemniają coraz ciekawsze widoki.
Docieramy do zabudowań małej osady leśnej Solinka (14,5 km). Droga
zakręca tu w kierunku północnym, nawierzchnia nadal pozostaje kamienista.
Whrto zatrzymać się i spojrzeć na piękne pasmo Berda, Hyrlatej i Rosochy,
rozciągające się po prawej stronie. Nazwę swą Solinka wywodzi zapewne od
istniejącego tu źródia lub potoku zawierającego rozpuszczoną sól kamienną.
Podczas dalszej jazdy mijamy wyraźnie odchodzącą w lewo drogę do Balnicy,
w jej kierunku prowadzi też dobrze widoczne torowisko kolejki. Jadąc dalej
prosto, wznosimy się nieco jjonad dno doliny,- czeka nas teraz seria krótkich
podjazdów i zjazdów. W końcu dojeżdżamy ao skrzyżowania z główną drogą
prowadzącą z Cisnej do Komańczy (20,6 km).
Skręcamy w lewo i znowu przed nami podjazd. Zaczynamy wspinać się na
przełęcz Przysłup (749 m n.p.m.) pomiędzy Matragoną a WDłosaniem początkowo
łagodnie,
później
serpentynami.
Dojeżdżamy
do
parkingu
usytuowanego po prawej stronie drogi (22,5 km). Jest to dobre miejsce do
zrobienia
sobie odpoczynku.
Teraz
przed
nami
4-kilometrowy
zjazd. Po
drodze mijamy (po lewej) przydrożną kapliczkę z 1849 r. (26,7 km).
Dojeżdżamy do Maniowa (27,9 km). W lewo odchodzi droga do Balnicy,
prowadząca przez ładną, bezludną dolinę Balniczanki. Jadąc dalej drogą
główną, dojeżdżamy do Woli Michowej (28,3 km). Po lewej stronie stoi
krzyż na cokole z piaskowca. Osada położona w dolinie górnej Osławy była
niegdyś wsią królewską. W latach 70. XIX w. odbywało się w niej sześć
jarmarków rocznie. Podczas wysiedleń po II wojnie światowej wieś uległa
całkowitemu wyludnieniu i zniszczeniu. Niewielka osada powstała na nowo
w latach 60. XX w. Mijamy prywatne schronisko „Latarnia Wagabundy",
kościół i zaniedbaną stację kolejki wąskotorowej. Na krzyżówce obok stacyjki
(30,0 km) skręcamy w prawo, w stronę przełęczy Żebrak. Nawierzchnia robi
się ponownie typowo bieszczadzka, nierówna i dziurawa - żwir i tłuczeń
polane
asfaltem
i
smołą.
Nad
wsią
znajduje
się
niewielki
cmentarz
żydowski. Żeby go odnaleźć, trzeba zjechać z drogi na przełęcz Żebrak w
boczną drogę, odchodzącą w prawo tuż przed pierwszym mostkiem - kirkut
znajduje się ok. 500 m dalej, w zaroślach po prawej stronie, na grzbiecie.
Ostatnio pojedyncze nagrobki - macewy - odnawiane są przez właściciela
schroniska i jego przyjaciół.
\Nola Michowa - nowy kościół
Wyjeżdżamy z Wfoli Michowej (30,9 km). Droga staje coraz węższa. Kończą
się łąki, a zaczyna las (32,9 km). Po lewej stronie stoi deszczochron, pod
którym
można
schronie
się
w
razie
załamania
pogody.
Cały
czas
podjeżdżamy mozolnie na przełęcz. Jeszcze w maju potrafi tu leżeć śnieg.
Mijamy skład drzewa (35,3 km), dojeżdżamy do skrzyżowania (35,4 km) i
kontynuując podjazd, skręcamy w prawo. Jeszcze chwila i jesteśmy wreszcie
na przełęczy Żebrak (35,7 km). Po kolejnych 100 m za przełęczą ponownie
napotykamy schron przeciwdeszczowy. Przed nami zjazd. Kręte serpentyny
sprowadzają do letniej studenckiej bazy namiotowej (36,7 km), położonej
przy
żółtym
szlaku
pieszym.
Mijamy
ją
i
zjeżdżamy
do
następnego
skrzyżowania (37,8 km). Tu odbijamy ostro w prawo (kontynuując zjazd
prosto, dotarlibyśmy do Rabego i Bystrego przy szosie Cisną- Baligród),
przed
nami
ponownie
lekki
podjazd.
Zaczynamy
wspólny
odcinek
ze
szlakiem gminy Baligród. Po 2 km osiągamy skrzyżowanie leśnych dróg
(39,9 km) i skręcamy w lewo, w dół. Długi 4-kilometrowy zjazd doprowadza
do Kołonic i dużej obwodnicy bieszczadzkiej (44,0 km).
Skręcamy w prawo i jedziemy w kierunku Cisnej. Mijamy Kołonice i
wjeżdżamy
do
Jabłonek.
W
pobliżu
pomnika
gen.
Karola
Świerczewskiego funkcjonuje kilka kiosków z małą gastronomią. Warto tu
uzupełnić zużyte na przejazd przez Wysoki Dział kalorie, tym bardziej że
czeka nas następne wyzwanie. Przed nami prawie 2 km podjazdu na siodło
pod
szczytem
Jabłońskiej.
Początkowo
serpentynami,
później
długimi
prostymi wspinamy się na przełęcz (ok. 750 m n.p.m.; 46,5 km). Nieco dalej
docieramy do przysiółka Habkowce (48,4 km). Stąd do Cisnej już tylko
zjazd.
Podczas
niego
należy
zachować
szczególną
ostrożność,
zwłaszcza
wiosną - na zakrętach i serpentynach leżą zwykle pozostałości piasku
służącego do posypywania drogi.
Wreszcie dojeżdżamy do Cisnej (52,8 km). Po przejechaniu wyczerpujących
kilometrów możemy pozostać tu na noc i odpocząć, spędzając wieczór np. w
słynnym barze „Siekierezada", w towarzystwie bieszczadzkich „zakapiorów".
Dalsza trasa wiedzie w kierunku Dołżycy i Wetliny. Mijamy stację benzynową
z tablicą poświęconą Aleksandrowi Fredrze, którego ojciec - Jacek - miał na
początku XIX w. w Cisnej hutę żelaza. Przejeżdżamy obok baru „Solinka"
(54,4 km). Przed nami rozciąga się widok na zbocza Łopiennika po lewej
stronie i stoki pasma granicznego po prawej. W Dołżycy pozostawiamy za
sobą, po prawej stronie drogi, stację kolejki bieszczadzkiej - wzdłuż jej torów
będziemy się poruszać przez pewien czas. Mijamy odchodzącą w lewo drogę
w kierunku osady Buk. Następuje ostry zakręt w prawo (55,9 km), przed
nami ok. 5,5 km podjazdu. Jadąc prosto na południe, mijamy z lewej strony
boczną leśną drogę, którą można na skróty dojechać do Kalnicy (56,7 km;
strome podjazdy, nieoznakowana). Podjazd jest dość łagodny, nawierzchnia
bardzo dobra. Jesteśmy przecież na dużej pętli bieszczadzkiej - sztandarowej
trasie wszystkich wycieczek przyjeżdżających w Bieszczady, szczególnie tych
autokarowych. Wyjeżdżamy z lasu (57,5 km), po prawej stronie roztacza się
piękny widok na pasmo górskie Jasła i Okrąglika, również po prawej stronie
mamy
smażalnię
i
stawy
rybne
(możliwość
samodzielnego
wędkowania).
Mijamy Krzywe (59,9 km) i dojeżdżamy do Oberży Biesisko w Przysłupie
(60,6 km). Jeszcze tylko kilkaset metrów łagodnego podjazdu i jesteśmy na
przełęczy Przysłup (61,4 km), z której roztacza się wspaniały - jeden z
najpiękniejszych - widok na pasmo połonin. Po prawej stronie, niedaleko od
drogi,
widoczne
są
stacja
kolejki bieszczadzkiej,
galeria
„Fantasmagoria",
gospodarstwo agroturystyczne, pole namiotowe i smażalnia pstrąga.
Rozpoczynamy zjazd z przełęczy. Mijamy Strzebowiska, położone w bocznej
dolince na prawo od szosy (62,5 km). Przy drodze prowadzącej do wsi
zachowała się kapliczka otulona starymi lipami.
Niebawem dojeżdżamy do łąk otaczających Kalnicę. Na łuku głównej szosy
(po prawej stronie) mijamy rezerwat przyrody „Olszyna łęgowa w Kalnicy"
ze stanowiskiem rzadko spotykanej w górach olszy czarnej. Rośnie tu też
paproć narecznica grzebieniasta oraz czeremień błotna.
Na skrzyżowaniu (64,9 km) skręcamy w lewo. Opuszczamy tym samym
pokrytą dobrą nawierzchnią dużą obwodnicę, by wkrótce wjechać na mniej
uczęszczane
stokówki
i
posmakować
choć
przez
kilka
godzin
bieszczadzkich
klimatów
w
małym
stopniu
skażonych
cywilizacją.
Tymczasem docieramy do centrum Kalnicy (65,2 km). Jej nazwa pochodzi od
ukraińskiego
słowa
kalnyj,
czyli
„błotnisty,
rozmiękły,
mętny,
brudny".
Odpowiada ona położeniu wsi, do którego dostępu broniły niegdyś rozległe,
niedostępne moczary w widłach Wetlinki i potoku Kalnickiego. W pobliżu
sklepu i baru „Na rozdrożu" odchodzi boczna droga do ośrodka wczasowego
„Bogdanka" i kościoła. W zimie tą drogą można dojechać do wyciągu
narciarskiego (ok. 1200 m). Między kościołem a ośrodkiem wczasowym, po
lewej stronie, pośród starodrzewu znajdują się pozostałości po cmentarzu
przycerkiewnym. Na miejscu obecnego parkingu jeszcze w latach 50. można
było zobaczyć resztki cerkwi zbudowanej i konsekrowanej w 1842 r. Mijamy
Szkolne Schronisko Młodzieżowe i pole namiotowe (65,3 km). Przejeżdżamy
przez most na potoku Kalnickim i jedziemy utwardzoną (dosyć dziurawą)
drogą
w
kierunku
północnym,
wzdłuż
rzeki
Wetlinki,
wciskającej
się
pomiędzy zalesione zbocza gór - grupy Falowej z lewej i bocznego ramienia
Smereka
z
prawej.
Nieco
dalej
dla
spragnionych
i
tych,
którzy
nie
zaopatrzyli się w pełne bidony, obudowano źródełko (66,3 km). Woda
wypływająca z tego ujęcia nadaje się do bezpośredniego spożycia, a źródło
prawie nigdy nie wysycha. Dojeżdżamy do rozwidlenia dróg (68,5 km). Przed
nami szlaban ograniczający ruch samochodów. Skręcając w prawo, przez
mostek, można dojechać do bacówki PTTK w Jaworcu (ok. 1 km). Na
brzegu rzeki, 300 m na północ od schroniska, zachował się żelazny krzyż na
cokole
z
piaskowca
z
napisem:
„Na
pamiątkę
zniesienia
pańszczyzny
3.5.1848
r.".
To
jedyny
namacalny
ślad
pozostały
po
wsi
Jaworzec,
wzmiankowanej już w 1580 r.
Polowe piece do wypału węgla drzewnego
Omijamy szlaban i jedziemy dalej prosto doliną \tetlinki, w kierunku
rezerwatu „Sine Wiry”. Przejeżdżamy przez tereny nieistniejącej wsi Łuh
(70,4 km). Jeszcze dis widać wyraźnie tarasy poi uprawnych. Na małym
wzniesieniu
odnaleźć
można
prawie
całkowicie
zdewastowany
cmentarz
cerkiewny.
Zachowały
się
kawałki
betonowych
nagrobków
oraz
dębowy
krzyż z datami 988-1938, ustawiony na pamiątkę 950-leda chrztu Rusi. Po
cerkwi we wsi Łuh pozostała jeszcze lipa - pomnik przyrody - rosnąca po
lewej stronie drogi.
Około 400 m dalej, za rzeką, widać wychodnię skalną. Tuż pod nią znajduje
się
doskonałe
miejsce
do
odpoczynku,
można
nawet
popływać
w
krystalicznie
czystej
wodzie.
Dojeżdżamy
do
początku
rezerwatu
„Sine
Wiry" (71,5 km). W prawo, przez mostek odbiega droga, którą można
dojechać czarnym szlatóem łącznikowym do Rajskiego. Za naszymi plecami
w całej okazałości widnieje połonina Smereka. Jedziemy w lewo, mijając
szlaban, szlak wznosi się nieznacznie. Poniżej wije się rzeka, a za nią
widoczne
są
stoki
rozległego
pasma
Bukowiny.
Przejeżdżamy
przez
nieistniejącą wieś Zawój (73,8 km), która przed wojną liczyła 31 domów.
Pozostałości po niej - zdziczałe drzewa owocowe - widoczne są po prawej
stronie. Pokonujemy kilka krótkich zjazdów i podjazdów, po prawej wciąż
widać ślady po dawnych gospodarstwach. Na wyniosłości, w miejscu, gdzie
droga ostro skręca w lewo, a rzeka zatacza wielki łuk, odchodzi stara
dróżka. Dokładnie tutaj stała na pagórku cerkiew, dziś przy cerkwisku z
trudem można odnaleźć kilka nagrobków. Rośnie tu jeszcze wiekowa lipa,
pamiętająca tętniącą życiem wieś. Nadleśnictwo Wetlina postawiło tu wiatę z
miejscem na ognisko. Na tym odcinku Wetlinka miejscami rozlewa się
szeroko, tworząc malownicze zakola, miejscami zaś nabiera prędkości w
przewężeniach, spadając z progów skalnych i drążąc głębie u ich podnóży.
Progów i głębi jest po pięć. Kiedyś każdy miał swoją nazwę, największy zwał
się oczywiście Siny. Przed nami ostry zakręt w lewo (74,7 km), za nim
dalszy ciąg zjazdu. Po lewej stronie mijamy uprawy leśne - młode jawory, po
prawej głęboko w wąwozie szumi Wetlina. Należy pamiętać, że jesteśmy na
terenie rezerwatu i zbaczanie z wytyczonych ścieżek jest tu absolutnie
zabronione, także ze względów bezpieczeństwa - zbocza wąwozu łatwo się
obrywają, chodzenie i jazda samą krawędzią są niebezpieczne. Jeszcze jeden
zakręt w lewo (75,3 km). Po prawej stronie napotykamy leśną ścieżkę
prowadzącą łagodnie w dół, do koryta Wetliny. Rzeka przedziera się tu przez
wąskie gardziele i pieni się na skalnych progach, pod którymi leżą wielkie
głębie, tzw. badunie. To są owe słynne „Sine Wiry". Wracamy na ścieżkę;
1200 m dalej (76,5 km) znajduje się miejsce, w którym we wrześniu 1980 r.
powstało osuwisko. Zatarasowało ono koryto rzeki, tworząc tzw. Jeziorko
Szmaragdowe (uległo już niestety zamuleniu). Teraz możemy odpocząć tu
pod wiatą, wsłuchując się w szum wody przedzierającej się między głazami.
Wysoko
na
stoku
Połomy
można
jeszcze
zobaczyć
miejsce,
w którym
oderwały się masy skalne - obecnie osuwisko porośnięte jest olchą kosą.
Uwaga! Na rumowisku skalnym można często spotkać żmije. Po chwili
wytchnienia,
dostosowanej
do
indywidualnych
potrzeb,
jedziemy
dalej.
Dojeżdżamy do końca rezerwatu „Sine Wiry". Ponownie napotykamy szlaban
(78,0 km), za którym rozpoczyna się zjazd. Z prawej strony dochodzi
wzmożony szum wody nie jednej, lecz dwu rzek, w pobliżu bowiem Wetlinka
wpada do Solinki. Dojeżdżamy do skrzyżowania (78,8 km). W prawo, przez
most, odchodzi międzynarodowy szlak rowerowy R-61 „Greenway - Karpaty
Wschodnie", którym można dojechać do Terki i Bukowca.
My jedziemy w lewo, wzdłuż Solinki. Aż do Cisnej towarzyszyć nam będzie
wspomniany szlak R-61. Przed nami kilka podjazdów i zjazdów po drodze o
bardzo dobrej nawierzchni. Przejeżdżamy przez most, zaraz za nim znajduje
się świetne miejsce do odpoczynku nad wodą (80,4 km). Kilkaset metrów
dalej, po prawej stronie drogi, napotykamy pole biwakowe z wiatą. Tu
również można odpocząć, oglądając kołujące nad nami orły bieliki, lub
posłuchać głosu derkacza, który gdzieś w pobliżu ma swoje gniazdo. Można
też
rozbić
namiot
i
przenocować.
Jesteśmy
na
terenie
nieistniejącej
miejscowości Buk. W latach 20. mieszkało tu ok. 300 osób. Po II wojnie
światowej
wieś
uległa
całkowitemu
zniszczeniu.
Jedziemy
dalej
wzdłuż
malowniczego odcinka Solinki z niezwykłymi progami skalnymi. Mijamy po
lewej stronie galerię „Czarny Kot" (82,8 km), a po prawej nieczynny
kamieniołom (84,9 km). W końcu pokonujemy krótki podjazd i dojeżdżamy
do skrzyżowania z dużą pętlą bieszczadzką (85,2 km). Szlak skręca w prawo
w kierunku Cisnej. Ponownie mijamy pola namiotowe, bar „Solinka" i
dojeżdżamy do centrum Cisnej (88,3 km), gdzie kończymy wycieczkę.
Ślady kultury żydowskiej
Historia Żydów w Bieszczadach liczy 400 lat. Bardzo trudno jednak znaleźć
tu obecnie świat szabasowych świec i ludzi w jarmułkach, posłuchać śpiewu
psalmów czy recytacji Tory. Na początku XIX w. Żydzi stanowili bardzo duży
procent
ludności
regionu.
Zamieszkiwali
głównie
galicyjskie
miasteczka
Sanok, Lesko, Ustrzyki Dolne, Lutowiska, Baligród, Cisną, Wolę Michową,
która też kiedyś miała prawa miejskie. Lata II wojny światowej zniszczyły
lokalną
społeczność
żydowską.
Wielu
Żydów
zostało
rozstrzelanych
w
egzekucjach
na
terenie
Ustrzyk
Dolnych,
Lutowisk,
Leska.
Część
zamordowano w obozie przejściowym w Zasławiu, w obozach w Sobiborze i
Bełżcu.
Pamięć
o
żydowskim
akcencie
przedwojennej
przeszłości
Bieszczadów nadal nie jest powszechna.
Kirkut w Lutowiskach
Kirkut w Lutowiskach
O
obecności
społeczności
żydowskiej
na
Podkarpaciu
świadczą
nieliczne
zabytki,
między
innymi
zaniedbane,
zarośnięte
cmentarze.
Jeden
z
największych i najcenniejszych kirkutów w regionie znajduje się w Lesku.
Zachowało się na nim ponad 2 tys. macew, z których najstarsze datowane są
na XVI w. Macewa to żydowski nagrobek opatrzony inskrypcją i często
zdobiony
płaskorzeźbą.
Na
macewie
umieszczano
symbole,
które
miały
związek z życiem i pochodzeniem zmarłych: PN - litery rozpoczynające
inskrypcję, są skrótem słów „tu spoczywa"; menora - symbolizujący wiarę
świecznik
wieloramienny,
umieszczany
jest
zwykle
na
grobach
kobiet;
korona - symbol judaizmu, oznaczający mądrość, pobożność lub głowę rodu,
umieszczany
był
na
grobach
rabinów;
księgi
zdobiły
zazwyczaj
groby
nauczycieli i uczonych. Według Jahwe, człowiek powinien posiadać cztery
przymioty: być lekki jak orzeł, szybki jak jeleń, gwałtowny jak lampart i
potężny jak lew - także płaskorzeźby tych zwierząt odnaleźć można na wielu
macewach.
Inne
bieszczadzkie
kirkuty
znajdują
się
w
Lutowiskach,
Baligrodzie i Woli Michowej.
Obronna synagoga w Lesku, w której znajduje się obecnie galeria twórców
bieszczadzkich,
i
synagoga
w
Ustrzykach
Dolnych,
przebudowana
na
Bibliotekę
Publiczną,
są
pozostałościami
miejsc
kultu
religijnego
Żydów.
Przy
sanockim
rynku
można
jeszcze
zobaczyć
(w
południowej
pierzei)
pożydowską kamieniczkę z podnoszonym dachem używanym podczas święta
Sukot, które Żydzi musieli spędzać pod gołym niebem.
Mały parterowy domek, w którym również istniał mechanizm unoszący
dach, zachował się także się w centrum Ustrzyk Dolnych (skąd został
przeniesiony do sanockiego skansenu). Na balkonie jednej z kamienic przy
leskim
Starym
Rynku
zobaczyć
można
żeliwną
balustradę
stanowiącą
fragmenty pochodzącej z tutejszej synagogi bimy (czyli schowka na świętą
księgę - Torę), w kształcie obrzędowego siedmioramiennego świecznika menory. W Lutowiskach powstało Ekomuzeum „Trzy kultury", przybliżające
turystom
oraz
mieszkańcom
tego
terenu
przedwojenne
współistnienie
Polaków, Rusinów i Żydów. Tak niewiele pozostało po galicyjskich Żydach w
Bieszczadach.
Bieszczadzkie cerkwie
Każdy, kto przybywa w Bieszczady, spotyka na drodze swoich wędrówek
liczne,
zwykle
drewniane
cerkwie,
doskonale
wkomponowane
w
górski
pejzaż. Niegdyś było ich wielokrotnie więcej, obecnie zaledwie niewielka ich
część, która przetrwała burzliwy okres powojenny, świadczy o kunszcie i
kulturze dawnych mieszkańców tych gór.
Cerkiew w Szczawnem
Bieszczadzkie i pogórzańskie cerkwie powstawały już w czasach ruskich,
kiedy to doszło ao rozłamu chrześcijaństwa. Sieć parafii w regionie ustaliła
się ostatecznie na początku XVII w., powstały wtedy ostatnie górskie
miejscowości,
które
razem
z
istniejącymi
wcześniej
weszły
w
obręb
dekanatów Baligród, Bukowsko, Cisną, Lesko, Lutowiska, Łupków, Ustrzyki
Dolne oraz - obejmujących częściowo tereny położone poza Bieszczadami dekanatów
Turka
i
Żukotyń.
Przed
II
wojną
światową
prawie
każda
miejscowość miała własną świątynię - ich ilość w regionie przekraczała 150.
Dewastacja większości cerkwi nastąpiła po wojnie, po fali wysiedleń ludności
bojkowskiej i łemkowskiej. Niektóre z nich rozebrane), inne zamieniono na
magazyny
lub
pomieszczenia
dla
zwierząt..
Ślady
wielu
z
tych
nieistniejących świątyń można odnaleźć do dziś. Cerkwiska łatwo rozpoznać
po grupach starych drzew otaczających „puste" miejsce; w ich obrębie
odnaleźć
można
zwykle
pozostałości
fundamentów,
przy
cerkiewnego
cmentarza lub otaczającego go kamiennego murku. Do dziś na terenie
Bieszczadów we względnie dobrym stanie zachowało się ok. 50 obiektów,
część z nich pozostaje w kulcie greckokatolickim lub prawosławnym, część
pełni funkcję kościołów rzymskokatolickich.
Cerkwie bieszczadzkie nie były (i nie są) takie same. Można wyróżnić kilka
ich podstawowych typów architektonicznych:
łemkowski,
bojkowski,
ukraiński narodowy i in., z których każdy posiada dodatkowo własne
warianty
typologiczne.
Poza
świątyniami
drewnianymi
spotyka
się
też
równie zróżnicowane cerkwie murowane.
Choć poszczególne regiony i subregiony wypracowały własne typy budowli
sakralnych, większość cerkwi, niezależnie od lokalizacji, tworzywa i czasu
powstania, składa się z tych samych elementów. Pierwszy to prezbiterium miejsce,
w
którym
kapłan
sprawuje
ofiarę
eucharystyczną;
drugi
to
przeznaczona
dla
mężczyzn
nawa,
a
trzeci
przedsionek,
w
którym
gromadziły
się
kobiety,
zwany
z
tego
powodu
babińcem.
Nawę
od
prezbiterium oddziela ikonostas - ściana z zawieszonymi na niej ikonami.
Znajduje się w nim dwoje lub troje drzwi. Przez centralne Carskie Wrota
przechodzi wyłącznie kapłan. Boczne drzwi, północne i południowe, noszą
nazwę Wrót Diakońskich. Pełny ikonostas posiada pięć rzędów ikon, każdy z
nich ma ustalony układ.
Od XVIII w. w stylu świątyń unickich obserwuje się stopniowe odchodzenie
od kanonów architektury cerkiewnej, przy jednoczesnym nawiązywaniu do
sztuki
Kościoła
zachodniego
(rzymskokatolickiego).
W
porównaniu
ze
świątyniami
unickimi,
cerkwie
wierność dawnym praktykom.
prawosławne
cechuje
konserwatyzm
i
Do najcenniejszych cerkwi, które po prostu trzeba zobaczyć, przyjeżdżając w
Bieszczady, należą świątynie w Równi k. Ustrzyk Dolnych, Smolniku n.
Sanem (jedna z trzech zachowanych w Polsce cerkwi zbudowanych w
archaicznym
stylu
bojkowskim),
Turzańsku
(chyba
najpiękniejsza
z
nielicznych
cerkwi
w
stylu
wschodniołemkowskim),
Komańczy
(wschodniołemkowska, odrestaurowana od fundamentów po pożarze w 2006
r.), Hoszowie (zbudowana w tzw. ukraińskim stylu narodowym), Łopience
(murowana, cudem - a raczej pracą wielu zapaleńców - uratowana od
zagłady),
Czerteżu
k.
Sanoka,
Bystrem
i
Michniowcu.
Ogromne
wrażenie robią też ruiny cerkwi - m.in. w Baligrodzie, Tarnawie Górnej,
Berezce, Krywem n. Sanem i Olchowej.
Militaria (pamiątki wojenne)
Po ustaleniu w 1939 r. niemiecko-radzieckiej linii demarkacyjnej, Armia
Czerwona
przystąpiła
do
budowy
„linii
rejonów
umocnionych
na
nowej
granicy państwowej". W ten sposób w latach 1940-41 powstało pasmo
warowne zwane obecnie Linią Mołotowa, czyli pas umocnień z licznymi
betonowymi schronami bojowymi, mający w założeniu bronić granic Związku
Radzieckiego przed inwazją niemiecką. Plan przewidywał wybudowanie ok.
10 tys. schronów bojowych, zgrupowanych w 13 rejonach umocnionych. Na
południowym
wschodzie
znajduje
się
część
fortyfikacji
Raworuskiego
i
Przemyskiego
Rejonu
Umocnionego.
Umocnienia
te
stanowią
imponującą
pamiątkę
tamtych
czasów,
gdyż
Armia
Czerwona
wdrożyła
prawdziwie
rewolucyjne koncepcje taktyczne, a obiekty bojowe zostały wyposażone w
najnowocześniejsze uzbrojenie. Linia Mołotowa jest największym i jedynym
kompleksem umocnień radzieckich na terenie Polski. Ciągnie się od łuku
Karpat aż po Morze Bałtyckie, przechodząc także przez terytorium Ukrainy,
Białorusi i Litwy, jednak największe nagromadzenie obiektów znajduje się po
stronie
polskiej.
Początek
linii
umocnień
i
znaczna
część
bunkrów
zlokalizowanych jest na Podkarpaciu.
Zajęcie
zachodnich
terenów
Polski
przez
Niemców
stało
się
przyczyną
przygotowania
nowej
linii
obronnej
w
celu
niezbędnego
zabezpieczenia
granicy
ze
wschodnim
sąsiadem
podczas
wojny
na
zachodzie
Europy.
Naprzeciw
Linii
Mołotowa
Niemcy
zbudowali
sieć
bunkrów
granicznych,
jednakże
w
nieporównywalnie
mniejszej
liczbie.
Linię
nowych
fortyfikacji
wytyczono, wykorzystując istniejące już umocnienia Prus Wschodnich oraz
rzeki stanowiące przeszkody naturalne, dlatego jest ona obecnie nazywana
Linią San-Wisła-Narew. Jej południowy odcinek, wiążący Karpaty z Wisłą,
położony
naprzeciw
Raworuskiego
i
Przemyskiego
Rejonu
Umocnionego,
nazwano
pozycją
graniczną
„Galicja".
Schrony
są
tak
doskonale
wkomponowane w teren, że obecnie wiele z nich trudno odszukać. Większość
została usytuowana w wyższej części stoków, w miejscach zapewniających
dobre pole ostrzału, na przypuszczalnych kierunkach uderzeń.
Rekonstrukcja historyczna „Barbarossa w Sanoku"
Cmentarz wojskowy w Baligrodzie
Wetlina i okolice
Wfetlina
położona
jest
w
najwyższej
części
Bieszczadów,
nad
potokiem
Wfetlinka, u stóp Połoniny Wfetlińskiej. Th stosunkowo niewielka miejscowość
jest najlepiej zagospodarowanym ośrodkiem turystycznym i letniskowym w
wysokiej
części
Bieszczadów.
Tuż
ponad
wsią
przebiegają
granice
Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Kursuje tu wiele autobusów z Sanoka,
Krosna i Rzeszowa, zwłaszcza w okresie letnim,- działają liczne obiekty
gastronomiczne i noclegowe, m.in. Dom Wycieczkowy i Hotel Górski PTTK,
schronisko
młodzieżowe,
pola
namiotowe
i
kempingi
oraz
kwatery
prywatne. Przez miejscowość przebiega duża obwodnica bieszczadzka oraz
liczne znakowane szlaki, co czyni z niej rewelacyjny punkt wypadowy w
góry.
Wrtlivi i okdk«
Historia
Vtetlina została lokowana w 1580 r. w dobrach Kmitów na prawie wołoskim.
Ludna wies', zamieszkała prawie w całości przez Bojków, rozciągała się
wzdłuż doliny Wfetlinki na długości przeszło 6 km. Jej najstarsza część nosiła
nazwę Stare Sioło, środkowa Zabrodzie, najwyżej położona była Osada rzed wojną znajdował się tu dwór. Po walkach z UFA, której oddziały
ontrolowały
Wfetlinę
do
początków
1945
r.,
wieś
została
całkowicie
wyludniona i zdewastowana. Z wojennej pożogi ocalała - chociaż bardzo
E
zniszczona - murowana cerkiew (zbudowana w 1928 r.), która
opustoszałej dolinie do 1950 r., kiedy to została wysadzona w
przez WOP
stała w
powietrze
Warto zobaczyć
We wsi w nie ma zabytków. Współczesny kościół, stojący na fundamentach
dawnej
cerkwi,
został
zbudowany
w
1980
r.
Ciekawym
obiektem
przyrodniczym jest trzymetrowy wodospad w bocznej dolince, w pobliżu
drogi prowadzącej do pensjonatu „Leśny Dwór", poniżej mostka.
Hotel Górski w Wetlinie
Informacja turystyczna
♦ Centrum Informacji Turystycznej, oddział IT Cisną, tel.:
500047743, czynne V-IX; strona internetowa: www. wetlina.org Stowarzyszenie Rozwoju Wetliny i Okolic.
Dojazd
Wetlina leży przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (droga nr 897), mniej
więcej w połowie drogi między Cisną a Ustrzykami Górnymi, od których
oddzielają
ją
dwie
wysokie
przełęcze
Wyżna
(872
m
n.p.m.)
i
Wyżniańska (855 m n.p.m.). Miejscowość ma połączenia autobusowe z
Leskiem, Krosnem, Rzeszowem i Sanokiem, a w okresie letnich wakacji
również
z
bardziej
odległymi
miastami,
np.
Katowicami,
Krakowem,
Lublinem,
Warszawą
czy
Wrocławiem.
Połączenia
krótkodystansowe
obejmują
takie
miejscowości
jak
Cisną.
Baligród,
Polańczyk,
Solina,
Bukowiec czy Ustrzyki Górne.
Noclegi
Znalezienie noclegu nie stanowi problemu nawet w sezonie wakacyjnym;
w Wetlinie działa wiele hoteli, pensjonatów, ośrodków i
agroturystycznych. Również turysta „plecakowy" znajdzie tu
nocleg w domku kempingowym, schronisku lub na kempingu.
gospodarstw
miejsce na
♦ Kamping BdPN „Górna Wetlinka”, Osada, tel.: 13
4610830, www.bieszczadywetlinka.pl, czynny V-X. Cennik noclegów:
domek dla 4-6 osób 200-260 zł, pole namiotowe 8 zł, dziecko 5 zł,
namiot 6-8 zł, samochód 6 zł, kamper 50 zł (do 2 osób; każda
kolejna osoba 8 zł). Domki z węzłem sanitarnym, stanowiska dla
karawaningu z przyłączami do prądu i kanalizacji, sanitariaty, ciepła
woda, prysznice, punkt informacyjny BdPN, restauracja, estrada pod
dachem, pole namiotowe, parking.
♦ Hotel Górski PTTK, Wfetlina 49, Osada, tel.: 13
4684634, www. hotelwetlina. pl. Ceny noclegów: w pokoju hotelowym
(jedynki, dwójki, trójki i czwórki) 50 zł, w domku kempingowym 25 zł
(dodatkowo pościel w domku 8 zł za cały pobyt), na polu
namiotowym 15 zł za pierwszą noc, kolejne noce 13 zł (namiot i
samochód bezpłatnie), camper 20 zł za noc + opłaty za osobę jak dla
pola namiotowego. Pobyt zwierząt dodatkowo płatny 8 zł za noc w
hotelu, 5 zł w domku. Wiata piknikowa, stanowiska dla karawaningu,
pole namiotowe, restauracja.
♦Ośrodek turystyczny „Piotrowa Polana”, Wetlina 73, Stare
Sioło, tel.: 13 4684617, www.bieszczady.pl/pp; czynny V-IX. 166
miejsc noclegowych w domkach turystycznych o różnym standardzie i
wielkości (dwójki, trójki, czwórki, piątki, pokoje 15-osobowe z
czterema sypialniami), z łazienkami lub z dostępem do sanitariatów.
Ceny noclegów: 25-28 zł + dobowa opłata klimatyczna 1,60 zł.
Wokół dużo przestrzeni i zieleni; możliwość wyżywienia: śniadanie +
obiadokolacja 32 zł.
♦ Pensjonat rodziny Ostrowskich „Leśny Dwór”, Stare Sioło,
tel.: 13 4684654, www.lesnydworbieszczady.pl. Luksusowy
pensjonat, 20 miejsc noclegowych w dwójkach i trójkach. Nocleg ze
śniadaniem i obiadokolacją 120-150 zł, akceptowane karty
kredytowe. Jadalnia, sień z kominkiem, barek, sauna, salka
gimnastyczna, salka konferencyjna.
♦ Szkolne Schronisko Młodzieżowe PTSM, Zabrodzie, tel.: 13
4684606, www. ptsmkrosno. republika. pl/schroniska. html. Schronisko
kategorii I, czynne cały rok. 52 miejsca w trójkach i pokojach
wieloosobowych. Ceny noclegów: 9-25 zł (w zależności od wielkości
pokoju). Łazienki z ciepłą wodą, kuchnia samoobsługowa i jadalnia,
świetlica, TV, miejsce na ognisko.
Wyżywienie
Wetlina to kolejna z bieszczadzkich miejscowości, w której niezależnie od
sezonu można naprawdę dobrze zjeść. We wsi działa kilka legendarnych
już karczm i barów.
♦ Bar „Baza Ludzi z Mgły”, Wetlina 82, Zabrodzie, tel.:
502817201, www. bazaludzizmgly.pl. Z klimatem, dla niektórych
bywalców lokal kultowy; oryginalny wystrój. Dania barowe, alkohole.
Wieczorem wielu amatorów piwa.
♦ Karczma „Chata Wędrowca", Stare Sioło (przy zejściu z Połoniny
Wetlińskiej), tel.: 500225533, www.chatawedrowca.pl. Przytulne
wnętrze z piecykiem („kozą") na drzewo. Specjalność: „Naleśnik
gigant z jagodami", „Mięso z patelni w czosnku", „Micha pierogów".
Możliwość korzystania z Wi-Fi. Na miejscu również pensjonat.
♦ Karczma „Czartoryja”, tel.: 13
4684662, www. czartoryja. bieszczady. pl. Restauracja w centrum
Wetliny, niedaleko Galerii Rzeźby Bieszczadzkiej i pensjonatu „U
Rumcajsa". Typowe, ale smaczne dania w rozsądnej cenie. Możliwość
zjedzenia na świeżym powietrzu. Parking.
♦ Kawiarnia i Galeria „W Starym Siole”, Stare Sioło, tel.:
503124654, www. staresiolo. com; czynna w sezonie od 10.00, poza
sezonem od 13.00, zimą od 15.00 do ostatniego gościa. Położona u
stóp Połoniny Wetlińskiej, przy wyjeździe z Wetliny w kierunku Cisnej.
Przytulne wnętrze i oryginalnie urządzony ogródek letni. Ponad sto
gatunków win z całego świata, ciasta i coś na ząb. W drugiej chałupie
dania z rusztu. Koncerty jazzowe i folkowe.
Bieszczadzki racuch z jagodami
Propozycje wycieczek
Przez
Wfetlinę
przechodzą
bardzo
atrakcyjne
znakowane
szlaki
piesze,
udostępniające turystycznie najwyższe części grzbietów Połoniny Wetlińskiej,
Działu razem z masywem Rawek oraz pasma granicznego. Dużą obwodnicą
bieszczadzką biegnie czarny szlak rowerowy z Kalnicy do Widełek - jest to
odcinek
łącznikowy
między
pętlami
tras
„Zielony
Rower
Bieszczady",
wytyczonymi
w
gminach
Cisną
i
Lutowiska.
Zimą
przygotowywane
są
(oznakowane
tyczkami)
trasy
spacerowe
dla
narciarstwa
biegowego,
śladowego i tourowego.
tf
Szlaki piesze
Przez \tetlinę przebiega szlak żółty, łączący Zatwarnicę z Rąbią Skałą w
paśmie granicznym (19 km, ok. 8 godz.). Z \tetliny wyprowadza on
najkrótszą drogą na Przełęcz Orłowicza (ok. 1 godz. 45 min), na której łączy
się
ze
znakowanym
na
czerwono
Głównym
Szlakiem
Beskidzkim,
umożliwiającym
wędrówkę
grzbietem
Połoniny
Wfetliósłdej.
Ze
wschodniej
części
wsi
wychodzi
wyznakowana
przez
BdPN
ścieżka
przyrodnicza
„Połonina \tetlińska”, którą można dojść do schroniska „Chatka Puchatka" (w
dolnej części stoków połoniny ścieżce towarzyszy czarny szlak łącznikowy do
szlaku
żółtego).
W
pobliżu
wylotu
Doliny
Moczarnego
przebiega
szlak
zielony, którym można dotrzeć na Małą Rawkę przez Dział (ok. 3 godz.), a w
drugą stronę (schodząc z szosy niedaleko kościoła) na Jawornik (ok. 1 godz.
15 min), na którym łączy się ze wspomnianym szlakiem żółtym.
Od niedawna funkcjonuje teżl etap nowego szlaku turystycznego „Bieszczady
odnalezione". Jest to koordynowany przez Stowarzyszenie Rozwoju Wfetliny i
Okolic
projekt
ścieżki
historycznej,
która
prowadzi
po
nieistniejących
okolicznych wsiach Zawój, Łuh i Jaworzec. Thblice informacyjne na trasie
wskazują dawne cerkwie i cmentarze. Ponieważ projekt realizowany jest
etapami, o szczegóły należy pytać w sezonowym punkcie IT w Wfetiinie.
'U
Trasa 16. Połoniny w miniaturze
Wetlina - Smerek - Fereczata - Kurników Beskid - Płasza Dziurkowiec - Rabia Skała - Paportna - Jawornik - Wetlina
Dosyć
długa
i
wymagająca
wycieczka
pozwalająca
poznać
mniej
znane
i rzadziej odwiedzane partie Bieszczadów - na trasie wspaniałe polany,
połoniny
w
miniaturze
z
licznymi
miejscami
widokowymi,
wspaniałe,
dzikie
ostępy
leśne.
Jedna
z
najładniejszych,
a
przy
tym nigdy
nie
zatłoczona
(co
zdarza
się
na
„prawdziwych"
połoninach)
trasa,
godna
polecenia każdemu miłośnikowi wędrówek górskich.
Początek trasy w zachodniej części Wetliny - można ją rozpocząć przy
przystanku autobusowym Stare Sioło (dobre połączenia autobusowe z Cisną i
Sanokiem, w okresie wakacyjnym także z Ustrzykami Górnymi) lub przy
Domu Wycieczkowym PTTK, gazie można zostawić samochód.
Kierujemy się szosą w stronę Smereka - będziemy nią wędrować przez
najbliższe
2
km
(odcinek
ten
można
pokonać
również
autobusem).
Przechodzimy przez most na Wetlince (za nim żółty szlak skręca w lewo na
Paportną) i wchodzimy do lasu. Nieco dalej przechodzimy przez tory kolejki
wąskotorowej. Otaczający nas świerkowy las porasta bardzo ciekawe piaty
torfowiska z charakterystyczną florą - m.in. żurawiną błotną i bagnem
zwyczajnym.
Tbrfowisko
to
nie
funkcjonuje
prawidłowo
i jest
w
fazie
zamierania - spowodowała to zmiana stosunków wodnych przy budowie
szosy i trasy kolejki.
Wkrótce wychodzimy z lasu i docieramy do zabudowań Smereka - szosa
przekracza niewielki garb - przy przystanku odnajdujemy czerwone znaki.
Prosto szosą prowadzą one na Smerek (ok. 2 godz.), my natomiast skręcamy
w wyraźną drogę w lewo i dalej za znakami czerwonymi zaczynamy
podejście.
Początkowo
wędrujemy
doliną
potoku,
za
ostatnimi
zabudowaniami skręcamy w lewo i wychodzimy na niewielki grzbiecik.
Tferaz nim pod gorę, wśrdd łąk i pól, dochodzimy do krawędzi lasu - jeszcze
tylko ostatni rzut oka na potężny masyw Smereka za naszymi plecami i
wchodzimy
do
lasu.
Wkrótce
osiągamy
poprzecznie
biegnącą
drogę
powstała ona na nasypie dawnej trasy kolejki wąskotorowej, łączącej Majdan
z doliną Smereka. Pierwotnie biegła ona stokami pasma granicznego, łącząc
doliny
wszystkich
spływających
z
niego
potoków,
po
wojnie
jej
trasę
przesunięto bliżej dna doliny Wtetlinki i Doiżyddego potoku. Skręcamy za
szlakiem
w
lewo
i
wędrujemy
prawie
poziomo
ok.
500
m
drogą.
Przekraczamy głęboką dolinę potoku i na najbliższym grzbiecie skręcamy
ostro w prawo - zaczyna się strome podejście. Wyprowadza ono na
wierzchołek Fereczatej (1102 m n.p.m.). W jego pobliżu widoczne są jeszcze
wyraźnie umocnienia i okopy z czasów I i II wojny światowej. Z polan
położonych
w
pobliżu
szczytu
bardzo
ładne
widoki
szczególnie
monumentalnie wyglądają stąd Jasło i Paportna.
Ze szczytu schodzimy dosyć stromo w dół, na trawiaste siodełko, i dalej
wędrujemy przez las, pokonując głębszą przełączkę, na zachód, przez ładne
buczyny.
Wkrótce
docieramy
do
grzbietu
granicznego
niedaleko
szczytu
Okrąglika. Czerwony szlak prowadzi stąd dalej na zachód, na Jasło, a potem
do Cisnej (ok. 2 godz. 30 min), granicą natomiast biegnie szlak niebieski na zachód podąża on do Solinki i Nowego Łupkowa (ok. 12 godz.). Granicą
wiedzie też czerwony szlak słowacki - idąc w przeciwnym kierunku, należy
bardzo
uważnie
wypatrywać
odejścia
czerwonego
szlaku
od
granicy.
Podobnie na pobliskim Okrągliku - wędrując w stronę Jasła, trzeba zwrócić
uwagę, żeby odbić od granicy we właściwym miejscu.
Po osiągnięciu granicy kierujemy się na południowy wschód, za znakami
niebieskimi,
wyraźną
przecinką.
Początkowo
wędrujemy
wyrównanym
grzbietem, łagodnie w dół, wśród niskich buczyn, a za szerokim siodłem
podchodzimy Krótko i dosyć stromo na kulminację Kurników Beskidu (1017
m n.p.m.). Stąd dalej prawie płasko, raczej bez widoków, bardzo ładnym
lasem (zwłaszcza po słowackiej stronie) - zaczynają się tu tereny rezerwatu
„Plaśa". Osiągamy płytkie siodełko i zaczynamy strome i mozolne podejście
na wierzchołek Plaszy (1162 m n.p.m.). Na szczycie czeka nas nagroda wspaniała widokowa polana. Na północnym wschodzie w całej okazałości
prezentuje się Smerek wraz z Połoniną Wetlińską, a bardziej na prawo Połonina Caryńska. Na północnym zachodzie ładnie widać wierzchołek Jasła,
a na południowym wschodzie długi wał Wielkiego Bukowca - od niego
wywodzi się słowacka nazwa całego pasma - Bukowskie Wierchy (Bukovske
vrchy).
Na
wschodzie
pięknie
rysuje
się
grzbiet
łączący
Jawornik
z
dwuwierzchołkową Paportną.
Za
szczytu
schodzimy
na
szerokie
siodło,
chwilę
wędrujemy
połogim
grzbietem, po czym osiągamy skraj polany szczytowej tfc Dziurkowca (1188
m n.p.m.). W jej połowie na południe odchodzi zielony szlak słowacki,
którym można zejść do wsi Runina. Z wierzchołka Dziurkowca rozciąga się
panorama zbliżona do poprzedniej - z tym że na wschodzie lepiej widać
masyw pobliskiej Rabiej Skały i ciągnący sią za nim grzbiet pasma
granicznego.
Obniżamy
się
na
zalesioną
przełączkę
i
wśród
skarlałych
buków podchodzimy na najwyższy na trasie wierzchołek # Rabiej Skały
(1199
m
n.p.m.).
Kilkaset
metrów
na
wschód
położony
jest
niższy
wierzchołek (1169 m n.p.m.) - na jego południowych stokacn (przy słupku
granicznym
nr
1/15,
kilka
metrów
od
granicy)
znajduje
się
kilkunastometrowej
wysokości
urwisko
skalne
prawdziwa
osobliwość
bieszczadzka. Zbudowana z różnobarwnych warstw ściana dała nazwę całej
górze (ukr. ńabyj znaczy tyle co „pstry"). Południowe stoki Rabiej Skały
porasta wspaniały las bukowy z pięknymi jaworami na grzbiecie - objęty
ścisłą ochroną (rezerwat „Jaraba skala"). Rabia Skała jest jednym z kilku
widokowych szczytów pasma granicznego. Polana szczytowa ma blisko 500
m długości. Punkt widokowy znajduje się tuż nad urwiskiem pod wschodnim
wierzchołkiem.Widoki stąd są znacznie bardziej ograniczone niż z Płaszy i
Dziurko wca.
Schodząc ze szczytu, opuszczamy przecinkę graniczną - niebieski szlak
biegnie dalej przez Kremenaros i Wielką Rawkę do Ustrzyk Górnych (ok. 7
godz.), my natomiast skręcamy w lewo i za znakami żółtymi zaczynamy
schodzie na płytkie siodło oddzielające Rąbią Skałę od Paportnej. Wkrótce
wychodzimy
na
rozległe
łąki
porośnięte
bujnymi
borówczyskami.
Mijamy
szczyt# Paportnej (1198 m n.p.m.; jej nazwa wywodzi się od ukraińskiego
słowa oznaczającego paproć) - widok stąd jest bardzo rozległy, a duża
różnica wysokości pomiędzy szczytem a leżącą u naszych stóp doliną Wfetliny
podkreśla
jego
plastyczność.
Osiągamy
siodełko,
pokonujemy
niższy
wierzchołek Paportnej i zaczynamy schodzić pośród ładnej buczyny. Zejście
jest strome i uciążliwe,- po drodze mijamy ładną wychodnię piaskowca.
Wkrótce osiągamy głęboką przełęcz, z której bardzo stromo (ale krótko)
wychodzimy na wierzchołek Jawornika (1021 m n.p.m.). Znajduje się tutaj
węzeł szlaków - zielone znaki sprowadzają do centrum Wfetliny (ok. 45 min),
my natomiast skręcamy w lewo i za żółtymi znakami schodzimy grzbietem,
początkowo na północny zachód, potem bardziej stromo na północ. Wkrótce
osiągamy łąki nad Wfetliną - roztacza się stąd ładny widok na Połoninę
Wfetlióską,
szczególnie
efektownie
prezentuje
się
Hnatowe
Berdo.
Przekraczamy torowisko kolejki, za nim mały potoczek i już całkiem płasko,
dnem doliny, docieramy do asfaltowej szosy z Cisnej do Wfetliny - tu
skręcamy
w
prawo,
przechodzimy
przez
most
na
Wfetlince
i
wkrótce
osiągamy Wetlinę Stare Sioło, gdzie kończymy wycieczkę.
Tu kończy się Smerek
'U
Trasa 17. „Kultowy" Smerek
Kalnica - Smerek - Przełęcz Orłowicza - Wysokie Berdo Kry sowa - Jaworzec - Kalnica
Niedługa
wycieczka
na
najbardziej
na
zachód
wysunięty
szczyt
połonin
w
polskich
Bieszczadach.
Na
trasie
ładne
widoki
Smerek
jest
jednym
z
najlepszych
punktów
widokowych
w
naszych
górach.
Trasa
jest
dobrze
oznakowana
i
uczęszczana
przez
turystów
sam
wierzchołek
bywa
latem
zatłoczony.
Wycieczkę
można
też
rozpocząć
w
schronisku w Jaworcu.
Początek trasy w Kalnicy - miejscowości położonej przy dużej obwodnicy
bieszczadzkiej. Bardzo dobre połączenia z Cisną i Wetliną, w sezonie letnim
także z Ustrzykami Górnymi. Samochód można zaparkować przy szkole, w
której w wakacje działa schronisko młodzieżowe. Jeżeli planujemy wyjście z
Jaworca,
do
samego
schroniska
można
również
dotrzeć
własnym
samochodem.
Wycieczkę
rozpoczynamy
przy
przystanku
autobusowym,
niedaleko
skrzyżowania (odchodzi stąd na północ droga wzdłuż Wfetliny - przejezdna
samochodem jedynie do Jaworca). Z dna niewielkiej kotlinki, w której
położona
jest
wioska,
wspaniale
wyglądają
otaczające
ją
szczyty
na
wschodzie Smerek, na zachodzie Krzemienna i oddzielona od niej głęboką
przełęczą Czerenina, a na południu potężny masyw Jasła i Fereczatej.
Wychodzimy na południe bez znaków, w kierunku Vfetliny - szosa zatacza w
Kalnicy szeroki luk, okrążając płaskie tereny porośnięte ładnym liściastym
lasem
to
obszar
rezerwatu
„Olszyna
lęgowa
w
Kalnicy",
jedno
z
największych skupisk olszy czarnej w Karpatach (olsza czarna jest gatunkiem
nizinnym, w górach pospolita jest olsza szara). Wchodzimy w las i po
kilkuset metrach mijamy ośrodek wypoczynkowy; po chwili dochodzi do nas
z przeciwka czerwony szlak (biegnie on do wsi Smerek i dalej na Jasło - ok.
2 godz. 30 min). Tbraz za znakami czerwonymi skręcamy w lewo i mijamy
pole biwakowe nad rzeką, po czym nowym mostem przekraczamy szerokie
koryto Wfetliny (dawniej szlak przecinał rzekę brodem bliżej Smereka - po
opadach
przejście
nie
zawsze
było
możliwe).
Za
mostem
schodzimy z
szutrowej drogi w prawo - czeka nas dosyć długie i mozolne podejście, do
pokonania jest ponad 600 m różnicy wysokości. Ładnymi bukowymi lasami,
zarastającymi
polankami
i
młodnikami
sosnowo-brzozowymi
podchodzimy
dobrze wydeptaną i wyraźną ścieżką (po deszczu może być błotnista).
Zataczamy dwa szerokie luki i wkrótce dochodzimy do granicy lasu jesteśmy już na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego - przed nami
otwiera się widok na falujące trawy połonin. Nieco łagodniej, a pod koniec
znowu stromo, mijając skalne grzędy, wychodzimy na południowy, niższy
wierzchołek Smereka ze stojącym na nim krzyżem.
Rozpościera się stąd fantastyczny widok na leżącą w dole Wetlinę oraz na
pasmo graniczne. Dokładnie na południu widać wysunięty w naszą stronę
szczyt Paportnej, a za nim trójwierzchołkową Rąbią Skałę. Na prawo od niej
rozpoznać można Dziurko wiec, pokrytą połoniną Flaszę i rozłożysty masyw
Jasła z ramieniem kulminującym szczytem Fereczatej. Na prawo od Jasła,
oddzielony głęboką doliną, wznosi się Wysoki Dział, bliżej nas swój profil
prezentuje Łopiennik. Na wschód od Rabiej Skały pasmo graniczne ciągnie
się w stronę potężnej Wielkiej Rawki, od której opada w naszą stronę grzbiet
Działu.
Nieopodal,
za
niewielkim
siodełkiem,
wznosi
się
główny
szczyt
Smereka (1222 m n.p.m.) z licznymi wychodniami i grzędami skalnymi obecnie nie jest on udostępniony dla turystów z powodu ochrony stanowisk
rzadkich roślin. Idąc dalej szlakiem, trawersujemy go od południa i wkrótce
dochodzimy do grzbietu, z którego można podziwiać rozległy widok ku
północy. Od razu dostrzeżemy lśniącą taflę Jeziora Solińskiego, wprawne
oko wyłowi spośród kilkudziesięciu podobnych do siebie grzbietów długie
pasmo Otrytu, a w oddali na północy monotonny wał Żukowa. Na wschodzie
wspaniałe widać dwuwierzchołkowy masyw Połoniny Wetlińskiej.
Zaczynamy
schodzić
łagodnie
grzbietem
wśród
niewielkich
skałek
i
po
chwili
osiągamy
szerokie
wypłaszczenie
Przełęczy
Orłowicza
(1075
m
n.p.m.). Znajduje się na niej jeden z ważniejszych i najbardziej ruchliwych
węzłów szlaków w Bieszczadach: na południe szlak żółty sprowadza do
Wetliny (ok. 1 godz. 15 min); czerwony szlak prowadzi dalej grzbietem
połoniny aż do schroniska na wschodnim krańcu Połoniny Wetlińskiej (ok. 2
godz.); ku północy żółty szlak biegnie do Zatwarnicy (ok. 2 godz. 30 min).
Przełęcz Orłowicza
My wybieramy szlak czarny, którym będziemy wędrować do Jaworca. Ładną
ścieżką zaczynamy długi trawers północnych stoków Smereka - jest to
wyborna wędrówka tuż ponad granicą lasu, z pięknym widokiem na północ,
na otoczenie doliny Sanu. Po chwili szlak żółty do Suchych Rzek (harcerskie
schronisko „Ostoja") odchodzi w prawo, a my, łagodnie schodząc, osiągamy
krawędź lasu - ścieżka robi się bardzo stroma i nieprzyjemna. Mijając
niewielkie
polanki,
częściowo
już
zarośnięte,
przechodzimy
przez
niewyraźną kulminację Wysokiego Berda (968 m n.p.m.) i idąc dalej w dół,
dochodzimy do węda szlaków na niezbyt wybitnej Kiysowej (840 m n.p.m.).
Zaczyna się tu szlak zielony, który prowadzi przez Bukowinę i Tbłstą do
Bukowca, a dalej przez Pogórze Bieszczadzkie do Leska (ok. 18 godz.). Po
prawej
stronie
leży
dolina
potoku
Tworylczyk,
którą
porasta
wspaniała
puszcza bukowo-jodłowa - jeden z najlepiej zachowanych drzewostanów w
Bieszczadach.
Skręcamy
w
lewo
za
znakami
czarnymi
i
początkowo
łagodnie, przez małe polanki, z widokiem, na Pasmo Falowej i Kiczery,
zaczynamy schodzie w kierunku Jaworca. Ścieżka robi się coraz bardziej
stroma, w końcu wychodzimy na łąki tuż ponad schroniskiem PTTK w
Jaworcu.
st to przeznaczona dla turystów plecakowych klasyczna „bacówka", jakich
£lka
znajduje się w Bieszczadacn. Przy schronisku odnajdujemy szeroką
szutrową drogę i zaczynamy nią schodzić łagodnie w dół - wkrótce
docieramy do mostu na Wfetlince - przechodzimy jej ładne, poprzegradzane
mnóstwem małych progów skalnych koryto i dochodzimy do poprzecznie
biegnącej drogi: znaki czarne skręcają tu w prawo i prowadzą na Falową i do
Dołżycy (ok. 4 godz.), my natomiast skręcamy w lewo. Tferaz czeka nas ok.
2,5 km marszu wygodną drogą na południe z widokiem na Fereczatą i Jasło
w
paśmie
granicznym.
Wkrótce
docieramy
do
pierwszych
zabudowań
Kalnicy,
mijamy
sezonowe
schronisko
młodzieżowe
i
dochodzimy
do
głównej szosy z Cisnej do Wfetliny. Tu, przy przystanku autobusowym,
kończymy naszą wycieczkę.
Trasa 18. Połonina Wetlinska
Wetlina - Przełęcz Orłowicza - Połonina Wetlińska schronisko PTTK „Chatka Puchatka" - Wetlina
Piękna,
niedługa
trasa
na
najpopularniejszą
z
połonin.
Wspaniała
górska
sceneria,
dalekie
panoramy.
Jest
to
jedna
z
najchętniej
podejmowanych
wycieczek
w
Bieszczadach
w
sezonie
letnim
na
połoninie
bywa
naprawdę
tłoczno.
Przy
trasie,
na
wschodnim
krańcu
połoniny, schronisko turystyczne „Chatka Puchatka".
Schronisko „Chatka Puchatka"
Początek
trasy
w
centrum
Wetliny
jednej
z
największych
i
najpopularniejszych miejscowości turystycznych w Bieszczadach. W sezonie
bardzo dobra komunikacja - kilkanaście kursów do Sanoka przez Cisną, do
Krosna i Rzeszowa, także do Ustrzyk Górnych. Zimą dojazd do miejscowości
jest utrudniony - nie kursują żadne autobusy, a drogi bywają nieprzejezdne.
Początek trasy na przystanku autobusowym (dla większości autobusów końcowym), w pobliżu kościoła i sklepu. Wędrujemy początkowo bez znaków,
szosą w kierunku Cisnej. Przechodzimy mostem nad Wfetlinką (po prawej
stronie widać ładne odsłonięcia warstw łupków, w których wyrzeźbione jest
całe obniżenie Wetliny), mijamy pocztę, całoroczne schronisko młodzieżowe,
po
chwili
dochodzimy
do
kempingu
i
Domu
Wycieczkowego
PTTK
z
charakterystycznymi
domkami.
Nieco
dalej
napotykamy
znaki
żółte.
Skręcamy za nimi w prawo i zaczynamy łagodnie podchodzie - wędrujemy
łąkami
z
widokiem
na
śmiałe
Hnatowe
Berdo
(po
prawej).
Wkrótce
docieramy do lasu i olchowymi oraz leszczynowymi zagajnikami kierujemy
się pod górę. Lasy te porastają tereny, które dawniej były polami ornymi, a
po
powojennych
wysiedleniach
miejscowej
ludności
zaczęły
samoistnie
zarastać. Dochodzimy do tablicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego, która
stoi na granicy dawnych pól i lasu. Tu zaczyna się bardziej strome podejście.
Szlak
prowadzi
początkowo
niezbyt
ładnym
lasem,
kamienistą
ścieżką,
dopiero wyżej zaczyna się ładna buczyna. Mozolnie pokonujemy wysokość.
Wkrótce dochodzimy do poprzecznie biegnącej grzędy skalnej - budują ją
gruboławicowe,
twarde
piaskowce
otryckie.
Z
grzędy
schodzimy
nieco
karkołomnie,
małym
skalnym
„żlebikiem",
po
czym
osiągamy
płaskie
siodełko.
Teraz
zaczynamy
ponownie
podchodzie
i
wkrótce
osiągamy
krawędź lasu - przed nami wznosi się po lewej stronie
Smereka.
Jeszcze
tylko
kilkadziesiąt
metrów
podejścia
i
grzbiecie, w szerokim obniżeniu Przełęczy Orłowicza (1075 m n.p.m.).
piękny szczyt
stajemy
na
Znajduje się tu ważny węzeł szlaków: czerwony prowadzi na szczyt Smereka
i dalej do wsi Smerek (ok. 2 godz. 30 min), żółty biegnie na północ do
Suchych Rzek i Zatwarnicy (ok. 2 godz. 30 min), zaczyna się tu też czarny
szlak do Jaworca (ok. 3 godz.). Przełęcz nazwano imieniem Mieczysława
Orłowicza - jednego z pionierów turystyki górskiej w Polsce, autora licznych
przewodników po naszych górach (i nie tylko po górach). Ku północy
rozciąga się stąd ładny widok w stronę doliny Sanu, nad którą wznosi się
długi wał Otrytu.
Ruszamy na wschód za znakami czerwonymi - po minięciu niepozornego
garbu schodzimy na najniższą w całym grzbiecie przełączkę (1078 m n.p.m.)
i
wąskim
pasem
łąk,
wśród
skarłowadałej
buczyny,
zbliżamy
się
do
głównego
masywu
Połoniny
Wetlińskiej.
Tworzą
go
dwa
szczyty
północny,
stożkowaty
Roh,
będący
najwyższym
punktem
całego
masywu
(1255 m n.p.m.), i południowy, nieco niższy Osadzłd (1253 m n.p.m.). Powoli
zdobywamy wysokość i wkrótce osiągamy wieńczące go skałki. Roztacza się
stąd wspaniała panorama - na południu w całej o kazał o śd widać pasmo
graniczne z trójwierzchołkową Rąbią Skałą i wyniosłą Wielką Rawką. Na
zachodzie pięknie prezentuje się Smerek, na wschodzie podobna w kształtach
Połonina
Caryńska.
Na
północy
dągną
się
niezliczone
grzbiety niższych
partii Bieszczadów. Ze szczytu schodzimy dosyć stromo na szerokie siodło
pomiędzy
dwoma
wierzchołkami
i
rozpoczynamy
piękny
trawers
wśród
morza traw. Ostatecznie osiągamy ponownie grzbiet i po miniędu szerokiej,
płytkiej przełęczy doderamy do położonego na wschodnim krańcu połoniny
schroniska PTTK „Chatka Puchatka".
Połonina Wetlińska widziana ze Smereka
Widok stąd jest podobny do tego z głównego wierzchołka, ale nieco bardziej
ograniczony, potężniej natomiast prezentuje się Połonina Caryńska. Budynek
schroniska
zbudowano
w
latach 50. jako posterunek obserwacyjny dla
wojska, później harcerze zaadaptowali go do celów turystycznych, w Końcu
został
przejęty
przez
PTTK.
Jest
to
jeden
z
najmniejszych
obiektów
noclegowych w polskich górach, ale nocleg w dosyć spartańskich warunkach,
zwłaszcza
przy
gorszej
pogodzie
(gdy
za
oknem
hula
wiatr),
jest
niezapomnianym przeżyciem.
Spod schroniska czerwony szlak prowadzi dalej na wschód do Brzegów
(Berehów) Górnych (ok. 1 godz. uciążliwego zejścia), ale my kierujemy się
na południe za znakami żółtymi. Schodzimy łagodnie przez połoninę do
krawędzi lasu, tu szlak wykonuje szeroką serpentynę i zagłębia się w
bukowy las. Wędrujemy teraz tzw. Końską Drogą, wciętą na kilka metrów w
zbocza. Docieramy do kolejnego węzła szlaków. Żółte znaki prowadzą na
Przełęcz Wyżną (nad Brzegami Górnymi; ok. 20 min) - idąc za nimi, można
nieco skrócie trasę i w sezonie zjechać do Wetliny autobusem. My natomiast
podążamy czarnym szlakiem na prawo (od schroniska towarzyszą nam także
znaki ścieżki przyrodniczej „Połonina Wetlińska"). Łagodnie obniżamy się do
głębokiego jaru, a po jego przekroczeniu wychodzimy na rozległe łąki.
Wkrótce docieramy do Kompleksu dawnych owczarni. Wybudowano je w
latach 80., gdy pod połoninami planowano wypas kilku tysięcy owiec.
Pomysłu
jednak
nie
zrealizowano,
a
zabudowania
częściowo
rozebrano,
częściowo zaś zaadaptowano na kemping BdPN. Dziś są one „pomnikiem”
epoki gospodarki socjalistycznej. Spod Kempingu schodzimy do szosy z
Wfetiiny do Ustrzyk Górnych. Skręcamy tu w prawo. Po przejściu ok. 2,5 km
(łagodnie w dół) mijamy wylot doliny Górnej Solinki. Przechodzimy przez
most i niebawem docieramy do węzła szlaków w centrum Wetliny, gdzie
kończymy wycieczkę.
Trasa 19. Mateczniki pasma granicznego
Wetlina - Jawornik - Paportna - Rabia Skała - Czoło Borsuk - Czerteż- Hrubki - Kamienna - Kie mena ros Wielka Rawka - Mała Rawka - Dział - Wetlina
Bardzo
długa
i
wymagająca
dobrej
kondycji
wycieczka
pasmem
granicznym.
Prawdziwa
wyprawa
„na
koniec
świata"
prowadzi
w
większości
zalesionym
terenem,
przez
dzikie
ostępy
Puszczy
Bukowej.
Ze
szczytu
Paportnej
i
Wielkiej
Rawki
bardzo
ładne
panoramy.
Ciekawy
jest
szczyt
Kremenarosa,
gdzie
stykają
się
granice
trzech
państw - Polski, Słowacji i Ukrainy. Można skrócić trasę i zeiść z
T
Małej Rawki na Przełęcz W yżniańską - w łecie kursują tędy autobusy;
można też zanocować w bacówce PTTK pod Małą Rawką.
Początek
trasy
w
centrum
Wetliny,
obok
przystanku
autobusowego
i
kościoła.
Podchodzimy
do
wylotu
bocznej
drogi,
odchodzącej
od
dużej
obwodnicy nieco za kościołem, niedaleko sklepu. Napotykamy tu znaki
zielonego
szlaku.
Idziemy
nim,
przecinamy
nieczynne
torowisko
kolejki,
mijamy grupę domów i dochodzimy do skraju lasu. Roztacza się stąd
kapitalny
widok
na
masyw
Połoniny
Wetlińskiej
ze
Smerekiem
i
dominującym w krajobrazie Hnatowym Berdem. Zagłębiamy się w bukowy
las i zaczynamy bardzo stromo podcnodzic. Po mozolnym odcinku nachylenie
grzbietu nieco maleje, skręcamy ostro w prawo i po kilkuset metrach
docieramy
do
głównego
wierzchołka
Jawornika
(1021
m
n.p.m.).
Napotykamy tu żółte znaki przychodzące z zachodniej części Wfetliny Starego Sioła (ok. 1 godz. 15 min).
W stronę Małej Rawki
Podążamy dalej żółtym szlakiem. Schodzimy stromo na południe, osiągamy
niewielkie
siodełko,
po
czym
zaczynamy
długie
podejście
pod
szczyt
Paportnej.
Najpierw
pokonujemy
niewielki
garb,
później
rozpoczyna
się
właściwe podejście - bardzo stromo i mozolnie podchodzimy ścieżką przez
ładny bukowy las, z oryginalnym runem przerośniętym soczyście zieloną
trawą - trzdnnikiem. Poniżej szczytu wychodzimy na rozległą polanę z
wspaniałą
panoramą.
Na
północy
dominuje
długi
masyw
Połoniny
Vtetlińskiej, zakończony na zachodzie wyniosłym Smerekiem. Na wschodzie
wznosi się w całej okazałości pasmo graniczne z rozległym masywem Jasła i
Fereczatej.
it
Paportna
(1198
m
n.p.m.)
ma
dwa
wierzchołki
oba
trawersujemy od zachodu, cały czas wędrując polanami z ładnymi widokami
na pasmo graniczne. W końcu schodzimy łagodnie na porośnięte karłowatą
buczyną
siodło
oddzielające
Paportną
od
granicznego
grzbietu.
Następnie
stromą ścieżką zdobywamy najwyższy wierzchołek it Rabiej Skały (1199 m
n.p.m.), osiągając tym samym granicę państwa. Przecinką graniczną biegną
dwa szlaki - polski niebieski i czerwony słowacki. Wędrujemy wyraźną
ścieżką na wscnód, na drugi, nieco niższy wierzchołek Rabiej Skały (1169 m
n.p.m.).
Na
jego
południowych
stokach
znajduje
się
kilkunastometrowej
wysokości
urwisko
skalne
prawdziwa
osobliwość
bieszczadzka.
Zbudowana z różnobarwnych warstw ściana dała nazwę całej górze (riabyj
znaczy tyle co „pstry"). Urwisko jest położone kilka metrów na południe od
granicy
grzbiet
porasta
ochroną
(słupek 1/15), znad jego krawędzi rozciąga się ładny widok na długi
Wielkiego Bukowca (Velky Bukovec). Południowe stoki Rabiej Skały
wspaniały las bukowy z pięknymi jaworami na grzbiecie - objęty
ścisłą (rezerwat „Jaraba skala").
Schodzimy
na
niewielkie
siodło
z
ładną
polaną,
po
czym
osiągamy
najbardziej na wschodzie położoną kulminację Rabiej Skały - Czoło (1159 m
n.p.m.). Stąd, wędrując pięknym jaworowym lasem, schodzimy na szeroką
przełęcz pod Borsukiem, po czym po krótkim podejściu zdobywamy ten
niewyraźny
szczycik
(991
m
n.p.m.).
Idąc
dalej
połogim
grzbietem,
docieramy do przełączki o wysokości 906 m n.p.m. Tb najniższy punkt
pomiędzy Rąbią Skałą a Wielką Rawką. Po lewej stronie znajduje się
niewielka polana pozbawiona widoków - w latach 50. stał tu budynek
posterunku
granicznego.
Z
polany
schodzi
wyraźna
droga
do
doliny
Moczarnego.
Czeka
nas
teraz
strome
podejście
na
Czerteż
(1072
m
n.p.m.).
Na
wierzchołku odchodzi na południe zielony szlak, którym można zejść do wsi
Nova Sedlica. Idziemy dalej stosunkowo płaskim grzbietem - po lewej
stronie, w górnej części doliny Solinki, rozciąga się wspaniała bukowa
puszcza.
Jest
to
jeden
z
najlepiej
zachowanych
w
całych
Karpatach
drzewostanów
leśnych
o
charakterze
naturalnym,
a
miejscami
nawet
pierwotnym. Mijamy grób radzieckiego mlnierza A. Gładysza (opiekują się
nim Słowacy), po czym zdobywamy zalesione Hrubki (1186 m n.p.m.). Ze
szczytu schodzimy na szerokie obniżenie, pokonujemy niewysoki garb leżący
w jego środkowej części i zaczynamy mozolne podejście na Kamienną (1201
m n.p.m.). Jej wierzchołek pokrywa rumowisko piaskowcowe - otwierają się
stąd ograniczone widoki, głównie na grzbiety otaczające górną część doliny
Moczarnego. Idziemy dalej - graniczna przecinka opada łagodnie na szeroką
przełęcz,
z
której,
także
niezbyt
stromo,
podchodzimy
na
szczyt
Kremenarosa (Krzemieniec; 1221 m n.p.m.). Stykają się tu granice trzech
państw - Polski, Słowacji i Ukrainy. Na wierzchołku znajduje się kamienny
obelisk
(tripleks);
szczyt
jest
najdalej
na
wschód
wysuniętym
punktem
Słowacji. Kremenaros był przez wiele lat niedostępny dla turystów, a ten,
kto chciał się tu dostać, ryzykował spotkanie z adnierzami WOP-u lub, co
gorsza,
z
sowieckimi
pogranicznikami.
Dookoła
rozciągają
się
wspaniałe
lasy bukowe i jaworowe - jest to centralny obszar Międzynarodowego
Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie".
Towarzyszący nam do tej pory słowacki czerwony szlak schodzi do Novej
Sedlicy.
My
wędrujemy
za
niebieskimi
znakami
na
północny
wschód,
schodzimy na szerokie siodło, po czym bardzo stromo podchodzimy lasem, a
potem piękną połoniną na ft Wielką Rawkę. Tuż poniżej szczytu niebieski
szlak odchodzi na północny wschód, do Ustrzyk Górnych (ok. 2 godz.). My
natomiast podążamy za żółtymi znakami na pobliski główny wierzchołek
(1307 m n.p.m.), na którym stoi betonowy punkt geodezyjny, jeszcze z
czasów austriackich, niedaleko zaś znajdują się niewielkie skałki. Roztacza
się stąd piękny i rozległy dookolny widok - z dominującymi w krajobrazie
połoninami Wfetlińską i Caryńską, a na wschodzie z masywem Thrnicy i
Bukowego
Berda.
Ze
szczytu
schodzimy
na
północ,
osiągamy
przełęcz
porośniętą karłowatą buczyną, po czym stajemy na szczycie ft Małej Rawki
(1267 m n.p.m.). Przebiega tęay zielony szlak - idąc na północny wschód,
można dojść nim do bacówki PTTK „Pod Małą Rawką", a następnie zejść na
Przełęcz Wy żniaóską (ok. 1 godz.).
Wybieramy
lewą,
północno-zachodnią
odnogę
zielonego
szlaku.
Schodzimy
wąską ścieżką na wyrównany grzbiet Działu. Wędrując nim, mijamy liczne
porośnięte borówczyskami polanki - roztaczają się z nich fragmentaryczne
widoki na Połoninę Caryńską, Wtetlińską, a na południu na górną część
doliny Solinki i grzbiet graniczny. Ścieżka kilkakrotnie pokonuje pomniejsze
wzniesienia,
czasami
dosyć
stromo,
ale
krótko
schodząc.
Po
przejściu
ostatniego długiego łańcucha polan szlak skręca ku północy i zaczyna stromo
schodzie bukowym lasem. Tracimy szybko wysokość i wkrótce docieramy do
szosy z Wfetliny do Ustrzyk Górnych. Skręcamy w lewo i po ok. 1 km marszu
(po drodze mijamy Hotel Górski PTTK i skrzyżowanie z drogą prowadzącą do
Moczarnego) docieramy do przystanku autobusowego w centrum Wetliny,
gdzie kończymy wycieczkę.
Ustrzyki Górne i okolice
Niewielka osada o charakterze bardziej letniskowo-usługowym niż wiejskim,
stanowiąca jedno z centrów turystycznych Bieszczadów. Latem miejsce pełne
ludzi, poza sezonem turystycznym zupełnie uśpione. Punkt wypadowy w
najpiękniejsze
części
Bieszczadów.
Znajduje
się
tu
wiele
obiektów
noclegowych, m.in. Hotel Górski PTTK, schronisko „Kremenaros" i kemping
PTTK, a także stadnina koni huculskich; tutaj mieści się dyrekcja BdPN i
placówka Straży Granicznej. Położone w pobliżu jeszcze mniejsze Wołosate
(ok. 40 stałych mieszkańców) jest najbardziej wysuniętą na południe stale
zamieszkałą wsią w Polsce. W Ustrzykach Górnych działa Muzeum Turystyki
Górskiej
PTTK,
gromadzące
eksponaty
dotyczące
historii
turystyki
w
Karpatach Wschodnich.
Ustrzyki Górne
O
WOm
U
cputA.fi
Historia
Wieś została lokowana pod koniec XVI w. na prawie wołoskim. Rodzina
Ustr^ddch usilnie zabiegała o to, aby zamienić Ustrzyki Górne, które były
jej własnością, na Ustrzyki Dolne, które tylko dzierżawiła. Ostatecznie w
XVII
w.
dopięła
swego
i
od
tamtej
pory
Ustrzyki
Górne
stały
się
królewszczyzną.
Wieś
położona
na
pograniczu,
wśród
rozległych
lasów,
często cierpiała na skutek napadów zbójnickich, np. pod koniec XVIII w.
zakarpaccy zbójnicy splądrowali gospodarstwa i uprowadzili (czy też zabrali
ze sobą) na Węgry prawie wszystkich jej mieszkańców.
W
czasie
akcji
„Wisła"
ludność
Ustrzyk
Górnych
została
wysiedlona.
Pozostałą po niej zabudowę spaliły oddziały UR\, pod których kontrolą wieś
pozostawała po wojnie. Aż do połowy lat 50. Ustrzyki były całkowicie
zniszczone i opustoszałe (działała tu jedynie placówka WOP).
Sąsiednie
Wbłosate
zostało
lokowane
w
1557
r.
również
na
prawie
wołoskim, przy trakcie handlowym wiodącym na Węgry przez niską przełęcz
Beskid. Ludność wsi trudniła się hodowlą wypasanych na połoninach wołów,
które potem sprzedawano na Węgrzech. W latach międzywojennych Wbłosate
było największą wsią w tej części Bieszczadów, mieszkało tu ok. 1200 osób.
Po II wojnie światowej, w roku 1946, mieszkańcy wsi dobrowolnie opuścili
wieś i przeszli na ukraińską stronę granicy.
Warto zobaczyć
W Ustrzykach Górnych warto odwiedzić Al Muzeum Turystyki Górskiej
PTTK (czynne w sezonie; znajduje się w „Zielonym domku” obok Hotelu
Górskiego).
Eksponowane
są
w
nim
głównie
pamiątki
turystyczne
z
pionierskiego okresu turystyki bieszczadzkiej. Wfe wsi nie zachowały się
żadne obiekty zabytkowe.
Informacja turystyczna
Najbliższe punkty informacji turystycznej znajdują się w Lutowiskach
(Ośrodek
Informacji
i
Edukacji
Turystycznej
BdPN,
Lutowiska
2,
tel.: 13 4610350, 4610166, www.bdpn.pl. 'czynne przez cały rok) oraz
Wetlinie
(Centrum
Informacji
Turystycznej,
oddział
IT
Cisną,
tel.:
500047743,
czynne
V-IX).
Większy
jest
ośrodek
BdPN
oprócz
informacji
turystycznej
sprzedawane
są
tu
wydawnictwa,
oferowane
usługi
przewodnickie,
wycieczki
przyrodnicze,
zajęcia
z
edukacji
ekologicznej oraz noclegi. Przy ośrodku działa bar „Ryś".
Dojazd
Ustrzyki Górne położone są przy dużej obwodnicy bieszczadzkiej (drogi nr
896 i 897). Miejscowość ma połączenia autobusowe z Leskiem. Krosnem,
Rzeszowem, Sanokiem, a latem również z miastami bardziej odległymi,
np.
Katowicami,
Kielcami,
Krakowem,
Lublinem,
Wrocławiem
czy
Warszawą. W obrębie Bieszczadów dojedziemy stąd m.in. do Cisnej,
Ustrzyk Dolnych, Wetliny, V\tołosatego czy miejscowości nad Jeziorem
Solińskim.
Wołosate leży ok. 5 km na południowy wschód od Ustrzyk Górnych. Przed
wjazdem na teren parku narodowego znajduje się płatny parking
(samochód osobowy 10 zł, motocykl 6 zł). W godzinach wieczornych nie
odchodzi stąd żaden autobus, na co powinny zwrócić uwagę osoby, które
nie dysponują własnym środkiem lokomocji, a schodzą do Wołosatego z
gór późnym popołudniem.
Noclegi - Ustrzyki Górne
Choć Ustrzyki Górne to mała miejscowość, znajduje się tu kilka większych
obiektów noclegowych, można też skorzystać z usług którejś z kwater
prywatnych. W sezonie warto zadbać o rezerwację noclegu.
♦ Hotel Górski PTTK, tel.: 13 4610604, hotel-pttk.pl. 58 pokoi
(jedynki, dwójki, trójki z pełnym węzłem sanitarnym, apartamenty).
Duży gmach przy wyjeździe z Ustrzyk Górnych w kierunku Ustrzyk
Dolnych. Na miejscu kryty basen (6x8 m), sauna, siłownia, wyciąg
orczykowy. Nocleg ze śniadaniem w sezonie od 95 zł.
♦ Hotelik Biały (dawne schronisko BdPN), tel.: 13
4610642, www.bieszczady.net.pl/bialy. Obiekt całoroczny, położony
przy drodze odchodzącej w dolinę Terebowca (przy szlaku na Szeroki
Wierch). Czwórki i piątki, łazienki na korytarzu, do dyspozycji kuchnia
z wyposażeniem. Ceny noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z
pościelą.
♦ Kemping PTTK (przy Hotelu Górskim PTTK), tel.: 13
4610604, www. hotel-pttk. pl, czynny V-X. Pawilony, domki,
stanowiska dla karawaningu i pole namiotowe. Na miejscu kuchnia
turystyczna, pralnia, świetlica. Obiekt wielokrotnie wyróżniany w
konkursach (w 1999 r. wyróżniony trzecim miejscem w konkursie
Mister Camping '99). Ceny noclegów: w domku z łazienką 40 zł, bez
łazienki 29 zł, w pawilonach 33-35 zł, pobyt na polu namiotowym 10
zł oraz namiot 7-16 zł, samochód 7 zł, elektryczność 8 zł, camper 19
zł.
♦ Schronisko PTTK „Kremenaros", tel.: 13 4610605,
601436983, www. bieszczadypttk. pl/kremenaros. 45 miejsc
noclegowych w trójkach, czwórkach, piątkach i pokojach
wieloosobowych. Ceny noclegów: 25 zł z własnym śpiworem, 30 zł z
pościelą. Możliwość korzystania z pola namiotowego: 5 zł od osoby +
5 zł za namiot. Do dyspozycji gości bar, miejsce na ognisko, parking,
usługi przewodnickie.
Noclegi - Wołosate
Maleńkie Wołosate „na końcu świata" nie oferuje zbyt wielu możliwości
noclegowych. Oprócz kwater prywatnych funkcjonują tutaj dwa większe
ośrodki noclegowe:
♦ Hotelik „Pod Tarnicą" (dawne schronisko BdPN), tel.: 13
4611292, www. podtarnica. bieszczady. net. pl. Obiekt całoroczny. 55
miejsc noclegowych (czwórki, piątki), łazienki na korytarzach. W
obiekcie znajduje się mały aneks kuchenny wraz z lodówką do
dyspozycji gości. Ceny noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z
pościelą.
♦Terenowa Stacja Badawcza BdPN, tel.: 13 4610634 (po
14.00), www.bdpn.pl. Obiekt całoroczny. 11 miejsc noclegowych
(jedynki, dwójki). Przedostatni budynek w rzędzie domków
jednorodzinnych. Obiekt przeznaczony dla osób prowadzących
badania naukowe - turyści mogą się tu zatrzymać, o ile są wolne
miejsca. Ceny noclegów: 30 zł z własnym śpiworem, 35 zł z pościelą.
Wyżywienie
W rozkwitających w okresie wakacji Ustrzykach Górnych działa kilka
barów i zajazdów, w których możemy smacznie zjeść i wypić zimne piwo
- w sezonie nie zabraknie także dobrej zabawy! Do najbardziej znanych
obiektów należą:
♦ Bar „U Lacha”, zwany też „U rzeźbiarza", Ustrzyki Górne, tel.:
501765433. Maleńka sala pełna dymu i zabawy do 1.00 w nocy;
galeria diabłów na ścianach. W sezonie hałaśliwe dyskoteki pod
gołym niebem i konkursy piosenki turystycznej dla wszystkich.
♦ Bar Pod Tarnicą, Wołosate, tel.: 501765433. Obiekt całoroczny,
czynny codz. 9.00- 22.00. Duża sala, obiady, piwo lane i butelkowe.
♦Zajazd „Pod Caryńską” i Pub Matragona, Ustrzyki Górne, tel.:
13 4610630, www.carynska. pl, czynny codz. 8.00-24.00. Duży wybór
smacznych dań, organizacja imprez. W pubie, który znajduje się w
piwnicach zajazdu, często odbywają się koncerty.
Przydatne adresy
♦Grupa Bieszczadzka GOPR, Rejonowa Stacja Ratownictwa
Górskiego w Ustrzykach Górnych, tel.: 13 4610606, tel. alarmowy:
985, 601100300.
Propozycje wycieczek
W Ustrzykach Górnych rozpoczyna się wiele ciekawych szlaków pieszych
oraz ścieżek przyrodniczych. Wychodzą stąd: szlak czerwony na Połoninę
Caryńską, w drugą stronę prowadzący w gniazdo Tarnicy, na Szeroki Wierch
i Halicz i schodzący następnie do Wołosatego szlak niebieski na Wielką
Rawkę oraz przez Wołosate na Tarnicę. W rejonie wytyczono liczne ścieżki
przyrodnicze:
„Połonina
Caryńska",
„Salamandra",
„Wielka
Rawka" i
„Śnieżyca Wiosenna". W Wołosatem zaczyna się ścieżka przyrodnicza „Orlik
Krzyliwy”,
biegnąca
na
Thrnicę.
Przez
Ustrzyki
Górne
przebiega
także
znakowany na czarno rowerowy szlak łącznikowy wchodzący w siec szlaków
„Zielony Rower - Bieszczady". Łączy on Kalnicą z Widełkami (przez Smerek,
Wfetlinę i Ustrzyki Górne) i tym samym - pętle rowerowe gminy Cisną i
gminy Lutowiska. Jest to najdłuższy odcinek szlaku łącznikowego w sied
„Zielony Rower - Bieszczady" (30 km). Po uzgodnieniach z dyrekcją BdPN
przebiega
on
dużą
obwodnicą
bieszczadzką,
umożliwiając
turyście
rowerowemu zwiedzenie całego masywu bez konieczności wracania tą samą
drogą.
Widoki,
które
można
oglądać
z
siodełka
roweru,
w
pełni
wynagradzają wspinaczkę na znajdujące się po drodze przełęcze. Okolicę
Ustrzyk
Górnych
można
zwiedzać
również
z
końsłaego
siodła.
Dla
miłośników tego typu turystyki BdPN wytyczył kilka szlaków konnych.
Trasa 20. Połonina Carynska
Ustrzyki Górne - Połonina Caryńska - Przełęcz
Wyżniańska - Mała Rawka - Wielka Rawka - Ustrzyki
Górne
Niezbyt
długa,
ale
wymagająca
dobrej
kondycji
wycieczka
na
dwa
połonińskie
szczyty
położone
na
zachód
od
Ustrzyk
Górnych.
W
większości
prowadzi
wspaniałymi
górskimi
halami,
z
dalekimi
widokami na wszystkie strony świata. Jest to jedna z najładniejszych
wycieczek
bieszczadzkich.
Na
trasie
bardzo
strome
podejścia
i
zejścia. Można skrócić trasę o połowę, kończąc (lub zaczynając) ją na
Przełęczy Wyżniańskiej.
Początek trasy w Ustrzykach Górnych, przy skrzyżowaniu z drogą wiodącą
w głąb doliny Terebowca. Przy pobliskich sklepach znajduje się parking (w
sezonie wakacyjnym płatny). Zatrzymują się tu także niektóre autobusy
prywatnych linii. Przystanek autobusowy PKS-u znajduje się ok. 400 m na
północ, przy drodze do Lutowisk.
Wycieczkę
rozpoczynamy
w
centrum
miasteczka,
wychodzimy
na
północ
szosą w kierunku Ustrzyk Dolnych, za znakami czerwonymi. Po kilkuset
metrach docieramy do kempingu PTTK - skręcamy w lewo i dochodzimy do
wąskiej kładki przerzuconej ponad bystrym nurtem Wbłosatego. Rzucają się
tu w oczy solidne filary mostka - są to pozostałości mostu kolejki leśnej
biegnącej z Sokolików Górskich (w dolinie Sanu) do Ustrzyk Górnych i doliny
Terebowca
(istniała
ona
w
okresie
międzywojennym;
jej
pozostałości
w
postaci przyczółków wiaduktów i mostków można zobaczyć, jadąc szosą do
Ustrzyk
Dolnych
przez
dolinę
Wołosatego;
nasypami
dawnej
kolejki
prowadzą obecnie arogi leśne). Za potokiem wchodzimy w las i zaczynamy
bardzo
uciążliwe
podejście,
początkowo
dolinką
małego
potoczku,
przez
ładną buczynę, później zarastającymi polanami. Podchodzimy na wyraźny
grzbiecik i nieco łagodniej, przez zarastające polany, docieramy do małej
kapliczki (bardzo dobre miejsce na odpoczynek). Stąd dalej bardzo stromą
ścieżką, wśród coraz bardziej skarłowadałych buków docieramy w końcu do
granicy lasu - otwiera się przed nami wspaniały widok falujących połonin
pokrywających
łagodne
grzbiety.
Tferaz
już
znacznie
łagodniej,
powoli
trawersując
najbardziej
na
wschód
wysunięty
cypel
połoniny
(charakterystyczną
małą
grań
złożoną
z
kilku
garbików),
doderamy
do
głównego grzbietu.
Stąd
zaczynamy
bardzo
strome,
ale
krótkie
podejsae
na
wschodni
wierzchołek Połoniny Caryńskiej (1239 m n.p.m.). Tu napotykamy znaki
zielonego szlaku prowadzącego na przełęcz Przysłup Caryński (ok. 45 min).
Ze
szczytu
roztacza
się
wspaniała
panorama,
zwłaszcza
w
kierunku
południowo-wschodnim.
Pięknie
prezentuje
się
stąd
gniazdo
Thrnicy
najbardziej
z
lewej
ciągnie
się
poszarpany
skałkami
grzbiet
Bukowego
Berda, na prawo oa niego wznosi się trójkątny Krzemień, a jeszcze bardziej z
prawej grzbiet Szerokiego Wierchu i kopuła Thrnicy, w głębi natomiast
wyłaniają się wierzchołki Halicza i Rozsypańca. Na lewo od masywu Tarnicy
znajduje się szerokie obniżenie doliny Sanu, w oddali widać połogie grzbiety
Bieszczadów Wschodnich. Na południu pięknie prezentuje się grupa Wielkiej
i Małej Rawki, natomiast na północy otwiera się daleki widok na pobliską
Magurę
Stuposiańską,
a
za
nią
długi
wał
Otrytu
i
liczne
grzbiety
bieszczadzkiego przedgórza.
Połonina Caryńska
Ze szczytu zaczynamy wędrować na zachód - piękną, otwartą połoniną.
Pokonujemy niewielki garb, za którym ukazuje się nam główny wierzchołek
Połoniny Caryńskiej (1297 m n.p.m.). Po krótkim, niezbyt stromym podejściu
zdobywamy wieńczące go skałki. Otwierają się teraz dalekie widoki na
zachód, gdzie dominuje Kształtna sylwetka Połoniny \tetlińskiej, oddzielona
od nas głęboką doliną Prowczy. Na prawo od niej wznoszą się Jawornik i
Dwernik-Kamień, natomiast na lewo, w oddali, ciągnie się pasmo graniczne
z rozłożystą kopułą Jasła. Cały grzbiet Połoniny Caryńskiej może być trudny
orientacyjnie w przypadku słabej widoczności - należy wtedy trzymać się
najbardziej wydeptanej ścieżki i zwracać uwagę na znaki na kamieniach.
Ze szczytu szlak czerwony biegnie dalej na zachód, do Berehów Górnych (ok.
1 godz.), my natomiast wracamy do rozstaju szlaków poniżej wierzchołka i
skręcamy w prawo (na południe), za znakami zielonymi - czeka nas teraz
bardzo strome zejście (po deszczu ścieżka bardzo śliska i niewygodna).
Wśród
bujnych
borówczysk
schodzimy
na
głębokie
siodło
Przełęczy
Wyżniańskiej ( 855 m n.p.m.), przez którą przebiega szosa z Wfetliny do
Ustrzyk Górnych - znajduje się tu parking, a w sezonie wakacyjnym kursują
autobusy do obu tych miejscowości.
Z przełęczy wyruszamy na południe szeroką drogą, przechodząc obok łysego
wierzchołka Wyżniańskiego Wierchu (913 m n.p.m.), i wkrótce docieramy ao
położonego pod lasem schroniska PTTK pod Małą Rawką. Stąd dalej za
znakami zielonymi kierujemy się w prawo - początkowo równolegle do
krawędzi lasu wędrujemy poziomą, błotnistą dróżką, po czym po kilkuset
metrach skręcamy w lewo pod kątem prostym w stromą leśną drogę.
Podejście jest bardzo mozolne - idziemy stromo wśród ładnych buków,
karlejących coraz bardziej wraz ze wzrostem wysokości. Na przestrzeni 1,5
km pokonujemy ponad 350 m różnicy wysokości i w końcu dochodzimy do
grzbietu. Zielone znaki skręcają tu w prawo do Wetliny (ok. 3 godz. 30 min),
my natomiast skręcamy w lewo za znakam żółtymi i wkrótce stajemy na
szczycie it Małej Rawki (1267 m n.p.m.). Pięknie prezentuje się stąd szczyt
Wielkiej Rawki z urwistymi północnymi stokami, a w oddali gniazdo Thrnicy.
Schronisko pod Małą Rawką
Obniżamy
się
teraz
łagodnie
na
niewielkie
siodełko
i
wchodzimy
w
skarłowadałą buczynę. W całych polskich Bieszczadach las nie sięga tak
wysoko jak włas'nie tu - północne stoki Wielkiej Rawki są miejscem, gdzie
górna granica lasu zachowała się w mało zmienionej formie. Można tu
zobaczyć, jak dawniej - zanim rozpoczęła się tu gospodarka pasterska wyglądały połoniny. Wychodzimy z lasu i szerokim łukiem pokonujemy
stromiznę stoku; wkrótce osiągamy wyrównany grzbiet i główny wierzchołek
it Wielkiej Rawki (1307 m n.p.m.). Znajduje się tu pokaźny betonowy słup
- dawny punkt geodezyjny, a w pobliżu niewielkie skałki. Ze szczytu
rozaąga się wspaniała panorama - w dole pod nami leżą maleńkie Ustrzyki
Górne, a za nimi rozdąga się masyw Tarnicy z charakterystycznym siodłem
przełęczy między Thrnicą i Szerokim Wierchem. Bardziej ku północy aągnie
się
Połonina
Caryńska,
a
na
północy
widać
ładną
sylwetkę
Połoniny
Vtetlińsłdej z budynkiem schroniska na wschodnim krańcu. Z kolei ku
zachodowi widać całe pasmo graniczne, ciągnące się przez Rąbią Skałę,
Płaszę i Dziurkowiec aż po Jasło.
Skręcamy w lewo (na wschód) za przebiegającymi przez szczyt Rawki
niebieskimi znakami (w prawo biegną one granicą na Kremenaros i dalej na
Rąbią Skalę - ok. 5 godz.). Zanim wejdziemy w las, warto spojrzeć na
północne stoki Rawki - zimą w tym rejonie występują niewielkie lawiny.
Zaczynamy teraz bardzo stromo i karkołomnie schodzie przez ładną buczynę.
Docieramy do załamania stoku i teraz już nieco łagodniej tracimy wysokość,
idąc przez zarastające polanki i świerkowe młodniki. Dochodzimy do potoku
- przekraczamy go i wkrótce osiągamy drewnianą wiatę, a za nią szosę z
Wfetliny do Ustrzyk Górnych.
Skręcamy w prawo i maszerujemy 2 km asfaltem w kierunku Ustrzyk.
Wychodzimy z lasu i wkrótce mijamy schronisko PTTK „Kremenaros", a po
przeciwnej
stronie
drogi
punkt
Straży
Granicznej.
Dochodzimy
do
skrzyżowania - tu niebieski szlak skręca w prawo do Wbiosatego (ok. 1 godz.
30 min), a my przechodzimy przez most i kończymy wycieczkę przy sklepach
i parkingu w centrum Ustrzyk Górnych.
Trasa 21. Rozrogi Tarnicy
Wołosate - Rozsypaniec - Halicz - przełęcz pod Tarnicą Wołosate
Wspaniała
wycieczka
w
masyw
Thmicy
zapoznaje
z
najdalej
na
wschód
wysuniętymi
dostępnymi
turystycznie
połoninami
w
Polsce.
Piękna,
górska
sceneria,
dalekie
widoki,
latem
bardzo
ciekawa
roślinność
połonin.
Przy
słabej
widoczności
szlak
stosunkowo
trudny
orientacyjnie
w
większości
prowadzi
odkrytymi
halami;
bardzo
słabe
oznakowanie.
Początek trasy w Wołosatem, u podnóży Thrnicy. W sezonie wakacyjnym
dojeżdża tu kilka autobusów z Ustrzyk Dolnych i jeden z Sanoka, poza tym
kursują prywatne busy z Ustrzyk Górnych. Poza sezonem są tylko dwa kursy
do Ustrzyk Dolnych. W centrum osady znajduje się spory parking (płatny).
Uwaga! Droga z Ustrzyk Górnych do WDłosatego od wrielu lat nie była
remontowana - jej stan jest dramatyczny, warto o tym pamiętać, wybierając
się własnym samochodem.
Wycieczkę zaczynamy w centrum dawnej wsi Wfołosate. Znajduje się tu spora
stadnina koni huculskich, zajmująca część zabudowań dawnego PGR-u Tu
także jest parking i bar, natomiast po przeciwnej stronie drogi stoi hotelik
Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W centrum, przy sklepie, znajduje się
węzeł szlaków - niebieski prowadzi na zachód do Ustrzyk Górnych i dalej na
Wielką Rawkę (ok. 4 godz.), a ku północy wyprowadza na siodło pod
Th nucą, a dalej na Krzemień (ok. 2 godz. 30 min). Tu zaczyna się także
czerwony szlak - Główny Szlak Beskidzki wiodący przez całe polskie Beskidy
aż do Ustronia w Beskidzie Śląskim przy granicy polsko-czeskiej.
Idziemy na południowy wschód dziurawą drogą za znakami czerwonymi mijamy osiedle domków, a za nimi dochodzimy do miejsca, gdzie przed
wojną stała przepiękna drewniana cerkiew bojkowska - jej wizerunek można
zobaczyć na tablicy informacyjnej. W pobliżu znajduje się także zaniedbany
cmentarz z przykładami dawnej kamieniarki. Tu rozpoczyna się ścieżka
dydaktyczna, która wkrótce doprowadza do niebieskiego szlaku i dalej nim
wiedzie na Thrnicę (znajduje się przy niej kilka stanowisk z tablicami
informującymi
o
ciekawostkach
przyrodniczych
i
historycznych).
My
natomiast wędrujemy dalej drogą; po lewej pięknie prezentuje się najwyższy
szczyt Bieszczadów - Tarrnca. Po ok. 2 km dochodzimy do rozdroża - droga w
prawo odchodzi w stronę granicy polsko-ukraińskiej i pobliskiej przełęczy
Beskid - jest ona niedostępna dla ruchu turystycznego. Kierujemy się w
lewo. W pobliżu mostu na Wołosatce znajduje się pole biwakowe - bardzo
dobre miejsce na piknik. Przed nami wąska dolina Wfołosatki - po prawej
wznosi się graniczny szczyt Menczył, pod którym do dziś zachował się
ozdobny
słupek
graniczny
z
godłem
Polski
pochodzący
z
okresu
międzywojennego.
Wkrótce
droga
przechodzi
przez
drewnianą
bramę
(dawniej tu zaczynał się park narodowy) i wchodzimy do lasu. Podążamy
dnem doliny, prawie poziomo, drogą wykładaną kamieniami. Po ok. 1 km
od wejścia do lasu mijamy po lewej drewnianą wiatę i miejsce na
odpoczynek.
Wędrujemy
dalej
wśród
olchowych
zagajników
jest
to
zbiorowisko naturalne dla dolin potoków w Bieszczadach. Dochodzimy do
mostu na Wbłosatce - od tego miejsca nasza droga zaczyna się wznosie nieco
śmielej.
Między
drzewami,
na
osi
drogi,
prześwituje
czasami
kopula
Rozsypańca. Wkrótce zaczyna się asfaltowa nawierzchnia - zanim zdążymy
ochłonąć z zaskoczenia, asfalt się kończy, a droga zaczyna skręcac ku
północy. Teraz wykonujemy ostrą serpentynę (w lewo odchodzi ścieżka, która
ją ścina) i podchodzimy skrajem ładnej buczyny. Mijamy drewnianą wiatę i
wkrótce las się kończy - wychodzimy na rozległą połoninę z widokiem na
piętrzący
się
przed
nami
szczyt
Kińczyka
Bukowskiego
(niedostępny
turystycznie) i wspaniały kręty grzbiet Połoniny Bukowskiej. Jesteśmy teraz
kilka metrów powyżej Przełęczy Bukowskiej (1107 m n.p.m.) - tu kończy się
droga, widać też pary granicznych słupków - polskie biało-czerwone i
niebiesko-żółte ukraińskie.
Nie dochodząc do przełęczy, skręcamy w wąską ścieżkę w lewo (znaki
czerwone) i dosyć stromo wspinamy się w stronę szczytu Rozsypańca.
Mijamy po lewej stronie pokaźną wychodnię piaskowca, porośniętą latem
mnóstwem kwiatów, i wkrótce stajemy na szczycie it Rozsypańca (1280 m
n.p.m.). Rozpościera się stąd wspaniała panorama - na wschodzie, za
głęboką
doliną
Sanu,
ciągną
się
nieprzeliczone
grzbiety
Bieszczadów
Wschodnich,
bardziej
na
południowy
wschód
widzimy
kształtny
Kińczyk
Bukowski,
a
w
oddali
najwyższe
szczyty
bieszczadzkie
położony
na
Ukrainie stożkowaty Pikuj oraz długie pasmo Starostyny. Bardziej na prawo
wznosi się zgrabny stożek Ostrej Hory, a na prawo od niej rozłożysta,
spłaszczona Połonina Równa. Przy bardzo dobrej widoczności ujrzeć można w
oddali piękne pasmo Borżawy. Z kolei ku północy i zachodowi podziwiać
możemy całe gniazdo Tarnicy z kształtnym Haliczem na północy, skalistym
grzebieniem Krzemienia na lewo od niego i najwyższą Tarnicą.
W drodze na Rozsypaniec
Ze szczytu wędrujemy na północ - schodzimy kilkadziesiąt metrów, po czym
rozpoczynamy podejście na symetryczny wierzchołek Al Halicza (1333 m
n.p.m.). Widok stąd jest bardzo podobny do tego z Rozsypańca, tyle że
jeszcze bardziej rozległy; potężniej prezentują się stąd Krzemień i Kopa
Bukowska. Ze szczytu kierujemy się na północ. Schodzimy początkowo
stromo, później już znacznie łagodniej na szerokie siodło, cały czas mając
przed oczami kształtny stożek Kopy Bukowskiej. Szlak skręca powoli ku
zachodowi i wchodzi na trawers jej południowego stoku. Dochodzimy do
niewielkiej
przełączki
tu
odchodzi
zagrodzona
ścieżka
na
grzbiet
Krzemienia (dawniej biegł tędy szlak, obecnie jest on zamknięty dla ruchu
turystycznego)
my
skręcamy
w
lewo
i
zaczynamy
długi
trawers
Krzemienia, z widokiem na szczyt Thrnicy. Wędrujemy wśród wysokich traw,
po prawej nad nami wznoszą się, niczym ruiny starego zamczyska, skalne
baszty na grzbiecie Krzemienia. Wkrótce zaczynamy łagodnie schodzie w
kierunku szerokiej, bezimiennej (Stanisław Kłos proponował dla niej nazwę
Przełęcz Bojkowska) przełęczy (1160 m n.p.m.). Tu z prawej strony dochodzą
niebieskie znaki szlaku na Krzemień i Bukowe Berdo (ok. 1 godz.). W lecie
poniżej przełęczy funkcjonuje dyżurka GOPR. Razem ze znakami niebieskimi
zaczynamy teraz stromo podchodzić, mijamy po prawej stronie źródło (w
upalne lata wysycha) i po chwili stajemy na szerokiej przełęczy pod
Thmicą (1275 m n.p.m.).
Jest to jedno z najbardziej ruchliwych miejsc w Bieszczadach - w ciepłe letnie
dni bywa wręcz zatłoczone. Znajduje się tu ważny węzeł szlaków - czerwone
znaki prowadzą dalej na Szeroki Wierch i do Ustrzyk Górnych (ok. 3 godz.),
a żółty szlak wyprowadza w 15 min na szczyt Thmicy (1346 m n.p.m.),
zwieńczony metalowym, z daleka widocznym krzyżem.
Tamica - najwyższy szczyt Bieszczadów
Po wizycie na najwyższym wierzchołku polskich Bieszczadów podążamy dalej
niebieskim szlakiem. Zaczynamy schoazić, początkowo rozległą połoniną po lewej widać pięknie skalne gołoborza na stokach Thrnicy - po czym
dochodzimy
do
krawędzi
lasu.
Przechodzimy
między
skarłowadałymi
bukami i na małej polance skręcamy w lewo - śdeżka robi się tu dużo
bardziej stroma. Przechodzimy przez ładną buczynę i wkrótce dochodzimy do
drewnianej wiaty. Wędrujemy przez chwilę prawie płasko, przez świerkowe
młodniki i zabagnione łączki. Dalej nachylenie rośnie - szlak trawersuje od
wschodu
wierzchołek
niewielkiego,
zalesionego
Hudów
Wierszku.
Wkrótce
spadzistą śdeżką dochodzimy do krawędzi lasu (znajdują się tu ławeczki).
Dalej już głównie rozległymi łąkami, z widokiem na pasmo graniczne ze
szczytem Kańczowe] i wierzchołek Wielkiej Rawki, schodzimy w kierunku
Wbłosatego. Na płaskich łąkach odchodzi w lewo śdeżka dydaktyczna do
cerkwiska. Po chwili mijamy pole namiotowe i doderamy do centrum
Wołosatego, gdzie przy sklepie kończymy wycieczkę.
Trasa 22. Na Tarnicę przez Szeroki Wierch
Ustrzyki Górne - Szeroki Wierch - przełęcz pod Tarnicę Tarnica - przełęcz pod Tarnicę - Wołosate - Ustrzyki Górne
Dość
forsowna,
ale
niezbyt
trudna
wycieczka
na
najwyższy
szczyt
polskich
Bieszczadów.
Wspaniałe,
dalekie
widoki,
połoniny
latem
pokryte
kwiecistym
kobiercem.
Ttasę
można
skrócić,
wracając
z
Wołosatego do Ustrzyk Górnych autobusem lub busem. Jest to jeana z
najpopularniejszych
wycieczek
bieszczadzkich
w
lecie
na
szlaku
bywa nardzo tłoczno.
Przełęcz pod Tamicą
Początek trasy w Ustrzykach Górnych, przy skrzyżowaniu z drogą wiodącą
w głąb doliny Terebowca. Przy pobliskich sklepach znajduje się parking (w
sezonie wakacyjnym płatny). Zatrzymują się tu także niektóre prywatne
busy. Przystanek autobusowy PKS-u usytuowany jest ok. 400 m na północ,
przy drodze do Lutowisk.
Wycieczkę rozpoczynamy w centrum Ustrzyk Górnych. Wychodzimy z osady
na wschód, za znakami czerwonymi. Po chwili mijamy odchodzącą w prawo
drogę
do
kościoła,
a
nieco
wyżej
„Hotelik
Biały",
należący
do
Bieszczadzkiego
Parku
Narodowego.
Wkrótce
docieramy
do
drewnianej
bramy - dawniej w tym miejscu zaczynał się teren parku narodowego. W
pobliżu znajduje się drewniana wiata. Idziemy kamienistą drogą w górę
doliny - po lewej, głośno szumiąc, przewala się po skalnych progach
Terebowiec. Po kilkuset metrach schodzimy z drogi w prawo - biegnie ona
dalej
w
głąb
doliny
do
starego,
nieczynnego
kamieniołomu
(dawniej
prowadziło tędy jedno z odgałęzień kolejki leśnej). Zaczynamy podchodzie
błotnistą
ścieżką
i
wkrótce
osiągamy
niewyraźny
grzbiecik,
na
którym
skręcamy w lewo. Teraz czeka nas stosunkowo agodnie nachylony odcinek podchodzimy przez mieszane lasy na niewielką polankę, gdzie znajduje się
drewniana wiata - dobre miejsce na odpoczynek. Przecinamy polanę (z tyłu
pojawia się fragmentaryczny widok na Połoninę Caryńską) i zaczynamy
strome podejście bukowym lasem. Po chwili zbocze trąd nachylenie, ale
tylko na moment - błotnistą dróżką dochodzimy do kolejnego spiętrzenia
stoku. Mozolne podejście wyprowadza w końcu na otwarty teren. Przed nami
wznosi się teraz bardzo stromy wał - zachodnie zakończenie połoniny
Szerokiego
Wierchu.
Miejsce
to
bywa
nazywane
przez turystów
„ścianą
płaczu" - jest to najbardziej stromy odcinek na całej trasie. Najsilniej
nachylone
miejsce
(z
wychodniami
piaskowców)
obchodzimy
szerokim
lukiem w prawo, a następnie w lewo.
Wkrótce stajemy na rozległej kulminacji (1213 m n.p.m.) - najniższym,
zachodnim wierzchołku it Szerokiego Wierchu. Pięknie prezentuje się stąd
Połonina Caryńska. Na lewo od niej wznosi się potężny masyw Rawek,
natomiast na prawo widać dużo niższą Magurę Stuposiańską. Przed nami
przyjemna
wędrówka
połoniną.
Początkowo
schodzimy
na
niewielką
przełączkę,- uwagę zwracają tu pokaźne rowy grzbietowe - naturalne uskoki
powstałe wskutek powolnego osuwania się całych pakietów skalnych. W ich
wyniku
stok
zachowuje
swój
pierwotny
kształt
(nie
powstają
charakterystyczne dla dużych osuwisk zaburzenia i wykroty), a na grzbiecie
formują
się
rowy.
Stąd
nieco
bardziej
stromo
zdobywamy
kolejny
wierzchołek (1268 m n.p.m.). Grzbiet zwęża się coraz bardziej; przed nami
widać już charakterystyczny wierzchołek Thrmcy. Dochodzimy do najwyższej
kulminacji Szerokiego Wierchu (1315 m n.p.m.). W dole ukazuje się widok
przełęczy pod Th nucą, „zadeptanej” niemal do szczętu przez liczne ścieżki
(obecnie teren ten bardzo powoli się rekultywuje). Po lewej stronie wznosi
się
najeżony
skałkami
grzbiet
Krzemienia,
zza
którego
wyłania
się
opadające łagodnie na zachód Bukowe Berdo. Na prawo od Krzemienia
podnosi się sto ¿cowata Kopa Bukowska, charakterystyczny trójkątny Halicz i
nieco niższy Rozsypaniec z potężnymi skałkami na stokach. Nad przełęczą
góruje Tanu ca.
Ze szczytu schodzimy stromo, ale krótko na szerokie obniżenie przełęczy
pod Thrnicą. Ma ona kształt litery U i z daleka (z rejonu Wołosatego)
przypomina
siodło.
Tb
właśnie
od
tego
charakterystycznego
obniżenia
pochodzi nazwa całego masywu Tarnicy (tarnina to po rumuńsku „siodło";
gwary
bojkowskie
i
łemkowskie
zawierają
wiele
słów
pochodzenia
wołoskiego). Na przełęczy znajduje się ważny węzeł szlaków - czerwone
znaki prowadzą dalej na Halicz i Rozsypaniec (ok. 3 godz.), przebiega tu
także niebieski szlak zmierzający na południe do Wbłosatego (ok. 1 godz. 30
min), a na północ - na Krzemień i do Pszczelin (ok. 3 godz. 30 min).
Z przełęczy ruszamy za znakami żółtymi i po 15 min niezbyt stromego
podejścia
wychodzimy
na
zwieńczony
metalowym
krzyżem
wierzchołek
it
Tńmicy
(1346
m
n.p.m.).
Znajduje
się
tu
także
tablica
pamiątkowa
poświęcona Janowi Pawłowi II. Szczyt bywa w lede wręcz zatłoczony.
Zdobywany jest zresztą nie tylko w celach ściśle turystycznych - w tradycję
wpisała się np. droga krzyżowa pielgrzymująca na wierzchołek w Wielki
Piątek;
wychodzi
ona
z
Wołosatego
i
gromadzi
czasem
nawet
tysiąc
uczestników. Z Tarnicy roztacza się dookolna panorama - szczególnie pięknie
prezentuje się stąd Połonina Bukowska, ciągnąca się od Bukowego Berda
przez Krzemień, Halicz, Rozsypaniec aż po odległy Kińczyk Bukowski. Na
zachodzie wznosi się masyw Wielkiej i Małej Rawki oraz kształtna Połonina
Caryńska, w oddali zaś widać profil Połoniny Wetlińskiej. Na szczycie
Tarnicy wzrok przyciągają liczne niewielkie skałki i gołoborza piaskowcowe,
a także bardzo ładnie wykształcony rów grzbietowy.
Na Tamicy
Wracamy ze szczytu na przełęcz, po czym schodzimy z niej na południe, za
niebieskimi
znakami.
Obniżamy
się
rozległą
połoniną,
z
widokiem
na
gołoborza na stokach Thrmcy. Po osiągnięciu górnej granicy lasu wkraczamy
między drzewa i na niewielkiej polance skręcamy w lewo - tu ścieżka robi
się dużo bardziej stroma. Wędrujemy teraz przez urokliwą buczynę. Mijamy
wiatę, za którą następuje nieco mniej nachylony odcinek. Przechodzimy
przez świerkowe młodniki i zabagnione łączki, a następnie wchodzimy na
trawers zalesionego Hudów Wierszku - tu znów robi się stromo. Spadzistą
ścieżką dochodzimy do krawędzi lasu. Dalej już głównie rozległymi łąkami, z
widokiem na pasmo graniczne ze szczytem Kańczowej i wierzchołek Wielkiej
Rawki, schodzimy w kierunku Wbłosatego. Na płaskich łąkach odchodzi w
lewo ścieżka dydaktyczna do cerkwiska. Dochodzimy do szosy i węzła
szlaków w centrum osady.
Skręcamy w prawo i za niebieskimi znakami wędrujemy szosą w stronę
Ustrzyk Górnych (można ten odcinek pokonać autobusem lub busem). Przed
nami cały czas ładnie widać masyw Wielkiej Rawki i kształtną piramidę
Połoniny Caryńskiej. Po ok. 3 km marszu, mniej więcej w połowie drogi do
Ustrzyk, po prawej stronie mijamy ogrodzony drewnianymi balami teren
torfowiska
wysokiego
„Wwosate".
Jest
to
teren
bardzo
ciekawy
przyrodniczo - torfowisko wznosi się ponad otaczające łąki na kilka metrów,
porośnięte jest borówkami i świerczkami, a jego powierzchnię buduje zwarty
kobierzec
mchów
torfowców.
Do
charakterystycznych
żyjących
tu
roślin
należą bagno zwyczajne, żurawina błotna, a prawdziwym rarytasem jest
stanowisko rosiczki okrągłolistnej. Od torfowiska jeszcze 3 km marszu przekraczamy most na Wołosatce i wkrótce dochodzimy do głównej szosy.
Skręcamy w prawo i po kilkuset metrach stajemy w centrum Ustrzyk
Górnych, przy sklepach i węźle szlaków, gdzie kończymy wycieczkę.
Trasa 23. Bukowe Berdo
Widełki - Kopa - Bukowe Berdo - Krzemień - przełęcz pod
Tarnicą - Szeroki Wierch - Ustrzyki Górne
Długa, pasjonująca wycieczka na najdzikszą i najrzadziej odwiedzaną,
a
przy
tym
chyba
najbardziej
urozmaiconą
połoninę
bieszczadzką
Bukowe
Berdo.
Prowadzi
w
większości
przez
otwarte
górskie
hale
przy
słabej
widoczności
znaczne
ryzyko
zabłądzenia.
Dużą
atrakcją
są
skałki,
których
na
Bukowymi
Berdzie
jest
najwięcej
(nie
licząc
niedostępnego
turystycznie
Krzemienia),
i
oczywiście
wspaniale
panoramy.
Początek
trasy w Widełkach - małej osadzie leśnej w połowie drogi
pomiędzy Pszczelinami i Bereżkami - znajduje się tu przystanek autobusowy
(liczne, a w sezonie bardzo liczne połączenia z Ustrzykami Górnymi i
Dolnymi).
Dla
turystów
zmotoryzowanych
najlepszym
rozwiązaniem
jest
pozostawienie samochodu w Ustrzykach Górnych i podjechanie komunikacją
zbiorową do Widełek.
Wycieczkę
rozpoczynamy
przy
przystanku
autobusowym
Widełki
spotykamy tu niebieski szlak schodzący z Magury Stuposiańskiej (ok. 1
godz.). Wędrujemy za niebieskimi znakami szosą na północ, w stronę
Ustrzyk Dolnych, i po ok. 200 m dochodzimy do skrzyżowania. W prawo
odchodzi szeroka szutrowa droga leśna - skręcamy w nią i przekraczamy
most na Wbłosatym. W pobliżu, na północ od mostka, znajduje się nad rzeką
bardzo
sympatyczne
pole
biwakowe.
Wędrujemy
teraz
kilkaset
metrów
drogą, po czym uważnie patrzymy na znaki - szlak wkrótce skręca w prawo.
Wędrujemy za nim przez potok, obok resztek zawalonego mostka (droga
szutrowa prowadzi dalej do doliny potoku Muczny i do osady o tej samej
nazwie, położnych u północnych podnóży Bukowego Berda - ok. 8 km) rozpoczyna się strome podejście bukowym lasem.
Wyraźną,
błotnistą
dróżką
zdobywamy
wysokość
i
w
końcu
osiągamy
wierzchołek Kopy (886 m n.p.m.). Teraz czeka nas długi, dosyć monotonny
odcinek płaskim grzbietem przez stosunkowo ładne buczyny. Po ok. 1 km
ponownie zaczynamy podchodzie - szlak staje się bardzo stromy, docieramy
do
płytkiej
przełączki,
po
prawej
pozostawiając
dwuwierzchołkowy
szczyt
Widełek (1016 m n.p.m.). Teraz znowu bardzo łagodnie, miejscami wręcz
płasko wędrujemy ładnym lasem, mijając kilka sporych, ale pozbawionych
widoków
polanek
(wczesną
wiosną
kwitnie
na
nich
masowo
śnieżyca
wiosenna - gatunek spokrewniony z popularną śnieżyczką przebiśniegiem,
ale dużo rzadszy - w Polsce występuje na większą skalę jedynie w
Bieszczadach). Po pewnym czasie wychodzimy na nieco węższy grzbiet zaczyna się tu najmniej przyjemny odcinek całej wycieczki - buczyna ustępuje
miejsca iglastym młodnikom, którymi bezmyślnie obsadzono skraj połoniny.
Drzewka prawie całkowicie zarosły już ścieżkę, przejście tędy z plecakiem to
prawdziwa mordęga, a po deszczu na pewno nie zostanie na nas w tym
miejscu sucha nitka. Na dodatek ścieżka jest tu bardzo błotnista.
W końcu wychodzimy na otwartą przestrzeń - przed nami wspaniała, długa
połonina.
Wkrótce
zdobywamy
pierwszą
kulminację
it
Bukowego
Berda
(1073 m n.p.m.). Tferaz już widokowym grzbietem, mijając po prawej
niewielkie jeszcze skałki, docieramy do węzła szlaków pod szczytem (1201
m n.p.m.). Zaczyna się tu żółty szlak sprowadzający na północ do doliny
Mucznego (ok. 1 godz. 15 min; szlak ten umożliwia dojście do Mucznego i
Tarnawy
Niżnej,
która
jest
najlepszym
punktem wypadowym
w
„Worek
Bieszczadzki",
czyli
górną
część
doliny
Sanu).
Teraz
rozpoczyna
się
najładniejszy
krajobrazowo
odcinek
wycieczki
wędrujemy
wąskim
grzbietem
z
rozległymi
widokami
na
dolinę
Sanu
po
lewej
i
dolinę
Terebowca po prawej stronie. Grzbiet urozmaicają liczne wychodnie, czasami
sporych rozmiarów. Porastają je zarośla jarzębiny i olchy kosej, która w
Bieszczadach zajmuje często pozycję zachodniokarpackiej kosówki - tworzy
niewysokie zarośla ponad górną granicą lasu. Szczególnie malowniczo jest tu
jesienią, kiedy żółkną liście olchy, a jarzębiny zdobią czerwone korale.
Ścieżka wije się wśród skałek i zarośli olchy, grzbiet wkrótce spiętrza się
nieco mocniej i podchodzimy stromo na najwyższą kulminację Bukowego
Berda (1313 m n.p.m.). Rozpościera się stąd rozległy widok na położoną
nisko dolinę Sanu, a po przeciwnej stronie na najeżony skałkami grzbiet
Krzemienia i łagodną połoninę Szerokiego Wierchu.
Bukowe Berdo
Schodzimy na płytkie siodełko i zaczynamy podchodzić na grzbiet łfc
Krzemienia,
który
osiągamy
tuż
poniżej
głównego
wierzchołka
(1335
m
n.p.m.). Nad nami piętrzą się potężne wychodnie piaskowców otryckich dawniej szlak wędrował wśród nich w stronę szczytu, obecnie ze względu na
ochronę rzadkich gatunków roślin naskalnych przesunięto go na południowe
stoki masywu. Widok stąd jest nieco ograniczony - przed nami wznosi się
przysadzista Tarnica, a od tej strony jej sylwetka niczym szczególnym się nie
wyróżnia. Schodzimy stromo na położone prawie 200 m niżej trawiaste
siodło, na którym spotykamy znaki czerwone prowadzące w lewo na Halicz
(ok. 1 godz. 30 min). Poniżej przełęczy funkcjonuje latem dyżurka GOPR.
Razem ze znakami niebieskimi zaczynamy teraz stromo podchodzić - mijamy
po prawej stronie źródło (w upalne lata wysycha) i po chwili stajemy na
szerokiej przełęczy pod Thmicą (1275 m n.p.m.). Jest to jedno z najbardziej
ruchliwych
miejsc
w
Bieszczadach,
w
ciepłe
letnie
dni
bywa
nawet
zatłoczone. Znajduje się tu ważny węzeł szlaków - niebieskie znaki prowadzą
dalej do Wołosatego i Ustrzyk Górnych (ok. 3 godz.), a żółty boczny szlak
wyprowadza w 15 min na szczyt Tarnicy.
Krzemień
Skręcamy w prawo za znakami czerwonymi i wkrótce wychodzimy na szczyt
#
Szerokiego
Wierchu
(1315
m
n.p.m.).
Czeka
nas
teraz
wspaniała
wędrówka łagodnie pochyloną połoniną - stopniowo tracimy wysokość, cały
czas mając przed oczami efektowną piramidę Połoniny Caryńskiej. Na lewo
od
niej
wznosi
się
wyniosły
masyw
Wielkiej
i
Małej
Rawki
z
charakterystycznymi
spłaszczonymi
wierzchołkami.
Osiągamy
płytkie
siodełko ze znamiennym rowem grzbietowym po prawej stronie, po czym
podchodzimy
łagodnie
na
najbardziej
na
zachóa
wysuniętą
kulminację
Szerokiego Wierchu (1213 m n.p.m.). Widok stąd na zachód jest szczególnie
imponujący
od
Połoniny
Caryńskiej
oddziela
nas
głęboka
aolina
Wbłosatego.
Zaczynamy bardzo strome zejście - obchodzimy załamanie stoku szerokim
lukiem i wkrótce wychodzimy na niską grzędę połoniny, po czym skręcamy
w lewo, do lasu. Rozpoczyna się zejście przez ładną buczynę, oddnła
bardziej
strome
przeplatają
się
z
mniej
nachylonymi.
Doaeramy
do
drewnianej
wiaty
położonej
na
niewielkiej
polance.
Stąd
już
łagodnie
obniżamy się do arogi w dolinie Terebowca. Tu skręcamy w lewo za
znakami szlaku i wkrótce przechodzimy przez bramę wyznaczającą dawną
granicę
parku
narodowego.
Przechodzimy
przez
betonowy
mostek
na
Terebowcu, a dalej już asfaltową drogą, mijając schronisko Bieszczadzkiego
Parku
Narodowego
(„Hotelik
Biały"),
dochodzimy
do
centrum
Ustrzyk
Górnych, gdzie kończymy wycieczkę.
Trasa 24. „Worek Bieszczadzki"
Bukowiec - Beniowa - Sianki
Piękny i łatwy spacer przez najbardziej na południe wysunięty kraniec
Poiski.
Prowadzi
leśnymi
drogami
i
ścieżkami
przez
wyludnione
tereny
dawnych
wsi,
wzdłuż
granicy
polsko-ukraińskiej.
Niezapomniany
urok
kresów
i
zupełnie
bezludne
tereny
sprawiają,
że
jest
to
jedna
z
najprzyjemniejszych wycieczek w Bieszczadach.
uowr"
'Kat
'Air mAm
.fc rvl<r/ovĄ ",
>
:V/V7.VJ
Beoio,A'iv
\'dQ:£'-Sj';’
A/
fi
MmAi
'smyj 0'rrc1
.Worek Bieszczadzki*
(XXX &. fJictu,'U WW
'VI
!-:Ą wrci?
Początek trasy znajduje się na parkingu w dawnej wsi Bukowiec; dotrzeć tu
można jedynie własnym samochodem lub pieszo z oddalonej o ok. 9 km
Thrnawy Niżnej. Przejazd samochodem z Thrnawy jest płatny - trzeba
wykupić bilety w hotelu w Thrnawie. Ostatni odcinek drogi, biegnący
stokami Kiczery Sokolickiej, jest pozbawiony asfaltu i nieco karkołomny, ale
przejezdny dla samochodów osobowych.
Wycieczkę zaczynamy w centrum dawnej wsi Bukowiec - znajduje się tu
ogrodzony
parking,
gdzie
trzeba
pozostawić
samochód.
Licząca
dawniej
ponad 300 mieszkańców wieś jest obecnie zupełnie bezludna, a jej tereny w
latach 80. zrekultywowano - nie ma prawie żadnych śladów po dawnej
zabudowie i układzie pól. Około 1 km na zachód od parkingu, nad potokiem
Halicz, znajdują się ruiny cerkwi i dawny cmentarz z I wojny światowej (aby
tam dotrzeć, należy iśc od parkingu ok. 400 m na północ, po czym za
mostkiem skręcić w lewo; cerkwisko znajduje się ok. 600 m dalej, przy
kolejnym
skrzyżowaniu).
Przy
parkingu
zaczyna
się
ścieżka
dydaktyczna
„Górnego Sanu", za znakami której (niebiesko-biały kwadrat) będziemy cały
czas wędrować.
Ruszamy
na
południe
i
po
chwili
stoimy
przed
bramą
wejściową
wybieramy drogę wiodącą w lewo i ruszamy w górę przez las (wcześniej
warto spojrzeć na malownicze otoczenie Bukowca - na zachodzie wznoszą się
szczyty Rozsypańca, wysuniętego w naszym kierunku Wbłowego Garbu i
najwyższego
Halicza).
Droga
przekracza
niewielki
grzbiecik
i
wkrótce
zaczynamy łagodnie schodzie.
Szybko
wychodzimy
z
lasu
na
tereny
dawnej
wsi
Bemowa,
z
charakterystyczną pomnikową lipą pośrodku łąk. Niewielki dek po lewej
stronie to San, za którym rozciąga się Ukraina - tuż za granicą biegnie linia
kolejowa z Użgorodu przez Przełęcz Uaicką do Lwowa - kilka razy dziennie
kursują
nią
pociągi
(głównie
towarowe).
Przez
niewielkie
potoczki
dochodzimy do centrum dawnej wsi - tu kończy się szeroka droga;
wędrujemy
dalej
ścieżkami
i
drogami
polnymi.
Za
potokiem
lekko
podchodzimy
i
stajemy
przy
tablicy
informacyjnej
Bieszczadzkiego
Parku
Narodowego.
Po
lewej
w
zagajniku
znajduje
się
dawny
cmentarz
z
kilkoma
nagrobkami
i
intrygującą
kamienną
płytą
z
prymitywnym
rysunkiem ryby, widoczna jest też podmurówka dawnej cerkwi. Roztacza się
stąd widok na Rozsypaniec i Halicz, najbliżej nas, bardziej z lewej strony,
wznosi się połonina Kinezyka Bukowskiego. Spod cmentarza idziemy dróżką
•rzez łąki w kierunku lasu (drogę wyznaczają tyczki), a dalej świerkowym
asem nad San. Łagodnie podchodząc, osiągamy leśniczówkę i schron BdPN
nad
potokiem
Negiylów
jedyny
budynek
w
całej
okolicy
(nieco
humorystyczna tabliczka „Bemowa 1"). Latem można tu zanocować.
[
Na cmentarzu w Beniowej
Po
minięciu
schronu
poruszamy
się
szeroką
drogą
wijącą
się
wśród
wspaniałych
świerczyn
(nie
ma zgodności
wśród badaczy,
czy
są
one
naturalnego, czy antropogenicznego pochodzenia). Mijamy scnron leśny i po
kilku kilometrach dochodzimy do szerokiej doliny Potoku Niedźwiedziego droga skręca tu w prawo, a my wąską ścieżką w lewo dochodzimy do Sanu tutaj nikłego
już
potoczku
(nie
wygląda na
zewnętrzną
granicę
strefy
Schengen!) - i wędrujemy płasko wzdłuż niego. Po chwili dochodzimy do
cerkwiska w Siankach. Znajduje się przy nim stary cmentarz, na którym
najbardziej rzucają się w oczy kamienne ★ nagrobki Klary i Franciszka
Stroińskich
z
pozostałościami
kaplicy
cmentarnej.
Potocznie
całość
nazywana jest przez turystów po prostu „Grobem Hrabiny". Ruiny majątku
Stroińskich znajdują się ok. 1 km na północ stąd, nad Sanem. Od tego
miejsca stromą ścieżką przez las dochodzimy do punktu widokowego i
„rogala" z tabliczkami śdeżki przyrodniczo-historycznej. Jesteśmy w centrum
dawnej wsi Sianłd, jednego z najładniejszych letnisk II Rzeczypospolitej,
obecnie podzielonej przez granicę. Po stronie ukraińskiej znajduje się duża
stacja kolejowa i zamieszkana do dziś część Sianek, po polskiej - panują łąki,
leszczyna
i
jałowiec.
Na
południu
piętrzą
się
ukraińskie
Bieszczady
Wschodnie z piękną połoniną Starostyny. Tutaj, w najbardziej odludnym i
wysuniętym na południe zakątku Polski, kończymy wycieczkę - powrót do
Bukowca tą samą drogą.
H f! Szlaki konne BdPN-u
W Wbłosatem prowadzony jest jeden z kilku w Polsce ośrodków hodowli
konia huculskiego. Tfe niewielkie, ale niezwykle wytrzymałe konie wywodzą
się z rejonu Czarnohory (obecnie Ukraina), gdzie były hodowane przez
tamtejszych
górali
Hucułów
jako
rasa
szczególnie
przydatna
do
gospodarki w trudnych warunkach górskich. Mawiano, że Hucuł rodzi się na
koniu.
Małe
koniki
były
wykorzystywane
zwłaszcza
do
transportu
oraz
innych prac w czasie wypasu owiec i wołów na tamtejszych wysoko
położonych połoninach. Chociaż Huculi nadal zamieszkują doliny Prutu i
Czeremoszu, w czasie wojen i lat komunistycznej gospodarki ta rasa koni
została na Huculszczyźnie prawie całkowicie wyniszczona.
Staraniem
polskich
hodowców
udało
się
odbudować
populację
koni
huculskich, które są obecnie hodowane w Wbłosatem oraz w Gładyszowie w
Beskidzie Niskim. Bieszczadzkie stado liczy ok. 60 koni. Niewysokie, krępe
koniki o bardzo silnych nogach i długiej sierści (często ciekawie umaszczone,
łaciate) są wyjątkowo odporne na warunki atmosferyczne, więc zdarza się,
że przebywają na wolnym powietrzu przez dużą część zimy, latem zaś
spędzają noce na pastwisku.
Bieszczadzki Park Narodowy jako jedyny górski park narodowy w Polsce
wytyczył
na
swoim
obszarze
specjalnie
przygotowane
konne
szlaki
turystyczne o łącznej długości 142 km. Trasy prowadzą przez malownicze
doliny
dawnych
wsi
oraz
kompleksy
leśne,
wykorzystując
istniejące
w
terenie drogi gruntowe. Turystyka konna w BdPN oparta jest o Zachowawczą
Hodowlę Konia Huculskiego w Wbłosatem oraz sieć Stanic Górskiej Turystyki
Konnej. Znajdują się one w Ustrzykach Górnych („Ranczo Terebowiec"),
Thrnawie Niżnej (przy „Hoteliku nad Roztoką"), Wbtlinie (przy kempingu
„Górna Wbtlinka"), Suchych Rzekach oraz na Przysłupie Caryńskim.
Proponowane przez BdPN trasy górskiej turystyki konnej: pętla Wołosate Wbłosate (10 ton, 2 godz.), Wół osa te - Thrnawa (30 km, 6 godz.), pętla
Thrnawa - Bukowiec - Thrnawa (24 km, 5 godz.), Thrnawa - Suche Rzeki (36
km, 8 godz.). Suche Rzeki - Wbtlina (20 km, 5 godz.) i Wetlina - Wbłosate (22
km, 5 godz.). Trasy znakowane są pomarańczowym kółkiem.
Autorzy zdjęć
Dreamstime. com:
Galantnie
Mirek Hejnicki, Samotrebizan, Michael Ransburg,
Fotolia. com: andreshka, Krwawy, madredus, richardlyons, PHB.cz, Łukasz
Lech, yar0, Elzbieta Sekowska, Arkadiusz Komski, aspirant2, dziewul, Piotr
Tokarz, zagorskid, Gail Johnson, ictusart, maradt, krynio, ellenamani, Olga
Jeżak, marcin1984, Pawel Kosiorowski, graphia, Mirek Hejnicki, alpinet1,
RNG,
mariuszlabaj,
Reena,
JoannaTkaczuk,
CCat82,
Marek
Kosmal,
Nivellen77, Paweł Mruk
Shutterstock. com:
Pawel Kazmierczak, posztos, Arkadiusz Komski,
Elzbieta Sekowska, weintel, PHB.cz, Dariusz Majgier, zarzyka, Stefan Schurr,
Juliusz Klosowski, pixelman, Lukaszewicz, JanJar, Roberto Caucino, Dziewul,
Sylwester Zacheja, Wiktor Bubniak, Przemyslaw Wasilewski
Ireneusz Jóźwik
Paweł Klimek
Arkadiusz Komski
Mapy
Spis treści
Legenda
Atrakcje Bieszczadów
Perły architektury i malarstwa
Najbardziej interesujące budowle
Największe atrakcje przyrodnicze
Bieszczady UNESCO
Najciekawsze wydarzenia kulturalne
Najciekawsze muzea i galerie sztuki
Najlepsze dania kuchni lokalnej
Miejsca przyjazne dzieciom
Przeżycie, które musi stać się udziałem każdego turysty
Informacje praktyczne
Dojazd
Komunikacja autobusowa
Komunikacja kolejowa
Własnym samochodem
Bieszczady w strefie Schengen
Baza noclegowa
Schroniska
Bazy namiotowe
Oferta turystyczna
Szlaki piesze
Szlaki rowerowe i samochodowe
Wyciągi narciarskie
Trasy narciarskie
Konny szlak beskidzki
Ekomuzea
Turystyka powietrzna
Przygotowania do wycieczki
Informator A-Z
Informacje krajoznawcze
Krajoznawcze ABC
Topografia
Przyroda
Budowa geologiczna, geomorfologia
Szata roślinna
Fauna i ochrona środowiska
Historia
Zabytki
Ludzie Bieszczadów
Bieszczadzkie specjały
Bieszczady
Sanok i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Szlaki piesze
Szlak Ikon
Lesko i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Szlaki piesze
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 5A. „Wzgórze Gruszka”
Ustrzyki Dolne i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Trasa 1. Ustrzyckie rozmaitości
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 7A. „W^kół Ustrzyk Dolnych”
„Extreme Bieszczady” Trasa EB 1. Koroną Ustrzyk Dolnych i Równi
Baligród i okolice
Historia
Propozycje wycieczek
Szlaki piesze
Trasa 2. W stronę Chryszczatej
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 2A. „Rabe"
Solina i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Trasa 3. Wokół „Sinych Wirów”
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 3A. „Solina i okolice”
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 4B. „W^kół Żukowa”
Szlak Nadsańskich Umocnień
Tezioro Solińskie
Czarna i okolice
Historia
Propozycje wycieczek
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 8A. „Czarna”
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 7B. „Olchowiec”
„Extreme Bieszczady” Trasa EB 2. „W królestwie żubrów”
Lutowiska i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Trasa 4. Nadsanie dla wytrwałych
Trasa 5. Dwernik-Kamień, szczyt dla koneserów
Trasa 6. Przez leśne ostępy Otrytu
,Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 9B. „Otryt i Dolina Sanu”
Komańcza i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Trasa 7. Rezerwat „Zwiezło”
Trasa 8. Wycieczka na Suliłę
Trasa 9. Przez buczyny pasma granicznego
Cisna i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Trasa 10. Śródleśne sanktuarium
Trasa 11. „Zapomniany” masyw
Trasa 12. Z Tabłonek do Cisnej przez Wysoki Dział
Trasa 13. Wycieczka na Łopiennik
Trasa 14. Co widać z Tasła?
Trasa 15. Wysoki Dział
„Zielony Rower - Bieszczady” Trasa 1A. „W^kół Chryszczatej i Sinych
Wirów”
Ślady kultury żydowskiej
Bieszczadzkie cerkwie
Militaria (pamiątki wojenne)
Wetlina i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Szlaki piesze
Trasa 16. Połoniny w miniaturze
Trasa 17. „Kultowy” Smerek
Trasa 18. Połonina Wetlińska
Trasa 19. Mateczniki pasma granicznego
Ustrzyki Górne i okolice
Historia
Warto zobaczyć
Propozycje wycieczek
Trasa 20. Połonina Caryńska
Trasa 21. Rozrogi Tarnicy
Trasa 22. Na Tarnicę przez Szeroki Wierch
Trasa 23. Bukowe Berdo
Trasa 24. „W^rek Bieszczadzki”
Szlaki konne BdPN-u
Autorzy zdjęć
Mapy
Download