prowadzących do powstania psycholog ii ewolucyinei Psychologia zostanie lPańa na nowych Podstawach. Karol Darwin (1959) Kiedy archeolog oczyścil znaleziony szkie- let z ziemi i z brudu, zauważy| coś dziwnego: z lewej strony czaszki widniala dziura, najvłyraźniejod silnego uderzenia, a w klatce piersiowej - rlwnież z lewej tkwiło ostrze wióczni. W laboratorium naukowcy ustaiili, że jest to strony - szkielet czlowieka neandertalskiego, który zginąl mniej więcej 50 000 lat temu. Jest to najwcześniejsza znana nam ofiaru zabójstwa. Jego sprawca, jeżeli wnioskować z uszkodzei czaszki i klatki piersiowej, nosil broń w prawej ręce. uszkodzenia kości stwierdzane w skamielinach charakteryzują się dwoma uderzającymi podobieństwami (Trinkau s, Zim- merman, 1982; Walker, 1995). Po pierwsze, szkielety męskie mają znacznie więcej zlamań i uszkodzeń niż kobiece. Po drugie, zdecydowana większośćuszkodzeń znajduje się po ich lewej przedniej stronie, z czego wynikaloby, że ptzeciwnicy byli praworęczni. Skamieliny ludzkie nie dają pewności,że walka między mężczyznami była powszechnym obyczajem wśród naszych przodków ani też, że mężczyźni przejawiali większą niż kobiety agresję fizyczną. Jednak szczątki te pozvłalają na snucie fascynujących domyslów dotyczących naszego pochodzenia, sil, które sprawiły, że jesteśmy tym, kim jesteśmy, a także natury naszego umysłu. Mózg ludzki, mający średniąobjętość 1400 cm3, jest najbardziej skomplikowaną ze znanych struktur organicznych. Zrozumienie mechaniki ludzkiego mózgls/umyslu z perspektlłvy ewolucyjnej jest celem nowej dyscl,pliny naukowej, zwanej psychologią ewolucyjną. Koncentruje się ona na czterech podstawowych zagadnieniach: (1) Dlaczego umysł \udzki został zbudowany w ten właśniesposób czyli jakie ptzyczyny sprawily, że przybral on swoją obecną postać? (2) Jak ludzki umysł zostal zaprojektowany - jakie są jego mechanizmy czy częściskładowe, ż6 w jaki sposób są one PODSTAWOWE aŁOZEN\A P9YCH zorganizowane? Jakie funkcje spelniają poszczególne częściskladowe oraz struktury - czyli do jakich celów zostal umysl ludzki zaprojektowany? (4) W jakie interakcje (3) wchodzą bodźce ze środowiska, szczegól- nie spolecznego, ze strukturami umyslu ludzkiego i w jaki sposób ujawnia się to w zachowaniach czlowieka? Fascynacja tajemnicami ludzkiego umy- slu nie jest niczym nowym. Pisali o tym jń starorytni Grecy, jak Arystoteles czy Platon. W czasach nambliższych o uwagę psychologów rywalizowaly rozmaite teorie ludzkiego umystu, takie jak Freudowska teoria psych oanalizy, Skinnerowska teoria wzmocnienia czy teońa polączeń. W ciąu ostatnich kilku dekad wyksztalciły się narzędzia pojęciowe umożliwiające syntezę wiedzy o umyśleludzkim w ramach jednolitej perspektywy teoretycznej - dostarczanej przez psychologię 0 LOGll EW1 LUCYJN EJ ewolucyjną. Zbiera ona dane ze wszystkich dziedzin ńedzy zajmujących się umyslem ludzkim, wlączając w to zagadnienia: wi- zlnlizacji, llczenia się i pamięci, uwagi, emocji i namiętności, uwodzenia, zazdrości i seksu, samooceny, statusu i poświęcania się, wychowyłvania potomstwa, perswazji i percepcji, pokrewieństwa, wojny i agresji, wspólpracy, altruizmu i pomagania, etyki, moralności i medycyny oraz zaangażowania, kultury i świadomości.Niniejsza książka wprowadza w światpsychologii ewolucyjnej i stanowi mapę po tej nowej nauce o umyśleczlowieka. Rozdzial niniejszy zaczyna się od charakterystyki kamieni milowych w biologii ewolucyjnej, które zdecydowaly o pojawie- niu się ewolucyjnej psychologii. Następ- nie przedstawimy proces, w toku którego wyksztalcila się potrzeba polączenia teorii ewolucji z odkryciami współczesnej psychologii. Kamienie milowe w rozwoiu teorii ewolucji Opis teorii ewolucji zaczynamy na dlugo przed odkryciami Karola Darwina, a koń- czymy na osiągnięciach zkońca xx wieku. pochodzących Teoria ewoIucii przed Darwinem Teoria ewolucji opisuje zmiany zachodzące w żywych organizmach na ptzestrzeni dziejów. Tezy o zmienności form życia mymz badań nad życiem osobną dziedzinę nauki, był Jean Pierre Antoine de Monet de Lamarck (I74Łl829). Uwńal on, że zmiany w formach życiavłynikająz dwóch zasadniczych ptzyczyn: po pierwsze, z naturalnej dla każdego gatunku sklonności do ewoluowania ku wyższej formie rozwoju, po drugie, z czynników dziedzicznych. pojawialy się na dlugo przedtem, zanim Darwin w 1859 roku opublikował swoją Twierdzil, że zwierzęta muszą walczyć o byt, a ich zakończenia nerwowe wydzielają substancję, która powoduje powięk- klasyczną pozycję, zatytutowan ą O Powstauaniu gatunkóul (zob. Glass, Temekin, Straus, 1959; Harris, 1992). Jednym z pierwszych naukowców, którzy ńyli słowa biologia, czyniąc tym sa- walce. U żyraf. dluga szyja wykształcila się po to, aby mogty jeśćliściez Wsokich drzew (z ostatnich ustaleń wynika, że długośćszyi może mieć również szanie się narządów uczestniczących w tej ROZWOJ DZ\EDZN znaczenie dla doi sądzil, że zmial wodowane walĘ następnym pokol o ,,dziedziczeniu rem innej teorii życiowych w ob teorią katastro rges Lóopold Cł bert Cuvier (17( gatunki co pewir nagtych katastrd meteorytu, a na i nowe. Biologowie p wywali zdumiew; życia, a także wie turalne pomiędzx przyklad ludzi, s lączy to, że mająl u stóp i .ąt. Pta foczą pletwę, co moglo wyksztalci Wilson, 1983). fo kami prowadzily nie jest niezrnie twierdzili niel.rtm wie. Następnych i wykopaliska. Ko§ geologicznych roi szych pokladów. ! twierdzili naukon ków nie zachcdd organicznych. Innym źródla dania porówrnwcz różnych gatunkór wie strłlierdzili, że jąco podobny u ga się od siebie ródl lowy uklad artefi Iowych wspolny ptaków i zab. \tu gatunki miaĘ. kh Eii : lo _",JIUCYJNEJ -'i-=zl'StkiCh L, ..= :ml'slem ę=::__e:ria: wi- f,--i--:. uwagi, re:::". Zazdrości r : :"_,śrvięcania i;=:. perswazji T__:__f i agresji, r.e=ada, etyki, v:'- zaangaŻo- cs--:. \iniejsza b: psl-chologii ę ;,-l rej nowej r: slę od cha- r_i.: \§ biologii pojawier,_:gli. Następr :,lku którego n--.].,,o teorii r::czesnej psyr,]a"-zenia iolną dziedzinę łi:le de Monet L-łłńal on, że ;r:}iają z dwóch pienvsze, z nau sklonności do olmie rozwoju, dziedzicznych. nuszą walczyć r\r.o\ye wydzieroduje powięknrczących w tej ja rrryksztalcila ć liściez W- h ustaleń wy: rnieć rlwnież ROZWOJ DZ\EDZ\N NAUK PRaWADZĄCYCH D0 POW'TAN\A P;YCHOLOG\| znaczenie dla doboru partnera). Lamarck sądził, że zmiany w dlugości szyi spowodowane walką o byt są ptzekazywane następnym pokoleniom żyraf, stąd zwrot o ,,dzledziczeniu cech nabylych". Autorem innej teorii dotyczącej zmian form życiowych w obrębie gatunków, zwanej teorią katastrofizmu, był baron Georges Lóopold Chrótien Fródórick Dagobert Cuvier (1769-1832). Wediug niego gatunki co pewien czas giną na skutek naglych katastrol na przyklad eksplozji meteorytu, a na ich miejsce pojawiają się nowe. Biologowie przed Darwinem odnotowywali zdumiewającą ńżnorodnośćform życla, a także wielkie podobieństwa strukturalne pomiędzy niektórymi z nich. Na przyk|ad ludzi, szympansy i orangutany łączy to, że mają dokładnie po pięć palców u stóp i rąk. Ptasie skrzydlo przypomina foczą płetwę, co nasuwa myśl,że jedno mogło wyksztalcić się z drugiego (Daly, Wilson, 1983). Porównania między gatunkami prowadzily do wniosku, że życie nie jest niezmienne, wbrew temu, co twierdzili niektórzy naukowcy i teologowie. Następnych argumentów dostarczyly wykopaliska. Kościze starszych pokładów geologicznych r1żnily się od kościz nowszych pokładów. Nie byłoby tej różnicy twierdzili naukowcy - gdyby w ciągu wieków nie zachodzily zmiany w strukturach organicznych. Innym źródlem dowodów stały się badania porównawcze rozwoju zarodkowego różnych gatunków (Mayr, 1982). Biologowie stwierdzilt, żerozwój ten bywa lderzająco podobny u gatunków skądinąd batdzo się od siebie różniących. Niezwykły, pętlowy układ arterii blisko szczelin oskrze- lowych wspólny jest zarodkom ssaków, ptaków l żab. Może to wskazywać, że te gatunki miały kiedyś wspólnego przodka. EWOLUCYJNEJ 27 Wszystkie te spostrzeżenia, których dokonano przed rokiem 1859, prowadziły do wniosku, że życie nie jest statyczne i niezmienne. Biologowie, którzy uważali, że struktury organiczne ulegają zmianle wraz z upłlłvemczasu, nazywali siebie ewolucjonistami. Ewolucjoniśct przed Darwinem doko- nali również inrrych fundamentalnych spostrzeżeń. Narządy wielu gatunków wydawaly się wręcz zaprojektowane z myślą o konkretnym przeznaczeniu. Kolce jeża odstraszają drapieżniki. Skorupa żóIwia chroni jego wrażliwe narządy wewnętrzne. Dziób u wielu ptaków wydaje się jakby stworzony do przebijania skorupy orzecha. Ta niezwykła funkcjonalność, tak często występująca w naturze, również domagaia się wyjaśnienia, Ewolucjonistom przed Darwinem brakowalo jednak spójnej teorii, która tłumaczylaby sposób zachodzenia tych zmian i wykształcenia tak funkcjonalnych narządów jak długa szyja żyrafy czy ostre kolce jeża. Potrzebny był mechanizm przyczynowy, który by to wyjaśniał.Karol Darwin stworzył teorię takiego mechanizmu. Darwinowska teoria doboru naturalneg0 Zadanie Darwina było trudniejsze, niż mogloby się na pierwszy rnst oka wydawać. Chcial on nie tylko wyjaśnić,dlaczego formy życia zmieniają się w czasie, aie równteż, dlaczego zmieniają się w ten, a nie inny sposób. Pragnąl ustalić, jak pojawiają się nowe gatunki (stąd tltul jego ksiązki: O Powstawaniu gatwnhóru), atakże - jak giną inne. Darwin chciał wyjaśnić, dlaczego poszczególne części ctala zwjerząt, jak długa szyja żyrafy, skrzydła ptaka czy trąba slonia, ptzybraly taką wlaśnie PODiTAW )WE aŁOZEN|A P9YCH jLOGll EWOLU CYJNEJ ż8 postać. Pragnąl też wytlumaczyć ich funkcjonalność,czyli odpowiedzieć na pytanie, dlaczego łiydają się one stworzone do tego, aby wypełniać określone,ważne dia organizmu zadania. zamieszkuje inny gatunek zięby. Darwin stwierdzil, że wszystkie mialy wspólnego przodka, ale następnie uiegly zróżnicowaniu ze względu na odmienność warunków środowiskowych na kńd€1 z ł\rysp, Prawdopodobnie to właśnieleglo u podłożaDarwinowskiego przeświadczenia, że gatunki nie są niezmienne, Ieczprzeciwnie -z czasem ulegają zmianom. Co mogło t|lmaczyć przyczynę tych zmian? To byto kolejne wyzwanie. Darwin bral pod uwagę kilka różnych teorii o pochodzeniuzmian, ale wszystkie odrzucil. Zadna z ntch nie tłumaczyla bowiem istnienia podstawowego faktu: zjawiska adaptacji, przystosowania do środowiska. Darwin pragnął wytlumaczyć, jak dochodzilo do zmian, ale jeszcze bardziej chciał wyjaśnić, jak to się dzieje, że organizmy żyłve wydają się tak dobrze przystosowane do środowiska, w którym żyją. Było [...] oczywiste, ze [inne teorie] nie tłumaczą niezliczonych przypadków, w których wszelkiego rodzaju żywe organizmy Karol Darwin swoją teorią doboru naturalnego wywolal prawdziwą rewolucję w naukach przyrodniczych. Jego ,1859 r. pelne jest dzieto 0 powstawaniu gatunków z i są wspaniale przystosowane do warun- po drzewach albo nasiona do rozpro- ków swojego życia - na przykład dzięcioł czy ropucha nadrzewna do wspinania się szenia dzięki haczykom i skrzydełkom. szczególowych danych argumentów teoretycznych empirycznych zbieranych przez ponad 25 lat, Ta zdolnośó przystosowania zawsze mnie zdumiewała. Uwazałem, że dopóki jej Odpowiedzi na te pytania mają swe źródla w podróży, którą Darwin odbył po ukończeniu Uniwersl.tetu Cambridge. Przez pięćlat, między rokiem 1831 a 1836, się nie wy.laśni,udowadnianie zmienności i modyfikacji wewnątrz gatunków będzie prawie całkowicie bezuzyteczne, (Darwin, w zapiskach autobiograficznych; cyt. za: Ridley, 1996, s. 9). podróżował jako przyrodnik na statku o na- zwie ,,Beagle". Powracając z tej podróży, odkryl, że zięby z wysp Galapagos, które - - stanowią jeden gatunek, różnią się między sobą tak bardzo, że w istocie należą do wielu rozmaitych gatunków. Rzeczywiście, każdą \\ryspę archipelagu jak sądzil Klucz do zagadki zdolności przystosowawczych zna\azl Darwin u Thomasa Malthusa, w pracy An Essajl on the PrinciPle of PoPulation (Esej o zaludnieniu; opublikowanej w roku 1798). Natknął się tam na stwierdzenie, że organizmy żywe RaZWOJ DZEDZ\N istnieją w liczbie ; ich możliwościpl Wynikiem musi Ł rej pewne gatun_I a inne lvyginą. J rza się z pokole: wym rezultatem gatunku. Formainie i-z, Darwina na zaga boru naturalnq trzy podstaworre nie, dziedziczel organizmy żlrte: możIiwymi wzg_e ściąskrzydel. s3 strukturą komó- nościami obro-iecznienia. Zróa aby mogly zacrr dostarcza im o:: Po drugie. a1 indywidualnl-c' znaczy przekzą rodziców, z poiil indlłvidualne, : skrzydla spc,rr są dziedziczrt-' jeĄ;:*l Tizecim p:r teorii Da§i= liczy się o pewnych oht§ nych zostawŁ! waż cechy te =E 1 Teoria dob:rr Russela Walia-='r w Linnaen Scc,-el 2 Dziedzicz*:w genetycznlch na polega na oc:re odziedziczah:lrc ind1,1vidualne:. red. meĘW.i. nl lE EWOLU}YJNEJ zięby. Darwin iĄ wspólnego |y nóżnicowa- nnośćwaruncrżiej z wysp. e leglo u pod'wiadczenia, że Ecz przeciwnie lL rz_r-czynę tych yzwanie. Darńżnych teorii Ęl-Stkie odtzu- rcz},la bowiem lktu: zjawiska b środowiska, rć, jak docho- bardziej chcial że organizmy prz},StoSowane tiL Fteorie] nie tłu- padków w yve któ- organizmy łre do warun- rzykład dzięcioł o wspinania się na do rozproi skrzydełkom. ia zawsze mnie że dopóki jej lrie zmienności tlnków będzie rrzre. (Darwin, ROZWOJ DZ\EDZIN NAUK| PBOWADZĄ}YCH D0 POW;TAN\A PsYcHOLaGil EWOLUjYJNEJ istniej ą w liczb i e znacznie pr zev,ry ższającej ich możliwościprzetrwania i rozmnażania. Wynikiem musi być ,,walka o byt", w której pewne gatunki i jednostki przetrwają, a inne wyglną. Jeżeli ten proces powtatza stę z pokolenia na pokolenie, końcowym rezultatem jest powstanie nowego gatunku. Formalnie ruecz biorąc, odpowiedzią Darwina na zagadki życla byla teoria doboru naturalnego, na którą skladaly się trzy podstawowe elementy; zróżnicowanie, dziedziczenie i dobór1. Po pierwsze, ot ganizmy żywe r óżnią się pod wszystkimi możliwymi względami, na przyklad: dlugościąskrzydel, silą mięśni, grubościąkości, strukturą komórek, walecznością, umiejęt- nościami obronnymi czy stopniem uspo- Lecznienia. Zróżnicowanie jest konieczne, aby mogly zachodzić procesy ewolucji dostarcza im ono ,,surowego materialu". Po drugie, tylko częśćzmienności cech indylvidualnych jest odziedziczalnaz - to znaczy przekazywana potomstwu przez rodziców, z pokolenia na pokolenie. Cechy indywidualne, takie jak znieksztalcenie skrzydla spowodowane wypadkiem, nie są dziedziczne. W procesie ewolucyjnym liczy się jedynie zmiennośćodziedziczalna. Tizecim podstawowym skladnikiem teorii Darwina jest dobór. Organizmy o pewnych określonych cechach dziedzicz- nych zostawiają więcej potomstwa, ponieważ cechy te sprzyjają przetrwaniu i/lub 29 reprodukcji. W środowisku, w którym glównym źridlem pożywienia są orzechy, zięby o określonym ksztalcie dzioba tatwiej zdobędą pożywienie niż ich pobratymcy o innym ksztalcie dzioba. Co zatym idzie, takie osobniki mają większe szanse na przetrwanie. Organizm może jednak przetrwać wiele lat, nie ptzekazując swoich cech dziedzicz- nych następnym pokoleniom. Aby doszło do ich przekazania, konieczna jest reprodukcja. Różnicujący sukces reproduk- cyjny, determinowany cechami dziedzicznymi, które zmniejszają lub zwiększają szanse osobnika na przetrwanie i splodzenie potomstwa, jest podstawowym warunkiem ewolucji na drodze doboru naturalnego. Różnicujący sukces reprodukcyjny określasię ptzez porównanie z innymi organizmarrti. Wlaściwościtych organizmów, które rozmn ażają się bardziej niż inne, zostają przekazane następnym pokoleniom w większym natężeniu. Poniewń przetrwanie jest niezbędnym warunkiem reprodukcji, ma ono zasadnicze znaczenie w Darwinowskiej teorii doboru naturalnego. Darwin rczróżnial dwa rodzaje cech: jeden odgrywający decydującą rolę w ptze- trwaniu, drugi - w reprodukcji. Na przyklad gruczoly potowe u ludzi umożliwiają utrzymanie stalej temperatury ciala, co pozwala im przetrwać. Zmysl smaku kieruje nas ku określonympotrawom, po- znych; cyt. za: noóci przysto- nu Thomasa y on the Prino zaludnieniu; D. }iatknąt się gańzmy żywe 1 Teoria doboru naturalnego zostalaniezależnie od Darwina opracowana również przez Alfueda i Wallace wspólnie prezentowali ją na spotkaniu w Linnaen Society (przw. autora). 2 Dziedziczność to podstawowa wlaściwośćorganizmów żlłvych, obejmująca ogól mechanizmów Russela Waliace'a (Wallace, 1858). Darwin genetycznych warunkujących następstwo organizmów w kolejnych pokoleniach. Dziedziczenie poiega na odtwarzaniu w kolejnych pokoleniach struktury i cech poszczególnych osobników. Odziedziczalność to statystyczna miara opisowa populacji, wyrażająca proporcję zmienności indpvidualnej, wyjaśnianej czynnikiem genetycznym, do ogólnej zmiennościfenotypowej (przyp. red. meryt.). 30 PODSTAWOWE aŁOZEN\A P;YCHOLOG\| EWOLUCYJNEJ magając nam przetrwać. Inne dziedziczne cechy pomagają w reprodukcji. Wyszukane śpiewypewnych gatunków ptaków pomagają znaleźć partnera i dokonać aktu reprodukcji, ale nie zwiększają szans danego osobnika na przetrwanie. Ogólnie rzecz biorąc, różnicujący sukces reprodukcyjny cech dziedzicznych jest istotą Darwinowskiej teorii doboru naturalnego. W proce- sie tym szczególnie uprzywilejowane są dwa rodzaje cech - te, które sprzyjają przetrwaniu, oraz te, które sprzyjają reprodukcji. Ewolucja na drodze doboru naturalnego nie jest wynikiem planów ani kalkulacji. Ńe jest tak, iżby żyrafa spoglądata lakomie na wiszące vłyżejsoczyste liście i ,,pracowala" nad dluższą szyją. Jest inaczejl te żyrafy, które na skutek dziedziczenia mają dluższą szyję, zyskują przewagę nad innymi, bo łatwiej sięgają do tych liści.Mają tym samym większą szansę przetrwania i przekazania nieco dluższej szyi swojemu potomstwu (ostatnie badania wskazują, że dluga szyja może spelniać u żyraf również inne funkcje, naprzykIad zapewniając przewagę w walce z przedstawicielem tej samej plci). Dobór naturalny dotyczy tylko tych cech, którym zdarzylo się zaistnieć. Ewolucja nie kieruje się świadomym planem, nie spogląda w przyszlość i nie przewiduj e pr zy szly ch potrzeb. Inną ważną wlaściwościądoboru na, turalnego jest jego stopniowoś ć, przynajmniej w odniesieniu do długościżycia ludzkiego, Krótkoszyi przodkowie żyraf nie wykształcili dtugich szyj z dnianadzień ani nawet w ciągu kilku pokoleń. Potrzeba dziesiątek, setek, tysięcy, a w niektórych wypadkach nawet milionów pokoleń, aby procesy doboru naturalnego stopniowo uksztaltowaly znane dziśmechanizmy organiczne. Ocz5,wiście niektóre zmiany zachodzą niezwykle ,wolno, inne natomiast szybciej. Mogą też występować dlugie okresy statyczne, po których pojawia się nagla zmiana. Zjawisko to znane jest pod RanyOJ u ffZs;n życia, poiiarg n i zwlęlł z r-l=r. r nazwą,,nacechowanej równowagi" (Gould, Dariripue=in t nego \łl-\§.ĘłEF niu mają charakter drobnego przesunięcia itrzeba setek albo tysięcy pokoleń, aby się w pelni urzeczywistnily. jąco skorr,e-::mmt wiek pocL:.:-, :&l dzieję, źe i,_ --,.ł,rrr miejm1- Bacr-Ę5, n Eldredge, 1977). Jednak nawet te ,,szybkie" zmiany w każdym kolejnym pokole- Darwinowska teoria doboru natural- nego umożliwila przekonujące wyjaśnienie wielu zagadek życia, w tym tej, która Ashle1-, róąę*;rC ?-r-*".l wszechnie na UnirEer_=-;g:* O zg1::me Thoi:z:a 3u tenze:i:n:d berforce doty czyIa pojawiania się nowych gatunków tanta, chamiającego procesy doboru naturalnego, której czy matki. Nawei p:q;lnmr (choć sam Darwin nie docenil znaczenia izolacji przestrzennej jako czynnika uru- prowadzące do powstawania nowych gatunków; zob. Cronin, 1991). Pozwalała ona zrozumieć modyfikacje struktur organicznych w czasie. Wyjaśniaia również ich funkcjonalność - to, że wydawały się ,,zaprojektowane" do wykonywania określonych funkcji, siużących przetrwaniu albo reprodukcji. Najbardziej zaskakujące dla jednych (ale odstręczające dla innych) byio to, że w roku 1859 teoria doboru naturalnego polączyIa wszystkie gatunki w jedno drzewo genealogiczne. Po raz pierwszy w historii stwierdzono, że każdy gatunek lączy się z innymi przez wspólnego przodka. Na przyklad kod DNA u ludzi i szympansów pokrywa się w 98Vo i mieli oni wspólnego przodka jakieś15-20 milionów lat temu (Wrangham, Peterson, 1996). Jeszcze bardziej zaskakujące jest niedawne odkrycie, że wiele genów ludzkich ma odpowiedniki w genach przezroczystego robaka o nazwie Caenorhabditis elegans, Mają one batdzo podobną strukturę, z czego wynikaloby, że człowiek i ten robak mieli w odległej prze- szlości wspólnego przodka (Wade, 1997). Krótko mówiąc, teoria Darwina pozwolila umieścićczlowieka w wielkim drzewie czasach s-:ą;"-l!ti teońi. Jedn" i =4{N w niej spópt"_ --*:d sklanial s,ę Ł n dle której p]i::Il]Dflil cech rodz!.T -.. :r&! muje się p=cI łl{ll neji biatej- tls mul błędna - {.;,, T_T§il Gregora \[ęt.,{:* l! slusznie q5taril n doboru Dai:?ln§gl dziedziczer,ę Inni przp.lruq w jaki sp:.s:t .rn Chodzące -. Ti15 częŚciotł-o r::x.rli mogą bl-ć k:ĘM nizmu" Jaka §E! ptaka z pos:a=nrre, skoro nie 3:Ęe6n dać się piaz.:c_ r patrzeć? Ęr,c= t teorii dobo:-: -*ł,ł krok rn (Łr_r=e ! korzystn_t z :ą:d dzenia. Czę*r:,gł , CZY NĄ- :-_s.lp : l, :,', ,ILUCYJNEJ n _;-ać dlugie c:: :._,jarvia się r-_e iest t,i-.ł pod (Gould, l^-.: te ,,SZyb- [_:r-n pokoie;,r ::zesunięcia l_,l_, _eń. aby się i:.-:-.i naturalce -.iljaśnienie ;;::: rej, która il gatunków v:.-^: znaczenia ,-ą,-nnika uru-:; :aturalnego, q, ia loirl,ch gaFoz-*-alaia ona ńc,:r organicz- l życia, pokazując jego miejsce w naturze i związki z innymi żywymi istotami. Darwinowska teoria doboru naturalnego wylvolala prawdziwą burzę. Lady Ashley, rówieśniczka Darwina, następująco skomentowała jego teońę, że człowiek pochodzi od małpy: ,,Miejmy nadzielę, że to nieprawda; a jeżeli to prawda, miejmy nadzieję, że nie stanie się ona powszechnie znana". Podczas slawnej debaty na Uniwersytecie Oksfordzkim biskup Wil- berforce zgryźliwie zapytal innego dyskutanta, Thomasa Huxleya, Czy ,,maIpa", od której tenże pochodzi, należala do linii ojca czy matki. Nawet przyrodnicy odnosili się w owych czasach sceptycznie do Darwinowskiej teorii. Jedno z zastrzeżeń wylvolywał brak w niej spójnej teorii dziedziczenia. Darwin [a-;-ai1 się ,,za- skłaniał się ku teorii ,,mieszania", wedle której potomstwo stanowi mieszaninę cech rodziców tak jak różowąfarbę otrzy- : cia muje się przez wymieszanie farby czerwonej i białej. Dziświadomo, żebylato teoria blędna - co wykażemy, omawiając prace Gregora Mendla. Zatem ówcześni krytycy slusznie wytykali teorii ewolucji na drodze :ólinież ich m::la okreśiole:ntaniu albo :h jednych b1-io to, że n_._iralnego po, jedno drzewo rsz-\,\\- historii -:ek laczy się l przodka. Na i szrmpansów irspólnego rići,i- lat temu nr::l ; _ Jeszczebar- ,ł:le odkrycie, l ,_,apou,iedniki rrała o nazwie je one bardzo tq,-:likaloby, że ,,,cleglej prze- i\ade.1997). n::a pozwolila :+l:m drzewie 31 ROZWOJ DZEDZ\N NAUK| PROWADZĄ}YCH D0 POWjTAN\A PSYCHOLOG\| EWOLUCYJNEJ doboru naturalnego brak solidnej teorii dziedziczenia. Inni przyrodnicy nie mogli zrozumieć, w jaki sposób zmiany adaptacylne zachodzące na wczesnym etapie ewolucji mogą być korzystne dla danego organizmu. Jaka korzyśćmoże płynąć dla ptaka z posiadania częściowegoskrzydła, skoro nie pomaga ono w lataniu? Jak częściowo wyksztalcone oko może przydać się plazom, skoro nie można nim patrzeć? Zgodnie z |ogiką Darwinowskiej teorii doboru naturalnego każdy kolejny krok na drodze ewolucji powinien być korzystny z reprodukcyjnego punktu widzenia. Częściowo wykształcone skrzydła czy oczy muszą nieśćze sobą korzy- ściadaptacyjne, zanim się jeszcze rozwiną we w pelni sprawne narządy. Na potrzeby niniejszego wywodu wystarczy stwierdzić, że formy przejściowe rzeczy, wiścieniosą takie korzyści;tę obiekcję do teorii Darwina da się więc odeprzeć (Dawkins, 1986). Sam fakt, że przyrodnicy aibo przedstawiciele innych dziedzin nauki nie potrafią vłyobrazić sobie pewnych form ewolucji, takich jak ńyteczność częściowychskrzydel, nie może stanowić argumentu przeciw tezie, że takie formy się rozwinęły. Ten ,,argument z ignorancji" albo - jak określilto Dawkins (1982) - ,,z indywidualnej nieufności"nie jest wzorcem poprawnej argumentacji naukowej, jakkolwiek przekonująco brzmiałby w pierwszym momencie. Kolejną wątpliwośćwysuwali zwolennicy poglądu o boskim charakterze stworzenia świata.Wielu z nich u,ważalo, że gatunki istot żyvrych są niezmienne i zostaty stworzone przez Boga, a nie na drodze stopniowej ewolucji. Zgodnie z teorią Darwina pojawienie się człowieka i innych organizmów bylo wynikiem ślepego trafu, rezultatu długotrwalego, nieplanowanego, skumulowanego procesu doboru naturalnego. Kontrastowalo to z poglądem, że ludzie (i inne gatunki) zostali powołani do życiana skutek boskiego planu i w ksztalcie zgodnym z boskim zamiarem. Darwin przewidywal taką reakcję i nawet odroczyl publikację swojej teońi z obawy przed zatrwożenlem żony, która byla gtęboko religijna. Ta kontrowersja utrzymuje się po dziś dzień. Choć Darwinowska teoria ewolucji, z pewnymi istotnymi modyfikacjami, jest dzisiaj w naukach przyrodniczych nieomal powszechnie akceptowana, to jej zasto- sowanie do zresztą z intencją samego Darwina, ciągle napotyka gwaltowny opór. Choć nie rodzaju iudzkiego, zgodne PODSTAW aWE AŁOZEN|A 3Z można wyk|uczać czlowieka z procesów ewolucyjnych, analizowanie go tak samo jak inne stworzenia wzbudza w nas głęboką niechęć. U progu XXI wieku mamy wreszcie narzędzia pojęciowe umożliwiające dokończenie Darwinowskiej rewolucji i stworzenie psychologii ewolucyjnej gatunku ludzkiego. Psychologia ewolucyjna może skorzystać z istotnych ustaleń teoretycznych opartych na odkryciach naukowych dokonanych po czasach Darwina. Pierwszym z nich jest organiczna podstawa dziedzl, czenia - geny. Nowa synteza: geny a dziedzlczenie cech iednOstkowych Kiedy Darwin publikowal O lowstauaniu nie zna| mechanizmu, dziękt któremu odb5,wa się dziedziczenie. Skłaniał się raczej ku poglądowi, że dziedziczenie odbywa się w drodze ,,zmieszania" gatunh,ów, cech rodziców, na skutek czego potomstwo jest ich wypadkową. Jeżeli na przyk|ad jedno z rodziców jest niskiego wzrostu, a drugie - wysokiego, to ich dzieci będą średniego wzrostu. Dziświadomo, że ta teoria jest błędna. Gregor Mendel, mnich czeski, vłykazal jej słabości.Stwierdzil on, że dzledziczenie polega la ptzenoszeniu cech jednostkowych, a nie ich mieszaniu. Poszczególne cechy rodziców nie ulegają zmieszaniu, Iecz są przekazywane potomstwu w sta- nie nienaruszonym w osobnych pakietach, zwanych genami. Co więcej, rodzicerodzą się z genami, które przekazują; genów nie nabywa się w toku doświadczenia życiowego. Mendel, krzyżując różne odmiany grochu, udowodnił, że dziedziczenie polega na przekazywaniu cech jednostkowych. PSYjHaLj ail EW 0 LU CYJNEJ Nieszczęśliwie dla rozwoju nauki, odkrycie to pozostalo szerzej nieznane przez 30 lat. Mendel wyslal wprawdzie Darwinowi kopie swoich ustaień, ale albo nie zostały one przeczytane, albo też Darwin nie docenii ich wagi. Gen jest to najmniejsza samodzielna jednostka, którą potomstwo dziedziczy w stanie nienaruszonym, to znaczy nie ulega on zmieszańu ani podzialowi. To było najważniejsze odkrycie Mendla. Genotypem natomiast nazwamy cały ze, staw genów posiadanych przez daną jednostkę. W przeciwieństwie do genów genotypy nie są przekazywane potomstwu w stanie nienaruszonym. U gatunków rozmnażających się na drodze plciowej genotypy w kźdym kolejnym pokoleniu ulegają podziałowi. Każde z nas dztedziczy przypadkową polowę genów z genotlpu matki oraz przypadkową polowę z genotypu ojca. Ta polowa jednak, którą ottzymujemy od każdego z todziclw, jest identyczna z polową jego genotypu, ponieważ jest przekazryana jako osobna wiązka, bez żadnych modyfikacji. Polączenie Darwinowskiej teorii ewolucji na drodze doboru naturalnego z teońą dziedziczenia genetycznego osiągnęlo punkt kulminacyjny w ruchu naukowym rozwijającym się w latach trzydziestych i XX wieku, nazywanym (Dobzhansky, 1937; Huxley, Nową synte zą |942; Mayr, 1942; Simpson, 1944). Ruch czterdziestych ten odrzucil wiele błędnych teorii w naukachprzyrodniczych, wlączając w to Lamarcka teorię dziedziczenia cech nabytych oraz teorię mieszania cech. Podkreślal on znaczenie Darwinowskiej teorii doboru naturalnego i oparl ją na mocnych podsta- wach, uzupelniając o dobrze uzasadnioną teorię dziedziczenia. ROZWOJ DZEDZ,tll \M Etologia Niektórym iurił,_c, procesy ewoluq; iń struktur orga:;:c=ryn że skorupa żó!-sa a lach obronnl-c:_ a mógł latać. słl §:cry 1 nami a sz}TpĘsmi, two potrafim1- --TI@ pansy mają rr;p:;rą logiczne pale=<=T,E pletne, stanox:a #l mocny 1a, argun* form organicż:r-: l tomiast-i:._:ru-i laikom - je_": r-"nf, zachowń. Te r]trE sobie skarrue* Danvin -:-:!d_ boru naturaąr u do sirul-rur ;ęm wań, utącr;t- m leczne. Pę.Ę -*ln j liniami ar§-etl!!'; zachorł,anie :elńEdr określonyci -źĘf dwóch końc4::adn jem zachorm,-- M budot5 e-iak: iłni mięśnipor-nąq cych cialo E TnrJl drucre. zr.lre śpu dorrać- ab5 qlM zacholłznia \e p s§.rnulowa: źĘFĘ bór smrczr1 _ |.rt ! nie nie ja: =,;,imp ervolucjl Prrzga która prot-a:lx L niami z pt=5*rmp etologia a _iaqr"m, udokurnel::,tr-aqŃ rrpalanie_ tGłj EV|OLUCYJNEJ ROZWOJ DZEDZ\N NAUK| PROWADZĄCYCH D0 POWjTAN\A PSYCHOLOG\| narilii. odkrycie fte przez 30 lat. Da_nrinowi kode zostaly one Etologia ri:r nie docenil n samodzielna so dziedziczy Ta znaczy nie prdziatowi. To e \Iendla. Gen:am1- caly ze- lrzez daną jed: oo genów ge- me potomstwu i gatunków roz- piciowej genońroieniu ulegają ńeóziczy przygenoąpu matki l genoąpu ojca. tr4-rnujemy od k:,ryczna z poraż jest ptzekaa bez żadnych dej teorii ewoui"']nego Z teonego osiągnęło rh: naukowym l :zl dziestych r!r. naz}.Ę,anym p. i937; Huxley m- 194.1). Ruch cŁ :eońi w naczając rv to Lan ce"-h nabltych r::. Podkreślal ą :eorii doboru rcu::,, ze ch podsta- ,_zasadnioną Niektórym ludziom najlatwiej zrozumieć procesy ewolucji, kiedy odnosi się je do struktur organicznych. Łatwo zrozlmieć, że skorupa żóIwia wyksztalciła się w celach obronnych, a skrzydla ptaka po to, aby mógł latać. Widzimy podobieństwa między nami a szympansami, więc stosunkowo la- two potrafimy uwierzyć, że |udzie i szympansy mają wspólnego przodka, Paleontologiczne parametry czaszek, choć niekompletne, stanowią dla wielu wystarczająco mocny argument na rzecz tezy o ewolucji form organicznych. O wiele trudniej natomiast - i to zarówno naukowcom, jak laikom - jest wyobrazić sobie ewolucję zachowań. Te bowiem nie pozostawiają po sobie skamielin. Darwin lważał,że jego teoria doboru naturainego ma zastosowanie tyleż do struktur organicznych, co do zachowań, wIączając w to zachowania spoIeczne. Pogląd ten jest poparty kilkoma liniami argumentów. Po pierwsze, każde zachowanie realizowane jest za pomocą określonych narządów. Poruszanie się na dwóch kończynach jest pewnym rodzajem zachowania, które wymaga określonej budowy ciala: dwóch nóg oraz zespolu mięśniporuszających nimi i utrzymujących ciało w wyprostowanej pozycji. Po drugie, żl.we stworzenia można tak hodować, aby stymulować u nich pewne zachowania. Na przykiad u psów można stymulować agresję lub lagodność (dobór sztuczny). Oznacza to, że zachowanie nie jest wolne od wpiywu procesów ewolucji. Pierwszą dyscypliną naukową, która prowadzila badania nad zachowaniami z perspektlłql ewolucyjnej byia etologia, a jednym z pierwszych zjawisk udokumentowanych przez etologów bylo wpajanie. Er[- EWOLUCYJNEJ 33 Młode kaczki wpajają pierwszy ruw życiu w krytycznym okreskojarzenia tworząc sie rozwoju. Zv,rykle tym obiektem jest matka - kaczka. Wpajanie jest ocz5,rviścieformą nauki. W m6zgu patrzącego na matkę kaczątka powstaje skojarzenie między nim a matką, którego nie bylo, szający się obiekt, jaki widzą dopóki kaczątko nie zaobserwowalo jej ruchu. Ta forma uczenia się jest jednak ,,preprogramowana" i bez wątpienia stanowi aspekt wyksztalconej w wyniku ewolucji struktury biologicznej kaczki. Każdy chyba widzial, przynajmniej na zdjęciu, kaczęta idące rzędem za matką. Gdyby jednak pierwszą rzeczą, jaką w życiu zobaczyly, była ludzka noga, poszlyby za nią. Na zjawisko wpajania pierwszy zwróctl uwagę Konrad Lorenz. Wykazal on, że młode ptaki idą za nim, a nie za matką, jeżeli w kluczowym okresie rozwoju, wkrótce po urodzeniu, oglądały jego nogę, Lorenz (1965) zapoczątkowal nową galąź btologii ewolucyjnej, zwaną etologią, a proces wpajania u ptaków był mocnym argumentem przemawiającym za wyodrębnieniem tej dyscypliny. Etologię definiuje się jako ,,badanie bezpośrednich mechanizmów i wartości adaptacyjnych zachowań zwierząt" (Alcock, 1989, s. 548). Etologia była po częścireakcją na zdominowanie amerykańskiej psychologii przez pogląd o zależnościod środowiska. Etologowie interesowali się czterema kluczowymi zagadnieniami, które zyskaly rozgłos jako cztery wielkie pytania o zachowanie, zadane przez jednego z zalożycieli etologii, Nikolaasa Tinbergena (1951), Byly to pytania o: (1) bezpośrednie przyczyny zachowania (np. ruchy matki); (2) rozwojowe przyczyny zachowania (np. przełomowe wydarzenia w życiu kaczki); (3) motywacje zachowania, to jest cel adaptacyjny, który wydają się one speł- PODjTAWOWE AŁOZEN\A PjYCHOLOG\\ EWaLUCYJNEJ 34 niać (np. trzymanie się kaczątka blisko matki zwiększa jego szanse przeżycia); (4) ewolucyjne lub filogenetyczne fuódla zachowania (np. jaka sekwencja wydarzeń doprowadziia do powstania mechanizmu wpajania u kaczek). Etologowie opracowali cały szereg po- jęć w celu opisania cech wrodzonych lzwierząt. Sztywne wzotce ruchowe to stereotypowe sekwencje zachowail zwie, rzęcych, wyzwalane przez ściśleokreślone bodźce (Tinbergen, 1951). Kiedy taki wzorzec zostanie uruchomiony zwierzę stara się wypelnić go do końca.Jeżeli pokażemy kaczorowi drewnianą atrapę kaczki, uruchomi to w nim rytual zachowań godowych. Dzięki takim pojęciom, jak sztlłvne wzorce ruchowe, etologowie mogli wyod- rębnić z ciryu zachowań osobne jednostki do analizy. Etologowie dokonali wielkiego ł\rysilku, chcąc przekonać biologów o wadze procesów adaptacyjnych. Zaczątki psychologii ewolucyjnej widać we wczesnych pismach Lorenza, który stwierdzal, że ,,narzędzia poznawcze i percepcyjne, w które zostajemy wyposażeni przed urodzeniem, zostają przystosowane do środowiska na tej samej zasadzie, na jakiej kopyto konia jest przystosowane do biegania po równinach, zanim jeszcze koń się narodził, a płetwa jest przystosowana do wody, zanim jeszcze ryba wykluje się z ikry" (Lorenz, 1941, s. 99; cyt. za: Eibl-Eibesfeldt, 1989, S.8). Etologia stanęla jednak wobec trzech problemów. Po pierwsze, wiele opisów przypominał o racze1,,etykietki" zachowań niż lch objaśnienia. Po drugie, etologowie skupiali się na zachowaniach obserwowalnych - podobnie jak amerykańscy behawioryści - nie zaglądali więc zwietzętom,,do gło,wy", nie szukaii mechanizmów odpowiedzialnych za poszczególne zachowania. Po trzecie, choć etologia interesowała się procesami adaptacji (było to jedno z czterech kluczowych zagadnień, wyszczególnionych przez Tinbergena), nie wypracowała rygorystycznych kryteriów wykrywania ich. Mimo to etoiogowie dokonali wielu pożytecznych sposttzeżeń, dokumentując na przyklad zjawisko wpajania u wielu gatunków ptaków oraz sztywne wzorce ruchowe, uruchamiane przez konkretne bodźce. Etologia zmusila też psychologów do ponownego rozważenia roli biologii w badaniach nad zachowaniem czlowieka. Stworzylo to warunki dla prawdziwej rewolucji naukowej, któta zostala zapoczątkowana zasadniczym przeformulowaniem Darwinowskiej teorii doboru naturalnego, znanym pod nazwą teorii dostosowania łącznego. Rewolucyjne znaczenie teorii dostosowania lącznego Na początku lat sześćdziesiątych pracujący na Uniwersytecie Oksfordzkim mlody doktorant, William D. Hamilton, zaproponowal w swej dysertacji radykalną rewizję teorii ewolucji, kt6rą nazwal teorią dostosowania łącznego. Według legendy jego profesor nte zrozumiaI dysertacji albo nie docenił jej znaczenia (może dlatego, że było w niej dużo matematyki) i początkowo jąodrzucll. Kiedy jednak ostatecznie zostaIa ona zaakceptowana przez oksfordzkich profesorów i opublikowana w roku 1964 na łamach ,,Journal of Theoretical Biology", wywolala rewolucję, która przeobrazlIa calą dziedzinę nauk biologicznych. Hamilton twierdzil, że klasyczna kategoria dostosowania - zgodnie z którą sukces reprodukcyjny jednostki polega na przekazaniu swoich genów potomstwu - jest zbyt wąska, aby opisać proces ewolucji ROZWOJ DZEDZN poprzez dobór na naturalny fawongeny organizmu nym pokoleniom dany organizm b,t stwo. Opiekę rcl się wlasne dzi* szczeg1|ny prrn stawicielem tegc siada te same g€ zwiększyć reprrx magając swoirn nom czy bratarj potomstwo. Isr:: dopodobieńsfił,:,. noszą w sobie ganizmu. Geni,-, dostrzeżeniu, że dostosowania t ] i należy ją posze Technicznie: lączne nie ci;: organizmu, lecr: ich skutki. \[: indywidualneg_ , danego osobnił= oraz skutków _e dukcyjnego sTł; chodzi o ten ,:] pomiaru musi :9 Na przykład u 1: wspólczynnik;"1 otrzymują ok_ł: u dziadkórł l r netycznego r_c najbliższych c-;r krewieńs§ra (zob. ryc. 1.1 u= , ż Rewoluc_ia początkorł,ała r: zwać ,,eą y:l genu". Gd1-:1; toby twojern: Po pienr szt" ] 1 :e -,,,]LUCYJNEJ !-": -:(]iogia ini.:ncji (bylo 7._;-.-ch zagad:::ez Tinber5=,1;stl,cznych - ]"!:no to etol-:-tr.Zn!,ch Spoz ;:z_rklad zja- r::;órv ptaków ]:_-i{e. uruchac{,jr-€, Etologia | _ _Donownego , :acaniach nad to wa:,__qi naukowej, i--ł_,:z1,1o r; zasadniczym i:_,,,rskiej teorii l1:_ pod nazwą ś-, ROZWOJ DZ1EDZ1N NAUK| PROWADZĄCY)H D0 poprzez dobór naturalny. Uważał,że dobór naturalny faworyzuje cechy, dzięki którym geny organizmu są przekazywane następnym pokoleniom niezależnie od tego, czy dany organizm bezpośrednio piodzi potom- ch pracujący lk:n mlody dok-a:-, r:. zaproponowai .ą rerlizję teorii :ą dostosowania !- ]ego profesor al:o nie docenił o, ze b_vio w niej j4 odrzucił. tos-.ala ona zaakkr,-*,o Hc: profesorów .!:.a lamach ,,Jo- [c,ł-"'. lrrwolala az,-la calą dzie- klasl-czna ka- zgodnie z którą nDsiki polega na lli- JOiOmStWU : ;:,,,ces ervolucji O o -ó stwo. Opiekę rodzicielską - którą otacza się własne dzieci - zinterpretował jako szczególny przypadek opieki nad przedstawicielem tego samego rodu, który posiada te same geny. Dany organizm może f _9 Ń E zwlększyć reprodukcję swoich genów, pomagając swoim braciom, siostrom, kuzynom czy bratanicom przetrwać i splodzić potomstwo. Istnieje bowiem duże praw- dopodobieństwo, że wszyscy ci krewni noszą w sobie kopie genów danego organizmu. Geniusz Hamiltona polegał na dostrzeżeniu, że dotychczasowa definicja dostosowania łącznego jest zbyt wąska i należy jąposzerzyć. Technicznie rzecz biorąc, dostosowanie PBrii 35 POWSTAN\A P}YCHOLOG\| EWOLUCYJNEJ lączne nie charaktetyalje jednostki czy organizmu, lecz raczejjego działania albo ich skutki. Można je uznać za sumę indywidualnego sukcesu reprodukcyjnego danego osobnika (klasyczne dostosowanie) oraz skutków jego działań na rzecz repro- dukcyjnego sukcesu jego krewnych, Jeżeli chodzi o ten drugi składnik, to podstawą pomiaru musi być stopień pokrewieństwa, Na przykład u potomstwa danego osobnika współczynnik wynosi 0,5 (ponieważ dziect otrzymują okolo 507a genów rodziców), u dziadków i wnuków - 0,25 (257o genetycznego pokrewieństwa), w wypadku najbliższych kuzynów - 0,125 (l2,57o po, krewieństwa genetycznego), i tak dalej (zob. ryc. 1.1). Rewolucja dostosowania łącznego zapoczątkowała nową erę, którą można nazwać ,,etą patrzenia z punktu widzenia genu". Gdybyś byl genem, co sprzyjałoby twojemu przetrwaniu i reprodukcji? Po pierwsze, dbałbyśo to, aby cialo, O E E 6 {6 ,c O William D. Hamilton zrewolucjonizowal biologię ewoIucyjną swoją teorią dostosowania lącznego, opisaną w artykule z roku ] 964. Jego późniejsze, doglębne studia te0retyczne obejmują tak różne tematy, jak ewolucja uczucia zlości oraz początki reprodukcji plciowej. Hamilton wyklada obecnie na Uniwersytecie 0ksfordzkim. w którym rezydujesz, miaio się jak naj- lepiej (przetrwanie). Po drugie, starałbyś się samodzielnie wytworzyć jak najwięcej swoich kopii (reprodukcja), Po trzecie, dbatbyś o przetrwanie i reprodukcję organizmów noszących w sobie twoje kopie (dostosowanie lączne). Geny, oczlwiście, nie myślą,nie mają świadomościani nie planują. Są jednak podstawową jednostką dziedziczenja, która w procesie reprodukcji nie podlega żadnym zmianom. Zmiany adaptacyjne nawarstwiają się dzięki procesowi dostosowania lącznego, Geny, które zwiększają szanse swojego sukcesu reprodukcyjnego, zastąplą inne geny, wywołując zachodzące w czasie zjawisko ewoiucji. PODiTAWOWE aŁOŻENlA PiYCH )LOGll EWj 36 LU CYJ NEJ ąZrf^,ffil ],§łli?.z-4 cuh,e ąoĄ ria d:b=: ;nryr dczi-ć --i=trlr 1 0,875 o N g o o a o = 6 o ,= o -L(, r:e zl. _ieŁ: t czĘ,;,asiT ąl 0,75 l]e źf,=i lli rs-r-ga-rą :1fu 0,625 0,5 cec:r _rećnŃl rnt*=r= €rud 0,375 zac:oq-4 Ę 0,25 0.0625 0,125 -l"ruxi . wuiowio ,!_*!,},: bliźniaki rodzice pelno dziadkowie isiosłzenice przyrodnie rooruńrt*o jednojajowe idzieci ,IT,*,.:11, illl,o^T]i wdrugkj wpierwszei rodzaiu krewnymi RYclNA 1.1 Pokewieństwo genelyczne między różnego W stosunku do innymi wniosek, że częściei kieruiemY się altruizmem Z teorii dostosowania lącznego wynika między Źródlo: Hamilton, 1964. 0biaśnienie zagadnień adaptacji oraz Ujmowanie ewolucji z perspektyr,vy doboru naturalneg0 genu otworzyło przed biologami ogromne dostosowaTeoria możliwościdociekań. nia |ącznego wywarła glęboki wplyw na Przelom zvłiązany z wprowadzeniem pojęnasze myślenie o psychologii rodziny, alcia dostosowanie łączne do biologii ewotruizmie, pomaganiu innym, tworzeniu się lucyjnej wlele zawdzięcza George'owi C, grup, a nawet agresji - będę o ty-m Wiliiamsowi, który w roku 1966 opublikopi.uł * następnych rczdzialach, Liczba wal klasyczną obecnie pozycję, AdaPtation naukowych odwołań do teorii Hamiltona and. Natural Selection (Adaptacja a dobór urosla z trzech - cztetech rocznie w łanaturalny). Ta niezwykle ważna ksiązka tach sześćdziesiątych do tysięcy w 1atach przyczynila się do przynajmniej Łrzech siedemdziesiątych i następnych; obecnie itucrowy.t przesunięć w tej dziedzinie lważa się ją za fundamentalną teorię biobadań. 1ogii ewolucyjnej. Jeżeli natomiast chodzi Po pierwsze, Williams (1966) zakweo iu."go W. D, Hamiltona, to po krótkim stionował powszechnie akceptowane pookresie pobytu na Uniwersytecie Michigan jęcie doboru grupowego, zgodnie z kt6otrzymał z Oxfordu propozycję nie do iym mechanizmy adaptacyjne rozwijają się odrzucenia, wrócił więc na wydzial, który wskutek reprodukcji grupowej 1 przynoszą z niejakim opóźnieniem poznal się najego korzyścidanym grupom (Wynne-Edwards, geniuszu. snę5n=_ §fu fr doŁor e-p:łrrr, }fr i*d ewol-.:.;- TĘil )is-_i. ków z :s:i,r",,fu iedrc p:srtęq; stro. a5 w t nośĘz f,u§r gS- ii--f:§= 1il ł--' s= rc dŃie-=t'd piaH b:r= { Z rOUm:!Ę -- t prze*.: rrf, bor cp*1 w obn$i ni fr silę dcb:r: m pieriu k r q rrej=* dobor:;:Ę]r rrrrje s:e 7:*d triam= lirsolz T §llso=_ if$,D-.:6= t' przeioż* il teoń }Ł--nbr miat1- miefi z Ca Ł-:nn idc żg rrielĘ =l=d cje. \t-rs:=:4 przl-klai t_rj zala -zzśłnsp. EwOLUaJNEJ ROZWOJ DZIEDZ\N NAUK| PROWADZĄXCH D0 POW'TAN\A PsYCHaLOGll EWOLU}YJNEJ 1962), a nie powstającym w wyniku różnicującej reprodukcji genom. Zgodnie zteorią doboru grupowego zwierzę może ograniczyć rczmiary swojej reprodukcji, aby do wytworzenia a|trtizmu, zmniejszają- czemuzasoby żyvmościdla danej populacji ten problem (przynajmniej nie zwiększać liczebności grupy, dzięki uszczuplone. Walkę o byt lvygrywają tylko te stworzenia, których cechy jednostkowe są podporządkowane interesom gatunku. Te gatunki zaś,które nie zostaną hĘyrm,ic rdqrei bń bflOó I l I l Mcii oraz zeniem pojęoiologii ewo- eorge'owi C. )66 opublikoę, zachowywaly się bardziej samolubnie, wyginęly, wyczerpując swoje zasoby pożyłvienia. Williams dowodzil ptzekonująco, że dobór grupowy, choć teoreĘcznie możliwy, byłby bardzo slabą silą w procesie ewolucji. Wyobraźmy sobie gatunek ptaków z osobnikami dwojakiego rodzaju - jedne poświęcająsię, popelniając samobój- i AdaPtation acja a dobór ńna ksiry,ka nniej trzech ej dziedzinie ,966) zakwe- ptowane po;odnie z kt6,rozwijają się ..j i przynoszą me-Edwards, 37 stwo, aby nie uszczuplać zasobów żl,wności, a drugie samolubnie jedzą, nawet gdy żywnościpozostaje coraz mniej. Która z Ęch grup wedle wszelkiego prawdopodobieństwa będzie miala potomstwo? Te ptaki, które popełniają samobójstwo, nie rozmnożą się, natomiast ptaki samolubne przeżyją i zostawią po sobie mlode. Dobór oparty na indywidualnych różnlcach w obrębie danego gatunku ostabia więc silę doboru na poziomie grupy. W ciągu pięciu lat od opublikowania ksiązki Williamsa większośćbiologów odrzucała ideę doboru grupowego; ostatnio jednak obserwuje się powrót zainteresowania jej moż- liwościami (Wilson, Sober, 1994; Sobel Wilson, 1998). Drugim osiągnięciem Williamsa bylo przelożenie naszpikowanej matematyką teorii Hamiltona na język prosty i zrozumialy dla każdego. Kiedy biolodzy ztozumieli ideę dostosowania |ącznego, zaczęli z wielką energią tozważać jej konsekwencje. Wystarczy wspomnieć jeden znany przyklad. Otóż teońa ta częściowo rozwiązala ,,zagadkę altttizmu"; jak mogło dojść cego szanse reprodukcyjne danej jednostki na rzecz innej, skoro ewolucja faworyzuje te geny, którym udaje się zreprodukować? Teoria dostosowani a lącznego rozwiązuje częściowo). Zgodnie z niąaltnizm mógl powstać, gdy przyjmującym pomoc był krewny pomagającego. Na przykład rodzice mogą poświęcićswoje życie dla ratowania życia swoich dzieci, noszących w sobie kopie ich genów. Ta sama logika odnosi się do ofiar czynionych na korzyśćinnych krewnych, takich jak rodzeństwo czy kuzyni. Kotzy ść, jaką krewny odnosi w dziedzinie sukcesji genetycznej, musi przevryższać koszty ponoszone ptzez dobroczyńcę. Jeżeli ten warunek jest spełniony, to altruizm w ramach rodziny może się tozwljać. W dalszych rozdzialach dokonamy przeglądu dowodów na to, że więź genetyczna odgrywa rzeczywiście znaczącą rolą w pomocy, jaką świadcząsobie istoty ludzkie. kzecim osiągnięciem książki AdaP- tation and Natural Selection (Adaptacja a dobór naturalny) byla przeprowadzona l o w a analiza zjaw iska adaptacji, które nazryał,,klopotliwym pojęciem". Adaptację można zdefiniować pr z ez W illiams a szcz e gó jako ewolucyjne rczwiązanie konkretnych problemów, pr zy czyniające się bezpośrednio lub pośrednio do sukcesu reprodukcyjnego. Adaptacją mogą być na przyklad gruczoly potowe, pomagające rozwiązać wńny dla przetrwania problem regulacji termicznej. Mogą nią być preferencje smakowe, dzięki którym szukamy potraw bogatych w skladniki odżWcze, a także upodobania do pewnego typu urody osobnika płci przeciwnej, kierujące wlaściwym doborem pańnera. Trzeba jednak umieć ustalić, kt6re z cech i wlaściwościor- ganizmu są, a które nie są adaptacjami. Williams ustanowił kilka standardów po- 38 P 0 D STAW slugilvarlia się kategorią adaptacji i uważał,że porvinno się ją przywolywać t1,lko u,ted1,, kiedy jest to absolutnie niezbędne c1o lłl,jaśnieniadanego zjawiska. Kiedy 1atająca rvba wyskakuje z rvod_v, po czym spada z porvrotem, nie potrzebujemy po- jęcia adaptacji, aby zrozumieć, dlaczego spada, Łatwiej rłvjaśnićto ogólnym pralvem ciążenia, Oprócz określenia warunkóW w którlch nie powinniśm_v poslugiwać się pojęciem aclaptacji, Wiliiarns zaproponował kr_vtel-ia precyzujące, kiedv powinniśrrlv się nin pclslugiwać. Są to kryteria niezawoclntrści, skutecznoś ci oraz ekonomii. cz1, dana adaptacja lvystepuje regularnie u u,sz],stkich członkórł, danej społecznościrv każdych ,,normalnych" warttnkach (niezau,odność)? Czr clobrze rozwlązLlJe problem aciaptacyjn_v (skuteczność)?Cz.v rozrł-iązuje problem adaptacyjny bez obciążania clrganiznu rlgron-rnl,tni kosztani (cktlntlmia)? Innynri slow_v, pojecie adaptacji prz_vw<lłuje się nie po to, ab1, t,,1,tłun-racz_vć zwyklą przyclatnośćmechanizmu biologicznego, ale po to, aby rv1,tlumacz_vć nieprawdopodobną przydatność(Pinker, 1997), Hipotezy na temat adaptacji tlumaczą, dlaczego niezarł,ocine, skuteczne i ckonomiczne mechanizmv bądźnarządy nie n-rogł_v się pojawić prz_ypacikorvo (Willianis, 1966; 'lboby,, Cosnrides, 1992). !\' następnym rozdziale poddamy pojęcie adaptacji glębszej analtzl,e. T|itaj lł,"v-starcz.v zaznaczyć, że kslążka Williamsa, wlkazując slabościteclrii doboru gruporvego, pclpularyzując Hamiltonowską teorię dclstosowania lącznego oraz osadzając pojęcie adaptacji na 1epiej sprecyzowanl,ch podstarvach naukrlrłryclr, sprawila. Że spo- iecznośćnaukowa uczyniła kolejn_v krok rv kierunku Darwinolł,skiej rewolucji. 0W E ZAŁOZE Nl A P sY C H 0 L0 G l l EW 0 LU CYJ N EJ Zaslugi Triversa Na przełomie lat sześćclziesiątychi siedemdziesiątr,:ch XX u,ieku doktorant Uniwelsytetu Harvarda, Robert Trivers, stu- diciwał książkę Williamsa o adaptacji. Uderzyly go rewolucyjne dla wielu obsza- r<jw badarvcz_vclr kclnsekwencje myślenia z perspektl,rłlr genu. Poszczególne zdanta czy krótkie paragrafy z kstążki Wiiliamsa zaruieraly zarodki nowych myśli,które pocl trosklilł.ą opreką, mogl1, zakwitnąć kwiatami norrych te, lrii. Tiivers napisal trz_v lvażne artykul1,, rvszystkie opublikowane na pr:lczątkLr 1at sieclcmdziesiąt_v-ch. Pierwszv przedstawia1 teorię altruizmu odwzajemnionego pomiędzy osobami niespokrerł,nion_vmi i formulolval warunki, lv których mogla się roz- winąć rł,zajemnie korzystna relacja lub wymiana (Tiivers, 1971). Drugr przedstawial teorię inrł,estycji rodzicielskiej, określającą warur-rki dobclru płciclwego dla każdej z plci (Trivers, 1972).'lrzeci zarvieral teorię tłumaczącą konflikt międzv rodzicanri a potclmstlłlen tym, że każde z rodziców ma jedynie 50C/c z ich genólv ('Iiivers, 1974). Na przykład matka może chcieć odstawić dziecko od piersi wcześniej niż ono sc;bię tego Żr,czy, al;y przeznaczyĆ swoje zasclby dla następnych dzieci. Ogółenr biorąc, rr>związania drlbre dla dziecka (zagwa- rantowanie sobie jak największej części zasobórv rodzicielskich) wcale nie muszą b_vć clobre dla rodziców, którzy chcą obdzie- lić swoimi zasobami większą 1iczbę dzieci. Teorie te poddamy bardziej szczegółowej analizte w dalszl,ch rozdziałach, bci wpłynęly one na tysiące badań empirrycznych, w tvm róu,llież dotyczących czlriwieka, Spory 0 sociobiologię Jedenaścielat po ukazaniu się przeiomowej książki Hamiltona o dostosowa- }tt EWOLUCYJNEJ :siątl,ch i sieloktorant uni- i Trivers, stuidaptacji. Udeu-ielu obsza- ncje myślenia lególne zdania trki Williamsa n,l1-śli, które gi1- zakwitnąć żne artykuły, l początku iat przedstawiai ionego pomię,nrmi i formunogia się rozreiacja lub wyf przedstawiał ..kiej, określaego dla każdej :j zat ierał teo:dz1, rodzicami :de z rodziców 1- ROZWOJ DZ1EDZN NAUK: PROWADZĄCYCH D0 POWSTAN)A PSYCHOLOG]] niu łącznym, harwardzki biolog, Edward O, Wilson, wywolał wzburzenie opinii naukowej i publicznej, podobne do spowodowanego w roku lB59 przez Darwina. Książka Wilsona z 1975 roku, za, tytułowana Sociobiology: The New Synthesis, (Socjobiologia: nowa synteza) to dzieto monumentalne tyleż w swej objętości(blisko 700 stron lamanych w dwie kolumny), co \M zakresie podejmowanej problematyki, Syntetynlje ona osiągnięcia bioiogii komórkowej, zintegrowanej neurofizjologii, etologii, psychologii porównawczej, bioiogii populacyjnej oraz ekologii behawioralnej. Wilson opisuje w niej rozmaite gatunki żyjących stworzeń, od mrówek do ludzi, \\rychodząc z zalożenia, że do wszystkich można stosować te same narzędzia badaw- CZe. loże chcieć odześniej niż ono źnaczyćswoje :i, Ogóiem bio- Wilson nie dokonał w tej książce jakichśprzełomowych dla teorii ewolucji odkryć. Korzystał w niej z narzędzi teoretycznych - przede wszystkim teorii dostosowania iącznego oraz teoril inwestycji rodzicielskiej i doboru plciowego - opracowanych przez innych (Hamilton, 1964; Tiivers, 1972). Zaslugą jego jest natomiast nie tylko synteza bardzo różnorodnych osiągnięć poprzednikóW ale również nadanie wyrazistej nazwy nowej dyscyplinie ziecka (zagwa- naukowej. :nórv (Tiivers, iększej części :ale nie muszą zv chcą obdzie;a 1iczbę dzieci. j szczególowej rlach, bo wpiyempirycznych, r cziowieka. iu się przeloo dostosowa- Najwięcej sporów wywolal rozdział o ludziach, zamykający książkę l liczący zaledwie 29 stron. lrTa otwartych wykładach Wilson bywal zakrzyktwany przez słuchaczy, a raz nawet na jego głowie wylądował dzbanek wody, Atakowali go marksiści,radykałowie, kreacjoniści, naukowcy innych dziedzin, a nawet człon, kowie jego wydziału na Hawardzie. Przy, czyną sporu byla, częściowo przynajmniej, postawa Wiisona. Oświadczyl on, że so- EWOLUCYJNEJ 39 cjobiologia ,,polknie psychologię", co nie mogło, rzecz jasna. spotkać się z ciepłym przyjęciem psychologów. Twierdził też, że wiele zjawisk uważanych za typowo ludzkie, jak kultura, religia, etyka, a nawet estetyka, można wrytlumaczyć dziękt zaproponowanym przez niego syntetyzującym kategoriom. Takie nastawienie było sprzeczne z teońami dominują- cymi w naukach społecznych, które koncentrują się niemai wylącznie na gatunku 1udzkim. Przedstawiciele tych dyscyplin uważal1 że niezwykłośćnaszego gatunku należy tlumaczyć w kategoriach kultury, uspołecznienia, racjonalizacji i świadomości,a nie biologii ewolucyjnej. Choć Wilson twierdzil, że nowa synteza pozwala zrozumteć naturę człowieka, na poparcie tej tezy przytoczyl bardzo niewiele danych empirycznych dotyczących bezpośrednio ludzi. Zdecydowana większośćprzywolyłvanych przez niego bada,ń dotyczyla innych istot żywych, często bardzo dalekich filogenetycznie od czlowieka, Większośćprzedstawicieli nauk spolecz- nych nie mogia ztozumieć, co mrówki albo muszki owocowe mają wspólnego z \tdźmi. Choć rewolucje naukowe zawsze napotykają opór, często ze strony uznanych autorytetów naukowych (Sulloway, 1996), brak dowodów dotyczących bezpośrednio rodzaju ludzkiego na pewno Wilsonowi nie pomógł. Ogromny opór przeciw dokonanemu przez Wilsona wlączeniu gatunku ludzkiego w obręb teorii ewolucji opierał się na kilku obiegowych nieporozumieniach, dotyczących zarlwno jej samej, jak i jej stosowania do ludzi, Warto je omówić, zanim przĄdziemy do opisyłvania tych kierunków psychologii, które zainicjowaiy r ozw ój psychologii ewolucyjnej, 40 $Jł-}ąłsa ę ą PODSTAWOWE ZAŁOZEN:A P9YCHOLOG|| EWOLUCYJNEJ §. łt * ni* r,l {} ti.iE Ł§ lti i# m i 'lboria err,olucji na drodze doboru naturalllego. eJcgancka w srvojej pl,ostt )cie. \\a/\\,ołtr.le rł,iele ptllvszechn,vch nieporozumień. Prrlstota tcorii pozwala ltrdziom nlyśleć, że 1ą rtlzumielą od piertl,szej chwili, prl przecz__vtan iu j ednego czy drvóch artykulólv w popuiarn_vm czasopiśmie. Nieporozumienia te nie omrjają na\vet badaczy. Nieporozumienie pierwsze: zachowanie ludzkie jesl zdeterminowane genetycznie Determinizm genet_v-czn5,, jest doktr1 ną, zgcldnie z którą zachorł-anie jest ttwarulrkowane genetycznie, a \\.płl,§, środowiska odgr_vlva role znikomą 1ub nie odgrylva zatlnej, Oprir pt,zecitł, strlsr_-,rt,alliu tcol'ii cwolLrcji do rvyjaśnianiazachorł,ari 1Lrdz- kich u.1..nika w znaczllynl stopniu z l,llęclnego przekonallia, że je1 nieodlączrrym skladnikicnl jcst dclcI-millizm gclletycznl. Wbl,eri, temu tlieporozttmieniu teoria erł,o- lucji opiera się na zalożeniu wspólod- dzial_vrvania. Zaclrowanie ludzkie jest lrrypadkorva drr,ćlch skladnikórv: (1) adaptacji rłl,kształconych w tolilL ervolucji clraz (2) wpil,lvu śrcldr llviska, rr,pł_vlvająccgrl na ksztalt i dzialanie tvch aclaptacji. I'rzyklaclem niech będą zrogclu-acenia skórli lt{ie mogłr,bv one zaistnieć, gdyby nie wyksztalcil się mechanizm prodttkowania dodatkolł,ego naskórka, polączony ze śro- clowiskoul-m bodźcem porłltarzających się obtarć skór_r,,. Cl-rcąc więc lrrytlumacą,ć zjar,visktl zrrlgrlwaccnia sl<ćlr1, q, kategoriach teorii elvclil-rcji, nie powiem1, nigcly: ,,zrtlgowacenia są ur,varunkowane genetycz- nie i ul,stępują niezależnie od wpłyrvór,v środou.iska". Są one natomiast rezulta- i1 §l fr tął rn mt t* * ri i m wm u ca § uruchamiaja. E tem szczególnej tbrmy wspóioddzialywania wplywór,v środorviska(powtarzające się clbtarcia skóry) oraz lnechaniznólv adaptacljni,ch, li,;rgującrch na powti-]l-zźljąt,e sie obtarcia prrldLrkcją doclatkor,vego naskórka. Adaptacje rozrł.inęlv się tylko dlatego, że dzięki nim ż_vrve organizmy mogi1, radzić sobie z problemami wrynikajacvml z uwarunkowań środou.iskorłrych. Tboria determinizmu genet\,cznego zgodnie z którą to geny łl,ryrł,olująokreślonezachtlrł,ania, bez żadrlegrl lvpłvwu /e itr( }nv sl-ł ldrlrviskl - jt,st pł l p1-os1 u blędna. Nie stanolvi też skladnika teolii elł,olucji. wiedzie jednak od niej prosta droga do innego nieporozumienia: jakoby z teclrii ROZWaJ DZlEi,- elvoiucji lłrynikałoprzekonanie o niezmiennościzachowań. Nieporozumienie drugie: jeżeli coś powstalo w drodze ewolucii, t0 nie możemy tego zmienić z teorii elł,olucji wl,nika, że ludzkie zachorł,anie nie jest podatne na zmian_y. Rozpatrzmy porlclwnie prost}, przyklac1 zrogrlrvaceń. Luclzie potratlą tak LrksztaltclrvzLć środowi\Ą/edle drugiego nieporozumienia slio, aby Lrnikać powtarzających się obtarć. ()znacza to. że dokonaliśrny zmian1,, która sprawia, że mechanizm produkcji dodatko\vego naskórka pozostaj e fiecz_\,nl,_y. Znajomośćtego mechanizmu oraz r.,u.arunków środowiskowych uruchamiającl,ch go po- zwala nam zmienić nasze ,,zachorł.ania", w t_vm wypadku ilośći grubośćzrogowaceń _. s: zachowań gniem1,. Ot, - , mężcz7,znor, choclzi prz1,--_ seksualnl,ci.. _ . częściejni;, . nim zainte::. nika to p:., wyksztalct,:_.. ffIężcz_yzn|_,:,.. suzrlnych L,. Znajor jednak , _ - _ gr, naUCZ!-Ć 1].:_ . sują uśnir _ intencje mylnej s... in.... pożądan1,.- Znailr-.- nych - O]'i:_ W reaka;] nie skaz _.,. ale $.rea_ - tam, gdz_c ZnaCZ\' : i : latrł,a. I: lucji psr c, - WPrtXYaC.:, :- : : teoria ewoł!: $,ll Nieporozurr, od organizn _ nieprawdopi::: -ł malemalycz. , :, .,. li:] l na naszej skórze. Dtlskrllra.,, Podobnie znajonclśćuryksztalconych rv procesie ervolucji adaptacji socjopsychologicznl,ch oraz okoliczności, które je nrienia rLd . pe.,i':-_:. eri,olucjl :. - - 6:"/0LUCYJNEJ uruchamiają, daje nam możliwośćzmiany ulucji p_,:+ddzialyłva- :,li:erzające się uź:io\y adapta- ,fie:zająCe Się re;o naskórka. [i,:, dlatego, że ; :::ogl1, radzić ą'iacr mi z uwa- 3;.el\-Cznego - ry-,-.-olują okre- ::_ego lłpiywu esi po prostu k]arinika teorii c,c niej prosta r:ienia: jakoby C, ]:Zekonanie eżeli coś :ji. to nie tenia z teorji ie zachowznie i-. Rozpatrzmy zrogolvaceń. :,l-;-ać środowi:1,,ci: się obtarć. ; zniany,, która i iukcji dodatkońeczl-nny. lnairaz rvarunków ljacl ch go po,.zachowania", lśćzrogowaceń kształconych nacji socjopsyności,które je i;r ROZWOJ DuEDZ\N NAtJKl PROWADZĄCYCH D0 POWSTAN\A PSYCHOLOG|| EWOLUCYJNEJ zachowań społecznych, jeżeli tego pragniemy. Oto przykład: dowiedziono, że mężczyznom latwiej niż kobietom przy- chodzi przypisywanie komuśzamiarów seksualnych. Jeżeli kobieta uśmiechnie się do mężczyzny, obecni przy tym mężczyźni częściejniż kobiety uznają, że jest ona nim zainteresowana (Abbey, 1982). Wynika to prawdopodobnie z ewolucyjnie wyksztalconego mechanizmu, który każe mężczyznom ciągle poszukiwać okazji seksualnych (Buss, 1994). Znajomość tego mechanizmu pozwala jednak go zmienić. Można na przykład nauczyć mężczyzn, że zbyt iatwo przypisują uśmiechającym się do nich kobietom intencje seksualne. Dzięki temu rzadziej będą podejmowa7t działania oparte na tej mylnej interpretacji i zmniejszą 1iczbę niepożądanych za\otów. Znajomośćnaszych adaptacji psychicznych oraz okoliczności zewnętrznych, w reakcji na które powstaly, nie tylko getto nas na niezmienności, nie skazuje ale wręcz pozwa7a zmienić zachowanie tam, gdzie taka zmiana jest pożądana. Nie znaczy to, że taka zmiana jest prosta i latwa. Im więcej wiemy na temat ewolucji psychiki, z tym większą siłą możemy wprowadzać niezbędne zmiany. Nieporozumienie trzecie: teorla ewolucii wymaga 0d 0rganizmu nieprawdopodobnych zdo!ności malematycznych 41 Myśliwi i zbieracze nie potrafili liczyć da- lej niz do trzech. Nie będę nawet próbował dociekać, skąd zwierzęta miałyby wiedzieć, że wańośćp [genetyczne pokrewieństwo między danym zwierzęciem a jego kuzynem w pierwszej linii] wynosi 1/8, Fakt, że [ewolucjoniści] nie potrafią rozwiązać tego problemu, wprowadza do ich teorii pierwiastek mistyczny. (Sahlins, 1977, s. 444-445). Innymi słowy, aby w procesie doboru drogą dostosowania lącznego wykształciły się mechanizmy adaptacyjne, takie jak większa sklonność do pomagania bratu niż kuzynowi, ludzie musieliby posiadać nieprawdopodobne zdolności matematyczne. Aby zrozumieć, dlaczego takie myślenie jest nieporozumieniem, wystarczy zastanowić się nad pajęczyną (Dawkins, 7979, s. 188). Do opisania jej niezwykłej zlożoności- kątów między poszczególnymi nićmi, koncentrycznej budowy - musielibyśmyużyć skomplikowanego języka matematycznego. Nikt jednak przecież nie twierdzi, że pająki są matematykami albo posługują się matematykąprzy pracy, choć każdy przyzna, że pajęczyna jest adaptacją. Pająk snuje pajęczynę ,,na oko". Choć to ,,oko" jest bardzo zdolne, to przecież pająk nie musi korzystać ze skomplikowanych obliczeń matematycznych. Podobnie ma się sprawa z Iudźmi j doborem krewniaczym. Zalóżmy, że w wyniku ewolucji powstal u ludzi podobny mechanizm, pozvralający podejmować de- od pewnego krytyka stosowania teorii cyzle ,,na oko": ,,Im bańziej ktośjest do mnie podobny, tym bardziej mu pomogę". Ponieważ rodzeństwo jest na ogół do siebie bardziej podobne niż kuzynostwo, w wyniku tej zasady bardziej pomagamy bliskim krewnym niż dalekim. Aby ją urzeczywistnić, wcale nie musimy stosować ewolucji do gatunku ludzkiego: matematyki. Doskonałym przykladem tego nieporozu- mienia jest poniższy fragment, pochodzący 42 P0D Rzeczywiste mechanizmy psychologiczne, dzięki którym pomagamy naszym krewnym, są prawdopodobnie bardziej skomplikowane. Chodzi jednak o cośin- nego: jako naukowcy, potrzebujemy wzorów matematycznych, aby opisać wy- kształcone w procesie ewolucji zachowania, takie jak snucie pajęczyny cz}, pomaganie innym ludziom. Nie znaczy to jednak, że dany pająk czy człowiek musi być uzdolnionym matematykiem. Nieporozumienie czwarte: obecnie dzialaiące mechanizmy są 0ptymalne Pojęcie adaptacji, przeświadczenie, że w wyniku ewolucji wykształcily się rozmalte narządy czy mechanizmy i odpowiadające im funkcje, doprowadziło do wielu znaczących odkryć (Dawkins, 1982). Nie znaczy to jednak, że istniejące obecnie adaptacje są optymalne. Inżynierowie mogą krzywić się na budowę naszych niektórych narządów, które wyglądają, jakby były dzieiem przypadku. W istocie, wiele czynnikóu, skiada się na to, że nasze obecne adaptacje są dalekie od doskonałości,Rozpatrzmy dwa z nich (zob. Dawkins, 1982, rozdziai 3). Pier-wszą przeszkodą w osiągnięciu optymalnej konstrukcji jest opóźnienie ewolucyjne. Pamiętajmy-, że teoria ewo1ucji zakłada zmtany zachodzące w czasie. każda zmiana otoczenia oznacza nowe warunki doboru. powolne zachcldzenie zmtan ewolucyjnych wymaga, aby dany czynnik doboru oddziaływał przez pokolenia, Stąd też obecnie żylący |ldzle są ,,zaprojektowani" do życia w dawnym środowisku, gdyż w rezultacie jego oddzialywań powstali. Innymi slowy, do wspólczesnego środowiska wnosimy mózgi z epoki kamienia łupanego. ZapoLrzebowanie na STAW 0W E ZAŁOZE N l A P sYC H 0 L0 G l l EW 0 LU CYJ N EJ tluszcz, wyksztalcone w okresie ustawicznego braku pożywienia, teraz prowadzi clo zatkanych arterii i atakór,v serca. Przesunięcie czasu pomiędzy otoczeniem, które ukształtowalo nasze mechanizmy (czasy myśliwl,ch i zbteraczy), a dzisiejszymi realiami sprawia, że wykształcone w toku ewolucji mechanizmy nie są idealnie dostosowane do naszego obecnego świata. Drugą przeszkodą są koszty adapta- cji. Rozważmy na zasadach analogii ry- zyko śmierciza kierownicą. Nloglibyśmy je zredukować niemai do zera, gdybyśmy ograniczyli prędkośćdo 10 kilometrów na godzinę i zmusili wszystkich do jeżdżenia w opancerzonych sanrochodach z trzyme, trową warstwą ochronną w środku(Symons, 1993). Koszt takiej operacji byłby jednak niezwl-kle rłysoki. Podobnie, moglibyśmyzalożyć, że w toku ewoiucji wykształciłbysię w iudziach tak silny lęk przed wężami, iż nigdy nie wychodziliby oni na dwór. Ryzyko ukąszenia zmalałoby do zera, ale nieprawciopodobnie dużym kosztem. Ponadto rozwiązanle to przeszkodziloby innym niezbędnym do życia czynnościom, takim jak zdobywanie pożywienia. Wlaściwy człowiekowi 1ęk przed wężami nie spelnia optymalnie swojej funkcji - corocznie tysiące luclzi zostaje ukąszonych, niektórzy ze skutkiem śmiertelnym. Dziala on jednak nie najgorzej, jeżeli pomyśli się o kosztach innego rozwlązanla. Wszystkie adaptacje pociągają za sobą pewne koszty, Proces doboru faworyzuje takie mechanlzmy, w których korzyści przeważają nad kosztami. W ten sposób wyksztalcil się zespół mechaniznrów, ktćlre pozwalają stosunkowo skutecznie rozwiązywać poszczególne problemy adaptacyjne, ale nie są tak optymaine, jak mogłyby bvć, gdyby nie kwestia kosztów. Ewolucyjne opóźnienie oraz koszty łr i ]t]1-I_*: lgill]]ilt ir] _,] -it§ l-.il3łtl[iM n i l' ]Ę"lflłm T"}nffłfi[ lyaLUCYJNEJ uStańcZo\§adzi do a. PrZeSu- em. które nv (czasy iszl-mi reie lv toku ealnie do- l śrrrata. y- adaptaralogii ry- oglibyśmy gd1,-byśmy nerów na > jeżdzenia Z vzymeodku (Sy- racji byłby lbnie, moiolucji wysilny lęk ,chodziliby zmalaloby rie duzym I to przel do życia "anie pożylęk przed rie swojej Lzi zostaje iem śmiernajgorzej, nnego roz- {ą za sobą faworyzuje n korzyści ten Spo- :hanizmów, skutecznie blemy adamaine, jak lstia kosz- raz koszty ROZWOJ DZ1EDZ1N NAlJKt PROWADZĄCYCH D0 POW;TAN|A PiYCHOLOGI| to tylko dwa z wielu powodów, dla których efekty dzialania procesów ewolucyjnych nie są optymalne (Williams, 1992). adaptacji Nieporozumienie piąte: z teorii ewolucii wynika motywacia d0 maksymalizowania reprodukcii swoich genów Psycholog Brian Little (1989) bada, jak to nazywa,,,projekty indlłvidualne". Prosi ludzi, aby napisali, nad czym w danym momencie pracują. Niektórzy piszą o rze, czach drobnych, jak uczenie kota zalatwiania się w przeznaczonym do tego miejscu albo zapuszczanie paznokci. Inni mają na uwadze większe sprawy, jak uzyskanie dyplomu, nawiązanie znajomości, a nawet ,,wprowadzenie zmian w cywtltzacji zachodniej". W ciągu 20 lat od rozpoczęcia tych badań nie zna7azl się jednak nikt, kto by odpowiedzial: ,,dążę do maksymalizacji reprodukcji moich genów". Różnicująca reprodukcja genów, spowodowana rlżnicami w uposażeniu poszczegóInych osobników, jest procesem EWOL|JCYJNEJ 43 Jednak cel,,maksymalizacji reprodukcji" nie uwidacznia się w sposób świadomy lub podświadomy ani u ludzi, ani u innych gatunków. Rozważmy hipotezę postawioną przez Donalda Symonsa:,,"Strategią" kobiecą jest pozyskanie najlepszego męża, bycle zapłodnioną przez naj\epszego samca [...] oraz maksymalizowanie korzyściz obdarzaniakogoś względami seksualnymi" (Symons, 1979, s. 180). Slowo ,,stTategia" zostało ujęte w cudzyslów ponieważ Symons nie uważa, aby kobiety świadomie kalkulowaly reprodukcyjne korzyścipiynące z obdarzaniakogoś swoimi względami. Ten skrót pozwala jednak wyrazić istotę hipotezy Symonsa bez użylvania za każdym razem przyciężkiego, choć bardziej poprawnego opisu: ,,Dluga historia ewolucji w drodze doboru naturalnego wykształcila w kobietach z|ożone i speq,{iczne mecha- nizmy psychologiczne, niekoniecznie świa- domie ańykułowane, na skutek których mialy one skłonnośćdo podejmowania decyzji pozwalających w dawnym środowisku na maksymalizowanie korzyści z obdarzania kogośwzględami seksualnymi". Można wykazać, że cel w postaci maksymalizacji reprodukcji genów nie mógł ludzkich dzialań. Jednak motlłry i cele, się wykształcić. Jednym z powodów jest jakie stawiamy sobie jako wytwory procebrak możliwościśledzenia reprodukcji gesów ewoiucyjnych, nie są równoznaczne nów za życia ludzkiego, a nie możemy z samymi procesami. Istnieją dowody na duyć do czegoś, czego efektów nie poto, żeludzie chcą przede wszystkim zajść trafimy zaobserwować. Drugim powodem jak najwyżej na drabinie hierarchii spo- jest rozmaitość czynników wplywających Iecznej. Prawdopodobnie dążący do ta- na reprodukcję, innych u mężczyzn niż kich celów reprodukowali się częściej niż u kobiet, innych u dzieci i nastolatków, ci, którym na tym nie zależało,choćby innych wreszcie u tego samego człowieka z powodu lepszego dostępu do jedzenia, w różnych momentach jego życia. Lldzie nie mogą stawiać sobie za cel maksymaopanowywania większego terytońum czy lizacji reprodukcji z tej prostej ptzyczyny, łączenia się z bardziej pożądanymi partnepotomkowie charakżenie ma jednolitego wzoru dzialail,kt&e ludzi, tych rami. Jako realizowałyby ją u obydwu plci, w każdym teryzujemy się tymi samymi celami i mowieku i w każdej sytuacji. tyłvacjami, które im przyniosły sukces. odpowiedzialnym za najglębsze motyl,vacje 44 POD9TAWOWE Ludzie wlposażeni są w liczne mechanizmy, z ktlrych każdy wykształcil się w toku długiej ewolucji. Kńdy z Iych mechanizmów stanowi próbę rozwiązania konkretnego problemu, na przyklad utr zy mania ciepla, unikania drapieżników, zdobycia pożyłvienia, zna|ezienia partnera, nauliązania kontaktów seksualnych, wychowania dzieci, pomagania krewnym itd. Maksymalizowanie reprodukcji genów nie i nie może być efektem procesów ewolucyjnych. Podsumowując, opór przeciw stosowa- jest niu teorii ewolucji do ludzi opiera się na kilku powszechnie funkcjonujących nie- unZENlA PSYCHOLOG\| EWOLUCYJNEJ porozumieniach. Wbrew tym nieporozumieniom teoria ewolucji nie prowadzi do determinizmu genetycznego, nie oznacza, że nie potrafimy się zmieniać, nie ,,wyposaża" żyjących organizmów w zdolnościmatematyczne, nie zakłada, że wyksztalcone w toku ewolucji mechanizmy są optymalne, i nie twierdzi, że celem świadomym czy podświadomym - żywych organizmów jest maksymaina reprodukcja własnych genów. Wyjaśniwszy te kwestie, zwróćmy się teraz ku psychologii i przyjrzyjmy się tym kamieniom milowym w jej historii, które doprowadzily do narodzin psychologii ewolucyjnej. Kamienie milowe w rozwoiu psychologii Zmiany w biologii ewolucyjnej nastąpily po opublikowaniu ksiąźki Darwina w 1859 roku. Psychologia podążala inną drogą. Zygmunt Freud, który prowadzil badania kilkadziesiąt lat później, znajdował się pod dużlrrn wpływem Darwinowskiej teońi ewolucji w drodze doboru naturalnego. Podobnie William James. Jednak w latach dwudziestych XX wieku psychologia gwaltownie odeszla od teorii ewolucji na rzecz radykalnego behawioryzmu, który panowai w tej dziedzinie przez następne pól wieku. Kiedy w wyniku ważnych odkryć empirycznych behawioryzmu nie dało się utrzymać, wrócono do teorii ewolucji. W następnych rozdzialach prześledzimy krótko okresy srplywu - a także braku wpływu - teorii ewolucji na psychologię. Psychoanaliza Freuda Pod koniec XIX wieku Zygmunt Freud poruszyl społecznośćnaŃową, przedsta- wiając teorię psychologii czlowieka opartą na seksualności. Dla kultury wiktoriań- skiej teoria Freuda byla szokiem. Freud nie tylko uznal, że życiem ludzi doroslych rządząpopędy seksualne, ale co więcej, że kierują one zachowaniem całego gatunku ROZWa Dzejtl ! szeroko. S:o .-l,*/ stosunek pl3_Ir'[_ również s==t gi moN{ę tłłr--g11 plucie i oe;*apt seksua]:no*- pil!.il rzalej se}s;;":lri Lrłzżr1 :rr"d wiające prr:ioiułr stanowiacr; klas1- ins3:k:r podstasor1= Pom-rr::m-m1 choana]:ae M problerr:rr il:rm .-- Fil dzielnĘ cs+Ą Darrinrm:*r:n l 6ir621; T :mlunl rraktoę *rwa wiekowych starcach skończylvszy. Zdaniem Freuda wszystkie nasze struktury psychiczne są rozmaitymi formami mani- William Jcr insffif _i:as była koncepcja instynktów, wyróżnia- \\-itXiar,l szym były instynkty zachowania życia. Z nich wynikala odczuwana ptzez ps}-|-i{.}:€= jąca ich dwa podstawowe rodzaje. Pier-w- człowieka pr:trzeba powietrza, pożywienia, wody i schronienia, a także lęk przed w ężami, dużą wysoko ściączy niebezpiecznymi ludźmi. Służyłyone przetrwaniu. Drugą wielką klasę czynników kieru- jących zachowaniem stanowiły instynkty seksualne. Freud pojmował seks bardzo l ,,doborer ;Ęsll ria insq-rŁ:w d , P2p6fulłe=ia Ę dziaraią.: Sednem Freudowskiej psychoanalizy l ewolucji- L<rEĘ porr-iari-ją ta-mgr natura}Deal:. fui ludzkiego, od noworodków począwszy, ana festowania seksualności. :*ci finaln1- efĘ,:-_irmd talną - i pi-""=d t dziei,r F.:r.:mg T il Fre:c y.;t.:M tenal 31=:mnrd mt 3fiĘ l J-i= n*ł _:r,ąg:sc ui k::k=ą:: rĄ ńs-niej o w:ek ct]; rł-łf,e: ,ry-